monitor/konto_usuniete
Usunięcie na własną prośbę
Dołączył: 07 Lut 2008
Posty: 656
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Konto usunięte na prośbę użytkownika. Patrz: przycisk WWW
|
Wysłany: Sob 23:08, 21 Mar 2009 Temat postu: Strategie sprytnych ewolucjonistów. |
|
|
Ewolucjoniści chwytają się różnych strategii w obronie neodarwinizmu nawet jeśli sięgają one granic absurdu?.Powiadają: "IP nie jest prawdziwy/naukowy,bo argumentacja IP opiera się tylko na krytykowaniu TE. Jeśli tak, to każda koncepcja jest dobra! Nie jesteś w stanie skutecznie krytykować koncepcji wyczarowania królika z kapelusza kuglarza, bo zawsze kuglarz może Ci zarzucić,iż Twoja koncepcja powstania królika jest zła, ponieważ Ty opierasz się tylko na krytyce metod wyjaśniania kuglarza.
Zwolennicy IP obserwując różne zjawiska przyrody, jej właściwości wyciągają pośrednie wnioski. Jak już stosujemy analogie, to dzisiaj zapoznałem się z bardzo ciekawą na ten temat. Archeolog badający kurhany może dojść do wniosku,że taki kopiec ziemi został usypany w celu pochówku i nie jest rezultatem przypadkowych procesów lodowcowych czy górotwórczych.
Inny archeolog znajdując ociosany kamień nazywa go pięściakiem i wykonanie narzędzia przypisuje inteligentnej istocie. Przyrodnik badając o wiele bardziej skomplikowane cząsteczki DNA i białek, przy czym nie znając mechanizmów ich samo powstawania, czy różnych złożonych mechanizmów biochemicznych, noszących znamiona systemów nieredukowalnych, to znaczy takich, które posiadają nieredukowalny rdzeń i nie mogły ewoluować stopniowo może przypisać ich genezę inteligentnemu czynnikowi. Naukowcy już od lat usiłują znalezć jakiś przepis na abiogenezę. I co? Póki co pokazali w większości przypadków, jak życie powstać nie mogło,a nie jak powstało. R.Dawkins w swojej książce "Ślepy zegarmistrz" napisał,że współczesna maszyneria transkrypcyjno-translacyjna ma wszelkie cechy układu umyślnie zaprojektowanego. Zgadza się również z tym,iż przy obecnym stanie wiedzy nie da się obronić poglądu,iż zycie współczesne, które przecież jest tak skomplikowane powstało w obecnej postaci. Jak większość biologów uważą ,że współczesne życie musi pochodzić od prostszych prekursorów (protobiontów) i na tym koniec. Współczesne koncepcje samo-powstania tego, co dzisiaj ma wszelkie cechy układu umyślnie zaprojektowanego ograniczają się do gołosłownego zapewnienia:"ŻYCIE POWSTAŁO STOPNIOWO". Za takim stwierdzeniem stoi cały oficjalny świat nauki. Czy tylko dlatego mam uważać ,że to naukowa prawda skoro jedyny argument na jej poparcie to argument ad numerum?
Poza tym Darwin podał podstawowe kryterium falsyfikacji swojej koncepcji:
"Gdyby można było wykazać, że istnieje jakikolwiek złożony narząd, który w żaden sposób nie mógł powstać wskutek następstwa wielu drobnych modyfikacji, moja teoria kompletnie by się załamała. ('O pochodzeniu gatunków' str. 151)"
No i wykazano istnienie wielu takich złożonych struktur,a przyczynił się do tego rozwój biologii molekularnej i biochemii.
Wykazano istnienie takich struktur rozpatrując chemiczną ewolucję życia, procesy biochemiczne ,które biorą udział w komórkach od najprostszych organizmów prokariotycznych po organizmy eukariotyczne. No i co z tego? Ewolucjoniści nie ustąpili pola w argumentacji ani na kawałek! Po prostu zignorowali te fakty twierdząc,że NIE MA żadnych układów nieredukowalnie złożonych i stosując argument z niewiedzy zapewniają,że kiedyś istniały ewolucyjne protościeżki, które umożliwiły ewolucję żywej komórki (abiogenezę) i układów, które obecnie wydają się nieredukowalnie złożone. Twierdzą,że istniały z tym,że nauka nie potrafi ich dzisiaj pokazać. I twierdzą,że krytykowanie za to ewolucjonizmu nie obniża jego wartości,jako koncepcji naukowej i przysługującej się kreacjonizmowi (IP).
Ewolucjonistom w świetle tych nowych odkryć i ich interpretacji rzeczywiście pozostało uciec się do strategii przesuwania granic swojej argumentacji. Polega ona na nieuzasadnionym negowaniu tego co jest oczywiste i co wynika z aktualnego stanu wiedzy na którym opiera się przeważnie nauka! Stosując metody polegające na tłumieniu krytyki, argumentowaniu ad numerum i zaprzeczaniu oczywistością takim ,jak niemożliwość zajścia abiogenezy czy istnienia układów nieredukowalnie złożonych, czy przechodząc do porządku dziennego nad takimi faktami,jak niespełnione przewidywania (powstanie eukariotów, nieadekwatność metody molekularnej mającej na celu ustalenie filogenezy do metod opartych na badaniu anatomii). Czy tak powinna wyglądać teoria, która jest uważana za szkielet wiążący wszystkie nauki biologiczne,bez której biologia niby nie ma sensu?
pozdrawiam.
|
|