Forum ŚFiNiA Strona Główna ŚFiNiA
ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Zbanowana odpowiedź Kruchemu04

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Gwiezdne Wojny
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
fedor




Dołączył: 04 Paź 2008
Posty: 15352
Przeczytał: 99 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 6:37, 24 Cze 2020    Temat postu: Zbanowana odpowiedź Kruchemu04

Kruchy04 napisał:
fedor napisał:
No to po prostu jesteś tępy i masz ewidentne braki w zakresie podstaw epistemologii. Wygłosiłeś negatywne twierdzenie uniwersalistyczne o charakterze ontologicznym i tym samym do jego wygłoszenia była konieczna wszechwiedza. Ale tej nie masz więc wygłosiłeś twierdzenie bezpodstawne, jak zresztą każde twoje twierdzenie


Argumentum ad personam + argumentum ad ignorantiam (Nie rozumiem jak doszedłeś do jakiegoś wniosku, więc jesteś w błędzie, a ja mam racje)


Nie ma tu żadnego "Argumentum ad personam + argumentum ad ignorantiam". Po prostu nazwałem rzeczy po imieniu

Kruchy04 napisał:
Może Cię zaskoczę, ale można wygłaszać twierdzenia o wiedzy nie posiadając wszechwiedzy, a jedynie wystarczającą wiedzę


Ale ty wygłosiłeś negatywne twierdzenie uniwersalistyczne o charakterze ontologicznym ("Bóg nie istnieje"), które domaga się właśnie wszechwiedzy. A co do wiedzy - to tej też nie masz. A przynajmniej nigdy tego nie wykazałeś. Masz jedynie subiektywne opinie i puste deklaracje swej ateistycznej wiary

Kruchy04 napisał:
Co to znaczy wystarczająca wiedza? Wystarczająca wiedza to taka, która satysfakcjonująco udowadnia daną racje


Twoja nie udowadnia

Kruchy04 napisał:
Cytat:
Skoro wygłaszasz twierdzenie uniwersalistyczne to nie wystarczy poznać "wystarczająco". Zresztą w twoim spierdzielonym gimboateistycznym światopoglądzie startującym od zera nie masz nic, co by wskazywało, że w ogóle cokolwiek poznajesz. Tak więc leżysz od A do Z w tej kwestii


Nieuzasadnione twierdzenie


Jak najbardziej uzasadnione. Ty i twoja impotencja w kwestii możliwości udowodnienia czegokolwiek uzasadnia to moje twierdzenie wystarczająco

Kruchy04 napisał:
+ pytanie retoryczne, które ma sugerować, że ateista z jakichś dziwnych powodów nie może czegokolwiek poznawać, tak jakby wiara w boga dawała taką umiejętność


Bo tak jest i ateista nie ma żadnych powodów aby uznać, że cokolwiek poznaje. Sye Ten Bruggencate oraz Jeff Durbin wykazali to w boju już dawno temu

https://www.youtube.com/watch?v=aQKjUzotw_Y&t=1403s

https://www.youtube.com/watch?v=aUKIVV48LOk&t=1637s

https://www.youtube.com/watch?v=OL8LREmbDi0&t=1s

Ta dyskusja z tobą też to zresztą wykazuje

Kruchy04 napisał:
A skąd wiem, że cokolwiek poznaje? Bo uwagę... tylko nikomu nie mów, ...bo to poznaje


To jest klasyczne błędne koło we wnioskowaniu. Wcześniej czy później każdy gimboateista kończy w bagnie tautologii przy próbie uzasadnienia wiarygodności swego światopoglądu. Cieszę się, że w tej dyskusji mam okazję po raz kolejny pokazać to innym

Kruchy04 napisał:
Cytat:
Nie jest wystarczające skoro wygłosiłeś twierdzenie uniwersalistyczne o charakterze ontologicznym. Udupiłeś się na amen i nie odpuszczę tego bo jest dobra okazja aby obnażyć wyjątkową nielogiczność


Kilka słów-wytrychów nie są żadnym argumentem, ba! One są tematem sporu, a więc nie możesz używać ich jako argumentu.
Najpierw udowodnij, że twierdzenia uniwersalistyczne czy ontologiczne wymagają wszechwiedzy.
Ja tego nie kupuje i wiele razy uzasadniałem dlaczego.
Więc jedyne co tu robisz to erystyczne przechwałki, które mają robić wrażenie na potencjalnej widowni, na mnie nie robią


Nie bredź. Uniwersalistyczne twierdzenia wymagają wszechwiedzy bo same tę wszechwiedzę presuponują. To logicznie oczywiste i nie ja to wymyśliłem ale w epistemologii jest to wiadome od dawna:

"Jest to słuszne o tyle, że nigdy nie można dowieść, że coś (w ogóle) nie istnieje: uniwersalne sądy egzystencjalne negatywne nie są dowodliwe, nie są weryfikowalne" (Jan Such, Czy istnieje experimentum crucis? Problemy sprawdzania praw i teorii naukowych, Warszawa 1975, s. 494)

"zdania czysto uniwersalne są nieweryfikowalne z racji ich budowy syntaktycznej" (Alina Motycka, Relatywistyczna wizja nauki. Wprowadzenie: filozoficzny spór o naukę, Wrocław 1984, s. 78)

Kruchy04 napisał:
Cytat:
Czyli robisz tu dokładnie to samo co teista w przypadku Boga, który wierzy, że go doświadcza i to wystarczający dowód dla niego


Dla niego może to być wystarczający dowód.
Jednak aby przekonać osoby trzecie potrzeba czegoś więcej


No to masz problem skoro robisz to samo co on

Kruchy04 napisał:
Ja postrzegam coś co nazywam rozumowaniem, a ktoś może postrzegać coś co nazywa bogiem.
Zwykła semantyka, ale czy ktoś kto wierzy, że postrzega boga, faktycznie postrzega boga, a nie cokolwiek innego?


No więc zamieniając Boga na twoje rozumowanie sam nie jesteś w stanie stwierdzić czy postrzegasz swe rozumowanie, a nie coś innego. Sam wykopałeś pod sobą ten dołek

Kruchy04 napisał:
Jak odróżnić boga od na przykład wpływu kosmitów na nasz mózg, albo czegokolwiek innego?


Jak odróżnić twoje rozumowanie od wpływu kosmitów na twój mózg lub matrixa, który manipuluje tobą?

Kruchy04 napisał:
Sprawa z rozumem a bogiem jest nieco inna, ponieważ w pierwszym przypadku mamy tylko zjawisko, które postrzegamy, w drugim nadajemy mu jakieś desygnat, który może być błędy


Wszystko sprowadza się do jednego. W obu przypadkach mówimy o subiektywnym doświadczeniu. Dokładnie ee same zarzuty jakie stawiasz odczuwającemu Boga można postawić twojemu odczuwaniu, że w ogóle rozumujesz

Kruchy04 napisał:
Cytat:
Wpierw pokaż mi jaką niby "dedukcję" tu zastosowałeś bo tu nic takiego nie ma. Nie kumasz podstawowych znaczeń słów i pewnie dlatego odsyłasz wszystkich do słowników


Tutaj nie stosowałem żadnej dedukcji


To nie wiem po co napisałeś, że ją tu zastosowałeś

Kruchy04 napisał:
Dedukcje stosowałem kiedy dochodziłem do wniosku, że bogowie to fikcyjne postaci


W tej kwestii też żadnej "dedukcji" nie zastosowałeś. Po prostu nie rozumiesz słów jakich używasz. To częsty problem u aroganckich gimbusów

Kruchy04 napisał:
Cytat:
Żadnego kryterium "prawdy" nie podałeś i dlatego kompletnie puste są twoje gimboateistczne wywody. Są to same deklaracje twojej wiary i nic więcej


Tutaj znów musimy sięgnąć po logiczną zasadę tożsamości, czyli rzeczy są tym czym są, a zatem prawda, to jest właśnie, to jak jest.
A jeśli chodzi Ci o coś innego, to może powiedz konkretnie, bo ja nie rozumiem o co Ci chodzi kiedy pytasz mnie o kryterium prawdy.
Z samego słowa prawda, sensownie wynika, że to jest właśnie to jak jest, inaczej prawda to byłby fałsz, a więc wewnętrznie sprzeczne zjawisko, niemożliwe zatem


Logiczna zasada tożsamości nie ma nic wspólnego z kryterium prawdy. Poza tym zaprzeczasz tu sam sobie. Sam bowiem wyżej napisałeś, że logika nie jest w stanie wygenerować prawdy:

"z logiki nijak żadna prawda nie wynika"

http://www.sfinia.fora.pl/apologia-kontra-krytyka-teizmu,5/czy-natura-jest-uzasadnieniem-istnienia-czlowieka,14183.html#501439

Zaorałeś się sam w tym miejscu

Kruchy04 napisał:
Cytat:
Znowu są to tylko twoje deklaracje ateistycznej wiary i nic więcej. Nigdzie nie wykazałeś, że masz dostęp do jakiejkolwiek "rzeczywistości" i "prawdy" o czymkolwiek


Nie muszę mieć dostępu do prawdy aby wiedzieć czym ona jest


To zdanie jet wewnętrznie sprzeczne. Uwielbiam prowokować takie zdania u gimboateistów

Kruchy04 napisał:
po prostu to czym jest prawda, wynika z sensowności znaczenia tego słowa


Kolejne sprzeczne wewnętrznie zdanie. Jeśli nie masz dostępu do prawdy to nie masz też dostępu do żadnej "sensowności"

W temacie "sensowności" poległeś już swego czasu w tej dyskusji

http://www.sfinia.fora.pl/apologia-kontra-krytyka-teizmu,5/debaty-z-oczytanymi-chrzescijanami,15031.html#497365

Kruchy04 napisał:
Po drugie, nie muszę Ci wykazywać, że mam dostęp do rzeczywistości, wystarczy, że ją postrzegam,


Tak jak mistyk postrzega Boga i też nie musi tym samym ci nic wykazywać w tej kwestii. Niczym nie różnisz się od teistycznego mistyka w tym momencie

Kruchy04 napisał:
poza tym z tego punktu, tj. internetowych dysput, jest to niemożliwe. Gdybyśmy sie na przykład spotkali to odrazu zobaczyłbyś, że z całą pewnością i jaknajbardziej mam dostęp do "jakiejś" rzeczywistości


Takie "spotkanie" też niczego nie dowiodłoby w tej kwestii

Kruchy04 napisał:
Cytat:
Prostej elementarnej logiki, której nigdy nie byłeś w stanie ogarnąć bo non stop robisz babole


Czyli sam nawet nie wiesz jakiej logiki używasz i dlaczego xD
Ty to jesteś dobry


Na razie wykładasz się na prostej logice elementarnej robiąc wciąż te same babole

[link widoczny dla zalogowanych]

Kruchy04 napisał:
Cytat:
Z dupy to jest jak na razie całe to twoje bełkotanie pełne pobożnych życzeń. Pytam więc jak wykluczasz fejki oraz kiedy dotarłeś do świadków i zweryfikowałeś wszystkie fakty związane z danym wydarzeniem. I oczywiście nic takiego nie zrobiłeś więc poległeś nawet na własnym przykładzie z fejkami i rzekomym odróżnianiem ich od "prawdy". Nie jesteś w stanie tego zrobić nawet we własnym przykładzie, na którym poległeś


Kłania się Twój prosty chłopski rozum.
Nie trzeba mieć 100% danych sprawdzonych osobiście by móc odróżnić fejk od prawdy.
Wystarczy umieć w dedukcje, znać pewne fakty, umieć oceniać źródła, logicznie myśleć, umieć w prawdopodobieństwo i może jeszcze kilka innych rzeczy, które teraz wyleciały mi z głowy


Żadnego "prawdopodobieństwa" oszacować nie umiesz bo nie podałeś nawet kryterium prawdy jako podstawy dla takiego "prawdopodobieństwa". Nigdzie też dostępu do żadnych "faktów" nie uzyskałeś, ani też nie przeprowadziłeś żadnej "dedukcji" (najwyraźniej nie rozumiesz co znaczy to słowo). Nie wskazałeś też żadnych kryteriów "oceny źródeł". Tak więc powyższa deklaracja jest tylko kolejną twoją ślepą deklaracją wiary w temacie rzekomej umiejętności odróżniania przez ciebie fejków

Kruchy04 napisał:
Cytat:
Mógłbym przekleić ten tekst tutaj i wtedy sfajdałbyś się do reszty ze swoimi naiwnymi wyznankami wiary w naturalizm. Czyli nie jesteś w stanie odeprzeć argumentów wykazujących samowywrotność i wewnętrzną sprzeczność naturalizmu. Dziękuję, pozamiatane


Nie wiem, póki mi ich osobiście nie zaprezentujesz to nie będę miał okazji. A nuż może uda Ci się wyprowadzić głupiego ateucha z błędu.
Dawaj te argumenty! :)


Są zgrabnie przedstawione w tym tekście

[link widoczny dla zalogowanych]

Ale jak widać nadal boisz się tych argumentów jak ognia. Nic dziwnego, nie można wybronić naturalizmu bo jest to tylko wiara metafizyczna

Kruchy04 napisał:
Cytat:
To są tylko naiwne deklaracje twojej ateistycznej wiary i puste sądy bez pokrycia. Nie ma żadnego dowodu na prawdziwość naturalizmu i nie byłeś w stanie tego wykazać. Ale możesz jeszcze raz spróbować i bardzo chętnie znowu wskażę na bezpodstawność tego i błędy w twoich próbach uzasadnienia tego naturalistycznego przesądu metafizycznego


Nie ma żadnego dowodu, że świat istnieje jakiś inny, nienaturalustyczny świat,


No i znowu gimboateista zrobił błąd logiczny "z ignorancji", wnioskując o słuszności tezy z braku dowodu na tezę przeciwną

[link widoczny dla zalogowanych]

I tak wkoło Macieju z tymi gimbusami

Kruchy04 napisał:
tylko naturalistyczny istnieje napewno,


To tylko twoje wyznanie wiary i nie jesteś w stanie przedstawić nawet desygnatu pojęcia "naturalny świat". Nie masz żadnego dowodu na istnienie jakiegokolwiek świata poza twoim umysłem, a istnienia swojego umysłu też nie byłbyś w stanie udowodnić bo cogito ergo sum jest oparte niestety na błędzie petitio principii

Kruchy04 napisał:
a zatem tak jak mówiłem, aby obalić naturalizm musisz po prostu zamknąć oczy, zatkać uszy, wstrzymać oddech i powtarzać w myślach "nie ma naturalistycznego świata!" Tylko tyle możesz zrobić


"Oczy i uszy" niczego tu nie dowodzą ponieważ nie są w stanie dostarczyć uniwersalistycznego osądu o rzeczywistości. Są wycinkowe i tym samym ich świadectwo jest w tej kwestii bez znaczenia. Uogólniając ich osąd na całe uniwersum popełniasz błąd logiczny hasty generalization

[link widoczny dla zalogowanych]

Fajnie się punktuje tych gimboateistów. Lubię to

Kruchy04 napisał:
Cytat:
Klasyczne błędne koło w rozumowaniu


To nie jest żadne błędne koło, wiem, że odczuwam bo odczuwam, to jest fakt


To jest jak najbardziej błędne koło bo fakt swego odczucia dowodzisz przy pomocy tego samego odczucia. Nawet sam przed sobą nie możesz tego dowieść bo dalej będziesz popadał w błędne koło. I nie jest to twoje odczucie żadnym "faktem" bo jeśli jesteś w matrixie to żadnych swoich odczuć wtedy po prostu nie masz

Poza tym gdyby taki dowód jak twój miał sens to mistyk chrześcijański mógłby tak samo dowieść istnienia Boga wyłącznie na podstawie swego odczucia. Niczym się od takiego mistyka w tym momencie nie różnisz. Poległeś po raz kolejny

Kruchy04 napisał:
Fakt, że mi nie wierzysz, albo, że nie jestem w stanie Ci tego zaprezentować nie jest żadnym argumentem za tym, że nie mam racji, albo, że Ty ją masz.
Zatem, argumentum ad ignorantiam


Nie popełniam tu żadnego argumentum ad ignorantiam ponieważ żadnych sądów ontologicznych na podstawie braku twoich dowodów nie wyciągałem. Wskazuję jedynie na sam brak podstaw w twoich stwierdzeniach i to w pełni wystarczy

Kruchy04 napisał:
Cytat:
Wyżej to robisz tylko błędne koła w rozumowaniu i nic więcej


Ty za to może nie robisz kół w rozumowaniu, ale za to rezygnujesz z rozumowania w ogóle.
Bo nie wiem jak można nie rozumieć, że fakt mojego doświadczenia nie jest dla Ciebie weryfikowalny bezpośrednio. Wymagając ode mnie dowodu robisz tylko z siebie idiote


Sam robisz z siebie idiotę bo nawet nie rozumiesz co piszę. Nie negowałem faktu twojego odczucia. Wskazuję natomiast dwa akapity wyżej, że ono samo niczego nie dowodzi, a jeśli dowodzi to powinieneś też uznać, że mistyk chrześcijański dowiódł istnienia Boga przez swe odczucia. W którą stronę się nie obrócisz tutaj to dupę masz zbitą

Kruchy04 napisał:
Cytat:
Cokolwiek. Nic nie wiesz

Pośpieszna generalizacja + chochoł


Nie jest to "pospieszna generalizacja" ponieważ odpisuję na twe wypociny zdanie po zdaniu i wiem dzięki temu dogłębnie, że nic nie wiesz. Nic nie byłeś w stanie wykazać bo gimboateizm jest spartolony od A do Z i startując od niczego kończy na niczym

Kruchy04 napisał:
Cytat:
Zakładasz choćby naturalizm, który jest ponad miarę. Nie ma żadnej konieczności aby go zakładać. Jeden przykład z brzegu i już leży na deskach cała twoja demagogia o tym, że niby nic nie zakładasz ponad miarę. Nawet tu na forum wielu ateistów odżegnuje się od zakładania naturalizmu i w ten sposób potwierdzają, że jest on nadmiarowy bo nie trzeba go zakładać


Nie trzeba go zakładać fakt, ba! Można W niego nie wierzyć, ale jedyny świat jaki jest nam dostępny to ten naturalny. Możesz to sobie nazywać jak chcesz, ja go nazywam naturalnym (naturalistycznym). Możesz go nawet w ogóle nie nazywać, a ona nadal będzie taki jaki jest


Nie masz podstawy do osądu, że w ogóle masz dostęp do jakiegokolwiek świata. Gimboateizm startuje z próżni i tym samym matrix jest w nim tak samo możliwy jak wszystko inne

A nawet gdybyś miał dostęp do jakiegoś świata to i tak nie wiesz czym on jest i twoja percepcja jest zbyt wycinkowa i fragmentaryczna abyś mógł orzekać cokolwiek o naturze świata. Znowu leżysz

Kruchy04 napisał:
Cytat:
Nie podałeś żadnego dowodu na to, że istnieje tylko naturalny świat. Argument z tego co masz do dyspozycji jest kompletnie do dupy ponieważ ty i twoja dyspozycja są nieistotne i pomijalne w skali całego Wszechświata. Tym samym nie jest to żaden argument bo jest to zbyt wycinkowe. Popełniasz tu błąd logiczny hasty generalization, co jest typowe dla naturalistycznych gimboateistów


Po prostu nie ma podstaw zakładać, że istnieje jakiś inny


Znowu gimboateista zrobił tu błąd logiczny "z ignorancji", wykluczając coś na podstawie braku podstaw za czymś

[link widoczny dla zalogowanych]

I tak wkoło Macieju

Kruchy04 napisał:
Wyobrażalnych wersji rzeczywistości jest niemal nieskończość, nie ma powodu faworyzować żadnej z nich, wiele też się wzajemnie wyklucza, a więc racjonalnie byłoby albo wierzyć we wszystkie albo w żadną. A, że, jak już pisałem, możliwości istniejących rzeczywistości się ze sobą wykluczają, najrozsądniej jest nie wierzyć w żadną


"Najrozsądniej jest nie wierzyć w żadną" - a tymczasem ty wierzysz w naturalizm. Sam właśnie sobie wykazałeś, że jesteś nierozsądny

Kruchy04 napisał:
A więc poznaje tylko ten jedyny pewny naturalistyczny świat


To tylko twoje wyznanie wiary i wcale tego nie wiesz. Przy okazji jest to teza tego sporu więc nie może być ona zarazem argumentem w tym sporze

Kruchy04 napisał:
A w nim już możemy dojść na zasadzie dedukcji i prawdopobienstwa czy raczej istnieje coś więcej czy raczej nie


Słowa "dedukcja" to ty zwyczajnie nie rozumiesz, gimbusie, natomiast żadnego "prawdopodobieństwa" też nie jesteś w stanie wyznaczyć ponieważ nie masz kryterium prawdy jako obiektywnego punktu odniesienia. Tak więc to tylko twoje kolejne puste ateistyczne wyznanie wiary i nic więcej

Kruchy04 napisał:
Cytat:
Przy okazji znowu popełniasz tu też błąd "z ignorancji" bo przyjmujesz naturalizm z braku przesłanek za nadnaturalizmem w twoim otoczeniu. Jest to właśnie błąd logiczny Argumentum ad Ignorantiam


Po prostu nie możne bytów ponad miarę


Nie jesteś w stanie zdefiniować co to znaczy "ponad miarę". No i nadal popełniasz tu wspomniany błąd "z ignorancji"

[link widoczny dla zalogowanych]

przyjmując coś z braku przesłanek na tezę przeciwną w twoim otoczeniu

Kruchy04 napisał:
Postrzegam jedynie naturalistyczny świat, więc go przyjmuje, innego nie postrzegam, więc go nie przyjmuje, bo jak?


Nadal ten sam błąd "z ignorancji"

[link widoczny dla zalogowanych]

Poza tym twoje postrzeganie nie może być przesłanką w kwestii naturalistycznych osądów ontologicznych bo jest zbyt wycinkowe i lokalne, czyli tym razem ponownie popełniasz błąd logiczny hasty generalization

[link widoczny dla zalogowanych]

I w zasadzie te dwa błędy logiczne przejawiają się non stop u każdego gimboateistycznego naturalisty

Kruchy04 napisał:
Mam sobie go wymyślić?
Albo dopuszczać możliwość, że istnieje? A jaki to jest, który? Jest ich tyle (niemal nieskończość), że pewność co do każdego powinna być praktycznie równa zeru.
Dopiero, gdy pojawią się przesłanki, za którymś, wtedy pewność powinna wzrosnąć


Nie wiesz czy jest ich nieskończenie wiele bo tego też nie sprawdziłeś. W tym momencie należałoby powstrzymać osąd, co sam już wyżej zauważyłeś. Ale tego nie robisz bo naturalizm jest już konkretnym osądem o charakterze ontologicznym i metafizyczną tezą afirmatywną o charakterze pozytywnym

Kruchy04 napisał:
Cytat:
Dwa błędy logiczne w jednym zdaniu - do tego zdolny jest tylko gimboateista


Gdybym ja wyliczał Twoje błędy logiczne, albo uniki erystyczne, to powstałoby druga taka kolumna tekstu


Opisałeś tu jedynie swoje marzenia

Kruchy04 napisał:
Cytat:
No to znowu się walnąłeś bo z tego, że Bóg nie uzdrawia amputowanych kończyn nie wynika, że Boga nie ma. Zresztą tego czy rzeczywiście nie uzdrawia znowu nie sprawdziłeś więc ponownie mamy tu błąd "z ignorancji"


Trudno, nie rozumiesz co się do Ciebie pisze


Wszystko doskonale rozumiem

Kruchy04 napisał:
Dam Ci sznase i napisze jeszcze raz.
JA NAPISAŁEM, ŻE BOGA NIE MA, ALE NIE DLATEGO TO NAPISAŁEM, ŻE NIE UZDRAWIA AMPUTOWANYCH KOŃCZYN!


To tym bardziej popełniasz tu błąd argumentum ad ignorantiam

[link widoczny dla zalogowanych]

Kruchy04 napisał:
A wiem, że nie uzdrawia, bo po prostu nigdy nikomu, z żadnego powodu nie odrosła amputowana kończyna


Tego też nie wiesz bo musiałbyś mieć wszechwiedzę o wszystkich zdarzeniach na świecie, której oczywiście nie masz, więc znowu robisz błąd logiczny "z ignorancji", wnioskując o czymś na podstawie braku dowodu w twoim wycinkowym otoczeniu

[link widoczny dla zalogowanych]

Sylwestrowicz i Prończuk też dobrze to wypunktowali w tym filmiku

https://www.youtube.com/watch?v=hvq7CWcj8Rw

Jak widać, ten błąd logiczny jest najpowszechniejszy u gimboateistów. W zasadzie cały gimboateizm na tym stoi, wnioskując przeciw czemuś na podstawie braku dowodu za tym czymś

Kruchy04 napisał:
Cytat:
No i znowu błąd "z ignorancji" bo nie jesteś w stanie zweryfikować tej ontologicznej deklaracji negatywnej o charakterze uniwersalistycznym. I nigdzie nie wykazałeś, że masz dostęp do jakiegokolwiek "świata realnego". To wszystko są tylko deklaracje twojej wiary ateistycznej


Ajajaja, nie chce mi sie powtarzać w kółko tego samego. Spróbuj się może bardziej skupić, więcej reflektować, nie pisać na odwal.
Może wtedy dyskusja będzie bardziej owocna


Nie odniosłeś się do tego co tu napisałem więc moje zdanie pozostaje w mocy: No i znowu błąd "z ignorancji" bo nie jesteś w stanie zweryfikować tej ontologicznej deklaracji negatywnej o charakterze uniwersalistycznym. I nigdzie nie wykazałeś, że masz dostęp do jakiegokolwiek "świata realnego". To wszystko są tylko deklaracje twojej wiary ateistycznej

Kruchy04 napisał:
Cytat:
Bo skoro wygłaszasz twierdzenia domagające się nieskończonej wiedzy/dowodów to nic dziwnego, że ich od ciebie żądam


Fakt, że coś takiego sugerujesz nie jest żadnym argumentem


Ja tego nie "sugeruję" ale po prostu ty to stwierdzasz. Stwierdzasz "nie ma Boga" i w ten sposób deklarujesz, że sprawdziłeś cały Wszechświat, całą ontologiczną rzeczywistość i to jest właśnie osąd uniwersalistyczny

Kruchy04 napisał:
Cytat:
Pokaż jak sprawdziłeś to, że nigdy nikomu nie odrosła amputowana kończyna. To jest kolejne stwierdzenie zakładające twoją wszechwiedzę i uniwersalistyczną weryfikację. Pokaż więc jak ją przeprowadziłeś. Po raz kolejny gimboateista popełnia tu błąd logiczny "z ignorancji", o czym była właśnie mowa na filmiku Sylwestrowicza i Prończuka


Zapewne byłby z tego sensacja. Skoro nie ma, to jasne, że nic takiego się nie stało


Bzdura, wcale nie musiałaby z tego być "sensacja". Znowu błędne wnioskowanie gimboateisty

Kruchy04 napisał:
Ale teista odda cały swój rozum by tylko obronić wierzenia. Po co? Nie wiem


To pomyśl czemu bronisz swych wierzeń

Kruchy04 napisał:
Cytat:
Bez problemu Bóg może sprawić aby komuś odrosła kończyna w przyszłym życiu. Póki co przechodzi w życiu test z którego wyciągnie jakieś lekcje egzystencjalne. To życie nie jest wszystkim i końcem dla Boga. No i już leży i kwiczy twoja argumentacja. A co do miłosierności to nie masz żadnej absolutnej definicji tego pojęcia w swym spartolonym gimboateistycznym światopoglądzie bo skąd niby miałbyś ją mieć


To jest znów tworzenie bytów ponad miarę, a więc żaden argument (raisnig the bar)


Nic takiego nie zrobiłem i zresztą nie jesteś w stanie zdefiniować co znaczy "ponad miarę". Nie ma tu też błędu raising the bar bo nie domagam się czegoś nowego. Nie używaj pojęć, których zwyczajnie nie rozumiesz

Kruchy04 napisał:
Sprowadzasz dany problem do takiego stanu by nie był możliwy do falsyfikacji.
Podczas gdy dobrze wiemy, że mówimy o tym życiu, nie obchodzą mnie gdybania


Skoro rozmawiamy o religii to twoje założenie, że w tym życiu mają być uzdrowione wszystkie amputowane kończyny jest bez sensu ponieważ miłosierność Boga wykracza poza to życie z założenia. Tak więc twój argument ograniczający się tylko do doczesności jest bez sensu w tym wypadku. Polemizujesz tylko z własnym chochołem

Kruchy04 napisał:
Ps. Ze słownika


Czyli znowu masz zero argumentu

Kruchy04 napisał:
Cytat:
No ale to ty nie masz żadnych argumentów i dlatego tak napisałem


Nieuzasadnione twierdzenie, erystyka zresztą


To pokaż gdzie masz te "argumenty". Na razie ich nie pokazałeś

Kruchy04 napisał:
Cytat:
Nie możesz mi pokazać, że moje rozumowanie jest "błędne" ponieważ nie masz żadnego kryterium prawdy w swoim spartolonym gimboateistycznym światopoglądzie


Chochoł


To gdzie masz to kryterium prawdy? Nie masz

Kruchy04 napisał:
Prawda to jest to jak jest, to jest moje kryterium


No to nie jest żadne kryterium bo to błędne koło i pusta tautologia

Kruchy04 napisał:
A zatem, skoro prawda to jest jak jest, to mogę oceniać Twoje rozumowanie


Jaja sobie robisz i tyle, gimbusie. Żadnego kryterium prawdy nie podałeś poza jakimś masłem maślanym, że coś "jest bo jest"

Kruchy04 napisał:
Cytat:
Ale to jest tylko pusta deklaracja twojej ateistycznej wiary, zupełnie bezzasadna


Bezzasadne to są te Twoje ciągłe wnioski bez uzasadnienia


Z twoich bezzasadnych wniosków mogą wynikać tylko inne bezzasadne wnioski i dlatego kręcisz się od miesięcy w kółko na tym forum

Kruchy04 napisał:
Cytat:
Samo pustosłowie. Wystarczy, że jestem sceptykiem wobec twojego spartolonego światopoglądu gimboateistycznego i dzięki temu sypie się on w każdej dyskusji jak domek z kart


Czyli jak mówię - scpetyk hipokryta.
Do tego szurysta..


Sceptyk wobec twojego gimboateistycznego światopoglądu. Przyjmuję po prostu konsekwentnie jego sceptycką tezę i przykładam do niego samego. Po czym nic się nie ostaje z niego. Nie ma w tym żadnej "hipokryzji"

Kruchy04 napisał:
Cytat:
Nic takiego nie muszę. Pokazuję ci tylko, że ty dla konsekwencji powinieneś zwątpić we wszystko skoro uruchomiłeś sceptycyzm. Ale tego nie robisz właśnie dlatego, że jesteś niekonsekwentnym gimboateistycznym hipokrytą


Bzdura. Wcale nie muszę zwątpić we wszystko? Niby z jakiej racji?


A więc i ja nie muszę

Kruchy04 napisał:
Czy ja gdzieś takiego deklarowałem?
Nie jestem ani nihilistą epistemologicznym, ani nawet w sumie sceptykiem nawet, po prostu nie wierze w boga, podobnie jak nie wierze w to, że szczepionki wywołują autyzm. Dlatego wszelkie Twoje zarzuty są absurdalne.
Aby Ci to zobrazować mógłbym też przyczepić się do jednej rzeczy w którą nie wierzysz i na tej podstawie sugerować Ci, że nie masz żadnych kryteriów do oceniania czegokolwiek.
Rozumiesz chyba, że byłoby to absurdalne?


Nie ma tak, że ja w coś "nie wierzę" bo wszystkie opcje pozostawiam tymczasowo otwarte. Natomiast ty tak nie robisz i formułujesz wybiórcze osądy negatywne o charakterze sceptyckim. Jest to właśnie hipokryzja i przynajmniej brak konsekwencji

Kruchy04 napisał:
Cytat:
Gówno warta jeśli właśnie śnisz i nie jesteś w stanie wykluczyć tego bo twój spartolony gimboateistyczny światopogląd nie ma żadnej sensownej podstawy aby to wykluczyć


Tutaj Nie chodzi o światopogląd, tylko o prawdę.
Zgodnie z prawdą, Ty też nie jesteś w stanie tego wykluczyć. A jednak wykluczasz, innymi słowy jest to tylko Twoje nieuzasadnione wierzenie.
Ja przynajmniej przyznaje, że jest takowa możliwość, tylko po prostu jej założenie jest irracjonalne, co wcześniej uzasadniłem


Nie uzasadniłeś ponieważ żadnego kryterium "racjonalności" nie podałeś. Ten problem ciągnie się już nie tylko w tej dyskusji z tobą ale w wielu innych też

Kruchy04 napisał:
Tutaj popełniasz błąd błędnej dychotomii.
Nie zauważasz, że opcji jest w sumie nieskończoność, a więc ich prawdopobienstwo jest w sumie zerowe


W twoim gimboateistycznym światopoglądzie tak właśnie jest ponieważ startuje on właśnie od niczego

Kruchy04 napisał:
Cytat:
Nie "z autorytetu" bo argumenty dostałeś w tekście (22 argumenty) i nie byłeś w stanie obalić nawet jednego


Dyskutuje z Tobą, nie z linkiem.
Więc jeśli chcesz robić galop Gisha to sobie daruj


Powiedziałem żebyś potraktował to jako moje zdanie w dyskusji. Ale jak widać dalej przed tym pękasz. Argumenty pokazujące błędność idei falsyfikacjonizmu zostały więc przez ciebie nawet nie ruszone

Kruchy04 napisał:
Cytat:
Ja pytam o dowody na twoje twierdzenia i dlatego odsyłanie mnie do słownika nie ma żadnego sensu bo słownik dowodów nie podaje. Odsyłanie mnie do słownika obnaża pustkę twojego gimboateistycznego światopoglądu. Nie masz nic poza wiarą i odsyłanie mnie do słownika obnaża to perfekcyjnie


Pytasz mnie o dowód znaczenia jakiegoś słowa, a więc słownik jest właśnie dowodem.
Mogę Cię jeszcze odesłać do encyklopedii


Słowo może mieć wiele znaczeń i można nawet pisać całe książki o jednym pojęciu (na przykład o "prawdzie" lub "weryfikacji") więc twoje odsyłanie do słownika nadal nic nie rozwiązuje. Stoisz dalej w martwym punkcie i to obnaża właśnie pustotę twego gimboateistycznego światopoglądu

Kruchy04 napisał:
Cytat:
Nie interesują mnie twoje naciągane analogie. Podaj kryterium "naiwności". Masz tak spierdzielony światopogląd, że nie jesteś w stanie nawet wykazać, że on ci nie przyniesie 5 razy tyle. Bo na podstawie czego niby miałbyś to zrobić. Dlatego nawet twoje własne naciągane przykłady tego typu cię pogrążają


Nie interesują, bo obnażyłby Twoje podwójne, irracjonalne, standardy.
To tylko pokazuje, że nie jesteś uczciwy intelektualnie


Nadal nie podałeś kryterium "naiwności" czyli twój powyższy przykład właśnie poległ po raz kolejny

Kruchy04 napisał:
Cytat:
To tylko twoje wymysły o tych "różnych kontekstach". Zmyśliłeś to na kolanie i nic takiego nie ma. Wyjdzie to na jaw jak zaraz wejdziemy w szczegóły


Żadne wymysły xD
Masz różne konteksty i wtedy sprawdzają się różne logiki, to jest oczywisty fakt


To nie jest "oczywisty fakt', tylko to jest twój bezpodstawny wymysł, który tu tylko po raz kolejny powtórzyłeś

Kruchy04 napisał:
Cytat:
O czym ty chrzanisz? Odpisujesz już zupełnie na odczepnego


Mówię, że stosujesz słowa-wytrychy, które mają robić na mnie wrażenie, zwykła erystyka.
Jak chcesz coś wykazać, to to wykaż bez słów-wytrychów


To ty zadeklarowałeś mnóstwo pustych tez i zapytałem o wykazanie ich więc piszesz tu najwyraźniej o sobie. Wydaje ci się, że jak użyjesz paru słów wytrychów, typu "prawda", "rzeczywistość", "weryfikacja", to będzie po sprawie. Ale nie będzie i twoje odsyłanie do słownika też nic nie rozwiązuje

Kruchy04 napisał:
Cytat:
To nie jest żadna odpowiedź na to co napisałem więc pozostaje to w mocy: jest wiele słowników i są sprzeczne między sobą. Zawierają one tylko arbitralne konwencje. Niczego więc nie rozwiązuje twoje ciągłe desperackie zasłanianie się słownikiem


I znów te konteksty xD
Zrozum, słowa mają czasmi wiele znaczeń, bo mogą być używane w różnych kontekstach.
Na przykład zdanie "król mieszał w zamku", znaczy, że monarchiczny władca mieszkał w ogromnej, kaminnej budowli, nie zaś, że mieszkał w tym czym zapinasz rozporek


Piszesz jakieś banały. Skoro odwołujesz się do słownika to czeka cię nieskończony regres bo będziesz musiał każde kolejne słowo wyszukiwać dalej i tak bez końca. To kolejny problem po tym, że jest wiele słowników i są niezgodne między sobą. Nic więc tu nie rozwiązałeś

Kruchy04 napisał:
Cytat:
Doskonale rozumiem co to jest "kontekst" i dlatego napisałem, że to magiczne zaklęcie nic ci nie pomoże bo znowu nic nie rozwiązuje


To nie magiczne zaklęcie, po prostu skoro rozumiesz kontekst, to nie ma potrzeby Ci tłumaczyć.
Piszesz, że rozumiesz więc w czym rzecz?


Piszę, że twoje magiczne odwołanie się do różnych kontekstów niczego tu nie rozwiązuje bo to jest zagadnienie nie na temat. Poza zadeklarowaniem sobie arbitralnie, że niby ma to coś wspólnego z tematem, nie zrobiłeś nic więcej

Kruchy04 napisał:
Cytat:
Wystarczająco dużo abyś poległ ze swymi sofizmami odwołującymi się ogólnikowo do jakiejś "nauki"

Nie ma czasu i miejsca na szczegółowe rozpisywanie się pisze ogólnikowo bo myślę, że rozmawiam z kimś kto to wie i rozumie.
Możemy kiedyś porozmawiać o metodologii naukowej, ale nie teraz, bo tych kolumn tekstu znowu by sie namnożyło


Ja cię rozumiem i w sumie niewiele jest tu do rozumienia. W tym właśnie jest problem, że używasz samych ogólników, co do których deklarujesz, że to jest "prawda". Ale nie jest, a przynajmniej tego nie wykazałeś. Tu jest forum filozoficzne i tu wymaga się czegoś więcej niż twoje rzucanie ogólnikami

Kruchy04 napisał:
Cytat:
Ale bez logiki nie ma fizyki więc kombinujesz jak koń pod górkę i do tego orasz sam siebie, o czym napisałem piętro niżej:


Bez logiki nie ma fizyki, ale fizyka to nie logika.
Nie próbuj mieszać na siłę, bo Ci nawet nie wychodzi


Nigdzie nie twierdziłem, że fizyka to logika. Sam tu mieszasz. Stwierdziłem, że bez logiki nie ma fizyki

Kruchy04 napisał:
Cytat:
Znowu bajka o "innym kontekście"


Ty serio masz problem z tymi kontekstami? Bo trochę jaja sobie robiłem, ale teraz to zaczynam się obawiać


Twoja bajka o kontekście nie ma nic do rzeczy w tym sporze. Skoro robisz sobie jaja zamiast argumentować to też właśnie zaorałeś się sam po raz kolejny. Dziękuję, pozamiatane

Kruchy04 napisał:
Cytat:
Nigdzie nie wykazałeś, że to są "bełkoty". To tylko twoje kolejne ateistyczne wyznanko wiary i nic więcej


Kurwa chłopie, wyrwałeś zdanie z kontekstu.
Usunąłeś najważniejszą część wnioksowania.
Żarty sobie robisz czy co?


Nie było tam żadnego "wnioskowania"

Kruchy04 napisał:
Cytat:
Ale jeśli tak jest to wtedy masz problem i pisałem już wyżej dlaczego (poprzedni post)


Nie kojarzę


Twój problem

Kruchy04 napisał:
Cytat:
Słownik nie jest w stanie udowodnić jaki ma być lub jaki jest świat. Leżysz i kwiczysz non stop z tą swoją skopaną od A do Z sofisterią słownikową


Słownik jedynie udowadnia znaczenie słów, albo wlaczysz z chochołem, albo celowo manipulujesz


Skoro słownik "udowadnia" jedynie znaczenie słów (to też nie prawda bo je podaje ale nie udowadnia) to leżysz bo deklarowałeś jakieś prawdy o rzeczywistości, a nie jedynie "znaczenie słów". Słownik nic więc ci tutaj nie pomoże i ja cały czas o tym właśnie piszę

Kruchy04 napisał:
Cytat:
Nie możesz nawet stwierdzić tego, że są nieosobowe bo skąd miałbyś to wiedzieć w swym zrąbanym światopoglądzie, w którym nie możesz stwierdzić właściwie niczego


Czy Ty potrafisz rozumować logicznie?
Pytałeś o definicję "nieosobowości" to Ci ją podałem.
A Ty teraz wnioskujesz, że nie mogę na tej podstwie stwierdzić czy coś jest osobowe czy nie.
No nie mogę i nic takiego nie robię, po prostu podałem Ci definicję, więc trzymaj się tematu


Definicję to ja sobie sam mogę sprawdzić. Pytałem skąd to wiesz co stwierdziłeś na temat "rzeczywistości". No i jak widać nie wiesz skoro znowu mnie do słownika odsyłasz

Kruchy04 napisał:
Cytat:
Znowu są to tylko puste deklaracje twojej ateistycznej wiary bo aby stwierdzić co jest "prawdopodobne" potrzebowałbyś mieć odniesienie do jakiejś prawdy. No ale tego znowu nie masz


Póki Nie uzasadnisz swoich zarzutów to są nie podwójnie puste, a nawet potrójnie. Fajnie?


To ty na razie masz uzasadnić swoje zarzuty od których zaczęła się ta dyskusja

A definicji prawdy potrzebnej do stwierdzenia jakiegoś "prawdopodobieństwa" nadal nie masz, jak widać, skoro znowu uciekłeś od odpowiedzi

Kruchy04 napisał:
Po prostu nawet chaos aby istnieć musi istnieć na jakichś warunkach, bazując na jakichś prawach, które utrzymują go przy istnieniu


Nie są potrzebne żadne prawa dla chaosu. A nawet jakby były potrzebne to znowu nie byłbyś w stanie ich udowodnić bo sądy o prawach znowu wymagają wszechwiedzy o uniwersum czasoprzestrzennym. No i znowu leżysz

Kruchy04 napisał:
A więc albo mamy nieskończony regres albo jakiś pierwszy wieczny byt. Zgadza się?


Nie praw mi banałów bo to jest wiadome

Kruchy04 napisał:
Cytat:
Jak najbardziej obala ponieważ stwierdza on właśnie to, że istnieją tylko takie prawa i nic więcej. A podstaw do stwierdzenia tego nie ma żadnych


Naturalizm nic nie twierdzi o genezie praw rządzących światem, wyklucza jedynie te nadnaturalne


Czyli jak najbardziej deklaruje jakieś prawa skoro coś wyklucza. Nie można czegoś wykluczyć bez reguł i prawideł. Tak więc nie ściemniaj tutaj bo łatwo to zdemaskować

Kruchy04 napisał:
Cytat:
Chodzi o więcej. Pytam o uzasadnienie twoich stwierdzeń i go nie masz bo odsyłasz mnie tylko do słownika, który też tego nie ma


O co więcej chodzi? Poza tym uzasadnienia stwierdzeń to co innego niż uzasadnienia znaczenia słów.
To zupełnie dwie inne rzeczy


Po kilku dniach w końcu zorientowałeś się, że prosiłem cię o uzasadnienia pojęć i twierdzeń, a nie o znaczenia słów. Brawo, może po roku tej dyskusji zrozumiesz coś jeszcze. Jest szansa

Kruchy04 napisał:
Tak czy siak, calt czas oba Ci uzasadniam


Nic nie "uzasadniasz" bo wygłaszasz jedynie puste i arbitralne opinie oraz wygłaszasz swe ateistyczne deklaracje wiary. Czasem odsyłasz do słownika

Kruchy04 napisał:
Cytat:
No to masz przerąbane bo nie masz nic poza słowami

No jeśli chodzi o mowę i pismo, rozumienie myśli, to nie mam, ale to wystarczy, bo słowa te opisują właśnie to o czym mówimy


Ale ty twierdzisz coś więcej, że to słowa jakoś orzekają też coś o "rzeczywistości". No więc pytam o uzasadnienie i go nie masz. Słownik nic na ten temat nie udowadnia więc odsyłanie mnie do niego nie ma sensu. Poza tym wiele słów ma sporne znaczenie i wtedy słownik też ci nie pomoże

Kruchy04 napisał:
Jeśli nie, to rozmowa nie ma sensu, bo jak mozna rozmawiać o czymś na co nie ma określenia, co nie ma definicji itd?


To inny problem

Kruchy04 napisał:
Cytat:
No to jeszcze bardziej masz przerąbane


Skończ z takimi pustymi zagrywkami


Opisałem tylko po raz kolejny twoją beznadziejną sytuację w tej dyskusji

Kruchy04 napisał:
Cytat:
Wiarę w całkowicie bezzasadną bajkę naturalistyczną pozostawiam tobie i innym gimboateistom

Tu została ta naturalistyczna bajka obalona z hukiem już dawno temu


Dyskutuje z Tobą, nie z linkami.
Skoro nie jesteś w stanie sam bronić swojego stanowiska, to marny z Ciebie dyskutant


Pisałem już, że mógłbym przekleić cały ten tekst tutaj i wtedy tak samo byś poległ. Więc poległeś i nie jesteś w stanie obronić naturalizmu. Ja go zresztą już obalałem wyżej wskazując, że nie da się go uzasadnić uniwersalistycznie ponieważ zawsze opiera się on tylko na wycinkowej obserwacji lokalnej. Ta jedna rzecz wystarczy żebyś poległ razem z naturalizmem

Kruchy04 napisał:
Cytat:
Twoje bajki o "kontekście" już demaskowałem wyżej. Nie jesteś w stanie podać żadnych konkretów w tej kwestii i choćby przyporządkować tych rzekomych "kontekstów". Po prostu zmyślasz i fantazjujesz w tej kwestii


Czyli w konteksty nie wierzysz? XD
Jesteś jeszcze młody, może się nauczysz


Znowu brak rzeczowej odpowiedzi. Czyli nie jesteś w stanie przyporządkować tych rzekomych "kontekstów". Po prostu zmyślasz i fantazjujesz w tej kwestii

Kruchy04 napisał:
Cytat:
Sam uzasadniasz moją negację przez bezpodstawność na którą ja tylko wskazuję. No chyba, że jest tam jakaś "podstawa", to wtedy ją wskaż


Ty na nic nie wskazujesz


Cały czas wskazuję na bezpodstawność twoich arbitralnych osądów

Kruchy04 napisał:
Każdy może sobie negować co mu się podoba.
Skąd Mam wiedzieć, że mówisz prawdę?


Wystarczy czytać co piszę gdy wskazuję na bezpodstawność twoich arbitralnych osądów

Kruchy04 napisał:
Cytat:
Nie zasłaniaj się neurobiologią bo to tylko po raz kolejny obnaża pustkę twoich ateistycznych wyznanek wiary. Tak więc nie wykazałeś, że każdy mózg obrabia kolory w ten sam sposób i tym samym nie wykluczyłeś, że moje niebieskie to twoje pomarańczowe


Dyskusja na zasadzie negacji bez uzasadnienia nie ma sensu


Moim uzasadnieniem jest to, że powołałeś się tylko arbitralnie na neurobiologię więc było to właśnie bezzasadne bo nic konkretnego z tego powołania się jeszcze nie wynika

Kruchy04 napisał:
Cytat:
Nie uzasadniłeś bo zadeklarowałeś tylko wiarę w tej kwestii, która niczym nie różni się od odczuciowej deklaracji wiary teisty:


Aby konkluzywnie stwierdzić, że moje uzasadnienie jest jedynie wiarą, musisz to wykazać


Ty to wykazałeś nie wygłaszając nic więcej poza arbitralną deklaracją swojej ateistycznej wiary. Ja tylko na to wskazuję i byłoby tak nadal nawet wtedy gdybym na to nie wskazywał

Kruchy04 napisał:
Cytat:
Deklaracja wiary gimboateisty - to jakby ktoś pytał


Fakt, że nie odróżniasz doświadczeń od wierzeń, nie jest żadnym argumentem


Wpierw musiałbyś wykazać, że twoje doświadczenie samo nie jest jedynie twoim wierzeniem, czego też nie wykazałeś i po raz kolejny coś sobie tylko tutaj arbitralnie zadeklarowałeś

Kruchy04 napisał:
Cytat:
Nie uzasadniłeś. Wypowiedziałeś jedynie puste sądy oparte na twojej ateistycznej wierze


Nie twierdzę, że coś tu uzasadniałem.
Odnoś się przynajmniej z sensem do treści, które pisze.
Bo to już było tutaj totalnie bez sensu.
Ja piszę o tym, że wmawiasz mi jaki mam światopogląd, tak jakbyś lepiej wiedział ode mnie, dodatkowo wnioskujesz z niego jakiś bełkot, że nie wiem czy mam mózg


Odnoszę się przecież cały czas do tego co piszesz, zdanie po zdaniu. Nie gadam ze sobą, jak Michał. Co do mózgu - też nie sprawdziłeś czy go masz. Nawet tego nie wiesz. A piszesz o tym jak mózgi przetwarzają kolory. Znowu jedynie na podstawie swej wiary to orzekasz bo przecież tego nie sprawdziłeś

Kruchy04 napisał:
Cytat:
Wiarygodnej podstawy dla swoich gimboateistycznych osądów


Wiarygodna ona jest jak najbardziej


Znowu jedynie sobie to arbitralnie stwierdziłeś

Kruchy04 napisał:
Poza tym nie masz żadnego kryterium wiarygodności, więc nie masz podstaw aby cokolwiek na tej zasadzie oceniać.
Do tego jesteś teistą, więc Twoje kryteria jeśli w ogóle jakieś masz, są najniższej rangi
'

Ale to znowu jest tylko twoja pusta opinia bo nie podałeś żadnych kryteriów prawdy na podstawie których mógłbyś stwierdzić, że moje oceny są "najniższej rangi". To znowu tylko pusta deklaracja twojej ateistycznej wiary

Kruchy04 napisał:
Cytat:
Uwaliłem wyżej wszelkie twoje "wykazywanie" w tej kwestii więc tylko ci się wydawało, że coś w tej sprawie "wykazałeś"


Uwaliłeś? Ty jedynie stwierdzasz coś na podstawie swoich wierzeń, braków w wiedzy, albo tego co Ci się wydaje, że zrozumiałeś.
Nic konkluzywnie nie "uwaliłeś"


Wystarczyło wskazać na bezpodstawność twoich ateistycznych wierzeń żeby to uwalić i to właśnie zrobiłem

Kruchy04 napisał:
Cytat:
Nic takiego. Po prostu pokazuję, że do tego prowadzi twój spartolony gimboateistyczny światopogląd i właśnie dlatego jest spartolony. Nie jesteś w stanie wykazać czegoś nawet tak pozornie oczywistego jak to, że w ogóle coś "postrzegasz"


Walcz dalej z chochołem.
Nawet nie spytałeś mnie o mój światopogląd, a już wysuwasz tak daleko idące wnioski.
Przykre


Sam piszesz o swoim światopoglądzie i dlatego włączyłem się do tej dyskusji. Nie muszę pytać o to co już sam wyjawiłeś. Dalej więc bawisz się tylko w kotka i myszkę tutaj

Kruchy04 napisał:
Cytat:
Nie jesteś w stanie zdefiniować nawet pojęcia "wystarczająco" w kontekście tej dyskusji więc właśnie poległeś do reszty


O! A jednak wiesz co to kontekst :D
Wystarczająco W kontekście dyskusji to tak aby móc porównać co jest bardziej prawdopodbne sumując wszystkie przesłanki
Że a- bóg Nie istnieje lub, ze b-bóg istnieje.
No i wychodzi, że nie istnieje


To znowu tylko twoja deklaracja wiary ateistycznej, pozbawiona jakichkolwiek podstaw. Bo nadal nie zdefiniowałeś co to znaczy "wystarczająco". Nie masz też żadnego kryterium prawdy więc twoje pisanie po raz kolejny tutaj o "prawdopodobieństwie" jest kolejną pustą opinią pozbawioną desygnatu. Tak więc po raz kolejny rzuciłeś tylko pustą arbitralną opinię pozbawioną jakiejkolwiek sensownej treści

Kruchy04 napisał:
Cytat:
Słowa to również pojęcia i można analizować ich zasadność choćby w kontekście wnioskowań. Ale mało jeszcze widziałeś. I nie wyskakuj mi znowu ze słownikiem bo to tylko po raz kolejny obnaża goliznę twoich sądów i porażkę w tej dyskusji


Tautologia


Żadnej tautologii w tym co napisałem nie ma więc odpisujesz już tylko z rozpędu i na odczepnego, bez żadnego związku z zagadnieniem

Kruchy04 napisał:
Poza tym, jeśli używane przeze mnie słowa są niezasadne, to to wskaż, ale nie przez stwierdzenie od tak, jak lubisz to robić, ale przez dowód.
I wtedy powiedz co Ty rozumiesz pod danym określeniem. Tak się rozmawia


Więc jak teista na twoje żądanie dowodu na Boga stwierdzi, że ty masz wskazać na dowód, że on dowodu nie ma, to wskażesz mu? Nie. Piszesz już takie bezsensy, że szok i odwracasz kotka ogonem na max. Ja pytam jakie masz dowody na swe osądy ontologiczne i ty mi każesz udowadniać, że nie masz dowodów, zamiast pokazać dowody

Kruchy04 napisał:
Cytat:
Skoro są one subiektywne to nie jesteś w stanie przy ich pomocy nic wyeliminować lub potwierdzić. Wygłaszasz wtedy tylko subiektywne opinie. Leżysz i kwiczysz non stop, czy tego chcesz czy nie


Jeśli obaj rozmówcy rozmawiają w tym samym języku, to są w stanie eliminować lub potwierdzać zasadność danych twierdzeń


Skąd wiesz, że rozumiesz słowa tak jak inni i że ich znaczenie nie zmienia się co 5 minut? Nawet tego nie wiesz w swoim gimboateistycznym światopoglądzie. Więc to co tu napisałeś też jest tylko twoją pustą opinią i ślepą ateistyczną wiarą w znaczenie słów

Kruchy04 napisał:
Cytat:
Nie jesteś w stanie zdefiniować co to jest "wystarczająco" więc nie rozwiązuje. Pomijam już to, że to tylko kolejna arbitralna deklaracja twojej wiary bo wcale nie wystarczająco jest powołać się na słownik w dyskusji filozoficznej


Ale z Ciebie sofista.
Powołuje się na słownik, i pisze to już raz enty, w sytuacji kiedy pytasz o uzasadnienie znaczenia słów.
Nie rozciągaj tego na całą dyskusję, bo to głupie


Odpowiedź bez sensu i wymijająca. Nadal nie zdefiniowałeś nawet słowa "wystarczająco" w kontekście swej argumentacji, o co postawiłem zarzut, więc twoja "argumentacja" dalej leży na deskach

Kruchy04 napisał:
Cytat:
Domagam się dowodów bo nic nie udowadniasz, kompletnie nic, rzucasz sobie tylko arbitralne deklaracje swej ateistycznej wiary. To nie ja domagam się dowodów na wszystko ale to ty nie jesteś w stanie udowodnić kompletnie nic


Wszystko co zostało przeze mnie stwierdzone, zostało udowodnione


Jedynie w twoich fantazjach

Kruchy04 napisał:
Teraz musisz to obalić, nie możesz sobie po prostu tego od tak zanegować


Problem w tym, że nic nie udowodniłeś. Nawet jak proszę o jedną rzecz, którą "udowodniłeś", to jej nie pokazujesz albo pokazujesz coś czego nie udowodniłeś

Kruchy04 napisał:
Cytat:
Nie ma w słownikach uzasadnień ponieważ słowniki się tym nie zajmują. Poległeś w tej kwestii i tyle


To zajrzyj do słownika wyrazów obcych


To udowodnij przy pomocy tego słownika, że masz kryterium prawdy w swym światopoglądzie. Oczywiście tego nie zrobisz bo słownik nie jest w stanie ci tego dostarczyć. I to jest właśnie to o czym mówię od samego początku w tej dyskusji

Kruchy04 napisał:
Cytat:
Zarzut wskazujący na brak uzasadnienia u ciebie


Tak czy siak musisz uzasadnić swoje stanowisko, inaczej jest to po prostu słowo przeciwko słowu


Znowu odpisujesz już tylko na odczepnego i przy okazji po raz n-ty popełniasz błąd logiczny tu quoque. Skoro ty zadeklarowałeś sądy w pierwszym poście, na który odpowiedziałem, to ty masz uzasadnić swe sądy, a nie ja mam uzasadnić, że nie jestem wielbłądem

Kruchy04 napisał:
Cytat:
Skoro nie ma tam wyliczeń to żadnego "prawdopodobieństwa" nie oszacowałeś. Proste i dobitne aż do bólu


Bzdura. Na codzień dokonujemy oceny prawdopobienstwa różnych rzeczy, nikt jakoś wtedy nie robi żadnych wyliczeń


Najwyraźniej wydaje ci się, że dokonujesz oceny "prawdopodobieństwa" skoro nie masz nawet miarodajnego źródła prawdy. A skoro nic nie wyliczasz to tym bardziej tylko fantazjujesz, że jakieś prawdopodobieństwo "oszacowałeś"

Kruchy04 napisał:
Cytat:
Nie wiesz jakie masz kryterium więc tym bardziej nie wiesz jakie mam ja


Ja wiem jakie mam, chce tylko Ci uzmysłowić, że masz takie same


Ciekawe jak to sprawdziłeś jakie ja mam

Ponadto skąd wiesz, że twoje kryterium nie zmienia się samoistnie co 5 minut i nie jesteś w stanie tego zarejestrować?

Kruchy04 napisał:
Cytat:
Przecież wyżej już napisałeś, że nie wyliczyłeś tego więc kto tu pisze na odczepnego jeśli właśnie nie ty


Tak, ale to nie znaczy, że nie można oszacować prawdopobienstwa bez robienia wyliczeń.
Dlatego nie myśl na odwal się


Najwyraźniej wydaje ci się, że dokonujesz oceny "prawdopodobieństwa" skoro nie masz nawet miarodajnego źródła prawdy. A skoro nic nie wyliczasz to tym bardziej tylko fantazjujesz, że jakieś prawdopodobieństwo "oszacowałeś"

Kruchy04 napisał:
Cytat:
Nie, pytam na podstawie jakiego to niby "widzenia" utworzyłeś arbitralną regułę, że "widzenie" wystarczy. To pytanie jest proste ale nie jesteś w stanie odpowiedzieć


Pewnie znowu nie rozumiesz kontekstu wypowiedzi, ale masz szczęście, bo nie pamiętam czego dotyczył ten wątek


Znowu odpisujesz już tylko byle co na odwal się. "Kontekst" nie ma tu nic do rzeczy i po prostu pytam na podstawie jakiego to niby "widzenia" utworzyłeś arbitralną regułę, że "widzenie" wystarczy. To pytanie jest proste ale nie jesteś w stanie nadal na nie odpowiedzieć

Kruchy04 napisał:
Cytat:
Nie wiem o czym ty tutaj majaczysz. Pytam na podstawie jakiego to niby "widzenia" utworzyłeś arbitralną regułę, że "widzenie" wystarczy. To pytanie jest proste ale nie jesteś w stanie odpowiedzieć


Odbijasz piłeczkę, bo ja pytam dlaczego stosujesz podwójny standard, bo na codzień widzenie Ci wystaczy, a nagle przy wierzeniach już nie.
Niby dlaczego?


Właśnie sam odbiłeś piłeczkę. Nadal nie dowiedziałem się na podstawie jakiego to niby "widzenia" utworzyłeś arbitralną regułę, że "widzenie" wystarczy. To pytanie jest proste ale nie jesteś w stanie odpowiedzieć. A jeśli nie jesteś w stanie odpowiedzieć to twoje pytanie do mnie nie ma sensu

Kruchy04 napisał:
Cytat:
Jakie to oświadczenie ma znaczenie jeśli jesteś w matrixie?


Żadne, po prostu w to nie wierze.
Nic nie ma znaczenia, jeśli założymy, że nic nie ma znaczenia


Tak samo jak nie ma znaczenia ta odpowiedź jeśli jesteś w matrixie

Kruchy04 napisał:
Cytat:
No to jaki masz dowód na istnienie "praw"?


Nie mam,


Dziękuję, pozamiatane

Kruchy04 napisał:
ale to nie znaczy, że Ty masz na nieistnienie


Nie masz też dowodu na nieistnienie elfów i mimo to w nie nie wierzysz. Zaorałem cię twoją własną gimboateistyczną sofistyką w tym punkcie

Kruchy04 napisał:
W ogóle ja nigdzie nie deklaruje jakiegoś uporu przy istnieniu praw.
Po prostu stwierdzam, że ich istnienie jest bardziej prawdopodobne, obserwując świat, niż jakiś los, czy chaos


Ale stwierdzasz to bezpodstawnie bo nie masz żadnego miarodajnego punktu odniesienia w postaci kryterium prawdy więc tym bardziej nie możesz oszacować co jest "bardziej prawdopodobne". W tym przypadku istnienie praw jest dla ciebie równie prawdopodobne jak ich nieistnienie

Kruchy04 napisał:
Cytat:
Chlapnąłeś to na odczepnego i zarzucasz mi tu to co sam robisz. Nie odpisuj jak ci się nie chce. Powtarzam zarzut na który nie odpowiedziałeś: Nadal w swej mentalnej impotencji nie jesteś w stanie podać warunków falsyfikowalności dla zasady falsyfikowalności. Uwaliłeś ją więc sam w ten sposób


A jak inaczej odpowiedzieć, na puste negowanie?


Nie było tam żadnego "pustego negowania" bo stwierdziłem, że nie jesteś w stanie podać warunków falsyfikowalności samej zasady falsyfikowalności. I nie jesteś bo nie podałeś

Kruchy04 napisał:
Obalić zasadę falsyfikowalności dałoby się przez wykazanie, że jest ona wewnętrznie sprzeczna, czyli, że nie jest zasadą falsyfikowalnści.
A, że jest ona wewnętrznie zgoda, to znaczy jest ona tym czym jest, to znaczy, że jest poprawna


To nie są warunki falsyfikowalności zasady falsyfikowalności. Odpisujesz już na odczepnego byle co, byleby tylko w ogóle coś odpisywać

Kruchy04 napisał:
Cytat:
Zasada tożsamości nie ma tu nic do rzeczy. Zmyślasz już w desperacji takie głupoty, że aż szok. Wypociłeś z siebie jedynie po raz kolejny pustą tautologię: Falsyfikowalne jest to co jest falsyfikowalne. To jest masło maślane bez żadnej treści


No właśnie ma, a fakt, że tego nie rozumeisz nie jest żadnym argumentem


Nie ma. Miałeś pokazać podręcznik do logiki, który stwierdza, że zasada falsyfikacji jest aksjomatem logiki. Oczywiście jest to bzdura i nic takiego nie wskazałeś

Kruchy04 napisał:
Falsyfikowalne jest to co jest falsyfikowalne, bo to postuluje zasada tożsamości, tak samo jak okrągłe jest co jest okrągłe, kwadrat nie może być kołem, ale koło kołem może być i nawet musi.
A co oznacza słowo "koło" To masz w słowniku, tak samo jak "falsyfikowalny"


"Falsyfikowalne jest to co jest falsyfikowalne" - znowu wygłosiłeś tu tylko pustą tautologię i zrobiłeś błędne koło we wnioskowaniu. Do tego doczepiłeś sobie arbitralnie zasadę tożsamości do zasady falsyfikowalności, choć jedno z drugim nie ma nic wspólnego. Czyli nadal zero uzasadnienia w tej kwestii

Kruchy04 napisał:
Cytat:
Pokaż więc jak można odkryć, że ich "nie ma" w nieskończonym czasowo i nieograniczonym przestrzennie Wszechświecie.


Jeśli mówimy o teorii strun, to opisuje ona każdą cząstkę w wszechświecie, więc wystarczy, że nie ma jej w jednym miejscu i to wystarczy aby obalić teorię strun


Ale nikt nie jest w stanie wykazać, że jej nie ma bo teoria strun postuluje nieweryfikowalne obiekty i mówią o tym sami jej twórcy. Oto co ma na ten temat do powiedzenia fizyk David Lindley: „Utrzymywał on, że fizycy pracujący nad teorią superstrun nie zajmują się już fizyką, ponieważ ich teorii nie można weryfikować na drodze eksperymentalnej, a jedynie za pomocą subiektywnych kryteriów, takich jak elegancja lub piękno” (John Horgan, Koniec nauki czyli o granicach wiedzy u schyłku ery naukowej, Warszawa 1999, s. 94). Podobnie oświadczył David Schramm na temat nieweryfikowalności tej dziedziny fizyki: „Nawet gdy ktoś występuje z naprawdę piękną teorią, taką jak teoria superstrun, nie da się jej sprawdzić” (tamże, s. 133)

Inny fizyk:

"Jednakże, mimo wielu teoretycznych przesłanek, dotychczas takie struny nie zostały zaobserwowane eksperymentalnie"

[link widoczny dla zalogowanych]

Tak więc przytoczyłem fizyków w tej kwestii bo zmyślasz już do oporu w kwestii teorii strun

Kruchy04 napisał:
Cytat:
Nic podobnego ponieważ struny wcale nie muszą być najmniejsze. Kombinujesz jak koń pod górę ale słabo ci idzie


To zakłada właśnie, między innymi, teoria strun, a więc muszą


Nie muszą bo na razie nikt nie zweryfikował ich istnienia i są niczym bajkowe tachiony w fizyce, które cofają się w czasie z prędkością zawsze większą od światła i też nikt ich nie zweryfikował

Kruchy04 napisał:
Cytat:
Zmyślasz na poczekaniu, zasada tożsamości nie ma nic wspólnego z zasadą falsyfikacji. Ponawiam więc żądanie: pokaż mi podręcznik logiki, który stwierdza, że zasada falsyfikacji jest "aksjomatem logiki"

Zasada tożsamości jest aksjomatem logiki, a z niej wynika zasada falsyfikacji, ale to już wykazywałem wcześniej


Nonsens. Powtarzam więc zapytanie: pokaż mi podręcznik logiki, który stwierdza, że zasada falsyfikacji jest "aksjomatem logiki"

Na razie nic takiego nie pokazałeś

Kruchy04 napisał:
Cytat:
Najwyraźniej wierzysz, że od powtarzania bezsensów przybywa sensu

Gdybyś choć trochę umiał w logikę, to chociaż poprawnie byś mi pocisnął.
Bo ja właśnie nie powtarzam czegoś bezsensu, więc jak z tego wynika, że wierzę, że przez powtarzanie bezsensów nabierają one sensu?


Powtarzając bezsensy wierzysz, że nabierają one w ten sposób sensu

Kruchy04 napisał:
Cytat:
Zadałem pytanie o warunki falsyfikowalności zasady falsyfikowalności i nie odpowiedziałeś


Odpowiedziałem. Jeśli chodzi Ci o coś innego, to zapytaj o coś innego


Nie odpowiedziałeś bo zasada falsyfikowalności nie ma nic wspólnego z zasadą tożsamości. Zmyśliłeś to na poczekaniu. A jeśli ma coś wspólnego to pokaż podręcznik logiki, który tak twierdzi. Nie ma takiego podręcznika i po prostu fantazjujesz w tej kwestii

Kruchy04 napisał:
Cytat:
Jak najbardziej jest i nie musiałeś się na to godzić


Nie musiałem, ale nie pisz tak jakbym się zgodził


Nie piszę bo i tak nie ma to znaczenia. Jest to analiza twoich poglądów i w tym punkcie reszta jest mało istotna

Kruchy04 napisał:
Cytat:
Nic nigdzie nie uzasadniasz i jedynie sprawiasz pozory takiego "uzasadniania". W zasadzie jedynie pusto deklarujesz, że coś niby "uzasadniłeś". W tym jest cały problem


O i to jest właśnie ta bezzasadna negacja, kłamstwo właściwie


Nie jest ponieważ nic nigdzie nie uzasadniłeś i jak pytam gdzie to zrobiłeś to znowu odwracasz tylko kotka ogonkiem (błąd logiczny tu quoque)

Kruchy04 napisał:
Cytat:
Jak najbardziej uzasadniona: odsyłanie mnie do słownika nie jest uzasadnieniem


W momencie kiedy pytasz o znacznie słów to jest


Ja pytam o uzasadnienie twoich twierdzeń i pojęć więc odsyłanie mnie do słownika jest nie na temat. Na temat pojęć o jakie cię pytam powstały całe książki więc nie interesują mnie słowniki, które są jedynie skrótem zagadnienia podanym bez jakichkolwiek rozstrzygnięć. Mnie interesują rozstrzygnięcia i tych po prostu nie masz. Masz jedynie puste deklaracje swojej ateistycznej wiary, która jest ślepą wiarą, jak widać

Kruchy04 napisał:
Cytat:
Słownik nie uzasadnia pojęć i twierdzeń


Uzasadnia. Jak sam zauważyłeś, są różne słowniki, są też takie, które podają uzasadnienie jakiegoś słowa, jego geneze itd.


To uzasadnij mi przy pomocy słownika to, że znasz prawdę o rzeczywistości
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
fedor




Dołączył: 04 Paź 2008
Posty: 15352
Przeczytał: 99 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 6:41, 24 Cze 2020    Temat postu:

Część 2 powyższego postu:

Kruchy04 napisał:
Cytat:
Wystarczyło wskazać na brak uzasadnień u ciebie


To nie wystarczy


Jak najbardziej wystarczy i sam to właśnie robisz choćby w przypadku dyskusji z religiantem. Sam sobie zaprzeczasz po raz kolejny

Kruchy04 napisał:
Cytat:
To nie jest odpowiedź na moje pytanie bo bez uzasadnienia poprawności rozumowania ateistyczna małpa nie wie czy cokolwiek umie weryfikować i ponadto już wyszło na jaw, że żadnej weryfikacji fejków ani nie


Poprawność rozumowania sprawdza się poprzez doświadczenie.
Nie dostajesz objawienia, że poprawnie rozumiesz, albo, że nie. To jest jasne, wiedza podstawowa


Więc opisz jak ostatnio przez "doświadczenie" zweryfikowałeś niby jakiegoś fejka. Będzie ubaw

Kruchy04 napisał:
Cytat:
W innych kontekstach też żadnych "uzasadnień" nie przeprowadziłeś i wyżej pokazałem to zdanie po zdaniu, nic nie wycinając


Nic nie pokazałeś, po prostu zanegowałeś


Nieprawda i każdy kto czytał to wie o tym

Kruchy04 napisał:
ps. jeśli będziesz nadmiernie wulgarny to napiszę do administratora, by umieścił cię w forumowym więzieniu. :*


To może sam zacznij od usunięcia słowa k**rwa w poście do mniej wyżej
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
fedor




Dołączył: 04 Paź 2008
Posty: 15352
Przeczytał: 99 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 6:44, 24 Cze 2020    Temat postu:

Są to zbanowane odpowiedzi z tego wątku

http://www.sfinia.fora.pl/apologia-kontra-krytyka-teizmu,5/czy-natura-jest-uzasadnieniem-istnienia-czlowieka,14183-50.html#502205
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
marcin dragan




Dołączył: 25 Paź 2021
Posty: 1
Przeczytał: 6 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 21:26, 08 Wrz 2023    Temat postu:

Spokojnie odpowie Kruchy na te argumenty.

Ostatnio zmieniony przez marcin dragan dnia Pią 21:34, 08 Wrz 2023, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
fedor




Dołączył: 04 Paź 2008
Posty: 15352
Przeczytał: 99 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 22:27, 08 Wrz 2023    Temat postu:

marcin dragan napisał:
Spokojnie odpowie Kruchy na te argumenty.


No już trzy lata czekam. Ale może za 3 lata odpowie ha ha ha
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Gwiezdne Wojny Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin