Forum ŚFiNiA Strona Główna ŚFiNiA
ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Wiara uczonych

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Genesis
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
monitor/konto_usuniete
Usunięcie na własną prośbę



Dołączył: 07 Lut 2008
Posty: 656
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Konto usunięte na prośbę użytkownika. Patrz: przycisk WWW

PostWysłany: Pią 19:46, 24 Gru 2010    Temat postu: Wiara uczonych

[link widoczny dla zalogowanych]
dat=20101224&typ=my&id=my14.txt
Czy wybitne osiągnięcia naukowe mogą iść w parze z głęboką wiarą i religijnością? Jak wierzą ludzie uczeni? Czy to, że więcej wiedzą na temat powstawania wszechświata, oznacza, że mniej wierzą? A może jest wprost przeciwnie. Niektórzy chcieliby się pewnie dowiedzieć, co czuje naukowiec, kiedy dociera do granic ludzkiego poznania. I wreszcie - nawiązując do słów Jana Pawła II - czy wiara dodaje naukowcom skrzydeł, czy wręcz przeciwnie, godząc się z tym, że istnieją rzeczy niewyjaśnione, przedwcześnie rezygnują z badań? "Wiara i rozum są jak dwa skrzydła, na których duch ludzki unosi się ku kontemplacji prawdy" - pisał Jan Paweł II w encyklice "Fides et ratio". Na przestrzeni wieków ludziom czasem wydawało się, że za pomocą tylko jednego z tych skrzydeł - rozumu - uda im się poznać istotę bytu. Od epoki oświecenia człowiek coraz mocniej zaczął zakładać, że wszystko można wytłumaczyć za pomocą intelektu. Dzisiejsze zafascynowanie rozwojem techniki, która sprawia, że życie staje się coraz wygodniejsze, może skłaniać do postawienia pytania, czy aby współczesny świat nie próbuje na nowo przeciwstawić sobie nauki i wiary? A może osiągnięcia współczesnej techniki mają pomóc wypełnić pustkę, jaka powstaje, kiedy się nie wierzy? Wielu z nas zastanawia się, czy fizyk kwantowy badający tajemnice powstania wszechświata znajduje dodatkowe dowody na istnienie Boga. Nauka argumentem za wiarą - Badania kosmosu w największej skali pokazują, gdzie są granice naszej wiedzy uzyskiwanej drogą naukową - twierdzi prof. Zbigniew Jacyna-Onyszkiewicz, kierownik Zakładu Fizyki Kwantowej Uniwersytetu Adama Mickiewicza w Poznaniu. - Nie da się wszystkiego wyjaśnić w ramach nauki. W związku z tym pojawiają się pewne nowe argumenty dotyczące rzeczywistości, w której centralne miejsce zajmuje Bóg. Są to więc argumenty za tym, żeby w Niego wierzyć - podkreśla. Nauka stosuje metodologię, która z góry zakłada, że nie zajmuje się niczym poza naturą. Bada tylko relacje, które zachodzą w naturze. Podejście to określamy mianem naturalizmu metodologicznego, który wyklucza z obszaru zainteresowań wszystko to, co wychodzi poza badania empiryczne i dotyczy samej natury. Wykluczenie to obejmuje rzeczywistość nadprzyrodzoną. Rodzi się zatem pytanie, czy ta metodologia jest zawsze skuteczna, a jeśli tak, to gdzie są jej granice. Zdaniem prof. Jacyny-Onyszkiewicza, właśnie w badaniach kosmologicznych, a przede wszystkim w kosmologii kwantowej, istnieją takie granice, wobec których metodologia naukowa jest bezradna. Tak jest między innymi w przypadku kwantowych zjawisk bezprzyczynowych, tj. zjawisk, których przyczyn nie można i nie będzie można nigdy w przyszłości określić metodą naukową. Do zjawisk takich zaliczamy chociażby rozpad jąder pierwiastków promieniotwórczych. To dostarcza argumentów za tym, że istnieje rzeczywistość, której nie obejmują badania naukowe. - A taka obserwacja naprowadza na świat metafizyki, a nawet teologii - podkreśla prof. Jacyna-Onyszkiewicz. Świętość jak asymptota krzywej - Na obecnym etapie badań naukowych w dziedzinie fizyki potrzebna jest naprawdę duża wiara, aby być ateistą - tak na pytanie, czy osiągnięcia naukowe mogą służyć jako argument przeciw wierze i religii, odpowiada z kolei prof. Henryk Szydłowski, również fizyk. Jakie elementy w jego pracy naukowej przybliżają go do Boga? W matematyce funkcjonuje pojęcie "asymptoty", prostej, do której przybliża się pewna krzywa. Zdaniem naszego rozmówcy, na jej przykładzie można pokazać, jak rośnie nasza wiedza, ale również to, jak może wzrastać świętość człowieka. - To model, który uzasadnia fakt, że nawet święci twierdzą, iż są wielkimi grzesznikami - mówi prof. Szydłowski. To taka wspólna cecha świętości i nauki: dążenie i zbliżanie się do bezwzględnej wartości, która jednak zawsze pozostaje bardziej lub mniej odległa. Profesor Szydłowski wskazuje także na inne elementy wspólne dla wiary i nauki. Jego zdaniem, badania naukowe, szczególnie z dziedziny fizyki, która obecnie właściwie dominuje w naukach przyrodniczych i technice, zawsze przybliżają nas do prawdy. - W nauce nie można kłamać - podkreśla profesor. Jeżeli oszukałoby się jakiekolwiek prawo fizyczne, to świat byłby inny. Na uzasadnienie swoich słów przytacza przykład: - Gdyby ktoś miał taką moc, aby zawiesić w działaniu jedno prawo fizyczne, jakim jest prawo indukcji elektromagnetycznej, to cała nasza cywilizacja techniczna w jednej chwili przestałaby istnieć. Bo po prostu nie byłoby ani prądu, ani łączności - argumentuje prof. Szydłowski. Nauka jako służba - Praca naukowa jest rodzajem mojego powołania - twierdzi prof. Artur Przelaskowski, pracownik naukowy Instytutu Radioelektroniki Politechniki Warszawskiej, kierownik Pracowni Telemedycyny. - Moje wiara w Boga ukształtowała się na długo przed tym, zanim postanowiłem, że będę naukowcem i pracownikiem wyższej uczelni. Jestem chrześcijaninem, katolikiem. Ze spotkania kochającego Boga rodzi się sposób życia oraz wiara w zbawienie. I w tym spotkaniu nauka może tylko i wyłącznie pomóc - podkreśla. Praca naukowa pozwala prof. Przelaskowskiemu na poznawanie oraz wynajdywanie skutecznych sposobów rozwiązywania pojawiających się problemów, także w życiu codziennym. Pomaga mu trafniej dostrzegać dobro. Dlatego uważa, że nauka udoskonala wiarę. - Każdy poważny naukowiec widzi swoje ograniczenia, niedoskonałość teorii i narzędzi oraz bezradność wobec tajemnic przyrody. Naukowiec, który ufa Bogu, szuka Go, by przybliżyć się do Prawdy. Wiara z nauką wspaniale się uzupełniają - gdybym nie wierzył, to byłbym gorszym naukowcem - ocenia. Profesor Przelaskowski prowadzi badania, które mają na celu udoskonalanie obrazowej diagnostyki medycznej. Ma zatem kontakt z lekarzami, a za ich pośrednictwem z ludzkimi dolegliwościami. - Sens i użyteczność mojej pracy naukowej widzę w tym, że jest ona nakierowana na pomoc człowiekowi w skrajnych sytuacjach. To mnie cieszy, napędza i motywuje do dalszego rozwoju - wyznaje profesor. Istota wiary - Istota wiary to relacja osobowa: ja i Chrystus - podkreśla prof. Jacyna-Onyszkiewicz. Opiera się ona na Objawieniu i zawierzeniu Jezusowi z Nazaretu. Jak zauważa profesor, nauczanie Jezusa spotkało się ze sprzeciwem. Powstał więc problem: jak wyrazić przesłanie Ewangelii, treść Objawienia, w języku zrozumiałym dla śródziemnomorskich elit intelektualnych? Tym językiem dysponowała filozofia grecka. I dlatego teologia chrześcijańska w dużej mierze korzysta z terminologii zaczerpniętej właśnie z tej filozofii. - Ale to jest coś drugorzędnego, co nie może zastąpić osobowej relacji z Bogiem, ponieważ chrześcijaństwo nie jest doktryną ani teorią - podkreśla prof. Jacyna-Onyszkiewicz. Wśród fizyków stosunkowo duży procent stanowią osoby wierzące. Jako badacze przyrody konfrontują się z granicami poznania naukowego i stają często przed tajemnicą. To wyczula człowieka na to, że istnieją sfery, które mimo iż są niepoznawalne, stanowią fundament rozumienia rzeczywistości. Teoria ewolucji i przyczynowość wsteczna Przykładem przywoływanym często jako dowód konfliktu wiary i nauki jest stworzenie człowieka. Na tej płaszczyźnie dochodzi do ostrych dyskusji między zwolennikami teorii ewolucji a tymi, którzy dosłownie traktują opis tego wydarzenia zawarty w Księdze Rodzaju. - Teologów i naukowców nie powinien dzielić chiński mur - stwierdził przed dwoma laty przewodniczący Papieskiej Rady ds. Kultury ks. kard. Gianfranco Ravasi, gdy dyskusja na ten temat przybrała na sile. Kościół nigdy zresztą nie potępił teorii ewolucji Karola Darwina, lecz jedynie "darwinizm ideologiczny", odmawiający roli stwórczej Bogu. Taką skrajnie zideologizowaną interpretację teorii ewolucji reprezentuje znany i szeroko promowany biolog i genetyk Richard Dawkins. W swoich książkach, takich jak "Samolubny gen", starał się wyjaśnić w kategoriach czysto biologicznych nie tylko rozwój organiczny, ale również ludzką wolę, świadomość, kulturę i zjawiska społeczne. Doprowadziło go to do zaangażowania w tzw. antyteizm, to jest niewiarę połączoną z przekonaniem o szkodliwości wierzeń religijnych i walką o ich eliminację z życia ludzi. - Teoria ewolucji jest niewątpliwie potrzebna w ramach metodologii naturalistycznej - uważa prof. Zbigniew Jacyna-Onyszkiewicz. Jeżeli zakłada się, że nie istnieje nic poza przyrodą, musi się mieć jakąś koncepcję wyjaśniającą powstanie biosfery na Ziemi oraz człowieka. Koncepcję, która pozwoli to wytłumaczyć w ramach nauki. Ale czy jest to jedyne możliwe rozwiązanie? Fizyka kwantowa pokazuje, że tak być nie musi. Że może istnieć przyczynowość wsteczna. - Oznacza to, że uznaje się ewolucję biologiczną, której dowodzą wykopaliska ze szczątkami dinozaurów, wymarłych zwierząt, obserwuje się również gwiazdy czy galaktyki, które świecą od paru miliardów lat, ale to nie znaczy, że taka była kolejność rzeczy, tzn. że w takiej kolejności powstawały - mówi prof. Jacyna-Onyszkiewicz. - Fizyka kwantowa dopuszcza przyczynowość wsteczną, tzn. że dany obiekt mógł mieć różne historie, zanim doszedł do danego stanu. A to stwarza prawdopodobieństwo sytuacji, że dopiero gdy powstał ten obiekt, to wtedy została wybrana jedna z możliwych historii - objaśnia fizyk. Takie podejście daje więc możliwość naukowej reinterpretacji teorii ewolucji, która - jako zjawisko - została i w dalszym ciągu jest lepiej czy gorzej obserwowana przez biologów. Dlatego, zdaniem profesora, również z punktu widzenia naukowego nie można traktować jej jak niepodważalny dogmat. Bezradność lekcją pokory Człowiek dokonał już tylu wspaniałych odkryć i ciągle dokonuje nowych. Zdaniem naszych rozmówców, naukowiec, widząc niezgłębioną wspaniałość wszechświata, odczuwa odwrotność pychy, czyli pokorę, ponieważ wie, że to go przerasta. A od pokory niedaleka jest droga do religii, do wiary, do zawierzenia Bogu. Zdaniem prof. Jacyny-Onyszkiewicza, są granice poznania naukowego, których nie da się przekroczyć. - Ta część wszechświata, którą możemy obserwować, praktycznie nie zmienia swoich rozmiarów w skali czasu istnienia ludzkości. Wszechświat natomiast przyspiesza swoją ekspansję. Dlatego z upływem czasu będziemy mogli badać coraz mniejszą część wszechświata. To też trzeba przyjąć z pokorą, że istnieją granice ludzkiego poznania, choć jeszcze sto lat temu wydawało się, że tak nie jest - dodaje naukowiec. Profesor Artur Przelaskowski wskazuje, że ludzie nauki w swojej pracy natrafiają czasem na ekstremalnie trudne problemy. Nie ma formalnych sposobów ich rozwiązania, wykorzystuje się podejście heurystyczne. Ale tutaj może zadziałać tzw. pierwiastek Boży, przejawiający się np. w ludzkiej intuicji. W jego opinii, wielu wybitnych fizyków i matematyków właśnie tak dokonywało przełomowych odkryć uhonorowanych niejednokrotnie Nagrodą Nobla. - Mieli niesamowite możliwości, ale z pokorą patrzyli i odkrywali Bożą wszechmoc i swoją ograniczoność. Nauka uczy wielkiej pokory, wiara podąża za prawdą - konstatuje profesor.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
mat




Dołączył: 28 Maj 2007
Posty: 2977
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 11:55, 25 Gru 2010    Temat postu: Re: Wiara uczonych

Bóg to hipoteza nauce do niczego niepotrzebna , stąd nie ma jej w nauce (science) od jakichś kilkuset lat.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Genesis Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin