Forum ŚFiNiA Strona Główna ŚFiNiA
ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Czysto matematyczne obalenie logiki matematycznej ziemian
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 6, 7, 8 ... 136, 137, 138  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Metodologia / Forum Kubusia
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Irbisol




Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 15474
Przeczytał: 25 tematów


PostWysłany: Nie 13:53, 22 Sty 2017    Temat postu:

rafal3006 napisał:
To że z kolumny 8 wnioskowałem iż dowolne prawo logiczne jest zdaniem zawsze fałszywym to mój błąd, co widać w tabeli wyżej.


I tyle by było w temacie "rozniesienia Irbisola w puch w następnym poście".
Przynajmniej się czegoś, tępaku, nauczyłeś.
A błąd zrobiłeś niewybaczalny - zaprzeczenie zdania prawdziwego dające fałsz uznałeś za dowód fałszywości tego zdania.
Czyli wg ciebie (z czego teraz się wycofałeś)
~(p <==> ~~p)

Druga sprawa - zapis Idioty jest poprawny, to twój jest wymyślony, jakkolwiek akceptowalny.

Trzecia - skoro już ci psychiczna blokada puściła i wiesz że popełniasz dziecinne wtopy, to może też pojmiesz, na czym polegał twój błąd, od którego tchórzliwie uciekasz od początku:

R:
Nie istnieje ziemski matematyk który by sensownie wytłumaczył brak tożsamości kolumn 7 i 8.
Obie kolumny opisują tożsamości zbiorów a nie są to kolumny tożsame!

I:
Wyjaśnienie braku tożsamości kolumn:
Pomyliłeś równoważność wartości zdań z de Morgana wyliczone z tych samych wartości p i q (różne kombinacje p i q)
z
wartością równoważności zdań (różne wartości zdań w równoważności)
.


Podobną sytuację miałeś teraz, więc powinno ci być łatwiej. Nie dość, że równoważność dawała same jedynki (bo nie była to równoważność różnych kombinacji dwóch zdań, tylko równoważność dwóch zdań utworzonych z różnych kombinacji składowych), to nawet i same zera były.

Po czwarte - próbujesz tu cały czas imponować swoją inteligencją, podczas gdy wszystkie twoje dylematy są na poziomie dziecka. Rzucasz XORami, zbiorami, odwrotnymi implikacjami i z tych wszystkich przemów przebija duma, jaki to jesteś mądry. A tymczasem piszesz o banałach.

Pamiętam, jak kilka lat temu zaatakowałeś implikację, bo dopuszczała ona karę nawet wtedy, gdy nie będzie spełniony warunek kary. I chyba do tej pory nie rozumiesz, jaki byłeś głupi i naiwny.

Cytat:
Struktura algebry Kubusia jest fundamentalnie inna.

Ale tu miałeś obalać logikę ziemian. I jedyne co obaliłeś, to mit o swojej nieomylności.
Oczywiście dla samego siebie, bo każdy widzi, że jesteś poniżej poziomu przeciętnego człowieka, jeżeli chodzi o rozumienie logiki.

Cytat:

Ziemianie ni potrafią opisywać poprawnie nagłówków tabel zero-jedynkowych f postaci funkcji logicznych:
Y=f(x)

Potrafią, patafianie, więc przestań już pierdzielić.
Mało to się do tej pory skompromitowałeś na podstawach?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
rafal3006
Opiekun Forum Kubusia



Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 35576
Przeczytał: 15 tematów

Skąd: z innego Wszechświata
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 15:22, 22 Sty 2017    Temat postu:

Ziemscy matematycy żyją w epoce kamienia łupanego!
Ludzkość wylądowała na Księżycu, narodziła się łączność satelitarna i Internet … tylko biedni ziemscy matematycy, jeśli chodzi o logikę matematyczną, ciągle żyją w epoce kamienia łupanego wierząc w dogmaty i zabobony, niezmienne od czasów tej epoki.

http://www.sfinia.fora.pl/forum-kubusia,12/czysto-matematyczne-obalenie-logiki-matematycznej-ziemian,9269-125.html#308809
fiklit napisał:
Wiesz rafał, … Ty czegokolwiek się dotkniesz zamieniasz w absurd.

Dokładnie, doskonale sobie zdaję sprawę w tego faktu od 11 lat, po postawieniu diagnozy ewidentnej paranoi w logice „matematycznej” Ziemian:
Jeśli 2+2=4 to Płock leży nad Wisłą
Wszystko jest w logice „matematycznej” ziemian do kitu, dosłownie każde słowo, dlatego wszystko czego dotknę zamieniam w absurd.

Dowód absolutnej głupoty KRZ = fałszu czysto matematycznego!
… czyli dowód zerowego związku z tym co pisze KRZ z logiką matematyczną człowieka używaną przez wszystkich ludzi, od 5-cio latka po prof. matematyki.

Irbisol napisał:

rafal3006 napisał:
To że z kolumny 8 wnioskowałem iż dowolne prawo logiczne jest zdaniem zawsze fałszywym to mój błąd, co widać w tabeli wyżej.


I tyle by było w temacie "rozniesienia Irbisola w puch w następnym poście".
Przynajmniej się czegoś, tępaku, nauczyłeś.
A błąd zrobiłeś niewybaczalny - zaprzeczenie zdania prawdziwego dające fałsz uznałeś za dowód fałszywości tego zdania.
Czyli wg ciebie (z czego teraz się wycofałeś)
~(p <==> ~~p)

Druga sprawa - zapis Idioty jest poprawny, to twój jest wymyślony, jakkolwiek akceptowalny.

Tak czy siak obaj z Idiotą, zapisaliście prawa de Morgana wyżej matematycznie błędnie.
… a jeśli chodzi o rozniesienie, to co się odwlecze, nie ucieknie - masz to w tym poście, gdzie Jaś (lat 5) daje ci lekcję jedynej prawdziwej logiki matematycznej - algebry Kubusia.
W poście Idioty mamy dowód, iż ziemianie nic a nic nie kumają z jedynej poprawnej logiki matematycznej, w szczególności mają fałszywą wizję operatora logicznego, dowolnego operatora - oczywiście w odniesieniu do naturalnej logiki matematycznej człowieka!
idiota napisał:
"p*q = ~(~p+~q) "

Z oznaczeń KRZ poprawne są p, q i nawiasy.
Reszta jest niepoprawna.

[link widoczny dla zalogowanych]

Dzięki Idioto!
Dałeś przykład absolutnej głupoty KRZ, co z dziecinną łatwością można udowodnić.
To co bredzi Wikipedia nie ma nic wspólnego z logiką matematyczną używaną przez ludzi normalnych i przyzwoitych, 5-cio latków i humanistów, nie ma nic wspólnego także z logiką matematyczną prof. matematyki - ten ostatni nie wie o tym, że w matematyce matematycy nie posługują się żadną logiką formalną, lecz logiką matematyczną identyczną jak logika 5-cio latka. Oczywiście dotyczy to matematyków ze szkoły średniej i studiów inżynierskich, gdzie wszelkiej maści logiki formalne w opisie czegokolwiek są najzwyklejszymi, matematycznymi bredniami.

Już wyjaśniam:
Zacznijmy od bredni zapisanych w Wikipedii.
[link widoczny dla zalogowanych]
Wikipedia napisał:

I prawo De Morgana
Prawo zaprzeczania koniunkcji: negacja koniunkcji jest równoważna alternatywie negacji
~(p*q) = ~p+~q
gdzie p i q oznaczają zdania w sensie logiki.
II prawo De Morgana
Prawo zaprzeczenia alternatywy: negacja alternatywy jest równoważna koniunkcji negacji
~(p+q) = ~p*~q
Prawa umożliwiają definiowanie jednych spójników zdaniowych za pomocą innych. Na przykład, korzystając z koniunkcji i negacji, za pomocą prawa podwójnej negacji można określić alternatywę:
p+q = ~(~p*~q)

Problem w tym Irbisorze i Idioto, że ta wizja operatora logicznego ma zero wspólnego z logika matematyczną człowieka.
W cytacie wyżej ewidentnie spójnikiem zdaniowym jest kompletny operator logiczny, mający ZERO wspólnego ze spójnikiem zdaniowym używanym przez ludzi uczciwych i przyzwoitych 5-cio latków i humanistów, także przez prof. matematyki w komunikacji z onymi.

Co powinno być napisane w Wikipedii, aby to miało ręce i nogi, czyli aby opisywało naturalną logikę matematyczną człowieka od 5-cio latka po prof. matematyki?

… ano to!
1.
Bez znaczenia jest w jaki sposób zapiszemy prawa De Morgana, w szczególności możemy wystartować od tych zapisanych w Wikipedii .

2.
Zajmijmy się I prawem De Morgana:
~(p*q) = ~p+~q
Prawo Bociana:
Dowolnemu prawu logicznemu możemy przypisać tylko i wyłącznie funkcję logiczna w logice dodatniej (bo Y) lub ujemnej (bo ~Y), matematycznie to bez znaczenia (.odpowiednik osi Y z układu Kartezjańskiego)

W tym przypadku aby nam się wszystko zgadzało z dogmatami ziemian, znaczy ich wizją operatorów logicznych zapisanych w odniesieniu do świętej krowy, sygnałów p i q, musimy I prawu De Morgana z Wiki przypisać funkcję logiczną w logice ujemnej (bo ~Y):

~Y=~(p*q) = ~p+~q
Dowolne równanie logiczne możemy zanegować stronami, zróbmy to:
Y = p*q = ~(~p+~q)
stąd mamy:
Definicja operatora AND(|*) w układzie równań logicznych:
Y=p*q = ~(~p+~q)
~Y=~(p*q) = ~p+~q
Gdzie dopiero teraz znaczki (+) i (*) to spójniki zdaniowe ze zdań wypowiadanych przez absolutnie wszystkich ludzi na ziemi - od 5-cio latka po prof. matematyki w znaczeniu:
„i”(*) - spójnik „i”(*) z naturalnej logiki matematycznej człowieka
„lub”(+) - spójnik „lub”(+) z naturalnej logiki matematycznej człowiek

3.
Identyczne posunięcia robimy z II prawem De Morgana zapisanym w Wikipedii.
~(p+q) = ~p*~q
Prawo Bociana:
Dowolnemu prawu logicznemu możemy przypisać tylko i wyłącznie funkcję logiczna w logice dodatniej (bo Y) lub ujemnej (bo ~Y), matematycznie to bez znaczenia (odpowiednik osi Y z układu Kartezjańskiego)

W tym przypadku aby nam się wszystko zgadzało z dogmatami ziemian, znaczy ich wizją operatorów logicznych zapisanych w odniesieniu do świętej krowy, sygnałów p i q, musimy I prawu De Morgana z Wiki przypisać funkcję logiczną w logice ujemnej (bo ~Y):

~Y=~(p+q) = ~p*~q
Dowolne równanie logiczne możemy zanegować stronami, zróbmy to:
Y = p+q = ~(~p*~q)
stąd mamy:
Definicja operatora OR(|+) w układzie równań logicznych:
Y=p+q = ~(~p*~q)
~Y=~(p+q) = ~p*~q
Gdzie dopiero teraz znaczki (+) i (*) to spójniki zdaniowe ze zdań wypowiadanych przez absolutnie wszystkich ludzi na ziemi - od 5-cio latka po prof. matematyki w znaczeniu:
„i”(*) - spójnik „i”(*) z naturalnej logiki matematycznej człowieka
„lub”(+) - spójnik „lub”(+) z naturalnej logiki matematycznej człowiek

Irbisol napisał:

Cytat:

Ziemianie ni potrafią opisywać poprawnie nagłówków tabel zero-jedynkowych w postaci funkcji logicznych:
Y=f(x)

Potrafią, patafianie, więc przestań już pierdzielić.
Mało to się do tej pory skompromitowałeś na podstawach?

Jeśli potrafią Irbisorze, to pokaż mi w Wikipedii prawo Bociana sformułowane wyżej, albo dowód prawa Bociana w postaci poprawnego opisu kolumn wynikowych w rachunku zero-jedynkowym, jak to wyłożono niżej.

Wykład teoretyczny logiki matematycznej w zakresie spójników „i”(*) i „lub”(+) z naturalnej logiki człowieka
Z dedykacją dla Irbisla i Idioty.

Definicja zero-jedynkowa operatora OR(|+):
Kod:

   p  q  Y=p+q
A: 1  1  =1
B: 1  0  =1
C: 0  1  =1
D: 0  0  =0
   1  2   3

Legenda:
(+) - spójnik „lub”(+) z naturalnego języka mówionego
Uwaga:
Spójnik „lub”(+) to wyłącznie obszar ABC123 a nie cała definicja operatora logicznego OR(|+), dlatego operator OR(|+) musi mieć inny symbol od spójnika „lub”(+) - wyjaśnienie za chwilę przy analizie wewnętrznej budowy operatora OR(|+)

Definicja zero-jedynkowa operatora AND(|*):
Kod:

   p  q  Y=p*q
A: 1  1  =1
B: 1  0  =0
C: 0  1  =0
D: 0  0  =0
   1  2   3

Legenda:
(*) - spójnik „i”(*) z naturalnego języka mówionego
Uwaga:
Spójnik „i”(+) to wyłącznie linia A123 a nie cała definicja operatora logicznego AND(|*), dlatego operator AND(|*) musi mieć inny symbol od spójnika „i”(*) - wyjaśnienie w analizie wewnętrznej budowy operatora AND(|*). Operator AND(|*) jest totalnie symetryczny do operatora OR(|+) dlatego jego analizę zadaję jako pracę domową Irbisolowi i Idiocie z zaleceniem opublikowania wyników tu, na śfinii :)

Dowód iż będę się poruszał cały czas w logice matematycznej Ziemian to technika mintermów, pozwalająca utworzyć równanie algebry Boole’a w spójnikach „lub”(+) i „i”(*) dla dowolnej tabeli zero-jedynkowej (z operatorami logicznymi włącznie)
[link widoczny dla zalogowanych]
Poza technika mintermów potrzebna jest nam technika minimalizacji funkcji logicznych - to każdy ziemski matematyk potrafi.

Zaczynamy!

Wewnętrzna budowa operatora OR(|+):
Kod:

Tabela 1.
Wewnętrzna budowa operatora OR(|+)
                                        |Operator w |Co matematycznie
               Y=   ~Y=   ~Y=    Y=~(~Y)|mintermach |oznacza
   p  q ~p ~q  p+q ~(p+q) ~p*~q ~(~p*~q)|           |
A: 1  1  0  0  =1    =0    =0      =1   | Ya= p* q  | Ya=1<=> p=1 i  p=1 
B: 1  0  0  1  =1    =0    =0      =1   | Yb= p*~q  | Yb=1<=> p=1 i ~q=1
C: 0  1  1  0  =1    =0    =0      =1   | Yc=~p* q  | Yc=1<=>~p=1 i ~q=1
D: 0  0  1  1  =0    =1    =1      =0   |~Yd=~p*~q  |~Yd=1<=>~p=1 i ~q=1
   1  2  3  4   5     6     7       8     a   b  c    d       e      f

Tożsamość kolumn 5=8 jest dowodem poprawności prawa De Morgana w logice dodatniej (bo Y):
Y=p+q [=] Y=~(~p*~q)
Tożsamość kolumn 6=7 jest dowodem poprawności prawa De Morgana w logice ujemnej (bo ~Y):
~Y=~(p+q) [=] ~Y=~p*~q

Mam nadzieję Irbisorze, że znana ci jest algebra Boole’a na poziomie matematycznego przedszkola.
1.
Z tabeli symbolicznej ABCDabc zapisujemy równanie dla funkcji logicznej Y:
Y=Ya+Yb+Yc
Po podstawieniu równań cząstkowych mamy:
Y = p*q + p*~q + ~p*q
Minimalizujemy:
Y = p*(q+~q) + ~p*q
Y = p+(~p*q)
Przejście do logiki ujemnej (bo ~Y) poprzez negację zmiennych i wymianę spójników:
~Y = ~p*(p+~q)
~Y = p*~p + ~p*~q
~Y=~p*~q
Powrót do logiki dodatniej:
Y=p+q
2.
Z tabeli symbolicznej operatora OR(|+) zapisujemy równanie dla funkcji logicznej ~Y:
~Y=~Yd
~Y=~p*~q

Podsumowując:
Tabela operatora OR(|+) po minimalizacji, używana przez wszystkich 5-cio latów, także przez naszych orłów logiki Irbisola i Idiotę (oczywiście orły o tym nie wiedzą) wygląda tak:
Kod:

Tabela 2.
Wewnętrzna budowa operatora OR(|+) po minimalizacji:
                                        |Operator w |Co matematycznie
               Y=   ~Y=   ~Y=    Y=~(~Y)|mintermach |oznacza
   p  q ~p ~q  p+q ~(p+q) ~p*~q ~(~p*~q)|           |
A: 1  1  0  0  =1    =0    =0      =1   | Ya= p* q  | Y=p+q
B: 1  0  0  1  =1    =0    =0      =1   | Yb= p*~q  | Y=1<=>p=1 lub q=1
C: 0  1  1  0  =1    =0    =0      =1   | Yc=~p* q  |
-----------------------------------------------------------------------
D: 0  0  1  1  =0    =1    =1      =0   |~Yd=~p*~q  |~Y=~p*~q
                                                    |~Y=1<=>~p=1 i ~q=1
   1  2  3  4   5     6     7       8     a   b  c    d      e      f

Pogrom Irbisola w przedszkolu przez 5-cio letniego Jasia!

Pani:
1.
Jutro pójdziemy do kina lub do teatru
Y=K+T
co matematycznie oznacza:
Y=1 <=> K=1 i T=1
Czytamy:
Prawdę jest (=1) że pani dotrzyma słowa (Y) wtedy i tylko wtedy gdy jutro pójdziemy do kina (K=1) i do teatru (T=1)
Kto wie kiedy jutro skłamię?
Jaś (lat 5):
Przejście do logiki ujemnej (bo ~Y) poprzez negację zmiennych i wymianę spójników
~Y=~K*~T
co matematycznie oznacza:
~Y=1 <=> ~K=1 i ~T=1
stąd:
2.
Prawdą jest (=1) że pani skłamie (~Y) wtedy i tylko wtedy gdy jutro nie pójdziemy do kina (~K=1) i nie pójdziemy do teatru (~T=1)
~Y=~K*~T
co matematycznie oznacza:
~Y=1 <=> ~K=1 i ~T=1
3.
Pani:
Czy może się zdarzyć, że jutro nie pójdziemy do kina i nie pójdziemy do teatru?
Jaś (lat 5)
Negujemy równanie 2 dwustronnie:
Y = ~(~K*~T)
Czytamy:
Nie może się zdarzyć ~(…) że jutro nie pójdziemy do kina (~K=1) i nie pójdziemy do teatru (~T=1)
Y = ~(~K*~T)

Oczywistym jest że matematycznie zachodzi prawo De Morgana:
1=3
oznaczmy to równanie cyferką 4
4.
Y = K+T=~(~K*~T)

Pani:
Czy potrafisz Jasiu z równania 4 odpowiedzieć na pytanie kiedy jutro skłamię?
Jaś (lat 5):
Tak prose pani, negujemy równanie 4 stronami:
5.
~Y=~(K+T) = ~K*~T
stąd prose pani możemy dopowiedzieć na pytanie kiedy pani skłamie dwoma sposobami:
I sposób to odpowiedź identyczna ze zdaniem 2~
~Y=~K*~T
II sposób brzmi tak:
~Y=~(K+T)
co matematycznie oznacza:
~Y=1 <=> ~(K=1 i T=1)
Prawdą jest (=1) że pani skłamie ~Y wtedy i tylko wtedy gdy nie zdarzy się ~(…), że jutro pójdziemy do kina (K=1) lub pójdziemy do teatru (T=1)

Znaczenie symboli:
Y - pani dotrzyma słowa (Y=1)
~Y - pani skłamie (nie dotrzyma słowa ~Y=1)

P.S.
Irbisorze, czy nie lepiej zamiast wzajemnych wściekłych ataków dyskutować kulturalnie, jak to robię od 5-ciu lat z Fiklitem?
Może przejdziemy na ten sposób dyskusji?

Pytanie do Irbisola:
Czy masz jakieś zastrzeżenia do jedynej poprawnej wersji praw De Morgana w znaczeniu FUNDAMENTALNIE innym niż w Wikipedii, tu wyłożonej?
Chodzi tu oczywiście o rozróżnienie znaczków operatorów logicznych AND(|*) i OR(|+) od spójników logicznych „i”(*) oraz „lub”(+) używanych przez ziemian, od 5-cio latka poczynając na prof. matematyki kończąc.


Ostatnio zmieniony przez rafal3006 dnia Nie 17:00, 22 Sty 2017, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
idiota




Dołączył: 10 Lut 2006
Posty: 3604
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: stolnica

PostWysłany: Nie 15:22, 22 Sty 2017    Temat postu:

"już ci psychiczna blokada puściła"

Pfffffffffffffffffffffff....

Super żart.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
rafal3006
Opiekun Forum Kubusia



Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 35576
Przeczytał: 15 tematów

Skąd: z innego Wszechświata
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 15:36, 22 Sty 2017    Temat postu:

idiota napisał:
"już ci psychiczna blokada puściła"

Pfffffffffffffffffffffff....

Super żart.

Idioto, czemu się boisz?
Kubuś cie nie skrzywdzi, jak chcesz to do końca swoich dni możesz sobie siedzieć w swoim gówienku i paplać:
Jeśli 2+2=4 to Płock leży na Wisłą
Na 100% piekło ci za to nie grozi, bo to nie twoja wina że w maleńkości, źli ludzie totalnie wyprali ci mózg z naturalnej logiki matematycznej człowieka - logiki 5-cio latków.

P.S.
Jak udowodnisz, że mój post wyżej nie jest napisany w logice matematycznej ziemian, to kasuję AK :fight:

P.S.S
Idioto, to dzięki tobie zostałem zbanowany z ateisty.pl, obserwuję sobie temat NTI:
[link widoczny dla zalogowanych]
W czasie bana było 40 tys odczytów, teraz jest ponad 200000, w ciągu ostatnich trzech miesięcy przybyło 30 tys, tylko dziś ponad 200.
Jak myślisz, kto to czyta?
... czy czytają to ludzie którzy ni w ząb nie rozumieją logiki matematycznej?
Oczywistym jest że w tych czytelnikach największa moja nadzieja
:fight:


Ostatnio zmieniony przez rafal3006 dnia Nie 16:00, 22 Sty 2017, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Irbisol




Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 15474
Przeczytał: 25 tematów


PostWysłany: Nie 20:08, 22 Sty 2017    Temat postu:

rafal3006 napisał:
Irbisol napisał:
I tyle by było w temacie "rozniesienia Irbisola w puch w następnym poście".
Przynajmniej się czegoś, tępaku, nauczyłeś.
A błąd zrobiłeś niewybaczalny - zaprzeczenie zdania prawdziwego dające fałsz uznałeś za dowód fałszywości tego zdania.
Czyli wg ciebie (z czego teraz się wycofałeś)
~(p <==> ~~p)

Druga sprawa - zapis Idioty jest poprawny, to twój jest wymyślony, jakkolwiek akceptowalny.

Tak czy siak obaj z Idiotą, zapisaliście prawa de Morgana wyżej matematycznie błędnie.
… a jeśli chodzi o rozniesienie, to co się odwlecze, nie ucieknie - masz to w tym poście, gdzie Jaś (lat 5) daje ci lekcję jedynej prawdziwej logiki matematycznej - algebry Kubusia.

I pisze to ten, dla którego zaprzeczenie zdania zwracające fałsz jest dowodem na fałszywość tego zdania. To też ta prawdziwa logika?
Nauczyłeś się czegoś przynajmniej po tej kompromitacji? Jeżeli nie, to nie szkodzi - jeszcze wiele porażek przed tobą. I tak mnie zaskoczyłeś, bo sądziłem że totalnie przestaniesz być responsywny.

Po kolei, bo masz cały czas zaległości:
R:
Nie istnieje ziemski matematyk który by sensownie wytłumaczył brak tożsamości kolumn 7 i 8.
Obie kolumny opisują tożsamości zbiorów a nie są to kolumny tożsame!

I:
Wyjaśnienie braku tożsamości kolumn:
Pomyliłeś równoważność wartości zdań z de Morgana wyliczone z tych samych wartości p i q (różne kombinacje p i q)
z
wartością równoważności zdań (różne wartości zdań w równoważności)
.


Poradzisz sobie z powyższym?
Jak ten temat zamkniemy, to przejdziemy dalej - może przynajmniej raz w życiu będziesz miał rację :)
Ale najpierw wypij piwo, którego sam nawarzyłeś.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
idiota




Dołączył: 10 Lut 2006
Posty: 3604
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: stolnica

PostWysłany: Nie 21:08, 22 Sty 2017    Temat postu:

"I prawo De Morgana
Prawo zaprzeczania koniunkcji: negacja koniunkcji jest równoważna alternatywie negacji
~(p*q) = ~p+~q
gdzie p i q oznaczają zdania w sensie logiki.
II prawo De Morgana
Prawo zaprzeczenia alternatywy: negacja alternatywy jest równoważna koniunkcji negacji
~(p+q) = ~p*~q
Prawa umożliwiają definiowanie jednych spójników zdaniowych za pomocą innych. Na przykład, korzystając z koniunkcji i negacji, za pomocą prawa podwójnej negacji można określić alternatywę:
p+q = ~(~p*~q)"

takich zapisów nie ma na wikipedii, dlaczego musisz kłamać w sposób tak bezczelny i ewidentny.
W wikipedii pierwsze prawo jest zapisane w sposób taki jak ja je zapisałem, a nie jak ty: ze znakiem równoważności a nie równości, bo znak równości nie umie łączyć zdań i z koniunkcją i alternatywą, a nie mnożeniem i dodawaniem, bo te operacje również nie wiążą zdań.
Nie umiesz nawet pisać logiki, kłamiesz, że jest inaczej niż gołym okiem widać i roisz sobie, że nikt tego nie zauważy.
Niby jakim cudem???
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
rafal3006
Opiekun Forum Kubusia



Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 35576
Przeczytał: 15 tematów

Skąd: z innego Wszechświata
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 8:00, 23 Sty 2017    Temat postu:

Prawo Irbisa
Dzięki Irbisorze, za prawo Irbisa!

idiota napisał:
"I prawo De Morgana
Prawo zaprzeczania koniunkcji: negacja koniunkcji jest równoważna alternatywie negacji
~(p*q) = ~p+~q
gdzie p i q oznaczają zdania w sensie logiki.
II prawo De Morgana
Prawo zaprzeczenia alternatywy: negacja alternatywy jest równoważna koniunkcji negacji
~(p+q) = ~p*~q
Prawa umożliwiają definiowanie jednych spójników zdaniowych za pomocą innych. Na przykład, korzystając z koniunkcji i negacji, za pomocą prawa podwójnej negacji można określić alternatywę:
p+q = ~(~p*~q)"

takich zapisów nie ma na wikipedii, dlaczego musisz kłamać w sposób tak bezczelny i ewidentny.
W wikipedii pierwsze prawo jest zapisane w sposób taki jak ja je zapisałem, a nie jak ty: ze znakiem równoważności a nie równości, bo znak równości nie umie łączyć zdań i z koniunkcją i alternatywą, a nie mnożeniem i dodawaniem, bo te operacje również nie wiążą zdań.
Nie umiesz nawet pisać logiki, kłamiesz, że jest inaczej niż gołym okiem widać i roisz sobie, że nikt tego nie zauważy.
Niby jakim cudem???

Prawo Skowronka:
Każda tożsamość w absolutnie całym obszarze matematyki automatycznie jest równoważnością

Odwrotnie nie zachodzi bo prawo rozpoznawalności pojęcia:
Pojęcie p jest rozpoznawalne wtedy i tylko wtedy gdy rozpoznawalne jest pojęcie ~p
p<=>~p = (p=>~p)*(~p=>p)
Zbiory po obu stronach znaku równoważności nie są tożsame (są rozłączne) a mimo to równoważność jest prawdziwa.

Prawo Sikorki
Zdania operujące na zdarzeniach zachowują się identycznie jak zdania operujące na zbiorach.

Prawa De Morgana to tożsamość zbiorów, zetem to jest i tożsamość [=] i równoważność <=>.

Praca domowa dla Idioty:
Proszę przepisać fragment Biblii Kubusia wyżej zastępując wszędzie znak tożsamości [=] znakiem równoważności <=>.

W ten sposób zrobisz Idioto wielką przysługę podobnym do ciebie twardogłowym matematykom, ja nie mam zamiaru tego robić.

Zapoznajmy się teraz z pogromem Irbisola danym mu przez 5-cio letniego Jasia w tym linku:
http://www.sfinia.fora.pl/forum-kubusia,12/czysto-matematyczne-obalenie-logiki-matematycznej-ziemian,9269-150.html#309337

Ciąg dalszy postu wyżej:
http://www.sfinia.fora.pl/forum-kubusia,12/czysto-matematyczne-obalenie-logiki-matematycznej-ziemian,9269-100.html#308607
Irbisol napisał:
rafal3006 napisał:

Prawo De Morgana w interpretacji ziemskich matematyków
Kod:

   p  q ~p ~q  Y=p+q Y=~(~p*~q) Y=p+q<=>~(~p*~q)
A: 1  1  0  0   =1     =1            =1
B: 1  0  0  1   =1     =1            =1
C: 0  1  1  0   =1     =1            =1
D: 0  0  1  1   =0     =0            =1
   1  2  3  4    5      6             7


Tabela wyżej jest poprawna matematycznie.
Problem w tym, że tożsame kolumny 5=6 mają zero (powtórzę: ZERO) wspólnego z kolumną 7.
Dowód:
Kolumny 6 i 7 mają ze sobą zero wspólnego bo nie są tożsame i żadna z nich nie jest zaprzeczeniem drugiej.

Do tej pory piszesz dobrze, z jednym wyjątkiem - nie jest żadnym problemem fakt, że kolumny 5 i 7 oraz 6 i 7 nie są tożsame. One nie mają być tożsame.
Tożsame są 5 i 6, na co jedynki w 7 wskazują.

W odniesieniu do naszego przykładu z przedszkola Irbisol twierdzi co następuje:
Prawo De Morgana:
K+T = ~(~K*~T)
Prawo De Morgana jest zdaniem zawsze prawdziwym czego dowodem są same jedynki w kolumnie wynikowej 7.

Irbisorze, ile wody w Wiśle musi upłynąć, byś odróżniał zdanie zawsze prawdziwe od jakiegokolwiek prawa logicznego?

Prawo Irbisa:
Dowolne prawo logiczne gdzie spójnikiem wiążącym jest tożsamość [=] lub równoważność <=> jest prawdziwe wyłącznie dla dwóch zdań z naturalnego języka mówionego występujących po obu stronach tego prawa.

Zastrzeżenie o spójniku wiążącym wynika z prawa przechodniości:
(P8=>P4)*(P8=>P2) =>(P8=>P2)
Spójnikiem wiążącym jest tu warunek wystarczający =>.
Tu jedynki w kolumnie wynikowej opisanej wzorem jak wyżej są dowodem poprawności prawa przechodniości warunku wystarczającego =>
…ale tu też zdania po obu stronach spójnika wiążącego => są prawdziwe tylko i wyłącznie dla dwóch zdań zapisanych po obu stronach znaku =>
Wydaje się więc że zastrzeżenie o spójniku wiążącym można z prawa Irbisa usunąć.
Na 100% można jak nikt nie znajdzie kontrprzykładu.
Jestem pewien w 99,999999999% że kontrprzykład tu nie istnieje, zatem końcowa wersja prawa Irbisa brzmi tak:

Prawo Irbisa:
Dowolne prawo logiczne jest prawdziwe wyłącznie dla dwóch zdań z naturalnego języka mówionego występujących po obu stronach tego prawa.

Zdanie zawsze prawdziwe w odniesieniu do przykładu z przedszkola brzmi tak.

Irbisol w przedszkolu:
Jutro pójdziemy do kina lub do teatru lub nie pójdziemy do kina i nie pójdziemy do teatru
Y=K+T+~K*~T
Sprawdźmy to w rachunku zero-jedynkowym:
Kod:

   p  q ~p ~q ~p*~q  p+q Y=p+q+~p*~q
A: 1  1  0  0   =0   =1    =1
B: 1  0  0  1   =0   =1    =1
C: 0  1  1  0   =0   =1    =1
D: 0  0  1  1   =1   =0    =1

Doskonale widać, że cokolwiek Irbisol jutro nie zrobi, to nie ma szans na kłamstwo.
Zdania zawsze prawdziwe w komunikacji człowieka z człowiekiem mają zerową wartość, matematycznie to po prostu bełkot nie niosący żadnej informacji.

Nie róbmy zatem naszym dzieciom wody z mózgu twierdząc, jak irbisol, że wszelkie prawa matematyczne to zdania zawsze prawdziwe czego dowodem czysto matematycznym są same jedynki w kolumnie nr.7.

Taka interpretacja tabeli Irbisola to oczywisty błąd czysto matematyczny bowiem prawo De Morgana zapisane w kolumnie 5=6 ma zero wspólnego (powtórzę: zero wspólnego) z kolumną 7 gdzie zapisane są same wynikowe jedynki.

Dowód:
Kolumna 5=6 nie jest ani tożsama z kolumną 7 ani też nie jest zaprzeczeniem tej kolumny.
Wniosek
Kolumna 5=6 jest różna na mocy definicji względem kolumny 7, zatem wszelkie symbole opisujące te kolumny nie mają ze sobą jakiegokolwiek związku czysto matematycznego.

Dowód tożsamy, iż Irbisol uprawia pieprzenie kotka za pomocą młotka a nie logikę matematyczną:

Irbisol słusznie uważa (na 100% nie ma matematyka z odmiennym zdaniem), że prawa De Morgana oznaczają tożsamość zbiorów.
p+q = ~(~p*~q)
O analogicznej tożsamości zbiorów mówi twierdzenie Pitagorasa wypowiedziane w formie równoważności.
Trójkąt jest prostokątny wtedy i tylko wtedy gdy zachodzi suma kwadratów
TP<=>SK = (TP=>SK)*(SK=>TP)
Tożsamość zbiorów w twierdzeniu Pitagorasa to:
TP=SK

Definicja tożsamości zbiorów:
[link widoczny dla zalogowanych]
math napisał:

Równość zbiorów (tożsamość zbiorów):
Zbiory A i B nazywamy równymi wtedy i tylko wtedy, gdy każdy element zbioru A jest elementem zbioru B i na odwrót
A=B <=> (A=>B)*(B=>A)


Zauważmy, że w obu przypadkach, zarówno w prawie De Morgana, jak i w twierdzeniu Pitagorasa mowa jest o zbiorach tożsamych, nazwijmy je:
A=B
Każda tożsamość to bezdyskusyjnie równoważność, zatem zbiory tożsame opisuje operator równoważności o definicji.
Kod:

Poprawny opis zbiorów tożsamych A=B
   A  B  A<=>B
A: 1  1   =1
B: 1  0   =0
C: 0  0   =1
D: 0  1   =0

Opisanie zbiorów tożsamych, tak jak to zrobił Irbisol jest błędem czysto matematycznym.
Kod:

Błędny opis zbiorów tożsamych Irbisola A=B
   A  B  A<=>B
A: 1  1   =1
B: 1  0   =1
C: 0  0   =1
D: 0  1   =1


Na zakończenie najważniejsze:
Ziemianie nie znają kluczowego pojęcia w logice matematycznej:
## - różne na mocy definicji
Dokładnie z tego faktu biorą się wszystkie ich brednie np. zdanie zawsze prawdziwe w odniesieniu do dowolnego prawa logicznego.
Szczegóły w tym linku:
http://www.sfinia.fora.pl/forum-kubusia,12/operatory-logiczne-nieznane-fakty,9079.html#297417

Podsumowanie:
Irbisorze, możesz sobie obalać prawo Irbisa, jak obalisz to natychmiast kasuję całą AK


Ostatnio zmieniony przez rafal3006 dnia Pon 9:24, 23 Sty 2017, w całości zmieniany 11 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
rafal3006
Opiekun Forum Kubusia



Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 35576
Przeczytał: 15 tematów

Skąd: z innego Wszechświata
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 11:00, 23 Sty 2017    Temat postu:

Pierwszy punkt spojrzenia na równoważność!
Część I

Adres części II:
http://www.sfinia.fora.pl/forum-kubusia,12/czysto-matematyczne-obalenie-logiki-matematycznej-ziemian,9269-150.html#309447

Pierwszy punkt widzenia (w praktyce prawie nie używany) daje odpowiedź na pytania.

Kiedy dana równoważność będzie prawdziwa:
1.
Y=p<=>q = p*q + ~p*~q
co matematycznie oznacza:
Y=1 <=> p=1 i q=1 lub ~p=1 i ~q=1

a kiedy będzie fałszywa:
2.
~Y=~(p<=>q = p*~q + ~p*q
co matematycznie oznacza:
~Y=1 <=> p=1 i ~q=1 lub ~p=1 i q=1

Prawo Prosiaczka:
(~Y=1) = (Y=0)
Stąd w logice dodatniej równanie 2 opisuje kiedy równoważność będzie fałszywa (Y=0)

http://www.sfinia.fora.pl/forum-kubusia,12/czysto-matematyczne-obalenie-logiki-matematycznej-ziemian,9269-150.html#309399
Irbisol napisał:
Irbisol napisał:
I tyle by było w temacie "rozniesienia Irbisola w puch w następnym poście".
Przynajmniej się czegoś, tępaku, nauczyłeś.
A błąd zrobiłeś niewybaczalny - zaprzeczenie zdania prawdziwego dające fałsz uznałeś za dowód fałszywości tego zdania.
Czyli wg ciebie (z czego teraz się wycofałeś)
~(p <==> ~~p)

I pisze to ten, dla którego zaprzeczenie zdania zwracające fałsz jest dowodem na fałszywość tego zdania. To też ta prawdziwa logika?
Nauczyłeś się czegoś przynajmniej po tej kompromitacji? Jeżeli nie, to nie szkodzi - jeszcze wiele porażek przed tobą. I tak mnie zaskoczyłeś, bo sądziłem że totalnie przestaniesz być responsywny.

To wytłuszczone już sobie wyjaśniliśmy w tym poście:
http://www.sfinia.fora.pl/forum-kubusia,12/czysto-matematyczne-obalenie-logiki-matematycznej-ziemian,9269-125.html#309283

Pani w przedszkolu:
Pójdziemy do kina wtedy i tylko wtedy gdy pójdziemy do teatru
Y = K<=>T = (K=>T)*(~K=>~T)

Zuzia do Jasia (lat 12):
.. a kiedy pani dotrzyma słowa?
Oj, ty goopia, trzeba sprowadzić powyższe równanie do spójników „lub”(+) i „i”(*).
Przyjdźmy na zapis formalny:
Y = p<=>q = (p=>q)*(~p=>~q)
Definicja warunku wystarczającego => w spójnikach „lub”(+) i „i”(*)
p=>q = ~p+q
Wyprowadźmy definicję równoważności w spójnikach „lub”(+) i „i”(*)
Y = p<=>q = (p=>q)*(~p=>~q)
Y = (~p+q)*(p+q)] = ~p*p + ~p*~q + q*p + q*~q
Y= p*q+~p*~q
co matematycznie oznacza:
Y=1 <=> p=1 i q=1 lub ~p=1 i ~q=1
stąd masz odpowiedź:
1.
Prawdą jest (=1) że pani dotrzyma słowa (Y) wtedy i tylko wtedy gdy jutro pójdziemy do kina (K=1) i pójdziemy do teatru (T=1) lub nie pójdziemy do kina (~K=1) i nie pójdziemy do teatru (~T=1)
Y = K*T + ~K*~T
co matematycznie oznacza:
Y=1 <=> K=1 i T=1 lub ~K=1 i ~T=1

Jaś do Zuzi (12 lat)
.. a kiedy pani skłamie?
Oj, ty goopi chłopie, trzeba zanegować powyższe równanie:
~Y = ~(p<=>q)
~Y = ~(p*q + ~p*~q)
~Y = ~(p*q)*~(~p*~q) - prawo De Morgana
~Y = (~p+~q)*(p+q) - prawo De Morgana
~Y = ~p*p + ~p*q + p*~q + ~q*q
~Y = p*~q + ~p*q
co matematycznie oznacza:
~Y=1 <=> p=1 i ~q=1 lub ~p=1 i q=1

Zuzia do Jasia:
Stąd masz odpowiedź czysto matematyczną kiedy pani skłamie:
2.
Prawdą jest (=1) że pani skłamie (~Y) wtedy i tylko wtedy gdy jutro pójdziemy do kina (K=1) i nie pójdziemy do teatru (~T=1) lub nie pójdziemy do kina (~K=1) i pójdziemy do teatru (T=1)
~Y= K*~T + ~K*T
co matematycznie oznacza:
~Y=1 <=> K=1 i ~T=1 lub ~K=1 i T=1

Znaczenie symboli:
Y = pani dotrzyma słowa
~Y = pani skłamie (=nie dotrzyma słowa ~Y)


Pytania fundamentalna do Irbisola:
1.
Proszę o analizę powyższej równoważności na gruncie aktualnej logiki matematycznej ziemian
2.
Pokaż mi gdzie zaprzeczenie zdania p<=>q daje w powyższej analizie dwunastolatków ze 100-milowego lasu zdanie fałszywe ~(p<=>q)?
3.
Gdzie ty widzisz w powyższej analizie 12-latków jakiekolwiek ZERO.
Powtórzę, gdzie ty widzisz w powyższej analizie choćby jedno zero (fałsz) zarówno w odniesieniu do dowolnego symbolu K, T jak i w odniesieniu do dowolnego równania algebry Boole’a!
4.
Oczywistym jest że jak pokażesz w powyższej analizie 12 latków choćby jedno zero to kasuję AK
Co więcej:
Jak udowodnisz matematyczną błędność tego co ci mówią 12-latki na gruncie twojej logiki matematycznej (powtórzę: twojej logiki matematycznej) to również kasuję caluteńką algebrę Kubusia!
5.
Do dzieła zatem Irbisorze.
Pokaż co potrafisz, czasu daję ci do końca naszego Wszechświata, a nawet dłużej.


Ostatnio zmieniony przez rafal3006 dnia Pon 12:53, 23 Sty 2017, w całości zmieniany 5 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Irbisol




Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 15474
Przeczytał: 25 tematów


PostWysłany: Pon 11:09, 23 Sty 2017    Temat postu:

rafal3006 napisał:
Poprawny opis zbiorów tożsamych A=B
Kod:
   A  B  A<=>B
A: 1  1   =1
B: 1  0   =0
C: 0  0   =1
D: 0  1   =0

Opisanie zbiorów tożsamych, tak jak to zrobił Irbisol jest błędem czysto matematycznym.
Kod:

Błędny opis zbiorów tożsamych Irbisola A=B
   A  B  A<=>B
A: 1  1   =1
B: 1  0   =1
C: 0  0   =1
D: 0  1   =1

Jesteś tak zdebilały, że nawet nie mam siły już wymyślać określeń, na jakie zasługujesz.
Drugą tabelkę wziąłeś ze swojej dupy - niczego takiego nie twierdziłem.
Same jedynki dla równoważności są w tej tabeli:
Kod:

   p  q ~p ~q  A=p+q  B=~(~p*~q) p+q<=>~(~p*~q)
A: 1  1  0  0   =1     =1            =1
B: 1  0  0  1   =1     =1            =1
C: 0  1  1  0   =1     =1            =1
D: 0  0  1  1   =0     =0            =1
   1  2  3  4    5      6             7

gdzie A i B są ZAWSZE tożsame i równoważność zawsze zachodziła
dla
różnych SKŁADOWYCH tych zdań,
a nie dla
różnych wartości tych zdań - co próbujesz mi wciskać.

Cały czas mylisz tożsamość dwóch różnych zdań dla różnych kombinacji wartości tych zdań
z
tożsamością tych zdań dla różnych kombinacji wartości SKŁADOWYCH tych zdań
i jeszcze pierdzielisz, że żaden ziemski matematyk nie potrafi wyjaśnić, dlaczeg w 7. kolumnie są same jedynki, a dla wartości zdań w równoważności już nie.

Jeżeli wszystkie tabelki wyżej ponumerujemy od 1 do 3, to tabelka 2 nie wynika z tabelki 3, a twoje nieuzasadnione żale do ziemskich matematyków wynikają z tego, że twój mierny umysł nie jest w stanie pojąć, dlaczego ostatnia kolumna tabelek 1 i 3 są różne, chociaż odnosi się ona do stwierdzenia o tożsamości zdań.
Mimo że odpowiedź otrzymywałeś WPROST kilka razy.

Autentycznie - takiego analfabety logicznego jak ty to ze świecą szukać ...


Ostatnio zmieniony przez Irbisol dnia Pon 11:10, 23 Sty 2017, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
rafal3006
Opiekun Forum Kubusia



Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 35576
Przeczytał: 15 tematów

Skąd: z innego Wszechświata
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 11:51, 23 Sty 2017    Temat postu:

Pierwszy punkt spojrzenia na równoważność!
Część II

Adres części I:
http://www.sfinia.fora.pl/forum-kubusia,12/czysto-matematyczne-obalenie-logiki-matematycznej-ziemian,9269-150.html#309439

Irbisorze, dokończmy najpierw spojrzenie na dowolną równoważność z następującego punktu widzenia:
Kiedy dana równoważność będzie prawdziwa:
1.
Y=p<=>q = p*q + ~p*~q
co matematycznie oznacza:
Y=1 <=> p=1 i q=1 lub ~p=1 i ~q=1

a kiedy będzie fałszywa:
2.
~Y=~(p<=>q = p*~q + ~p*q
co matematycznie oznacza:
~Y=1 <=> p=1 i ~q=1 lub ~p=1 i q=1

Prawo Prosiaczka:
(~Y=1) = (Y=0)
Stąd w logice dodatniej równanie 2 opisuje kiedy równoważność będzie fałszywa (Y=0)

Zobaczmy co na temat równoważności mają do powiedzenia równania algebry Boole’a w spójnikach „lub”(+) i „i”(*):
Kod:

Zero-jedynkowa definicja           |Definicja   |co matematycznie oznacza
równoważności p<=>q                |symboliczna |
   p  q ~p ~q  Y=p<=>q ~Y=~(p<=>q) |            |
A: 1  1  0  0   =1       =0        | Ya= p* q   | Ya=1<=> p=1 i  q=1
B: 1  0  0  1   =0       =1        |~Yb= p*~q   |~Yb=1<=> p=1 i ~q=1
C: 0  0  1  1   =1       =0        | Yc=~p*~q   | Yc=1<=>~p=1 i ~q=1
D: 0  1  1  0   =0       =1        |~Yd=~p* q   |~Yd=1<=>~p=1 i  q=1
   1  2  3  4    5        6          a   b  c     d       e      f

Z tabeli symboliczne ABCDabc odczytujemy układ równań opisujących równoważność w spójniach „lub”(+) i „i”(*)
Definicja równoważności w spójnikach „lub”(+) i „i”(*):
1.
Y = p<=>q
Y = Ya+Yc
Y = p*q + ~p*~q
co matematycznie oznacza:
Y=1 <=> p=1 i q=1 lub ~p=1 i ~q=1
.. a kiedy zajdzie ~Y?
Oczywistym jest że trzeba zanegować równanie 1 stronami, stąd
2.
~Y=~(p<=>q)
Odczytujemy z tabeli symbolicznej ABCDabc:
~Y = ~Yb+~Yd
~Y = p*~q + ~p*q
co matematycznie oznacza:
~Y=1 <=> p=1 i ~q=1 lub ~p=1 i q=1

Podsumowanie:
Oczywistym jest, że zachodzi tożsamość kolumn wynikowych:
5=6
na mocy praw Prosiaczka:
I. (Y=1) = (~Y=0)
II. (Y=0) = (~Y=1)

W dowolny wierszu kolumn 5 i 6 spełnione jest prawo rozpoznawalności pojęcia - najświętsze prawo logiki matematycznej!

Prawo rozpoznawalności pojęcia p:
Pojęcie p jest rozpoznawalne wtedy i tylko wtedy gdy rozpoznawalne jest jego zaprzeczenie ~p
p<=>~p = (p=>~p)*(~p=>p)

W przełożeniu na funkcje Y i ~Y prawo rozpoznawalności pojęcia brzmi.
Funkcja logiczna jest rozpoznawalna wtedy i tylko wtedy gdy rozpoznawalna jest funkcja logiczna ~Y
Y<=>~Y = (Y=>~Y)*(~Y=>Y)

Nasz przykład:
Y= p<=>q = p*q + ~p*~q
~Y=~(p<=>q) = p*~q + ~p*q

Zauważ irbisorze, że w tym poście masz wyprowadzone w oparciu o rachunek zero-jedynkowe dokładnie to samo, co zrobiły ci 12-latki Jaś i Zuzia w mim poście wyżej operując wyłącznie równaniami algebry Boole’a.
Ja rozumiem powód ich znęcania się nad tobą.
Żaden 5-cio latek nie zna twoich tabel zero-jedynkowych posługując się perfekcyjnie wyłącznie równaniami algebry Boole’a!

Pytanie do Irbisola:
Czy słyszałeś kiedykolwiek o prawach Prosiaczka?
Jeśli nie to obalaj tzn. znajdź jeden kontrprzykład.
Nie masz na to żadnych szans - tu na 100% się zgadzamy do Idiotą nie jesteś.


Ostatnio zmieniony przez rafal3006 dnia Pon 12:55, 23 Sty 2017, w całości zmieniany 8 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
rafal3006
Opiekun Forum Kubusia



Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 35576
Przeczytał: 15 tematów

Skąd: z innego Wszechświata
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 14:11, 23 Sty 2017    Temat postu:

Czy logika matematyczna Irbisola jest matematycznie poprawna?
To najważniejsze pytanie w historii logiki matematycznej, skierowane do wszystkich ziemskich matematyków, wyróżniłem na czerwono w tym poście.

Irbisol napisał:
rafal3006 napisał:
Poprawny opis zbiorów tożsamych A=B
Kod:
   A  B  A<=>B
A: 1  1   =1
B: 1  0   =0
C: 0  0   =1
D: 0  1   =0

Opisanie zbiorów tożsamych, tak jak to zrobił Irbisol jest błędem czysto matematycznym.
Kod:

Błędny opis zbiorów tożsamych Irbisola A=B
   A  B  A<=>B
A: 1  1   =1
B: 1  0   =1
C: 0  0   =1
D: 0  1   =1

Jesteś tak zdebilały, że nawet nie mam siły już wymyślać określeń, na jakie zasługujesz.
Drugą tabelkę wziąłeś ze swojej dupy - niczego takiego nie twierdziłem.
Same jedynki dla równoważności są w tej tabeli:
Kod:

   p  q ~p ~q  A=p+q  B=~(~p*~q) p+q<=>~(~p*~q)
A: 1  1  0  0   =1     =1            =1
B: 1  0  0  1   =1     =1            =1
C: 0  1  1  0   =1     =1            =1
D: 0  0  1  1   =0     =0            =1
   1  2  3  4    5      6             7

gdzie A i B są ZAWSZE tożsame i równoważność zawsze zachodziła
dla
różnych SKŁADOWYCH tych zdań,
a nie dla
różnych wartości tych zdań - co próbujesz mi wciskać.

Cały czas mylisz tożsamość dwóch różnych zdań dla różnych kombinacji wartości tych zdań
z
tożsamością tych zdań dla różnych kombinacji wartości SKŁADOWYCH tych zdań
i jeszcze pierdzielisz, że żaden ziemski matematyk nie potrafi wyjaśnić, dlaczeg w 7. kolumnie są same jedynki, a dla wartości zdań w równoważności już nie.

Jeżeli wszystkie tabelki wyżej ponumerujemy od 1 do 3, to tabelka 2 nie wynika z tabelki 3, a twoje nieuzasadnione żale do ziemskich matematyków wynikają z tego, że twój mierny umysł nie jest w stanie pojąć, dlaczego ostatnia kolumna tabelek 1 i 3 są różne, chociaż odnosi się ona do stwierdzenia o tożsamości zdań.
Mimo że odpowiedź otrzymywałeś WPROST kilka razy.

Autentycznie - takiego analfabety logicznego jak ty to ze świecą szukać ...


Operujmy faktami Irbisorze, które są takie:

1.
Zgadzamy się że prawie De Morgana mamy do czynienia z tożsamością zbiorów, zatem możemy tu postawić znak tożsamości
p+q = ~(~p*~q)

2.
Zgadzamy się że każda tożsamość to automatyczne równoważność, zatem w prawie De Morgana możemy równie dobrze postawić znak równoważności:
p+q <=> ~(~p*~q)

3.
Skoro prawo De Morgana to tożsamość zbiorów to, dla lepszego zrozumienia operujmy twierdzeniem Pitagorasa wypowiedzianym w formie równoważności.
Twierdzenie Pitagorasa w formie równoważności:
Trójkąt jest prostokątny wtedy i tylko wtedy gdy zachodzi suma kwadratów
TP<=>SK = (TP=>SK)*(~TP=>SK)
Gdzie z prawe strony mamy do czynienia z warunkami wystarczającymi => w zbiorach.

Definicja warunku wystarczającego => = relacja podzbioru =>:
Jeśli wszystkie elementy zbioru p należą do zbioru q to mówimy, że zbiór p jest podzbiorem => zbioru q i zapisujemy:
p=>q

Analiza zdań składowych:
A: TP=>SK =1
Zbiór TP jest podzbiorem => zbioru SK bo zachodzi tożsamość zbiorów TP=SK
B: ~TP=>~SK =1
Zbiór ~TP jest podzbiorem zbioru ~SK bo zachodzi tożsamość zbiorów ~TP=~SK
Stąd mamy:
TP<=>SK = (TP=>SK)*(~TP=>~SK) = 1*1 =1
Wniosek:
Twierdzenie Pitagorsa jest bezdyskusyjną równoważnością bo spełniona jest definicja równoważności w zbiorach.

4.
Dla lepszego zrozumienia problemu rozpatrzmy twój problem Irbisorze na zbiorach tożsamych:
TP=SK
Dla matematyki nie ma to żadnego znaczenia - tu na 100% się zgadzamy.

5.
Zapiszmy sporną tabelkę:
Kod:

                 TP=SK   TP=SK    TP=SK
  TP SK ~TP ~SK TP<=>SK TP<=>SK  TP<=>SK
A: 1  1   0   0   =1      =1       =1
B: 1  0   0   1   =0      =0       =1
C: 0  1   1   0   =1      =1       =1
D: 0  0   1   1   =0      =0       =1
   1  2   3   4    5       6        7

Jak Ty tworzysz same jedynki w kolumnie 7?
.. ano tak:

Myślenie matematyczne Irbisola:
A.
Biorę punkt A5 i sprawdzam czy jego wartość logiczna jest identyczna z punktem A6
Jest identyczna, zatem w punkcie A7 walę sobie jedynkę
B.
Biorę punkt B5 i sprawdzam czy jego wartość logiczna jest identyczna z punktem B6
Jest identyczna, zatem w punkcie B7 walę sobie jedynkę
C.
Biorę punkt C5 i sprawdzam czy jego wartość logiczna jest identyczna z punktem C6
Jest identyczna, zatem w punkcie C7 walę sobie jedynkę
D.
Biorę punkt D5 i sprawdzam czy jego wartość logiczna jest identyczna z punktem D6
Jest identyczna, zatem w punkcie D7 walę sobie jedynkę

Czy myślenie ziemskiego matematyka Irbisola, przedstawione wyżej jest matematycznie poprawne?

Niech sami czytelnicy przy zdrowych zmysłach to rozstrzygną.
Idiotę wykluczam bo mu w maleńkości potwornie wyprali mózg z naturalnej logiki matematycznej wszystkich 5-cio latków - spuśćmy zasłonę milczenia na twardogłowych matematyków, Idiotów.

Podpowiedź Kubusia:
Myślenie matematyczne Irbisola jest wewnętrznie sprzeczne.
Zauważmy bowiem, że kolumny 5, 6 i 7 opisane są identycznym nagłówkiem (powtórzę: identycznym nagłówkiem) a zero-jedynkowo kolumny te nie są tożsame.
Wewnętrzna sprzeczność logiki matematycznej Irbisola została zatem udowodniona!

Ja wiem Irbisorze, że to najstraszliwsza chwila w twoim matematycznym życiu, ale co ja biedny Kubuś mam robić?
Kłamać przecież nie mam prawa, zresztą co jest warta matematyka oparta na czysto matematycznym fałszu mamy w artykule Marka Kordasa, jednego z nielicznych matematyków przy zdrowych zmysłach jeśli chodzi o logikę matematyczną.

[link widoczny dla zalogowanych]
dr. Marek Kordas w powyższym linku napisał:

Dwa plus dwa równa się cztery wtedy i tylko wtedy, gdy Płock leży nad Wisłą.

Oczywiście, zdanie to jest prawdziwe, ale czy ma sens? Przecież między pewnym faktem arytmetycznym a innym faktem geograficznym żadnego związku nie ma. Dlaczego więc chcemy twierdzić (ba, uczyć tego), że te dwa zdania są równoważne?

Albo zdanie:
Jeśli dwa plus dwa jest równe pięć, to zachodzi twierdzenie Pitagorasa.

Z punktu widzenia logiki to zdanie jest prawdziwe. Tu już po obu stronach implikacji są zdania dotyczące faktów matematycznych. Dlaczego jednak chcemy zmusić młodego człowieka, by widział w tym sens?
.. .. ..
Powstają dwa pytania.
Po pierwsze, czemu logika została tak skonstruowana, że – abstrahując od sensu – okalecza pojęciowy świat?
Po drugie, czy faktycznie należy trzymać ją jak najdalej od młodzieży, bo tylko ją demoralizuje, każąc za wiedzę uważać takie androny, jak przytoczone powyżej?
.. .. ..
Ale naprawdę chodzi o to, że – jak z małżeństwem i demokracją – lepszej propozycji dotąd nie wynaleziono. A szkoda.

Uwaga:
Do innych działów matematyki poza logiką matematyczną, w szczególności tych pożytecznych, dzięki którym człowiek wylądował na Księżycu, stworzył łączność satelitarną i Internat, ja Kubuś, nie mam najmniejszych zastrzeżeń, są dobre bo znalazły zastosowanie w technice.


Ostatnio zmieniony przez rafal3006 dnia Pon 20:49, 23 Sty 2017, w całości zmieniany 5 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Irbisol




Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 15474
Przeczytał: 25 tematów


PostWysłany: Pon 14:44, 23 Sty 2017    Temat postu:

rafal3006 napisał:
Irbisorze, dokończmy najpierw spojrzenie na dowolną równoważność z następującego punktu widzenia:

Dokończmy najpierw to, co NAJPIERW zaczęliśmy.
Wykazałem ci w moim poprzednim poście dwa błędy:
- przypisanie mi tabelki (2), co do której nigdy nie twierdziłem, że jest prawidłowa
- nierozumienie przez ciebie, czym jest równoważność dowolnych wartości zdań oraz równoważność zdań z dowolnymi wartościami ich składowych

Dasz radę odpowiedzieć, czy znowu będziesz spamował?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
rafal3006
Opiekun Forum Kubusia



Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 35576
Przeczytał: 15 tematów

Skąd: z innego Wszechświata
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 16:48, 23 Sty 2017    Temat postu:

Irbisol napisał:
rafal3006 napisał:
Irbisorze, dokończmy najpierw spojrzenie na dowolną równoważność z następującego punktu widzenia:

Dokończmy najpierw to, co NAJPIERW zaczęliśmy.
Wykazałem ci w moim poprzednim poście dwa błędy:
- przypisanie mi tabelki (2), co do której nigdy nie twierdziłem, że jest prawidłowa
- nierozumienie przez ciebie, czym jest równoważność dowolnych wartości zdań oraz równoważność zdań z dowolnymi wartościami ich składowych

Dasz radę odpowiedzieć, czy znowu będziesz spamował?

Dobrze, zajmijmy się prawem De Morgana, zobaczmy co tu matematycznie wolno a czego nie wolno.



W operatorze OR(|+) sumie zbiorów p+q przypisujemy funkcję logiczną w logice dodatniej (bo Y):
Y=p+q
…. a kiedy zajdzie ~Y?
Negujemy powyższe równanie stronami:
~Y=~(p+q) = ~p*~q
Doskonale widać że obszary Y i ~Y to zbiory rozłączne uzupełniające się wzajemnie do dziedziny, co oznacza iż w odniesieniu do Y i ~Y mamy tu co czynienia z równoważnością.

UWAGA!
W dowolnej funkcji logicznej z punktu widzenia funkcji Y i ~Y zawsze będzie to równoważność (operatory logiczne nie są tu wyjątkiem)

Y=f(x)
~Y=~f(x)
Zachodzi tu prawo tożsamości wiedzy:
Znam funkcję logiczną Y wtedy i tylko wtedy gdy znam funkcję logiczną ~Y
Y<=>~Y = (Y=>~Y)*(~Y=>Y)

Z naszego diagramu widać że zaprzeczenie obszaru:
~Y=~p*~q
da nam funkcję Y:
Y = ~(~Y)
Podstawiając Y i ~Y mamy prawo De Morgana w logice dodatniej (bo Y)
Y = p+q = ~(~p*~q)
Bezdyskusyjnie zbiór:
Y=p+q
jest tożsamy ze zbiorem:
Y = ~(~p*~q)
Skoro te zbiory są tożsame, to mamy tu sytuację analogiczna jak w twierdzeniu Pitagorasa.


Twierdzenie Pitagorasa wypowiedziane w formie równoważności:
Trójkąt jest prostokątny wtedy i tylko wtedy gdy zachodzi suma kwadratów
TP<=>SK = (TP=>SK)*(~TP=>~SK)

Oczywiście pod TP i SK możemy sobie podstawić zbiory wynikające z prawa De Morgana, to bez znaczenia.
TP = p+q
SK=~(~p*~q)
To bez znaczenia, jedyną różnicą od strony czysto matematycznej będzie bardziej skomplikowany zapis.

Wiemy jak wygląda równie równoważności w spójnikach „lub”(+) i „i”(*):
p<=>q = p*q + ~p*~q

Pod p i q możemy tu podstawiać dowolne funkcje logiczna między którymi zachodzi relacja równoważności p<=>q np. nasze prawo De Morgana
L: p+q<=>~(~p*~q) = P: [(p+q)*~(~p*~q) + ~(p+q)*~(~(~p*~q))
Sprawdzamy lewą stronę tożsamości:
L: p+q<=>~(~p*~q)
L: p+q <=> p+q
Sprawdzamy prawą stronę tożsamości:
P: (p+q)*(p+q) + ~(p+q)*~(p+q)
Z L i P po minimalizacji doskonale widać, że poniższe równania są tożsame:
I prawo De Morgana:
p+q = ~(~p*~q)
Zapisz tożsamy tego prawa to:
p+q = p+q
Podstawmy:
r=p+q
stąd:
Każde pojęcie jest tożsame z samym sobą
r = r

Doskonale widać, że wszystko gra i buczy, podstawiliśmy pod definicję równoważności zbiory tożsame wynikające z prawa De Morgana i nic się nie wywróciło, definicja równoważności dalej jest spełniona … bo żadnego innego wyjścia w poprawnej logice matematycznej być nie może.

Na ciąg dalszy odsyłam do postu wyżej, gdzie tożsamość zbiorów wynikłych z prawa De Morgana:
p+q=~(~p*~q)
zastąpiliśmy tożsamością zbiorów wynikłą w twierdzenia Pitagorasa:
TP=SK

Jakieś pytania Irbisorze?

P.S.
Nie masz najmniejszych szans na wciągnięcie mnie to twojego, potwornie śmierdzącego gówna, przez ciebie logika „matematyczną” zwanego.
Jedyne co ci zostaje to znaleźć jeden, jedyny błąd w tym co piszę.
Zauważ, że operuję wyłącznie równaniami algebry Boole’a a więc twoją logiką matematyczną!
Powtórzę:
Operuję wyłącznie równaniami algebry Boole’a a więc twoją logiką matematyczną!


Ostatnio zmieniony przez rafal3006 dnia Pon 18:50, 23 Sty 2017, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
rafal3006
Opiekun Forum Kubusia



Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 35576
Przeczytał: 15 tematów

Skąd: z innego Wszechświata
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 20:06, 23 Sty 2017    Temat postu:

Czy logika matematyczna Irbisola jest matematycznie poprawna?
To najważniejsze pytanie w historii logiki matematycznej, skierowane do wszystkich ziemskich matematyków, wyróżniłem na czerwono w tym poście.

Powtarzam to pytanie operując tym razem bezpośrednio na prawie De Morgana, bo wytłumaczenie Irbisolowi gdzie robi błąd generując same jedynki w kolumnie 7 poprzez analogię do twierdzenia Pitagorasa najwyraźniej do niego nie dotarło

Irbisol napisał:
rafal3006 napisał:
Irbisorze, dokończmy najpierw spojrzenie na dowolną równoważność z następującego punktu widzenia:

Dokończmy najpierw to, co NAJPIERW zaczęliśmy.
Wykazałem ci w moim poprzednim poście dwa błędy:
- przypisanie mi tabelki (2), co do której nigdy nie twierdziłem, że jest prawidłowa
- nierozumienie przez ciebie, czym jest równoważność dowolnych wartości zdań oraz równoważność zdań z dowolnymi wartościami ich składowych

Dasz radę odpowiedzieć, czy znowu będziesz spamował?


Pokaże ci Irbisorze bezpośrednio na prawie De Morgana dokładnie to co ty robisz - mam nadzieję że zrozumiesz swój błąd czysto matematyczny.

http://www.sfinia.fora.pl/forum-kubusia,12/czysto-matematyczne-obalenie-logiki-matematycznej-ziemian,9269-150.html#309479
Irbisol napisał:

Same jedynki dla równoważności są w tej tabeli:
Kod:

   p  q ~p ~q  A=p+q  B=~(~p*~q) p+q<=>~(~p*~q)
A: 1  1  0  0   =1     =1            =1
B: 1  0  0  1   =1     =1            =1
C: 0  1  1  0   =1     =1            =1
D: 0  0  1  1   =0     =0            =1
   1  2  3  4    5      6             7

gdzie A i B są ZAWSZE tożsame i równoważność zawsze zachodziła
dla
różnych SKŁADOWYCH tych zdań,
a nie dla
różnych wartości tych zdań - co próbujesz mi wciskać.

Cały czas mylisz tożsamość dwóch różnych zdań dla różnych kombinacji wartości tych zdań
z
tożsamością tych zdań dla różnych kombinacji wartości SKŁADOWYCH tych zdań
i jeszcze pierdzielisz, że żaden ziemski matematyk nie potrafi wyjaśnić, dlaczeg w 7. kolumnie są same jedynki, a dla wartości zdań w równoważności już nie.

Jeżeli wszystkie tabelki wyżej ponumerujemy od 1 do 3, to tabelka 2 nie wynika z tabelki 3, a twoje nieuzasadnione żale do ziemskich matematyków wynikają z tego, że twój mierny umysł nie jest w stanie pojąć, dlaczego ostatnia kolumna tabelek 1 i 3 są różne, chociaż odnosi się ona do stwierdzenia o tożsamości zdań.
Mimo że odpowiedź otrzymywałeś WPROST kilka razy.

Autentycznie - takiego analfabety logicznego jak ty to ze świecą szukać ...

Wytłuszczone zdanie jest w cytacie kluczowe, a napisał je sam Irbisol.
Na dodatek Irbisol nie jest świadomy faktu, że Kubuś wciągnął go w śmiertelną dla jego logiki pułapkę i próbuje bronić tego gówna, znaczy swojej logiki „matematycznej”.

Zacytujmy jeszcze raz najważniejsze:
Irbisol napisał:

Same jedynki dla równoważności są w tej tabeli:
Kod:

TI1
Tabela Irbisola 1
   p  q ~p ~q  A=p+q  B=~(~p*~q) p+q<=>~(~p*~q)
A: 1  1  0  0   =1     =1            =1
B: 1  0  0  1   =1     =1            =1
C: 0  1  1  0   =1     =1            =1
D: 0  0  1  1   =0     =0            =1
   1  2  3  4    5      6             7


Czyli w tabeli jak niżej Irbisorze!
Kod:

TI2
Tabela Irbisola 2
   p  q ~p ~q   p+q    p+q        p+q<=>p+q
A: 1  1  0  0   =1     =1            =1
B: 1  0  0  1   =1     =1            =1
C: 0  1  1  0   =1     =1            =1
D: 0  0  1  1   =0     =0            =1
   1  2  3  4    5      6             7

Oczywistym jest że matematycznie zachodzi:
TI1 = TI2

Jak Irbisol tworzy same jedynki w kolumnie 7?
.. ano tak:

Myślenie matematyczne Irbisola:
A.
Biorę punkt A5 i sprawdzam czy jego wartość logiczna jest identyczna z punktem A6
Jest identyczna, zatem w punkcie A7 walę sobie jedynkę
B.
Biorę punkt B5 i sprawdzam czy jego wartość logiczna jest identyczna z punktem B6
Jest identyczna, zatem w punkcie B7 walę sobie jedynkę
C.
Biorę punkt C5 i sprawdzam czy jego wartość logiczna jest identyczna z punktem C6
Jest identyczna, zatem w punkcie C7 walę sobie jedynkę
D.
Biorę punkt D5 i sprawdzam czy jego wartość logiczna jest identyczna z punktem D6
Jest identyczna, zatem w punkcie D7 walę sobie jedynkę

Czy myślenie ziemskiego matematyka Irbisola, przedstawione wyżej jest matematycznie poprawne?

Niech sami czytelnicy przy zdrowych zmysłach to rozstrzygną.
Idiotę wykluczam bo mu w maleńkości potwornie wyprali mózg z naturalnej logiki matematycznej wszystkich 5-cio latków - spuśćmy zasłonę milczenia na twardogłowych matematyków, Idiotów.

Podpowiedź Kubusia:
Myślenie matematyczne Irbisola jest wewnętrznie sprzeczne.
Kolumny wynikowe 5 i 6 są tożsame, bo mają identyczne nazwy i identyczną kolumnę wynikową, wynikającą z definicji spójnika „lub”(+).
Definicja spójnika „lub”(+):
Y=p+q
Y=1 <=> p=q lub q=1

Matematycznie zachodzi tożsamość w zbiorach:
5: p+q = 6: p+q
Każda tożsamość to automatycznie równoważność
Zatem zapis tożsamy do powyższego to:
Kolumna 7:
5: p+q <=> 6: p+q
Z powyższego wynika że kolumna wynikowa 7 musi być identyczna jak w kolumnie 5 i 6.
Irbisol waląc w kolumnie 7 same jedynki popełnia tu błąd czysto matematyczny.
Mam nadzieję Irbisorze, że ten fakt w tym momencie do ciebie dociera.
Dotarł?
Proszę o odpowiedź.
Wewnętrzna sprzeczność logiki matematycznej Irbisola została zatem udowodniona!

Ja wiem Irbisorze, że to najstraszliwsza chwila w twoim matematycznym życiu, ale co ja biedny Kubuś mam robić?
Kłamać przecież nie mam prawa, zresztą co jest warta matematyka oparta na czysto matematycznym fałszu mamy w artykule Marka Kordasa, jednego z nielicznych matematyków przy zdrowych zmysłach jeśli chodzi o logikę matematyczną.

[link widoczny dla zalogowanych]
dr. Marek Kordas w powyższym linku napisał:

Dwa plus dwa równa się cztery wtedy i tylko wtedy, gdy Płock leży nad Wisłą.

Oczywiście, zdanie to jest prawdziwe, ale czy ma sens? Przecież między pewnym faktem arytmetycznym a innym faktem geograficznym żadnego związku nie ma. Dlaczego więc chcemy twierdzić (ba, uczyć tego), że te dwa zdania są równoważne?

Albo zdanie:
Jeśli dwa plus dwa jest równe pięć, to zachodzi twierdzenie Pitagorasa.

Z punktu widzenia logiki to zdanie jest prawdziwe. Tu już po obu stronach implikacji są zdania dotyczące faktów matematycznych. Dlaczego jednak chcemy zmusić młodego człowieka, by widział w tym sens?
.. .. ..
Powstają dwa pytania.
Po pierwsze, czemu logika została tak skonstruowana, że – abstrahując od sensu – okalecza pojęciowy świat?
Po drugie, czy faktycznie należy trzymać ją jak najdalej od młodzieży, bo tylko ją demoralizuje, każąc za wiedzę uważać takie androny, jak przytoczone powyżej?
.. .. ..
Ale naprawdę chodzi o to, że – jak z małżeństwem i demokracją – lepszej propozycji dotąd nie wynaleziono. A szkoda.

Uwaga:
Do innych działów matematyki poza logiką matematyczną, w szczególności tych pożytecznych, dzięki którym człowiek wylądował na Księżycu, stworzył łączność satelitarną i Internat, ja Kubuś, nie mam najmniejszych zastrzeżeń, są dobre bo znalazły zastosowanie w technice.


Ostatnio zmieniony przez rafal3006 dnia Pon 20:43, 23 Sty 2017, w całości zmieniany 6 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
idiota




Dołączył: 10 Lut 2006
Posty: 3604
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: stolnica

PostWysłany: Pon 21:27, 23 Sty 2017    Temat postu:

"5: p+q <=> 6: p+q
Z powyższego wynika że kolumna wynikowa 7 musi być identyczna jak w kolumnie 5 i 6.
Irbisol waląc w kolumnie 7 same jedynki popełnia tu błąd czysto matematyczny. "

czyli twierdzisz, ze zdanie:

(p v q) <=> (p v q) Mo wartość identyczną jak zdanie (p v q).

To bardzo ciekawe, ale w żadnym miejscu swej pisaniny nnie mówisz skąd ci ten szokujący wynik wyszedł...

"Dotarł?
Proszę o odpowiedź.
Wewnętrzna sprzeczność logiki matematycznej Irbisola została zatem udowodniona! "

Ale co miało dotrzeć?
Że nie wiesz na czym polega udowadnianie czegokolwiek czy nawet proste argumentowanie?
To wiemy od dawna.

"Ja wiem Irbisorze, że to najstraszliwsza chwila w twoim matematycznym życiu, ale co ja biedny Kubuś mam robić?
Kłamać przecież nie mam prawa,"

A ciągle to robisz, teraz też.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
rafal3006
Opiekun Forum Kubusia



Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 35576
Przeczytał: 15 tematów

Skąd: z innego Wszechświata
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 21:56, 23 Sty 2017    Temat postu:

idiota napisał:

"5: p+q <=> 6: p+q
Z powyższego wynika że kolumna wynikowa 7 musi być identyczna jak w kolumnie 5 i 6.
Irbisol waląc w kolumnie 7 same jedynki popełnia tu błąd czysto matematyczny. "

czyli twierdzisz, ze zdanie:

(p v q) <=> (p v q) Mo wartość identyczną jak zdanie (p v q).

To bardzo ciekawe, ale w żadnym miejscu swej pisaniny nnie mówisz skąd ci ten szokujący wynik wyszedł...

Idioto, zapisana funkcja logiczna nie ma tu żadnego znaczenia, w tym przypadku było to prościutkie:
Y=p+q

W ogólnym przypadku może być:
Y=f(x)
gdzie f(x) dowolnie długa funkcja logiczna np. o 1000 zmiennych binarnych.

Prawo tożsamości wiedzy w odniesieniu do funkcji Y:
Znam funkcję logiczną Y wtedy i tylko wtedy gdy znam funkcję logiczną ~Y
Y<=>~Y = (Y=>~Y)*(~Y=>Y)

W przykładzie Irbisola było:
Y=p+q
..a kiedy zajdzie ~Y?
Negujemy stronami:
~Y=~(p+q) =~p*~q

W zbiorach Y i ~Y to zbiory rozłączne uzupełniające się wzajemnie do dziedziny:
Y+~Y =1
Y*~Y =0

Oczywistym jest że zanegowanie zbioru ~Y da nam zbiór Y, czyli:
Y = p+q = ~(~Y) = ~(~p*~q)
Stąd masz dowód, że prawo De Morgana opisuje tożsamość zbiorów:
p+q = ~(~p*~q)

Każda tożsamość zbiorów jest równoważnością.
Masz o tym w swoim podręczniku logiki do LO - najwyraźniej przespałeś ten moment.

[link widoczny dla zalogowanych]
Rafal3006 napisał:

Równość zbiorów (tożsamość zbiorów)
Zbiory A i B nazywamy równymi wtedy i tylko wtedy, gdy każdy element zbioru A jest elementem zbioru B i na odwrót.
A=B <=> (A=>B)*(B=>A)

Zauważ Idioto że autor tej definicji użył znaku tożsamości [=] a nie równoważności <=>.
Oczywistym jest że w przypadku zbiorów tożsamych zapis w postaci równoważności:
A<=>B
Jest zapisem tożsamym matematycznie.

Podsumowując:
Każda tożsamość zbiorów to automatycznie równoważność

Odwrotnie nie zachodzi bo prawo tożsamości wiedzy zapisane ciut wyżej.
Doprawdy, trzeba być Idiotą, by nie rozumieć definicji tożsamości zbiorów A=B zapisanej w podręczniku matematyki do I klasy LO.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Irbisol




Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 15474
Przeczytał: 25 tematów


PostWysłany: Pon 22:44, 23 Sty 2017    Temat postu:

rafal3006 napisał:
Irbisol napisał:
rafal3006 napisał:
Irbisorze, dokończmy najpierw spojrzenie na dowolną równoważność z następującego punktu widzenia:

Dokończmy najpierw to, co NAJPIERW zaczęliśmy.
Wykazałem ci w moim poprzednim poście dwa błędy:
- przypisanie mi tabelki (2), co do której nigdy nie twierdziłem, że jest prawidłowa
- nierozumienie przez ciebie, czym jest równoważność dowolnych wartości zdań oraz równoważność zdań z dowolnymi wartościami ich składowych

Dasz radę odpowiedzieć, czy znowu będziesz spamował?

(...)
Na ciąg dalszy odsyłam do postu wyżej, gdzie tożsamość zbiorów wynikłych z prawa De Morgana:
p+q=~(~p*~q)
zastąpiliśmy tożsamością zbiorów wynikłą w twierdzenia Pitagorasa:
TP=SK

Jakieś pytania Irbisorze?

Tak - kiedy w końcu przestaniesz pierdolić i zaczniesz pisać na temat?

Cytat:

Jedyne co ci zostaje to znaleźć jeden, jedyny błąd w tym co piszę.

Pierwszy już sam znalazłeś, tzn. myślałeś że zaprzeczenie zdania dające fałsz zaprzecza temu zdaniu.
Drugi jest taki, że przypisujesz mojemu autorstwu tabelkę równoważności, która dla każdej kombinacji wartości zdań zwraca 1.
Trzeci jest taki, że nie odróżniasz powyższej tabelki od tej, gdzie równoważność wartości dwóch zdań jest policzona z różnych kombinacji składowych tych zdań.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Irbisol




Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 15474
Przeczytał: 25 tematów


PostWysłany: Pon 22:51, 23 Sty 2017    Temat postu:

rafal3006 napisał:
Czy myślenie ziemskiego matematyka Irbisola, przedstawione wyżej jest matematycznie poprawne?

Niech sami czytelnicy przy zdrowych zmysłach to rozstrzygną.
Idiotę wykluczam bo mu w maleńkości potwornie wyprali mózg z naturalnej logiki matematycznej wszystkich 5-cio latków - spuśćmy zasłonę milczenia na twardogłowych matematyków, Idiotów.

Podpowiedź Kubusia:
Myślenie matematyczne Irbisola jest wewnętrznie sprzeczne.
Kolumny wynikowe 5 i 6 są tożsame, bo mają identyczne nazwy i identyczną kolumnę wynikową, wynikającą z definicji spójnika „lub”(+).
Definicja spójnika „lub”(+):
Y=p+q
Y=1 <=> p=q lub q=1

Matematycznie zachodzi tożsamość w zbiorach:
5: p+q = 6: p+q
Każda tożsamość to automatycznie równoważność
Zatem zapis tożsamy do powyższego to:
Kolumna 7:
5: p+q <=> 6: p+q
Z powyższego wynika że kolumna wynikowa 7 musi być identyczna jak w kolumnie 5 i 6.

Podstawiamy pod p = 0 i q = 0
5: p+q = 0
6: p+q = 0
7: 0 <==> 0 = 1
A co napisał analfabeta logiczny?
Że "Z powyższego wynika że kolumna wynikowa 7 musi być identyczna jak w kolumnie 5 i 6".
No po prostu debil ...


Ostatnio zmieniony przez Irbisol dnia Pon 22:52, 23 Sty 2017, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
idiota




Dołączył: 10 Lut 2006
Posty: 3604
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: stolnica

PostWysłany: Pon 23:42, 23 Sty 2017    Temat postu:

"Zauważ Idioto że autor tej definicji użył znaku tożsamości [=] a nie równoważności <=>."

Skoro pisał o zbiorach, a nie o zdaniach (p,q,r...), to nic w tym dziwnego.

I sam piszesz,że "zbiory nazywamy równymi" a nie "zbiory nazywamy równoważnymi", bo to drugie nie wiadomo co znaczy.
Zbioru mogą być równe lub nie, zdania mogą być równoważne lub nie.
Odwrotnie się nie da, nie ma zdań równych ani zbiorów równoważnych.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
rafal3006
Opiekun Forum Kubusia



Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 35576
Przeczytał: 15 tematów

Skąd: z innego Wszechświata
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 7:31, 24 Sty 2017    Temat postu:

idiota napisał:
"Zauważ Idioto że autor tej definicji użył znaku tożsamości [=] a nie równoważności <=>."

Skoro pisał o zbiorach, a nie o zdaniach (p,q,r...), to nic w tym dziwnego.

I sam piszesz,że "zbiory nazywamy równymi" a nie "zbiory nazywamy równoważnymi", bo to drugie nie wiadomo co znaczy.
Zbioru mogą być równe lub nie, zdania mogą być równoważne lub nie.
Odwrotnie się nie da, nie ma zdań równych ani zbiorów równoważnych.

Algebra Kubusia:
Definicje wszystkich operatorów logicznych to opis wzajemnych relacji dwóch zbiorów p i q we wszystkich możliwych, wzajemnych położeniach.
Zdania warunkowe "Jeśli p to q" to opis relacji dwóch zbiorów p i q w których jeden zawiera się w drugim.

Dowodem iż każda tożsamość to automatycznie równoważność jest definicja tożsamości zbiorów gdzie z prawej strony masz ewidentną równoważność.

[link widoczny dla zalogowanych]
Rafal3006 napisał:

Równość zbiorów (tożsamość zbiorów)
Zbiory A i B nazywamy równymi wtedy i tylko wtedy, gdy każdy element zbioru A jest elementem zbioru B i na odwrót.
A=B <=> (A=>B)*(B=>A)

Zauważ Idioto że autor tej definicji użył znaku tożsamości [=] a nie równoważności <=>.
Oczywistym jest że w przypadku zbiorów tożsamych zapis w postaci równoważności:
A<=>B
Jest zapisem tożsamym matematycznie.

Podsumowując:
Każda tożsamość zbiorów to automatycznie równoważność

Odwrotnie nie zachodzi bo prawo tożsamości wiedzy zapisane ciut wyżej.
Doprawdy, trzeba być Idiotą, by nie rozumieć definicji tożsamości zbiorów A=B zapisanej w podręczniku matematyki do I klasy LO.

Podsumowując:
A=B = (A=>B)*(B=>A)

Definicja równoważności doskonale matematykom znana:
A<=>B = (A=>B)*(B=>A)

Prawe strony są identyczne co jest czysto matematycznym dowodem iż każda tożsamość to równoważność.

Prawo Konia:
Jesli cokolwiek jest tożsamością to na 100% jest równoważnością
A=B => A<=>B


Ostatnio zmieniony przez rafal3006 dnia Wto 7:38, 24 Sty 2017, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
rafal3006
Opiekun Forum Kubusia



Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 35576
Przeczytał: 15 tematów

Skąd: z innego Wszechświata
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 8:39, 24 Sty 2017    Temat postu:

Kolejny dowód fałszywości logiki „matematycznej” ziemian!

http://www.sfinia.fora.pl/forum-kubusia,12/czysto-matematyczne-obalenie-logiki-matematycznej-ziemian,9269-150.html#309643
Irbisol napisał:
rafal3006 napisał:
Czy myślenie ziemskiego matematyka Irbisola, przedstawione wyżej jest matematycznie poprawne?

Niech sami czytelnicy przy zdrowych zmysłach to rozstrzygną.
Idiotę wykluczam bo mu w maleńkości potwornie wyprali mózg z naturalnej logiki matematycznej wszystkich 5-cio latków - spuśćmy zasłonę milczenia na twardogłowych matematyków, Idiotów.

Podpowiedź Kubusia:
Myślenie matematyczne Irbisola jest wewnętrznie sprzeczne.
Kolumny wynikowe 5 i 6 są tożsame, bo mają identyczne nazwy i identyczną kolumnę wynikową, wynikającą z definicji spójnika „lub”(+).
Definicja spójnika „lub”(+):
Y=p+q
Y=1 <=> p=q lub q=1

Matematycznie zachodzi tożsamość w zbiorach:
5: p+q = 6: p+q
Każda tożsamość to automatycznie równoważność
Zatem zapis tożsamy do powyższego to:
Kolumna 7:
5: p+q <=> 6: p+q
Z powyższego wynika że kolumna wynikowa 7 musi być identyczna jak w kolumnie 5 i 6.

Podstawiamy pod p = 0 i q = 0
5: p+q = 0
6: p+q = 0
7: 0 <==> 0 = 1
A co napisał analfabeta logiczny?
Że "Z powyższego wynika że kolumna wynikowa 7 musi być identyczna jak w kolumnie 5 i 6".
No po prostu debil ...

Definicja równoważności w warunkach wystarczających:
p<=>q = (p=>q)*(~p=>~q)

Definicja warunku wystarczającego =>:
p=>q = ~p+q
dla p=q mamy:
p=>p = ~p+p =1
Podobnie:
~p=>~q = p+~q
dla p=q mamy:
~p=>~p = p+~p =1

Stąd definicja równoważności dla p=q:
p<=>p = (p=>p)*(~p=>~p) = 1*1 =1

Analiza matematyczna równoważności na przykładzie twierdzenia Pitagorasa gdzie zachodzi tożsamość zbiorów
TP=SK
W zapisie ogólnym:
p=q

Nasza równoważność dla p=q:
RA.
Trójkąt jest prostokątny wtedy i tylko wtedy gdy zachodzi suma kwadratów
TP<=>SK = (TP=>SK)*(~TP=>~SK)

Analiza matematyczna zdań warunkowych z prawej strony:
A.
Jeśli trójkąt jest prostokątny to na 100% zachodzi w nim suma kwadratów
TP=>SK =1
Definicja warunku wystarczającego spełniona bo zbiór p jest podzbiorem zbioru q
Oczywistość z powodu tożsamości zbiorów TP=SK
Kontrprzykład dla A musi być fałszem.
Definicja kontrprzykładu:
Kontrprzykładem dla zdania p=>q jest zdanie z zanegowanym następnikiem kodowane kwantyfikatorem małym ~~>
Kontrprzykładem dla A jest zdanie B niżej.
B.
Jeśli trójkąt jest prostokątny to może ~~> nie zachodzić suma kwadratów
TP~~>~SK = TP*~SK = [] =0 - bo zbiory rozłączne
C.
Jeśli trójkąt nie jest prostokątny to na 100% nie zachodzi suma kwadratów
~TP=>~SK =1
Definicja warunku wystarczającego spełniona bo zbiór ~TP jest podzbiorem => zbioru ~SK
Oczywistość wobec tożsamości zbiorów ~TP=~SK
Kontrprzykład dla C musi być fałszem.
Kontrprzykładem dla C jest zdanie D
D.
Jeśli trójkąt nie jest prostokątny to może ~~> zachodzić suma kwadratów
~TP~~>SK = ~TP*SK =[] =0 - bo zbiory rozłączne.

Na mocy powyższej analizy zapisujemy:
TP<=>SK = (TP=>SK)*(~TP=>~SK) = 1*1 =1

W naszej analizie udowodniliśmy zachodzenie warunków wystarczających:
TP=>SK =1
~TP=>~SK =1
Na mocy ogólnej definicji równoważności:
p<=>q = (p=>q)*(~p=>~q)
Stwierdzamy ze 100% pewnością iż twierdzenie Pitagorasa jest bezdyskusyjnie prawdziwe.
Absolutnie nie musimy wyznaczać tabeli zero-jedynkowej równoważności, choć możemy.
Zróbmy to przechodząc na zapis ogólny:
p=TP
q=SK
Kod:

         p<=>q  p  q ~p ~q  p=>q ~p=>~q p<=>q=(p=>q)*(~p=>~q)
A: p=> q  =1    1  1  1  1   1     1         =1
B: p~~>~q =0    1  0  0  1   0     1         =0
C:~p=>~q  =1    0  0  1  1   1     1         =1
D:~p~~>q  =0    0  1  1  0   1     0         =0


http://www.sfinia.fora.pl/forum-kubusia,12/czysto-matematyczne-obalenie-logiki-matematycznej-ziemian,9269-150.html#309643
Irbisol napisał:

Rafal3006 napisał:

Matematycznie zachodzi tożsamość w zbiorach:
5: p+q = 6: p+q
Każda tożsamość to automatycznie równoważność
Zatem zapis tożsamy do powyższego to:
Kolumna 7:
5: p+q <=> 6: p+q
Z powyższego wynika że kolumna wynikowa 7 musi być identyczna jak w kolumnie 5 i 6.

Podstawiamy pod p = 0 i q = 0
5: p+q = 0
6: p+q = 0
7: 0 <==> 0 = 1
A co napisał analfabeta logiczny?
Że "Z powyższego wynika że kolumna wynikowa 7 musi być identyczna jak w kolumnie 5 i 6".
No po prostu debil ...

Zgadzamy się że zachodzi tożsamość zbiorów:
p+q = p+q

Skoro zachodzi tożsamość zbiorów to nie jest możliwe, aby nie zachodziła równoważność tych samych zbiorów.
Dowód na przykładzie twierdzenie Pitagorasa gdzie zachodzi tożsamość zbiorów TP=SK masz wyżej.

Twierdzenie Pitagorsa w formie równoważności:
TP<=>SK = (TP=>SK)*(~TP=>~SK)

Definicja tożsamości zbiorów z logiki ziemian:
[link widoczny dla zalogowanych]
Rafal3006 napisał:

Równość zbiorów (tożsamość zbiorów)
Zbiory TP i SK nazywamy równymi wtedy i tylko wtedy, gdy każdy element zbioru TP jest elementem zbioru SK i na odwrót.
1. TP=SK <=> (TP=>SK)*(SK=>TP)

Definicja tożsamości zbiorów w logice ziemian (powtórzę: w logice ziemian):
1. TP=SK <=> (TP=>SK)*(SK=>TP)
Definicja równoważności w logice ziemian (powtórzę: w logice ziemian):
2. TP<=>SK = (TP=>SK)*(SK=>TP)

W równaniach 1 i 2 prawe strony są identyczne.
P = (TP=>SK)*(SK=>TP)
Wynika z tego że lewe strony tych równań także muszą być identyczne (tożsame) inaczej matematyka ziemian (także AK) leży w gruzach.
Stąd mamy:
Prawo Konia:
Jeśli zbiory są tożsame TP=SK to na 100% zachodzi definicja równoważności na tych zbiorach
L = 1: (TP=SK) => 2: (TP<=>SK)
Potwierdzenie na przykładzie:
Patrz analiza równoważności TP<=>SK wyżej
cnd

Fundamentalne pytania do Irbisola:
1.
Czy twierdzenie Pitagorasa mówi o zbiorach?
Odpowiem za Irbisola: TAK!
2.
Czy w twierdzeniu Pitagorasa zachodzi tożsamość zbiorów TP=SK?
Odpowiem za Irbisola: TAK
3.
Czy zbiory TP i SK są równoważne?
Odpowiem za Irbisola:
Tak, czego dowodem jest spełniona definicja równoważności operująca na zbiorach
4.
Czy każda tożsamość matematyczna to automatycznie równoważność
Odpowiem za Irbisola:
Tak, czego dowodem jest twierdzenie Pitagorasa zapisane w formie równoważności, operujące na zbiorach

Czy wszystko się zgadza Irbisorze?
Jak kwestionujesz którąkolwiek odpowiedź włożoną w twoje usta to protestuj i uzasadnij dlaczego się nie zgadzasz.

Kod:

             Definicja
               <=>                   A=p<=>q=               B=p<=>q=
   p  q ~p ~q p<=>q   p=>q ~p=>~q (p=>q)*(~p=>~q) p*q ~p*~q p*q+~p*~q A<=>B
A: 1  1  0  0   =1     1     1         =1          1    0      =1      =1
B: 1  0  0  1   =0     0     1         =0          0    0      =0      =1
C: 0  0  1  1   =1     1     1         =1          0    1      =1      =1
D: 0  1  1  0   =0     1     0         =0          0    0      =0      =1
   a  b  c  d    e     1     2          3          4    5       6       7

Fakty są takie:
1.
W kolumnie 7 użyłeś Irbisorze znak równoważności <=>.
2.
Pokaż mi punkt odniesienia względem którego użyty przez ciebie znak równoważności <=> w kolumnie 7 wygeneruje ci zero-jedynkową definicję równoważności.
3.
Zauważ że punktem odniesienia dla kolumn 3 i 6 mających w nagłówku znak równoważności <=> są sygnały p i q. Względem tych sygnałów bezdyskusyjnie zachodzi równoważność, czyli otrzymamy zero-jedynkową definicję równoważności.
4.
Zauważmy, że równoważność w kolumnach 3 i 6 zachodzi także względem sygnałów ~p i ~q, czyli względem tych kolumn również otrzymamy zero-jedynkową definicję równoważności <=>

Podsumowując:
Czy zgadasz się że użycie przez ciebie znaku równoważności <=> w kolumnie 7 jest błędem czysto matematycznym?

P.S.
Podejrzewam Irbisorze że w tym momencie zwiejesz w krzaki i nie napiszesz nic więcej.
... ale mimo twojego zwiania dyskusja między nami była fantastyczna, dzięki.
Twoje epitety mnie nie ruszają (możesz sobie używać), bo nie są dowodem na poprawność matematyczną tego co piszesz.
Twoja idiotyczna kolumna 7 z samymi jedynkami w wyniku pozwoliła mi sformułować aksjomatykę algebry Kubusia - szczegóły wkrótce.

Rąbek tajemnicy mogę uchylić:
Aksjomatykę algebry Kubusia widać w ostatniej tabeli, czyli:
Wszelkie chwyty dozwolone, znaczy można używać dowolnych spójników logicznych w dowolnych działaniach matematycznych byleby w efekcie otrzymać kolumnę wynikową zgodną z definicją którą chcemy zastąpić.
W ostatniej tabeli definicja dla której szukamy układu zastępczego to kolumna ABCDe.
Dokładnie z tego powodu Irbisorze twoja kolumna 7 z samymi jedynkami w wyniku jest matematycznym gównem, a nie układem zastępczym dla kolumny ABCDe.


Ostatnio zmieniony przez rafal3006 dnia Wto 11:40, 24 Sty 2017, w całości zmieniany 17 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Irbisol




Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 15474
Przeczytał: 25 tematów


PostWysłany: Wto 11:39, 24 Sty 2017    Temat postu:

rafal3006 napisał:
Irbisol napisał:
rafal3006 napisał:
Czy myślenie ziemskiego matematyka Irbisola, przedstawione wyżej jest matematycznie poprawne?

Myślenie matematyczne Irbisola jest wewnętrznie sprzeczne.
Kolumna 7:
5: p+q <=> 6: p+q
Z powyższego wynika że kolumna wynikowa 7 musi być identyczna jak w kolumnie 5 i 6.

Podstawiamy pod p = 0 i q = 0
5: p+q = 0
6: p+q = 0
7: 0 <==> 0 = 1
A co napisał analfabeta logiczny?
Że "Z powyższego wynika że kolumna wynikowa 7 musi być identyczna jak w kolumnie 5 i 6".
No po prostu debil ...

Zgadzamy się że zachodzi tożsamość zbiorów:
p+q = p+q

Skoro zachodzi tożsamość zbiorów to nie jest możliwe, aby nie zachodziła równoważność tych samych zbiorów.

To dlaczego pierdolisz, że kolumna wynikowa 7 (która stwierdza równoważność zbiorów) musi być identyczna jak w kolumnie 5 i 6?

Udowodniłem ci, że NIE MUSI, na przykładzie p=0 i q=0.

Tak na marginesie - twoje wklejanie w kółko tego samego, nędzny spamerze, mnie nie porusza.
Znajduję pierwszą rzecz, która jest w miarę na temat i na to odpowiadam. Nie uda ci się, tępaku logiczny, zarzucić mnie wzorami, które zapewne uważasz za tak skomplikowane, że nikt ich nie rozumie.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
fiklit




Dołączył: 24 Wrz 2012
Posty: 4197
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 17:03, 24 Sty 2017    Temat postu:

"Skoro zachodzi tożsamość zbiorów to nie jest możliwe, aby nie zachodziła równoważność tych samych zbiorów."
A tak konkretnie to co znaczy tożsamość i równoważność zbiorów? Bo widzę, że generalnie temat twoich zbiorów lekko ucichł.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
idiota




Dołączył: 10 Lut 2006
Posty: 3604
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: stolnica

PostWysłany: Wto 18:50, 24 Sty 2017    Temat postu:

To też jest ciekawe zagadnienie - kiedy zbiory są równe wg rafała, bo pisze "równoważne, identyczne, równe" a jak zwykle nie wiadomo co się pod tymi pojęciami kryje.
Pewnie znów jakieś brednie, skoro nawet nasz rafałek nie umie policzyć elementów w zbiorze.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
rafal3006
Opiekun Forum Kubusia



Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 35576
Przeczytał: 15 tematów

Skąd: z innego Wszechświata
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 19:23, 24 Sty 2017    Temat postu:

idiota napisał:
To też jest ciekawe zagadnienie - kiedy zbiory są równe wg rafała, bo pisze "równoważne, identyczne, równe" a jak zwykle nie wiadomo co się pod tymi pojęciami kryje.
Pewnie znów jakieś brednie, skoro nawet nasz rafałek nie umie policzyć elementów w zbiorze.

Logika matematyczna nie zajmuje się liczeniem elementów w zbiorze.
Logika matematyczna zajmuje sie rozpoznawaniem elementów w zbiorze - a to fundamentalna różnica.
Z punktu widzenia logiki matematycznej bez znaczenia jest czy w zbiorze jest jeden element czy nieskończenie wiele elementów - oba te zbiory mają wartość logiczną JEDEN bo są niepuste.
Czy masz Idioto cień wątpliwości co do tożsamości poniższych zbiorów:
p=[2]
q=[2,2,2,2 ..]
W zbiorze p masz jedną cyferkę "2" natomiast zbiór q ma tych dwójek nieskończenie wiele.
Jeśli stwierdzisz że nie zachodzi tu tożsamość zbiorów:
p=q
to twoja kompromitacja matematyczna sięgnie kosmosu.

Czy to jest zrozumiałe dla ciebie, Idioto?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Metodologia / Forum Kubusia Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 6, 7, 8 ... 136, 137, 138  Następny
Strona 7 z 138

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin