ŚFiNiA

bol999

Oless

Oless

Ależ ja wiem, że barycki to kpiarz, a co do tego, że za tym kryje się coś poważniejszego to pozwolisz, że pozostanę sceptyczny. Jednak nie podważam, że dla Ciebie barycki pisze rzeczy "warte zastanowienia i przemyślenia", tylko zaznaczam, że barycki nie rozumie zagadnienia powstawania ludzkiej umysłowości. Wbrew pozorom poruszanie się w tej materii wymaga prawdziwej znajomości rzeczy i filozoficznego krytycyzmu, aby odróżnić co jest faktem, a co domysłem. We współczesnym ewolucjonizmie bardzo łatwo o nieuzasadnioną ektrapolację dobrze opisanych zjawisk dotyczących gatunków biologicznych na sferę ludzką; jeżeli dobrze pamiętam to Fuller podaje że właśnie wspomniany wcześniej Ruse nazwał to "efektem aureoli" czyli pobłażliwym patrzeniem na wykraczanie pojęć zaczerpniętych z biologii doświadczalnej na dziedziny poza stricte biologiczne, jak choćby koncepcja "memu" balansująca na granicy pseudonauki i nie posiadająca nawet prawdziwej naukowej definicji.

David Berliński w swojej poczytnej książce dotyczącej astrologii (http://www.racjonalista.pl/ks.php/k,1284) zauważa że skłonności astrologiczne odwoływania się do bzdurnych wyjasnień wcale nie zniknęły i powracają w najróżniejszych aspektach współczesnej nauki, sugerując że istnieją m.in. na polu psychologii ewolucyjnej, których zdecydowana większość hipotez jest nieweryfikowalna eksperymentalnie.

p.s. no tak ledwie zdążyłem wrócić z obiadem a ty już odpowiedziałeś ;-P

bol999

Oless

barycki/konto usunięte

Oless:

barycki/konto usunięte

Oless:

mat

wujzboj

Najgorsze jest, gdy ludzie nie mający zielonego pojęcia o nauce "opierają" na niej swój światopogląd. Wychodzi z tego zabobonny mateizm, bardziej irracjonalny od najbardziej irracjonalnego "religianctwa". Bardziej irracjonalny, bo sukcesy nauki skutecznie uniemożliwiają takim "naukowym" ateistom chociażby to, żeby przez ich głowy przemknęła myśl, że trzeba zastanowić się nad sensownością własnych poglądów.

bol999

wujzboj

Oless

bol999

mat

Oless

wujzboj

<moderacja> Proponuję, aby posty od bol999 Sob 14:58, 23 Sty 2010 do poprzedniego postu włącznie (oraz ewentualne późniejsze posty, odpowiadające na posty z tej grupy) przenieść do Kawiarni. Zostanie tutaj powyższy link, działa on niezależnie od tego, w jakim dziale czy wątku post się aktualnie znajduje. Zrobię to jutro wieczorem (chyba, że zapomnę

), OK? </moderacja>

wujzboj

bol999

wujzboj

wujzboj

bol999

wujzboj

Ja nie mówiłem, że ty potrafisz odróżnić naukę od "nauki". Ja mówiłem, że ja to potrafię.

bol999

barycki/konto usunięte

wujzboj:

wujzboj

Nie bardzo rozumiem, jakim torem biegły twoje myśli, gdy pisałeś ten komentarz. Widzę z niego przede wszystkim, że kompletnie nie rozumiesz, na czym polega immaterializm; począwszy od drugiego zdania, związek twoich uwag z moimi poglądami jest żaden. Z czego wynika, że nadal nie zaznajomiłeś się z tym, co zamierzasz krytykować, i wciąż liczysz na swoją wiedzę wrodzoną. Niestety, to nie jest dobra metoda, jeśli chce się występować jako osoba racjonalnie myśląca.

Natomiast odpowiedź na pytanie, jak odróżniam naukę od "nauki", jest prosta: po użytej metodologii badań i po sposobie publikowania wyników. Naukowe podejście polega na takim formułowaniu zagadnienia będącego przedmiotem badań, aby twierdzenia i uzyskane wyniki można było przekazywać pomiędzy dowolnymi badaczami i grupami (zainteresowanymi tematem) w sposób pozwalający na wykrycie i korektę ewentualnych niezgodności pomiędzy treścią wysyłaną i treścią odebraną, oraz (po uzgodnieniu tego przekazu treści) wykrycie i korektę niezgodności w uzyskanych wynikach badań. Służy temu m.in. sytem publikacji: naukowe czasopisma i konferencje. Natomiast "naukowe" podejście charakteryzuje się syndromem oblężonej twierdzy: "naukowy" badacz odkrywa sam wbrew innym, oskarżając przy tym środowisko o konspirowanie przeciwko niemu i tym tłumacząc niemożność powszechnego potwierdzenia jego wyników.

barycki/konto usunięte

wujzboj: