|
ŚFiNiA ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33475
Przeczytał: 77 tematów
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 20:24, 27 Gru 2011 Temat postu: Wielki wybuch nadświadomości |
|
|
Świadomość i wybuch
Ludzka świadomość nie jest czymś stałym, niezmiennym. Ona początkowo tkwi w człowieku w formie uśpionej. Aby ją uwolnić, aby wyzwolić się z pęt niewoli zła i ciemności, potrzebny jest zapalacz, detonator. Tym detonatorem jest Poznanie Prawdy w Miłości. Gdy detonator zadziała, wtedy podobnie jak dla łączących się elementów bomby atomowej, dojdzie do błyskawicznego, wybuchowego ich zespolenia. Jeśli to zespolenie uda się zapoczątkować, wtedy ludzką jaźń przeniknie wielki błysk niebiańskiego światła, rzeczy niejasne z przeszłości, znajdą swoje wytłumaczenie, teraźniejszość ulegnie wzmocnieniu nabierając niespotykanych barw. Wtedy przyszłość przestanie być bolesną niewiadomą, przestanie niepokoić.
Skutki
Bo gdy człowiek zespala swój umysł z Miłością, gdy w duchu Prawdy zatapia się w istocie Ja, wtedy następuje jakby reakcja łańcuchowa, nawet reakcja lawinowa, bo wtedy każdy atom świadomości wysyła swój sygnał pozostałym składnikom Jestestwa. Gdy to się stanie, wszystkie trzy elementy Prawda Miłość i Świadomość, znajdą na przeznaczone im od zarania miejsca i zwykła świadomość przekształci się w zupełnie nową jakość - w Nadświadomość.
Człowiecza nadświadomość, jak i droga do niej nie jest do skopiowania. Każdy człowiek musi znaleźć własną drogę do oświecenia, do tego jedynego w swoim rodzaju punktu życia, bo tylko w jeden jedyny sposób można dostąpić wyzwolenia, oświecenia łącząc własną Prawdę, Miłość i Świadomość. A ta jedna wyjątkowa chwila wybuchu nadświadomości jest tu absolutnie kluczowa. Kto raz doznał tego wybuchu nadświadomości, ten już nie będzie wątpił na próżno. Bo wszystkie składniki w nim zawarte będą nawzajem się chronić; Miłość stanie się podłożem dla Prawdy, a Prawda zabezpieczy Miłość, zaś Świadomość stanie się wspólną areną ich wzajemnego wrastania i przekształceń. Od tej pory człowiek stanie się odporny na lęk, na kłamstwo świata. I zawsze będzie chroniła go ta trójca zawartych w nim wartości: Miłości, Prawdy i Świadomości. To jest nowe Oświecenie i narodzenie się do Nowego Życia: w szczęściu, pokoju, miłości.
Prawda
Prawda w Nadświadomości nie powinna być traktowana jako obiektywna. Wręcz przeciwnie - jest wysoce związana z konkretnym człowiekiem, z jego życiem i uczuciami. Ale mimo, że jest ona indywidualna, inna dla każdego człowieka, to nawet dla innych ludzi nie jest też kłamstwem! Ta subiektywna prawda kłamstwem byłaby tylko wtedy, gdyby wiodła na manowce, gdyby niszczyła, bądź mamiła. Prawda w nadświadomości jest jedynym w swoim rodzaju zespoleniem z Miłością, więc jest bliska człowiekowi, jak nic innego do tej pory. Tę prawdę człowiek zna i rozumie, bo ona jest Jego Prawdą. Ale jednocześnie ta sama prawda jest zgodna z prawdą innych istot, bo jest to prawda w Miłości. Kto swoją prawdę zjednoczył w Miłości, ten nigdy nie wykroczył przeciwko nikomu i ten zawsze będzie niósł Pokój, Sprawiedliwość i Dobro.
Komentarz autorski powyższego tekstu
Fajnie się czyta ten tekst?...
- Niech każdy sobie sam odpowie na to pytanie.
Ja ów tekst stworzyłem w 15 minut na wzór i w manierze wszystkich nawiedzonych tekstów sekciarsko - religijno - New Age-owych. Stworzyłem go, aby sobie później trochę na nim poużywać, pokrytykować. Stworzyłem go, aby zwrócić uwagę na pewne rzeczy związane z tego rodzaju tekstami, a nie chciałem pastwić się nad cudzą twórczością, bo to wyglądałoby na czepianie się, krytykę dla samej krytyki.
Czy jest on bez sensu?
- Nie wiem do końca. Starałem się nie pisać kompletnych głupot, nie budować jakichś kłamstw. Pisałem tylko po prostu na luzie, zachowując ów nawiedzony styl, bez dbania o weryfikowalność, o zasady tworzenia wiedzy na wysokim poziomie. To jest więc bardzo luźna wizja artystyczna. Może przypadkowo da się on dopasować do rzeczywistych przeżyć, odczuc tego, czy innego człowieka. Może ma jakąś wartość tworzenia podniosłego nastroju, nawet wzbudzania nadziei. Nie wiem. Jeśli ktoś coś nowego poczuł, czytając ten tekst, to dobrze.
Jednak chcę zaznaczyć, ze ja - autor tego tekstu (Michał Dyszyński) - nie przypisuję mu większej wartości. Stworzyłem go "na kolanie" i raczej przez przypadek może on być rzeczywiście cennym źródłem dla ludzi, którzy pragną wzbogacać się duchowo (chociaż zawarłem tam przynajmniej ze dwa ważne stwierdzenie, z którymi się utożsamiam).
Poniżej w poście zamieszczam tekst alternatywny do aktualnego. Jeśli komuś zależałoby na poznaniu całości mojej argumentacji, to zapraszam do (niedługiej) lektury.
Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Czw 14:02, 29 Gru 2011, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33475
Przeczytał: 77 tematów
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 22:18, 27 Gru 2011 Temat postu: Re: Wielki wybuch nadświadomości |
|
|
Teraz chciałbym "odpowiedzieć" sobie na poprzedni tekst o wybuchu podświadomości. Odpowiem nowym tekstem, który będzie wyraźnie konkurencyjny.
Drzewo wzrostu świadomości
Ludzka świadomość nie potrzebuje wybuchów. Ona czerpie z tego co było, co tworzy człowieka w ciągu życia. Dlatego nie tak, jak to wyżej napisano, dokonuje się wzrastanie w mądrości. Każda myśl, każda konstrukcja rozumowania z czegoś wynika. Jak drzewo doprowadza soki do gałęzi i liści, tak świadomość wzrasta czerpiąc z poprzednich stanów. I nie wolno jest niszczyć związków pomiędzy tym co było, a tym co powstaje. To byłoby jak przerwanie pnia drzewa.
Świadomość rośnie powoli. Dopasowuje się do warunków, do człowieka. Często im wolniej wzrastanie się odbywa, tym lepiej, bo każda nowa myśl, każde nowe spostrzeżenie, będzie gruntowniej zintegrowane z człowiekiem.
Świadomość, a miłość
Choć miłość jest pięknym uczuciem, to świadomość nie wymaga miłości. Wobec uczuć, spokojna, dojrzała świadomość jest neutralna. Obserwuje miłość, obserwuje też nienawiść, kontrolując każdy impuls, jak w człowieku się rozgrywa. Świadomość nie musi być dobra. Nawet źli ludzie są świadomi, a można sobie wyobrazić świadomość wręcz demoniczną i wybitną w swoich możliwościach. Dlatego świadomość akceptuje miłość i dopuszcza ją do człowieka, lecz sama nie wymaga z tą miłością związku.
Podobnie jak z miłością, wszystkie inne uczucia nie muszą wpływać na świadomość. Bo ta ostatnia rządzi, ona zezwala, bądź nie, na grę uczuć, ona jest jej ŚWIADOMA.
Świadomość, a prawda
Świadomość nie musi też znać żadnej prawdy. Wszak prawda, to nic innego jak ustalenie związku zapewniającego zgodność. Świadomość uwolniona nie żąda związków, ani ich nie odrzuca. Ona jest ponad nie. Świadomość trwa na wyższym poziomie, niż prawdy, które zawsze są skupione na jakiejś cząstce rzeczywistości. Świadomość zatem ogarnia wszystko to, co prawdą miałoby się stać, ale wymusza tego stawania się. Umysł w pełni świadomy jest wolny od lęku i poszukiwań, bo lęki wynikają z niewiedzy, a niewiedza świadomości jest obca. Świadomość nie musi już szukać, bo znalazła to, co jest jej potrzebne do istnienia.
Komentarz autorski.
Ten drugi tekst zachowuje styl, ale wprowadza dość mocno różniącą się, wręcz konkurencyjną treść. Będę chciał ten aspekt omówić.
Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Wto 22:31, 27 Gru 2011, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|