|
ŚFiNiA ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33347
Przeczytał: 62 tematy
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 1:04, 11 Lut 2024 Temat postu: Ateistyczni katolicy |
|
|
Znowu w jednej z rozmów wśród znajomych "wysypał się" pewien znajomy, z zachowania przykładny katolik, ale jako się okazało, negujący istnienie Boga. To już nie pierwszy taki, znany mi przypadek. W czasach PRLu to było zrozumiałe, mieliśmy ateistycznych katolików, którzy chodzili do kościoła, bo to była jedne instytucja, jakoś jawnie opozycyjna wobec komunistycznej władzy. Ale w dzisiejszych czasach formalnie praktykujący katolik - w wierze, w sferze świadomości - ateista, czyż to nie dziwne?...
Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Nie 1:04, 11 Lut 2024, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Semele
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 23104
Przeczytał: 93 tematy
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 3:08, 11 Lut 2024 Temat postu: Re: Ateistyczni katolicy |
|
|
Michał Dyszyński napisał: | Znowu w jednej z rozmów wśród znajomych "wysypał się" pewien znajomy, z zachowania przykładny katolik, ale jako się okazało, negujący istnienie Boga. To już nie pierwszy taki, znany mi przypadek. W czasach PRLu to było zrozumiałe, mieliśmy ateistycznych katolików, którzy chodzili do kościoła, bo to była jedne instytucja, jakoś jawnie opozycyjna wobec komunistycznej władzy. Ale w dzisiejszych czasach formalnie praktykujący katolik - w wierze, w sferze świadomości - ateista, czyż to nie dziwne?... |
Właśnie w czasach komuny nie było ateistów. Ludzie udawali ateistów bo należeli do partii a to wymagało od nich unikania kościoła. Jednak go nie unikali tylko nie afiszowali się udziałem w praktykach religijnych. To byla taka podwójna gra.
Po transformacji ustrojowej już mogli wyjąć jawnie swoje albumy ze zdjęciami z pierwszej komunii, bierzmowania i ślubu.
W latach siedemdziesiątych pojawiły się wypowiedzi, że czlonek partii może być katolikiem i dla osób wierzacych sytuacja stała się bardziej komfortowa.
Dlaczego dziś ateista jest praktykujacym katolikiem, nie wiem...
Przypomina mi się tylko wypowiedź Kwaśniewskiego podczas pewego wywiadu: jestem niewierzący, praktykujący.
Tu ciekawy kawałek na ten temat: Członków PZPR, zwłaszcza działaczy, obowiązywał zakaz udziału w ceremoniach religijnych. Jednak z poufnych wewnętrznych raportów wynika, że zasadę tę notorycznie łamano, a tzw. religianctwo stanowiło jedną z głównych przyczyn kar partyjnych.
Posiedzenie Centralnej Komisji Kontroli Partyjnej w czerwcu 1969 r. miało burzliwy przebieg. „Musimy zdecydowanie postawić sprawę przeciwdziałania klerykalizmowi i religianctwu w partii – grzmiał jeden z mówców. – Trzeba zdecydowanie walczyć z dwulicowością, która się tak dość wyraźnie zarysowała w ostatnim okresie. Niektórzy dochodzą nawet do takiej bezczelności, że na każdą okazję mają usta pełne frazesów – i na temat patriotyzmu, i na temat światopoglądowych spraw, a to że dzieci przystępują do różnych obrzędów religijnych, to winna teściowa, jeśli nie ma teściowej – żony, a to zrobione ostatecznie, gdy on był na rybach, i takie często bezczelne tłumaczenia. Często w organizacjach są trudności wyciągania wniosków wobec towarzyszy, bo ktoś sam ma z tym jakieś kłopoty i często my – teraz jest okres Bożego Ciała – my określamy, że to są dla Komisji żniwa, bo (...) zawsze się gdzieś członek partii zaplącze w procesji”.
[link widoczny dla zalogowanych]
Jeszcze ciekawszy fragment: Zjawiska określane przez struktury kontroli partyjnej mianem „bankructwa ideologicznego” oraz „religianctwa” nasiliły się wyraźnie w latach 80. Dokumenty CKKP wskazują, że pod koniec PRL członkowie partii przestali dbać nawet o zachowanie pozorów i nie kryli się z pobożnością. Co więcej, wśród aktywu partyjnego zapanowała atmosfera przyzwolenia na takie zachowania – w dość oczywisty sposób pokazywało to indyferentyzm światopoglądowy w szeregach „awangardy proletariatu”.
W notatce z 1984 r. o udziale komisji kontroli partyjnej w realizacji „Głównych założeń polityki kadrowej PZPR” czytamy: „Były również przypadki odwoływania ze stanowisk członków partii na wniosek komisji kontroli partyjnej za klerykalizm, bądź przekraczanie swych kompetencji w załatwianiu różnych postulatów instytucjom kościelnym. Na przykład na wniosek WKKP odwołano ze stanowiska dyrektora Białostockiej Centrali Materiałów Budowlanych, członka PZPR, który bez porozumienia z Wydziałem Wyznań, sprzedał instytucjom kościelnym materiały budowlane wartości ponad 8,4 mln złotych. Za powyższe »usługi« łomżyńska Kuria Diecezjalna umożliwiła mu udział w pielgrzymce do Rzymu”.
Ostatnio zmieniony przez Semele dnia Nie 3:33, 11 Lut 2024, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33347
Przeczytał: 62 tematy
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 16:52, 11 Lut 2024 Temat postu: Re: Ateistyczni katolicy |
|
|
Semele napisał: | Dlaczego dziś ateista jest praktykujacym katolikiem, nie wiem...
|
Ja mam tu swoją hipotezę.
Takie postawy biorą się ogólnie z istniejącej w nauczaniu katolickim przewagi aspektów rytualnych, obyczajowych, hierarchicznych nad osobistymi, związanymi ze szczerym przeżywaniem wiary religijnej. Wielu wiernych jest przekonanych, że tak do końca to...
nie ma znaczenia, co oni czują, co sobie myślą, bo ważne jest to, co ustami wyznają. Więc osobiste przekonania mają dla siebie, a życie mają dla obyczajowości, w której zostali wychowani.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Semele
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 23104
Przeczytał: 93 tematy
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 8:38, 12 Lut 2024 Temat postu: Re: Ateistyczni katolicy |
|
|
Michał Dyszyński napisał: | Semele napisał: | Dlaczego dziś ateista jest praktykujacym katolikiem, nie wiem...
|
Ja mam tu swoją hipotezę.
Takie postawy biorą się ogólnie z istniejącej w nauczaniu katolickim przewagi aspektów rytualnych, obyczajowych, hierarchicznych nad osobistymi, związanymi ze szczerym przeżywaniem wiary religijnej. Wielu wiernych jest przekonanych, że tak do końca to...
nie ma znaczenia, co oni czują, co sobie myślą, bo ważne jest to, co ustami wyznają. Więc osobiste przekonania mają dla siebie, a życie mają dla obyczajowości, w której zostali wychowani. |
Obyczajowości....
Pewnie w dużym stopniu tak. Kednak ludzie są także komformistami.
Dam zaraz mapkę . Daje do myślenia.
Ostatnio zmieniony przez Semele dnia Pon 8:41, 12 Lut 2024, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33347
Przeczytał: 62 tematy
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 22:50, 12 Lut 2024 Temat postu: Re: Ateistyczni katolicy |
|
|
Semele napisał: | Michał Dyszyński napisał: | Semele napisał: | Dlaczego dziś ateista jest praktykujacym katolikiem, nie wiem...
|
Ja mam tu swoją hipotezę.
Takie postawy biorą się ogólnie z istniejącej w nauczaniu katolickim przewagi aspektów rytualnych, obyczajowych, hierarchicznych nad osobistymi, związanymi ze szczerym przeżywaniem wiary religijnej. Wielu wiernych jest przekonanych, że tak do końca to...
nie ma znaczenia, co oni czują, co sobie myślą, bo ważne jest to, co ustami wyznają. Więc osobiste przekonania mają dla siebie, a życie mają dla obyczajowości, w której zostali wychowani. |
Obyczajowości....
Pewnie w dużym stopniu tak. Kednak ludzie są także komformistami.
Dam zaraz mapkę . Daje do myślenia.
|
Ja od dziesiątków lat nie poszedłem to teatru. Po prostu nie lubię teatru, nudzą mnie sztuki teatralne. Wiele osób do teatru nie chodzi, albo chodzi rzadko. Czy to znaczy, że nie należy sponsorować kultury z państwowej kasy?...
- Ja uważam, że w sensownych granicach, skoro jacyś ludzie uznali, sejm to przegłosował, że się sponsoruje teatry, sport, muzea (np. ja na imprezy sportowe nie chodzę też wcale, a do muzeów rzadko, choć wtedy płacę za bilet chyba nie tak mało), sponsoring pewnych sfer życia społecznego jest ok. Przy czym nie mam nic przeciw dyskusji o finansowaniu Kościoła. Warto jest ogólnie takie kwestie omawiać. Może kiedyś przyjdzie czas, że z tego wyłonią się jakieś decyzje - może finansowane zmniejszające, może w ogóle kasujące, a może odwrotnie - uzna się, że warto jest finansować kościoły bardziej. Na tym chyba m.in. polega demokracja, że się dyskutuje nad takimi sprawami.
Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Pon 22:57, 12 Lut 2024, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Semele
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 23104
Przeczytał: 93 tematy
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 23:06, 12 Lut 2024 Temat postu: |
|
|
Zastanawiam się nad sensem porownywania kościoła z teatrem. Mozna byloby zaliczyć Kościoły do dzialalnosci kulturalnej. Do rozważenia. Nie wiem czy to by zadowoliło biskupów. Inne Kościoły w Polsce nie mają dotacji a prężnie się rozwijają. Teatry też czesto nie maja dotacji.
Jesli chodzi o mapę chcialam raczej zwrócić uwagę na tereny na których dominicantes jest mniej. To ziemie zachodnie. Tzw ziemie odzyskane. Po wojnie przybywali tam różni ludzie. Wschod Polski i południe wyglądają już inaczej.
Nie wiem jakie to sa pieniądze. Myślę, ze jeśli zlikwidowany bedzie ten fundusz to Kościół straci. A może NIE. Może właśnie ci katolicy nie ateiści zmobilizują się aby ich Kościół istniał.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|