|
ŚFiNiA ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
fiklit
Dołączył: 24 Wrz 2012
Posty: 4197
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 0:00, 28 Gru 2016 Temat postu: |
|
|
Nie wiem skąd to wziąłeś "[/\x p(x)=>q(x)] => [\/x p(x)*q(x)] " ale to nie jest prawo subalternacji. Do tego nie to prawda.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
rafal3006
Opiekun Forum Kubusia
Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 35965
Przeczytał: 15 tematów
Skąd: z innego Wszechświata Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 0:11, 28 Gru 2016 Temat postu: |
|
|
fiklit napisał: | Nie wiem skąd to wziąłeś "[/\x p(x)=>q(x)] => [\/x p(x)*q(x)] " ale to nie jest prawo subalternacji. Do tego nie to prawda. |
Stąd:
[link widoczny dla zalogowanych]
Prawo subalternacji:
Jesli prawdziwe jest zdanie pod kwantyfikatorem dużym /\x to na 100% prawdziwe jest zdanie pod kwantyfikatorem małym \/x
Przykład:
A.
Jesli liczba jest podzielna przez 8 to jest podzielna przez 2
P8=>P2
/\x P8(x)=>P2(x) =1
Z prawdziwości dowolnego zdania pod kwantyfikatorem dużym wynika prawdziwość tego samego zdania pod kwantyfikatorem małym ~~>
\/x P8(x)~~>P2(x) = P8(x) * P2(x) =1 bo 8
Dla prawdziwości tego zdania wystarczy pokazać jeden wspólny element zbiorów P8(x) i P2(x) - nie musimy tu wykazywać, że zbiór P8(x) jest podzbiorem P2(x).
Aby udowodnić fałszywość prawa subalterancji tu zapisanego musisz podać kontrprzykład, czyli jedno twierdzenie matematyczne prawdziwe (wyłącznie zdania pod kwantyfikatorem dużym) które jest jednocześnie fałszywe pod kwantyfikatorem małym.
Ostatnio zmieniony przez rafal3006 dnia Śro 0:12, 28 Gru 2016, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
fiklit
Dołączył: 24 Wrz 2012
Posty: 4197
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 0:26, 28 Gru 2016 Temat postu: |
|
|
To nie jest prawo subalternacji. W podanym linku jest inne. Znowu twoje wymysły. Prawda jest taka, że nie jesteś w stanie obalić nic w LZ bez posługiwania się twoimi wymysłami na temat LZ. Wszystkie twoje obalenia, opierają się na tym, że czegoś nie zrozumiałeś i zrobiłeś wg swojego wymysłu. Trochę mnie nudzi ciągłe wytykanie błędów.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
rafal3006
Opiekun Forum Kubusia
Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 35965
Przeczytał: 15 tematów
Skąd: z innego Wszechświata Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 1:01, 28 Gru 2016 Temat postu: |
|
|
fiklit napisał: | To nie jest prawo subalternacji. W podanym linku jest inne. Znowu twoje wymysły. Prawda jest taka, że nie jesteś w stanie obalić nic w LZ bez posługiwania się twoimi wymysłami na temat LZ. Wszystkie twoje obalenia, opierają się na tym, że czegoś nie zrozumiałeś i zrobiłeś wg swojego wymysłu. Trochę mnie nudzi ciągłe wytykanie błędów. |
[link widoczny dla zalogowanych]
Prawo subalternacji:
Prawdziwość zdania pod kwantyfikatorem dużym na 100% wymusza => prawdziwość zdania pod kwantyfikatorem małym
/\x P(x) => \/x P(x) - to jest dokładny zapis z tego linku
Wszelkie twierdzenia matematyczne to zdania pod kwantyfikatorem dużym operujące na zbiorach nieskończonych.
W każdym twierdzeniu matematycznym zbiór zdefiniowany w poprzedniku zdania "Jeśli p to q" jest podzbiorem zbioru zdefiniowanego w następniku, czyli mamy gwarancję matematyczną => że jak wylosujemy dowolny element ze zbioru zdefiniowanego w poprzedniku to na 100% ten element będzie istniał w następniku.
Ziemianie oczywiście tego nie widzą bo mają wadliwy aparat matematyczny - forma zdaniowa.
Z faktu że w każdym twierdzeniu matematycznym p jest podzbiorem q wynika, że każde twierdzenie matematyczne musi być prawdziwe pod kwantyfikatorem małym - o tym mówi prawo subalternacji.
W odwrotną stronę mamy prawo Kobry o którym wyżej.
Też myślę że możemy zakończyć temat prawa subalternacji bo takie odbijanie piłeczki mały ma sens - są ciekawsze rzeczy niż obalanie LZ, czyli prezentacja jak działa AK.
Ostatnio zmieniony przez rafal3006 dnia Śro 1:06, 28 Gru 2016, w całości zmieniany 3 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
fiklit
Dołączył: 24 Wrz 2012
Posty: 4197
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 1:13, 28 Gru 2016 Temat postu: |
|
|
Cytat: | Z faktu że w każdym twierdzeniu matematycznym p jest podzbiorem q wynika, że każde twierdzenie matematyczne musi być prawdziwe pod kwantyfikatorem małym - o tym mówi prawo subalternacji. |
Nie. Nie o tym mówi.
Po 1. nie ma tam nic o podzbiorach.
Po 2. w twojej wersji pod /\ masz => a pod \/ masz *, a ma być to samo pod obydwoma.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
rafal3006
Opiekun Forum Kubusia
Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 35965
Przeczytał: 15 tematów
Skąd: z innego Wszechświata Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 8:41, 28 Gru 2016 Temat postu: |
|
|
fiklit napisał: | Cytat: | Z faktu że w każdym twierdzeniu matematycznym p jest podzbiorem q wynika, że każde twierdzenie matematyczne musi być prawdziwe pod kwantyfikatorem małym - o tym mówi prawo subalternacji. |
Nie. Nie o tym mówi.
Po 1. nie ma tam nic o podzbiorach.
Po 2. w twojej wersji pod /\ masz => a pod \/ masz *, a ma być to samo pod obydwoma. |
Pod /\ mam:
/\x p(x)=>q(x)
to jest powszechnie akceptowany zapis kwantyfikatora dużego
Pod \/ mam:
\/x p(x)~~>q(x) = p(x)*q(x)
Definicja kwantyfikatora małego ~~> w zbiorach:
Zdanie pod kwantyfikatorem małym ~~> jest prawdziwe wtedy i tylko wtedy gdy istnieje wspólny element zbiorów p(x) i q(x).
Nie może być to samo pod /\ i \/.
Jeśli zapiszesz to samo to definicja kwantyfikatora małego ~~> legnie w gruzach.
Algorytmy rozstrzygnięć są tu fundamentalnie inne!
Algorytm (definicja) kwantyfikatora dużego w AK:
/\x p(x)=>q(x)
W kwantyfikatorze dużym sprawdzamy czy każdy element zbioru p(x) znajduje się także w zbiorze q(x).
Po napotkaniu pierwszego elementu ze zbioru p(x) którego nie ma w zbiorze q(x) wychodzimy z procedury z rozstrzygnięciem:
/\x p(x)=>q(x) =0
co oznacza że zbiór p(x) nie jest podzbiorem => zbioru q(x).
Jeśli po przeiterowaniu po kompletnym zbiorze p(x) nigdy nie natrafimy na element zbioru p(x) który by nie należał do zbioru q(x) to wychodzimy z procedury z rozstrzygnięciem:
/\x p(x)=>q(x) =1
Zbiór p(x) jest podzbiorem zbioru q(x)
Algorytm (definicja) kwantyfikatora małego ~~>:
\/x p(x)~~>q(x) = p(x)*q(x)
Kwantyfikator mały działa podobnie jak duży tzn. w kwantyfikatorze małym iterujemy po kompletnym zbiorze p(x) w poszukiwaniu wspólnego elementu:
p(x)*q(x)
Jeśli wspólnego elementu nie ma to musimy, chcąc nie chcąc przeiterować po kompletnym zbiorze p(x) z rozstrzygnięciem:
p(x)*q(x) =[] =0 - brak wspólnego elementu.
Jeśli napotkamy pierwszy wspólny element to wychodzimy z procedury poszukiwania wspólnego elementu z rozstrzygnięciem:
p(x)*q(x) =1 - znaleziono wspólny element zbiorów, zdanie prawdziwe.
P.S.
Podoba mi się powyższy opis definicji kwantyfikatora dużego /\ i małego \/.
Myślę, że ten opis znajdzie się wkrótce w każdym podręczniku matematyki do I klasy LO ... zamiast obecnych głupot.
[link widoczny dla zalogowanych]
Jeśli pies ma osiem łap, to Księżyc krąży wokół Ziemi
Ostatnio zmieniony przez rafal3006 dnia Śro 9:05, 28 Gru 2016, w całości zmieniany 6 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
fiklit
Dołączył: 24 Wrz 2012
Posty: 4197
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 12:28, 28 Gru 2016 Temat postu: |
|
|
Rozmawiamy o LZ czy AK?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
rafal3006
Opiekun Forum Kubusia
Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 35965
Przeczytał: 15 tematów
Skąd: z innego Wszechświata Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 14:18, 28 Gru 2016 Temat postu: |
|
|
fiklit napisał: | Rozmawiamy o LZ czy AK? |
Akurat mój post wyżej dotyczy i LZ i AK.
Przecież definicje kwantyfikatorów dużego i małego w zbiorach (powtórzę: w zbiorach) mamy IDENTYCZNĄ - bo identyczną mamy definicję podzbioru.
To jest własnie największa tragedia ziemian, że mają wspólną definicję podzbioru z AK, a nie wolno im wymówić tego co ta definicja opisuje w postaci zdania warunkowego "Jeśli p to q".
Popatrz:
Niech będą dane dwa zbiory:
P8=[8,16,24..] - zbiór liczb podzielnych przez 8
P2=[2,4,6,8..] - zbiór licz podzielnych przez 2
Fakt że zbiór P8 jest podzbiorem zbioru P2 jest oczywistym dla każdego gimnazjalisty.
Gimbus normalny, Prosiaczek, na lekcji matematyki u Idioty:
Panie profesorze,
Podzielność dowolnej liczby przez 8 jest warunkiem wystarczającym => do tego, aby ta liczba była podzielna przez 2
Innymi słowy:
Z faktu że zbiór P8 jest podzbiorem zbioru P2 wynika że jeśli wylosują dowolną liczbą ze zbioru P8 to ta liczba na 100% => będzie w zbiorze P2.
Innymi słowy:
Fakt wylosowania dowolnej liczby ze zbioru P8 daje nam gwarancję matematyczną =>, iż ta liczba jest podzielna przez 2.
Matematycznie:
Warunek wystarczający => = na 100% => = gwarancja matematyczna =>
Ten fakt pięknie możemy opisać zdaniem warunkowym "Jeśli p to q:
A.
Jeśli dowolna liczba naturalna jest podzielna przez 8 to mamy gwarancję matematyczną => iż będzie ona podzielna przez 2
P8=>P2 =1
Definicja warunku wystarczającego => spełniona bo zbiór P8 jest podzbiorem zbioru P2
Idiota:
STOP, STOP!
Co ty za niebotyczne brednie wypisujesz!
Zdanie warunkowe "Jeśli p to q" według naszego wielkiego przodka, Głupka I, nie daje nam żadnej (absolutnie żadnej) pewności że jak wylosujemy dowolną liczbę ze zbioru P8 to ta liczba musi należeć do zbioru P2.
Nie,Nie, Nie!
Nasza ukochana logika matematyczna, stworzona przez naszego przodka Głupka I nie daje tu żadnej gwarancji, żadnej pewności!
Zapamiętaj to sobie raz na zawsze Prosiaczku, wspólnie z Kubusiem w piekle będziecie się smażyć za podważanie prawdy absolutnej naszego wielkiego przodka, Głupka I.
Pytanie do Idioty (wiernego towarzysza Kubusia od 10 lat):
Czyż nie taka jest twoja logika "matematyczna" Idioto?
Ostatnio zmieniony przez rafal3006 dnia Śro 14:24, 28 Gru 2016, w całości zmieniany 3 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
fiklit
Dołączył: 24 Wrz 2012
Posty: 4197
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 14:26, 28 Gru 2016 Temat postu: |
|
|
Kwantyfikatory w LZ nie mają ograniczeń o których piszesz w poprzednim poście. Wniosek - nie są takie same.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
rafal3006
Opiekun Forum Kubusia
Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 35965
Przeczytał: 15 tematów
Skąd: z innego Wszechświata Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 14:38, 28 Gru 2016 Temat postu: |
|
|
fiklit napisał: | Kwantyfikatory w LZ nie mają ograniczeń o których piszesz w poprzednim poście. Wniosek - nie są takie same. |
W podstawowej teorii zbiorów którą mamy wspólną (o definicji podzbioru tu akurat mówię) kwantyfikator duży w LZ musi działać identycznie jak w AK.
Zadanie dla ciebie Fikicie:
Napisz prosty algorytm dla komputera pozwalający rozstrzygnąć czy zbiór p(x) jest podzbiorem => q(x).
W sposób naturalny wyskoczy ci tu nasza wspólna definicja kwantyfikatora dużego opisana przeze mnie dwa posty wyżej.
Przypomnę:
Algorytm (definicja) kwantyfikatora dużego w AK:
/\x p(x)=>q(x)
W kwantyfikatorze dużym sprawdzamy czy każdy element zbioru p(x) znajduje się także w zbiorze q(x).
Po napotkaniu pierwszego elementu ze zbioru p(x) którego nie ma w zbiorze q(x) wychodzimy z procedury z rozstrzygnięciem:
/\x p(x)=>q(x) =0
co oznacza że zbiór p(x) nie jest podzbiorem => zbioru q(x).
Jeśli po przeiterowaniu po kompletnym zbiorze p(x) nigdy nie natrafimy na element zbioru p(x) który by nie należał do zbioru q(x) to wychodzimy z procedury z rozstrzygnięciem:
/\x p(x)=>q(x) =1
Zbiór p(x) jest podzbiorem zbioru q(x)
Czy możesz skomentować tą definicję tzn w którym miejscu jest ona różna od LZ?
Twierdzę że w żadnym!
Pamiętaj że mówi ona tylko i wyłącznie o dwóch zbiorach p(x) i q(x), umożliwiając komputerowy dowód iż zbiór p(x) jest podzbiorem zbioru q(x)!
Ostatnio zmieniony przez rafal3006 dnia Śro 14:41, 28 Gru 2016, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
rafal3006
Opiekun Forum Kubusia
Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 35965
Przeczytał: 15 tematów
Skąd: z innego Wszechświata Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 14:53, 28 Gru 2016 Temat postu: |
|
|
fiklit napisał: | Kwantyfikatory w LZ nie mają ograniczeń o których piszesz w poprzednim poście. Wniosek - nie są takie same. |
Nie jest to prawdą.
Matematycznie są takie same bo wypluwają identyczne rozstrzygnięcia co do prawdziwości/fałszywości dowolnego zdania warunkowego "Jeśli p to q".
Człowieczek który to wymyślił, Głupek II, swój ewidentny błąd jakim jest definicja formy zdaniowej koryguje kolejnym błędem, bezprawnym walnięciem jedynki w wiadomym miejscu po stronie zbioru ~p(x).
Każdy ziemski matematyk wie że iterowanie w ziemskim kwantyfikatorze dużym przez całą dziedzinę p(x) + ~p(x) pozbawione jest sensu, bo wystarczy iterować, jak w AK - wyłącznie po zbiorze p(x).
Do bicia piany zmusza go (powtórzę: zmusza go) idea gówna, zwanego formą zdaniową.
Dokładnie to potworne gówno, definicja formy zdaniowej wyklucza ewidentną gwarancję matematyczną w każdym ziemskim zdaniu prawdziwym "Jeśli p to q".
Kolejna tragedia ziemian polega na tym że uznają oni matematyczną prawdziwość/fałszywość wyłącznie zdań warunkowych "Jeśli p to q" ze spełnionym warunkiem wystarczającym =>, bezprawnie wykluczając z matematyki zdania "Jeśli p to q" ze spełnionym warunkiem koniecznym ~> oraz zdania "Jeśli p to q" pod kwantyfikatorem małym ~~>.
Dość tego wariatkowa!
Kiedy to piekło matematyczna się skończy tzn. kiedy matematycy zaprzestaną prania mózgów niewiniątek, naszych dzieci!
[link widoczny dla zalogowanych]
dr. Marek Kordas w powyższym linku napisał: |
Dwa plus dwa równa się cztery wtedy i tylko wtedy, gdy Płock leży nad Wisłą.
Oczywiście, zdanie to jest prawdziwe, ale czy ma sens? Przecież między pewnym faktem arytmetycznym a innym faktem geograficznym żadnego związku nie ma. Dlaczego więc chcemy twierdzić (ba, uczyć tego), że te dwa zdania są równoważne?
Albo zdanie:
Jeśli dwa plus dwa jest równe pięć, to zachodzi twierdzenie Pitagorasa.
Z punktu widzenia logiki to zdanie jest prawdziwe. Tu już po obu stronach implikacji są zdania dotyczące faktów matematycznych. Dlaczego jednak chcemy zmusić młodego człowieka, by widział w tym sens?
.. .. ..
Powstają dwa pytania.
Po pierwsze, czemu logika została tak skonstruowana, że – abstrahując od sensu – okalecza pojęciowy świat?
Po drugie, czy faktycznie należy trzymać ją jak najdalej od młodzieży, bo tylko ją demoralizuje, każąc za wiedzę uważać takie androny, jak przytoczone powyżej?
.. .. ..
Ale naprawdę chodzi o to, że – jak z małżeństwem i demokracją – lepszej propozycji dotąd nie wynaleziono. A szkoda. |
Post dr. Marka Kordasa jest już nieaktualny, rozszyfrowaliśmy logikę matematyczną, algebrę Kubusia, pod którą podlega cały nasz Wszechświat, żywy i martwy … w tym oczywiście matematyka i naturalna logika człowieka, jego język potoczny.
Ostatnio zmieniony przez rafal3006 dnia Śro 15:04, 28 Gru 2016, w całości zmieniany 4 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
fiklit
Dołączył: 24 Wrz 2012
Posty: 4197
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 15:15, 28 Gru 2016 Temat postu: |
|
|
Ale co uważasz że nie mogę napisać
/\x p(x)*q(x)+r(x)?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
rafal3006
Opiekun Forum Kubusia
Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 35965
Przeczytał: 15 tematów
Skąd: z innego Wszechświata Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 17:52, 28 Gru 2016 Temat postu: |
|
|
Wyjaśnienie dlaczego kwantyfikatory duże w AK i LZ są matematycznie tożsame
Najprostsza odpowiedź:
Bo wypluwają identyczne wyniki co do prawdziwości/fałszywości zdań warunkowych „Jeśli p to q” zapisanych kwantyfikatorem dużym.
… ale dlaczego tak się dzieje?
To wyjaśnia ten post!
fiklit napisał: | Ale co uważasz że nie mogę napisać
/\x p(x)*q(x)+r(x)? |
Rozumiem że to r(x) to nadzbiór zbiorów tożsamych p(x)=q(x)?
Zapis powszechnie akceptowalny definicji kwantyfikatora dużego jest taki:
/\x p(x)=>q(x)
Sam algorytm jest znany matematykom i jest identyczny w AK i LZ.
Różnica jest taka że AK iteruje wyłącznie po zbiorze p(x) natomiast LZ po całej dziedzinie:
D=p(x)+~p(x)
Iterowanie po całej dziedzinie z definicji wyklucza dowód iż w zdaniu prawdziwym "Jeśli p to q" zbiór zdefiniowany w poprzedniku jest podzbiorem zbioru zdefiniowanego w następniku.
STOP!
To nie jest prawda!
Jeśli się matematycznie rozumie jak działa kwantyfikator duży z LZ.
Niestety głupki ziemianie nie mają o tym bladego pojęcia, stąd ich gwałtowne protesty gdy mówi się im że w zdaniu prawdziwym „Jeśli p to q” zajście p daje nam gwarancję matematyczną => zajścia q.
Najłatwiej zrozumieć o co chodzi w ziemskim kwantyfikatorze dużym na sztandarowym przykładzie:
A.
Jeśli trójkąt jest prostokątny to zachodzi suma kwadratów
TP=>SK =1
Definicja warunku wystarczającego => spełniona bo zbiór TP jest podzbiorem zbioru SK.
Oczywistość wobec tożsamości zbiorów: TP=SK
Zdaniem Ziemian sam spójnik „Jeśli p to q” wymusza implikację prostą p|=>q o definicji zero-jedynkowej jak niżej.
Kod: |
Definicja |Definicja w spójnikach
zero-jedynkowa |”i”(*) i „lub”(+) - mintermy
TP SK TP|=>SK
A: 1 1 =1 | TP* SK =1 - bo istnieje trójkąt TP=1 i SK=1
B: 1 0 =0 | TP*~SK =0 - bo nie istnieje trójkąt TP=1 i ~SK=1
C: 0 0 =1 |~TP*~SK =1 - bo istnieje trójkąt ~TP=1 i ~SK=1
D: 0 1 =1 |~TP* SK =1 - bo istnieje trójkąt ~TP=1 i SK=1 ?!
|
Wynikowa jedynka w linii D jest tu czysto matematycznym błędem bo nie istnieje trójkąt nieprostokątny ~TP=1 w którym zachodzi suma kwadratów SK=1.
Ziemscy „matematycy” uzasadniają ta jedynkę różnie np.
1.
Gdyby taki trójkąt istniał to w linii D byłaby jedynka
Parodiując:
Gdyby babcia miała wąsy to by dziadkiem była
2.
Windziarz z ateisty.pl do Kubusia:
Udowodnij że w innym Wszechświecie taki trójkąt nie istnieje.
… a widzisz, nie potrafisz - dlatego w linii D jest jedynka
Sedno!
Czyli dowód iż w LZ w zdaniu warunkowym prawdziwym „Jeśli p to q” też mamy gwarancję matematyczną iż jeśli zajdzie p to na 100% zajdzie q.
Różnica między kwantyfikatorem dużym w AK i LZ jest następująca:
AK:
Iterujemy wyłącznie po zbiorze TP
LZ:
Iterujemy po całej dziedzinie TP+~TP
Kwantyfikator duży zarówno w AK jak i w LZ de facto poluje na wynikowe zero w linii B.
To polowanie jest tu metodą nie wprost, co oznacza że musimy przeiterować po całym zbiorze TP w AK albo po całym zbiorze TP+~TP w LZ polując na wynikowe zero w linii B.
Zauważmy, że z powodu bezprawnie walniętej jedynki w linii D iterowanie po zbiorze ~TP jest wyłącznie biciem piany - bez znaczenia.
Dokładnie z tego powodu kwantyfikatory duże w AK i LZ są matematycznie tożsame.
Zauważmy że przy zdaniu „Jeśli p to q” prawdziwym, zarówno w AK jak i LZ mamy identyczne rozstrzygnięcie zapisane wyłącznie w pierwszych dwóch liniach powyższej tabeli prawdy.
Kod: |
Definicja |Definicja w spójnikach |Definicja w spójnikach
zero-jedynkowa |”i”(*) i „lub”(+) |=> i ~~>
TP SK TP|=>SK
A: 1 1 =1 | TP* SK =1 | TP=> SK =1
B: 1 0 =0 | TP*~SK =0 | TP~~>~SK=0
|
Poruszmy się tu wyłącznie w zbiorze trójkątów prostokątnych.
Zauważmy, że rozpatrzyliśmy wszystkie trójkąty prostokątne i w każdym z nich zachodziła suma kwadratów.
Wynika z tego ze nie istnieje trójkąt prostokątny TP=1 w którym suma kwadratów nie zachiodzi ~SK=1 - dokładnie o tym mówi linia B, będąca matematycznym kontrprzykładem dla linii A.
Innymi słowy:
Jeśli ze zbioru wszystkich trójkątów wylosujemy trójkąt prostokątny to mamy gwarancję matematyczną => iż w tym trójkącie będzie zachodziła suma kwadratów
TP=>SK =1
Definicja warunku wystarczającego => spełniona bo zbiór TP jest podzbiorem zbioru SK - dokładnie to udowodniliśmy naszym iterowaniem na mocy definicji podzbioru, która w AK i LZ jest identyczna.
Definicja podzbioru:
Zbiór A jest podzbiorem zbioru B wtedy i tylko wtedy każdy element zbioru A należy do zbioru B
Z opisu wyżej wynika że w LZ iterowanie po zbiorze ~TP to wyłącznie bicie piany, bez żadnego matematycznego znaczenia … z powodu błędnie walniętej jedynki w linii D!
Kwantyfikator duży w LZ redukuje się więc do definicji kwantyfikatora dużego w AK gdzie iterujemy wyłącznie po zbiorze zdefiniowanym w poprzedniku - w naszym przykładzie po zbiorze TP.
Algorytm (definicja) kwantyfikatora dużego w AK:
/\x p(x)=>q(x)
W kwantyfikatorze dużym sprawdzamy czy każdy element zbioru p(x) znajduje się także w zbiorze q(x).
Po napotkaniu pierwszego elementu ze zbioru p(x) którego nie ma w zbiorze q(x) wychodzimy z procedury z rozstrzygnięciem:
/\x p(x)=>q(x) =0
co oznacza że zbiór p(x) nie jest podzbiorem => zbioru q(x).
Jeśli po przeiterowaniu po kompletnym zbiorze p(x) nigdy nie natrafimy na element zbioru p(x) który by nie należał do zbioru q(x) to wychodzimy z procedury z rozstrzygnięciem:
/\x p(x)=>q(x) =1
Zbiór p(x) jest podzbiorem zbioru q(x)
Podsumowanie:
Ziemski matematyk typu Idiota, który dalej będzie wrzeszczał iż w zdaniu warunkowym prawdziwym „Jeśli p to q” nie ma mowy o żadnej gwarancji matematycznej => jest po prostu matematycznym cymbałem, nie rozumiejącym własnej logiki matematycznej.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
fiklit
Dołączył: 24 Wrz 2012
Posty: 4197
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 18:29, 28 Gru 2016 Temat postu: |
|
|
"Rozumiem że to r(x) to nadzbiór zbiorów tożsamych p(x)=q(x)? "
Co?!
Rafał masz takie klapki na umyśle, że ta rozmowa nie ma sensu. Nie zajmują się LZ, TM itp. Ekspertem w tych tematach nie jestem, ale liznąłem nieco tematu, to co piszesz, twoje wizje LZ, TM nie maja nic wspólnego z rzeczywistością. Twoje pisanie o twojej wizji LZ to strata czasu. Twoje obalenia LZ nie dotyczą LZ, bo piszesz o czymś zupełnie innym. Moje wyprowadzanie cie z błędów to też strata czasu, bo masz swoją wizję LZ i nie potrafisz zrozumieć jaka LZ jest naprawdę.
Okłamujesz sam siebie.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
rafal3006
Opiekun Forum Kubusia
Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 35965
Przeczytał: 15 tematów
Skąd: z innego Wszechświata Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 21:30, 28 Gru 2016 Temat postu: |
|
|
fiklit napisał: | "Rozumiem że to r(x) to nadzbiór zbiorów tożsamych p(x)=q(x)? "
Co?!
Rafał masz takie klapki na umyśle, że ta rozmowa nie ma sensu. Nie zajmują się LZ, TM itp. Ekspertem w tych tematach nie jestem, ale liznąłem nieco tematu, to co piszesz, twoje wizje LZ, TM nie maja nic wspólnego z rzeczywistością. Twoje pisanie o twojej wizji LZ to strata czasu. Twoje obalenia LZ nie dotyczą LZ, bo piszesz o czymś zupełnie innym. Moje wyprowadzanie cie z błędów to też strata czasu, bo masz swoją wizję LZ i nie potrafisz zrozumieć jaka LZ jest naprawdę.
Okłamujesz sam siebie. |
fiklit napisał: | Ale co uważasz że nie mogę napisać
/\x p(x)*q(x)+r(x)? |
Nie wiem o co ci chodzi w tym zapisie.
Wyciągnąłem taki wniosek z takiego logicznego myślenia:
Załóżmy że zbiór p(x) jest podzbiorem => zbioru q(x).
Program który bada ten fakt iteruje po wszystkich elementach zbioru p(x) odkładając wspólne elementy do zbioru p(x)*q(x).
Po prziterowaniu po wszystkich elementach w zbiorze q(x) zostanie ci reszta r(x).
Stąd zachodzi tożsamość:
q(x) = p(x)*q(x) + r(x)
Jeśli r(x) będzie zbiorem pustym to mamy do czynienia z równoważnością (tożsamością zbiorów):
p(x)=q(x)
W którym momencie popełniam tu błąd w logicznym rozumowaniu?
Albo wyciągam nieprawdziwe wnioski?
W żadnym!
Nie wiem o co chodziło w twoim zapisie, dedukowałem że pewnie o to
Ostatnio zmieniony przez rafal3006 dnia Śro 21:51, 28 Gru 2016, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
fiklit
Dołączył: 24 Wrz 2012
Posty: 4197
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 22:45, 28 Gru 2016 Temat postu: |
|
|
Cytat: | Wyciągnąłem taki wniosek z takiego logicznego myślenia:
Załóżmy że zbiór p(x) jest podzbiorem => zbioru q(x).
|
No właśnie to jedna z twoich klapek. Tu nie ma żadnych zbiorów. Ciągle ci to piszę, ale nie dociera. Widzę, że dyskusja z tobą o LZ nie ma sensu, bo nic do ciebie nie dociera. Miej sobie tę swoją wizję, ale miej świadomość, że to nie ma nic wspólnego z prawdziwą LZ.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
rafal3006
Opiekun Forum Kubusia
Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 35965
Przeczytał: 15 tematów
Skąd: z innego Wszechświata Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 7:27, 29 Gru 2016 Temat postu: |
|
|
„Wszystko, co chcecie, żeby ludzie wam czynili, wy też im podobnie czyńcie” (MAT. 7:12)
Diagramy logiczne Kubusia!
Zdecydowanie najważniejszy post w wojnie wszech czasów:
Algebra Kubusia vs logika „matematyczna” ziemian
W dniu dzisiejszym 2016-12-29 o godz. 4:00 obudził mnie Kubuś, stwórca naszego Wszechświata, i rozkazał napisać ten post.
Specjalne podziękowanie dla Fiklita:
Możliwe Fiklicie, że na czas rozszyfrowywania algebry Kubusia nie mieliśmy wolnej woli, ja musiałem o tym pisać od ponad dziesięciu lat a ty od ponad czterech. Łatwo przewiedzieć jak skończyłaby się ta wojna wszech czasów gdyby nie twoje zaistnienie.
Doskonale pokazuje to jej początek na ateiście.pl
[link widoczny dla zalogowanych]
Na ateiście.pl była po prostu bijatyka na całego, z ciągle z nowymi, potwornie zarozumiałymi ekspertami logiki matematycznej ziemian typu: Idiota, Windziarz, Fizyk, Quebab, Sogors etc
Łatwo przewidzieć jak skończyłaby się ta wojna gdyby nie twój upór w naszej dyskusji.
Z algebry Kubusia nici a Rafal3006 w walce z często zmieniającymi się partnerami w dyskusji mógłby co najwyżej zwariować a nie dokonać totalnej rewolucji w aktualnej logice matematycznej ziemian.
Część I
Diagramy operatorów AND(|*) i OR(|+)
fiklit napisał: | Rafal3006 napisał: | Wyciągnąłem taki wniosek z takiego logicznego myślenia:
Załóżmy że zbiór p(x) jest podzbiorem => zbioru q(x).
|
No właśnie to jedna z twoich klapek. Tu nie ma żadnych zbiorów. Ciągle ci to piszę, ale nie dociera. Widzę, że dyskusja z tobą o LZ nie ma sensu, bo nic do ciebie nie dociera. Miej sobie tę swoją wizję, ale miej świadomość, że to nie ma nic wspólnego z prawdziwą LZ. |
Dokładnie to samo mogę napisać o logice ziemian, też ma klapki na oczach i nie przyjmie niczego, co podważałoby jej fundamenty.
Niestety Fiklicie, tu nie może być kompromisu - jedna ze stron musi ponieść totalną klęskę.
Oczywistym jest, że będzie to logika ziemian, czyli koniec końców dosłownie wszystkie definicje dotyczące aktualnej logiki matematycznej ziemian wylądują w koszu na śmieci i zostaną zastąpione przez absolutnie fenomenalne diagramy Kubusia w zbiorach.
Najśmieszniejszy w tym wszystkim jest fakt, że diagramy Kubusia w zbiorach są banalne do zrozumienia i zaakceptowania przez przeciętnego ucznia gimnazjum.
Pytanie fundamentalne brzmi:
Czy ziemscy matematycy z klapkami na oczach będą w stanie zaakceptować diagramy Kubusia?
… oto jest pytanie!
Rzeczywistość jest okrutna dla logiki matematycznej ziemian!
Dwuargumentowe operatory logiczne opisują wzajemne relacje dwóch zbiorów p i q we wszystkich możliwych, wzajemnych położeniach.
Spójrzmy na diagramy Venna:
[link widoczny dla zalogowanych]
Diagramy Venna pokazują wzajemne relacje dwóch zbiorów w spójnikach „lub”(+) i „i”(*).
Nie jest zatem prawdą, że logika matematyczna, znaczy definicje operatorów logicznych, nie mają nic wspólnego z teorią zbiorów!
W linku jest jedna ciekawa rzecz:
Pokazane są podstawowe operacje na zbiorach typu:
Y=p+q
Y=p*q
Y=p-q
Y=p XOR q
Pokazane jest też absolutnie kluczowe dopełnienie zbioru do dziedziny na tym rysunku:
Pytanie do ziemskich matematyków:
Niby dlaczego panowie, akceptujecie dopełnienie do dziedziny wyłącznie dla pojedynczego zbioru?
Z punktu widzenia operatorów logicznych brakuje dopełnienia do dziedziny dla wszelkich relacji między dwoma zbiorami, a dopiero wtedy diagramy Venna przejdą w diagramy Kubusia i będą fenomenalną ilustracją w zbiorach wszelkich operatorów logicznych.
W diagramach Venna dla więcej niż dwóch zbiorów brakuje dopełnienia do dziedziny dla tychże zbiorów - bez tego logika matematyczna jest jednym wielkim gównem a nie logiką matematyczną tzn. nie będzie przełożenia teorii zbiorów na dowolne funkcje logiczne (o dowolnej liczbie argumentów) i odwrotnie.
Zacznijmy od ilustracji operatorów AND(|*) i OR(|+) w diagramach Kubusia!
1.0 Operator AND(|*) w diagramie Kubusia
Jak odczytać diagram Kubusia ilustrujący definicję operatora AND(|*)?
Zielone pole to znany ziemianom iloczyn logiczny zbiorów:
Ya=p*q
Natomiast wszystko co poza zielonym obszarem to dopełnienie tego obszaru do dziedziny opisane funkcję logiczną ~Y w logice ujemnej (bo ~Y).
~Yb=p*~q
~Yc=~p*q
~Yd=~p*~q
Operator logiczny AND(|*) to kompletny diagram Kubusia jak wyżej a nie jakiś tam jego fragment.
W operatorach logicznych wyrażonych spójnikami „i”(*) i „lub”(+) zbiory mają wartości logiczne:
1 - zbiór istnieje (jest niepusty)
0 - zbiór nie istnieje (jest pusty)
Z diagramu operatora AND(|*) zapisujemy:
Y = Ya
czyli:
Y = p*q
co matematycznie oznacza:
Y=1<=>p=1 i q=1
bo wszystkie zbiory są niepuste.
Z diagramu Kubusia w zbiorach opisujemy dopełnienie spójnika „i”(*) do dziedziny:
~Y = ~Yb+~Yc+~Yd
po podstawieniu równań cząstkowych mamy:
~Y = p*~q + ~p*q + ~p*~q
Minimalizujemy:
~Y= p*~q + ~p*(q+~q)
~Y=~p+(p*~q)
Przejście do logiki dodatniej (bo Y) poprzez negację zmiennych i wymianę spójników na przeciwne.
Y = p*(~p+q)
Y = p*~p+p*q
Y = p*q
Powrót do logiki ujemnej (bo ~Y) poprzez negację zmiennych i wymianę spójników na przeciwne:
~Y = ~p+~q
co matematycznie oznacza:
~Y=1 <=> ~p=1 lub ~q=1
bo wszystkie zbiory są niepuste.
Podsumowanie:
Operator logiczny AND(|*) daje odpowiedź na dwa pytania:
1.
Co się stanie jeśli zajdzie Y?
Y=p*q
co matematycznie oznacza:
Y=1 <=> p=1 i q=1
oraz:
2.
Co się stanie jeśli zajdzie ~Y?
Negujemy dwustronnie równanie 1
~Y=~(p*q)
Wzór skróconego przejścia do ~Y:
W równaniu 1 negujemy zmienne i wymieniamy spójniki na przeciwne:
~Y = ~p+~q
co matematycznie oznacza:
~Y=1 <=> ~p=1 lub ~q=1
W banalny sposób, dosłownie na poziomie gimnazjum zapisujemy tu symboliczną definicje operatora AND(|*):
Kod: |
Symboliczna definicja |Co matematycznie oznacza |Definicja minimalna
operatora AND(|*) | |operatora AND(|*)
A: p* q = Ya | Ya=1<=> p=1 i q=1 | Y=Ya=p*q
B: p*~q =~Yb |~Yb=1<=> p=1 i ~q=1 |~Y=~Yb+~Yc+~Yd=~p+~q
C:~p* q =~Yc |~Yc=1<=>~p=1 i q=1
D:~p*~q =~Yd |~Yd=1<=>~p=1 i ~q=1
|
Z diagramu Kubusia widzimy, że wszystkie zbiory istnieją (są niepuste), zatem ich wartość logiczna to 1.
W tabeli symbolicznej uwidoczniono to w komentarzu „Co matematycznie oznacza”.
Doskonale widać, że spójnik „i”(*) to fundamentalnie co innego niż operator AND(|*)!
Spójnik „i”(*) to zaledwie jedna linia A z pełnej definicji operatora AND(|*).
Na diagramy Kubusia w zbiorach możemy spoglądać z różnych punktów odniesienia.
Z punktu widzenia operatora AND(|*) najsensowniejsze jest ustawienie dwóch punków odniesienia, na funkcji logicznej Y oraz na ~Y.
Kodowanie zero-jedynkowe wszelkich operatorów logicznych zapisanych w formie symbolicznej na podstawie odpowiednich diagramów Kubusia możliwe jest tylko i wyłącznie dzięki fenomenalnym prawom Prosiaczka.
I Prawo Prosiaczka:
Prawda (=1) w logice dodatniej (bo p) jest tożsama z fałszem (=0) w logice ujemnej (bo ~p)
(p=1) = (~p=0)
II Prawo Prosiaczka:
Prawda (=1) w logice ujemnej (bo ~p) jest tożsama z fałszem (=0) w logice dodatniej (bo p)
(~p=1)=(p=0)
Na mocy praw Prosiaczka zero-jedynkowe kodowanie operatora AND(|*) widziane z punktów odniesienia Y oraz ~Y jest trywialne.
Kod: |
Symboliczna definicja |Kodowanie zero-jedynkowe tabeli symbolicznej
operatora AND(|*) |na mocy praw Prosiaczka
| p q ~p ~q Y=p*q ~Y=~p+~q ~Y=~(p*q) Y=~(~p+~q)
A: p* q = Ya | 1 1 0 0 =1 =0 =0 =1
B: p*~q =~Yb | 1 0 0 1 =0 =1 =1 =0
C:~p* q =~Yc | 0 1 1 0 =0 =1 =1 =0
D:~p*~q =~Yd | 0 0 1 1 =0 =1 =1 =0
a b c 1 2 3 4 5 6 7 8
|
Tożsamość kolumn wynikowych 5 i 8 jest dowodem formalnym prawa De Morgana w logice dodatniej (bo Y):
Y = p*q = ~(~p+~q)
Tożsamość kolumn wynikowych 6 i 7 jest dowodem formalnym prawa De Morgana w logice ujemnej (bo ~Y)
~Y = ~p+~q = ~(p*q)
Oczywistym jest, że dzięki prawom Prosiaczka można też łatwo przejść w stronę przeciwną, od tabel zero-jedynkowych operatora AND(|*) (ABCD12345678) do definicji symbolicznej tego operatora.
W najprostszym zapisie symbolicznym odczytanym z diagramu Kubusia mamy:
1: Y=p*q
2: ~Y=~p+~q
Związki logiki dodatniej (bo Y) i ujemnej (bo ~Y) są następujące:
I.
Logika dodatnia (bo Y) to zanegowana logika ujemna (bo ~Y)
Y = ~(~Y)
Podstawiając 1 i 2 mamy prawo De Morgana w logice dodatniej (bo Y):
Y = p*q = ~(~p+~q)
II.
Logika ujemna (bo ~Y) to zanegowana logika dodatnia (bo Y)
~Y = ~(Y)
Podstawiając 1 i 2 mamy prawo De Morgana w logice ujemnej (bo ~Y)
~Y = ~p+~q = ~(p*q)
Z naszej analizy operatora AND(|*) wyrażonej diagramem Kubusia możemy odczytać wszelkie właściwości tego operatora:
1.
Spójnik logiczny „i”(*) to zaledwie jedna linia w tabeli symbolicznej operatora AND(|*) - linia A.
Zatem:
2.
Spójnik logiczny „i”(*) to fundamentalnie co innego niż operator logiczny AND(|*) dlatego muszą tu istnieć dwa symbole (*) oraz (|*).
Zatem:
3.
Utożsamianie spójnika „i”(*) z operatorem logicznym AND(|*) jest błędem czysto matematycznym
4.
Zauważmy, że we wszelkich równaniach logicznych operujemy spójnikami „i”(*) oraz „lub”(+) a nie operatorami logicznymi AND(|*) czy OR(|+).
Wynika to oczywiście z genialnego diagramu Kubusia!
Przykład z przedszkola ilustrujący zastosowanie definicji operatora AND(|*) w logice matematycznej każdego człowieka.
Pani:
1.
Jutro pójdziemy do kina i do teatru
Y=K*T
co matematycznie oznacza:
Y=1 <=> K=1 i T=1
Czytamy:
Prawdą jest (=1) że pani dotrzyma słowa (Y) wtedy i tylko wtedy gdy jutro pójdziemy do kina (K=1) i pójdziemy do teatru (T=1)
Zuzia do Jasia (oboje po 5 wiosenek):
… a kiedy pani skłamie?
Jaś:
Oj ty goopia babo, takich banałów nie wiesz?
Negujemy równanie 1 stronami:
~Y = ~(K*T) = ~K+~T - na mocy prawa De Morgana
Stąd odczytujemy:
2.
Prawdą jest (=1), że pani skłamie (~Y) wtedy i tylko wtedy gdy jutro nie pójdziemy do kina (~K=1) lub nie pójdziemy do teatru (~T=1)
~Y=~K+~T
co matematycznie oznacza:
~Y=1 <=> ~K=1 lub ~T=1
Znaczenie symboli:
Y - pani dotrzyma słowa
~Y - pani skłamie (= nie dotrzyma słowa Y)
2.0 Operator OR(|+) w diagramie Kubusia
Jak odczytać diagram Kubusia ilustrujący definicję operatora OR(|+)?
Suma logiczna zbiorów p i q to obszar:
brązowy + zielony + żółty
Tym obszarom przypisujemy funkcję logiczną Y w logice dodatniej ( bo Y):
Ya = p*q
Yb = p*~q
Yc = ~p*q
Obszar niebieski to dopełnienie do dziedziny obszaru brązowy+zielony+żółty opisany funkcją logiczną ~Y w logice ujemnej (bo ~Y):
~Yd=~p*~q
Operator logiczny OR(|+) to kompletny diagram Kubusia jak wyżej a nie jakiś tam jego fragment.
W operatorach logicznych wyrażonych spójnikami „i”(*) i „lub”(+) zbiory mają wartości logiczne:
1 - zbiór istnieje (jest niepusty)
0 - zbiór nie istnieje (jest pusty)
Z diagramu Kubusia operatora OR(|+) odczytujemy:
1.
Y = Ya+Yb+Yc
czyli:
Y = p*q + p*~q + ~p*q
co matematycznie oznacza:
Y=1<=>p=1 i q=1 lub p=1 i ~q=1 lub ~p=1 i q=1
bo wszystkie zbiory są niepuste.
Minimalizujemy:
Y = p*q + p*~q + ~p*q
Y = p*(q+~q) + ~p*q
Y = p+(~p*q)
Przejście do logiki ujemnej (bo ~Y) poprzez negację zmiennych i wymianę spójników na przeciwne:
~Y = ~p*(p+~q)
~Y = ~p*p + ~p*~q
~Y = ~p*~q
Powrót do logiki dodatniej (bo Y) poprzez negację zmiennych i wymianę spójników na przeciwne:
Y = p+q
co matematycznie oznacza:
Y=1 <=> p=1 lub q=1
bo wszystkie zbiory są niepuste.
2.
Z diagramu Kubusia odczytujemy:
~Y=~Yd
czyli:
~Y=~p*~q
co matematycznie oznacza:
~Y=1 <=> ~p=1 i ~q=1
bo wszystkie zbiory są niepuste.
W banalny sposób, dosłownie na poziomie gimnazjum zapisujemy tu symboliczną definicje operatora OR(|+):
Kod: |
Symboliczna definicja |Co matematycznie oznacza |Definicja minimalna
operatora OR(|+) | |operatora OR(|+)
A: p* q = Ya | Ya=1<=> p=1 i q=1 | Y= Ya+Yb+Yc = p+q
B: p*~q = Yb | Yb=1<=> p=1 i ~q=1 |
C:~p* q = Yc | Yc=1<=>~p=1 i q=1 |
D:~p*~q =~Yd |~Yd=1<=>~p=1 i ~q=1 |~Y=~Yd = ~p*~q
|
Z diagramu Kubusia widzimy, że wszystkie zbiory istnieją (są niepuste), zatem ich wartość logiczna to 1.
W tabeli symbolicznej uwidoczniono to w komentarzu „Co matematycznie oznacza”.
Doskonale widać, że spójnik „lub”(+) to fundamentalnie co innego niż operator OR(|+)!
Spójnik „lub”(+) to trzy pierwsze linie definicji operatora OR(|+) -ABC.
Podsumowanie:
Operator logiczny OR(|+) daje odpowiedź na dwa pytania:
1.
Co się stanie jeśli zajdzie Y?
Y=p+q
co matematycznie oznacza:
Y=1 <=> p=1 lub q=1
oraz:
2.
Co się stanie jeśli zajdzie ~Y?
Negujemy dwustronnie równanie 1
~Y=~(p+q)
Wzór skróconego przejścia do ~Y:
W równaniu 1 negujemy zmienne i wymieniamy spójniki na przeciwne.
~Y = ~p*~q
co matematycznie oznacza:
~Y=1 <=> ~p=1 i ~q=1
Na diagramy Kubusia w zbiorach możemy spoglądać z różnych punktów odniesienia.
Z punktu widzenia operatora OR(|+) najsensowniejsze jest ustawienie dwóch punków odniesienia, na funkcji logicznej Y oraz na ~Y.
Kodowanie zero-jedynkowe wszelkich operatorów logicznych zapisanych w formie symbolicznej na podstawie odpowiednich diagramów Kubusia możliwe jest tylko i wyłącznie dzięki fenomenalnym prawom Prosiaczka.
I Prawo Prosiaczka:
Prawda (=1) w logice dodatniej (bo p) jest tożsama z fałszem (=0) w logice ujemnej (bo ~p)
(p=1) = (~p=0)
II Prawo Prosiaczka:
Prawda (=1) w logice ujemnej (bo ~p) jest tożsama z fałszem (=0) w logice dodatniej (bo p)
(~p=1)=(p=0)
Na mocy praw Prosiaczka zero-jedynkowe kodowanie operatora OR(|+) widziane z punktów odniesienia Y oraz ~Y jest trywialne.
Kod: |
Symboliczna definicja |Kodowanie zero-jedynkowe tabeli symbolicznej
operatora OR(|+) |na mocy praw Prosiaczka
| p q ~p ~q Y=p+q ~Y=~p*~q ~Y=~(p+q) Y=~(~p*~q)
A: p* q = Ya | 1 1 0 0 =1 =0 =0 =1
B: p*~q = Yb | 1 0 0 1 =1 =0 =0 =1
C:~p* q = Yc | 0 1 1 0 =1 =0 =0 =1
D:~p*~q =~Yd | 0 0 1 1 =0 =1 =1 =0
a b c 1 2 3 4 5 6 7 8
|
Tożsamość kolumn wynikowych 5 i 8 jest dowodem formalnym prawa De Morgana w logice dodatniej (bo Y):
Y = p+q = ~(~p*~q)
Tożsamość kolumn wynikowych 6 i 7 jest dowodem formalnym prawa De Morgana w logice ujemnej (bo ~Y)
~Y = ~p*~q = ~(p+q)
Oczywistym jest, że dzięki prawom Prosiaczka można też łatwo przejść w stronę przeciwną, od tabel zero-jedynkowych operatora OR(|+) (ABCD12345678) do definicji symbolicznej tego operatora.
W najprostszym zapisie symbolicznym odczytanym z diagramu Kubusia mamy:
1: Y=p+q
2: ~Y=~p*~q
Związki logiki dodatniej (bo Y) i ujemnej (bo ~Y) są następujące:
I.
Logika dodatnia (bo Y) to zanegowana logika ujemna (bo ~Y)
Y = ~(~Y)
Podstawiając 1 i 2 mamy prawo De Morgana w logice dodatniej (bo Y):
Y = p+q = ~(~p*~q)
II.
Logika ujemna (bo ~Y) to zanegowana logika dodatnia (bo Y)
~Y = ~(Y)
Podstawiając 1 i 2 mamy prawo De Morgana w logice ujemnej (bo ~Y)
~Y = ~p*~q = ~(p+q)
Z naszej analizy operatora OR(|+) wyrażonej diagramem Kubusia możemy odczytać wszelkie właściwości tego operatora:
1.
Spójnik logiczny „lub”(+) to trzy pierwsze linie tabeli symbolicznej operatora OR(|+) - linie ABC.
Zatem:
2.
Spójnik logiczny „lub”(+) to fundamentalnie co innego niż operator logiczny OR(|+) dlatego muszą tu istnieć dwa symbole (+) oraz (|+).
Zatem:
3.
Utożsamianie spójnika „lub”(+) z operatorem logicznym OR(|+) jest błędem czysto matematycznym
4.
Zauważmy, że we wszelkich równaniach logicznych operujemy spójnikami „i”(*) oraz „lub”(+) a nie operatorami logicznymi AND(|*) czy OR(|+).
Wynika to oczywiście z genialnego diagramu Kubusia!
Przykład z przedszkola ilustrujący zastosowanie definicji operatora OR(|+) w logice matematycznej każdego człowieka.
Pani:
1.
Jutro pójdziemy do kina lub do teatru
Y=K+T
co matematycznie oznacza:
Y=1 <=> K=1 lub T=1
Czytamy:
Prawdą jest (=1) że pani dotrzyma słowa (Y) wtedy i tylko wtedy gdy jutro pójdziemy do kina (K=1) lub pójdziemy do teatru (T=1)
Jaś do Zuzi (oboje po 5 wiosenek):
… a kiedy pani skłamie?
Zuzia:
Oj ty goopi chłopie, takich banałów nie wiesz?
Negujemy równanie 1 stronami:
~Y = ~(K+T) = ~K*~T - na mocy prawa De Morgana
Stąd odczytujemy:
2.
Prawdą jest (=1), że pani skłamie (~Y) wtedy i tylko wtedy gdy jutro nie pójdziemy do kina (~K=1) i nie pójdziemy do teatru (~T=1)
~Y= ~K* ~T
co matematycznie oznacza:
~Y=1 <=> ~K=1 i ~T=1
Znaczenie symboli:
Y - pani dotrzyma słowa
~Y - pani skłamie (= nie dotrzyma słowa Y)
http://www.sfinia.fora.pl/forum-kubusia,12/prawo-subalternacji,8368-2000.html#299283
idiota napisał: | Boże, co za bzdury...
To niesamowite jak rafał swoim nierozumieniem niczego potrafi sobie w głowie posklejać co się da i zrobić to jakoś odnoszące się do jego idee fixe...
Przecież tego nie ma sensu nawet wyjaśniać, bo widać tu raczej symptomy choroby, a nie rozumowanie. |
Czy nadal Idioto jesteś pewien tego co napisałeś?
W jednym masz świętą rację, ktoś tu żyje w zakładzie zamkniętym bez klamek, albo ty ze swoimi bredniami typu:
Jeśli 2+2=5 to ja, Idiota, jestem papieżem
albo reszta ludzkości która się z ciebie śmieje, choć to nieładnie śmiać się z chorego człowieka.
Masz szczęście Idioto, że na Ziemi pojawił się Kubuś ze skuteczną szczepionką na twoją chorobę.
Tylko czy dasz się zaszczepić?
Czy zechcesz być zdrowym?
[link widoczny dla zalogowanych]
Matematycy są jak zakochani. Podaruj takiemu najskromniejszą przesłankę, a uczepi się jej i wyprowadzi z tego wnioski, które będziesz musiał zaakceptować.
Autor: Bernard Fontenelle
Matematycy to gatunek Francuzów: mówisz coś do nich, a oni przekładają to na swój język i proszę: robi się z tego coś zupełnie innego.
Autor: Johann Wolfgang von Goethe
Matematyk to ślepiec w ciemnym pokoju szukający czarnego kota, którego tam w ogóle nie ma.
Autor: Karol Darwin
Matematyk to taka maszyna do zamieniania kawy w teorie.
Autor: Paul Erdős
Prawie że nie widziałem matematyka, który byłby zdolny do rozumowania.
Autor: Platon
Ostatnio zmieniony przez rafal3006 dnia Czw 16:35, 29 Gru 2016, w całości zmieniany 29 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
fiklit
Dołączył: 24 Wrz 2012
Posty: 4197
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 10:47, 29 Gru 2016 Temat postu: |
|
|
Wow, to jest niesamowite odkrycie.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
rafal3006
Opiekun Forum Kubusia
Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 35965
Przeczytał: 15 tematów
Skąd: z innego Wszechświata Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 1:37, 02 Sty 2017 Temat postu: |
|
|
Prawo Tygryska!
Czyli:
Gdzie jest błąd w logice matematycznej ziemian?
fiklit napisał: | Wow, to jest niesamowite odkrycie. |
Na 100% zgodzi się z tym każdy matematyk, nawet nasz Idiota.
Czy mam rację Idioto?
W tym poście jest dowód tożsamości:
Logika matematyczna = banalna teoria zbiorów na poziomie 5-cio latka!
Przy tym odkryciu odkrycie Kopernika to pikuś.
Dlaczego pikuś?
Bo do odkrycia Kopernika wcześniej czy później musiało dojść, natomiast do odkrycia logiki matematycznej pod którą podlega cały nasz Wszechświat (żywy i martwy), algebry Kubusia, nie musiało dojść.
fiklit napisał: | Rafal3006 napisał: | Wyciągnąłem taki wniosek z takiego logicznego myślenia:
Załóżmy że zbiór p(x) jest podzbiorem => zbioru q(x).
|
No właśnie to jedna z twoich klapek. Tu nie ma żadnych zbiorów. Ciągle ci to piszę, ale nie dociera. Widzę, że dyskusja z tobą o LZ nie ma sensu, bo nic do ciebie nie dociera. Miej sobie tę swoją wizję, ale miej świadomość, że to nie ma nic wspólnego z prawdziwą LZ. |
Nie jest prawdą jakoby logika matematyczna nie miała nic wspólnego ze zbiorami.
Dowodem jest tu prawo Tygryska.
Prawo Tygryska:
Każdy zbiór musi mieć swoje niepuste zaprzeczenie w obrębie wybranej dziedziny
Prawo Tygryska wynika z prawa rozpoznawalności pojęcia.
Prawo rozpoznawalności pojęcia:
Pojęcie p jest rozpoznawalne wtedy i tylko wtedy gdy rozpoznawalne jest pojęcie ~p
p<=>~p = (p=>~p)*(~p=>p)
Analiza matematyczna:
A.
Jeśli wiem co to jest pojęcie p to na pewno => wiem co to jest pojęcie ~p
p=>~p =1
C.
Jeśli wiem co to jest pojęcie ~p to na pewno => wiem co to jest pojęcie p
p=>~p =1
Stąd prawdziwa jest równoważność:
p<=>~p = (p=>~p)*(~p=>p) =1*1 =1
Dowód abstrakcyjny:
Wyobraźmy sobie że żyjemy we Wszechświecie o idealnej temperaturze
t=const
W taki Wszechświecie pojęcia ciepło/zimno nie istnieją, bo nie możemy zmierzyć choćby najmniejszej różnicy temperatur.
Przykład matematyczny:
1: Y=p+q
… a kiedy zajdzie ~Y?
Negujemy równie 1 stronami:
2: ~Y = ~(p+q) = ~p*~q - prawo De Morgana
Dziedzina dla pojedynczego zbioru r opisana jest wzorem znanym matematykom:
1.
D=r+~r =1
Dowód:
[link widoczny dla zalogowanych]
Podstawmy:
r=p+q
stąd:
~r=~p*~q
Podstawiając do 1 mamy poprawny opis dziedziny dla dwóch argumentów p i q
D = (p+q)+~p*~q
Matematycznie dla zbiorów p i q mających część wspólną z których żaden nie zawiera się w drugim zachodzi:
p+q = p*q + p*~q + ~p*q
Stąd otrzymujemy poprawną dziedzinę dla dwóch zbiorów p i q mających część wspólną z których żaden nie zawiera się w drugim:
D = p*q + p*~q + ~p*q + ~p*~q
W operatorach typu AND(|*) czy OR(|+) dowolnemu członowi możemy przypisać:
Y= a*b
albo
~Y=a*b
gdzie:
a = zbiór p w dowolnym przeczeniu
b = zbiór q w dowolnym przeczeniu
I.
Zróbmy następujące podstawienie:
Y=p*q
Stąd mamy:
D=Y + p*~q+ ~p*q + ~p*~q
Matematycznie zachodzi:
D=Y+~Y
stąd otrzymujemy:
~Y= p*~q + ~p*q + ~p*~q
Minimalizujemy:
~Y=p*~q + ~p*(q+~q)
~Y=(p*~q) + ~p
Przejście do logiki przeciwnej wzorem skróconego przejścia:
Negujemy zmienne i wymieniamy spójniki na przeciwne
Y=(~p+q)*p
Y = ~p*p+q*p
Y=p*q
Powrót do logiki ujemnej (bo ~Y)
~Y=~p+~q
Stąd mamy definicje operatora AND(|*) w zbiorach w postaci układu równań logicznych:
Y=p*q
~Y=~p+~q
Symboliczna tabela prawdy operatora AND(|*) jest następująca:
Kod: |
Tabela 1
Symboliczna definicja operatora AND(|*)
A: p* q = Ya
B: p*~q =~Yb
C:~p* q =~Yc
D:~p*~q =~Yd
|
Matematycznie zachodzi z założenia:
1.
Y=Ya
Y=p*q
2.
~Y=~Yb+~Yc+~Yd
~Y=p*~q + ~p*q + ~p*~q
Po minimalizacji:
~Y=~p+~q
Przejście z definicji symbolicznej operatora AND(|*) do definicji zero-jedynkowej możliwe jest dzięki prawom Prosiaczka.
Prawa Prosiaczka:
I. (p=1)=(~p=0
II. (~p=1)=(p=0)
Dla naszej tabeli symbolicznej 1 dla punktu odniesienia:
Y=p*q
otrzymamy tabele zero-jedynkowe opisujące operator AND(|*):
Kod: |
Symboliczna definicja |Kodowanie zero-jedynkowe tabeli symbolicznej
operatora AND(|*) |na mocy praw Prosiaczka
| p q ~p ~q Y=p*q ~Y=~p+~q ~Y=~(p*q) Y=~(~p+~q)
A: p* q = Ya | 1 1 0 0 =1 =0 =0 =1
B: p*~q =~Yb | 1 0 0 1 =0 =1 =1 =0
C:~p* q =~Yc | 0 1 1 0 =0 =1 =1 =0
D:~p*~q =~Yd | 0 0 1 1 =0 =1 =1 =0
a b c 1 2 3 4 5 6 7 8
|
Tożsamość kolumn wynikowych 5 i 8 jest dowodem formalnym prawa De Morgana w logice dodatniej (bo Y):
Y = p*q = ~(~p+~q)
Tożsamość kolumn wynikowych 6 i 7 jest dowodem formalnym prawa De Morgana w logice ujemnej (bo ~Y)
~Y = ~p+~q = ~(p*q)
Oczywistym jest, że dzięki prawom Prosiaczka można też łatwo przejść w stronę przeciwną, od tabel zero-jedynkowych operatora AND(|*) (ABCD12345678) do definicji symbolicznej tego operatora.
Na mocy powyższego reprezentacja graficzna operatora AND(|*) w zbiorach przyjmuje postać:
Jak odczytać diagram Kubusia ilustrujący definicję operatora AND(|*)?
Zielone pole to znany ziemianom iloczyn logiczny zbiorów:
Ya=p*q
Natomiast wszystko co poza zielonym obszarem to dopełnienie tego obszaru do dziedziny opisane funkcją logiczną ~Y w logice ujemnej (bo ~Y).
~Yb=p*~q
~Yc=~p*q
~Yd=~p*~q
Operator logiczny AND(|*) to kompletny diagram Kubusia jak wyżej a nie jakiś tam jego fragment!
Stąd mamy kluczowy błąd w logice matematycznej ziemian jeśli chodzi o przełożenie podstawowej teorii zbiorów na logikę matematyczną.
Spójrzmy na diagramy Venna:
[link widoczny dla zalogowanych]
Diagramy Venna pokazują wzajemne relacje dwóch zbiorów w spójnikach „lub”(+) i „i”(*).
Diagramy Venna nie uwzględniają prawa Tygryska!
Prawo Tygryska:
Każdy zbiór musi mieć swoje niepuste zaprzeczenie w obrębie dziedziny
Na każdym z diagramów Venna dotyczącym dwóch zbiorów p i q prawo Tygryska jest gwałcone, nie dziwota więc iż ziemianie nie widzą związku teorii zbiorów z logiką matematyczną.
fiklit napisał: | Rafal3006 napisał: | Wyciągnąłem taki wniosek z takiego logicznego myślenia:
Załóżmy że zbiór p(x) jest podzbiorem => zbioru q(x).
|
No właśnie to jedna z twoich klapek. Tu nie ma żadnych zbiorów. Ciągle ci to piszę, ale nie dociera. Widzę, że dyskusja z tobą o LZ nie ma sensu, bo nic do ciebie nie dociera. Miej sobie tę swoją wizję, ale miej świadomość, że to nie ma nic wspólnego z prawdziwą LZ. |
Nie masz racji Fiklicie jakoby definicje operatorów logicznych nie miały nic wspólnego z teorią zbiorów.
Jest dokładnie odwrotnie!
Matematycznie zachodzi równanie:
Logika matematyczna = banalna teoria zbiorów zrozumiała przez 5-cio latka
Dowód w tym poście.
Oczywistym jest że dyskutując z 5-cio latkiem musimy używać zdań odpowiednich do jego poziomu np.
Jeśli zwierzę jest psem to ma cztery łapy
P=>4L=1
Każdy 5-cio latek wie że pies jest podzbiorem => zbioru zwierząt z czterema łapami
Zatem:
Bycie psem daje nam gwarancję matematyczną => iż mamy cztery łapy
Każdy 5-cio latek to wie, niestety nasz Idiota nie rozumie co to jest gwarancja matematyczna =>
Czy mam rację Idioto?
http://www.sfinia.fora.pl/forum-kubusia,12/prawo-subalternacji,8368-2000.html#299283
idiota napisał: | Boże, co za bzdury...
To niesamowite jak rafał swoim nierozumieniem niczego potrafi sobie w głowie posklejać co się da i zrobić to jakoś odnoszące się do jego idee fixe...
Przecież tego nie ma sensu nawet wyjaśniać, bo widać tu raczej symptomy choroby, a nie rozumowanie. |
Czy dalej jesteś pewien tego co napisałeś?
P.S.
Oczywistym jest że jeśli w równaniu opisjącym dziedzinę dla dwóch zbiorów p i q:
D=p*q + p*~q + ~p*q + ~p*~q
Podstawimy:
~Y=~p*~q
to w efekcie otrzymamy definicje operatora OR(|+) w zbiorach (sic!) opisaną układem równań logicznych:
~Y=~p*~q
Negujemy stronami:
Y = ~(~p*~q)
Y=p+q
cnd
Symetryczne, szczegółowe rozważania jak w tym poście, pozostawiam czytelnikowi.
Ostatnio zmieniony przez rafal3006 dnia Pon 8:01, 02 Sty 2017, w całości zmieniany 15 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
fiklit
Dołączył: 24 Wrz 2012
Posty: 4197
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 12:53, 02 Sty 2017 Temat postu: |
|
|
Cytat: | Logika matematyczna = banalna teoria zbiorów zrozumiała przez 5-cio latka |
Gdyby była równa to potrafiłbyś odpowiedzieć na moje pytanie o liczbą przeciwną, LCU itp. uzywając tylko zbiorów. Uciekłeś od tego problemu. Standardowo.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
rafal3006
Opiekun Forum Kubusia
Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 35965
Przeczytał: 15 tematów
Skąd: z innego Wszechświata Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 21:58, 02 Sty 2017 Temat postu: |
|
|
fiklit napisał: |
Cytat: | Logika matematyczna = banalna teoria zbiorów zrozumiała przez 5-cio latka |
Gdyby była równa to potrafiłbyś odpowiedzieć na moje pytanie o liczbą przeciwną, LCU itp. uzywając tylko zbiorów. Uciekłeś od tego problemu. Standardowo. |
[link widoczny dla zalogowanych]
Wikipedia napisał: |
Znak liczby – relacja liczby rzeczywistej względem liczby 0. Liczba może mieć jeden z dwóch znaków:
dodatni (liczba większa od 0)
ujemny (liczba mniejsza od 0)
Liczbę rzeczywistą o dodatnim znaku nazywa się liczbą dodatnią, o ujemnym znaku liczbą ujemną. |
Analogicznie dla liczb całkowitych.
Przyjmujemy dziedzinę:
LC=[…-2,-1,1,2…] zbiór liczb całkowitych
Definicje:
LCU=[… -2,-1] - zbiór liczb całkowitych ujemnych
~LCU = [LC-LCU] = [1,2..] - zbiór liczb całkowitych dodatnich
LN - zbiór liczb naturalnych
LN=~LCU = [1,2..] - zbiór liczb całkowitych dodatnich
Oznaczmy:
x - liczba całkowita
|x| - wartość bezwzględna liczby całkowitej
Definicja liczby całkowitej ujemnej:
Liczba x należy => do zbioru liczb całkowitych ujemnych (LCU) wtedy i tylko wtedy gdy jej znak to minus
(x=>LCU) <=> (x = -|x|)
Definicja liczby całkowitej dodatniej:
Liczba x należy => do zbioru liczb całkowitych dodatnich ~LCU wtedy i tylko wtedy gdy jej znak to plus
(x=>~LCU) <=> (x=|x|)
Nie widzę potrzeby, aby katować gimbusa czymkolwiek więcej ponad to co wyżej - nawet zapis matematyczny w postaci równoważności jest gimbusowi psu na budę potrzebny, bowiem klarowne i przejrzyste są zapisy słowne.
Oczywistym jest że definicji się nie dowodzi - przyjmujemy je jako dogmat.
Bez sensu są zadania typu:
Udowodnij że:
Jeśli liczba n należy do LN, to liczba do niej przeciwna należy do LCU
To wynika z definicji znaku liczby - tu nie ma co dowodzić.
Matematyczna świętość!
Definicja definicji:
Poprawna definicja czegokolwiek musi być definicją równoważnościową, czyli matematycznie jednoznaczną.
Definicje implikacyjne są do bani np.
Jeśli zwierzę jest psem to na 100% ma cztery łapy
Czy to jest poprawna definicja psa?
Czy możemy tu zapisać:
P=4L?!
P<=>4L?!
Poprawna, minimalna definicja psa jest np. taka:
Pies = zwierzę szczekające, przyjaciel człowieka
Zapis tożsamy:
Pies <=> zwierzę szczekające, przyjaciel człowieka
P.S.
Fiklicie, czy możemy dyskutować o fundamentach logiki matematycznej o których jest mowa w moich dwóch ostatnich postach?
Nie uciekaj proszę w kierunku „problemu NP.” sypiąc zadaniami matematycznymi.
Poprawna logika matematyczna to poziom 5-cio latka, eksperta tejże logiki!
Oczywistym jest że AK działa w całym naszym Wszechświecie, a więc także w najbardziej wyrafinowanych zadaniach matematycznych, ale tym niech się zajmują matematycy, mnie to nie interesuje.
Proszę o pokazanie choćby najmniejszej niezgodności tego co zapisałem w dwóch ostatnich postach z aktualną logiką matematyczną ziemian!
Twierdzę, że takiej niezgodności nie znajdziesz.
Twierdzę, że doskonale rozumiesz to co napisałem.
Oczywiście logika matematyczna 5-cio latka to także obietnice i groźby!
Definicja obietnicy:
Jeśli dowolny warunek to nagroda
W=>N
Dowolna obietnica to implikacja prosta W|=>N na mocy definicji!
Przykład:
Chrystus:
Kto wierzy we mnie będzie zbawiony
W=>Z
Wiara w Chrystusa jest warunkiem wystarczającym => zbawienia
Definicja groźby:
Jeśli dowolny warunek to kara
W~>K =1
Dowolna groźba to implikacja odwrotna W|~>K na mocy definicji!
Spełnienie warunku kary jest warunkiem koniecznym ~> wykonania kary.
Nadawca ma prawo darować dowolną karę zależną od niego.
Jezus do zbrodniarza na Krzyżu:
Zaprawdę, powiadam ci, jeszcze dziś będziesz ze mną w raju. (Łk 23, 43);
Zauważ, że w obietnicach i groźbach nie ma zbiorów klasycznych w rozumieniu matematyki, jednak zrozumienie logiki matematycznej na poziomie trywialnych zbiorów którymi posługuje się każdy 5-cio latek jest warunkiem koniecznym zrozumienia definicji obietnicy i groźby wyżej przedstawionej.
Logika na co dzień, zarówno 5-cio latka, jak i prof. matematyki to operowanie na banalnych zbiorach typu:
Jeśli zwierzę jest psem to na 100% => ma cztery łapy
P=>4L =1
Definicja warunku wystarczającego => spełniona bo zbiór psów jest podzbiorem => zbioru zwierząt z czterema łapami.
Bycie psem daje nam gwarancję matematyczną => że mamy cztery łapy.
Podsumowanie:
Kluczowym dla zrozumienia logiki matematycznej jest zrozumienie najprostszej logiki matematycznej w zbiorach, tej używanej na co dzień, którą posługują się wszyscy ludzie na ziemi, od 5-cio latka poczynając na prof. matematyki kończąc.
Ostatnio zmieniony przez rafal3006 dnia Pon 22:31, 02 Sty 2017, w całości zmieniany 7 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
fiklit
Dołączył: 24 Wrz 2012
Posty: 4197
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 22:42, 02 Sty 2017 Temat postu: |
|
|
Cytat: | Proszę o pokazanie choćby najmniejszej niezgodności tego co zapisałem w dwóch ostatnich postach z aktualną logiką matematyczną ziemian! | No właśnie np. to: Cytat: |
Logika matematyczna = banalna teoria zbiorów zrozumiała przez 5-cio latka |
Widzisz i nie udało ci się tego o co prosiłem wyrazić czystymi zbiorami. Potrzebujesz czeogś więcej niz same zbiory. A więc powyższa równość nie zachodzi.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
rafal3006
Opiekun Forum Kubusia
Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 35965
Przeczytał: 15 tematów
Skąd: z innego Wszechświata Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 0:03, 03 Sty 2017 Temat postu: |
|
|
Rodzaje równoważności
fiklit napisał: |
Cytat: | Logika matematyczna = banalna teoria zbiorów zrozumiała przez 5-cio latka |
Gdyby była równa to potrafiłbyś odpowiedzieć na moje pytanie o liczbą przeciwną, LCU itp. uzywając tylko zbiorów. Uciekłeś od tego problemu. Standardowo. |
To jest problem na poziomie 5-cio latka typu:
Zwierzęta dzielimy na dzikie i domowe
Samochody dzielimy na osobowe i ciężarowe
Liczby całkowite dzielimy na liczby całkowite ujemne (LCU) i liczby całkowite dodatnie (~LCU) (=liczby naturalne)
etc
Mamy tu podział dziedziny na dwa zbiory niepuste, wzajemnie uzupełniające się do dziedziny, zatem na mocy definicji mamy tu do czynienia z równoważnością.
Definicja równoważności w zbiorach:
Równoważność to dwa i tylko dwa zbiory niepuste uzupełniające się wzajemnie do dziedziny.
Definicja dziedziny:
p+~p =1
p*~p=0
Równoważności dzielimy na:
I.
Równoważności definiujące tożsamość zbiorów:
Trójkąt jest prostokątny wtedy i tylko wtedy gdy zachodzi suma kwadratów
TP<=>SK = (A: TP=>SK)*(C: SK=>TP) =1*1 =1
Zdania składowe równoważności - warunki wystarczające A i C są tu następujące:
A.
Jeśli trójkąt jest prostokątny to zachodzi suma kwadratów
TP=>SK =1
Definicja warunku wystarczającego => spełniona bo zbiór TP jest podzbiorem SK
Oczywistość wobec tożsamości zbiorów TP=SK, która to tożsamość wymusza tożsamość zbiorów ~TP=~SK
C.
Jeśli w trójkącie zachodzi suma kwadratów to na 100% jest prostokątny
SK=>TP =1
Definicja warunku wystarczającego => spełniona bo zbiór SK jest podzbiorem TP
Oczywistość wobec tożsamości zbiorów TP=SK, która to tożsamość wymusza tożsamość zbiorów ~TP=~SK
Stąd prawdziwa jest równoważność:
Trójkąt jest prostokątny wtedy i tylko wtedy gdy zachodzi suma kwadratów
TP<=>SK = (A: TP=>SK)*(C: SK=>TP) =1*1 =1
Prawo Kobry:
Warunkiem koniecznym prawdziwości dowolnego zdania warunkowego „Jeśli p to q” jest jego prawdziwość pod kwantyfikatorem małym ~~>
W przypadku zdań warunkowych definiujących tożsamość zbiorów (nasze A i C) prawo kobry działa w sposób naturalny, zgodnie z definicją kwantyfikatora małego ~~>
Zapiszmy prawo Kobry dla zdania A:
AK.
Jeśli trójkąt jest prostokątny to może ~~> zachodzić w nim suma kwadratów
TP~~>SK = TP*SK = 1 bo [3,4,5]
Pokazuję jeden taki trójkąt co kończy dowód prawdziwości zdania AK.
Drugi rodzaj równoważności to:
II
Tożsamości definicyjne:
Gimbus na lekcji matematyki:
Trójkąty dzielimy na prostokątne i nieprostokątne
Definicja trójkąta prostokątnego:
Trójkąt jest prostokątny wtedy i tylko wtedy gdy zachodzi suma kwadratów
TP<=>SK = (A: TP=>SK)*(C: ~TP=>~SK)
Prawą stronę czytamy:
W trójkącie prostokątnym zachodzi:
A: TP=>SK=1
B: ~TP=>~SK =0
W trójkącie nieprostokątnym zachodzi:
C: ~TP=>~SK =1
D: ~TP=>~SK =0
Oczywistym jest że do równania TP<=>SK musimy podstawić A i C a nie na przykład A i B.
Matematyka to nauka dla ludzi logicznie myślących.
Definicja trójkąta nieprostokątnego:
Trójkąt nie jest prostokątny wtedy i tylko wtedy gdy nie zachodzi suma kwadratów
~TP<=>~SK = (~TP=>~SK)*(TP=>SK)
Prawą stronę czytamy identycznie jak wyżej.
Prawe strony są tożsame, zatem matematycznie zachodzi:
RA: TP<=>SK = RC: ~TP<=>~SK
W tej tożsamości nie chodzi o to że:
Trójkąt prostokątny TP<=>SK jest tożsamy z trójkątem nieprostokątnym ~TP<=>~SK
NIE!
W logice matematycznej chodzi o to że udowadniając dowolną stronę tożsamości:
RA: = RC:
automatycznie udowadniamy drugą stronę tożsamości.
Tylko tyle i aż tyle.
Problem identyczny to np. prawo Kubusia:
p=>q = ~p~>~q
Możemy tu udowodnić dowolną stronę tożsamości.
Jeśli udowodnimy warunek wystarczający p=>q to tym samym udowodnimy warunek konieczny ~p~>~q i odwrotnie.
Po udowodnieniu jednej strony tożsamości, drugiej strony nie musimy dowodzić!
Wróćmy do tematu - równoważności definicyjne
A.
Jeśli znam definicję trójkąta prostokątnego to na 100% znam definicję trójkąta nieprostokątnego
{TP}=>{~TP} =1
Znajomość definicji trójkąta prostokątnego determinuje => (gwarantuje =>) znajomość definicji trójkąta nieprostokątnego.
Znajomość definicji trójkąta prostokątnego jest warunkiem wystarczającym => dla znajomości definicji trójkąta nieprostokątnego.
Kontrprzykład dla warunku wystarczającego A to zdanie B z zanegowanym następnikiem kodowane kwantyfikatorem małym ~~>
B.
Jeśli znam definicję trójkąta prostokątnego to mogę ~~> nie znać definicji trójkąta nieprostokątnego
{TP}~~>~{~TP} = TP*~{~TP} =1*~(1) = 1*0 =0 - nie ma takiej możliwości
Tu nie wolno korzystać z prawa podwójnego przeczenia:
~{~TP} = {TP}
{~TP} traktujemy jako nazwę własną o znaczeniu:
{~TP} =1 - znam definicję trójkąta nieprostokątnego
C.
Jeśli znam definicję trójkąta nieprostokątnego to na 100% znam definicję trójkąta prostokątnego
{~TP}=>{TP} =1
Znajomość definicji trójkąta nieprostokątnego determinuje => (gwarantuje =>) znajomość definicji trójkąta prostokątnego.
Znajomość definicji trójkąta nieprostokątnego jest warunkiem wystarczającym => dla znajomości definicji trójkąta prostokątnego.
Kontrprzykład dla warunku wystarczającego C to zdanie D z zanegowanym następnikiem kodowane kwantyfikatorem małym ~~>
D.
Jeśli znam definicję trójkąta nieprostokątnego to mogę ~~> nie znać definicji trójkąta prostokątnego
{~TP}~~>~{TP} = ~TP*~{TP} =1*~(1) =1*0 =0 - nie ma takiej możliwości
{TP}=1 - nazwa własna, znam definicję trójkąta prostokątnego
Definicja równoważności:
p<=>q = (p=>q)*(q=>p)
Podstawmy:
p={TP}
q={~TP}
stąd mamy równoważność prawdziwą:
RA:
Znam definicję trójkąta prostokątnego wtedy i tylko wtedy gdy znam definicję trójkąta nieprostokątnego
{TP}<=>{~TP} = (A: {TP}=>{~TP})*(C: {~TP}=>{TP}) =1*1 =1
To nie jest klasyczna tożsamość zbiorów!
{TP}<=>{~TP}
bo zbiory {TP} i {~TP} nie są tożsame!
Prawo Kobry:
Warunkiem koniecznym prawdziwości dowolnego zdania warunkowego „Jeśli p to q” jest jego prawdziwość pod kwantyfikatorem małym ~~>
Interpretacja prawa Kobry w równoważności definicyjnej:
{TP}~~>{~TP} = {TP}*{~TP} = 1*1 =1
Gdzie:
{TP}=1 - znam definicję trójkąta prostokątnego
{~TP}=1 - znam definicję trójkąta nieprostokątnego
Matematyka to nauka dla ludzi logicznie myślących.
W logice praktycznej, tej używanej na co dzień oraz w matematyce nie używa się równoważności definicyjnych, choć oczywiście świadomie się z nich korzysta.
Równoważności definicyjne to nic innego jak prawo rozpoznawalności pojęcia!
… podstawowe prawo matematyczne.
Prawo rozpoznawalności pojęcia:
Pojęcie p jest rozpoznawalne wtedy i tylko wtedy gdy rozpoznawalne jest pojęcie ~p
p<=>~p = (p=>~p)*(~p=>p)
Analiza matematyczna:
A.
Jeśli wiem co to jest pojęcie p to na pewno => wiem co to jest pojęcie ~p
p=>~p =1
C.
Jeśli wiem co to jest pojęcie ~p to na pewno => wiem co to jest pojęcie p
p=>~p =1
Stąd prawdziwa jest równoważność:
p<=>~p = (p=>~p)*(~p=>p) =1*1 =1
Dowód abstrakcyjny:
Wyobraźmy sobie że żyjemy we Wszechświecie o idealnej temperaturze
t=const
W taki Wszechświecie pojęcia ciepło/zimno nie istnieją, bo nie możemy zmierzyć choćby najmniejszej różnicy temperatur.
Przykład matematyczny:
1: Y=p+q
… a kiedy zajdzie ~Y?
Negujemy równie 1 stronami:
2: ~Y = ~(p+q) = ~p*~q - prawo De Morgana
Znam funkcję logiczną Y wtedy i tylko wtedy gdy znam funkcję logiczną ~Y
Y<=>~Y = (Y=>~Y)*(~Y=>Y)
fiklit napisał: | Cytat: | Proszę o pokazanie choćby najmniejszej niezgodności tego co zapisałem w dwóch ostatnich postach z aktualną logiką matematyczną ziemian! | No właśnie np. to: Cytat: |
Logika matematyczna = banalna teoria zbiorów zrozumiała przez 5-cio latka |
Widzisz i nie udało ci się tego o co prosiłem wyrazić czystymi zbiorami. Potrzebujesz czeogś więcej niz same zbiory. A więc powyższa równość nie zachodzi. |
W logice matematycznej jest analogicznie jak z programowaniem komputerów.
Fundamentem wszelkich języków programowania jest język asemblera, mający bezpośredni związek z kodem maszynowym (zero-jedynkowym) będący w istocie 100% algebrą Boole’a.
Podobnie jest w logice matematycznej.
Logiką matematyczną możemy podzielić na na:
A.
Logikę podstawową (odpowiednik j. asemblera) gdzie zachodzi:
Logika matematyczna = banalna teoria zbiorów na poziomie 5-cio latka
B.
Pozostałą logiką matematyczną bazującą na fundamencie A.
- równoważność definicyjną = prawo rozpoznawalności pojęcia (definicji) w tym poście opisaną
- logikę zdarzeń np. Jeśli jutro będzie padało to będzie pochmurno
- logikę obsługującą obietnice i groźby (patrz poprzedni post)
To chyba wszystkie rodzaje logiki matematycznej.
Podsumowując:
Kluczowym dla zrozumienia logiki matematycznej we wszelkich postaciach jest znajomość fundamentu A.
Zabawa w logikę matematyczną bez znajomości fundamentu A jest bez sensu!
Dokładnie to się przytrafiło biednym, ziemskim matematykom.
Dowód:
Jeśli 2+2=5 to ja, Idiota, jestem papieżem
http://www.sfinia.fora.pl/forum-kubusia,12/prawo-subalternacji,8368-2000.html#299283
idiota napisał: | Boże, co za bzdury...
To niesamowite jak rafał swoim nierozumieniem niczego potrafi sobie w głowie posklejać co się da i zrobić to jakoś odnoszące się do jego idee fixe...
Przecież tego nie ma sensu nawet wyjaśniać, bo widać tu raczej symptomy choroby, a nie rozumowanie. |
Czy nadal Idioto jesteś pewien tego co napisałeś?
Ostatnio zmieniony przez rafal3006 dnia Wto 0:42, 03 Sty 2017, w całości zmieniany 4 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33750
Przeczytał: 67 tematów
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 2:00, 03 Sty 2017 Temat postu: |
|
|
Zajrzałem sobie dzisiaj do Twojego ostatniego posta i chyba (?) w końcu załapałem o co Ci chodzi. W każdym razie dobrałeś słowa, które do czegoś tam w moich myślach trafiły.
Jeśli dobrze Cię rozumiem, to pragniesz pozbyć się problemów z niejednoznacznościami implikacji poprzez sprawdzenie, czy zależność ma sens przynajmniej w jednym przypadku. Jako fizyk z wykształcenia powiem, że taki schemat zastosował m.in. Newton (choć nie bezpośrednio, tylko w nieco głębszej interpretacji) w swojej słynnej I i II zasadzie dynamiki. I zasada dynamiki jest definicją układu inercjalnego, a przy tym POSTULATEM, istnienia PRZYNAJMNIEJ JEDNEGO UKŁADU INERCJALNEGO. Druga zasada z tego korzysta wprowadzając już zależność za pomocą wzoru, który funkcjonuje właśnie w zapostulowanym układzie inercjalnym.
Ten schemat jest dobry, gdy zaczynamy się przebijać przez nowe "terytoria" myśli, bo odcina nas od pewnego "oszołomstwa" we wnioskowaniu, od sytuacji, w których jedna głupota (fałsz) "potwierdza" drugą głupotę (potencjalnie też fałsz, choć może nawet i prawdę, czego często od razu nie sposób odróżnić). Tymczasem, jeśli wnioskowanie jest zupełnie a muzom - bez nawet jednego przypadku potwierdzającego - to jest to poważny powód, aby je na starcie odrzucić jako BRAK WKŁADU INFORMACYJNEGO W ROZWIĄZYWANIE PROBLEMU. Bo wnioskowanie z fałszu (dające równie dobrze wyniki na fałsz, jak i prawdę, a więc NIE RÓŻNICUJĄCE) tym właśnie jest - STWIERDZENIEM PUSTYM, nie dokładającym niczego do układanki myśli. To trochę tak, jak by w rozumowanie dorzucić slogan kompletnie nie związany z przedmiotem sprawy - może i nie fałszywy, ale też i nie dający informacyjnie niczego, czyli do obcięcia brzytwą (Ockhama).
Niewątpliwie podejście w stylu "najpierw minimum jeden zaliczony test" jest skuteczne w wielu zastosowaniach. Skuteczne i intuicyjne - najpierw sprawdź, czy coś w ogóle ma szansę mieć sens, a potem martw się, czy jest spełnione zawsze.
To rozdzielenie operacji wnioskowania utrąca, rzeczywiście, znany problem z wnioskowaniem ze zdań fałszywych, bo odcina się od fałszywości stwierdzonej niezbicie już na starcie.
Tyle, że ja cały ów Twój pomysł usytuował bym pod nieco nazwą, niż w pobliżu teorii implikacji. Implikacja jest czymś tradycyjnie ustalonym i pewnie jest mała szansa, ze środowisko logików zgodzi się na zmiany w terminologii. Natomiast można by mówić o czymś w rodzaju ZŁOTEJ REGUŁY WNIOSKOWANIA. Ta złota reguła mówiłaby z grubsza tyle, że wnioskowanie na temat całości zbioru, w sytuacji, gdy nawet jeden jedyny element tego zbioru nie spełnia zależności, prowadzi w obszary "niestabilne interpretacyjne", czyli jakoś logicznie nieokreślone.
Test na przynajmniej jednym elemencie ze zbioru "przeciera szlak" dla prawidłowości ścieżki rozumowania, jako takiej. Jeśli ten test zostanie spełniony, to można mieć uzasadnioną nadzieję, że dalsze wnioskowanie będzie miało solidne podstawy.
Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Wto 2:07, 03 Sty 2017, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
rafal3006
Opiekun Forum Kubusia
Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 35965
Przeczytał: 15 tematów
Skąd: z innego Wszechświata Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 7:53, 03 Sty 2017 Temat postu: |
|
|
Michał Dyszyński napisał: |
Niewątpliwie podejście w stylu "najpierw minimum jeden zaliczony test" jest skuteczne w wielu zastosowaniach. Skuteczne i intuicyjne - najpierw sprawdź, czy coś w ogóle ma szansę mieć sens, a potem martw się, czy jest spełnione zawsze.
To rozdzielenie operacji wnioskowania utrąca, rzeczywiście, znany problem z wnioskowaniem ze zdań fałszywych, bo odcina się od fałszywości stwierdzonej niezbicie już na starcie. |
Dokładnie o to chodzi w prawie Kobry.
Prawo Kobry:
Warunkiem koniecznym prawdziwości dowolnego zdania warunkowego „Jeśli p to q” jest jego prawdziwość pod kwantyfikatorem małym ~~>, czyli jego prawdziwość dla jednego przypadku.
Michał Dyszyński napisał: |
Tyle, że ja cały ów Twój pomysł usytuował bym pod nieco nazwą, niż w pobliżu teorii implikacji. Implikacja jest czymś tradycyjnie ustalonym i pewnie jest mała szansa, ze środowisko logików zgodzi się na zmiany w terminologii. |
Tu nie chodzi o zmianę terminologii, używane nazwy są bez znaczenia, tu chodzi o wymianę fundamentu logiki matematycznej (powtórzę: chodzi o wymianę fundamentu logiki matematycznej)
Obecny fundament logiki matematycznej jest fałszem (powtórzę: jest fałszem)
Środowisko logików nie ma wyjścia, musi algebrę Kubusia przyjąć w 100% albo odrzucić w 100%. Nie da się częściowo zaakceptować AK i sprawić że obie teorie LZ i AK będą współistnieć.
NIE!
Nie mogą współistnieć bo wszystkie definicje logiki matematycznej mamy inne, czyli de facto sprzeczne.
http://www.sfinia.fora.pl/forum-kubusia,12/paradoks-warunku-wystarczajacego,3164-25.html#241180
• Gdy w XVIII wieku Antoine-Laurem de Lavoisier zaprzeczył istnieniu „flogistonu" – nieważkiej substancji, która wydziela się w trakcie procesu spalania i w którą wierzyli wszyscy ówcześni chemicy – i po raz pierwszy sformułował teorię utleniania, świat nauki zatrząsł się z oburzenia. „Observations sur la Physique", czołowy francuski magazyn naukowy, wytoczył przeciwko Lavoisierowi najcięższe działa, a poglądy uczonego upowszechniły się dopiero po zażartych walkach.
P.S.
Kubuś, stwórca naszego Wszechświata jest tu w niebotycznie lepszej sytuacji niż Lavoisier.
Wyprowadzenia fundamentu logiki matematycznej zaprezentowanego w poniższym linku nie sposób nie zrozumieć i nie zaakceptować!
http://www.sfinia.fora.pl/forum-kubusia,12/prawo-subalternacji,8368-2150.html#305537
Czy nasz forumowy Idiota się z tym zgadza?
http://www.sfinia.fora.pl/forum-kubusia,12/prawo-subalternacji,8368-2000.html#299283
idiota napisał: | Boże, co za bzdury...
To niesamowite jak rafał swoim nierozumieniem niczego potrafi sobie w głowie posklejać co się da i zrobić to jakoś odnoszące się do jego idee fixe...
Przecież tego nie ma sensu nawet wyjaśniać, bo widać tu raczej symptomy choroby, a nie rozumowanie. |
Ostatnio zmieniony przez rafal3006 dnia Wto 8:15, 03 Sty 2017, w całości zmieniany 4 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|