Forum ŚFiNiA Strona Główna ŚFiNiA
ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Dlaczego Bóg nie zrobi na tym świecie porządku?
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 60, 61, 62 ... 65, 66, 67  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Katolicyzm
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 23213
Przeczytał: 54 tematy


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 9:24, 02 Kwi 2024    Temat postu:

Litek napisał:
Semele napisał:
Cytat

Kościół nie spodziewał się, ze Antychryst będzie tak mocny merytorycznie.

Jeden z komentarzy. Jeden z ponad 2000.

Dodam jeszcze ciekawy artykuł

[link widoczny dla zalogowanych]


Kto jest Antychrystem ?


no to chyba tylko ty wiesz :szacunek:

Moge wybierac się do kłajpedy?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 23213
Przeczytał: 54 tematy


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 9:29, 02 Kwi 2024    Temat postu:

Litek napisał:
Semele napisał:
Cytat

Kościół nie spodziewał się, ze Antychryst będzie tak mocny merytorycznie.

Jeden z komentarzy. Jeden z ponad 2000.

Dodam jeszcze ciekawy artykuł

[link widoczny dla zalogowanych]


Kto jest Antychrystem ?
wejdż kolego na yt.. i odpal film polecany przez....
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 23213
Przeczytał: 54 tematy


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 9:30, 02 Kwi 2024    Temat postu:

Edyt

Ostatnio zmieniony przez Semele dnia Wto 17:50, 02 Kwi 2024, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 23213
Przeczytał: 54 tematy


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 9:30, 02 Kwi 2024    Temat postu:

[link widoczny dla zalogowanych]

Ostatnio zmieniony przez Semele dnia Wto 17:51, 02 Kwi 2024, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Katolikus




Dołączył: 16 Lis 2016
Posty: 2743
Przeczytał: 51 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 14:24, 02 Kwi 2024    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:
Katolikus napisał:
Michał Dyszyński napisał:
...W kolejnych wiekach fundamentalistyczna wizja piekła za brak wykonania rytuału nad kimś była coraz to łagodzona. Bo wedle nowszych biedne nieochrzczone dzieci już nie trafiały do piekła, tylko do otchłani: [link widoczny dla zalogowanych]


Ta otchłań to wciąż piekło. Dawniej, czyli przed Soborem Watykańskim II nauczanie Kościoła było jednoznaczne i oficjalne - dzieci bez chrztu idą do piekła, ale nie cierpią takich samych kar, jak ludzie, którzy umarli w stanie grzechu ciężkiego. Obecnie nauka, jest mniej precyzyjna, niepewna. Kościół może mieć tylko nadzieję, że Bóg dla dzieci zmarłych bez chrztu znajdzie jakąś drogę alternatywną, by ich zbawić. Link, który podałeś powołuje się chyba na dokumenty, które nie stanowią oficjalnego nauczania w Kościele, są tylko teologiczną opinia, która nie ma rangi najwyższego, oficjalnego nauczania.
Obejrzyj, jak masz ochotę, filmik, jest ciekawy.
https://youtu.be/zHEPvnFK9Jg?si=Btx2bRjHw9BWv3KQ

Karol Fjałkowski, osoba poza Kościołem ten film stworzył. Na ile jest on autorytetem w kwestii Kościoła?...


Wiem, że był wykładowcą etyki. Tak samo był świadomym katolikiem, a później protestantem, aż na końcu jest kimś w rodzaju "szczęśliwego nihilisty". Ma dużą wiedzę nt. tego, co się naucza oficjalnie w różnych religiach. Ten film uważam za wiarygodny i niestety prawdziwy.


Ostatnio zmieniony przez Katolikus dnia Wto 14:25, 02 Kwi 2024, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33748
Przeczytał: 67 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 17:15, 02 Kwi 2024    Temat postu:

Katolikus napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Katolikus napisał:
Michał Dyszyński napisał:
...W kolejnych wiekach fundamentalistyczna wizja piekła za brak wykonania rytuału nad kimś była coraz to łagodzona. Bo wedle nowszych biedne nieochrzczone dzieci już nie trafiały do piekła, tylko do otchłani: [link widoczny dla zalogowanych]


Ta otchłań to wciąż piekło. Dawniej, czyli przed Soborem Watykańskim II nauczanie Kościoła było jednoznaczne i oficjalne - dzieci bez chrztu idą do piekła, ale nie cierpią takich samych kar, jak ludzie, którzy umarli w stanie grzechu ciężkiego. Obecnie nauka, jest mniej precyzyjna, niepewna. Kościół może mieć tylko nadzieję, że Bóg dla dzieci zmarłych bez chrztu znajdzie jakąś drogę alternatywną, by ich zbawić. Link, który podałeś powołuje się chyba na dokumenty, które nie stanowią oficjalnego nauczania w Kościele, są tylko teologiczną opinia, która nie ma rangi najwyższego, oficjalnego nauczania.
Obejrzyj, jak masz ochotę, filmik, jest ciekawy.
https://youtu.be/zHEPvnFK9Jg?si=Btx2bRjHw9BWv3KQ

Karol Fjałkowski, osoba poza Kościołem ten film stworzył. Na ile jest on autorytetem w kwestii Kościoła?...


Wiem, że był wykładowcą etyki. Tak samo był świadomym katolikiem, a później protestantem, aż na końcu jest kimś w rodzaju "szczęśliwego nihilisty". Ma dużą wiedzę nt. tego, co się naucza oficjalnie w różnych religiach. Ten film uważam za wiarygodny i niestety prawdziwy.

Fajkłowski wg mnie ma przesadzone, bardzo ostre spojrzenie na sprawę. W sensie punktowania integrystycznych postaw się nawet z nim solidaryzuję. Ale traktując Kościół jak wspólnotę, która się doskonali, a więc która ma jakieś prawo do błędów, ocena już nie byłaby taka ostateczna. Ja bym jednak "dał prawo" Kościołowi do dochodzenia jakoś stopniowo do odkrycia, że tradycyjne rozumienie chrztu należałoby zastąpić mniej ortodoksyjnym.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Katolikus




Dołączył: 16 Lis 2016
Posty: 2743
Przeczytał: 51 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 18:30, 02 Kwi 2024    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:
Katolikus napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Katolikus napisał:
Michał Dyszyński napisał:
...W kolejnych wiekach fundamentalistyczna wizja piekła za brak wykonania rytuału nad kimś była coraz to łagodzona. Bo wedle nowszych biedne nieochrzczone dzieci już nie trafiały do piekła, tylko do otchłani: [link widoczny dla zalogowanych]


Ta otchłań to wciąż piekło. Dawniej, czyli przed Soborem Watykańskim II nauczanie Kościoła było jednoznaczne i oficjalne - dzieci bez chrztu idą do piekła, ale nie cierpią takich samych kar, jak ludzie, którzy umarli w stanie grzechu ciężkiego. Obecnie nauka, jest mniej precyzyjna, niepewna. Kościół może mieć tylko nadzieję, że Bóg dla dzieci zmarłych bez chrztu znajdzie jakąś drogę alternatywną, by ich zbawić. Link, który podałeś powołuje się chyba na dokumenty, które nie stanowią oficjalnego nauczania w Kościele, są tylko teologiczną opinia, która nie ma rangi najwyższego, oficjalnego nauczania.
Obejrzyj, jak masz ochotę, filmik, jest ciekawy.
https://youtu.be/zHEPvnFK9Jg?si=Btx2bRjHw9BWv3KQ

Karol Fjałkowski, osoba poza Kościołem ten film stworzył. Na ile jest on autorytetem w kwestii Kościoła?...


Wiem, że był wykładowcą etyki. Tak samo był świadomym katolikiem, a później protestantem, aż na końcu jest kimś w rodzaju "szczęśliwego nihilisty". Ma dużą wiedzę nt. tego, co się naucza oficjalnie w różnych religiach. Ten film uważam za wiarygodny i niestety prawdziwy.

Fajkłowski wg mnie ma przesadzone, bardzo ostre spojrzenie na sprawę. W sensie punktowania integrystycznych postaw się nawet z nim solidaryzuję. Ale traktując Kościół jak wspólnotę, która się doskonali, a więc która ma jakieś prawo do błędów, ocena już nie byłaby taka ostateczna. Ja bym jednak "dał prawo" Kościołowi do dochodzenia jakoś stopniowo do odkrycia, że tradycyjne rozumienie chrztu należałoby zastąpić mniej ortodoksyjnym.


Ale w tym filmie Fjałkowski tylko rzetelnie, w oparciu o dokumenty kościoła wraz z zwróceniem uwagi na rangę tych dokumentów wskazuje na błędy duchownego Kościoła, czyli ojca Szustaka. Film ojca Szustaka niestety, ale wprowadza w błąd. I to nie jest jakiś osobisty zarzut do duchownego. Nie sądzę też, aby ojciec Szustak celowo wprowadzał w błąd, on po prostu się pomylił. Zdarza się.
To byłoby moje zdanie odnośnie, że Fjałkowski "ma przesadzone spojrzenie na sprawę".

Cytat:
Ale traktując Kościół jak wspólnotę, która się doskonali, a więc która ma jakieś prawo do błędów, ocena już nie byłaby taka ostateczna.


A Kościół tak się traktuje? Czy uważa się za wspólnotę, która w swoich Prawdach Wiary też może błądzić, że musi dokonywać głębokich przemyśleń swoich wierzeń? Czy może raczej Kościół (biorąc pod uwagę oficjalne nauczanie zawarte w dokumentach najwyższej rangi, a nie opinie poszczególnego duchownego lub nawet samego papieża) głosi, że cała prawda stoi po stronie wiary katolickiej, a inni błądzą?
Raczej Kościół katolicki uważa, że w głoszeniu swojej nauki nie myli się. Naucza się przecież, że Jezus obiecał Kościołowi nieomylność w nauczaniu wiary. Kościół od samego początku uważa, że przekazuje niezmienione nauczanie Jezusa.

Ciekawie zostało to opisane poniżej. To jest chyba jakiś tekst z roku 1912 : d napisany przez jakiegoś integryste, ale to co jest tu napisane zgadza się z tym, co kiedyś fedor wynotował z oficjalnego nauczania Kościoła i za pomocą tego wojował z wujem i tobą.

Jakiś integrysta:
Cytat:
Z poprzedniego wynika już dość jasno, kto ma tej wiary ogłoszonej przez Chrystusa Pana nauczać. Apostołom dał Chrystus Pan rozkaz nauczania wiernych; tym samym nałożył wiernym obowiązek słuchania swych przodowników duchownych i przyjmowania ich nauki. "Kto was słucha, mnie słucha, kto wami gardzi, mną gardzi" (Łk. 10, 16). Kościół Chrystusowy dzieli się więc na Kościół nauczający i słuchający.

Głową Kościoła nauczającego jest namiestnik Chrystusowy, a następcą św. Piotra, papież; głową diecezji jest biskup, parafii duszpasterz. Kościołem słuchającym są wierni.

Inaczej u protestantów. Odrzuciwszy różnicę między Kościołem nauczającym a słuchającym, doszli do twierdzenia, że każdy może sam sobie z Biblii wiarę swoją wyczytać. Kiedy Lutrowi zwracano uwagę na to, że Pismo św. trudno zrozumieć, odpisał na to: "Gdyby was ktoś zaczepił, mówiąc, że Biblia jest niejasną, wtedy mu odpowiedzcie: Nieprawda! Nie ma jaśniejszej księgi nad Pismo św." (zob. listy Lutra). W r. 1522 zaś wygłosił w kazaniu następujące zdanie: "Zwyczajna młynarka lub dziecko dziewięcioletnie potrafią lepiej zrozumieć Pismo św., aniżeli papieże, sobory i wszyscy uczeni".

Tymczasem każdy nieuprzedzony człowiek czytający Biblię, przyznać musi, że styl jej i sposób wyrażenia się jest bardzo niejasny, tak że niektóre miejsca Pisma św. można wręcz przekrętnie zrozumieć. Dlatego też Kościół święty jakkolwiek gorąco zaleca ludziom świeckim czytanie Biblii, żąda jednakowoż słusznie, aby czytano tylko takie wydania, które zaopatrzone są uwagami i objaśnieniami przez Kościół św. aprobowanymi czyli zatwierdzonymi.

Urząd nauczycielski Kościoła katolickiego jest nieomylny, tzn. że we wykładaniu nauki wiary i obyczajów żadną miarą omylić się nie może. Chrystus Pan przyrzekł mu tę nieomylność: "A oto ja jestem z wami aż do skończenia świata" (Mt. 28, 20). – "Duch Święty nauczy was wszelkich prawd" (Jan 14, 26). Według obietnicy Chrystusa Pana "bramy piekielne nie miały go zwyciężyć". A to by się stało, gdyby był kiedyś w nauce objawionej się pomylił.

Apostołowie twierdzili zawsze, że Kościół katolicki jest nieomylny. Na pierwszym soborze w Jerozolimie ogłaszają rezultat swoich obrad słowami: "Podobało się Duchowi Świętemu i nam" (Dz. Ap. 15, 28). Od wszystkich wiernych żądają bezwzględnej wiary i pokornego poddania się.

Oczywiście obietnice Zbawiciela Boskiego odnoszące się do nieomylności Kościoła, przeszły także na prawowitych następców Apostołów, papieży i biskupów, boć Chrystus Pan przyrzekł, że będzie wraz z Duchem Świętym w Kościele swoim aż do końca świata. Zatem Kościół zachował nadal cechę nieomylności.

Trzeba jednakże dobrze zrozumieć istotę nieomylności. Nieomylnym jest papież tylko wtedy, kiedy jako pasterz i nauczyciel chrześcijaństwa mocą swojej apostolskiej władzy ogłasza naukę wiary św. i obyczajów, której odtąd cały Kościół katolicki ma się trzymać. Prawdy w ten sposób ogłoszone każdy katolik wiedzieć i wierzyć powinien pod utratą zbawienia i pod groźbą odmówienia rozgrzeszenia kapłańskiego przy spowiedzi. W życiu prywatnym papież jest tak samo omylny, jak każdy inny człowiek.

Dogmat o nieomylności papieża jako najwyższego Nauczyciela Kościoła opiera się na władzy danej przez Chrystusa Pana Piotrowi św., a tym samym i jego następcom. Piotrowi polecił Pan Jezus "paść owieczki i baranki jego", to znaczy dawać im zdrową paszę, czystą naukę chrześcijańską. Zaiste, kiepskim pasterzem byłby papież, gdyby prowadził owieczki swoje na manowce i błędną naukę ogłaszał. Do Piotra św. mówi Boski Zbawiciel: "Szymonie, Szymonie, szatan pożądał was, aby was przesiał jako pszenicę" (tj. aby was skusił do błędu we wierze), "ale ja za ciebie się modliłem, aby wiara twoja się nie zachwiała. Ty więc utwierdzaj braci swoich" (Łk. 22, 31-32). Skoro Piotr miał utwierdzać braci swoich we wierze wypadało przede wszystkim, aby on sam w niej się nie zachwiał, tj. musiał być w nauce chrześcijańskiej nieomylnym. To samo odnosi się także do jego prawowitych następców, papieży rzymskich, gdyż Chrystus Pan z pewnością nie chciał, aby Kościół przez Niego założony kiedykolwiek zbłądził i od nauki przez Niego ogłoszonej odbiegł.

Nieomylnymi w nauczaniu wiary i obyczajów są także biskupi, zgromadzeni na powszechnym soborze, skoro wydają dekrety, tyczące się wiary lub moralności chrześcijańskiej, o ile przez papieża jako głowę Kościoła zostaną zatwierdzone. Bez zatwierdzenia papieskiego uchwały soboru powszechnego są nieważne; papież bowiem jako najwyższy nauczyciel nieomylny, jest widzialną głową ciała Chrystusowego czyli Kościoła, a bez głowy pojedyncze członki żadnego ważnego aktu zrobić nie mogą.
źródło: [link widoczny dla zalogowanych]
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33748
Przeczytał: 67 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 22:21, 02 Kwi 2024    Temat postu:

Katolikus napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Katolikus napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Katolikus napisał:
Michał Dyszyński napisał:
...W kolejnych wiekach fundamentalistyczna wizja piekła za brak wykonania rytuału nad kimś była coraz to łagodzona. Bo wedle nowszych biedne nieochrzczone dzieci już nie trafiały do piekła, tylko do otchłani: [link widoczny dla zalogowanych]


Ta otchłań to wciąż piekło. Dawniej, czyli przed Soborem Watykańskim II nauczanie Kościoła było jednoznaczne i oficjalne - dzieci bez chrztu idą do piekła, ale nie cierpią takich samych kar, jak ludzie, którzy umarli w stanie grzechu ciężkiego. Obecnie nauka, jest mniej precyzyjna, niepewna. Kościół może mieć tylko nadzieję, że Bóg dla dzieci zmarłych bez chrztu znajdzie jakąś drogę alternatywną, by ich zbawić. Link, który podałeś powołuje się chyba na dokumenty, które nie stanowią oficjalnego nauczania w Kościele, są tylko teologiczną opinia, która nie ma rangi najwyższego, oficjalnego nauczania.
Obejrzyj, jak masz ochotę, filmik, jest ciekawy.
https://youtu.be/zHEPvnFK9Jg?si=Btx2bRjHw9BWv3KQ

Karol Fjałkowski, osoba poza Kościołem ten film stworzył. Na ile jest on autorytetem w kwestii Kościoła?...


Wiem, że był wykładowcą etyki. Tak samo był świadomym katolikiem, a później protestantem, aż na końcu jest kimś w rodzaju "szczęśliwego nihilisty". Ma dużą wiedzę nt. tego, co się naucza oficjalnie w różnych religiach. Ten film uważam za wiarygodny i niestety prawdziwy.

Fajkłowski wg mnie ma przesadzone, bardzo ostre spojrzenie na sprawę. W sensie punktowania integrystycznych postaw się nawet z nim solidaryzuję. Ale traktując Kościół jak wspólnotę, która się doskonali, a więc która ma jakieś prawo do błędów, ocena już nie byłaby taka ostateczna. Ja bym jednak "dał prawo" Kościołowi do dochodzenia jakoś stopniowo do odkrycia, że tradycyjne rozumienie chrztu należałoby zastąpić mniej ortodoksyjnym.


Ale w tym filmie Fjałkowski tylko rzetelnie, w oparciu o dokumenty kościoła wraz z zwróceniem uwagi na rangę tych dokumentów wskazuje na błędy duchownego Kościoła, czyli ojca Szustaka. Film ojca Szustaka niestety, ale wprowadza w błąd. I to nie jest jakiś osobisty zarzut do duchownego. Nie sądzę też, aby ojciec Szustak celowo wprowadzał w błąd, on po prostu się pomylił. Zdarza się.
To byłoby moje zdanie odnośnie, że Fjałkowski "ma przesadzone spojrzenie na sprawę".

Wg mnie Fjałkowski tak traktuje kościół, jak to czynią integryści - literalnie, jak to w tych najbardziej powiązanych z ideą religii jako władzy sformułowaniach zapisano. Czy jednak integrystyczna wizja Kościoła jest tą "prawdziwą"?...
Zgadzając się z tym, właściwie chyba już osoba o jako tako szczerym myśleniu, powinno się przygotowywać do spisywania aktu apostazji.
Ja traktuję Kościół z jednej strony "gorzej", a z innej "lepiej" - co jest ściśle związane właśnie z tym, czy integrystyczną wizję katolicyzmu traktuję jako domyślną, czy nie. Uważam, że "integryzm jest błądzeniem Kościoła". Błądzić jest rzeczą ludzką. Integrystyczne tezy w większości odrzucam, dzięki czemu mogę patrzeć na Kościół jako na społeczność, w której "są jeszcze ludzie podobni do mnie i myślenie podobne mojemu", a nie tylko faryzeusze w chrześcijańskim wydaniu.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Katolikus




Dołączył: 16 Lis 2016
Posty: 2743
Przeczytał: 51 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 1:11, 03 Kwi 2024    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:
Wg mnie Fjałkowski tak traktuje kościół, jak to czynią integryści - literalnie, jak to w tych najbardziej powiązanych z ideą religii jako władzy sformułowaniach zapisano. Czy jednak integrystyczna wizja Kościoła jest tą "prawdziwą"?...


Nie bardzo rozumiem. Fjałkowski traktuje Kościół tak, jak ten chce, aby go traktowano. Jeżeli w najważniejszych dokumentach Kościoła, które są ostatecznie dowodem tego, jaka jest nauka Kościoła czytamy takie stwierdzenia, w których sam Kościół czyni siebie jedynym i nieomylnym depozytariuszem prawdy, któremu wszyscy inni powinni się ulegle podporządkować, to czemu mamy mieć pretensję do Fjałkowskiego, który przytacza tylko oficjalne, powszechne nauczanie Kościoła? Katolicyzm to nie jest to, co sobie ustala zwykły wierny, albo jakiś duchowny. Katolicyzm to jest to, co ustali Urząd Nauczycielski Kościoła, a więc papież i biskupi, gdy razem się zbierają i coś ustanawiają.
Cieszy mnie to, że w Kościele byli i są ludzie, którzy stawiają bardziej na duchowość niż władzę i posłuszeństwo. Cieszy mnie to, że są ludzie, którzy w Kościele trzeźwo zauważają, że nie jest człowiekowi dana pełna rzeczywistość prawdy, a tym samym musimy mieć odwagę stale się uczyć. Ale to jest perspektywa jednostek, a nie tych, którzy Kościołem przewodzą, tych którzy są w hierarchii najwyżej. Mam nadzieję, że kiedyś Kościół w swoim oficjalnym nauczaniu stanie się bliższy doświadczeniu ludzkiemu, które uczy nas, że wszyscy jesteśmy uczniami i popełniamy błędy, a tym samym powinniśmy się wzajemnie słuchać. Niestety tego brakuje mi w Kościele. :think:
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Litek




Dołączył: 16 Lis 2022
Posty: 1241
Przeczytał: 19 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 8:53, 03 Kwi 2024    Temat postu:

Kościoły zamieniają się w muzea. Zamiast nauczać nauk biblijnych duchowni zajmują się polityką czy innymi sprawami.

W Rzeczpospolitej czytamy :

,Duchowni prześcigają się w pomysłach na kazania
Filmy, puszki z piwem, rower, broda Świętego Mikołaja – takich rekwizytów używają księża w czasie homilii "

Dlatego owieczki duchowo głodują.


Ostatnio zmieniony przez Litek dnia Śro 8:59, 03 Kwi 2024, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 23213
Przeczytał: 54 tematy


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 9:20, 03 Kwi 2024    Temat postu:

Litek napisał:
Kościoły zamieniają się w muzea. Zamiast nauczać nauk biblijnych duchowni zajmują się polityką czy innymi sprawami.

W Rzeczpospolitej czytamy :

,Duchowni prześcigają się w pomysłach na kazania
Filmy, puszki z piwem, rower, broda Świętego Mikołaja – takich rekwizytów używają księża w czasie homilii "

Dlatego owieczki duchowo głodują.



Jakis przykład kazania z puszką z piwem???
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Litek




Dołączył: 16 Lis 2022
Posty: 1241
Przeczytał: 19 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 11:24, 03 Kwi 2024    Temat postu:

Do kościoła od ponad 30 lat nie chodzę. Ponoć puszki z piwem ksiądz wykorzystuje jako rekwizyt do kazania.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 23213
Przeczytał: 54 tematy


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 11:31, 03 Kwi 2024    Temat postu:

Litek napisał:
Do kościoła od ponad 30 lat nie chodzę. Ponoć puszki z piwem ksiądz wykorzystuje jako rekwizyt do kazania.


Ponoć...

To zbadaj to . Wy też ponoć nie kontaktujecie sie z rodziną nawet gdy jest choroba, bo ktoś zerwał z jehową.

Nie wierzę w to.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Litek




Dołączył: 16 Lis 2022
Posty: 1241
Przeczytał: 19 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 16:09, 03 Kwi 2024    Temat postu:

Semele napisał:
Litek napisał:
Do kościoła od ponad 30 lat nie chodzę. Ponoć puszki z piwem ksiądz wykorzystuje jako rekwizyt do kazania.


Ponoć...

To zbadaj to . Wy też ponoć nie kontaktujecie sie z rodziną nawet gdy jest choroba, bo ktoś zerwał z jehową.

Nie wierzę w to.


Tak napisano w Rzeczpospolitej. Można wierzyć albo nie. O nas też różnie piszą.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33748
Przeczytał: 67 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 12:24, 05 Kwi 2024    Temat postu:

Katolikus napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Wg mnie Fjałkowski tak traktuje kościół, jak to czynią integryści - literalnie, jak to w tych najbardziej powiązanych z ideą religii jako władzy sformułowaniach zapisano. Czy jednak integrystyczna wizja Kościoła jest tą "prawdziwą"?...


Nie bardzo rozumiem. Fjałkowski traktuje Kościół tak, jak ten chce, aby go traktowano. Jeżeli w najważniejszych dokumentach Kościoła, które są ostatecznie dowodem tego, jaka jest nauka Kościoła czytamy takie stwierdzenia, w których sam Kościół czyni siebie jedynym i nieomylnym depozytariuszem prawdy, któremu wszyscy inni powinni się ulegle podporządkować, to czemu mamy mieć pretensję do Fjałkowskiego, który przytacza tylko oficjalne, powszechne nauczanie Kościoła?

Ale też w najważniejszych dokumentach Kościoła jest choćby ten punkt o niezbywalnej i kluczowej roli sumienia. W dokumentach Kościoła mamy i integryzm, i wołanie o szczerość sumienia, a także rozwój osobisty. Kościelni decydenci mają najwyraźniej problem z usuwaniem przebrzmiałych doktryn, albo może też uznają, iż te sprzeczności w ujęciu zagadnienia czemuś służą.
Każdy taki integrystyczny, stawiający bardzo twardo jakieś wymogi (a przez to w realnie sensowny sposób NIEMOŻLIWY DO REALIZACJI) zapis doktrynalny będzie miał dwa główne swoje potraktowania u wiernych:
- potraktowanie integrystyczne de facto zignoruje nierealność w zastosowaniu takiego zapisu i skupi się na samej INTENCJI NAKAZOWEJ, SUGERUJĄCEJ KTO TU RZĄDZI, KTO STAWIA WYMOGI. Integrysta "łyknie" każde, nawet zupełnie sprzeczne ze sobą, czy z czymkolwiek sformułowanie doktrynalne, bo on i tak zignoruje aspekt poszukiwania najbardziej sensownego wypełnienia jego treści, jako że "rozumie dobrze o co chodzi - wyrażenie nadrzędnej roli władzy religijnej. W integrystycznej mentalności liczy się bowiem mniej to CO jest ogłaszane przez autorytet religijne, ale
ŻE JEST W TRYBIE WŁADZY OGŁOSZONE. I wszyscy integrystycznie myślący dobrze to "rozumieją - wiedzą" jak się te doktrynalne sformułowania odczytuje - jako demonstrację władczości i nadrzędności Urzędu i autorytetów.
- potraktowanie przez tych, co próbowali (zwykle ostatecznie bezskutecznie) dociec, o co w tej zawiłej, trudnej do powiązania z życiem doktrynie może chodzić. Tu będą osoby typu Fjałkowski, które właśnie (dokładnie tak jak Fjałkowski) pracowicie badały spójność wzajemną doktryn, analizowały jak jedna doktryna z drugą doktryną, a na koniec z realnym życiem mogłyby zostać pogodzone. I gdy na tym polegną, to często odrzucają wszystko - całość doktrynalnego przekazu, łącznie z instytucją kościelną.

Z punktu widzenia integrysty, Fjałkowski "nie zrozumiał intencji". Bo integrysta "wie", jak zawiłe doktryny się odczytuje - przede wszystkim "nie używa rozumu" (nasi forumowi integryści też bardzo ostro się wypowiadali przeciw temu, że oto ktoś miałby swoim rozumem się posłużyć, gdy doktryny są głoszone). A jeśli tego rozumu nie używa, to CZYM ODBIERA taką doktrynę?...
- Wprost integrysta tego nam nie powie, ale tak między wierszami można by chyba zrozumieć, iż chodzi o to, aby ULEGŁOŚCIĄ odebrać doktrynę niedającą się uładzić rozumowo (bardzo nasz forumowy integrysta za uległością autorytetom optował i nawet stosowne teksty jawnie uległość propagujące tu cytował). Po prostu odbiorca ma się poczuć uległy autorytarnej mocy magisterium, dykasterii, czy jak by się to nie nazywało. Krótko mówiąc, tu wcale nie chodzi o to, aby doktrynę wdrażać, ale aby wywołać uległość.

I tak to te różne twarde doktrynalne zapisy odsiewają wiernych "do i od" Kościoła. Osoby próbujące rozumowo dochodzić sensów są od Kościoła tymi doktrynami odpychane, a osoby lekceważące sensy, a skupiające się na emocjach i na intencji uległości znajdują nawet w sprzecznych od strony rozumowej doktrynach potrzebne im potwierdzenie, że Kościół wciąż ma tę swoja autorytarną moc, że samą uporczywością i twardością głoszenia stawia się jako nadrzędna mentalna siła. Tu dokładnie ten sam aspekt jednych przyciąga, a drugich opycha. Ten sam autorytaryzm, z jego niezrozumiałością, nieaplikowalnością w logicznym podejściu, będzie dla jednych wyrazem wartości Kościoła (bo tak się objawiła moc autorytaryzmu i władzy jego instytucji), a dla innych będzie tego Kościoła pogrążeniem (bo rozumowo nie dało się tego spiąć w wystarczającą przekonującą całość). Dokładnie to samo jednych pociągnie, a innych odepchnie!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Litek




Dołączył: 16 Lis 2022
Posty: 1241
Przeczytał: 19 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 12:39, 07 Kwi 2024    Temat postu:

Kto jest Antychrystem ?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Katolikus




Dołączył: 16 Lis 2016
Posty: 2743
Przeczytał: 51 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 13:52, 07 Kwi 2024    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:
Katolikus napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Wg mnie Fjałkowski tak traktuje kościół, jak to czynią integryści - literalnie, jak to w tych najbardziej powiązanych z ideą religii jako władzy sformułowaniach zapisano. Czy jednak integrystyczna wizja Kościoła jest tą "prawdziwą"?...


Nie bardzo rozumiem. Fjałkowski traktuje Kościół tak, jak ten chce, aby go traktowano. Jeżeli w najważniejszych dokumentach Kościoła, które są ostatecznie dowodem tego, jaka jest nauka Kościoła czytamy takie stwierdzenia, w których sam Kościół czyni siebie jedynym i nieomylnym depozytariuszem prawdy, któremu wszyscy inni powinni się ulegle podporządkować, to czemu mamy mieć pretensję do Fjałkowskiego, który przytacza tylko oficjalne, powszechne nauczanie Kościoła?

Ale też w najważniejszych dokumentach Kościoła jest choćby ten punkt o niezbywalnej i kluczowej roli sumienia. W dokumentach Kościoła mamy i integryzm, i wołanie o szczerość sumienia, a także rozwój osobisty. Kościelni decydenci mają najwyraźniej problem z usuwaniem przebrzmiałych doktryn, albo może też uznają, iż te sprzeczności w ujęciu zagadnienia czemuś służą.
Każdy taki integrystyczny, stawiający bardzo twardo jakieś wymogi (a przez to w realnie sensowny sposób NIEMOŻLIWY DO REALIZACJI) zapis doktrynalny będzie miał dwa główne swoje potraktowania u wiernych:
- potraktowanie integrystyczne de facto zignoruje nierealność w zastosowaniu takiego zapisu i skupi się na samej INTENCJI NAKAZOWEJ, SUGERUJĄCEJ KTO TU RZĄDZI, KTO STAWIA WYMOGI. Integrysta "łyknie" każde, nawet zupełnie sprzeczne ze sobą, czy z czymkolwiek sformułowanie doktrynalne, bo on i tak zignoruje aspekt poszukiwania najbardziej sensownego wypełnienia jego treści, jako że "rozumie dobrze o co chodzi - wyrażenie nadrzędnej roli władzy religijnej. W integrystycznej mentalności liczy się bowiem mniej to CO jest ogłaszane przez autorytet religijne, ale
ŻE JEST W TRYBIE WŁADZY OGŁOSZONE. I wszyscy integrystycznie myślący dobrze to "rozumieją - wiedzą" jak się te doktrynalne sformułowania odczytuje - jako demonstrację władczości i nadrzędności Urzędu i autorytetów.
- potraktowanie przez tych, co próbowali (zwykle ostatecznie bezskutecznie) dociec, o co w tej zawiłej, trudnej do powiązania z życiem doktrynie może chodzić. Tu będą osoby typu Fjałkowski, które właśnie (dokładnie tak jak Fjałkowski) pracowicie badały spójność wzajemną doktryn, analizowały jak jedna doktryna z drugą doktryną, a na koniec z realnym życiem mogłyby zostać pogodzone. I gdy na tym polegną, to często odrzucają wszystko - całość doktrynalnego przekazu, łącznie z instytucją kościelną.

Z punktu widzenia integrysty, Fjałkowski "nie zrozumiał intencji". Bo integrysta "wie", jak zawiłe doktryny się odczytuje - przede wszystkim "nie używa rozumu" (nasi forumowi integryści też bardzo ostro się wypowiadali przeciw temu, że oto ktoś miałby swoim rozumem się posłużyć, gdy doktryny są głoszone). A jeśli tego rozumu nie używa, to CZYM ODBIERA taką doktrynę?...
- Wprost integrysta tego nam nie powie, ale tak między wierszami można by chyba zrozumieć, iż chodzi o to, aby ULEGŁOŚCIĄ odebrać doktrynę niedającą się uładzić rozumowo (bardzo nasz forumowy integrysta za uległością autorytetom optował i nawet stosowne teksty jawnie uległość propagujące tu cytował). Po prostu odbiorca ma się poczuć uległy autorytarnej mocy magisterium, dykasterii, czy jak by się to nie nazywało. Krótko mówiąc, tu wcale nie chodzi o to, aby doktrynę wdrażać, ale aby wywołać uległość.

I tak to te różne twarde doktrynalne zapisy odsiewają wiernych "do i od" Kościoła. Osoby próbujące rozumowo dochodzić sensów są od Kościoła tymi doktrynami odpychane, a osoby lekceważące sensy, a skupiające się na emocjach i na intencji uległości znajdują nawet w sprzecznych od strony rozumowej doktrynach potrzebne im potwierdzenie, że Kościół wciąż ma tę swoja autorytarną moc, że samą uporczywością i twardością głoszenia stawia się jako nadrzędna mentalna siła. Tu dokładnie ten sam aspekt jednych przyciąga, a drugich opycha. Ten sam autorytaryzm, z jego niezrozumiałością, nieaplikowalnością w logicznym podejściu, będzie dla jednych wyrazem wartości Kościoła (bo tak się objawiła moc autorytaryzmu i władzy jego instytucji), a dla innych będzie tego Kościoła pogrążeniem (bo rozumowo nie dało się tego spiąć w wystarczającą przekonującą całość). Dokładnie to samo jednych pociągnie, a innych odepchnie!


Wydaję mi się, że podobnie widzisz sprawę, jak Tomasz Terlikowski. Polecam ci obejrzeć sobie fragment debaty Terlikowskiego z Fjalkowskim nt. Kościoła.
Interesujący nas dyskusja zaczyna się od 1:25:00 min. do 1:35:00min. Czyli 10 minut bardzo ciekawej żywej dyskusji.

https://www.youtube.com/live/LWdYCKQPk0c?si=zgPSptLS2i7zWjTZ
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33748
Przeczytał: 67 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 22:24, 07 Kwi 2024    Temat postu:

Katolikus napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Katolikus napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Wg mnie Fjałkowski tak traktuje kościół, jak to czynią integryści - literalnie, jak to w tych najbardziej powiązanych z ideą religii jako władzy sformułowaniach zapisano. Czy jednak integrystyczna wizja Kościoła jest tą "prawdziwą"?...


Nie bardzo rozumiem. Fjałkowski traktuje Kościół tak, jak ten chce, aby go traktowano. Jeżeli w najważniejszych dokumentach Kościoła, które są ostatecznie dowodem tego, jaka jest nauka Kościoła czytamy takie stwierdzenia, w których sam Kościół czyni siebie jedynym i nieomylnym depozytariuszem prawdy, któremu wszyscy inni powinni się ulegle podporządkować, to czemu mamy mieć pretensję do Fjałkowskiego, który przytacza tylko oficjalne, powszechne nauczanie Kościoła?

Ale też w najważniejszych dokumentach Kościoła jest choćby ten punkt o niezbywalnej i kluczowej roli sumienia. W dokumentach Kościoła mamy i integryzm, i wołanie o szczerość sumienia, a także rozwój osobisty. Kościelni decydenci mają najwyraźniej problem z usuwaniem przebrzmiałych doktryn, albo może też uznają, iż te sprzeczności w ujęciu zagadnienia czemuś służą.
Każdy taki integrystyczny, stawiający bardzo twardo jakieś wymogi (a przez to w realnie sensowny sposób NIEMOŻLIWY DO REALIZACJI) zapis doktrynalny będzie miał dwa główne swoje potraktowania u wiernych:
- potraktowanie integrystyczne de facto zignoruje nierealność w zastosowaniu takiego zapisu i skupi się na samej INTENCJI NAKAZOWEJ, SUGERUJĄCEJ KTO TU RZĄDZI, KTO STAWIA WYMOGI. Integrysta "łyknie" każde, nawet zupełnie sprzeczne ze sobą, czy z czymkolwiek sformułowanie doktrynalne, bo on i tak zignoruje aspekt poszukiwania najbardziej sensownego wypełnienia jego treści, jako że "rozumie dobrze o co chodzi - wyrażenie nadrzędnej roli władzy religijnej. W integrystycznej mentalności liczy się bowiem mniej to CO jest ogłaszane przez autorytet religijne, ale
ŻE JEST W TRYBIE WŁADZY OGŁOSZONE. I wszyscy integrystycznie myślący dobrze to "rozumieją - wiedzą" jak się te doktrynalne sformułowania odczytuje - jako demonstrację władczości i nadrzędności Urzędu i autorytetów.
- potraktowanie przez tych, co próbowali (zwykle ostatecznie bezskutecznie) dociec, o co w tej zawiłej, trudnej do powiązania z życiem doktrynie może chodzić. Tu będą osoby typu Fjałkowski, które właśnie (dokładnie tak jak Fjałkowski) pracowicie badały spójność wzajemną doktryn, analizowały jak jedna doktryna z drugą doktryną, a na koniec z realnym życiem mogłyby zostać pogodzone. I gdy na tym polegną, to często odrzucają wszystko - całość doktrynalnego przekazu, łącznie z instytucją kościelną.

Z punktu widzenia integrysty, Fjałkowski "nie zrozumiał intencji". Bo integrysta "wie", jak zawiłe doktryny się odczytuje - przede wszystkim "nie używa rozumu" (nasi forumowi integryści też bardzo ostro się wypowiadali przeciw temu, że oto ktoś miałby swoim rozumem się posłużyć, gdy doktryny są głoszone). A jeśli tego rozumu nie używa, to CZYM ODBIERA taką doktrynę?...
- Wprost integrysta tego nam nie powie, ale tak między wierszami można by chyba zrozumieć, iż chodzi o to, aby ULEGŁOŚCIĄ odebrać doktrynę niedającą się uładzić rozumowo (bardzo nasz forumowy integrysta za uległością autorytetom optował i nawet stosowne teksty jawnie uległość propagujące tu cytował). Po prostu odbiorca ma się poczuć uległy autorytarnej mocy magisterium, dykasterii, czy jak by się to nie nazywało. Krótko mówiąc, tu wcale nie chodzi o to, aby doktrynę wdrażać, ale aby wywołać uległość.

I tak to te różne twarde doktrynalne zapisy odsiewają wiernych "do i od" Kościoła. Osoby próbujące rozumowo dochodzić sensów są od Kościoła tymi doktrynami odpychane, a osoby lekceważące sensy, a skupiające się na emocjach i na intencji uległości znajdują nawet w sprzecznych od strony rozumowej doktrynach potrzebne im potwierdzenie, że Kościół wciąż ma tę swoja autorytarną moc, że samą uporczywością i twardością głoszenia stawia się jako nadrzędna mentalna siła. Tu dokładnie ten sam aspekt jednych przyciąga, a drugich opycha. Ten sam autorytaryzm, z jego niezrozumiałością, nieaplikowalnością w logicznym podejściu, będzie dla jednych wyrazem wartości Kościoła (bo tak się objawiła moc autorytaryzmu i władzy jego instytucji), a dla innych będzie tego Kościoła pogrążeniem (bo rozumowo nie dało się tego spiąć w wystarczającą przekonującą całość). Dokładnie to samo jednych pociągnie, a innych odepchnie!


Wydaję mi się, że podobnie widzisz sprawę, jak Tomasz Terlikowski. Polecam ci obejrzeć sobie fragment debaty Terlikowskiego z Fjalkowskim nt. Kościoła.
Interesujący nas dyskusja zaczyna się od 1:25:00 min. do 1:35:00min. Czyli 10 minut bardzo ciekawej żywej dyskusji.

https://www.youtube.com/live/LWdYCKQPk0c?si=zgPSptLS2i7zWjTZ

Trochę tak, trochę nie. Gdzieś pośrodku między tymi dyskutantami jestem, choć faktycznie, wcześniej wypowiadałem się bardziej w duchu myśli Terlikowskiego. Fjałkowski jest radykalny, co ja akurat nawet u niego cenię. Ale z drugiej strony sam się radykalizmów wystrzegam.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Litek




Dołączył: 16 Lis 2022
Posty: 1241
Przeczytał: 19 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 10:07, 08 Kwi 2024    Temat postu:

KRK nie uważa Biblii jako jedynego źródła prawdy. Niektórzy duchowymi podważają Biblię.

Ostatnio zmieniony przez Litek dnia Pon 10:14, 08 Kwi 2024, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 23213
Przeczytał: 54 tematy


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 10:25, 08 Kwi 2024    Temat postu:

Litek napisał:
KRK nie uważa Biblii jako jedynego źródła prawdy. Niektórzy duchowymi podważają Biblię.


Podaj przykłady.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Litek




Dołączył: 16 Lis 2022
Posty: 1241
Przeczytał: 19 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 7:24, 09 Kwi 2024    Temat postu:

Semele napisał:
Litek napisał:
KRK nie uważa Biblii jako jedynego źródła prawdy. Niektórzy duchowymi podważają Biblię.


Podaj przykłady.



[link widoczny dla zalogowanych]


Teoria ewolucji czy stwarzanie. ? Może jedno į drugie ? Czy w księdze Rodzaju czytamy że Adam z Ewą powstali w wyniku ewolucji. ?

Papież nie chcąc narażać się na ośmieszenie, zaakceptował teorię ewolucji rozwadniając naukę o stwarzaniu. Dopasowuje się do modnego światopoglądu.


Ostatnio zmieniony przez Litek dnia Wto 9:02, 09 Kwi 2024, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 23213
Przeczytał: 54 tematy


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 12:36, 09 Kwi 2024    Temat postu:

Litek napisał:
Semele napisał:
Litek napisał:
KRK nie uważa Biblii jako jedynego źródła prawdy. Niektórzy duchowymi podważają Biblię.


Podaj przykłady.



[link widoczny dla zalogowanych]


Teoria ewolucji czy stwarzanie. ? Może jedno į drugie ? Czy w księdze Rodzaju czytamy że Adam z Ewą powstali w wyniku ewolucji. ?

Papież nie chcąc narażać się na ośmieszenie, zaakceptował teorię ewolucji rozwadniając naukę o stwarzaniu. Dopasowuje się do modnego światopoglądu.


Modny światopogląd..

Gdzie sa pokazy kutuur..
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Katolikus




Dołączył: 16 Lis 2016
Posty: 2743
Przeczytał: 51 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 20:04, 09 Kwi 2024    Temat postu:

Litek napisał:
Semele napisał:
Litek napisał:
KRK nie uważa Biblii jako jedynego źródła prawdy. Niektórzy duchowymi podważają Biblię.


Podaj przykłady.



[link widoczny dla zalogowanych]


Teoria ewolucji czy stwarzanie. ? Może jedno į drugie ? Czy w księdze Rodzaju czytamy że Adam z Ewą powstali w wyniku ewolucji. ?

Papież nie chcąc narażać się na ośmieszenie, zaakceptował teorię ewolucji rozwadniając naukę o stwarzaniu. Dopasowuje się do modnego światopoglądu.


Litku, a co myślisz o tym, jak byś na to odpowiedział.
https://youtu.be/xYWxfYvYAB4?si=VDgADxw50RFCF48T
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Litek




Dołączył: 16 Lis 2022
Posty: 1241
Przeczytał: 19 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 8:23, 14 Kwi 2024    Temat postu:

Co ja o tym myślę ?. Nie odkryto cywilizacji czy narodu nie mającego swoich wierzeń. Teoria ewolucji jest słaba i ma poważne luki. Jakim cudem przypadek zaszczepił w człowieku duchowe potrzeby ? Dlaczego człowiek poszukuje odpowiedzi na pytania- skąd jestem ? dlaczego żyję ? dokąd zmierzam? Jeżeli człowiek powstał w wyniku dziwnych splotów okoliczności i bez rozumnego kierownictwa, takie pytania nie powinny się nigdy pojawić w naszym umyśle. Materiał jest powierzchownym akademickim bełkotem.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 23213
Przeczytał: 54 tematy


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 8:28, 14 Kwi 2024    Temat postu:

Litek napisał:
Co ja o tym myślę ?. Nie odkryto cywilizacji czy narodu nie mającego swoich w Idierzeń. Teoria ewolucji jest słaba i ma poważne luki. Jakim cudem przypadek zaszczepił w człowieku duchowe potrzeby ? Dlaczego człowiek poszukuje odpowiedzi na pytania- skąd jestem ? dlaczego żyję ? dokąd zmierzam? Jeżeli człowiek powstał w wyniku dziwnych splotów okoliczności i bez rozumnego kierownictwa, takie pytania nie powinny się nigdy pojawić w naszym umyśle. Materiał jest powierzchownym akademickim bełkotem.


A teoria ID nie ma luk?

Duchowe potrzeby zostaly zaszczepione człowiekowi przez kulturę, którą czlowiek stworzył.

Kultura jest czymś co moze prowadzić ku gwiazdom a może wrzucic w otchłań.

Patrz narodowy socjalizm.


Ostatnio zmieniony przez Semele dnia Nie 8:29, 14 Kwi 2024, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Katolicyzm Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 60, 61, 62 ... 65, 66, 67  Następny
Strona 61 z 67

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin