|
ŚFiNiA ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
fiklit
Dołączył: 24 Wrz 2012
Posty: 4197
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 7:20, 17 Kwi 2018 Temat postu: |
|
|
"B.
Jeśli Idiota zabił to mamy gwarancję => matematyczną, że był w Warszawie "
Zatem pobyt w W jest warunkiem koniecznym bycia sprawcą.
Zatem sprawdźmy czy ten warunek był spełniony, bo jak nie to wykluczymy tego podejrzanego.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
rafal3006
Opiekun Forum Kubusia
Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 35663
Przeczytał: 15 tematów
Skąd: z innego Wszechświata Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 8:11, 17 Kwi 2018 Temat postu: |
|
|
http://www.sfinia.fora.pl/forum-kubusia,12/czysto-matematyczne-obalenie-logiki-matematycznej-ziemian,9269-3250.html#375053
Rafal3006 napisał: |
Prosiaczek:
Mamy I prawo Tygryska:
p=>q = q~>p
Czy możemy z niego skorzystać w stosunku do warunku wystarczającego A?
Tygrysek:
Oczywiście tak!
A: ~W=>~Z =1
Korzystamy z I prawa Tygryska:
~W=>~Z = ~Z~>~W
stąd mamy:
E.
Jeśli Idiota nie zabił to mógł ~> nie być w Warszawie
~Z~>~W =1
lub
F.
Jeśli Idiota nie zabił to mógł ~~> być w Warszawie
~Z~~>W = ~Z*W =1 - sytuacja możliwa
Prosiaczek:
Fajne są te twoje prawa Tygrysku.
Pozwól że ja sam skorzystam z II prawa Tygryska w stosunku do zdania C.
Mamy:
C: W~>Z
Korzystamy z II prawa Tygryska:
W~>Z = Z=>W
stąd mamy:
G.
Jeśli Idiota zabił to mamy gwarancje matematyczną => że był w Warszawie
Z=>W =1
Z faktu iż Idiota jest mordercą wynika => że musiał być w Warszawie, bo przecież zabójstwa dokonano w Warszawie
Prawdziwy warunek wystarczający G wymusza fałszywość kontrprzykładu H
H.
Jeśli Idiota zabił to mógł ~~> nie być w Warszawie
Z~~>~W = Z*~W =0
Matematyka ścisła, algebra Kubusia wyklucza taki przypadek, bo przecież morderstwa dokonano w Warszawie. |
fiklit napisał: |
"G.
Jeśli Idiota zabił to mamy gwarancję => matematyczną, że był w Warszawie "
Zatem pobyt w W jest warunkiem koniecznym bycia sprawcą.
Zatem sprawdźmy czy ten warunek był spełniony, bo jak nie to wykluczymy tego podejrzanego. |
Zgoda w 100%.
Zauważ, że tu zakładamy iż rzeczywiście Idiota zabił tzn. udowodniono mu prawomocnym wyrokiem sądowym morderstwo.
W tym przypadku wszelka logika matematyczna jest psu na budę potrzebna, bo jaki jest sens łapać mordercę znanego i osądzonego?
Jedyny sens ma wtedy podważanie wyroku sądowego jak np. ostatni przypadek z Wrocławia gdzie niewinny człowiek przesiedział w więzieniu 18 lat za okrutne zabójstwo młodej dziewczyny.
Zauważ, że zdanie G nie mówi o wszystkich możliwościach z przeszłości, tzn. brakuje tu rozpatrzenia przypadku wszystkich możliwych sytuacji w odniesieniu zabił/nie zabił - bo przecież póki co niczego Idiocie jeszcze nie udowodniliśmy.
Do kompletu brakuje tu pełnego cytatu z początku niniejszego postu.
Dopiero kompletna analiza przypadków zabił/nie zabił jest operatorem logicznym!
Nie wolno jak to robią głupole ziemianie brać sobie wyłącznie warunek wystarczający P8=>P2 z implikacji prostej P8|=>P2 i być zadowolonym że wszystko jest cacy bo przecież udowodniliśmy że:
P8=>P2 =1 - zbiór P8=[8,16,24..] jest podzbiorem => zbioru P2=[2,4,6,8..]
NIE!
To nie jest cacay, to jest do dupy!
To będzie do dupy, dopóki ziemianie nie rozpatrzą zbioru ~P8 rozłącznego ze zbiorem P8.
Dopiero suma logiczna zbiorów P8+~P8 stanowi dziedzinę, czyli jest operatorem logicznym, implikacją prostą P8|=>P2.
Dziedzina:
LN=[1,2,3,4,5,6,7,8,9..] - zbiór liczb naturalnych
P8+~P8 = LN =1
P8*~P8 =[] =0 - jesteśmy poza dziedziną LN
Nigdy w dziadzinie LN, jak to jest w kolejnym błędzie ziemian, którzy twierdzą iż zbiór pusty jest podzbiorem każdego zbioru zatem i zbioru liczb naturalnych.
Ziemianie robią tu podstawowy błąd czysto matematyczny utożsamiając warunek wystarczający P8=>P2 z implikacja prostą P8|=>P2.
Warunek wystarczający P8=>P2 wchodzi w skład definicji prostej P8|=>P2 ale nie wolno go utożsamiać z implikacją prostą P8|=>P2!
Dowodem jest tu poprawna definicja implikacji prostej p|=>q:
Implikacja prosta to zachodzący wyłącznie warunek wystarczający => miedzy dwoma punktami p i q
p=>q =1 - warunek wystarczający => spełniony (=1)
p~>q =0 - warunek konieczny ~> nie spełniony (=0)
Stąd mamy definicję implikacji prostej p|=>q w równaniu logicznym:
p|=>q = (p=>q)*~(p~>q) = 1*~(0) = 1*1 =1
Nasz przykład:
P8|=>P2 = (P8=>P2)*~(P8~>P2) = 1*~(0) =1*1 =1
Każdy matematyk który od dzisiaj zapisze:
Implikacja prosta P8|=>P2 = warunek wystarczający P8=>P2
będzie matematycznym głąbem kapuścianym.
Oczywistym jest, że stare grzechy będą ziemskim matematykom odpuszczone.
Zauważmy, że dopiero rozpatrzenie wszystkich przypadków Idiota zabił/nie zabił czyli zdań EFGH jak na początku tego postu jest kompletnym operatorem logicznym Z|=>W.
P.S.
Sam się lekko zdziwiłem, że do zapisania praktycznie kompletnej algebry Kubusia (brakuje trywialnych definicji implikacji prostej p|=>q i odwrotnej p|~>q) wraz z wszelkimi prawami matematycznymi i ich dowodami wystarczyło mi zaledwie dwie strony maszynopisu (pkt.1.0)
Rachunek zero-jedynkowy w punkcie 3.0 jest tu dodatkiem do kożucha, potwierdza tylko poprawność wszystkich definicji dowodów praw matematycznych z punktu 1.0.
Ostatnio zmieniony przez rafal3006 dnia Śro 6:33, 18 Kwi 2018, w całości zmieniany 4 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
fiklit
Dołączył: 24 Wrz 2012
Posty: 4197
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 8:18, 17 Kwi 2018 Temat postu: |
|
|
Cytat: | Zauważ, że tu zakładamy iż rzeczywiście Idiota zabił tzn. udowodniono mu prawomocnym wyrokiem sądowym morderstwo. |
Nie zakładamy. Nie wiem o co ci chodzi.
Ostatnio zmieniony przez fiklit dnia Wto 8:19, 17 Kwi 2018, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
rafal3006
Opiekun Forum Kubusia
Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 35663
Przeczytał: 15 tematów
Skąd: z innego Wszechświata Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 8:25, 17 Kwi 2018 Temat postu: |
|
|
fiklit napisał: | Cytat: | Zauważ, że tu zakładamy iż rzeczywiście Idiota zabił tzn. udowodniono mu prawomocnym wyrokiem sądowym morderstwo. |
Nie zakładamy. Nie wiem o co ci chodzi. |
fiklit napisał: | "G.
Jeśli Idiota zabił to mamy gwarancję => matematyczną, że był w Warszawie "
Zatem pobyt w W jest warunkiem koniecznym bycia sprawcą.
Zatem sprawdźmy czy ten warunek był spełniony, bo jak nie to wykluczymy tego podejrzanego. |
Śledztwo dopiero się zaczyna, Idiota może tu być jednym z podejrzanych.
Na ten moment w zdaniu G:
"Jeśli Idiota zabił ..."
Zakładamy tylko że Idiota zabił - nic pewnego w tym momencie nie mamy.
Do przyszłości możemy się przenieść wyłącznie abstrakcyjnie wypowiadając zdanie G, co nie jest żadnym dowodem iż Idiota rzeczywiście zabił.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
fiklit
Dołączył: 24 Wrz 2012
Posty: 4197
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 8:37, 17 Kwi 2018 Temat postu: |
|
|
Cytat: | Irbisol:
A.
Jeśli Idioty nie było w Warszawie to mamy gwarancję matematyczną => że nie zabił
~W=>~Z =1
Nie bycie Idioty w Warszawie daje nam gwarancję matematyczną => iż to nie on jest mordercą
Fizyk:
Masz rację Irbisolu, zauważ że jedyne co możemy w naszej logice to skorzystać z prawa kontrapozycji - nasza logika absolutnie niczego więcej nie zna.
p=>q = ~q=>~p
stąd:
~W=>~Z = ~(~Z)=>~(~W)
~W=>~Z = Z=>W
Prawą stronę czytamy:
B.
Jeśli Idiota zabił to mamy gwarancję => matematyczną, że był w Warszawie
Z=>W =1
Fizyk drapie się z uszkiem:
Hmm…
Mamy bezdyskusyjnie dwie gwarancje matematyczne A i B.
.. ale czy możemy dalej kontynuować śledztwo?
Przecież matematycznie nic więcej poza rzeczonymi gwarancjami nie mamy! |
Z->W, czyli W jest konieczne dla Z. Sprawdźmy zatem czy w ogóle W.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
fiklit
Dołączył: 24 Wrz 2012
Posty: 4197
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 10:41, 17 Kwi 2018 Temat postu: |
|
|
Natomiast zobaczmy gdzie nas prowadzi AK:
Jeśli podejrzany był w Warszawie to mógł zabić.
-Czy był w Warszawie?
-Tak był. w szpitalu, w śpiączce.
-Aha, czyli mógł zabić.
-No jak mógł. jak nie mógł. bo był w śpiączce.
-Ja mam napisane, że jak był w Warszawie, to mógł.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
fiklit
Dołączył: 24 Wrz 2012
Posty: 4197
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 10:49, 17 Kwi 2018 Temat postu: |
|
|
Ale mniejsza z tym bo nie o AK jest ten wątek.
Twierdzisz, że posługując się LZ po dojściu do dwóch rzeczy
~W->~Z
Z->W
nie wiadomo co dalej. Natomiast w AK dochodzimy do wniosku:
"Bycie idioty w Warszawie jest warunkiem koniecznym ~> by był mordercą, "
No i tu się mijasz z prawdą, bo w LZ mamy przecież Z->W czyli "W jest konieczny by Z".
Nie piszę więcej w tej sprawie. Nie potrafisz gadać uczciwie to nie.
Proponuję teraz definitywnie zakończyć wątek "czy zbiór pusty jest podzbiorem każdego zbioru". Czekam na twoje wciskanie kitu.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
rafal3006
Opiekun Forum Kubusia
Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 35663
Przeczytał: 15 tematów
Skąd: z innego Wszechświata Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 7:04, 18 Kwi 2018 Temat postu: |
|
|
fiklit napisał: | Natomiast zobaczmy gdzie nas prowadzi AK:
Jeśli podejrzany był w Warszawie to mógł zabić.
-Czy był w Warszawie?
-Tak był. w szpitalu, w śpiączce.
-Aha, czyli mógł zabić.
-No jak mógł. jak nie mógł. bo był w śpiączce.
-Ja mam napisane, że jak był w Warszawie, to mógł. |
http://www.sfinia.fora.pl/forum-kubusia,12/czysto-matematyczne-obalenie-logiki-matematycznej-ziemian,9269-3250.html#375053
Rafal3006 napisał: |
A.
Jeśli Idioty nie było w Warszawie to mamy gwarancję matematyczną => że nie zabił
~W=>~Z =1
Nie bycie Idioty w Warszawie daje nam gwarancję matematyczną => iż to nie on jest mordercą
Prawdziwość warunku wystarczającego A wymusza fałszywość kontrprzykładu B
B.
Jeśli Idioty nie było w Warszawie to mógł ~~> zabić
~W~~>~Z = ~W*Z =0
Matematycznie, nie ma (=0) takiej możliwości.
C.
Jeśli Idiota był w Warszawie to mógł ~> zabić
W~>Z =1
Bycie idioty w Warszawie jest warunkiem koniecznym ~> by był mordercą, bo jeśli Idioty nie było w Warszawie to mamy gwarancję matematyczną => iż to nie on jest mordercą.
lub
D.
Jeśli Idiota był w Warszawie to mógł ~~> nie zabić
W~~>~Z = W*~Z =1
Oczywistym jest że jest taka możliwość matematyczna |
Zauważ że zdania EFGH zaczynają się tak:
„Jeśli Idiota …”
Znane nam fakty to:
W Warszawie zamordowano Kowalskiego, nie wiemy kto zabił.
Naszym zadaniem jest złapanie mordercy. Mamy 10 podejrzanych wśród nich jest Idiota
Nasze bieżące działania:
Wszystkie zdania ABCD opisują wszystkie możliwe sytuacje jakie mogły się zdarzyć.
Logika matematyczno-fizyczna z oczywistych względów wyklucza tu wyłącznie zdanie B.
Pozostałe zdarzenia ACD mogły zajść - wiemy tylko i wyłącznie tyle.
Kluczowe jest tu zdanie A, gdzie mamy gwarancję matematyczną iż jeśli Idioty nie było w Warszawie to na 100% nie zamordował.
To zdanie wyznacza kierunek śledztwa.
Jeśli stwierdzimy że Idioty w dniu morderstwa nie było w Warszawie tu wykluczamy go z kręgu podejrzanych. Pozostałym 9 podejrzanym pętla na szyi zacieśnię się coraz bardziej.
Problem leży w tym że logika ziemian nie potrafi odpowiedzieć na pytanie:
… a jeśli Idiota był w Warszawie?
Tu logika ziemian leży i kwiczy błagając o litość - litości oczywiście być nie może, pod gilotynę z tym gównem
Algebra Kubusia działa tu wspaniale!
Ten przypadek opisują zdania C i D.
Rafal3006 napisał: |
C.
Jeśli Idiota był w Warszawie to mógł ~> zabić
W~>Z =1
Bycie idioty w Warszawie jest warunkiem koniecznym ~> by był mordercą, bo jeśli Idioty nie było w Warszawie to mamy gwarancję matematyczną => iż to nie on jest mordercą.
lub
D.
Jeśli Idiota był w Warszawie to mógł ~~> nie zabić
W~~>~Z = W*~Z =1
Oczywistym jest że jest taka możliwość matematyczna |
Innymi słowy:
Jeśli idiota był w Warszawie to mógł ~> zabić (zdanie C) LUB mógł ~~> nie zabić (zdanie D)
Oba te zdania w algebrze Kubusia są prawdziwe co oznacza że Idiota dalej jest w grze.
Innymi słowy:
Nie wolno nam wykluczyć Idioty z kręgu podejrzanych!
To o czym piszesz Fiklicie to kolejny krok w śledztwie.
Oczywistym jest że sam Idiota zna fakt o którym piszesz, czyli że w momencie morderstwa był co prawda w Warszawie, ale był w szpitalu w śpiączce.
Idiota jeśli nie jest DEBILEM, sam o tym fakcie w podskokach doniesie śledczym bo to leży w jego interesie, to oznacza dla niego wykluczenie z kręgu podejrzanych i koniec koszmarnych przesłuchań.
Czyż algebra Kubusia nie działa tu wspaniale?
fiklit napisał: | Ale mniejsza z tym bo nie o AK jest ten wątek.
Twierdzisz, że posługując się LZ po dojściu do dwóch rzeczy
~W->~Z
Z->W
nie wiadomo co dalej. Natomiast w AK dochodzimy do wniosku:
"Bycie idioty w Warszawie jest warunkiem koniecznym ~> by był mordercą, "
No i tu się mijasz z prawdą, bo w LZ mamy przecież Z->W czyli "W jest konieczny by Z".
Nie piszę więcej w tej sprawie. Nie potrafisz gadać uczciwie to nie.
Proponuję teraz definitywnie zakończyć wątek "czy zbiór pusty jest podzbiorem każdego zbioru". Czekam na twoje wciskanie kitu. |
Gram uczciwie czego dowodem jest wyróżniony na niebiesko fragment wyżej.
Ostatnio zmieniony przez rafal3006 dnia Śro 7:24, 18 Kwi 2018, w całości zmieniany 4 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
fiklit
Dołączył: 24 Wrz 2012
Posty: 4197
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 7:28, 18 Kwi 2018 Temat postu: |
|
|
"… a jeśli Kowalski był w Warszawie? "
Rozumiem, że chodzi o to, że wg AK mam odpowiedż "...to mógł zabić". A wg. LZ nie mam tego "...to mógł zabić", a jedynie "przebywanie w Warszawie jest warunkiem konicznym do dokonania tam morderstwa".
I bardzo dobrze. Bo w AK wpadasz w pułapkę języka potocznego. O której ci napisałem poprzednia.
Zwróć jeszcze uwagę na różnicę między "mógł nie zabić" a "nie mógł zabić".
Oraz to, że "mógł zabić" nie wyklucza sie z "mógł nie zabić".
ale "mógł zabić" wyklucza się z "nie mógł zabić".
A jeśli był w śpiączce to "nie mógł zabić" (a nie "mógł nie zabić"), w związku z czym nie jest prawdą, że "mógł zabić".
Innymi słowy, spełnienie warunku koniecznego p dla q, nie sprawia, że q jest możliwe, bo może być inny warunek konieczny r, który nie jest spełniony.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
rafal3006
Opiekun Forum Kubusia
Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 35663
Przeczytał: 15 tematów
Skąd: z innego Wszechświata Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 7:51, 18 Kwi 2018 Temat postu: |
|
|
fiklit napisał: | "… a jeśli Kowalski był w Warszawie? "
Rozumiem, że chodzi o to, że wg AK mam odpowiedż "...to mógł zabić". A wg. LZ nie mam tego "...to mógł zabić", a jedynie "przebywanie w Warszawie jest warunkiem konicznym do dokonania tam morderstwa".
I bardzo dobrze. Bo w AK wpadasz w pułapkę języka potocznego. O której ci napisałem poprzednia.
Zwróć jeszcze uwagę na różnicę między "mógł nie zabić" a "nie mógł zabić".
Oraz to, że "mógł zabić" nie wyklucza sie z "mógł nie zabić".
ale "mógł zabić" wyklucza się z "nie mógł zabić".
A jeśli był w śpiączce to "nie mógł zabić" (a nie "mógł nie zabić"), w związku z czym nie jest prawdą, że "mógł zabić".
Innymi słowy, spełnienie warunku koniecznego p dla q, nie sprawia, że q jest możliwe, bo może być inny warunek konieczny r, który nie jest spełniony. |
Wszystko o czym piszesz jest w AK.
A.
Jeśli Idioty nie było w Warszawie to na 100% nie zabił
~W=>~Z =1
Twoje zdanie tożsame to:
Jeśli Idioty nie było w Warszawie to nie mógł zabić
nie mógł = nie był w stanie = niemożliwe jest by zabił etc
To wszystko są synonimy 100% pewności że jeśli Idioty nie było w Warszawie to na 100% nie zabił
Natomiast przypadek „mógł zabić” opisuje fundamentalnie inne zdanie bo rozpatrujące przypadek:
C.
Jeśli Idiota był w Warszawie to …
Zdarzenia „był w Warszawie” i „nie był w Warszawie” są oczywiście rozłączne, dlatego stwierdzając iż Idioty nie było w Warszawie wykluczamy go z kręgu podejrzanych.
http://www.sfinia.fora.pl/forum-kubusia,12/czysto-matematyczne-obalenie-logiki-matematycznej-ziemian,9269-3250.html#375053
Rafal3006 napisał: |
C.
Jeśli Idiota był w Warszawie to mógł ~> zabić
W~>Z =1
Bycie idioty w Warszawie jest warunkiem koniecznym ~> by był mordercą, bo jeśli Idioty nie było w Warszawie to mamy gwarancję matematyczną => iż to nie on jest mordercą.
lub
D.
Jeśli Idiota był w Warszawie to mógł ~~> nie zabić
W~~>~Z = W*~Z =1
Oczywistym jest że jest taka możliwość matematyczna |
Moje pytanie jest bardzo proste Fiklicie:
Jaką wartość logiczną w LZ mają zdania C i D.
Do wyboru masz 3 możliwości:
1. Zdania C i D są prawdziwe
2. Zdania C i D są fałszywe
3. Nie da się określić prawdziwości/fałszywości zdań C i D
Czy jesteś w stanie wybrać jedną z opcji i ją uzasadnić?
Podpowiedź:
A.
Jeśli Idioty nie było w Warszawie to na 100% nie zabił
~W=>~Z =1
Nie bycie Idioty w Warszawie jest warunkiem wystarczającym => aby NIE był mordercą
Prawo Kubusia:
~W=>~Z = W~>Z
stąd:
C.
Jeśli idiota był w Warszawie to mógł ~> zabić
W~>Z =1
Bycie w Warszawie jest warunkiem koniecznym ~> aby Idiota mógł być mordercą
Prawo Kubusia wiążące warunek wystarczający => z warunkiem koniecznym ~>:
~p=>~q = p~>q
Z prawa Kubusia wynika, że jeśli zgadzamy się na prawdziwość matematyczną zdania A to musimy się zgodzić z prawdziwością MATEMATYCZNĄ (wynikająca z matematyki - prawo Kubusia) zdania C!
Wynika z tego że zdanie C jest MATEMATYCZNIE prawdziwe mimo swojej niepewności w postaci słówka „może”
cnd
Ostatnio zmieniony przez rafal3006 dnia Śro 8:12, 18 Kwi 2018, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
fiklit
Dołączył: 24 Wrz 2012
Posty: 4197
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 8:33, 18 Kwi 2018 Temat postu: |
|
|
Są fałszywe.
Już pisałem czemu,
Może być taka sytuacja, że był w warszawie ale nie mógł zabić.
Zatem wnioskowanie "jesli był w warszawie to mógł zabić" jest błędne.
Aha ale nie oznacza to, że prawdziwe jest
Jesli był w warszawie to nie mógł zabić.
Ostatnio zmieniony przez fiklit dnia Śro 8:34, 18 Kwi 2018, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
rafal3006
Opiekun Forum Kubusia
Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 35663
Przeczytał: 15 tematów
Skąd: z innego Wszechświata Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 9:06, 18 Kwi 2018 Temat postu: |
|
|
fiklit napisał: | Są fałszywe.
Już pisałem czemu,
Może być taka sytuacja, że był w warszawie ale nie mógł zabić.
Zatem wnioskowanie "jesli był w warszawie to mógł zabić" jest błędne.
Aha ale nie oznacza to, że prawdziwe jest
Jesli był w warszawie to nie mógł zabić. |
Rozumiem że kwestionujesz prawo Kubusia o czym było w podpowiedzi w poście wyżej.
Przejdźmy zatem na dokładny odpowiednik matematyczny.
A.
Jeśli liczba nie jest podzielna przez 2 to na 100% => nie podzielna przez 8
~P2=>~P8 =1
Definicja warunku wystarczającego => spełniona bo zbiór ~P2=[1,3,5,7,9..] jest podzbiorem zbioru ~P8=[1,2,3,4,5,6,7..9..]
Prawo Kubusia wiążące warunek wystarczający => z warunkiem koniecznym ~> bez zamiany p i q
~p=>~q = p~>q
stąd:
C.
Jeśli liczba jest podzielna przez 2 to może ~> być podzielna przez 8
P2~>P8 =1
Definicja warunku koniecznego ~> spełniona bo zbiór P2=[2,4,6,8..] jest nadzbiorem ~> zbioru P8=[8,16,24..]
Innymi słowy:
Zabieram zbiór P2 i znika mi zbiór P8
Innymi słowy:
Zbiór P2 jest konieczny ~> do zbudowania zbioru P8
Innymi słowy:
Podzielność dowolnej liczby naturalnej przez 2 jest warunkiem koniecznym ~> do tego aby ta sama liczba była podzielna przez 8
Powtórzę pytanie:
Jaką wartość logiczną ma zdania C mimo użytego tu słówka niepewności „może”~>?
Do wyboru masz:
1 - prawdziwe
0 - fałszywe
Zauważ, że jeśli stwierdzisz że zdanie C jest fałszywe, to tym samym stwierdzisz iż nie jest prawdą że podzielność dowolnej liczby przez 2 jest warunkiem koniecznym ~> aby ta sama liczba była podzielna przez 8.
Mam nadzieje, że tak nie twierdzisz i uznasz prawdziwość matematyczną zdania C mimo słówka niepewności „może” ~> w tym zdaniu.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
fiklit
Dołączył: 24 Wrz 2012
Posty: 4197
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 9:29, 18 Kwi 2018 Temat postu: |
|
|
Cytat: | Zauważ, że jeśli stwierdzisz że zdanie C jest fałszywe, to tym samym stwierdzisz iż nie jest prawdą że podzielność dowolnej liczby przez 2 jest warunkiem koniecznym ~> aby ta sama liczba była podzielna przez 8. |
Właśnie o tym piszę, że nie jest tak.
Ok zapisujesz sobie
P2~>P8. Spoko.
odczytujesz to "P2 jest warunkiem koniecznym dla P8" zgoda.
odczytujesz "jeśli P2 to może P8" nie.
O to mi chodzi.
Weźmy 6. jest P2 i nie może być P8.
Mamy drzwi zamknięte na dwa klucze A i B. Chcemy je otworzyć O.
Klucz A jest konieczny dla O.
Klucz B jest konieczny dla O.
A~>O
B~>O
Czy jeśli mam tylko klucz A, to mogę O?
No nie.
Ale A~>O rozumiane jako "jeśli masz klucz A to możesz Otworzyć" mówi że mogę Otworzyć. A nie mogę.
Natomiast jeśli A~>O rozumiemy jedynie jako "A jest konieczne dla O" nie ma tego problemu.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Adriatyk
Proszę oczyść posty w DR
Dołączył: 06 Mar 2016
Posty: 3005
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 10:45, 18 Kwi 2018 Temat postu: |
|
|
Kubusiu i z tym poradzi sobie naturalne prawo wszechświata, wystarczy, że dołożysz jeszcze do definicji AK „może gdyby” i już Fiklit będzie mógł AK w dupę pocałować.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
rafal3006
Opiekun Forum Kubusia
Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 35663
Przeczytał: 15 tematów
Skąd: z innego Wszechświata Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 10:59, 18 Kwi 2018 Temat postu: |
|
|
fiklit napisał: |
Cytat: | Zauważ, że jeśli stwierdzisz że zdanie C jest fałszywe, to tym samym stwierdzisz iż nie jest prawdą że podzielność dowolnej liczby przez 2 jest warunkiem koniecznym ~> aby ta sama liczba była podzielna przez 8. |
Właśnie o tym piszę, że nie jest tak.
Ok zapisujesz sobie
P2~>P8. Spoko.
odczytujesz to "P2 jest warunkiem koniecznym dla P8" zgoda.
odczytujesz "jeśli P2 to może P8" nie.
O to mi chodzi.
Weźmy 6. jest P2 i nie może być P8. |
Definicja warunku koniecznego ~> dla zbiorów:
Jeśli zajdzie p to zajdzie q
p~>q =1
Definicja warunku koniecznego ~> spełniona wtedy i tylko wtedy gdy zbiór p jest nadzbiorem ~> zbioru q
Inaczej:
p~>q =0
Definicja warunku wystarczającego => dla zbiorów:
Jeśli zajdzie p to zajdzie q
p=>q =1
Definicja warunku wystarczającego => spełniona wtedy i tylko wtedy gdy zbiór p jest podzbiorem => zbioru q
Inaczej:
p=>q =0
Wikipedia napisał: |
Warunek wystarczający[edytuj]
Warunek wystarczający (inaczej warunek dostateczny) – każdy warunek, z którego dany fakt wynika. Jeżeli warunek wystarczający zachodzi (wystarczy, by zachodził), wówczas zachodzi dany fakt.
Na przykład:
Jeżeli liczba jest podzielna przez 8, to jest podzielna przez 2.
Fakt podzielności przez 8 jest warunkiem wystarczającym dla podzielności przez 2, natomiast fakt podzielności przez 2 jest warunkiem koniecznym dla podzielności przez 8 |
W czerwony fragmencie w Wikipedii pisze:
Podzielność dowolnej liczby naturalnej przez 2 jest warunkiem koniecznym ~> aby ta sama liczba była podzielna przez 8
Pisze to czy nie pisze?
Weźmy takie zdanie:
AF.
Jeśli dowolna liczba naturalna jest podzielna 2 to jest podzielna przez 8
P2=>P8 =0
Definicja warunku wystarczającego => nie jest spełniona bo zbiór P2=[2,4,6,8..] nie jest podzbiorem => zbioru P8=[8,16,24..]
Zauważ Fiklicie, że pokazując liczbę 6 udowodniłeś tylko i wyłącznie że podzielność dowolnej liczby naturalnej przez 2 nie jest warunkiem wystarczającym => dla jej podzielności przez 8.
Weźmy nasze zdanie w oryginale:
A.
Jeśli dowolna liczba naturalna jest podzielna przez 2 to może ~> być podzielna przez 8
P2~>P8 =1
Definicja warunku koniecznego ~> jest spełniona bo zbiór P2=[2,4,6,8..] jest nadzbiorem ~> zbioru P8=[8,16,24..]
Czy zgadzasz się z taką definicją warunku koniecznego ~> dla naszego zdania A?
Dowolna liczba naturalna musi być podzielna przez 2 aby mogła ~> być podzielna przez 8
To słówko „mogła” ~> jest tu absolutnie kluczowe, bowiem bez tego słówka mówisz o zupełnie czym innym, mówisz o zdaniu fałszywym AF wyżej.
Czy to jest zrozumiałe?
Ostatnio zmieniony przez rafal3006 dnia Śro 11:06, 18 Kwi 2018, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
fiklit
Dołączył: 24 Wrz 2012
Posty: 4197
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 11:25, 18 Kwi 2018 Temat postu: |
|
|
Napisałem:
Cytat: | P2~>P8. Spoko.
odczytujesz to "P2 jest warunkiem koniecznym dla P8" zgoda.
odczytujesz "jeśli P2 to może P8" nie. |
Są tu zawarte 3 stwierdzenia związane jakoś z P2 i P8:
1) P2~>P8
2) P2 jest warunkiem koniecznym dla P8
3) jeśli P2 to może P8
Jak rozumiesz moją zacytowaną wypowiedź? Które z tych 3 stwierdzeń akceptuję, a z którymi się nie zgadzam. Sory, że ci nie odpowiadam, ale nie widzę sensu w pisaninie bez zrozumienia, a odnoszę wrażenie, że nie zrozumiałeś mojego stanowiska.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
rafal3006
Opiekun Forum Kubusia
Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 35663
Przeczytał: 15 tematów
Skąd: z innego Wszechświata Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 13:46, 18 Kwi 2018 Temat postu: |
|
|
Dowód wewnętrznej sprzeczności logiki ziemian!
Definicja warunku koniecznego ~> dla zbiorów:
Jeśli zajdzie p to zajdzie q
p~>q =1
Definicja warunku koniecznego ~> spełniona wtedy i tylko wtedy gdy zbiór p jest nadzbiorem ~> zbioru q
Inaczej:
p~>q =0
Definicja warunku wystarczającego => dla zbiorów:
Jeśli zajdzie p to zajdzie q
p=>q =1
Definicja warunku wystarczającego => spełniona wtedy i tylko wtedy gdy zbiór p jest podzbiorem => zbioru q
Inaczej:
p=>q =0
fiklit napisał: |
Napisałem:
Cytat: | P2~>P8. Spoko.
odczytujesz to "P2 jest warunkiem koniecznym dla P8" zgoda.
odczytujesz "jeśli P2 to może P8" nie.
|
Są tu zawarte 3 stwierdzenia związane jakoś z P2 i P8:
1) P2~>P8
2) P2 jest warunkiem koniecznym dla P8
3) jeśli P2 to może P8
Jak rozumiesz moją zacytowaną wypowiedź? Które z tych 3 stwierdzeń akceptuję, a z którymi się nie zgadzam. Sory, że ci nie odpowiadam, ale nie widzę sensu w pisaninie bez zrozumienia, a odnoszę wrażenie, że nie zrozumiałeś mojego stanowiska. |
Ad. 1
Jeśli dowolna liczba naturalna jest podzielna przez 2 to może ~> być podzielna przez 8
P2~>P8 =1
Definicja warunku koniecznego ~> spełniona bo zbiór P2=[2,4,6,8..] jest nadzbiorem ~> zbioru P8=[8,16,24..]
Innymi słowy:
Podzielność dowolnej liczby naturalnej przez 2 jest warunkiem koniecznym ~> aby dokładnie ta sama liczba była podzielna przez 8
P2~>P8 =1
Innymi słowy:
Warunkiem koniecznym ~> aby dowolna liczba była podzielna przez 8 jest jej podzielność przez 2
P2~>P8 =1
Zapisy tożsame matematycznie:
P2~>P8 = P8<~P2
Zapis totalnie błędny matematycznie:
P8~>P2
Ad.2
P2~>P8 =1
Zbiór P2=[2,4,6,8..] jest konieczny ~> dla zbudowania zbioru P8=[8,16,24..] bo zabieram zbiór P2 i znika mi zbiór P8
Istnienie zbioru P2 jest konieczny ~> dla zbudowania zbioru P8
Ad.3
Nigdy nic takiego nie napisałem w historii AK - w języku potocznym ta konstrukcja nie jest używana.
Dokładnie dlatego ta konstrukcja mnie nie interesuje.
Problem Ad.3 zostawiam przyszłym pokoleniom matematyków.
Rozumiem, że obaj zgadzamy się z poprawnością konstrukcji 1 i 2 zarówno w języku potocznym, jak i w matematyce.
Język potoczny to logika 5-cio latków.
Udajmy się do przedszkola:
A.
Jeśli zwierzę ma cztery łapy to może ~> być psem
4L~>P =1
Definicja warunku koniecznego ~> spełniona bo zbiór zwierząt z czterema łapami 4L=[pies, słoń..] jest nadzbiorem ~> zbioru psów P=[pies]
Pani:
Jasiu, a jeśli zwierzę jest psem to jak to będzie z tymi łapami?
Mózg Jasia korzysta tu z prawa Tygryska - oczywiście Jaś nie jest tego świadom!
Prawo Tygryska wiążące warunek konieczny ~> z warunkiem wystarczającym z zamianą p i q:
p~>q = q=>p
zdanie Jasia:
4L~>P = P=>4L
stąd Jaś zasuwa:
B.
Jeśli zwierzę jest psem to na pewno => ma cztery łapy
P=>4L =1
Definicja warunku wystarczającego => spełniona bo zbiór p=[pies] jest podzbiorem => zbioru zwierząt z czterema łapami 4L=[pies, słoń ..]
Co ziemscy matematycy wiedzą?
Na 100% wiedzą że jeśli w zdaniu warunkowym zachodzi warunek wystarczający => w jedną stronę:
P=>4L =1
To w drugą stronę na 100% musi zachodzić warunek konieczny ~>:
4L~>P =1
Innymi słowy:
Ziemscy matematycy akceptują prawo Tygryska!
P=>4L = 4L~>P
a tym samym akceptują matematyczną prawdziwość zdania A wypowiedzianą przez 5-cio latka.
Problem leży dokładnie w tym że matematycy uważają zdanie 5-cio latka za fałszywe i bez matematycznego związku ze zdaniem B! … czyli zaprzeczają prawu Tygryska które sami doskonale znają.
Wewnętrzna sprzeczność logiki matematycznej ziemian została zatem udowodniona - 5-cio latek Jaś, nie chwaląc się, to uczynił.
cnd
Czy ten dowód wewnętrznej sprzeczności LZ jest dobry?
Jeśli nie to dlaczego?
Ostatnio zmieniony przez rafal3006 dnia Śro 13:53, 18 Kwi 2018, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
fiklit
Dołączył: 24 Wrz 2012
Posty: 4197
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 13:55, 18 Kwi 2018 Temat postu: |
|
|
Ok. To trochę rozjaśnia, myślałem że 3) to to samo co 4) poniżej.
Więc jeszcze raz:
1) P2~>P8
2) P2 jest warunkiem koniecznym dla P8
4) Jeśli liczba jest podzielna przez 2 to może być podzielna przez 8
1) i 2) jest akceptowalne.
Natomiast 4) dla mnie nie jest prawdą. Np. 6 jest podzielna przez 2 i nie może być podzielna przez 8.
Czyli moim zdaniem twoje odczytanie warunku koniecznego w formie 4) nie jest poprawne.
Jak rozumiem brak formy 4) w LZ jest jednym z twoich zarzutów co do LZ. Moim zdaniem dobrze, że tego nie ma, bo jest błędne. Jest tak, że mając p~>q
- niespełnienie warunku koniecznego p sprawia, że q nie jest możliwe,
- ale spełnienie warunku koniecznego p nie sprawia, że q staje się możliwe.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
rafal3006
Opiekun Forum Kubusia
Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 35663
Przeczytał: 15 tematów
Skąd: z innego Wszechświata Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 17:50, 18 Kwi 2018 Temat postu: |
|
|
Dowód wewnętrznej sprzeczności logiki matematycznej ziemian II
Prawo Przedszkolaka:
Nie pogubimy się w analizach zdań warunkowych „Jeśli p to q” wtedy i tylko wtedy gdy znamy i akceptujemy prawa Kubusia i prawa Tygryska mówiące o związkach warunku wystarczającego => i koniecznego ~>.
Prawa Kubusia i prawa Tygryska doskonale zna w praktyce każdy 5-cio latek - z wykluczeniem ziemskich matematyków, niestety.
Algebra Kubusia napisał: |
1.4 Prawa Kubusia i prawa Tygryska
Prawa Kubusia:
Definicje znaczków => i ~>:
p=>q = ~p+q ## p~>q = p+~q
gdzie:
## różne na mocy definicji
I prawo Kubusia wiążące warunek wystarczający => z warunkiem koniecznym ~> bez zamiany p i q
p=>q = ~p~>~q
Dowód:
~p~>~q = (~p)+~(~q) = ~p+q = p=>q
cnd
II prawo Kubusia wiążące warunek konieczny ~> z warunkiem wystarczającym => bez zamiany p i q
p~>q = ~p=>~q
Dowód:
~p=>~q = ~(~p) + ~q = p+~q = p~>q
cnd
Prawa Tygryska:
Definicje znaczków => i ~>:
p=>q = ~p+q ## p~>q = p+~q
gdzie:
## różne na mocy definicji
I prawo Tygryska wiążące warunek wystarczający => z warunkiem koniecznym ~> z zamianą p i q
p=>q = q~>p
Dowód:
q~>p = q+~p = ~p+q = p=>q
cnd
II prawo Tygryska wiążące warunek konieczny ~> z warunkiem wystarczającym => z zamianą p i q
p~>q = q=>p
Dowód:
q=>p = ~q+p = p+~q = p~>q
cnd |
fiklit napisał: |
Ok. To trochę rozjaśnia, myślałem że 3) to to samo co 4) poniżej.
Więc jeszcze raz:
1) P2~>P8
2) P2 jest warunkiem koniecznym dla P8
4) Jeśli liczba jest podzielna przez 2 to może być podzielna przez 8
1) i 2) jest akceptowalne.
Natomiast 4) dla mnie nie jest prawdą. Np. 6 jest podzielna przez 2 i nie może być podzielna przez 8.
Czyli moim zdaniem twoje odczytanie warunku koniecznego w formie 4) nie jest poprawne.
Jak rozumiem brak formy 4) w LZ jest jednym z twoich zarzutów co do LZ. Moim zdaniem dobrze, że tego nie ma, bo jest błędne. Jest tak, że mając p~>q
- niespełnienie warunku koniecznego p sprawia, że q nie jest możliwe,
- ale spełnienie warunku koniecznego p nie sprawia, że q staje się możliwe. |
W wytłuszczonym nie masz racji co bardzo łatwo udowodnić tabliczką mnożenia do 100 (w przenośni).
Dane są dwa zbiory nietożsame:
p=[1,2,3,4]
q=[1,2]
p~>q - zbiór p jest nadzbiorem ~> q (oczywistość)
Warunek konieczny ~> wypowiedziany w formie zdania „Jeśli p to q” może brzmieć tylko i wyłącznie tak.
A.
Jeśli wylosuję dowolną liczbę ze zbioru p to ta liczba może ~> być w zbiorze q
p~>q =1
Definicja warunku koniecznego ~> spełniona wtedy i tyko wtedy gdy zbiór p jest nadzbiorem ~> zbioru q
Zwróć uwagę na uzasadnienie zachodzenia warunku koniecznego ~> w zdaniu A.
Nie wystarczy brać kolejne liczby ze zbioru p i badać czy każda z nich należy lub nie należy do zbioru q. Aby stwierdzić warunek konieczny ~> w zdaniu A musimy sprawdzić czy kompletny zbiór p jest nadzbiorem ~> zbioru q - samo badanie kolejnych liczb nic tu nie da bo zobacz:
Zmodyfikujmy nieco zbiór q.
p=[1,2,3,4]
u=[1,2,5]
Zauważ że twój wytłuszczony algorytm będzie czy działał, ale czy udowodnisz nim że zbiór p jest nadzbiorem zbioru u?
Na 100% nie, zatem twoje rozumienie warunku koniecznego ~> jest błędne.
cnd
Porozmawiajmy o warunkach koniecznych ~> i wystarczających => na poziomie 5-cio latka - dokładnie to robię od 12 lat, tylko i wyłącznie dlatego dotarliśmy do obecnego poziomu algebry Kubusia.
Namówiłem panią przedszkolankę by robić dalsze eksperymenty w temacie jak 5-cio latki rozumieją warunki konieczne ~> i wystarczające =>.
Pani:
A.
Jeśli jutro będzie pochmurno to może padać
CH~>P =1
Powiedzcie mi dzieci:
Czy chmury są konieczne ~> do tego aby jutro padało?
Jaś:
Tak, chmury są konieczne ~> aby jutro padło bo jak nie będzie chmur to na pewno => nie będzie padało.
Powiedz mi Fiklicie skąd Jaś (lat 5) zna prawo Kubusia łączące warunek konieczny ~> z warunkiem wystarczającym => bez zamiany p i q?
Prawo Kubusia:
p~>q = ~p=>~q
Odpowiedź Jasia musimy zakodować tak:
CH~>P = ~CH=>~P
Argumentacja równoważna:
Chmury są konieczne ~> aby jutro padało bo zabieram chmury wykluczając padanie
CH~>P =1
Pani:
Czy istnienie chmur jest warunkiem wystarczającym => aby jutro padało?
Jaś:
Istnienie chmur nie jest warunkiem wystarczającym => aby jutro padało bo przecież może być pochmurno i może nie padać
Argumentacja równoważna:
Istnienie chmur nie jest (=0) warunkiem wystarczającym => aby jutro padło bo wymuszam chmury i wcale nie musi padać
CH=>P =0
Podsumowanie:
1.
Istnienie chmur jest (=1) warunkiem koniecznym ~> aby jutro padało
CH~>P =1
2.
Istnienie chmur nie jest (=0) warunkiem wystarczającym => aby jutro padło
CH=>P =0
Definicja implikacji odwrotnej p|~>q:
Implikacja odwrotna to spełnienie wyłącznie warunku koniecznego między tymi samymi punktami i w tym samym kierunku
Definicja implikacji odwrotnej p|~>q w równaniu logicznym:
p|~>q = (p~>q)*~(p=>q) = 1*~(0) = 1*1 =1
Wniosek:
Warunek konieczny p~>q to nie jest to samo co implikacja odwrotna p|~>q
Nasz przykład:
Warunek konieczny CH~>P to nie jest implikacja odwrotna CH|~>P
Kontynuujmy zabawę z przedszkolakami.
Pani:
Powiedz mi Jasiu co może się zdarzyć jutro w temacie chmurki i deszczu jeśli jutro będzie padać?
Tu mózg Jasia (poza jego wiedzą) sięga po prawo Tygryska doskonale znane każdemu ziemskiemu matematykowi wiążące warunek konieczny ~> w warunkiem wystarczającym => z zamianą p i q
Prawo Tygryska:
p~>q = q~>p
Nasz przykład:
CK~>P = P=>CH
stąd Jaś jedzie:
Jaś:
E.
Jeśli jutro będzie padało to na pewno => będzie pochmurno
P=>CH =1
Definicja warunku wystarczającego => spełniona bo zawsze gdy pada są chmury.
Argumentacja równoważna:
Definicja warunku wystarczającego => spełniona bo wymuszam padanie i na 100% musza być chmury
Pani:
Dobrze, a czy deszcz jest warunkiem koniecznym ~> aby jutro było pochmurno?
Jaś:
Deszcz nie jest (=0) warunkiem koniecznym ~> dla istnienia chmur bo może nie padać i może być pochmurno.
P~>CH =0
Argumentacja tożsama:
Zabieram deszcz i nie wykluczam istnienia chmurek
Podsumowanie:
1.
Padanie deszczu jest (=1) warunkiem wystarczającym => dla istnienia chmur
P=>CH =1
2.
Padanie deszczu nie jest (=0) warunkiem koniecznym ~> dla istnienia chmur
P~>CH =0
Definicja implikacji prostej p|=>q:
Implikacja prosta p|=>q to spełnienie wyłącznie warunku wystarczającego => między tymi samymi punktami i w tym samym kierunku!
Definicja implikacji prostej p|=>q w równaniu logicznym:
p|=>q = (p=>q)*~(p~>q) = 1*~(0) = 1*1 =1
Wniosek:
Warunek wystarczający p=>q to nie jest to samo co implikacja prosta p|=>q
Nasz przykład:
Warunek wystarczający P=>CH to nie jest implikacja prosta P|=>CH
Czy ten post jest zrozumiały?
tzn.
Czy wszyscy akceptujemy prawdziwość MATEMATYCZNĄ zadnia A wypowiedzianego przez Jasia?
A.
Jeśli jutro będzie pochmurno to może padać
CH~>P =1
Twarde dowody czysto matematyczne iż tu w wyniku MUSI być jedynka!
Dowód 1
Prawo Kubusia:
CH~>P = ~CH=>~P
Każdy kto uzna prawdziwość prawej strony ~CH=>~P=1 (wszyscy ziemscy matematycy - co do jednego!) musi uznać prawdziwość matematyczną lewej strony CH~>P=1
Dowód 2
Prawo Tygryska:
CH~>P = P=>CH
Każdy kto uzna prawdziwość prawej strony P=>CH=1 (wszyscy ziemscy matematycy - co do jednego!) musi uznać prawdziwość matematyczną lewej strony CH~>P=1
Czy ten dowód wewnętrznej sprzeczności logiki matematycznej ziemian jest wystarczający?
Na czym polega wewnętrzna sprzeczność logiki matematycznej ziemian?
Oczywistym jest że na gwałceniu praw logiki matematycznej!
Prawo Kubusia:
CH~>P = ~CH=>~P - tu ziemscy matematycy uznają prawdziwość ~CH=>~P=1 twierdząc że fałszywe jest CH~>P =0
Prawo Tygryska:
CH~>P = P=>CH - tu ziemscy matematycy uznają prawdziwość P=>CH=1 twierdząc że fałszywe jest CH~>P =0
Ostatnio zmieniony przez rafal3006 dnia Śro 17:56, 18 Kwi 2018, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
fiklit
Dołączył: 24 Wrz 2012
Posty: 4197
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 18:06, 18 Kwi 2018 Temat postu: |
|
|
Przeczytaj jeszcze raz, bo piszesz nie na temat.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
fiklit
Dołączył: 24 Wrz 2012
Posty: 4197
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 18:16, 18 Kwi 2018 Temat postu: |
|
|
Cytat: | Dowód 1
Prawo Kubusia:
CH~>P = ~CH=>~P
Każdy kto uzna prawdziwość prawej strony ~CH=>~P=1 (wszyscy ziemscy matematycy - co do jednego!) musi uznać prawdziwość matematyczną lewej strony CH~>P=1
Dowód 2
Prawo Tygryska:
CH~>P = P=>CH
Każdy kto uzna prawdziwość prawej strony P=>CH=1 (wszyscy ziemscy matematycy - co do jednego!) musi uznać prawdziwość matematyczną lewej strony CH~>P=1
Czy ten dowód wewnętrznej sprzeczności logiki matematycznej ziemian jest wystarczający?
Na czym polega wewnętrzna sprzeczność logiki matematycznej ziemian?
Oczywistym jest że na gwałceniu praw logiki matematycznej!
Prawo Kubusia:
CH~>P = ~CH=>~P - tu ziemscy matematycy uznają prawdziwość ~CH=>~P=1 twierdząc że fałszywe jest CH~>P =0
Prawo Tygryska:
CH~>P = P=>CH - tu ziemscy matematycy uznają prawdziwość P=>CH=1 twierdząc że fałszywe jest CH~>P =0 |
Dobra. Widzę, że nic do ciebie nie dociera. Napisałem, z czym się zgadza, a z czym nie. Wiedzę, że zupełnie to zignorowałeś. I dalej piszesz, że ja coś uważam, czego nie uważam. Tak nie będę rozmawiał.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
rafal3006
Opiekun Forum Kubusia
Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 35663
Przeczytał: 15 tematów
Skąd: z innego Wszechświata Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 23:30, 18 Kwi 2018 Temat postu: |
|
|
Czy równanie spójników implikacyjnych to jest MATEAMATYKA ścisła?
Równanie spójników implikacyjnych:
T1: p=>q = ~p~>~q [=] q~>p = ~q=>~p [=] ~p+q ## T2: p~>q = ~p=>~q [=] q=>p = ~q~>~p [=] p+~q
gdzie:
## - różne na mocy definicji
Ja się pytam!
Jak długo jeszcze można twierdzić, że jedynie słuszną definicją równoważności jest święta krowa matematyków:
p<=>q = (p=>q)*(q=>p)
Z powyższego równania doskonale widać wszystkie możliwe tożsamości dla p=>q i wszystkie możliwe tożsamości dla q=>p
Pełne równanie równoważności w spójnikach implikacyjnych => i ~> jest zatem takie:
p<=>q = (p=>q = ~p~>~q [=] q~>p = ~q=>~p)*( p~>q = ~p=>~q [=] q=>p = ~q~>~p)
Doskonale widać że matematycznie istnieje 16 tożsamych definicji równoważności w spójnikach implikacyjnych => i ~>.
Oraz jedna definicja równoważności w spójnikach „i”(*) i „lub”(+):
p<=>q = (p=>q)*(p~>q) = (~p+q)*(p+~q) = p*q+~p*~q
Równanie wyżej jest twardym dowodem, że warunek wystarczający p=>q i warunek konieczny p~>q to warunki różne na mocy definicji:
p=>q = ~p+q ## p~>q = p+~q
gdzie:
## - różne na mocy definicji
Istnieje jeszcze jedna definicja równoważności:
~(p<=>q) = p<=>~q = p*~q + ~p*q
Która matematycy błędnie nazwali XOR
KONIEC!
Chciałbym usłyszeć zdanie rozsądnych matematyków czy powyższe w sumie 17 tożsamych definicji równoważności to jest logika MATEMATYCZNA czy nie jest?
Wierzę, że po ziemi chodzą matematycy którzy powiedzą:
Tak!
To jest matematyka ścisła!
fiklit napisał: | Dobra. Widzę, że nic do ciebie nie dociera. Napisałem, z czym się zgadza, a z czym nie. Wiedzę, że zupełnie to zignorowałeś. I dalej piszesz, że ja coś uważam, czego nie uważam. Tak nie będę rozmawiał. |
Przepraszam Fiklicie, nie miałem tu na myśli ciebie lecz tylko niektórych ziemskich matematyków.
Chodzą po ziemi matematycy (np. Idiota) którzy nigdy nie uznają prawdziwości matematycznej zdania A wypowiedzianego przez Jasia.
A.
Jeśli jutro będzie pochmurno to może ~> padać
CH~>P =1
Definicja warunku koniecznego ~> spełniona (=1) bo zabieram chmury wykluczając padanie.
Zauważ, że wszyscy matematycy (bez wyjątku) znają prawo Tygryska:
Jeśli w dowolną stronę zachodzi warunek konieczny ~> to w drugą stronę zachodzi warunek wystarczający =>.
Prawo Tygryska:
p~>q = q=>p
Zdanie Jasia:
A: CH~>P = B: P=>CH
Zdanie niżej B każdy matematyk uznaje za prawdziwe:
B.
Jeśli jutro będzie padało to na 100% będzie pochmurno
P=>CH =1
Definicja warunku wystarczającego => spełniona bo zawsze gdy pada, są chmury.
Chodzą niestety po ziemi matematycy (np. Idiota) którzy nigdy nie uznają za prawdziwe matematycznie zdania A wypowiedzianego przez Jasia.
Tu nie ma przeproś.
Jeśli ziemscy matematycy (bez wyjątku) uznają za prawdziwe zdanie B: P=>CH=1 to muszą uznać za prawdziwe zdanie Jasia A: CH~>P =1, inaczej matematyka ścisła, prawo Tygryska, leży w gruzach!
Czy mam rację Idioto?
Dobrzy matematycy doskonale wiedzą, że wszystkie twierdzenia matematyczne typu "Jeśli p to q" to wyłączanie relacja podzbioru:
p=>q =1 - wtedy i tylko wtedy gdy zbiór p jest podzbiorem => zbioru q (twierdzenie prawdziwe)
Inaczej:
p=>q =0 - twierdzenie matematyczne jest fałszem
Dla matematyki to wystarczy a dowodem choćby ten posty Rogala, moderatora na matematyce.pl
[link widoczny dla zalogowanych]
Rogal napisał: | Co do kwestii "ruszania" - tak, matematyków nie rusza to, co tutaj wypisujesz, gdyż im żadne prawa Kubusia nie są potrzebne, gdyż KAŻDY matematyk funkcjonuje na zasadzie "1. Twierdzenie dane implikacją jest prawdziwe. 2. Czy da się odwrócić? 3a) Nie da się, dajemy kontrprzykład. 3b) Da się, dowodzimy implikacji odwrotnej."
Tak było, jest i będzie. Nie potrzeba matematyce niczego ponadto, co jest.
|
Weźmy dwa inne posty Rogala:
http://www.sfinia.fora.pl/forum-kubusia,12/dyskusja-z-matematyki-pl-matematyka-pl,4259.html#89742
Rogal napisał: |
Najpierw odniosę się do powyższej dyskusji, a potem do tego, co mi bezpośrednio odpisałeś.
Otóż TY twierdzisz, że definicja implikacji taka, jaką znamy jest idiotyczna. Natomiast w matematyce świetnie się ona sprawdza i nikt nie ma z nią problemu. Każdy matematyk wie, że jeśli twierdzenie jest zapisane "jeżeli..., to...", to wcale nie znaczy, że implikacja odwrotna jest prawdziwa. Twierdzenia, które są równoważnościami w matematyce podaje się w formie "p jest wtedy i tylko wtedy gdy q" i nie ma problemów. Więc nie masz żadnych szans zreformować czegoś, co działa bez zarzutu.
|
Rogal oczywiście nie wie (bo niby skąd ma wiedzieć) twierdzenie Pitagorasa dane zdaniem warunkowym „Jeśli TP to SK” to tylko warunek wystarczający TP=>SK będący częścią równoważności.
TP<=>SK = (TP~>SK)*(TP=>SK) =1*1 =1
Do tego aby w trójkącie zachodziła suma kwadratów potrzeba ~> i wystarcza => aby ten trójkąt był prostokątny.
Oczywistym jest że żaden matematyk (z Idiotą na czele) nie kwestionuje iż implikacja to FUNDAMENTALNIE co innego niż równoważność, a mimo to, niektórzy matematycy twierdzą że twierdzenie Pitagorasa to implikacja TP=>SK mimo iż znają prawdziwość zarówno twierdzenia prostego Pitagorasa TP=>SK=1 jak i twierdzenia odwrotnego Pitagorasa SK=>TP =1
Tu zdanie wytłuszczone Rogala jest bardzo rozsądne.
[link widoczny dla zalogowanych]
Rogal napisał: |
Chwalebnym jest, że udało Ci się z grubsza opracować i starałeś się zapisać matematycznie sposoby ludzkiego implikowania. Jednakże w świetle tego, co ja wiem, to żadne to odkrycie, bo wszyscy matematycy znają Twoje nowe operatory, gdyż znane są wszystkie operatory dwuargumentowe, więc te również. Matematyki więc nie zaskoczysz.
|
Tu Rogal nie kwestionuje ani znaczka =>, ani też znaczka ~> wedle niego te znaczki wszyscy matematycy znają.
Wszyscy matematycy znają też matematyczne związki znaczków => i ~> wynikające z rachunku zero-jedynkowego, związki w cytacie niżej.
Algebra Kubusia napisał: |
1.4 Prawa Kubusia i prawa Tygryska
Prawa Kubusia:
Definicje znaczków => i ~>:
p=>q = ~p+q ## p~>q = p+~q
gdzie:
## różne na mocy definicji
I prawo Kubusia wiążące warunek wystarczający => z warunkiem koniecznym ~> bez zamiany p i q
p=>q = ~p~>~q
Dowód:
~p~>~q = (~p)+~(~q) = ~p+q = p=>q
cnd
II prawo Kubusia wiążące warunek konieczny ~> z warunkiem wystarczającym => bez zamiany p i q
p~>q = ~p=>~q
Dowód:
~p=>~q = ~(~p) + ~q = p+~q = p~>q
cnd
Prawa Tygryska:
Definicje znaczków => i ~>:
p=>q = ~p+q ## p~>q = p+~q
gdzie:
## różne na mocy definicji
I prawo Tygryska wiążące warunek wystarczający => z warunkiem koniecznym ~> z zamianą p i q
p=>q = q~>p
Dowód:
q~>p = q+~p = ~p+q = p=>q
cnd
II prawo Tygryska wiążące warunek konieczny ~> z warunkiem wystarczającym => z zamianą p i q
p~>q = q=>p
Dowód:
q=>p = ~q+p = p+~q = p~>q
cnd
Do praw Tygryska możemy podstawić prawa Kubusia.
Stąd:
Pełne I prawo Tygryska:
p=>q = ~p~>~q [=] q~>p = ~q=>~p
Pełne II prawo Tygryska:
p~>q = ~p=>~q [=] q=>p = ~q~>~p
Na mocy definicji zachodzi:
p=>q = ~p+q ## p~>q =p+~q
Stąd mamy:
Równanie spójników implikacyjnych:
T1: p=>q = ~p~>~q [=] q~>p = ~q=>~p [=] ~p+q ## T2: p~>q = ~p=>~q [=] q=>p = ~q~>~p [=] p+~q
gdzie:
## - różne na mocy definicji
Równanie spójników implikacyjnych omówimy szczegółowo w punkcie 3.0
|
Zauważmy, że matematycy na 100% muszą się zgodzić z poprawnością równania spójników implikacyjnych.
Równanie spójników implikacyjnych:
T1: p=>q = ~p~>~q [=] q~>p = ~q=>~p [=] ~p+q ## T2: p~>q = ~p=>~q [=] q=>p = ~q~>~p [=] p+~q
gdzie:
## - różne na mocy definicji
Problem jest tylko w tym że nie znają poprawnych definicji znaczków warunku wystarczającego => i koniecznego ~> w przełożeniu na teorię zbiorów.
Ja Rafał3006 na gruncie analizy działania dwuargumentowych operatorów logicznych wyprowadziłem poprawne definicje warunku wystarczającego => i koniecznego ~> TOTALNIE nieznane matematykom.
Pokazywałem z kilkadziesiąt razy jak do tego doszedłem, do nikogo to nie dociera, nikt tych definicji nie chce akceptować. Pokażę to za chwilę jeszcze raz w wątku Irbisola.
Oto definicje które odkryłem:
Definicja warunku koniecznego ~> dla zbiorów:
Jeśli zajdzie p to zajdzie q
p~>q =1
Definicja warunku koniecznego ~> spełniona wtedy i tylko wtedy gdy zbiór p jest nadzbiorem ~> zbioru q
Inaczej:
p~>q =0
Definicja warunku wystarczającego => dla zbiorów:
Jeśli zajdzie p to zajdzie q
p=>q =1
Definicja warunku wystarczającego => spełniona wtedy i tylko wtedy gdy zbiór p jest podzbiorem => zbioru q
Inaczej:
p=>q =0
Wierzę, że na ziemi znajdą się matematycy którzy zaakceptują powyższe definicje jako definicje wspaniale obsługujące równanie matematyczne spójników implikacyjnych => i ~>.
To równanie!
Równanie spójników implikacyjnych:
T1: p=>q = ~p~>~q [=] q~>p = ~q=>~p [=] ~p+q ## T2: p~>q = ~p=>~q [=] q=>p = ~q~>~p [=] p+~q
gdzie:
## - różne na mocy definicji
Ja się pytam!
Jak długo jeszcze można twierdzić, że jedynie słuszną definicją równoważności jest święta krowa matematyków:
p<=>q = (p=>q)*(q=>p)
Z powyższego równanie doskonale widać wszystkie możliwe tożsamości dla p=>q i wszystkie możliwe tożsamości dla q=>p
Pełne równanie równoważności w spójnikach implikacyjnych => i ~> jest zatem takie:
p<=>q = (p=>q = ~p~>~q [=] q~>p = ~q=>~p)*( p~>q = ~p=>~q [=] q=>p = ~q~>~p)
Doskonale widać że matematycznie istnieje 16 tożsamych definicji równoważności w spójnikach implikacyjnych => i ~>.
Oraz jedna definicja równoważności w spójnikach „i”(*) i „lub”(+):
p<=>q = (p=>q)*(p~>q) = (~p+q)*(p+~q) = p*q+~p*~q
Równanie wyżej jest twardym dowodem, że warunek wystarczający p=>q i warunek konieczny p~>q to warunki różne na mocy definicji:
p=>q = ~p+q ## p~>q = p+~q
gdzie:
## - różne na mocy definicji
Istnieje jeszcze jedna definicja równoważności:
~(p<=>q) = p<=>~q = p*~q + ~p*q
Która matematycy błędnie nazwali XOR
KONIEC!
Chciałbym usłyszeć zdanie rozsądnych matematyków czy powyższe w sumie 17 tożsamych definicji równoważności to jest logika MATEMATYCZNA czy nie jest?
Wierzę, że po ziemi chodzą matematycy którzy powiedzą:
Tak!
To jest matematyka ścisła!
Ostatnio zmieniony przez rafal3006 dnia Czw 0:02, 19 Kwi 2018, w całości zmieniany 5 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
fiklit
Dołączył: 24 Wrz 2012
Posty: 4197
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 0:13, 19 Kwi 2018 Temat postu: |
|
|
Cytat: | Pokazywałem z kilkadziesiąt razy jak do tego doszedłem, do nikogo to nie dociera, nikt tych definicji nie chce akceptować. |
Zgadnij dlaczego.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
rafal3006
Opiekun Forum Kubusia
Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 35663
Przeczytał: 15 tematów
Skąd: z innego Wszechświata Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 0:31, 19 Kwi 2018 Temat postu: |
|
|
fiklit napisał: | Cytat: | Pokazywałem z kilkadziesiąt razy jak do tego doszedłem, do nikogo to nie dociera, nikt tych definicji nie chce akceptować. |
Zgadnij dlaczego. |
Już ustaliliśmy dlaczego:
Równanie spójników implikacyjnych:
T1: p=>q = ~p~>~q [=] q~>p = ~q=>~p [=] ~p+q ## T2: p~>q = ~p=>~q [=] q=>p = ~q~>~p [=] p+~q
gdzie:
## - różne na mocy definicji
Głupiej matematyce wystarczy tylko to:
p<=>q = (p=>q)*(q=>p)
z powodu zachodzacych tożsamości po obu stronach znaku różne na mocy definicji ##, bowiem wszelkie twierdzenie matematyczne to wyłącznie relacja podzbioru =>
p=>q =1 wtedy i tylko wtedy gdy zbiór p jest podzbiorem => q (twierdzenie prawdziwe)
Inaczej:
p=>q =0 - twierdzenie fałszywe
Matematyka nie głupia na 100% zaakceptuje poprawne definicja znaczków => i ~> oraz w całości równanie ogólne spójników implikacyjnych =>, ~>
Zdanie Jasia:
Jesli jutro będzie pochmurno to może ~> padać
CH~>P =1
Chmury sa konieczne ~> aby padało
musi być uznane za zdanie matematycznie prawdziwe!
Oczywistym jest że będzie to oznaczało koniec aktualnej logiki matematycznej ziemian - matematycy powinni sie cieszyć z końca tego wariatkowa a nie rozpaczać że im to wariatkowo zabrano.
Oto to wariatkowo:
[link widoczny dla zalogowanych]
Logika, sens i wątpliwości
Marek Kordos
Delta, marzec 2013
Już przed laty, gdy brałem udział w tworzeniu jednej z kolejnych reform nauczania matematyki, miałem poważne wątpliwości, czy umieszczanie w programach nauczania matematyki (podstawach programowych, wykazach efektów nauczania, podręcznikach itp.) działu logika jest zgodne ze zdrowym rozsądkiem.
Oczywiście, wiem, że wielu głosi, iż nauczanie matematyki (jak niegdyś łaciny, której się zresztą uczyłem) to nauka logicznego myślenia. Ale, gdy czytałem otwierające wówczas podręczniki do liceum rozdziały poświęcone logice, trudno mi było powstrzymać się od wrażenia, że nie ma w nich żadnego sensu. Nie wymienię, rzecz jasna, żadnego konkretnego podręcznika (po co mi rozprawy sądowe – przecież podręcznik to wielkie pieniądze), ale wrażenie przy lekturze każdego z nich było podobne.
Od razu chciałbym powiedzieć, że nie chodzi o opinię, iż logika nigdy matematyce nie pomogła, bo unikanie błędów nie jest aktem twórczym (patrz Nicolas Bourbaki, Elementy historii matematyki). Chodzi o coś więcej. Ale nie śmiałem nalegać na usunięcie tego działu ze szkolnego nauczania, bo jeśli wszyscy widzą w nim sens, to może on tam – wbrew pozorom – istnieje.
Dopiero na sympozjum z okazji dziewięćdziesięciolecia Profesora Andrzeja Grzegorczyka dowiedziałem się, że moje wątpliwości nie są odosobnione i nawet w Instytucie Filozofii i Socjologii PAN prowadzone są prace nad taką modyfikacją logiki, by jej wady usunąć.
Co to za wady? Proszę spojrzeć na zdanie:
Dwa plus dwa równa się cztery wtedy i tylko wtedy, gdy Płock leży nad Wisłą.
Oczywiście, zdanie to jest prawdziwe, ale czy ma sens? Przecież między pewnym faktem arytmetycznym a innym faktem geograficznym żadnego związku nie ma. Dlaczego więc chcemy twierdzić (ba, uczyć tego), że te dwa zdania są równoważne?
Albo zdanie:
Jeśli dwa plus dwa jest równe pięć, to zachodzi twierdzenie Pitagorasa.
Z punktu widzenia logiki to zdanie jest prawdziwe. Tu już po obu stronach implikacji są zdania dotyczące faktów matematycznych. Dlaczego jednak chcemy zmusić młodego człowieka, by widział w tym sens?
Wyjaśnienie jest proste: w pierwszym przypadku chodzi o to, że równoważność zdań ma miejsce, gdy wartość logiczna obu zdań jest taka sama; w drugim – o to, że implikacja jest poprawna, gdy ma fałszywy poprzednik.
A więc logika sprowadza nasz świat do zbioru dwuelementowego, nic przeto dziwnego, że rzeczy absolutnie niepołączone żadnym znaczeniowym (semantycznym) związkiem muszą się znajdować w przynajmniej jednej z dwóch komórek, do jakiejś muszą trafić.
Powstają dwa pytania. Po pierwsze, czemu logika została tak skonstruowana, że – abstrahując od sensu – okalecza pojęciowy świat? Po drugie, czy faktycznie należy trzymać ją jak najdalej od młodzieży, bo tylko ją demoralizuje, każąc za wiedzę uważać takie androny, jak przytoczone powyżej?
Odpowiedź na pierwsze pytanie jest dość prosta. Nowoczesna logika formalna została stworzona (jak wielu uważa) przez Gottloba Fregego (1848-1925) tak, by obsługiwała matematykę, a tę rozumiano wówczas jako badanie prawdziwości zdań języków formalnych.
Odpowiedzi na drugie pytanie de facto nie ma. Tłumaczymy się z używania takich abstrahujących od znaczeń spójników logicznych tym, że alternatywa, koniunkcja i negacja są sensowne; że chcemy, aby młody człowiek wiedział, że zaprzeczeniem zdania, iż istnieje coś mające własność A, jest to, że wszystkie cosie własności A nie mają; że implikacja ze zdania prawdziwego daje jednak tylko zdania prawdziwe itd., itp.
Ale naprawdę chodzi o to, że – jak z małżeństwem i demokracją – lepszej propozycji dotąd nie wynaleziono. A szkoda.
Ostatnio zmieniony przez rafal3006 dnia Czw 0:44, 19 Kwi 2018, w całości zmieniany 3 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
fiklit
Dołączył: 24 Wrz 2012
Posty: 4197
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 1:04, 19 Kwi 2018 Temat postu: |
|
|
No właśnie. Napisałem ci co w miarę akceptuję, a z czym się nie zgadzam, a ty jeb... 3 ekrany powtórzenia tego z czym się zgadzam i hmm 0 odpowiedzi na problemy.
Wiem, że zignorować problem jest łatwiej. Nie starasz się zrozumieć w czym twoi rozmówcy widzą problem. Nie starasz się ich rozwiązać, wyjaśnić. Jedynie co to starasz się je zalać tym samym bełkotem. Nie musisz się z tym zgadzać. Coś tam bym jeszcze napisał, ale nie chce mi się na darmo pisać
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|