Forum ŚFiNiA Strona Główna ŚFiNiA
ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Elementarz algebry Boole'a. Irbisol, Macjan str.10
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 9, 10, 11 ... 14, 15, 16  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Metodologia / Forum Kubusia
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Irbisol




Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 15707
Przeczytał: 42 tematy


PostWysłany: Pon 9:00, 05 Maj 2008    Temat postu:

Odpowiedz na mój post, bez swoich - powtarzanych 1000 razy i nie na temat - wywodów.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
rafal3006
Opiekun Forum Kubusia



Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 35963
Przeczytał: 15 tematów

Skąd: z innego Wszechświata
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 15:59, 05 Maj 2008    Temat postu:

Irbisol napisał:

"Z pracy do domu mam 21 kilometrów".
Matematycznie i potocznie zdanie to oznacza co innego. Sam znajdź różnicę, i to niejedną.

W przypadku gróźb i obietnic masz 100% przełożenie na algebrę Boole'a na poziomie przedszkolaka - podaj choć jeden przykład to obalający.

Odpowiedziałem ci wyżej w 100%.

Czego nie rozumiesz w zdaniu:

"Z pracy do domu mam 21 kilometrów"

Gdzie ty tu widzisz sprzeczność z matematyką ? :shock: :shock: :shock:

... może idź do przedszkola ? :think:

P.S.

Czyżbyś dalej twierdził że poniższy idiotyzm:

Nigdy nie chodze do kina = zawsze chodzę do kina :shock:

To jest algebra Boole'a ? :shock: :shock: :shock:


Ostatnio zmieniony przez rafal3006 dnia Pon 17:42, 05 Maj 2008, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Irbisol




Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 15707
Przeczytał: 42 tematy


PostWysłany: Wto 10:20, 06 Maj 2008    Temat postu:

Coś ci wyjaśnię na początek, bo widzę że zatracasz kontakt z rzeczywistością.
Nie jesteś zbyt bystrą osobą i słabo rozumiesz co się do ciebie pisze. Dyskutuję z tobą na zasadzie koleżeńskiej, co oznacza że szczerze chcę ci wyjaśnić gdzie popełniasz błąd w swoich rozumowaniach. Przy twojej miernej znajomości logiki i zachłystywaniu się własnymi urojonymi na tym polu osiągnięciami byłoby mi bardzo łatwo zrobić z ciebie pośmiewisko. Nie wiem czy zdajesz sobie sprawę, ale jest to tym łatwiesze im bardziej pewny siebie jesteś. Nie robię tego jednak, bo chcę na tym forum przynajmniej jeden temat zakończyć normalnie, tzn. porozumieniem, a logika wg mnie nadaje się do tego świetnie, bo mało jest tu pola manewru dla subiektywnych interpretacji.
Dlatego apel - odpisuj na to co do ciebie piszę, bez durnych komentarzy o poziomach przedszkolaka itp. Już raz się przekonałeś że się myliłeś, a wygłaszałeś bardzo butnie przemówienia (to określenie tu pasuje) nt. swoich rzekomych racji.
Oczywiście możesz apelu nie posłuchać - być może uważasz że to blef z mojej strony i to ty masz rację. Ale naprawdę na to nie licz.
I uświadom sobie, że jeżeli coś odkryjesz, to musisz bardzo uważać z pozytywną oceną tego czegoś, bo łatwo wpaść w pułapkę polegającą na tym że swoje odkrycie uznasz za na tyle wspaniałe że inni nie będą w stanie go zrozumieć, podczas gdy inni nie dość że je rozumieją, to jeszcze widzą w nim błędy których ty - zachłyśnięty swoim niby-sukcesem - nie dostrzegasz.

Nie odpisuj na powyższe, bo to nie jest temat do dyskusji, tylko moja jednostronna deklaracje. Zrozumiesz i się przychylisz lub nie - wybór należy do ciebie.

rafal3006 napisał:
Irbisol napisał:

"Z pracy do domu mam 21 kilometrów".
Matematycznie i potocznie zdanie to oznacza co innego. Sam znajdź różnicę, i to niejedną.

Odpowiedziałem ci wyżej w 100%.

Czego nie rozumiesz w zdaniu:

"Z pracy do domu mam 21 kilometrów"

Gdzie ty tu widzisz sprzeczność z matematyką ?

Uznaję tę odpowiedź za równoważną "nie jestem w stanie dostrzec sprzeczności o których twierdzisz że są w tym zdaniu".
I takich odpowiedzi oczekuję - jest to dyskusja o logice a nie pisanie przemówień populistycznych dla prostego ludu.

Matematycznie 21 kilometrów to 21 000 metrów czyli 21 000 000 milimetrów. Wypowiadając to zdanie stwierdzam (zgodnie z matematyką) że do pracy mam 21 milionów milimetrów. Jeżeli mam 1 milimetr dalej to jestem matematycznym kłamcą.

Potocznie natomiast każdy rozumie że jest to odległość podana z rozdzielczością ok. 1 km i taka jest tolerancja błędu, czyli jeżeli tak odległość wynosi 21,1 km to uznaje się wypowiedź za prawdziwą.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
rafal3006
Opiekun Forum Kubusia



Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 35963
Przeczytał: 15 tematów

Skąd: z innego Wszechświata
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 12:12, 06 Maj 2008    Temat postu:

Twój wstęp jest bez sensu, chyba mówisz o sobie. Razem z Kajtkiem próbowoaliśmy ci wyjaśnić że równanie:

groźba=obietnica=równoważność

robi z ciebie matematycznego psychola a ty i tak tego nie zrozumiałeś, niestety.

Irbisol napisał:

Już raz się przekonałeś że się myliłeś, a wygłaszałeś bardzo butnie przemówienia (to określenie tu pasuje) nt. swoich rzekomych racji.

Chodzi ci o ten IDIOTYZM ?

Nigdy nie chodzę do kina = zawsze chodzę do kina :shock:

Czyli:
Y=~Y - to jest walnięcie w fundament agebry Boole'a

To nie jest algebra Boole'a - udowodniłem ci to wyżej, krócej się nie da.

Irbisol napisał:

rafal3006 napisał:
Irbisol napisał:

"Z pracy do domu mam 21 kilometrów".
Matematycznie i potocznie zdanie to oznacza co innego. Sam znajdź różnicę, i to niejedną.

Odpowiedziałem ci wyżej w 100%.

Czego nie rozumiesz w zdaniu:

"Z pracy do domu mam 21 kilometrów"

Gdzie ty tu widzisz sprzeczność z matematyką ?

Uznaję tę odpowiedź za równoważną "nie jestem w stanie dostrzec sprzeczności o których twierdzisz że są w tym zdaniu".
I takich odpowiedzi oczekuję - jest to dyskusja o logice a nie pisanie przemówień populistycznych dla prostego ludu.

Matematycznie 21 kilometrów to 21 000 metrów czyli 21 000 000 milimetrów. Wypowiadając to zdanie stwierdzam (zgodnie z matematyką) że do pracy mam 21 milionów milimetrów. Jeżeli mam 1 milimetr dalej to jestem matematycznym kłamcą.

Potocznie natomiast każdy rozumie że jest to odległość podana z rozdzielczością ok. 1 km i taka jest tolerancja błędu, czyli jeżeli tak odległość wynosi 21,1 km to uznaje się wypowiedź za prawdziwą.

Irbisorze, jeśli mówię:

Z pracy do domu mam 21 km

To z definicji interesuje mnie rozdzielczość +/- jeden kilometr, a nawet więcej, to nie ma znaczenia. W obliczeniach przyjmuję 21km bo tyle powidziałem i nie jestem żadnym matematycznym kłamcą.

Gdyby interesowała mnie rozdzielczość +/- m to powiedziałbym:

Z pracy do domu mam 21321 metrów.

Nie ma tu absolutnie żadnej sprzeczności między językiem mówionym a matematyką.

Idąc za twoim rozumowaniem łatwo ci udowodnię, że ZAWSZE będziesz kłamcą, obojętnie z jaką dokładnością zmierzysz drogę z pracy do domu :grin:

... a to jest bezsens, zgadza się ?

P.S.
Przepraszam Irbisorze i nie złość się. Wady Kubusia wszyscy znają, zarozumiały i bez przerwy atakuje ... taki się niestety urodził :think:


Ostatnio zmieniony przez rafal3006 dnia Śro 1:16, 07 Maj 2008, w całości zmieniany 4 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Irbisol




Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 15707
Przeczytał: 42 tematy


PostWysłany: Śro 12:55, 07 Maj 2008    Temat postu:

rafal3006 napisał:
Chodzi ci o ten IDIOTYZM ?

Nigdy nie chodzę do kina = zawsze chodzę do kina :shock:

Czyli:
Y=~Y - to jest walnięcie w fundament agebry Boole'a

Na razie to zostawiamy, bo temat jest inny. I nie nazywaj tego idiotyzmem, bo tego typu określenia zwracają się przeciwko nazywającemu w przypadku gdyby nie miał racji. Udowodniłem ci nawet na wzorach - jakżeby inaczej - algebry Boole'a że "nigdy nie" == "zawsze tak", więc musisz mieć bardzo słaby instynkt samozachowawczy jeżeli wciąż walczysz w tej kwestii. Ale jak wolisz - ostrzeżenie wcześniej dostałeś i je olałeś.

rafal3006 napisał:
Irbisorze, jeśli mówię:

Z pracy do domu mam 21 km

To z definicji interesuje mnie rozdzielczość +/- jeden kilometr

Z jakiej znowu definicji? Chciałeś żeby było zgodnie z matematyką - więc jest: 21 km = 21 000 000 mm. To jest matematycznie to samo. Czy może nie to samo? A ponieważ chciałeś kłamstwa MATEMATYCZNEGO, więc je masz.

rafal3006 napisał:
Idąc za twoim rozumowaniem łatwo ci udowodnię, że ZAWSZE będziesz kłamcą, obojętnie z jaką dokładnością zmierzysz drogę z pracy do domu :grin:

Dlatego właśnie ci tłumaczę z cierpliwością godną dobrze opłacanego korepetytora, że zdań wypowiadanych przez ludzi nie należy analizować ściśle matematycznie, bo kłamcą matematycznym jest zostać bardzo łatwo.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
rafal3006
Opiekun Forum Kubusia



Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 35963
Przeczytał: 15 tematów

Skąd: z innego Wszechświata
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 15:37, 07 Maj 2008    Temat postu:

Irbisol napisał:

rafal3006 napisał:
Chodzi ci o ten IDIOTYZM ?

Nigdy nie chodzę do kina = zawsze chodzę do kina :shock:

Czyli:
Y=~Y - to jest walnięcie w fundament agebry Boole'a

Na razie to zostawiamy, bo temat jest inny. I nie nazywaj tego idiotyzmem, bo tego typu określenia zwracają się przeciwko nazywającemu w przypadku gdyby nie miał racji. Udowodniłem ci nawet na wzorach - jakżeby inaczej - algebry Boole'a że "nigdy nie" == "zawsze tak", więc musisz mieć bardzo słaby instynkt samozachowawczy jeżeli wciąż walczysz w tej kwestii. Ale jak wolisz - ostrzeżenie wcześniej dostałeś i je olałeś.

Nigdy nie chodzę do kina - Zawsze chodzę do kina

to jest IDIOTYZM do potęgi nieskończonej. Wzorki masz pewnie dobre ale nie umiesz się nimi prawidłowo posługiwać - ŹLE PODSTAWIŁEŚ DANE !!!

Twój błąd bierze się stąd:

ang. NEVER = pol.NIGDY - to jest fałsz w algebrze Boole'a, to ŚMIETNIK !!!!

Prawidłowo w algebrze Boole'a masz tak:

ang. NEVER = pol. NIGDY_NIE

... no i teraz podstaw to do swoich wzorków.

Czy już dostrzegasz swój i nie tylko swój błąd ?

Irbisorze, to jest proste do bólu, na poziomie przedszkolaka.

Przykład:

Jak nazywa się operator kiwania głową z góry na dół ?

TAK - po Polsku
NIE - po Bułgarsku

czyli:
Polskie TAK = Bułgarskie NIE

Od Wuja nauczyłem się czegoś najcenniejszego:

Jeśli równość zachodzi to negowanie tego faktu jest SAMOBÓJSTWEM !!!

Najsłynniejsza wojna między Kubusiem a Wujem była o to:

p~>q = q=>p

Tu Wuj miał rację :grin: ... oczywiście że ta równość zachodzi.

Każdy kto twierdzi że:

Nigdy nie = zawsze tak

Jest matematycznym SAMOBÓJCĄ !!!

Irbisol napisał:

rafal3006 napisał:
Irbisorze, jeśli mówię:

Z pracy do domu mam 21 km

To z definicji interesuje mnie rozdzielczość +/- jeden kilometr

Z jakiej znowu definicji? Chciałeś żeby było zgodnie z matematyką - więc jest: 21 km = 21 000 000 mm. To jest matematycznie to samo. Czy może nie to samo? A ponieważ chciałeś kłamstwa MATEMATYCZNEGO, więc je masz.

Nie ma tu żadnego kłamstwa matematycznego.

Jeśli mówię „Z pracy do domu mam 21km”

To tylko idiota może to zrozumieć, iż ma to być dokładność NIESKOŃCZONA czyli twoje:

21 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 …… czegoś tam.

Wszyscy normalni doskonale widzą, że cokolwiek mierzalnego można podać z określoną dokładnością np. +/- 10 %. W przypadku tak mało ważnego parametru jak odległość z pracy do domu dokładność +/- 10% będzie doskonała dokładnością, zaś +/- 20% będzie dobrą dokładnością.

„Z pracy do domu mam 21km”

Domyślnie może być +/- 20% - dokładność bardzo dobra i nie jestem żadnym kłamcą.

Irbisol napisał:

rafal3006 napisał:
Idąc za twoim rozumowaniem łatwo ci udowodnię, że ZAWSZE będziesz kłamcą, obojętnie z jaką dokładnością zmierzysz drogę z pracy do domu :grin:

Dlatego właśnie ci tłumaczę z cierpliwością godną dobrze opłacanego korepetytora, że zdań wypowiadanych przez ludzi nie należy analizować ściśle matematycznie, bo kłamcą matematycznym jest zostać bardzo łatwo.

Kłamcą matematycznym jest bardzo trudno zostać, np. w przypadku groźby jeśli odbiorca spełnił warunek groźby to nadawca nie ma szans zostać kłamcą.

Jeśli ubrudzisz spodnie dostaniesz lanie
B~>L

B L B~>L
1 1 1
1 0 1

Dla B=1 nadawca zawsze ma ustawioną jedynkę czyli:

1= NIE JESTEM KŁAMCĄ

obojętnie co zrobi, może walić albo darować karę np. przez zapomnienie i nie zostaje kłamcą :grin:

Udowodnij że mam szansę zostać kłamcą w w/w przypadku :shock: :shock: :shock:

P.S.
Jest jedna jedyna możliwość, pod warunkiem że nadawca jest idiotą, ciekawe czy to dostrzeżesz :think:


Ostatnio zmieniony przez rafal3006 dnia Czw 8:41, 08 Maj 2008, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Irbisol




Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 15707
Przeczytał: 42 tematy


PostWysłany: Czw 8:55, 08 Maj 2008    Temat postu:

rafal3006 napisał:
Irbisol napisał:

Na razie to zostawiamy, bo temat jest inny. I nie nazywaj tego idiotyzmem, (...)

Nigdy nie chodzę do kina - Zawsze chodzę do kina

to jest IDIOTYZM do potęgi nieskończonej.

Jedynym idiotyzmem są twoje pseudonaukowe wywody, więc przestań się podniecać jak przedszkolak. I naucz się czytać - napisałem wyraźnie że na razie ten temat zostawiamy. Jak poradzisz sobie z prostszą matematyką, wrócimy do trudniejszych zadań.

rafal3006 napisał:
Nie ma tu żadnego kłamstwa matematycznego.

Jeśli mówię „Z pracy do domu mam 21km”

To tylko idiota może to zrozumieć, iż ma to być dokładność NIESKOŃCZONA czyli twoje:

Tylko idiota będzie to interpretował ściśle matematycznie, a takiej interpretacji się domagasz więc ją masz. Przy okazji warto zauważyć że nazwałeś sam siebie idiotą, i to nie pierwszy raz, sam zobaczysz jak w trakcie dalszej dyskusji będziesz opluwał sam siebie.
Czyżbyś twierdził że matematycznie 21 km nie jest dokładnie tym samym co 21 000 000 mm?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
rafal3006
Opiekun Forum Kubusia



Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 35963
Przeczytał: 15 tematów

Skąd: z innego Wszechświata
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 9:17, 08 Maj 2008    Temat postu:

Irbisol napisał:

rafal3006 napisał:

Irbisol napisał:

Na razie to zostawiamy, bo temat jest inny. I nie nazywaj tego idiotyzmem, (...)

Nigdy nie chodzę do kina - Zawsze chodzę do kina

to jest IDIOTYZM do potęgi nieskończonej.

Jedynym idiotyzmem są twoje pseudonaukowe wywody, więc przestań się podniecać jak przedszkolak. I naucz się czytać - napisałem wyraźnie że na razie ten temat zostawiamy. Jak poradzisz sobie z prostszą matematyką, wrócimy do trudniejszych zadań.

Jeszcze raz, ostatni.

Jak nazywa się operator kiwania głową z góry na dół ?

TAK - po Polsku
NIE - po Bułgarsku

czyli:
Polskie TAK = Bułgarskie NIE

Analogiczny, matematyczny związek języka polskiego z angielskim jest taki:

Polskie NIGDY_NIE = Angielskie NEVER

Spróbuj podważyć którąkolwiek z powyższych równości ! :shock:

Każdy kto twierdzi że, powyższe równości nie zachodzą jest matematycznym SAMOBÓJCĄ !!!

Irbisol napisał:

rafal3006 napisał:
Nie ma tu żadnego kłamstwa matematycznego.

Jeśli mówię „Z pracy do domu mam 21km”

To tylko idiota może to zrozumieć, iż ma to być dokładność NIESKOŃCZONA czyli twoje:

Tylko idiota będzie to interpretował ściśle matematycznie, a takiej interpretacji się domagasz więc ją masz. Przy okazji warto zauważyć że nazwałeś sam siebie idiotą, i to nie pierwszy raz, sam zobaczysz jak w trakcie dalszej dyskusji będziesz opluwał sam siebie.
Czyżbyś twierdził że matematycznie 21 km nie jest dokładnie tym samym co 21 000 000 mm?

Irbisorze, to jest identyczny nonsens jak w dyskusji między Tobą a Kubusiem i Kajtkiem.

Twierdzisz, że wypowiadający:

Jeśli ubrudzisz spodnie dostaniesz lanie

Jest matematycznym psychopatą.

Twierdzisz że aby nim nie być należy podać zastrzeżenia np. chyba że będziesz chory itp.

Udowodniliśmy ci z Kajtkiem, że nawet Bóg nie jest w stanie podać takich zastrzeżeń, bo to przyszłość której nikt nie zna - dlatego ty, człowiek, ich nie podałeś.

Oczywiście że teraz będzisz twierdził że aby nie być matematycznym kłamcą muszę przy podawaniu dowolnej miary podawać tolerancję np.

Z pracy do domu mam 21km z tolerancją +/- 20%

To co wyżej to matematyka ścisła i nie jestem kłamcą, zgadza się ?

Nikt tak nie mówi i nikt nie jest kłamcą nawet jeśli tej tolerancji nie poda ... bo ludzie to nie idioci i tego nie potrzebują.

Tolerancja jest zawsze parametrem domyślnym. Jeśli tolerancja jest istotna to każdy człowiek ją poda np.

Proszę mi przyciąć blachę 120*53cm z tolerancją +/- 0,1 mm.


Ostatnio zmieniony przez rafal3006 dnia Czw 9:37, 08 Maj 2008, w całości zmieniany 4 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Irbisol




Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 15707
Przeczytał: 42 tematy


PostWysłany: Pon 11:04, 12 Maj 2008    Temat postu:

rafal3006 napisał:
Nikt tak nie mówi i nikt nie jest kłamcą nawet jeśli tej tolerancji nie poda ... bo ludzie to nie idioci i tego nie potrzebują.

Tolerancja jest zawsze parametrem domyślnym. Jeśli tolerancja jest istotna to każdy człowiek ją poda np.

Proszę mi przyciąć blachę 120*53cm z tolerancją +/- 0,1 mm.

Zgadzam się z tym co napisałeś. Co więcej, chciałem żebyś sam to napisał. Teraz, zanim odpowiesz, przypomnij sobie historyjkę o ubrudzonych spodniach i zastosuj powyższe rozumowanie.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
rafal3006
Opiekun Forum Kubusia



Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 35963
Przeczytał: 15 tematów

Skąd: z innego Wszechświata
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 17:13, 12 Maj 2008    Temat postu:

Zupełnie czym innym jest tolerancja, mniej czy bardziej dokładna, a zupełnie czym innym jest twierdzenie Irbisola że:

groźba=obietnica=równoważność

Ta równość odbiera każdemu człowiekowi matematyczną wolną wolę, zarówno w obietnicach jak i groźbach !

W twojej równoważności nie ma co przybliżać, w przeciwieństwie do implikacji.

Jeśli ubrudzisz spodnie dostaniesz lanie
B~>L

Każda implikacja zawiera w sobie równoważność implikacyjną, nawet sadysta nigdy nie zostanie kłamcą w przypadku spełnienia warunku kary. Sadysta, choćby nie wiem jak chciał, nigdy nie osiągnie równoważności bo nie jest Bogiem. Ten przykład na który się powołałeś o tym świadczy !

Zauważ, że w twojej równoważności IDEAŁEM jest powyższy psychopata wykonujący 100% gróźb i właśnie do takiego czegoś możesz się przybliżać ... życzę powodzenia w dążeniu do swojego idola, ja w to nie wchodzę. :grin:

W przypadku miary im podasz dokładniejszą tym jesteś bliżej ideału czyli matematyki nieskończenie dokładnej. Dokładnie to samo jest z twoją równoważnością im mniej kar darujesz tym bliżej będziesz swego IDEALNEGO pyschola, jak darujesz zero kar to będziesz IDEALNYM psycholem, wypełniającym w 100% warunki równoważności.

Wniosek:

groźba = równoważność

to IDIOTYZM !!!

W implikacji człowiek ma 100% wolnej woli, jest normalny, może wszystko i nie musi łamać żadnej matematyki, czyli implikacji.

Udowodnij, że to samo zachodzi w twojej równoważności.

W twojej równoważności masz tak:

Wszyscy którzy wypowiadają groźby jak wyżej są PSYCHOLAMI :shock: :shock: :shock:

Sam to napisałeś, zgadza się ?

P.S.
Najwazniejszy jest ten aksjomat:

Mam prawo darowac dowolną karę i nie mam prawa zostać kłamcą matematycznym.

Przykład:
JPII i Ali Agca
Chrystus i zbrodniarz na Krzyżu

W równoważności JPII i Chrystus sa kłamcami, zaś w implikacji NIE !!!!

Czy to cie przekonało ?

Jeśli nie to odpowiedz sobie na pytanie dla ilu ludzi ideałem jest psychopata a dla ilu Chrystus ?


Ostatnio zmieniony przez rafal3006 dnia Pon 22:02, 12 Maj 2008, w całości zmieniany 4 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Irbisol




Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 15707
Przeczytał: 42 tematy


PostWysłany: Śro 12:32, 14 Maj 2008    Temat postu:

rafal3006 napisał:
Zupełnie czym innym jest tolerancja, mniej czy bardziej dokładna

Nie piszę o tolerancji, lecz o ściśle matematycznej interpretacji zdania, czyli zrobiłem dokładnie to samo co ty z groźbą.

rafal3006 napisał:
, a zupełnie czym innym jest twierdzenie Irbisola że:

groźba=obietnica=równoważność

Irbisol tak nie twierdzi. Co tylko jeden z przypadków, który jest rozpatrywany pod pewnym kątem. A pod jakim - to będzie twoje zadanie domowe żebyś sobie przypomniał. I tak powinieneś to pamiętać, bo w tej chwili albo totalnie nie rozumiesz o czym napisałem albo ci się poprzestawiało w trakcie.

I nie powtarzaj się - pisz 10x mniej, byle na temat. I tak nie posłuchasz, ale chcę żeby był jakiś wyraźny ślad na forum że nie rozumiesz co się do ciebie pisze.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
rafal3006
Opiekun Forum Kubusia



Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 35963
Przeczytał: 15 tematów

Skąd: z innego Wszechświata
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 10:31, 19 Maj 2008    Temat postu:

Proszę bardzo 10x mniej.

Groźba:
Jeśli ubrudzisz spodnie dostaniesz lanie

Irgisol twierdzi, że matematycznie:

groźba = równoważność

zgadza się ?

Czym według ciebie jest obietnica np.

Jeśli zdasz egzamin dostaniesz komputer

Logicznym jest na podstawie powyższego, że według Irbisola matematycznie:

obietnica = równoważność

Zgadza się ?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Irbisol




Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 15707
Przeczytał: 42 tematy


PostWysłany: Pon 13:50, 19 Maj 2008    Temat postu:

Nie zgadza się.
I nie odpowiedziałeś nic nt. ściśle matematycznej interpretacji zdania.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
rafal3006
Opiekun Forum Kubusia



Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 35963
Przeczytał: 15 tematów

Skąd: z innego Wszechświata
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 14:04, 19 Maj 2008    Temat postu:

Wrócmy zatem do początków.

Irbisol napisał:

rafal3006 napisał:

Groźba to jedna funkcja logiczna p~>q = p + ~q

Nie - to są różne funkcje. Jedna to logiczna groźba, a druga to groźba z możliwością darowania kary.

I.
Klasyczna groźba to równoważność:
1 1 : 1
1 0 : 0
0 1 : 0
0 0 : 1

II.
Definicja groźby z możliwością darowania kary:
1 1 : 1
1 0 : 1
0 1 : 0
0 0 : 1


Irbisorze, twoje II to jedyna poprawna definicja groźby, to jest implikacja odwrotna.
p~>q = p + ~q
groźba= implikacja odwrotna

Czy zgadzasz się ze stwierdzeniem że twoja tabela II to również operator logiki klasycznej ?

Twoja tabela I to równoważność, operator logiki klasycznej.
Tu twierdzisz że:
groźba = równoważność

OK wg ciebie:
Klasyczna groźba to równoważność
Jeśli ubrudzisz spodnie dostaniesz lanie = równoważność

Napisz proszę czym wg ciebie jest klasyczna obietnica typu:
Jeśli zdasz egzamin dostaniesz komputer = ???
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Irbisol




Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 15707
Przeczytał: 42 tematy


PostWysłany: Śro 8:16, 21 Maj 2008    Temat postu:

rafal3006 napisał:
Irbisorze, twoje II to jedyna poprawna definicja groźby, to jest implikacja odwrotna.

Nie ma czegoś takiego jak "jedynie poprawna definicja groźby".
To jest logika, a nie polityka.

rafal3006 napisał:
OK wg ciebie:
Klasyczna groźba to równoważność
Jeśli ubrudzisz spodnie dostaniesz lanie = równoważność

Napisz proszę czym wg ciebie jest klasyczna obietnica typu:
Jeśli zdasz egzamin dostaniesz komputer = ???

Tym samym co groźba.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
rafal3006
Opiekun Forum Kubusia



Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 35963
Przeczytał: 15 tematów

Skąd: z innego Wszechświata
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 9:35, 21 Maj 2008    Temat postu:

Irbisol napisał:

rafal3006 napisał:
Irbisorze, twoje II to jedyna poprawna definicja groźby, to jest implikacja odwrotna.

Nie ma czegoś takiego jak "jedynie poprawna definicja groźby".
To jest logika, a nie polityka.

Dokładnie tak, to jest logika czyli matematyka ścisła, a jeśli ścisła to definicja groźby musi być jednoznaczna i jest:
groźba=implikacja odwrotna
Jak chcesz być psycholem i walić zawsze przy spełnionym warunku kary to sobie wal, ta definicja ci tego nie zabrania. Możesz też darować wszystkie kary, tego też ci ta definicja nie zabrania.
Jedyny zakaz to zakaz wykonania kary z powodu nie spełnienia warunku kary czyli jak wrócisz w czytych spodniach to z tego powodu nie masz prawa dostać lania. Ta gwarancja powoduje że groźba to matematyka ścisła, implikacja.

Irbisol napisał:

rafal3006 napisał:
OK wg ciebie:
Klasyczna groźba to równoważność
Jeśli ubrudzisz spodnie dostaniesz lanie = równoważność

Napisz proszę czym wg ciebie jest klasyczna obietnica typu:
Jeśli zdasz egzamin dostaniesz komputer = ???

Tym samym co groźba.

Mamy zatem matematycznie:

groźba = równoważność
obietnica = równoważniość

Czyli matematycznie:
groźba = obietnica

czyli metematycznie:

kara=nagroda

Zgadza się ?

Zgadnij co się stało ze zwierzątkami które nie odróżniały kary od nagrody ?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Irbisol




Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 15707
Przeczytał: 42 tematy


PostWysłany: Śro 22:11, 04 Cze 2008    Temat postu:

rafal3006 napisał:
Dokładnie tak, to jest logika czyli matematyka ścisła, a jeśli ścisła to definicja groźby musi być jednoznaczna i jest:
groźba=implikacja odwrotna

Nie jest. Ty sobie taką wymyśliłeś.

rafal3006 napisał:
Jak chcesz być psycholem i walić zawsze przy spełnionym warunku kary to sobie wal

Jak chcesz być psycholem i zawsze ściśle matematycznie interpretować warunek kary, to sobie interpretuj.

rafal3006 napisał:
Mamy zatem matematycznie:

groźba = równoważność
obietnica = równoważniość

Czyli matematycznie:
groźba = obietnica

czyli metematycznie:

kara=nagroda

Zgadza się ?

A czy groźba == kara
i
obietnica == nagroda
?

rafal3006 napisał:
Zgadnij co się stało ze zwierzątkami które nie odróżniały kary od nagrody ?

To samo co z tymi które nie odróżniały groźby od kary i obietnicy od nagrody?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
macjan




Dołączył: 27 Maj 2008
Posty: 345
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wrocław
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 23:44, 04 Cze 2008    Temat postu:

rafal3006 napisał:
groźba=implikacja odwrotna
Jak chcesz być psycholem i walić zawsze przy spełnionym warunku kary to sobie wal, ta definicja ci tego nie zabrania. Możesz też darować wszystkie kary, tego też ci ta definicja nie zabrania.


Nie przewidziałeś jednego.

Jeśli dziecko wróci w czystych spodniach, ale stłukło wazon, albo wybiło szybę, tatuś nie ma prawa go tknąć. Bo warunkiem koniecznym kary są brudne spodnie, co za pech.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
rafal3006
Opiekun Forum Kubusia



Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 35963
Przeczytał: 15 tematów

Skąd: z innego Wszechświata
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 8:57, 05 Cze 2008    Temat postu:

Irbisol napisał:

rafal3006 napisał:
Dokładnie tak, to jest logika czyli matematyka ścisła, a jeśli ścisła to definicja groźby musi być jednoznaczna i jest:
groźba=implikacja odwrotna

Nie jest. Ty sobie taką wymyśliłeś.

Nie ja tylko Bóg ....
Irbisol napisał:

rafal3006 napisał:
Jak chcesz być psycholem i walić zawsze przy spełnionym warunku kary to sobie wal

Jak chcesz być psycholem i zawsze ściśle matematycznie interpretować warunek kary, to sobie interpretuj.

Interpretuję ściśle matematycznie !!!
Ja jestem nornalny i wykonuję zaledwie około 10% wypowiedzianych gróźb.
Definicja:
Groźba = implikacj odwrotna
mi na to pozwala.

Ty jesteś psycholem bo twoja definicja:
groźba=implikacja prosta
nie pozwala ci darować ANI JEDNEJ kary jeśli odbiorca spełni warunek kary
Irbisol napisał:

rafal3006 napisał:
Mamy zatem matematycznie:

groźba = równoważność
obietnica = równoważniość

Czyli matematycznie:
groźba = obietnica

czyli metematycznie:

kara=nagroda

Zgadza się ?

A czy groźba == kara
i
obietnica == nagroda
?

Oczywiście że tak !

Definicja obietnicy:
Jeśli dowolny warunek to nagroda
W=>N

Definicja groźby:
Jeśli dowolny warunek to kara
W~>K

Od kary "uciekasz" a do "nagrody "biegniesz". Jeśli ryba widzi rekina to ucieka, zaś jeśli jedzenie to płynie w tym kierunku.

Ryby które nie odróżniały rekina od jedzenia dawno wyginęły.


Ostatnio zmieniony przez rafal3006 dnia Czw 9:15, 05 Cze 2008, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
rafal3006
Opiekun Forum Kubusia



Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 35963
Przeczytał: 15 tematów

Skąd: z innego Wszechświata
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 9:06, 05 Cze 2008    Temat postu:

macjan napisał:

Nie przewidziałeś jednego.

Jeśli dziecko wróci w czystych spodniach, ale stłukło wazon, albo wybiło szybę, tatuś nie ma prawa go tknąć. Bo warunkiem koniecznym kary są brudne spodnie, co za pech.

Odpowiedź na Twój post tu:
http://www.sfinia.fora.pl/metodologia,12/czesc-v-matematyczne-fundamenty-logiki-czlowieka,3120-15.html#55195


Ostatnio zmieniony przez rafal3006 dnia Czw 10:24, 05 Cze 2008, w całości zmieniany 5 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
macjan




Dołączył: 27 Maj 2008
Posty: 345
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wrocław
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 12:39, 05 Cze 2008    Temat postu:

A ja poczekam aż będzie tu. Nie będziemy skakać z wątku na wątek.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Irbisol




Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 15707
Przeczytał: 42 tematy


PostWysłany: Nie 14:27, 08 Cze 2008    Temat postu:

rafal3006 napisał:
Nie ja tylko Bóg ....

Cokolwiek na potwierdzenie tej tezy?
rafal3006 napisał:
Irbisol napisał:

Jak chcesz być psycholem i zawsze ściśle matematycznie interpretować warunek kary, to sobie interpretuj.

Interpretuję ściśle matematycznie !!!

To oznacza że jak ktoś powie że ma do pracy 21 km, to interpretujesz to jako 21 000 000 mm.

rafal3006 napisał:
Ty jesteś psycholem bo twoja definicja:
groźba=implikacja prosta
nie pozwala ci darować ANI JEDNEJ kary jeśli odbiorca spełni warunek kary

Ale ten warunek jest tak interpretowany, że rzadko bywa spełniany. Co innego gdybym był psycholem i interpretował ten warunek ściśle matematycznie.

rafal3006 napisał:
Irbisol napisał:
A czy groźba == kara
i
obietnica == nagroda
?

Oczywiście że tak !

Definicja obietnicy:
Jeśli dowolny warunek to nagroda
W=>N

Czyli podstawiając O: W => N i N == O mamy
W => (W => (W => N)) i tak można rozwijać w nieskończoność.
Twoja definicja jest rekurencyjna, musisz ją dopracować. Dodam że błąd jaki popełniłeś jest dosyć prosty i w poważnej dyskusji od razu by cię zdyskwalifikował.

rafal3006 napisał:
Od kary "uciekasz" a do "nagrody "biegniesz". Jeśli ryba widzi rekina to ucieka, zaś jeśli jedzenie to płynie w tym kierunku.

Ryby które nie odróżniały rekina od jedzenia dawno wyginęły.

Nie o takie rozróżnienie tu chodzi (mylą ci się 2 rozdzielne aspekty), ale jeżeli popełniasz błędy przedszkolne, to najpierw musisz się z nimi uporać, później przyjdzie czas na podstawówkę.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
rafal3006
Opiekun Forum Kubusia



Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 35963
Przeczytał: 15 tematów

Skąd: z innego Wszechświata
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 20:26, 08 Cze 2008    Temat postu:

Irbisol napisał:

rafal3006 napisał:

Irbisol napisał:
A czy groźba == kara
i
obietnica == nagroda
?

Oczywiście że tak !

Definicja obietnicy:
Jeśli dowolny warunek to nagroda
W=>N

Czyli podstawiając O: W => N i N == O mamy
W => (W => (W => N)) i tak można rozwijać w nieskończoność.
Twoja definicja jest rekurencyjna, musisz ją dopracować. Dodam że błąd jaki popełniłeś jest dosyć prosty i w poważnej dyskusji od razu by cię zdyskwalifikował.

Nie wiem jak można być tak mało pojętnym.

Odczytałem twój wzór:
obietnica == nagroda
Jako nagroda odpowiada obietnicy a nie jako równość matematyczną, bo przecież widzisz definicję obietnicy;
Jeśli warunek to nagroda
W=>N
Każda wypowiedziana obietnica jest związana z obsługą nagrody co wynika bezpośrednio z definicji j/w i tyle.
Wobec przytoczonej przeze mnie definicji wyłącznie ktoś z bardzo mocnymi klapkami na umyśle może wypisywać to co ty wypisujesz.

Irbisol napisał:

rafal3006 napisał:
Nie ja tylko Bóg ....

Cokolwiek na potwierdzenie tej tezy?
rafal3006 napisał:
Irbisol napisał:

Jak chcesz być psycholem i zawsze ściśle matematycznie interpretować warunek kary, to sobie interpretuj.

Interpretuję ściśle matematycznie !!!

To oznacza że jak ktoś powie że ma do pracy 21 km, to interpretujesz to jako 21 000 000 mm.

Definicja groźby:
Jeśli dowolny warunek to kara
W=>K
To oznacza, że nie mam szans zostać kłamcę gdy odbiorca spełni warunek kary, mogę nawet darować wszystkie kary. To jest moja matematyka z dokładnością prawie nieskończoną. Prawie bo kłamcą zostanę tylko wtedy gdy powiem:

Spełniłeś warunku kary, nie dostajesz lania bo spełniłeś warunku kary

... czyli musiałbym być idiotą, aby zostać matematycznym klamcą

Prawda jest taka, że wykonuję zaledwie około 10% gróźb które wypowiadam w stosunku do moich dzieci.

W mojej matematyce groźba = implikacja odwrotna jestem kłamcą w 0%, zaś w twojej groźba=równoważność jestem kłamcą w 90% !!!! :shock: :shock: :shock:

Miejsce twojej matematyki Irbisorze, jest w koszu na śmieci.

Uważam temat:
groźba=obietnica=równoważność
za zamknięty. To równanie to idiotyzm do potęgi nieskończonej.

Irbisol napisał:

rafal3006 napisał:
Od kary "uciekasz" a do "nagrody "biegniesz". Jeśli ryba widzi rekina to ucieka, zaś jeśli jedzenie to płynie w tym kierunku.

Ryby które nie odróżniały rekina od jedzenia dawno wyginęły.

Nie o takie rozróżnienie tu chodzi (mylą ci się 2 rozdzielne aspekty), ale jeżeli popełniasz błędy przedszkolne, to najpierw musisz się z nimi uporać, później przyjdzie czas na podstawówkę.


Ty znowu z tymi twoimi aspektami. Czym one są tym razem nie napisałeś a ja nie jestem Bogiem i nie wiem jakie te twoje aspekty. Szczerze mówiąc przestały mnie twoje aspekty interesować. Naprawdę nie wiem gdzie można mieć wątpliwości w poniższym tekście.

rafal3006 napisał:

Definicja obietnicy:
Jeśli dowolny warunek to nagroda
W=>N

Definicja groźby:
Jeśli dowolny warunek to kara
W~>K

Od kary "uciekasz" a do "nagrody "biegniesz". Jeśli ryba widzi rekina to ucieka, zaś jeśli jedzenie to płynie w tym kierunku.

Ryby które nie odróżniały rekina od jedzenia dawno wyginęły.

Jeśli nie rozumiesz że:
Rekin = groźba (kara)
Jedzenie = obietnica (nagroda)

to zapisz się do przedszkola, proponuję do maluchów - na pewno ci to wytłumaczą.

P.S.
Wykonałem co miałem do zrobienia na sfinii. Teraz czas na dłuższe wakacje, tak więc żegnam wszystkich.


Ostatnio zmieniony przez rafal3006 dnia Nie 22:28, 08 Cze 2008, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
macjan




Dołączył: 27 Maj 2008
Posty: 345
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wrocław
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 22:37, 08 Cze 2008    Temat postu:

rafal3006 napisał:
Odczytałem twój wzór:
obietnica == nagroda
Jako nagroda odpowiada obietnicy a nie jako równość matematyczną, bo przecież widzisz definicję obietnicy;
Jeśli warunek to nagroda
W=>N
Każda wypowiedziana obietnica jest związana z obsługą nagrody co wynika bezpośrednio z definicji j/w i tyle.
Wobec przytoczonej przeze mnie definicji wyłącznie ktoś z bardzo mocnymi klapkami na umyśle może wypisywać to co ty wypisujesz.


To nie powinieneś używać symbolu =. Jeśli chodziło ci o to, że "obietnica wiąże się z nagrodą", dużo bardziej na miejscu byłby myślnik. Nie dziwota, że ktoś rozumie znak równości zgodnie z jego ogólnie przyjętym znaczeniem.

rafal3006 napisał:
W mojej matematyce groźba = implikacja odwrotna jestem kłamcą w 0%, zaś w twojej groźba=równoważność jestem kłamcą w 90% !!!! :shock: :shock: :shock:

Co dla dziecka nie stanowi zbytniej różnicy, bo w obu przypadkach groźba nie spełnia się w 90% - jeśli będzie cwane, wyciągnie z tego wnioski ;) (nawiasem mówiąc: "jeśli będzie cwane, wyciągnie z tego wnioski" - czy to groźba czy obietnica? :think:).

rafal3006 napisał:
Miejsce twojej matematyki Irbisorze, jest w koszu na śmieci.

Musisz więc umieścić tam wszystkie podręczniki do logiki. Może lepiej spalić, bo w koszu mogą się nie zmieścić.

rafal3006 napisał:
Uważam temat:
groźba=obietnica=równoważność
za zamknięty. To równanie to idiotyzm do potęgi nieskończonej.

A co powiesz na równanie: groźba=obietnica=implikacja?

Irbisol napisał:

Nie o takie rozróżnienie tu chodzi (mylą ci się 2 rozdzielne aspekty), ale jeżeli popełniasz błędy przedszkolne, to najpierw musisz się z nimi uporać, później przyjdzie czas na podstawówkę.

Cieszę się, że podjąłeś się ze mną tej pracy pedagogicznej ;). Może dokonamy cudu.

rafal3006 napisał:
P.S.
Wykonałem co miałem do zrobienia na forum sfinia. Teraz czas na dłuższe wakacje, tak więc żegnam wszystkich.

No cóż, miłego wypoczynku. W takim razie chyba zawieszamy tę wartką dyskusję, a po wakacjach zapraszamy do szkółki :).
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
rafal3006
Opiekun Forum Kubusia



Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 35963
Przeczytał: 15 tematów

Skąd: z innego Wszechświata
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 23:48, 08 Cze 2008    Temat postu:

macjan napisał:

To nie powinieneś używać symbolu =. Jeśli chodziło ci o to, że "obietnica wiąże się z nagrodą", dużo bardziej na miejscu byłby myślnik. Nie dziwota, że ktoś rozumie znak równości zgodnie z jego ogólnie przyjętym znaczeniem.

Jakby pomyślał na poziomie przedszkolaka to by wiedział.
Prawo Kubusia:
Nadmierna precyzja = chaos
[/quote]
macjan napisał:

rafal3006 napisał:
W mojej matematyce groźba = implikacja odwrotna jestem kłamcą w 0%, zaś w twojej groźba=równoważność jestem kłamcą w 90% !!!! :shock: :shock: :shock:

Co dla dziecka nie stanowi zbytniej różnicy, bo w obu przypadkach groźba nie spełnia się w 90%

Matematycznie różnica jest fundamentalna jak wyżej. Oczywiście orłom logiki wychodzi "Logika człowieka nie istnieje" zatem dla nich to nie ma znaczenia :grin:
macjan napisał:

rafal3006 napisał:
Miejsce twojej matematyki Irbisorze, jest w koszu na śmieci.

Musisz więc umieścić tam wszystkie podręczniki do logiki. Może lepiej spalić, bo w koszu mogą się nie zmieścić.

groźba=obietnica=równoważność
To jest równanie idiotów. Normalni logicy np. na ateićie odżegują się od tego smrodu twierdząc że to obsługują logiki modalne.

macjan napisał:

rafal3006 napisał:
Uważam temat:
groźba=obietnica=równoważność
za zamknięty. To równanie to idiotyzm do potęgi nieskończonej.

A co powiesz na równanie: groźba=obietnica=implikacja?

Może ustal sobie z Irbisolem które równanie jest prawdziwe, on teierdzi że groźba to równowazność zaś ty że implikacja. jedno z was na pewno twierdzi że 2+2=5 bo matematyka nie może zależeć od chciejstwa człowieka.

Przykład:
jeśli trójkąt jest równoboczny to ma kąty równe

Możesz sobie pieprzyć co chesz i nie zamienisz tej równoważności w implikację, odwrotnie to samo.

groźba=obietnica=X - to jest równanie idiotów bo wynika z niego że:
groźba(kara) = obietnica(nagroda)
Poprawnie jest tak:
obietnica = implikacj prosta
groźba= implikacja odwrotna


Ostatnio zmieniony przez rafal3006 dnia Nie 23:55, 08 Cze 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Metodologia / Forum Kubusia Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 9, 10, 11 ... 14, 15, 16  Następny
Strona 10 z 16

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin