|
ŚFiNiA ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
kawus
Dołączył: 25 Lis 2007
Posty: 377
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Śro 20:06, 21 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
Cytat: | Ja to wiem, ty to wiesz, po części starowier to wie i tylko kawuś wierzy w te brednie. | Ależ Bolo i Budyy- Uwielbiam być oszukiwany - Uwielbiam jak mną manipulują inni -(to takie urocze i słodkie) To coś więcej , ale nie potrafię jakoś tego przenieś literacko.
Starowierze napisałeś
Cytat: | Nie twierdzę ,że w tych innych odłamach chrześcijaństwa nie ma zbawienia.Tylko jestem przekonany, że w Prawosławiu wszystko jest zachowane najpełniej od czasów apostolskich.Jest już czas kiedy Ewangelia dotarła do wszystkich pozostaje ich decyzja co z tym zrobić wg wolnej woli którą kazdy ma. |
W odłamach chrześcijaństwa a wśród Żydów?
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
starowier
Dołączył: 20 Cze 2006
Posty: 350
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Śro 21:25, 21 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
kawus napisał: | Cytat: | Ja to wiem, ty to wiesz, po części starowier to wie i tylko kawuś wierzy w te brednie. | Ależ Bolo i Budyy- Uwielbiam być oszukiwany - Uwielbiam jak mną manipulują inni -(to takie urocze i słodkie) To coś więcej , ale nie potrafię jakoś tego przenieś literacko.
Starowierze napisałeś
Cytat: | Nie twierdzę ,że w tych innych odłamach chrześcijaństwa nie ma zbawienia.Tylko jestem przekonany, że w Prawosławiu wszystko jest zachowane najpełniej od czasów apostolskich.Jest już czas kiedy Ewangelia dotarła do wszystkich pozostaje ich decyzja co z tym zrobić wg wolnej woli którą kazdy ma. |
W odłamach chrześcijaństwa a wśród Żydów? |
Żydzi się nawracają(choć duża część czeka na "mesjasza") ,mają jednak jeszcze ostateczny termin jak wróci na ziemię Prorok Eliasz i Henoch.(Czy będą jacyś ludzie, którzy mimo to przejrzą Antychrysta i będą mu się sprzeciwiać? Czy powstanie opozycja?
Główna opozycja, według Pisma św., pochodzić będzie od dwóch proroków (Ap XIII), Henocha i Eliasza. Eliasz był Żydem, a Henoch nie. Eliasz będzie głosił prawdę wśród Żydów, a Henoch wśród innych narodów. Eliasz nawróci Żydów, Henoch - inne narody, obaj będą cierniami w boku Antychrysta i wybitnymi głosicielami ewangelii zachowanymi specjalnie na ten czas. Obaj działali w czasach starotestamentowych, a żaden z nich nie zmarł. Obaj przybędą aby stanąć na czele opozycji wobec Antychrysta, który wyda ich na śmierć, i to poprzedzi jego upadek. Prorocy umrą w Jeruzalem, jak mówi Apokalipsa, najpierw jednak będą głosić przez trzy i pół roku. Pośród niegodziwców nastanie wielka radość, gdy dwaj mężowie Boży zginą. Ich śmierć wyda się szczytem potęgi Antychrysta, lecz kilka dni później powstaną z martwych. Będzie to sensacja, która wielu zaskoczy. Aby przeciwdziałać takiej reakcji Antychryst będzie usiłował wstąpić do nieba. Kiedy to uczyni, zostanie odrzucony przez oddech Boga i zginie. Do zakończenia świata zostanie 45 dni.)
Ci dwaj z tego forum też mają szansę (Bolek i Lolek) oczywiście póki żyją mają szansę.Ciekawe kto im tak życie splugawił, bo nie są źli, ale są zacietrzewieni na coś co im w życiu nieraz dołożyło.
Najpierw należałoby ich odbiesnowacić- u nas się mówi zrobić nad nimi odczytki(http://bogistina.info/m/exorcism/otchitka.avi)-bez obrazy.
Ostatnio zmieniony przez starowier dnia Śro 22:00, 21 Sty 2009, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Budyy
Dołączył: 04 Sty 2008
Posty: 1735
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Śro 21:40, 21 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
Strasznie głupi musi być ten Antychryst skoro nie zna zakończenia tej historii które to zakończenie zna już Starowier. No cóż nie każdy jest tak oświecony jak Starowier. Czyżby Antychryst był debilem?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
starowier
Dołączył: 20 Cze 2006
Posty: 350
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Śro 22:24, 21 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
Do oświeconych:http://wydawnictwomegas.pl/?menu=books,more,1
Kamienie i kości, Carl Wieland
Wydawnictwo Megas, Warszawa, 2000, s. 45.
To najlepsze zwięzłe podsumowanie argumentów za stworzeniem, a przeciw ewolucji. Chociaż zrozumiałe niemal dla każdego, jednakże posiada głębię wystarczającą, aby służyć absolwentom uniwersytetu. Używajcie go powszechnie jako pierwszego wyzwania rzuconego waszym przyjaciołom i sąsiadom.
CZY KREACJONIŚCI SĄDZĄ, ŻE ZNAJĄ ODPOWIEDZI NA WSZYSTKIE PYTANIA?
Nie. W modelu kreacjonistycznym istnieją nierozwiązane problemy, a pytania zostają bez odpowiedzi, ale to samo odnosi się do ewolucji. (...)
Ewolucję rozumiemy jako niemożliwe do udowodnienia (tj. religijne) wierzenie, że wszystkie rzeczy powstały wskutek ich własnych, naturalnych właściwości przy braku jakiejkolwiek nadnaturalnej ingerencji. Chaos stał się Kosmosem - sam z siebie: cząsteczki dały początek planetom, palmom, pelikanom oraz ludziom bez żadnego pozamaterialnego oddziaływania. Teorie odnośnie tego, jak to się mogło stać (tj. mechanizm ewolucji), mogą powstawać i upadać, ale owo istotne wierzenie, że jakoś się to samo stało, dla wielu ludzi jest aktem niezachwianej wiary.
Niektórzy próbują włączać jakiegoś "boga" w ten proces, lecz większość teoretyków ewolucjonizmu zdecydowanie odrzuca wszelkie sugestie jakiegokolwiek inteligentnego oddziaływania. Nawet teistyczni ewolucjoniści (naukowcy wierzący zarówno w ewolucję, jak i w Boga) uważają, że proces ten byt całkowicie naturalny. Taki ewolucyjny" proces stwarzania" miał rzekomo miejsce podczas miliardów lat, podczas których niezliczona mnogość stworzeń walczyła, cierpiała i umierała, a mocniejsi brutalnie likwidowali słabszych (...).
Carl Wieland, Kamienie i kości, s. 7.
Jak więc wygląda stan rzeczy? Ewolucja wymaga istnienia milionów pośrednich form. Niektórzy ewolucjoniści twierdzą, że jest kilka takich przejściowych skamieniałości. Inni eksperci mówią, że nie ma żadnych (...)
Darwin uważał nieobecność takich pośrednich form za "najbardziej oczywiste i poważne zastrzeżenie” przeciwko swojej teorii. Sto dwadzieścia lat później
dr David Raup - kustosz jednego z największych muzeów w Ameryce stwierdził, że sytuacja dotycząca "brakujących ogniw" nic zmieniła się bardzo i że:
"Posiadamy nawet mniej przykładów ewolucyjnych przemian niż mieliśmy w czasach Darwina."
Tamże, s. 16, 17.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
starowier
Dołączył: 20 Cze 2006
Posty: 350
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Śro 22:38, 21 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
1 W sprawie przyjścia Pana naszego Jezusa Chrystusa i naszego zgromadzenia się wokół Niego, prosimy was, bracia, 2 abyście się nie dali zbyt łatwo zachwiać w waszym rozumieniu ani zastraszyć bądź przez ducha1, bądź przez mowę1, bądź przez list, rzekomo od nas pochodzący, jakoby już nastawał dzień Pański. 3 Niech was w żaden sposób nikt nie zwodzi, bo [dzień ten nie nadejdzie], dopóki nie przyjdzie najpierw odstępstwo2 i nie objawi się człowiek grzechu, syn zatracenia2, 4 który się sprzeciwia i wynosi ponad wszystko, co nazywa się Bogiem lub tym, co odbiera cześć3, tak że zasiądzie w świątyni Boga3 dowodząc, że sam jest Bogiem. 5 Czy nie pamiętacie, jak mówiłem wam o tym, gdy wśród was przebywałem? 6 4 Wiecie, co go teraz powstrzymuje, aby objawił się w swoim czasie. 7 Albowiem już działa tajemnica bezbożności. Niech tylko ten, co teraz powstrzymuje, ustąpi miejsca, 8 wówczas ukaże się Niegodziwiec, którego Pan Jezus zgładzi tchnieniem swoich ust5 i wniwecz obróci [samym] objawieniem swego przyjścia. 9 Pojawieniu się jego towarzyszyć będzie działanie szatana, z całą mocą, wśród znaków i fałszywych cudów6, 10 [działanie] z wszelkim zwodzeniem ku nieprawości tych, którzy giną, ponieważ nie przyjęli miłości prawdy, aby dostąpić zbawienia. 11 Dlatego Bóg dopuszcza działanie na nich oszustwa, tak iż uwierzą kłamstwu7, 12 aby byli osądzeni wszyscy, którzy nie uwierzyli prawdzie, ale upodobali sobie nieprawość.
Wniosek: Trzymać się łaski!
13 Lecz my zawsze winniśmy dziękować Bogu za was, bracia umiłowani przez Pana, że wybrał was Bóg do zbawienia jako pierwociny8 przez uświęcenie Ducha i wiarę w prawdę. 14 Po to wezwał was przez nasze głoszenie Ewangelii, abyście dostąpili chwały Pana naszego Jezusa Chrystusa. 15 Przeto, bracia, stójcie niewzruszenie i trzymajcie się tradycji, o których zostaliście pouczeni bądź żywym słowem, bądź za pośrednictwem naszego listu. 16 Sam zaś Pan nasz Jezus Chrystus i Bóg, Ojciec nasz, który nas umiłował i przez łaskę udzielił nam nie kończącego się pocieszenia i dobrej nadziei, 17 niech pocieszy serca wasze i niech utwierdzi we wszelkim czynie i dobrej mowie!
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
starowier
Dołączył: 20 Cze 2006
Posty: 350
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Śro 22:45, 21 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
Mat. 24:11 I powstanie wielu fałszywych proroków, i zwiodą wielu, Mat. 24:24 Powstaną bowiem fałszywi mesjasze i fałszywi prorocy i czynić będą wielkie znaki i cuda, aby, o ile można, zwieść i wybranych. Mar. 13:22 Powstaną bowiem fałszywi mesjasze i fałszywi prorocy i czynić będą znaki i cuda, aby o ile można, zwieść wybranych.
Już pierwszy rzut oka na te słowa daje nam informację, że oszustów religijnych podszywających się pod sługi Chrystusa - albo też podających się za Samego Pana Jezusa Chrystusa - będzie WIELU. Kolejną rzeczą jaką tu widzimy, jest to, że czynić oni będą WIELKIE ZNAKI I CUDA. Proszę zwrócić uwagę na to, że znaki te i cuda - nie są tu kwestionowane - lecz są nazwane WIELKIMI ZNAKAMI. Będą to - i są to autentyczne znaki - niepodważalne objawy nadprzyrodzonej mocy. Cuda te i znaki są tak wielkie, że mają nawet bardzo mocne oddziaływanie na WYBRANYCH.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Budyy
Dołączył: 04 Sty 2008
Posty: 1735
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Śro 23:20, 21 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
Cytat: | starowier napisał: | Do oświeconych:http://wydawnictwomegas.pl/?menu=books,more,1
Kamienie i kości, Carl Wieland
Wydawnictwo Megas, Warszawa, 2000, s. 45.
To najlepsze zwięzłe podsumowanie argumentów za stworzeniem, a przeciw ewolucji. Chociaż zrozumiałe niemal dla każdego, jednakże posiada głębię wystarczającą, aby służyć absolwentom uniwersytetu. Używajcie go powszechnie jako pierwszego wyzwania rzuconego waszym przyjaciołom i sąsiadom.
CZY KREACJONIŚCI SĄDZĄ, ŻE ZNAJĄ ODPOWIEDZI NA WSZYSTKIE PYTANIA?
Nie. W modelu kreacjonistycznym istnieją nierozwiązane problemy, a pytania zostają bez odpowiedzi, ale to samo odnosi się do ewolucji. (...)
Ewolucję rozumiemy jako niemożliwe do udowodnienia (tj. religijne) wierzenie, że wszystkie rzeczy powstały wskutek ich własnych, naturalnych właściwości przy braku jakiejkolwiek nadnaturalnej ingerencji. Chaos stał się Kosmosem - sam z siebie: cząsteczki dały początek planetom, palmom, pelikanom oraz ludziom bez żadnego pozamaterialnego oddziaływania. Teorie odnośnie tego, jak to się mogło stać (tj. mechanizm ewolucji), mogą powstawać i upadać, ale owo istotne wierzenie, że jakoś się to samo stało, dla wielu ludzi jest aktem niezachwianej wiary.
Niektórzy próbują włączać jakiegoś "boga" w ten proces, lecz większość teoretyków ewolucjonizmu zdecydowanie odrzuca wszelkie sugestie jakiegokolwiek inteligentnego oddziaływania. Nawet teistyczni ewolucjoniści (naukowcy wierzący zarówno w ewolucję, jak i w Boga) uważają, że proces ten byt całkowicie naturalny. Taki ewolucyjny" proces stwarzania" miał rzekomo miejsce podczas miliardów lat, podczas których niezliczona mnogość stworzeń walczyła, cierpiała i umierała, a mocniejsi brutalnie likwidowali słabszych (...).
Carl Wieland, Kamienie i kości, s. 7.
Jak więc wygląda stan rzeczy? Ewolucja wymaga istnienia milionów pośrednich form. Niektórzy ewolucjoniści twierdzą, że jest kilka takich przejściowych skamieniałości. Inni eksperci mówią, że nie ma żadnych (...)
Darwin uważał nieobecność takich pośrednich form za "najbardziej oczywiste i poważne zastrzeżenie” przeciwko swojej teorii. Sto dwadzieścia lat później
dr David Raup - kustosz jednego z największych muzeów w Ameryce stwierdził, że sytuacja dotycząca "brakujących ogniw" nic zmieniła się bardzo i że:
"Posiadamy nawet mniej przykładów ewolucyjnych przemian niż mieliśmy w czasach Darwina."
Tamże, s. 16, 17. |
|
To wszystko? Powiem CI starowierze że nawet monitor wstydziłby się coś takiego napisać a on wielkim zwolennikiem kreacjonizmu jest. Formy pośrednie? Każda skamielina jaką mamy jest formą pośrednią. KAŻDA. Nie ma skamielin nie będących formami pośrednimi chyba że mówimy o kościach królika który zdechł kilkaset lat temu. O Ewolucji mówimy w skali nie tysięcy, nie dziesiątek tysięcy ale setek i milionów lat. Gdyby mieć wszystkie formy pośrednie wszystkich gatunków musielibyśmy mieć zebrane KILKASET MILIARDÓW kości SIC!!!
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
bol999
Dołączył: 02 Maj 2008
Posty: 3306
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: PIEKŁO z klimatyzacja Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 0:12, 22 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
Budyy
Cytat: | Czyżby Antychryst był debilem? |
Może i debilem ale Jezusem napewno, bo Starowier pisze;
Cytat: | Eliasz nawróci Żydów, Henoch - inne narody, obaj będą cierniami w boku Antychrysta |
Zatem Jezus - Antychryst, będzie w opozycji Henocha i Eliasza a z tych nauk powstanie według planu Boga III-cia światowa, czyli Armagedon
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
kawus
Dołączył: 25 Lis 2007
Posty: 377
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Czw 18:43, 22 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
Budyy napisał
Cytat: | Strasznie głupi musi być ten Antychryst skoro nie zna zakończenia tej historii które to zakończenie zna już Starowier. No cóż nie każdy jest tak oświecony jak Starowier. Czyżby Antychryst był debilem? |
Ależ on zna zakończenie tej historii ! Nie zna tylko jej czsu.
... ,, a o dniu i godzinie nikt nie wie - tylko sam Ojciec który jest w niebiosach . ,, powiedział Galilejczyk. (za N.T.)
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
kawus
Dołączył: 25 Lis 2007
Posty: 377
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Czw 19:15, 22 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
tarowier odpowiedział Cytat: | Żydzi się nawracają(choć duża część czeka na "mesjasza") |
pytam o tych oczekujących.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Budyy
Dołączył: 04 Sty 2008
Posty: 1735
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Czw 21:08, 22 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
Cytat: | Ależ on zna zakończenie tej historii ! Nie zna tylko jej czsu. |
Kawuś. Czy ty nie widzisz absurdu całego rozumowania. Nie zna czasu ale zna zakończenie więc po co działa? Jaki jest sens jego istnienia? Na co czeka bozia z tym definitywnym końcem? Aż kolejnych 6 miliardów chińczyków się urodzi?
Jest to wszystko tak głupie, że aż dziw mnie bierze, że jest ktoś kto w to wierzy. Trzeba być niezłym odparłem, żeby to jeszcze publicznie głosić.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
bol999
Dołączył: 02 Maj 2008
Posty: 3306
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: PIEKŁO z klimatyzacja Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 1:56, 23 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
kawus
Cytat: | Żydzi się nawracają |
Co to znaczy "nawracają"?
To znaczy, że stado baranów dobiegło do przeszkody i nawracają w opętańczym pędzie w przeciwnym kierunku, aby dobiec do następnej przeszkody itd.
Działo się tak zawsze w każdej wcześniejszej sekcie i widoczne już też jest i w KK.
Przewracają się na własnych dogmatach aż sami się wykonczą jak CCCP.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
kawus
Dołączył: 25 Lis 2007
Posty: 377
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Pią 18:27, 23 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
Bolo jesteś szczery aż do bólu i to - jest to tak trzymaj.
Budyy napisał- Cytat: | Kawuś. Czy ty nie widzisz absurdu całego rozumowania. Nie zna czasu ale zna zakończenie więc po co działa? Jaki jest sens jego istnienia? Na co czeka bozia z tym definitywnym końcem? Aż kolejnych 6 miliardów chińczyków się urodzi? |
może predestynacja ? Człowiek nie zna jutra ale wie , że na pewno umrze. Więc po co się trudzić ?
Starowierze i?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
starowier
Dołączył: 20 Cze 2006
Posty: 350
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Pią 19:39, 23 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
kawus napisał: | tarowier odpowiedział Cytat: | Żydzi się nawracają(choć duża część czeka na "mesjasza") |
pytam o tych oczekujących. |
Na "mesjasza"?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
kawus
Dołączył: 25 Lis 2007
Posty: 377
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Pią 20:34, 23 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
Tak starowierze
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
starowier
Dołączył: 20 Cze 2006
Posty: 350
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Pią 20:58, 23 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
kawus napisał: | Tak starowierze |
Pytasz co z nimi nimi będzie?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Budyy
Dołączył: 04 Sty 2008
Posty: 1735
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Pią 22:29, 23 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
Cytat: |
może predestynacja ? Człowiek nie zna jutra ale wie , że na pewno umrze. Więc po co się trudzić ? |
Przyrównujesz szatana do człowieka? Ale nawet wtedy nie ma żadnej analogii. Budujesz dom który i tak zaraz po wybudowaniu wiesz że będzie zburzony? Będziesz go budował?
No i nie odpowiedziałeś na co czeka bozia z tym zbawieniem. Na kolejne 6 mld chińczyków? Większość z katolików zdecydowanie bardziej boi się śmierci niż sądu ostatecznego co do którego podświadomie czuję że nigdy nie nastąpi. ?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
bol999
Dołączył: 02 Maj 2008
Posty: 3306
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: PIEKŁO z klimatyzacja Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 23:32, 23 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
Budyy
Cytat: | No i nie odpowiedziałeś na co czeka bozia z tym zbawieniem. |
Bozia daje szanse STAROWIER aby założył własną PRAWDZIWA religię. bo te wszystkie takie głupie i dopiero wtedy GO zbawi i cały świat.
Bozia sam mi powiedział, jak się u mnie spowiadał.
Rozgrzeszenie dostanie ode mnie, jak odpokutuje swoje mordy i dopiero wtedy zasiądzie po prawicy mojego podnóżka.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
kawus
Dołączył: 25 Lis 2007
Posty: 377
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Sob 18:57, 24 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
Budyy- Cytat: | Kawuś. Czy ty nie widzisz absurdu całego rozumowania. Nie zna czasu ale zna zakończenie więc po co działa? | Może sprawia mu to ogromną radość - porównywalną z orgazmem.
To, takie cudowne uniesienie a później przychodzi ,,apatia,, czyli krótko definiując - stosunek do stosunku , po stosunku.
Cytat: | Czy ty nie widzisz absurdu całego rozumowania |
Jakoś nie ! Wiele rzeczy robimy w naszym życiu znając ich finalne i niekiedy drastyczne zakończenie, a jednak brniemy dalej roskoszując się w nadmiarze nimi.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Budyy
Dołączył: 04 Sty 2008
Posty: 1735
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Wto 13:08, 27 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
kawus napisał: | Budyy- Cytat: | Kawuś. Czy ty nie widzisz absurdu całego rozumowania. Nie zna czasu ale zna zakończenie więc po co działa? | Może sprawia mu to ogromną radość - porównywalną z orgazmem.
To, takie cudowne uniesienie a później przychodzi ,,apatia,, czyli krótko definiując - stosunek do stosunku , po stosunku.
Cytat: | Czy ty nie widzisz absurdu całego rozumowania |
Jakoś nie ! Wiele rzeczy robimy w naszym życiu znając ich finalne i niekiedy drastyczne zakończenie, a jednak brniemy dalej roskoszując się w nadmiarze nimi. |
A więc pozostaje jedno rozwiązanie. Bozia jest sadystą, która delektuje się męczarniami ludzi i działalnością szatana.
Zastanawiam się czy chciałbym dzielić raj wspólnie z taką psychopatyczną bozią która to najpierw cieszy się z tego jak Izraelici wyrzynają swoich sąsiadów, później wysyła swego synka aby został ukrzyzowany a po potem twierdzi, że męczeństwo to jest to co najbardziej uświęca. Myślę, że ten raj mógłby być gorszym miejscem do spędzania wieczności niż ta okrutna ziemia.
A to że ty kawuś tak bronisz swego oprawcę to chyba mechanizm zwany syndromem ofiary. Tak jak żona, która tłumaczy swego męża, który bez przerwy ją bije tak i ty tłumaczysz bozię, która bez przerwy Cię doświadcza. Syndrom ten wymaga przyjęcia na siebie winy za wszelakie zło które Cię dotyka tak też i ty czujesz się winny za wszystkie grzechy które to popełniasz a które są konsekwencją natury, z którą Cię stworzyła bozia.
Ostatnio zmieniony przez Budyy dnia Wto 13:13, 27 Sty 2009, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
bol999
Dołączył: 02 Maj 2008
Posty: 3306
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: PIEKŁO z klimatyzacja Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 7:37, 29 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
Budyy .
Cytat: | Bozia jest sadystą, która delektuje się męczarniami ludzi i działalnością szatana. |
Nieco dokładniej w tym temacie;
[link widoczny dla zalogowanych]
21 września 2005
Jacek Sieradzan
Jahwe jako bóstwo indyferentne moralnie i jako trickster
Fragment książki Szaleństwo w religiach świata
[M]yśląc o Jahwe, widzimy w nim nie tylko dobrego Boga stwórcę,
ale również Boga strasznego, zazdrosnego i niszczycielskiego.
Ten negatywny aspekt bóstwa ujawnia, że Bóg jest wszystkim.
Mircea Eliade
Historyk religii Alf Hiltebeitel w odniesieniu do hinduizmu sformułował słynne pojęcie "kryminalnych bóstw". Kryminalni bogowie to, jego zdaniem, "bogowie łamiący święte przepisy i granice, którym kierują się w życiu inni bogowie i ludzie". W ten sposób upodabniają się do demonów, jako że "demony również łamią święte przepisy". Poniższy rozdział stanowi dowód na to, że za "kryminalne" bóstwo można również uznać Jahwe, ponieważ pierwotnie zawierał on w sobie również aspekt demoniczny i często nakazywał łamanie praw, które sam ustanowił, jeśli korzystał na tym albo on sam, albo jego "lud wybrany". Zdaniem C. G. Junga: "Jahwe w znacznej mierze zachowuje się jak niemoralna istota, chociaż jest strażnikiem prawa i ładu. Jest niesprawiedliwy i nie można na nim polegać (...) jest wybuchowy i mściwy".
Początkowo, w okresie przedprorockim, Żydzi podobnie jak i inne plemiona głosili etyczną ambiwalencję, wskazującą w istocie na amoralność boskiej natury, czyli na to, że zawiera ona w sobie zarówno dobro, jak i zło. Jahwe nie był przedstawiany jako bóg etyczny i heros dobroci, lecz jako konglomerat namiętności, w którym widziano przyczynę istniejącego w świecie chaosu. Ten stary pogląd zachował się w Biblii Hebrajskiej:
- "Czy zdarza się w mieście nieszczęście, którego by Pan (= Jahwe) nie wywołał?" (Am 3.6),
- "Ja tworzę światłość i stwarzam ciemności. Ja przygotowuję zarówno zbawienie, jak i nieszczęście. Ja, Pan, czynię to wszystko" (Iz 45.7),
- "Ja pozbawiam życia i darzę życiem, ja ranię i leczę" (Pwt 32.39),
- "oto sprowadzę nieszczęście na wszelkie ciało, mówi Pan" (Jr 45.5) oraz
- "Czy z ust Najwyższego nie pochodzi zarówno złe, jak i dobre?" (Lm 3.38; por. Wj 32.14).
Jahwe przemawia nie tylko przez usta 'prawdziwych', czyli zgodnych z głównym nurtem jahwizmu, ale również 'fałszywych' proroków (1Krl 22.22-23); tych ostatnich w dodatku inspiruje do działania. W proroka Saula wchodził zarówno 'dobry', jak i 'zły' duch (1Sm 19.9), przy czym oba uważano za wysłanników Jahwe (16.14). Interesujące, że w pewnym miejscu Biblii (2Krn 18.19-23) 'duch Jahwe' jest traktowany jako byt odrębny od Boga: Jahwe prowadzi z nim dialog jak z drugim człowiekiem.
Podobnie jak trickster (Davis), Jahwe gra z ludźmi w grę, której reguły sam ustala i łamie według potrzeb i, podobnie jak on, "walczy (...) z tak usilnie zaprowadzanym przez siebie porządkiem społecznym" (Szyjewski). Ponadto, tak jak czyni to Kruk, którego "tricki udają się, jeśli skierowane są przeciw obcym, a nie wypalają, jeśli Kruk działa na niekorzyść swoich" (tamże), również Jahwe stosuje podwójną moralność: jedną dla swoich wyznawców, inną dla obcych. W ten sposób skłócał z sobą narody i ludy (Sdz 9.23). Aby zapewnić przestrzeń życiową swojemu narodowi wybranemu na podstawie zawartego z nim przymierza, nie waha się skazać na zagładę wszystkich zamieszkujących sporne tereny narodów, które mu się nie podporządkowały. Jego charakter trickstera uwidacznia się najbardziej w tym, że jest, jak mało które inne bóstwo, naturą wewnętrznie sprzeczną: burzy, co z takim trudem budował. Na demoniczność Jahwe i związek jego postaci z plemiennym tricksterem wskazał Jung, pisząc "o jego bezsensownych orgiach zniszczenia". Tym aspektem trickstera Jahwe, który do dziś budzi zainteresowanie teologów, jest ukrywanie się przed ludźmi (łac. Deus absconditus), czyli prowadzenie z nimi gry.
Jahwe inspirował nie tylko pozytywne, ale również negatywne etycznie czyny, a następnie karał za te drugie, mimo iż ich sprawcy byli tylko posłusznymi wykonawcami jego woli. Wpłynął na Abrahama (Rdz 20.5-6), aby przedstawił faraonowi swoją żonę Saraj jako siostrę, a gdy ten uczynił z niej kochankę, ukarał "faraona i jego dom ciężkimi plagami z powodu Saraj" (12.17), mimo iż ten działał w dobrej wierze. Działał jak prymitywny, podejrzliwy człowiek, kiedy najpierw zaufał swojemu wysłannikowi Mojżeszowi, a potem, kiedy nabrał do niego wątpliwości, próbował go zabić (Wj 4.24). Posługiwał się Mojżeszem przy zesłaniu na Egipt "plag" gradu i ognia, które miały uśmiercić mieszkańców Egiptu, i mimo iż autor tekstu kategorycznie poświadcza śmierć wszystkich Egipcjan (9.25), to jednak niektórzy przeżyli. To oni doświadczyli następnych "plag": szarańczy, ciemności (tzw. "egipskich"), a w końcu wszyscy pierworodni spośród nich zostali wymordowani (10-12; zwł. 11.5). Jahwe usankcjonował też grabież, której Izraelici dopuścili się na Egipcjanach, zabierając z sobą w podróż do Ziemi Obiecanej pożyczone od nich klejnoty i kosztowne szaty. Mogli to uczynić dlatego, że "Pan (= Jahwe) usposobił Egipcjan życzliwie do ludu, tak że im pożyczyli; i tak złupili Egipcjan" (12.36). Jednak tę samą "zatwardziałość", którą Jahwe spowodował po to, aby uwierzytelnić zsyłane na Egipt plagi (np. Wj 10.1), nakazał Izajaszowi przelać do serc swego ludu wybranego, "żeby się nie nawrócił i nie ozdrowiał" (Iz 6.10) (!) i żeby Jahwe miał pretekst do ukarania go wygnaniem (6.11-13). W podobny sposób powiedział Jeremiaszowi, że zemści się "mieczem, głodem i zarazą" na Izraelitach i nie wysłucha ich modlitw ani nie przyjmie ofiar (Jr 14.12).
Jahwe w ujęciu autorów i redaktorów Biblii przypomina postać z koszmarnego snu, tragedii greckiej (gdzie każde wyjście jest złe), wytwór kapryśnej nieświadomości albo freudowskiego id, postawy schizofrenicznej matki wobec dziecka, wydającej mu sprzeczne polecenia, albo sytuacji prawnej w kraju, w którym przepisy szczegółowe (czyli w tym wypadku zmienna wola Jahwe) przeczą zapisom w konstytucji (w tym wypadku dekalogowi tego samego Jahwe). W Księdze Hioba został przedstawiony jako osobnik "nieucywilizowany i antyspołeczny" (O'Flaherty). Jego istotą jest dawanie swojemu ludowi wybranemu wykluczających się nakazów i zakazów (Campbell). Jahwe wprawdzie zakazuje zabijać, ale jednocześnie każe Abrahamowi zabić swego syna Izaaka (Rdz 22.1-19); zabrania cudzołóstwa, a zarazem każe Ozeaszowi poślubić prostytutkę (Oz 3. 1); nie uznaje kłamstwa, ale jak widać z wyżej przytoczonych historii Saraj i Achaba posługuje się nim, jeśli jest po jego myśli. Trudno się oprzeć wrażeniu, że prawo Mojżeszowe i wszystkie ilustrujące je historie powstały celem uwierzytelnienia rządów niewielkiej, ale bardzo wpływowej warstwy kapłańskiej, która chcąc zapewnić sobie monopol władzy, uznała siebie za predestynowaną do tłumaczenia po własnej myśli zawiłości Tory, a więc również nieobliczalnego zachowania boga. Innymi słowy to, czy bóg jawi się jako dobrotliwy staruszek, czy jako mściwy demon, zależy od pozycji i stanu interesów jego faworytów.
Bóg Żydów często zachowuje się jak bóstwo plemienne: ma dziką, żądną krwi naturę, zgodnie z którą mści się na wrogach. Wpada w gniew, jest złośliwy i zazdrosny, a jego zazdrość przejawia się tym, że mści się do czwartego pokolenia na potomkach kogoś, kto 'wybrał za przedmiot kultu inne bóstwo (Pwt 5.9). To Jahwe sprawił, że odrzucono dobre rady Absaloma, które mogłyby przynieść pożytek całemu narodowi, ponieważ były wymierzone w jego faworyta Dawida (2Sm 17.14). Pochwala grabież, jeśli dotyczy ona 'niewiernych' (Wj 12.36). Popiera cudzołóstwo, skłóca z sobą członków rodziny (2Sm 12.11) i narody (Sdz 9.22-23), stosuje odpowiedzialność zbiorową, zezwala swojemu ludowi na uprawianie lichwy (Pwt 15.6) pod warunkiem, że nie obciąża ona Żydów (Wj 22.25). Trudno się więc dziwić, że takie bóstwo budzi grozę: "Lęk mój wzbudzę przed tobą i wprawię w przerażenie wszelki lud (...)" (Wj 23.27) Wyższość Jahwe nad ludźmi ma polegać m.in. na tym, że z góry, kierując się tylko sobie wiadomym planem, przeznacza pewnych ludzi i całe narody na zatracenie (1Sm 2.25).
Jahwe nakazuje więc podwójną moralność: jedną dla Hebrajczyków, którym objawił dekalog (Wj 20), inną dla pozostałych ludów. Co więcej, akceptuje również zbiorowe mordy na obcoplemieńcach w celu zyskania przestrzeni życiowej dla swojego narodu wybranego, czyli czystki etniczne na narodach wyznających inne religie (Pwt 13.16). Tak doszło do wymordowania Kananejczyków (Joz 11.10-15), którym Izraelczycy tyle zawdzięczali i sześciu innych narodów (Pwt 7.1). Starotestamentowy autor pisze: "Obłożysz je klątwą, nie zawrzesz z nimi przymierza ani się nad nimi me zlitujesz (Pwt 7.2). Później jego najlepsi synowie kapłani, chcąc scentralizować kult swojego Boga, a więc w jego imieniu, wymordowali 850 kapłanów Ba'ala i Aszery (1Krl 18.40; 2Krl 10.18-25), którzy samym swoim istnieniem stanowili zagrożenie dla ich polityki centralizacji i uniformizacji. Autor Księgi powtórzonego prawa (7.10) uważał oddanie i szacunek, jakie inne narody miały dla swoich bogów, za nienawiść do Jahwe i uznał to za wystarczający powód ich wymordowania. "Niewielu bogów w Egipcie, Babilonii czy Kanaanie było tak bezlitosnych, jak Jahwe", pisał J. B. Russell.
"Dziką naturę Jahwe" w pierwotnym, wędrownym, nomadycznym okresie historii Żydów Russell tłumaczył "dzikim moresem wędrownych, wojujących Izraelitów". W tym okresie Jahwe wykazuje cechy "krótkowzrocznego, zazdrosnego, zawistnego, kapryśnego, stronniczego" oraz "partykularnego" boga i dlatego można nazwać go bóstwem "ludu pierwotnego i nieokrzesanego" (Cochrane). Chcąc pokazać, że psychika Żydów w tym okresie była zdominowana przez "mentalność oblężonej twierdzy", R. S. Robins i J. M. Post przytoczyli kilka perykop (Rdz 15.13; Lb 21.9; Ps 119.157). Skoro Jahwe nie potrafi ochronić nawet swego "ludu wybranego" przed klęskami, musi być bezsilny albo - jeśli czyni to z wyrachowania - złośliwy. Natomiast u osiadłych Hebrajczyków nacisk na karę za złamanie kultowego tabu przesunął się w stronę "praktycznej i ludzkiej etyki wzajemnej odpowiedzialności". W konsekwencji zmienił się obraz Jahwe w oczach autorów biblijnych: z boga ambiwalentnego stał się etycznym Bogiem sprawiedliwości i dobroci. Jednak ten jego nowy wizerunek prawodawcy o wykluczających się cechach wszechdobroci, wszechsprawiedliwości, wszechmądrości, Boga zawsze skorego do niesienia pomocy potrzebującym, razi infantylizmem, przypomina bowiem dziecięce (magiczne) marzenia o wszechmocy, których realizacją są współcześni bohaterowie komiksowi.
Chcąc usprawiedliwić niegodziwe czyny Jahwe w oczach czytelników Biblii, autorzy jej późniejszych ksiąg wydzielili w Jahwe dwa odrębne aspekty: dobry stał się "Panem", a zła, mroczna strona, która stymulowała jego zachowania trickstera, stała się "Szatanem". W początkowym okresie judaizmu jednak Jahwe i Szatan były jedną istotą. "We wczesnym okresie religii izraelickiej nie znano szatana: kiedy jakaś potęga spotyka człowieka i mu zagraża, również w niej, choćby była okrutnym nocnym koszmarem, należy rozpoznać JHWH i dotrzymać mu pola", pisał M. Buber, komentując walkę Jakuba z Jahwe (Rdz 32.22-32). Biblijny Jahwe zachowuje się jak Szatan, ma podobne preferencje i wygląda jak Szatan. Zarówno Boga, jak i Szatana jeszcze w czasach chrześcijańskich wiązano z ognistymi epifaniami.
Tym niemniej znalezienie odpowiedzi, która dokładnie wyjaśniałaby, jak i kiedy Szatan pojawił się w tradycji żydowskiej, nie jest proste. W opinii niektórych uczonych postać tę dodali do późniejszych rękopisów redaktorzy, próbujący uchronić reputację Jahwe. Zazwyczaj przyjmuje się, że w judaizmie postać Szatana pojawiła się w Księdze Hioba, której autor nazywa go 'synem Bożym' (Hi 1.6). Jednak już w Księdze Wyjścia (12.23) pojawia się 'Niszczyciel',13"1 będący, zdaniem J. B. Russella, "personifikacją mrocznej natury Boga". Jej "korzeni zdaniem katolickiego autora należy szukać w pasterskim świecie Beduinów". Prawdopodobnie to właśnie on stał się modelem dla postaci Szatana, ponieważ również w późniejszej chronologicznie Księdze Hioba (1.6-12; 2.1-7) Szatan jest aniołem, który wykonuje za Boga 'brudną robotę'. Jest on jednak tylko jednym z wielu niszczycielskich aniołów Jahwe.
W Księdze Hioba to jeszcze Bóg - który dopuszcza, aby Szatan wystawiał Hioba na próbę - jest współodpowiedzialny za nieszczęścia, jakie spotykają człowieka. Dopiero w powstałych w III w. p.n.e. Księgach Kronik (np. w 1Krn 21.1-27) Szatan uniezależnił się od Jahwe i zaczął pracować na własny rachunek. Odtąd niemal cała odpowiedzialność za zło przeszła z Boga na Szatana (Mc-Ginn) niemal cała, gdyż jeszcze autor Księgi Mądrości (powstałej na przełomie I w. p.n.e. i I w. n.e.) obarczył słowo (gr. lōgos) Jahwe odpowiedzialnością za śmierć i zniszczenie (Mdr 18.14-15; Rahfls). Wcześniej autorzy biblijni podkreślali, że złe, a więc 'szatańskie' duchy (1Sm 16.14-16; 18.10-11; 19.9-10), tak jak zaraza (2Sm 24.13-16), pochodzą od Boga.'307
Pierwowzorem podziału Jahwe na Boga i Szatana mogła być też bliźniaczość bogów Kanaanu albo bogów egipskich i to, że Jahwe w pewnym okresie rozwoju swojego wizerunku miał partnerkę, krwiożerczą ugarycką boginię miłości Anat, której atrybuty zlały się z jego atrybutami i z którą tworzył boską parę Anat-Jahu.
W czasach przedprorockich "Szatan jest personifikacją mrocznej strony Boga, tym elementem w Jahwe, który opiera się dobru" (Russell). Buber pisał o demoniczności Jahwe. Ciemna strona Boga pojawia się jako postać walcząca z Jakubem, któremu zwichnęła staw biodrowy (Rdz 32.22-32),13'2 albo podczas próby zabójstwa Mojżesza wracającego do Egiptu (Wj 4.24). Jahwe - jego cień (Russell) albo "demon" (Buber) - próbował zamordować Mojżesza, ale życie ocaliła mu jego żona Sypora. Na tym etapie rozwoju Jahwe był bóstwem, które akceptuje krew nie tylko zwierząt ofiarnych, ale także ludzi.
Na podstawie Biblii niektórzy myśliciele gnostyccy utożsamiali Jahwe z Szatanem. Gnostyccy Samarytanie, opierający się wyłącznie na Torze, uznali Jahwe za Złego Demiurga-Stwórcę. Rozpoznali w nim cechy trickstera (w czym byli bliscy pierwotnej tradycji żydowskiej), a Dobremu Pozaświatowemu Bóstwu przypisali cechy czysto duchowe, transcendentne wobec skalanego świata. Gnostycki demiurg-trickster jako poroniony płód boskiej Mądrości, Sofii, łączy w sobie element duchowy (boski), psychiczny (ludzki) oraz hyliczny (zwierzęcy), czyli te wszystkie elementy, których posiadanie tradycje duchowe przypisują człowiekowi (Sieradzan). Przywódca tajemniczych "synów bożych" (nephilim), którzy z ziemskimi kobietami płodzili olbrzymów (Rdz 6.4), został w interpretacji gnostyckiej przekształcony w postać złego demiurga (Fallon; Stroumsa). Wspólne cechy gnostyckiego demiurga i trickstera to seksualność (w tym ityfalliczność) i nieudolna kreatywność (stworzenie złego świata). Gnostycki demiurg z jednej strony jest przedstawiany jako potencjalny zbawca, a z drugiej jako buntownik; w tej drugiej roli jest postacią demoniczną i budzącą grozę, a zarazem śmieszną i głupią, która np. sądzi, że wszystko (w tym duchową wiedzę) można nabyć w prosty sposób (np. przez kradzież), bez ciężkiej pracy. Nie uczy się na błędach, tylko powtarza je na nowo, licząc, jak dziecko, że tym razem mu się uda; łączy więc w sobie cechy szaleństwa, niewiedzy, błazeństwa i głupoty. Demiurg bowiem bez względu na to, czy jest to Jaldabaoth (aram. "Syn Chaosu"), Saklas, czy Samael ("Ślepiec") skradł moc swojej matki Sofii, aby obrócić tę moc przeciw ludziom. Gnostycyzm dowartościowuje człowieka jako istotę duchową, stworzoną na obraz Boga (Rdz 1.26), a nie z prochu ziemi (2.7) jak w głównym nurcie judaizmu, uznawanym przez gnostyków za pozostający na usługach złego demiurga. Gnostycy ukazują człowieka jako istotę rozdartą między duchowością swojej prawdziwej boskiej natury a cielesnością iluzji narzuconej przez demiurga, która przedstawia się żyjącemu w niewiedzy człowiekowi jako jedyna rzeczywistość.
W postaci Jahwe można dostrzec wiele cech szamana i maga. To, czy Jahwe można uznać za "maga", czy za "cudotwórcę", jest kwestią interpretacji (Sieradzan). Przejęta przez Żydów z religii kananejskiej (Gaster), i zastosowana do Jahwe symbolika boga podróżującego na obłoku występuje też w szamanizmie. Zdaniem P. Haymana, Jahwe jest przedstawiany zarówno w Biblii Hebrajskiej, jak w kabalistycznej Księdze Stworzenia jako Wielki Mag. Źródła idei boga-maga, a zatem również Jahwe jako maga, znajdują się w legendach kreacyjnych Bliskiego Wschodu. Szamańsko-magiczny charakter ma epizod o przeniesieniu przez Jahwe "nieco" swojego ducha do ciał 70 Izraelitów (Lb 11.25). Ale Jahwe zsyła także - jak "czarny" mag - grad, ogień i szarańczę, niszcząc w ten sposób zbiory (Ps 105.32-35) i wywołując klęskę głodu (w. 16). Odpowiada za choroby: trąd (Lb 12.9-10), "ducha zarazy" (lOGenAp 20.16-17, Muchowski) oraz przewlekłe, trwające wiele lat choroby (40242, s. 173).
Do idei Jahwe jako sprawcy "boskiego szaleństwa" swojego wyznawcy (o czym wspomniał cytowany wcześniej Maccoby), nawiązał R. Graves, utożsamiając Jahwe z greckim bogiem ekstazy i szaleństwa Dionizosem: "Zeus Sabazjański i Dionizos Sabazjański były to różne określenia tej samej postaci".
Odzwierciedleniem ambiwalencji Jahwe jest ambiwalencja wybitnych postaci biblijnych. Żaden z biblijnych patriarchów i proroków nie jest abstrakcyjnym, doskonałym, wyidealizowanym świętym chrześcijaństwa: Abraham jest modelem wiary, ale jest też kłamcą (Rdz 12.10-20), Jakub uosabia przebiegłość, ale jest też zwykłym oszustem, Józef uosabia mądrość, ale nie stroni od przechwałek, Mojżesz uosabia pokorę, ale jest też nieposłuszny i narzeka (Lb 11.11-15, 19), Jeremiasz uosabia miłosierdzie, ale również narzeka (Jr 12), Sara uosabia cierpliwość, ale śmieje się z Boga (Rdz 18.12), Elizeusz, prorok Boga, mści się, mordując dzieci (2Krl 2.23-24) (Cohn).
Jacek Sieradzan
Powyższy tekst jest rozdziałem książki Jacka Sieradzana pt. Szaleństwo w religiach świata, Kraków 2005, wyd. inter esse, Wydawnictwo Wanda.
W Tarace zamieszczony za zgodą Autora i Wydawcy.
Pominięto istniejące w oryginale przypisy i odnośniki do literatury, pozostawiając nazwiska powoływanych autorów i odnośniki do Biblii.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
kawus
Dołączył: 25 Lis 2007
Posty: 377
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Sob 10:34, 31 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
Widzę że temat Prawosławia umarł śmiercią naturalną - Pan domu zaprosił na wesele zainteresowanych -,,...woły pobił ,drób wydusił ,gości sprosił, trunki przygotował, ale nikt nie przyszedł - zaprosił więc przechodniów mówiąc wejdźcie ugośćcie się i weselcie wraz ze mną ... ,, - A oni banalnie zaczęli pytać - ,, skąd ta wesołość u zapraszającego?,, Stawiali pytania może zbyt trudne - a może takie, na które ani sam zapraszający, ani sami biesiadnicy nie znali odpowiedzi. Jedno jest pewne --- albo zaproszeni goście byli nie godni tego przyjęcia, albo pan domu nie dopisał.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
bol999
Dołączył: 02 Maj 2008
Posty: 3306
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: PIEKŁO z klimatyzacja Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 10:55, 31 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
kawus
Ani jedno ani drugie.
Pan domu nie głupi. Wymyślił, że jak goście zeżrą, będzie mniej do wyrzucania.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Radosław
Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 1722
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 23:17, 31 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
Pytanie Jarka jest bezsensowne uznanie jakiejkolwiek absolutnej prawdy oznacza, że jest ona w zupełności uzasadnieniem dla samej siebie i obejmuje wszelką prawdę, inaczej wychodzi, że jest jakaś inna prawda nie wchodząca w skład tejże absolutnej, podobnie nie można jej rozróżnić od czegoś innego ponieważ ona nie ma rywali i rywalek. Trzeba więc uwierzyć, że jakieś X nie jest typowym dogmatyzmem a absolutną prawdą albo zrezygnować z tego przymiotnika jako nic nie wnoszącego. Ponadto jest sofizmatem twierdzenie, że jakieś argumenty przemówią tylko do kogoś na przykład muzułmanina do muzułmanów, gdyby tak było nie występowałaby zmiana poglądów.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
bol999
Dołączył: 02 Maj 2008
Posty: 3306
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: PIEKŁO z klimatyzacja Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 1:07, 01 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
Radosław
Wymyślanie absolutnej prawdy, prawdy prawdziwszej i najprawdziwszej, równych i równiejszych i takie tam, to lasowanie mózgów i tak już ogłupiałym.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|