|
ŚFiNiA ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
rafal3006
Opiekun Forum Kubusia
Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 36035
Przeczytał: 13 tematów
Skąd: z innego Wszechświata Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 9:09, 08 Maj 2020 Temat postu: Algebra Kubusia - rewolucja w logice matematycznej |
|
|
"Czy logika matematyczna jest częścią filozofii?"
Jeśli jest to mam prawo mieć jeden-jedyny wątek w tym temacie w działe filozofia.
Dziwne jest to że na ateiście.pl mogłem w swoim jednym temacie pisać o logice matematycznej co mi się podoba, a na sfinii nie mam do tego prawa.
Proszę Wuja o interwencję, mógłbym zrozumieć moje prześladowanie w dziale "filozofia" gdybym z AK wtrącał się do każdej dyskusji .. ale przecież tego nie robię - nikomu nie zaśmiecam AK jego prywatnego wątku, w przeciwieństwie do co niektórych na tym forum.
Czy ja zmuszam kogokolwiek to otwarcia niniejszego tematu i czytania tego co mam do powiedzenia w temacie "logika matematyczna"?
http://www.sfinia.fora.pl/forum-kubusia,12/szach-mat-ktory-przejdzie-do-historii-matematyki,15663-2150.html#523661
Irbisol non-stop twierdzi że algebrę Kubusia zna lepiej ode mnie!
Dowodem jest tu jego gówno-lista punktująca dlaczego algebra Kubusia jest matematycznie do dupy.
Ja mu mówię:
SPRAWDZAM!
To znaczy:
Czekam na dowód iż nie jest bezczelnym kłamcą!
Czekam na jego DEKLARACJĘ iż rozumie fundamenty AK w tym poście wyłożone!
Irbisol napisał: |
rafal3006 napisał: | Irbisol napisał: | rafal3006 napisał: | Irbisol napisał: | rafal3006 napisał: |
Przycisk A jest w pozycji A=ON, z czego wnioskuję że żarówka może ~> się świecić (gdy B=1) albo może się nie świecić (gdy B=0)
|
Więc się zdecyduj, popierdoleńcu. Czy mówi to, co wyżej, czy tylko że żarówka może się świecić. |
Mówi dokładnie to co wyżej!
... a co? |
Gówno.
Wcześniej pisałeś, że twierdzi tylko, że żarówka może się świecić |
W świecie normalnych ta druga część jest oczywistą oczywistości |
Tyle to ja wiem, bo już miesiąc temu to pisałem.
Problem w tym, że ty piszesz raz jedno, raz drugie. A to nie jest to samo.
Nawet nie rozumiesz, popierdoleńcu, że o tym teraz piszę. |
Pominąłem przez przypadek jeden znaczek i już wrzask podnosisz zamiast potraktować to jako literówką. Najprostszym dowodem iż KRZ to gówno jest fakt, że panicznie boisz się opisać warunku koniecznego ~> zdaniem warunkowym „Jeśli p to q” podczas gdy ludzie normalni 5-cio latki i humaniści maja z tym ZERO problemów.
Prostszego dowodu iż KRZ to gówno nie ma!
Aktualna AK - jeszcze nie opublikowana napisał: |
3.5.4 Definicja operatora implikacji odwrotnej A|~>S w zdarzeniach
Fundamentalna uwaga:
Logika matematyczna działa tylko i wyłącznie na zmiennych binarnych, nigdy na stałych binarnych. o wartości logicznej znanej z góry.
Nie wolno nam zatem osobiście wciskać żadnego przycisku bo będziemy mieli do czynienia ze stałą binarną a nie ze zmienną binarną.
Wynika z tego, że wszelkie przyciski w układzie żarówka-przyciski musi na wciskać człowiek w czapce niewidce mający wolną wolę.
My, jako obserwator, widzimy tyko efekty jego działań, czyli wciskające się same klawisze i świecenie bądź nie świecenie się żarówki.
Jako obserwator mamy prawo zadeklarować które przyciski w układzie uznajemy za zmienne związane a które za zmienne wolne - to jedyne nasze prawo.
Rozważmy fizyczną realizację operatora implikacji odwrotnej A|~>S jak niżej:
Kod: |
S1 Schemat 1
Fizyczna realizacja operatora implikacji odwrotnej A|~>S w zdarzeniach:
A|~>S=~(A1: A=>S)*(B1: A~>S) =~(0)*1=1*1=1
S B A
------------- ______ ______
-----| Żarówka |-------o o-----o o----
| ------------- |
| |
______ |
___ U (źródło napięcia) |
| |
| |
----------------------------------------------
Zmienne związane definicją: A, S
Zmienna wolna: B
Istotą implikacji odwrotnej A|~>S jest zmienna wolna B
połączona szeregowo z przyciskiem A.
|
Definicja zmiennej związanej:
Zmienna związana to zmienna występujące w układzie uwzględniona w opisie matematycznym układu.
Definicja zmiennej wolnej:
Zmienna wolna to zmienna występująca w układzie, ale nie uwzględniona w opisie matematycznym układu.
Definicja podstawowa implikacji odwrotnej A|~>S dla naszego układu:
A|~>S=~(A1: A=>S)*(B1: A~>S) =~(0)*1=1*1=1
Stąd:
A1: A=>S =0
B1: A~>S =1
Podstawiamy to do matematycznych związków warunków wystarczających => i koniecznych ~>:
Kod: |
Związek warunków wystarczających => i koniecznych ~> dla A|~>S
A: 1: A=>S = 2:~A~>~S [=] 3: S~>A = 4:~S=>~A =0
##
B: 1: A~>S = 2:~A=>~S [=] 3: S=>A = 4:~S~>~A =1
Gdzie:
## - różne na mocy definicji
|
Na początek musimy udowodnić, iż schemat S1 rzeczywiście jest fizyczną realizacją operatora implikacji odwrotnej A|~>S o definicji:
A|~>S=~(A1: A=>S)*(B1: A~>S) =~(0)*1=1*1=1
stąd:
A1: A=>S =0
B1: A~>S =1
Dowodzimy fałszywości zdania A1.
A1.
Jeśli przycisk A jest wciśnięty (A=1) to żarówka na 100% => świeci się (S=1)
A=>S =0
Wciśnięcie przycisku A nie jest (=0) warunkiem wystarczającym => zaświecenia się żarówki S bowiem zmienna wolna B może być ustawiona na B=0, wtedy żarówka nie świeci się mimo włączonego przycisku A (A=1).
Dowodzimy prawdziwości zdania B1.
B1.
Jeśli przyciska A jest wciśnięty (A=1) to żarówka może ~> się świecić (S=1)
A~>S =1
Wciśnięcie klawisza A jest warunkiem koniecznym ~> dla świecenia się żarówki S.
Koniecznym dlatego, że dodatkowo zmienna wolna B musi być ustawiona na B=1.
Podsumowując:
Układ S1 jest fizyczną realizacją implikacji odwrotnej A|~>S:
A|~>S=~(A1: A=>S)*(B1: A~>S) =~(0)*1=1*1=1
W tym monecie wszelkie dalsze analizy matematyczne układu S1 możemy zlecić głupiemu komputerowi który dokona szczegółowej analizy w oparciu o szablon obsługi operatora implikacji odwrotnej p|~>q. |
Kod: |
S1 Schemat 1
Fizyczna realizacja operatora implikacji odwrotnej A|~>S w zdarzeniach:
A|~>S=(B1: A~>S)*~(A1: A=>S)=1*~(0)=1*1=1
S B A
------------- ______ ______
-----| Żarówka |-------o o-----o o----
| ------------- |
| |
______ |
___ U (źródło napięcia) |
| |
| |
----------------------------------------------
Zmienne związane definicją: A, S
Zmienna wolna: B
Istotą implikacji odwrotnej A|~>S jest zmienna wolna B
połączona szeregowo z przyciskiem A.
|
B1+A1’:
Przycisk A jest w pozycji A=ON, z czego wnioskuję że żarówka może ~> się świecić (gdy B=1) lub może się ~~> nie świecić (gdy B=0)
Powyższe zdanie będące złożeniem zdań B1+A1’ precyzyjnie opisuje co może się dziać z żarówką przy wciśniętym przycisku A, jest więc jest matematycznie prawdziwe, co nie oznacza że jest tożsame z którymkolwiek ze zdań B1 czy też A1’
Bo w logice matematycznej jest tak że:
B1+A1’ ## B1
B1+A1’ ## A1’
## - różne na mocy definicji
cnd
Co nie oznacza, że w logice matematycznej zdania prawdziwego B1+A1’ nie wolno nam wypowiedzieć.
Matematycznie zdanie (B1+A1’’) wyżej to złożenie dwóch zdań jak niżej:
B1.
Przycisk A jest w pozycji A=ON (A=1), z czego wnioskuję że żarówka może ~> się świecić (gdy B=1)
A~>S =1
LUB
A1’
Przycisk A jest w pozycji A=ON (A=1), z czego wnioskuję że żarówka może się ~~> nie świecić (~S=1) (gdy B=0)
A~~>~S =1
Gdzie:
B1: A~>S ## A1’: A~~>~S
## - różne na mocy definicji
W połączeniu szeregowym żarówki zdanie A1’: A~~>~S=1 to prawdziwy kontrprzykład wymuszony przez fałszywy warunek wystarczający A1:
A1: A=>S =0 (i odwrotnie)
Oczywiście o tym fakcie największy ziemski matematyk nie ma bladego pojęcia tzn. nie wie że ze zdania fałszywego A1: A=>S =0 na 100% wynika zdanie prawdziwe A1’: A~~>~S =1 ( i odwrotnie)
Matematycy bredzą tu iż ze zdania fałszywego wynika wszystko, bo nie wiedzą o powyższym banale.
Dowód:
[link widoczny dla zalogowanych]
Wikipedia napisał: |
Zbiór pusty jest podzbiorem każdego zbioru:
(…)
bo zgodnie z definicją zachodzi
(…)
Prawdziwość powyższej implikacji wynika z reguły z fałszu wynika wszystko.
|
Wszystko co pisze Wikipedia wyżej to matematyczne brednie - ani grama więcej.
Podsumowując:
Irbisolu:
Skoro już wiesz do czego była mi potrzebna twoja deklaracja iż w układzie szeregowym fałszywy jest poniższy warunek wystarczający:
A1: A=>S =0
To zapytuje cię oficjalnie.
Czy w układzie S1 potwierdzasz fałszywość warunku wystarczającego =>:
A1: A=>S =0
na gruncie KRZ?
TAK/NIE
Szach-mat = Armagedon KRZ!
[link widoczny dla zalogowanych]
Wikipedia napisał: | Har-Magedon (Armagedon, Armageddon, Armagieddon) – miejsce zapowiadanej w Apokalipsie św. Jana (Ap 16,16) ostatecznej bitwy między siłami dobra i zła, w której hordy KRZ zetrą się z anielskimi hufcami 5-cio latków pod wodzą Kubusia w zażartej walce. W jej wyniku demoniczne siły KRZ i ich sprzymierzeńcy (pozostałe gówno-logiki ziemian) zostaną ostatecznie pokonani, a zwycięstwo 5-cio latków rozpocznie okres tysiącletniego panowania algebry Kubusia (czyli Millenium). |
… no i przepowiednia się sprawdziła!
Ostatnio zmieniony przez rafal3006 dnia Sob 8:45, 09 Maj 2020, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Andy72
Dołączył: 30 Sie 2010
Posty: 6702
Przeczytał: 103 tematy
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 9:12, 08 Maj 2020 Temat postu: |
|
|
Chodzi Ci o prawdziwą logikę czy pseudologikę?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
szaryobywatel
Dołączył: 21 Wrz 2016
Posty: 6113
Przeczytał: 60 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 9:17, 08 Maj 2020 Temat postu: |
|
|
AK to nie jest nawet pseudologika.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
rafal3006
Opiekun Forum Kubusia
Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 36035
Przeczytał: 13 tematów
Skąd: z innego Wszechświata Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 9:20, 08 Maj 2020 Temat postu: |
|
|
Andy72 napisał: | Chodzi Ci o prawdziwą logikę czy pseudologikę? |
Andy, nie zmuszam cie bys wchodził do tego tematu, nie zmuszam cie bys rozumiał - jesli chcesz dyskutować to wiesz gdzie o AK dyskutujemy.
Założyłem ten watek raczej w celach informacyjnych co aktualnie się dzieje w historii największej rewolucji matematycznej w dziejach ludzkości.
Oczywiście nie wykluczam że pojawi się tu ktoś w rodzaju Volratha (wykładowca logiki), Fiklita, kolejnego Irbisola wściekle zwalczającego AK (lepszego testera AK nie mogłem sobie wymarzyć), czy też Macjana.
Macjan:
http://www.sfinia.fora.pl/forum-kubusia,12/paradoks-warunku-wystarczajacego,3164.html#56053
Zadaniem tego tematu jest tylko i wyłącznie ściągnięcie do mojego działu tego typu ludzi.
Płotki w postaci Andy72 czy szarego obywatela zupełnie mnie nie interesują.
Ostatnio zmieniony przez rafal3006 dnia Pią 9:28, 08 Maj 2020, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
rafal3006
Opiekun Forum Kubusia
Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 36035
Przeczytał: 13 tematów
Skąd: z innego Wszechświata Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 16:13, 08 Maj 2020 Temat postu: |
|
|
http://www.sfinia.fora.pl/forum-kubusia,12/szach-mat-ktory-przejdzie-do-historii-matematyki,15663-2175.html#523767
Nawracanie Irbisola na jedynie słuszną algebrę Kubusia!
… niech żywi nie tracą nadziei.
Kod: |
S1 Schemat 1
Fizyczna realizacja operatora implikacji odwrotnej A|~>S w zdarzeniach:
A|~>S=(B1: A~>S)*~(A1: A=>S)=1*~(0)=1*1=1
Kubuś 2 Kubuś 1
S B A
------------- ______ ______
-----| Żarówka |-------o o-----o o----
| ------------- |
| |
______ |
___ U (źródło napięcia) |
| |
| |
----------------------------------------------
Zmienne związane definicją: A, S
Zmienna wolna: B
Istotą implikacji odwrotnej A|~>S jest zmienna wolna B
połączona szeregowo z przyciskiem A.
|
Irbisol napisał: |
Jeden popierdoleniec Kubuś gada X, a drugi ~X.
Czyli jeden gada, że X = (żarówka może się świecić)
a drugi że ~X : nie jest prawdą, że (żarówka może się świecić).
A gadają o tej samej żarówce w tym samym czasie.
No chyba że w twoim gównie X = ~X |
Założenia Irbisola do powyższego cytatu:
1.
Kubuś 1 (przycisk A) i Kubuś 2 (przycisk B) siedzą w dwóch różnych pokojach nie wiedząc o swoim wzajemnym istnieniu
2.
Kubuś 1 i Kubuś 2 wiedzą, że ich szeregowo połączone przyciski sterują żarówką jak na schemacie S1 ale nie widzą żarówki.
3.
Irbisol jest tu bogiem i tylko on zna aktualny stan obu przycisków: A=ON, B=OFF
Ani Kubuś 1, ani też Kubuś 2 nie znają tego faktu - nawet nie wiedzą o swoim wzajemnym istnieniu, więc skąd mają znać?
4.
Obaj Kubusie mają odpowiedzieć na pytanie co wiedzą w temacie świecenia się/nie świecenia się żarówki każdy w oparciu o swój przycisk Kubuś 1 (A=ON), Kubuś 2 (B=OFF)
Scenariusz 1.
Kubuś 1 stoi przy przycisku A=ON i mówi:
Przycisk A jest w pozycji A=ON, z czego wnioskuję że żarówka może ~> się świecić (gdy B=1) albo może ~~> się nie świecić (gdy B=0)
„Rzucanie monetą” w sensie „na dwoje babka wróżyła” widać tu jak na dłoni
Scenariusz 2.
Kubuś 2 stoi przy przycisku B=OFF i mówi:
Przycisk B jest w pozycji B=OFF z czego wnioskuję że żarówka na 100% => nie świeci się, stan przycisku A jest tu bez znaczenia (A=x)
Irbisolu:
1.
Zauważ, że Kubuś 1 nie wie nic o Kubusiu 2 i nie widzi żarówki tak więc z jego punktu odniesienia Irbisol MUSI powiedzieć dokładnie to samo
2.
Zauważ, że Kubuś 2 nie wie nic o Kubusiu 1 i nie widzi żarówki tak więc z jego punktu odniesienia Irbisol MUSI powiedzieć dokładnie to samo.
Irbisolu:
Przeczytaj uważnie zdania 1 i 2 wyżej.
Załóżmy że:
Na razie nie ma zewnętrznego obserwatora zwanego Irbisolem który zna ustawienia przycisków.
Nie ma i kropka!
Wolno mi takie założenie zrobić czy też twoje gówno zwane KRZ kategorycznie tego zabrania?
Innymi słowy:
Absolutnie nikt, łącznie z Bogiem nie zna aktualnego ustawienia przycisków A i B.
Jedyne co ci wolno to postawić siebie samego w miejscu Kubusia i odpowiedzieć co jest z tą żarówką wiedząc tylko i wyłącznie tyle co wie Kubuś.
Najpierw wciel się w Kubusia 1 po czym w Kubusia 2.
Czy ktoś z czytelników ma nadzieję że Irbisol jest zdolny do czysto matematycznego założenia jak wyżej i odpowie co wie na temat świecenia się żarówki najpierw z pozycji Kubusia 1 a następnie z pozycji Kubusia 2.
Ja nie mam żadnych złudzeń - będzie spierdalał, spierdalał, spierdalał ... o czym wszyscy za chwilkę się przekonamy.
Rozwiązanie problemu Irbisola - sposób 1:
[link widoczny dla zalogowanych]
Wikipedia napisał: | Dowód nie wprost (dowód apagogiczny, dowód sokratejski, łac. reductio ad absurdum
Dowód nie wprost jest często łatwiejszy do przeprowadzenia niż dowód wprost (wyprowadzający pewną tezę z założeń); stosowany jest szczególnie wtedy, gdy mamy do czynienia z subtelnymi własnościami obiektów, o których mówi twierdzenie.
Dowód nie wprost był znany już Sokratesowi, który chętnie go stosował, jako część metody sokratycznej. |
Mój dowód fałszywości twierdzenia Irbisola, jakoby algebra Kubusia była wewnętrznie sprzeczna sprowadza się do pokazania mu, iż przy założeniu że nikt (łącznie z Bogiem) nie zna aktualnego stanu przycisków A i B, sam musi powiedzieć kropka w kropkę dokładnie to samo co mówi Kubuś 1 i Kubuś 2.
Wynika z tego, że Irbisol twierdząc, iż algebra Kubusia jest wewnętrznie sprzeczna obala elementarne prawa fizyki na mocy których sterowanie żarówką przez 2 szeregowo połączone przyciski A i B jest takie a nie inne.
Innymi słowy:
Nasz biedny Irbisol obalił fizykę na poziomie 6 klasy szkoły podstawowej!
… no i jak się teraz czujesz Irbisolu?
Kiedy to twoje odkrycie, iż sterowanie żarówką przez szeregowo połączone przyciski A i B jest inne niż w aktualnych podręcznikach szkolnych trafi do tychże podręczników?
Rozwiązanie problemu Irbisola - sposób 2:
Scenariusz 1.
Kubuś 1 stoi przy przycisku A=ON (A=1) i mówi:
Przycisk A jest w pozycji A=ON (A=1), z czego wnioskuję że żarówka może ~> się świecić (gdy B=1) albo może ~~> się nie świecić (gdy B=0)]
„Rzucanie monetą” w sensie „na dwoje babka wróżyła” widać tu jak na dłoni
Scenariusz 2.
Kubuś 2 stoi przy przycisku B=OFF (B=0) i mówi:
Przycisk B jest w pozycji B=OFF (B=0) z czego wnioskuję że żarówka na 100% => nie świeci się (bo B=0), stan przycisku A jest tu bez znaczenia (A=x)
Pytanie do Irbisola:
Gdzie tu widzisz sprzeczność płaskoziemco?
Ostatnio zmieniony przez rafal3006 dnia Pią 18:56, 08 Maj 2020, w całości zmieniany 6 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
szaryobywatel
Dołączył: 21 Wrz 2016
Posty: 6113
Przeczytał: 60 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 20:09, 08 Maj 2020 Temat postu: |
|
|
Obłąkaniec który zamiast się douczyć i zrozumieć gdzie popełnia błąd w rozumieniu "gówno logiki ziemian", tworzy bełkot nie mający nic wspólnego z logiką.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
rafal3006
Opiekun Forum Kubusia
Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 36035
Przeczytał: 13 tematów
Skąd: z innego Wszechświata Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 20:29, 08 Maj 2020 Temat postu: |
|
|
szaryobywatel napisał: | Obłąkaniec który zamiast się douczyć i zrozumieć gdzie popełnia błąd w rozumieniu "gówno logiki ziemian", tworzy bełkot nie mający nic wspólnego z logiką. |
... a kto ci tu każe wchodzić i czytać, skoro ni w ząb z tego co piszę nie rozumiesz choćby z banalnej polemiki z Irbisolem?
Nie interesują mnie laicy tacy jak ty, na takich nie poluję.
Ostatnio zmieniony przez rafal3006 dnia Pią 20:30, 08 Maj 2020, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
rafal3006
Opiekun Forum Kubusia
Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 36035
Przeczytał: 13 tematów
Skąd: z innego Wszechświata Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 22:35, 12 Maj 2020 Temat postu: |
|
|
http://www.sfinia.fora.pl/forum-kubusia,12/szach-mat-ktory-przejdzie-do-historii-matematyki,15663-2225.html#524575
„może” - pięta Achillesowa logiki matematycznej ziemian!
Od kilku ładnych miesięcy trwa zacięta bitwa między Rafałem3006 i Irbisolem o znaczenie słówka „może” w logice matematycznej.
Najciekawsze jest to, czy Irbisol da się przekonać do znaczenia słówka „może” oczywistego dla każdego 5-cio latka i humanisty.
Pożyjemy, zobaczymy, mam nadzieję że tak
Irbisol napisał: | Cytat: | Póki co ty TOTALNIE nie rozumiesz co oznacza słówko "może" w logice matematycznej której ekspertami są 5-cio latki i humaniści. |
Czyli Kubusie-zjeby co innego gadają, gdy ich zapytać, czy żarówka może świecić?
Więc podaj swoją wersję.
|
http://www.sfinia.fora.pl/forum-kubusia,12/szach-mat-ktory-przejdzie-do-historii-matematyki,15663-2225.html#524479
rafal3006 napisał: |
Pani w przedszkolu:
Możliwe że jutro pójdziemy do kina
Zdanie tożsame:
Jutro może pójdziemy do kina
Pytanie do Idioty i Irbisola:
Jak rozumiesz matematycznie słówko "może" w tym zdaniu?
Czyli:
Odpowiedz tu i teraz (czyli chwilkę po zdaniu wypowiedzianym przez panią) na pytanie kiedy jutro pani dotrzyma słowa a kiedy skłamie?
Kwadratura koła dla Irbisola:
Opisz matematycznie równaniem algebry Boole'a zdanie wypowiedziane przez panią przedszkolankę. |
Dziękuję Irbisolu za zaproszenie, wyjaśniam znaczenie słówka „może” oczywiste dla wszystkich 5-cio latków i humanistów … z wyjątkiem jak widzę, co niektórych ziemskich matematyków.
Problem jest tu identyczny jak z tym twoim śniegiem w Egipcie, a przyczyną błędnego rozumienia „może” przez ziemskich matematyków jest gówno zwane KRZ, które absolutnie zakazuje im używania słówka „może” w logice matematycznej grożąc że popełni seppuku i szantażując, że wtedy ziemianie zostaną bez żadnej logiki matematycznej.
Na szczęście z odsieczą przybył Kubuś z armią 5-cio latków przynosząc ziemskim matematykom algebrę Kubusia, tak więc nie ma mowy by ziemscy matematycy zostali bez żadnej logiki matematycznej.
Pozwólmy zatem KRZ-owi popełnić rytualne seppuku - niech idzie w diabły, prosto do piekła, tam jego miejsce.
Zatem do roboty, tłumaczę o co chodzi z tym „może” u 5-cio latków.
Pani w przedszkolu:
A.
Jutro może pójdziemy do kina
Y=K+~K =1
Matematycznie zdanie możemy zakodować wyłącznie jak wyżej, czyli cokolwiek pani jutro nie zrobi tzn. czy pójdzie z dziećmi do kina (K=1) czy też nie pójdzie (~K=1) to nie ma najmniejszych szans na zostanie matematycznym kłamcę.
Uwagi ogólne:
1.
Chwilą czasową jest tu cały jutrzejszy dzień
2
Spełniona jest tu definicja dziedziny:
K+~K =D =1 - wszystkie możliwe zdarzenia jakie jutro mogą zajść
K*~K =[] =0 - zdarzenia K i ~K są rozłączne.
W dniu jutrzejszym (chwila czasowa) dzieci nie mogą być jednocześnie w kinie i nie być w kinie.
Wyobraźmy sobie teraz abstrakcyjnie trzy panie przedszkolaki:
Pani 1.
Jutro może pójdziemy do kina
Y = K + ~K
Pani 1 całe swoje życie zawsze szła do kina
K=1
Y = K+~K = 1+0 =1
K=1 wymusza ~K=0 inaczej algebra Boole’a leży w gruzach.
~K=0 - fałszem jest (=0), że dzieci kiedykolwiek nie były w kinie (~K)
Pani 2.
Jutro może pójdziemy do kina
Y = K + ~K
Pani 2 przez całe życie zawsze rezygnowała z pójścia do kina
~K=1
Y = K+~K = 0+1 =1
~K=1 wymusza K=0 inaczej algebra Boole’a leży w gruzach
K=0 - fałszem jest (=0) ze dzieci kiedykolwiek były w kinie (K)
Pani 3.
Jutro może pójdziemy do kina
Y = K + ~K
Pani 3 przez całe życie czasami szła do kina (K=1) a czasami nie szła do kina (~K=1)
Y = K+~K = 1+1 =1
K=1 - prawdą jest (=1) że w życiorysie pani 3 zdarzały się przypadki w których dzieci były w kinie (K)
~K=1 - prawdą jest (=1) że w życiorysie pani 3 zdarzały się przypadki w których dzieci nie były w kinie (~K)
Zauważmy, że natychmiastową kłamczuchą jest tu pani 4 która powie:
Pani 4.
B.
Jutro pójdziemy do kina i nie pójdziemy do kina
Y=K*~K =[] =0
Tu od razu każdy 5-cio latek powie:
Co panie bredzi?
Przecież jutro nie możemy być jednocześnie w kinie i nie być w kinie
Podsumowanie:
Zauważmy, że „pójście do kina” jest tu zmienną binarną.
Zatem z puntu widzenia 5-cio latka pani może sobie „rzucić sobie monetą” w sensie „na dwoje babka wróżyła” i w zależności od wyniku rozstrzygnąć:
orzełek - idziemy do kina
reszka - nie idziemy do kina
W praktyce zdanie pani przedszkolanki:
Możliwe że jutro pójdziemy do kina
Sugeruje dzieciakom, że rozważa taką możliwość nie przesądzając o pójściu, czy nie pójściu do kina - wszystko może się zdarzyć czyli w tym przypadku „na dwoje babka wróżyła” - idziemy do kina albo nie idziemy do kina - trzeciej możliwości brak.
Pytanie do Irbisola:
Czy nadal twierdzisz że jeśli pani mówi:
Jutro może pójdziemy do kina
Y=K+~K
To zdarzenie pójścia do kina (K=1) musi wystąpić?
TAK/NIE
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
rafal3006
Opiekun Forum Kubusia
Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 36035
Przeczytał: 13 tematów
Skąd: z innego Wszechświata Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 7:10, 14 Maj 2020 Temat postu: |
|
|
http://www.sfinia.fora.pl/forum-kubusia,12/szach-mat-ktory-przejdzie-do-historii-matematyki,15663-2250.html#524777
Definicja znaczka ~~> to definicja rodem z KRZ!
Dowód w niniejszym poście!
Znaczek ~~> to absolutny FUNDAMENT matematyki ziemian!
Dlaczego?
Bo bez znaczka ~~> nie da się udowodnić fałszywości choćby jednego twierdzenia matematycznego ziemian typu p=>q
Irbisol napisał: |
Rafal3006 napisał: |
Nie mam zamiaru szukać co tam se odpowiedziałeś z dokładnością do każdej literki bo to jest bez znaczenia, niżej udowadniam ci że kłamiesz iż KRZ nie wie nic wiedząc tylko i wyłącznie to, że klawisz A jest wciśnięty.
Kod: |
S1 Schemat 1
Irbisol
A=1
S B A
------------- ______ ______
-----| Żarówka |-------o o-----o o----
| ------------- |
| |
______ |
___ U (źródło napięcia) |
| |
| |
----------------------------------------------
|
Irbisolu, stoisz przy wciśniętym przycisku A, znasz tylko schemat ideowy sterowania żarówką, nie wiesz nic a nic ani na temat przycisku B, ani nie widzisz żarówki.
Dowód czysto matematyczny kłamstwa Irbisola:
1.
B1.
Sam przyznałeś że wciśnięcie klawisza A jest warunkiem koniecznym ~> dla świecenia S:
A~>S =1
2.
Sam przyznałeś że wciśniecie klawisza A nie jest warunkiem wystarczającym => dla świecenia żarówki S
A1: A=>S =0
… i ta odpowiedź jest tu kluczowa
Pogrąża zarówno ciebie jak i cały KRZ!
Dlaczego?
Fałszywość warunku wystarczającego
A1: A=>S =0
wymusza prawdziwość kontrprzykładu:
A1’: A~~>~S=1
o czym każdy ziemski matematyk doskonale wie bo korzysta z tego milion razy na dobę przy udowadnianiu fałszywości warunku wystarczającego p=>q=0 poprzez pokazanie kontrprzykładu. |
W KRZ nie ma ~~> - to twoje gówno, którego znaczenia do tej pory nie wyjaśniłeś - jest to nawet na liście.
|
Wyjaśnienie „może” ~~> wyróżniłem ci na niebiesko.
Stwierdziłeś to:
A1.
Jeśli przycisk A jest wciśnięty to żarówka na 100% => się nie świeci
A=>S =0
Wciśnięcie klawisza A nie jest (=0) warunkiem wystarczającym => dla świecenia się żarówki S
Na mocy definicji kontrprzykładu z algebry Kubusia którą każdy matematyk podświadomie zna (bo jego mózg podlega pod AK), fałszywość warunku wystarczającego A1: A=>S =0 wymusza prawdziwość kontrprzykładu ~~> A1’: A~~>~S =A*~S =1 (i odwrotnie)
Czyli wymusza prawdziwość takiego zdania:
A1’: A~~>~S = A*~S=1.
Odczytujemy:
Jeśli przycisk A jest wciśnięty (A=1) to żarówka może ~~> się nie świecić (~S=1)
Zdanie A1’ wypowiadamy w formie zdania warunkowego „Jeśli p to q” w sposób dokładnie jak wyżej - inaczej się nie da!
Wniosek:
KRZ akceptuje słówko „może” ~~> w znaczeniu dokładnie jak wyżej.
cnd
Ten znaczek ~~> jest w naszym ukochanym KRZ i wynika on z fałszywości A1!
Tu masz dowód:
[link widoczny dla zalogowanych]
Rogal moderator matematyki.pl napisał: |
Rogal do miodzio1988
Aleś się zacietwierzył - uważaj, abyś się jeszcze nie zapowietrzył :-).
Nie wiem, na jakiej podstawie uważasz to za brednie, skoro autor wyraźnie mówi, że robi sobie nowe definicji, które "przystosowują" klasyczną algebrę Boole'a do języka mówionego dzieci lat około pięciu w zakresie implikacji? Nie możesz obalać definicji.
Co do zaś autora tematu, to dwie kwestie: po pierwsze, ja twierdzenia Pitagorasa byłem nauczony w szóstej klasie w formie równoważności, z tym że, aby dzieciom się nie myliło i paniom łatwiej uczyło, to twierdzeniem Pitagorasa nazywa się implikację "jeżeli trójkąt jest prostokątny, to zachodzi znany związek", zaś implikację "jeżeli zachodzi znany związek, to można narysować trójkąt o takich bokach" nazywano twierdzeniem odwrotnym do twierdzenia Pitagorasa. Zasadniczy fakt jednak pozostał - nauczono nas obu implikacji, tylko troszkę zmieniono formę. Zauważ, że to twierdzenie odwrotne stosuje się całkiem rzadko, więc wyszli z założenia, że nie trzeba tym dzieci zanadto obciążać, wystarczy im wspomnieć o tym. Patrz natomiast twierdzenie Talesa - je wykorzystujemy często i w jedną i w drugą stronę.
Druga kwestia - po co nam to tutaj wrzucasz? Bo troszkę nie rozumiem. Znaczy wiem, chcesz się pochwalić, ukazać, że jesteś autorem, normalna sprawa. Tylko skoro ma to być logika pięcioletniego dziecka, to w nas nie znajdziesz dobrych dyskutantów.
"Dam podpowiedź" - weź to ładnie opracuj, wywal te infantylne wstawki o Kubusiu, zredaguj na przyzwoitą pracę i wyślij do odpowiednich ludzi, którzy czegoś takiego poszukują, skoro wiesz, że tacy są. Jak zauważyłeś, my tutaj nie bardzo wiemy, w czym problem, więc nie pogadamy. To w kwestii praw autorskich i reklamy.
Natomiast w kwestii stosowalności i prawdziwości, to radziłbym odwiedzić kilkadziesiąt przedszkoli i zrobić badania na założonej grupie wiekowej, czy istotnie myśli ona tak, jak to zapisałeś. |
Jak wszyscy widzą Rogal to matematyk na najwyższym poziomie, jako jedyny stanął w mojej obronie przed wściekłymi atakami ziemskich matematyków z matematyki.pl
[link widoczny dla zalogowanych]
Rogal moderator matematyki.pl napisał: |
Problem mój panie polega na tym, że większość twierdzeń to są implikacje, których NIE DA się odwrócić. Bo odwrotna jest nieprawdziwa. O tym mówił mój post. Twierdzenia, które są równoważnościami są dość rzadkie. Więc cały ten szum matematyków nie tyka, bo naturalnie operują oni na implikacjach, zaś równoważności są rzadkie, więc mówi się o nich jak o implikacjach w obie strony, bo tak jest najwygodniej. Twierdzenie Pitagorasa akurat jest równoważnością, ale nie wynika to z żadnych rozważań logicznych, tylko z układu aksjomatów Euklidesa! Na sferze analogiczne twierdzenie nie zachodzi. |
Rogal wygarnął cała prawdę o aktualnej logice ziemian - wyróżnione fragmenty wyżej.
Twierdzenie Pitagorasa TP=>SK to warunek wystarczający wchodzący w skład równoważności Pitagorasa TP<=>SK:
TP<=>SK = (A1: TP=>SK)*(B3: SK=>TP) =1*1 =1
Na mocy definicji zachodzi:
Twierdzenie Pitagorasa TP=>SK ## Równoważność Pitagorasa TP<=>SK
## - różne na mocy definicji
cnd
[link widoczny dla zalogowanych]
Rogal moderator matematyki.pl napisał: |
Nie da się zrozumieć żadnego z Twoich "dowodów" faktu tego, że twierdzenie Pitagorasa jest implikacją w obie strony, gdyż nie wynika to z niczego innego, tylko z pięciu postulatów Euklidesa, a Ty z nich nigdzie nie korzystasz. Więc niczego nie dowodzisz.
O rzekomym traktowaniu twierdzenia Pitagorasa jako implikacji już Ci pisałem, więc nie masz o co kruszyć kopii - trzeba tylko przeczytać ze zrozumieniem to, co tam napisałem.
Co do kwestii "ruszania" - tak, matematyków nie rusza to, co tutaj wypisujesz, gdyż im żadne prawa Kubusia nie są potrzebne, gdyż
KAŻDY matematyk funkcjonuje na zasadzie
1. Twierdzenie dane implikacją jest prawdziwe.
2. Czy da się odwrócić?
3a) Nie da się, dajemy kontrprzykład.
3b) Da się, dowodzimy implikacji odwrotnej.
Tak było, jest i będzie. Nie potrzeba matematyce niczego ponadto, co jest.
|
Sam widzisz że kontrprzykład to FUNDAMENT matematyki ziemian, bez niego nie udowodnisz fałszywości choćby jednego twierdzenia matematycznego będącego de facto warunkiem wystarczającym =>
Sam, własną łapką zapisałeś tożsamość:
Implikacja rodem z KRZ => = warunek wystarczający =>
Temu na 100% nie zaprzeczysz!
Weźmy typowe twierdzenie matematyczne ziemian prawdziwe w jedną stronę P8=>P2=1:
Twierdzenie odwrotne to:
A1.
Jeśli dowolna liczba jest podzielna przez 2 to na 100% => jest podzielna przez 8
P2=>P8 =0 bo kontrprzykład 2
To co wyżej wie absolutnie każdy ziemski matematyk!
Nawet nasz Idiota doskonale zna tą definicję kontrprzykładu która w istocie oznacza znalezienie jednego wspólnego elementu zbiorów P2 i ~P8
Matematycznie na gruncie KRZ musisz tu zapisać:
P2~~>~P8 = P2*~P8 =1
Powyższy zapis na gruncie KRZ oznacza:
Istnieje wspólny element zbiorów P2 i ~P8 i tu każdy matematyk pokazuje JEDEN wspólny element.
Tak więc ten znaczek ~~> jest poprawny na gruncie KRZ, gówno mnie obchodzi że nie jest JAWNIE zapisany przez ziemskich matematyków.
Definicja tego znaczka ~~> w zbiorach jest następująca:
Definicja elementu wspólnego ~~> zbiorów:
Jeśli p to q
p~~>q =p*q =1
Definicja elementu wspólnego zbiorów ~~> jest spełniona (=1) wtedy i tylko wtedy gdy zbiory p i q mają co najmniej jeden element wspólny
Inaczej:
p~~>q= p*q= [] =0 - zbiory p i q są rozłączne, nie mają (=0) elementu wspólnego ~~>
Decydujący w powyższej definicji jest znaczek elementu wspólnego zbiorów ~~>.
Dopuszczalny jest zapis skrócony p~~>q.
W operacji iloczynu logicznego zbiorów p*q poszukujemy jednego wspólnego elementu, nie wyznaczamy tu kompletnego zbioru p*q.
Jeśli zbiory p i q mają element wspólny ~~> to z reguły błyskawicznie go znajdujemy:
p~~>q=p*q =1
co na mocy definicji kontrprzykładu (poznamy za chwilkę) wymusza fałszywość warunku wystarczającego =>:
p=>~q =0 (i odwrotnie)
Zauważmy jednak, że jeśli badane zbiory nieskończone są rozłączne to nie unikniemy iterowania po dowolnym ze zbiorów nieskończonych, czyli próby wyznaczenia kompletnego zbioru wynikowego p*q, co jest fizycznie niewykonalne.
Definicja kontrprzykładu w zbiorach:
Kontrprzykładem dla warunku wystarczającego p=>q nazywamy to samo zdanie z zanegowanym następnikiem kodowane elementem wspólnym zbiorów p~~>~q=p*~q
Rozstrzygnięcia:
Prawdziwość warunku wystarczającego p=>q=1 wmusza fałszywość kontrprzykładu p~~>~q=p*~q=0 (i odwrotnie)
Fałszywość warunku wystarczającego p=>q=0 wmusza prawdziwość kontrprzykładu p~~>~q=p*~q=1 (i odwrotnie)
Podsumowując:
Znaczek ~~> zdefiniowany jak wyżej to FUNDAMENT matematyki ziemian!
Powtórzę:
Znaczek ~~> zdefiniowany jak wyżej to FUNDAMENT matematyki ziemian!
Dowód:
Żaden matematyk nie zaprzeczy, że fundamentem dowodzenia fałszywości dowolnego twierdzenia matematycznego np. P2=>P8=0 jest znalezienie prawdziwego kontrprzykładu zdefiniowanego poprawnie dokładnie jak wyżej!
Matematycy milionami korzystają z definicji znaczka ~~> dokładnie takiej jak to podałem wyżej.
cnd
Temu faktowi na 100% nie zaprzeczysz tzn. nie podasz kontrprzykładu dla definicji znaczka ~~>, czyli masz ZERO szans by obalić tą definicję na gruncie KRZ!
Innymi słowy:
Definicja znaczka ~~> jak wyżej jest poprawna na gruncie KRZ!
Gówno mnie obchodzi że matematycy jej oficjalnie nie znają bo tonami dokładnie z tej definicji korzystają - bez tej definicji matematyka ziemian nie istnieje, bo nie da się udowodnić fałszywości choćby jednego ziemskiego twierdzenia matematycznego typu p=>q (p jest wystarczające dla q)
Ostatnio zmieniony przez rafal3006 dnia Czw 10:22, 14 Maj 2020, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
rafal3006
Opiekun Forum Kubusia
Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 36035
Przeczytał: 13 tematów
Skąd: z innego Wszechświata Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 13:11, 14 Maj 2020 Temat postu: |
|
|
http://www.sfinia.fora.pl/forum-kubusia,12/szach-mat-ktory-przejdzie-do-historii-matematyki,15663-2275.html#524867
Twardy dowód iż Irbisol korzysta w praktyce z definicji kontrprzykładu rodem z AK!
Na cześć Irbisola, który jako pierwszy wie, iż definicję kontrprzykładu rodem z AK doskonale znają i stosują w praktyce absolutnie wszyscy ziemscy matematycy (Irbisol nie jest tu wyjątkiem):
Hip, Hip, Huuurrraaa!
Definicja matematyka normalnego:
Matematyk normalny to matematyk będący w stanie zrozumieć iż absolutnie wszystkie prawa logiki matematycznej które używam w algebrze Kubusia to prawa z naszego wspólnego, kochanego KRZ (z wykluczeniem gówna zwanego KRZ którym posługuje się Irbisol)!
Oczywiście chylę czoła prze pionierami algebry Boole’a, bo techniczna algebra Boole’a (zaledwie 5 znaczków {0,1, (~), (*),(+)} to fundament świata techniki, w tym techniki komputerowej.
Ja się w ogóle nie czepiam algebry Boole’a i programowania komputerów, bo sam jestem przybyszem ze świata techniki i doskonale wiem jak wspaniała jest algebra Boole’a w praktyce.
W świecie techniki wszyscy znają algebrę Boole’a ale przykładowo ja, absolwent elektroniki na PW-wa w roku 1980 miałem na studiach algebrę Boole’a na najwyższym światowym poziomie nie mając pojęcia iż istnieje takie potwornie śmierdzące gówno jak KRZ.
Co to jest KRZ dowiedziałem się zaledwie 14 lat temu w dyskusji z Wujem który dowodząc iż ateiści mogą iść do wspólnego nieba z wierzącymi użył tabeli zero-jedynkowej ziemskiej implikacji, totalnie mi nieznanej, za co się na Wuja potwornie wściekłem iż głupoty wypisuje i nie rozumie algebry Boole’a - ja absolwent elektroniki, dla którego algebra Boole’a zawsze była „konikiem” i pozostała do dzisiaj … a dowodem jest dokładnie to co aktualnie robię.
14 lat temu zobaczywszy po raz pierwszy w życiu (dosłownie) prawdziwe na gruncie KRZ zdanie:
Jeśli pies jest różowy to krowa śpiewa w operze
… autentycznie się we mnie zagotowało, uparłem się by znaleźć poprawne przełożenie języka potocznego na język logiki matematycznej.
Dlaczego się uparłem?
Bo z laborki techniki cyfrowej na studiach doskonale widziałem że skomplikowane automaty cyfrowe w technice bramek logicznych projektuje się absolutnie naturalnej logice matematycznie człowieka!
Myśli się po prostu jak 5-cio latek, czyli tu gdzie w logice 5-cio latek użyje spójnika „i”(*) walę bramkę AND, zaś tu gdzie użyje spójnika „lub”(+) wale bramkę OR i po bólu.
Oczywiście jeśli myślenie jest skomplikowane, a banałów na studiach elektronicznych nam nikt nie dawał, to uzyskaną funkcje logiczną w algebrze Boole’a:
Y=f(x)
należało jeszcze zminimalizować i powalczyć w wyścigami i hazardem możliwymi w układach asynchronicznych (bramki logiczne).
Dokładnie z powodu wyścigów i hazardu wszelkie mikroprocesory są układami synchronicznymi (występuje zegar) nieporównywalnie łatwiejszymi w fizycznej realizacji i co najważniejsze, wyścigi i hazard są tu wykluczone z definicji.
Czego się czepiam w logice ziemskich matematyków?
Czepiam się faktu, ze ziemska logika matematyczna w temacie zdań warunkowych „Jeśli p to q” poszła w potwornie śmierdzące gówno zwane KRZ w rozumieniu naszego drogiego Irbisola, będącego żywym symbolem biednego człowieka z potwornie spranym mózgiem gównem zwanym KRZ w jego rozumieniu, niezdolnego do nawiązania kontaktu z ludźmi normalnymi, ekspertami algebry Kubusia - 5-cio latkami i humanistami.
Teoria matematyczna wspólna dla AK i KRZ matematyków normalnych!
http://www.sfinia.fora.pl/forum-kubusia,12/ak4-kubusiowa-teoria-zdarzen,16331.html#524205
AK4 Kubusiowa teoria zdarzeń napisał: |
Definicja elementu wspólnego ~~> zbiorów:
Jeśli p to q
p~~>q =p*q =1
Definicja elementu wspólnego zbiorów ~~> jest spełniona (=1) wtedy i tylko wtedy gdy zbiory p i q mają co najmniej jeden element wspólny
Inaczej:
p~~>q= p*q= [] =0 - zbiory p i q są rozłączne, nie mają (=0) elementu wspólnego ~~>
Decydujący w powyższej definicji jest znaczek elementu wspólnego zbiorów ~~>.
Dopuszczalny jest zapis skrócony p~~>q.
W operacji iloczynu logicznego zbiorów p*q poszukujemy jednego wspólnego elementu, nie wyznaczamy tu kompletnego zbioru p*q.
Jeśli zbiory p i q mają element wspólny ~~> to z reguły błyskawicznie go znajdujemy:
p~~>q=p*q =1
co na mocy definicji kontrprzykładu (poznamy za chwilkę) wymusza fałszywość warunku wystarczającego =>:
p=>~q =0 (i odwrotnie)
Zauważmy jednak, że jeśli badane zbiory nieskończone są rozłączne to nie unikniemy iterowania po dowolnym ze zbiorów nieskończonych, czyli próby wyznaczenia kompletnego zbioru wynikowego p*q, co jest fizycznie niewykonalne.
Definicja kontrprzykładu w zbiorach:
Kontrprzykładem dla warunku wystarczającego p=>q nazywamy to samo zdanie z zanegowanym następnikiem kodowane elementem wspólnym zbiorów p~~>~q=p*~q
Rozstrzygnięcia:
Prawdziwość warunku wystarczającego p=>q=1 wmusza fałszywość kontrprzykładu p~~>~q=p*~q=0 (i odwrotnie)
Fałszywość warunku wystarczającego p=>q=0 wmusza prawdziwość kontrprzykładu p~~>~q=p*~q=1 (i odwrotnie) |
Irbisol napisał: |
rafal3006 napisał: | Irbisol napisał: | rafal3006 napisał: | Irbisol napisał: | rafal3006 napisał: | Znaczek ~~> to absolutny FUNDAMENT matematyki ziemian! |
Nie, popierdoleńcu - to twój wymysł. Ziemianie nie stosują tego gówna. |
Ziemscy matematycy stosują definicję kontrprzykładu opartą na definicji elementu wspólnego zbiorów milion razy na dobę, co udowodniłem ci w poście wyżej. |
Pokaż mi przykład - ale nie swój - gdzie jakikolwiek matematyk używa ~~> (może to nazywać inaczej). |
Pokazuję palcem.
Matematyk który używa definicji kontrprzykładu kropka w kropkę rodem z algebry Kubusia to ... Irbisol!
Dowód:
Udowodnij prawdziwość/fałszywość poniższego twierdzenia matematycznego:
Jeśli dowolna liczba jest podzielna przez 2 to jest podzielna przez 8
P2=>P8 =?
... o dowód poproszę! |
0
Bo (możliwy jest ~~> przypadek, że P2*~P8=1)
ale to nie to samo, co sam zapis (P2*~P8=1) - bo ten drugi oznacza, że permanentnie jest to prawdą
|
To na czerwono to definicja kontrprzykładu kropka w kropkę zerżnięta przez twój mózg (podlegający pod AK) z algebry Kubusia.
… a to na czarno to chora część twojego mózgu zainfekowana gównem KRZ.
Matematycznie jest totalnie wszystko jedno czy znajdziesz jeden element wspólny zbiorów P2 i ~P8, czy też wyznaczysz kompletny zbiór P2*~P8.
Oba te przypadki są dowodem dokładnie tego samego, czyli dowodem fałszywości naszego twierdzenia matematycznego:
A1.
Jeśli dowolna liczba jest podzielna przez 2 to jest podzielna przez 8
P2=>P8 =0
Definicja warunku wystarczającego => nie jest spełniona bo istnieje co najmniej jeden element wspólny zbiorów P2 i ~P8.
Dla potrzeb logiki matematycznej musimy wyznaczyć wszystkie możliwe przeczenia zbiorów:
W zdaniu A1 mmay:
P2=[2,4,6,8..]
P8=[8,16,24..]
Przyjmujemy dziedzinę minimalną:
LN =[1,2,3,4,5,6,7,8,9..] - zbiór liczb naturalnych
Stąd mamy przeczenia zbiorów rozumiane jaku uzupełnienie zbioru do dziedziny LN:
~P2=[LN-P2]=[1,3,5,7,9..]
~P8=[LN-P8]=[1,2,3,4,5,6,7..9..]
Teraz uważaj Irbisolu po raz pierwszy:
Na gruncie naszego wspólnego, kochanego KRZ (nie na gruncie twojego gówna które nazywasz KRZ) fałszywy warunek wystarczający A1: P2=>P8=0 generuje prawdziwość kontrprzykładu:
A1’: P2~~>~P8 = P2*~P8 =1
Z tym co wyżej MUSISZ się zgodzić.
Teraz uważaj Irbisolu po raz drugi:
Na gruncie naszego wspólnego, kochanego KRZ (nie na gruncie twojego gówna które nazywasz KRZ) kontrprzykład prawdziwy A1’ możemy wypowiedzieć w formie prawdziwego zdania warunkowego „Jeśli p to q” w jeden, jedyny, możliwy tu sposób, czyli dokładnie tak (literka w literkę)!
A1’
Jeśli dowolna liczba jest podzielna przez 2 to może ~~> nie być podzielna przez 8
P2~~>~P8 = P2*~P8 =1
Dla dowodu prawdziwości zdania A1’ potrzeba i wystarcza pokazać jeden wspólny element zbiorów:
P2=[2,4,6,8…] i ~P2=[1,2,3,4,5,6,7..9..] np. 2
Nic jednak nie stoi na przeszkodzie byśmy pokazali dowolną liczbę wspólnych elementów zbiorów P2 i ~P8.
Teraz uważaj Irbisolu po raz trzeci:
1.
Mamy nasze fałszywe twierdzenie matematyczne:
A1: P2=>P8 =0
Generujące prawdziwy kontrprzykład:
A1’: P2~~>~P8 = P2*~P8 =1 bo kontrprzykład 2
2.
Obaj zgadzamy się że wystarczy pokazać jeden element wspólny zborów P2 i ~P8, co jest dowodem koniecznym i wystarczającym dla rozstrzygnięcia o fałszywości twierdzenia A1!
Teraz uważaj Irbisolu po raz czwarty:
Czy jak wyznaczysz więcej niż jeden element wspólny zbiorów P2 i ~P8 na przykład taki zbiór wspólnych elementów:
P_3 = [2,4,6]
to czy ten fakt zmieni cokolwiek w rozstrzygnięciu o fałszywości naszego twierdzenia P2=>P8=0?
Oczywiście NIE - tu na 100% się zgadzamy.
Teraz uważaj Irbisolu po raz piąty:
Wytłumacz nam wszystkim dlaczego uważasz, ze jak wyznaczysz kompletny zbiór wynikowy P2*~P8 to ten fakt spowoduje iż nasze dowodzone twierdzenie stanie się nagle, ni z gruszki ni z pietruszki prawdziwe:
P2=>P8=1
?!
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
rafal3006
Opiekun Forum Kubusia
Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 36035
Przeczytał: 13 tematów
Skąd: z innego Wszechświata Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 18:50, 14 Maj 2020 Temat postu: |
|
|
http://www.sfinia.fora.pl/forum-kubusia,12/szach-mat-ktory-przejdzie-do-historii-matematyki,15663-2275.html#524965
Irbisol - kłamca do potęgi nieskończonej!
Dowód:
Na końcu niniejszego postu.
Irbisol napisał: |
rafal3006 napisał: | Irbisol napisał: | rafal3006 napisał: | To czerwone to 100% algebra Kubusia, czyli wyznaczasz jeden wspólny element zbiorów P2=[2,4,6,8..] i ~P8=[1,2,3,4,5,6,7..9..] np. 2 co jest dowodem fałszywości twierdzenia:
P2=>P8 =0 |
Nie odróżniasz faktu, że dany przypadek jest potencjalnie możliwy od faktu, że tu i teraz jest on możliwy.
Nadal masz sprzeczność w swoim gównie. Po prostu nadal nie rozumiesz, na jakie pytania twoje Kubusie-zjeby odpowiadają.
|
Widzę, że już chcesz uciekać w inne tematy byle tylko nie przyznać się do korzystania z definicji kontrprzykładu rodem z AK. |
Chcę WRÓCIĆ do tematu, od który ty uciekasz, popierdoleńcu.
A ten twój kontrprzykład to żadne odkrycie Ameryki. |
Innymi słowy:
Zrozumiałeś iż tonami korzystasz z definicji kontrprzykładu z algebry Kubusia - brawo!
Przypomnę zatem rzeczywistą definicję kontrprzykładu z której każdy matematyk korzysta milion razy na dobę nieświadomie bo po prostu jego mózg podlega pod algebrę Kubusia i nie ma żadnych szans, aby wyjść poza jej ramy.
http://www.sfinia.fora.pl/forum-kubusia,12/ak4-kubusiowa-teoria-zdarzen,16331.html#524205
AK4 Kubusiowa teoria zdarzeń napisał: |
Definicja elementu wspólnego ~~> zbiorów:
Jeśli p to q
p~~>q =p*q =1
Definicja elementu wspólnego zbiorów ~~> jest spełniona (=1) wtedy i tylko wtedy gdy zbiory p i q mają co najmniej jeden element wspólny
Inaczej:
p~~>q= p*q= [] =0 - zbiory p i q są rozłączne, nie mają (=0) elementu wspólnego ~~>
Decydujący w powyższej definicji jest znaczek elementu wspólnego zbiorów ~~>.
Dopuszczalny jest zapis skrócony p~~>q.
W operacji iloczynu logicznego zbiorów p*q poszukujemy jednego wspólnego elementu, nie wyznaczamy tu kompletnego zbioru p*q.
Jeśli zbiory p i q mają element wspólny ~~> to z reguły błyskawicznie go znajdujemy:
p~~>q=p*q =1
co na mocy definicji kontrprzykładu (poznamy za chwilkę) wymusza fałszywość warunku wystarczającego =>:
p=>~q =0 (i odwrotnie)
Zauważmy jednak, że jeśli badane zbiory nieskończone są rozłączne to nie unikniemy iterowania po dowolnym ze zbiorów nieskończonych, czyli próby wyznaczenia kompletnego zbioru wynikowego p*q, co jest fizycznie niewykonalne.
Definicja kontrprzykładu w zbiorach:
Kontrprzykładem dla warunku wystarczającego p=>q nazywamy to samo zdanie z zanegowanym następnikiem kodowane elementem wspólnym zbiorów p~~>~q=p*~q
Rozstrzygnięcia:
Prawdziwość warunku wystarczającego p=>q=1 wmusza fałszywość kontrprzykładu p~~>~q=p*~q=0 (i odwrotnie)
Fałszywość warunku wystarczającego p=>q=0 wmusza prawdziwość kontrprzykładu p~~>~q=p*~q=1 (i odwrotnie) |
Teoretycznie ma i niestety ziemscy matematycy to zrobili, bowiem popatrzmy na oficjalne, matematyczne gówno zwane definicją kontrprzykładu w oficjalnej matematyce.
[link widoczny dla zalogowanych]
Wikipedia napisał: |
Kontrprzykład to zdanie falsyfikujące, z którego wynika negacja pewnego zdania ogólnego. Kontrprzykład jest koniunkcją dwóch zdań elementarnych (tzn. takich, że jest to zdanie atomowe lub negacja zdania atomowego).
Jeżeli uda nam się znaleźć kontrprzykład to wyrażenie nie jest tautologią, ponieważ istnieje takie podstawienie wartości logicznych za konkretne zmienne w wyrażeniu, dla którego schemat jest fałszywy.
Kontrprzykładu używa się najczęściej do obalania fałszywych twierdzeń zawierających kwantyfikator ogólny ("dla każdego"). |
Niestety, matematycy matematykom zgotowali to piekło!
Co to kurwa jest!
Ja Inżynier, ni w ząb z tego gówna nie rozumiem.
Zaledwie 14 lat temu, 26 lat po studiach w życiu nie słyszałem takich pojęć jak:
1.
Zdanie falsyfikujące - tego to nawet dzisiaj nie rozumiem i nie zamierzam wnikać co to za gówno
2.
Zdanie ogólne - tego również nawet dzisiaj nie rozumiem i nie zamierzam wnikać co to za gówno
3.
Zdanie elementarne - tego gówna nawet dzisiaj nie rozumiem i nie zamierzam wnikać
4.
Zdanie atomowe - tego gówna nawet dzisiaj nie rozumiem i nie zamierzam wnikać
5.
Kwantyfikator - co to jest dowiedziałem się zaledwie 14 lat temu, to jest po prostu gówno nikomu w logice matematycznej niepotrzebne bo żaden 5-cio latek nie wie to co to jest - to wystarczy aby to pojęcie wypierdolić z logiki matematycznej TOTALNIE!
6.
Tautologia - to gówno rozumiem „zdanie zawsze prawdziwe” ale to jest żadne prawo logiki matematycznej!
Zdanie zawsze prawdziwe to bełkot w stylu:
Jutro pójdę do kina lub nie pójdę do kina
Y=K+~K
Ludzie, wam po prostu jakiś czołg na mózg wjechał!
Prawo logiki matematycznej to tożsamość logiczna!
Rozróżniamy dwa rodzaje tożsamości logicznych:
1.
Tożsamość równoważnościowa.
2.
Tożsamość implikacyjna.
Po szczegóły odsyłam do:
AK4 Kubusiowa teoria zdarzeń
http://www.sfinia.fora.pl/forum-kubusia,12/ak4-kubusiowa-teoria-zdarzen,16331.html#524205
3.0 Definicja tożsamości matematycznej 9
3.1 Tożsamość równoważnościowa 9
3.1.1 Tożsamość równoważnościowa dla zdarzeń 9
3.1.2 Tożsamość równoważnościowa dla zbiorów 12
3.2 Tożsamość implikacyjna 14
3.2.1 Tożsamość implikacyjna dla zdarzeń 14
3.2.2 Tożsamość implikacyjna w zbiorach 19
Irbisol napisał: | A ten twój kontrprzykład to żadne odkrycie Ameryki. |
Irbisolu:
Jesteś kłamcą do potęgi nieskończonej bo:
1.
Obaj zgadzamy się że definicja kontrprzykładu z algebry Kubusia to banał doskonale znana absolutnie wszystkim ziemskim matematykom nadająca się do nauki na lekcjach matematyki w 8 klasie szkoły podstawowej przy okazji omawiania równoważności Pitagorasa:
TP<=>SK = (A1: TP=>SK)*(B3: SK=>TP) =1*1 =1
Ziemska logika matematyczna to poziom jakiegoś debila!
Dowód:
Dlaczego nie ma banalnej równoważności Pitagorasa w 8 klasie szkoły podstawowej?
2.
Irbisolu, co powiesz o oficjalnej definicji kontrprzykładu z Wikipedii?
Czy jesteś pewien że ta definicja typu jedno wielkie, potwornie śmierdzące gówno, nadaje się do podręcznika 8 klasy szkoły podstawowej?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
rafal3006
Opiekun Forum Kubusia
Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 36035
Przeczytał: 13 tematów
Skąd: z innego Wszechświata Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 18:55, 17 Maj 2020 Temat postu: |
|
|
http://www.sfinia.fora.pl/forum-kubusia,12/ak1-algebra-boole-a,16325.html#524199
Algebra Kubusia - matematyka języka potocznego
2020-05-10
Część I
Algebra Boole’a
Jak czytać algebrę Kubusia?
Każda z siedmiu części zakłada prawie zerowy stan wiedzy początkowej.
Można wystartować z czytaniem od dowolnej części znając minimalnie algebrę Boole’a.
Szczególnie polecam część IV - to wystarczy by zrozumieć kompletną algebrę Kubusia.
Części:
AK1 Algebra Boole’a
AK2 Elementarz algebry Kubusia
AK3 Kubusiowa teoria zbiorów
AK4 Kubusiowa teoria zdarzeń
AK5 Obietnice i groźby
AK6 Teoria transformacji
AK7 Teoria rachunku zbiorów i zdarzeń
Autor:
Kubuś ze 100-milowego lasu
Rozszyfrowali:
Rafal3006 i przyjaciele
Dziękuję wszystkim, którzy dyskutując z Rafałem3006 przyczynili się do odkrycia algebry Kubusia:
Wuj Zbój, Miki, Volrath, Macjan, Irbisol, Makaron czterojajeczny, Quebab, Windziarz, Fizyk, Idiota, Sogors, Fiklit, Yorgin, Pan Barycki, Zbigniewmiller, Mar3x, Wookie, Prosiak, Lucek, Andy72, Michał Dyszyński, Szaryobywatel i inni.
Kluczowi przyjaciele Kubusia, dzięki którym algebra Kubusia została rozszyfrowana to (cytuję w kolejności zaistnienia):
1.
Rafał3006
2.
Wuj Zbój - dzięki któremu Rafal3006 poznał istotę implikacji od strony czysto matematycznej.
3.
Fiklit - który poświęcił 8 lat życia na cierpliwe tłumaczenie Rafałowi3006 jak wygląda otaczający nas świat z punktu widzenia Klasycznego Rachunku Zdań
Bez fiklita o rozszyfrowaniu algebry Kubusia moglibyśmy wyłącznie pomarzyć
4.
Irbisol - znakomity tester końcowej wersji algebry Kubusia, za wszelką cenę usiłujący ją obalić.
Czyż można sobie wymarzyć lepszego testera?
Miejsce narodzin algebry Kubusia ze szczegółowo udokumentowaną historią jej odkrycia:
Algebra Kubusia - historia odkrycia 2006-2020
Algebra Kubusia w pdf
AK1 pdf Algebra Boole’a
[link widoczny dla zalogowanych]
AK2 pdf Elementarz algebry Kubusia
[link widoczny dla zalogowanych]
AK3 pdf Kubusiowa teoria zbiorów
[link widoczny dla zalogowanych]
AK4 pdf Kubusiowa teoria zdarzeń
[link widoczny dla zalogowanych]
AK5 pdf Obietnice i groźby
[link widoczny dla zalogowanych]
AK6 pdf Prawo transformacji
[link widoczny dla zalogowanych]
AK7 pdf Teoria zbiorów i zdarzeń
[link widoczny dla zalogowanych]
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
rafal3006
Opiekun Forum Kubusia
Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 36035
Przeczytał: 13 tematów
Skąd: z innego Wszechświata Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 15:13, 18 Maj 2020 Temat postu: |
|
|
Kto wierzy we mnie będzie zbawiony
Moja przygoda z logiką matematyczną zaczęła się 14 lat temu dokładnie od tego zdania gdzie nasz Wujek wciskał mi matematycznie ciemnotę jakoby ateiści mogli być w tym samy niebie co wierzący - wtedy po raz pierwszy w życiu zobaczyłem zero-jedynkową definicję implikacji i wściekłem się na Wujka że nie wie co to jest algebra Boole'a którą znałem perfekcyjnie z racji wykształcenia.
W świecie techniki nie ma prawa być implikacji bo opisuje "wolną wolę" istot żywych w świecie żywym co jest tożsame z "rzucaniem monetą" w świecie martwym.
Implikacja zaimplementowana w samochodzie działała by tak, że jak skręcamy w lewo to samochód zawsze skręca w lewo, ale jak skręcamy w prawo to samochód "rzuca sobie moneta" i w zależności od wyniku skręca nam w prawo albo w lewo.
Dokładnie dlatego implikacja w świecie techniki to idiotyzm.
5.9 Matematyczna obsługa obietnicy W=>N
Najważniejszym zastosowaniem warunku wystarczającego p=>q i implikacji prostej p|=>q jest matematyczna obsługa obietnic.
Obietnice i groźby to fundament wszelkiego życia na ziemi, zwierzątka które nie odróżniały obietnicy od groźby dawno wyginęły.
Definicja obietnicy =>:
Jeśli dowolny warunek to nagroda
W=>N =1
Dowolna obietnica to warunek wystarczający W=>N wchodząca w skład implikacji prostej W|=>N:
W|=>N = (A1: W=>N)*~(B1: W~>N) =1*~(0) =1*1 =1
Definicja groźby ~>:
Jeśli dowolny warunek to kara
W~>K =1
Dowolna groźba to warunek konieczny W~>K wchodzący w skład implikacji odwrotnej A|~>K:
W|~>K = ~(A1: W=>K)*(B1: W~>K) = ~(0)*1 =1*1 =1
To są definicje obietnicy i groźby zatem tu nic a nic nie musimy udowadniać, jedyne co musimy to rozstrzygnąć czy w następniku mamy nagrodę (obietnica), czy karę (groźba).
Aktualnie jesteśmy przy obsłudze warunku wystarczającego =>, zatem z marszu zajmiemy się obietnicami.
Weźmy sztandarową obietnicę, którą rozszyfrowałem jako pierwszą, dzięki której w ogóle zainteresowałem się logiką matematyczną.
Chrystus:
A.
Kto wierzy we mnie będzie zbawiony
W=>Z =1
Wiara w Chrystusa jest warunkiem wystarczającym => by być zbawionym
Wiara w Chrystusa daje nam gwarancję matematyczną => zbawienia
Kontrprzykład B dla warunku wystarczającego => A musi być fałszem.
B.
Kto wierzy we mnie może ~~> nie być zbawiony
W~~>~Z = W*~Z =0
Chrystus będzie kłamcą jeśli wierzącego w niego człowieka nie zbawi (pośle do piekła)
.. a jak kto nie wierz Panie?
Prawo Kubusia:
A: W=>Z = C: ~W~>~Z
stąd mamy:
C.
Kto nie wierzy we mnie nie będzie zbawiony
~W~>~Z=1
Na mocy prawa Kubusia groźbę ta musimy kodować warunkiem koniecznym ~> bez względu na ostrość jej wypowiedzenia (np. grzech przeciwko Duchowi Św.) dającym prawo do darowania dowolnej kary zależnej od nadawcy.
Chrystus:
Zaprawdę, powiadam ci, jeszcze dziś będziesz ze Mną w raju. (Łk 23, 43);
lub
D.
Kto nie wierzy we mnie może ~~> zostać zbawiony
~W~~>Z = ~W*Z =1
To jest piękny akt miłości w stosunku do obietnicy A dający możliwość wręczenia nagrody (zbawienie) mimo że odbiorca nie spełnił warunku nagrody (nie wierzył).
Akt miłości jest tożsamy z równie pięknym aktem łaski w stosunku do groźby C, który umożliwia odstąpienie od ukarania mimo że odbiorca spełnił warunek kary (nie wierzył).
Oba te akty, akt miłości i akt łaski są powszechne w przyrodzie, nie tylko człowiek stosuje je w praktyce.
Ze zdań C i D wynika, że Chrystus cokolwiek by nie zrobił z niewierzącymi to nie ma najmniejszych szans na zostanie matematycznym kłamcą. W skrajnym przypadku wszyscy możemy zostać zbawieni tak wiec nadzieja powszechnego zbawienia ma swoje podstawy matematyczne:
[link widoczny dla zalogowanych]
Ostatnio zmieniony przez rafal3006 dnia Pon 15:43, 18 Maj 2020, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|