Forum ŚFiNiA Strona Główna ŚFiNiA
ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Złe i dobre emocje od strony ewolucyjnej
Idź do strony 1, 2  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Genesis
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33475
Przeczytał: 76 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 2:33, 01 Lut 2017    Temat postu: Złe i dobre emocje od strony ewolucyjnej

Większość złych emocji da się wytłumaczyć ewolucyjnie. Weźmy taką agresję, nienawiść. Jej znaczenie dla ochrony gatunku da się wytłumaczyć na parę sposobów:
- agresja związana z nienawiścią uczy agresorów, aby nie atakowali tych osobników, tego gatunku. A to ostatecznie zapewnia temu gatunkowi większe bezpieczeństwo.
- agresja w grupie - stadzie, gdy jest reakcją na inną agresję uczy, że destrukcyjne zachowania nie pozostają bez konsekwencji. To powoduje powstanie mechanizmu ODPOWIEDZIALNOŚCI, pożytecznego dla stada.
- nienawiść wobec destrukcyjnych osobników (bardziej prawdopodobna, niż wobec tych miłych) służy pozbywaniu się "czarnych owiec" ze stada.

Mamy więc przynajmniej 3 powody, aby uznać agresję, nienawistne emocje jako swego rodzaju zdobycz ewolucyjną. Tyle, że medal ma oczywiście dwie strony:
- nienawiść nieopanowana jest ogólnie destrukcyjna dla stada, powodując w nim walki, waśnie, a ostatecznie osłabienie stada wskutek odniesionych ran przez osobniki.
- nadmiar nienawiści, agresji w stadzie powoduje rozluźnienie więzów, chęci do pomocy - stado się dezintegruje
- nienawiść obraca się często przeciwko jej posiadaczowi, bo negatywne emocje zaburzają ogląd sytuacji, sprzyjają niewłaściwym decyzjom, a w konsekwencji są niebezpieczne dla niego samego.

Wyszły mi 3 wobec 3 (luźno wybranych) aspektów pozytywnych i negatywnych. Jaki jest bilans?
- Myślę, że nie ma jednoznacznej odpowiedzi, dopóki nie ustalimy jakichś kryteriów. Jedyne co można by chyba uznać za względnie pewne to zwrócenie uwagi na to, że skrajne postawy (tak skrajnie nienawistne, agresywne, jak i naiwnie altruistyczne) raczej nie sprzyjają przetrwaniu na dłuższą metę. Osobniki zbyt łagodne zapewne zostaną wykorzystane przez egoistów i wcześniej zginą, nie wydając potomstwa, podczas gdy osobniki zbyt agresywne zostaną albo wyrzucone ze stada, albo spotkają się odporem tak samo agresywnych. Choć... choć diabeł, jak to mówią, tkwi w szczegółach i może być tak że wyjątkowo sprytni, inteligentni tak egoiści, jak i altruiści mogą przetrwać.

Osobiście mam pewne tendencje do autoanalizy i nawet chętnie obserwuję w sobie różne emocje - patrząc jak się pojawiają, co je podtrzymuje, a co wygasza. Uważam, że te emocje jako takie nie są ani dobre, ani złe, choć dobro albo zło z nich może powstać, jeśli uruchomią się w niewłaściwej konfiguracji.

Ostatecznie jednak nienawiść odrzucę ze względów religijnych. Odrzucę "bo tak". Nie będzie tu uzasadnienia w stylu: korzystniej jest ... bo wtedy będzie przyjemniej, zdrowiej, albo bezpieczniej itp. Odrzucam nienawiść na innej zasadzie, niż zasada korzyści. Nawet jeśliby ktoś mi tak dobitnie udowodnił, że jednak korzystniej jest nienawidzić, niż być dobrym człowiekiem, to powiem mu, że jego definicja korzyści jest daleka od tego, co ja sam rozumiem i chcę uznawać wewnętrznie. Dla mnie nienawiść jest niekorzystna na płaszczyźnie duchowej (czyli jednak niedostępnej naukowemu poznaniu i modelowaniu), a potencjalna korzyść na płaszczyźnie materialnej ma niższy priorytet.
Poza tym chyba jednak wspomnianego dowodu na temat korzyści z nienawiści nikt nigdy nie przedstawi, więc jest to takie sobie, nieco akademickie, gdybanie. Zaś przeprowadzenie tego rozumowania - gdybania ma pewną zaletę dla kogoś, kto sobie to rozważa - później jest bardziej świadomy tego, czego chce w swoim życiu.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Dyskurs
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 28 Wrz 2015
Posty: 9844
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: USA
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 4:41, 02 Lut 2017    Temat postu:

Przeczytałam Twój wpis, ale udaję sie na spoczynek. Napiszę tylko, że nienawiść nie jest przyciwnością miłości agapao/moralnej. Jest pochodną uniwersalnej emocji strachu, który tradycja katolicka określa mianem grzechu pierworodnego. To właśnie uniwersalna emocja strachu jest polaryzacją miłości moralnej.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
lucek




Dołączył: 18 Lut 2011
Posty: 8790
Przeczytał: 14 tematów


PostWysłany: Czw 11:19, 02 Lut 2017    Temat postu:

wiesz Dyskurs, wystarczy zdefiniować "miłość", np.: że, to to, czego człowiek chce, pożąda, pragnie i mamy odpowiedź co jest przeciwieństwem miłości.

Mamy gotowe odpowiedzi co jest przeciwieństwem miłości, w zależności od płaszczyzny w jakiej to pojęcie ulokujemy.

Reszta to pustosłowie tych, którzy nie rozumieją tego, że interpretacje mentalne nie są tym samym co pojęcia je reprezentujące. Nie rozumieją lub zapominają o tym lub wygodnie jest im nie pamiętać, że znaczenia pojęć (słów, języka) można nauczyć się tylko w toku długotrwałej relacji z tymi, z którymi uzgodnienie znaczenia miało by nastąpić.

Więc czy miłość jest przeciwieństwem "nawiści", czy nie, i zależy od definicji słowa "nawiść". I nic poza tym :) .

PS a drugi aspekt wynika właśnie z tej "płaszczyzny w jakiej lokuje znaczenie" bo jest inna w relacji do analizy samego siebie, i inna w relacji z kimś.


Ostatnio zmieniony przez lucek dnia Czw 17:01, 02 Lut 2017, w całości zmieniany 4 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Piotr Rokubungi
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 31 Maj 2014
Posty: 6081
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Polska, Pomorze Zachodnie
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 1:32, 05 Lut 2017    Temat postu:

Nie ma dobra ani zła, a już na pewno nie w kontekście jakiejkolwiek teorii naukowej. Dobro oraz zło, to "wydumki" ludzkiego rozumowania, opartego na postrzeganiu różnic i wartościowaniu- czyli na praktyczności zastosowania w danych warunkach właściwie.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Dyskurs
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 28 Wrz 2015
Posty: 9844
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: USA
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 3:05, 05 Lut 2017    Temat postu:

Piotr Rokubungi napisał:
Nie ma dobra ani zła, a już na pewno nie w kontekście jakiejkolwiek teorii naukowej.
Możemy oczywiście zacząć od Platona. Jakkolwiek naukowcy, którzy zaczęli debatę nad Teorią Dobra i Zła to Guifford (1907) i Muirhead (1908). Po nich rozwijanie Teorii to zbyt długa lista nazwisk i dat.

Piotr Rokubungi napisał:
Dobro oraz zło, to "wydumki" ludzkiego rozumowania, opartego na postrzeganiu różnic i wartościowaniu- czyli na praktyczności zastosowania w danych warunkach właściwie.
Acha, i pewnie z powodu tych “wydumków” mamy obecnie kryzys charakteru moralnego człowieka apokaliptycznych proporcji.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Dyskurs
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 28 Wrz 2015
Posty: 9844
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: USA
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 3:13, 05 Lut 2017    Temat postu:

lucek napisał:
wiesz Dyskurs, wystarczy zdefiniować "miłość", np.: że, to to, czego człowiek chce, pożąda, pragnie i mamy odpowiedź co jest przeciwieństwem miłości.
Nie, Lucek. Powyższe to robocza definicja transakcji “coś za coś” a nie miłość.

lucek napisał:
Mamy gotowe odpowiedzi co jest przeciwieństwem miłości, w zależności od płaszczyzny w jakiej to pojęcie ulokujemy.
Tak, ta lokata to relatywizm moralny i z miłością nie ma stycznej. Wyobraź sobie Naturę funkcjonującą w opisywany przez Ciebie sposób. Komórki wątraby Lucka postanowiły “ulokować pojęcie miłości” poza funkcją filtrowania a komórki serca w odpowiedzi na to “miały gotową odpowiedź” 'na takie dictum u nas dzisiaj zamknięte'. I co z tą roboczą definicją handlowej miłości z zastosowaniem w Naturze? Ziemia nie musi wysyłać opłaty do słońca za energię a słońce nie wystawia rachunku. Jak za 6 tygodni ruszą nasze panele słoneczne na dachu, to też od słońca nie dostaniemy rachunku. Ale sprzedamy energię do Nationalgrid za .37 centów od KwH a kupimy na użytek własny za .19 centów od KhW, bo to jest transakcja handlowa na mocy subsydiów federalnych i stanowych czyli popieranie czystej energii a nie miłość :)

Ostatnio zmieniony przez Dyskurs dnia Nie 3:21, 05 Lut 2017, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
lucek




Dołączył: 18 Lut 2011
Posty: 8790
Przeczytał: 14 tematów


PostWysłany: Nie 12:49, 05 Lut 2017    Temat postu:

Cytat:
Nie, Lucek. Powyższe to robocza definicja transakcji “coś za coś” a nie miłość.

Nie Dyskurs :) , wszystko jest "coś za coś" nawet gdy, już nie dla siebie ... reszta to pustosłowie :mrgreen:
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Dyskurs
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 28 Wrz 2015
Posty: 9844
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: USA
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 17:42, 05 Lut 2017    Temat postu:

Nie, Lucek. Nic nie jest “coś za coś” a “pustosłowie” to w poniższym kontekście modlitwa :)

"Milczę i kocham” jak powstała płyta?
https://youtu.be/C99uPrgYYWo

“Ale są to pieśni, które leczą wprowadzając nas w głębie, którą jest Chrystus w nas.” - lek. dk. Marcin Gajda

“Nie można zrozumieć drugiego człowieka bez Chrystusa.” - Św. Jan Paweł II

"Nie przerywając ciszy" nowy album Marcina Gajdy
https://youtu.be/hqlQqZXex1c
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
lucek




Dołączył: 18 Lut 2011
Posty: 8790
Przeczytał: 14 tematów


PostWysłany: Nie 17:59, 05 Lut 2017    Temat postu:

szkoda, że siebie samej nie rozumiesz :( .... jesteś kobietą, kochasz pustosłowie, dlaczego :wink: ?


a cała reszta to bzdury, nie zapominaj, że sam Jezus mówił (coś w rodzaju) "myślicie, że przynoszę pokój :) ..... miecz" ... te swoje interpretacje, to sobie możesz :wink:
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Dyskurs
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 28 Wrz 2015
Posty: 9844
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: USA
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 22:32, 05 Lut 2017    Temat postu:

Jezus niczego nie mowil. Nie wiadomo nawet czy istnial, bo niczego nie zapisal ani nie istnieja logiczne dowody na historyczne udowodnienie zycia Jezusa. Co napisano na temat Jezusa nie jest autorstwa osob ktore znamy jako Jan, Mateusz, Marek, czy Lukasz lecz jest przekazem kolektywu czyli kongregacji ludzi wzorujacych sie na przekazie znanym jako Jezusa z roznymi skutkami. Jak pisalam Ci wczesniej, Biblia jest przekazem organicznym i dynamicznym a nie fundamentalistycznym. Aby sie nia zajmowac z punktu widzenia egzegezy i hermeneutyki, potrzeba zapoznawac sie z najnowszymi wydaniami Biblii z dopiskami aby nie popadac w skrajnosc jak dla przykladu: "Jezus powiedzial, ze ..." :)
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
lucek




Dołączył: 18 Lut 2011
Posty: 8790
Przeczytał: 14 tematów


PostWysłany: Nie 22:37, 05 Lut 2017    Temat postu:

Cytat:
Jezus niczego nie mowil.

jasne, był telepatą ....

wiesz Dyskurs, jesteś po prostu nudna :(


Ostatnio zmieniony przez lucek dnia Nie 22:38, 05 Lut 2017, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Piotr Rokubungi
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 31 Maj 2014
Posty: 6081
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Polska, Pomorze Zachodnie
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 23:33, 05 Lut 2017    Temat postu:

Dyskurs napisał:
Piotr Rokubungi napisał:
Nie ma dobra ani zła, a już na pewno nie w kontekście jakiejkolwiek teorii naukowej.
Możemy oczywiście zacząć od Platona. Jakkolwiek naukowcy, którzy zaczęli debatę nad Teorią Dobra i Zła to Guifford (1907) i Muirhead (1908). Po nich rozwijanie Teorii to zbyt długa lista nazwisk i dat.

Piotr Rokubungi napisał:
Dobro oraz zło, to "wydumki" ludzkiego rozumowania, opartego na postrzeganiu różnic i wartościowaniu- czyli na praktyczności zastosowania w danych warunkach właściwie.
Acha, i pewnie z powodu tych “wydumków” mamy obecnie kryzys charakteru moralnego człowieka apokaliptycznych proporcji.
Dobro i zło można rozpatrywać jedynie w kategoriach etyki, która raczej nauką nie jest- przynajmniej nie dyscyplina przyrodniczą, nieścisłą. A właściwie etyka, to szerokie spojrzenie [społecznościowe] na praktyczność zachowań i postaw, przekonań, które u ich podstaw leżą.

Co do drugiego akapitu, to ja niczego takiego nie napisałem- to tylko twoja interpretacja- mylna, i twoje dopowiedzenie wręcz.

Jednak widzę, że ty też do zbyt samodzielnie rozumujących i inteligentnych nie należysz...
:( :fuj:
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Dyskurs
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 28 Wrz 2015
Posty: 9844
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: USA
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 3:39, 06 Lut 2017    Temat postu:

lucek napisał:
Cytat:
Jezus niczego nie mowil.

jasne, był telepatą ....

wiesz Dyskurs, jesteś po prostu nudna :(
A skąd mam wiedzieć kim był i co robił Jezus jak nie wiem czy istniał? I wcale mi to nie przeszkadza ani nie umniejsza zapisów, które ewidenntnie każdy może ziinterpretować na swój sposób. A zapis że “musicie mi pozwolić odejść by udać się za niosącym wodę” też można odpowiednio zinterpretować i dlatego poczekam jak Ty to uczynisz :)
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Dyskurs
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 28 Wrz 2015
Posty: 9844
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: USA
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 3:51, 06 Lut 2017    Temat postu:

Piotr Rokubungi napisał:
Dyskurs napisał:
Piotr Rokubungi napisał:
Nie ma dobra ani zła, a już na pewno nie w kontekście jakiejkolwiek teorii naukowej.
Możemy oczywiście zacząć od Platona. Jakkolwiek naukowcy, którzy zaczęli debatę nad Teorią Dobra i Zła to Guifford (1907) i Muirhead (1908). Po nich rozwijanie Teorii to zbyt długa lista nazwisk i dat.

Piotr Rokubungi napisał:
Dobro oraz zło, to "wydumki" ludzkiego rozumowania, opartego na postrzeganiu różnic i wartościowaniu- czyli na praktyczności zastosowania w danych warunkach właściwie.
Acha, i pewnie z powodu tych “wydumków” mamy obecnie kryzys charakteru moralnego człowieka apokaliptycznych proporcji.
Dobro i zło można rozpatrywać jedynie w kategoriach etyki, która raczej nauką nie jest- przynajmniej nie dyscyplina przyrodniczą, nieścisłą. A właściwie etyka, to szerokie spojrzenie [społecznościowe] na praktyczność zachowań i postaw, przekonań, które u ich podstaw leżą.

Co do drugiego akapitu, to ja niczego takiego nie napisałem- to tylko twoja interpretacja- mylna, i twoje dopowiedzenie wręcz.

Jednak widzę, że ty też do zbyt samodzielnie rozumujących i inteligentnych nie należysz...
:( :fuj:
Ale dobrze, że chociaż interpretować i dopowiadac potrafię - zawsze to coś niż nic :)
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
lucek




Dołączył: 18 Lut 2011
Posty: 8790
Przeczytał: 14 tematów


PostWysłany: Pon 8:28, 06 Lut 2017    Temat postu:

Dyskurs napisał:
A skąd mam wiedzieć kim był i co robił Jezus jak nie wiem czy istniał? I wcale mi to nie przeszkadza ani nie umniejsza zapisów, które ewidenntnie każdy może ziinterpretować na swój sposób. A zapis że “musicie mi pozwolić odejść by udać się za niosącym wodę” też można odpowiednio zinterpretować i dlatego poczekam jak Ty to uczynisz :)

no przede wszystkim kolejność jest odwrotna, czytając biblię ST, czy ewangelię trudno cokolwiek zrozumieć, a przynajmniej ja nie potrafię :mrgreen: .... ale odwrotnie można, gdy już wiesz o co chodzi, rozumieć o czym mówi .... więc można wiedzieć, czy postać jest prawdziwa .... a ewangelii nie czytałem :mrgreen: obiły mi się o uszy różne jej fragmenty

Cytat:
“musicie mi pozwolić odejść by udać się za niosącym wodę”

nie mam pojęcia, nie znam kontekstu, do Jezusa dorosłego, .... zresztą nie pasuje :wink:
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Dyskurs
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 28 Wrz 2015
Posty: 9844
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: USA
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 18:44, 06 Lut 2017    Temat postu:

Nie wiemy, czy pasuje czy nie pasuje, bo Jezus to zlepek wyobrazen, odczuc, I przekazow slownych wielu przed nami zinterpretowanych I zapisanych przez wielu rowniez. Cytat, ktory podalam odwierciedla obecna sytuacje czyli cykl ziemi, gdzie coraz wiecej osob nie czuje paniki, ze Jezus jest organicznym I dynamicznym przekazem I podazac za Jezusem znaczy pielegnowac system watosci oparty na pokorze I pracy nad soba aby byc lepszym niz wczoraj .
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
lucek




Dołączył: 18 Lut 2011
Posty: 8790
Przeczytał: 14 tematów


PostWysłany: Pon 19:13, 06 Lut 2017    Temat postu:

Cytat:
Jezusem znaczy pielegnowac system watosci oparty na pokorze I pracy nad soba aby byc lepszym niz wczoraj .

:shock: .... no jasne :mrgreen: !

PS

jeśli sądzisz, że to istota i nowość jego nauki to rzeczywiście nic szczególnego, tego typu "proroków" było wielu :wink: ale wiesz nawet KrK, takich farmazonów nie opowiada .... może dokształć się trochę, zanim coś napiszesz .... a swoją drogą, to się dopiero nazywa dobre samopoczucie :)


Ostatnio zmieniony przez lucek dnia Pon 19:27, 06 Lut 2017, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Dyskurs
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 28 Wrz 2015
Posty: 9844
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: USA
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 20:01, 06 Lut 2017    Temat postu:

lucek napisał:
... jeśli sądzisz, że to istota i nowość jego nauki to rzeczywiście nic szczególnego, tego typu "proroków" było wielu :wink: ale wiesz nawet KrK, takich farmazonów nie opowiada ....
Opowiada, tylko trzeba sluchac :)

Lekarz I Diakon Marcin Gajda "Zjednoczenie z Bogiem jest dla kazdego"
https://youtu.be/t2mcPfRyIxk

Do Michala Dyszynskiego - Marcin wyjasnia "robocza defiicje" terminu wiara, ktory nie bedzie Ci obcy :)


Ostatnio zmieniony przez Dyskurs dnia Pon 20:03, 06 Lut 2017, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
lucek




Dołączył: 18 Lut 2011
Posty: 8790
Przeczytał: 14 tematów


PostWysłany: Pon 20:13, 06 Lut 2017    Temat postu:

Cytat:
Opowiada, tylko trzeba sluchac :)


:) buddyzm i relatywizm zaczadził ci mózg .... uwierz mi, bo ja Ci tego nie potrafię wytłumaczyć .... ale założyłem w filozofii taki temat Katolicyzm,Nazizm,Nauka .... kontra idea Boga , zobacz, to może domyślisz się o co chodzi i czym się różni nauka Jezusa od buddyzmu :wink: i dlaczego napisałem "nawet KrK" ...

http://www.sfinia.fora.pl/filozofia,4/katolicyzm-nazizm-nauka-kontra-idea-boga,9391.html#312399


Ostatnio zmieniony przez lucek dnia Pon 20:21, 06 Lut 2017, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Dyskurs
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 28 Wrz 2015
Posty: 9844
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: USA
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 21:36, 06 Lut 2017    Temat postu:

Niczym sie nie rozni :)
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
hikari33




Dołączył: 23 Lut 2012
Posty: 223
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Polska

PostWysłany: Pon 21:54, 06 Lut 2017    Temat postu:

Dyskurs napisał:
Niczym sie nie rozni :)


Głupoty wypisujesz Dyskurs. Może najpierw sobie trochę "postudiuj" a potem się produkuj. :)
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Dyskurs
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 28 Wrz 2015
Posty: 9844
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: USA
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 23:20, 06 Lut 2017    Temat postu:

Doktoryzuje sie na uniwersytecie chrzescijanskim w USA. Katolicyzm znam z praktyki w Polsce do wieku 24 lat. Protestantyzm, buddyzm, islam, I tradycje zydowska z teorii na uniwersytecie katolickim w trakcie licencjatu I z praktyki w trakcie interfaith service - wiedz, ze kazdy czlowiek dazy na swoj sposob do jednosci z Bogiem mimo, iz Boga inaczej nazywa ale odczucie to samo, bo mistycyzm mamy w naszej kondycji tylko nie wszyscy z nas odczuwaja jak odnalezc w sobie tej szescian "Swiety Swietych" :)
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Piotr Rokubungi
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 31 Maj 2014
Posty: 6081
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Polska, Pomorze Zachodnie
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 0:16, 07 Lut 2017    Temat postu:

Dyskurs napisał:
Doktoryzuje sie na uniwersytecie chrzescijanskim w USA. Katolicyzm znam z praktyki w Polsce do wieku 24 lat. Protestantyzm, buddyzm, islam, I tradycje zydowska z teorii na uniwersytecie katolickim w trakcie licencjatu I z praktyki w trakcie interfaith service - wiedz, ze kazdy czlowiek dazy na swoj sposob do jednosci z Bogiem mimo, iz Boga inaczej nazywa ale odczucie to samo, bo mistycyzm mamy w naszej kondycji tylko nie wszyscy z nas odczuwaja jak odnalezc w sobie tej szescian "Swiety Swietych" :)
Nie ma Boga osobowego, choć mogą istnieć "bogowie-kosmici". Ale jest Natura, no, i właśnie Wola [czyli powiedzmy, że bóg, lecz absolutnie nieosobowy, nieczłowieczy]. A człowiek każdy dąży nie do "Boga", lecz do "świętego spokoju"- a ten możliwy jest wyłącznie w Niebycie, jako noumen, nieistnienie...
Aha! Jeszcze ten "święty sześcian"- masz chyba kanciastą głowę i zbyt dużo oglądałaś "The cube".
:mrgreen: ;-P
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
hikari33




Dołączył: 23 Lut 2012
Posty: 223
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Polska

PostWysłany: Wto 0:23, 07 Lut 2017    Temat postu:

Dyskurs i tylko to się zgadza, co napisałaś że "... kazdy czlowiek dazy na swoj sposob do jednosci z Bogiem mimo, iz Boga inaczej nazywa ..."
Tak jest rzeczywiście, ale tylko to. Gdyby było innaczej, nie byłoby różnic, to istniałoby tylko jedno wyznanie... I tak kiedyś się stanie... :) :think:
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Dyskurs
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 28 Wrz 2015
Posty: 9844
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: USA
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 4:32, 07 Lut 2017    Temat postu:

Napisalam prace na temat mistycyzmu w kontekscie tradycji buddyjskiej, katolickiej, sufijskiej, i zydowskiej i z punktu widzenia nauki. W kazdej tradycji zalozenia mistycyzmu sa identyczne. W praktyce, buddyzm i katolicyzm bazuje na inkarnacji a sufizm i judaizm nie. Nauka uzywajac terminologii implikujacego porzadku (Bohm) zaklada, ze w intencji jest wbudowana jej materializacja, czyli mozna wnioskowac, ze nauka sklania sie w strone inkarnacji rowniez.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Genesis Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony 1, 2  Następny
Strona 1 z 2

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin