Forum ŚFiNiA Strona Główna ŚFiNiA
ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

chrześcijaństwo a teoria ewolucji - czy da się pogodzic
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Genesis
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 23214
Przeczytał: 55 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 23:10, 23 Lis 2018    Temat postu:

mat napisał:
Semele napisał:
W zasadzie chodzi mi o to aby uzasadnić dlaczego jp2 zaakceptował teorię ewolucji.

Bo Watykan funkcjonując w kulturze Zachodu, nie chcąc robić z siebie klauna, skapitulował przed scjentyzmem.

Semele napisał:
Większość katolików ma jednak dużą rezerwę do niej.

Większość katolików nie rożni się od papieża.

Semele napisał:
Czy dogmaty wiary i treści biblijne pozwalają ja zaakceptować. Może jakieś teksty z Biblii uzasadniajace jej zaakceptowanie...

Teoria ewolucji jest sprzeczna z Biblią. Zapytaj o to protestantów spoza głównego nurtu, Świadków Jehowy, i tych wszystkich którzy w przeciwieństwie do rzym. katolików nie zaprzedali dusze diabłu scjentyzmu.



Niezwykle ciekawy tekst katolika:Świadkowie Jehowy uporczywie powracają do tematu "Jak powstał wszechświat i skąd wzięło się życie?" ("Przebudźcie się!" z dn. 8 czerwca 2002, Nr 11, str. 4-6). Na wstępie cytują głęboką myśl Alberta Einsteina: "Nauka bez religii jest kulawa, religia bez nauki jest ślepa" (dz. cyt., str. 4). W artykule autorzy twierdzą jakoby: "Pogląd, iż życie powstało przez przypadek, wymaga więcej wiary niż przekonanie, iż zostało stworzone." (dz. cyt., str. 5). Nie wiadomo dlaczego obstają przy alternatywie przypadku. A przecież w przyrodzie nie ma przypadku, wszystko jest celowe i uporządkowane według praw natury, którymi rządzi się cały świat, praw nadanym przez Stwórcę. Metody logicznego rozumowania są Świadkom Jehowy całkowicie obce. Stosują tylko jedną metodę: doprowadzanie do absurdu poglądów swoich przeciwników, przy tym mijając się z prawdą i całkowicie wypaczając opinie swoich adwersarzy.
[link widoczny dla zalogowanych]
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
mat




Dołączył: 28 Maj 2007
Posty: 2977
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 9:57, 24 Lis 2018    Temat postu:

Semele napisał:
Niezwykle ciekawy tekst katolika
[link widoczny dla zalogowanych]

Czy to nie piękne jak katolik ugina się pod potęga naukowej teorii ewolucji. Nie chodzi tu nawet o katolika ale o to, jak nawet jawny fałsz ugina się pod ciężarem prawdy.
Zresztą nawet Świadkowie Jehowy to robią bo odrzucają biblijne przesłanie o tym, że świat powstał około 4 tyś lat p.n.e.


Ostatnio zmieniony przez mat dnia Sob 9:58, 24 Lis 2018, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Azael




Dołączył: 03 Cze 2016
Posty: 906
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 12:57, 24 Lis 2018    Temat postu:

Cytat:
https://youtu.be/ZSFAz44vp7o


fundacja panteon! są genialni, a zwłaszcza karol fjałkowski, który stoczył kilka debat głównie z duchownymi protestanckimi na temat biblii. wiem, że rzuca też wyzwanie apologetom katolickim, ale jak na razie cisza. może wujzboj i fedor zechcieliby we dwóch podebatować z p.karolem. nie ma się czego bać przecież ateiści mają "spierdolony światopogląd już od podstaw", powinni sobie dać radę : )
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 23214
Przeczytał: 55 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 13:06, 24 Lis 2018    Temat postu:

Azael napisał:
Cytat:
https://youtu.be/ZSFAz44vp7o


fundacja panteon! są genialni, a zwłaszcza karol fjałkowski, który stoczył kilka debat głównie z duchownymi protestanckimi na temat biblii. wiem, że rzuca też wyzwanie apologetom katolickim, ale jak na razie cisza. może wujzboj i fedor zechcieliby we dwóch podebatować z p.karolem. nie ma się czego bać przecież ateiści mają "spierdolony światopogląd już od podstaw", powinni sobie dać radę : )


Wuj zboj chyba mnie się przestraszył. Niepotrzebnie. :-) :-)


Ostatnio zmieniony przez Semele dnia Nie 19:42, 25 Lis 2018, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 23214
Przeczytał: 55 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 13:08, 24 Lis 2018    Temat postu:

mat napisał:
Semele napisał:
Niezwykle ciekawy tekst katolika
[link widoczny dla zalogowanych]

Czy to nie piękne jak katolik ugina się pod potęga naukowej teorii ewolucji. Nie chodzi tu nawet o katolika ale o to, jak nawet jawny fałsz ugina się pod ciężarem prawdy.
Zresztą nawet Świadkowie Jehowy to robią bo odrzucają biblijne przesłanie o tym, że świat powstał około 4 tyś lat p.n.e.


Tak ciagle robią różne aneksy :) :wink:
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
mat




Dołączył: 28 Maj 2007
Posty: 2977
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 11:28, 25 Lis 2018    Temat postu:

Azael napisał:
Cytat:
https://youtu.be/ZSFAz44vp7o


fundacja panteon! są genialni, a zwłaszcza karol fjałkowski, który stoczył kilka debat głównie z duchownymi protestanckimi na temat biblii.

Nie przesadzajmy, nie trzeba być geniuszem aby wykazać, że starożytne mity są niczym innym jak tylko starożytnymi mitami.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 23214
Przeczytał: 55 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 12:39, 25 Lis 2018    Temat postu:

mat napisał:
Semele napisał:
Niezwykle ciekawy tekst katolika
[link widoczny dla zalogowanych]

Czy to nie piękne jak katolik ugina się pod potęga naukowej teorii ewolucji. Nie chodzi tu nawet o katolika ale o to, jak nawet jawny fałsz ugina się pod ciężarem prawdy.
Zresztą nawet Świadkowie Jehowy to robią bo odrzucają biblijne przesłanie o tym, że świat powstał około 4 tyś lat p.n.e.


Moze i pieknie. Uginanie się to dla mnie za mało. Trzeba ja poznać i miec do niej faktycznie stosunek. Jakie było wykształcenie jp2???papieża..Polaka...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 23214
Przeczytał: 55 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 12:43, 25 Lis 2018    Temat postu:

Chodzi mi o przyrodnicze. Czy zdobył adekwatne..
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
fedor




Dołączył: 04 Paź 2008
Posty: 15354
Przeczytał: 34 tematy


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 12:18, 26 Lis 2018    Temat postu:

mat napisał:
fedor napisał:
gdzie wasza obłąkana bajeczka darwinowska nie zgadza się niby z teizmem bo nie widziałem żebyś gdzieś to zrobił

Gdyby obłąkańcza bajeczka darwinowska (fałsz) nie kłóciła się z teizmem (prawda), to znaczyłoby, że teizm (prawda) jest obłąkańczą bajeczką (fałszem).


Bzdurne wnioskowanie, jak w zasadzie każde twoje wnioskowanie (ateiści już tak chyba mają z zasady)

Załóżmy, że istniejesz (prawda) i gumisie są zadowolone w każdy drugi piątek miesiąca (fałsz). Prawda i fałsz nie kłócą się ze sobą


Ostatnio zmieniony przez fedor dnia Pon 12:19, 26 Lis 2018, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
fedor




Dołączył: 04 Paź 2008
Posty: 15354
Przeczytał: 34 tematy


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 12:30, 26 Lis 2018    Temat postu:

Azael napisał:
Nie pochodzimy od małp. Z czysto naukowego punktu widzenia jesteśmy małpami


To bardzo wiele tłumaczy dlaczego ateiści nie są w stanie wytworzyć żadnego sensownego rozumowania

Przywołajmy Darwina w tym miejscu:

„[…] jeśli chodzi o mnie to nawiedzają mnie zawsze silne wątpliwości odnośnie tego czy przekonania ludzkiego umysłu, który rozwinął się z umysłu niższych zwierząt, mają jakąkolwiek wartość i czy w ogóle są godne zaufania. Czy ktokolwiek może zaufać przekonaniom umysłu małpy, jeśli jej umysł w ogóle ma jakiekolwiek przekonania?” (Karol Darwin w liście do Grahama Williama, 3 czerwca 1881 roku)
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
fedor




Dołączył: 04 Paź 2008
Posty: 15354
Przeczytał: 34 tematy


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 13:38, 26 Lis 2018    Temat postu:

Azael napisał:
Cytat:
https://youtu.be/ZSFAz44vp7o


fundacja panteon! są genialni, a zwłaszcza karol fjałkowski, który stoczył kilka debat głównie z duchownymi protestanckimi na temat biblii. wiem, że rzuca też wyzwanie apologetom katolickim, ale jak na razie cisza. może wujzboj i fedor zechcieliby we dwóch podebatować z p.karolem. nie ma się czego bać przecież ateiści mają "spierdolony światopogląd już od podstaw", powinni sobie dać radę : )


To przyprowadź tych cwaniaczków z "Panteonu" tutaj. Strzęp z nich nawet nie zostanie, tak jak z ciebie

Debaty publiczne większego sensu nie mają ponieważ moderator z reguły tak ustawia dyskusję, że może nią dowolnie manipulować. Taka dyskusja publiczna z reguły kończy się przekomarzankami i mało kto trzyma się tematu, zazwyczaj nie ma też czasu na przemyślenie odpowiedzi podczas gdy jest to niezbędne z uwagi na złożoność filozoficzną tych zagadnień. Miejsca na precyzję w takich szarpaninach nie ma. Nic więc dziwnego, że póki co nikt nie chciał się tu jak na razie dać podpuścić. Ja osobiście preferuję debaty pisemne ponieważ zapewniają jako taki poziom precyzji

Ale co kto lubi, niektórzy teiści lubią takie debaty i ateiści dostają tam niezły łomot. Wystarczy obejrzeć jak Sye Ten Bruggencate wgniata ateistów w ziemię w czasie debat publicznych, przez nich samych zresztą organizowanych na ich własnym terenie

Tu jedna z takich debat, w której pogubiony ateista został już tak zapędzony w kozi róg, że jedyne co był w stanie robić to pytać się dyskutanta o znaczenie swoich własnych słów

https://www.youtube.com/watch?v=OL8LREmbDi0

Wyjątkowo ciężkie chwile ateista zaczyna przeżywać od 37:40

Mamy tam też takie kwiatki jak regularne przyznawanie się przez ateistę, że nie ma on nic poza wiarą w swoje słowa

Tu z kolei jest debata Bruggencate z innym ateistą, który jąkał się tylko bez końca poproszony o uzasadnienie swego poglądu, że ateizm wspiera się na logice

https://www.youtube.com/watch?v=BRH9gmAc6j4&t=4235s

A tu jest lista ateistów odmawiających debat z apologetami chrześcijańskimi w USA

[link widoczny dla zalogowanych]

Jest bardzo długa

Tak więc apologeci teistyczni wcale nie unikają debat. Po prostu nie każdy to lubi


Ostatnio zmieniony przez fedor dnia Pon 13:47, 26 Lis 2018, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 23214
Przeczytał: 55 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 15:00, 26 Lis 2018    Temat postu:

Wrócmy jednak do tematu.
ciekawa jestem Twego zdania Fedorze w tym temacie. Z dotychczasowych Twpich wynurzeń spodziewam się, że nie entuzjazmujesz się teoria ewolucji.
Jak oceniasz zatem JP II i jego flirt z ewolucjonistami?

Jesteś apologeta katolickim?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
fedor




Dołączył: 04 Paź 2008
Posty: 15354
Przeczytał: 34 tematy


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 15:32, 26 Lis 2018    Temat postu:

Już na dzień dobry robisz tę samą kupę błędów logicznych co każdy darwinista. I powtarzasz te same pseudoargumenty, które już dawno obaliłem tu choćby w innej dyskusji punkt po punkcie

http://www.sfinia.fora.pl/genesis,36/czy-wiara-w-kierowana-ewolucje-jest-sprzeczna-z-nauka,10203.html#350761

No ale z chęcią pobawię się znowu w wyrywanie muszce skrzydełek. To nawet przyjemne

Azael napisał:
fedor napisał:
To pokaż te "dowody". Ja już raz tutaj w dyskusji z drugim takim idiotą jak ty pokazałem krok po kroku, że to co się przedstawia jako "dowody" na darwinizm, żadnymi dowodami tak naprawdę nie jest


Dowody, które potwierdzają, że TE jest prawdziwa: zacznijmy od skamielin. Skamieliny są takim dowodem bezpośrednim na to, że ewolucja zachodzi w przyrodzie


Aby skamieniałości "dowodziły" TE trzeba wpierw uznać odgórnie, że tak jest i przyjąć odgórnie TE za prawdę. Gdy się tego nie zrobi to skamieniałości nie dowodzą kompletnie niczego poza istnieniem samych siebie. Skamieliny nie są żadnym "dowodem", ani nawet cieniem dowodu na bajeczkę darwinowską z tej choćby prostej przyczyny, że skamieliny nie żyją. Natomiast darwinizm postuluje zależność między tym co żyje. Skamieliny nie rodzą skamielin. Darwinistom pozostaje w tym miejscu więc jedynie nieobserwowalne wnioskowanie. A to zawsze można zakwestionować przy pomocy innego wnioskowania. Istnieje nieskończona możliwość interpretacji artefaktów i do tego nie są one kompletne. Jest tu jeszcze cała masa innych problemów kognitywistycznych. Tak więc skamieliny nie dowodzą kompletnie niczego poza tym co sobie darwiniści już wcześniej założą. A dowód oparty na założeniu siebie samego nie jest żadnym dowodem na nic

Azael napisał:
Najciekawsze są ogniwa pośrednie, których jest cala masa. Przeglądając fora kreacjonistyczne można zauważyć, że oni mają bardzo duży problem z z tymi ogniwami pośrednimi ponieważ przez fakt, ze one są gdzieś sklasyfikowane np. archeopteryks sklasyfikowany jako ptak, to oni nie biora pod uwagę, ze to są ogniwa pośrednie. Nie wiem skąd to myślenie ponieważ klasyfikacja zakłada, że wszystkie organizmy, gdzieś trzeba sklasyfikować, nie ma klasyfikacji jakiś pustych przestrzeni, gdzie można by było powrzucać te organizmy, które mają cechy gadzie i ptasie więc to, ze archeopteryks jest klasyfikowany jako ptak to nie zmienia to faktu, że są to ognia pośrednie. To jest tylko klasyfikacja, gdzieś naukowcy musieli je sklasyfikować. Takim ciekawym przykładem ogniwa pośredniego jest wspomniany archeopteryks on ma bardzo gadzią budowę anatomiczną, ma bardzo dużo gadzich cech i problem z tym zwierzakiem polega na tym, że gdy naukowcy go odkryli zobaczyli, że ma pióra to od razu przypisali go do ptaków ponieważ wtedy myślano, że posiadanie piór to jest cecha tylko ptasia. Dziś wiemy, że wiele dinozaurów posiadało pióra więc typowo ptasia cechą u archeopteryksa nie są same pióra ale obecność tzw. lotek czyli piór zróżnicowanych do lotu oraz ułożenie tych piór na skrzydłach. Kolejną ptasią cechą jest mostek, który jest taki jak u dzisiejszych ptaków zrośnięty w tzw. literę V. Archeopteryks prawdopodobnie latał bardzo słabo (coś jak dzisiejsze bażanty). Kolejnym ciekawym przykładem skamielin jest bardzo dobrze udokumentowana ewolucja waleni, tu to fajnie wyłożone: https://www.youtube.com/watch?v=yYz1B-aMJGk


Dalej powielasz tylko te same błędy logiczne w swym rozumowaniu, choć pewnie wydaje ci się, że to co przedstawiasz to są jakieś "dowody". Nie są. Podobieństwo to nie pokrewieństwo.

Azael napisał:
Pewnym dowodem jest anatomia porównawcza, która pokazuje nam na przykład,ze w przyrodzie występują tzw. narządy homologiczne czyli sa to takie narządy, które spełniają różną funkcję ale mają podobną budowę np. skrzydło nietoperza, czy reka człowieka, łapa psa, wszystkie są zbudowane na tym samym schemacie, z tych samych kości, które mają różne wymiary i są różnie obudowane tkankami miękkimi, powiedzmy paliczki, które u ludzi tworzą palce u nietoperzy tworzą taki stelaż, na którym jest rozciągnięta błona tworząca powierzchnię lotną. Tutaj kreacjoniści mówią, ze to nie jest dowód na ewolucję tylko dowód na to, ze te organizmy miały tego samego projektanta, ale to nie ma sensu bo w przyrodzie są też narządy analogiczne czyli to takie, które spełniają tę samą funkcję ale są zupełnie inaczej zbudowane np. odnóża grzebne turkucia podjadka i przednie łapy kreta: oba służą do grzebania w ziemi, ale są zbudowane w ogóle inaczej więc takie różnice bardzo dobrze tłumaczy ewolucjaa i stopień pokrewieństwa organizmów, organizmy które są blisko spokrewnione mają podobną budowę ciała,a te, które sa bardzo dale od siebie mają rózną budowę ciała. Dlaczego inteligentny projektant, miałby narządy, które spełniają różne funkcje budować podobnie, a narządy, które spełniają taką samą funkcję budować całkiem inaczej. Czemu miałby się w ogóle przejmować zasadami, którymi rządzi się ewolucja to jest głupie, a wychodzi na to, że właśnie tymi zasadami się kieruje więc to moim zdaniem nie jest dowód na istnienie inteligentnego projektu


Znowu zrobiłeś błędne koło czyli najpierw założyłeś, że podobieństwo to pokrewieństwo, a potem "udowodniłeś", że pokrewieństwo to podobieństwo. Klasyczna tautologia. Darwiniści niestety nie mają nic więcej niż takie nielogiczne potworki w rozumowaniu. Najpierw zakładają, że wspólne cechy dowodzą pokrewieństwa, po czym "dowodzą" pokrewieństwa przy pomocy tych wspólnych cech. Przecież to jest klasyczne błędne koło w rozumowaniu, które "dowodzi" samo siebie na mocy samego siebie. Po prostu to rozumowanie jest sfajdane już u samych swych podstaw. A ty te błędy tylko powielasz

Formy o cechach niby przejściowych (międzygatunkowych) istnieją do dziś i są niezmienne od milionów lat i w nic nie przechodzą, na przykład dziobak, więc nie są to żadne "formy przejściowe". To tylko iluzja darwinistów i przy okazji twoja. Tu cała masa przykładów takich współczesnych form

http://www.sfinia.fora.pl/genesis,36/ogniwa-posrednie,2662.html

Dlaczego darwiniści nie uznają też, że dziobak to ogniwo pośrednie między ssakami a gadami, czy gadami a ptakami, lub nawet gadami a rybami, skoro ów dziobak ma dziób jak ptak, rodzi się z jaj jak gad, chodzi jak typowy gad (kończyny rozmieszczone w typowy dla gadów sposób z boku ciała), ma ogon i błony pławne przystosowane do pływania, zaś jego samica karmi młode jak ssaki? Skoro więc dziobak ma cechy stworzeń z różnych rodzin zwierząt, a nie jest ogniwem pośrednim pomiędzy przedstawicielami tych rodzin, to tak samo inne rzekome ogniwa pośrednie nie muszą być formami przejściowymi dla innych rodzin zwierząt, tylko dlatego, że posiadają jakieś cechy wspólne dla tych rodzin. Takie rozumowanie jest złudne i może prowadzić do zupełnie nieuprawnionych wniosków, co pokazuje przykład dziobaka właśnie. Zresztą nie tylko dziobaka, inni kandydaci na takie współczesne „ogniwa pośrednie” to foka, delfin, wieloryb (mają cechy rybie i ssacze jednocześnie), krokodyl, pingwin itp. Pingwin jest np. ptakiem ale ma błony pławne. Czy z tego powodu jest jakimś "ogniwem pośrednim" między ptakami a czymś co pływa? Albo weźmy nietoperza - jest ssakiem, ale lata jak ptak, czy więc jest jakimś "ogniwem pośrednim" między ptakami a ssakami? Darwinizm to jedna wielka iluzja metafizyczna, dość sugestywna, której po prostu uległeś jak typowy indolent bez odpowiedniego przygotowania epistemologicznego

Powiedzmy, że tak się stało, że możemy uznać, że znaleziono coś, co wygląda jak ogniwa pośrednie. Ale co właściwie darwiniści rozumieją pod tym pojęciem? Dla nich ogniwo pośrednie to coś, co posiada w sobie cechy rozdzielonych względem siebie gatunkowo królestw zwierząt. Przykładowo, zakładają oni, że z ryb wyewoluowały płazy a z płazów gady. No więc ich zdaniem wystarczy znaleźć jakieś zwierzę w materiale kopalnym, które łączy w sobie cechy np. płaza i ryby i „już mamy” ogniwo pośrednie, wyczarowane niczym królik z kapelusza. Ale powoli, ponieważ sprawa nadal nie jest taka prosta. Co bowiem jeśli okaże się, że te cechy obu światów zwierzęcych, np. ryb i płazów, są obecne również wśród współczesnych zwierząt, które są niezmienne od milionów lat, a na dodatek zupełnie ze sobą niespokrewnione? Wtedy klapa. Niestety, takie zjawisko jak najbardziej występuje i nawet nosi specjalną nazwę w biologii ewolucyjnej – konwergencji biologicznej.

Polecam zapoznać się z licznymi przykładami konwergencji biologicznej, ponieważ ma ona doniosłe znaczenie dla rozważań o ogniwach pośrednich:

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

Jednym z przykładów konwergencji biologicznej jest delfin, czy wieloryb, który pływa i wygląda jak ryba, jest jednak ssakiem. Ssaki zaś nie ewoluowały z ryb. Moim zdaniem istnienie konwergencji biologicznej zadaje ostateczny cios całemu darwinowskiemu postulowaniu ogniw pośrednich tylko na podstawie samych cech wspólnych charakterystycznych dla różnych królestw zwierząt, które to cechy są obecne tylko w obrębie jednego znaleziska kopalnego. Kiedy już bowiem nawet znajdziemy takie cechy w danym organizmie kopalnym to wciąż pozostaje wątpliwość, czy to nie była tak naprawdę tylko kolejna konwergencja biologiczna, a nie świadectwo przejścia od jednego królestwa zwierząt do następnego? Rozumiecie? Co ciekawe, w chwilach nieco większej przytomności umysłu zdają sobie z tego sprawę nawet najwięksi apologeci darwinizmu:

"Zapominano, że skamieniałości nie rodzą skamieniałości i przekonanie o tym, że jeden kopalny gatunek pochodzi od innego kopalnego gatunku, nie jest obserwacją, a jedynie wnioskiem, opartym na założeniach, że gatunki mogą się przekształcać, że formy późniejsze są potomkami starszych i że podobieństwo dowodzi pokrewieństwa" (K. Sabath, "Kosmos", nr 40 (2-3) 1991).

Bardzo istotne spostrzeżenie. Rzeczywiście – skamieniałości nie rodzą skamieniałości. Aby jakoś je urodziły trzeba wpierw założyć, że „musiały urodzić”, przyjąć odgórnie, że tak było jeszcze przed przystąpieniem do jakiegokolwiek wnioskowania na podstawie danych w tej kwestii, odgórnie wykluczając, że nigdy nie mamy do czynienia ze zwykłą konwergencją biologiczną w tych przypadkach. Jeśli jednak tak czynimy jeszcze przed przystąpieniem do analizy jakichkolwiek danych w tej kwestii, niejako z góry przesądzając wynik tej analizy, to po co darwinizmowi w ogóle jakiekolwiek fakty i analizy w tej materii? Nawiasem mówiąc to dobrze ukazuje, że jest on raczej poza faktami, niejako z góry rozstrzygając jaka jest prawda w tej kwestii. Widać to niejednokrotnie w dyskusjach, gdy dany darwinista przytłoczony faktem nieistnienia dowodów na ogniwa pośrednie stwierdza: ale w końcu jakoś musiały one przecież wyewoluować, nawet jeśli nie wiemy jak to się stało

Azael napisał:
Kolejnym przykładem są narządy szczątkowe. Są to takie narządy, które w organizmach nie spełniają żadnej funkcji, są uwstecznione, zredukowane, ale sa takim jakimś reliktem ewolucyjnej przeszłości gatunku. I tu kreacjoniści też mają prblem ponieważ mówią, że to, że nie wiemy do czego służy dany narząd nie oznacza, że sluży do niczego i tu przykład wyrostka rob. który był kiedyś uważany za narząd szczątkowy, a teraz wiemy, że pełni jakąś funkcję tylko, ze ten argument to czysta hipokryzja ponieważ, kiedy naukowcy mówią, że nie wiemy jeszcze, jak powstało życie, jeszcze jest dużo rzeczy niezbadanych, to na ten argument kreacjoniści mówią,a figa tam to jest inteligentny projektant i koniec dyskusji. Więc to jest hipokryzja z ich strony. Ale wracając do narządów szczątkowych: u ludzi to np. zęby mądrości, kość ogonowa, ale też mięśnie poruszające małżowinami usznymi. U waleni i pytonów sa kości tylnych kończyn, gdzieś tam niewielkie, zagrzebane w ich ciele. Natomiast niektóre drobne ssaki żyjące pod ziemią mają bardzo silnie zredukowane uwstecznione oczy jest tak dlatego ponieważ z ewolucyjnego punktu widzenia jeśli oczy są niepotrzebne lepiej je wyeliminować ponieważ łatwo je uszkodzić i łatwiej jest zakryć fałda skórną oczy niż je zredukowac..


Narządy szczątkowe to jeszcze głupszy "dowód" darwinistów niż istniejące jedynie w ich urojonych fantazjach powyższe "ogniwa pośrednie". Po pierwsze nawet jeśli nie wiemy jakie zastosowanie mają wspomniane struktury, to wcale nie oznacza to, że są one bezużyteczne. Co najwyżej nie odkryliśmy jeszcze jaką naprawdę funkcję one posiadają. Wyrostek robaczkowy i migdały uważano niegdyś za bezużyteczne organy szczątkowe, okazało się jednak, że posiadają one ważne funkcje immunologiczne. Kość ogonowa okazała się być ważnym elementem wspierającym miednicę. „Śmieciowe” DNA również okazało się posiadać w sobie pewne użyteczne funkcje, których nie znano wcześniej i wciąż odkrywa się następne takie funkcje. Tak więc "narządy szczątkowe" to kolejny kompletnie pusty pseudoargument darwinistów. Jest on słuszny tylko wtedy jeśli założy się już uprzednio ewolucję, której darwinista nie może przecież odgórnie założyć bo ma jej dopiero dowieść

Azael napisał:
Następna rzecz to embriologia. Embriologia pokazuje nam, że wszystkie ssaki w swoim życiu zarodkowym wytwarzają łuski skrzelowe, co jest dziwne jeśli nie brac za prawdę teorii ewolucji. Kolejnym ciekawym faktem jest to, że u zarodków dzisiejszych ptaków rozwijają się zawiązki kręgów ogonowych i ilość tych zawiązków odpowiada ilości kręgów ogonowych u archeopteryksa.


Ale bzdury. Całe to argumentowanie z "embriologii" opiera się na sfałszowanych rysunkach Haeckla, o czym wiadomo od dawna. Przyznał to nawet sam Haeckel, który pod wpływem krytyki Hisa w liście do "Münchener Allgemeine Zeitung", międzynarodowego tygodnika poświęconego nauce, sztuce i technologii, z 9 stycznia 1909 roku przyznał co do swych rysunków, że "zostały rzeczywiście (...) 'sfałszowane'".

Jako pierwszy odkrył to właśnie wspomniany Wilhelm His, znany ówczesny specjalista z embriologii porównawczej i profesor anatomii na Uniwersytecie w Lipsku. Kto jak kto ale to chyba nie był jakiś marny laik w dziedzinie embriologii. W 1874 roku ujawnił on, że Haeckel powiększył o 3,5 mm głowę embrionu psa z książki Bischoffa, pomniejszył o 2 mm głowę ludzkiego embrionu z książki Eckera, podwoił długość kości ogonowej w embrionie człowieka i w istotny sposób zmienił szczegóły ludzkiego oka. Tak spreparowane rysunki mogły dopiero stanowić empiryczne potwierdzenie dla prawa rekapitulacji

Nawet na laickiej Wikipedii przyznają, że twoje argumenty z embriologii to jedynie domniemania:

"Obecnie koncepcja ta ma status historyczny, ukazując pewne analogie między ontogenezą a filogenezą, nie będąc jednak teorią naukową według standardów nauk przyrodniczych ani tym bardziej prawem naukowym. Co prawda analogie te przyczyniły się do rozwoju teorii ewolucji, mimo to samo „prawo” nie jest elementem współczesnego darwinizmu"

[link widoczny dla zalogowanych]

Następnie Michael Richardson, wykładowca embriologii w Szkole Medycznej Szpitala Św. Jerzego w Londynie powołał nawet 39 osobowy zespół naukowców aby rozpatrzyć na nowo rysunki i analizy Haeckla. Wyniki tych działań były do reszty druzgocące. Zespół Richardsona zbadał 39 różnych organizmów, w tym torbacze z Australii, żaby nadrzewne z Puerto Rico, węże z Francji i embrion aligatora z Anglii. Okazało się, że embriony tych różnych gatunków różniły się tak znacznie, że należy wywnioskować, iż rysunki Haeckla nie były dokonane na podstawie rzeczywistych okazów (por. artykuł Michaela Richardsona et al. opublikowany w Anatomy and Embryology 1997, vol. 196, No. 2, s. 91-106 omówiony potem w "Science" [Elizabeth Pennisi, Haeckel's Embryos: Fraud Rediscovered, Science 1997, September 5, vol. 277, No. 5331, s. 1435] oraz w "New Scientist" [Embryonic fraud lives on, "New Scientist" 1997, September 6, vol. 155, No. 2098, s. 23]; por. też Michael Richardson, J. Hanken, L. Selwood, G.M. Wright, R.J. Richards, C. Pieau, A. Raynaud, Haeckel, Embryos, and Evolution, "Science" May 15, 1998, vol. 280, s. 983-984). Zespół Richardsona wykazał ponadto, że Haeckel nie uwzględniał pewnych cech, takich jak pączkujące kończyny, a jednocześnie dodawał inne cechy do swoich rysunków. Zmieniał on także skalę rysunków, nawet dziesięciokrotnie, aby "zwiększyć podobieństwo" między gatunkami.

Inni ewolucjoniści:

1) Richard Leakey (gwiazda na polu neodarwinizmu) w "Illustrated Origin of Species, Faber and Faber", Londyn 1986, nazywa pogląd Haeckla po prostu "mylnym".

2) Stephen Jay Gould, kolejna gwiazda w dziedzinie TE, znany wybitny apologeta neodarwinizmu ubolewał, że niedoinformowane podręczniki przywołują czasem jako argument błędną koncepcję Haeckla (w: Stephen J. Gould, Dr Down's Syndrome, "Natural History", April 1980, vol. 89, s. 144).

2) Według Jane Oppenheimer, profesor biologii i historii nauki, dzieło Haeckla "było kulminacją skrajnej przesady, jaka wystąpiła po Darwinie" (Jane Oppenheimer, Essays in the History of Embryology and Biology, MIT Press, Boston MA 1967, s. 150).

Napisała ona też o Haecklu: "He was more than once, often justifiably, accused of scientific falsification, by Wilhelm His and by many others" (Haeckel's Variations on Darwin).

3) Embriolog i prof. anatomii Erich Blechschmidt uznał prawo Haeckla za jeden z najpoważniejszych błędów w historii biologii (Erich Blechschmidt, The Beginnings of Human Life, Springer-Verlag, New York 1977, s. 32).

Prawo to krytykował też Arthur Keith uznając, że embriologia nie dostarcza poparcia hipotezie ewolucyjnej (por. Sir Arthur Keith, The Human Body, Thornton and Butterworth, London 1932, s. 94). Choć ten ostatni to nie wiem czy ewolucjonista, bo raczej sceptycznie do niej nastawiony.

4) Zwróćmy uwagę na niedawny tytuł z "New Scientist" na ten temat: Embryonic fraud lives on, "New Scientist", 1997, September 6, vol. 155, No. 2098, s. 23

Te pseudodowody z embriologii zostały już dawno zdemaskowane nawet przez samych darwinistów ale jak widać mit wciąż żyje swoim życiem

Azael napisał:
Genetyka. Wiemy, ze DNA mutuje i te mutacje mają wpływ na wygląd organizmów. Wyróżniamy m.in. mutacje neutralne i pozytywne. Pierwsza to taki szkolny przykład jak mechanizm przemysłowy i dotyczy on ćmy. Pewnie, każdy zna historię ćmy z Manchesteru. Wnioski: kreacjoniści wymyślili sobie, że tu nie ma dowodu na ewolucję przez to, ze to nie jest pozytywna mutacja, że to nie prawda, ze to pomaga w przezywaniu, tylko, żeby obalić ten dowód to kreacjoniści musiali by udowodnić, ze ta mutacja nie miała miejsca, albo że nie objęła całej populacji, no bo dopóki fakty mówią, że zaszła jakaś mutacja, nie była szkodliwa, dobór naturalny jej nie wyeliminował, rozprzestrzeniła się nad prawie całą populacje to w takiej sytuacji widzimy możliwość pojawienia się nowych mutacji, które też nie będą wyeliminowane przez dobór naturalny, co potwierdza TE, bo jeśli jest jakiś mechanizm, który dodaje nowe cechy to prędzej czy później jakis tam gatuncio wyewoluuje


Jeszcze większe bzdury :shock: i do tego kolejny pseudodowód oparty na fałszerstwie. Słynny przykład ćmy krępaka nabrzozaka jest już odrzucany nawet przez darwinistów jako „dowód” ewolucji (podobnie jak sfałszowane przez Haeckla przykłady embrionów). Ćmy krępaki nie siadają na pniach drzew. W 1999 roku biolog Theodore Sargent przyznał się gazecie "Washington Post", że sam przyczepiał martwe ćmy do pni drzew i robił im zdjęcia, które miały posłużyć jako „dowody”. Melanizm przemysłowy jest tylko kolejną fantazją darwinistów, takim samym fałszerstwem ewolucjonistów jak człowiek z Piltdown i embriony Haeckla. Sfałszowane zdjęcia ćmy krępaka na pniach drzew można znaleźć na przykład w książce Biology napisanej w 2000 roku przez dwóch ewolucjonstów – Kennetha Millera i Josepha Levine. Nic lepiej nie ukazuje mitu ćmy krępaka jako rzekomego „dowodu ewolucji” niż słowa profesora biologii z Chicago, Jerry Coyne’a, który po tym jak w 1999 roku dowiedział się, że badania w tej kwestii zostały sfałszowane powiedział, że jego reakcja „przypomina konsternację towarzyszącą odkryciu w wieku sześciu lat, że to mój ojciec, a nie Święty Mikołaj przynosił prezenty na Boże Narodzenie”. W przypadku ćmy krępaka nie powstał jeden gatunek z drugiego. Ćmy o różnym zabarwieniu występują równolegle obok siebie w przyrodzie od zawsze. "Melanizm przemysłowy" to tylko kolejna bujna fantazja darwinistów

Azael napisał:
Inne argumenty: pokrewieństwo genetyczne u różnych organizmów jest dokładnie takie jak przewidywalibyśmy biorąc pod uwagę fakt ewolucji


Jedynie tylko wtedy gdy wcześniej odgórnie założy się taki właśnie, a nie inny przebieg ewolucji, której darwinista ma dopiero przecież dowieść :mrgreen:

Znowu robisz ten sam błąd logiczny co wyżej i mylisz podobieństwo z pokrewieństwem. Klasyczny babol w rozumowaniu darwinowskich ateistów

Azael napisał:
Biogeografia: z danych jakie nam dostarcza można wysnuć wniosek, ze rozmieszczenie poszczególnych zwierząt i roślin sugeruje różny czas i miejsce powstania gatunków także tych, które na dalszej drodze ewolucji dały początek nowym rzędom czy gromadą. Taki wniosek z: można np. omówić Australię, z geologii wiemy, ze była bardzo długo odizolowana od reszty kontynentów, i po pierwsze znajduje się na niej cała masa endemitów, które występują tylko i wyłącznie tam. Natomiast bardzo dobrze rozwijają się stekowce i torbacze, które zostały wyparte na innych częściach świata przez łożyskowce. To oznacza, że łożyskowce wyewoluowały, gdzieś w innym rejonie i rozprzestrzeniły się, gdzieś na innych kontynentach natomiast nie były wstanie dotrzeć do Australii. Dalej gatunki występujące na wyspach są podobne do tych występujących na najbliższych kontynentach


Znowu ten "argument" ma sens tylko wtedy jeśli uznamy już wcześniej ewolucję za udowodnioną, a przecież ma dopiero zostać dowiedziona. Jeśli jej za taką nie uznamy to z faktu istnienia endemicznych gatunków nic kompletnie nie wynika poza tym, że one są i dowolne inne wyjaśnienie, nawet fantazyjne, nie będzie w tym miejscu gorsze od darwinowskiego. Poza tym ten pseudoargument darwinowski sypie się gdy tylko weźmie się pod uwagę fakt, że pomimo izolacji kontynentalnej istnieją też na poszczególnych kontynentach te same gatunki, które są identyczne pomimo tej izolacji

Azael napisał:
To by było na tyle z argumentów i dowodów


Czyli nic sensownego nie masz. Nie przedstawiłeś ani jednego dowodu, argumentu, ani nawet nic co by wystarczająco dobrze je udawało

Azael napisał:
Ale to nie koniec, bo wątek jest czy da się pogodzić chrześcijaństwo z TE. Więc zakładamy tu już na wstępie prawdziwość TE i badamy czy da się pogodzić. Koledzy teiści powołują się na tzw. kreacjonizm ewolucyjny czy też teizm ewolucyjny. Koncepcja ta zakłada, że nad tą całą ewolucją opiekę sprawuje jakiś inteligentny projektant i to on tym zarządza i tym kieruje w sposób jaki chce. Mnie ta koncepcja nie przekonuje. Nie widzę powodów dla których można by założyć ze ta koncepcja teistycznej ewolucji jest prawdą.

Po pierwsze: mnóstwo linii zwierząt, które wymarły, nie ewoluowały dalej,czyli tak naprawdę ktoś musiałby je stworzyć zupełnie po nic, bez celu tylko po to byśmy mieli zagwozdkę


To tylko twoja wzięta z sufitu arbitralna ocena, która jest po prostu pusta i wyssana z palca. Zakładasz w domyśle, że funkcja każdego stworzonego gatunku jest nieskończona w czasie. To założenie jest puste i arbitralne bo wcale nie musi tak być

Azael napisał:
Dwa: organizmy, które są źle zaprojektowane np. bardzo słynny nerw krtaniowy wsteczny, który u ssaków biegnie na około przez co jest dwa razy dłuższy niż mógłby być. Ludzie mają np. za wąskie biodra żeby móc w normalnych naturalnych warunkach rodzić, zawsze ten odsetek umieralności przy porodzie był nie mały. Teraz mamy rozwiniętą medycynę więc te porody kończą się sukcesem. Inny problem to dlaczego ludzie się starzeją, przecież są zwierzęta/ organizmy, w których ten procs nie zachodzi, a jednak ludzi to nie dotyczy, a przecież wszechwiedzący stwórca powinien wiedzieć, ze rozwiniemy medycynę do tego stopnia, że będziemy żyć bardzo długo i ta starość nam bardzo będzie przeszkadzać i że moglibyśmy być wiecznie młodzi i po prostu, kiedyś tam możemy nadal umierać, ale nie starzejąc się


Znowu jakieś bezsensowne założenia i darwinista najpierw sobie zakłada jakąś bzdurę, po czym dziwi się, że po założeniu sobie bzdury na wejściu otrzymał bzdurę na wyjściu. Skoro jesteśmy przeznaczeni jedynie do krótkiego życia to skąd sobie darwinista tu wziął, że mamy być stworzeni na doskonały sposób? Typowe mylenie przez darwinistę doskonałości projektanta z (nie)doskonałością stworzenia

Kompletnie druzgocące darwinistów w tym punkcie jest to, że pojęcie "doskonałości" jest względne. Darwinistyczny argument, że Bóg mógł coś "lepiej zaprojektować" jest typowym pustym sofizmatem ponieważ nie posiadamy ostatecznego kryterium doskonałości w tym ograniczonym i niedoskonałym z natury świecie. Weźmy na przykład kwestię długiego życia. Czy długie życie jest lepsze od krótkiego? Kwestia bardzo dyskusyjna, nawet pomiędzy teistami

Azael napisał:
Albo nawet takie trywialne pytania jak np. dlaczego walenie nie oddychają skrzelami? Skoro trzyma piecze nad ta ewolucją jakiś inteligentny projektant to powinny u waleni wyewoluować skrzela żeby to było bardziej wydajne. Biorąc to wszystko pod uwagę to wyłania się stwórca ale niezbyt inteligentny, nie wszechwiedzący, nie nieomylny, ale chyba nie takiego oczekują kreacjoniści ewolucyjni


Znowu powielanie tych samych błędów co wyżej i przy okazji wychodzi tu ta typowa płycizna ateistycznego rozumowania. Jeśli zgodzimy się z tym, że Bóg stwarza świat za pomocą ewolucji (a teza o pogodzeniu TE z teizmem też to zakłada) to cała powyższa gadanina darwinisty nie ma sensu. No bo skoro ewolucja jest procesem to nieodzownym elementem tego procesu jest również niedoskonałość. Nie ma sensu zarzucać, że projekt jest w jakimś miejscu "niedoskonały" skoro dopiero dąży on do doskonałości w procesie. Tak więc w tym miejscu ateistyczny darwinista generuje jeszcze dodatkowo sprzeczne wewnętrznie zarzuty

Azael napisał:
Cytat:
Tak samo Bóg nie służy do wyjaśnienia wszystkiego.

Bóg nie służy do wyjaśnienia czegokolwiek. Nawet tam, gdzie chciałbyś coś Bogiem wyjaśnić to się nie da


To tylko po raz kolejny twoja pusta, subiektywna i arbitralna ocena wzięta zwyczajnie z sufitu

Azael napisał:
Odp. ''Bóg'' na przestrzeni setek lat nie rozwiązała żadnego problemu z kategorii nauka, filofora, COKOLWIEK. Ale jest to na tyle plastyczna koncepcja, że istnieje możliwość dołatania Boga wszędzie nawet jeśli tego teiści nie robią to sam fakt, że tak można już pokazuje jak do niczego jest taka odpowiedź. Ale ludzie tak robią, ale to już wątek na psychologię


Dokładnie to co tu zarzuciłeś można zarzucić każdemu twojemu ateistycznemu "wyjaśnieniu", z dowolnym naukowym włącznie

Azael napisał:
Cytat:
Tak samo teista nie wyjaśnia "całego morza problemów" Bogiem. Walczysz tu tylko ze swoim ateistycznym Strawmanem i z niczym więcej


To ty nie kapujesz mojego argumentu i przeformywołujesz mój zarzut tak, że łatwiej ci go obalić, ale to właśnie ty obalasz strawmana. Pokazałem ci na przykładzie teorii naukowej czyli podałem przykład czegoś dowolnego co już nie funkcjonuje w kategoriach odpowiedzi tak samo jak Bóg choc pisałeś, ze O to samo można się przyczepić do dowolnego innego wyjaśnienia, w tym ateistycznego lub naukowego..


I miałem rację, co widać po tym, że nie byłeś w stanie tego odeprzeć inaczej jak od nowa powtarzając swoje odparte już dawno puste i arbitralne tezy. Napisałeś, że jakaś teoria naukowa nie tłumaczy wszystkiego. I co z tego skoro teista też sobie Bogiem nie tłumaczy wszystkiego. Twoja kontrargumentacja jest po prostu kompletnie pusta

Azael napisał:
Cytat:
Każde wyjaśnienie jest zapchajdziurstwem

Ale nie tak spartolonym jak twój Bóg


Pusta i arbitralna ocena, nie oparta na niczym więcej jak tylko twoje ateistyczne chciejstwo

Azael napisał:
Myślisz płasko i to cię gubi. Widzisz zero jedynkowo, a nie dostrzegasz odcieni


To jest dokładnie wasz ateistyczny problem

Azael napisał:
Bóg nie spełnia jakichkolwiek warunków, aby mógłby być uznany za wyjaśnienie CZEGOKOLWIEK.


Znowu pusta i arbitralna ocena, nie oparta na niczym więcej jak tylko twoje ateistyczne chciejstwo

Azael napisał:
Cytat:
To co przedstawiłeś nie jest żadnym wyjaśnieniem bo bez problemu mogę zapytać skąd to wiesz i żądać kolejnych wyjaśnień i potem jeszcze kolejnych wyjaśnień do kolejnych wyjaśnień w nieskończoność. Jak na przykład ustaliłeś istnienie "ewolucyjnego ciśnienia"? To jakaś czysto magiczna formuła. W ten sam sposób mogę pytać o całą resztę. Nic więc nie wyjaśniłeś i zastosowałeś jedynie myślenie magiczne podobne teistycznemu


To nie ten problem


To jest właśnie ten problem

Azael napisał:
To byłby ten problem, gdybym stawiał zarzut: ''jakie jest wyjaśnienie Boga?''. Pokaż, gdzie ja o coś takiego pytam bądź to sugeruje. Idealnie pokazałeś, ze nic nie zrozumiałeś, a mój przykład wciąż jest w mocy


Wymyślasz na poczekaniu jakieś głupoty. Oczywiście, że nie zarzucam ci nic takiego. Bo nie muszę abym nadal mógł twierdzić to, na co nadal nie odpisałeś z sensem: To co przedstawiłeś nie jest żadnym wyjaśnieniem bo bez problemu mogę zapytać skąd to wiesz i żądać kolejnych wyjaśnień i potem jeszcze kolejnych wyjaśnień do kolejnych wyjaśnień w nieskończoność. Jak na przykład ustaliłeś istnienie "ewolucyjnego ciśnienia"? To jakaś czysto magiczna formuła. W ten sam sposób mogę pytać o całą resztę. Nic więc nie wyjaśniłeś i zastosowałeś jedynie myślenie magiczne podobne teistycznemu

Tak więc skąd wiesz, że te twoje ateistyczne "wyjaśnienia" mają sens i jak zrobisz żebym nie zapytał o dalsze wyjaśnienia? Nadal tego nie wiesz i nie wiesz jak to obejść

Azael napisał:
Cytat:
Ateista jak zwykle udaje wszechwiedzę w takich momentach i siedzenie w głowach wszystkich, choć sam nie ma dowodu nawet na to, że w ogóle rozumuje poprawnie o świecie.


Poprawne rozumowanie można uznać za niezbędny aksjomat, aby w ogóle wystartować z rozumowaniem


No ale ja się właśnie z tym twoim ateistycznym aksjomatem nie zgadzam i go kwestionuję bo nie masz dla niego żadnej sensownej podstawy. Dlatego wszystkie twoje powyższe wywody mógłbym bez żalu spuścić do kosza. Jeśli się nad nimi pastwię to tylko dla przyjemności i dla funu. A jeśli ateista nie jest w stanie mi przedstawić jakiejkolwiek sensownej podstawy dla wiarygodności swego rozumowania to nie widzę powodu abym musiał się ateistycznym majaczeniem w ogóle przejmować

Azael napisał:
I tyle. A liczne przykłady jak chociażby to, że wyszliśmy z jaskiń i dziś gadamy za pomocą komputerów dla mnie jest wystarczającym tego potwierdzeniem.


Nawet ten twój pseudoargument jest kompletnie pusty i nie dowodzi niczego ponieważ opiera się na czysto arbitralnym kontekście. Równie dobrze można by uznać, że brak komunikacji między nami dowodzi tego samego. Ateiści używają argumentów ze "skuteczności w praktyce" na rzecz poprawności swego myślenia ale nie dowodzą one kompletnie nic gdyż skuteczny w praktyce może być równie dobrze fałsz i oszustwo, choćby placebo. Inne przykłady choćby tutaj

[link widoczny dla zalogowanych]

"Skuteczność" czegoś jest zawsze ustalana kontekstowo i arbitralnie - poza tym kontekstem traci sens i moc. Dlatego nawet i przy pomocy tego argumentu żadnej "poprawności" swego myślenia nie wykazałeś i jedynie ją ponownie odgórnie założyłeś


Ostatnio zmieniony przez fedor dnia Pon 16:16, 26 Lis 2018, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Irbisol




Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 15714
Przeczytał: 45 tematów


PostWysłany: Pon 15:47, 26 Lis 2018    Temat postu:

Lewandowski, dawaj teraz dowody na płaską Ziemię.
Jesteś na fali, wykorzystaj to.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 23214
Przeczytał: 55 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 16:46, 26 Lis 2018    Temat postu:

Skamieniałości nie dowodzą niczego poza tym, że są..

Kocham to forum. Mam poczucie humoru. Może w nadmiarze..:-) :-) :-)
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 23214
Przeczytał: 55 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 17:03, 26 Lis 2018    Temat postu:

Chociaż to jest prawda umysłu. Skamieniałości sa badane i inerpretowane przez naukowców.

Jednak wuj zboj który daje tu tyle wolnosci fedorwi jest zwolennikiem ewolucji.

Jednak materialistow uważa za gorszy sort..czy zbieżność imion???
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 23214
Przeczytał: 55 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 17:06, 26 Lis 2018    Temat postu:

Tu jest w ogóle jakiś fetysz....na tym forum..

A fedor unika pytan zwiazanych z papieżem. Jedynym, ktory istnieje dla Polski.

Fedor dlaczego Jan Paweł II flirtuje z ewolucją :(


Ostatnio zmieniony przez Semele dnia Pon 17:11, 26 Lis 2018, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
decir




Dołączył: 04 Cze 2017
Posty: 411
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: kasztel
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 18:32, 26 Lis 2018    Temat postu:

fedor napisał:

No ale z chęcią pobawię się znowu w wyrywanie muszce skrzydełek. To nawet przyjemne

Ten moment ,gdy sam się wystawia i po raz kolejny potwierdza ,że jest zwykłym i chyba sadystycznym durniem .

fedor napisał:

Aby skamieniałości "dowodziły" TE trzeba wpierw uznać odgórnie, że tak jest i przyjąć odgórnie TE za prawdę. Gdy się tego nie zrobi to skamieniałości nie dowodzą kompletnie niczego poza istnieniem samych siebie. Skamieliny nie są żadnym "dowodem"


Banał .
Raz , potwierdza , że akceptuje tylko to ,co mu pasuje .Dwa ,że kompletnie nie ma bladego pojęcia o czym pierdoli .


fedor napisał:

Istnieje nieskończona możliwość interpretacji artefaktów i do tego nie są one kompletne.


Oczywiście ,ta masa kompletnych szkieletów ,pełnych odcisków etc.. różnych gatunków ze wszystkich epok geologicznych to jest nic .A dla fetora ,szkielet np. Archeopteryxa równie dobrze ,można interpretować jako otwieracz do puszek bo istnieje nieskończona możliwość interpretacji artefaktów .

fedor napisał:

Formy o cechach niby przejściowych (międzygatunkowych) istnieją do dziś i są niezmienne od milionów lat i w nic nie przechodzą, na przykład dziobak, więc nie są to żadne "formy przejściowe". To tylko iluzja darwinistów i przy okazji twoja. Tu cała masa przykładów takich współczesnych form


A skąd ty wiesz ,że są niezmienione ? Ze skamieniałości ,którymi gardzisz ,czy tych 90% przemyśleń , które stanowią podstawę twojego pierdolenia tu na forum ?
W jednym ,o dziwo masz rację ,sformułowanie forma przejściowa jest myląca . Bardzo upraszczając Ichtiostega może być uznana za ogniwo pośrednie ryby-płazy lub po prostu rybę ewolucyjnie przystosowaną do wychodzenia na ląd . Każdy ,kto rozumie TE nie ma większego problemu z tym zagadnieniem .

fedor napisał:

Dlaczego darwiniści nie uznają też, że dziobak to ogniwo pośrednie między ssakami a gadami, czy gadami a ptakami, lub nawet gadami a rybami, skoro ów dziobak ma dziób jak ptak, rodzi się z jaj jak gad, chodzi jak typowy gad (kończyny rozmieszczone w typowy dla gadów sposób z boku ciała), ma ogon i błony pławne przystosowane do pływania, zaś jego samica karmi młode jak ssaki?


Normalnie ,myślenie godne 6-latka .Tylko ,że u 6-latka byłby to dowód bystrości, u dorosłego zupełnie przeciwnie . Ale odpowiem .
Dlatego ,że darwiniści uważali na lekcjach biologii . A po drugie ,są skamieniałości ,które wykluczają , sympatycznego co prawda dziobaka ,z roli ogniwa pośredniego .Nie mówiąc ,już o Kolczatce i Prakolczatce .


fedor napisał:

Pingwin jest np. ptakiem ale ma błony pławne. Czy z tego powodu jest jakimś "ogniwem pośrednim" między ptakami a czymś co pływa? Albo weźmy nietoperza - jest ssakiem, ale lata jak ptak, czy więc jest jakimś "ogniwem pośrednim" między ptakami a ssakami?

"As" intelektu u apologetów :rotfl:

fedor napisał:

typowy indolent bez odpowiedniego przygotowania epistemologicznego


Napisał typowy głupiec ,bez przygotowania biologicznego .

fedor napisał:

Dla nich ogniwo pośrednie to coś, co posiada w sobie cechy rozdzielonych względem siebie gatunkowo królestw zwierząt.


Naucz się najpierw co to jest królestwo .
[link widoczny dla zalogowanych](biologia)



fedor napisał:

Przykładowo, zakładają oni, że z ryb wyewoluowały płazy a z płazów gady.
wystarczy znaleźć jakieś zwierzę w materiale kopalnym, które łączy w sobie cechy np. płaza i ryby

Popatrz ,popatrz .Wypisz wymaluj np.Ichtiostega ,Tiktaalik
https://www.youtube.com/watch?v=E1h4kgt2520

fedor napisał:

Co bowiem jeśli okaże się, że te cechy obu światów zwierzęcych, np. ryb i płazów, są obecne również wśród współczesnych zwierząt, które są niezmienne od milionów lat, a na dodatek zupełnie ze sobą niespokrewnione? Wtedy klapa.


Fascynujące ,fedor chyba odkrył Ewolucję. A jednak nie...
Wbij sobie do głowy ,że "ogniwo pośrednie" to tylko nazwa ,a gatunek taki może sobie istnieć dowolny okres czasu .
Piękno współczesnej fauny jest w tym ,że np. wszystkie kręgowce są ze sobą spokrewnione . Ryby dały początek płazom,płazy gadom ,gady za to ssakom i ptakom.

fedor napisał:

Jednym z przykładów konwergencji biologicznej jest delfin, czy wieloryb, który pływa i wygląda jak ryba, jest jednak ssakiem. Ssaki zaś nie ewoluowały z ryb.

Normalnie zaczyna się jak dobry kryminał .

fedor napisał:

Moim zdaniem istnienie konwergencji biologicznej zadaje ostateczny cios całemu darwinowskiemu postulowaniu ogniw pośrednich


Na szczęście ,twoje zdanie g*wno znaczy .Mimo ,że pieniactwem ,chciałbyś sugerować coś innego .
Konwergencja biologiczna np. upodobnianie do ryb ,występowała już u gadów mezozoicznych .Nazwa ichtiozaur pewnie nic nie mówi . A cała zabawa polega na tym ,że porównując szkielet ryby i szkielet Ichtiozaura ,żaden dobrze wykształcony biolog ,nie będzie miał wątpliwości ,jaki gatunek ma przed oczami .To samo dotyczy się delfina .
Możesz pisać pierdoły ,niestety ,ale są granice oszołomstwa .

fedor napisał:

Narządy szczątkowe to jeszcze głupszy "dowód" darwinistów niż istniejące jedynie w ich urojonych fantazjach powyższe "ogniwa pośrednie". Po pierwsze nawet jeśli nie wiemy jakie zastosowanie mają wspomniane struktury, to wcale nie oznacza to, że są one bezużyteczne.


A co ma użyteczność ,do kwestii ,że dany narząd uległ redukcji w procesie ewolucji ?! Użyteczność to jedno ,a fakt ,że zaszedł proces redukcji to drugie .


Podsumowując ,bo resztę sobie darowałem . Fedor w dalszym ciągu nie rozumie TE.


Ostatnio zmieniony przez decir dnia Pon 19:33, 26 Lis 2018, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Irbisol




Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 15714
Przeczytał: 45 tematów


PostWysłany: Pon 21:38, 26 Lis 2018    Temat postu:

decir napisał:
A dla fetora ,szkielet np. Archeopteryxa równie dobrze ,można interpretować jako otwieracz do puszek bo istnieje nieskończona możliwość interpretacji artefaktów .

Lewandowski właściwie powinien dawno skoczyć na główkę z 10. piętra, bo efekt tego skoku można interpretować dowolnie.
Ze swoich własnych słów, wg których nie ma sensu ściągać gaci przed defekacją, do tej pory się nie wytłumaczył. Efekt wyparcia powoduje, że co drugie zdanie (czasami nawet każde zdanie), to wmawianie sobie, jacy to ateiści są nielogiczni.
To taki rafal3006 teistów, tylko że z psychiką poniżanego popychadła.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
mat




Dołączył: 28 Maj 2007
Posty: 2977
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 23:39, 26 Lis 2018    Temat postu:

fedor napisał:
mat napisał:
fedor napisał:
bgdzie wasza obłąkana bajeczka darwinowska nie zgadza się niby z teizmem bo nie widziałem żebyś gdzieś to zrobił

Gdyby obłąkańcza bajeczka darwinowska (fałsz) nie kłóciła się z teizmem (prawda), to znaczyłoby, że teizm (prawda) jest obłąkańczą bajeczką (fałszem).
Załóżmy, że istniejesz (prawda) i gumisie są zadowolone w każdy drugi piątek miesiąca (fałsz). Prawda i fałsz nie kłócą się ze sobą

Zarówno Biblia jak i teoria ewolucji wypowiadają zdanie na ten sam temat, naszego Genesis, więc gumisiowanie nie ma tu nic do rzeczy.
Słowo Boże musi być fałszywe skoro zgadza się obłąkańczą bajeczką darwinowską.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
fedor




Dołączył: 04 Paź 2008
Posty: 15354
Przeczytał: 34 tematy


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 3:04, 27 Lis 2018    Temat postu:

mat napisał:
fedor napisał:
mat napisał:
fedor napisał:
bgdzie wasza obłąkana bajeczka darwinowska nie zgadza się niby z teizmem bo nie widziałem żebyś gdzieś to zrobił

Gdyby obłąkańcza bajeczka darwinowska (fałsz) nie kłóciła się z teizmem (prawda), to znaczyłoby, że teizm (prawda) jest obłąkańczą bajeczką (fałszem).
Załóżmy, że istniejesz (prawda) i gumisie są zadowolone w każdy drugi piątek miesiąca (fałsz). Prawda i fałsz nie kłócą się ze sobą

Zarówno Biblia jak i teoria ewolucji wypowiadają zdanie na ten sam temat, naszego Genesis,


To jest właśnie punktem sporu czy na ten sam temat. Jeśli Biblia mówi Kto i po co stworzył świat, a bajka darwinowska mówi o tym jak, to już nie mówią o tym samym

mat napisał:
więc gumisiowanie nie ma tu nic do rzeczy.


Jak najbardziej ma jeśli gumisie cię na przykład nie lubią

mat napisał:
Słowo Boże musi być fałszywe skoro zgadza się obłąkańczą bajeczką darwinowską.


Błędne założenie ateisty, więc i błędny wniosek
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Dyskurs
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 28 Wrz 2015
Posty: 9844
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: USA
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 4:17, 27 Lis 2018    Temat postu:

mat napisał:
Azael napisał:
Cytat:
https://youtu.be/ZSFAz44vp7o


fundacja panteon! są genialni, a zwłaszcza karol fjałkowski, który stoczył kilka debat głównie z duchownymi protestanckimi na temat biblii.

Nie przesadzajmy, nie trzeba być geniuszem aby wykazać, że starożytne mity są niczym innym jak tylko starożytnymi mitami.
Owszem , nie trzeba. Ale trzeba sporej wiedzy i zdolności analitycznych aby zrozumieć i wyjaśnić dlaczego z powodu mitów upadały kultury i cywilizacje.

Tak jak ideologie i wierzenia mogą się wydawać abstrakcyjne, tak mity są konkretne i osobowe i pozwalają na oszacowanie porządku rzeczy. Mity miały i nadal mają socjalne zastosowanie aby nadać konkretnym wydarzeniom osobisty charakter w odpowiednim miejscu i czasie. Mity sprawdzają się w religii i w każdym aspekcie naszego życia. Pomyśl dlaczego w XXI wieku mamy inne relacje rodzinne niż jeszcze nie tak dawno temu. Przypomnij sobie jak niedawno rodzice kładli dzieci spać. Mity mają za zadanie przekazać mądrość życiową a nie prawdę historcyzna, której nie zna nawet historia, bo jest jej wiele wersji i zależ kto ja interpretuje. Mit ma za zadanie uprościć życie do stanu ludzkiego czyli przeciwności aby człowiek sobie łatwiej radził z wyzwaniami życiowymi. Zadaniem kultury narodowej jest ochrona członków narodu i dzieje się to przez zinstytucjonalizowane ideologie, mity, i wierzenia. Błędnie, wiele osób za mity uwaze te greckie, ideologii nie zauważa lub uważa ją za zbyteczny balast, i za wierzenie uważa katolicyzm. Zrozumienie istnienia i roli mitów w kulturze narodowej to niemały projekt dla osoby zainteresowanej fenomenem. Współczesne mity nie spadły z nieba lecz mają korzenie w starożytnych.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
fedor




Dołączył: 04 Paź 2008
Posty: 15354
Przeczytał: 34 tematy


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 4:27, 27 Lis 2018    Temat postu:

debil napisał:
fedor napisał:

No ale z chęcią pobawię się znowu w wyrywanie muszce skrzydełek. To nawet przyjemne

Ten moment ,gdy sam się wystawia i po raz kolejny potwierdza ,że jest zwykłym i chyba sadystycznym durniem .


Ten moment gdy w swej ciasnocie umysłowej nie zrozumiałeś przenośni

debil napisał:
fedor napisał:

Aby skamieniałości "dowodziły" TE trzeba wpierw uznać odgórnie, że tak jest i przyjąć odgórnie TE za prawdę. Gdy się tego nie zrobi to skamieniałości nie dowodzą kompletnie niczego poza istnieniem samych siebie. Skamieliny nie są żadnym "dowodem"


Banał .
Raz , potwierdza , że akceptuje tylko to ,co mu pasuje .Dwa ,że kompletnie nie ma bladego pojęcia o czym pierdoli .


Ładnie tu opisałeś to co sam robisz

debil napisał:
fedor napisał:

Istnieje nieskończona możliwość interpretacji artefaktów i do tego nie są one kompletne.


Oczywiście ,ta masa kompletnych szkieletów ,pełnych odcisków etc.. różnych gatunków ze wszystkich epok geologicznych to jest nic .A dla fetora ,szkielet np. Archeopteryxa równie dobrze ,można interpretować jako otwieracz do puszek bo istnieje nieskończona możliwość interpretacji artefaktów .


Wyświechtany Archeopteryks skompromitował darwinistów do reszty. Patterson, specjalista od danych kopalnych, tak samo jak Raup i Stanley, nie potrafi podać ani jednej formy przejściowej między większymi grupami zwierząt. Nie potrafi też udzielić odpowiedzi na pytanie o to czy Archeopteryx jest przodkiem wszystkich ptaków i uważa się, że nie jest on dobrym przykładem formy przejściowej (za Luther D. Sunderland, Darwin's Enigma. Fossils and Other Problems, California 1984, s. 65n.). Tak samo zauważa Henry Gee (In Search of Deep Time). Paul Lemoine na przykład pisze, że chociaż ma on cechy zarówno gadów, jak i ptaków, "z pewnością nie jest przodkiem żadnego z nich, ale raczej stanowi jedynego reprezentanta pewnej szczególnej podklasy". Niektórzy wielcy uczeni (wśród nich Sir Fred Hoyle) sugerowali wręcz na łamach powszechnie poważanych pism naukowych, że skamieniałość Archeopteryksa jest oszustwem. Vide Strange Case of Archaeopteryx 'Fraud', "New Scientist", 14 marca 1985, vol. 105, No. 1447, s. 3.

Owo stworzenie wielkości gołębia nie rozwiązuje żadnego problemu ewolucji ptaków. Był to zasadniczo ptak upierzony tak samo jak te dziś żyjące. Zgadzają się w sumie z tym już współcześni ewolucjoniści:

“Paleontologists have tried to turn Archaeopteryx into an earth-bound, feathered dinosaur. But it’s not. It is a bird, a perching bird. And no amount of ‘paleobabble’ is going to change that” (A. Educcia, cytowany w: V. Morell, Archaeopteryx: Early Bird Catches a Can of Worms, “Science”, 259(5096):764–65, 5 luty 1993)

Pierwotnie darwiniści stwierdzali, że Archaeopteryx wyraźnie demonstruje makroewolucyjne przejście od gadów do ptaków. Mówili, że faktycznie archeopteryks jest najlepszym przykładem formy przejściowej w danych kopalnych dotyczących kręgowców. Miał on zęby i kostny ogon ("cechy gadzie"), a jednocześnie prawdziwe pióra (cechę ograniczoną do ptaków) asymetryczne, co jest cechą charakterystyczną dla ptaków (Alan Feduccia, Feathers of Archeopteryx, "Science", marzec 1979)

Ale sądząc po jego względnie masywnych widełkach obojczykowych i asymetrycznych stosinach piór lotnych Archeopteryks prawdopodobnie był zdolny do siłowego lotu. Inne kopalne ptaki miały zęby, chociaż nie występują w żadnej współczesnej postaci. Ponadto niektóre gady nie mają zębów. Darwiniści szybko okrzyknęli Archeopteryksa "ogniwem pośrednim" między ptakami a gadami ponieważ ma "gadzie" pazurki na skrzydłach ("In addition to feathers, Archaeopteryx had teeth and reptile-like claws on the wings" - [link widoczny dla zalogowanych] ). Ale i współcześnie istnieją ptaki z takimi samymi pazurkami, na przykład amerykański hoatzin, afrykański touraco, czy po prostu struś. Czemu to już nie są dla darwinistów "ogniwa pośrednie" między gadami a ptakami? Wiadomo, ponieważ żyją miliony lat i wciąż się nie przekształciły (ani nic się w nie nie przekształca), co oznacza, że "Archeopteryks" też nie musiał się w nic ani z niczego "przekształcić" z powodu takich cech

Jeszcze nie przeniknęło do powszechnej świadomości, że odkryto współczesnego ptaka, który żył w tym samym czasie co archeopteryks (Bone Bonanza, Early Bird and Mastodon, „Science News”, 24 wrzesień 1977, s. 198). Mianowicie, w 1977 roku odkryto w Colorado skamieniałości niewątpliwego ptaka, który nie mógł pochodzić od Archeopteryksa ponieważ żył w tym samym czasie. Ponadto okazało się, że Archeopteryks miał tak znakomite skrzydła, że był zdolny dobrze latać. Był to ptak z prawdziwego zdarzenia, chociaż o nieco dziwnej budowie. Jeśli Archeopteryksa nazywa się "ogniwem pośrednim" między dinozaurami i ptakami - uznał Hitching - to równie dobrze można pingwina nazwać formą pośrednią między ptakiem i rybą. Ten komentarz jest znamienny

Tak więc twój święty Archeopteryks nie dowodzi po prostu niczego, jak zresztą żaden darwinowski przykład tego typu bo każdy taki przykład opiera się na błędnym logicznie założeniu darwinistów, że podobieństwo wspólnych cech to na pewno pokrewieństwo, co jest założeniem wziętym z sufitu i istniejącym jedynie w bujnej fantazji darwinistów

debil napisał:
fedor napisał:

Formy o cechach niby przejściowych (międzygatunkowych) istnieją do dziś i są niezmienne od milionów lat i w nic nie przechodzą, na przykład dziobak, więc nie są to żadne "formy przejściowe". To tylko iluzja darwinistów i przy okazji twoja. Tu cała masa przykładów takich współczesnych form


A skąd ty wiesz ,że są niezmienione ? Ze skamieniałości ,którymi gardzisz ,czy tych 90% przemyśleń , które stanowią podstawę twojego pierdolenia tu na forum ?


Masz jakieś dowody, że są zmienione? Nie masz, więc zostaje ci jedynie to twoje pierdolenie na tym forum. Poza tym to właśnie darwiniści twierdzą, że są niezmienione. Dziobak jest niezmieniony od milionów lat, nawet zdaniem samych darwinistów, którzy widzą go takiego samego już w czasach pliocenu i plejstocenu. Ty w swej indolencji nawet nie ogarniasz elementarnych podstaw tego co próbujesz tak nieudolnie bronić, pogrążając bajkę darwinowską do reszty

debil napisał:
W jednym ,o dziwo masz rację ,sformułowanie forma przejściowa jest myląca . Bardzo upraszczając Ichtiostega może być uznana za ogniwo pośrednie ryby-płazy lub po prostu rybę ewolucyjnie przystosowaną do wychodzenia na ląd .


No to właśnie zaorałeś swą bajkę darwinowską do reszty. Jeśli Ichtiostega może być uznana po prostu za rybę ewolucyjnie przystosowaną do wychodzenia na ląd, to tym samym przykłady takie niczego darwinistom nie dowodzą i koncepcja "ogniw pośrednich" sypie się ponownie jak domek z kart i jest jedynie jedną wielką darwinowską iluzją

debil napisał:
Każdy ,kto rozumie TE nie ma większego problemu z tym zagadnieniem .


No ale ty nie rozumiesz

debil napisał:
fedor napisał:

Dlaczego darwiniści nie uznają też, że dziobak to ogniwo pośrednie między ssakami a gadami, czy gadami a ptakami, lub nawet gadami a rybami, skoro ów dziobak ma dziób jak ptak, rodzi się z jaj jak gad, chodzi jak typowy gad (kończyny rozmieszczone w typowy dla gadów sposób z boku ciała), ma ogon i błony pławne przystosowane do pływania, zaś jego samica karmi młode jak ssaki?


Normalnie ,myślenie godne 6-latka .Tylko ,że u 6-latka byłby to dowód bystrości, u dorosłego zupełnie przeciwnie . Ale odpowiem .
Dlatego ,że darwiniści uważali na lekcjach biologii .


Odpowiedź godna debila i kompletnie nic z niej nie wynika

debil napisał:
A po drugie ,są skamieniałości ,które wykluczają , sympatycznego co prawda dziobaka ,z roli ogniwa pośredniego .Nie mówiąc ,już o Kolczatce i Prakolczatce .


Dalej tylko jakieś same puste ogólniki, z których nic nie wynika. Poza tym w swej darwinowskiej tępocie znów kompletnie nie zrozumiałeś co ja piszę bo polemizujesz z twierdzeniem, że dziobak jest ogniwem pośrednim, podczas gdy ja twierdzę dokładnie przeciwnie, że żadnym ogniwem pośrednim on nie jest skoro te istnieją jedynie w darwinowskich fantazjach. I dziobak współczesny jest właśnie najbardziej jaskrawym tego przykładem skoro posiada międzygatunkowe cechy wspólne i żadnym ogniwem pośrednim nie jest, co nawet sam przyznałeś tutaj i znowu się do reszty zaorałeś (nie rozumiejąc nawet argumentu z jakim polemizujesz)

debil napisał:
fedor napisał:

Pingwin jest np. ptakiem ale ma błony pławne. Czy z tego powodu jest jakimś "ogniwem pośrednim" między ptakami a czymś co pływa? Albo weźmy nietoperza - jest ssakiem, ale lata jak ptak, czy więc jest jakimś "ogniwem pośrednim" między ptakami a ssakami?

"As" intelektu u apologetów :rotfl:


Super "kontrargumentacja". Prawie mnie przekonałeś

debil napisał:
fedor napisał:

typowy indolent bez odpowiedniego przygotowania epistemologicznego


Napisał typowy głupiec ,bez przygotowania biologicznego .


Jeszcze bardziej super "kontrargumentacja". Jeszcze bardziej prawie mnie przekonałeś

debil napisał:
fedor napisał:

Dla nich ogniwo pośrednie to coś, co posiada w sobie cechy rozdzielonych względem siebie gatunkowo królestw zwierząt.


Naucz się najpierw co to jest królestwo .
[link widoczny dla zalogowanych](biologia)


Fantazyjne klasyfikacje darwinistów zmieniają się szybciej niż w kalejdoskopie

Ostatnio darwiniści ścięli nawet własne drzewo filogenetyczne, czego nawet wielce poważany wśród nich "New Scientist" już nie ukrywa

[link widoczny dla zalogowanych]

To jeszcze bardziej obnaża na jakich fantazyjnych domysłach opiera się w rzeczywistości cała ta baśń darwinowska

debil napisał:
fedor napisał:

Przykładowo, zakładają oni, że z ryb wyewoluowały płazy a z płazów gady.
wystarczy znaleźć jakieś zwierzę w materiale kopalnym, które łączy w sobie cechy np. płaza i ryby

Popatrz ,popatrz .Wypisz wymaluj np.Ichtiostega ,Tiktaalik
https://www.youtube.com/watch?v=E1h4kgt2520


Kolejny darwinowski niewypał, taki sam jak Archeopteryks. Przy pomocy takich pożal się Boże "argumentów" tylko coraz bardziej pogrążasz swoją bajkę darwinowską. Widać, że nie masz kompletnie nic sensownego na potwierdzenie prawdziwości tej swojej bajki. Ale wróćmy do Tiktaalik. Znaleziono bardzo niekompletny i mocno zerodowany skamieniały szkielet ryby a ewolucjoniści zaraz zrobili z tego "rybę z nogami", która miała oddychać powietrzem i przez to być ogniwem łączącym ryby z płazami. Na jakiej podstawie? Vide zdjęcie znaleziska:

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

W rzeczywistości miała ona płetwy:

"Tiktaalik miał płetwy piersiowe zbudowane w taki sposób, że mogły się one zginać w połowie. Chociaż bardziej przypominały płetwy niż łapy z palcami" (http://pl.wikipedia.org/wiki/Tiktaalik)

Okazało się zresztą, że Tiktaalik nie ma połączonych płetw z głównym szkieletem i przez to są one zbyt słabe aby utrzymać stwora na lądzie. Budowa jej układu miednicowego jest wątła i typowa dla ryb, w przeciwieństwie do budowy miednicy płazów, u których dopiero znacznie silniejszy układ tylno kostny umożliwia sprawne chodzenie

Poza tym jej cechy są takie jak ryb współczesnych (o tym dalej)

Tiktaalik to dobry przykład nadinterpretacji funkcji płetw przez darwinistów, które wcale nie musiały służyć do chodzenia. Nadinterpretacje darwinistów są tu mniej więcej takie jak były w przypadku ryby Latimeria chalumnae, gdzie tak samo interpretowano jej kończyny jak w przypadku Tiktaalik. Darwiniści fantazjowali na temat tej ryby bez końca, że chodziła po lądzie, że miała płuca i skrzela jednocześnie itp. Cuda niewidy, których nawet Harry Potter nie byłby w stanie zmachać swoją różdżką. A potem nagle odkryto w 1938 roku, że ryba ta żyje współcześnie i wcale nie chodzi po żadnym lądzie, ani nie ma w sobie tych cudów jakie darwiniści jej przypisywali w swych bujnych fantazjach

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

Tymczasem nawet gdyby Tiktaalik miała płetwy, dzięki którym czasem udałoby się jej przemieścić po lądzie, to nie dowodzi to jeszcze w żadnym wypadku, że była ona jakimś "ogniwem pośrednim" między rybami a płazami, ponieważ także i współcześnie odkryto w Afryce rybę Channallabes apus, która w czasie suszy potrafi się przemieszczać na płetwach po lądzie i nie jest żadnym ogniwem pośrednim. Wedle nawet samych darwinistów istnieje ona miliony lat i jak widać dobrze jej z tym, wciąż w płaza się nie przeistoczyła. Sami darwiniści o tym piszą:

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

A oto inna ryba, Clarias batrachus, żyjąca obecnie w Azji i w Indiach, która jest w stanie chodzić po lądzie i oddycha powietrzem tak jak Tiktaalik. Na różnych filmach można bardzo wyraźnie zobaczyć, jak chodzi ona po suchym jak pieprz lądzie. Więcej informacji tutaj

[link widoczny dla zalogowanych]

Po lądzie na płetwach chodzą tak samo ryba "skoczek błotny" (Oxudercinae, może przeżyć na lądzie nawet trzy i pół dnia) i fascynująca ryba Anabas testudineus, która nie tylko oddycha i chodzi na płetwach po lądzie, ale wręcz wchodzi na drzewa!

[link widoczny dla zalogowanych]

Inne ryby, które chodzą po lądzie, to: Rockskippers z Panamy, Clariidae, Anabantoidei.

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

Również Dactylopteridae i Anglerfish to ryby chodzące po lądzie:

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

Tu widać bardzo ładnie rybę skoczka błotnego, wraz z jego zgrabnymi kończynkami na jakich stąpa:

[link widoczny dla zalogowanych]

A tu widać jak łazi ona po lądzie, na którym spędza zresztą większość czasu:

[link widoczny dla zalogowanych]

Darwiniści twierdzą, że dowodem na to, że Tiktaalik była czymś pośrednim między rybami a tetrapodami jest również fakt, że miała nieco gadzią czaszkę, płuca i płaty skrzelowe (niby w zaniku):

[link widoczny dla zalogowanych]

Tymczasem dziś istnieją też ryby z czymś pełniącym funkcję płuc zwane Dipnoans i żyjące w Australii, Ameryce Południowej i Afryce: Lepidosiren, Protopteris i Neoceratodus. Vide

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

Zwane są "lungfish" w anglojęzycznej nomenklaturze (co można niezgrabnie przetłumaczyć - ryba płucna). Tu jest współczesne zdjęcie jednej z takich ryb:

[link widoczny dla zalogowanych]

Sprawa jest oczywista: jeśli te chodzące po lądzie współczesne ryby nie musiały się od tylu milionów lat zmienić w płazy, to tak samo nie musiało być z Tiktaalik, nawet jeśli wychodziła ona na ląd, miała płuca i nieco gadzią czaszkę. Tiktaalik nie jest więc żadnym "dowodem" na to, że ryby zmieniły się w płazy. To już darwiniści muszą dośpiewać na podstawie własnych fantazji

Warto zauważyć, że te wątpliwości można zastosować do wszystkich innych skamieniałości tego typu, które mają darwinistom "dowodzić" wyjścia ryb na ląd

Reasumując, nic nie wskazuje na to, że Tiktaalik to musi być coś więcej niż ciekawa ryba, takie jak te omówione wyżej współczesne

W 2009 w Górach Świętokrzyskich odnaleziono tetrapoda starszego od Tiktaalika o 18 milionów lat, o czym donosił "Nature" z 7 stycznia 2010, który napisał nawet, że "rzuciło to granat" w obraz dotychczasowej wizji darwinistów, w której Tiktaalik był ogniwem przejściowym od ryb do płazów

Więcej

[link widoczny dla zalogowanych]

debil napisał:
fedor napisał:

Co bowiem jeśli okaże się, że te cechy obu światów zwierzęcych, np. ryb i płazów, są obecne również wśród współczesnych zwierząt, które są niezmienne od milionów lat, a na dodatek zupełnie ze sobą niespokrewnione? Wtedy klapa.


Fascynujące ,fedor chyba odkrył Ewolucję. A jednak nie...
Wbij sobie do głowy ,że "ogniwo pośrednie" to tylko nazwa ,a gatunek taki może sobie istnieć dowolny okres czasu .
Piękno współczesnej fauny jest w tym ,że np. wszystkie kręgowce są ze sobą spokrewnione . Ryby dały początek płazom,płazy gadom ,gady za to ssakom i ptakom


To są tylko twoje darwinowskie bujne fantazje

debil napisał:
fedor napisał:

Jednym z przykładów konwergencji biologicznej jest delfin, czy wieloryb, który pływa i wygląda jak ryba, jest jednak ssakiem. Ssaki zaś nie ewoluowały z ryb.

Normalnie zaczyna się jak dobry kryminał .


Takie pajacowanie to w sumie jedyna twoja "argumentacja"

debil napisał:
fedor napisał:

Moim zdaniem istnienie konwergencji biologicznej zadaje ostateczny cios całemu darwinowskiemu postulowaniu ogniw pośrednich


Na szczęście ,twoje zdanie g*wno znaczy .Mimo ,że pieniactwem ,chciałbyś sugerować coś innego .


Zaprzeczasz sam sobie próbując nieudolnie polemizować z tym

debil napisał:
Konwergencja biologiczna np. upodobnianie do ryb ,występowała już u gadów mezozoicznych .Nazwa ichtiozaur pewnie nic nie mówi . A cała zabawa polega na tym ,że porównując szkielet ryby i szkielet Ichtiozaura ,żaden dobrze wykształcony biolog ,nie będzie miał wątpliwości ,jaki gatunek ma przed oczami .To samo dotyczy się delfina .
Możesz pisać pierdoły ,niestety ,ale są granice oszołomstwa .


O czym ty znowu majaczysz. Ja pisałem, że konwergencja rozwala w pył darwinowską ideę ogniw pośrednich ponieważ jeśli wspólne cechy mogą występować niezależnie od siebie w organizmach, to nie ma już najmniejszego sensu całe to darwinowskie majaczenie, że cechy wspólne dowodzą zależności między organizmami. To napisałem. A teraz przeczytaj sobie co ty na to odpisałeś bo nie ma to kompletnie nic wspólnego z meritum

debil napisał:
fedor napisał:

Narządy szczątkowe to jeszcze głupszy "dowód" darwinistów niż istniejące jedynie w ich urojonych fantazjach powyższe "ogniwa pośrednie". Po pierwsze nawet jeśli nie wiemy jakie zastosowanie mają wspomniane struktury, to wcale nie oznacza to, że są one bezużyteczne.


A co ma użyteczność ,do kwestii ,że dany narząd uległ redukcji w procesie ewolucji ?! Użyteczność to jedno ,a fakt ,że zaszedł proces redukcji to drugie


Redukcja jest tu jedynie darwinowskim domniemaniem i punktem sporu więc nie możesz używać jej zarazem jako argumentu w tym sporze. Jesteś tradycyjnie kompletnie nieprzytomny w dyskusji

debil napisał:
Podsumowując ,bo resztę sobie darowałem . Fedor w dalszym ciągu nie rozumie TE.


Tyle się namęczyłeś i kompletnie nic sensownego nie odpisałeś. Żal. Ale w sumie co się dziwić. Ta darwinowska bajka jakiej bronisz jest jedynie czystą fantazją


Ostatnio zmieniony przez fedor dnia Wto 12:56, 27 Lis 2018, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 23214
Przeczytał: 55 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 6:01, 27 Lis 2018    Temat postu:

fedor napisał:
mat napisał:
fedor napisał:
mat napisał:
fedor napisał:
bgdzie wasza obłąkana bajeczka darwinowska nie zgadza się niby z teizmem bo nie widziałem żebyś gdzieś to zrobił

Gdyby obłąkańcza bajeczka darwinowska (fałsz) nie kłóciła się z teizmem (prawda), to znaczyłoby, że teizm (prawda) jest obłąkańczą bajeczką (fałszem).
Załóżmy, że istniejesz (prawda) i gumisie są zadowolone w każdy drugi piątek miesiąca (fałsz). Prawda i fałsz nie kłócą się ze sobą

Zarówno Biblia jak i teoria ewolucji wypowiadają zdanie na ten sam temat, naszego Genesis,


To jest właśnie punktem sporu czy na ten sam temat. Jeśli Biblia mówi Kto i po co stworzył świat, a bajka darwinowska mówi o tym jak, to już nie mówią o tym samym

mat napisał:
więc gumisiowanie nie ma tu nic do rzeczy.


Jak najbardziej ma jeśli gumisie cię na przykład nie lubią

mat napisał:
Słowo Boże musi być fałszywe skoro zgadza się obłąkańczą bajeczką darwinowską.


Błędne założenie ateisty, więc i błędny wniosek


Zgadzam się z Tobą, ze trudno połączyć teorię ewolucji z przekazem biblijnym.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Azael




Dołączył: 03 Cze 2016
Posty: 906
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 19:34, 27 Lis 2018    Temat postu:

fedor napisał:
To jest właśnie punktem sporu czy na ten sam temat. Jeśli Biblia mówi Kto i po co stworzył świat, a bajka darwinowska mówi o tym jak, to już nie mówią o tym samym


No właśnie, jak? Mechanizm jest okrutny, bo wiele żywych istnień (i to jeszcze przed pojawieniem się człowieka) zostało uśmierconych w niezwykle bolesny sposób np. poprzez spalenie żywcem czy poparzeniem narządów wewnętrznych. Mało tego mechanizm jakim się posłużył dopuszcza, żeby rodziły się zdeformowane płody, jednostki chore, cierpiące i niezdolne do przetrwania. Sam mechanizm oparty jest na rywalizacji, krwi, walce. Takim mechanizmem posłużył się Bóg (w omawianym kontekście). Człowiek się do nich po prostu przystosował, żeby przetrwać. Jeśli ktoś nie widzi w tym dziele ogromu okrucieństwa, to znaczy, że jest ślepcem.

Cytat:
Azael napisał:
Po pierwsze: mnóstwo linii zwierząt, które wymarły, nie ewoluowały dalej,czyli tak naprawdę ktoś musiałby je stworzyć zupełnie po nic, bez celu tylko po to byśmy mieli zagwozdkę

fedor napisał:
To tylko twoja wzięta z sufitu arbitralna ocena, która jest po prostu pusta i wyssana z palca. Zakładasz w domyśle, że funkcja każdego stworzonego gatunku jest nieskończona w czasie. To założenie jest puste i arbitralne bo wcale nie musi tak być

Czyli Bóg sobie stworzył gatunki (za pomocą brutalnego mechanizmu), pomęczył, a potem wyginęły i tyle.. Wszystko fajnie ale tego nie da się pogodzić z Bogiem chrześcijan, który (według waszej wiary) nikogo nie meczy i śmierci niczyjej nie pragnie, a tu proszę taki psikus, taki mechanizm doboru naturalnego…

Cytat:
Jeśli zgodzimy się z tym, że Bóg stwarza świat za pomocą ewolucji (a teza o pogodzeniu TE z teizmem też to zakłada) to cała powyższa gadanina darwinisty nie ma sensu. No bo skoro ewolucja jest procesem to nieodzownym elementem tego procesu jest również niedoskonałość. Nie ma sensu zarzucać, że projekt jest w jakimś miejscu "niedoskonały" skoro dopiero dąży on do doskonałości w procesie.


Ale według twojej Biblijnej bajki Bóg nie stwarza bubli tylko rzeczy dobre, a nawet bardzo dobre. Może i TE można pogodzić z Bogiem jakimś.. ale nie chrześcijańskim.
Jeśli Bóg od początku stwarza świat za pomocą ewolucji to Biblijną bajeczkę trzeba odrzucić, bo człowiek nie był na początku (a religia chce odpowiedzialność zrzucić na człowieka), a po drugie stwarzanie świata za pomocą ewolucji to stwarzanie świata od początku okutym w cierpieniu, rywalizacji, krwi, nierównej walce silniejszych i słabszych plus wyjątkowo niebezpieczne zjawiska świata fizycznego (wulkany, trzęsienia itp.)


Ostatnio zmieniony przez Azael dnia Wto 19:35, 27 Lis 2018, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Genesis Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6  Następny
Strona 3 z 6

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin