Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33359
Przeczytał: 64 tematy
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 20:35, 25 Maj 2015 Temat postu: Dwa razy dwa, czyli taki sobie wywiad |
|
|
Do napisania poniższej humoreski zainspirowała mnie głownie ostatnia kampania prezydencka. Pewne aspekty dołożyły się jednak z toczących się na sfinii dyskusji.
I jeszcze jedna uwaga termin "wolność matematyczna" nie odnosi się do tekstów naszego sfinskiego logika Kubusia - Rafała. To tylko przypadkowa zbieżność nazw, bo chodzi o coś zupełnie innego.
Scena - studio radiowe, mikrofony, konsolety, Pan redaktor i jego gość.
Redaktor:
Dobry wieczór Państwu. Gościmy dzisiaj w naszym studiu przewodniczącego partii Wolności Matematycznej Pana Patosława Wyzwolińskiego. Partia Wolności Matematycznej wystąpiła niedawno z nowatorskim programem reformy matematyki i logiki. Mamy nadzieję, że teraz u samego źródła dowiemy się szczegółów tego programu.
Witam, Panie Patosławie. Naczelnym hasłem Pan partii stało się: dwa razy dwa równa się pięć. To chyba dość rewolucyjny postulat....
Patosław:
Dzień dobry Panie Redaktorze. Witam serdecznie Wszystkich Słuchaczy.
Tak, to prawda. Głosimy niepopularne, być może dla wielu rewolucyjne hasło, postulując reformę współczesnej matematyki. Mamy po temu istotne podstawy. Przemyśleliśmy jednak sprawę i jesteśmy głęboko przekonani, że świat dojrzał już do zmian, o które teraz będziemy toczyć walkę. Oczywiście nasza partia ma program znacznie szerszy, niż tylko prosta reforma praw arytmetyki. Nie będziemy się ograniczać do takiego, czy innego równania. Naszym celem jest pełna wolność matematyczna, odejście od tyranii tradycyjnych praw dodawania, mnożenia, dzielenia. Ale faktycznie na początku chcieliśmy zrewidować zasady mnożenia w zakresie podstawowym, czyli przy mnożeniu 2 razy 2. Później przyjdzie czas na głębsze zmiany...
Redaktor:
Ale przecież każdy może sam sobie sprawdzić arytmetykę! Można dodać dwa do dwóch i policzyć ile wyjdzie.
Patosław:
Tak wszystkim się wydaje. Ale właściwie skąd wiemy, że po dodaniu dwa do dwóch wyjdzie nam cztery?... Kto to sprawdził? A nawet jeśli ktoś gdzieś sprawdził, to czy zrobił to wystarczająco dokładnie i rzetelnie?... Chcemy dzisiaj uwolnić aspiracje i energię milionów młodych ludzi, którzy nie godzą się na tyranię starych zasad matematyki, lecz chcą tworzyć coś nowego. I my im to zapewnimy.
Radaktor:
No dobrze, ale przecież prawidłowość zwykłego dodawania dwa do dwóch każdy może wypróbować sam; choćby na patyczkach.
Patosław:
Panie Redaktorze! Bądźmy ludźmi poważnymi. Ja tutaj mówię o reformie matematyki, a Pan mi wyjeżdża z jakimiś patyczkami. Patyczki są dobre dla przedszkolaków. A przecież zarówno Pan, jak i ja dawno przedszkole opuściliśmy. Nasze postulaty spowoduję uwolnienie wielkiej ukrytej energii wszystkich tych, którzy nie odnajdują się w twardym gorsecie starej matematyki. Nasza Partia daje im możliwość zrealizowania swoich marzeń, swoich wizji i pasji.
Redaktor:
To może inaczej. Pokażę Panu na palcach. Oto moja dłoń. Odliczam raz dwa palce; potem drugi raz dwa palce i liczę. Raz, dwa, trzy, cztery.
Patosław:
Cztery?! Jakie cztery?!!! A ten ostatni palec?...
Proszę policzyć do końca! Nie doliczył Pan przecież tego ostatniego swojego palca u ręki! Niech Pan sam dokładnie spojrzy – palców jest 1, 2, 3, 4, 5! Teraz sam Pan widzi, że to my mamy rację! 2 razy 2 równa się 5!
Redaktor:
No nie. Przecież tego ostatniego palca nie liczymy, bo bierzemy tylko 2 razy po 2, a nie z tym palcem, bo jego się nie liczy.
Patosław:
Panier Redaktorze! Już chce Pan kręcić, oszukiwać, dodawać jakieś nowe warunki. Nie chce Pan policzyć palca, który jest w pełni widoczny. Gołym okiem widać 5 palców u rąk, a dodawał Pan dwa do dwóch, czyli dwa razy dwa równa się pięć!
W ten sposób każdy może się przekonać, że to my mamy rację. Nasza partia, nasz program reformy matematyki zwycięży!
Redaktor:
Zostawmy może te palce. Mamy inne pytanie: po co w ogóle dokonywać takiej dziwnej zmiany w matematyce? Przecież matematyka, jaką wszyscy znamy, dobrze się sprawdza...
Patosław:
Sprawdza się?! Komu się sprawdza?!! Niech Pan sprawdzi, Panie Redaktorze ile osób w tym roku oblało maturę z matematyki. Ilu młodym ludziom przetrącono kręgosłupy twardą pałką matematycznego konserwatyzmu. Wszystkim tym ludziom odmówiono prawa do matematycznej wolności, do wyrażania swoich aspiracji w sposób inny od ustalonego od przez stetryczałych strażników starej matematyki. Jak długo matematyczne aspiracje młodych do matematycznej wolności będą tłumione? Jak długo stare, skostniałe reguły będą rządziły światem, który już dawno do nich nie pasuje!!!
My mamy propozycję, na którą wszyscy czekają! To propozycja wolności w realizowaniu swoich pragnień, ambicji, aspiracji! 2 razy 2 nie musi być 4. Może być 5, a nawet 7! Jeśli tylko zechcesz, jeśli tylko masz taką wolę, to łańcuchy wiążące starą matematyką rozpadną się w jedną chwilę. Od dziś to my rządzimy matematyką, a nie matematyka rządzi nami!!!
Redaktor:
Ale przecież.... Ale co po takiej „reformie” stanie się z dotychczasową wiedzą – z inżynierią, opartą o znaną matematykę, z ekonomią?... To wszystko się posypie, nic nie będzie działało – ani komputery, ani nawet zwykłe liczydła.
Patosław:
Ekonomia? Panie redaktorze. Dzięki matematycznej wolności wiele problemów ekonomicznych rozwiąże się szybko i bezboleśnie. Niech Pan sobie wyobrazi, że ma Pan do spłacenia dług 5 tysięcy złotych. W starej matematyce musiałby Pan spłacać całość tej sumy (nie licząc odsetek). W nowej matematyce 2 x 2 = 5, czyli spłaca Pan dwie raty po 2 tysiące złotych, a bank rejestruje na swoim koncie pełną kwotę, czyli inkasuje cały 5-tysięczny dług!
Spłacamy 2 razy po 2 tysiące, a bank dostaje 5 tysięcy! I wilk jest syty i owca cała! Dodatkowo, te tysiąc złotych różnicy pomiędzy cztery, a pięć tysięcy złotych wraca do gospodarki! Wraca i pracuje, przyczyniając się do wzrostu PKB, do stwarzania nowych miejsc pracy. Ileż stąd wyniknie dobrych impulsów dla rozwoju naszego kraju! Gdy zreformujemy matematykę, przestaniemy martwić się o to, o co martwić się nie ma potrzeby! Iluż dramatów ludzkich da się w ten sposób uniknąć...
Redaktor:
Ależ to absurd! Jak można psuć coś co działa, sprawdziło się jest stosowane od tysięcy lat, czyli arytmetykę, przecież ludzie nie są tacy głupi, aby się na to zgodzić!
Patosław:
Panie Redaktorze! Tak nie można! To jest mowa nienawiści!! Jak Pan może nazywać głupimi tysiące młodych ludzi, tylko dlatego, że w sposób wolny chcą realizować swoje matematyczne aspiracje! Jak Pan może oskarżać o absurd tych, którzy po prostu nie godzą się na stary świat, na przebrzmiałe zasady. Ci którzy mieli odwagę przeciwstawiać się starym regułom często w historii byli dyskryminowani i niszczeni!
Nas też już nie jeden raz oskarżano i wyśmiewano. Nazywano idiotami, wariatami, odsądzano od czci i wiary. Ale my trwamy! Wiemy, że ostatecznie zwycięstwo jest po naszej stronie!!!
Tak – mamy odwagę głosić, że 2 razy 2 równa się 5! Głosimy to z dumą, wbrew estabilishmentowym matematykom. Ale to ostatecznie nam historia przyzna zwycięstwo, a ich konserwatywne, nie przystające do dzisiejszego dynamicznego świata podejście zostanie zdyskredytowane!
Redaktor:
Przecież nie wszystko co stare jest złe...
Patosław:
Oczywiście, że nie wszsytko jest złe. Nie chcemy zmieniać wszystkiego. Zostawimy kolejność liczb naturalnych – czyli zawsze po dwójce będzie trójka. Zmian nie można dokonywać na łapu-capu. Jesteśmy przecież rozsądnymi ludźmi. Nie będziemy burzyć wszystkiego.
Redaktor:
Ja nie widzę raczej możliwości przekonania szerszej grupy ludzi do pomysłów Pana partii.
Patosław:
Gdy Kopernik ogłaszał swoją teorię był tylko sam jeden. Nikt nie traktował jego wyliczeń poważnie. A co mamy dzisiaj? - Wszyscy uważają to samo co Kopernik. Liczy się słuszność idei, liczy się determinacja w jej głoszeniu, a nie to ile osób popiera ją na starcie.
Redaktor:
Ale, niech Pan się nie obrazi, tak patrząc na trzeźwo to po prostu bzdura. To się nie może przyjąć, bo na aktualnej matematyce działa wszystko – fizyka, inżynieria, astronomia, ekonomia. Zmiana w regułach matematyki oznacza, że zawali się cały misterny gmach wiedzy budowany przez wiele pokoleń. To się nie może udać!
Patosław:
Panie redaktorze. Niech Pan nie mówi bzdura, o rzeczach, których Pan osobiście nie sprawdzał, o których nie ma Pan pojęcia. My wiemy co głosimy. Jesteśmy w pełni przekonani o słuszności naszych idei. Czasem trzeba coś zmienić radykalnie. Gmach wiedzy będzie można przebudować. Wszystko da się dostosować do reguł nowej, wolnej matematyki.
Nie można już tłamsić aspiracji ludzi, którzy czują potrzebę zmian! Nie można zawieść nadziei wszystkich ambitnych, tych którzy mają odwagę przebrzmiałemu światu powiedzieć NIE, tym którzy chcą coś budować samodzielnie od nowa!
My nie chcemy dla siebie jakichś przywilejów; tylko równości i sprawiedliwości, poszanowania dla naszych praw głoszenia własnych idei. Nie chcemy podwyższać podatków, nie ubiegamy się o dotacje, czy zwiększenie wydatków zbrojeniowych. Oczekujemy takich samych praw dla naszej nowej matematyki, jakie dzisiaj ma stara, zużyta matematyka uniwersytecka! Tylko równość. Nic więcej!
Chcemy tylko tego, co inni już mają, a czego nam się uparcie odmawia. Chcemy szacunku dla naszych postulatów. A co dostajemy? - Tylko wzgardę i wyśmiewanie!
Redaktor:
Zostawmy więc w spokoju główny postulat. Porozmawiajmy o członkostwie Partii Matematycznej Wolności (PMW). Czy waszymi członkami są głównie osoby, które oblały maturę z matematyki?
Patosław:
Mamy w swoich szeregach ludzi różnych zawodów, specjalności. Mamy członków o najróżniejszych zainteresowaniach i statusie społecznym. Tym co nas łączy, jest bezkompromisowe umiłowanie wolności w matematyce i logice. Są wśród nas biznesmeni, ludzie kultury. Mogę z satysfakcją powiedzieć, że w ciągu ostatniego miesiąca liczba osób w szeregach naszej partii zwiększyła się o 100%. W tym tempie zdobywania nowych członków szybko staniemy się największą partią na krajowej scenie politycznej.
Redaktor:
To znaczy, że w tym miesiącu, oprócz Pana – założyciela Partii – w szeregi PMW wstąpiła jeszcze jedna osoba?...
Patosław:
Proszę nie być złośliwym! Nasza partia jeszcze nie jest zbyt wielka, ale jak powiedziałem, bardzo szybko i dynamicznie się rozwija. Mamy już stronę internetową i zamierzamy wydawać magazyn w formie papierowej. Dziś jest nas garstka, ale gdy idea wolności od starej arytmetyki zostanie rozpropagowana w społeczeństwie, będą nas miliony.
Redaktor:
Myślę, że dowiedzieliśmy się wszystkiego istotnego o Pana partii. Nie przekonał mnie Pan, ale bardzo dziękuję za rozmowę.
Patosław:
Ja też dziękuję za rozmowę, a wszystkim słuchaczom za uwagę! Głosujcie na naszą partię. Partia Matematycznej Wolności zaprasza wszystkich chętnych do wstępowania w nasze szeregi! Wolność matematyczna jest na wyciągnięcie ręki! Trzeba tylko chcieć! Jeszcze raz serdecznie zapraszam!!!
|
|