|
ŚFiNiA ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
rafal3006
Opiekun Forum Kubusia
Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 36021
Przeczytał: 14 tematów
Skąd: z innego Wszechświata Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 23:29, 08 Lis 2015 Temat postu: |
|
|
http://www.sfinia.fora.pl/blog-hushek,67/cytaty-wybitne-madre-durne-i-te-zupelnie-od-czapy,7378-825.html#253396
Komandor napisał: | Bardzo dobrze, że wyskoczyłeś z tym Ptolemeuszem.
To idealny przykład, ze z fałszu może wynikać wszystko - nawet prawda.
Przez wieki (tysiąclecia) w oparciu o teorie i mechanikę nieba Ptolemeusza obliczano z bardzo dużą (i wystarczającą w tamtych czasach) dokładnością zjawiska astronomiczne. Innymi słowy z fałszywej teorii wynikały prawdziwe obliczenia i przewidywania.
Jeżeli planety, księżyc poruszają jak w modelu Plometeusza to w dniu dd.mm.yyyy o godzinie hh.mm w Polsce będzie widoczne całkowite zaćmienie słońca. I załóżmy, że faktycznie wystąpiło.
Opierając się o ten model określano pozycję itp, itd
Dlatego tak uparcie się tego modelu kosmologicznego trzymano. Bo się sprawdzał w praktyce. Fałszywe przesłanki dawały prawdziwy wynik z dopuszczalną wówczas a dzisiaj w praktyce codziennej dokładnością. |
Nie ja wyskoczyłem, tylko Kuhn - to pochyle to cytat z Wikiedii.
W logice matematycznej jest identycznie - algebra Kubusia nie obali żadnego twierdzenia matematycznego.
Dlaczego?
Bo kluczowa definicja kwantyfikatora dużego w logice ziemian jest matematycznie tożsama z definicją kwantyfikatora dużego w AK.
Dowód:
Obie te definicje wypluwają identyczne rozstrzygnięcia, zatem są tożsame.
Dokładnie to samo było w przypadku Ptolemeusza, zaćmienia można było precyzyjnie obliczyć zarówno w systemie Ptolemeteusza jak i w systemie Kopernika.
Oczywiście tylko matematyczny cymbał może tu twierdzić iż w przypadku Ptolemeteusza z fałszu powstała mu prawda.
Prawda oczywiście jest tylko jedna, ta Kopernika, dlatego system Ptolemeteusza musiał umrzeć - nie jest tu ważne ile lat to trwało!
Pewne jest, że z logiką matematyczną pójdzie niebotycznie łatwiej, bowiem fakt iż klasyczna logika matematyczna działa dobrze wyłącznie w matematyce i totalnie kompromituje się w matematycznym opisie czegokolwiek innego np. przyrody i logiki człowieka, jest powszechnie wśród matematyków znany.
Patrz choćby tu:
[link widoczny dla zalogowanych]
Zarys własnego stanowiska:
....
(8) Zdanie warunkowe wypowiada przekonanie „wymówcy” o zachodzeniu jakiejś więzi między poprzednikiem a następnikiem tego okresu.
(9) Potoczne zdanie warunkowe nie stwierdza tego samego, co implikacja materialna (C2).
(10) Implikacja materialna, formalna i ścisła nie oddaje sensu oznajmiającego
zdania warunkowego w casus realis.
Implikacje nie odnoszą się do okresów warunkowych kontrfaktycznych (modus irrealis, potentialis, eventualis), do zdań warunkowych pytajnych i rozkazujących oraz do okresów mieszanych.
(11) Nie kwestionuję użyteczności pojęcia implikacji dla języków formalnych, a
co za tym idzie i dla nauki.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
rafal3006
Opiekun Forum Kubusia
Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 36021
Przeczytał: 14 tematów
Skąd: z innego Wszechświata Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 0:06, 09 Lis 2015 Temat postu: |
|
|
http://www.sfinia.fora.pl/blog-hushek,67/cytaty-wybitne-madre-durne-i-te-zupelnie-od-czapy,7378-825.html#253402
Uważaj Komandorze!
Kluczowy fragment artykułu:
Paradoks implikacji: próba wyjaśnienia
[link widoczny dla zalogowanych]
6. Pragmatyczna koncepcja J. Pelca
(P1) Okres warunkowy „jeżeli p, to q” wypowiada się z myślą o: (a) związku przyczynowym np. „Jeśli nie otworzy ci się spadochron, to zginiesz”; (b) związku znakowym np. „Jeżeli flagi w państwie opuszczono do połowy masztu, to władca umarł”; (c) związku tetycznym czyli powstałym na skutek ustanowienia np. „Jeżeli zostaniesz przyłapany na kradzieży, to pójdziesz do więzienia”; (d) o wypadkach szczególnego związku uniwersalnego, do którego odnosi się implikacja formalna „∀x (F(x)⇒G(x))”, itd. (Pelc 1986: 272).
(P2) Jest rzeczą naturalną, w związku z wieloznacznością spójnika „jeżeli…, to…”, że nie da się podciągnąć wszystkich okresów warunkowych pod schemat implikacji materialnej czy formalnej (Pelc 1986: 273).
(P3) Między okresem warunkowym języka naturalnego a implikacją materialną istnieją zarówno różnice semantyczne, jak i pragmatyczne (Pelc 1986: 273).
(P4) Należy odróżnić kwestię prawdziwości zdań warunkowych od problemu uważania ich za prawdziwe przez użytkowników języka (Pelc 1982b: 264).
(P5) Użytkownicy uznają okres warunkowy za poprawnie zbudowany, a zarazem za prawdziwy, gdy: (a) dostrzegają związek treściowy między jego poprzednikiem, a następnikiem , (b) nie są przekonani o fałszywości zdań składowych, (c) nie są pewni ich prawdziwości, d) dopatrują się istnienia więzi warunkowej między treścią poprzednika, a treścią następnika (Pelc 1982b: 264). Jak widać J. Pelc uważa, że istnieje jakaś więź rzeczowa łącząca to, co stwierdza poprzednik z tym, co stwierdza następnik (Jadacki 1996: 126).
Zauważ Komandorze że dosłownie każde z powyższych zdań roznosi w puch TOTALNIE całą, aktualną logikę matematyczną ziemian w której na mocy definicji zdanie warunkowe „Jeśli p to q” to zlepek dwóch niezależnych zdań twierdzących p i q o z góry znanej wartości logicznej.
Leżą i kwiczą tu absolutnie wszystkie logiki formalne zbudowane na powyższej gównianej do nieskończoności definicji zdania warunkowego „Jeśli p to q”
Uważaj Komandorze:
Algebra Kubusia ma ZERO wspólnego z jakąkolwiek logiką formalną bo mamy różne totalnie wszystkie definicje w zakresie logiki matematycznej.
Kluczowe definicje konieczne do obsługi naturalnej logiki matematycznej człowieka w algebrze Kubusia podałem w tym poście:
http://www.sfinia.fora.pl/blog-hushek,67/cytaty-wybitne-madre-durne-i-te-zupelnie-od-czapy,7378-825.html#253384
… to zaledwie trzy (słownie TRZY!) znaczki =>, ~> i ~~>, ani jednego więcej!
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
fiklit
Dołączył: 24 Wrz 2012
Posty: 4197
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 12:21, 09 Lis 2015 Temat postu: |
|
|
Wojna? bitwa? Chyba po prostu donkiszoteria.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
rafal3006
Opiekun Forum Kubusia
Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 36021
Przeczytał: 14 tematów
Skąd: z innego Wszechświata Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 13:26, 09 Lis 2015 Temat postu: |
|
|
fiklit napisał: | Wojna? bitwa? Chyba po prostu donkiszoteria. |
Dzięki że czytasz Fiklicie,
Dyskusję z Komandorem traktuję jak przerywnik w naszej dyskusji, badam czy nie matematyka (inżyniera) da się przekonać do algebry Kubusia - jak widać ciężko idzie.
W naszej dyskusji trochę się zatrzymałem.
Z jakiego powodu?
Chcę mieć napisaną kompletną AK dla operatorów implikacyjnych |=>, |~> i <=>.
Operator |=> mam gotowy, nie chcę jednak jak to robiłem dotychczas natychmiast tego publikować, dopóki nie ujrzę całości.
Na 100% następny post w naszym temacie będzie czymś niezwykłym, dotychczas nie publikowanym.
Ja wiem że w oczach wszystkich ziemskich matematyków jestem wariatem ..
... czym byłby nasz świat bez wariatów ?
"I tak jak obłęd, w wyższym tego słowa znaczeniu, jest początkiem wszelkiej mądrości, tak schizofrenia jest początkiem wszelkiej sztuki, wszelkiej fantazji." - Herman Hesse.
Przewodnik Lekarza 1/2009
Tytuł: Wielcy twórcy i ich choroby
autorzy:
prof. dr hab. n. med. Andrzej Steciwko
kierownik Katedry i Zakładu Medycyny Rodzinnej
Akademii Medycznej we Wrocławiu;
rektor Państwowej Medycznej Wyższej Szkoły Zawodowej w Opolu
lek. Dominika Siejka
Katedra i Zakład Medycyny Rodzinnej
Akademii Medycznej we Wrocławiu,
kierownik Katedry i Zakładu prof. dr hab. n. med. Andrzej Steciwko
[link widoczny dla zalogowanych]
Fragmenty …
W historii, zarówno nauki, jak i sztuki, czy rozwoju kultury ogromną rolę odegrało kilkudziesięciu, a być może kilkuset ludzi, którzy na zawsze zmienili myślenie i postrzeganie człowieka. To dzięki nim, dzięki pojedynczym myślom jednostek, które na przestrzeni wieków określane były jako geniusze, nasza świadomość, wiedza o świecie oraz kultura społeczna rozwijały się, a etapy tej ewolucji często nie odbywały się stopniowo i powoli, lecz gwałtownymi skokami. Współcześni im oraz historycy badający ich życie już dawno zauważali, iż często wyróżnia ich jakaś właściwość, która u zwykłych ludzi uważana jest za poważną chorobę lub ułomność, a która wzmacnia cechy pozwalające tym jednostkom osiągać niezwykłe rezultaty. Czy to przypadek, czy też choroba może zrodzić geniusz? To pytanie naukowcy zadawali sobie od dawna. Istnieje wiele przykładów, które zdają się odpowiadać twierdząco na to pytanie. Czy jednak choroba jest przyczyną czy skutkiem geniuszu?
Choroba afektywna dwubiegunowa była i jest, można by powiedzieć, „popularna” wśród wybitnych artystów, zwłaszcza związanych z muzyką i literaturą. Cierpieli na nią m.in.: Piotr Czajkowski, Siergiej Rachmaninow, Virginia Woolf, Samuel Clemens (Mark Twain), Hermann Hesse, Tennessee Williams, Ernest Hemingway, Edgar Allan Poe i Paul Gauguin. Analiza biografii stu znanych pisarzy i poetów doprowadziła profesora psychiatrii z Uniwersytetu Oksfordzkiego, Feliksa Posta, do wniosku, że ok. 80% z nich miało zaburzenia nastroju i emocji. Z kolei Nancy Andreasen, neuropsychiatra z University of Iowa, obserwowała 30 amerykańskich pisarzy przez 15 lat i również u ok. 80% z nich stwierdziła zaburzenia nastroju i emocji, a u połowy zdiagnozowała chorobę maniakalno-depresyjną. Przypuszcza się, iż jest to związane z faktem, że w chorobie afektywnej dwubiegunowej w trakcie epizodów manii, a także w schizofrenii w fazie przedurojeniowej, dochodzi do nadmiernego wydzielania dopaminy, a jednocześnie do pobudzenia ośrodka nagrody w mózgu, co prowadzi do wzmożonej aktywności, a także intensywnego odczuwania wszelkich doznań i myśli. Może to w pewien sposób tłumaczyć, dlaczego ludzie na krawędzi choroby psychicznej dostrzegają czy wyczuwają rzeczy, które dla zwykłych śmiertelników są niewidoczne, a także rzucają się w wir kreatywnej pracy [5].
Według niektórych na schizofrenię chorował także jeden z największych fizyków – Izaak Newton. W swoim dziele Philosophiae naturalis principia mathematica (1687 r.) Newton przedstawił prawo powszechnego ciążenia, a także prawa ruchu leżące u podstaw mechaniki klasycznej. Również Albertowi Einsteinowi – laureatowi Nagrody Nobla w dziedzinie fizyki za wyjaśnienie efektu fotoelektrycznego, twórcy szczególnej i ogólnej teorii względności oraz współtwórcy korpuskularno-falowej teorii światła – niektórzy badacze przypisują schizofrenię, a inni zespół Aspergera (wspomniane zaburzenie ze spektrum zaburzeń autystycznych).
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
rafal3006
Opiekun Forum Kubusia
Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 36021
Przeczytał: 14 tematów
Skąd: z innego Wszechświata Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 19:08, 09 Lis 2015 Temat postu: |
|
|
http://www.sfinia.fora.pl/blog-hushek,67/cytaty-wybitne-madre-durne-i-te-zupelnie-od-czapy,7378-825.html#253486
http://www.sfinia.fora.pl/blog-hushek,67/cytaty-wybitne-madre-durne-i-te-zupelnie-od-czapy,7378-825.html#253418
Komandor napisał: | Nic nie roznosi.
Bo logika formalna jest jak nazwa wskazuje formalną czyli abstrakcyjną. I w naukach formalnych nie odnosisz się do rzeczywistości.
Rozwiązując równanie x=2+2 nie interesuje cię co dodajesz pod płaszczykiem tego abstrakcyjnego dwa. Nie ważne czy są jabłka, orzechy złotówki, ludzie, ptaki. Dodajesz abstrakcyjne liczby. W logice zaś wykonujesz działania na abstrakcyjnych zdaniach o znanej ci wartości logicznej.
Związki między nimi Cię w ogóle nie interesują.
Co innego kiedy zaczynasz logikę czy matematykę stosować jako narzędzie w praktyce. Wówczas zaczynają mieć znaczenie rzeczywiste związki między zdaniami tak samo jak to co rzeczywiście dodajesz jako te 2+2. |
Póki co Komandorze kobieta cię bije (na głowę):
http://www.sfinia.fora.pl/forum-kubusia,12/o-algebrze-boole-a,7718-950.html#253446
W tym momencie mogę śmiało powiedzieć, że JanelleL zrozumiała najtrudniejszą część algebry Kubusia, czyli wzajemne relacje matematyczne między dwiema istotami żywymi.
Fundamentem wszelkiego życia na ziemi jest matematyczna obsługa gróźb i obietnic, zwierzątka które nie znały tej matematyki dawno wyginęły.
Dlaczego zatem Ty, Komandorze, stąpasz jeszcze po tym łez padole?
Bo również, podobnie jak JanelleL doskonale znasz matematykę ścisłą, algebrę Kubusia w praktyce, tylko o tym nie wiesz.
Najtrudniejsza część algebry Kubusia została zatem zrozumiana przez kobietę.
Niestety, chodzą po ziemi istoty ułomne z totalnie wypranymi mózgami w ziemskiej szkółce, dla których zrozumienie tego co zrozumiała JanelleL jest praktycznie niemożliwe np. Komandor, Fizyk, czy Idiota.
Czy mam rację Komandorze twierdząc, iż zrozumienie tego co zrozumiała JanelleL jest dla ciebie niebotycznym wyzwaniem, nie do pokonania?
… z powodu wypranego mózgu oczywiście.
TAK/NIE
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
rafal3006
Opiekun Forum Kubusia
Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 36021
Przeczytał: 14 tematów
Skąd: z innego Wszechświata Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 21:18, 09 Lis 2015 Temat postu: |
|
|
http://www.sfinia.fora.pl/blog-hushek,67/cytaty-wybitne-madre-durne-i-te-zupelnie-od-czapy,7378-850.html#253506
Komandor napisał: | TAK/NIE |
Komandorze, miałem zamiar podjąć próbę wytłumaczenia ci o co chodzi w logice, w ostatniej chwili zrezygnowałem, bo doszedłem do wniosku iż nie masz w tym temacie elementarnych podstaw więc dyskusja jest niemożliwa.
Mimo wszystko jednak spróbuję przynajmniej zasygnalizować …
Mamy zdanie:
A.
Jeśli zwierzę jest psem to ma cztery łapy
P=>4L
Dobry matematyk np. Volrath czy Wuj Zbój bez problemu zaakceptuje tabele niżej, czyli analizę tego zdania według definicji implikacji prostej |=>.
Zacytuję ci wykładowcę logiki Volratha w tym temacie (rok 2008!):
http://www.sfinia.fora.pl/forum-kubusia,12/kubusiowa-szkola-logiki-na-zywo-dyskusja-z-volrathem,3591-50.html#69502
volrath napisał: |
Z tego co rozumiem to tak samo rozumiemy implikację => i odwrotną implikację ~> tylko inaczej rozkładamy je na składowe. Przynajmniej jak chodzi o tabelkę, bo o innych "pozatabelkowych" różnicach napiszę dalej.
Ty rozkładasz na składowe:
P=>4L = 1 (pies)
P=>~4L = 0 (nie istnieje)
~P~>~4L =1 (mrówka)
~P~>4L =1 (słoń)
Ja rozkładam na składowe:
P AND 4L = 1 (pies)
P AND ~4L = 0 (nieistnieje)
~P AND ~4L =1 (mrówka)
~P AND 4L =1 (słoń)
|
Ta wytłuszczona tabelka Volratha to klasyka matematyki, znana każdemu dobremu matematykowi.
AND to oczywiście spójnik „i”(*) z naturalnej logiki człowieka.
Kod: |
Tabela zero-jedynkwa |Symboliczna analiza Volratha
implikacji prostej |=>|naszego zdania A zgodnie z
|zero-jedynkową definicją implikacji prostej |=>
P 4L P|=>4L |
A: 1 1 =1 | P* 4L =1 (pies)
B: 1 0 =0 | P*~4L =0 (nie istnieje)
C: 0 0 =1 |~P*~4L =1 (mrówka)
D: 0 1 =1 |~P* 4L =1 (słoń)
|
Doskonale widać, że Volrath szuka wspólnych części zbiorów P i 4L we wszystkich możliwych przeczeniach.
Wyznaczmy te zbiory:
Dziedzina:
ZWZ - zbiór wszystkich zwierząt
P = [pies] - zbiór jednoelementowy pies
~P = [ZWZ-pies] = [mrówka, słoń, wąż, kura ..]
4L=[pies, słoń, koń ..]
~4L=[ZWZ-4L] = [mrówka, wąż, kura ..]
Doskonale widać, że rzeczywistość, czyli tabela symboliczna decyduje tu o tabeli zero-jedynkowej, nigdy odwrotnie - tego wniosku w dyskusji z Volrathem oczywiście nie było, bo był to rok 2008!
Komandorze:
Jeśli rozumiesz to co wyżej, to pociągniemy tą naukę dalej.
Możesz też napisać czego nie rozumiesz to ci wytłumaczę.
Inaczej nie widzę sensu dalszej naszej dyskusji w tym temacie.
Kubuś
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
rafal3006
Opiekun Forum Kubusia
Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 36021
Przeczytał: 14 tematów
Skąd: z innego Wszechświata Płeć: Mężczyzna
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
rafal3006
Opiekun Forum Kubusia
Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 36021
Przeczytał: 14 tematów
Skąd: z innego Wszechświata Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 8:12, 10 Lis 2015 Temat postu: |
|
|
http://www.sfinia.fora.pl/blog-hushek,67/cytaty-wybitne-madre-durne-i-te-zupelnie-od-czapy,7378-850.html#253590
http://www.sfinia.fora.pl/blog-hushek,67/cytaty-wybitne-madre-durne-i-te-zupelnie-od-czapy,7378-850.html#253562
WLR napisał: | Zaiste nie wiem, czy śledzić na FO NIE rozważania, czy trendy jest zastrzelić banderowca przy pomocy celownika kolimatorowego zamiast oldskulowo, ślepiąc przez szczerbinkę ku muszce, czy też tutaj obserwować matematyczne dowodzenie tezy, że pies ma cztery łapy. A u doktora aby byli? ;) |
Adam Barycki napisał: | Panie Rozumny, wbrew pozorom jest to bardzo ważka kwestia dla dalszego rozwoju ludzkości. Plugawemu pospólstwu wydaje się, że pies ma cztery łapy, a są też i tacy łajdacy, którzy chcą to udowodnić w sposób ściśle matematycznie naukowy, jednak prawda jest taka, że pies, co najwyżej ma tylko jedną łapę, a tak naprawdę nie ma żadnej, co udowodnił Pan Krowa przedstawiając ściśle matematycznie naukowy dowód swoim genialnym równaniem opisującym naturalne prawo wszechświata: 1=0. Kiedy Pan sobie idzie, to wysuwa Pan jedną nogę do przodu, a nie dwie. Niech Pan spróbuje wysunąć do przodu dwie, a zobaczy Pan, że jest to niemożliwe, a to dlatego, że nie ma żadnej drugiej nogi, bo gdyby była, to by można było wysunąć do przodu dwie. Dlatego człowiekowi rozumnemu łatwo zauważyć, że ma tylko jedną nogę, ale i to jest złudzeniem, bo człowiek genialny zauważy, że kiedy sobie podskoczy, to żadna noga nie dotyka ziemi, a dlaczego nie dotyka, a dlatego, że nie ma żadnej nogi, bo gdyby jakaś była, to by dotykała, a nie dotyka przecie, więc jej nie ma, czego w sposób ściśle matematycznie naukowy dowodzi równanie: 1=0. Równanie to dowodzi również, że nie ma boga w jedynego, a tylko jest zero boga, a dodatkowo Pan Kubuś udowodnił, również w sposób ściśle matematycznie naukowy, że tak, jak nie istnieje pies o trzech nogach, bo gdyby istniał, to fioletowe krowy śpiewałyby na drzewach, tak samo nie może istnieć bóg w trzech osobach, bo jak Pan zapewne wie, żadne fioletowe krowy nie śpiewają na drzewach. Myślę, że ten mój krótki, acz wybitny wykład naukowy rozbudził Pańską ciekawość naukową, a tym i głębokie nauką zainteresowanie.
Adam Barycki |
Panie Barycki,
Na gruncie współczesnej logiki matematycznej ziemian, zwanej KRZiRP stworzył Pan spójny i zamknięty system logiczny nie do obalenia.
Prawo Ziemian:
Możliwych systemów logicznych jest nieskończenie wiele
Wniosek:
Spuśćmy zasłonę milczenia nad matematycznym debilkiem, WLR zwanym
Nie dla psa kiełbasa.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
rafal3006
Opiekun Forum Kubusia
Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 36021
Przeczytał: 14 tematów
Skąd: z innego Wszechświata Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 11:56, 10 Lis 2015 Temat postu: |
|
|
http://www.sfinia.fora.pl/blog-hushek,67/zjadliwe-polemiki-sprostowania-opkladanie-lbow-mlotkiem,7519-800.html#253618
Komandor napisał: |
... ani nawet do bólu idealistyczny Platon nie mawiał z dumą, że on z tych cyferek to nic nie rozumie bo on ma szerokie horyzonty i rozmyśla nad pojęciem bytu, absolucie.
|
Oczywistym jest że humaniści są ekspertami naturalnej logiki matematycznej człowieka - algebry Kubusia.
Słusznie w znakomitej większości patrzą z pogardą na zarozumiałych matematyków, w istocie będących logicznymi debilami.
Dowód:
Pokaż mi Komandorze jednego humanistę który nie pęknie ze śmiechu z poniższej definicji zdania warunkowego "Jesli p to q"
Definicja matematyków = definicja debili:
Zdanie warunkowe "Jeśli p to q" to zlepek dwóch niezależnych zdań twierdzących p i q o z góry znanej wartości logicznej
Humanista:
Hehehehe......
Czy masz choć cień wątpliwości Komandorze iż definicja matematyków to najzwyklejszy debilizm?
Pogardliwy stosunek do matematyków cechuje wszystkich wielkich humanistów i nie tylko, bowiem wśród samych matematyków są tacy którzy z politowaniem kiwają głowami i plują na KRZiRP.
[link widoczny dla zalogowanych]
Matematycy są jak zakochani. Podaruj takiemu najskromniejszą przesłankę, a uczepi się jej i wyprowadzi z tego wnioski, które będziesz musiał zaakceptować.
Autor: Bernard Fontenelle
Matematycy to gatunek Francuzów: mówisz coś do nich, a oni przekładają to na swój język i proszę: robi się z tego coś zupełnie innego.
Autor: Johann Wolfgang von Goethe
Matematyk to ślepiec w ciemnym pokoju szukający czarnego kota, którego tam w ogóle nie ma.
Autor: Karol Darwin
Matematyk to taka maszyna do zamieniania kawy w teorie.
Autor: Paul Erdős
Prawie że nie widziałem matematyka, który byłby zdolny do rozumowania.
Autor: Platon
Twierdzenia matematyczne uważane są za prawdziwe, ponieważ w niczyim interesie nie leży, by uważać je za fałszywe.
Autor: Monteskiusz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
fiklit
Dołączył: 24 Wrz 2012
Posty: 4197
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 13:08, 10 Lis 2015 Temat postu: |
|
|
Cytat: | Definicja matematyków = definicja debili:
Zdanie warunkowe "Jeśli p to q" to zlepek dwóch niezależnych zdań twierdzących p i q o z góry znanej wartości logicznej |
Wiesz, że ty jesteś autorem tej definicji?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
rafal3006
Opiekun Forum Kubusia
Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 36021
Przeczytał: 14 tematów
Skąd: z innego Wszechświata Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 18:39, 10 Lis 2015 Temat postu: |
|
|
fiklit napisał: | Cytat: | Definicja matematyków = definicja debili:
Zdanie warunkowe "Jeśli p to q" to zlepek dwóch niezależnych zdań twierdzących p i q o z góry znanej wartości logicznej |
Wiesz, że ty jesteś autorem tej definicji? |
Dzięki Fiklicie,
http://www.sfinia.fora.pl/forum-kubusia,12/elementarz-algebry-boole-a-irbisol-macjan-str-10,2605-240.html#55892
macjan napisał: |
Zrozum - treść zdania, czyli to, o czym ono mówi, nie może w żaden sposób wpływać na jego zapis symboliczny. Zdanie "... i ..." jest koniunkcją niezależnie od tego, co wstawimy w wykropkowane miejsca. Tak samo zdanie "jeśli ... to ..." jest implikacją. |
Definicja zdania „Jeśli p to q” Macjana na 100% poprawna w logice ziemian wyklucza jakikolwiek związek między p i q, zatem uderza w matematyczny fundament zdania warunkowego „Jeśli p to q” każdego normalnego człowieka, od 5-cio latka poczynając, na prof. matematyki kończąc.
Kompletna algebra Kubusia na jednej (słownie jednej) stronie A4!
Definicja zdania warunkowego absolutnie wszystkich ludzi na ziemi jest niesłychanie trywialna:
A.
Jeśli zajdzie przyczyna p to zajdzie skutek q
W logice człowieka między p i q mogą być tylko i wyłącznie trzy spójniki implikacyjne!
Definicje spójników implikacyjnych w zdarzeniach
I
p=>q - warunek wystarczający =>, wymuszam dowolne p i pojawia się q
A1.
Jeśli jutro będzie padało to na pewno => będzie pochmurno
P=>CH =1
Warunek wystarczający => spełniony bo wymuszam deszcz i pojawiają się chmury
II
p~>q - warunek konieczny ~>, zabieram wszystkie p i znika q
A2.
Jeśli jutro będzie pochmurno to może ~> padać
CH~>P =1
Warunek konieczny ~> spełniony bo zabieram chmury i znika mi możliwość padania
III
p~~>q - kwantyfikator mały ~~>, możliwe jest jednoczesne zajście p i q
Możliwa jest sytuacja są chmury i nie pada
B2.
Jeśli jutro będzie pochmurno to może ~~> nie padać
CH~~>~P = CH*~P =1
Kwantyfikator mały ~~>spełniony bo możliwa jest sytuacja „są chmury” i „nie pada”
Warunek konieczny ~> w zdaniu B nie jest spełniony bo zabieram chmury nie wykluczając sytuacji „nie pada”.
CH~>~P =0
Prawo Czarnej Mamby (roznoszące w puch logikę ziemian):
Warunkiem koniecznym prawdziwości dowolnego zdania warunkowego „Jeśli p to q” jest jego prawdziwość pod kwantyfikatorem małym ~~>
Przykłady:
A1’.
Jeśli jutro będzie padało to może ~~> być pochmurno
P~~>CH = P*CH =1
Definicja kwantyfikatora małego ~~> spełniona bo możliwa jest sytuacja „pada” i „są chmury”
A2’.
Jeśli jutro będzie pochmurno to może ~~> padać
CH~~>P = CH*P =1
Definicja kwantyfikatora małego ~~> spełniona bo możliwa jest sytuacja „są chmury” i „pada”
Operatory logiczne:
|~~> - operator chaosu
|=> - implikacji prostej
|~> - implikacji odwrotnej
<=> - równoważności
Implikacyjne operatory logiczne to zawsze seria czterech zdań A, B, C i D, wymuszonych spójników implikacyjnych jak wyżej.
Operator chaosu |~~>:
Kod: |
p|~~>q
A: p~~> q =1
B: p~~>~q =1
C:~p~~>~q =1
D:~p~~> q =1
|
Operator implikacji prostej |=>:
Kod: |
p|=>q
A: p=> q =1
B: p~~>~q =0
C:~p~>~q =1
D:~p~~> q =1
|
Operator implikacji odwrotnej |~>:
Kod: |
p|~>q
A: p~> q =1
B: p~~>~q =1
C:~p=>~q =1
D:~p~~> q =0
|
Operator równoważności <=>:
Kod: |
p<=>q
A: p=> q =1
B: p~~>~q =0
C:~p=>~q =1
D:~p~~> q =0
|
KONIEC!
Jestem absolutnie pewien, że już niedługo każdy podręcznik logiki matematycznej do I klasy LO będzie się zaczynał od tego co wyżej, czyli kompletnego, formalnego opisu naszej wspanialej i kochanej przez wszystkich … algebry Kubusia.
Zobaczmy jakie brednie czysto matematyczne widnieją w aktualnych podręcznikach matematyki do I klasy LO!
[link widoczny dla zalogowanych]
Implikacja[edytuj]
Oznaczmy r jako zdanie „Jeżeli będziesz grzeczny, to dostaniesz czekoladę”. Zdanie to jest implikacją. Zdanie to składa się z dwóch zdań prostych:
zdania p: „Będziesz grzeczny”
zdania q: „Dostaniesz czekoladę”
Implikację zdań oznaczamy za pomocą spójnika =>, a w tym przypadku przez p=>q. Pozostaje zastanowić się, kiedy zdanie r będzie prawdą, a kiedy kłamstwem. Załóżmy, że zdanie to wypowiedziała mama do swojego syna. Jeśli syn był grzeczny i dostał czekoladę, mama nie skłamała. Jeśli syn był niegrzeczny i nie dostał czekolady, mama także nie skłamała. Jeśli syn był grzeczny, a nie dostał czekolady, oznacza to, że został okłamany. Okazuje się także, że gdyby syn był niegrzeczny i także dostał czekoladę, mama by nie skłamała. Dlaczego? Ponieważ, mama nie stwierdziła, co go spotka, jeśli będzie niegrzeczny. Powiedziała jedynie, co go spotka jeśli będzie grzeczny. Dlatego też o zdaniu p mówimy, że jest warunkiem wystarczającym do tego, by zaszło q, a o q, że jest warunkiem koniecznym do tego, by zaszło p. Tabelka wartości logicznych będzie wyglądać tak:
Kod: |
p q p=>q
A: 0 0 =1
B: 0 1 =1
C: 1 0 =0
D: 1 1 =1
|
Powróćmy znowu do przykładu przedstawionego w poprzednim podrozdziale. Otóż było tam zdanie „jeśli pies ma osiem łap, to Księżyc krąży wokół Ziemi”. To zdanie złożone możemy podzielić na dwa proste zdania:
p: „pies ma osiem łap”,
q: „Księżyc krąży wokół Ziemi”.
Wiemy, że pierwsze p jest fałszywe, a zdanie q jest prawdziwe. Zatem wartość logiczna zdania p=>q
wynosi 0 => 1. Otrzymana wartość logiczna tego zdania wynosi 1.
Jest to podobna sytuacja do tej, w której syn był niegrzeczny, a dostał czekoladę.
Wartość logiczną zdania p=>q można najprościej zapisać jako ~p+q.
Koniec cytatu
Zauważmy, iż w podręczniku do I klasy LO mamy groch z kapustą.
Nauczyciel miesza piękne zdanie warunkowe:
A.
Jeśli będziesz grzeczny dostaniesz czekoladę
G=>C
Bycie grzecznym jest warunkiem wystarczającym => dla dostania czekolady
Z czymś co zdaniem warunkowym na 100% nie jest!
B.
Jeśli pies ma osiem łap to księżyc krąży wokół ziemi
8L=>KK
Osiem łap u psa nie jest żadnym warunkiem wystarczającym => do tego, aby księżyc krążył wokół ziemi
[link widoczny dla zalogowanych]
Paradoks implikacji: próba wyjaśnienia
Znak „=>” czytamy za pomocą zwrotu „jeżeli…, to…”. W tym miejscu grożą bardzo poważne nieporozumienia między rachunkiem zdań a Czytelnikiem. — T. Kotarbiński,
Elementy teorii poznania, logiki formalnej i metodologii nauk
Dlaczego podręcznik logiki dla LO nie zaczyna się od tego cytatu?!
Dlaczego dziecku już na wstępie nie wyjaśni się iż implikacja materialna ma ZERO wspólnego z ideą zdania warunkowego „Jeśli p to q”, gdzie poprzednik p musi mieć związek z q!
Nieuprawnionym jest chwyt poniżej pasa „nauczyciela” matematyki z LO który ”wyjaśnia” ewidentny IDIOTYZM zdaniem każdego 5-cio latka i humanisty:
B.
Jeśli pies ma osiem łap to księżyc krąży wokół ziemi
8L=>KK
Osiem łap u psa nie jest żadnym warunkiem wystarczającym => do tego, aby księżyc krążył wokół ziemi
Poprzez porównanie z pięknym warunkiem wystarczającym => „Jeśli p to na pewno => q” zgodnym z logiką każdego 5-cio latka i humanisty:
A.
Jeśli będziesz grzeczny dostaniesz czekoladę
G=>C
Bycie grzecznym jest warunkiem wystarczającym => dla dostania czekolady
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
rafal3006
Opiekun Forum Kubusia
Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 36021
Przeczytał: 14 tematów
Skąd: z innego Wszechświata Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 19:30, 25 Lis 2015 Temat postu: |
|
|
http://www.sfinia.fora.pl/blog-hushek,67/koncik-naukowo-techniczny-ale-ino-la-tfardzieli,7722-400.html#255864
http://www.sfinia.fora.pl/blog-hushek,67/koncik-naukowo-techniczny-ale-ino-la-tfardzieli,7722-400.html#255854
Adam Barycki napisał: |
No a co począć z teoria liczb Georga Ferdinanda Ludwiga Philippa Cantora? Przecie zgodnie z jego teorią bezmiar durnoty Pana Husheka może mieć inną moc od bezmiaru durnoty Pana Kubusia.
Adam Barycki |
Komandor napisał: | Nie widzę problemu. Wiele rzeczy jest niemierzalnych ale ich moc można porównywać. |
Niech będzie dany zbiór jednoelementowy:
K=[Komandor]
Niech będzie dany zbiór Uniwersum.
Definicja Uniwersum:
Uniwersum to wszelkie możliwe pojęcia zrozumiałe dla człowieka
U = [Komandor, pies, miłość, Pan Barycki, zbiór liczb rzeczywistych …etc, etc..]
Definicja zaprzeczenia zbioru:
Zaprzeczenie zbioru p to uzupełnienie zbioru p do założonego nadzbioru
[link widoczny dla zalogowanych]
Dopełnienie zbioru[edytuj]
Diagram Venna: Ac jest dopełnieniem A względem U.
Dopełnienie zbioru – zbiór wszystkich elementów (pewnego ustalonego nadzbioru), które do danego zbioru nie należą. W niektórych pozycjach można spotkać się również z alternatywną nazwą uzupełnienie zbioru.
Stąd mamy:
~K = [U-K] = [pies, miłość, Pan Barycki, zbiór liczb rzeczywistych …etc, etc..]
Zbiór ~K to zbiór U pomniejszony o Komandora
Dla każdego normalnego człowieka zachodzi:
Zbiór ~K jest podzbiorem zbioru U i nie jest tożsamy z U
Skoro ~K jest podzbiorem U i nie jest tożsamy z U to wynika z tego że:
Zbiory ~K i U nie są równoliczne!
Czy komandor zgadza się z powyższym?
[link widoczny dla zalogowanych]
Wikipedia napisał: |
Moc zbioru – własność zbioru, która opisuje jego liczebność. Nieformalnie, moc zbioru jest tym większa im większy jest zbiór.
Przykłady[edytuj | edytuj kod]
Dla sprawdzenia, czy w grupie przedszkolaków jest więcej chłopców, czy dziewczynek, można użyć dwóch metod. Pierwsza polega na policzeniu z osobna liczby chłopców i liczby dziewczynek i porównaniu obu tych liczb; druga sprowadza się do ustawienia dzieci w pary w ten sposób, by chłopcy stali z dziewczynkami i sprawdzenia, czy bez pary zostaną chłopcy, czy dziewczynki. |
Zastosujmy do naszych zbiorów ~K i U drugą metodę z Wikiepdii!
Rozpiszmy te zbiory:
U = [Komandor, pies, miłość, Pan Barycki, zbiór liczb rzeczywistych …etc, etc..]
~K = [U-K] = [pies, miłość, Pan Barycki, zbiór liczb rzeczywistych …etc, etc..]
Z definicji wiemy że zbiór ~K to zbiór U pomniejszony o Komandora!
Porównujemy pary zgodnie z wybranym algorytmem:
U: pies= ~K: pies
U: miłość = ~K: miłość
U: Pan Barycki = ~K: Pan Barycki
U: zbiór liczb rzeczywistych = ~K: zbiór liczb rzeczywistych
etc
Każdy normalny widzi iż istnieją pary tożsame ze zbiorów U i ~K z wyjątkiem jednej pary.
Tą zbublowaną parą jest Komandor który istnieje w zbiorze U i nie istnieje w zbiorze ~K
Wniosek ludzi normalnych i przyzwoitych:
Zbiór ~K ma mniejszą moc od zbioru U!
cnd
… no i co ty na to Komandorze?
Zgadzasz się z tym „cnd” wyżej?
A powiadają, że ginie się od broni, którą się wojuje... w tym przypadku od własnej głupoty.
Takiej okazji nie mogłem przepuścić
Kubuś
Ostatnio zmieniony przez rafal3006 dnia Śro 19:31, 25 Lis 2015, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
rafal3006
Opiekun Forum Kubusia
Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 36021
Przeczytał: 14 tematów
Skąd: z innego Wszechświata Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 0:46, 26 Lis 2015 Temat postu: |
|
|
http://www.sfinia.fora.pl/blog-hushek,67/koncik-naukowo-techniczny-ale-ino-la-tfardzieli,7722-400.html#255914
Adam Barycki napisał: | Toż, kurwa moc, pytam właśnie, czyja durnota ma większą mać, Pana Kubusia, czy Pana Husheka. Bo, że są niepoliczalne, to już wiemy, ale są obliczalne, zawsze, kurwa mać, możemy liczyć na ich, kurwa, moc.
Adam Barycki |
Oznaczmy:
Zbiór jednoelementowy:
DK=[durnota Komandora]
i drugi zbiór jednoelementowy:
DPB=[durnota Pana Baryckiego]
Przyjmijmy dziedzinę:
U - Uniwersum
Definicja Uniwersum:
Wszelkie możliwe pojęcia zrozumiałe dla człowieka
stąd mamy:
U=[DPB, DK, Mydło, Powidło, miłość, krasnoludek ..etc]
Przyjmijmy za punkt odniesienia jednoelementowy zbiór:
DPB=[durnota Pana Baryckiego]
Wyznaczmy uzupełnienie zbioru DPB do pełnego zbioru U!
~DPB = [U-DPB] =[DK, Mydło, Powidło, miłość, krasnoludek ..etc]
Każdy normalny i przyzwoity widzi że:
Zbiór ~DPB jest podzbiorem zbioru U i nie jest tożsamy ze zbiorem U.
Wniosek:
Zbiory ~DPB i U nie są równoliczne!
Porównajmy moce tych zbiorów:
[link widoczny dla zalogowanych]
Wikipedia napisał: |
Moc zbioru – własność zbioru, która opisuje jego liczebność. Nieformalnie, moc zbioru jest tym większa im większy jest zbiór.
Przykłady[edytuj | edytuj kod]
Dla sprawdzenia, czy w grupie przedszkolaków jest więcej chłopców, czy dziewczynek, można użyć dwóch metod. Pierwsza polega na policzeniu z osobna liczby chłopców i liczby dziewczynek i porównaniu obu tych liczb; druga sprowadza się do ustawienia dzieci w pary w ten sposób, by chłopcy stali z dziewczynkami i sprawdzenia, czy bez pary zostaną chłopcy, czy dziewczynki. |
Komandor napisał: | Nie widzę problemu. Wiele rzeczy jest niemierzalnych ale ich moc można porównywać. |
Zastosujmy drugą metodę dla obliczenia moc którego zbioru jest większa ~DPB czy U?
Rozpiszmy te zbiory:
U=[DPB, DK, Mydło, Powidło, miłość, krasnoludek ..etc]
~DPB = [U-DPB] =[DK, Mydło, Powidło, miłość, krasnoludek ..etc]
Doskonale widać istniejące pary identycznych elementów zbiorów ~DPB i U:
U: DK = ~DPB: DK
U: Mydło = ~DPB: Mydło
U: Powidło = ~DPB: Powidło
U: Miłość = ~DPB: Miłość
U: Krasnoludek = ~DPB: Krasnoludek
etc
Każdy normalny i przyzwoity widzi, że jedynie:
DPB = [Durnota Pana Baryckiego]
Nie jest parowalna, czyli istnieje w zbiorze U i nie istnieje w zbiorze ~DPB
Bez cienia wątpliwości zbiór ~DPB ma zatem mniejszą moc od zbioru U.
Również bez cienia wątpliwości:
Zbiór DPB ma mniejszą moc od U.
Każdy normalny i przyzwoity widzi że:
Zbiór DPB ma mniejszą moc także od zbioru ~DPB bo w zbiorze DPB (durnota Pana Baryckiego) jest jeden element, natomiast w zbiorze ~DPB elementów jest nieskończenie wiele
Wnioski:
1.
Ponieważ zbiór DPB ma mniejszą moc zarówno od zbioru ~DPB jak i od zbioru U zatem:
DPB=[Durnota Pana Baryckiego]
jest najmniejsza bo ma najmniejszą moc.
2.
Zauważmy, że do zbioru:
~DPB = [U-DPB] =[DK, Mydło, Powidło, miłość, krasnoludek ..etc]
należy „Durnota Komandora” i nie należy „Durnota Pana Baryckiego”
jednocześnie mamy:
Moc zbioru do którego należy „Durnota Pana Baryckiego” (DPB) jest mniejsza od mocy zbioru do którego należy „Durnota Komandora” (~BPB)
Stąd mamy:
„Durnota Pana Baryckiego” jest mniejsza od „Durnoty Komandora” bo należy do zbioru o mniejszej mocy.
cnd
Powtórzę:
Komandor napisał: | Nie widzę problemu. Wiele rzeczy jest niemierzalnych ale ich moc można porównywać. |
Sam widzisz Komandorze, że wyżej na gruncie TWOJEJ matematyki ścisłej zostało dowiedzione iż: Durnota Komandora jest większa od Durnoty Pana Baryckiego.
Masz zatem rację!
Na gruncie TWOJEJ matematyki ścisłej (nie Kubusiowej!) można rozwiązać nierozwiązywalne, czyli obiektywnie i matematycznie odpowiedzieć na pytanie:
Kto jest durniejszy:
Pan Barycki, czy Komandor
Sam widzisz straszną prawdę:
Ty jesteś Komandorze durniejszy od Pana Baryckiego
cnd
P.S.
To jest twoja „matematyka” ścisła Komandorze, nie moja!
W algebrze Kubusia moce zbiorów ziemskich matematyków to straszliwie śmierdzące gówno, co dowiedziono wyżej.
A powiadają, że ginie się od broni, którą się wojuje... w tym przypadku od własnej głupoty.
Takiej okazji nie mogłem przepuścić
Kubuś
Ostatnio zmieniony przez rafal3006 dnia Czw 2:36, 26 Lis 2015, w całości zmieniany 3 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
rafal3006
Opiekun Forum Kubusia
Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 36021
Przeczytał: 14 tematów
Skąd: z innego Wszechświata Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 18:30, 31 Gru 2015 Temat postu: |
|
|
http://www.sfinia.fora.pl/filozofia,4/przyczynowosc-czyli-swiat-kuleczek,8236.html#260020
Przyczynowość i skutek to matematyka ścisła, żadne tam rzucanie kuleczek!
Teoria spójników implikacyjnych =>, ~> i ~~>
Spójniki implikacyjne występują wyłącznie w zdaniach warunkowych „Jeśli p to q”.
Definicja zdania warunkowego „Jeśli p to q” wszystkich ludzi jest niesłychanie trywialna:
A.
Jeśli zajdzie przyczyna p to zajdzie skutek q
W logice matematycznej między p i q mogą być tylko i wyłącznie trzy spójniki implikacyjne.
I
p=>q - warunek wystarczający =>, wymuszam dowolne p i pojawia się q
Przykład:
Jeśli jutro będzie padało to na pewno => będzie pochmurno
P=>CH =1
Definicja warunku wystarczającego => spełniona bo wymuszam padanie i pojawiają się chmury
II
p~>q - warunek konieczny ~>, zabieram wszystkie p i znika q
Przykład:
Jeśli jutro będzie pochmurno to może ~> padać
CH~>P =1
Definicja warunku koniecznego ~> spełniona bo zabieram chmury, wykluczając padanie
Chmury są warunkiem koniecznym ~> aby padało, bo jak nie ma chmur to na pewno => nie pada
W ten sposób odkryliśmy prawo Kubusia w naturalnej logice 5-cio latka:
CH~>P = ~CH=>~P
Prawo Kubusia w zapisie matematycznym:
p=>q = ~p~>~q
III
p~~>q - kwantyfikator mały ~~>, możliwe jest jednoczesne zajście p i q
Przykład:
Jeśli jutro będzie pochmurno to może ~~> nie padać
CH~~>~P = CH*~P =1
Możliwa jest ~~> sytuacja „są chmury” i „nie pada”.
Definicja warunku koniecznego ~> nie jest tu spełniona bo zabieram chmury, nie wykluczając sytuacji „nie pada”
Zjawisko przyczyna-skutek opisuje definicja zdania warunkowego:
A.
Jeśli zajdzie przyczyna p to wystąpi skutek q
p=>q
W tym zdaniu nie wolno zamieniać poprzednika z następnikiem - to błąd czysto matematyczny.
Definicja warunku wystarczającego =>:
Jeśli zajdzie p to na pewno => zajdzie q
p=>q
p jest warunkiem wystarczającym => dla q
Wymuszam dowolne p i musi pojawić się q
Przykład:
A
Jeśli zdasz egzamin to dostaniesz komputer
E=>K
Zdanie egzaminu jest warunkiem wystarczającym => dla dostania komputera
(gwarantuje komputer)
Jeśli zajdzie przyczyna (zdam egzamin) to wystąpi skutek (dostanę komputer)
... a jeśli nie zdam egzaminu?
Prawo Kubusia wiążące warunek wystarczający => z warunkiem koniecznym ~>:
E=>K = ~E~>~K
C.
Jeśli nie zdasz egzaminu to możesz ~> nie dostać komputera
~E~>~K =1
Nie zdanie egzaminu jest warunkiem koniecznym ~> dla nie dostania komputera.
Nie jest to warunek wystarczający => bo ojciec na mocy definicji obietnicy, którą jest implikacja prosta p|=>q ma prawo do podjęcia decyzji zgodnej ze zdaniem D!
lub
D.
Jeśli nie zdasz egzaminu to możesz ~~> dostać komputer
~E~~>K =1
Zdanie D to akt miłości względem zdania A czyli:
Prawo do wręczenia nagrody mimo iż odbiorca nie spełnił warunku nagrody (nie zda egzaminu)
ALBO ...
Zdanie D to akt łaski względem ewidentnej groźby C.
Podsumowując:
Jeśli zdam egzamin to mam matematyczną gwarancję dostania komputera (zdanie A).
Zdania C i D to najzwyklejsze "Rzucanie monetą":
Jeśli nie zdam egzaminu to ojciec może nie dać komputera (zdanie C) albo dać komputer (zdanie D).
W zdaniach C i D na pewno nie możemy mówić o rzucaniu kulkami - czyli o pełnej przypadkowości.
Tu żaden normalny kulkami nie rzuca, prawie pewne jest że ojciec uzasadni swój wybór między C i D np.
Uzasadnienie zdarzenie C:
Synku nie zdałeś egzaminu nie dostaniesz komputera bo kompletnie się nie uczyłeś
Uzasadnienia zdarzenia D:
Synku, nie zdałeś egzaminu, dostajesz komputer bo cię kocham (dowolne uzasadnienie niezależne różne od poprzednika)
Ojciec nie może uzasadniać zdarzenia D jak niżej:
Synku, nie zdałeś egzaminu, dostałeś komputer bo nie zdałeś egzaminu
Tu ojciec jest czysto matematycznym kłamcą - to był pierwszy dowód matematyczny Kubusia już z 8 lat temu. Oczywiście że debile, zwane ziemianami tego nie kumają ... a niby dlaczego mam się przejmować debilami?
Podstawowy błąd ziemian:
Podstawowy błąd ziemian w kwestii przyczyna-skutek to patrzenie na problem z pozycji dokonanej, a nie z pozycji tuż przed podjęciem decyzji!
Debilkom którzy w ten sposób patrzą na otaczającą nas rzeczywistość wyjdzie oczywiście że nasz Wszechświat jest totalnie zdeterminowany od minus do plus nieskończoności.
Debilny przykład, to uzasadnianie iż przykładowy Hitler zrobił co miał do zrobienia bo NIC innego nie mógł zrobić - to otoczenie zdeterminowało wszystkie jego działania.
Oczywiście to gówno prawda - tak mogą myśleć wyłącznie matematyczni debile, ni w ząb nie rozumiejący matematyki ścisłej - algebry Kubusia oczywiście.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
rafal3006
Opiekun Forum Kubusia
Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 36021
Przeczytał: 14 tematów
Skąd: z innego Wszechświata Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 7:42, 01 Sty 2016 Temat postu: |
|
|
http://www.sfinia.fora.pl/filozofia,4/czy-jest-jedyna-prawda,7996-275.html#260042
Błażej napisał: |
W jednym z świeżutkich wywiadów z prof. M.Hellerem, padło takie pytanie
A nie jest tak, że to ludzie są stwórcami matematyki?
A to, co odpowiedział Heller:
To jest pytanie, o którym matematycy uwielbiają dyskutować. Jak się spotka dwóch matematyków przy kawie i nie rozmawiają akurat o polityce, to prędzej czy później to pytanie padnie. Czy matematykę się tworzy, czy odkrywa? Wśród filozofów przeważa opinia, że matematykę się tworzy, no bo przecież możemy sobie wymyślać reguły, definicje, teorie. Matematycy w większości twierdzą, że matematykę się jednak odkrywa. Gdybyśmy z dwustu różnych planet ściągnęli matematyków i dali im zadanie do rozwiązania, każdy rozwiąże tak samo, aczkolwiek z pewnością w innych symbolach i konwencjach.
|
Błażej napisał ciekawy post:
http://www.sfinia.fora.pl/filozofia,4/czy-jest-jedyna-prawda,7996-275.html#259958
z którym się zgadzam, w szczególności z tym wytłuszczonym wyżej.
Tylko matematyczny debil może twierdzić że on jest twórcą matematyki obowiązującej w naszym Wszechświecie.
Matematyka klasyczna w wersji podstawowej jest dobra i żaden człowiek nigdy równania typu 2+2=4 nie obali.
Niestety, matematycy oszaleli jeśli chodzi o podstawowy dział matematyki "logikę matematyczną".
Fundamentem zasranej, obecnej logiki "matematycznej" ziemian jest błędna definicja zdania warunkowego "Jeśli p to q" w którym p i q na mocy definicji to dwa niezależne zdania twierdzące o z góry znanej wartości logicznej.
To ta definicja jest przyczyną wszelkich paradoksów w logice matematycznej.
To z tej definicji pękają ze śmiechu wszyscy normalni od 5-cio latka po prof. humanistyki.
To z tej definicji wynikają wszelkie debilizmy np.
Jeśli śfinie latają to krowy szczekają
etc
Dowód potwornego debilizmu obecnej logiki "matematycznej" ziemian jest tu:
[link widoczny dla zalogowanych]
Cytat: | Z książki Johna D. Barrowa Kres możliwości? wypisuję cytaty, które są cytatami drugiego rzędu, bo w rzeczonej książce są to również cytaty. Cytat pierwszy (s. 226).
"Sądzę, że mistycyzm można scharakteryzować jako badanie tych propozycji, które są równoważne swoim zaprzeczeniom. Z zachodniego punktu widzenia, klasa takich propozycji jest pusta. Ze wschodniego punktu widzenia klasa ta jest pusta wtedy i tylko wtedy, kiedy nie jest pusta." (Raymond Smullyan)
Przepisałem wiernie, pozostawiając niepoprawną interpunkcję oraz nadużycie leksykalne polegające na tłumaczeniu angielskiego proposition jako propozycja, zamiast stwierdzenie. Cytat drugi (s. 226) wymaga lekkiego wprowadzenia. Warunkiem niesprzeczności systemu w logice klasycznej jest ścisły podział zdań na prawdziwe bądź fałszywe, bowiem ze zdania fałszywego można wywnioskować dowolne inne, fałszywe bądź prawdziwe.
Kiedy Bertrand Russell wypowiedział ten warunek na jednym z publicznych wykładów jakiś sceptyczny złośliwiec poprosił go, by udowodnił, że jeśli 2 razy 2 jest 5, to osoba pytająca jest Papieżem. Russell odparł: "Jeśli 2 razy 2 jest 5, to 4 jest 5; odejmujemy stronami 3 i wówczas 1=2. A że pan i Papież to 2, więc pan i Papież jesteście jednym."!
W ramach zadania domowego zadałem sobie wykazanie, że jeśli Napoleon Bonaparte był kobietą, to ja jestem jego ciotką. Na razie zgłaszam "bz". |
To wytłuszczone zdanie w obecnej logice "matematycznej" ziemian jest niestety prawdziwe na serio, to nie jest matematyczny żart w stylu "Idą kaczki jedna za drugą - ile jest kaczek?
W logice matematycznej matematycy żyją niestety w szpitalu bez klamek, tylko nie są tego świadomi.
O co tu chodzi napisałem w tym poście:
http://www.sfinia.fora.pl/filozofia,4/przyczynowosc-czyli-swiat-kuleczek,8236.html#260020
To jest już przesądzone, dział matematyki zwany logiką matematyczną, wkrótce runie z wielkim hukiem.
Ja Kubuś, twórca matematyki rządzącej naszym Wszechświatem, wam to mówię.
Kubuś to nie jest ziemianin Rafał3006, Rafał3006 to tylko medium poprzez które ja, Kubuś, kontaktuję się z ziemianami
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
rafal3006
Opiekun Forum Kubusia
Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 36021
Przeczytał: 14 tematów
Skąd: z innego Wszechświata Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 2:42, 02 Sty 2016 Temat postu: |
|
|
http://www.sfinia.fora.pl/filozofia,4/przyczynowosc-czyli-swiat-kuleczek,8236.html#260112
Michał Dyszyński napisał: |
Prosiak w którymś z poprzednich postów stwierdził, że przyczynowość jest nam zadana - że niejako z góry ją posiadamy wbudowaną w myślenie. Ale czy na pewno? |
Prosiak ma rację.
Definicja zdania warunkowego "Jeśli p to q"
Jeśli zajdzie przyczyna p to zajdzie skutek q
Musisz znać przyczynę p inaczej nie będziesz w stanie wypowiedzieć ani jednego sensownego zdania "Jeśli p to q".
Przykład:
Jeśli jutro będzie pochmurno to może ~~> nie padać
CH ~~> ~P = CH*~P =1
Zdanie prawdziwe bo możliwa jest sytuacja "są chmury" (CH=1) i nie pada (~P=1)
Przyczyna w tym zdaniu to:
Jutro będzie pochmurno
Skutek w tym zdaniu to:
może ~~> nie padać
Weźmy teraz takie zdanie:
Jeśli jutro nie będzie pochmurno to może ~~> padać
~CH~~>P = ~CH*P =0
Zdanie fałszywe, bo niemożliwa jest sytuacja "nie ma chmur" (~CH=1) i "pada" (P=1)
Przyczyna: jutro nie będzie pochmurno (~CH=1)
Skutek: jutro może padać (P=1)
Twierdzenie:
Jeśli twierdzisz Michale, że możesz nie wiedzieć co jest przyczyną (p) a co skutkiem (q) to nie wypowiesz ani jednego sensownego zdania warunkowego "Jeśli p to q"!
Jeśli obalisz powyższe twierdzenie to kasuję algebrę Kubusia.
Poproszę zatem o jeden kontrprzykład obalający powyższe twierdzenie.
Tylko w zasranej logice ziemian możliwe są zdania warunkowe "Jeśli p to q" gdzie nie wiesz co jest przyczyną a co skutkiem.
Przykład z obecnej logiki "matematycznej" ziemian:
Jeśli napoleon był kobietą to jestem jego ciotką
To zdanie jest prawdziwe w logice "matematycznej" ziemian.
Oczywistym jest że tu z definicji nie wiesz i nigdy się nie dowiesz co jest przyczyną a co skutkiem.
Jakiekolwiek wynikanie "Jeśli p to q", czyli przyczynowość (p)-skutek (q) zabija w logice "matematycznej" ziemian definicja zdania warunkowego "Jeśli p to q" w której to, zdaniem głupków (ziemian), p i q to dwa niezależne zdania twierdzące o znanej z góry wartości logicznej.
P.S.
Przyczynowość-skutek zależy od punktu odniesienia.
Nawiązując do twojego przykładu o kotku i myszce wyżej mamy tak:
A.
Kotek sobie myśli:
Jeśli będę czatował przy tej dziurce to mogę ~~> złapać jedzonko (myszkę)
Przyczyna: czatowanie
Skutek: jedzonka
B.
Myszka sobie myśli:
Jeśli wyjdę z mojej norki to może ~~> mnie kotek zjeść
Przyczyna: wyjście z norki
Skutek: kotek mnie zje (jeśli mnie złapie)
etc
Oczywiście, jeśli oboje się uprą (każdy przy swoim) to oboje mogą zdechnąć z głodu ... i tyle.
Ostatnio zmieniony przez rafal3006 dnia Sob 3:14, 02 Sty 2016, w całości zmieniany 3 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
rafal3006
Opiekun Forum Kubusia
Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 36021
Przeczytał: 14 tematów
Skąd: z innego Wszechświata Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 10:14, 02 Sty 2016 Temat postu: |
|
|
http://www.sfinia.fora.pl/filozofia,4/czym-jest-wolna-wola,1142-1600.html#260122
lucek napisał: | Michał Dyszyński napisał: | Zacznijmy od tego, że wybór zdeterminowany nie jest wyborem w sensownym rozumieniu słowa wybór. | Tyle, że że nie zależnie, od tego, czy wybór jest zdeterminowany, czy nie jest, efekt tzn. to, co obserwujemy, wyglądać musi identycznie. Z drugiej strony, na poziomie maksymalnej ogólności, podejmujemy takie decyzje, które tylko uznajemy za nasze i takie, nad którymi się zastanawiamy - świadomie wybieramy ....
Jeśli, nie da się udowodnić (a myślę, że nie da się) , czy świat jest, czy nie jest zdeterminowany, a z wewnętrznego przekonania wynika, że mamy wpływ na rzeczywistość, to nie ma powodu, żeby uważać inaczej. Poza tym, ten wpływ jaki mamy, a który nie byłby zdeterminowany, redukuje się do czysto moralnych kategorii, podczas gdy cała fizyczność jest zastana i wydaje się już zdeterminowana. |
Definicja determinizmu:
Jeśli ktokolwiek zna przyszłość naszego wszechświata z wyprzedzeniem (w tym nasze myśli) w dowolnym iterowaniu (np. co 1 sek) to nasz wszechświat jest zdeterminowany.
Świat może być zdeterminowany tylko w dwóch przypadkach.
1.
Gdy wprowadzimy do logiki boga filozofów
2.
Gdy wprowadzimy do logiki boga tworzącego nasz wszechświat w czasie rzeczywistym
Definicja 1:
Bóg filozofów zna wszelkie szczegóły z historii naszego wszechświata od minus nieskończoności (narodziny naszego wszechświata) do plus nieskończoności (nasz wszechświat zniknął)
Oczywistym jest że bóg filozofów na mocy definicji nie może w znanym jemu scenariuszu zmienić cokolwiek, choćby ruch konkretnego ziarenka piasku na Saharze o 1mm w dowolną stronę.
Jeśli przykładowy Hitler zrobił co zrobił, to wiedzę o tym co zrobi Hitler w przyszłości była znana bogowi filozofów od minus nieskończoności czyli równo z wielkim wybuchem.
Zauważmy, że bóg filozofów to marionetka nie mająca wolnej woli, bo niczego w swoim scenariuszu wszechświata zmienić nie może.
Definicja 2.
Możliwy jest też inny bóg, który dla własnej "przyjemności" tworzy nasz wszechświat w czasie rzeczywistym zabawiając się np. życiorysami ludzi.
Tu też jest możliwy wszechświat totalnie zdeterminowany.
W każdym przypadku, istota żywa z jej punktu odniesienia będzie miała wrażenie "wolnej woli" podczas gdy w rzeczywistości będzie sterowaną przez boga marionetką.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
rafal3006
Opiekun Forum Kubusia
Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 36021
Przeczytał: 14 tematów
Skąd: z innego Wszechświata Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 11:30, 02 Sty 2016 Temat postu: |
|
|
http://www.sfinia.fora.pl/filozofia,4/czym-jest-wolna-wola,1142-1600.html#260134
lucek napisał: | rafal3006 napisał: | Jeśli ktokolwiek zna przyszłość naszego wszechświata z wyprzedzeniem (w tym nasze myśli) w dowolnym iterowaniu (np. co 1 sek) to nasz wszechświat jest zdeterminowany.
Świat może być zdeterminowany tylko w jednym przypadku.
Gdy wprowadzimy do logiki boga filozofów.
[... reszta, której nie chciało mi się czytać ;) ] |
Kategoria moralna to "chcę", w tym sensie projekt, projekcja tego, czego chcę, wyprzedza to co się wydarzy ... w tym sensie znam, choć nie do końca, przyszłość. Myśli "wyprzedzają" teraźniejszość i w tym zakresie, determinują ;) fizyczną przyszłość, w której moje myśli już były.
"Bóg filozofów" ogarnia wszystko, wraz z tym, co prawidłowo ogarnął "mój projekt". |
Ostatnie zdanie to twoje osobiste brednie, bowiem bóg filozofów zna ze 100% pewnością twoją przyszłość w najdrobniejszym szczególe, a Ty?
To wytłuszczone to jest definicja twojej wolnej woli z twojego punktu odniesienia.
Nie znasz ze 100% pewnością swojej przyszłości, nawet tej najbliższej.
Wszystkie stworzenia żywe PLANUJĄ swoją przyszłość, nie da się żyć w chaosie bez planu najbliższych i dalszych działań.
Wolna wola polega na tym że swoje plany dotyczące przyszłości możesz zmieniać dynamicznie w zależności od aktualnych warunków zewnętrznych. ... w tym w zależności od twojego chciejstwa, które z czasem może się zmienić.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
rafal3006
Opiekun Forum Kubusia
Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 36021
Przeczytał: 14 tematów
Skąd: z innego Wszechświata Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 19:49, 02 Sty 2016 Temat postu: |
|
|
http://www.sfinia.fora.pl/filozofia,4/przyczynowosc-czyli-swiat-kuleczek,8236.html#260210
Michał Dyszyński napisał: | rafal3006 napisał: | Michał Dyszyński napisał: |
Prosiak w którymś z poprzednich postów stwierdził, że przyczynowość jest nam zadana - że niejako z góry ją posiadamy wbudowaną w myślenie. Ale czy na pewno? |
Prosiak ma rację.
Definicja zdania warunkowego "Jeśli p to q"
Jeśli zajdzie przyczyna p to zajdzie skutek |
Wstawiać w schematy rozdzielone spójnikiem można cokolwiek. I to nie będzie wcale znaczyło, że umysł rozpozna w tym jakiś sens. Nazywać "skutkiem" można cokolwiek; "przyczyną" też. I dalej to nie dowiedzie niczego, poza tym, że potrafimy podstawiać różne rzeczy w puste miejsca - w kwadraciki w schemacie.
Ja oskarżam koncepcję przyczyny właśnie o to, że jest takim pustym schematem - takim kwadracikiem, który w zdaniu funkcjonuje, bo da się mechanicznie zbudować frazę, ale sens "pływa", jest dość słabo określony. Potem każdy coś tam sobie pod to w myślach podstawi, coś tam luźno "zrozumie", ale ścisłość nie zostanie zachowana. |
Właśnie że NIE można wstawiać czegokolwiek!
Prawo Kobry, roznoszące w puch logikę matematyczną ziemian:
Warunkiem koniecznym prawdziwości dowolnego zdania warunkowego "Jeśli p to q" jest jego prawdziwość pod kwantyfikatorem małym ~~>.
I.
W zdarzeniach oznacza to, że musi być możliwe zdarzenie będące iloczynem logicznym:
p*q =1
Przykład:
A.
Jeśli jutro będzie padało to może ~~> być pochmurno
P~~>CH = P*CH =1
bo możliwa jest sytuacja: pada (P=1) i "są chmury" (CH=1)
Pokazanie jednego przypadku kończy dowód prawdziwości zdania A
Przyczyna: jutro będzie padać
Skutek: może ~~> być pochmurno
II.
W zbiorach musi istnieć wspólny element zbiorów p i q:
p*q=1
Przykład:
B.
Jeśli liczba jest podzielna przez 8 to może ~~> być podzielna przez 2
P8~~>P2 = P8*P2 =1 bo 8
Zbiór P8=[8,16,24..] ma co najmniej jeden element wspólny ze zbiorem P2=[2,4,6,8....]
Pokazuję jeden taki element np. 8 co kończy dowód prawdziwości zdania B.
Przyczyna: wylosowałem liczbę podzielną przez 8
Skutek: liczba ta może ~~> być podzielna przez 2 (np. 8)
Podsumowując:
1.
Logika matematyczna to matematyka ścisła na poziomie 5-cio letniego dziecka.
Żaden 5-cio latek nie wypowie ci zdania warunkowego prawdziwego "Jeśli p to q" w którym nie zachodzi absolutna świętość matematyczna!
p = przyczyna
q = skutek
2.
Na 100% nie wypowiesz Michale ani jednego zdania warunkowego prawdziwego "Jeśli p to q" w którym nie jesteś w stanie rozpoznać powyższej świętości
p = przyczyna
q = skutek
3.
Próbować oczywiście możesz.
Mam jednak nadzieję że nie jesteś DEBILEM, znaczy ziemskim "matematykiem" od siedmiu boleści, który w zdaniu "Jeśli p to q" wstawia dowolne śmieci, co ślina na język przyniesie np.
Jeśli śfinie latają to krowy szczekają
Jeśli Napoleon był kobietą to jestem jego ciotką
etc
Zdania warunkowe tego typu, gdzie znasz z góry wartości logiczne p i q to oddział zamknięty szpitala psychiatrycznego.
Tfu, co ja pieprzę!
Żaden chory psychicznie nie pierdoli tak jak to robią ziemscy matematycy - ci są w o wiele gorszym stanie chorobowym, tylko o tym nie wiedzą - wydaje im się że są mądrzejsi od Boga.
4.
Ziemscy matematycy oszaleli jeśli chodzi o podstawowy dział matematyki "logikę matematyczną".
Fundamentem zasranej, obecnej logiki "matematycznej" ziemian jest błędna definicja zdania warunkowego "Jeśli p to q" w którym p i q na mocy definicji to dwa niezależne zdania twierdzące o z góry znanej wartości logicznej.
To ta definicja jest przyczyną wszelkich paradoksów w logice matematycznej.
To z tej definicji pękają ze śmiechu wszyscy normalni od 5-cio latka po prof. humanistyki.
To z tej definicji wynikają wszelkie debilizmy np.
Jeśli śfinie latają to krowy szczekają
etc
Dowód potwornego debilizmu obecnej logiki "matematycznej" ziemian jest tu:
[link widoczny dla zalogowanych]
Cytat: | Z książki Johna D. Barrowa Kres możliwości? wypisuję cytaty, które są cytatami drugiego rzędu, bo w rzeczonej książce są to również cytaty. Cytat pierwszy (s. 226).
"Sądzę, że mistycyzm można scharakteryzować jako badanie tych propozycji, które są równoważne swoim zaprzeczeniom. Z zachodniego punktu widzenia, klasa takich propozycji jest pusta. Ze wschodniego punktu widzenia klasa ta jest pusta wtedy i tylko wtedy, kiedy nie jest pusta." (Raymond Smullyan)
Przepisałem wiernie, pozostawiając niepoprawną interpunkcję oraz nadużycie leksykalne polegające na tłumaczeniu angielskiego proposition jako propozycja, zamiast stwierdzenie. Cytat drugi (s. 226) wymaga lekkiego wprowadzenia. Warunkiem niesprzeczności systemu w logice klasycznej jest ścisły podział zdań na prawdziwe bądź fałszywe, bowiem ze zdania fałszywego można wywnioskować dowolne inne, fałszywe bądź prawdziwe.
Kiedy Bertrand Russell wypowiedział ten warunek na jednym z publicznych wykładów jakiś sceptyczny złośliwiec poprosił go, by udowodnił, że jeśli 2 razy 2 jest 5, to osoba pytająca jest Papieżem. Russell odparł: "Jeśli 2 razy 2 jest 5, to 4 jest 5; odejmujemy stronami 3 i wówczas 1=2. A że pan i Papież to 2, więc pan i Papież jesteście jednym."!
W ramach zadania domowego zadałem sobie wykazanie, że jeśli Napoleon Bonaparte był kobietą, to ja jestem jego ciotką. Na razie zgłaszam "bz". |
To wytłuszczone zdanie w obecnej logice "matematycznej" ziemian jest niestety prawdziwe na serio, to nie jest matematyczny żart w stylu "Idą kaczki jedna za drugą - ile jest kaczek?"
W logice matematycznej matematycy żyją niestety w szpitalu bez klamek, tylko nie są tego świadomi.
O co tu chodzi napisałem w tym poście:
http://www.sfinia.fora.pl/filozofia,4/przyczynowosc-czyli-swiat-kuleczek,8236.html#260020
To jest już przesądzone, dział matematyki zwany logiką matematyczną, wkrótce runie z wielkim hukiem.
Ja Kubuś, twórca matematyki rządzącej naszym Wszechświatem, wam to mówię.
Kubuś to nie jest ziemianin Rafał3006, Rafał3006 to tylko medium poprzez które ja, Kubuś, kontaktuję się z ziemianami
Ostatnio zmieniony przez rafal3006 dnia Sob 20:11, 02 Sty 2016, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
rafal3006
Opiekun Forum Kubusia
Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 36021
Przeczytał: 14 tematów
Skąd: z innego Wszechświata Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 8:20, 03 Sty 2016 Temat postu: |
|
|
http://www.sfinia.fora.pl/filozofia,4/czym-jest-wolna-wola,1142-1625.html#260236
Michał Dyszyński napisał: | rafal3006 napisał: | Wszystkie stworzenia żywe PLANUJĄ swoją przyszłość, nie da się żyć w chaosie bez planu najbliższych i dalszych działań. |
Nie wiem na ile najprostsze organizmy są w stanie planować cokolwiek, ale niewątpliwie efekt planowania jest kluczowy dla zagadnienia wolnej woli. To, czy ostatecznie da się plan wprowadzić w życie jest już mniej istotne - jeśli planujesz, to masz sobie narzędzie wolności. |
Wolna wola = marzenia
Człowiek nie ma żadnego kagańca jeśli chodzi o marzenia które mogą być pozytywne (obietnice) lub negatywne (groźby).
Człowiek bez marzeń to martwy człowiek
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
rafal3006
Opiekun Forum Kubusia
Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 36021
Przeczytał: 14 tematów
Skąd: z innego Wszechświata Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 7:27, 06 Sty 2016 Temat postu: |
|
|
http://www.sfinia.fora.pl/filozofia,4/zagadnienie-obiektowosci,8244.html#260830
ptr napisał: | Obiekty można definiować dowolnie zależnie od analizy bieżącego problemu. Zmienność cech/atrybutów w czasie danego obiektu nie oznacza, że przestaje on być tym obiektem. Jeśli jednak autor modelu obiektów tak sobie życzy nie ma problemu - może sobie wprowadzić dowolną ich nową liczbę i postać.
To, że akurat na bieżącym etapie rozwoju człowieka używamy pewnego kanonu obiektów nie oznacza, że jest to model stały. Każda epoka/pokolenie i indywidualny człowiek posiada własny model obiektów choć z grubsza nie różnią się one w sposób znaczny.
Myślę, że wystarczy uświadomić sobie, że sami na potrzeby danej analizy możemy samodzielnie zbudować model dziedziny problemu, by zaprzestać zaprzątać sobie głowę zagadnieniem obiektowości jako próbą wskazania braku granic pomiędzy przedmiotami, ich zmiennością w czasie, ulotnością i przygodnością.
Oczywiście możemy spróbować to samo zagadnienie dla pojęcia mniej abstrakcyjnego niż obiekt i może coś z tego wyniknie zaskakującego. Dla obiektów jednak sprawa się ma tak, że stanowiąc abstrakcję dla pojęć określających jednostkowe przedmioty mogą być kształtowane w sposób dowolny i nie ma nic zaskakującego, że atrybut obiektu jednego modelu dziedziny wystąpi jako atrybut innego obiektu w zupełnie innym modelu. |
Nie jest prawdą, że obiekty można definiować dowolnie.
Przysłowiowy "kamień" Michała ma precyzyjną tzn. jednoznaczną definicję w obszarze Uniwersum niezależnie od używanego języka.
Ta definicja to praktycznie zawsze definicja FOTOGRAFICZNA tzn. 5-cio latek poproszony o opis (czyli zdefiniowanie) "pieska" wywołuje ze swej pamięci piękną fotografię swojego kundelka i go po prostu opisuje.
Nie ma lepszej definicji przedmiotów fizycznych jak definicja fotograficzna.
Definicje abstrakcyjne też są poprawne i kapitalne np. żaden 5-cio latek nie będzie miał problemów ze zdefiniowaniem "krasnoludka". Dorośli swojego Boga też definiują na obraz i podobieństwo swoje ... ale czy tak w rzeczywistości wygląda Bóg? Jak wygląda Bóg jest bez znaczenia, abstrakcyjnie jest podobny do człowieka, myśli i mówi jak człowiek - patrz Biblia.
Obiekt = pojęcie
Faktem jest że w specjalistycznych dziedzinach to samo pojęcie może znaczyć co innego. To jest po prostu dopuszczalne uproszczenie tzn. uzasadniona redukcja pojęć.
Przykładowo w elektronice pojęcie "napięcie" (elektryczne) jest wektorem wskazującym wektorowość napięcia tzn. jego kierunkowość. Na ateiście.pl fizycy od siedmiu boleści wściekali się do czerwoności twierdząc że "napięcie" nie jest wektorem, że wektor to co innego.
Gówno mnie obchodzi co se "fizyk" od siedmiu boleści myśli na ten temat. W elektronice w powszechnym użyciu jest termin "wektor napięcia" np.
Anglosaski punkt odniesienia (w tym Polski):
"Jeśli wektor napięcia wskazuje punkt o wyższym potencjale to jego wartość jest liczbą dodatnią"
Niemiecki punkt odniesienia (i np. Węgierski"):
"Jeśli wektor napięcia wskazuje punkt o niższym potencjale to jego wartość jest liczbą dodatnią"
Oczywistym jest że można myśleć w logice dodatniej (Angolsaskiej) albo w logice ujemnej (Niemieckiej). Mieszanie tych dwóch systemów w rozwiązywaniu konkretnego obwodu elektrycznego (sieci elektrycznej) jest najzwyklejszym DEBILIZMEM - wyjdą nam same głupoty, nic więcej.
Która logika jest logiką dodatnią a która ujemną to też sprawa czysto umowna, bez znaczenia.
Podsumowując:
Bez znaczenia jest że w języku mówionym pewne pojęcia (obiekty) brzmią identycznie np. "może" i "morze". W kontekście, znaczy w dowolnym zdaniu "może" i "morze" są rozpoznawalne i różne, czyli w 100% jednoznaczne. Człowiek w komunikacji z drugim człowiekiem posługuje się zdaniami a nie pojęciami.
Pozostaje mi zacytować fragment algebry Kubusia.
3.0 Nowa Teoria Zbiorów
Nowa teoria zbiorów to wszystkie możliwe wzajemne położenia dwóch zbiorów p i q opisane zero-jedynkową tabelą operatorów logicznych oraz prawa logiczne z tego faktu wynikające.
3.1 Podstawowe definicje nowej teorii zbiorów
Definicja pojęcia:
Pojęcie to wyrażenie zrozumiałe dla człowieka
Definicja zbioru:
Zbiór to zestaw dowolnych pojęć zrozumiałych przez człowieka
Przykład zbioru:
p =[LN (zbiór liczb naturalnych), krasnoludek, egzamin, komputer, miłość, galaktyka, marzenia …]
Elementy zbioru wypisujemy w nawiasach kwadratowych:
4L=[pies, słoń, koń ..]
Gdzie:
4L = nazwa zbioru (zbiór zwierząt z czterema łapami)
[pies, słoń, koń ..] - elementy zbioru o nazwie 4L
W logice matematycznej chodzi o rozpoznawalność pojęć, a nie o algebraiczne liczenie pojęć.
Redukcja zbioru:
Pojęcia powtarzające się w obrębie zbioru można zredukować do jednego pojęcia.
Oczywiście nie musimy tego robić.
Tożsamość zbiorów:
Zbiory tożsame to zbiory identyczne
LN - zbiór liczb naturalnych
LN=[1,2,3,4,5,6..]
p=[krowa, krowa, krowa, 2, 5, 5, LN]
q=[krowa, 2, 5, LN]
r=[krowa, LN]
Zachodzi matematyczna tożsamość zbiorów:
p=q=r
Wciągnięcie liczb 2 i 5 do zbioru LN jest dozwolone na mocy definicji liczby naturalnej.
Zbiór może być uporządkowany lub nie uporządkowany, to bez znaczenia.
p=[1,2,3,4,5]
q=[4,3,2,5,1]
Matematycznie zachodzi tożsamość zbiorów:
p=q
Dowolny element zbioru to także samodzielny zbiór jednoelementowy lub wieloelementowy.
W algebrze Kubusia istnieje nie tylko definicja zbioru jak wyżej ale również definicja zbioru wszystkich zbiorów, to Uniwersum.
Definicja Uniwersum:
Uniwersum to zbiór wszelkich pojęć zrozumiałych dla człowieka
Na mocy definicji żaden człowiek nie ma szans wyskoczyć poza Uniwersum, które jest dynamiczne, zmienia się w czasie.
Definicja dziedziny
Dziedzina to dowolny podzbiór Uniwersum na którym operujemy
Uniwersum to najszersza możliwa dziedzina, to zbiór wszystkich zbiorów.
Człowiek może tworzyć dowolne dziedziny w obszarze Uniwersum np. zbiór zwierząt, zbiór gwiazd, zbiór spójników logicznych, zbiór polityków, zbiór czworokątów, zbiór pojęć abstrakcyjnych … itp.
Dziedzinę możemy ustalać absolutnie dowolnie zawężając Uniwersum do interesującego nas zbioru natomiast z Uniwersum, na mocy definicji nic nie możemy zrobić. Uniwersum jest dynamiczne, może się poszerzać (gdy się uczymy) lub zwężać (gdy czegoś zapominamy, dla logiki to bez znaczenia.
W Uniwersum możemy wyróżnić pojęcia konieczne do komunikacji człowieka z człowiekiem których zdrowy człowieka nigdy nie zapomina czyli konkretny język (np. Chiński) plus zbiór pojęć podstawowych oczywistych dla każdego 5-cio latka np. mama, tata, pies, krasnoludek etc.
Definicja podzbioru:
Wszelkie zbiory tworzone w wybranej dziedzinie są podzbiorami w obrębie tej dziedziny
Definicja zbioru niepustego:
Zbiór niepusty to zbiór zawierający co najmniej jeden element
W logice zbiór niepusty utożsamiany jest z logiczną jedynką
Definicja zbioru pustego:
Zbiór pusty to zbiór który nie zawiera żadnych elementów
W logice zbiór pusty jest utożsamiany jest z logicznym zerem
W nowej teorii zbiorów (NTZ) zbiory mają wartość logiczną.
1 - zbiór niepusty (istnieje = zawiera co najmniej jeden element)
0 - zbiór pusty (nie istnieje = nie zawiera ani jednego elementu)
Na mocy definicji możliwe są wyłącznie dwie wartości logiczne zbiorów 0 i 1.
Elementy zbioru wypisujemy w nawiasach kwadratowych:
4L=[pies, słoń, koń ..]
Gdzie:
4L - nazwa zbioru (zbiór zwierząt z czterema łapami)
[pies, słoń, koń ..] - elementy zbioru o nazwie 4L
Wartość logiczną zbioru (=1) zapisujemy bez nawiasów:
4L=[pies, słoń, koń ..] =1
Znaczenie tożsamości „=” w Nowej Teorii Zbiorów:
4L=[pies, słoń, koń ..] =1
Pierwsza tożsamość to tożsamość definicyjna (4L=), natomiast druga tożsamość (4L=1) to tożsamość wartościująca, nadająca zbiorowi 4L konkretną wartość logiczną (tu 1)
Znaczenie tożsamości "=" wynika tu z kontekstu, nie ma potrzeby wprowadzania dwóch różnych znaczków.
3.2 Definicja definicji
Definicja definicji:
Pojęcie definiowane = właściwa definicja pojęcia definiowanego
Definicja psa:
Pies = zwierzę domowe, mające cztery łapy, szczekające
… a nawet.
Pies = zwierzę domowe, szczekające
gdzie:
„=” - tożsamość definicyjna
Dla każdego człowieka ta definicja jest wystarczająca.
Lewa strona znaku „=” to pojęcie definiowane.
Właściwa definicja pojęcia definiowanego to wyłącznie prawa strona.
Na mocy tej definicji (prawa strona) każdy człowiek jednoznacznie rozpozna tu psa, od 5-cio latka poczynając. Ta definicja definicji obowiązuje także w matematyce.
Przykład błędnej definicji:
Zwierzę domowe, hodowlane, występujące nad Wisłą, podać jego odgłos.
http://youtu.be/K0uwEbIxhQw
3.3 Definicja minimalna
Definicja psa:
A.
Pies to zwierzę domowe, szczekające, przyjaciel człowieka
P = ZD*S*PC =1
Pojęcia ZD, S i PC to stałe symboliczne których wartość logiczna w odniesieniu do psa jest nam znana, w naszym przypadku wartość logiczna tych stałych symbolicznych to 1 (wszystkie pasują do psa).
Czy pies jest zwierzęciem domowym?
TAK (ZD =1)
Czy pies szczeka?
TAK (S =1)
Czy pies jest przyjacielem człowieka?
TAK (PC=1)
Definicja stałej symbolicznej:
Stała symboliczna to nazwa symboliczna której wartość logiczna jest nam z góry znana i której nie jesteśmy w stanie zmienić.
Definicja „pojęcia”:
Dowolne „pojęcie” w naszym Wszechświecie definiowane jest iloczynem logicznym stałych symbolicznych o wartości logicznej równej 1.
Definicja definicji minimalnej:
Definicja jest definicją minimalną, jeśli usunięcie dowolnego członu w definicji powoduje matematyczną niejednoznaczność, czyli kolizję z innym „pojęciem”.
Definicja wystarczająco jednoznaczna:
Definicja wystarczająco jednoznaczna to definicja zrozumiała dla drugiego człowieka
Zauważmy, że można przyjąć nawet taką definicję minimalną psa:
B.
Pies to zwierzę szczekające, przyjaciel człowieka
P = S*PC =1*1 =1
Tu również nikt nie ma wątpliwości że chodzi o psa.
Zauważmy, że zabierając jedno pojecie lądujemy w niejednoznaczności, zatem ta definicja złożona zaledwie z dwóch elementów jest definicją minimalną.
Przykład definicji nadmiarowej sprowadzonej do absurdu:
Pies to zwierzę szczekające, przyjaciel człowieka, nie będące kurą, nie będące drzewem, nie będące galaktyką … etc
P = S*PC*~K*~D*~G … =1
W iloczynie logicznym, definiującym pojęcie „pies” łatwo można dodać nieskończoną ilość pojęć prawdziwych w stosunku do psa, będących zaprzeczeniem fałszu:
Pies to nie kura
TAK (P*~K =1)
Pies to nie drzewo
TAK (P*~D =1)
etc
3.4 Podstawowe operacje na zbiorach
Do obsługi całej algebry Kubusia w zbiorach wystarczą nam trzy podstawowe operacje na zbiorach plus pojęcie uzupełnienia zbioru do wybranej dziedziny.
1.
Iloczyn logiczny zbiorów (koniunkcja) to wspólna cześć zbiorów p i q bez powtórzeń
Y=p*q
gdzie:
„*” - spójnik „i”(*) z naturalnej logiki człowieka
Przykład:
p=[1,2,3,4], q=[3,4,5,6]
Y=p*q= [1,2,3,4]*[3,4,5,6] =[3,4]
2.
Suma logiczna zbiorów (alternatywa) to wszystkie elementy zbiorów p i q bez powtórzeń
Y=p+q
gdzie:
„+” - spójnik „lub”(+) z naturalnej logiki człowieka
Przykład:
p=[1,2,3,4], q=[3,4,5,6]
Y=p+q = [1,2,3,4]+[3,4,5,6] =[1,2,3,4,5,6]
3.
Różnica zbiorów p-q to wszystkie elementy zbioru p z wykluczeniem elementów zbioru q
p=[1,2,3,4], q=[3,4,5,6]
p-q = [1,2,3,4]-[3,4,5,6] =[1,2]
q-p = [3,4,5,6]-[1,2,3,4] =[5,6]
4.
Uzupełnienie zbioru do wybranej dziedziny
W nowej teorii zbiorów (NTZ) zachodzi tożsamość:
Uzupełnienie zbioru do wybranej dziedziny = negacja zbioru = zaprzeczenie zbioru
„~” - symbol przeczenia, w naturalnej logice człowieka przedrostek „NIE”
Przykład:
Dany jest zbiór:
p=[1,2]
Przyjmijmy dziedzinę:
D=[1,2,3,4]
stąd:
~p=~[1,2] =[3,4]
Alternatywnie:
~p = D-p = [1,2,3,4]-[1,2] = [3,4]
Gdzie:
~ - symbol przeczenia
Komentarz słowny w naturalnej logice człowieka:
Jeśli przyjmiemy zbiór p=[1,2] oraz wybierzemy dziedzinę D=[1,2,3,4] to zaprzeczeniem zbioru p jest zbiór ~p=[3,4]
Definicja dziedziny:
Zbiór ~p jest uzupełnieniem do dziedziny dla zbioru p
p+~p=1
Oraz:
Iloczyn logiczny zbiorów p i ~q jest zbiorem pustym, bo zbiory te są rozłączne na mocy definicji
p*~p=0
Dowód na naszym przykładzie:
p+~p=[1,2]+[3,4]=[1,2,3,4]=1 =D
p*~p=[1,2]*[3,4]=[] =0
Na mocy definicji zachodzi:
[] =0 - dowolny zbiór pusty ma wartość logiczną 0
D =1 - dowolny zbiór niepusty ma wartość logiczną równą 1 (w szczególności Dziedzina)
Zaprzeczenie zbioru pustego to dziedzina:
~[] = D (~0=1)
Zaprzeczenie dziedziny to zbiór pusty:
~D = [] (~1=0)
Stąd mamy fundament dwuelementowej algebry Kubusia (i Boole’a):
I. ~0=1
II. ~1=0
W skrajnym przypadku dziedziną może być Uniwersum
Definicja Uniwersum:
Uniwersum to wszelkie możliwe pojęcia zrozumiałe dla człowieka
Zauważmy, że jeśli za dziedzinę przyjmiemy Uniwersum to mamy ograniczenie fizyczne, na mocy definicji nie możemy wyjść poza Uniwersum. Jeśli za dziedzinę przyjmiemy dowolny inny zbiór to mamy ograniczenie dobrowolne, nie chcemy rozpatrywać przypadków spoza tej dziedziny, co nie oznacza że nie jesteśmy w stanie.
Dowolne pojęcie dobrze zdefiniowane musi mieć swoją unikalną nazwę zarówno w obrębie wybranej dziedziny jak i w obrębie Uniwersum. W algebrze Kubusia szczególnym przypadkiem zbioru jednoelementowego jest dowolne pojęcie z palety Uniwersum.
Twierdzenie o wartości logicznej „pojęcia”:
Każde pojęcie zrozumiałe przez człowieka, czyli należące do jego Uniwersum ma wartość logiczną jeden.
Przykłady:
[pies] =1
[rower]=1
[miłość] =1
Te pojęcia są jednoznaczne i zrozumiałe w zbiorze Uniwersum każdego człowieka.
3.5 Prawo rozpoznawalności pojęcia
Wyobraźmy sobie, że urodziliśmy się i żyjemy w inkubatorze trzymającym idealną temperaturę:
t = const = 36,6 stopnia
Jest oczywistym, że dla nas pojecie ciepło/zimno nie istnieje bo nie jesteśmy w stanie zmierzyć choćby najmniejszej różnicy temperatur, co więcej, nawet na poziomie abstrakcyjnym nie jesteśmy w stanie zrozumieć (zdefiniować) pojęć ciepło/zimno - to są pojęcia nie z naszego Wszechświata (inkubatora).
Tak więc aby zrozumieć pojęcie „ciepło” musimy rozumieć co to jest „zimno = nie ciepło”.
Dokładnie o tym jest prawo rozpoznawalności dowolnego pojęcia p w naszym Wszechświecie.
Prawo rozpoznawalności pojęcia:
Pojęcie p jest rozpoznawalne wtedy i tylko wtedy gdy rozpoznawalne jest zaprzeczenia tego pojęcia (~p)
p<=>~p = (p=>~p)*(~p=>p)
Twierdzenie proste:
A.
Jeśli rozpoznawalne jest pojęcie p to na pewno => rozpoznawalne jest pojęcie ~p
p=>~p =1
Rozpoznawalność pojęcia p jest warunkiem wystarczającym => dla rozpoznawalności pojęcia ~p
Twierdzenie odwrotne:
C.
Jeśli rozpoznawalne jest pojęcie ~p to na pewno => rozpoznawalne jest pojęcie p
~p=>p =1
Rozpoznawalność pojęcia ~p jest warunkiem wystarczającym => dla rozpoznawalności pojęcia p
Definicja równoważności:
Równoważność to warunek wystarczający => zachodzący w dwie strony
p<=>q = (p=>q)*(q=>p)
Podstawiając nasze zdania A i C mamy prawo rozpoznawalności pojęcia:
Pojęcie p jest rozpoznawalne wtedy i tylko wtedy <=> gdy rozpoznawalne jest pojęcie ~p
p<=>~p = (p=>~p)*(~p=>p)
Przykład:
[pies] =1 - wartość logiczna pojęcia „pies” jest równa 1 bo jest to pojęcie rozpoznawalne w Uniwersum
Przyjmijmy rozsądną dziedzinę dla tego pojęcia:
D = ZWZ - zbiór wszystkich zwierząt
Bez żadnego trudu jesteśmy w stanie podać definicję wystarczającą tego pojęcia:
Pies to zwierzę szczekające, przyjaciel człowieka
P=S*PC
Oczywiście bez problemu rozumiemy pojęcie „nie pies” (~P):
~P to dowolne zwierzę nie będące psem
Ogólnie:
~P=[ZWZ-pies]
Nie pies (~P) to zbiór wszystkich zwierząt z wykluczeniem psa.
Spełniona jest tu definicja dziedziny:
P+~P = [pies]+[ZWZ-pies] = [ZWZ] =1
P*~P = [pies]*[ZWZ-pies] = [] =0
Weźmy teraz pojecie:
Tuptuś =?
Nie ma tego pojęcia w naszym Uniwersum, nie jesteśmy w stanie zdefiniować co to znaczy, z czego wynika że nie wiemy również co to jest NIE tuptuś (~tuptuś).
Oczywiście może się zdarzyć, że ktoś nam wytłumaczy co to jest „tuptuś”. Jeśli to zrozumiemy i zaakceptujemy to wprowadzamy to pojęcie do naszego Uniwersum i od tej pory należy ono do naszego Uniwersum. Często takie nazwy importujemy ze świata dzieci które mówią coś śmiesznego a my to zapamiętujemy i przekazujemy naszym przyjaciołom. Przykładowo ten „tuptuś” to żartobliwa nazwa córeczki mojego przyjaciela, Tygryska, bo miała ubranko z takim napisem.
Definicja wnioskowania:
Wnioskowanie to wyciągnięcie wniosków ze znanych faktów.
Zuzia (lat 5) do Jasia (lat 5).
Jasiu, czy masz pieska?
Jaś:
Tak
Zuzia:
Z faktu że masz pieska wnioskuję, iż twój piesek ma cztery łapy.
Jaś:
Nie ma czterech łap bo wilk mu odgryzł jedną łapkę
W tym momencie matematyczne wnioskowanie Zuzi szlag trafił. Oczywiście wiemy, że pies kaleki to też pies, ale z logiki musimy go usunąć z przyczyn podanych w dialogu.
Z tego samego powodu w logice zakładamy iż wszyscy ludzie mówią prawdę. Oczywiście wiemy że człowiek może kłamać do woli, logika jest po to by wykryć wszelkie kłamstwa.
Ostatnio zmieniony przez rafal3006 dnia Śro 7:40, 06 Sty 2016, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
rafal3006
Opiekun Forum Kubusia
Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 36021
Przeczytał: 14 tematów
Skąd: z innego Wszechświata Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 16:58, 12 Sty 2016 Temat postu: |
|
|
http://www.sfinia.fora.pl/filozofia,4/czym-jest-wolna-wola,1142-1675.html#262236
lucek napisał: | "Wolna wola" oznacza jedynie możliwość sprzeciwienia się "woli Boga", postąpienia wbrew prawom rządzącym światem (co jest "grzechem" czyli błędem) lub postępować w zgodzie z tymi prawami. I nic poza tym. |
Zgoda w 100%.
Definicja Boga:
Bóg = algebra Kubusia, matematyka ścisła pod którą podlega cały nasz Wszechświat, żywy i martwy!
Człowiek może łamać wszelkie prawa matematyczne pod które sam podlega - świat martwy, przyroda i matematyka nie może tego robić.
Przykład „absolutyzmu” w matematyce:
Weźmy implikację prostą |=>:
A.
Jeśli liczba jest podzielna przez 8 to na pewno => jest podzielna przez 2
P8=>P2
Ustalamy dziedzinę:
LN=[1,2,3,4,5,6,7,8..] - zbiór liczb naturalnych
Podzielność dowolnej liczby naturalnej przez 8 daje nam gwarancję matematyczną iż ta liczba będzie podzielna przez 2.
Matematyka nie ma wolnej woli, czyli tego prawa nie może złamać!
Weźmy teraz analogiczną implikację prostą ze świata żywego (niekoniecznie człowieka):
A.
Jeśli zdasz egzamin to na pewno => dostaniesz komputer
E=>K
To jest obietnica, zatem na mocy definicji implikacja prosta |=>.
Dowód:
Patrz miliony przykładów w Wikipedii
Analogicznie jak wyżej, teoretycznie, zdanie egzaminu daje dziecku gwarancję dostania komputera.
Matematycznie ta gwarancja jest bezdyskusyjna, jednak w praktyce możemy trafić na ojca który jest sobie sadystą i ma w dupie wszelkie, albo tylko niektóre, swoje obietnice.
… i co wtedy?
Na to pytanie oczekuję odpowiedzi od zacietrzewionych tu, dyskutantów w temacie „wolnej woli”
Kubuś
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
rafal3006
Opiekun Forum Kubusia
Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 36021
Przeczytał: 14 tematów
Skąd: z innego Wszechświata Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 17:16, 12 Sty 2016 Temat postu: |
|
|
http://www.sfinia.fora.pl/filozofia,4/czym-jest-wolna-wola,1142-1675.html#262248
Michał Dyszyński napisał: | Inną jeszcze kwestią jest KTÓRE wybory są wolne. Jak często one występują. Może być tak, że w większości swoich ludzkich wyborów jednak jesteśmy zdeterminowani okolicznościami, że unikalność naszego umysłu nie jest w stanie się objawiać. Może prawdziwych wolnych wyborów jest znacznie mniej, niż tego się spodziewamy. Może z resztą być tak, że tylko w niewielkim procencie nasze wybory są wolne, czyli że np. w podobnej sytuacji w jednym przypadku na sto bylibyśmy w stanie przełamać ścisły determinizm. Tego nie wiem. |
Niestety Michale, napisałeś stek bzdur - dowód w moim poście wyżej.
Wolna wola = możliwość łamania wszelkich praw matematycznych obowiązujących w naszym Wszechświecie (patrz mój post wyżej)
W przyrodzie istoty żywe (i tylko one!) łamią te prawa z premedytacją np. obiecując innej istocie żywej nagrodę, która w rzeczywistości jest śmiertelnym ciosem.
Przykład z przyrody żywej:
[link widoczny dla zalogowanych]
Żółw sępi, skorpucha sępia (Macrochelys temminckii) – gatunek gada z rodziny żółwi skorpuchowatych z podrzędu żółwi skrytoszyjnych.
Opis
Karapaks barwy jednolicie ciemnobrązowej jest wydłużony i średnio wypukły pokryty 3 wzdłużnymi rzędami wysokich, rogowych bocznie spłaszczonych stożków tworzących kile. Plastron mocno zredukowany. Głowa duża pokryta od góry tarczkami, a z boku guzkami. Szczęki masywne ostro zakończone, górna hakowato zagięta, przypominająca sępi dziób (siła nacisku szczęk wynosi ok. 75 kg/cm² i jest jedną z największych wśród kręgowców). Ogon długi pokryty 3 rzędami guzków. Nogi słabo przystosowane do pływania. Na języku występuje umięśniony długi wyrostek przypominający czerwonego robaka i służący do wabienia ryb. W niewoli żółw osiąga wiek do 70 lat[3].
Obiecywanie jedzonka to zarówno dla rybki jak i żółwia matematyczna obietnica = implikacja prosta.
Żółwik jest tu ohydnym kłamcą i mordercą!
To występuje także w świecie człowieka.
Przykład:
Ze 20 lat temu mój znajomy handlował częściami do komputerów na bazarze. Dostawca obiecał mu w pewnym momencie dużo atrakcyjnego świeżego towaru, umówili się w piwnicy w bloku ... gdzie mój znajomy zamiast towaru dostał młotkiem w głowie - było o tym swego czasu głośno w prasie.
Czyż ten dostawca to nie wypisz wymaluj - "żółw sępi"?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
rafal3006
Opiekun Forum Kubusia
Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 36021
Przeczytał: 14 tematów
Skąd: z innego Wszechświata Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 17:32, 12 Sty 2016 Temat postu: |
|
|
http://www.sfinia.fora.pl/filozofia,4/czym-jest-wolna-wola,1142-1675.html#262256
lucek napisał: | Michał Dyszyński napisał: | Moim zdaniem od lat dyskusja w tym wątku krąży obok głównego tematu: czym jest wolna wola? |
Michale, na początek chyba jednak należałoby odpowiedzieć na pytanie, czy mówimy o pojęciu "wolnej woli" wynikającym z przekazów biblijnych, czy zastanawiamy się w ogóle nad możliwością istnienia wolnych wyborów. Bo to dwa różne zagadnienia. |
Biblia to nic innego jak algebra Kubusia, wyłożona w sposób zrozumiały dla zwykłych ludzi.
Fundamentalne prawa Biblii:
1.
Prawo do wręczenia nagrody mimo że odbiorca nie spełnił warunku nagrody (akt miłości)
2.
Prawo do odstąpienie od wykonania dowolnej kary zależnej od nadawcy (akt łaski)
... to nic innego jak matematyka ścisła, algebra Kubusia.
Chrystus do zbrodniarza na Krzyżu:
Jeszcze dziś będziesz ze mną w Raju
Prosiak napisał: | rafal3006, Ty też napisałeś stek bzdur, ale chyba nie ma sensu tego nawet tłumaczyć, bo to zamierzony trolling, prawda? |
Wyłacznie dupek może widzieć w tym co pisze Bóg Wasz, Kubuś - trolling
Rafal3006 to tylko medium poprzez które Kubuś kontaktuje się z Wami.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
rafal3006
Opiekun Forum Kubusia
Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 36021
Przeczytał: 14 tematów
Skąd: z innego Wszechświata Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 21:30, 12 Sty 2016 Temat postu: |
|
|
http://www.sfinia.fora.pl/filozofia,4/czym-jest-wolna-wola,1142-1675.html#262312
Prosiak napisał: | Logika jest absolutna, ale zamyka się w swoim własnym zbiorze, tzn bez danych, które podstawiamy do wzorów jest bezużyteczna. Logiką nie można weryfikować prawdy, ale można wykazać nieprawdę. Logika służy do wytykania sprzeczności.
Dlatego absurdem jest obserwacja przyczyny i skutku i stwierdzenie "skąd wiemy, że skutek X wynika z przyczyny Y?", bo samą logiką nie doszlibyśmy do tego wynikania, gdyby nie dane, a te pochodzą z empirycznych doznań. I tu tkwi błąd jaki wydaje mi się najczęstszy na tym forum. |
Dalej nie czytam, ten stek bzdur mi wystarczy.
Jest fizycznie niemożliwe, abyś mógł wykazać nieprawdę i jednocześnie nie mógł wykazać prawdy.
Wynika to z prawa rozpoznawalności pojęcia.
Jeśli wiem co to jest nieprawda to na pewno => wiem co to jest prawda
~P=>P
Zachodzi też odwrotnie:
Jeśli wiem co to jest prawda to na pewno => wiem co to jest nieprawda
P=>~P
Stąd mamy równoważność, prawo rozpoznawalności pojęcia:
Prawda jest rozpoznawalna wtedy i tylko wtedy gdy jest rozpoznawalna nieprawda
P<=>~P = (P=>~P)*(~P=>P)
Definicja logiki matematycznej:
Logika to matematyczny opis przyszłości
Przykład logicznego absolutu:
Jeśli w przyszłości wylosuję liczbę podzielną przez 8 to mam gwarancję matematyczną => iż ta liczba będzie podzielna przez 2
P8=>P2
Innymi słowy:
Jeśli zaobserwujesz przyczynę, wylosujesz liczbę podzielną przez 8, to ta liczba na pewno => będzie podzielna przez 2
Dziedzina:
LN = [1,2,3,4,5,6,7,8..] - zbiór liczb naturalnych
Definicja warunku wystarczającego => spełniona bo zbior P8 jest podzbiorem P2
Jeśli zaobserwowałeś skutek:
Wylosowałeś liczbę podzielną przez 2 to ta liczba może ~> być podzielna przez 8
P2~>P8 =1
Definicja warunku koniecznego ~> spełniona bo zbiór P2 jest nadzbiorem zbioru P8
Prawo matematyczne:
p=>q = q~>p
P8=>P2 = P2~>P8
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|