ŚFiNiA

monitor/konto_usuniete

Ewolucjoniści stawiją kreacjonistom dziwaczny zarzut. Twierdza,że kreacjoniści stosują tzw. argument z niedowierzania. Innymi słowy,że nie chcą uwierzyć w ewolucję jakichś konkretnych struktur biologicznych, systemów, organów i róznych własciwości zycia, i że jedynym ich uzasadnieniem (co jest oczywiści stwierdzeniem jawnie fałszywym) jest to,iż nie mieści im się to w głowach! Mnie-i jak mniemam większości ludzi,a w tym ewolucjonistom-nie mieści się w głowie możliwość wyczarowania królika z kapelusza kuglarza. Czy taka postawa stoi w sprzeczności z możliwością wyczarowania królika z kapelusza? Osądzcie sami.

pzdr.

Budyy

wujzboj

Jeśli się komuś coś nie mieści w głowie, to ma jak najbardziej prawo do tego, by w to coś nie wierzyć. To jednak nie czyni go automatycznie naukowcem. Nierzadko przeciwnie: niemożliwość umieszczenia sobie w głowie pewnych rzeczy wyklucza karierę naukową.

Drogę do kariery naukowej otwiera natomiast umiejętność, by z niemożliwości zmieszczenia czegoś w głowie wyprowadzić podejście, które w głowie się mieści i naukowym pozostaje.

monitor/konto_usuniete