Forum ŚFiNiA Strona Główna ŚFiNiA
ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Czy bez Boga jesteśmy zgubieni?

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Katolicyzm
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Azael




Dołączył: 03 Cze 2016
Posty: 906
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 9:50, 23 Maj 2022    Temat postu: Czy bez Boga jesteśmy zgubieni?

Emerytowany papież Benedykt XVI w jednej ze swoich encyklik napisał: "Bez Boga człowiek nie wie, dokąd zmierza i nie potrafi zrozumieć tego kim jest.."

Nie zgadzam się. Ja doskonale wiem dokąd zmierzam i kim jestem jako człowiek.
A mianowicie zmierzam tam gdzie poprowadzą mnie moje motywacje, czyli mówiąc prosto, tam gdzie chce, człowiek nie jest predystynowany do niczego, pojawił się to przypadkowo i tak samo przypadkowo zniknie.
A kim jestem? Człowiekiem, organizmem żywym, ssakiem, zwierzęciem stadnym, kręgowcem, gatunkiem małpy z rodziny wąskonosych.
Zależy o co się pyta.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
fedor




Dołączył: 04 Paź 2008
Posty: 15352
Przeczytał: 88 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 10:04, 23 Maj 2022    Temat postu: Re: Czy bez Boga jesteśmy zgubieni?

Azael napisał:
Emerytowany papież Benedykt XVI w jednej ze swoich encyklik napisał: "Bez Boga człowiek nie wie, dokąd zmierza i nie potrafi zrozumieć tego kim jest.."

Nie zgadzam się. Ja doskonale wiem dokąd zmierzam i kim jestem jako człowiek.
A mianowicie zmierzam tam gdzie poprowadzą mnie moje motywacje, czyli mówiąc prosto, tam gdzie chce, człowiek nie jest predystynowany do niczego, pojawił się to przypadkowo i tak samo przypadkowo zniknie.
A kim jestem? Człowiekiem, organizmem żywym, ssakiem, zwierzęciem stadnym, kręgowcem, gatunkiem małpy z rodziny wąskonosych.
Zależy o co się pyta.


Znowu blefujesz bo nie wiesz nic z tych rzeczy i nawet sam to przyznałeś:

"Nie wiem, czy moje zmysły i rozum mówią prawdę o świecie"

http://www.sfinia.fora.pl/swiat-ozywiony,11/w-swiecie-bez-wolnej-woli,17215-100.html#549831

Konsekwencje twojego gimboateistycznego światopoglądu są takie, że nie wiesz kompletnie nic, nawet tego czy w ogóle istniejesz:

[link widoczny dla zalogowanych]

Tak więc papież jak najbardziej ma rację w kwestii twojego opłakanego światopoglądu. Nie ma najmniejszego dowodu na to, że w ogóle istniejesz lub wiesz czym/kim jesteś, ani nawet najmniejszego powodu abyś w ogóle istniał. W twoim gimboateistycznym światopoglądzie jakikolwiek dowód lub choćby argument nie jest zresztą możliwy. A co dopiero jakikolwiek powód


Ostatnio zmieniony przez fedor dnia Pon 10:12, 23 Maj 2022, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33525
Przeczytał: 76 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 12:48, 23 Maj 2022    Temat postu: Re: Czy bez Boga jesteśmy zgubieni?

Azael napisał:
Emerytowany papież Benedykt XVI w jednej ze swoich encyklik napisał: "Bez Boga człowiek nie wie, dokąd zmierza i nie potrafi zrozumieć tego kim jest.."

Nie zgadzam się. Ja doskonale wiem dokąd zmierzam i kim jestem jako człowiek.
A mianowicie zmierzam tam gdzie poprowadzą mnie moje motywacje, czyli mówiąc prosto, tam gdzie chce, człowiek nie jest predystynowany do niczego, pojawił się to przypadkowo i tak samo przypadkowo zniknie.
A kim jestem? Człowiekiem, organizmem żywym, ssakiem, zwierzęciem stadnym, kręgowcem, gatunkiem małpy z rodziny wąskonosych.
Zależy o co się pyta.

Masz rację w ostatnim zdaniu - zależy o co się pyta.
Religia stawia INNE PYTANIA, niż te, na które odpowiedź tutaj wskazałeś.
Weźmy te Twoje odpowiedzi na warsztat:
to, że jestem organizmem żywym... - jaka z tego właściwie płynie wskazówka?...
No jestem, tylko co z tego?... Co w swoich emocjach, postawie życiowej miałbym ułożyć sobie lepiej, inaczej, wiedząc, iż jestem żywym organizmem?...
Podobnie z pozostałymi aspektami odpowiedzi - stadnością, przynależnością do ssaków. Takich odpowiedzi można by jeszcze wiele dać - istota dwunożna, o takiej, a nie innej średniej wadze i wzroście. Jeśli to jest "wyjaśnienie", czyli jeśli wskazanie dowolnego atrybutu jest "wyjaśnieniem", o które komuś chodzi, to fajnie. To on sobie wyjaśnił...
Chociaż według mnie niczego nie wyjaśnił w tym znaczeniu, o którym myśli papież. NICZEGO!
Bo tutaj chodzi o wyjaśnienie w zupełnie innym znaczeniu niż podanie dowolnego atrybutu populacji ludzkiej z punktu widzenia biologii czy fizyki.
Chodzi o człowieka jak istotę, która KU CZEMUŚ ZMIERZA, DOSKONALI SIĘ.
Ku czemu zmierzamy?
Co jest wypełnieniem naszej natury?
Kiedy będziemy szczęśliwi, spełnieni?

Odpowiedź, której poszukuje religia dotyczy właśnie tego świadomościowego, duchowego aspektu, nie jakichś tam zewnętrznych atrybutów. Te odpowiedzi, które Ty dałeś, w kontekście intencji papieża są zwyczajnie nie na temat.
Oczywiście masz prawo sobie postawić ten - inny - temat, pomijając pytania z gatunku egzystencjalnych, świadomościowych. Nie interesuje Cię ta kwestia? - Twój wybór. Akurat papieża to interesuje.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 23144
Przeczytał: 96 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 13:38, 23 Maj 2022    Temat postu:

Bez człowieka jesteśmy zagubieni..

A także
Zgubieni.


Ostatnio zmieniony przez Semele dnia Pon 13:56, 23 Maj 2022, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 23144
Przeczytał: 96 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 13:39, 23 Maj 2022    Temat postu: Re: Czy bez Boga jesteśmy zgubieni?

Azael napisał:
Emerytowany papież Benedykt XVI w jednej ze swoich encyklik napisał: "Bez Boga człowiek nie wie, dokąd zmierza i nie potrafi zrozumieć tego kim jest.."

Nie zgadzam się. Ja doskonale wiem dokąd zmierzam i kim jestem jako człowiek.
A mianowicie zmierzam tam gdzie poprowadzą mnie moje motywacje, czyli mówiąc prosto, tam gdzie chce, człowiek nie jest predystynowany do niczego, pojawił się to przypadkowo i tak samo przypadkowo zniknie.
A kim jestem? Człowiekiem, organizmem żywym, ssakiem, zwierzęciem stadnym, kręgowcem, gatunkiem małpy z rodziny wąskonosych.
Zależy o co się pyta.


Oraz tworem kultury Azaelu.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
TS7




Dołączył: 29 Wrz 2021
Posty: 487
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 13:53, 23 Maj 2022    Temat postu:

Filipian 2
13 Albowiem to Bóg jest w was sprawcą i chcenia, i działania zgodnie z [Jego] wolą.

Jan 15
5 Ja jestem krzewem winnym, wy - latoroślami. Kto trwa we Mnie, a Ja w nim, ten przynosi owoc obfity, ponieważ beze Mnie nic nie możecie uczynić.

Ozeasz 7
15 Ja umacniałem ich ramię,
a przecież przewrotne swe plany przeciw Mnie skierowali.

Mądrości 14
1 Inny znowu, żeglując i chcąc przepłynąć groźne fale,
wzywa na pomoc drewno,
bardziej kruche niż unoszący go statek.
2 Ten bowiem wymyśliła wprawdzie chęć zysków,
a twórcza mądrość sporządziła,
3 ale steruje nim Opatrzność Twa, Ojcze!
Bo i na morzu wytyczyłeś drogę,
wśród bałwanów ścieżkę bezpieczną,
4 wskazując, że zewsząd możesz wybawić,
by i niedoświadczony mógł wsiąść na okręt.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
szaryobywatel




Dołączył: 21 Wrz 2016
Posty: 6071
Przeczytał: 62 tematy


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 14:26, 23 Maj 2022    Temat postu: Re: Czy bez Boga jesteśmy zgubieni?

Azael napisał:
Emerytowany papież Benedykt XVI w jednej ze swoich encyklik napisał: "Bez Boga człowiek nie wie, dokąd zmierza i nie potrafi zrozumieć tego kim jest.."


A z Bogiem człowiek to wie i potrafi zrozumieć? Ma tylko wiarę w kreatora i nadzieje że jak będzie wypełniać jego wolę, to ten przyjmie go do magicznej krainy gdzie będzie żył wiecznie. Wszystko jest "niepojętą tajemnicą" i zdaniem się na Boga, nie ma w tym żadnej wiedzy ani zrozumienia, tylko ślepa wiara która bardzo ogranicza myślenie na poważne tematy filozoficzne.

Azael napisał:
Nie zgadzam się. Ja doskonale wiem dokąd zmierzam i kim jestem jako człowiek.
A mianowicie zmierzam tam gdzie poprowadzą mnie moje motywacje, czyli mówiąc prosto, tam gdzie chce, człowiek nie jest predystynowany do niczego, pojawił się to przypadkowo i tak samo przypadkowo zniknie.
A kim jestem? Człowiekiem, organizmem żywym, ssakiem, zwierzęciem stadnym, kręgowcem, gatunkiem małpy z rodziny wąskonosych.
Zależy o co się pyta.


A mogłeś urodzić się innym człowiekiem, np. głodującym dzieckiem w Afryce?


Ostatnio zmieniony przez szaryobywatel dnia Pon 14:26, 23 Maj 2022, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Banjankri




Dołączył: 17 Kwi 2012
Posty: 5571
Przeczytał: 53 tematy


PostWysłany: Pon 14:32, 23 Maj 2022    Temat postu:

Azael napisał:
Emerytowany papież Benedykt XVI w jednej ze swoich encyklik napisał: "Bez Boga człowiek nie wie, dokąd zmierza i nie potrafi zrozumieć tego kim jest.."

Z Bogiem, też nie wie. Wszystko w życiu człowieka, z nim włącznie, jest wyrazem niepewności. I nie ma w tym żadnego problemu. Problem pojawia się dopiero wraz z ideą prawdy, która ma być niby czymś lepszym, czymś, bez czego człowiek jest wypaczony.
W wypowiedzi Ratzingera widzimy wyraźnie próbę określenia ludzi niewierzących jako gorszych, przez to właśnie, że nie wiedzą, nie znają prawdy, którą niby jego religia daje. Tania ściema, niczego nie daje prócz naiwnej nadziei.
Zresztą, przyjmowanie celu i kształtu życia, narzucanego przez osoby trzecie, jest wyrazem mentalności niewolniczej, pozbawionej wolności i kreatywności. Taka gadka jest dobra dla zagubionych owieczek, niezdolnych do samodzielnego myślenia, ani o sobie, ani o swoim życiu.
Dla każdego szanującego się człowieka, słowa typu " ja wiem dokąd zmierzasz i kim jesteś", są śmiechu warte.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Azael




Dołączył: 03 Cze 2016
Posty: 906
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 11:07, 24 Maj 2022    Temat postu: Re: Czy bez Boga jesteśmy zgubieni?

Michał Dyszyński napisał:
Azael napisał:
Emerytowany papież Benedykt XVI w jednej ze swoich encyklik napisał: "Bez Boga człowiek nie wie, dokąd zmierza i nie potrafi zrozumieć tego kim jest.."

Nie zgadzam się. Ja doskonale wiem dokąd zmierzam i kim jestem jako człowiek.
A mianowicie zmierzam tam gdzie poprowadzą mnie moje motywacje, czyli mówiąc prosto, tam gdzie chce, człowiek nie jest predystynowany do niczego, pojawił się to przypadkowo i tak samo przypadkowo zniknie.
A kim jestem? Człowiekiem, organizmem żywym, ssakiem, zwierzęciem stadnym, kręgowcem, gatunkiem małpy z rodziny wąskonosych.
Zależy o co się pyta.

Masz rację w ostatnim zdaniu - zależy o co się pyta.
Religia stawia INNE PYTANIA, niż te, na które odpowiedź tutaj wskazałeś.
Weźmy te Twoje odpowiedzi na warsztat:
to, że jestem organizmem żywym... - jaka z tego właściwie płynie wskazówka?...
No jestem, tylko co z tego?... Co w swoich emocjach, postawie życiowej miałbym ułożyć sobie lepiej, inaczej, wiedząc, iż jestem żywym organizmem?...
Podobnie z pozostałymi aspektami odpowiedzi - stadnością, przynależnością do ssaków. Takich odpowiedzi można by jeszcze wiele dać - istota dwunożna, o takiej, a nie innej średniej wadze i wzroście. Jeśli to jest "wyjaśnienie", czyli jeśli wskazanie dowolnego atrybutu jest "wyjaśnieniem", o które komuś chodzi, to fajnie. To on sobie wyjaśnił...
Chociaż według mnie niczego nie wyjaśnił w tym znaczeniu, o którym myśli papież. NICZEGO!
Bo tutaj chodzi o wyjaśnienie w zupełnie innym znaczeniu niż podanie dowolnego atrybutu populacji ludzkiej z punktu widzenia biologii czy fizyki.
Chodzi o człowieka jak istotę, która KU CZEMUŚ ZMIERZA, DOSKONALI SIĘ.
Ku czemu zmierzamy?
Co jest wypełnieniem naszej natury?
Kiedy będziemy szczęśliwi, spełnieni?

Odpowiedź, której poszukuje religia dotyczy właśnie tego świadomościowego, duchowego aspektu, nie jakichś tam zewnętrznych atrybutów. Te odpowiedzi, które Ty dałeś, w kontekście intencji papieża są zwyczajnie nie na temat.
Oczywiście masz prawo sobie postawić ten - inny - temat, pomijając pytania z gatunku egzystencjalnych, świadomościowych. Nie interesuje Cię ta kwestia? - Twój wybór. Akurat papieża to interesuje.


no to dlatego trzeba precyzować pytanie, bo odpowiedzi będzie tyle ile kontekstów.
Jeśli pytasz dokąd zmierzam i kim jestem to odpowiedziałem na to pytanie.
A jeśli pytasz o to co sprawia mi szczęście to jest już zupełnie inne pytanie i każdy człowiek odpowie ci na nie inaczej, ateista również, bo uwaga, ateista też dąży do szczęścia, też chce być szczęśliwy.

Więc to nie jest moja wina, że źle odpowiedziałem, tylko wina źle zadanego pytania. Ja założyłem, że w pytaniu o to kim jesteś i dokąd zmierzasz papież pyta o jakieś ostateczne, fundamentalne sprawy, no i tak właśnie odpowiedziałem, ostatecznie i fundamentalnie. Mogłem na to pytanie odpowiedzieć, że jestem azael i zmierzam do sklepu po cole.

Więc w gruncie rzeczy dobrze odpowiedziałem, a jedynie odpowiedź się nie spodobała.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33525
Przeczytał: 76 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 12:19, 24 Maj 2022    Temat postu: Re: Czy bez Boga jesteśmy zgubieni?

Azael napisał:
Więc to nie jest moja wina, że źle odpowiedziałem, tylko wina źle zadanego pytania. Ja założyłem, że w pytaniu o to kim jesteś i dokąd zmierzasz papież pyta o jakieś ostateczne, fundamentalne sprawy, no i tak właśnie odpowiedziałem, ostatecznie i fundamentalnie. Mogłem na to pytanie odpowiedzieć, że jestem azael i zmierzam do sklepu po cole.

Więc w gruncie rzeczy dobrze odpowiedziałem, a jedynie odpowiedź się nie spodobała.

Nie to, żeby mi się Twoja odpowiedź jakoś nie podobała.
Nie mam nic do Twojej odpowiedzi, na Twoje potrzeby skrojonej. Jeśli Twój horyzont pytań sięga odpowiedzi typu jaki nick sobie wybrałeś i na co masz ochotę do picia, to ja nie narzekam, nie krytykuję. Twój wybór, Twoje pytania i odpowiedzi.
Ja stawiam sobie często pytania zupełnie innego kalibru. Dlaczego?
- Bo chcę je sobie stawiać. Pytań prostych, związanych z codziennością oczywiście też trochę sobie postawię, ale to nie są te najciekawsze dla mnie pytania.
Myślę, że Ty też z resztą pytania trudniejsze, egzystencjalne sobie stawiasz. Świadczy o tym choćby ten fakt, że coś pisujesz na forum sfinia, a nie (przynajmniej nie wyłącznie) na forum z tematyką motoryzacyjną, czy sportową. Rozkminiasz tę religię i filozofię, tylko...
... wstydzisz się tego?... :shock:
W duszy uważasz, że taki "prawdziwy myśliciel", to się zajmować powinien wyłącznie tymi obiektywizowalnymi na gruncie materialnym problemami?
Nie pogodziłeś się sam ze sobą?
Po co filozofujesz?
Po co stworzyłeś konto na sfiniii?...
- Bo ja naprawdę nie wierzę, że zrobiłeś to bez potrzeby zastanawiania się nad czymś ponad to, czy kupujesz w sklepie colę czy fantę. Tylko tu udajesz takiego przyziemnego. Taką narrację tu próbujesz wcisnąć w dyskusję, choć wcale się z nią tak naprawdę nie identyfikujesz jako całość swojej osobowości.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Azael




Dołączył: 03 Cze 2016
Posty: 906
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 9:58, 26 Maj 2022    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:
Nie mam nic do Twojej odpowiedzi, na Twoje potrzeby skrojonej. Jeśli Twój horyzont pytań sięga odpowiedzi typu jaki nick sobie wybrałeś i na co masz ochotę do picia, to ja nie narzekam, nie krytykuję.


Nie zrozumiałeś, chodziło mi o to, że mogłem tak odpowiedzieć na pytanie kim jestem i dokąd zmierzam, chciałem tym przykładem zaznaczyć, że liczy się kontekst.
W pierwotnym komentarzu odpisałem w kontekście fundamentalnym, można by rzec ontologicznym.

Przypomnę tę odpowiedź: "człowiek nie jest predystynowany do niczego, pojawił się to przypadkowo i tak samo przypadkowo zniknie. A kim jestem? Człowiekiem, organizmem żywym, ssakiem, zwierzęciem stadnym, kręgowcem, gatunkiem małpy z rodziny wąskonosych.".

Cytat:
stawiam sobie często pytania zupełnie innego kalibru. Dlaczego?
- Bo chcę je sobie stawiać. Pytań prostych, związanych z codziennością oczywiście też trochę sobie postawię, ale to nie są te najciekawsze dla mnie pytania.
Myślę, że Ty też z resztą pytania trudniejsze, egzystencjalne sobie stawiasz.


Stawiałem kiedyś, ale już sobie na nie odpowiedziałem.

Cytat:
W duszy uważasz, że taki "prawdziwy myśliciel", to się zajmować powinien wyłącznie tymi obiektywizowalnymi na gruncie materialnym problemami?


Nie, ale uważam, że niektóre pytania są po prostu naiwne lub bezsensowne.

Cytat:
Po co filozofujesz?
Po co stworzyłeś konto na sfiniii?...


Bo lubię dyskutować z ludźmi, wymieniać się poglądami. Niektórzy lubią grać w piłkę, a ja rywalizuje słownie, ma argumenty.
No i też trochę irytuje mnie to, że ludzie wciąż wierzą w mity i inne głupoty, i nie mówię tylko o religii. A, że wierze w ludzi to mam przekonanie, że argumenty ich przekonają, i mimo, że lata doświadczenia pokazują mi, że jest inaczej to ja wciąż się łudze.

Cytat:
- Bo ja naprawdę nie wierzę, że zrobiłeś to bez potrzeby zastanawiania się nad czymś ponad to, czy kupujesz w sklepie colę czy fantę. Tylko tu udajesz takiego przyziemnego. Taką narrację tu próbujesz wcisnąć w dyskusję, choć wcale się z nią tak naprawdę nie identyfikujesz jako całość swojej osobowości.


A na to pytanie odpowiedziałem, by pokazać, że ateista wie kim jest i dokąd zmierza.
Jedynie odpowiedź może się nie podobać.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
fedor




Dołączył: 04 Paź 2008
Posty: 15352
Przeczytał: 88 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 10:09, 26 Maj 2022    Temat postu:

Azael napisał:
człowiek nie jest predystynowany do niczego, pojawił się to przypadkowo i tak samo przypadkowo zniknie. A kim jestem? Człowiekiem, organizmem żywym, ssakiem, zwierzęciem stadnym, kręgowcem, gatunkiem małpy z rodziny wąskonosych.".


Strasznie dużo postulatów. Ciekawe skąd to wszystko niby wiesz. Oczywiście tego nie wiesz i to tylko takie twoje naiwne mniemania bo tak naprawdę nie wiesz nawet tego czy w ogóle istniejesz i co bardziej konsekwentni ateiści już przyznają, że ateista nie może wiedzieć nawet tego:

[link widoczny dla zalogowanych]

Azael napisał:
Cytat:
stawiam sobie często pytania zupełnie innego kalibru. Dlaczego?
- Bo chcę je sobie stawiać. Pytań prostych, związanych z codziennością oczywiście też trochę sobie postawię, ale to nie są te najciekawsze dla mnie pytania.
Myślę, że Ty też z resztą pytania trudniejsze, egzystencjalne sobie stawiasz.


Stawiałem kiedyś, ale już sobie na nie odpowiedziałem.


Znowu nawmawiałeś sobie jakichś darwinowskich bzdur

Azael napisał:
Cytat:
W duszy uważasz, że taki "prawdziwy myśliciel", to się zajmować powinien wyłącznie tymi obiektywizowalnymi na gruncie materialnym problemami?


Nie, ale uważam, że niektóre pytania są po prostu naiwne lub bezsensowne.


Kolejne naiwne mniemanie darwinowskiego gimboateisty, że on wie co jest sensowne lub nie. Istny karnawał

Azael napisał:
Cytat:
Po co filozofujesz?
Po co stworzyłeś konto na sfiniii?...


Bo lubię dyskutować z ludźmi, wymieniać się poglądami. Niektórzy lubią grać w piłkę, a ja rywalizuje słownie, ma argumenty.
No i też trochę irytuje mnie to, że ludzie wciąż wierzą w mity i inne głupoty, i nie mówię tylko o religii. A, że wierze w ludzi to mam przekonanie, że argumenty ich przekonają, i mimo, że lata doświadczenia pokazują mi, że jest inaczej to ja wciąż się łudze.


Łudzisz się o wiele częściej niż ci się wydaje

Azael napisał:
Cytat:
- Bo ja naprawdę nie wierzę, że zrobiłeś to bez potrzeby zastanawiania się nad czymś ponad to, czy kupujesz w sklepie colę czy fantę. Tylko tu udajesz takiego przyziemnego. Taką narrację tu próbujesz wcisnąć w dyskusję, choć wcale się z nią tak naprawdę nie identyfikujesz jako całość swojej osobowości.


A na to pytanie odpowiedziałem, by pokazać, że ateista wie kim jest i dokąd zmierza.


Nie wie
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 23144
Przeczytał: 96 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 10:37, 26 Maj 2022    Temat postu: Re: Czy bez Boga jesteśmy zgubieni?

Azael napisał:
Emerytowany papież Benedykt XVI w jednej ze swoich encyklik napisał: "Bez Boga człowiek nie wie, dokąd zmierza i nie potrafi zrozumieć tego kim jest.."

Nie zgadzam się. Ja doskonale wiem dokąd zmierzam i kim jestem jako człowiek.
A mianowicie zmierzam tam gdzie poprowadzą mnie moje motywacje, czyli mówiąc prosto, tam gdzie chce, człowiek nie jest predystynowany do niczego, pojawił się to przypadkowo i tak samo przypadkowo zniknie.
A kim jestem? Człowiekiem, organizmem żywym, ssakiem, zwierzęciem stadnym, kręgowcem, gatunkiem małpy z rodziny wąskonosych.
Zależy o co się pyta.


I trochę nieprzyjaznym człowiekiem.
Jakie zwierzę naśladujesz azaelu?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 23144
Przeczytał: 96 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 10:40, 26 Maj 2022    Temat postu:

Banjankri napisał:
Azael napisał:
Emerytowany papież Benedykt XVI w jednej ze swoich encyklik napisał: "Bez Boga człowiek nie wie, dokąd zmierza i nie potrafi zrozumieć tego kim jest.."

Z Bogiem, też nie wie. Wszystko w życiu człowieka, z nim włącznie, jest wyrazem niepewności. I nie ma w tym żadnego problemu. Problem pojawia się dopiero wraz z ideą prawdy, która ma być niby czymś lepszym, czymś, bez czego człowiek jest wypaczony.
W wypowiedzi Ratzingera widzimy wyraźnie próbę określenia ludzi niewierzących jako gorszych, przez to właśnie, że nie wiedzą, nie znają prawdy, którą niby jego religia daje. Tania ściema, niczego nie daje prócz naiwnej nadziei.
Zresztą, przyjmowanie celu i kształtu życia, narzucanego przez osoby trzecie, jest wyrazem mentalności niewolniczej, pozbawionej wolności i kreatywności. Taka gadka jest dobra dla zagubionych owieczek, niezdolnych do samodzielnego myślenia, ani o sobie, ani o swoim życiu.
Dla każdego szanującego się człowieka, słowa typu " ja wiem dokąd zmierzasz i kim jesteś", są śmiechu warte.


Tak może i jest. ale tak być nie może... :wink:

Mam nadzieje , że zrozumiesz w czym rzecz....
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33525
Przeczytał: 76 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 17:03, 03 Cze 2022    Temat postu:

Azael napisał:
Cytat:
- Bo ja naprawdę nie wierzę, że zrobiłeś to bez potrzeby zastanawiania się nad czymś ponad to, czy kupujesz w sklepie colę czy fantę. Tylko tu udajesz takiego przyziemnego. Taką narrację tu próbujesz wcisnąć w dyskusję, choć wcale się z nią tak naprawdę nie identyfikujesz jako całość swojej osobowości.


A na to pytanie odpowiedziałem, by pokazać, że ateista wie kim jest i dokąd zmierza.
Jedynie odpowiedź może się nie podobać.

No właśnie tego nie rozumiem. :shock:
Podajesz przykład z tą colą - rzeczywiście idąc po nią, wiesz ku czemu zmierzasz, bo celem jest sklep z tym produktem spożywczym. Ale jaki jest status tego przykładu w kontekście celów, które są filozoficzne?...
Spróbuj mi wyjaśnić, co właściwie ten Twój przykład z kupowaniem coli ilustruje. Bo ja się pogubiłem i nie wiem, czy:
- tak chcesz zanegować potrzebę stawiania pytań światopoglądowych?
- tak chcesz zanegować potrzebę stawiania pytań w ogóle filozoficznych?
- tak chcesz pokazać JAKIŚ PRZYKŁAD, że do czegoś może nie trzeba stawiać pytań światopoglądowych? (tylko co z tego dalej miałoby wynikać?...)
Proszę o pociągnięcie tu wyjaśnienia Twojej intencji.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Azael




Dołączył: 03 Cze 2016
Posty: 906
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 17:26, 04 Cze 2022    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:
Azael napisał:
Cytat:
- Bo ja naprawdę nie wierzę, że zrobiłeś to bez potrzeby zastanawiania się nad czymś ponad to, czy kupujesz w sklepie colę czy fantę. Tylko tu udajesz takiego przyziemnego. Taką narrację tu próbujesz wcisnąć w dyskusję, choć wcale się z nią tak naprawdę nie identyfikujesz jako całość swojej osobowości.


A na to pytanie odpowiedziałem, by pokazać, że ateista wie kim jest i dokąd zmierza.
Jedynie odpowiedź może się nie podobać.

No właśnie tego nie rozumiem. :shock:
Podajesz przykład z tą colą - rzeczywiście idąc po nią, wiesz ku czemu zmierzasz, bo celem jest sklep z tym produktem spożywczym. Ale jaki jest status tego przykładu w kontekście celów, które są filozoficzne?...
Spróbuj mi wyjaśnić, co właściwie ten Twój przykład z kupowaniem coli ilustruje. Bo ja się pogubiłem i nie wiem, czy:
- tak chcesz zanegować potrzebę stawiania pytań światopoglądowych?
- tak chcesz zanegować potrzebę stawiania pytań w ogóle filozoficznych?
- tak chcesz pokazać JAKIŚ PRZYKŁAD, że do czegoś może nie trzeba stawiać pytań światopoglądowych? (tylko co z tego dalej miałoby wynikać?...)
Proszę o pociągnięcie tu wyjaśnienia Twojej intencji.


z colą chodziło mi o pokazanie, że odpowiedź na jedno pytanie może być różna zależnie od kontekstu.

Fundamentalna odpowiedź dla mnie kim jesteśmy i dokąd zmierzamy już tu padła. Jestem gatunkiem zwierzęcia, które istnieje tu po szczęśliwym trafem linia moich przodków kopulowała akurat w takim momencie, że doszło do moich narodzin.
A zmierzam do nikąd, człowiek w swej istocie nie ma żadnego od góry ustalonego celu, zmierzamy tak gdzie nam się podoba. Ktoś może zmierzać do założenia rodziny i posiadania dzieci, ktoś może zmierzać do stania się bogatym itd, w konsekwencji i tak wszyscy umrzemy, a nasze cele i osiągnięcia przepadną, a tylko nieliczni pozostawią po sobie ślad, który i tak w najlepszym razie zostanie zapamiętany na kilka set lat a potem przepadnie.

Ta odpowiedź się jednak nie podoba i teista uważa, że nie sięga sedna. A moim zdaniem właśnie sięga.
Więc mówię, zamiast tego co wyżej, mógłbym napisać, że po prostu zmierzam do sklepu po cole, skoro odpowiedź się nie podoba.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
fedor




Dołączył: 04 Paź 2008
Posty: 15352
Przeczytał: 88 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 17:54, 04 Cze 2022    Temat postu:

Azael napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Azael napisał:
Cytat:
- Bo ja naprawdę nie wierzę, że zrobiłeś to bez potrzeby zastanawiania się nad czymś ponad to, czy kupujesz w sklepie colę czy fantę. Tylko tu udajesz takiego przyziemnego. Taką narrację tu próbujesz wcisnąć w dyskusję, choć wcale się z nią tak naprawdę nie identyfikujesz jako całość swojej osobowości.


A na to pytanie odpowiedziałem, by pokazać, że ateista wie kim jest i dokąd zmierza.
Jedynie odpowiedź może się nie podobać.

No właśnie tego nie rozumiem. :shock:
Podajesz przykład z tą colą - rzeczywiście idąc po nią, wiesz ku czemu zmierzasz, bo celem jest sklep z tym produktem spożywczym. Ale jaki jest status tego przykładu w kontekście celów, które są filozoficzne?...
Spróbuj mi wyjaśnić, co właściwie ten Twój przykład z kupowaniem coli ilustruje. Bo ja się pogubiłem i nie wiem, czy:
- tak chcesz zanegować potrzebę stawiania pytań światopoglądowych?
- tak chcesz zanegować potrzebę stawiania pytań w ogóle filozoficznych?
- tak chcesz pokazać JAKIŚ PRZYKŁAD, że do czegoś może nie trzeba stawiać pytań światopoglądowych? (tylko co z tego dalej miałoby wynikać?...)
Proszę o pociągnięcie tu wyjaśnienia Twojej intencji.


z colą chodziło mi o pokazanie, że odpowiedź na jedno pytanie może być różna zależnie od kontekstu.

Fundamentalna odpowiedź dla mnie kim jesteśmy i dokąd zmierzamy już tu padła. Jestem gatunkiem zwierzęcia, które istnieje tu po szczęśliwym trafem linia moich przodków kopulowała akurat w takim momencie, że doszło do moich narodzin.
A zmierzam do nikąd, człowiek w swej istocie nie ma żadnego od góry ustalonego celu, zmierzamy tak gdzie nam się podoba. Ktoś może zmierzać do założenia rodziny i posiadania dzieci, ktoś może zmierzać do stania się bogatym itd, w konsekwencji i tak wszyscy umrzemy, a nasze cele i osiągnięcia przepadną, a tylko nieliczni pozostawią po sobie ślad, który i tak w najlepszym razie zostanie zapamiętany na kilka set lat a potem przepadnie.

Ta odpowiedź się jednak nie podoba i teista uważa, że nie sięga sedna. A moim zdaniem właśnie sięga


Ta odpowiedź jest z dupy. Po prostu ślepo w to wierzysz. Piszesz jakbyś wiedział wszystko o wszystkim a nie wiesz nawet tego skąd wiesz, że cokolwiek wiesz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Azael




Dołączył: 03 Cze 2016
Posty: 906
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 12:10, 05 Cze 2022    Temat postu:

fedor napisał:
Azael napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Azael napisał:
Cytat:
- Bo ja naprawdę nie wierzę, że zrobiłeś to bez potrzeby zastanawiania się nad czymś ponad to, czy kupujesz w sklepie colę czy fantę. Tylko tu udajesz takiego przyziemnego. Taką narrację tu próbujesz wcisnąć w dyskusję, choć wcale się z nią tak naprawdę nie identyfikujesz jako całość swojej osobowości.


A na to pytanie odpowiedziałem, by pokazać, że ateista wie kim jest i dokąd zmierza.
Jedynie odpowiedź może się nie podobać.

No właśnie tego nie rozumiem. :shock:
Podajesz przykład z tą colą - rzeczywiście idąc po nią, wiesz ku czemu zmierzasz, bo celem jest sklep z tym produktem spożywczym. Ale jaki jest status tego przykładu w kontekście celów, które są filozoficzne?...
Spróbuj mi wyjaśnić, co właściwie ten Twój przykład z kupowaniem coli ilustruje. Bo ja się pogubiłem i nie wiem, czy:
- tak chcesz zanegować potrzebę stawiania pytań światopoglądowych?
- tak chcesz zanegować potrzebę stawiania pytań w ogóle filozoficznych?
- tak chcesz pokazać JAKIŚ PRZYKŁAD, że do czegoś może nie trzeba stawiać pytań światopoglądowych? (tylko co z tego dalej miałoby wynikać?...)
Proszę o pociągnięcie tu wyjaśnienia Twojej intencji.


z colą chodziło mi o pokazanie, że odpowiedź na jedno pytanie może być różna zależnie od kontekstu.

Fundamentalna odpowiedź dla mnie kim jesteśmy i dokąd zmierzamy już tu padła. Jestem gatunkiem zwierzęcia, które istnieje tu po szczęśliwym trafem linia moich przodków kopulowała akurat w takim momencie, że doszło do moich narodzin.
A zmierzam do nikąd, człowiek w swej istocie nie ma żadnego od góry ustalonego celu, zmierzamy tak gdzie nam się podoba. Ktoś może zmierzać do założenia rodziny i posiadania dzieci, ktoś może zmierzać do stania się bogatym itd, w konsekwencji i tak wszyscy umrzemy, a nasze cele i osiągnięcia przepadną, a tylko nieliczni pozostawią po sobie ślad, który i tak w najlepszym razie zostanie zapamiętany na kilka set lat a potem przepadnie.

Ta odpowiedź się jednak nie podoba i teista uważa, że nie sięga sedna. A moim zdaniem właśnie sięga


Ta odpowiedź jest z dupy. Po prostu ślepo w to wierzysz. Piszesz jakbyś wiedział wszystko o wszystkim a nie wiesz nawet tego skąd wiesz, że cokolwiek wiesz


nie wiesz co znaczy ślepo w coś wierzyć, nie znasz podstaw epistemologii, nie wiesz na jakiej podstawie człowiek buduje swoje przekonania i widziałem, że już wiele osób próbowało ci to tłumaczyć, więc dyskusja z tobą jest zbędna, jesteś agresywny w rozmowie i nawet nie próbujesz rozumować.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
fedor




Dołączył: 04 Paź 2008
Posty: 15352
Przeczytał: 88 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 12:35, 05 Cze 2022    Temat postu:

Azael napisał:
fedor napisał:
Azael napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Azael napisał:
Cytat:
- Bo ja naprawdę nie wierzę, że zrobiłeś to bez potrzeby zastanawiania się nad czymś ponad to, czy kupujesz w sklepie colę czy fantę. Tylko tu udajesz takiego przyziemnego. Taką narrację tu próbujesz wcisnąć w dyskusję, choć wcale się z nią tak naprawdę nie identyfikujesz jako całość swojej osobowości.


A na to pytanie odpowiedziałem, by pokazać, że ateista wie kim jest i dokąd zmierza.
Jedynie odpowiedź może się nie podobać.

No właśnie tego nie rozumiem. :shock:
Podajesz przykład z tą colą - rzeczywiście idąc po nią, wiesz ku czemu zmierzasz, bo celem jest sklep z tym produktem spożywczym. Ale jaki jest status tego przykładu w kontekście celów, które są filozoficzne?...
Spróbuj mi wyjaśnić, co właściwie ten Twój przykład z kupowaniem coli ilustruje. Bo ja się pogubiłem i nie wiem, czy:
- tak chcesz zanegować potrzebę stawiania pytań światopoglądowych?
- tak chcesz zanegować potrzebę stawiania pytań w ogóle filozoficznych?
- tak chcesz pokazać JAKIŚ PRZYKŁAD, że do czegoś może nie trzeba stawiać pytań światopoglądowych? (tylko co z tego dalej miałoby wynikać?...)
Proszę o pociągnięcie tu wyjaśnienia Twojej intencji.


z colą chodziło mi o pokazanie, że odpowiedź na jedno pytanie może być różna zależnie od kontekstu.

Fundamentalna odpowiedź dla mnie kim jesteśmy i dokąd zmierzamy już tu padła. Jestem gatunkiem zwierzęcia, które istnieje tu po szczęśliwym trafem linia moich przodków kopulowała akurat w takim momencie, że doszło do moich narodzin.
A zmierzam do nikąd, człowiek w swej istocie nie ma żadnego od góry ustalonego celu, zmierzamy tak gdzie nam się podoba. Ktoś może zmierzać do założenia rodziny i posiadania dzieci, ktoś może zmierzać do stania się bogatym itd, w konsekwencji i tak wszyscy umrzemy, a nasze cele i osiągnięcia przepadną, a tylko nieliczni pozostawią po sobie ślad, który i tak w najlepszym razie zostanie zapamiętany na kilka set lat a potem przepadnie.

Ta odpowiedź się jednak nie podoba i teista uważa, że nie sięga sedna. A moim zdaniem właśnie sięga


Ta odpowiedź jest z dupy. Po prostu ślepo w to wierzysz. Piszesz jakbyś wiedział wszystko o wszystkim a nie wiesz nawet tego skąd wiesz, że cokolwiek wiesz


nie wiesz co znaczy ślepo w coś wierzyć, nie znasz podstaw epistemologii, nie wiesz na jakiej podstawie człowiek buduje swoje przekonania i widziałem, że już wiele osób próbowało ci to tłumaczyć, więc dyskusja z tobą jest zbędna, jesteś agresywny w rozmowie i nawet nie próbujesz rozumować.


O epistemologii to ty masz zerowe pojęcie, jak każdy gimboateista. No i to właśnie ty nie jesteś w stanie od lat podjąć żadnej dyskusji na temat podstaw swych przekonań. Może to właśnie dlatego, że żadnych podstaw dla swych przekonań nie masz i tylko powielasz błędy jakie zarzucasz innym


Ostatnio zmieniony przez fedor dnia Nie 12:36, 05 Cze 2022, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Katolicyzm Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin