|
ŚFiNiA ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33732
Przeczytał: 74 tematy
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 19:08, 23 Lip 2023 Temat postu: |
|
|
Arystoteles napisał: | Michał Dyszyński napisał: | Michał Dyszyński napisał: | Ja jestem przekonany, że chrześcijaństwo przebaczenia jest dla wielu megatrudne. Dodatkowo wierzę w wymóg BYCIA WYSTARCZAJĄCO DOBRYM, pod rygorem nie dostania się do nieba. Oznacza to, że do nieba nikt nie dostanie się "po znajomości", albo "mając układy", czyli na zasadach, które w ludzkich społecznościach "przechodzą". W szczególności chodzi o to, że Bóg nie da się nabrać na to, że ktoś werbalnie Go chwalił, tylko że serce i myśli miał wredne, nieczułe, pełne zła.
W ludzkich układach z tyranami to przechodzi - tyranowi wszak chodzi o posłuch, o to, czy mu się nikt nie sprzeciwia. I zdaje mi się, że wielu wrednych ludzi też jakby na to liczyło, że ostatecznie Bóg bardziej weźmie pod uwagę to, że ktoś głośno się deklarował "po stronie" władcy czyli Boga, a może nie weźmie na serio pod uwagę innych wymogów - w szczególności miałby nie wziąć pod uwagę przykazania najważniejszego, czyli przykazania miłości. Bo przecież tyran by tak się zachował - wziąłby pod uwagę deklaracje posłuszeństwa i czołobitności, a nie czy ktoś ma na przykład dobre serce.
Ja uważam, że to nie przejdzie. |
Tu jest pytanie o to: w jakiego Boga wierzymy?
Mam wrażenie, że choć używamy nieraz tej samej nazwy na określenie - Jezus, Bóg, Jahwe, Stwórca, to myślimy - w groni moich współbraci teistów - o znacząco odmiennych osobach. Jak napisano w Księdze Rodzaju Bóg stworzył człowieka na swój obraz i podobieństwo. Teraz człowiek - odwrotnie - "stwarza" w swoim umyśle obraz Boga, jaki jest kompatybilny z tego człowieka strukturą mentalną. Człowiek nie skonstruuje sobie obrazu Boga kompletnie niezrozumiałego, jakoś totalnie odmiennego od tego, co potrafi umysłem modelować. Nie umiemy myśleć inaczej, jak PRZEZ SWOJE ROZUMIENIE spraw. Można by zasugerować powiedzenie: powiedz mi w jakiego Boga wierzysz, a powiem ci, kim jesteś. Tradycyjnie wszyscy użyją tej samej nazwy - Bóg - bo nazwy w języku są publiczne, wspólne. Ale już jak się przyjrzymy właściwościom przypisywanym temu bytowi myślowemu, to wyjdą często drastyczne różnice.
Bo "stwarzamy" sobie Boga w umyśle tak, aby był "sensowny". Więc jak ktoś sensowność wiąże z dominacją, zwyciężaniem to sobie stworzy obraz Boga dominatora i tyrana. Jak ktoś umysłem jest w stanie obsłużyć ideę miłości, to i Bogu zapewne atrybut miłości będzie w stanie przypisać. |
Czy chrześcijanie wierzą, że stwarzają sobie obraz Boga w swoim umyśle? Chrześcijanie wierzą, że opierają się na Słowie Bożym, tylko i wyłącznie, gdyż wierzą, że jest ono jedynym źródłem prawdy, które zostało dane ludziom do tego, aby dowiedzieć się, co Bóg chce człowiekowi powiedzieć. |
Tu nie ma wykluczania. Wiara jest formą kreacji w umyśle. Słowo Boże jest wyzwalaczem, ale nie wykonuje całości pracy, nawet nie wytycza jednoznacznie ścieżek. Człowiek dokłada wiele od siebie (można się zastanawiać, czy większą, czy mniejszą część, ale na pewno jakąś część dokłada).
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33732
Przeczytał: 74 tematy
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 14:22, 24 Lip 2023 Temat postu: |
|
|
Mamy biologicznie pewne mentalne skrzywienie związane z nadawaniem wysokiego priorytetu tym zagadnieniom, w których jest jakiś spór, rywalizacja, walka. Wszystko to, co emocjonalnie jest mocne, dotkliwe też dostaje priorytet. To konstruuje w nas nieobiektywne hierarchie wartości, powoduje iż rozpoznajemy rzeczywistość nie wedle jej obiektywnych więzów, lecz wedle naszych emocjonalnych odbiorów.
Motyw kary i dominacji jest silnie podpięty pod emocje. Jest w nim i rywalizacja, i groźba, i aspekt wyrzutu sumienia. To wszystko razem powoduje, iż idea kary w całości myślenia, w którym emocje najczęściej będą miały silny udział, ma ponadprzeciętnie wysoki priorytet. To także powoduje, że emocjonalnie myślący ludzie przy rozpatrywaniu choćby idei sprawiedliwości będą raczej koncentrowali się na karach i groźbach. Wręcz utożsamią często sprawiedliwość z karaniem.
Ale to jest atawizm myślenia, to nie jest obiektywne. Sprawiedliwość nie jest ideą w ogólności skoncentrowaną na konieczności karania. Sprawiedliwość zawiera w sobie paradygmat uwzględnienia konsekwencji czynów, jednak możliwe są inne opcje, niż zaraz wprowadzanie kar. Sprawiedliwość może być związana z nagrodą, z uznaniem kogoś, swoistym wywyższeniem za dobro, które czynił. Sprawiedliwość może być ograniczona nawet tylko do OGŁOSZENIA PRAWDY, zaś jedyną karą tutaj byłby SAM WSTYD winowajcy, jego świadomość, iż ni stanął na wysokości zadania. Wreszcie sprawiedliwość może być realizowana poprzez zadośćuczynienie, przeprosiny (szczere, z głęboką intencją). Jest pewnie jeszcze więcej opcji.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|