monitor/konto_usuniete
Usunięcie na własną prośbę
Dołączył: 07 Lut 2008
Posty: 656
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Konto usunięte na prośbę użytkownika. Patrz: przycisk WWW
|
Wysłany: Śro 8:08, 27 Kwi 2011 Temat postu: Jerry Coyne o wierze bez fundamentu. |
|
|
Tekst ciekawy, dobrze pokazuje czym jest wiara w Boga przy zaprzeczaniu inteligentnemu projektowi w biologii. Poglady K.Millera nie są osobliwe, one są tragiczno-komiczne. To typowy objaw kalectwa duchowego (czy jak kto woli choroby duchowej)-i Coyne ma z czego się cieszyć, bo ma ; 'baranków' do rzucania tłuszczy na pozarcie (mogę się załozyć , że Jerry Coyne ma więcej szacunku do kreacjonisty młodoziemskiego niż do takiego pajacowania) ! Myślałem , że autor na koniec jakoś ciekawie to podsumuje i zaproponuje swoje (ewolucyjne) wyjasnienie moralności i jej przyczyn u człowieka. No i (dziadek) Coyne znowu mnie zawiódł: wspomniał tylko o jakimś małpim badaczu "małpiej moralności" i przez większą połowę drugiej części tektu zabawia się w teologa i dyskutuje z bogiem w którego nie wierzy. Ja też nie wierzę w takiego boga w jakiego Jerry Coyne (czy Richard Dawkins) nie wierzy , bo to rzeczywiście kreatura.
Ale co ten bóg Coyne'a ma wspólnego z Bogiem Biblii ? Ten bóg nie ma chyba nawet nic wspólnego z bogiem K. Millera, którego wiara też z Bogiem Biblii, a co za tym idzie z samą Biblią ma bardzo niewiele wspólnego (która mi sie z resztą bardzo kojarzy z 'wuizmem').
[link widoczny dla zalogowanych]
"Ostatni magazyn niedzielny w „The New Statesman" (z 17 kwietnia br.) poświęcony był religii i zawierał długi artykuł, w którym Andrew Zak Williams poprosił 25 wybitnych ludzi, żeby wyjaśnili, dlaczego wierzą w Boga (lub w duchowego odpowiednika Boga). (...)
Proszę zauważyć, że Miller zaczyna od ustalenia swojej bona fides jako naukowca i zwalczającego kreacjonizm (i rzeczywiście jest wspaniały w tej roli), ale potem przyznaje istnienie różnicy między opartą na dowodach nauką i opartą na objawieniu wierze: „Oczywiście nie 'wiem' czy duch jest realny w takim sensie, w jakim ty i ja możemy zgodzić się w sprawie dowodów, że DNA jest realny i że jest on chemiczną podstawą informacji genetycznej. Ostatecznie istnieje powód, dla którego wiara religijna nazywana jest 'wiarą', a nie 'pewnością'". Niemniej Miller działa, jak gdyby wiedział, że duch jest rzeczywisty: opisał siebie jako "praktykującego katolika", przypuszczalnie zgadza się z niektórymi doktrynami Kościoła, jak tą o Zmartwychwstaniu, i oparł swoje życie na założeniu, że te koncepcje są prawdziwe. W końcu, jeśli robisz rzeczy, żeby zapewnić sobie następne życie w niebie, nie możesz poważnie w nie wątpić. Nie chodzi tutaj o pewność wiary, ale o podstawę tej pewności wiary.
Inne powody są znane: moralność nie ma wytłumaczenia poza Bogiem (Miller widzi moralność jako zjawisko obiektywne, przypuszczalnie łatwo dostrzegane przez wiarę) i Bóg wyjaśnia, dlaczego nauka działa (ale gdyby nauka nie działała, to jest, gdyby nie było regularności we wszechświecie, nie byłoby nas tutaj, bo nasze organizmy nie mogłyby ewoluować i funkcjonować). Zauważmy także, że gdyby nauka nie działała — to jest, gdyby cuda od czasu do czasu przerywały działanie praw, tak że na przykład kilka osób mogłoby wskrzeszać martwych albo leczyć ślepych odrobiną śliny — to także byłoby dowodem na istnienie Boga.
Wreszcie myśl, że idee religijne są prawdziwe, ponieważ „rezonują" lub „nadaje światu głębię znaczenia, które bez tego uznałbym za niemożliwe", są dość powszechne wśród wierzących, ale oczywiście nie są dobrymi powodami wierzenia w cokolwiek. Myśl, że Jodie Foster naprawdę była jego pokrewną duszą, rezonowała w Johnie Hinckleyu i przypuszczalnie dawała jego życiu nową głębię znaczenia, ale oczywiście ten człowiek miał urojenia. Rodzina Mansona znalazła głębokie znaczenie w zaakceptowaniu Charliego jako guru - właściwie jako rodzaj bóstwa. Najrozmaitsze rzeczy rezonują w ludziach i dają ich światu głębokie znaczenie, ale co te rzeczy mają wspólnego z prawdą?
Miller demonstruje tutaj rzeczywistą różnicę — i sprzeczność — między wiarą i nauką. Ta pierwsza oparta jest na pobożnych życzeniach, ta druga nie tylko kategorycznie odrzuca pobożne życzenia, ale jest zbudowana tak, by do nich nie dopuszczać. (Podwójnie ślepe eksperymenty to jedna z najlepszych rzeczy, jakie kiedykolwiek wynaleziono.) Dlaczego? Ponieważ nauka rozpoznaje silną ludzką motywację do wierzenia w to, co chcemy, by było prawdziwe, a ten popęd jest poważną przeszkodą w znalezieniu tego, co rzeczywiście jest prawdziwe.(...)"
pozdrawiam;
|
|