Forum ŚFiNiA Strona Główna ŚFiNiA
ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Algebra Kubusia '2018 cdn
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 35, 36, 37 ... 64, 65, 66  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Metodologia / Forum Kubusia
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
idiota




Dołączył: 10 Lut 2006
Posty: 3604
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: stolnica

PostWysłany: Czw 22:58, 04 Paź 2018    Temat postu:

To twoje prawo prosiaczka to jakiś bełkot.
Ja ci wyraźnie mówię, żebyś nie próbował nawet mieszać logiki normalnej ze swoimi wymysłami, a ty mi nagle poświadczasz, że te twoje wymysły rozumiem i przyjmuję.
Tak nie jest.
To dla mnie bełkot obłąkańca i powinieneś to od dawna wiedzieć, ale obłąkańcy zwykle nic nie wiedzą, bo są obłąkani.

"Weźmy omawiany tu problem na poziomie ogólnym:
Niech będzie dane zdanie Yb, dowolnie skomplikowane, o którym wiemy że jest fałszywe, co w logice dodatniej (bo Yb) zapisujemy tak:
B1.
Yb=0
Czytamy:
B1.
Fałszem jest (=0), że prawdziwe jest zdanie Yb

Prawo Prosiaczka:
B1: (Yb=0) = B2: (~Yb=1)

Stąd zdanie tożsame do B1 w logice ujemnej (bo ~Yb) to:
B2.
~Yb=1
Czytamy:
B2.
Prawdą jest (=1) że nie jest prawdziwe (~) zdanie Yb "

No to jest nie bardzo wyrażalne w normalnej logice.
To chyba sedno kłopotu.
Ny mamy coś w rodzaju:
(v(α)=1) <=> (v(~α)=0)
i nic nam więcej nie trzeba poza stwierdzeniem, że
0 ≠ 1.
Twoje babranie dostarcza jakiś ygreków bzdurnych.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
rafal3006
Opiekun Forum Kubusia



Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 35999
Przeczytał: 14 tematów

Skąd: z innego Wszechświata
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 23:53, 04 Paź 2018    Temat postu:

idiota napisał:
To twoje prawo prosiaczka to jakiś bełkot.
Ja ci wyraźnie mówię, żebyś nie próbował nawet mieszać logiki normalnej ze swoimi wymysłami, a ty mi nagle poświadczasz, że te twoje wymysły rozumiem i przyjmuję.
Tak nie jest.
To dla mnie bełkot obłąkańca i powinieneś to od dawna wiedzieć, ale obłąkańcy zwykle nic nie wiedzą, bo są obłąkani.

Udajmy się do przedszkola.
Oznaczmy:
Y - pani dotrzyma słowa
~Y - pani nie dotrzyma słowa (skłamie)
Pani:
A1.
Jutro pójdziemy do kina
Y=K
co w logice miękkich jedynek oznacza:
Y=1 <=> K=1
Czytamy:
A2.
Prawdą jest (=1) że pani dotrzyma słowa (Y) wtedy i tylko wtedy gdy jutro pójdziemy do kina (K=1)
Y=1<=> K=1
Prawo Prosiaczka:
(Y=1) = (~Y=0)
Prawdą jest (=1) że pani dotrzyma słowa (Y) = Fałszem jest (=0) że pani nie dotrzyma słowa (~Y)
Stąd mamy zdanie tożsame:
A3.
Fałszem jest (=0) że pani nie dotrzyma słowa (~Y) wtedy i tylko wtedy gdy jutro pójdziemy do kina (K=1)
(~Y=0) <=> (K=1)

Matematycznie zachodzi tożsamość zdań:
A1=A2=A3
idiota napisał:

No to jest nie bardzo wyrażalne w normalnej logice.
To chyba sedno kłopotu.
Ny mamy coś w rodzaju:
(v(α)=1) <=> (v(~α)=0)
i nic nam więcej nie trzeba poza stwierdzeniem, że
0 ≠ 1.
Twoje babranie dostarcza jakiś ygreków bzdurnych.

Jaką wartość logiczną mają w twojej logice matematycznej zdania A1, A2 i A3?

Załóżmy że jest pojutrze i wiemy iż rzeczywiście wczoraj byliśmy w kinie.

Nasze zdania przybierają formę czasu przeszłego:
A1’.
Wczoraj byliśmy w kinie
Y=K
Y=1 <=> K=1
Te jedynki są już twarde, czyli nie da rady ich zmienić na zero!
Czytamy:
A2’.
Prawdą jest (=1) że pani dotrzymała słowa (Y) bowiem byliśmy w kinie (K=1)
Y=1 <=> K=1
Prawo Prosiaczka:
(Y=1) = (~Y=0)
stąd mamy:
A3’
Fałszem jest (=0) że pani nie dotrzymała słowa (~Y) bowiem wczoraj byliśmy w kinie (K=1)
(~Y=0) = (K=1)

Matematycznie zachodzi tożsamość zdań:
A1’ = A2’ = A3’

idiota napisał:

No to jest nie bardzo wyrażalne w normalnej logice.
To chyba sedno kłopotu.
Ny mamy coś w rodzaju:
(v(α)=1) <=> (v(~α)=0)
i nic nam więcej nie trzeba poza stwierdzeniem, że
0 ≠ 1.
Twoje babranie dostarcza jakiś ygreków bzdurnych.

Jaką wartość logiczną maja w twojej logice zdania A1’, A2’ i A3”?

Matematycznie zachodzi także:
A1=A2=A3 ## A1’=A2’=A3’
Gdzie:
## - różne na mocy definicji

Innymi słowy:
Świat niezdeterminowany A1=A2=A3 to fundamentalnie co innego (##) niż świat zdeterminowany A1’=A2’=A3’

Gdzie ty tu widzisz bełkot w prawie Prosiaczka?
tzn.
Które dwa zdania z powyższej tożsamości logicznej nie są matematycznie tożsame?
tzn.
Wypowiedzenie którego zdania A1, A2 lub A3 jest sprzeczne z którymkolwiek innym zdaniem?
tzn.
Wypowiedzenie którego zdania A1’, A2’ lub A3’ jest sprzeczne z którymkolwiek innym zdaniem?


Ostatnio zmieniony przez rafal3006 dnia Pią 6:07, 05 Paź 2018, w całości zmieniany 4 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Irbisol




Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 15727
Przeczytał: 45 tematów


PostWysłany: Pią 8:47, 05 Paź 2018    Temat postu:

rafal3006 napisał:
Błąd na poziomie 5-cio latka jaki tu robisz Irbisolu wygląda tak:
B1: 0 = B2: 1

W nieuprawniony sposób przepisałeś wartości ewaluowanych zdań, które są argumentami, w wartości zdań wynikłych z funkcji (prawdą jest, że).
Czyli pierdzieli ci się cały czas to samo.

W matematyce byś napisał:
sin(k1 = pi/2) = cos(k2 = 0)
z czego byś wyciągnął tak samo debilny wniosek, że pi/2 = 0.

Odpowiesz w końcu na pytanie NA TEMAT?
Czy do zasranej śmierci będziesz ciągnął ten poboczny temat, gdzie ci się kolejny raz pisze, gdzie się wypierdzielasz?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
rafal3006
Opiekun Forum Kubusia



Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 35999
Przeczytał: 14 tematów

Skąd: z innego Wszechświata
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 11:50, 05 Paź 2018    Temat postu:

Która logika się pierdzieli?
Oczywistym jest że logika Irbisola - dowód w tym poście.

Irbisol napisał:
rafal3006 napisał:
Błąd na poziomie 5-cio latka jaki tu robisz Irbisolu wygląda tak:
B1: 0 = B2: 1

W nieuprawniony sposób przepisałeś wartości ewaluowanych zdań, które są argumentami, w wartości zdań wynikłych z funkcji (prawdą jest, że).
Czyli pierdzieli ci się cały czas to samo.

W matematyce byś napisał:
sin(k1 = pi/2) = cos(k2 = 0)
z czego byś wyciągnął tak samo debilny wniosek, że pi/2 = 0.

Odpowiesz w końcu na pytanie NA TEMAT?
Czy do zasranej śmierci będziesz ciągnął ten poboczny temat, gdzie ci się kolejny raz pisze, gdzie się wypierdzielasz?


Podejdźmy do problemu inaczej, dosłownie na poziomie 5-cio latka.
Pani wypowiada zdanie:
B.
Jeśli jutro będzie padało to może ~~> nie być pochmurno
Yb = P~~>~CH = P*~CH =0
To zdanie jest fałszywe, bowiem nie jest możliwe równoczesne (spójnik „i”(*)) zajście zdarzeń:
„pada” (P=1) i nie ma chmur (~CH=1)

Ten dowód fałszywości zdania B jest zrozumiały dla każdego człowieka tzn:
Rafała3006, Irbisola, Idioty, Fiklita, 5-cio latka, panią przedszkolankę i gospodynię domową

Pewne jest że:
Z uzasadnieniem fałszywości (=0) zdania B zgadzamy się absolutnie wszyscy!
Czy ktoś śmie protestować?

Jedziemy dalej!
Zdanie B mówi o deszczu i chmurce.

Dziedziną dla zdania B są więc wszystkie możliwe sytuacje ~~> związane z padaniem i chmurką, czyli:
D = A: P*CH + B: P*~CH + C: ~P*CH + D: ~P*~CH =1
Dowód iż to jest rzeczywiście dziedzina dla zdania B:
P*CH + P*~CH + ~P*CH + ~P*~CH = P*(CH+~CH) + ~P*(CH+~CH) = P+~P =1
cnd

Rozważmy po kolei prawdziwość/fałszywość zdań składowych wchodzących w skład dziedziny zdania B:
A.
Jeśli jutro będzie padało to może ~~> być pochmurno
Ya = P~~>CH = P*CH =1*1 =1
Czytamy:
Możliwe jest ~~> (=1) jednoczesne wystąpienie zdarzeń (spójnik „i”(*)) „pada” (P=1) i „są chmury” (CH=1)
Stąd zdanie Ya jest prawdziwe (Ya=1)
B.
Jeśli jutro będzie padało to może ~~> nie być pochmurno
Yb=P~~>~CH = P*~CH = 1*1 =0
Nie jest możliwe (=0) jednoczesne wystąpienie zdarzeń (spójnik „i”(*)) „pada” (P=1) i nie jest pochmurno (~CH=1)
Stąd zdanie Yb jest FAŁSZYWE (Yb=0)
C.
Jeśli jutro nie będzie padało to może ~~> nie być pochmurno
Yc = ~P~~>~CH = ~P*~CH = 1*1 =1
Możliwe jest (=1) jednoczesne wystąpienie zdarzeń (spójnik „i’(*)) „nie pada” (~P=1) i nie jest pochmurno (~CH=1)
Stąd zdanie Yc jest prawdziwe (Yc=1)
D.
Jeśli jutro nie będzie padało to może ~~> być pochmurno
Yd = ~P~~>CH = ~P*CH = 1*1 =1
Możliwe jest (=1) jednoczesne wystąpienie zdarzeń (spójnik ‘i”(*)) „nie pada” (~P=1) i „jest pochmurno” (CH=1)

Irbisol napisał:
rafal3006 napisał:
Błąd na poziomie 5-cio latka jaki tu robisz Irbisolu wygląda tak:
B1: 0 = B2: 1

W nieuprawniony sposób przepisałeś wartości ewaluowanych zdań, które są argumentami, w wartości zdań wynikłych z funkcji (prawdą jest, że).
Czyli pierdzieli ci się cały czas to samo.

Jak zwykle Irbisolu wszystko jest odwrotnie, to w twojej logice „matematycznej” wszystko się pierdzieli.
Dowód:
Jak w twojej logice udowadnia się ewidentną fałszywość zdania B?
… a widzisz, nie potrafisz tego dowieść, dlatego to twoja logika „matematyczna” pierdzieli tu w majtki, a nie algebra Kubusia - która jest cudowna i perfekcyjna, to logika matematyczna 5-cio latków.


Ostatnio zmieniony przez rafal3006 dnia Pią 11:52, 05 Paź 2018, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Irbisol




Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 15727
Przeczytał: 45 tematów


PostWysłany: Pią 13:05, 05 Paź 2018    Temat postu:

rafal3006 napisał:
Irbisol napisał:
W nieuprawniony sposób przepisałeś wartości ewaluowanych zdań, które są argumentami, w wartości zdań wynikłych z funkcji (prawdą jest, że).
Czyli pierdzieli ci się cały czas to samo.

W matematyce byś napisał:
sin(k1 = pi/2) = cos(k2 = 0)
z czego byś wyciągnął tak samo debilny wniosek, że pi/2 = 0.

Odpowiesz w końcu na pytanie NA TEMAT?
Czy do zasranej śmierci będziesz ciągnął ten poboczny temat, gdzie ci się kolejny raz pisze, gdzie się wypierdzielasz?


Podejdźmy do problemu inaczej, dosłownie na poziomie 5-cio latka.

Ale przecież w kółko pierdolisz to samo, na co już odpowiedziałem.
A do mojej odpowiedzi się nie ustosunkowałeś - a tam masz wyjaśnione, na czym się wykładasz.

Odpowiesz w końcu na pytanie NA TEMAT?
Czy do zasranej śmierci będziesz ciągnął ten poboczny temat, gdzie ci się kolejny raz pisze, gdzie się wypierdzielasz?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
rafal3006
Opiekun Forum Kubusia



Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 35999
Przeczytał: 14 tematów

Skąd: z innego Wszechświata
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 16:47, 05 Paź 2018    Temat postu:

Armagedon logiki „matematycznej” Irbisola!

Irbisol napisał:

Ale przecież w kółko pierdolisz to samo, na co już odpowiedziałem.
A do mojej odpowiedzi się nie ustosunkowałeś - a tam masz wyjaśnione, na czym się wykładasz.

Odpowiesz w końcu na pytanie NA TEMAT?
Czy do zasranej śmierci będziesz ciągnął ten poboczny temat, gdzie ci się kolejny raz pisze, gdzie się wypierdzielasz?

NIE, NIE, NIE!
Nie odpowiedziałeś i co więcej na 100% nigdy nie odpowiesz, bowiem banalna odpowiedź na temat dowodu fałszywości zdania B w twojej gówno-logice oznacza absolutny Armagedon twojej posranej logiki „matematycznej”

Przypomnę o co się bijemy cytując fragment postu wyżej.

Pani przedszkolanka wypowiada zdanie:
B.
Jeśli jutro będzie padało to może ~~> nie być pochmurno
Yb = P~~>~CH = P*~CH =0
To zdanie jest fałszywe, bowiem nie jest możliwe (=0) równoczesne (spójnik „i”(*)) zajście zdarzeń:
„pada” (P=1) i nie ma chmur (~CH=1)

Ten dowód fałszywości zdania B jest zrozumiały dla każdego człowieka tzn:
Rafała3006, Irbisola, Idioty, Fiklita, 5-cio latka, panią przedszkolankę i gospodynię domową

Pewne jest że:
Z uzasadnieniem fałszywości (=0) zdania B zgadzamy się absolutnie wszyscy!
Czy ktoś śmie protestować?

Jedziemy dalej!
Zdanie B mówi o deszczu i chmurce.

Dziedziną dla zdania B są więc wszystkie możliwe sytuacje ~~> związane z padaniem i chmurką, czyli:
D = A: P*CH + B: P*~CH + C: ~P*CH + D: ~P*~CH =1
Dowód iż to jest rzeczywiście dziedzina dla zdania B:
P*CH + P*~CH + ~P*CH + ~P*~CH = P*(CH+~CH) + ~P*(CH+~CH) = P+~P =1
cnd

O tym że każde ze zdarzeń (P,~P,CH,~CH) osobno jest możliwe (=1) wie każdy 5-cio latek
Czyli:
P=1 - możliwe jest (=1) zdarzenie „pada”
~P=1 - możliwe jest (=1) zdarzenie „nie pada”
CH=1 - możliwe jest (=1) zdarzenie „są chmury”
~CH=1 - możliwe jest (=1) zdarzenie „nie ma chmur”
cnd

Oczywistym jest że zdarzenia ABCD są:
a) rozłączne (=1)
b) uzupełniają się wzajemnie do dziedziny D (dowód ciut wyżej)


Ad. a)
Udowodnić że zdarzenia ABCD są wzajemnie rozłączne potrafi nawet nasz Idiota.
Przykład:
A: (P*CH)* C: (~P*CH) = [] =0
Iloczyn logiczny zdarzeń A i C jest zbiorem pustym, co jest ściśle matematycznym dowodem rozłączności zdarzeń A i C
cnd

Rozważmy po kolei prawdziwość/fałszywość zdań składowych wchodzących w skład dziedziny zdania B:
A.
Jeśli jutro będzie padało to może ~~> być pochmurno
Ya = P~~>CH = P*CH =1*1 =1
Czytamy:
Możliwe jest ~~> (=1) jednoczesne wystąpienie zdarzeń (spójnik „i”(*)) „pada” (P=1) i „są chmury” (CH=1)
Stąd zdanie Ya jest prawdziwe (Ya=1)
B.
Jeśli jutro będzie padało to może ~~> nie być pochmurno
Yb=P~~>~CH = P*~CH = 1*1 =0
Nie jest możliwe (=0) jednoczesne wystąpienie zdarzeń (spójnik „i”(*)) „pada” (P=1) i nie jest pochmurno (~CH=1)
Stąd zdanie Yb jest FAŁSZYWE (Yb=0)
Uważajcie wszyscy!
Na wyjściu Yb mamy Yb=0, ale Yb=0 wymusza na wyjściu ~Yb stan ~Yb=1
Zatem definicja spójnika „i”(*) nie jest gwałcona zdaniem B bo prawo Prosiaczka:
(Yb=0) = (~Yb=1)
Czytamy:
Fałszem jest (=0), że prawdziwe jest zdanie Yb = prawdą jest (=1) że nie jest (~) prawdziwe zdanie Yb
Innymi słowy:
Definicja spójnika „i”(*) jest spełniona tu:
~Yb=P~~>~CH = P*~CH = 1*1 =1
C.
Jeśli jutro nie będzie padało to może ~~> nie być pochmurno
Yc = ~P~~>~CH = ~P*~CH = 1*1 =1
Możliwe jest (=1) jednoczesne wystąpienie zdarzeń (spójnik „i’(*)) „nie pada” (~P=1) i nie jest pochmurno (~CH=1)
Stąd zdanie Yc jest prawdziwe (Yc=1)
D.
Jeśli jutro nie będzie padało to może ~~> być pochmurno
Yd = ~P~~>CH = ~P*CH = 1*1 =1
Możliwe jest (=1) jednoczesne wystąpienie zdarzeń (spójnik ‘i”(*)) „nie pada” (~P=1) i „jest pochmurno” (CH=1)


Przypomnę najważniejsze Irbisolu!

Pani przedszkolanka wypowiada zdanie:
B.
Jeśli jutro będzie padało to może ~~> nie być pochmurno
Yb = P~~>~CH = P*~CH =0
To zdanie jest fałszywe, bowiem nie jest możliwe (=0) równoczesne (spójnik „i”(*)) zajście zdarzeń:
„pada” (P=1) i nie ma chmur (~CH=1)

Ten dowód fałszywości zdania B jest zrozumiały dla każdego człowieka tzn:
Rafała3006, Irbisola, Idioty, Fiklita, 5-cio latka, panią przedszkolankę i gospodynię domową

Pewne jest że:
Z uzasadnieniem fałszywości (=0) zdania B zgadzamy się absolutnie wszyscy!
Czy ktoś śmie protestować?

Problem w tym, że dowolny ziemski matematyk prędzej popełni seppuku niż przyzna rację iż dokładnie tak należy udowodnić fałszywość zdania B.

Nasi dzielni, acz słomiani wojownicy Irbisol i Idiota już popełnili seppuku!
Czy mam rację panowie?

Jeśli nie mam to dawajcie dowód fałszywości zdania B w waszej gówno-logice.
Czekam, czekam, czekam …

P.S.
Ciekawostka:
Możliwy jest tu prościutki dowód pośredni fałszywości zdania B, ale to za wysokie progi nawet dla najwybitniejszych ziemskich matematyków, bowiem nie znają oni poprawnej matematycznie definicji kontrprzykładu!
Oto ten banalny dowód o którym największym ziemskim filozofom się nie śniło:

Definicja kontrprzykładu:
Kontrprzykładem dla warunku wystarczającego p=>q nazywamy to samo zdanie z zanegowanym następnikiem kodowane definicją elementu wspólnego zbiorów p~~>~q=p*~q
Rozstrzygnięcia:
Fałszywość kontrprzykładu p~~>~q=p*~q =0 wymusza prawdziwość warunku wystarczającego p=>q =1 (i odwrotnie.)
Prawdziwość kontrprzykładu p~~>~q=p*~q =1 wymusza fałszywość warunku wystarczającego p=>q =0 (i odwrotnie)

Na mocy definicji kontrprzykładu mamy:
Fałszywość kontrprzykładu B:
B.
Jeśli jutro będzie padało to może ~~> nie być pochmurno
B: P~~>~CH = P*~CH =1*1 =0
Wymusza prawdziwość warunku wystarczającego A:
A.
Jeśli jutro będzie padało to na 100% będzie pochmurno
P=>CH =1
Padanie deszczu jest warunkiem wystarczającym => dla istnienia chmur.
Padanie deszczu daje nam gwarancję matematyczną => istnienia chmur
Matematycznie zachodzi tożsamość:
Warunek wystarczający => = gwarancja matematyczna =>

Na mocy definicji kontrprzykładu to wymuszenie zachodzi w obie strony, zatem udowodnienie prawdziwości zdania A jest automatycznie dowodem fałszywości zdania B.
Prawdziwość warunku wystarczającego => A każdy ziemski matematyk potrafi już udowodnić!
Gdzie o tym jest w podręcznikach ziemskiej „matematyki”?


Ostatnio zmieniony przez rafal3006 dnia Pią 19:38, 05 Paź 2018, w całości zmieniany 6 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Irbisol




Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 15727
Przeczytał: 45 tematów


PostWysłany: Sob 8:47, 06 Paź 2018    Temat postu:

rafal3006 napisał:
Irbisol napisał:

Ale przecież w kółko pierdolisz to samo, na co już odpowiedziałem.
A do mojej odpowiedzi się nie ustosunkowałeś - a tam masz wyjaśnione, na czym się wykładasz.

Odpowiesz w końcu na pytanie NA TEMAT?
Czy do zasranej śmierci będziesz ciągnął ten poboczny temat, gdzie ci się kolejny raz pisze, gdzie się wypierdzielasz?

NIE, NIE, NIE!
Nie odpowiedziałeś i co więcej na 100% nigdy nie odpowiesz, bowiem banalna odpowiedź na temat dowodu fałszywości zdania B w twojej gówno-logice oznacza absolutny Armagedon twojej posranej logiki „matematycznej”

Robisz debilny błąd w zapisie i wydaje ci się, że są jakieś armagedony. Jaki to błąd - już wyjaśniałem i nie próbowałeś z tym polemizować.

Odpowiedz na pytanie, które zadałem wyżej, a na którym twoja logika się wysrywa.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
rafal3006
Opiekun Forum Kubusia



Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 35999
Przeczytał: 14 tematów

Skąd: z innego Wszechświata
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 11:15, 06 Paź 2018    Temat postu:

Irbisol napisał:
Robisz debilny błąd w zapisie i wydaje ci się, że są jakieś armagedony.

Pani przedszkolanka wypowiada zdanie:
B.
Jeśli jutro będzie padało to może nie być pochmurno

Niestety Irbisolu, zapędziłem cię w kozi róg i już nie masz wyjścia, mleko się rozlało.
Nigdy nie udowodnisz fałszywości zdania B w swojej posranej logice, bo gdybyś to zrobił to zabiłbyś swoje gówno na którym siedzisz, Klasyczny Rachunek Zdań - dokładnie dlatego nigdy nie udowodnisz.
Wszyscy widzowie zdrowi na umyśle widzą, że popełniłeś publiczne seppuku tzn. nie jesteś w stanie na gruncie swojej logiki zwanej KRZ udowodnić fałszywości banalnego zdania B, fałszywości oczywistej dla wszystkich, nawet dla naszego Idioty, ale jak widać nie dla Irbisola, bowiem ten tchórz nad tchórze boi się przedstawić dowód fałszywości zdania B na gruncie swojej gówno logiki „matematycznej”.

Do roboty Irbisolu!
Udowodnij że się mylę, czyli przedstaw dowód fałszywości zdania B na gruncie swojej zakichanej logiki „matematycznej”.

http://www.sfinia.fora.pl/forum-kubusia,12/algebra-kubusia-2018-cdn,10787-875.html#409391
rafal3006 napisał:
Armagedon logiki „matematycznej” Irbisola!

Irbisol napisał:

Ale przecież w kółko pierdolisz to samo, na co już odpowiedziałem.

NIE, NIE, NIE!
Nie odpowiedziałeś i co więcej na 100% nigdy nie odpowiesz, bowiem banalna odpowiedź na temat dowodu fałszywości zdania B w twojej gówno-logice oznacza absolutny Armagedon twojej posranej logiki „matematycznej”

Przypomnę najważniejsze Irbisolu!

Pani przedszkolanka wypowiada zdanie:
B.
Jeśli jutro będzie padało to może ~~> nie być pochmurno
Yb = P~~>~CH = P*~CH =0
To zdanie jest fałszywe, bowiem nie jest możliwe (=0) równoczesne (spójnik „i”(*)) zajście zdarzeń:
„pada” (P=1) i nie ma chmur (~CH=1)

Ten dowód fałszywości zdania B jest zrozumiały dla każdego człowieka tzn:
Rafała3006, Irbisola, Idioty, Fiklita, 5-cio latka, panią przedszkolankę i gospodynię domową

Pewne jest że:
Z uzasadnieniem fałszywości (=0) zdania B zgadzamy się absolutnie wszyscy!
Czy ktoś śmie protestować?

Problem w tym, że dowolny ziemski matematyk prędzej popełni seppuku niż przyzna rację iż dokładnie tak należy udowodnić fałszywość zdania B.

Nasi dzielni, acz słomiani wojownicy Irbisol i Idiota już popełnili seppuku!
Czy mam rację panowie?

Jeśli nie mam to dawajcie dowód fałszywości zdania B w waszej gówno-logice.
Czekam, czekam, czekam …


Z dedykacją dla Irbisola:
http://www.sfinia.fora.pl/forum-kubusia,12/algebra-boole-a-nieznane-oblicze,11329.html#394695
rafal3006 napisał:
4.7 Symboliczna definicja operatora AND(|*) w spójnikach „i”(*) i „lub”(+)

Podaję ci Irbisolu wyżej link, gdzie masz schemat ideowy operatora AND(|*) którym jest układ równań logicznych w logice dodatniej (bo Y) i ujemnej (bo ~Y):
1.
Y=p*q
co w logice miękkich jedynek oznacza:
Y=1 <=> p=1 i q=1
2.
~Y=~p+~q
co w logice miękkich jedynek oznacza:
~Y=1 <=> ~p=1 lub ~q=1

W tymże linku masz też piękne wykresy czasowe operatora AND(|*) pasujące idealnie do algebry Kubusia, logiki matematycznej której ekspertami są 5-cio latki, panie przedszkolanki i gospodynie domowe.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
idiota




Dołączył: 10 Lut 2006
Posty: 3604
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: stolnica

PostWysłany: Sob 14:42, 06 Paź 2018    Temat postu:

Po co ciągle starasz się zmienić temat, zamiast odpowiedzieć na pytanie, będące tematem tego wątku?
Przecież powinieneś już ogarnąć, że nie wyjdzie.
Pięciolatek by ogarnął, a ty jakoś nie...
Może zatem nie masz kompetencji się za pięciolatków wypowiadać?
Znaczy to jest dość oczywiste.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
rafal3006
Opiekun Forum Kubusia



Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 35999
Przeczytał: 14 tematów

Skąd: z innego Wszechświata
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 17:58, 06 Paź 2018    Temat postu:

Klasyczny Rachunek Zdań to wampir żywiący się krwią ziemskich matematyków!
Dowód w niniejszym poście.

idiota napisał:
Po co ciągle starasz się zmienić temat, zamiast odpowiedzieć na pytanie, będące tematem tego wątku?
Przecież powinieneś już ogarnąć, że nie wyjdzie.
Pięciolatek by ogarnął, a ty jakoś nie...
Może zatem nie masz kompetencji się za pięciolatków wypowiadać?
Znaczy to jest dość oczywiste.

Idioto, piętą Achillesową logiki "matematycznej" ziemian są banalne zdania fałszywe typu B1 czy B2.

Pani w przedszkolu wypowiada zdanie:
B1.
Jeśli jutro będzie padało to może ~~> nie być pochmurno
Yb = P~~>~CH = P*~CH =1*1 =0
Zdanie fałszywe bo niemożliwe jest (=0) jednoczesne wystąpienie zdarzeń (spójnik „i”(*)):
„pada” (P=1) i „nie jest pochmurno” (~CH=1)

Uważajcie Irbisolu i Idioto:
Spójnik „i”(*) ewidentnie oznacza to możliwość jednoczesnego wystąpienia zdarzeń „pada” (P=1) i nie jest pochmurno (~CH=1).
Takie zdarzenie jest niemożliwe, stąd fałszywość zdania B1.

Pani matematyczka w I klasie LO wypowiada zdanie:
B2.
Jeśli dowolna liczba naturalna jest podzielna przez 8 to może ~~> nie być podzielna przez 2
Yb = P8~~>~P2 = P8*~P2 = 1*1 =0
Zdanie fałszywe bo niemożliwe jest (=0) aby dowolna liczba naturalna była podzielna przez 8 i jednocześnie (spójnik „i’(*)) ta sama liczba nie była podzielna przez 2.
Innymi słowy:
Oba zbiory istnieją (=1):
P8=[8,16,24..] =1 - prawdą jest (=1) że zbiór P8 istnieje (nie jest pusty)
„i”(*)
~P2=[1,3,5,7,9..] =1 - prawdą jest (=1) że zbiór ~P2 istnieje (nie jest pusty)
ALE!
…ale iloczyn logiczny tych zbiorów jest zbiorem pustym, co determinuje fałszywość zdania B2

Uważajcie Irbisolu i Idioto:
Spójnik „i”(*) ewidentnie oznacza tu konieczność poszukiwania jednego, wspólnego elementu zbiorów P8=[8,16,24..] i ~P2=[1,3,5,7,9..].
Takiego elementu oczywiście nie ma bo zbiory P8=[8,16,24..] i ~P2=[1,3,5,7,9..] są rozłączne na mocy definicji (dowolny zbiór liczb parzystych np. P8 jest rozłączny z dowolnym zbiorem liczb nieparzystych np. ~P2) co determinuje fałszywość zdania B2.
cnd

Wszystkich biorę tu na świadków, iż dowód fałszywości zdania B1 to poziom 5-cio latka, natomiast dowód fałszywości zdania B2 to poziom co najwyżej I klasy LO.

Na tego typu banalnych zdaniach logika „matematyczna” biednych ziemian się załamuje!
Czyli:
Na gruncie Klasycznego Rachunku Zdań nie jest możliwy ani dowód fałszywości zdania B1, ani też dowód fałszywości zdania B2.

Dlaczego nie jest możliwy?
Dowolny ziemski matematyk, który odważy się udowodnić fałszywość zdań typu B1 czy B2 (choćby jak ja to zrobiłem wyżej) wbija osikowy kołek w samo serce wampira zwanego Klasycznym Rachunkiem Zdań, który przez 2500 lat żywił się krwią bogu ducha winnych ludzi których jedyną winą było to, że zamarzyło im się zostać matematykami.
Wampir zwany KRZ nie ma dostępu do ludzi normalnych i przyzwoitych, którym w praktyce wystarcza matematyczna wiedza na poziomie I klasy LO, albo i niżej.
Pewne jest, że wszyscy nie matematycy wcześniej czy później zapomną matematykę której uczono ich w szkole średniej np. Rafał3006 mimo iż w czasach szkoły średniej był bardzo dobrym matematykiem, aktualnie na 100% nie zdałby z marszu matury z matematyki na poziomie podstawowym.

Twardy dowód:
20 lat temu szukałem zdolnych młodych ludzi po technikum elektronicznym po do pracy w mojej firmie. Zgłosiło się chyba z 40 chętnych, wybrałem dwóch po wymianie zaledwie kilku zdań, dla których elektronika była pasją, pracują do tej pory - są w firmie bezcenni i nie do zastąpienia. Pozostali to tragedia, nic a nic nie pamiętali z tego czego ich uczono w szkółce.
Zapamiętałem jednego kandydata.
Narysowałem mu źródło napięcia obciążone rezystorem i pytam jaki w tym obwodzie płynie prąd?
Kandydat: nie wie
Napisałem mu prawo Ohma:
U=I*R
Pytam czemu się równa I.
Kandydat pisze:
I=U+R
… no i jak mam przyjąć do pracy takiego elektronika po technikum elektronicznym?
… i to nie jest żart!
Daję słowo honoru że dokładnie tak było.

P.S.
Twardy dowód skuteczności wampira zwanego Klasycznym Rachunkiem Zdań w doprowadzaniu ziemskich matematyków do obłędu.

[link widoczny dla zalogowanych]
Paweł Porębski napisał:

Wiara rozumna świeckiego teologa – Pawła Porębskiego
Hermeneutyka i egzegeza wiary wg filozoteizmu

Nieskończoność
11 listopada 2016

Pojęcie nieskończoności często prowadzi do paradoksów (najbardziej znane paradoksy są Zenona z Elei). Pojęcie to bardziej mi się kojarzy z opisem niż bytem: Nieskończoność (symbol: ∞) – byt nieograniczony (w sensie wielkości bądź ilości), który przyjęło się oznaczać za pomocą znaku ilości), który przyjęło się oznaczać za pomocą „przewróconej ósemki” (lemniskata). (Wikipedia). W XIX w. niemiecki matematyk Georg Cantor nieskończoność uznał za byt, obiekt, który można porównywać z innymi obiektami, dokonywać na nim operacji. Pojęcie to wykorzystywane zostało do teorii mnogości. M.innymi ma to służyć do wyeliminowania paradoksów.

Często jest tak, że nieskończoną liczbę uważa się za jakąś konkretną liczbę, którą można stale powiększać, bez ograniczeń, zmierzając do nieskończoności. Tak rozumianą nieskończoność filozofowie nazywają „potencjalną”.

Pojęcie nieskończoności służy do opisów fenomenów matematycznych (np. liczba nieskończona), zjawisk fizykalnych (np. przestrzeń, czasu), jak i przymiotów Boga. Jej niezwykłe właściwości zaskakiwały, jak wprowadzenie do matematyki pojęcia zera (wynalazek hinduski z IV–V wieku po Chrystusie). Nieskończoność nie jest liczbą, np. nie jest parzysta ani nieparzysta. To pewna idea wielkości, a może i doskonałości.

Pojęcie nieskończoności przydaje się do opisu wieczności w eschatologii chrześcijańskiej. Mówi o pośmiertnym życiu wiecznym.

Używając pojęcia nieskończoności nie można mówić o wielkościach większych lub mniejszych, choć np. liczb dodatnich i ujemnych jest więcej niż tylko dodatnich. Arytmetyka nie bardzo nadaje się do nieskończoności. Kiedy do nieskończoności doda się 1, to w wyniku otrzyma się również nieskończoność. Gdy do nieskończoności doda się nieskończoność, to też nic się nie zmieni, tj. wciąż będzie to nieskończoność. Nic nie da także mnożenie nieskończoności. W wyniku zawsze będzie nieskończoność.

Pojęcie nieskończoności w umyśle może doprowadzić do jej destabilizacji. Georg Cantor zajmując się wyższą matematyką abstrakcyjną przeszedł załamanie nerwowe i zmarł w przytułku dla obłąkanych. Wprowadził on wielość nieskończoności, całą hierarchie, co spowodowało, że jego umysł zapełnił się od nich i nie wytrzymał. Widać umysł ludzki ma ograniczenia, które nie należy przekraczać.

Austriacki logik Kurt Gödel zajmujący się systemami logicznymi oraz pojęciem nieskończoności skończył życie podobnie jak Cantor – pokonała go choroba psychiczna.

Trudno się dziwić, że tak potężne narzędzie i pojęcie zostało wykorzystane, adekwatnie do wielkości, do opisu przymiotów Stwórcy. Bóg jest nieskończenie dobry, miłosierny i doskonały. Bóg jest obecny wszędzie, nawet w nieskończoności. W nieskończonej odległości od Boskiego Źródła Niebiańskiego Światła znajduje się „piekło” (czyli praktycznie nie istnieje).


Ostatnio zmieniony przez rafal3006 dnia Sob 18:30, 06 Paź 2018, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
szaryobywatel




Dołączył: 21 Wrz 2016
Posty: 6113
Przeczytał: 57 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 18:48, 06 Paź 2018    Temat postu:

rafal3006 napisał:
Jeśli dowolna liczba naturalna jest podzielna przez 8 to może ~~> nie być podzielna przez 2
Yb = P8~~>~P2 = P8*~P2 = 1*1 =0


Jeśli liczba naturalna jest podzielna przez 8, to jest podzielna przez 2 lub nie jest podzielna przez 2 (zamiast może nie być podzielna przez 2). To nie jest równoważne temu że ta liczba jest podzielna przez 8 i nie jest podzielna przez 2.


Ostatnio zmieniony przez szaryobywatel dnia Sob 18:54, 06 Paź 2018, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
rafal3006
Opiekun Forum Kubusia



Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 35999
Przeczytał: 14 tematów

Skąd: z innego Wszechświata
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 19:11, 06 Paź 2018    Temat postu:

szaryobywatel napisał:
rafal3006 napisał:

B2.
Jeśli dowolna liczba naturalna jest podzielna przez 8 to może ~~> nie być podzielna przez 2
Yb = P8~~>~P2 = P8*~P2 = 1*1 =0


Jeśli liczba naturalna jest podzielna przez 8, to jest podzielna przez 2 lub nie jest podzielna przez 2 (zamiast może nie być podzielna przez 2). To nie jest równoważne temu że ta liczba jest podzielna przez 8 i nie jest podzielna przez 2.

Zbiory nieskończone to dla ciebie za wysokie progi.
W logice normalnych którym w szkółce nie wyprano mózgów to zdanie obsługiwane jest tak.
Losujemy kolejne liczby ze zbioru P8=[8,16,24..] i sprawdzamy czy wylosowana liczba należy do zbioru ~P2=[1,3,5,7,9..].
Jeśli znajdziemy wspólny element tych zbiorów to zdanie B2 jest prawdziwe, inaczej jest fałszywe.
Zbiory P8 i ~P2 są rozłączne zatem nie znajdziemy wspólnego elementu zbiorów P8 i ~P2 - stąd zdanie B2 jest fałszywe.
cnd

Weź sobie dokładnie to samo na poziomie 5-cio latka.

Pani w przedszkolu wypowiada zdanie:
B1.
Jeśli jutro będzie padało to może ~~> nie być pochmurno
Yb = P~~>~CH = P*~CH =1*1 =0
Zdanie fałszywe bo niemożliwe jest (=0) jednoczesne wystąpienie zdarzeń (spójnik „i”(*)):
„pada” (P=1) i „nie jest pochmurno” (~CH=1)

Uważajcie Irbisolu i Idioto:
Spójnik „i”(*) ewidentnie oznacza to możliwość jednoczesnego wystąpienia zdarzeń „pada” (P=1) i nie jest pochmurno (~CH=1).
Takie zdarzenie jest niemożliwe, stąd fałszywość zdania B1.

Czy potrafisz udowodnić fałszywość zdania B1 na gruncie Klasycznego Rachunku Zdań?


Ostatnio zmieniony przez rafal3006 dnia Sob 19:17, 06 Paź 2018, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
szaryobywatel




Dołączył: 21 Wrz 2016
Posty: 6113
Przeczytał: 57 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 19:21, 06 Paź 2018    Temat postu:

rafal3006 napisał:
szaryobywatel napisał:
rafal3006 napisał:
Jeśli dowolna liczba naturalna jest podzielna przez 8 to może ~~> nie być podzielna przez 2
Yb = P8~~>~P2 = P8*~P2 = 1*1 =0


Jeśli liczba naturalna jest podzielna przez 8, to jest podzielna przez 2 lub nie jest podzielna przez 2 (zamiast może nie być podzielna przez 2). To nie jest równoważne temu że ta liczba jest podzielna przez 8 i nie jest podzielna przez 2.

Zbiory nieskończone to dla ciebie za wysokie progi.
Weź sobie dokładnie to samo na poziomie 5-cio latka.

Pani w przedszkolu wypowiada zdanie:
B1.
Jeśli jutro będzie padało to może ~~> nie być pochmurno
Yb = P~~>~CH = P*~CH =1*1 =0
Zdanie fałszywe bo niemożliwe jest (=0) jednoczesne wystąpienie zdarzeń (spójnik „i”(*)):
„pada” (P=1) i „nie jest pochmurno” (~CH=1)

Uważajcie Irbisolu i Idioto:
Spójnik „i”(*) ewidentnie oznacza to możliwość jednoczesnego wystąpienia zdarzeń „pada” (P=1) i nie jest pochmurno (~CH=1).
Takie zdarzenie jest niemożliwe, stąd fałszywość zdania B1.

Czy potrafisz udowodnić fałszywość zdania B1 na gruncie Klasycznego Rachunku Zdań?


Z tego zdania nie wynika jednoczesne wystąpienie "pada" i "nie jest pochmurno". Wróć się do szkoły bo robisz z siebie idiotę.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
rafal3006
Opiekun Forum Kubusia



Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 35999
Przeczytał: 14 tematów

Skąd: z innego Wszechświata
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 19:36, 06 Paź 2018    Temat postu:

szaryobywatel napisał:
rafal3006 napisał:
szaryobywatel napisał:
rafal3006 napisał:
Jeśli dowolna liczba naturalna jest podzielna przez 8 to może ~~> nie być podzielna przez 2
Yb = P8~~>~P2 = P8*~P2 = 1*1 =0


Jeśli liczba naturalna jest podzielna przez 8, to jest podzielna przez 2 lub nie jest podzielna przez 2 (zamiast może nie być podzielna przez 2). To nie jest równoważne temu że ta liczba jest podzielna przez 8 i nie jest podzielna przez 2.

Zbiory nieskończone to dla ciebie za wysokie progi.
Weź sobie dokładnie to samo na poziomie 5-cio latka.

Pani w przedszkolu wypowiada zdanie:
B1.
Jeśli jutro będzie padało to może ~~> nie być pochmurno
Yb = P~~>~CH = P*~CH =1*1 =0
Zdanie fałszywe bo niemożliwe jest (=0) jednoczesne wystąpienie zdarzeń (spójnik „i”(*)):
„pada” (P=1) i „nie jest pochmurno” (~CH=1)

Uważajcie Irbisolu i Idioto:
Spójnik „i”(*) ewidentnie oznacza to możliwość jednoczesnego wystąpienia zdarzeń „pada” (P=1) i nie jest pochmurno (~CH=1).
Takie zdarzenie jest niemożliwe, stąd fałszywość zdania B1.

Czy potrafisz udowodnić fałszywość zdania B1 na gruncie Klasycznego Rachunku Zdań?


Z tego zdania nie wynika jednoczesne wystąpienie "pada" i "nie jest pochmurno". Wróć się do szkoły bo robisz z siebie idiotę.

Każdy człowiek ma prawo wypowiedzieć dowolne zdanie.
Pani przedszkolanka wypowiada zdanie:
B1.
Jeśli jutro będzie padało to może nie być pochmurno

Tobie nie wolno przykręcać tego zdania na jakieś tam inne które tobie "pasuje"
Ty masz rozstzrygnąć czy zdanie B1 (w oryginale) jest:
a) prawdziwe
b) fałszywe
c) nie da się na gruncie logiki matematycznej rozstrzygnąć o prawdziwości/fałszywości tego zdania
Oczywiście odpowiedź musi być uzasadniona.

Czas START!

P.S.
Strasznie cienki jesteś, myślę że dyskusja z tobą nie ma sensu tzn. nie wiem czy będę ją dalej ciągnął.
Przypominasz mi kolejne wejścia zarozumialców na ateiście.pl którym od zera musiałem wszysto tłumaczyć - dokładnie dlatego na obecnym poziomie algebry Kubusia nie widze sensu dyskusji z tobą.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
szaryobywatel




Dołączył: 21 Wrz 2016
Posty: 6113
Przeczytał: 57 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 19:54, 06 Paź 2018    Temat postu:

rafal3006 napisał:
szaryobywatel napisał:
rafal3006 napisał:
szaryobywatel napisał:
rafal3006 napisał:
Jeśli dowolna liczba naturalna jest podzielna przez 8 to może ~~> nie być podzielna przez 2
Yb = P8~~>~P2 = P8*~P2 = 1*1 =0


Jeśli liczba naturalna jest podzielna przez 8, to jest podzielna przez 2 lub nie jest podzielna przez 2 (zamiast może nie być podzielna przez 2). To nie jest równoważne temu że ta liczba jest podzielna przez 8 i nie jest podzielna przez 2.

Zbiory nieskończone to dla ciebie za wysokie progi.
Weź sobie dokładnie to samo na poziomie 5-cio latka.

Pani w przedszkolu wypowiada zdanie:
B1.
Jeśli jutro będzie padało to może ~~> nie być pochmurno
Yb = P~~>~CH = P*~CH =1*1 =0
Zdanie fałszywe bo niemożliwe jest (=0) jednoczesne wystąpienie zdarzeń (spójnik „i”(*)):
„pada” (P=1) i „nie jest pochmurno” (~CH=1)

Uważajcie Irbisolu i Idioto:
Spójnik „i”(*) ewidentnie oznacza to możliwość jednoczesnego wystąpienia zdarzeń „pada” (P=1) i nie jest pochmurno (~CH=1).
Takie zdarzenie jest niemożliwe, stąd fałszywość zdania B1.

Czy potrafisz udowodnić fałszywość zdania B1 na gruncie Klasycznego Rachunku Zdań?


Z tego zdania nie wynika jednoczesne wystąpienie "pada" i "nie jest pochmurno". Wróć się do szkoły bo robisz z siebie idiotę.

Każdy człowiek ma prawo wypowiedzieć dowolne zdanie.
Pani przedszkolanka wypowiada zdanie:
B1.
Jeśli jutro będzie padało to może nie być pochmurno

Tobie nie wolno przekręcać tego zdania na jakieś tam inne które tobie "pasuje"
Ty masz rozstrzygnąć czy zdanie B1 (w oryginale) jest:
a) prawdziwe
b) fałszywe
c) nie da się na gruncie logiki matematycznej rozstrzygnąć o prawdziwości/fałszywości tego zdania
Oczywiście odpowiedź musi być uzasadniona.

Czas START!

P.S.
Strasznie cienki jesteś, myślę że dyskusja z tobą nie ma sensu tzn. nie wiem czy będę ją dalej ciągnął.
Przypominasz mi kolejne wejścia zarozumialców na ateiście.pl którym od zera musiałem wszysto tłumaczyć - dokładnie dlatego na obecnym poziomie algebry Kubusia nie widze sensu dyskusji z tobą.


Pomylił Ci się język formalny z naturalnym. Łopatologicznie: "ale my Proszę Pani znamy twierdzenie: jeśli pada to jest pochmurno, więc niech Pani nie opowiada głupot, albo wyrazi swoje zdanie formalnie, albo obali nasze twierdzenie".


Ostatnio zmieniony przez szaryobywatel dnia Sob 19:55, 06 Paź 2018, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
rafal3006
Opiekun Forum Kubusia



Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 35999
Przeczytał: 14 tematów

Skąd: z innego Wszechświata
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 20:14, 06 Paź 2018    Temat postu:

Co tu ma do rzeczy formalny/nieformalny.

Zdania:
Jeśli dowolna liczba naturalna jest podzielna przez 8 to na 100% jest podzielna przez 2

... też w twojej gówno-logice nie wolno nikomu wypowiedzieć bo ty nie umiesz udowodnić jego prawdziwości.
Tak?
Kompletnie nie widzę sensu dyskusji z tobą.

Powtórzę:
Każdy człowiek ma prawo wypowiedzieć dowolne zdanie.
Pani przedszkolanka wypowiada zdanie:
B1.
Jeśli jutro będzie padało to może nie być pochmurno

Tobie nie wolno przekręcać tego zdania na jakieś tam inne które tobie "pasuje"
Ty masz rozstrzygnąć czy zdanie B1 (w oryginale) jest:
a) prawdziwe
b) fałszywe
c) nie da się na gruncie logiki matematycznej rozstrzygnąć o prawdziwości/fałszywości tego zdania
Oczywiście odpowiedź musi być uzasadniona.

Czas START!


Ostatnio zmieniony przez rafal3006 dnia Nie 7:18, 07 Paź 2018, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
szaryobywatel




Dołączył: 21 Wrz 2016
Posty: 6113
Przeczytał: 57 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 20:26, 06 Paź 2018    Temat postu:

rafal3006 napisał:
Co tu ma do rzeczy formalny/nieformalny.


A rozumiesz w ogóle co to znaczy?


Ostatnio zmieniony przez szaryobywatel dnia Sob 20:28, 06 Paź 2018, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
rafal3006
Opiekun Forum Kubusia



Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 35999
Przeczytał: 14 tematów

Skąd: z innego Wszechświata
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 20:37, 06 Paź 2018    Temat postu:

szaryobywatel napisał:
rafal3006 napisał:
Co tu ma do rzeczy formalny/nieformalny.


A rozumiesz w ogóle co to znaczy?

Czy rozumiesz twierdzenie Pitagorasa?
TP.
Jeśli trójkąt jest prostokątny to na 100% zachodzi w nim suma kwadratów
TP=>SK =1
Po dowód odsyłam do Wikipedii.

Czy rozumiewsz że udowodnione jak wyżej twierdznie Pitagorasa wymusza fałszywość kontrprzykładu, czyli zdnaia B niżej.
B.
Jesli trójkąt jest prostokątny to może ~~> nie zachodzić w nim suma kwadratów
TP~~>~SK = TP*~SK = 0
Mając udowodnione twierdzenie Pitagorasa fałszywości zdania B nie musisz dowodzić!
Zdanie B jest na 100% fałszywe i ta fałszywość wynika z udowodnionego twierdzenia Pitagorasa.

Gdzie tu masz jakiś jezyk formalny/sralny - to są najzwyklejsze zdania warunkowe "Jesli p to q" doskonale rozumiane przez ludzi którym w szkółce nie wyprano mózgów - jak widać ty do nich nie należysz, niestety.


Ostatnio zmieniony przez rafal3006 dnia Sob 20:38, 06 Paź 2018, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
szaryobywatel




Dołączył: 21 Wrz 2016
Posty: 6113
Przeczytał: 57 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 21:03, 06 Paź 2018    Temat postu:

rafal3006 napisał:
Zdania:
Jeśli dowolna liczba naturalna jest podzielna przez 8 to na 100% jest podzielna przez 2

... też w twojej gówno-logice nie wolno nikomu wypowiedzieć bo ty nie umiesz udowodnić jego prawdziwości.
Tak?


a/8 = b => a = 8b
a = 8b = 2*4b => a/2 = 4b, gdzie a i b są całkowite z założenia o podzielności a przez 8. A jak wygląda dowód w Twojej logice?

rafal3006 napisał:
szaryobywatel napisał:
rafal3006 napisał:
Co tu ma do rzeczy formalny/nieformalny.


A rozumiesz w ogóle co to znaczy?

Czy rozumiesz twierdzenie Pitagorasa?
TP.
Jeśli trójkąt jest prostokątny to na 100% zachodzi w nim suma kwadratów
TP=>SK =1
Po dowód odsyłam do Wikipedii.

Czy rozumiewsz że udowodnione jak wyżej twierdznie Pitagorasa wymusza fałszywość kontrprzykładu, czyli zdnaia B niżej.
B.
Jesli trójkąt jest prostokątny to może ~~> nie zachodzić w nim suma kwadratów
TP~~>~SK = TP*~SK = 0
Mając udowodnione twierdzenie Pitagorasa fałszywości zdania B nie musisz dowodzić!
Zdanie B jest na 100% fałszywe i ta fałszywość wynika z udowodnionego twierdzenia Pitagorasa.

Gdzie tu masz jakiś jezyk formalny/sralny - to są najzwyklejsze zdania warunkowe "Jesli p to q" doskonale rozumiane przez ludzi którym w szkółce nie wyprano mózgów - jak widać ty do nich nie należysz, niestety.


To nie są najzwyklejsze zdania warunkowe jeśli p to q, Ty tworzysz jakieś "to może q". W logikach modalnych jest: p => q <=> ~M(p i ~q), gdzie M jest funktorem możliwości. A u Ciebie?


Ostatnio zmieniony przez szaryobywatel dnia Sob 21:05, 06 Paź 2018, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
rafal3006
Opiekun Forum Kubusia



Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 35999
Przeczytał: 14 tematów

Skąd: z innego Wszechświata
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 22:06, 06 Paź 2018    Temat postu:

Jedyna poprawna matematycznie definicja kontrprzykładu!

Jedyna poprawna definicja kontrprzykładu jest następująca:
Definicja kontrprzykładu:
Kontrprzykładem dla warunku wystarczającego p=>q nazywamy to samo zdanie z zanegowanym następnikiem kodowane definicją elementu wspólnego zbiorów p~~>~q=p*~q
Rozstrzygnięcia:
Fałszywość kontrprzykładu p~~>~q=p*~q =0 wymusza prawdziwość warunku wystarczającego p=>q =1 (i odwrotnie.)
Prawdziwość kontrprzykładu p~~>~q=p*~q =1 wymusza fałszywość warunku wystarczającego p=>q =0 (i odwrotnie)

Dlaczego definicja kontrprzykładu ziemian jest matematycznie błędna?
Bo odcina ich od możliwości udowodnienia zachodzenia dowolnego warunku wystarczającego => metodą nie wprost poprzez udowodnienie fałszywości kontrprzykładu.
Szczegóły w tym poście.

Przykład głupoty z Wikipedii:
Wikipedia napisał:

Kontrprzykład[edytuj]
Przejdź do nawigacji Przejdź do wyszukiwania
Kontrprzykład to zdanie falsyfikujące, z którego wynika negacja pewnego zdania ogólnego. Kontrprzykład jest koniunkcją dwóch zdań elementarnych (tzn. takich, że jest to zdanie atomowe lub negacja zdania atomowego).
Jeżeli uda nam się znaleźć kontrprzykład to wyrażenie nie jest tautologią, ponieważ istnieje takie podstawienie wartości logicznych za konkretne zmienne w wyrażeniu, dla którego schemat jest fałszywy.
Kontrprzykładu używa się najczęściej do obalania fałszywych twierdzeń zawierających kwantyfikator ogólny ("dla każdego").

Przykład[edytuj | edytuj kod]
Twierdzenie: Każda liczba nieparzysta jest pierwsza.
Aby obalić to twierdzenie wystarczy podać jeden kontrprzykład. Przykładowo, liczba 9 jest liczbą nieparzystą, jednak nie jest liczbą pierwszą. Twierdzenie zostało obalone.

Dlaczego definicja z Wikiepdii to głupota?
1.
Jest strasznie skomplikowana.
Bez potrzeby wprowadza masę niezrozumiałych dla ucznia I klasy LO terminów:
Zdanie falsyfikujące, negacja pewnego zdania ogólnego, koniunkcja dwóch zdań elementarnych, zdanie atomowe, negacja zdania atomowego, fałszywy schemat
Wszystkie te terminologie algebra Kubusia wywala w kosmos - są absolutnie zbędne!
2.
Najważniejszy powód fałszywości definicji kontrprzykładu ziemskich matematyków to odcięcie ich od możliwości udowodnienia dowolnego twierdzenia matematycznego metodą nie wprost poprzez udowodnienie fałszywości kontrprzykładu, szczegóły w tym poście.
3.
Definicja kontrprzykładu ziemian to doskonały przykład „jak z igły zrobić widły”, czyli wprowadzić do matematyki nikomu niepotrzebne „matematyczne” głupoty
4.
Głupsza od głupoty jest uczona głupota.
Henryk Ferdynand Kaden


Rozwiązanie przykładu z Wikipedii:
A.
Jeśli dowolna liczba jest liczbą nieparzystą to jest liczbą pierwszą
NP=>PIE =?
Budujemy kontrprzykład dla zdania A w postaci zdania B.
B.
Jeśli dowolna liczba jest liczbą nieparzystą to może ~~> nie być pierwszą
NP~~>PIE = NP*~PIE =1 bo 9
Dowód:
Budujemy zbiór liczb nieparzystych:
NP=[1,3,5,7,9,11,13..]
Budujemy początkowy zbiór liczb pierwszych:
PIE=[2 3 5 7 11 13 ..]
Przyjmujemy dziedzinę:
LN=[1,2,3,4,5,6,7,8,9 ..]
Stąd mamy uzupełnienie do dziedziny (~) dla zbioru PIE:
~PIE = [LN-PIE] = [1,4,6,8,9 …]
Doskonale widać że zbiory NP i ~PIE mają co najmniej jeden element wspólny w postaci liczby 9 co kończy dowód prawdziwości kontrprzykładu B.
Prawdziwość kontrprzykładu B jest dowodem fałszywości założonego warunku wystarczającego => A.
NP=>PIE=0
cnd
Łatwo zauważyć że twierdzenie odwrotne do zadnia A także będzie fałszywe.

Stąd mamy rozstrzygnięcie matematycznie końcowe iż zdanie A wypowiedziane w tej postaci:
A.
Jeśli liczba jest nieparzysta to może ~~> być liczbą pierwszą
NP~~>PIE=NP*PIE =1 bo 9
jest częścią składową operatora chaosu, w którym nie ma żadnej gwarancji matematycznej => (warunku wystarczającego =>).

Wartość matematyczna twierdzenia A jest zatem dokładnie taka sama jak gówno-twierdzenia niżej:
A1.
Jeśli dowolna liczba jest podzielna przez 8 to może ~~> być podzielna przez 3
P8~~>P3 = P8*P3 =1 bo 24

Budujemy tabelę prawdy dla tego zdania:
Kod:

A1: P8~~> P3= P8* P3 =1 bo 24
B1: P8~~>~P3= P8*~P3 =1 bo 8
C1:~P8~~> P3=~P8* P3 =1 bo 3
D1:~P8~~>~P3=~P8*~P3 =1 bo 2

W wyniku analizy zbiorów definicją elementu wspólnego zbiorów ~~> mamy tu same jedynki, czyli zero jakiegokolwiek warunku wystarczającego => (gwarancji matematycznej =>).
Dokładnie dlatego zarówno twierdzenia A jak i twierdzenie A1 od strony matematycznej są gówno-twierdzeniami.

szaryobywatel napisał:

To nie są najzwyklejsze zdania warunkowe jeśli p to q, Ty tworzysz jakieś "to może q". W logikach modalnych jest: p => q <=> ~M(p i ~q), gdzie M jest funktorem możliwości. A u Ciebie?


Algebrę Kubusia w definicjach masz w tym linku:
http://www.sfinia.fora.pl/forum-kubusia,12/algebra-kubusia-w-definicjach,11451.html#399473

Cytuję fragment który nas interesuje:
Algebra Kubusia w definicjach napisał:

1.3 Logika zdań warunkowych

Definicja zdania warunkowego „Jeśli p to q”:
Jeśli zajdzie p to zajdzie q
Gdzie:
p - poprzednik (fragment zdania po „Jeśli ..”)
q - następnik (fragment zdania po „to ..”)

Cała logika matematyczna w obsłudze zdań warunkowych „Jeśli p to q” stoi na zaledwie trzech znaczkach =>, ~>, ~~>

Elementarne definicje w algebrze Kubusia to:
p=>q - definicja warunku wystarczającego =>
p~>q - definicja warunku koniecznego ~>
p~~>q - definicja elementu wspólnego zbiorów ~~> (w zdarzeniach: sytuacja możliwa)
p~~>~q=p*~q - definicja kontrprzykładu

1.3.1 Definicja warunku wystarczającego =>

Definicja warunku wystarczającego => w zbiorach:
Jeśli zajdzie p to zajdzie q
p=>q =1
Definicja warunku wystarczającego => jest spełniona (=1) wtedy i tylko wtedy gdy zbiór p jest podzbiorem => zbioru q
Inaczej: p=>q =0

Definicja warunku wystarczającego => w zdarzeniach:
Jeśli zajdzie p to zajdzie q
p=>q =1
Definicja warunku wystarczającego => jest spełniona (=1) wtedy i tylko wtedy gdy zajście zdarzenia p wymusza => zajście zdarzenia q
Inaczej: p=>q =0

1.3.2 Definicja warunku koniecznego ~>

Definicja warunku koniecznego ~> w zbiorach:
Jeśli zajdzie p to zajdzie q
p~>q =1
Definicja warunku koniecznego ~> jest spełniona (=1) wtedy i tylko wtedy gdy zbiór p jest nadzbiorem ~> zbioru q
Inaczej: p~>q =0

Definicja warunku koniecznego ~> w zdarzeniach:
Jeśli zajdzie p to zajdzie q
p~>q =1
Definicja warunku koniecznego ~> jest spełniona (=1) wtedy i tylko wtedy gdy zajście zdarzenia p jest konieczne ~> dla zajścia zdarzenia q
Inaczej: p~>q =0

1.3.3 Definicja elementu wspólnego zbiorów ~~> lub zdarzenia możliwego ~~>

Definicja elementu wspólnego ~~> zbiorów:
Jeśli zajdzie p to może ~~> zajść q
p~~>q = p*q =1
Definicja elementu wspólnego zbiorów ~~> jest spełniona (=1) wtedy i tylko wtedy gdy iloczyn logiczny zbiorów p i q nie jest zbiorem pustym
Inaczej: p~~>q = p*q =[] =0 - zbiory p i q są rozłączne

Definicja zdarzenia możliwego ~~>
Jeśli zajdzie p to może ~~> zajść q
p~~>q = p*q =1
Definicja zdarzenia możliwego ~~> jest spełniona (=1) wtedy i tylko wtedy gdy możliwe jest jednoczesne zajście zdarzeń p i q
Inaczej:
p~~>q = p*q =0


1.4 Podstawowe definicje i prawa algebry Kubusia

1.4.1 Definicja kontrprzykładu

Definicja kontrprzykładu:
Kontrprzykładem dla warunku wystarczającego p=>q nazywamy to samo zdanie z zanegowanym następnikiem kodowane definicją elementu wspólnego zbiorów p~~>~q=p*~q
Rozstrzygnięcia:
Fałszywość kontrprzykładu p~~>~q=p*~q =0 wymusza prawdziwość warunku wystarczającego p=>q =1 (i odwrotnie.)
Prawdziwość kontrprzykładu p~~>~q=p*~q =1 wymusza fałszywość warunku wystarczającego p=>q =0 (i odwrotnie)


szaryobywatel napisał:

rafal3006 napisał:
Zdania:
Jeśli dowolna liczba naturalna jest podzielna przez 8 to na 100% jest podzielna przez 2

... też w twojej gówno-logice nie wolno nikomu wypowiedzieć bo ty nie umiesz udowodnić jego prawdziwości.
Tak?


a/8 = b => a = 8b
a = 8b = 2*4b => a/2 = 4b, gdzie a i b są całkowite z założenia o podzielności a przez 8. A jak wygląda dowód w Twojej logice?

W algebrze Kubusia można jak u ciebie (zakładam że zrobiłeś to dobrze) albo skorzystać z definicji kontrprzykładu.

Mamy zdanie:
A.
Jeśli dowolna liczba naturalna jest podzielna przez 8 to na 100% => jest podzielna przez 2
P8=>P2 =?

Definicja kontrprzykładu dla założonego warunku wystarczającego => A to zdanie B.
B.
Jeśli dowolna liczba naturalna jest podzielna przez 8 to może ~~> nie być podzielna przez 2
P8~~>~P2 = P8*~P2 =[] =0
Definicja elementu wspólnego zbiorów P8=[8,16,24..] i ~P2=[1,3,5,7,9..] nie jest spełniona (=0) bowiem zbiory te są rozłączne na mocy definicji:
Dowolny zbiór liczb parzystych P8=[8,16,24..] jest rozłączny z dowolnym zbiorem liczb nieparzystych ~P2=[1,3,5,7,9..]
cnd

Fałszywość kontrprzykładu B wymusza prawdziwość warunku wystarczającego => A (i odwrotnie!)
A.
Jeśli dowolna liczba naturalna jest podzielna przez 8 to na 100% => jest podzielna przez 2
P8=>P2 =1
Koniec dowodu prawdziwości zdania A, absolutnie nic więcej nie musimy tu dowodzić!
Czy to jest zrozumiałe?
Czy coś kwestionujesz?

Jest wszystko jedno czy będziesz dowodził prawdziwości zdania A wprost wykazując że zbiór P8=[8,16,24..] jest podzbiorem => zbioru P2=[2,4,6,8..].
Innymi słowy:
Wylosowanie dowolnej liczby ze zbioru P8=[8,16,24..] jest warunkiem wystarczającym => aby ta liczba była w zbiorze P2=[2,4,6,8..]
Innymi słowy:
Wylosowanie dowolnej liczby naturalnej ze zbioru P8=[8,16,24..] daje nam gwarancję matematyczną => jej podzielności przez 2 (przynależności do zbioru P2=[2,4,6,8..])
Matematycznie zachodzi tożsamość:
Warunek wystarczający => = Gwarancja matematyczna =>

Czy też nie wprost:
Dowodząc fałszywości kontrprzykładu jak to zrobiłem wyżej czyli udowadniając rozłączność zbiorów P8=[8,16,24..] i ~P2=[1,3,5,7..]

Te dowody są absolutnie równoważne!
Czy to jest zrozumiałe?
Czy coś kwestionujesz?


P.S.
Spróbujmy jak działa nasza definicja kontrprzykładu zamieniając poprzednik z następnikiem.
A1.
Jeśli dowolna liczba naturalna jest podzielna przez 2 to na 100% => jest podzielna przez 8
P2=>P8 =?
Zapisujemy kontrprzykład dla A1 w postaci zdania B1.
B1.
Jeśli dowolna liczba naturalna jest podzielna przez 2 to może ~~> nie być podzielna przez 8
P2~~>~P8 = P2*~P8 =1 bo 2
Na mocy definicji elementu wspólnego zbiorów p~~>q wystarczy znaleźć jeden wspólny element zbiorów p i q co czyni zdanie B1 prawdziwym.
Nasze zbiory to:
P2=[2,4,6,8..]
~P8=[LN-P8] = [1,2,3,4,5,6,7…9…]
Łatwo pokazać jeden wspólny element zbiorów P2 i ~P8 (np. 2) co czynni kontrprzykład B1 prawdziwym
Prawdziwość kontrprzykładu B1 wymusza oczywiście fałszywość warunku wystarczającego => A1.
Stąd mamy:
A1.
Jeśli dowolna liczba naturalna jest podzielna przez 2 to na 100% => jest podzielna przez 8
P2=>P8 =0
Zdanie A1 jest fałszywe, co udowodniliśmy pokazując prawdziwość kontrprzykładu B1
cnd


Ostatnio zmieniony przez rafal3006 dnia Nie 13:49, 07 Paź 2018, w całości zmieniany 7 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
idiota




Dołączył: 10 Lut 2006
Posty: 3604
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: stolnica

PostWysłany: Nie 19:53, 07 Paź 2018    Temat postu:

"A jak wygląda dowód w Twojej logice?"

Nie ma czegoś takiego.
rafa zakłada, że nie ma tego co zwie kontrprzykładem i na tej podstawie stwierdza, że zdanie jego jest prawdziwe.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
idiota




Dołączył: 10 Lut 2006
Posty: 3604
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: stolnica

PostWysłany: Nie 19:59, 07 Paź 2018    Temat postu:

"Jeśli liczba naturalna jest podzielna przez 8, to jest podzielna przez 2 lub nie jest podzielna przez 2 (zamiast może nie być podzielna przez 2)."

No właśnie rafał sam nie wie co jego MOŻE znaczy, a znaczy chyba mniej więcej to co powyżej.
Ale nie wie i nie chce się dowiedzieć, że w takim razie zdanie np "Jeśli jutro nie będzie chmur, to może padać" jest jak najbardziej prawdziwe. Tak samo jak nie widzi tego, że to zdanie nie mówi nic o tym jaka jutro pogoda będzie.
Po prostu gość udający, że zajmuje się od wielu lat logiką modalną i zdaniami warunkowymi nie wie co to jest możliwość ani zdanie warunkowe.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
rafal3006
Opiekun Forum Kubusia



Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 35999
Przeczytał: 14 tematów

Skąd: z innego Wszechświata
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 20:31, 07 Paź 2018    Temat postu:

idiota napisał:

"A jak wygląda dowód w Twojej logice?"

Nie ma czegoś takiego.
rafa zakłada, że nie ma tego co zwie kontrprzykładem i na tej podstawie stwierdza, że zdanie jego jest prawdziwe.

To wytłuszczone to bzdura.
Ja udowadniam, że zdanie będące kontrprzykładem jest zdaniem fałszywym i na mocy definicji kontrprzykładu mam 100% pewność prawdziwości odpowiedniego warunku wystarczającego =>.
Zrobię to jeszcze raz na przykładzie z przedszkola.

idiota napisał:
"Jeśli liczba naturalna jest podzielna przez 8, to jest podzielna przez 2 lub nie jest podzielna przez 2 (zamiast może nie być podzielna przez 2)."

No właśnie rafał sam nie wie co jego MOŻE znaczy, a znaczy chyba mniej więcej to co powyżej.
Ale nie wie i nie chce się dowiedzieć, że w takim razie zdanie np "Jeśli jutro nie będzie chmur, to może padać" jest jak najbardziej prawdziwe. Tak samo jak nie widzi tego, że to zdanie nie mówi nic o tym jaka jutro pogoda będzie.
Po prostu gość udający, że zajmuje się od wielu lat logiką modalną i zdaniami warunkowymi nie wie co to jest możliwość ani zdanie warunkowe.

Nie jest prawdą to co napisałeś, bo to „może ~~>” jest w algebrze Kubusia superprecyzyjnie zdefiniowane jako istnienie co najmniej jednego elementu wspólnego zbiorów p i q.

Szary obywatel palnął potwornie śmierdzącą kupę z której można tylko się śmiać bo:
Jeśli trójkąt jest równoramienny to może w nim zachodzić suma kwadratów lub nie zachodzić suma kwadratów.
… no i co z tego ze to zdanie jest prawdziwe?
Gówno z tego wynika, nic więcej.
Wniosek:
Wszelkie logiki modalne mają wartość gówna i na 100% znikną z powierzchni ziemi po zaakceptowaniu przez ziemskich matematyków algebry Kubusia jako JEDYNEJ, oficjalnej logiki matematycznej pod którą cały nasz Wszechświat podlega.
Zupełnie nie rozumiem Idioto dlaczego nie cieszysz się z odkrycia algebry Kubusia, z odkrycia w którym osobiście dołożyłeś małą cegiełkę - w przyszłości będziesz dumny z tego ze brałeś udział w odkryciu wszech czasów, na zawsze zmieniającym postrzeganie człowieka otaczającego go świata.

Przykład:
A.
Jeśli dowolna liczba naturalna jest podzielna przez 8 to może ~~> być podzielna przez 2
P8~~>P2 = P8*P2 =1 bo 8
Definicja elementu wspólnego zbiorów ~~> P8=[8,16,24..] i P2=[2,4,6,8..] jest tu spełniona bo zbiory te mają co najmniej jeden element wspólny (np. 8).
Pokazanie jednego elementu wspólnego zbiorów P8 i P2 kończy dowód prawdziwości zdania A kodowanego znaczkiem elementu wspólnego zbiorów ~~> - absolutnie nic więcej nie musimy robić.
Sam widzisz Idioto że różnica między elementem wspólnym zbiorów ~~> a warunkiem wystarczającym => jest FUNDAMENTALNA.
W przypadku warunku wystarczającego P8=>P2 musimy udowodnić, że zbiór P8=[8,16,24..] jest podzbiorem => zbioru P2=[2,4,6,8..].
Mam nadzieję że załapałeś tą fundamentalną różnicę między znaczkami „może” ~~> i „na 100%” =>.

Wracając do obiecanego prostego przykładu na początek przytaczam niezbędne definicje z algebry Kubusia:
http://www.sfinia.fora.pl/forum-kubusia,12/algebra-kubusia-w-definicjach,11451.html#399473

Algebra Kubusia w definicjach napisał:

1.4 Logika zdań warunkowych

Definicja zdania warunkowego „Jeśli p to q”:
Jeśli zajdzie p to zajdzie q
Gdzie:
p - poprzednik (fragment zdania po „Jeśli ..”)
q - następnik (fragment zdania po „to ..”)

Cała logika matematyczna w obsłudze zdań warunkowych „Jeśli p to q” stoi na zaledwie trzech znaczkach =>, ~>, ~~>

Elementarne definicje w algebrze Kubusia to:
p=>q - definicja warunku wystarczającego =>
p~>q - definicja warunku koniecznego ~>
p~~>q - definicja elementu wspólnego zbiorów ~~> (w zdarzeniach: sytuacja możliwa)
p~~>~q=p*~q - definicja kontrprzykładu

1.4.1 Definicja warunku wystarczającego =>

Definicja warunku wystarczającego => w zbiorach:
Jeśli zajdzie p to zajdzie q
p=>q =1
Definicja warunku wystarczającego => jest spełniona (=1) wtedy i tylko wtedy gdy zbiór p jest podzbiorem => zbioru q
Inaczej: p=>q =0

Definicja warunku wystarczającego => w zdarzeniach:
Jeśli zajdzie p to zajdzie q
p=>q =1
Definicja warunku wystarczającego => jest spełniona (=1) wtedy i tylko wtedy gdy zajście zdarzenia p wymusza => zajście zdarzenia q
Inaczej: p=>q =0

1.4.2 Definicja warunku koniecznego ~>

Definicja warunku koniecznego ~> w zbiorach:
Jeśli zajdzie p to zajdzie q
p~>q =1
Definicja warunku koniecznego ~> jest spełniona (=1) wtedy i tylko wtedy gdy zbiór p jest nadzbiorem ~> zbioru q
Inaczej: p~>q =0

Definicja warunku koniecznego ~> w zdarzeniach:
Jeśli zajdzie p to zajdzie q
p~>q =1
Definicja warunku koniecznego ~> jest spełniona (=1) wtedy i tylko wtedy gdy zajście zdarzenia p jest konieczne ~> dla zajścia zdarzenia q
Inaczej: p~>q =0

1.4.3 Definicja elementu wspólnego zbiorów ~~> lub zdarzenia możliwego ~~>

Definicja elementu wspólnego ~~> zbiorów:
Jeśli zajdzie p to może ~~> zajść q
p~~>q = p*q =1
Definicja elementu wspólnego zbiorów ~~> jest spełniona (=1) wtedy i tylko wtedy gdy iloczyn logiczny zbiorów p i q nie jest zbiorem pustym
Inaczej: p~~>q = p*q =[] =0 - zbiory p i q są rozłączne

Definicja zdarzenia możliwego ~~>
Jeśli zajdzie p to może ~~> zajść q
p~~>q = p*q =1
Definicja zdarzenia możliwego ~~> jest spełniona (=1) wtedy i tylko wtedy gdy możliwe jest jednoczesne zajście zdarzeń p i q
Inaczej:
p~~>q = p*q =0


1.4.4 Definicja kontrprzykładu w zbiorach lub w zdarzeniach możliwych

Definicja kontrprzykładu w zbiorach:
Kontrprzykładem dla warunku wystarczającego p=>q nazywamy to samo zdanie z zanegowanym następnikiem kodowane definicją elementu wspólnego zbiorów p~~>~q=p*~q
Rozstrzygnięcia:
Fałszywość kontrprzykładu p~~>~q=p*~q =0 wymusza prawdziwość warunku wystarczającego p=>q =1 (i odwrotnie.)
Prawdziwość kontrprzykładu p~~>~q=p*~q =1 wymusza fałszywość warunku wystarczającego p=>q =0 (i odwrotnie)

Definicja kontrprzykładu w zdarzeniach:
Kontrprzykładem dla warunku wystarczającego p=>q nazywamy to samo zdanie z zanegowanym następnikiem kodowane definicją zdarzenia możliwego p~~>~q=p*~q
Rozstrzygnięcia:
Fałszywość kontrprzykładu p~~>~q=p*~q =0 wymusza prawdziwość warunku wystarczającego p=>q =1 (i odwrotnie.)
Prawdziwość kontrprzykładu p~~>~q=p*~q =1 wymusza fałszywość warunku wystarczającego p=>q =0 (i odwrotnie)


Pani przedszkolanka wypowiada słynne zdanie roznoszące w puch aktualne gówno, zwane dumnie logiką „matematyczną” ziemian.

Pani przedszkolanka:
B.
Jeśli jutro będzie padało to może ~~> nie być pochmurno
Yb = P~~>~CH = P*~CH =1*1 =0
Oba zdarzenia oddzielnie są możliwe:
P=1 - prawdą jest (=1) że jutro może padać (P)
~CH=1 - prawdą jest (=1) że jutro może nie być pochmurno (~CH)

Niemożliwe jest jednak jednoczesne zajście tych zdarzeń, o czym każdy 5-cio latek doskonale wie, stąd zdanie B jest zdaniem fałszywym o czym doskonale wiedzą eksperci algebry Kubusia: 5-cio latki, panie przedszkolanki i gospodynie domowe.
Czyżby z wyjątkiem koziołków matołków, ziemskich matematyków?
Chwilą czasową jest tu cały jutrzejszy dzień, to zdanie jest aktywne tylko i wyłącznie w dniu jutrzejszym.

Na mocy definicji kontrprzykładu w zdarzeniach musi być prawdziwe zdanie z zanegowanym następnikiem kodowane warunkiem wystarczającym =>, czyli zdanie A niżej.
A.
Jeśli jutro będzie padało to na 100% => będzie pochmurno
Ya = P=>CH =1
Definicja warunku wystarczającego => musi tu być spełniona bowiem udowodniliśmy fałszywość kontrprzykładu B.
Absolutnie nic więcej nie musimy dowodzić!
cnd

Czego tu nie rozumiesz Idioto?
Czy możesz wytłumaczyć skąd ci przyszedł do głowy taki bzdurny wniosek (wytłuszczone w twoim cytacie)?


Ostatnio zmieniony przez rafal3006 dnia Nie 20:58, 07 Paź 2018, w całości zmieniany 5 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
szaryobywatel




Dołączył: 21 Wrz 2016
Posty: 6113
Przeczytał: 57 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 21:25, 07 Paź 2018    Temat postu:

idiota napisał:
"Jeśli liczba naturalna jest podzielna przez 8, to jest podzielna przez 2 lub nie jest podzielna przez 2 (zamiast może nie być podzielna przez 2)."

No właśnie rafał sam nie wie co jego MOŻE znaczy, a znaczy chyba mniej więcej to co powyżej.
Ale nie wie i nie chce się dowiedzieć, że w takim razie zdanie np "Jeśli jutro nie będzie chmur, to może padać" jest jak najbardziej prawdziwe. Tak samo jak nie widzi tego, że to zdanie nie mówi nic o tym jaka jutro pogoda będzie.
Po prostu gość udający, że zajmuje się od wielu lat logiką modalną i zdaniami warunkowymi nie wie co to jest możliwość ani zdanie warunkowe.


Wspólną cechą tego typu "geniuszy" jest absolutna niechęć zrozumienia tego o czym mówią / co obalają.


Ostatnio zmieniony przez szaryobywatel dnia Nie 21:40, 07 Paź 2018, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
rafal3006
Opiekun Forum Kubusia



Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 35999
Przeczytał: 14 tematów

Skąd: z innego Wszechświata
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 23:07, 07 Paź 2018    Temat postu:

Matematyczna sztuczka wszech czasów!

O tej sztuczce już opowiadałem nie raz, ale powtórzę bo póki co to z mojej strony jest „gadał dziad do obrazu”. Absolutnie nie wierzę, iż nie znajdą się ziemscy matematycy którzy nie zrozumieją nieprawdopodobnej sztuczki matematycznej zafundowanej nam przez stwórcę naszego Wszechświata, Kubusia.

szaryobywatel napisał:

idiota napisał:
"Jeśli liczba naturalna jest podzielna przez 8, to jest podzielna przez 2 lub nie jest podzielna przez 2 (zamiast może nie być podzielna przez 2)."

No właśnie rafał sam nie wie co jego MOŻE znaczy, a znaczy chyba mniej więcej to co powyżej.
Ale nie wie i nie chce się dowiedzieć, że w takim razie zdanie np "Jeśli jutro nie będzie chmur, to może padać" jest jak najbardziej prawdziwe. Tak samo jak nie widzi tego, że to zdanie nie mówi nic o tym jaka jutro pogoda będzie.
Po prostu gość udający, że zajmuje się od wielu lat logiką modalną i zdaniami warunkowymi nie wie co to jest możliwość ani zdanie warunkowe.


Wspólną cechą tego typu "geniuszy" jest absolutna niechęć zrozumienia tego o czym mówią / co obalają.


Zacznę od przytoczenia odpowiedniego fragmentu algebry Kubusia w definicjach:
http://www.sfinia.fora.pl/forum-kubusia,12/algebra-kubusia-w-definicjach,11451.html#399473
Algebra Kubusia w definicjach napisał:

1.4 Logika zdań warunkowych

Definicja zdania warunkowego „Jeśli p to q”:
Jeśli zajdzie p to zajdzie q
Gdzie:
p - poprzednik (fragment zdania po „Jeśli ..”)
q - następnik (fragment zdania po „to ..”)

Cała logika matematyczna w obsłudze zdań warunkowych „Jeśli p to q” stoi na zaledwie trzech znaczkach =>, ~>, ~~>

Elementarne definicje w algebrze Kubusia to:
p=>q - definicja warunku wystarczającego =>
p~>q - definicja warunku koniecznego ~>
p~~>q - definicja elementu wspólnego zbiorów ~~> (w zdarzeniach: sytuacja możliwa)
p~~>~q=p*~q - definicja kontrprzykładu

1.4.1 Definicja warunku wystarczającego =>

Definicja warunku wystarczającego => w zbiorach:
Jeśli zajdzie p to zajdzie q
p=>q =1
Definicja warunku wystarczającego => jest spełniona (=1) wtedy i tylko wtedy gdy zbiór p jest podzbiorem => zbioru q
Inaczej: p=>q =0

Definicja warunku wystarczającego => w zdarzeniach:
Jeśli zajdzie p to zajdzie q
p=>q =1
Definicja warunku wystarczającego => jest spełniona (=1) wtedy i tylko wtedy gdy zajście zdarzenia p wymusza => zajście zdarzenia q
Inaczej: p=>q =0

1.4.2 Definicja warunku koniecznego ~>

Definicja warunku koniecznego ~> w zbiorach:
Jeśli zajdzie p to zajdzie q
p~>q =1
Definicja warunku koniecznego ~> jest spełniona (=1) wtedy i tylko wtedy gdy zbiór p jest nadzbiorem ~> zbioru q
Inaczej: p~>q =0

Definicja warunku koniecznego ~> w zdarzeniach:
Jeśli zajdzie p to zajdzie q
p~>q =1
Definicja warunku koniecznego ~> jest spełniona (=1) wtedy i tylko wtedy gdy zajście zdarzenia p jest konieczne ~> dla zajścia zdarzenia q
Inaczej: p~>q =0


1.7 Prawa rachunku zero-jedynkowego dla zdań warunkowych

Kod:

T1
Zero-jedynkowa definicja warunku wystarczającego =>:
   p  q p=>q
A: 1  1  1
B: 1  0  0
C: 0  1  1
D: 0  0  1
Definicja w równaniu algebry Boole’a:
p=>q = ~p+q

Kod:

T2
Zero-jedynkowa definicja warunku koniecznego ~>:
   p  q p~>q
A: 1  1  1
B: 1  0  1
C: 0  1  0
D: 0  0  1
Definicja w równaniu algebry Boole’a:
p~>q = p+~q


1.7.1 Matematyczne związki warunków wystarczających => i koniecznych ~>

Matematyczne związki warunku wystarczającego => i koniecznego ~> w rachunku zero-jedynkowym są następujące.
Kod:

Tabela 1
Matematyczne związki definicji warunku wystarczającego =>
z warunkiem koniecznym ~> oraz spójnikami „lub”(+) i „i”(*)
   p  q ~p ~q p=>q ~p~>~q q~>p ~q=>~p p=>q=~p+q
A: 1  1  0  0  =1    =1    =1    =1    =1
B: 1  0  0  1  =0    =0    =0    =0    =0
C: 0  0  1  1  =1    =1    =1    =1    =1
D: 0  1  1  0  =1    =1    =1    =1    =1
                1     2     3     4     5

Tożsamość kolumn wynikowych 1=2=3=4=5 jest dowodem formalnym tożsamości matematycznej:
T1: 1: p=>q = 2: ~p=>~q [=] 3: q~>p = 4: ~q=>~p [=] 5: p=>q=~p+q
Kod:

Tabela 2
Matematyczne związki definicji warunku koniecznego ~>
z warunkiem wystarczającym => oraz spójnikami „lub”(+) i „i”(*)
   p  q ~p ~q p~>q ~p=>~q q=>p ~q~>~p p~>q=p+~q
A: 1  1  0  0  =1    =1    =1    =1    =1
B: 1  0  0  1  =1    =1    =1    =1    =1
C: 0  0  1  1  =1    =1    =1    =1    =1
D: 0  1  1  0  =0    =0    =0    =0    =0
                1     2     3     4     5

Tożsamość kolumn wynikowych 1=2=3=4=5 jest dowodem formalnym tożsamości matematycznej:
T2: 1: p~>q = 2: ~p=>~q [=] 3: q=>p = 4: ~q~>~p [=] 5: p~>q=p+~q

Matematyczne związki warunku wystarczającego => z koniecznego ~>:
T1: 1: p=>q = 2: ~p~>~q [=] 3: q~>p = 4: ~q=>~p [=] 5: p=>q=~p+q
Matematyczne związki warunku koniecznego ~> i wystarczającego =>:
T2: 1: p~>q = 2: ~p=>~q [=] 3: q=>p = 4: ~q~>~p [=] 5: p~>q=p+~q
Matematycznie zachodzi:
T1: p=>q = ~p+q ## T2: p~>q = p+~q
gdzie:
## - różne na mocy definicji

Definicja znaczka różne na mocy definicji ##:
Dwie funkcje logiczne są różne na mocy definicji ## jeśli nie istnieją przekształcenia czysto matematyczne oparte o prawa rachunku zero-jedynkowego przekształcające jedną funkcję logiczną w drugą.

1.7.2 Prawa Kubusia

Prawa Kubusia
Prawa Kubusia wiążą warunek wystarczający => z warunkiem koniecznym ~> bez zamiany p i q
I Prawo Kubusia
p=>q = ~p~>~q
II Prawo Kubusia
p~>q = ~p=>~q

Interpretacja dowolnego prawa logicznego
Prawdziwość dowolnej strony tożsamości logicznej „=” wymusza prawdziwość drugiej strony
Fałszywość dowolnej strony tożsamości logicznej „=” wymusza fałszywość drugiej strony

1.7.3 Prawa Tygryska

Prawa Tygryska:
Prawa Tygryska wiążą warunek wystarczający => i konieczny ~> z zamianą p i q
I Prawo Tygryska
p=>q = q~>p
II Prawo Tygryska:
p~>q = q=>p

Przypomnę fragment poprzedniego postu rozwijając jego treść:

Pani przedszkolanka wypowiada słynne zdanie roznoszące w puch aktualne gówno, zwane dumnie logiką „matematyczną” ziemian.

Pani przedszkolanka:
B.
Jeśli jutro będzie padało to może ~~> nie być pochmurno
Yb = P~~>~CH = P*~CH =1*1 =0
Oba zdarzenia oddzielnie są możliwe:
P=1 - prawdą jest (=1) że jutro może padać (P)
~CH=1 - prawdą jest (=1) że jutro może nie być pochmurno (~CH)

Niemożliwe jest jednak jednoczesne zajście tych zdarzeń, o czym każdy 5-cio latek doskonale wie, stąd zdanie B jest zdaniem fałszywym o czym doskonale wiedzą eksperci algebry Kubusia: 5-cio latki, panie przedszkolanki i gospodynie domowe.
Czyżby z wyjątkiem koziołków matołków, ziemskich matematyków?
Chwilą czasową jest tu cały jutrzejszy dzień, to zdanie jest aktywne tylko i wyłącznie w dniu jutrzejszym.

Na mocy definicji kontrprzykładu w zdarzeniach musi być prawdziwe zdanie z zanegowanym następnikiem kodowane warunkiem wystarczającym =>, czyli zdanie A niżej.
A.
Jeśli jutro będzie padało to na 100% => będzie pochmurno
Ya = P=>CH =1
Definicja warunku wystarczającego => musi tu być spełniona bowiem udowodniliśmy fałszywość kontrprzykładu B.
Absolutnie nic więcej nie musimy dowodzić!
cnd

idiota napisał:

Ale nie wie i nie chce się dowiedzieć, że w takim razie zdanie np "Jeśli jutro nie będzie chmur, to może padać" jest jak najbardziej prawdziwe.

NIE!
Twoje zdanie dalej jest fałszywe, bo iloczyn logiczny zbiorów jest przemienny.
B1.
Jeśli jutro nie będzie pochmurno to może ~~> padać
~CH~~>P = ~CH*P =0
Takie zdarzenie nie jest możliwe stąd to zdanie jest twardym fałszem.

Na mocy definicji kontrprzykładu musi być prawdziwe zdanie z zanegowanym następnikiem kodowane warunkiem wystarczającym => czyli zdanie A1 niżej.
A1.
Jeśli jutro nie będzie pochmurno to na 100% => nie będzie padać
Yb = ~CH=>~P =1
Tego warunku wystarczającego => nie musimy dowodzić bowiem wyżej udowodniliśmy fałszywość kontrprzykładu B1.
cnd

Oczywistym jest ze zdania A i A1 są matematycznie tożsame na mocy prawa kontrapozycji:
A: P=>CH [=] A1: ~CH=>~P
cnd

Dla obu stron powyższej relacji [=] możemy skorzystać z prawa Kubusia wiążącego warunek wystarczający => z warunkiem koniecznym ~>.
Prawa Kubusia:
p=>q = ~p~>~q
p~>q = ~p=>~q
stąd mamy:
T1: 1: P=>CH = 2: ~P~>~CH [=] 3: CH~>P = 4: ~CH=>~P
Uwaga!
Jeśli nie zapiszemy tego co wyżej w zapisach ogólnych to wyjdą nam głupoty o których za chwilę.

W zapisach ogólnych którekolwiek ze zdań przyjmujemy za punkt odniesienia.
Przyjmijmy:
p=>q = P=>CH
stąd w zapisach ogólnych nasze równanie przybiera postać:
T1: 1: p=>q = 2: ~p~>~q [=] 3: q~>p = 4: ~q=>~p [=] 5: ~p+q

Na mocy definicji co widać w cytacie z definicjami zachodzi:
T2: 1: p~>q = 2: ~p=>~q [=] 3: q=>p = 4: ~q~>~p [=] 5: p+~q

Na mocy definicji zachodzi:
T1: 1: p=>q = 2: ~p~>~q [=] 3: q~>p = 4: ~q=>~p [=] 5: ~p+q
##
T2: 1: p~>q = 2: ~p=>~q [=] 3: q=>p = 4: ~q~>~p [=] 5: p+~q
gdzie:
## - różne na mocy definicji

Definicja znaczka różne na mocy definicji ##:
Dwie funkcje logiczne są różne na mocy definicji ## jeśli nie istnieją przekształcenia czysto matematyczne oparte o prawa rachunku zero-jedynkowego przekształcające jedną funkcję logiczną w drugą.

Przykład:
A: p=>q = ~p+q ## B: p~>q = p+~q

O co chodzi w matematycznej sztuczce wszech czasów?

W powyższej relacji po obu stronach znaku ## muszą być identyczne symbole p i q, co widać w rachunku zero-jedynkowym w cytacie z definicjami wyżej.

Wypowiedzmy przykładowo nasze zdanie prawdziwe:
A.
Jeśli jutro będzie padało to na 100% będzie pochmurno
P=>CH =1
Definicja warunku wystarczającego => spełniona bo padanie jest warunkiem wystarczającym => dla istnienia chmur.

Oczywistym jest że matematycznie nie ma znaczenia co w naszym zdaniu A nazwiemy p a co q.
Warunek wystarczający => ze zdania A możemy podstawić w miejsce T11 albo T23

Mamy nasze zdanie prawdziwe:
P=>CH =1
Podstawmy na początek po Bożemu w miejsce T11.
T11: P=>CH =1
p=P
q=CH
Stąd mamy:
T1: 1: P=>CH = 2: ~P~>~CH [=] 3: CH~>P = 4: ~CH=>~P [=] 5: ~P+CH =1
##
T2: 1: P~>CH = 2: ~P=>~CH [=] 3: CH=>P = 4: ~CH~>~P [=] 5: P+~CH =0
gdzie:
## - różne na mocy definicji

Tożsamość logiczna to świętość:
Udowodniliśmy wyżej prawdziwość zdania:
T11: P=>CH =1
Oczywistym jest że wszelkie zdania w linii T1 będą prawdziwe.
Pozycja 5 to zupełnie inna bajka i zupełnie nie pasuje do linii T1!

Podobnie w linii T2 wystarczy nam udowodnić prawdziwość/fałszywość dowolnego zdania.
Wybieramy oczywiście najłatwiejsze, czyli T23.
T23.
Jeśli jutro będzie pochmurno to na 100% będzie padało
CH=>P =0
To zdanie jest fałszywe bowiem prawdziwy jest kontrprzykład:
T23’
CH~~>~P = CH*~P =1*1=1
Kontrprzykład T23’ jest prawdziwy bo możliwa jest sytuacja:
Są chmury (CH=1) i nie pada (~P=1)
Prawdziwość kontrprzykładu wymusza fałszywość warunku wystarczającego T23.
Stąd:
Wszelkie zdania w linii T2 będą fałszem.
Pozycja 5 również tu nie pasuje, to inna bajka.

Zapiszmy jeszcze raz naszą relację w zapisach ogólnych:
Na mocy definicji zachodzi:
T1: 1: p=>q = 2: ~p~>~q [=] 3: q~>p = 4: ~q=>~p [=] 5: ~p+q
##
T2: 1: p~>q = 2: ~p=>~q [=] 3: q=>p = 4: ~q~>~p [=] 5: p+~q
gdzie:
## - różne na mocy definicji

Mamy nasze zdanie prawdziwe:
P=>CH =1
Podstawiamy to zdanie w miejsce T23, czyli mamy:
T23.
P=>CH =1
q=P
p=CH
Stąd nasze równania przyjmują postać:
T1: 1: CH=>P = 2: ~CH~>~P [=] 3: P~>CH = 4: ~P=>~CH [=] 5: ~CH+P =0
##
T2: 1: CH~>P = 2: ~CH=>~P [=] 3: P=>CH = 4: ~P~>~CH [=] 5: CH+~P =1

Doskonale widać, że matematycznie bez znaczenia jest co w naszym zdaniu P=>CH przyjmiemy za p a co za q.

Gdzie ziemianie mają błąd czysto matematyczny w swojej logice „matematycznej”?

Przyjrzyjmy się temu co zrobiliśmy:
I.
Mamy nasze zdanie prawdziwe:
P=>CH =1
Podstawmy na początek po Bożemu w miejsce T11.
T11: P=>CH =1
p=P
q=CH
Stąd mamy:
T1: 1: P=>CH = 2: ~P~>~CH [=] 3: CH~>P = 4: ~CH=>~P [=] 5: ~P+CH =1
##
T2: 1: P~>CH = 2: ~P=>~CH [=] 3: CH=>P = 4: ~CH~>~P [=] 5: P+~CH =0
gdzie:
## - różne na mocy definicji

II.
Mamy nasze zdanie prawdziwe:
P=>CH =1
Podstawiamy to zdanie w miejsce T23, czyli mamy:
T23.
P=>CH =1
q=P
p=CH
Stąd nasze równania przyjmują postać:
T1: 1: CH=>P = 2: ~CH~>~P [=] 3: P~>CH = 4: ~P=>~CH [=] 5: ~CH+P =0
##
T2: 1: CH~>P = 2: ~CH=>~P [=] 3: P=>CH = 4: ~P~>~CH [=] 5: CH+~P =1

Spójrzmy na zapis ogólny tego co wyżej:
Na mocy definicji zachodzi:
T1: 1: p=>q = 2: ~p~>~q [=] 3: q~>p = 4: ~q=>~p [=] 5: ~p+q
##
T2: 1: p~>q = 2: ~p=>~q [=] 3: q=>p = 4: ~q~>~p [=] 5: p+~q
gdzie:
## - różne na mocy definicji

Zauważmy, że jak się ma świadomość co zapisy ogólne znaczą i że wszędzie musimy podstawić to samo p i to samo q to nie da się popełnić błędu podstawienia.

Beznadziejni ziemianie rozumują tu tak.
Mamy zdanie:
P=>CH =1
Nazwy poprzednika i następnika są nieistotne co pokazaliśmy wyżej.
Dla linii T1 ziemianie przyjmują sobie:
p=P
q=CH
T11: P=>CH =1

UWAGA!
Natomiast dla linii T2 ziemianie przyjmują sobie:
q=P
p=CH
Wtedy mają:
T23: P=>CH =1
no i wyszła ziemianom matematyczna głupota jakoby:
T11: P=>CH =1 [=] T23: P=>CH =1
Stąd fałszywie wnioskują o zbędności definicji warunku koniecznego p~>q w logice matematycznej.

Problem w tym że ziemianie w T23 popełnili tu nietrywialny błąd podstawienia!

Czyli dla tego samego zdania P=>CH =1 raz przyjęli dla T11:
p=P
q=CH
natomiast dla T23:
p=CH
q=P
… a powinni wszędzie podstawiać to samo p i to samo q!

Podsumowanie:
Ciekawe ile wody w Wiśle upłynie zanim ziemianie ten nietrywialny błąd podstawienie zauważą?


Ostatnio zmieniony przez rafal3006 dnia Nie 23:16, 07 Paź 2018, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Metodologia / Forum Kubusia Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 35, 36, 37 ... 64, 65, 66  Następny
Strona 36 z 66

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin