Forum ŚFiNiA Strona Główna ŚFiNiA
ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Prawda absolutna (twarda) i prawda względna (miękka)

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Metodologia / Forum Kubusia
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
rafal3006
Opiekun Forum Kubusia



Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 35576
Przeczytał: 15 tematów

Skąd: z innego Wszechświata
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 7:52, 19 Sty 2016    Temat postu: Prawda absolutna (twarda) i prawda względna (miękka)

Jedna z kluczowych dyskusji o algebrze Kubusia

http://www.sfinia.fora.pl/filozofia,4/prawda-absolutna-twarda-i-prawda-wzgledna-miekka,8324.html#263012

Prawda absolutna i prawda względna

Definicja zdania warunkowego Jeśli p to q” wszystkich ludzi jest niesłychanie trywialna:
A.
Jeśli zajdzie przyczyna p to zajdzie skutek q

W logice matematycznej między p i q mogą być tylko i wyłącznie trzy spójniki implikacyjne.
I
p=>q - warunek wystarczający =>, wymuszam dowolne p i pojawia się q
II
p~>q - warunek konieczny ~>, zabieram wszystkie p i znika q
III
p~~>q - kwantyfikator mały ~~>, możliwe jest jednoczesne zajście p i q


Definicja prawdy absolutnej (twardej prawdy):
Zachodzi zawsze, bez wyjątków

Definicja fałszu absolutnego (twardego fałszu):
Nie ma tu szans na żadną prawdę

Definicja prawdy względnej (miękkiej):
Może zajść ale nie musi

Definicja fałszu względnego (fałszu miękkiego):
Może zajść ale nie musi

Przykład prawdy absolutnej (twardej prawdy) i związanym z nią fałszem absolutnym (twardym fałszem):

Wszelkie twierdzenia matematyczne pod kwantyfikatorem dużym to prawdy absolutne (twarde) np.
A.
Jeśli jutro będzie padało to na pewno => będzie pochmurno
P=>CH =1
Definicja warunku wystarczającego => (gwarancja matematyczna!) spełniona bo zawsze gdy pada, są chmury.
Zdanie A to twarda prawda = prawda absolutna, zachodzi zawsze bez wyjątków

Twardy fałsz związany ze zdaniem A to definicja kontrprzykładu dla zdania A czyli zdanie B gdzie negujemy następnik kodując zdanie B kwantyfikatorem małym.
B.
Jeśli jutro będzie padało to może ~~> nie być pochmurno
P~~>~CH = P*~CH =0
Zdanie pod kwantyfikatorem małym jest fałszywe bo niemożliwy jest stan "pada" i "nie ma chmur"
Fałszywość kontrprzykładu B wymusza prawdziwość warunku wystarczającego A.
Zdanie B to fałsz absolutny (twardy fałsz) - zachodzi zawsze, bez wyjątków

Przykład prawdy względnej (miękkiej prawdy) i związanym z nią fałszem względnym (fałsz miękki):
C.
Jeśli jutro będzie pochmurno to może ~> padać
CH~>P =1
Definicja warunku koniecznego ~> spełniona bo zabieram chmury wykluczając padanie.
To jest miękka prawda (prawda względna) bo prawdziwe jest również zdanie D
D.
Jeśli jutro będzie pochmurno to może ~~> nie padać
CH~~>~P = CH*~P =1
Definicja kwantyfikatora małego ~~> spełniona bo możliwe jest zdarzenie "są chmury" i "nie pada"
Zdanie B to prawda miękka (prawda względna) bowiem jeśli są chmury to prawdziwe może być zdanie C albo D.
Oczywistym jest że jeśli prawdziwe jest zdanie C to fałszywe jest zdanie D i odwrotnie.
Dokładnie z tego powodu możemy tu mówić o prawdzie i fałszu względnym - może zajść ale nie musi.


Ostatnio zmieniony przez rafal3006 dnia Pon 7:50, 25 Sty 2016, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
rafal3006
Opiekun Forum Kubusia



Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 35576
Przeczytał: 15 tematów

Skąd: z innego Wszechświata
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 7:54, 19 Sty 2016    Temat postu:

http://www.sfinia.fora.pl/filozofia,4/czym-jest-wolna-wola,1142-1700.html#262566

Prosiak napisał:
rafal3006, to jednak Ty nie przeczytałeś ze zrozumieniem i jak zrozumiesz to pewnie zrobi Ci się wstyd ;)

Np:
x+y=10
y=5
x=6

Obalamy, bo 5+6=11

Ale nie wiadomo czy naprawdę x+y=11, czy może skoro x+y=10, to y=4, x=6, lub może y=5, x=5

A może całość jest tu błędem.

Jeszcze raz. Rozumiesz już? To był przykład tego jak wykazuje się nieprawdę. I nie trzeba znać prawdy, wystarczy zestawić ze sobą stwierdzenia, które dają sprzeczność, czyli są błędem. Takiej oczywistości nie wiesz?

x+y =10
y=10-x
Prawdziwe będą zdania w których punkty x,y leżą na prostej o równaniu wyżej, niezależnie jaką dziedzinę przyjmiesz.
Dla dziedziny:
LN=[1,2,3,4,5..] - zbiór liczb naturalnych będzie to zaledwie kilka punktów natomiast dla dziedziny „zbiór liczb rzeczywistych” takich punktów będzie nieskończenie wiele.

Ty doskonale znasz wszelkie punkty x,y bo znasz równanie opisujące prostą.

Twierdzenie:
Nie da się udowodnić SPRZECZNOŚCI operując na NIEZNANYM.

Przykład:
Udowodnij sprzeczność zdań A i B niżej:
A: oisya jsyab jdys
B: klst nste s setf

Twierdzenie:
Warunkiem wystarczającym stwierdzenia iż dla:
x=5
y=6
zdanie:
y=10-x
jest FAŁSZYWE, jest twoja znajomość PRAWDY, czyli znajomość absolutnie WSZYTKICH punktów x,y należących do prostej
y=10-x

Bez tej znajomości możesz się co najwyżej zesrać a nie udowodnić PRAWDĘ, FAŁSZ, czy też udowodnić SPRZECZNOŚĆ.

Nawet jak przyjmiesz takie równanie:
x+y=z
to warunkiem koniecznym udowodnienia czegokolwiek:
PRAWDY
FAŁSZU
SPRZECZNOŚCI
jest twoja znajomość PRAWDY, czyli znajomość x,y,z dla których zdanie x+y=z jest prawdziwe

Podsumowując:
Jeśli wiemy co to jest fałsz to na pewno => wiemy co to jest prawda
F=>P
Znajomość FAŁSZU jest warunkiem wystarczającym => dla udowodnienia PRAWDY
Zachodzi też twierdzenie odwrotne:
Jeśli wiemy co to jest prawda to na pewno => wiemy co to jest fałsz
P=>F
Znajomość PRAWDY jest warunkiem wystarczającym => dla udowodnienia FAŁSZU

Stąd mamy prawo rozpoznawalności pojęcia:
Wiemy kiedy wystąpi fałsz wtedy i tylko wtedy gdy wiemy kiedy wystąpi prawda
F<=>P = (F=>P)*(P=>F) =1*1 =1

Czy to jest jasne matematyczny matołku?
Jeśli tak to poszukaj mi prawa rozpoznawalności dowolnego pojęcia w podręczniku matematyki ziemian :)
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
rafal3006
Opiekun Forum Kubusia



Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 35576
Przeczytał: 15 tematów

Skąd: z innego Wszechświata
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 7:56, 19 Sty 2016    Temat postu:

http://www.sfinia.fora.pl/filozofia,4/czym-jest-wolna-wola,1142-1700.html#262906

Prosiak napisał:

Jeżeli ktoś twierdzi, że x to 5, a y to 6, a x+y to 10, to wiemy, że mówi nieprawdę, bo to co powiedział jest sprzeczne. Nie wiem czego tu nie rozumiesz, ale 6-letnie dziecko rozumie takie oczywistości. A prawdy nadal nie znam, bo nie wiem w którym miejscu pomylił się ten kto mówi coś sprzecznego.

Prosiaku, nie myl matematyki która kłamać nie potrafi i z definicji nie może, z człowiekiem który może kłamać do woli.
W matematyce twierdzenia matematyczne udowadnia się w sposób bezwzględny, dowolne twierdzenie może być albo prawdziwe albo fałszywe. Sensowne twierdzenie matematyczne jest natychmiast udowadniane albo obalane przez matematyków, nieudowodnionych zostało zaledwie kilka - patrz problemy Milenijne.

… ale skąd wiesz że mówi nieprawdę?
Odpowiedź:
Bo doskonale znasz reguły dodawania, bez tego ani rusz.
Operujesz tu na konkretnych, punktowych danych.
W matematyce dana punktowa jest istotna i pożyteczna wyłącznie w kwantyfikatorze małym ~~> definiującym kontrprzykład.

Definicja kontrprzykładu:
Kontrprzykładem dla warunku wystarczającego => A:
A.
Jeśli zajdzie p to na pewno => zajdzie q
p=>q
Nazywamy zdanie B z zanegowanym następnikiem, kodowane kwantyfikatorem małym ~~>:
B.
Jeśli zajdzie p to może ~~> zajść ~q
p~~>~q = p*~q
Prawdziwość kontrprzykładu B wymusza fałszywość warunku wystarczającego A (i odwrotnie)
Fałszywość kontrprzykładu B wymusza prawdziwość warunku wystarczającego A (i odwrotnie)

Kwadratura koła dla Prosiaka:
Znajdź mi banalną definicję kontrprzykładu jak wyżej gdziekolwiek np. w Wikipedii
Czas: START!

Matematyka operuje wyłącznie na zbiorach nieskończonych:
A.
Jeśli liczba jest podzielna przez 8 to na pewno => jest podzielna przez 2
P8=>P2
Definicja warunku wystarczającego => spełniona bo zbiór P8=[8,16,24..] jest podzbiorem zbioru P2=[2,4,6,8…]
Czyli:
Wylosowanie dowolnej liczby ze zbioru P8 daje nam gwarancję matematyczną => iż ta liczba jest podzielna przez 2
Zdanie tożsame do A pod kwantyfikatorem dużym:
/\x P8(x)=>P2(x)
Jak udowodnić prawdziwość zdania A?
Oczywiście możesz iterować punktowo, czyli brać kolejno liczby podzielne przez 8 i sprawdzać czy taka liczba znajduje się w zbiorze P2.
Życzę powodzenia Prosiaku w sprawdzaniu iż zdanie A jest PRAWDZIWE poprzez iterowanie po absolutnie wszystkich liczbach podzielnych przez 8.
Masz czas do końca świata albo i dzień dłużej.

Zauważ Prosiaku, że iterujesz tu wyłącznie po PRAWDZIE!
Czyli w udowodnieniu prawdziwości zdania A bierzesz wyłącznie liczby ze zbioru P8, absolutnie nie wolno ci brać jakiejkolwiek liczby spoza tego zbioru, bo w tym przypadku matematyka ścisła leży i kwiczy.
Dlaczego?
… bo gubisz GWARANCJĘ matematyczną iż każda liczba należąca do zbioru P8 należy do zbioru P2!
Kwadratura koła dla Ciebie:
Znajdź pojęcie gwarancji matematycznej => gdziekolwiek np. w Wikipedii
Czas: START

Prosiak napisał:

Podobnie można wiedzieć, że ktoś mówi nieprawdę kiedy powie "byłem wczoraj o 10:00 w kinie", a potem powie "wczoraj od 9:00 do 11:00 byłem na siłce". Bo te dwa zdania się wzajemnie wykluczają, czyli konkluzja jest taka, że ktoś mówi nieprawdę. Przykład wytłumaczony w ten sposób rozumie 4-letnie dziecko. Naprawdę muszę tłumaczyć takie oczywistości komuś kto udaje, że zna się na matematyce?

Sformułujmy zdanie warunkowe opisujące ten przypadek:
A.
Jeśli wczoraj o 10 byłem w kinie to o godzinie 10 byłem w siłce
K10=>S10

Prawo Kobry, roznoszące w puch logikę matematyczną ziemian:
Warunkiem koniecznym prawdziwości dowolnego zdania warunkowego „Jeśli p to q” jest jego prawdziwość pod kwantyfikatorem małym ~~>.

Zdanie A pod kwantyfikatorem małym przyjmuje brzmienie:
A1.
Jeśli wczoraj o 10 byłem w kinie to mogłem ~~> o 10 być na siłce
K10~~>S10 = K10*S10 =0
Zdanie fałszywe bo niemożliwe jest jednoczesne bycie o 10 w kinie i na siłce
cnd

Zauważ, że do udowodnienia fałszywości zdania A1, a tym samym fałszywości zdania A (na mocy prawa Kobry) konieczne jest założenie iż nadawca mówi prawdę - w obu przypadkach!
Tylko i wyłącznie wtedy masz szansę na udowodnienie mu matematycznej sprzeczności!

W przypadku człowieka sprawy mają się fundamentalnie inaczej niż w matematyce.
Matematyka kłamać nie może i tu bez problemu każdemu człowiekowi możemy udowodnić fałsz (twierdzenie fałszywe) albo prawdę (twierdzenia prawdziwe) w sposób absolutnie bezwzględny.
Masz co do tego wątpliwości?

Prosiak napisał:

Zresztą w ogóle na tym co opisałem polega myślenie. Jeśli domyślnie nie wiemy nic, to żeby cokolwiek wiedzieć musimy poznać dane. Następnie dane są weryfikowane - logika to narzędzie do weryfikacji negatywnej. Tylko i wyłącznie tej! Bo weryfikacja pozytywna może zajść jedynie empirycznie i wtedy tylko zyskujemy informację, że stwierdzenie pasuje do obserwowanej rzeczywistości. Nie mówi to jednak niczego o naturze rzeczywistości, a my możemy zgłębiać jedynie wycinkową wiedzę.

Co z tego że nie wiemy NIC?
W logice matematycznej musisz założyć że nadawca zawsze mówi prawdę, bowiem wtedy i tylko wtedy masz szansą udowodnić mu kłamstwo, czyli wewnętrzną sprzeczność w tym co mówi.
Dowód:
Patrz zdanie A1 wyżej

Podsumowanie:
Oczywistym jest, że gdy sprawy dotyczą praw fizycznych czy matematyki, gdzie wykluczone jest pojęcie „wolnej woli” a tym samym kłamstwa, sprawy mają się fundamentalnie inaczej niż przy matematycznym opisie świata żywego który ma „wolną wolę” i może kłamać do woli, czyli łamać dowolne prawa logiczne.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
rafal3006
Opiekun Forum Kubusia



Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 35576
Przeczytał: 15 tematów

Skąd: z innego Wszechświata
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 7:57, 19 Sty 2016    Temat postu:

http://www.sfinia.fora.pl/filozofia,4/czym-jest-wolna-wola,1142-1700.html#262962

Prosiak napisał:
Udowadniamy wewnętrzną spójność bądź sprzeczność twierdzenia.

Więc jeżeli x=5, a y=6, to suma tych dwóch liczb wynosiłaby 11. Wiem więc, że to nie 10, ale x+y może być 10 jeśli to wartość x lub y jest błędnie podana. Równie dobrze wszystkie wartości mogą być błędnie podane, ale logiką weryfikujemy tylko spójność lub brak spójności twierdzeń. A nawet gdyby działanie nie było wewnętrznie sprzeczne, to nie znaczy, że odzwierciedlałoby prawdę.

Wykułeś na pamięć jakieś debilne formułki i klepiesz jak opętany, kompletnie nie myśląc.

To jest matematyka i tu nadawca ma ZERO szans na kłamstwo.

Czy odróżniasz zdania w których nadawca może kłamać a w których nie może kłamać?

Zupełnie czym innym jest zdanie w którym nadawca może kłamać do bólu.
Wczoraj o godz 10 byłem w kinie i na siłce.
To zdanie jest wewnętrznie sprzeczne i tu rzeczywistość może być dowolna:
- byłem w dowolnym z miejsc
- nie byłem w żadnym miejscu
To zdanie wyklucza wyłącznie bycie w tych dwóch miejscach na raz.
Poza tym niczego nie możesz tu udowodnić!

W ostatnim poście pokazałem ci różnicę między zdaniami w których nadawca może kłamać (twoja siłowka) a zdaniami w których nadawca ma ZERO szans na kłamstwo (twój przykład z matematyki).

Czy rozumiesz przynajmniej abecadło logiki matematycznej?

Twierdzenie:
Aby udowodnić kłamstwo, czyli wewnętrzną sprzeczność dwóch zdań musisz założyć że nadawca mówi PRAWDĘ, inaczej nie masz szans na udowodnienie czegokolwiek.

Dowód:
Patrz ostatni post i twoje zdanie o kinie i siłowce - zdanie A1.

Prosiak napisał:

Więc jeżeli x=5, a y=6, to suma tych dwóch liczb wynosiłaby 11. Wiem więc, że to nie 10, ale x+y może być 10 jeśli to wartość x lub y jest błędnie podana. Równie dobrze wszystkie wartości mogą być błędnie podane.

W tym przypadku nie musisz zakładać że nadawca mówi PRAWDĘ.
A.
Tu wiesz z absolutną, matematyczną pewnością, że dla:
x=5 i y=6
zdanie:
x+y =11
jest prawdziwe w sposób absolutny, czyli nie ma tu szans na kłamstwo.

B.
Natomiast dla tych samych wartości:
x=5 i y=6
zdanie:
x+y=10
jest fałszywe w sposób absolutny, czyli nie ma tu szans na prawdę.

Oczywistym jest że jeśli zrobisz iloczyn logiczny zdań A i B to dostaniesz fałsz.
A*B = 1*0 =0

Podsumowując:
A.
Zdanie:
Dla x=5 i x=6
zachodzi x+y=11
jest prawdziwe w sposób absolutny
B.
Zdanie:
Dla x=5 x=6
zachodzi x+y =10
jest fałszywe w sposób absolutny

Nie jest więc prawdą, że nie istnieje prawda absolutna i fałsz absolutny.
W naszym Wszechświecie (w matematyce) istnieje, czego dowód w zdaniach A i B wyżej.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
rafal3006
Opiekun Forum Kubusia



Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 35576
Przeczytał: 15 tematów

Skąd: z innego Wszechświata
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 7:59, 19 Sty 2016    Temat postu:

http://www.sfinia.fora.pl/filozofia,4/prawda-absolutna-twarda-i-prawda-wzgledna-miekka,8324.html#263354

Prosiak napisał:
Tylko w matematyce istnieje możliwość wykazania prawd absolutnych. Wiemy, że danych aksjomatów musi wyniknąć dany wynik i on jest ściśle zdeterminowany... przez aksjomaty i przez ich implikacje. Matematyka jest absolutna, ale to tylko sposób miary rzeczywistości. Rzeczywistość jest absolutna, ale ona wymyka się z możliwości zmierzenia za pomocą matematyki z pewnością = 1.


... a jednak się kręci :)

W przyrodzie też są prawdy absolutne:
A.
Jeśli jutro nie będzie pochmurno to na pewno => nie będzie padało
~CH=>~P =1
Brak chmur jest warunkiem wystarczającym => aby jutro nie padało
Brak chmur daje nam gwarancję matematyczną => braku opadów
Czekam na obalenie tej ewidentnej prawdy absolutnej :fight:
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
rafal3006
Opiekun Forum Kubusia



Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 35576
Przeczytał: 15 tematów

Skąd: z innego Wszechświata
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 8:01, 19 Sty 2016    Temat postu:

http://www.sfinia.fora.pl/filozofia,4/prawda-absolutna-twarda-i-prawda-wzgledna-miekka,8324.html#263364

Prosiak napisał:
Ale to są banalne przykłady. Jeśli zawodnik zdobędzie bramkę, to będzie znaczyło, że jest gol. Nic poza tym nie udowodniłeś :)

No i co z tego?
Te zdania to warunki wystarczające => czyli matematyczna PRAWDA ABSOLUTNA.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
rafal3006
Opiekun Forum Kubusia



Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 35576
Przeczytał: 15 tematów

Skąd: z innego Wszechświata
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 8:03, 19 Sty 2016    Temat postu:

http://www.sfinia.fora.pl/filozofia,4/prawda-absolutna-twarda-i-prawda-wzgledna-miekka,8324.html#263406

Definicja zdania warunkowego Jeśli p to q” wszystkich ludzi jest niesłychanie trywialna:
A.
Jeśli zajdzie przyczyna p to zajdzie skutek q

W logice matematycznej między p i q mogą być tylko i wyłącznie trzy spójniki implikacyjne.
I
p=>q - warunek wystarczający =>, wymuszam dowolne p i pojawia się q
II
p~>q - warunek konieczny ~>, zabieram wszystkie p i znika q
III
p~~>q - kwantyfikator mały ~~>, możliwe jest jednoczesne zajście p i q

Prosiak napisał:
No właśnie i co z tego, że to prawda absolutna? Dziecko w przedszkolu zna tego typu prawdy absolutne i jedynie Janowi Lewandowskiemu mógłbyś próbować to tłumaczyć, a on by nie zrozumiał. Ale kiedy mnoży się liczba założeń i niewiadomych, to nie możemy mówić o prawdach absolutnych z naszego pkt widzenia.


Założenie:
Morderstwa dokonano w Warszawie
Podejrzany:
Kowalski

Prosiak do Kubusia:
A.
Jeśli Kowalskiego nie było w Warszawie (~W=1) to na pewno => nie zabił (~Z=1)
~W=>~Z =1
co matematycznie oznacza:
(~W=1) => (~Z=1) =1
Nie bycie Kowalskiego w Warszawie jest warunkiem wystarczającym => na to by nie zabił
Nie bycie Kowalskiego w Warszawie daje nam gwarancję matematyczną iż nie zabił
Zdanie A to gwarancja matematyczna =>, prawda absolutna = twarda prawda

Jaki stąd wniosek Prosiaku:
Stąd wniosek Kubusiu że musimy sprawdzić alibi Kowalskiego na okoliczność bycia w Warszawie w dniu morderstwa.

Kubuś:
Brawo Prosiaku!
Dowód tożsamy dla warunku wystarczającego => A to wykluczenie kontrprzykładu.
Kontrprzykład to pojęcie które matematycy doskonale znają i się nim posługują na czuja, nie znając matematycznej definicji tego pojęcia.

Definicja matematyczna kontrprzykładu roznosząca w puch logikę „matematyczną” ziemian:
Kontrprzykładem dla warunku wystarczającego => A nazywamy zdanie B z zanegowanym następnikiem pod kwantyfikatorem małym ~~>.

B.
Jeśli Kowalskiego nie było w Warszawie (~W=1) to mógł ~~> zamordować (Z=1)
~W~~>Z = ~W*Z =0
Co matematycznie oznacza:
(~W)~~>(Z=1) = ~W=1 i Z=1 =0
Kontrprzykład fałszywy bo nie jest możliwe ~~> by Kowalskiego nie było w Warszawie w dniu morderstwa i jednocześnie to on zamordował.
Zdanie B to bezdyskusyjny FAŁSZ absolutny (twardy fałsz) wynikły z prawdy absolutnej A!

Fałszywość kontrprzykładu B wymusza prawdziwość warunku wystarczającego A (i odwrotnie)

Podsumowując:
1 = prawda
0 = fałsz
W dowolnym śledztwie (dochodzeniu do prawdy) to śledczy ma inicjatywę, bowiem dochodzenie do prawdy nie leży w interesie przestępcy.
W dochodzeniu do prawdy śledczy posługuje się wyłącznie założonymi PRAWDAMI (=1), co widać w tym przykładzie.
Prawdy założone mogą nam generować prawdę absolutną (zdanie A) albo fałsz absolutny (zdanie B).
cnd
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
rafal3006
Opiekun Forum Kubusia



Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 35576
Przeczytał: 15 tematów

Skąd: z innego Wszechświata
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 8:05, 19 Sty 2016    Temat postu:

http://www.sfinia.fora.pl/filozofia,4/prawda-absolutna-twarda-i-prawda-wzgledna-miekka,8324.html#263470

Prosiak napisał:
Mógł zabić i mogło go nie być w Warszawie ;) Mógł być zleceniodawcą, albo mógł zdalnie sterować całą operacją.

Poza tym nadal nie odnosisz się do mojego przykładu, w którym nie znamy prawdy, a możemy stwierdzić fałsz, jednak ów fałsz może dotyczyć każdego miejsca działania. Twoje przykłady nie są analogią do mojego, tylko są innymi przykładami.

Prosiaku, nauka nie polega na tym że wykujesz na pamięć debilne formułki z debilnego podręcznika logiki „matematycznej” ziemian.

Chcę abyś zrozumiał podstawowe prawo logiczne:
W logice matematycznej zawsze musimy założyć że nadawca mówi prawdę, wtedy i tylko wtedy możemy stwierdzić prawdę, albo fałsz.

Jeszcze raz, zajmijmy się na razie PRAWDĄ.

Założenie:
Morderstwa dokonano w Warszawie
Podejrzany:
Kowalski

Prosiak do Kubusia:
A.
Jeśli Kowalskiego nie było w Warszawie (~W=1) to na pewno => nie zabił (~Z=1)
~W=>~Z =1
co matematycznie oznacza:
(~W=1) => (~Z=1) =1
Nie bycie Kowalskiego w Warszawie jest warunkiem wystarczającym => na to by nie zabił
Nie bycie Kowalskiego w Warszawie daje nam gwarancję matematyczną => iż nie zabił
Zdanie A to gwarancja matematyczna =>, prawda absolutna = twarda prawda

Pytanie 1
Jaką wartość logiczną ma założenie (poprzednik):
Jeśli Kowalskiego nie było w Warszawie …
Czy to założenie jest prawdziwe/fałszywe?
Zauważ że:
Tu nie ma żadnego znaczenia gdzie Kowalski był w rzeczywistości - to jest twoja założona prawda!

Pytanie 2.
Jaką wartość logiczną ma teza (następnik)
… to na pewno => nie zabił
Czy ta teza jest tu prawdziwa/fałszywa?
Zauważ że:
Prawdziwość tezy wynika tu z prawdziwości ZAŁOŻENIA - tylko i wyłącznie!

Poproszę o odpowiedź.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
rafal3006
Opiekun Forum Kubusia



Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 35576
Przeczytał: 15 tematów

Skąd: z innego Wszechświata
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 8:06, 19 Sty 2016    Temat postu:

http://www.sfinia.fora.pl/filozofia,4/prawda-absolutna-twarda-i-prawda-wzgledna-miekka,8324.html#263482

Prosiak napisał:
Kto powiedział, że muszę przyjąć, że rozmówca mówi prawdę? Oceniam jego wypowiedź tak jakby była prawdą żeby sprawdzić spójność twierdzeń. Tylko tyle, ale to nie jest przecież ostateczne zdanie.

Kolor czerwony:
Czyli po prostu zakładasz że mówi prawdę - wtedy i tyko wtedy możesz stwierdzić czy nadawca mówi prawdę, czy fałsz.
Zgadza się?

Wytłuszczone:
Nigdzie nie jest napisane że, musisz przyjąć iż nadawca mówi prawdę.
Ty po prostu zakładasz że nadawca mówi prawdę - różnica jest fundamentalna :)
Jeśli użyłem wyżej że musisz przyjąć iż nadawca mówi prawdę to tylko i wyłącznie w znaczeniu:
Musisz założyć iż nadawca mówi prawdę.

Prosiak napisał:
Kto powiedział, że muszę przyjąć, że rozmówca mówi prawdę? Oceniam jego wypowiedź tak jakby była prawdą żeby sprawdzić spójność twierdzeń. Tylko tyle, ale to nie jest przecież ostateczne zdanie.

Spróbuj wypowiedzieć dowolne zdanie warunkowe "Jeśli p to q" w którym wartość logiczna poprzednika nie jest równa 1, co oznacza tylko tyle, że założyłeś prawdziwość poprzednika.

Jak tego dokonasz to kasuję algebrę Kubusia :fight:
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
rafal3006
Opiekun Forum Kubusia



Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 35576
Przeczytał: 15 tematów

Skąd: z innego Wszechświata
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 8:08, 19 Sty 2016    Temat postu:

http://www.sfinia.fora.pl/filozofia,4/prawda-absolutna-twarda-i-prawda-wzgledna-miekka,8324.html#263548

Prosiak napisał:
Ok, zakładam, że rozmówca mówi prawdę, faktycznie.

To nadal nie jest równoznaczne z Twoją początkową tezą, że trzeba znać prawdę żeby powiedzieć co jest nieprawdą. Nieprawdziwość obala się w obrębie założeń, a nie faktów, więc nie możemy mówić o prawdzie, a jedynie o niesprzeczności założeń.

Żeby wiedzieć czy to prawda, trzeba jeszcze zweryfikować to empirycznie.

Definicja zdania warunkowego Jeśli p to q” wszystkich ludzi jest niesłychanie trywialna:
A.
Jeśli zajdzie przyczyna p to zajdzie skutek q

W logice matematycznej między p i q mogą być tylko i wyłącznie trzy spójniki implikacyjne.
I
p=>q - warunek wystarczający =>, wymuszam dowolne p i pojawia się q
II
p~>q - warunek konieczny ~>, zabieram wszystkie p i znika q
III
p~~>q - kwantyfikator mały ~~>, możliwe jest jednoczesne zajście p i q

Prosiak napisał:

Ok, zakładam, że rozmówca mówi prawdę, faktycznie.
To nadal nie jest równoznaczne z Twoją początkową tezą, że trzeba znać prawdę żeby powiedzieć co jest nieprawdą.

W matematyce i przyrodzie martwej to jest prawda.
Musisz znać prawdę absolutną, czyli reguły dodawania aby odpowiedzieć dla jakich wartości x,y równanie:
x+y =10
jest prawdziwe, a dla jakich fałszywe.

Bez znajomości reguł dodawania nie masz żadnych szans na określenie prawdziwości/fałszywości powyższego zdania dla dowolnie wybranych x i y.
Prosiak napisał:

Nieprawdziwość obala się w obrębie założeń, a nie faktów

Nie jest to prawdą.
Prawdziwość/fałszywość wynika z założonej przyczyny i postawionej tezy!
Dowód:
A.
Jeśli jutro będzie padało (P=1) to na pewno => będzie pochmurno (CH=1)
P=>CH =1
co matematycznie oznacza:
(P=1)=>(CH=1) =1
Padanie deszczu jest warunkiem wystarczającym => dla istnienia chmur
Padanie deszczu daje nam gwarancję matematyczną => istnienia chmur

Założenie:
Jeśli jutro będzie padało (P=1) …
Teza (fakt):
… to na pewno => będzie pochmurno (CH=1)
W logice stawiasz założenia i tezy sprawdzając czy z założenia wynika postawiona teza.
Zauważ, że zarówno w założeniu, jak i postawionej tezie zakładasz prawdę!
Inaczej się po prostu nie da, to jest FIZYCZNIE niemożliwe.
Prosiak napisał:

Żeby wiedzieć czy to prawda, trzeba jeszcze zweryfikować to empirycznie.

Akurat w tym przypadku empirycznie sprawdzamy czy dla każdej sytuacji x, jeśli pada to są chmury w czasie dostatecznie długim np. w okresie 100 lat.

Uwaga:
Nieprawdziwość (fałsz) również wynika z założonej przyczyny i postawionej tezy!

Weźmy kontrprzykład dla zdania A wyżej, czyli zdanie B z zanegowanym następnikiem kodowane kwantyfikatorem małym.

Kontrprzykład:
B.
Jeśli jutro będzie padało (P=1) to może ~~> nie być pochmurno (~CH=1)
P~~>~CH = P*~CH =0
co matematycznie oznacza:
(P=1)~~>(~CH=1) = (P=1)*(~CH=1) =0
Zdanie pod kwantyfikatorem małym ~~> jest fałszywe bo niemożliwy jest przypadek „pada” i „nie ma chmur”.

Podsumowanie:
Zauważ, że zarówno w postawionym założeniu:
Jeśli jutro będzie padało (P=1)..
jak i w postawionej tezie:
to może ~~> nie być pochmurno (~CH=1)
zakładasz prawdę!
Nie da się inaczej sformułować absolutnie żadnego zdania warunkowego „Jeśli p to q” - to fizycznie niemożliwe.
Jak sformułujesz choćby jedno zdanie warunkowe „Jeśli p to q” gdzie założenie p i teza q nie jest założoną prawdą, to kasuję algebrę Kubusia.

P.S.
Fajnie się z tobą dyskutuje Prosiaku, bo w przeciwieństwie do zacietrzewionych ziemskich matematyków od siedmiu boleści (np. Fizyk i Idiota) … nie masz wypranego mózgu z naturalnej logiki matematycznej każdego człowieka - logiki każdego 5-cio latka.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
rafal3006
Opiekun Forum Kubusia



Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 35576
Przeczytał: 15 tematów

Skąd: z innego Wszechświata
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 8:39, 19 Sty 2016    Temat postu:

Podsumowanie dyskusji z Prosiakiem


Prawda absolutna i prawda względna

Definicja zdania warunkowego Jeśli p to q” wszystkich ludzi jest niesłychanie trywialna:
A.
Jeśli zajdzie przyczyna p to zajdzie skutek q

W logice matematycznej między p i q mogą być tylko i wyłącznie trzy spójniki implikacyjne.
I
p=>q - warunek wystarczający =>, wymuszam dowolne p i pojawia się q
II
p~>q - warunek konieczny ~>, zabieram wszystkie p i znika q
III
p~~>q - kwantyfikator mały ~~>, możliwe jest jednoczesne zajście p i q


Definicja prawdy absolutnej (twardej prawdy):
Zachodzi zawsze, bez wyjątków

Definicja fałszu absolutnego (twardego fałszu):
Nie ma tu szans na żadną prawdę

Definicja prawdy względnej (miękkiej):
Może zajść ale nie musi

Definicja fałszu względnego (fałszu miękkiego):
Może zajść ale nie musi

Przykład prawdy absolutnej (twardej prawdy) i związanym z nią fałszem absolutnym (twardym fałszem):

Wszelkie twierdzenia matematyczne pod kwantyfikatorem dużym to prawdy absolutne (twarde) np.
A.
Jeśli jutro będzie padało to na pewno => będzie pochmurno
P=>CH =1
Definicja warunku wystarczającego => (gwarancja matematyczna!) spełniona bo zawsze gdy pada, są chmury.
Zdanie A to twarda prawda = prawda absolutna, zachodzi zawsze bez wyjątków

Twardy fałsz związany ze zdaniem A to definicja kontrprzykładu dla zdania A czyli zdanie B gdzie negujemy następnik kodując zdanie B kwantyfikatorem małym.
B.
Jeśli jutro będzie padało to może ~~> nie być pochmurno
P~~>~CH = P*~CH =0
Zdanie pod kwantyfikatorem małym jest fałszywe bo niemożliwy jest stan "pada" i "nie ma chmur"
Fałszywość kontrprzykładu B wymusza prawdziwość warunku wystarczającego A.
Zdanie B to fałsz absolutny (twardy fałsz) - zachodzi zawsze, bez wyjątków

Przykład prawdy względnej (miękkiej prawdy) i związanym z nią fałszem względnym (fałsz miękki):
C.
Jeśli jutro będzie pochmurno to może ~> padać
CH~>P =1
Definicja warunku koniecznego ~> spełniona bo zabieram chmury wykluczając padanie.
To jest miękka prawda (prawda względna) bo prawdziwe jest również zdanie D
D.
Jeśli jutro będzie pochmurno to może ~~> nie padać
CH~~>~P = CH*~P =1
Definicja kwantyfikatora małego ~~> spełniona bo możliwe jest zdarzenie "są chmury" i "nie pada"
Zdanie B to prawda miękka (prawda względna) bowiem jeśli są chmury to prawdziwe może być zdanie C albo D.
Oczywistym jest że jeśli prawdziwe jest zdanie C to fałszywe jest zdanie D i odwrotnie.
Dokładnie z tego powodu możemy tu mówić o prawdzie i fałszu względnym - może zajść ale nie musi.

Rozważmy przykład.

Założenie:
Morderstwa dokonano w Warszawie
Podejrzany:
Kowalski

Prosiak do Kubusia:
A.
Jeśli Kowalskiego nie było w Warszawie (~W=1) to na pewno => nie zabił (~Z=1)
~W=>~Z =1
co matematycznie oznacza:
(~W=1) => (~Z=1) =1
Nie bycie Kowalskiego w Warszawie jest warunkiem wystarczającym => na to by nie zabił
Nie bycie Kowalskiego w Warszawie daje nam gwarancję matematyczną => iż nie zabił
Zdanie A to gwarancja matematyczna =>, prawda absolutna = twarda prawda

Pytanie 1
Jaką wartość logiczną ma założenie (poprzednik):
Jeśli Kowalskiego nie było w Warszawie …
Czy to założenie jest prawdziwe/fałszywe?
Zauważ że:
Tu nie ma żadnego znaczenia gdzie Kowalski był w rzeczywistości - to jest twoja założona prawda!

Pytanie 2.
Jaką wartość logiczną ma teza (następnik)
… to na pewno => nie zabił
Czy ta teza jest tu prawdziwa/fałszywa?
Zauważ że:
Prawdziwość tezy wynika tu z prawdziwości ZAŁOŻENIA - tylko i wyłącznie!

Poproszę o odpowiedź.

Prosiak napisał:
Kto powiedział, że muszę przyjąć, że rozmówca mówi prawdę? Oceniam jego wypowiedź tak jakby była prawdą żeby sprawdzić spójność twierdzeń.

Czyli po prostu zakładasz że mówi prawdę - wtedy i tyko wtedy możesz stwierdzić czy nadawca mówi prawdę, czy fałsz.
Zgadza się?

Nigdzie nie jest napisane że, musisz przyjąć iż nadawca mówi prawdę.
Ty po prostu zakładasz że nadawca mówi prawdę - różnica jest fundamentalna.
Jeśli użyłem wyżej że musisz przyjąć iż nadawca mówi prawdę to tylko i wyłącznie w znaczeniu:
Musisz założyć iż nadawca mówi prawdę.

Prosiak napisał:

Ok, zakładam, że rozmówca mówi prawdę, faktycznie.
To nadal nie jest równoznaczne z Twoją początkową tezą, że trzeba znać prawdę żeby powiedzieć co jest nieprawdą.

W matematyce i przyrodzie martwej to jest prawda.
Musisz znać prawdę absolutną, czyli reguły dodawania aby odpowiedzieć dla jakich wartości x,y równanie:
x+y =10
jest prawdziwe, a dla jakich fałszywe.

Bez znajomości reguł dodawania nie masz żadnych szans na określenie prawdziwości/fałszywości powyższego zdania dla dowolnie wybranych x i y.
Prosiak napisał:

Nieprawdziwość obala się w obrębie założeń, a nie faktów

Nie jest to prawdą.
Prawdziwość/fałszywość wynika z założonej przyczyny i postawionej tezy!
Dowód:
A.
Jeśli jutro będzie padało (P=1) to na pewno => będzie pochmurno (CH=1)
P=>CH =1
co matematycznie oznacza:
(P=1)=>(CH=1) =1
Padanie deszczu jest warunkiem wystarczającym => dla istnienia chmur
Padanie deszczu daje nam gwarancję matematyczną => istnienia chmur

Założenie:
Jeśli jutro będzie padało (P=1) …
Teza (fakt):
… to na pewno => będzie pochmurno (CH=1)
W logice stawiasz założenia i tezy sprawdzając czy z założenia wynika postawiona teza.
Zauważ, że zarówno w założeniu, jak i postawionej tezie zakładasz prawdę!
Inaczej się po prostu nie da, to jest FIZYCZNIE niemożliwe.
Prosiak napisał:

Żeby wiedzieć czy to prawda, trzeba jeszcze zweryfikować to empirycznie.

Akurat w tym przypadku empirycznie sprawdzamy czy dla każdej sytuacji x, jeśli pada to są chmury w czasie dostatecznie długim np. w okresie 100 lat.

Uwaga:
Nieprawdziwość (fałsz) również wynika z założonej przyczyny i postawionej tezy!

Weźmy kontrprzykład dla zdania A wyżej, czyli zdanie B z zanegowanym następnikiem kodowane kwantyfikatorem małym.

Kontrprzykład:
B.
Jeśli jutro będzie padało (P=1) to może ~~> nie być pochmurno (~CH=1)
P~~>~CH = P*~CH =0
co matematycznie oznacza:
(P=1)~~>(~CH=1) = (P=1)*(~CH=1) =0
Zdanie pod kwantyfikatorem małym ~~> jest fałszywe bo niemożliwy jest przypadek „pada” i „nie ma chmur”.

Podsumowanie:
Zauważ, że zarówno w postawionym założeniu:
Jeśli jutro będzie padało (P=1)..
jak i w postawionej tezie:
to może ~~> nie być pochmurno (~CH=1)
zakładasz prawdę!
Nie da się inaczej sformułować absolutnie żadnego zdania warunkowego „Jeśli p to q” - to fizycznie niemożliwe.
Jak sformułujesz choćby jedno zdanie warunkowe „Jeśli p to q” gdzie założenie p i teza q nie jest założoną prawdą, to kasuję algebrę Kubusia.


Ostatnio zmieniony przez rafal3006 dnia Wto 8:45, 19 Sty 2016, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
rafal3006
Opiekun Forum Kubusia



Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 35576
Przeczytał: 15 tematów

Skąd: z innego Wszechświata
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 22:24, 19 Sty 2016    Temat postu:

http://www.sfinia.fora.pl/filozofia,4/prawda-absolutna-twarda-i-prawda-wzgledna-miekka,8324.html#263856

Aparat matematyczny 5-cio latka vs Aparat matematyczny ziemskiego „matematyka”

Definicja kompletnego aparatu matematycznego 5-cio latka.

Definicja zdania warunkowego Jeśli p to q” 5-cio latka jest niesłychanie trywialna:
A.
Jeśli zajdzie przyczyna p to zajdzie skutek q

W logice matematycznej między p i q mogą być tylko i wyłącznie trzy spójniki implikacyjne.
I
p=>q - warunek wystarczający =>, wymuszam dowolne p i pojawia się q
II
p~>q - warunek konieczny ~>, zabieram wszystkie p i znika q
III
p~~>q - kwantyfikator mały ~~>, możliwe jest jednoczesne zajście p i q

Prosiak napisał:
Ok, muszę znać prawdę absolutną na temat matematyki, ale nie na temat podstawionych danych. O to mi od początku chodziło, bo skoro nie znam prawdziwości danych, to mogę jedynie sprawdzać zgodność twierdzeń z logiką (niech będzie, że prawdą absolutną, a raczej jej elementem).

Bierzesz akurat takie przykłady, które faktycznie są absolutne, z powodu swojej prostoty. Skoro pada deszcz, to musi spadać z chmur - wiadomo. Ale im wyższy poziom skomplikowania tezy, tym mniej można mówić o prawdzie absolutnej, bo już samo p=>q nie wynika z logiki, tylko z obserwacji.


lucek napisał:
Prosiaku, Rafał chce tobie chyba powiedzieć, że logika i to ta elementarna, jest jedyną prawdą jaką możesz poznać o świecie, bo jest jedynym narzędziem, którym posługuje się twój mózg i wszystko co wiesz o świecie opisane będzie tym samym schematem, który jeśli nawet nie jest odzwierciedleniem praw wszechświata to i tak, nie jesteś w stanie o tym wiedzieć.

Nie znaczy to oczywiście, że algebra Kubusia jest poprawnym obrazem tej logiki ;) mam nadzieję, ze nie, bo byłby to smutny kres ludzkiego poznania :mrgreen: .

Fajnie Lucek, że się włączyłeś.
Myślę że warto podyskutować na temat jakości aparatów matematycznych:

Aparat matematyczny 5-cio latka vs Aparat matematyczny ziemskiego „matematyka”

Aparat matematyczny 5-cio latka:
Fundamentem (najważniejszym elementem) aparatu matematycznego 5-cio latka jest prawo Kobry:

Prawo Kobry, roznoszące w puch totalnie całą logikę „matematyczną” ziemian:
Warunkiem koniecznym prawdziwości dowolnego zdania warunkowego „Jeśli p to q” jest jego prawdziwość pod kwantyfikatorem małym ~~>.

Definicja kwantyfikatora małego ~~>:
Jeśli zajdzie p to może ~~> zajść q
p~~>q = p*q
Zdarzenia:
Możliwe jest jednoczesne zajście zdarzeń p i q
Zbiory:
Zbiory p i q mają co najmniej jeden element wspólny


Aparat matematyczny ziemskiego „matematyka”:
Fundamentem aparatu matematycznego ziemskich matematyków jest materialna definicja implikacji.

Materialna definicja implikacji:
Zdanie „Jeśli p to q” jest fałszywe wtedy i tylko wtedy gdy poprzednik p jest prawdziwy i następnik q jest fałszywy.

Jeśli zajdzie p to zajdzie q
p=>q

Prawo wariata (ziemskiego matematyka):
Warunkiem koniecznym dla określenie prawdziwości dowolnego zdania „Jeśli p to q” jest znajomość z góry wartości logicznej zarówno poprzednika p jak i następnika q

Porównajmy w praktyce działanie tych dwóch, FUNDAMENTALNIE różnych aparatów matematycznych.


Aparat matematyczny 5-cio latka w praktyce

Udajmy się na początek do przedszkola Nr. 1 w 100-milowym lesie gdzie nauczana jest algebra Kubusia, naturalna logika matematyczna człowieka.

Przedszkole Nr.1 w 100-milowym lesie:

Pani:
A.
Jeśli stworek jest krasnoludkiem to na pewno => nosi czerwoną czapeczkę
K=>CC
Czy to zdanie jest prawdziwe?
Jaś (lat 5):
To jest fałsz bo w mojej książeczce nie wszystkie krasnoludki noszą czerwone czapeczki.
… a co ty na takie zdanie Jasiu?
B.
Jeśli stworek jest krasnoludkiem to może ~~> mieć czerwoną czapeczkę
K~~>CC = K*CC =1
Jaś:
To zdanie jest prawdziwe, bo w mojej książeczce niektóre krasnoludki mają czerwone czapeczki.

Pani:
Weźmy inne zdanie:
A.
Jeśli jutro będzie padło to może ~~> być pochmurno
P~~>CH = P*CH =1
Jaś:
Prose Pani, jak będzie padało to na pewno => będą chmury
Pani:
Jasiu, nie bądź taki hej do przodu:
Zdanie pod kwantyfikatorem małym ~~> prawdziwe bo możliwa jest sytuacja „pada” i „są chmury”
Jaś:
Jak pod kwantyfikatorem małym ~~> to zgoda w 100%, to zdanie jest prawdziwe.

W takim razie mój mały rozumek formułuje twierdzenie matematyczne, prawo Kobry:
Warunkiem koniecznym prawdziwości dowolnego zdania warunkowego „Jeśli p to q” jest jego prawdziwość pod kwantyfikatorem małym ~~>.

Bowiem na pewno prawdziwe jest takie zdanie:
A1.
Jeśli jutro będzie padało to na pewno => będzie pochmurno
P=>CH =1
Padanie jest warunkiem wystarczającym => dla istnienia chmur
Padanie daje nam gwarancję matematyczną => istnienia chmur

Pani:
Doskonale Jasiu!
Bez problemu mógłbyś uczyć największych ziemskich „matematyków” logiki matematycznej, którzy o takich elementarnych pojęciach jak prawo Kobry, poprawne definicje warunku koniecznego i wystarczającego, gwarancja matematyczna, prawa Kubusia, prawa Prosiaczka etc … nie mają najmniejszego pojęcia.


Aparat matematyczny ziemskiego matematyka w praktyce:

Wariatom, znaczy niektórym ziemskim matematykom (np. Sogros z ateisty.pl) marzy się wprowadzenie nauczania implikacji materialnej do przedszkoli.
Udajmy się teraz do ziemskiego przedszkola, gdzie Sogors (fanatyk implikacji materialnej) postanowił przetestować, czy możliwe jest wprowadzenie implikacji materialnej do przedszkola.

Sogors:
Drogie dzieci, będę uczył was jedynie słusznej i jedynie prawdziwej logiki matematycznej, stworzonej przez naszego wielkiego przodka Głupka I.

Definicja implikacji materialnej:
Zdanie „Jeśli p to q” jest fałszywe wtedy i tylko wtedy gdy poprzednik p jest prawdziwe i następnik q jest fałszywy.

Poproszę o podanie prawdziwości/fałszywości takiego zdania:
A.
Jeśli śfinie latają to krowy szczekają
Jaś:
W logice debili to zdanie jest prawdziwe, ale w naszej logice, logice 5-cio latków to zdanie jest fałszywe, bo to jest zdanie rodem ze szpitala bez klamek.
Sogors:
Dlaczego w logice 5-cio latków to zdanie jest fałszywe?
Jaś:
… bo prawo Kobry Sogorsie!
Warunkiem koniecznym prawdziwości dowolnego zdania warunkowego „Jeśli p to q” jest jego prawdziwość pod kwantyfikatorem małym ~~>.

Na mocy prawa Kobry twoje zdanie Sogorsie jest fałszywe bo poprzednik jest bez żadnego związku z następnikiem.

Biedny Sogors zaczerwienił się jak burak!
W takim razie drogie dzieci nie mam czego szukać w przedszkolu, prawo Kobry rozwala moją logikę totalnie i doszczętnie - właśnie to zrozumiałem.

Drogie 5-cio latki, to wy jesteście w logice matematycznej ekspertami, a najwięksi dzisiejsi matematycy są po prostu cymbałami, nie rozumiejącymi ni w ząb poprawnej logiki matematycznej.

Podsumowanie:
Poproszę Prosiaczka i Lucka o obiektywną ocenę APARATÓW matematycznych którymi posługują się 5-cio latki i najwięksi ziemscy „matematycy”.

P.S.
Jak zaczniecie mi tu cytować DEBILNĄ do potęgi nieskończonej Wikipedię, zamiast posługiwać się naturalną logiką matematyczną każdego człowieka (algebrą Kubusia), którą obaj doskonale znacie, którą wyssaliście z mlekiem matki to … kubeł miodu poleci na wsze głowy.
Amen
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
rafal3006
Opiekun Forum Kubusia



Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 35576
Przeczytał: 15 tematów

Skąd: z innego Wszechświata
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 9:22, 20 Sty 2016    Temat postu:

http://www.sfinia.fora.pl/filozofia,4/prawda-absolutna-twarda-i-prawda-wzgledna-miekka,8324-25.html#263970

Jeden z najważniejszych postów w historii algebry Kubusia

Temat:
Kolejny dowód wewnętrznej sprzeczności logiki matematycznej ziemian

Prosiak napisał:
Przedstawiasz niepodważalną logikę 5 latka na temat prostych zjawisk, z technikami rozszerzonymi, których używają naukowcy?

W takim razie powinieneś udowodnić realną sprzeczność między tymi sposobami myślenia. Wg mnie to normalne dopełniające się narzędzia logiczne :)

Dowodem wewnętrznej sprzeczności logiki matematycznej ziemian jest cały ten post, w szczególności jego podsumowanie na końcu.

Ziemscy matematycy w ogóle nie znają definicji zdania warunkowego „Jeśli p to q”.
Implikacja materialna to nie jest definicja zdania warunkowego.

W zdaniu warunkowym stawiasz prawdziwe założenie p i prawdziwą tezę q zakładając że z prawdziwego założenie wynika postawiona przez ciebie teza.

Uwaga!
Dopiero po skonstruowaniu zdania warunkowego „Jeśli p to q” jak wyżej możemy cokolwiek dowodzić matematycznie, czyli dowodzić prawdziwości/fałszywości takiego zdania.

Przykład:
Przyjmuję założenie prawdziwe:
Jeśli jutro będzie padało …
Przyjmuję tezę prawdziwą:
to może ~~> być pochmurno

Do spięcia założenia i tezy użyłem tu kwantyfikatora małego:
P~~>CH = P*CH =1
Kompletne zdanie jest tu prawdziwe bo możliwe jest zdarzenie „pada” i „są chmury”

Żaden matematyk nie zakwestionuje poniższego równania:
A1: p=>q = ~p~>~q = ~p+q ## A2: p~>q = ~p=>~q = p+~q
gdzie:
## - różne na mocy definicji

Twierdzenie:
Nie istnieje ziemski matematyk, który by zakwestionował powyższe równanie ogólne implikacji.

Poprawne definicje użytych w tym równaniu znaczków (o czym żaden matematyk nie ma pojęcia) są następujące.

Definicja zdania warunkowego Jeśli p to q” 5-cio latka jest niesłychanie trywialna:
A.
Jeśli zajdzie przyczyna p to zajdzie skutek q

W logice matematycznej między p i q mogą być tylko i wyłącznie trzy spójniki implikacyjne.
I
p=>q - warunek wystarczający =>, wymuszam dowolne p i pojawia się q (kwantyfikator duży)
II
p~>q - warunek konieczny ~>, zabieram wszystkie p i znika q
III
p~~>q - kwantyfikator mały ~~>, możliwe jest jednoczesne zajście p i q

Rozszerzone równanie ogólne implikacji wygląda następująco:
Kod:

A1:p=>q=~p~>~q[=]q~>p=~q=>~p[=]~p+q ## A2:p~>q=~p=>~q[=]q=>p=~q~>~p[=]p+~q

W równaniu A1 punktem odniesienia jest zdanie:
A1: p=>q = ~p~>~q
Do tego punktu odniesienia odnosi się dalsza część równania, po znaku [=]

W równaniu A2 punktem odniesienia jest zdanie:
A2: p~>q = ~p=>~q
Do tego punktu odniesienia odnosi się dalsza część równania, po znaku [=]

Co to jest punkt odniesienia?
Punkt odniesienia to zdanie warunkowe „Jeśli p to q” wypowiedziane jako pierwsze.

Definicja obietnicy:
Jeśli dowolny warunek to nagroda
W|=>N
Obietnica to na mocy definicji implikacja prosta |=>.
W całym obszarze logiki matematycznej (implikacja prosta |~>, implikacja odwrotna |=>, równoważność) obowiązuje prawo Kubusia wiążące warunek wystarczający => z warunkiem koniecznym ~>.
Prawo Kubusia:
W=>N = ~W~>~N

Rozważmy klasyczną obietnicę na przykładzie:
A1.
Jeśli zdasz egzamin dostaniesz komputer
E=>K =1
Zdanie egzaminu jest warunkiem wystarczającym => do tego abym otrzymał komputer
Zdanie egzaminu daje mi gwarancję matematyczną => dostania komputera
Z prawdziwości warunku wystarczającego A1 wynika fałszywość kontrprzykładu B1, czyli zdania A1 z zanegowanym następnikiem pod kwantyfikatorem małym ~~>
B1.
Jeśli zdasz egzamin to możesz ~~> nie dostać komputera
E~~>~K = E*~K =0
Jeśli zdam egzamin i nie dostanę komputera to ojciec jest kłamcą, o czym świadczy fałszywość zdania B1.
… a jeśli nie zdam egzaminu?
Prawo Kubusia:
E=>K = ~E~>~K
C1.
Jeśli nie zdasz egzaminu to nie dostaniesz komputera
~E~>~K =1
Nie zdanie egzaminu jest warunkiem koniecznym ~> nie dostania komputera bo jak zdam egzamin to na pewno dostanę komputer
W ten oto bajecznie prosty sposób wygenerowaliśmy prawo Kubusia w logice 5-cio latka:
E=>K = ~E~>~K
lub
D1.
Jeśli nie zdam egzaminu to mogę ~~> dostać komputer
~E~~>K = ~E*K =1
Zdanie D1 jest prawdziwe na mocy definicji implikacji prostej, którą z definicji jest dowolna obietnica (tu zdanie A)
Zdanie D1 to powszechnie znany w świecie żywym akt miłości, czyli prawo do wręczenia nagrody, mimo że odbiorca nie spełnił warunku nagrody.

Zauważmy, że zamiana p i q w zdanku A1 w czasie przyszłym, jest matematycznie błędna!
A2.
Jeśli dostanę komputer to mogę ~> zdać egzamin
K~>E
Prawo Kubusia:
K~>E = ~K=>~E
czyli:
Jeśli nie dostanę komputera to na pewno => nie zdam egzaminu
~K=>~K
Co musi zrobić biedny ojciec?
Ojciec musi tu wręczyć komputer przed egzaminem, inaczej syn nie zda egzaminu.
Oczywistym jest, że każdy by tak chciał - dostać nagrodę przed spełnieniem warunku nagrody.

Kluczowe rozważania!

Zauważmy, że w naszym zdaniu A1 poprawna jest zamiana poprzednika z następnikiem w czasie PRZESZŁYM!

Załóżmy nieznaną przeszłość, czyli nie znamy rozstrzygnięcia w czasie przeszłym, mimo że wszystko jest tu totalnie zdeterminowane, co się stało to się nie odstanie.

A1P.
Jeśli dostałeś komputer to mogłeś ~> zdać egzamin
K~>E =1
Mogę mieć komputer bo zdałem egzamin.
W przypadku zdania egzaminu miałem gwarancję matematyczną => dostania komputera - zdanie A1
lub
B1P.
Jeśli dostałeś komputer to mogłeś ~~> zdać nie zdać egzaminu
K~~>~E = K*~E =1
Możliwy jest przypadek „mam komputer” i „nie zdałem egzaminu” - patrz zdanie D1

… a jeśli nie zdałem egzaminu?
Prawo Kubusia:
K~>E = ~K=>~E
stąd w czasie przeszłym mamy:
C1P.
Jeśli nie masz komputera to na pewno => nie zdałeś egzaminu
~K=>~E =1
Po nie zdanym egzaminie ojciec ma prawo nie dać komputera - patrz zdanie C1
stąd:
D1P.
Jeśli nie masz komputera to mogłeś ~~> zdać egzamin
~K~~>E = ~K*E =0
Ten przypadek jest wykluczony - patrz zdanie B1

Doskonale widać, że przyszłość (zdania A1,B1,C1 i D1) wymusza nam tu przeszłość (zdania A1P, B1P, C1P i D1P)

W tym przypadku zachodzi więc równanie:
Kod:

Przyszłość      [=] Przeszłość
A1: E=>K=~E~>~K [=] A1P: K~>E=~K=>~E


Zauważmy że:
1.
Przyszłość to świat niezdeterminowany, gdzie wszystko może się zdarzyć:
Jak zdam egzamin to mam gwarancję matematyczną => komputera, a jak nie zdam egzaminu to mogę nie mieć komputera lub mogę mieć komputer - wszystko zależy tu od decyzji ojca
2.
Przeszłość to świat zdeterminowany w 100%, co się stało to się nie odstanie, czasu nie można cofnąć
Tu decyzja ojca już zapadła, jeśli dał komputer mimo że nie zdałem egzaminu to czasu nie może cofnąć, nie może zmienić swojej decyzji.

Przykład dosadny:
Ojciec do córci lat 3 na imieninach
Jeśli powiesz wierszyk dostaniesz czekoladę
W=>C
Córcia nie powiedziała wierszyka, jednak matematycznie ojciec miał prawo wręczyć jej czekoladę.
Córcia czekoladę zjadła.
W jaki sposób ojciec może tu cofnąć swoją decyzję?
Każe dziecku wypluć czekoladę?

Zauważmy że:
W czasie przeszłym możemy zamienić p i q w zdaniu warunkowym „Jeśli p to q” bowiem tu zdeterminowane jest zarówno p jak i q.

C1P.
Jeśli nie dostałeś komputera to na pewno => nie zdałeś egzaminu
~K=>~E =1

… a jeśli nie zdałem egzaminu?
Prawo algebry Kubusia:
~p=>~q = ~q~>~p
W przeszłości możemy zamieniać poprzednik z następnikiem zmieniając spójnik implikacyjny, tu z => na ~>
stąd mamy:
C1PO.
Jeśli nie zdałeś egzaminu to mogłeś ~> nie dostać komputera
~E~>~K

Podsumowanie:
1.
W czasie przyszłym nie możemy zamieniać p i q w zdaniu warunkowym „Jeśli p to q”
2.
W czasie przeszłym (świat zdeterminowany) możemy zamieniać p i q w zdaniu warunkowym „Jeśli p to q” wymieniając spójnik logiczny na przeciwny.

Implikacyjne spójniki przeciwne to warunek wystarczający => i warunek konieczny ~>.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
rafal3006
Opiekun Forum Kubusia



Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 35576
Przeczytał: 15 tematów

Skąd: z innego Wszechświata
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 9:25, 22 Sty 2016    Temat postu:

http://www.sfinia.fora.pl/filozofia,4/prawda-absolutna-twarda-i-prawda-wzgledna-miekka,8324-25.html#264388

Prosiak napisał:
To teraz takie pytanko: skąd wzięło się to, że z p wynika q? Ano z empirycznej obserwacji.

Zdanie "jeżeli będzie padać, to muszą być chmury" wynika ze znajomości zależności przyczynowo - skutkowej, czyli mechanizmu padania.

W badaniu naukowym wzięto próbę 1000 palaczy i 1000 niepalących i porównano ich stan zdrowia. Okazało się, że palący częściej zapadali na różne choroby niż niepalący, z czego wynika wniosek, że palenie powoduje choroby. Jednak również niepalący chorują, a także są palący, którzy nie chorują, więc poprawnie sformułowane zdanie to "palenie papierosów zwiększa ryzyko chorób".

@palacze
Zadanie:
Zbadaj czy palenie papierosów jest szkodliwe dla człowieka

Dalej postępujesz jak napisałeś, oczywistym jest że w grę wchodzi tu rachunek prawdopodobieństwa bo zarówno palący jak i niepalący mogą zachorować na te same choroby.
Zauważ, że w badaniu musisz z góry założyć czego szukasz.
Sensowne jest tu porównanie np. częstotliwości występowania raka płuc, choć możesz założyć jakakolwiek inną chorobę np. cukrzycę, nadciśnienie, grypę, migrenę, alergię etc.
Niektóre z tych chorób będą bardziej sensowne (rak płuc) inne mniej (np. grypa)
A.
Jeśli człowiek pali to może ~~> zachorować na raka płuc
P~~>RP = P*RP =1
Zdanie pod kwantyfikatorem małym jest prawdziwe bo znalazłem jednego nałogowego palacza który umarł na raka płuc.

Uwaga!
Dopiero prawdziwość zdania A upoważnia nas do jakichkolwiek sensownych, dalszych działań, czyli prawdziwe jest tu prawo Kobry.

Prawo Kobry, roznoszące w puch totalnie całą, logikę „matematyczną” ziemian:
Warunkiem koniecznym prawdziwości dowolnego zdania warunkowego „Jeśli p to q” jest jego prawdziwość pod kwantyfikatorem małym.

Możesz też postawić sobie mało sensowne zadanie:
Zbadam wpływ papierosów na inteligencję człowieka etc.
Zbadam wpływ papierosów na chorobę płuc u wieloryba.

Właśnie o to chodzi że logika „matematyczna” człowieka obsługuje debilizmy w stylu:
B.
Jeśli Prosiak pali to 2+2=4
Jeśli Prosiak pali papierosy to wieloryb może zachorować na raka płuc
Wieloryb może zachorować na raka płuc, poprzednik w tym przypadku jest zdaniem ziemskich matematyków bez znaczenia może być dowolnym śmieciem, czyli bez znaczenia jest czy Prosiak pali czynie pali - zdanie B jest zdaniem ziemskich matematyków prawdziwe.

Czy to jest zrozumiałe?

Prosiak napisał:
Jednak w bardziej skomplikowanych przypadkach naukowcy opierają się na indukcji, czyli myśleniu odwrotnym niż logiczne (myślenie kobiece) i próbują zgadywać zależności między p i q, a następnie poprzez obserwację sprawdzać czy to się zgadza. Nie widzę tu sprzeczności i wg mnie obydwa sposoby myślenia się dopełniają.

Potrafisz podać choć jeden przykład „myślenia kobiecego”.
Twierdzę że wyjdziesz na DEBILA, ale próbować oczywiście możesz.

Twoje „myślenie kobiece” Prosiaku wygląda tak:

[link widoczny dla zalogowanych]

Jeśli 2+2=5, to jestem papieżem

Z książki Johna D. Barrowa Kres możliwości? wypisuję cytaty, które są cytatami drugiego rzędu, bo w rzeczonej książce są to również cytaty. Cytat pierwszy (s. 226).

Sądzę, że mistycyzm można scharakteryzować jako badanie tych propozycji, które są równoważne swoim zaprzeczeniom.
Z zachodniego punktu widzenia, klasa takich propozycji jest pusta. Ze wschodniego punktu widzenia klasa ta jest pusta wtedy i tylko wtedy, kiedy nie jest pusta. (Raymond Smullyan)


Przepisałem wiernie, pozostawiając niepoprawną interpunkcję oraz nadużycie leksykalne polegające na tłumaczeniu angielskiego proposition jako propozycja, zamiast stwierdzenie. Cytat drugi (s. 226) wymaga lekkiego wprowadzenia. Warunkiem niesprzeczności systemu w logice klasycznej jest ścisły podział zdań na prawdziwe bądź fałszywe, bowiem ze zdania fałszywego można wywnioskować dowolne inne, fałszywe bądź prawdziwe.

Kiedy Bertrand Russell wypowiedział ten warunek na jednym z publicznych wykładów jakiś sceptyczny złośliwiec poprosił go, by udowodnił, że jeśli 2 razy 2 jest 5, to osoba pytająca jest Papieżem. Russell odparł: "Jeśli 2 razy 2 jest 5, to 4 jest 5; odejmujemy stronami 3 i wówczas 1=2. A że pan i Papież to 2, więc pan i Papież jesteście jednym."!
W ramach zadania domowego zadałem sobie wykazanie, że jeśli Napoleon Bonaparte był kobietą, to ja jestem jego ciotką. Na razie zgłaszam "bz".


Pytanie:
Jak ci się podoba „myślenie kobiece” jak wyżej?
Dlaczego obrażasz kobiety akceptując debilne myślenie w stylu Bertranda Russella.
Sęk w tym Prosiaku, że „matematyka” ziemian analizuje debilizmy jak wyżej na serio, to nie jest żart!


Ostatnio zmieniony przez rafal3006 dnia Pią 11:53, 22 Sty 2016, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
rafal3006
Opiekun Forum Kubusia



Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 35576
Przeczytał: 15 tematów

Skąd: z innego Wszechświata
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 23:22, 22 Sty 2016    Temat postu:

http://www.sfinia.fora.pl/filozofia,4/prawda-absolutna-twarda-i-prawda-wzgledna-miekka,8324-25.html#264546

Prosiak napisał:
No to tak też wcześniej napisałem. Piszesz, że się ze mną nie zgadzasz, żeby potem napisać to samo, tylko w inny sposób, spłycony i wyabstrahowany od innych rzeczy, o których piszę :)


Prosiaku, napisałeś same brednie, zatrzymałem czytanie na pierwszej twojej głupocie.
Prosiak napisał:
A to znasz jakąś inną logikę niż ziemska? :)

Otóż w tym zdaniu należy odwołać się do szerszej reguły...

Jeśli Prosiak pali papierosy to 2+2=4

Zbadajmy więc.
Prawo Kobry rozwiązuje to tak:
Musi być możliwe, że jeśli Prosiak pali papierosy, to 2+2=4

To wytłuszczone to twoje brednie, nic więcej.

A.
Jeśli Prosiak pali to 2+2=4

W ogóle nie rozumiesz definicji kwantyfikatora małego ~~>:
Jeśli zajdzie p to może ~~> zajść q
p~~>q = p*q

Zdarzenia:
Możliwe jest jednoczesne zajście zdarzeń p i q
Zbiory:
Istnieje wspólny element zbiorów p i q

Zdanie A pod kwantyfikatorem małym brzmi:
B.
Jeśli Prosiak pali to możliwe ~~> jest że 2+2=4
PP~~>224 = PP*224 =[] =0
[] - zbiór pusty

Pojęcia "Prosiak pali" oraz "2+2=4" są rozłączne, co oznacza że ich iloczyn logiczny tych pojęć jest zbiorem pustym o wartości logicznej ZERO.
Zdanie B pod kwantyfikatorem małym jest fałszywe, zatem niemożliwa jest tu prawdziwość ani zdania z warunkiem wystarczającym => (pod kwantyfikatorem dużym), ani też zdania z warunkiem koniecznym ~> (tego super ważnego symbolu nie ma w logice ziemian)
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
rafal3006
Opiekun Forum Kubusia



Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 35576
Przeczytał: 15 tematów

Skąd: z innego Wszechświata
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 0:22, 23 Sty 2016    Temat postu:

http://www.sfinia.fora.pl/filozofia,4/prawda-absolutna-twarda-i-prawda-wzgledna-miekka,8324-25.html#264564

... ale sensacja!
Prosiaczek, jako pierwszy ziemianin zaczyna załapywać jedyną poprawną logikę matematyczną w naszym Wszechświecie - algebrę Kubusia!
Czyżby pierwszy wyznawca nowej matematycznej Religii? :szacunek:

Prosiak napisał:
Ok, źle zrozumiałem prawo Kobry. W takim razie prawo Kobry opiera się na empirycznym doświadczeniu, a nie na samej logice. Bo to dopiero z doświadczenia wynika wiedza, że palenie Prosiaka nie spowodowało, że 2+2=4

Doskonale, brawo.
Załóżmy, że jesteś Pitagorasem.
Na 100% Pitagoras najpierw stwierdził doświadczalnie, iż trójkąt o bokach np. [3n,4n,5n] jest prostokątny i dopiero po tym doświadczeniu sformułował zdanie pod kwantyfikatorem małym.

Jeśli trójkąt ma boki [3n,4n,5n] to może być ~~> trójkątem prostokątnym
T345~~>TP = T345*TP = 1*1 =1
Pokazałem jeden taki trójkąt co kończy dowód prawdziwości zdania pod kwantyfikatorem małym ~~>.

Pewne jest że gdyby Pitagoras nie zauważył JEDNEGO takiego trójkąta to nigdy by twierdzenia Pitagorasa nie sformułował.
W starożytności można było na tym jednym zdaniu pod kwantyfikatorem małym poprzestać i robić znakomity interes sprzedając przyrząd do wyznaczania IDEALNEGO kąta prostego.

Pitagoras był niewątpliwie ambitny i postanowił znaleźć ogólne prawo matematyczne definiujące warunek konieczny i wystarczający do tego, aby trójkąt był prostokątny.
... no i znalazł:
a^2 + b^2 = c^2
oraz udowodnił matematycznie!

Teraz pytanie:
W jaki sposób Pitagoras mógłby sformułować twierdzenie Pitagorasa nie mając prawdziwego ani jednego zdania pod kwantyfikatorem małym ~~>?
Twierdzę że to jest fizycznie niemożliwe.

Uwaga:
Absolutnie wszystkie twierdzenia matematyczne to zdania pod kwantyfikatorem dużym, a to WYMUSZA prawdziwość tego samego zdania pod kwantyfikatorem małym ~~>!

To wytłuszczone to dowód prawdziwości prawa Kobry które dla potrzeb twierdzeń matematycznych może być sformułowane tak.

Prawo Kobry:
Warunkiem koniecznym prawdziwości dowolnego twierdzenia matematycznego jest jego prawdziwość pod kwantyfikatorem małym.

Czyli:
Jeśli zdanie pod kwantyfikatorem małym ~~> jest fałszywe to na pewno fałszywe jest dokładnie to samo zdanie pod kwantyfikatorem dużym.

Prawo Kobry roznosi w puch TOTALNIE całą logikę matematyczną ziemian, w której w zdaniu "Jeśli p to q" na mocy DEFINICJI (sic!) wykluczony jest jakikolwiek związek między p i q, czyli wykluczona jest prawdziwość zdania "Jeśli p to q" pod kwantyfikatorem małym ~~>.
cnd
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
fiklit




Dołączył: 24 Wrz 2012
Posty: 4197
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 1:15, 24 Sty 2016    Temat postu:

Mógłbyś omówić różnice i podobieństwa między prawem kobry a prawem subalternacji z KRP [link widoczny dla zalogowanych] (trzeci wzór).
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
rafal3006
Opiekun Forum Kubusia



Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 35576
Przeczytał: 15 tematów

Skąd: z innego Wszechświata
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 11:52, 24 Sty 2016    Temat postu:

Kolejny najważniejszy post w historii algebry Kubusia
Dzięki Fiklicie,

Temat:
I Prawo subalternacji
II Prawo subalternacji
Prawo Kobry

Wstęp teoretyczny z algebry Kubusia:

1.0 Teoria spójników implikacyjnych =>, ~> i ~~>

Definicja zdania warunkowego Jeśli p to q” wszystkich ludzi jest niesłychanie trywialna:
A.
Jeśli zajdzie przyczyna p to zajdzie skutek q

W logice matematycznej między p i q mogą być tylko i wyłącznie trzy spójniki implikacyjne.
I
p=>q - warunek wystarczający =>, wymuszam dowolne p i pojawia się q (kwantyfikator duży =>)
II
p~>q - warunek konieczny ~>, zabieram wszystkie p i znika q
III
p~~>q - kwantyfikator mały ~~>, możliwe jest jednoczesne zajście p i q


1.1 Definicje spójników implikacyjnych w zdarzeniach

I
p=>q - warunek wystarczający =>, wymuszam dowolne p i pojawia się q

A1.
Jeśli jutro będzie padało to na pewno => będzie pochmurno
P=>CH =1
Warunek wystarczający => spełniony bo wymuszam deszcz i pojawiają się chmury

II
p~>q - warunek konieczny ~>, zabieram wszystkie p i znika q

A2.
Jeśli jutro będzie pochmurno to może ~> padać
CH~>P =1
Warunek konieczny ~> spełniony bo zabieram chmury i znika mi możliwość padania

III
p~~>q - kwantyfikator mały ~~>, możliwe jest jednoczesne zajście p i q

B2.
Jeśli jutro będzie pochmurno to może ~~> nie padać
CH~~>~P = CH*~P =1
Kwantyfikator mały ~~>spełniony bo możliwa jest sytuacja „są chmury” i „nie pada”
B2’.
Jeśli jutro będzie pochmurno to może ~> nie padać
CH~>~P =0
Warunek konieczny ~> w zdaniu B2’ nie jest spełniony bo zabieram chmury nie wykluczając sytuacji „nie pada”.

Prawo Kobry (roznoszące w puch totalnie całą logikę „matematyczną” ziemian):
Warunkiem koniecznym prawdziwości dowolnego zdania warunkowego „Jeśli p to q” jest jego prawdziwość pod kwantyfikatorem małym ~~>
Przykłady:
A1’.
Jeśli jutro będzie padało to może ~~> być pochmurno
P~~>CH = P*CH =1
Definicja kwantyfikatora małego ~~> spełniona bo możliwa jest sytuacja „pada” i „są chmury”
A2’.
Jeśli jutro będzie pochmurno to może ~~> padać
CH~~>P = CH*P =1
Definicja kwantyfikatora małego ~~> spełniona bo możliwa jest sytuacja „są chmury” i „pada”


1.2 Definicja spójników implikacyjnych w zbiorach

1.
=> - warunek wystarczający (kwantyfikator duży)

Zbiór na podstawie wektora => jest podzbiorem zbioru wskazywanego przez strzałkę wektora =>
A.
Jeśli zajdzie przyczyna p to na pewno => zajdzie skutek q
p=>q
Zbiór p jest podzbiorem zbioru q z czego wynika że:
Zajście p jest warunkiem wystarczającym => dla zajścia q
Zajście p daje nam gwarantuję matematyczną => zajście q
Gdzie:
Warunek wystarczający => = gwarancja matematyczna =>

To samo zdanie zapisane kwantyfikatorem dużym:
Dla każdego elementu x, jeśli x należy do zbioru p(x) to na pewno => x należy do zbioru q(x)
/\x p(x)=>q(x)
UWAGA!
W algebrze Kubusia iterujemy wyłącznie po zbiorze zdefiniowanym w poprzedniku zdania A, czyli po zbiorze p(x). Ziemianie popełniają tu błąd czysto matematyczny iterując zdanie A po całej dziedzinie, czyli po zbiorze p(x)+~p(x).
Skutkiem tego czysto matematycznego błędu jest zgubienie definicji warunku wystarczającego => (= gwarancja matematyczna =>).
Dla logiki matematycznej to jest błąd katastrofalny, bo lądujemy wówczas w szambie opisanym na końcu tego postu.

Przykład:
A.
Jeśli liczba jest podzielna przez 8 to na pewno => jest podzielna przez 2
Jeśli zajdzie przyczyna, wylosuję liczbę podzielną przez 8, to na pewno => zajdzie skutek, liczba ta będzie podzielna przez 2
P8=>P2
Przyjmujemy sensowną dziedzinę:
D=[1,2,3,4,5,6,7,8..] - zbiór liczb naturalnych
Definicja warunku wystarczającego => spełniona bo:
Zbiór P8=[8,16,24..] jest podzbiorem => zbioru P2=[2,4,6,8..]
Przynależność liczby do zbioru P8 jest warunkiem wystarczającym => dla jej przynależności do zbioru P2
Przynależność liczby do zbioru P8 daje nam gwarancję matematyczną => iż ta liczba należy także do
zbioru P2.
Gdzie:
Warunek wystarczający => = gwarancja matematyczna =>

2.
~> - warunek konieczny

Zbiór na podstawie wektora ~> jest nadzbiorem zbioru wskazywanego przez strzałkę wektora ~>
Jeśli zajdzie przyczyna p to może ~> zajść skutek q
p~>q
Zajście p jest warunkiem koniecznym ~> zajścia q
Zabieram p i znika mi możliwość zajścia q

Zauważmy, że warunku koniecznego ~> nie da się opisać ani kwantyfikatorem małym ~~>, ani dużym =>, ani też jakąkolwiek kombinacją matematyczną tych kwantyfikatorów.
Symbolu warunku koniecznego ~> nie ma w logice matematycznej ziemian.

To jest błąd katastrofalny bowiem matematyczny związek warunku wystarczającego => i koniecznego ~> opisują prawa Kubusia:
I Prawo Kubusia:
p=>q = ~p~>~q
II Prawo Kubusia:
p~>q = ~p=>~q
Prawa Kubusia działają zawsze i wszędzie, niezależnie od tego czy mamy do czynienia z implikacją (|=>, |~>) czy też z równoważnością (<=>).
Bez warunku koniecznego ~> niemożliwy jest opis matematyczny naturalnej logiki człowieka, logiki wszystkich 5-cio latków i humanistów.

Przykład:
A.
Jeśli liczba jest podzielna przez 2 to może ~> być podzielna przez 8
Jeśli zajdzie przyczyna, wylosuję liczbę podzielną przez 2, to może ~> zajść skutek, liczba ta będzie podzielna 8
P2~>P8
Definicja warunku koniecznego ~> spełniona bo:
Zbiór P2=[2,4,6,8..] jest nadzbiorem ~> zbioru P8=[8,16,24..]
Zabieram zbiór P2 i znika mi zbiór P8

3.
~~> - naturalny spójnik „może” ~~> (kwantyfikator mały)

Zbiór na podstawie wektora ~~> musi mieć co najmniej jeden element wspólny ze zbiorem wskazywanym przez strzałkę wektora ~~>
Jeśli zajdzie p to może ~~> zajść q
p~~>q = p*q
Tu wystarczy znaleźć jeden wspólny element zbiorów p i q co kończy dowód prawdziwości tego zdania.
To samo zdanie zapisane kwantyfikatorem małym:
\/x p(x)*q(x)
Istnieje element x należący jednocześnie do zbiorów p(x) i q(x)
Przykład:
A.
Jeśli liczba jest podzielna przez 8 to może~~> być podzielna przez 2
Jeśli zajdzie przyczyna, wylosuję liczbę podzielną przez 2, to może ~~> zajść skutek, liczba ta będzie podzielna 8
P8~~>P2 = P8*P2 =1 bo 8
Pokazuję jeden wspólny element zbiorów P8=[8,16,24..] i P2=[2,4,6,8..] co kończy dowód prawdziwości zdania zapisanego kwantyfikatorem małym ~~>.

fiklit napisał:
Mógłbyś omówić różnice i podobieństwa między prawem kobry a prawem subalternacji z KRP [link widoczny dla zalogowanych] (trzeci wzór).

W logice matematycznej 5-cio latki i humaniści doskonale operują i na zbiorach, i na zdarzeniach.
Przykład operacji na zbiorach:
Jeśli zwierzę jest psem to na pewno => ma cztery łapy
P=>4L =1
Bycie psem daje nam gwarancję matematyczną => posiadania 4 łap
Przykład operacji na zdarzeniach:
Jeśli jutro będzie padało to na pewno => będzie pochmurno
P=>CH =1
Padanie deszczu daje nam gwarancję matematyczną => istnienia chmur
gdzie:
gwarancja matematyczna => = warunek wystarczający =>

Zajmijmy się prawem subalternacji operując na zbiorach, bowiem wszystkie twierdzenia matematyczne to operacje na zbiorach nieskończonych.


I Prawo subalternacji

Zdanie pod kwantyfikatorem dużym => w zbiorach.
A.
Jeśli zajdzie p to na pewno => zajdzie q
p=>q
Zajście p jest warunkiem wystarczającym => dla zajścia q
Zajście p daje nam gwarancję matematyczną => zajścia q
Wymuszam dowolne p i pojawia się q
Gdzie:
Warunek wystarczający => = gwarancja matematyczna =>

Zdanie tożsame do A w zapisie zbliżonym do zapisu ziemskiego (w zbiorach):
/\x p(x)=>q(x)
W AK czytamy:
Dla każdego x, jeśli x należy do zbioru p(x) to na pewno => należy do zbioru q(x)
Innymi słowy:
Przynależność dowolnego x do zbioru p(x) jest warunkiem wystarczającym => do tego, aby x należało do zbioru q(x).
gdzie:
Warunek wystarczający = gwarancja matematyczna =>
UWAGA!
W algebrze Kubusia iterujemy wyłącznie po zbiorze zdefiniowanym w poprzedniku zdania A, czyli po zbiorze p(x). Ziemianie popełniają tu błąd czysto matematyczny iterując zdanie A po całej dziedzinie, czyli po zbiorze p(x)+~p(x).
Skutkiem tego czysto matematycznego błędu jest zgubienie definicji warunku wystarczającego => (= gwarancja matematyczna =>).
Dla logiki matematycznej to jest błąd katastrofalny, bo lądujemy wówczas w szambie opisanym na końcu tego postu.

Zdanie A pod kwantyfikatorem małym ~~> przyjmuje brzmienie:
A1.
Jeśli zajdzie p to może ~~> zajść q
p~~>q = p*q
Kwantyfikator mały ~~> w zdarzeniach oznacza, że możliwe jest równoczesne zajście zdarzeń p i q.
Kwantyfikator mały ~~> w zbiorach oznacza, że istnieje wspólny element zbiorów p i q

Zdanie tożsame do A1 zapisane w symbolice zbliżonej do ziemskiej (w zbiorach):
\/x p(x)~~>q(x) = p(x)*q(x)
W AK czytamy:
Istnieje taki element x, które należy JEDNOCZEŚNIE do zbiorów p(x) i q(x).

I Prawo subalternacji:
A=>A1
Prawdziwość zdania A jest warunkiem wystarczającym => prawdziwości zdania A1
Prawdziwość zdania A daje nam gwarancję matematyczną => prawdziwości zdania A1
Gdzie:
warunek wystarczający => = gwarancja matematyczna =>

Prawo Kobry to prawo subalternacji odczytane w drugą stronę:

Prawo Kobry:
A1~>A
Prawdziwość zdania A1 jest warunkiem koniecznym ~> dla prawdziwości zdania A

Na mocy definicji warunku koniecznego ~> mamy:
Fałszywość zdania A1 wymusza => fałszywość zdania A
Innymi słowy:
Prawo Kobry:
Fałszywość zdania A1 jest warunkiem wystarczającym => do tego, aby fałszywe było zdanie A
Fałszywość zdania A1 daje nam gwarancję matematyczną => fałszywości zdania A
Czyli:
Jeśli zdanie A1 jest fałszywe to na pewno => zdanie A jest fałszywe
A1=0 => A=0

Przykład czysto matematyczny operujący na zbiorach nieskończonych:
Nasze zdanie A:
A.
Jeśli liczba jest podzielna przez 8 to na pewno => jest podzielna przez 2
P8=>P2 =1
Definicja warunku wystarczającego => spełniona bo zbiór P8=[8,16..] jest podzbiorem zbioru P2=[2,4,6,8..]
Dokładnie to samo zdanie pod kwantyfikatorem dużym:
\/x P8(x) => P2(x)
W AK czytamy:
Dla każdego x, jeśli x należy do zbioru P8(x) to na pewno => należy do zbioru P2(x)
Innymi słowy:
Przynależność x do zbioru P8(x) jest warunkiem wystarczającym => do tego, aby dokładnie to samo x należało do zbioru P2(x)
Przynależność x do zbioru P8(x) daje nam gwarancję matematyczną => przynależności dokładnie tego samego x do zbioru P2(x)
Gdzie:
Warunek wystarczający => = gwarancja matematyczna =>

Nasze zdanie A1:
A1.
Jeśli liczba jest podzielna przez 8 to może ~~> być podzielna przez 2
P8~~>P2 = P8*P2 =1 bo 8
Definicja kwantyfikatora małego ~~> spełniona bo istnieje element wspólny zbiorów P8=[8,16..] i P2=[2,4,6,8..] np. 8
Dokładnie to samo zdanie A1 w symbolice ziemian zbliżonej do zapisu matematyków:
\/x P8(x)~~>P2(x) = P8(x)*P2(x)
Istnieje takie x, które należy jednocześnie do zbiorów P8(x) i P2(x).

I Prawo subalternacji:
A=>A1
Prawdziwość zdania A jest warunkiem wystarczającym => prawdziwości zdania A1
Prawdziwość zdania A daje nam gwarancję matematyczną => prawdziwości zdania A1
Gdzie:
warunek wystarczający => = gwarancja matematyczna ~>

Prawo Kobry:
A1~>A
Prawdziwość zdania A1 jest warunkiem koniecznym ~> dla prawdziwości zdania A
Na mocy definicji warunku koniecznego ~> mamy:
Fałszywość zdania A1 wymusza => fałszywość zdania A
Innymi słowy:
Prawo Kobry:
Fałszywość zdania A1 jest warunkiem wystarczającym => do tego, aby fałszywe było zdanie A
Fałszywość zdania A1 daje nam gwarancję matematyczną => fałszywości zdania A
Czyli:
Jeśli zdanie A1 jest fałszywe to na pewno => zdanie A jest fałszywe
A1=0 => A=0

Prawo Kobry (roznoszące w puch totalnie całą logikę „matematyczną” ziemian):
Warunkiem koniecznym prawdziwości dowolnego zdania warunkowego „Jeśli p to q” jest jego prawdziwość pod kwantyfikatorem małym ~~>

Zauważmy, że prawo Kobry jest prawem ogólnym.
Na mocy wytłuszczonego określenia „dowolnego zdania warunkowego” możemy zapisać, nieznane ziemianom II Prawo subalternacji.


II Prawo subalternacji

Zdanie warunkowe „Jeśli p to q” ze spełnionym warunkiem koniecznym ~>:
B.
Jeśli zajdzie p to może ~> zajść q
p~>q =1
Zajście p jest warunkiem koniecznym ~> dla zajścia q
W zbiorach:
Zbiór p jest nadzbiorem ~> zbioru q
Definicja warunku koniecznego w zbiorach jest tu spełniona bo:
Zabieram zbiór p i znika mi zbiór q
Zabieram wszystkie p i znika mi q

Zauważmy, że warunku koniecznego ~> nie da się opisać ani kwantyfikatorem małym ~~>, ani dużym =>, ani też jakąkolwiek kombinacją matematyczną tych kwantyfikatorów.
Symbolu warunku koniecznego ~> nie ma w logice matematycznej ziemian.

To jest błąd katastrofalny bowiem matematyczny związek warunku wystarczającego => i koniecznego ~> opisują prawa Kubusia:
I Prawo Kubusia:
p=>q = ~p~>~q
II Prawo Kubusia:
p~>q = ~p=>~q
Prawa Kubusia działają zawsze i wszędzie, niezależnie od tego czy mamy do czynienia z implikacją (|=>, |~>) czy też z równoważnością (<=>).
Bez warunku koniecznego ~> niemożliwy jest opis matematyczny naturalnej logiki człowieka, logiki wszystkich 5-cio latków i humanistów.

Zdanie B pod kwantyfikatorem małym ~~> przyjmuje brzmienie:
B1.
Jeśli zajdzie p to może ~~> zajść q
p~~>q = p*q
Kwantyfikator mały ~~> w zdarzeniach oznacza, że możliwe jest równoczesne zajście zdarzeń p i q.
Kwantyfikator mały ~~> w zbiorach oznacza, że istnieje wspólny element zbiorów p i q

Zdanie tożsame do B1 zapisane w symbolice zbliżonej do ziemskiej (w zbiorach):
\/x p(x)~~>q(x) = p(x)*q(x)
W AK czytamy:
Istnieje takie x, które należy JEDNOCZEŚNIE do zbiorów p(x) i q(x).

II Prawo subalternacji:
B=>B1
Prawdziwość zdania B jest warunkiem wystarczającym => prawdziwości zdania B1
Prawdziwość zdania B daje nam gwarancję matematyczną => prawdziwości zdania B1
Gdzie:
warunek wystarczający => = gwarancja matematyczna =>

Prawo Kobry to prawo subalternacji odczytane w drugą stronę:

Prawo Kobry:
B1~>B
Prawdziwość zdania B1 jest warunkiem koniecznym ~> dla prawdziwości zdania B

Na mocy definicji warunku koniecznego ~> mamy:
Fałszywość zdania B1 wymusza => fałszywość zdania B
Innymi słowy:
Prawo Kobry:
Fałszywość zdania B1 jest warunkiem wystarczającym => do tego, aby fałszywe było zdanie B
Fałszywość zdania B1 daje nam gwarancję matematyczną => fałszywości zdania B
Czyli:
Jeśli zdanie B1 jest fałszywe to na pewno => zdanie B jest fałszywe
B1=0 => B=0

Przykład:
B.
Jeśli liczba jest podzielna przez 2 to może ~> być podzielna przez 8
P2~>P8 =1
Definicja warunku koniecznego ~> spełniona bo zbiór P2=[2,4,6,8..] jest nadzbiorem ~> zbioru P8=[8,16,24..]
Zabieram zbiór P2 i znika mi zbiór P8
Zabieram wszystkie elementy zbioru P2 i znika mi zbiór P8

Zdanie B pod kwantyfikatorem małym ~~> przyjmuje brzmienie:
B1.
Jeśli liczba jest podzielna przez 2 to może ~~> być podzielna przez 8
P2~~>P8 = P2*P8 =1 bo 8
Zdanie pod kwantyfikatorem małym ~~> prawdziwe bo istnieje wspólny element zbiorów P2=[2,4,6,8..] i P8=[8,16,24..]
Dal udowodnienia prawdziwości zdania B1 wystarczy pokazać jeden wspólny element zbiorów P2 i P8.

II Prawo subalternacji:
B=>B1
Prawdziwość zdania B jest warunkiem wystarczającym => prawdziwości zdania B1
Prawdziwość zdania B daje nam gwarancję matematyczną => prawdziwości zdania B1
Gdzie:
warunek wystarczający => = gwarancja matematyczna =>

Prawo Kobry to prawo subalternacji odczytane w drugą stronę:

Prawo Kobry:
B1~>B
Prawdziwość zdania B1 jest warunkiem koniecznym ~> dla prawdziwości zdania B

Na mocy definicji warunku koniecznego ~> mamy:
Fałszywość zdania B1 wymusza => fałszywość zdania B
Innymi słowy:
Prawo Kobry:
Fałszywość zdania B1 jest warunkiem wystarczającym => do tego, aby fałszywe było zdanie B
Fałszywość zdania B1 daje nam gwarancję matematyczną => fałszywości zdania B
Czyli:
Jeśli zdanie B1 jest fałszywe to na pewno => zdanie B jest fałszywe
B1=0 => B=0

Podsumowanie:
1.
Prawdziwe są oba prawa subalternacji dotyczące warunku wystarczającego => i koniecznego ~>, co udowodniliśmy wyżej.

2.
Z powyższego wynika że prawdziwe jest ogólne prawo Kobry, bowiem w logice matematycznej spójniki implikacyjne do wyłącznie znaczki =>, ~> i ~~> o definicjach:
I
p=>q - warunek wystarczający =>, wymuszam dowolne p i pojawia się q (kwantyfikator duży =>)
II
p~>q - warunek konieczny ~>, zabieram wszystkie p i znika q
III
p~~>q - kwantyfikator mały ~~>, możliwe jest jednoczesne zajście p i q

Ogólne prawo Kobry (roznoszące w puch totalnie całą logikę „matematyczną” ziemian:
Warunkiem koniecznym prawdziwości dowolnego zdania warunkowego „Jeśli p to q” jest jego prawdziwość pod kwantyfikatorem małym ~~>

3.
Ostatni gwóźdź do trumny z napisem „logika matematyczna ziemian” jest tu ewidentny.

[link widoczny dla zalogowanych]
A.
Jeśli pies ma osiem łap, to Księżyc krąży wokół Ziemi

P8L=>KK

Powyższe zdanie „Jeśli p to q” z podręcznika „matematyki” dla klasy I LO na mocy prawa Kobry jest ewidentnie fałszywe, bowiem poprzednik jest tu bez żadnego związku z następnikiem, co oznacza że iloczyn logiczny pojęć zdefiniowanych w p i q jest zbiorem pustym.

Zdanie A pod kwantyfikatorem małym jest tu ewidentnie fałszywe:
A1.
Jeśli pies ma 8 łap to możliwe ~~> jest że Księżyc krąży wokół Ziemi
P8L~~>KK = P8*KK =[] =0
Pojęcia zdefiniowane w poprzedniku i następniku są rozłączne co wymusza fałszywość zdania A1, a tym samym, na mocy prawa Kobry, fałszywość zdania A

Zdanie A jest zatem ewidentnie fałszywe a nie jak to zapisano w podręczniku „matematyki” prawdziwe.

Zauważmy, że totalnie błędna jest definicja zdania „Jeśli p to q” w logice „matematycznej” ziemian.

Definicja zdania „Jeśli p to q” w logice ziemian:
Zdanie „Jeśli p to q” jest fałszywe wtedy i tylko wtedy gdy poprzednik p jest zdaniem prawdziwym i następnik q jest zdaniem fałszywym.

Zauważmy, że ta definicja wyklucza jakikolwiek związek między p i q!
Tu żaden ziemski matematyk nie może mieć cienia wątpliwości!

Wnioski:
1.
Definicja ziemian wyklucza prawdziwość dowolnego zdania „Jeśli p to q” zapisanego pod kwantyfikatorem małym ~~>, bowiem w logice ziemian poprzednik p jest bez żadnego związku z następnikiem q
2.
W logice ziemian nie istnieje zdanie prawdziwe „Jeśli p to q” pod kwantyfikatorem małym ~~> co na mocy prawa Kobry wymusza brak zdania prawdziwego pod kwantyfikatorem dużym =>, czyli walą się totalnie wszystkie twierdzenia matematyczne, będące z definicji zdaniami pod kwantyfikatorem dużym => (będące warunkami wystarczającymi =>)
3.
Zauważmy, że w poprawnej logice matematycznej prawdziwe są zdania w których poprzednik jest identyczny z następnikiem
Jeśli p to p
p=>p =1

Przykład:
A.
Jeśli pies to pies
Zdanie tożsame:
Jeśli zwierzę jest psem to na pewno => jest psem
P=>P =1
Ogólnie:
Oznaczmy:
p=P
q=P
p=>q =1
Definicja warunku wystarczającego => spełniona bo jednoelementowy zbiór „pies” (poprzednik) jest podzbiorem zbioru „pies” (następnik)

Zauważmy że w tym przypadku spełniona jest także definicja warunku koniecznego ~> w kierunku od poprzednika do następnika, czyli w tym samym kierunku co w zdaniu A.
B.
Jeśli zwierzę jest psem to może ~> być psem
P~>P =1
Ogólnie:
Oznaczmy:
p=P
q=P
p~>q =1
Definicja warunku koniecznego ~> spełniona bo zbiór „pies” (poprzednik) jest nadzbiorem ~> zbioru „pies” (następnik).

Definicja równoważności:
p<=>q = (p=>q)*(p~>q)

Wniosek:
Nasze zdania A i B to warunek wystarczający => (A) i konieczny ~> (B) wchodzące w skład definicji równoważności.

Zwierzę jest psem wtedy i tylko wtedy gdy jest psem
P<=>P = (A: P=>P)*(B: P~>P)
cnd

Podsumowanie:
Sam widzisz Fiklicie jak straszliwie różne są logiki matematyczne którymi operujemy.
Tu nie ma szans na jakikolwiek, choćby najmniejszy, kompromis.

Pewne jest tylko jedno:
Jedna z tych logik wcześniej czy później musi wylądować w koszu na śmieci!

Oczywiście może się zdarzyć że ziemscy matematycy nie zauważą algebry Kubusia, czyli de facto to algebra Kubusia wyląduje w koszu na śmieci.

Wtedy Ziemianie będą się bujać do końca świata „wynurzeniami z szamba” w stylu:


[link widoczny dla zalogowanych]

Jeśli 2+2=5, to jestem papieżem

Z książki Johna D. Barrowa Kres możliwości? wypisuję cytaty, które są cytatami drugiego rzędu, bo w rzeczonej książce są to również cytaty. Cytat pierwszy (s. 226).

Sądzę, że mistycyzm można scharakteryzować jako badanie tych propozycji, które są równoważne swoim zaprzeczeniom.
Z zachodniego punktu widzenia, klasa takich propozycji jest pusta. Ze wschodniego punktu widzenia klasa ta jest pusta wtedy i tylko wtedy, kiedy nie jest pusta. (Raymond Smullyan)


Przepisałem wiernie, pozostawiając niepoprawną interpunkcję oraz nadużycie leksykalne polegające na tłumaczeniu angielskiego proposition jako propozycja, zamiast stwierdzenie. Cytat drugi (s. 226) wymaga lekkiego wprowadzenia. Warunkiem niesprzeczności systemu w logice klasycznej jest ścisły podział zdań na prawdziwe bądź fałszywe, bowiem ze zdania fałszywego można wywnioskować dowolne inne, fałszywe bądź prawdziwe.

Kiedy Bertrand Russell wypowiedział ten warunek na jednym z publicznych wykładów jakiś sceptyczny złośliwiec poprosił go, by udowodnił, że jeśli 2 razy 2 jest 5, to osoba pytająca jest Papieżem. Russell odparł: "Jeśli 2 razy 2 jest 5, to 4 jest 5; odejmujemy stronami 3 i wówczas 1=2. A że pan i Papież to 2, więc pan i Papież jesteście jednym."!
W ramach zadania domowego zadałem sobie wykazanie, że jeśli Napoleon Bonaparte był kobietą, to ja jestem jego ciotką. Na razie zgłaszam "bz".


Ostatnio zmieniony przez rafal3006 dnia Nie 12:40, 24 Sty 2016, w całości zmieniany 6 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
rafal3006
Opiekun Forum Kubusia



Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 35576
Przeczytał: 15 tematów

Skąd: z innego Wszechświata
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 0:07, 26 Sty 2016    Temat postu:

...

Ostatnio zmieniony przez rafal3006 dnia Wto 0:08, 26 Sty 2016, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
rafal3006
Opiekun Forum Kubusia



Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 35576
Przeczytał: 15 tematów

Skąd: z innego Wszechświata
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 20:34, 28 Sty 2016    Temat postu:

http://www.sfinia.fora.pl/filozofia,4/prawda-absolutna-twarda-i-prawda-wzgledna-miekka,8324-25.html#265588

Prosiak napisał:
Nadal nie rozumiem co rozumiesz poprzez ziemską logikę.

" Jeśli pies ma osiem łap, to Księżyc krąży wokół Ziemi "

Przecież to nie jest żadna logika ziemian.

Pies zawsze ma maksymalnie 4 łapy, więc A jest fałszywe, a następnik B nie ma związku z A. Prosta sprawa.

Natomiast e=mc2

Gdzie tu jest analogia do psa z 8 łapami?


Prosiaczku, nic a nic nie kumasz z zasranej logiki "matematycznej" ziemian, co oznacza że jakimś cudem nie dałeś sobie wyprać mózgu z naturalnej logiki matematycznej człowieka.
Pewne jest jedno:
Gdybyś skończył matematykę to twój mózg zostałby TOTALNIE wyprany, wtedy zdanie typu:
Jeśli pies ma 8 łap to księżyc krąży wokół Ziemi

... byłoby dla ciebie bezdyskusyjnie prawdziwe.
Matematycy muszą bronić tego gówna do upadłego i będą to czynić, bo to jest FUNDAMENT ich logiki matematycznej - bez takiego gówna ich logika nie istnieje.
Oni to doskonale rozumieją, Ty nie :rotfl:

Z dedykacją dla Prosiaczka (z nie wypranym mózgiem):
http://www.sfinia.fora.pl/forum-kubusia,12/implikacja-wedlug-prosiaczka,8370.html#265184
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33546
Przeczytał: 80 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 21:56, 08 Lut 2017    Temat postu:

Kubusiu
Napisałem na Filozofii temat wątek, który - jak mi się wydaje - w pewien sposób wyjaśnia sprawę Twoich zmagań z implikacją. http://www.sfinia.fora.pl/filozofia,4/arbitralna-przyczynowosc-i-pytanie-o-mechanizm-wnioskowania,9415.html.

Podsumowaniem mojego tam rozważania byłoby sformułowania:
Oczekujemy od implikacji czegoś, czego ona nie może nam dać z przyczyn logiczno - obiektywnych.
Chcielibyśmy, aby implikacja - wnioskowanie wskazało nam CO JEST TYM KONKRETNYM WŁAŚCIWYM MECHANIZMEM WYNIKANIA w jakimś przypadku. Chcielibyśmy jakoś w samej logice mieć powiedziane coś w stylu: to X wynika konkretnie z tego W, ale nie z czegoś innego.
Tymczasem jest to marzenie nie spełnialne - nie ma POZYTYWNEGO wskazania na to, z czego coś wynika. Jest tylko NEGATYWNE stwierdzenie Z CZEGO NA PEWNO NIE WYNIKA. Pozytywnie każda rzecz, każde poprawne twierdzenie wynika właściwie ZE WSZYSTKIEGO, z całego wszechświata logiki - można by powiedzieć, że wszystko co poprawne jest jednością, z którego jakoś wynika każda inna poprawna rzecz, a nie wynika jedynie nie poprawne.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Metodologia / Forum Kubusia Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin