|
ŚFiNiA ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
fiklit
Dołączył: 24 Wrz 2012
Posty: 4197
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 11:03, 07 Maj 2015 Temat postu: |
|
|
Czy jest różnica między powiedzeniem, że coś istnieje, a pokazaniem tego czegoś?
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
rafal3006
Opiekun Forum Kubusia
Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 35357
Przeczytał: 24 tematy
Skąd: z innego Wszechświata Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 11:11, 07 Maj 2015 Temat postu: |
|
|
fiklit napisał: | Czy jest różnica między powiedzeniem, że coś istnieje, a pokazaniem tego czegoś? |
Jeśli wiesz na 100% to nie ma żadnej różnicy - nasze koty.
Nie musisz mi pokazywać jaki kolory mają koty, te które znam dla kontrprzykładu wystarczą.
Oczywiście zdziwiłbym się gdybyś mi pokazał jakiegoś kota którego jeszcze nie widziałem np. niebieskiego, ale to nie ma żadnego znaczenia dla naszego kontrprzykładu.
Ostatnio zmieniony przez rafal3006 dnia Czw 11:12, 07 Maj 2015, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
fiklit
Dołączył: 24 Wrz 2012
Posty: 4197
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 11:16, 07 Maj 2015 Temat postu: |
|
|
Swoją wiedzę opierasz na tym, że WIDZIAŁES te koty, nie na podstawie tego, że ktoś powiedział, że istnieją. Twój kontrprzykład to powiedzenie, mój pokazanie. Czy jest różnica w ogólności między powiedzeniem że coś istnieje a pokazaniem tego czegoś?
Ostatnio zmieniony przez fiklit dnia Czw 11:28, 07 Maj 2015, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
fiklit
Dołączył: 24 Wrz 2012
Posty: 4197
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 11:32, 07 Maj 2015 Temat postu: |
|
|
A jesli masz problem z ogólnościami to pokaże ci na przykładzie.
Bardzo istotną cechą jest istnienie. Jeśli jedna rzecz istnieje a druga nie to nie mogą być tożsame.
Weźmy to oklepane już "każda liczba podzielna przez 8 jest podzielna przez 2".
Wg mojej definicji nie istnieje kontrprzykład do tego twierdzenia.
Wg twojej kontrprzykładem jest zdanie "istnieje liczba podzielna przez 8 i niepodzielna przez 2" lub inaczej "jeśli liczba jest podzielna przez 8 to może ~~> być niepodzielna przez 2"
Co prawda są to zdania fałszywe ale istnieją.
Twój kontrprzykład istnieje mój nie. To samo?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
rafal3006
Opiekun Forum Kubusia
Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 35357
Przeczytał: 24 tematy
Skąd: z innego Wszechświata Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 11:44, 07 Maj 2015 Temat postu: |
|
|
fiklit napisał: | A jesli masz problem z ogólnościami to pokaże ci na przykładzie.
Bardzo istotną cechą jest istnienie. Jeśli jedna rzecz istnieje a druga nie to nie mogą być tożsame.
Weźmy to oklepane już "każda liczba podzielna przez 8 jest podzielna przez 2".
Wg mojej definicji nie istnieje kontrprzykład do tego twierdzenia.
Wg twojej kontrprzykładem jest zdanie "istnieje liczba podzielna przez 8 i niepodzielna przez 2" lub inaczej "jeśli liczba jest podzielna przez 8 to może ~~> być niepodzielna przez 2"
Co prawda są to zdania fałszywe ale istnieją.
Twój kontrprzykład istnieje mój nie. To samo? |
Weźmy taką implikację:
A.
Jeśli zdasz egzamin dostaniesz komputer
E=>K
Kontrprzykład:
B.
Jeśli zdasz egzamin to możesz ~~> nie dostać komputera
E~~>~K = E*~K =?
W AK nie przynosi się w teczce zer i jedynek jak w KRZ!
W tym przypadku tą jedynkę mogę bez problemu ustawić zatem istnieje kontrprzykład do zdania A - oznaczający oczywiście że skłamałem
Weźmy teraz nasz sztandar:
A.
Jeśli liczba jest podzielna przez 8 to na pewno => jest podzielna przez 2
P8=>P2
Kontrprzykład:
B.
Jeśli liczba jest podzielna przez 8 to może ~~> nie być podzielna przez 2
P8~~>~P2 = P8*~P2 =?
Tu dopiero po udowodnieniu iż zbiory P8 i ~P2 mają cześć wspólną wolno mi wstawić jedynkę.
Tu zbiory P8 i ~P2 są rozłączne zatem muszę wstawić 0.
Ciekawe jak ty Fiklicie udowadniasz że tu nie ma kontrprzykładu?
Przecież w myśl twojej definicji kontrprzykładu zdanie:
\/x P8(x)*~P2(x)
nie jest żadnym kontrprzykładem
???
Ostatnio zmieniony przez rafal3006 dnia Czw 11:45, 07 Maj 2015, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
fiklit
Dołączył: 24 Wrz 2012
Posty: 4197
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 12:15, 07 Maj 2015 Temat postu: |
|
|
Chętnie odpowiem ale małymi kroczkami. Najpierw chcę się upewnić czy rozumiesz co jest kontrprzykładem wg mnie i czy widzisz różnicę między moim kp a twoim.
Zatem, czy widzisz, że w twoim przypadku dla podzielności przez 8 i 2 kontrprzykład istnieje i jest fałszywy, a w moim przypadku nie istnieje?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
rafal3006
Opiekun Forum Kubusia
Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 35357
Przeczytał: 24 tematy
Skąd: z innego Wszechświata Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 13:00, 07 Maj 2015 Temat postu: |
|
|
fiklit napisał: | Chętnie odpowiem ale małymi kroczkami. Najpierw chcę się upewnić czy rozumiesz co jest kontrprzykładem wg mnie i czy widzisz różnicę między moim kp a twoim.
Zatem, czy widzisz, że w twoim przypadku dla podzielności przez 8 i 2 kontrprzykład istnieje i jest fałszywy, a w moim przypadku nie istnieje? |
Fiklicie ja doskonale rozumiem twój kontrprzykład, ale ty nie rozumiesz mojego.
Twój kontrprzykład jest podzbiorem mojego kontrprzykładu, genezę kontrprzykładu mamy identyczną, sam zapisałeś z czego u ciebie wynika - dokładnie z tego samego zapisu co u mnie!
\/x P8(x)*~P2(x)
dla ciebie kontrprzykład to konkretne "a" które jest dowolnym elementem z mojego podzbioru A=[P8*~P2], czyli wspólnej części zbiorów P8*~P2 - ani grama więcej, temu nie możesz zaprzeczyć, bo sam tak napisałeś
U mnie jest identycznie, w przypadku P8=>P2 kontrprzykład nie istnieje.
W AK nie ma pojęcia typu "zbiór pusty istnieje" tylko jest pusty, to debilizm rodem z KRZ a nie z algebry Kubusia. W AK zbiór pusty NIE JEST podzbiorem każdego zbioru, etc.
Wszelkie definicje mamy TOTALNIE różne, nie możesz zatem wyrokować jak jest w AK poprzez porównanie do swoich definicji.
Czym się różnimy w kontrprzykładzie dla P8=>P2?
U mnie jest identycznie.
Abym uznał że kontrprzykład P8*~P2 istnieje musisz mi pokazać jeden element wspólny tych zbiorów, jak pokażesz to kontrprzykład istnieje, jak nie pokażesz to kontrprzykład nie istnieje - w czym się tu różnimy?
TOTALNIE w niczym!
Ostatnio zmieniony przez rafal3006 dnia Czw 13:05, 07 Maj 2015, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
fiklit
Dołączył: 24 Wrz 2012
Posty: 4197
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 13:09, 07 Maj 2015 Temat postu: |
|
|
To "Jeśli liczba jest podzielna przez 8 to może ~~> nie być podzielna przez 2 " jest kontrprzykładem czy nie? To zdanie istnieje czy nie?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
rafal3006
Opiekun Forum Kubusia
Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 35357
Przeczytał: 24 tematy
Skąd: z innego Wszechświata Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 17:33, 07 Maj 2015 Temat postu: |
|
|
fiklit napisał: | To "Jeśli liczba jest podzielna przez 8 to może ~~> nie być podzielna przez 2 " jest kontrprzykładem czy nie? To zdanie istnieje czy nie? |
… a jak wypowiesz kontrprzykład w twojej logice którego nie ma?
Kontrprzykładem dla zdania X jest zbiór pusty.
To zdanie ja powiedziałem a ciebie poproszę o odtworzenie zdania X którego treść znam tylko i wyłącznie ja, Kubuś.
Życzę powodzenia.
Kontrprzykładem dla jakiego zdania?
Oczywistym jest że w algebrze Kubusia dzięki temu że znam treść kontrprzykładu bez najmniejszego problemu, przy pomocy kiwnięcia małym palcem w bucie, odtworzę zdanie którego ten kontrprzykład dotyczy.
O co chodzi w logice matematycznej normalnych, czyli w algebrze Kubusia?
Mamy zdanie w zapisie ogólnym:
A.
Jeśli zajdzie zdarzenie p to na pewno => zajdzie skutek q
p=>q
Matematycznie mamy warunek wystarczający => A:
A: p=>q = ~p+q
Wyznaczamy kontrprzykład dla warunku wystarczającego => A:
B: ~(p=>q) = p*~q
Negujemy ponownie wracając do zdania A:
A: p=>q =~p+q
Prawo tożsamości wiedzy:
Jeśli wiemy iż warunek wystarczający A: p=>q=1 jest prawdziwy to na pewno => wiemy iż kontrprzykład B: p~~>~q = p*~q =0 jest fałszywy.
Prawdziwe jest też twierdzenie odwrotne:
Jeśli wiemy że kontrprzykład B: p~~>~q = p*~q =0 jest fałszywy, to na pewno => wiemy iż warunek wystarczający A: p=>q =1 jest prawdziwy.
Stąd mamy rozstrzygniecie:
Prawo tożsamości wiedzy to równoważność:
A: p=>q =1 <=> B: p~~>~q = p*~q =0
Prawdziwe jest też symetryczne prawo tożsamości wiedzy:
A: p=>q =0 <=> B: p~~>~q = p*~q =1
Prawo tożsamości wiedzy dotyczy dowolnej tabeli zero-jedynkowej o dowolnej ilości zmiennych a nie tylko operatora implikacji.
W przypadku ogólnym chodzi o funkcję logiczną w spójnikach „lub”(+) i „i’(*) w logice dodatniej (bo Y) i ujemnej (bo ~Y) np.
Y=p*(q+~r)
Przejście do logiki ujemnej (bo ~Y) poprzez negacją zmiennych i wymianę spójników
~Y = ~p+~q*r
Powrót:
Y = p*(q+~r)
Udowodnienie prawdziwości/fałszywości dowolnej strony w prawie tożsamości wiedzy gwarantuje wiedzę o prawdziwości/fałszywości drugiej strony.
Z prawa tożsamości wiedzy wynika, że jest totalnie wszystko jedno czy będziemy dowodzili prawdziwości/fałszywości warunku wystarczającego A: p=>q czy też kontrprzykładu B: p~~>q = p*~q
Skąd wziął się zapis kontrprzykładu w postaci:
B: p~~>~q = p*~q
Odpowiedź:
Z banalnej do nieskończoności definicji symbolicznej implikacji prostej |=> w spójnikach implikacyjnych: =>, ~> i ~~> wynikającej bezpośrednio z zero-jedynkowej definicji implikacji prostej |=>, której Ziemianie ni cholery nie chcą zrozumieć, mimo iż Kubuś dwoi się i troi od 10 lat!
Zauważmy, ze zapis kontrprzykładu w postaci:
B: Y=p*~q
Nie jest dobry bo spójnik „i”(*) jest przemienny i nie odtworzymy z tego poprawnie zdania „Jeśli p to q.
Dowód:
B: Y=p*~q
A: ~Y = ~p+q = p=>q
A1: ~Y = q+~p = q~>p
cnd
Jest oczywistym dla każdego przedszkolaka, że aby cokolwiek dowodzić musimy znać całe zdanie którego prawdziwości/fałszywości mamy dowodzić.
Weźmy zdanie Idioty:
A.
Jeśli zwierzę jest kotem to na pewno => jest czarnym kotem
K=>C
Kontrprzykład w AK.
B.
Jeśli zwierzę jest kotem to może ~~> nie być czarnym kotem
K~~>~C = K*~C =1 bo kot może być rudy, biały, łaciaty etc.
Wymazujemy teraz zdanie A, nie ma tego zdania!
Zajrzyjmy do 100-milowego lasu na lekcję matematyki w I klasie LO, gdzie wykładowcą jest nasz przyjaciel, Kubuś.
Zadanie ze 100-milowego lasu!
Dany jest kontrprzykład:
B.
Jeśli zwierzę jest kotem to może ~~> nie być kotem czarnym
K~~>~C= K*~C
Polecenia:
1.
Udowodnij prawdziwość/fałszywość kontrprzykładu B
2.
Zapisz warunek wystarczający A którego ten kontrprzykład dotyczy
3.
Rozstrzygnij o prawdziwości/fałszywości warunku wystarczającego
Czy już rozumiesz Fiklicie o co chodzi w logice matematycznej w algebrze Kubusia?
Zajrzyjmy teraz do Ziemskiego, zamkniętego zakładu matematycznego bez klamek, gdzie wykładowcą logiki jest Idiota, wierny towarzysz Kubusia od 10 lat, odporny na wiedzę, który w ciągu tych lat niczego się nie nauczył.
Zadanie z zamkniętego zakładu matematycznego bez klamek!
Dany jest kontrprzykład:
B.
Kot rudy
KR
Polecenia:
1.
Udowodnij prawdziwość/fałszywość kontrprzykładu B
2.
Zapisz warunek wystarczający A którego ten kontrprzykład dotyczy
3.
Rozstrzygnij o prawdziwości/fałszywości warunku wystarczającego
Czy już rozumiesz Fiklicie „o co chodzi” w logice matematycznej Ziemian?
P.S.
Wszystkich którzy nie wiedzą o co chodzi w przykładzie Idioty odsyłam do tego postu który wszystko wyjaśnia:
http://www.sfinia.fora.pl/forum-kubusia,12/o-algebrze-boole-a,7718-325.html#236650
Ostatnio zmieniony przez rafal3006 dnia Czw 18:01, 07 Maj 2015, w całości zmieniany 4 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
fiklit
Dołączył: 24 Wrz 2012
Posty: 4197
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 20:25, 07 Maj 2015 Temat postu: |
|
|
Cytat: | … a jak wypowiesz kontrprzykład w twojej logice którego nie ma?
Kontrprzykładem dla zdania X jest zbiór pusty.
To zdanie ja powiedziałem a ciebie poproszę o odtworzenie zdania X którego treść znam tylko i wyłącznie ja, Kubuś.
Życzę powodzenia.
Kontrprzykładem dla jakiego zdania?
Oczywistym jest że w algebrze Kubusia dzięki temu że znam treść kontrprzykładu bez najmniejszego problemu, przy pomocy kiwnięcia małym palcem w bucie, odtworzę zdanie którego ten kontrprzykład dotyczy. |
Nie da się ale też nie widzę sensu w tym żeby się dało. Kolejny dowód na to, że nasze definicje nie są tożsame. Zgadzasz się?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Taz
Dołączył: 29 Mar 2012
Posty: 471
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 23:51, 07 Maj 2015 Temat postu: |
|
|
rafal3006 napisał: | … a jak wypowiesz kontrprzykład w twojej logice którego nie ma?
Kontrprzykładem dla zdania X jest zbiór pusty.
To zdanie ja powiedziałem a ciebie poproszę o odtworzenie zdania X którego treść znam tylko i wyłącznie ja, Kubuś.
Życzę powodzenia. |
A kontrprzykładem dla zdania Y jest czarny kot (albo, po Twojemu, zdanie "istnieje czarny kot"). Proszę o odtworzenie zdania Y, którego treść znam tylko ja.
Życzę powodzenia.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
rafal3006
Opiekun Forum Kubusia
Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 35357
Przeczytał: 24 tematy
Skąd: z innego Wszechświata Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 6:05, 08 Maj 2015 Temat postu: |
|
|
Kolejny mały wielki przełom w AK!
Temat:
Jedynie słuszna definicja kontrprzykładu
fiklit napisał: | Cytat: | … a jak wypowiesz kontrprzykład w twojej logice którego nie ma?
Kontrprzykładem dla zdania X jest zbiór pusty.
To zdanie ja powiedziałem a ciebie poproszę o odtworzenie zdania X którego treść znam tylko i wyłącznie ja, Kubuś.
Życzę powodzenia.
Kontrprzykładem dla jakiego zdania?
Oczywistym jest że w algebrze Kubusia dzięki temu że znam treść kontrprzykładu bez najmniejszego problemu, przy pomocy kiwnięcia małym palcem w bucie, odtworzę zdanie którego ten kontrprzykład dotyczy. |
Nie da się ale też nie widzę sensu w tym żeby się dało. Kolejny dowód na to, że nasze definicje nie są tożsame. Zgadzasz się? |
Dzięki Fiklicie, bez ciebie AK nigdy by nie powstała.
Zgadzam się Fiklicie, że twoja definicja kontrprzykładu jest matematycznie błędna, a moja matematycznie poprawna - dowód w tym poście.
Zrozumiałem w 100% czym na prawdę jest kontrprzykład w logice matematycznej i podaję jedyną poprawną definicję, wszystkie inne to bełkot, bredzenie.
Definicja kontrprzykładu w AK:
Kontrprzykład to odpowiedź na pytanie kiedy wypowiedziane zdanie będzie fałszywe (kiedy skłamię)
To jest jedyna poprawna definicja, bo to jest definicja ogólna, poprawna w całej logice matematycznej a nie tylko w „implikacji” Ziemskich matematyków.
Przykład 1
W.
Jeśli liczba jest podzielna przez 8 to na pewno => jest podzielna przez 2
P8=>P2
Kontrprzykład:
~(P8=>P2) = P8*~P2
Stąd mamy treść kontrprzykładu:
Wypowiedziane zdanie będzie fałszywe wtedy i tylko wtedy gdy znajdziemy liczbę podzielną przez 8 i niepodzielną przez 2
Przykład 2
Pani w przedszkolu:
W.
Jutro nie pójdziemy ani do kina, ani do teatru
Y=~K*~T
… a kiedy Pani skłamie?
Przejście do logiki ujemnej (bo ~Y) poprzez negację zmiennych i wymianę spójników
~Y=K+T
stąd mamy:
U.
Pani skłamie (~Y=1) wtedy i tylko wtedy gdy jutro pójdziemy do kina (K=1) lub do teatru (T=1)
Definicja obietnicy:
Jeśli dowolny warunek to nagroda
W=>N = ~W~>~N
Implikacja prosta |=> na mocy definicji
Oczywistym jest że w przypadku obietnicy nie musimy niczego udowadniać, bo na mocy definicji to jest implikacja prosta |=>
Przykład 3
Mama do Zuzi:
W.
Jeśli jutro będzie pogoda to pójdziemy do babci
P=>B
.. a kiedy mama skłamie?
Odpowiedź na to pytanie to jest kontrprzykład w logice matematycznej!
P=>B =~P+B
~(P=>B) = P*~B
Mama skłamie ~(P=>B) wtedy i tylko wtedy gdy jutro będzie pogoda (P=1) i nie pójdziemy do babci
~(P=>B) = P*~B
co matematycznie oznacza:
~(P=>B)=1 <=> P=1 i ~B=1
Co tu będzie kontrprzykładem dla Ziemskiego matematyka?
Idiota, przyjaciel Kubusia, który od 10 lat wędruje razem z nim po dziewiczych obszarach matematyki.
Idiota:
.. aleś ty mało kumaty Kubusiu, pokaże ci na przykładzie!
W1.
Jeśli zwierzę jest kotem to na pewno => jest czarnym kotem
K=>C
Kontrprzykład:
~(K=>C) = K*~C
Kontrprzykładem będzie tu dowolny kot „nie czarny”
Weźmy teraz twój przykład:
W2.
Jeśli jutro będzie pogoda to pójdziemy do babci
P=>B
Kontrprzykład:
~(P=>B) = P*~B
Poprzez analogię Kubusiu:
Kontrprzykładem będzie tu dowolna pogoda „nie babcia”
Jak ci się podoba Fiklicie kontrprzykład Idioty?
Jeśli nie zgadzasz się z Idiotą to czy mógłbyś powiedzieć Kubusiowi o bardzo małym rozumku, co jest kontrprzykładem dla zdania o pogodzie i babci?
Taz napisał: | rafal3006 napisał: | … a jak wypowiesz kontrprzykład w twojej logice którego nie ma?
Kontrprzykładem dla zdania X jest zbiór pusty.
To zdanie ja powiedziałem a ciebie poproszę o odtworzenie zdania X którego treść znam tylko i wyłącznie ja, Kubuś.
Życzę powodzenia. |
A kontrprzykładem dla zdania Y jest czarny kot (albo, po Twojemu, zdanie "istnieje czarny kot"). Proszę o odtworzenie zdania Y, którego treść znam tylko ja.
Życzę powodzenia. |
.. a co jest Fizyku, Wielki Inkwizytorze, kontrprzykładem dla zdania pogodzie i babci?
Leżymy i kwiczymy, zgadza się?
Czy już wiesz dlaczego musiałeś zbanować Kubusia z ateisty.pl?
.. bo ty jesteś alfa i omega wszelkich nauk, spalisz na stosie każdego, kto ośmieli się podważać twoją świętość "logikę matematyczną" Ziemian.
Oto twoja logika matematyczna:
Jeśli koło jest kwadratem to trójkąt ma trzy boki
Twierdzenie matematyczne prawdziwe!
Poproszę o matematyczny dowód tego twierdzenia a'la Russell:
[link widoczny dla zalogowanych]
Ostatnio zmieniony przez rafal3006 dnia Pią 6:53, 08 Maj 2015, w całości zmieniany 8 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
fiklit
Dołączył: 24 Wrz 2012
Posty: 4197
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 7:25, 08 Maj 2015 Temat postu: |
|
|
Możesz jakoś uzasadnić dlaczego chcesz używać akurat słowa kontrprzykład? Tzn. co cię skłania do nazwanie tak tego co nazywasz kontrprzykładem? Przecież to nie jest przykład.
W ogóle to masz takie trochę z dupy podejście, co w gruncie rzeczy dowodzi, że AK jest jedynie karykaturą matematyki i in. Bierzesz sobie słowo, często przeczytane tutaj, i wymyślasz co by to mogło znaczyć w AK, często zmieniasz definicje itp.
W sensie, wychodzisz od nazwy i szukasz dla niej znaczenia, a nie: masz coś konretnego do nazwania i szukasz nazwy.
Do tego jeszcze często to co wymyślisz dla danej nazwy ma się nijak do tej nazwy.
Kontrprzykład który nie jest przykładem.
Implikacja - która u ciebie jest inkluzją, a nie konsekwencją (bo tę nazywasz gwarancją).
Kwantyfikator - który z informacją ilościową ma bardzo bardzo pośrednie powiązanie.
Operator - który nie ma związku z żadną operacją.
Językowo (humanistycznie) to AK to jest dno. Matematycznie zresztą też.
Ostatnio zmieniony przez fiklit dnia Pią 8:05, 08 Maj 2015, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
rafal3006
Opiekun Forum Kubusia
Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 35357
Przeczytał: 24 tematy
Skąd: z innego Wszechświata Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 12:35, 08 Maj 2015 Temat postu: |
|
|
fiklit napisał: | Możesz jakoś uzasadnić dlaczego chcesz używać akurat słowa kontrprzykład? Tzn. co cię skłania do nazwanie tak tego co nazywasz kontrprzykładem? Przecież to nie jest przykład. |
Prawdą jest Fiklicie że słowa „kontrprzykład” na studiach technicznych nie ma, bo tu posługujemy się wyłącznie twierdzeniami prawdziwymi, dawno udowodnionymi. Prawdą jest że słówko „kontrprzykład” usłyszałem po raz pierwszy na forum matematyka.pl w czasie pierwszej wizyty z 8 lat temu.
Oczywiście że doskonale rozumiałem od pierwszego usłyszenia co matematyk przez to chce wyrazić, bo to jest naturalna logika człowieka wyssana z mlekiem matki, nikt nie potrzebuje matematycznej definicji aby doskonale posługiwać się pojęciem „kontrprzykład” - 5-cio latki też doskonale posługują się w praktyce kontrprzykładem.
Czy z faktu że nie znają matematycznej definicji wynika że nie wolno im się posługiwać „kontrprzykładem”?
Czy nie uważasz że matematyk powinien znać definicję której używa tzn. wiedzieć skąd się to bierze!
A.
Jeśli liczba jest podzielna przez 8 to jest podzielna przez 3
P8=>P3 =0
Fałsz bo kontrprzykład: 8
Ja się z tym od samego początku zgadzam bo to jest banał.
Dziwi mnie tylko dlaczego nawet ty negujesz oczywistą prawdę matematyczną?
… iż nasze definicje są matematycznie tożsame bo dostajemy identyczne wyniki.
Moje kolejne podejście do uzgodnienia wspólnej definicji kontrprzykładu, kiedyś muszę trafić, nie jest możliwe abyśmy się w tym temacie nie dogadali - to absolutnie pewne.
Prawo tożsamości wiedzy:
Zdanie „Jeśli p to q” jest prawdziwe wtedy i tylko wtedy gdy nie istnieje kontrprzykład dla tego zdania.
~(P8=>P3) = P8*~P3
P8=[8,16,24,32..]
P3 = [3,6,9,12,15,18,21,24,27..]
~P3 = [LN-P3] =[1,2,4,5,7,8,10,11,13,14,16,17,19,20,22,23,25,26..]
P8*~P3 = [8, 16..]
Nie możesz zaprzeczyć że prawo tożsamości wiedzy jest doskonale znane Ziemskim matematykom, bo każdy matematyk poprawnie je stosuje (właśnie kontrprzykład!), tylko nie wiem pod jaką nazwą się ukryło i nie mogę znaleźć w Wikipedii.
Kolejne podejście Kubusia …
Definicja kontrprzykładu w zbiorach wspólna - twoja i moja:
Kontrprzykładem dla zdania „Jeśli p to q” nazywamy dowolny element ze zbioru p*~q
Nie możesz zaprzeczyć, że to jest nasza wspólna definicja.
Nasz przykład:
Na pewno zgadzasz się z tym równaniem:
~(P8=>P2) = P8*~P2
Stąd moja i twoja definicja kontrprzykładu dla zdania P8=>P3:
Kontrprzykładem dla zdania P8=>P3 jest dowolny element ze zbioru:
P8=[8,16 ..]
Czy akceptujesz teraz naszą wspólną definicję kontrprzykładu?
Zauważ, iż jest sens mówić o zbiorze wszystkim możliwych, matematycznych kontrprzykładów dla dowolnego zdania „Jeśli p to q”
Dla naszego przykładu: P8=>P3
Zbiór wszystkich możliwych kontrprzykładów to:
~(P8=>P3) = P8*~P3
P8=[8,16…]
Mam nadzieję iż zgodzisz się ze mną iż matematyk z matematyki.pl który używa pojęcia kontrprzykładu w ten sposób:
Kubuś:
Jeśli liczba jest podzielna przez 8 to jest podzielna przez 3
P8=>P3
Matematyk z matematyki.pl:
Zdanie fałszywe bo kontrprzykład: 8 - pozamiatane
To pozamiatane to ulubione powidzanko kogoś z ateisty.pl (może Fizyka?)
Faktu że tak funkcjonuje współczesny matematyk nie możesz zaprzeczyć, bo spotkałem się z tym setki razy zarówno na matematyce.pl, jak i na ateiście.pl.
[link widoczny dla zalogowanych]
moderator matematyki.pl Rogal napisał: |
Co do kwestii "ruszania" - tak, matematyków nie rusza to, co tutaj wypisujesz, gdyż im żadne prawa Kubusia nie są potrzebne, gdyż KAŻDY matematyk funkcjonuje na zasadzie "1. Twierdzenie dane implikacją jest prawdziwe. 2. Czy da się odwrócić? 3a) Nie da się, dajemy kontrprzykład. 3b) Da się, dowodzimy implikacji odwrotnej."
Tak było, jest i będzie. Nie potrzeba matematyce niczego ponadto, co jest.
|
Ja się zgadzam że taki matematyk ma rację, tylko dlaczego odmawiasz mi prawa aby Kubuś nauczył wyznaczać owego matematyka zbiór P8*~P3 wszystkich możliwych kontrprzykładów dla zdania P8=>P3?
Zbiór kontrprzykładów:
P8*~P3 = [8,16 ..]
Czy matematyk który będzie to umiał przestaje być prawdziwym matematykiem?
Ostatnio zmieniony przez rafal3006 dnia Pią 13:11, 08 Maj 2015, w całości zmieniany 9 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
zefciu/konto zamknięte
Usunięcie na własną prośbę
Dołączył: 09 Cze 2014
Posty: 1078
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Kiekrz Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 13:02, 08 Maj 2015 Temat postu: |
|
|
Oczywiście mogłby Kubuś napisać krótki i zwięzły post, w którym by była definicja pojęcia "kontrprzykład". Ale po co, jak można pierdalnąć tyradę na 100 linijek o tym, jakie to pojęcie jest oczywiste.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
fiklit
Dołączył: 24 Wrz 2012
Posty: 4197
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 13:03, 08 Maj 2015 Temat postu: |
|
|
Każdy element zbioru... - to już trochę bliżej.
Problemem jednak dalej jest to, że zdanie to nie zbiór. Ale pomijam.
Cytat: | Tu akurat banał absolutny:
P8 = [8,16,24..] |
Banał a się pomyliłeś. P8? 24?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
rafal3006
Opiekun Forum Kubusia
Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 35357
Przeczytał: 24 tematy
Skąd: z innego Wszechświata Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 15:04, 08 Maj 2015 Temat postu: |
|
|
fiklit napisał: | Każdy element zbioru... - to już trochę bliżej. |
Dzięki Fiklicie, błąd poprawiłem, u nas w 100-milowym lesie, tego typu błędy w obliczeniach nauczyciel matematyki wywala w kosmos, o ile prawa matematyczne są poprawnie rozumiane i stosowane.
Ostatnia dyskusja o kontrprzykładzie była dla mnie kluczowa. Takie pojęcia jak implikacja rzeczywista gdzie jest rzucanie monetą, oraz implikacja urojona występująca wyłącznie w równoważności, gdzie tego rzucania monetą nie ma, od bardzo dawna chodzą mi po głowie, teraz już nie mam wątpliwości, zdecydowanym ruchem wprowadzam je do algebry Kubusia - szczegóły w kolejnej, najważniejszej w historii, odsłonie AK (pisze się).
Wracając do tematu, zupełnie nie rozumiem dlaczego tak bronisz się przed matematycznymi oczywistościami.
Weźmy takie zadanie z I klasy LO w 100-milowym lesie.
Dane jest zdanie:
A: Jeśli liczba jest podzielna przez 8 to na pewno => nie jest podzielna przez 2
P8=>~P2
Polecenia:
1. Udowodnij fałszywość tego zdania
2. Wyznacz zbiór wszystkich możliwych kontrprzykładów
Rozwiązanie:
P8=>~P2 = ~(P8) + (~P2)
Wyznaczanie zbioru kontrprzykładów:
~(P8=>~P2) = P8*P2
Zbiór P8 jest podzbiorem => zbioru P2
Stąd zbiór wszystkich możliwych kontrprzykładów dla zdania A to:
~(P8=>~P2) = P8*P2 = P8
P8=[8,16,24,32 …]
Zdanie A jest oczywiście fałszywe bo istnieją kontrprzykłady, nieskończona ilość kontrprzykładów!
Mam pytanie:
Czy tego typu zadania, stały element nauczania logiki matematycznej w I klasie LO w 100-milowym lesie, mają szansę kiedykolwiek pojawić się w Ziemskich podręcznikach matematyki?
Proszę o szczerą odpowiedź, może być na PW.
http://www.sfinia.fora.pl/forum-kubusia,12/nti-fantastyczna-dyskusja-z-ateisty-pl,4825-1425.html#236866
idiota napisał: | Nadal nie wiadomo co to jest to twoje AK i gadulstwem o rozmówcach tego nie zakrzyczysz... |
Czy widzisz jakieś gadulstwo w zadaniu czysto matematycznym którego treść wraz z rozwiązaniem zajmuje 15 linijek (policzyłem)?
Wyobraź sobie Idioto że jesteś nauczycielem matematyki i masz wystawić ocenę za rozwiązanie powyższego zadania, masz skalę ocen od 1-6.
Proszę o ocenę, stać cie choć na to czy potrafisz tylko krzyczeć, że Kubuś to debil.
Wiem że Idiota stchórzy, wierzę jednak w dzielność Fizyka i Zefcia - pokażcie że potraficie ocenić banalne zadanie matematyczne ze 100-milowego lasu.
Ostatnio zmieniony przez rafal3006 dnia Sob 4:17, 09 Maj 2015, w całości zmieniany 4 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
rafal3006
Opiekun Forum Kubusia
Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 35357
Przeczytał: 24 tematy
Skąd: z innego Wszechświata Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 19:14, 08 Maj 2015 Temat postu: |
|
|
fiklit napisał: | Każdy element zbioru... - to już trochę bliżej.
Problemem jednak dalej jest to, że zdanie to nie zbiór. Ale pomijam.
|
Mylisz się Fiklicie,
Definicja pojęcia:
Pojęcie to wyrażenie zrozumiałe dla człowieka
Definicja zbioru w algebrze Kubusia:
Zbiór to zbiór dowolnych pojęć zrozumiałych przez człowieka
Przykład zbioru:
p =[LN (zbiór liczb naturalnych), krasnoludek, egzamin, komputer, miłość, galaktyka, marzenia …]
Dowolny element dowolnego zbioru o także samodzielny zbiór jednoelementowy lub wieloelementowy.
W algebrze Kubusia istnieje nie tylko definicja zbioru jak wyżej ale również definicja zbioru wszystkich zbiorów, to Uniwersum.
Definicja:
Uniwersum to zbiór wszelkich pojęć zrozumiałych dla człowieka
Na mocy definicji żaden człowiek nie ma szans wyskoczyć poza Uniwersum, które jest dynamiczne, zmienia się w czasie.
Podsumowując:
Zdania wchodzące w skład implikacji opisują zbiory i tylko zbiory!
Sam widzisz Fiklicie, że różni nas TOTALNIE wszystko i w całym obszarze logiki matematycznej, jak również w teorii zbiorów.
Przykład implikacji prostej na zbiorach wieloelementowych:
A.
Jeśli liczba jest podzielna przez 8 to na pewno => jest podzielna przez 2
P8=>P2
Definicja warunku wystarczającego => spełniona
Analiza matematyczna:
Kod: |
Analiza symboliczna|Równania prof.
w spójnikach: |Newelskiego
=>, ~>, ~~> |i”(*) i „lub”(+)|
A: P8=> P2 =1 | P8* P2 = Ya |=1 bo zbiór P8 jest podzbiorem => P2
B: P8~~>~P2=0 | P8*~P2 =~Yb |=0 bo zbiory P8*~P2 są rozłączne
C:~P8~>~P2 =1 |~P8*~P2 = Yc |=1 bo zbiór ~P8 jest nadzbiorem ~> ~P2
D:~P8~~>P2 =1 |~P8* P2 = Yd |=1 bo istnieje element wspólny ~~> ~P8*P2
|
Jak widzisz, Fiklicie zdania A, C i D opisują zbiory wieloelementowe i nieskończone, zbiór B jest pusty.
W żargonie możemy powiedzieć że:
Zdania w dowolnej implikacji to zbiory.
Przykład implikacji na zbiorach (pojęciach) jednoelementowych:
A.
Jeśli zdasz egzamin dostaniesz komputer
E=>K
To jest obietnica, czyli implikacja prosta |=> na mocy definicji, tu niczego nie musimy dowodzić.
Analiza matematyczna:
Kod: |
Analiza symboliczna|Równania prof.
w spójnikach: |Newelskiego
=>, ~>, ~~> |i”(*) i „lub”(+)|
A: E=> K =1 | E* K = Ya |=1 bo E jest wystarczające => dla K
B: E~~>~K=0 | E*~K =~Yb |=0 bo E*~K to złamanie obietnicy A
C:~E~>~K =1 |~E*~K = Yc |=1 bo ~E jest konieczne ~> dla ~K
D:~E~~>K =1 |~E* K = Yd |=1 bo ~E*K to akt miłości= akt łaski
|
Na mocy definicji zbioru w algebrze Kubusia pojęcia E i K to zbiory jednoelementowe.
fiklit napisał: |
W ogóle to masz takie trochę z dupy podejście, co w gruncie rzeczy dowodzi, że AK jest jedynie karykaturą matematyki i in. Bierzesz sobie słowo, często przeczytane tutaj, i wymyślasz co by to mogło znaczyć w AK, często zmieniasz definicje itp.
W sensie, wychodzisz od nazwy i szukasz dla niej znaczenia, a nie: masz coś konretnego do nazwania i szukasz nazwy.
Do tego jeszcze często to co wymyślisz dla danej nazwy ma się nijak do tej nazwy.
Kontrprzykład który nie jest przykładem.
Implikacja - która u ciebie jest inkluzją, a nie konsekwencją (bo tę nazywasz gwarancją).
Kwantyfikator - który z informacją ilościową ma bardzo bardzo pośrednie powiązanie.
Operator - który nie ma związku z żadną operacją. |
Twierdzenie Nosorożca:
Dowolna definicja z logiki matematycznej Ziemian będzie matematycznie poprawna wtedy i tylko wtedy gdy zostanie zanegowana lub poprawiona.
Jedyny wyjątek:
Kwantyfikator mały - to jedyna definicja co do której obie strony, algebra Kubusia i Logika Ziemian nie mają żadnych zastrzeżeń.
Twoje wnioski z punktu widzenia twoich definicji są poprawne, problem w tym że nie możesz oceniać swoimi definicjami moich definicji, bo wszystkie mamy w 100% sprzeczne.
Taka działalność jest matematycznie nielegalna.
Możemy tylko porównywać która logika działa lepiej wśród ludzi normalnych, 5-cio latków i humanistów. Logikę matematyczną ziemian dyskwalifikuje jej absolutny fundament, czyli definicja zdania warunkowego „Jeśli p to q” w którym p i q to dwa totalnie izolowane od siebie zdania twierdzące o znanej z góry wartości logicznej. Nie wiem dlaczego nie rozumiesz iż wśród ludzi normalnych, 5-cio latków i humanistów taka definicja zdania warunkowego to absolutny debilizm.
fiklit napisał: |
Językowo (humanistycznie) to AK to jest dno. Matematycznie zresztą też. |
To jest bardzo niesprawiedliwa ocena, dlaczego uważasz że 5-cio latki i pani przedszkolanka nie znają się na matematyce, skoro to naturalni eksperci logiki matematycznej, algebry Kubusia?
Definicja naturalnej logiki matematycznej człowieka:
Naturalna logika matematyczna każdego człowieka, w tym absolutnie wszystkich matematyków, to logika 5-cio latków i humanistów.
Twierdzisz Fiklicie, że logika 5-cio latków i humanistów to językowo (humanistycznie) dno?
… a co powiesz o logice Ziemskich matematyków w tym poście przedstawionej?
http://www.sfinia.fora.pl/forum-kubusia,12/nti-fantastyczna-dyskusja-z-ateisty-pl,4825-1400.html#236838
Zauważ na koniec, że najwybitniejsi matematycy z forum ateista.pl, Zefciu, Idiota i Fizyk, połamali sobie zęby na absolutnych banałach matematycznych rodem z przedszkola.
Szczegółowy dowód w poście wyżej:
http://www.sfinia.fora.pl/forum-kubusia,12/o-algebrze-boole-a,7718-350.html#236868
Ostatnio zmieniony przez rafal3006 dnia Sob 2:23, 09 Maj 2015, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
zefciu/konto zamknięte
Usunięcie na własną prośbę
Dołączył: 09 Cze 2014
Posty: 1078
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Kiekrz Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 19:53, 08 Maj 2015 Temat postu: |
|
|
rafal3006 napisał: | Zbiór to zbiór | No co Ty nie powiesz.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
rafal3006
Opiekun Forum Kubusia
Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 35357
Przeczytał: 24 tematy
Skąd: z innego Wszechświata Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 1:51, 09 Maj 2015 Temat postu: |
|
|
zefciu napisał: | rafal3006 napisał: | Zbiór to zbiór | No co Ty nie powiesz. |
Zefciu, po polsku to ty rozumiesz?
Definicja:
Zbiór do dowolny zbiór pojęć zrozumiałych dla człowieka
Zbiór to zbiór dowolnych pojęć zrozumiałych dla człowieka
Zefciu drogi, ty w ogóle nie masz pojęcia o algebrze Boole'a właśnie zauważyłem za co dostałeś pochwałę od podobnego ci orła, Fizyka.
http://www.sfinia.fora.pl/forum-kubusia,12/pytania-dla-kubusia-fiklit-civ,7143-200.html#209856
rafal3006 napisał: | zefciu napisał: | rafal3006 napisał: | Definicja spójnika „lub”(+):
p+q = p*q + p*~q + ~p*q | Zdefiniowałeś "lub" przy pomocy "lub". Genialne. Reczywiście "logika matymatyczna" została obalona. |
Zefciu, popatrz:
Y=p*q + p*~q +~p*q
Minimalizujemy:
Y = p(q+~q) + ~p*q
Y = p+(~p*q)
Przejście do logiki ujemnej poprzez negację zmiennych i wymianę spójników:
~Y = ~p*(p+~q)
~Y = ~p*p + ~p*~q
~Y=~p*~q
Powrót do logiki dodatniej:
Y = p+q
cnd
Ja nie wiem, dlaczego w Ziemskich szkółkach nie uczą takich banałów czysto matematycznych! |
Możesz wytłumaczyć cieniasku, dlaczego zero-jedynkowa definicja operatora OR jest dla ciebie definicją, natomiast zapis tej tabeli w równaniu algebry Boole'a już nie jest definicją?
Doprawdy, trzeba być głąbem algebry Boole'a by samemu sobie przeczyć, Fizyk dorównuje ci wiedzą o algebrze Boole'a
Ostatnio zmieniony przez rafal3006 dnia Sob 1:57, 09 Maj 2015, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
rafal3006
Opiekun Forum Kubusia
Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 35357
Przeczytał: 24 tematy
Skąd: z innego Wszechświata Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 3:00, 09 Maj 2015 Temat postu: |
|
|
Dzięki Fiklicie,
Dzięki naszej ostatniej dyskusji poprawiłem i uporządkowałem podstawowe definicje Nowej Teorii Zbiorów.
Posuwamy się do przodu - to najważniejsze.
3.0 Nowa teoria zbiorów
Nowa teoria zbiorów to wszystkie możliwe wzajemne położenia dwóch zbiorów p i q opisane zero-jedynkową tabelą operatorów logicznych oraz prawa logiczne z tego faktu wynikające.
3.1 Podstawowe definicje nowej teorii zbiorów
Definicja pojęcia:
Pojęcie to wyrażenie zrozumiałe dla człowieka
Definicja zbioru:
Zbiór to zbiór dowolnych pojęć zrozumiałych przez człowieka
Przykłady zbiorów:
p =[LN (zbiór liczb naturalnych), krasnoludek, egzamin, komputer, miłość, galaktyka, marzenia …]
Elementy zbioru wypisujemy w nawiasach kwadratowych:
4L=[pies, słoń, koń ..]
Gdzie:
4L = nazwa zbioru (zbiór zwierząt z czterema łapami)
[pies, słoń, koń ..] - elementy zbioru o nazwie 4L
W logice matematycznej chodzi o rozpoznawalność pojęć, a nie o algebraiczne liczenie pojęć.
Redukcja zbioru:
Pojęcia powtarzające się w obrębie zbioru można zredukować do jednego pojęcia.
Oczywiście nie musimy tego robić.
Tożsamość zbiorów:
Zbiory tożsame to zbiory identyczne
LN - zbiór liczb naturalnych
LN=[1,2,3,4,5,6..]
p=[krowa, krowa, krowa, 2, 5, 5, LN]
q=[krowa, 2, 5, LN]
q=[krowa, LN]
Zachodzi matematyczna tożsamość zbiorów:
p=q=r
Wciągnięcie liczb 2,5 do zbioru LN jest dozwolone na mocy definicji liczby naturalnej.
Zbiór może być uporządkowany lub nie uporządkowany, to bez znaczenia.
p=[1,2,3,4,5]
q=[4,3,2,5,1]
Matematycznie zachodzi tożsamość zbiorów:
p=q
Dowolny element zbioru o także samodzielny zbiór jednoelementowy lub wieloelementowy.
W algebrze Kubusia istnieje nie tylko definicja zbioru jak wyżej ale również definicja zbioru wszystkich zbiorów, to Uniwersum.
Definicja Uniwersum:
Uniwersum to zbiór wszelkich pojęć zrozumiałych dla człowieka
Na mocy definicji żaden człowiek nie ma szans wyskoczyć poza Uniwersum, które jest dynamiczne, zmienia się w czasie.
Definicja dziedziny
Dziedzina to dowolny podzbiór Uniwersum na którym operujemy
Uniwersum to najszersza możliwa dziedzina, to zbiór wszystkich zbiorów.
Człowiek może tworzyć dowolne dziedziny w obszarze Uniwersum np. zbiór zwierząt, zbiór gwiazd, zbiór spójników logicznych, zbiór polityków, zbiór czworokątów, zbiór pojęć abstrakcyjnych … itp.
Dziedzinę możemy ustalać absolutnie dowolnie zawężając Uniwersum do interesującego nas zbioru natomiast z Uniwersum, na mocy definicji nic nie możemy zrobić. Uniwersum jest dynamiczne, może się poszerzać (gdy się uczymy) lub zwężać (gdy czegoś zapominamy) ale dla logiki to bez znaczenia.
W Uniwersum możemy wyróżnić pojęcia konieczne do komunikacji człowieka z człowiekiem których zdrowy człowieka nigdy nie zapomina czyli konkretny język (np. Chiński) plus zbiór pojęć podstawowych oczywistych dla każdego 5-cio latka np. mama, tata, pies, krasnoludek etc.
Definicja podzbioru:
Wszelkie zbiory tworzone w wybranej dziedzinie są podzbiorami w obrębie tej dziedziny
Definicja zbioru niepustego:
Zbiór niepusty to zbiór zawierający co najmniej jeden element
W logice zbiór niepusty utożsamiany jest z logiczną jedynką
Definicja zbioru pustego:
Zbiór pusty to zbiór który nie zawiera żadnych elementów
W logice zbiór pusty jest utożsamiany jest z logicznym zerem
W nowej teorii zbiorów (NTZ) zbiory mają wartość logiczną.
1 - zbiór niepusty (istnieje = zawiera co najmniej jeden element)
0 - zbiór pusty (nie istnieje = nie zawiera ani jednego elementu)
Na mocy definicji możliwe są wyłącznie dwie wartości logiczne zbiorów 0 i 1.
Elementy zbioru wypisujemy w nawiasach kwadratowych:
4L=[pies, słoń, koń ..]
Gdzie:
4L = nazwa zbioru (zbiór zwierząt z czterema łapami)
[pies, słoń, koń ..] - elementy zbioru o nazwie 4L
Wartość logiczną zbioru (=1) zapisujemy bez nawiasów:
4L=[pies, słoń, koń ..] =1
Znaczenie tożsamości „=” w NTZ:
Pierwsza tożsamość (4L=[pies, słoń, koń ..]) to tożsamość definicyjna, natomiast druga tożsamość (=1) to tożsamość wartościująca, nadająca zbiorowi konkretną wartość logiczną (tu 1)
Znaczenie tożsamości "=" wynika tu z kontekstu, nie ma potrzeby wprowadzania dwóch różnych znaczków.
Ostatnio zmieniony przez rafal3006 dnia Sob 3:35, 09 Maj 2015, w całości zmieniany 3 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
rafal3006
Opiekun Forum Kubusia
Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 35357
Przeczytał: 24 tematy
Skąd: z innego Wszechświata Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 4:25, 09 Maj 2015 Temat postu: |
|
|
http://www.sfinia.fora.pl/forum-kubusia,12/o-algebrze-boole-a,7718-350.html#236868
rafal3006 napisał: |
Weźmy takie zadanie z I klasy LO w 100-milowym lesie.
Dane jest zdanie:
A: Jeśli liczba jest podzielna przez 8 to na pewno => nie jest podzielna przez 2
P8=>~P2
Polecenia:
1. Udowodnij fałszywość tego zdania
2. Wyznacz zbiór wszystkich możliwych kontrprzykładów
Rozwiązanie:
P8=>~P2 = ~(P8) + (~P2)
Wyznaczanie zbioru kontrprzykładów:
~(P8=>~P2) = P8*P2
Zbiór P8 jest podzbiorem => zbioru P2
Stąd zbiór wszystkich możliwych kontrprzykładów dla zdania A to:
~(P8=>~P2) = P8*P2 = P8
P8=[8,16,24,32 …]
Zdanie A jest oczywiście fałszywe bo istnieją kontrprzykłady, nieskończona ilość kontrprzykładów!
http://www.sfinia.fora.pl/forum-kubusia,12/nti-fantastyczna-dyskusja-z-ateisty-pl,4825-1425.html#236866
idiota napisał: | Nadal nie wiadomo co to jest to twoje AK i gadulstwem o rozmówcach tego nie zakrzyczysz... |
Czy widzisz jakieś gadulstwo w zadaniu czysto matematycznym którego treść wraz z rozwiązaniem zajmuje 15 linijek (policzyłem)?
Wyobraź sobie Idioto że jesteś nauczycielem matematyki i masz wystawić ocenę za rozwiązanie powyższego zadania, masz skalę ocen od 1-6.
Proszę o ocenę, stać cie choć na to czy potrafisz tylko krzyczeć, że Kubuś to debil.
Wiem że Idiota stchórzy, wierzę jednak w dzielność Fizyka i Zefcia - pokażcie że potraficie ocenić banalne zadanie matematyczne ze 100-milowego lasu. |
Dlaczego matematyczne Orły, Idiota, Zefciu i Fizyk, nie potrafią ocenić zadania matematycznego na poziomie gimnazjum?
... bo to że wszyscy trzej rozumieją to zadanie to absolutnie pewne.
Kubuś doskonale wie dlaczego.
Jak ocenicie na 1 to się skompromitujecie.
Jak ocenicie na 6 to zabijecie własną logikę matematyczną.
Ot, i cała prawda o waszej badziewnej logice.
Twierdzenie:
Jak ktoś nie wie skąd się biorą kontrprzykłady, to znaczy że nie zna definicji kontrprzykładu.
Idiota, Fizyk i Zefciu nie znają definicji kontrprzykładu.
Smutne to, ale niestety, prawdziwe.
Ostatnio zmieniony przez rafal3006 dnia Sob 4:45, 09 Maj 2015, w całości zmieniany 3 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
fiklit
Dołączył: 24 Wrz 2012
Posty: 4197
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 7:26, 09 Maj 2015 Temat postu: |
|
|
Znowu przejaw kultu cargo. Mamy Kontrprzykład, czcijmy go, zbudujmy mu pas startowy, będziemy mieli dobrobyt. Odtwórzmy zapomniane zdanie na podstawie kontrprzykładu. itp itd.
Po co? Można wyznaczać zbiór kontrprzykładów, można za każdym razem formalnie zapisywać jakie warunki ma spełniać kontrprzykład, tylko po co? To są rzeczy albo niepotrzebne, albo tak proste, że niewarte zapisana. Podajesz jeden kontrprzykład, pierwszy który wymyślisz i sprawa załatwiona.
Co do językowego dna podałem konkretne przykłady, zignorowałeś je i odpowiedziałeś kłamstwami o przedszkolakach i przedszkolankach.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
rafal3006
Opiekun Forum Kubusia
Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 35357
Przeczytał: 24 tematy
Skąd: z innego Wszechświata Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 8:15, 09 Maj 2015 Temat postu: |
|
|
fiklit napisał: | Znowu przejaw kultu cargo. Mamy Kontrprzykład, czcijmy go, zbudujmy mu pas startowy, będziemy mieli dobrobyt. Odtwórzmy zapomniane zdanie na podstawie kontrprzykładu. itp itd.
Po co? Można wyznaczać zbiór kontrprzykładów, można za każdym razem formalnie zapisywać jakie warunki ma spełniać kontrprzykład, tylko po co? To są rzeczy albo niepotrzebne, albo tak proste, że niewarte zapisana. Podajesz jeden kontrprzykład, pierwszy który wymyślisz i sprawa załatwiona.
Co do językowego dna podałem konkretne przykłady, zignorowałeś je i odpowiedziałeś kłamstwami o przedszkolakach i przedszkolankach. |
Fiklicie, zatrzymajmy się na pierwszym problemie.
Dlaczego uważasz że definicja kontrprzykładu z algebry Kubusia to językowe dno?
Takie stwierdzenie to gwałt na algebrze Boole’a.
Dowód:
Weźmy przykład na którym Fizyk połamał sobie zęby, wiem że ty go rozumiesz i widzę że nie masz do niego zastrzeżeń matematycznych.
http://www.sfinia.fora.pl/forum-kubusia,12/o-algebrze-boole-a,7718-350.html#236868
rafal3006 napisał: |
Weźmy takie zadanie z I klasy LO w 100-milowym lesie.
Dane jest zdanie:
A: Jeśli liczba jest podzielna przez 8 to na pewno => nie jest podzielna przez 2
P8=>~P2
Polecenia:
1. Udowodnij fałszywość tego zdania
2. Wyznacz zbiór wszystkich możliwych kontrprzykładów
Rozwiązanie:
P8=>~P2 = ~(P8) + (~P2)
Wyznaczanie zbioru kontrprzykładów:
~(P8=>~P2) = P8*P2
Zbiór P8 jest podzbiorem => zbioru P2
Stąd zbiór wszystkich możliwych kontrprzykładów dla zdania A to:
~(P8=>~P2) = P8*P2 = P8
P8=[8,16,24,32 …]
Zdanie A jest oczywiście fałszywe bo istnieją kontrprzykłady, nieskończona ilość kontrprzykładów!
http://www.sfinia.fora.pl/forum-kubusia,12/nti-fantastyczna-dyskusja-z-ateisty-pl,4825-1425.html#236866
idiota napisał: | Nadal nie wiadomo co to jest to twoje AK i gadulstwem o rozmówcach tego nie zakrzyczysz... |
Czy widzisz jakieś gadulstwo w zadaniu czysto matematycznym którego treść wraz z rozwiązaniem zajmuje 15 linijek (policzyłem)?
Wyobraź sobie Idioto że jesteś nauczycielem matematyki i masz wystawić ocenę za rozwiązanie powyższego zadania, masz skalę ocen od 1-6.
Proszę o ocenę, stać cie choć na to czy potrafisz tylko krzyczeć, że Kubuś to debil.
Wiem że Idiota stchórzy, wierzę jednak w dzielność Fizyka i Zefcia - pokażcie że potraficie ocenić banalne zadanie matematyczne ze 100-milowego lasu. |
Zgadzam się z tobą Fiklicie, ze wyznaczenie zbioru kontrprzykładów to banał absolutny.
Tylko że nieporównywalnie większym banałem jest chociażby prawo podwójnego przeczenia:
p=~(~p)
Dlaczego prawo podwójnego przeczenia jest wszędzie i na każdym kroku a nigdzie nie ma matematycznego POKAZANIA skąd biorą się kontrprzykłady?
Dlaczego nigdzie nie ma prawa przejścia z dowolnego zdania twierdzącego do matematycznie tożsamego z nim zdania warunkowego „Jeśli p to q”?
Co to za matematyczna różnica czy Pani w przedszkolu powie:
Wszystkie koty są czarne
czy też:
Jeśli zwierzę jest kotem to jest czarnym kotem
Jeśli zwierzę jest kotem to na pewno => jest czarnym kotem
Matematycznie, miedzy tymi zdaniami nie ma żadnej różnicy, są tożsame, z reguły mówimy zdanie twierdzące jak wyżej bo tak jest krócej.
Jest oczywistością że to jest walniecie w fałszywy matematycznie fundament KRZ, definicję zdania warunkowego „Jeśli p to q” rozumianego jako zlepek dwóch totalnie niezależnych zdań twierdzących o z góry znanej wartości logicznej - ta definicja to dla każdego humanisty absolutny debilizm.
Myślę, że nadszedł czas aby uznać, iż humaniści lepiej znają się na logice matematycznej, niż sami matematycy, bo istnieje już alternatywna definicja matematyczna …
Definicja zdania „Jeśli p to q” z algebry Kubusia!
Wróćmy do naszego kontrprzykładu.
Zapis kontrprzykładu w algebrze Kubusia:
~(P8=>~P2) = P8*P2 = P8
Ty zapisujesz powyższy kontrprzykład tak:
\/x P8(x)*P2(x)
Można wiedzieć co cie skłania do negowania tego prawa algebry Boole’a?
a = a*a*a*a..*a
Bo jak widzę ewidentnie uznajesz iż kontrprzykładem dla naszego zdania jest wyłącznie konkretna liczba np. 64
Czy mam rozumieć że jak ktoś poda dwie liczby:
8, 64
to już nie podał kontrprzykładu i należy mu się pała?
Zauważ, że pojedyńcza liczba 8 to też zbiór (jednoelementowy).
Matematycznie zatem kontrprzykład to ZBIÓR - zawsze i wszędzie - tak jest w algebrze Boole’a, nie możemy bowiem gwałcić prawa algebry Boole’a mówiąc, że w zbiorze wszystkich możliwych kontrprzykładów:
P8=[8,16,24..]
Kontrprzykład to wyłącznie liczba 8, popatrz:
Oznaczmy:
K= kontrprzykład
Możliwe kontrprzykłady:
K=8
K=16
K=24
itd.
Prawo algebry Boole’a:
K = K*K*K…
cnd
Poza tym co jest dowodem prawdziwości zdania pod kwantyfikatorem małym?
\/x P8(x)*P2(x)
Czy aby na pewno tylko i wyłącznie konkretna liczba?
NIE!
Jedna liczba wystarczy, ale poprawny dowód prawdziwości tego zdania to pokazanie wielu elementów wspólnych, w szczególności całego zbioru:
P8=[8,16,24…]
Załóżmy, że wrzucasz to zadanie studentowi na kolokwium a on podaje ci rozwiązanie:
\/x P8(x)*P2(x)
To zdanie jest prawdziwe dla zbioru:
P8=[8,16,24..]
Nie masz prawa postawić mu innej oceny niż pozytywna, bo gwałcisz matematykę ścisłą, algebrę Boole’a.
Co więcej!
Jeśli studentowi który podał jedną liczbę np. 64 postawisz 5, to studentowi który podał kompletny zbiór kontrprzykładów musisz postawić 6!
… jak to jest w 100-milowy lesie.
Mam nadzieję, że się z tym zgadzasz.
Może dla ciebie to i banał doskonale ci znany, ale dlaczego nigdzie, w żadnym podręczniku matematyki nie ma tego problemu wyjaśnionego?
Pod takim wyjaśnieniem mogłoby by być napisane, że to jest banał zgodny z naturalną logika matematyczną człowieka, zatem spokojnie możemy strzelać z sufitu i nie ma potrzeby za każdym razem wyznaczania zbioru wszystkich możliwych kontrprzykładów.
Nie jest prawdą Fiklicie, że za każdym razem posługując się kontrprzykładem musisz wyznaczać zbiór kontrprzykładów, tak jak nie jest prawdą iż każde użycie twierdzenia Pitagorasa musi poprzedzać dowód jego prawdziwości.
Mam nadzieję że zgodzisz się z faktem, że 5-cio latek doskonale strzela kapitalnymi kontrprzykładami i on nie musi wiedzieć skąd się ona matematycznie biorą.
… ale czy matematyk też może ten problem olać?
Myślę, że wielu studentów matematyki, gdyby dostali przykład jak wyżej to by poległo - w każdym razie polegli Idiota, Zefciu i Fizyk.
cnd
Weźmy zdanie Idioty - poziom 5-cio latka.
Pani w przedszkolu:
A.
Jeśli zwierzę jest kotem to na pewno => jest czarnym kotem
K=>C
Czy to zdanie jest prawdziwe?
Jaś (lat 5):
Fałszywe prose pani, bo są koty rude, białe, łaciate.
Pytanie fundamentalne:
Czy odpowiedź Jasia jest kontrprzykładem dla prawdziwości zdania A, czy też to nie jest kontrprzykład, bo za dużo kotów mu z buzi wyleciało.
Podsumowując:
Definicja kontrprzykładu z logiki Ziemian jest matematycznie błędna, poprawna jest taka.
Definicja kontrprzykładu:
Kontrprzykład do dowolny element ze zbioru wszystkich możliwych kontrprzykładów
Matematycznie kontrprzykład to zarówno jeden element jak i dowolna ilość elementów ze zbioru wszystkich możliwych kontrprzykładów, w szczególności wszystkie.
Mam nadzieję że nie masz zastrzeżeń do tej superprecyzyjnej, matematycznej definicji kontrprzykładu.
Oczywistym jest, że ta definicja wymusza matematyczną wiedzę skąd się ten zbiór kontrprzykładów bierze … i o to chodzi w matematyce!
Niech matematycy przestaną wreszcie strzelać z sufitu kontrprzykładami, to przystoi 5-cio latkowi, matematykowi też pod warunkiem że umie wyznaczyć zbiór kontrprzykładów, zarówno dla zdania twierdzącego jak i warunkowego.
Ostatnio zmieniony przez rafal3006 dnia Sob 9:54, 09 Maj 2015, w całości zmieniany 15 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Taz
Dołączył: 29 Mar 2012
Posty: 471
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 10:05, 09 Maj 2015 Temat postu: |
|
|
rafal3006 napisał: | Definicja:
Zbiór do dowolny zbiór pojęć zrozumiałych dla człowieka
Zbiór to zbiór dowolnych pojęć zrozumiałych dla człowieka |
Definicja:
Hyżuk to dowolny hyżuk kolorów widzialnych dla człowieka.
Hyżuk to hyżuk dowolnych kolorów widzialnych dla człowieka.
Na podstawie tej definicji określ, czy hyżuk \niebieski\ jest niebieski. Powodzenia.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|