Forum ŚFiNiA Strona Główna ŚFiNiA
ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Prawo subalternacji
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4 ... 124, 125, 126  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Metodologia / Forum Kubusia
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
fiklit




Dołączył: 24 Wrz 2012
Posty: 4197
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 9:46, 11 Lut 2016    Temat postu:

Podsumujmy:
"Jeśli twierdzenie ma kontrprzykład to jest falszywe" jest równoważne (jak napisałeś: tym samymym) z "jeśli twierdzenie nie ma kontrprzykładu to jest prawdziwe".
Zobaczmy co się dzieje dla konkretnego przypadku pod "twierdzenie" podstawiamy "twierdzenie pitagorasa".

"Jeśli TP ma kontrprzykład to jest falszywe" - jest fałszywe tak jak "jeśli świnia lata to..."
"jeśli TP nie ma kontrprzykładu to jest prawdziwe". - a to jest prawdziwe.
Miały być tym samym, równowazne, a jedno jest prawdziwe a drugie fałszywe.

Nie widzisz tego? Wypierasz niewygodne fakty.


Ostatnio zmieniony przez fiklit dnia Czw 9:46, 11 Lut 2016, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
fiklit




Dołączył: 24 Wrz 2012
Posty: 4197
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 12:57, 11 Lut 2016    Temat postu:

A co do definicji. Wymyśliłeś sobie coś innego niż ludzie nazywają definicją i nazwałeś to też definicją. Teraz rajcujesz się, że ma inne właściwości. Brawo Ty.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
rafal3006
Opiekun Forum Kubusia



Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 35257
Przeczytał: 24 tematy

Skąd: z innego Wszechświata
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 14:35, 11 Lut 2016    Temat postu:

fiklit napisał:
A co do definicji. Wymyśliłeś sobie coś innego niż ludzie nazywają definicją i nazwałeś to też definicją. Teraz rajcujesz się, że ma inne właściwości. Brawo Ty.

Ktoś inny sobie wymyślił, że fundamentem naszego wszechświata są „struny”, tak maleńkie że nie sposób tego obalić, zbudował na tej definicji „Teorię strun” na którą z wielkim zapałem rzuciło się sporo matematyków, jedni to rozwijają, drudzy obalają.

[link widoczny dla zalogowanych]
Teoria strun nie ma do tej pory dowodów na swą słuszność. Wielu naukowców zarzuca jej brak potwierdzających ją doświadczeń.
Philip Anderson twierdzi, że teoria ta jest "pierwszą od setek lat nauką, która uprawiana jest w sposób przedbaconowski, bez żadnej odpowiedniej procedury eksperymentalnej"[40]. Sheldon Lee Glashow twierdzi natomiast ironicznie, że teoria ta jest "absolutnie bezpieczna", jako że nie ma żadnego sposobu, by ją zweryfikować i ewentualnie obalić[41].
W 2006 roku Peter Woit napisał krytyczną wobec teorii książkę, w której stara się udowodnić nie tyle fałszywość teorii, ile jej absurdalność[42]. W tym samym roku również krytyczną wobec teorii strun książkę napisałLee Smolin[43][44].
Innym krytykiem TS jest Roger Penrose. Jednak nie kwestionuje tego, że podstawowym budulcem materii może być struna, a nie punkt, lecz nie akceptuje jednego z fundamentalnych założeń, w którym na polu TS przyjmuje się istnienie więcej niż 4 wymiarów rzeczywistych[45]


Nie mam nic przeciwko aż takiej abstrakcji jak wyżej, już w starożytności na zasadzie abstrakcji twierdzono że ziemia to skorupa żółwia, dlaczego struny miały by być gorsze?

Abstrahując od wszelkich definicji!
Wszelkie twierdzenia matematyczne Ziemian to zdanie pod kwantyfikatorem dużym => (/\).
Ja Kubuś, zauważyłem pewną prawidłowość iż warunkiem koniecznym prawdziwości dowolnego (powtarzam DOWEOLNEGO) twierdzenia matematycznego jest jego prawdziwość pod kwantyfikatorem małym ~~>.

Innymi słowy:
W dowolnym zdaniu „Jeśli p to q” musi istnieć związek między p i q, czyli punkt wspólny zbiorów zdefiniowanych w p i q, aby jakiekolwiek twierdzenie matematyczne miało szansę być prawdziwe.

Przykład:
A1.
Jeśli liczba jest podzielna przez 8 to może ~~> być podzielna przez 2
P8~~>P2 = P8*P2 =1 bo8
Dla prawdziwości tego twierdzenia pod kwantyfikatorem małym ~~> wystarczy pokazać jeden wspólny element zbiorów P8 i P2 (np. 8)

Dopiero jak zauważę iż taki element jest to mam nadzieję, że będzie poprawne to samo twierdzenie pod kwantyfikatorem dużym, dopiero w tym monecie formułuję takie twierdzenie po czym udowadniam jego prawdziwość lub fałszywość.

Formułujemy twierdzenie matematyczne:
A2.
Jeśli liczba jest podzielna przez 8 to na pewno => jest podzielna przez 2
P8=>P2 =1
Definicja warunku wystarczającego spełniona bo zbiór P8=[8,16,24..] jest podzbiorem zbioru P2=[2,4,6,8..]
HUURRRA!
Mam nowe, nieznane człowiekowi twierdzenie matematyczne!
Oczywiście to tylko przykład, jak matematycy poszukują twierdzeń matematycznych opisujących nasz Wszechświat!

Jak obalić absolutnie genialne prawo Kobry opisane w poprzednim poście?
Bardzo prosto!
Wystarczy wyjść od fałszywego twierdzenia matematycznego pod kwantyfikatorem małym ~~> i udowodnić prawdziwość tego samego twierdzenia pod kwantyfikatorem dużym.
Wystarczy znaleźć jeden taki przypadek i cała algebra Kubusia leży w gruzach!

Pytanie moje jest takie:
Dlaczego Ziemskich matematyków nie interesuje ta oczywista oczywistość, czyli prawo Kobry opisane w moim poście wyżej:
http://www.sfinia.fora.pl/forum-kubusia,12/prawo-subalternacji,8368-25.html#267506
… natomiast z zapałem godnym lepszej sprawy rzucają się na „Teorię strun”?

Odpowiedź:
Ziemscy matematycy świadomie będą wściekle zwalczać prawo Kobry udając że go nie zauważyli z oczywistego powodu - zwycięzca może być tylko JEDEN!

Innymi słowy:
Jeśli prawo Kobry jest prawdziwe to leży w gruzach totalnie cała logika matematyczna ziemian!
Natomiast:
Jeśli prawo Kobry jest fałszywe to leży w gruzach totalnie cała algebra Kubusia!


Ostatnio zmieniony przez rafal3006 dnia Czw 14:39, 11 Lut 2016, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
fiklit




Dołączył: 24 Wrz 2012
Posty: 4197
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 14:49, 11 Lut 2016    Temat postu:

A wracając do problemu?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
rafal3006
Opiekun Forum Kubusia



Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 35257
Przeczytał: 24 tematy

Skąd: z innego Wszechświata
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 10:00, 12 Lut 2016    Temat postu:

Właściwości operatorów logicznych
Prawa logiczne dla spójników logicznych!
Z podziękowaniem dla Fiklita.

fiklit napisał:
Podsumujmy:
"Jeśli twierdzenie ma kontrprzykład to jest falszywe" jest równoważne (jak napisałeś: tym samymym) z "jeśli twierdzenie nie ma kontrprzykładu to jest prawdziwe".
Zobaczmy co się dzieje dla konkretnego przypadku pod "twierdzenie" podstawiamy "twierdzenie pitagorasa".

"Jeśli TP ma kontrprzykład to jest fałszywe" - jest fałszywe tak jak "jeśli świnia lata to..."
"jeśli TP nie ma kontrprzykładu to jest prawdziwe". - a to jest prawdziwe.
Miały być tym samym, równoważne, a jedno jest prawdziwe a drugie fałszywe.

Nie widzisz tego? Wypierasz niewygodne fakty.

W algebrze Kubusia mamy do czynienia z tożsamością logiczną [=], czyli de facto równoważnością.

Definicja warunku wystarczającego => (twierdzenia matematycznego):
A.
Jeśli zajdzie p to na pewno => zajdzie q
p=>q
Wymuszam dowolne p i musi pojawić się q
Zajście p jest warunkiem wystarczającym => zajścia q
Zajście p daje nam gwarancję matematyczną => zajścia q
Matematycznie zachodzi:
Warunek wystarczający => = gwarancja matematyczne =>

Definicja kontrprzykładu:
Kontrprzykładem dla warunku wystarczającego => A nazywany zdanie B z zanegowanym następnikiem kodowane kwantyfikatorem małym ~~>:
B.
Jeśli zajdzie p to może ~~> nie zajść q
p~~>~q = p*~q
Dla prawdziwości zdania pod kwantyfikatorem małym ~~> wystarczy pokazać jeden wspólny element zbiorów p i ~q.

Rozstrzygnięcia:
Jeśli twierdzenie p=>q nie ma kontrprzykładu p~~>~q=0 to jest prawdziwe (p=>q)=1
Jeśli twierdzenie p=>q ma kontrprzykład p~~>~q=1 to jest fałszywe (p=>q)=0 (nie jest prawdziwe)

Twierdzenia dzielimy na:
1.
Twierdzenia prawdziwe:

Jeśli twierdzenie p=>q nie ma kontrprzykładu (p~~>~q)=0 to jest prawdziwe (p=>q)=1
ZTP - zbiór twierdzeń prawdziwych dla których kontrprzykład nie istnieje
ALBO!
2.
Twierdzenia fałszywe:

Jeśli twierdzenie p=>q ma kontrprzykład (p~~>~q)=1 to nie jest prawdziwe ~(p=>q)=1
~ZTP - zbiór twierdzeń nie prawdziwych (fałszywych) dla których kontrprzykład istnieje
Prawo Prosiaczka:
[~(p=>q)=1] = [(p=>q) =0]
Stąd zdanie tożsame:
Jeśli twierdzenie p=>q ma kontrprzykład (p~~>~q)=1 to jest fałszywe (p=>q)=0

Dziedzina:
ZWTW - zbiór wszystkich twierdzeń, czyli zdań warunkowych „Jeśli p to na pewno => q”
Spełniona jest definicja dziedziny:
ZTP+~ZTP = ZWTW =1 - zbiór ~ZTP jest dopełnieniem do dziedziny dla zbioru ZTP
ZTP*~ZTP =[] =0 - zbiory ZTP i ~ZTP są rozłączne
ZTP- zbiór twierdzeń prawdziwych dla których kontrprzykład nie istnieje
~ZTP - zbiór twierdzeń nie prawdziwych (fałszywych) dla których kontrprzykład istnieje

Definicja równoważności w zbiorach:
Zbiór p jest podzbiorem => zbioru q i jest tożsamy ze zbiorem q co matematycznie zapisujemy [p=q]
p<=>q = (p=>q)*[p=q]

Twierdzenie Pitagorasa jest identyczną równoważnością.
Popatrzmy zatem na właściwości równoważności na przykładzie twierdzenia Pitagorasa.

Twierdzenie odwrotne Pitagorasa:
A.
Jeśli w dowolnym twierdzeniu nie istnieje kontrprzykład to twierdzenie jest prawdziwe
Analogia w twierdzeniu Pitagorasa:
Jeśli w dowolnym trójkącie zachodzi suma kwadratów to trójkąt jest prostokątny
SK=>TP =1
W zapisie formalnym:
p=>q =1
Definicja warunku wystarczającego => spełniona bo zbiór SK jest podzbiorem zbioru TP
Oczywistość wobec tożsamości zbiorów [SK=TP]
C.
Jeśli w dowolnym twierdzeniu istnieje kontrprzykład to twierdzenie nie jest prawdziwe
Analogia w twierdzeniu Pitagorasa:
Jeśli w dowolnym trójkącie nie zachodzi suma kwadratów to trójkąt nie jest prostokątny
~SK=>~TP =1
W zapisie formalnym:
~p=>~q =1
Definicja warunku wystarczającego => spełniona bo zbiór ~SK jest podzbiorem zbioru ~TP
Oczywistość wobec tożsamości zbiorów [~SK=~TP]
Dziedzina:
ZWT - zbiór wszystkich trójkątów
Spełniona jest definicja dziedziny:
TP+~TP = ZWT =1
TP*~TP = [] =0
TP - zbiór trójkątów prostokątnych w których spełniona jest suma kwadratów
~TP - zbiór trójkątów nie prostokątnych w których suma kwadratów nie jest spełniona

Definicja równoważności w zbiorach:
Zbiór p jest podzbiorem zbioru q i jest tożsamy ze zbiorem q co matematycznie zapisujemy [p=q]
p<=>q = (p=>q)*[p=q]

Zbiór ~p musi istnieć na mocy prawa rozpoznawalności pojęcia.

Prawo rozpoznawalności pojęcia p:
Dowolne pojęcie p jest rozpoznawalne wtedy i tylko wtedy gdy rozpoznawalne jest jego zaprzeczenie ~p w obrębie Uniwersum

Definicja Uniwersum:
Uniwersum to wszelkie możliwe pojęcia znane człowiekowi

Przykład:
P=[pies] - zbiór jednoelementowy „pies”
Na mocy prawa rozpoznawalności pojęcia zapisujemy:
~P = [U - „pies”]
Nie pies to:
krowa, samochód, miłość, krasnoludek etc

Na mocy prawa rozpoznawalności pojęcia tożsamość zbiorów [p=q] wymusza tożsamość zbiorów [~p=~q]

Wniosek:
W równoważności w obrębie dziedziny występują dwa i tylko dwa zbiory p i ~p spełniające definicję dziedziny:
p+~p =D =1
p*~p =[] =0

Analiza twierdzenia odwrotnego Pitagorasa:
A.
Jeśli w dowolnym trójkącie zachodzi suma kwadratów to na pewno => ten trójkąt jest prostokątny
SK=>TP =1
W zapisie formalnym:
p=>q =1
Definicja warunku wystarczającego => spełniona bo zbiór SK jest podzbiorem zbioru TP
Oczywistość wobec tożsamości zbiorów [SK=TP]
Kluczowa sprawa!
Zauważmy, że:
Na mocy prawa rozpoznawalności pojęcia tożsamość zbiorów [SK=TP] wymusza tożsamość zbiorów [~SK=~TP]

Historyczny wniosek:
Stwierdzenie tożsamości zbiorów [SK=TP] w warunku wystarczającym A wymusza => prawdziwość warunku wystarczającego C (patrz dalej)!
Innymi słowy:
Stwierdzenie tożsamości zbiorów [SK=TP] w warunku wystarczającym A daje nam gwarancję matematyczną => prawdziwości warunku wystarczającego C!

Stąd mamy prawo Tygryska:
Jeśli spełniony jest warunek wystarczający (p=>q)=1 i zbiory p i q są tożsame [p=q] to na pewno => spełniony jest warunek wystarczający (~p=>~q)=1 i zbiory ~p i ~q są tożsame [~p=~q]
Oczywistym jest że twierdzenie odwrotne również jest prawdziwe, stąd mamy równoważność:
(p=>q)*[p=q] <=> (~p=>~q)*[~p=~q]
Stąd dla naszego twierdzenia Pitagorasa:
A: (SK=>TP)*[TP=SK] <=> C: (~SK=>~TP)*[~TP=~SK]

Prawdziwość warunku wystarczającego => A wymusza fałszywość kontrprzykładu B.
B.
Jeśli w dowolnym trójkącie zachodzi suma kwadratów to ten trójkąt może ~~> nie być prostokątny
SK~~>~TP = SK*~TP = [] =0
W zapisie formalnym:
p~~>~q = p*~q =0
Kontrprzykład B jest fałszywy bo:
Zbiory SK i ~TP są rozłączne, stąd iloczyn logiczny tych zbiorów jest zbiorem pustym.

… a jeśli trójkąt nie jest prostokątny?
Na mocy historycznego wniosku zapisujemy:
A: (SK=>TP)*[TP=SK] <=> C: (~SK=>~TP)*[~TP=~SK]

Stąd mamy wymuszoną prawdziwość warunku wystarczającego C!
C.
Jeśli w dowolnym trójkącie nie zachodzi suma kwadratów to na pewno => ten trójkąt nie jest prostokątny
~SK=>~TP =1
W zapisie formalnym:
~p=>~q =1
Definicja warunku wystarczającego => spełniona bo zbiór ~SK jest podzbiorem zbioru ~TP
Oczywistość wobec tożsamości zbiorów [~SK=~TP]
Kluczowa sprawa!
Zauważmy, że:
Na mocy prawa rozpoznawalności pojęcia tożsamość zbiorów [~SK=~TP] wymusza tożsamość zbiorów [SK=TP]

Historyczny wniosek:
Stwierdzenie tożsamości zbiorów [~SK=~TP] w warunku wystarczającym C wymusza => prawdziwość warunku wystarczającego A (patrz wyżej)!
Innymi słowy:
Stwierdzenie tożsamości zbiorów [~SK=~TP] w warunku wystarczającym C daje nam gwarancję matematyczną => prawdziwości warunku wystarczającego A!

Stąd mamy prawo Tygryska:
Jeśli spełniony jest warunek wystarczający (p=>q)=1 i zbiory p i q są tożsame [p=q] to na pewno => spełniony jest warunek wystarczający (~p=>~q)=1 i zbiory ~p i ~q są tożsame [~p=~q]
Oczywistym jest że twierdzenie odwrotne również jest prawdziwe, stąd mamy równoważność:
(p=>q)*[p=q] <=> (~p=>~q)*[~p=~q]
Stąd dla naszego twierdzenia Pitagorasa:
C: (~SK=>~TP)*[~TP=~SK] = A: (SK=>TP)*[SK=TP]

Prawdziwość warunku wystarczającego => C wymusza fałszywość kontrprzykładu D.
D.
Jeśli w dowolnym trójkącie nie zachodzi suma kwadratów to ten trójkąt może ~~> być prostokątny
~SK~~>TP = ~SK*TP = [] =0
W zapisie formalnym:
~p~~>q = p*~q =0
Zbiory ~SK i TP są rozłączne, stąd wartość logiczna zdania pod kwantyfikatorem małym ~~> to 0

Symboliczna definicja równoważności w zapisie formalnym:
p=SK
q=TP
Kod:

Definicja       |Co matematycznie   |Kodowanie dla      |Kodowanie dla
symboliczna     |oznacza            |punktu odniesienia |punktu odniesienia
                |                   |A: p=>q            |C:~p=>~q
          p<=>q |                   | p   q  p<=>q      | ~p  ~q ~p<=>~q
A: p=> q  =1    |( p=1)=> ( q=1) =1 | 1=> 1   =1        |  0=> 0   =1
B: p~~>~q =0    |( p=1)~~>(~q=1) =0 | 1~~>0   =0        |  0~~>1   =0
C:~p=>~q  =1    |(~p=1)=> (~q=1) =1 | 0=> 0   =1        |  1=> 1   =1
D:~p~~>q  =0    |(~p=1)~~>( q=1) =0 | 0~~>1   =0        |  1~~>0   =0
   1   2   3       a        b     c   4   5    6           7   8    9

W dowolnym zdaniu „Jeśli p to q” zmienne p i q sprowadzone są do logicznych jedynek na mocy założenia, bowiem wtedy i tylko wtedy możemy opisać to zdanie równaniem algebry Boole’a na poziomie symbolicznym co pokazuje tabela ABCD123
Pokazuje to tabela ABCDab

W kodowaniu zero-jedynkowym korzystamy z praw Prosiaczka:
(p=1) = (~p=0)
(p=0) = (~p=1)
Tożsamość kolumn 6 i 9 jest dowodem prawa algebry Kubusia:
p<=>q = ~p<=>~q

Prawo Tygryska:
Tożsamości logiczne na poziomie operatorów przenoszą się na tożsamości logiczne na poziomie spójników logicznych.

Definicja równoważności:
p<=>q = (p=>q)*[p=q]*(~p=>~q)*[~p=~q]
Zbiory [p=q] i [~p=~q] są rozłączne.

Na mocy prawa Tygryska dla udowodnienia równoważności potrzeba i wystarcza udowodnić prawdziwość dwóch warunków wystarczających =>.
p<=>q = (A: p=>q)*(C: ~p=>~q)

W twierdzeniu Pitagorasa wyżej są to zdania A i C.

fiklit napisał:
Podsumujmy:
"Jeśli twierdzenie ma kontrprzykład to jest falszywe" jest równoważne (jak napisałeś: tym samymym) z "jeśli twierdzenie nie ma kontrprzykładu to jest prawdziwe".
Zobaczmy co się dzieje dla konkretnego przypadku pod "twierdzenie" podstawiamy "twierdzenie pitagorasa".

"Jeśli TP ma kontrprzykład to jest fałszywe" - jest fałszywe tak jak "jeśli świnia lata to..."
"jeśli TP nie ma kontrprzykładu to jest prawdziwe". - a to jest prawdziwe.
Miały być tym samym, równoważne, a jedno jest prawdziwe a drugie fałszywe.

Nie widzisz tego? Wypierasz niewygodne fakty.

Z naszej analizy matematycznej twierdzenia Pitagorasa mamy:
A: (SK=>TP)*[SK=TP] <=> C: (~SK=>~TP)*[~SK=>~TP]

Twierdzenie Pitagorasa - rozstrzyganie przy pomocy kontrprzykładu:
A.
Jeśli TP nie ma kontrprzykładu (~KP=1) to na pewno => jest prawdziwe (TP=1)
~KP=>TP=1
co matematycznie oznacza:
~KP=1 => TP=1
Definicja warunku wystarczającego => A spełniona bo brak kontrprzykładu (~KP=1) wymusza prawdziwość twierdzenia Pitagorasa (TP=1)
Innymi słowy:
Definicja warunku wystarczającego A spełniona bo brak kontrprzykładu (~KP=1) daje nam gwarancję matematyczną => prawdziwości TP (TP=1)
C.
Jeśli TP ma kontrprzykład (KP=1) to na pewno => nie jest prawdziwe (~TP=1)
KP=>~TP =1
co matematycznie oznacza:
KP=1 => ~TP=1
Definicja warunku wystarczającego => C spełniona bo istnienie kontrprzykładu (KP=1) daje nam gwarancję matematyczną => braku prawdziwości twierdzenia Pitagorasa (~TP=1)
Prawo Prosiaczka:
(~TP=1) = (TP=0)
Innymi słowy:
Definicja warunku wystarczającego => C spełniona bo istnienie kontrprzykładu (KP=1) daje nam gwarancję matematyczną => fałszywości twierdzenia Pitagorasa (TP=0)

W zdaniach A i C mamy udowodnione warunki wystarczające (A: ~p=>q)=1 oraz (C: p=>~q)=1
stąd:
Twierdzenie Pitagorasa to równoważność.
Definicja równoważności:
~p<=>q = (A: ~p=>q)*(C: p=>~q)

Nasze zdania A i C:
~KP<=>TP = (A: ~KP=>TP)*(C: KP=>~TP)

Prawo algebry Boole’a:
p<=>q = ~p<=>~q
stąd:
KP<=>~TP = (C: KP=>~TP)*(A: ~KP=>TP)

Podsumowanie:

Prawo Tygryska:
Tożsamości logiczne na poziomie operatorów przenoszą się na tożsamości logiczna na poziomie spójników logicznych.

Najważniejsze spójniki logiczne to:
1.
„lub”(+) - spójnik „lub” z naturalnej logiki człowieka
2.
„i”(*) - spójnik „i”(*) z naturalnej logiki człowieka
3.
p=>q - warunek wystarczający => z naturalnej logiki człowieka (kwantyfikator duży)
Wymuszam dowolne p i musi pojawić się q (kwantyfikator duży =>)
Zajście p jest warunkiem wystarczającym => dla zajścia q
Zajście p daje nam gwarancję matematyczną => zajścia q
Matematycznie zachodzi:
Warunek wystarczający => = Gwarancja matematyczna
4.
p~>q - warunek konieczny ~> z naturalnej logiki człowieka
Zabieram wszystkie p i musi zniknąć q
Zajście p jest konieczne ~> dla zajścia q
5.
p~~>q=p*q - kwantyfikator mały ~~>
Możliwe jest jednoczesne zajście p i q, istnieje wspólny element zbiorów p i q (kwantyfikator mały ~~>)

Prawo Tygryska obowiązuje dla absolutnie wszystkich operatorów logicznych i znane jest każdemu człowiekowi od 5-cio latka wzwyż.

Przykładowo:
W laboratorium techniki cyfrowej na elektronice studenci rozumują tak!

- zawsze gdy w naturalnej logice człowieka mówię „lub”(+) walę bramką OR(|+)
- zawsze gdy w naturalne logice człowieka mówię „i”(*) walę bramkę AND(|*)

Plus oczywiście fundament wszelkiej logiki, czyli zdanie warunkowe „Jeśli p to q” o definicji z algebry Kubusia!

Matematycznie spójniki „lub”(+) i „i”(*) nie są tożsame z operatorami OR(|+) i AND(|*)!

Operator OR(|+) to układ równań logicznych:
Y = p+q
~Y = ~p*~q
Operator AND(|*) to układ równań logicznych:
Y=p*q
~Y=~p+~q

Definicja zdania warunkowego „Jeśli p to q” z logiki matematycznej ziemian gdzie p i q to dwa niezależne zdania twierdzące o znanej z góry wartości logicznej do niczego się nie nadaje - jest potwornym DEBILIZMEM zarówno w projektowaniu czegokolwiek jak również w komunikacji człowieka z człowiekiem.


Ostatnio zmieniony przez rafal3006 dnia Pią 11:02, 12 Lut 2016, w całości zmieniany 5 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
fiklit




Dołączył: 24 Wrz 2012
Posty: 4197
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 10:57, 12 Lut 2016    Temat postu:

Jak już dojdziesz do odpowiedzi na mój problem, to zaznacz ją na czerwono, bo nie chce mi się przeglądać tych wypocin.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
idiota




Dołączył: 10 Lut 2006
Posty: 3604
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: stolnica

PostWysłany: Pią 14:10, 12 Lut 2016    Temat postu:

Odpowiedź jest jedna:
Zdania takiego jak napisałeś nie da się przedstawić w AK bo nie wiadomo w jakiej jesteś "dziedzinie".
Tak to chyba widzi Rafała, czyli kolejna opcja udawania,ze jak coś jest za skomplikowane dla AK to tego nie ma.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
fiklit




Dołączył: 24 Wrz 2012
Posty: 4197
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 14:36, 12 Lut 2016    Temat postu:

Nic się nie da. Ale rewolucja matematyczna w drodze. Szkoda, że rafał tak głupio pisze że nie da się z nim sensownie pogadać.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
rafal3006
Opiekun Forum Kubusia



Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 35257
Przeczytał: 24 tematy

Skąd: z innego Wszechświata
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 14:40, 12 Lut 2016    Temat postu:

idiota napisał:
Odpowiedź jest jedna:
Zdania takiego jak napisałeś nie da się przedstawić w AK bo nie wiadomo w jakiej jesteś "dziedzinie".
Tak to chyba widzi Rafała, czyli kolejna opcja udawania,ze jak coś jest za skomplikowane dla AK to tego nie ma.

Bardzo, się mylisz Idioto.
W algebrze Kubusia dziedzinę na której operuje dowolne zdanie warunkowe "Jeśli p to q" możesz przyjąć absolutnie dowolnie, w szczególności zawsze może to być Uniwersum, czyli zbiór wszystkich pojęć zrozumiałych dla człowieka typu mydło i powidło.

Algebry Kubusia to nie rusza!

Popatrz:
A.
Jeśli trójkąt jest prostokątny to zachodzi suma kwadratów
TP=>SK =1
Definicja warunku wystarczającego spełniona bo zbiór TP jest podzbiorem SK

Przyjmuję dziedzinę: Uniwersum!

Losuję:
Mydło

W poprzedniku mam:
mydło*TP = [] =0 - pojęcia rozłączne, zbiór pusty
Na mocy prawa Kobry całe zdanie dla mydła jest fałszywe, wywalam mydło w kosmos

Wielkie prawo Kobry (roznoszące w puch logikę "matematyczną" Ziemian):
Warunkiem koniecznym ~> prawdziwości dowolnego zdania warunkowego "Jeśli p to q" jest jego prawdziwość pod kwantyfikatorem małym ~~>

Dla mydła (także dla kwadratu, kuli, krasnoludka, miłości, idioty etc.) całe zdanie A jest fałszywe, dlatego AK doskonale sobie radzi nawet z dziedziną typu Uniwersum.

Losuję:
~TP - trójkąt nie prostokątny

Dla trójkąta nie prostokątnego w poprzedniku mam:
~TP*TP = [] =0
Zdanie A jest FAŁSZYWE dla trójkąta nie prostokątnego na mocy absolutnie genialnego prawa Kobry!

Wniosek:
Zdanie A może być prawdziwe wyłącznie dla trójkąta prostokątnego (TP=1)

Dlaczego może?
.. ano dlatego!
B.
Jeśli trójkąt jest prostokątny to kwadrat ma cztery boki
TP~~>K4B = TP*K4B = [] =0!
Pojęcia TP i K4B są rozłącznie, stąd fałszywość zdania B pod kwantyfikatorem małym ~~>.

Na mocy prawa Kobry wykluczone jest aby zdanie B miało szansę być prawdziwe - jest bezdyskusyjnie fałszywe
cnd

Sam widzisz Idioto że algebra Kubusia to naturalna logika matematyczna człowieka.
Czy załapałeś już co to jest "naturalna logika matematyczna człowieka"?
... jak nie to patrz wyżej, ten post jest jej definicją!

P.S.
Odpowiedź dla Fiklita w drodze ...


Ostatnio zmieniony przez rafal3006 dnia Pią 14:58, 12 Lut 2016, w całości zmieniany 5 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
rafal3006
Opiekun Forum Kubusia



Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 35257
Przeczytał: 24 tematy

Skąd: z innego Wszechświata
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 14:53, 12 Lut 2016    Temat postu:

fiklit napisał:
Nic się nie da. Ale rewolucja matematyczna w drodze. Szkoda, że rafał tak głupio pisze że nie da się z nim sensownie pogadać.

Fiklicie, jak możemy pogadać sensownie kiedy TOTALNIE wszystkie definicje z zakresu logiki matematycznej mamy różne, czyli de facto sprzeczne? :think:
Ja bez najmniejszego problemu rozumiem i czuję logikę "matematyczną" ziemian ... po prostu śmierdzi, delikatnie mówiąc.

Problem w tym że ja znam definicje ziemian i je rozumiem (są do dupy), natomiast odwrotnie nie zachodzi, ziemscy matematycy będą wściekle atakować każdą definicję rodem z AK (np. Idiota), obalając je krzykiem z przytupnięciem prawą nóżką - póki co Ziemianie nie są gotowi na przyjście Kubusia, stwórcy naszego Wszechświata - ale chrzest jest blisko. :pidu:

P.S.
Na twój zaległy post odpowiedź za chwilę.


Ostatnio zmieniony przez rafal3006 dnia Pią 14:55, 12 Lut 2016, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
fiklit




Dołączył: 24 Wrz 2012
Posty: 4197
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 15:19, 12 Lut 2016    Temat postu:

To co piszesz o logice matematycznej nie ma większego sensu, Tzn. ma się nijak do logiki matematycznej. Wnioskuję więc, że Ty co innego nazywasz logiką matematyczną niż ja. Nie wiem co, ale przypuszczam, że to kolejny wytwór twojego umysłu, taki wyimaginowany oponent AK. Nie zamierzam bronić tego tworu, więc dopóki nie zauważę, że w swoich wypowiedziach dotyczących LM, mówisz faktycznie o LM, nie zamierzam w jakikolwiek sposób odpowiadać na wątki o LM.
Jeśli piszesz, że prawo kobry roznosi w puch logikę matematyczną, to ja nie protestuje, tylko Ty wiesz co rozumiesz przez LM, ale nie jest to moja LM.
Widzę, że usilnie próbujesz wprowadzić wątki ataku na LM, nie licz na to że je podejmę, LM z twojego umysłu jest mi zupełnie obojętna.
Agresję u innych nie wywołuje jakieś poczucie zagrożenia przez AK, a raczej twoja odporność na zrozumienie. Ja właściwie gadam z Tobą z ciekawość, ile zajmie Ci zrozumienie prostego problemu, które dziecko pojęłoby w mig, i o jaką karkołomną i absurdalną konstrukcję rozszerzysz AK aby tylko nie przyznać się do podstawowych błędów będących niejako fundamentami AK. Zatem czekam na kolejny wpis, w którym poruszysz 5 innych wątku, tylko nie ten który jest problemem.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
rafal3006
Opiekun Forum Kubusia



Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 35257
Przeczytał: 24 tematy

Skąd: z innego Wszechświata
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 15:56, 12 Lut 2016    Temat postu:

fiklit napisał:

To co piszesz o logice matematycznej nie ma większego sensu, Tzn. ma się nijak do logiki matematycznej. Wnioskuję więc, że Ty co innego nazywasz logiką matematyczną niż ja. Nie wiem co, ale przypuszczam, że to kolejny wytwór twojego umysłu, taki wyimaginowany oponent AK. Nie zamierzam bronić tego tworu, więc dopóki nie zauważę, że w swoich wypowiedziach dotyczących LM, mówisz faktycznie o LM, nie zamierzam w jakikolwiek sposób odpowiadać na wątki o LM.
Jeśli piszesz, że prawo kobry roznosi w puch logikę matematyczną, to ja nie protestuje, tylko Ty wiesz co rozumiesz przez LM, ale nie jest to moja LM.
Widzę, że usilnie próbujesz wprowadzić wątki ataku na LM, nie licz na to że je podejmę, LM z twojego umysłu jest mi zupełnie obojętna.
Agresję u innych nie wywołuje jakieś poczucie zagrożenia przez AK, a raczej twoja odporność na zrozumienie. Ja właściwie gadam z Tobą z ciekawość, ile zajmie Ci zrozumienie prostego problemu, które dziecko pojęłoby w mig,

… a czy możesz sensownie wytłumaczyć dziecku i pani przedszkolance prawdziwość takich zdań:
Jeśli świnie latają to krowy szczekają
Jeśli krowy szczekają to pies ma cztery łapy
etc
fiklit napisał:

i o jaką karkołomną i absurdalną konstrukcję rozszerzysz AK aby tylko nie przyznać się do podstawowych błędów będących niejako fundamentami AK. Zatem czekam na kolejny wpis, w którym poruszysz 5 innych wątku, tylko nie ten który jest problemem.

Za chwilę poruszę ten wpis o który ci chodzi.
Doskonale wiesz że rozumiem logikę "matematyczną" ziemian.
Piszę bez przerwy że algebra Kubusia nie jest zagrożeniem dla choćby jednego twierdzenia matematycznego pod kwantyfikatorem dużym, bowiem matematycznie nasze definicje kwantyfikatorów dużych są tożsame, czyli wypluwają identyczne wyniki, mimo fundamentalnie różnych definicji szczegółowych.

Dzieje się tak dlatego że logika ziemian bezprawnie, czyli z założenia wali jedynkę w linii D zdania warunkowego jeśli p to q, podczas gdy w rzeczywistości powinien tu być x, gdzie:
x = 1 - to implikacja prosta
x = 0 - to równoważność
Kod:

Definicja zero-jedynkowa implikacji |=>
   p  q  p|=>q |Symboliczna definicja implikacji prostej |=>
A: 1  1  =1    | p=> q =1
B: 1  0  =0    | p~~>~q=0
C: 0  0  =1    |~p~>~q =1
D: 0  1  =1    |~p~~>q =1 /Sporna jedynka!

Kod:

Definicja zero-jedynkowa równoważności
   p  q  p<=>q |Symboliczna definicja implikacji prostej |=>
A: 1  1  =1    | p=> q =1
B: 1  0  =0    | p~~>~q=0
C: 0  0  =1    |~p=>~q =1
D: 0  1  =0    |~p~~>q =0 /.. no i gdzie tu jest ta jedynka wyżej?!

Zarówno w implikacji jak i w równoważności w linii C spełniony jest warunek konieczny ~p~>~q, ale to zero w równoważności w linii D jest nie do ruszenia, ono tu musi być na mocy definicji równoważności.

Podsumowując:
1.
Od strony czysto matematycznej logika matematyczna ziemian jest dobra, bowiem wszystkie twierdzenia poprawne i prawdziwe pod kwantyfikatorem dużym są poprawne i prawdziwe także w algebrze Kubusia.
Algebra Kubusia nie spowoduje że cokolwiek w matematyce klasycznej się nagle zmieni, bo ta pokrywa się w 100% z algebrą Kubusia. Rewolucja dotyczyć będzie wyłącznie logiki matematycznej.

Głupoty logiki matematycznej ziemian w stylu:
„Z fałszu wynika wszystko”
Tu chodzi o coś zupełnie innego niż w sloganie wyżej.
Z definicji symbolicznych doskonale widać że w implikacji jeśli zajdzie ~p to może zajść cokolwiek ~q lub q, czyli mamy tu do czynienia z „rzucaniem monetą” błędnie zinterpretowanym przez ziemian jakoby z „fałszu wynikało wszystko”
W równoważności natomiast o żadnym rzucaniu monetą nie może być mowy, tu jeśli zajdzie ~p to na 100% zajdzie ~q (w linii D mamy tu 0)

2.
Algebra Kubusia nie ma nic przeciwko, aby ziemianie dalej dowodzili prawdziwość zdania:
Jeśli 2+2=5 to jestem papieżem
Tak jak to teraz robią:
[link widoczny dla zalogowanych]

Jeśli 2+2=5, to jestem papieżem
Z książki Johna D. Barrowa Kres możliwości? wypisuję cytaty, które są cytatami drugiego rzędu, bo w rzeczonej książce są to również cytaty. Cytat pierwszy (s. 226).

Sądzę, że mistycyzm można scharakteryzować jako badanie tych propozycji, które są równoważne swoim zaprzeczeniom. Z zachodniego punktu widzenia, klasa takich propozycji jest pusta. Ze wschodniego punktu widzenia klasa ta jest pusta wtedy i tylko wtedy, kiedy nie jest pusta. (Raymond Smullyan)

Przepisałem wiernie, pozostawiając niepoprawną interpunkcję oraz nadużycie leksykalne polegające na tłumaczeniu angielskiego proposition jako propozycja, zamiast stwierdzenie. Cytat drugi (s. 226) wymaga lekkiego wprowadzenia. Warunkiem niesprzeczności systemu w logice klasycznej jest ścisły podział zdań na prawdziwe bądź fałszywe, bowiem ze zdania fałszywego można wywnioskować dowolne inne, fałszywe bądź prawdziwe.

Kiedy Bertrand Russell wypowiedział ten warunek na jednym z publicznych wykładów jakiś sceptyczny złośliwiec poprosił go, by udowodnił, że jeśli 2 razy 2 jest 5, to osoba pytająca jest Papieżem. Russell odparł: "Jeśli 2 razy 2 jest 5, to 4 jest 5; odejmujemy stronami 3 i wówczas 1=2. A że pan i Papież to 2, więc pan i Papież jesteście jednym."!

W ramach zadania domowego zadałem sobie wykazanie, że jeśli Napoleon Bonaparte był kobietą, to ja jestem jego ciotką. Na razie zgłaszam "bz".


Oczywistym jest że żaden normalny człowiek tego typu dowodów nie bierze na serio … poza samymi matematykami, niestety.

3.
Wierzę, że Ziemianie koniec końców zaakceptują algebrę Kubusia jako jedyną poprawną logikę matematyczną obowiązującą w naszym wszechświecie.
W okresie przejściowym aktualna logika ziemian i algebra Kubusia będą współistnieć - nic w przyrodzie nie odbywa się skokowo.


Ostatnio zmieniony przez rafal3006 dnia Pią 16:05, 12 Lut 2016, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
fiklit




Dołączył: 24 Wrz 2012
Posty: 4197
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 20:44, 12 Lut 2016    Temat postu:

"Za chwilę poruszę ten wpis o który ci chodzi. "
Zmieścisz się w 10 kolejnych postach?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
rafal3006
Opiekun Forum Kubusia



Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 35257
Przeczytał: 24 tematy

Skąd: z innego Wszechświata
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 21:09, 12 Lut 2016    Temat postu:

fiklit napisał:
"Za chwilę poruszę ten wpis o który ci chodzi. "
Zmieścisz się w 10 kolejnych postach?

:think:
Spróbuję etapami, zastopuj mnie przy pierwszym błędzie tzn. pokaż ten błąd.

fiklit napisał:
Jak już dojdziesz do odpowiedzi na mój problem, to zaznacz ją na czerwono, bo nie chce mi się przeglądać tych wypocin.

W tym poście:
http://www.sfinia.fora.pl/forum-kubusia,12/prawo-subalternacji,8368-50.html#267852
przedstawiłem alternatywne spojrzenie na twój post przy pomocy poniższej definicji równoważności.

Definicja równoważności:
Zbiór p jest podzbiorem => zbioru q i jest tożsamy ze zbiorem q
p<=>q = (p=>q)*[p=q]

Pozostałe definicje implikacyjne.

Definicja implikacji prostej |=>:
Zbiór p jest podzbiorem => zbioru q i nie jest tożsamy ze zbiorem q
p|=>q = (p=>q)*~[p=q]

Definicja implikacji odwrotnej |~>:
Zbiór p jest nadzbiorem ~> zbioru q i nie jest tożsamy ze zbiorem q
p|~>q = (p~>q)*~[p=q]

Zgadzam się że to nie jest precyzyjna odpowiedź na twój post niżej, spróbuję inaczej.
fiklit napisał:
Podsumujmy:
"Jeśli twierdzenie ma kontrprzykład to jest falszywe" jest równoważne (jak napisałeś: tym samymym) z "jeśli twierdzenie nie ma kontrprzykładu to jest prawdziwe".
Zobaczmy co się dzieje dla konkretnego przypadku pod "twierdzenie" podstawiamy "twierdzenie pitagorasa".

"Jeśli TP ma kontrprzykład to jest fałszywe" - jest fałszywe tak jak "jeśli świnia lata to..."
"jeśli TP nie ma kontrprzykładu to jest prawdziwe". - a to jest prawdziwe.
Miały być tym samym, równoważne, a jedno jest prawdziwe a drugie fałszywe.

Nie widzisz tego? Wypierasz niewygodne fakty.


Zajmę się twoim zapisem formalnym niezależnym od konkretnego przykładu!
fiklit napisał:

A: Jeśli twierdzenie nie ma kontrprzykładu to jest prawdziwe
C: Jeśli twierdzenie ma kontrprzykład to jest fałszywe

Definicja twierdzenie matematycznego (warunku wystarczającego =>):
A.
Jeśli zajdzie p to na pewno => zajdzie q
p=>q
Zajście p jest warunkiem wystarczającym => dla zajścia q

Definicja kontrprzykładu:
Kontrprzykładem dla warunku wystarczającego p=>q nazywany to samo zdanie pod kwantyfikatorem małym ~~> z zanegowanym następnikiem
B.
Jeśli zajdzie p to może ~~> zajść ~q
p~~>~q = p*~q

I.
Zajmijmy się twierdzeniem p=>q:

(p=>q) =1 - twierdzenie prawdziwe
(p=>q) =0 - twierdzenie fałszywe (nie prawdziwe)
Prawo Prosiaczka:
[(p=>q)=0] = [~(p=>q)=1]
stąd zdanie tożsame:
~(p=>q)=1 - twierdzenie nie prawdziwe
Wprowadźmy oznaczenia:
T = (p=>q) =1 - twierdzenie prawdziwe (T=1)
~T = ~(p=>q) =1 - twierdzenie nie prawdziwe (~T=1)

II.
Zajmijmy się kontrprzykładem:

(p~~>~q) =1 - kontrprzykład prawdziwy (istnieje)
(p~~>~q) =0 - kontrprzykład fałszywy (nie istnieje)
Prawo Prosiaczka:
[(p~~>~q)=0] = [~(p~~>~q)=1]
Stąd zdanie tożsame:
~(p~~>~q)=1 - kontrprzykład nie istnieje
Wprowadźmy oznaczenia:
K = (p~~>~q) =1 - kontrprzykład istnieje (K=1)
~K= ~(p~~>~q) =1 - kontrprzykład nie istnieje (~K=1)

fiklit napisał:

A: Jeśli dowolne twierdzenie nie ma kontrprzykładu (~K=1) to jest prawdziwe (T=1)
C: Jeśli dowolne twierdzenie ma kontrprzykład (K=1) to jest fałszywe (T=0)

Do zdania C zastosujmy prawo Prosiaczka:
(T=0) = (~T=1)
Stąd mamy:
C: Jeśli dowolne twierdzenie ma kontrprzykład (K=1) to nie jest prawdziwe (~T=1)

Zdania wypowiedziane wraz kodowaniem matematycznym.
Zdanie A
A.
Jeśli dowolne twierdzenie nie ma kontrprzykładu (~K=1) to na pewno => jest prawdziwe (T=1)
~K=>T =1
co matematycznie oznacza:
(~K=1) => (T=1) =1
Brak kontrprzykładu (~K=1 jest warunkiem wystarczającym => na to by twierdzenie było prawdziwe (T=1)
Brak kontrprzykładu (~K=1) daje nam gwarancję matematyczną => iż twierdzenie jest prawdziwe (T=1)
Matematycznie:
Warunek wystarczający => = Gwarancja matematyczna =>
Warunek wystarczający w zdaniu A wymusza brak kontrprzykładu B.
B.
Jeśli dowolne twierdzenie nie ma kontrprzykładu (~K=1) to może ~~> nie być prawdziwe (~T=1)
~K~~>~T = ~K*~T =0
co matematycznie oznacza:
(~K=1)~~>(~T=1) = (~K=1) i (~T=1) =0
Przypadek niemożliwy.
Nie jest możliwe, by twierdzenie nie miało kontrprzykładu (~K=1) i nie było prawdziwe (~T=1)
Prawo Prosiaczka:
(~T=1) = (T=0)
stąd zdanie tożsame:
Nie jest możliwe, by twierdzenie nie miało kontrprzykładu (~K=1) i było fałszywe (T=0)

Zdanie C
C.
Jeśli dowolne twierdzenie ma kontrprzykład (K=1) to na pewno => nie jest prawdziwe (~T=1)
K => ~T =1
co matematycznie oznacza:
(K=1) => (~T=1) =1
Istnienie kontrprzykładu (K=1) jest warunkiem wystarczającym => na to by twierdzenie nie było prawdziwe (~T=1)
Istnienie kontrprzykładu (K=1) daje nam gwarancję matematyczną => iż twierdzenie nie jest prawdziwe (~T=1)
Matematycznie zachodzi:
Warunek wystarczający => = Gwarancja matematyczna =>

Prawo Prosiaczka:
(~T=1) = (T=0)
Stąd zdanie tożsame do C:
C1.
Jeśli dowolne twierdzenie ma kontrprzykład (K=1) to na pewno => jest fałszywe (T=0)
(K=1) => (T=0)
Uwaga!
Ostatniego zapisu nie da się zapisać w postaci równania algebry Boole’a, czyli bez zer i jedynek!
Aby zapisać zdanie C1 w postaci równania algebry Boole’a (czyli bez 0 i 1) musimy skorzystać z prawa Prosiaczka lądując w zdaniu C!

Warunek wystarczający => C wymusza fałszywość kontrprzykładu D.
D.
Jeśli dowolne twierdzenie ma kontrprzykład (K=1) to może ~~> być prawdziwe (T=1)
K~~>T = K*T =0
Przypadek niemożliwy.
Nie jest możliwe, by twierdzenie miało kontrprzykład (K=1) i było prawdziwe (T=1)

Definicja równoważności:
p<=>q = (p=>q)*(~p=>~q)

Podstawmy:
p = ~K
q = T
Stąd otrzymujemy:
~K<=>T = (A: ~K =>T)*(C: K=>~T)
Wniosek:
Warunki wystarczające => A i C wchodzą w skład definicji równoważności.

W tym momencie świadomie robię STOP, zapytując co jest niezrozumiałe?

Albo inaczej:
Co w tym poście nie jest logiką matematyczną?
Z faktu że ziemscy matematycy nie znają definicji kontrprzykładu nic nie może wynikać.

Zatem pytam:
Czy definicja kontrprzykładu podana w tym poście działa zawsze i wszędzie?
Jeśli ktoś pokaże że nie zawsze działa, to kasuję algebrę Kubusia.


Ostatnio zmieniony przez rafal3006 dnia Pią 21:19, 12 Lut 2016, w całości zmieniany 4 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
fiklit




Dołączył: 24 Wrz 2012
Posty: 4197
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 21:32, 12 Lut 2016    Temat postu:

Przejdź do rzeczy. Na razie się zachowujesz tak, jakby kluczowe dla zadania o dodawaniu jabłek do koszyczka były podstawy wikliniarstwa i zaawansowane sadownictwo. Przeczytaj jeszcze raz o czym jest mój problem. TP, twierdzenia kontrprzykłądy, latanie i świnie to tylko przykłady. Problem jest o czymś zupełnie innym. Mogę Ci go przedstawić na innych przykładach. To co piszesz nie ma nic do rzeczy. Przejdź do rzeczy.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
rafal3006
Opiekun Forum Kubusia



Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 35257
Przeczytał: 24 tematy

Skąd: z innego Wszechświata
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 8:17, 13 Lut 2016    Temat postu:

Najważniejszy post w historii algebry Kubusia!
Z podziękowaniem dla Fiklita.
Fiklicie, od ponad 3 lat ja improwizuję, czyli algebra Kubusia powstaje na żywo, głównie dzięki Tobie.

fiklit napisał:

Przejdź do rzeczy. Na razie się zachowujesz tak, jakby kluczowe dla zadania o dodawaniu jabłek do koszyczka były podstawy wikliniarstwa i zaawansowane sadownictwo. Przeczytaj jeszcze raz o czym jest mój problem. TP, twierdzenia kontrprzykłądy, latanie i świnie to tylko przykłady. Problem jest o czymś zupełnie innym. Mogę Ci go przedstawić na innych przykładach. To co piszesz nie ma nic do rzeczy. Przejdź do rzeczy.

Przechodzę do rzeczy.
Rafal3006 napisał:

Definicja twierdzenie matematycznego (warunku wystarczającego =>):
A.
Jeśli zajdzie p to na pewno => zajdzie q
p=>q
Zajście p jest warunkiem wystarczającym => dla zajścia q

Definicja kontrprzykładu:
Kontrprzykładem dla warunku wystarczającego p=>q nazywany to samo zdanie pod kwantyfikatorem małym ~~> z zanegowanym następnikiem
B.
Jeśli zajdzie p to może ~~> zajść ~q
p~~>~q = p*~q

I.
Zajmijmy się twierdzeniem p=>q:

(p=>q) =1 - twierdzenie prawdziwe
(p=>q) =0 - twierdzenie fałszywe (nie prawdziwe)
Prawo Prosiaczka:
[(p=>q)=0] = [~(p=>q)=1]
stąd zdanie tożsame:
~(p=>q)=1 - twierdzenie nie prawdziwe
Wprowadźmy oznaczenia:
T = (p=>q) =1 - twierdzenie prawdziwe (T=1)
~T = ~(p=>q) =1 - twierdzenie nie prawdziwe (~T=1)

II.
Zajmijmy się kontrprzykładem:

(p~~>~q) =1 - kontrprzykład prawdziwy (istnieje)
(p~~>~q) =0 - kontrprzykład fałszywy (nie istnieje)
Prawo Prosiaczka:
[(p~~>~q)=0] = [~(p~~>~q)=1]
Stąd zdanie tożsame:
~(p~~>~q)=1 - kontrprzykład nie istnieje
Wprowadźmy oznaczenia:
K = (p~~>~q) =1 - kontrprzykład istnieje (K=1)
~K= ~(p~~>~q) =1 - kontrprzykład nie istnieje (~K=1)

fiklit napisał:

A: Jeśli dowolne twierdzenie nie ma kontrprzykładu (~K=1) to jest prawdziwe (T=1)
C: Jeśli dowolne twierdzenie ma kontrprzykład (K=1) to jest fałszywe (T=0)

Do zdania C zastosujmy prawo Prosiaczka:
(T=0) = (~T=1)
Stąd mamy:
C: Jeśli dowolne twierdzenie ma kontrprzykład (K=1) to nie jest prawdziwe (~T=1)

Zdania wypowiedziane wraz kodowaniem matematycznym.
Zdanie A
A.
Jeśli dowolne twierdzenie nie ma kontrprzykładu (~K=1) to na pewno => jest prawdziwe (T=1)
~K=>T =1
co matematycznie oznacza:
(~K=1) => (T=1) =1
Brak kontrprzykładu (~K=1 jest warunkiem wystarczającym => na to by twierdzenie było prawdziwe (T=1)
Brak kontrprzykładu (~K=1) daje nam gwarancję matematyczną => iż twierdzenie jest prawdziwe (T=1)
Matematycznie:
Warunek wystarczający => = Gwarancja matematyczna =>
Warunek wystarczający w zdaniu A wymusza brak kontrprzykładu B.
B.
Jeśli dowolne twierdzenie nie ma kontrprzykładu (~K=1) to może ~~> nie być prawdziwe (~T=1)
~K~~>~T = ~K*~T =0
co matematycznie oznacza:
(~K=1)~~>(~T=1) = (~K=1) i (~T=1) =0
Przypadek niemożliwy.
Nie jest możliwe, by twierdzenie nie miało kontrprzykładu (~K=1) i nie było prawdziwe (~T=1)
Prawo Prosiaczka:
(~T=1) = (T=0)
stąd zdanie tożsame:
Nie jest możliwe, by twierdzenie nie miało kontrprzykładu (~K=1) i było fałszywe (T=0)

Zdanie C
C.
Jeśli dowolne twierdzenie ma kontrprzykład (K=1) to na pewno => nie jest prawdziwe (~T=1)
K => ~T =1
co matematycznie oznacza:
(K=1) => (~T=1) =1
Istnienie kontrprzykładu (K=1) jest warunkiem wystarczającym => na to by twierdzenie nie było prawdziwe (~T=1)
Istnienie kontrprzykładu (K=1) daje nam gwarancję matematyczną => iż twierdzenie nie jest prawdziwe (~T=1)
Matematycznie zachodzi:
Warunek wystarczający => = Gwarancja matematyczna =>

Prawo Prosiaczka:
(~T=1) = (T=0)
Stąd zdanie tożsame do C:
C1.
Jeśli dowolne twierdzenie ma kontrprzykład (K=1) to na pewno => jest fałszywe (T=0)
(K=1) => (T=0)
Uwaga!
Ostatniego zapisu nie da się zapisać w postaci równania algebry Boole’a, czyli bez zer i jedynek!
Aby zapisać zdanie C1 w postaci równania algebry Boole’a (czyli bez 0 i 1) musimy skorzystać z prawa Prosiaczka lądując w zdaniu C!

Warunek wystarczający => C wymusza fałszywość kontrprzykładu D.
D.
Jeśli dowolne twierdzenie ma kontrprzykład (K=1) to może ~~> być prawdziwe (T=1)
K~~>T = K*T =0
Przypadek niemożliwy.
Nie jest możliwe, by twierdzenie miało kontrprzykład (K=1) i było prawdziwe (T=1)

Definicja równoważności:
p<=>q = (p=>q)*(~p=>~q)

Podstawmy:
p = ~K
q = T
Stąd otrzymujemy:
~K<=>T = (A: ~K =>T)*(C: K=>~T)
Wniosek:
Warunki wystarczające => A i C wchodzą w skład definicji równoważności.

Prawo Kobry (roznoszące w puch logikę matematyczną Ziemian):
Warunkiem koniecznym ~> prawdziwości dowolnego zdania „Jeśli p to q” jest jego prawdziwość pod kwantyfikatorem małym ~~>

Definicja kwantyfikatora małego ~~>:
Jeśli zajdzie p to może ~~> zajść q
p~~>q = p*q =1
Istnieje wspólny element zbiorów p i q
Możliwe jest jednoczesne zajście zdarzenia p*q

Najważniejsze w powyższym cytacie są zdania A i C.

A.
Jeśli dowolne twierdzenie nie ma kontrprzykładu (~K=1) to na pewno => jest prawdziwe (T=1)
~K=>T =1
co matematycznie oznacza:
(~K=1) => (T=1) =1
Brak kontrprzykładu (~K=1 jest warunkiem wystarczającym => na to by twierdzenie było prawdziwe (T=1)

C.
Jeśli dowolne twierdzenie ma kontrprzykład (K=1) to na pewno => nie jest prawdziwe (~T=1)
K => ~T =1
co matematycznie oznacza:
(K=1) => (~T=1) =1
Istnienie kontrprzykładu (K=1) jest warunkiem wystarczającym => na to by twierdzenie nie było prawdziwe (~T=1)

Zauważmy że:
Kontrprzykład to zmienna binarna mogąca przyjmować wyłącznie dwie wartości 0 albo 1
Stąd:
Prawdziwość zdania A wymusza => fałszywość zdania C
Zachodzi też odwrotnie:
Fałszywość zdania C wymusza => prawdziwość zdania A

Szczegółowo:
AK:
Jeśli prawdziwe jest zdanie A to na pewno => nie jest prawdziwe zdanie C
A=>~C =1
co matematycznie oznacza:
[(A=1) => (~C=1)] =1
Definicja warunku wystarczającego => spełniona bo:
Prawdziwość zdania A (A=1) wymusza => brak prawdziwości zdania C (~C=1)
Prawdziwość zdania A (A=1) jest warunkiem wystarczającym => dla braku prawdziwości zdania C (~C=1)
Prawdziwość zdania A (A=1) daje nam gwarancję matematyczną => braku prawdziwości zdania C (~C=1)
Matematycznie zachodzi:
Warunek wystarczający => = Gwarancja matematyczna =>
Prawo Prosiaczka:
(~C=1) = (C=0)
Stąd zdanie tożsame:
Prawdziwość zdania A (A=1) daje nam gwarancję matematyczną => fałszywości zdania C (C=0)

CK.
Jeśli nie jest prawdziwe zdanie C (~C=1) to na pewno => prawdziwe jest zdanie A (A=1)
~C=>A =1
co matematycznie oznacza:
[(~C=1)=>(A=1)] =1
Definicja warunku wystarczającego => spełniona bo:
Brak prawdziwości zdania C (~C=1) wymusza => prawdziwość zdania A (A=1)
Brak prawdziwości zdania C (~C=1) jest warunkiem wystarczającym => dla prawdziwości zdania A (A=1)
Brak prawdziwości zdania C (~C=1) daje nam gwarancję matematyczną => prawdziwości zdania A (A=1)
Matematycznie zachodzi:
Warunek wystarczający => = Gwarancja matematyczna =>
Prawo Prosiaczka:
(~C=1) = (C=0)
Stąd zdanie tożsame:
Fałszywość zdania C (C=0) daje nam gwarancję matematyczną => prawdziwości zdania A (A=1)

Definicja równoważności:
p<=>q = (p=>q)*(q=>p)

Przyjmijmy punkt odniesienia:
AK: A=> ~C
Podstawiając:
p = A
q =~C
Otrzymujemy definicję równoważności:
A=>~C = (AK: A=>~C)*(CK: ~C=>A) = 1*1 =1

Przyjmijmy punkt odniesienia:
CK: ~C=>A
Podstawiając:
p=~C
q= A
Otrzymujemy tożsamą definicję równoważności:
~C<=>A = (CK: ~C=>A)*(AK: A=>~C) =1*1 =1

Definicja twierdzenia matematycznego:
Dowolne twierdzenie matematyczne to wyłącznie warunek wystarczający =>, czyli zdanie pod kwantyfikatorem dużym => (/\)

Jedyna poprawna logika matematyczna, algebra Kubusia działa wspaniale!

Dowody na przykładach:

Przykład 1

Twierdzenie Pitagorasa
Zapiszmy kontrprzykład dla twierdzenia Pitagorasa:
BP1.
Jeśli trójkąt jest prostokątny to może ~~> nie zachodzić suma kwadratów
TP~~>~SK = TP*~SK =[] =0
Dziedzina:
ZWT - zbiór wszystkich trójkątów
Kontrprzykład fałszywy (nie istnieje) bo zbiory TP i ~SK są rozłączne, stąd mamy:
~K=1
Czytamy:
Prawdą jest (=1) że kontrprzykład nie istnieje (~K)

Na mocy definicji kontrprzykładu zapisujemy twierdzenie Pitagorasa, czyli kontrprzykład BP1 z zanegowanym następnikiem kodowany kwantyfikatorem dużym =>.
AP1.
Jeśli trójkąt jest prostokątny to na pewno => zachodzi suma kwadratów
TP=>SK =?
Nie wiemy czy zdanie AP1 jest prawdziwe/fałszywe ale mamy rozstrzygnięcie iż kontrprzykład dla AP1 nie istnieje:
~K=1

Weźmy nasze zdanie A:
A.
Jeśli dowolne twierdzenie nie ma kontrprzykładu (~K=1) to na pewno => jest prawdziwe (T=1)
A: ~K=>T =1
W miejsce „dowolne twierdzenie” podstawiamy: ~K (~K=1)
Stąd mamy:
A: ~K*~K=>T =1
A: ~K=>T =1
Stąd:
Zdanie A jest prawdziwe.
Na mocy zdania A nie musimy dowodzić prawdziwości warunku wystarczającego AP1.
Udowadniając brak kontrprzykładu BP1 automatycznie udowodniliśmy twierdzenie Pitagorasa AP1.
Uwaga!
Udowadniając prawdziwość zdania A automatycznie udowodniliśmy fałszywość zdania C niżej. Wynika z tego że nie musimy udowadniać fałszywości zdania C, ale oczywiście możemy to zrobić!


Rozważmy zdanie C:
C.
Jeśli dowolne twierdzenie ma kontrprzykład (K=1) to na pewno => nie jest prawdziwe (~T=1)
C: K => ~T =1
Twierdzenie Pitagorasa nie ma kontrprzykładu: ~K (~K=1)
W miejsce „dowolne twierdzenie” podstawiamy ~K
Stąd mamy:
C: ~K*K =>~T1
C: 0=>~T1
Dowód alternatywny:
Dla twierdzenia Pitagorasa kontrprzykład to zdanie BP1:
TP~~>~SK = TP*~SK = [] =0
Poprzednik w zdaniu C jest fałszywy, zatem na mocy prawa Kobry całe zdanie C jest fałszywe.
Uwaga!
Udowadniając fałszywość zdania C automatycznie udowodniliśmy prawdziwość zdania A, a co za tym idzie, prawdziwość twierdzenia Pitagorasa. W tym przypadku nie musimy udowadniać prawdziwości zdania A, ale możemy, co pokazano wyżej.


Zauważmy że:
Kontrprzykład to zmienna binarna mogąca przyjmować wyłącznie dwie wartości 0 albo 1
Stąd:
Prawdziwość zdania A (A=1) wymusza => fałszywość zdania C (C=0)
Zachodzi też odwrotnie:
Fałszywość zdania C (C=0) wymusza => prawdziwość zdania A (A=1)


Przykład 2

Definiujemy następujący kontrprzykład:
BP2.
Jeśli coś jest psem to może ~~> być samochodem
P~~>S = P*S = [] =0
Przyjmujemy dziedzinę:
U - uniwersum, wszelkie możliwe pojęcia zrozumiałe dla człowieka
Kontrprzykład fałszywy (nie istnieje) bo zbiór „psów” jest rozłączny ze zbiorem „samochodów”:
~K=1 - kontrprzykład nie istnieje

Warunek wystarczający => to kontrprzykład z zanegowanym następnikiem kodowany kwantyfikatorem dużym => (/\):
AP2.
Jeśli coś jest psem to na pewno => nie jest samochodem
P=>~S =1
Definicja warunku wystarczającego => spełniona bo:
Bycie psem jest warunkiem wystarczającym => do tego, aby nie być samochodem
Bycie psem daje nam gwarancję matematyczną => że nie jesteśmy samochodem
Zbiór psów jest podzbiorem => zbioru ~S
Matematycznie zachodzi:
Gwarancja matematyczna => = Warunek wystarczający =>

Dowód czysto matematyczny:
Zbiór psów jest podzbiorem => zbioru ~S
P=>~S
Dziedzina: Uniwersum
P=[zbiór psów]
S=[zbiór samochodów]
~S = [U-S]
Zbiór ~S to uniwersum pomniejszone o zbiór samochodów
Zbiór ~S zawiera w sobie zbiór psów
cnd

Podstawienie do naszych zdań A i C będzie tu identyczne jak dla twierdzenia Pitagorasa.

Wniosek z ostatniego przykładu to prawo Hipcia.

Prawo Hipcia:
W dowolnym zdaniu warunkowym „Jeśli p to q” dziedzina dla p i q musi być wspólna.

Z prawa Hipcia wynika, że w przykładzie 2 nie wolno przyjąć dla poprzednika dziedziny:
ZWZ - zbiór wszystkich zwierząt (bo w poprzedniku mamy „psa”)
Natomiast dla następnika:
ZWS - zbiór wszystkich samochodów (bo w następniku mamy samochód)
Różne dziedziny dla poprzednika i następnika to na mocy prawa Hipcia błąd czysto matematyczny.

Prawo Hipcia to kolejny gwóźdź do trumny z napisem „Logika matematyczna Ziemian”.
… bowiem w tej logice prawdziwe są zdania:
[link widoczny dla zalogowanych]
Jeśli pies ma 8 łap to Księżyc krąży wokół Ziemi
P8L =>KK
Pytanie do Ziemskich matematyków:
Jaką tu przyjąć wspólną dziedzinę?

Podsumowanie:
Doskonale widać, że algebra Kubusia to naturalna logika matematyczna człowieka.
Czyż nie jest bajecznie prosta i piękna?

Fiklicie, możliwe że nie widzisz jeszcze piękna algebry Kubusia, możliwe że ziemscy matematycy ją oleją wrzeszcząc w niebogłosy że to niebotyczne brednie (określenie Idioty) z przytupnięciem prawą nóżką.
Jeśli jednak ludzkość zauważy kiedyś algebrę Kubusia to głównymi autorami tej algebry będą:
Kubuś, Rafal3006(medium), Fiklit, Wuj Zbój (nauczyciel małego Kubusia)


Ostatnio zmieniony przez rafal3006 dnia Nie 23:16, 14 Lut 2016, w całości zmieniany 19 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
idiota




Dołączył: 10 Lut 2006
Posty: 3604
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: stolnica

PostWysłany: Nie 0:16, 14 Lut 2016    Temat postu:

"ile zajmie Ci zrozumienie prostego problemu, które dziecko pojęłoby w mig"

Stuka dycha...

"Najważniejszy post w historii algebry Kubusia!"

Ku..., znowu?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
fiklit




Dołączył: 24 Wrz 2012
Posty: 4197
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 0:36, 14 Lut 2016    Temat postu:

Hm, czyli teraz doszedłeś do wniosku, że
~C<=>A
jeszcze niedawno było że C jest równoważne A.
Jeśli w ciągu kilku postów AK zmienia się diametralnie, to nie można jest nazwać intuicyjną, naturalną, prostą, zrozumiałą.

"Ku..., znowu?"
W AK to normalne, co się dziwisz ;)
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
rafal3006
Opiekun Forum Kubusia



Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 35257
Przeczytał: 24 tematy

Skąd: z innego Wszechświata
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 6:29, 14 Lut 2016    Temat postu:

fiklit napisał:
Hm, czyli teraz doszedłeś do wniosku, że
~C<=>A
jeszcze niedawno było że C jest równoważne A.

Zgadza się, powinno być:
~C<=>A
Takich „wpadek” w historii AK było mnóstwo, dzięki dyskusji zawsze koniec końców wychodziłem ze ślepych zaułków, czego właśnie masz przykład. Dokładnie o to chodzi w dyskusji, by zauważyć swój błąd, przyznać się do niego i go skorygować.
Matematykom błędnie się wydaje że oni tworzą matematykę, że są nieomylnym Bogiem.
Przyjęli sobie beznadziejną definicję zdania warunkowego „Jeśli p to q” gdzie p i q to zdania twierdzące o znanej z góry wartości logicznej i traktują ją jak najświętszy swój dogmat, nie do ruszenia.

Tymczasem człowiek nie jest stwórcą niczego co obowiązuje w naszym Wszechświecie, ani twierdzeń matematycznych, ani praw matematyczno-fizycznych. Człowiek jest tylko odkrywcą, odkrywa to co stworzył Bóg. Definicja Boga jest tu nieistotna, w skrajnym przypadku może to być kosmiczna zupa, jak chcą tego ateiści.
Człowiek nie może zmieniać praw matematyczno-fizycznych obowiązujących w naszym Wszechświecie. Twierdzenie Pitagorasa jest dobre i działa dobrze - człowiek nie jest w stanie spowodować, by nie działało, znaczy Bogiem nie jest.

Gdy 10 lat temu przypadkowo dowiedziałem się że zdania typu:
Jeśli świnie latają to krowy szczekają
są w ziemskiej matematyce prawdziwe, to się we mnie zagotowało, bo wyszło mi że Bóg, stwórca naszego Wszechświata jest najzwyklejszym debilem.

Z racji zawodu (elektronika na PW-wa) doskonale znałem techniczną algebrę Boole’a, gdzie myśli się w naturalnej logice człowieka, to myślenie przelewna na bramki logiczne i wszystko pięknie działa.

W technice bramek logicznych jest tak:
Zawsze gdy w naturalnej logice człowieka wymawiam spójnik „lub”(+) walę bramkę OR(|+).
Zawsze gdy w naturalnej logice człowieka wymawiam spójnik „i”(*) walę bramkę AND(|*).

Plus oczywiście fundament logiki matematycznej, zdanie warunkowe „Jeśli p to q” o definicji z aktualnej algebry Kubusia, która to definicja nie ma nic wspólnego z definicją zdania warunkowego „Jeśli p to q” ziemskich matematyków.
Ziemscy matematycy TOTALNIE nie znają poprawnej definicji zdania warunkowego „Jeśli p to q” czyli tej która w 100% pasuje do jego naturalnego języka mówionego.

Technika tworzenia automatów cyfrowych znana jest wszystkim 5-cio latkom, to jest ich naturalna logika matematyczna.

Dowód:

Sterowanie windą autorstwa 5-cio latków

Poprawna logika matematyczna to naturalna logika każdego człowieka, od 5-cio latka poczynając. Wynika z tego że dowolne logiczne myślenie człowieka musi mieć przełożenie 1:1 na matematykę, co można łatwo udowodnić udając się do przedszkola gdzie 5-cio latki bez problemu zaprojektują nam najprawdziwsze sterowanie windą dwoma równoważnymi metodami, posługując się logiką dodatnią i ujemną.

Zacznijmy zatem od wizyty w przedszkolu, w 100-milowym lesie:
Pani:
Powiedzcie mi dzieci co trzeba zrobić aby, jechać windą?
Jaś:
A.
Aby jechać windą (J=1) trzeba wejść do windy, zamknąć drzwi (D=1) i nacisnąć przycisk piętro (P=1)
J = D * P
co matematycznie oznacza:
J=1 <=> D=1 i P=1
Pani:
Brawo Jasiu!
Zatem winda pojedzie (J=1) tylko wtedy, gdy zamkniemy drzwi (D=1) i wciśniemy przycisk piętro (P=1)

Powiedzcie mi teraz dzieci kiedy winda na pewno nie pojedzie?
Zuzia:
B.
Winda na pewno nie pojedzie (~J=1) gdy nie zamkniemy drzwi (~D=1) lub nie wciśniemy przycisku piętro (~P=1)
~J = ~D+~P
co matematycznie oznacza:
~J=1 <=> ~D=1 lub ~P=1

Zauważmy, że między rozumowaniem Jasia i Zuzi zachodzi prawo przejścia do logiki przeciwnej:
Negujemy zmienne i wymieniamy spójniki
Jaś:
J=D*P
Zuzia:
~J=~D+~P

Związek logiki dodatniej i ujemnej:
J = ~(~J)
Podstawiając A i B mamy tożsamość matematyczną, prawo de Morgana:
J = D*P = ~(~D+~P)
Fizyczna realizacja sterowania Jasia to banalna bramka AND(*) o definicji:
Y = p*q
Tożsama, fizyczna realizacja sterowania Zuzi to trzy negatory „~” plus bramka OR(+):
Y = ~(~p+~q)

Jak widzimy, Jaś zaprojektował sterowanie windą w logice dodatniej (bo J), natomiast Zuzia zaprojektowała sterowania windą w logice ujemnej (bo ~J).

Dokładnie w tak banalny sposób elektronicy praktycy projektują wszelkie sterowania w naturalnej logice człowieka, w logice bramek logicznych:
1.
Zawsze kiedy w naturalnej logice człowieka mówimy „i”(*) używamy bramki AND(*)
2.
Zawsze kiedy w naturalnej logice człowieka mówimy „lub”(+) używamy bramki OR(+)

To jest cała filozofia projektowania układów logicznych w naturalnej logice człowieka.
Zauważmy, że Jasia kompletnie nie interesuje sytuacja ~J, natomiast Zuzi nie interesuje sytuacja J.

Zobaczmy to wszystko w tabeli zero-jedynkowej:
Kod:

   D  P J=D*P  ~D ~P ~J=~D+~P
A: 1* 1  =1     0  0   =0
B: 1  0  =0     0+ 1   =1
C: 0  1  =0     1+ 0   =1
D: 0  0  =0     1+ 1   =1
   1  2   3     4  5    6


Doskonale widać, że Jasia interesuje wyłącznie wynikowa jedynka w tabeli operatora AND (linia A123), natomiast logika Zuzi to wyłącznie wynikowe jedynki w tabeli operatora OR (obszar BCD456).
Na mocy prawa Prosiaczka oraz prawa przejścia do logiki przeciwnej zachodzą tożsamości:
Linia A123 = Linia A456
Obszar BCD123 = Obszar BCD456

Twierdzenie śfinii:
W dowolnej tabeli zero-jedynkowej opisanej spójnikami „i”(*) i „lub”(+) nagłówek tabeli opisuje wyłącznie linie z jedynkami w wyniku

Jak widzimy twierdzeniem śfinii perfekcyjnie posługuje się każdy 5-cio latek:
Symboliczna definicja spójnika „i”(*) to zaledwie jedna linia w tabeli zero-jedynkowej operatora AND (A123):
J=D*P
co matematycznie oznacza:
J=1 <=> J=1 i P=1

Symboliczna definicja spójnika „lub”(+) to wyłącznie trzy linie w tabeli zero-jedynkowej operatora OR (BCD456):
~J = ~D+~P
co matematycznie oznacza:
~J=1 <=> ~D=1 lub ~P=1
Doskonale to widać w tabeli zero-jedynkowej Jasia i Zuzi.

Definicje symboliczne spójników „i”(*) i „lub”(+) są tu kluczowe.
Zauważmy, że definicja spójnika „i”(*) to wyłącznie linia A123 w tabeli zero-jedynkowej ABCD123, natomiast definicja spójnika „lub”(+) to wyłącznie obszar BCD456 w tabeli zero-jedynkowej ABCD456.
Wniosek:
Spójniki logiczne „i”(*) i „lub”(+) to tylko fragment operatora logicznego a nie cały operator.
Dla potrzeb rachunku zero-jedynkowego definicje spójników logicznych uzupełniane są do pełnego operatora.

fiklit napisał:
Jeśli w ciągu kilku postów AK zmienia się diametralnie, to nie można jest nazwać intuicyjną, naturalną, prostą, zrozumiałą.

.. no to mam pytanie.
Czy sterowanie windą zaprojektowane przez 5-cio latków wyżej w naturalnej logice matematycznej człowieka (AK), będzie działać, czy też nie ma prawa działać bo 5-cio latki nie znają algebry Boole’a?


Ostatnio zmieniony przez rafal3006 dnia Nie 10:04, 14 Lut 2016, w całości zmieniany 7 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
rafal3006
Opiekun Forum Kubusia



Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 35257
Przeczytał: 24 tematy

Skąd: z innego Wszechświata
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 10:31, 14 Lut 2016    Temat postu:

idiota napisał:
"ile zajmie Ci zrozumienie prostego problemu, które dziecko pojęłoby w mig"

Stuka dycha...

"Najważniejszy post w historii algebry Kubusia!"

Ku..., znowu?

Tak stuka dycha.
Zawsze gdy dojdzie do istotnego przełomu w AK, nazywam to "Najważniejszym postem w historii AK".
Idioto znamy się od 10 lat, czy widzisz różnicę między małym Kubusiem wściekle zwalczającym implikację, twierdzącym że to matematyczna głupota a stanem algebry Kubusia obecnie?

Na pewno się zdziwisz gdy ci powiem prosto w oczy:
Nadal uważam że w programowaniu komputerów operator implikacji to najzwyklejszy DEBILIZM.

Dlaczego?
Bo w jednej połówce implikacji mamy 100% pewność, czyli wiesz co zrobi komputer który programujesz, natomiast w drugiej połówce implikacji masz najzwyklejsze "rzucanie monetą", czyli nie masz pojęcia co zrobi komputer, może zrobić cokolwiek czyli wykonać losowo skok do dowolnego obszaru pamięci.
Implikacja to między innymi matematyczny opis wolnej woli istot żywych, nie sposób przewidzieć co zrobią w przyszłości.
Wszelkie urządzenia projektowane przez człowieka z definicji nie mogą mieć "wolnej woli" muszą być posłuszne człowiekowi do śmierci.


Ostatnio zmieniony przez rafal3006 dnia Nie 10:33, 14 Lut 2016, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Andy72




Dołączył: 30 Sie 2010
Posty: 6618
Przeczytał: 4 tematy


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 10:36, 14 Lut 2016    Temat postu:

rafal3006 napisał:

Nadal uważam że w programowaniu komputerów operator implikacji to najzwyklejszy DEBILIZM.

Ile lat jeszcze będziesz walczył z Implikacją?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
rafal3006
Opiekun Forum Kubusia



Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 35257
Przeczytał: 24 tematy

Skąd: z innego Wszechświata
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 10:50, 14 Lut 2016    Temat postu:

Andy72 napisał:
rafal3006 napisał:

Nadal uważam że w programowaniu komputerów operator implikacji to najzwyklejszy DEBILIZM.

Ile lat jeszcze będziesz walczył z Implikacją?

Nie walczę z implikacją, jest absolutnie genialna, poprawnie opisuje nasz Wszechświat, jest królową w naszym Wszechświecie.
Równoważność to kropla w morzu otaczających nas implikacji.

Nadal uważam że w programowaniu komputerów implikacja to najzwyklejszy debilizm - odpowiedź dlaczego masz w poście wyżej.

Ziemianie TOTALNIE nie znają matematycznej definicji implikacji!

Bredzą że "z fałszu wynika wszystko", podczas gdy w rzeczywistości chodzi tu o fundament każdej implikacji rzeczywistej, czyli o najzwyklejsze "rzucanie monetą" (warunek konieczny ~>) w jednej połówce definicji implikacji - w drugiej połówce definicji implikacji mamy warunek wystarczający => czyli 100% pewność


Ostatnio zmieniony przez rafal3006 dnia Nie 10:51, 14 Lut 2016, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Andy72




Dołączył: 30 Sie 2010
Posty: 6618
Przeczytał: 4 tematy


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 10:53, 14 Lut 2016    Temat postu:

Ty nie znasz implikacji.
Implikacja mówi że gdy zajdzie A to B, nic nie mówi co jest gdy A nie zajdzie!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
fiklit




Dołączył: 24 Wrz 2012
Posty: 4197
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 12:03, 14 Lut 2016    Temat postu:

"Nadal uważam że w programowaniu komputerów implikacja to najzwyklejszy debilizm - odpowiedź dlaczego masz w poście wyżej. "
A czy uważasz również, że istnieje cała masa matematyków, którzy wściekle zwalczają ten pogląd?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
rafal3006
Opiekun Forum Kubusia



Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 35257
Przeczytał: 24 tematy

Skąd: z innego Wszechświata
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 12:19, 14 Lut 2016    Temat postu:

fiklit napisał:
"Nadal uważam że w programowaniu komputerów implikacja to najzwyklejszy debilizm - odpowiedź dlaczego masz w poście wyżej. "
A czy uważasz również, że istnieje cała masa matematyków, którzy wściekle zwalczają ten pogląd?

Nie uważam tak, matematycy musieliby być kompletnymi głupkami aby ten pogląd zwalczać.
Zauważ, że w żadnym języku programowania komputerów nie istnieje rozkaz implikacji, istnieje tylko i wyłącznie jeden rozkaz - rozkaz równoważności, w którym programista dokładnie wie co zrobi komputer jak zajdzie p i co zrobi komputer jak zajdzie ~p.
W obu przypadkach programista ma 100% pewność, komputer nie może tu mieć "wolnej woli" która matematycznie jest opisywana operatorami implikacji prostej |=> i odwrotnej |~>.


Ostatnio zmieniony przez rafal3006 dnia Nie 12:22, 14 Lut 2016, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Metodologia / Forum Kubusia Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4 ... 124, 125, 126  Następny
Strona 3 z 126

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin