|
ŚFiNiA ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
rafal3006
Opiekun Forum Kubusia
Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 35643
Przeczytał: 14 tematów
Skąd: z innego Wszechświata Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 22:20, 04 Lis 2016 Temat postu: |
|
|
Odważny Ziemski matematyk - pilnie poszukiwany!
Zadanie:
Udowodnienie praw matematycznych:
Prawa Kobry, prawa Żmij i prawa Czarnej Mamby, w tym poście zdefiniowanych
fiklit napisał: |
Cytat: | Zdanie = relacja między zbiorami
W zdaniu warunkowym „Jeśli p to q” będzie to relacja między zbiorami zdefiniowanymi w p i q |
W matematyce tak nie jest i dlaego są inne operatory/relacje/spójki/itp. dla zbiorów inne dla zdań. |
W algebrze Kubusia, jedynej poprawnej logice matematycznej w naszym Wszechświecie dowolne zdanie warunkowe „Jeśli p to q” opisuje tylko i wyłącznie jedną z trzech relacji w zbiorach między poprzednikiem i następnikiem.
Są to relacje:
1.
Relacja podzbioru => (warunek wystarczający =>)
p=>q
=> zbiór na podstawie wektora jest podzbiorem => zbioru zdefiniowanego przez strzałkę wektora =>
Jeśli zajdzie p to zajdzie q
p=>q
Definicja warunku wystarczającego => spełniona wtedy i tylko wtedy gdy zbiór p jest podzbiorem => zbioru q
Wymuszam dowolne p i musi pojawić się q
Przykład 1.
Jeśli liczba naturalna jest podzielna przez 8 to na 100% jest podzielna przez 2
P8=>P2 =1
Definicja warunku wystarczającego => spełniona bo zbiór P8=[8,16,24..] jest podzbiorem => zbioru P2=[2,4,6,8..]
Wymuszam dowolny element zbioru P8=[8,16,24..] i mam gwarancję matematyczną => iż ten element będzie w zbiorze P2=[2,4,6,8..]
2.
Relacja nadzbioru ~> (warunek konieczny ~>)
p~>q
~> - zbiór na podstawie wektora jest nadzbiorem ~> zbioru zdefiniowanego przez strzałkę wektora ~>
Jeśli zajdzie p to zajdzie q
p~>q
Definicja warunku koniecznego ~> spełniona wtedy i tylko wtedy gdy zbiór p jest nadzbiorem ~> zbioru q
Zabieram wszystkie p i musi zniknąć q
Przykład 2.
Jeśli liczba jest podzielna przez 2 to może ~> być podzielna przez 8
P2~>P8 =1
Definicja warunku koniecznego ~> spełniona bo zbiór P2=[2,4,6,8..] jest nadzbiorem ~> zbioru zdefiniowanego przez strzałkę wektora ~> P8=[8,16,24..]
Zabieram zbiór P2=[2,4,6,8..] i znika mi zbiór P8=[8,16,24..]
3.
Relacja kwantyfikatora małego ~~>
p~~>q = p*q
~~> - zbiór na podstawie wektora ~~> ma co najmniej jeden element wspólny ze zbiorem zdefiniowanym przez strzałkę wektora ~~>
Jeśli zajdzie p to może ~~> zajść q
p~~>q = p*q
Definicja kwantyfikatora małego ~~> spełniona wtedy i tylko wtedy gdy zbiór p ma co najmniej jeden element wspólny ze zbiorem q
Przykład 3.
Jeśli liczba jest podzielna przez 8 to może ~~> być podzielna przez 2
P8~~>P2 = P8*P2 =1 bo 8
W kwantyfikatorze małym ~~> wystarczy pokazać jeden wspólny element zbiorów P8=[8,16,24..] i P2=[2,4,6,8..] (np. 8) co kończy dowód prawdziwości tego zdania.
Zauważmy, że algebra Kubusia w zakresie zdań warunkowych „Jeśli p to q” jest niesłychanie precyzyjna, piękna i banalnie prosta - dosłownie na poziomie 5-cio latka!
[link widoczny dla zalogowanych]
math.edu napisał: |
Najogólniejszą postacią twierdzenia jest "Jeżeli A, to B". Twierdzenie składa się z dwóch części: założenia (jeżeli...) i tezy (to...). Twierdzenie, które powstało z danego przez zamianę założenia z tezą, nazywamy odwrotnym względem danego. Nie każde jednak twierdzenie odwrotne jest prawdziwe. |
Absolutnie się nie zgadzam z twoim twierdzeniem Fiklicie, iż matematyka Ziemian działa tu inaczej, nie ma nic bardziej upartego od faktów …
… a fakty są takie.
Prawo Kobry - gilotyna dla logiki „matematycznej” biednych Ziemian:
Warunkiem koniecznym prawdziwości dowolnego zdania warunkowego „Jeśli p to q” jest jego prawdziwość pod kwantyfikatorem małym ~~>
Definicja kwantyfikatora małego ~~>:
Jeśli zajdzie p to może ~~> zajść q
p~~>q = p*q =?
W kwantyfikatorze małym wystarczy znaleźć jeden wspólny element zbiorów p i q co czyni zdanie po kwantyfikatorem małym ~~> prawdziwym, inaczej zdanie to jest fałszywe.
Wielokrotnie zadawałem ci pytanie czy prawo Kobry obowiązuje w absolutnie wszystkich twierdzeniach matematycznych Ziemian?
Nie odpowiedziałeś - ja rozumiem dlaczego.
Gdybyś powiedział TAK to chmara „matematyków” pokroju Idioty, spaliłaby cię żywcem na stosie.
Prawo Żmij:
Prawo Kobry zachodzi w absolutnie wszystkich twierdzeniach matematycznych Ziemian
Idiotę, który z całą pewnością uważa inaczej poproszę o podanie jednego, jedynego twierdzenia matematycznego z ziemskiej matematyki, w którym prawo Kobry nie jest spełnione.
Pokazujesz jedno takie twierdzenie i kasuję AK.
Prawo Czarnej Mamby - również roznoszące w puch ziemską logikę „matematyczną”:
Wszelkie twierdzenia matematyczne Ziemian wyrażone zdaniem warunkowym „Jeśli p to q” opisują tylko i wyłącznie relację matematyczną podzbioru => między poprzednikiem p i następnikiem q (p jest podzbiorem => q)
1.
Relacja podzbioru => (warunek wystarczający =>)
p=>q
=> zbiór na podstawie wektora jest podzbiorem => zbioru zdefiniowanego przez strzałkę wektora =>
Przykład:
Jeśli liczba naturalna jest podzielna przez 8 to na 100% jest podzielna przez 2
P8=>P2 =1
Definicja warunku wystarczającego => spełniona bo zbiór P8=[8,16,24..] jest podzbiorem => zbioru P2=[2,4,6,8..]
Wymuszam dowolny element zbioru P8=[8,16,24..] i mam gwarancję matematyczną => iż ten element będzie w zbiorze P2=[2,4,6,8..]
Twierdzenie matematyczne ma postać:
Jeśli zajdzie założenie to na 100% zajdzie teza
Z=>T
Przykład:
Jeśli trójkąt jest prostokątny (założenie) to na 100% zachodzi w nim suma kwadratów (teza).
TP=>SK =1
Definicja warunku wystarczającego => spełniona bo zbiór TP jest podzbiorem => zbioru SK
Wymuszam dowolny trójkąt prostokątny i mam gwarancję matematyczną => iż będzie w nim zachodzić suma kwadratów.
Podsumowując:
Idiota może sobie tupać nóżkami iż prawa Kobry, Żmij i Czarnej Mamby są matematyce Ziemian fałszywe.
Drogi Idioto,
Poproszę cię wobec tego o obalenie któregokolwiek z w/w praw poprzez podanie jednego, jedynego twierdzenia matematycznego w którym prawa te nie są spełnione, czyli proszę o podanie kontrprzykładu.
Póki co wrzucam prawa Kobry, Żmij i Czarnej Mamby do problemów milenijnych i spokojnie sobie czekam na rozwiązanie problemu, czyli udowodnienie przez odważnego matematyka iż rzeczywiście prawa te dotyczą absolutnie każdego ziemskiego twierdzenia.
Odwaga matematyka jest tu niezbędna, bowiem pewne jest że za samą próbę rozwiązania tego milenijnego problemu rzuci się wściekle na każdego śmiałka, który podniesie rękawicę, cała chmara „matematyków” pokroju Idioty i żywcem spali go na stosie - przynajmniej będzie próbować.
Błędy nauki
Autor: Luc Bürgin
Ludzie mają widocznie skłonność do przedwczesnego i negatywnego oceniania perspektyw rozwojowych pewnych dziedzin nauki. Niektóre rewolucyjne odkrycia lub idee przez lata bojkotowano i zwalczano tylko dlatego, że dogmatycznie nastawieni luminarze nauki nie umieli odrzucić swych ulubionych, choć przestarzałych i skostniałych idei i przekonań. Jednym słowem: „Niemożliwe!" hamowali postęp nauki, a przykładami można dosłownie sypać jak z rękawa:
• Gdy w XVIII wieku Antoine-Laurem de Lavoisier zaprzeczył istnieniu „flogistonu" – nieważkiej substancji, która wydziela się w trakcie procesu spalania i w którą wierzyli wszyscy ówcześni chemicy – i po raz pierwszy sformułował teorię utleniania, świat nauki zatrząsł się z oburzenia. „Observations sur la Physique", czołowy francuski magazyn naukowy, wytoczył przeciwko Lavoisierowi najcięższe działa, a poglądy uczonego upowszechniły się dopiero po zażartych walkach.
• Gdy w 1807 roku matematyk Jean-Baptiste Joseph de Fourier wystąpił przed Paryską Akademią Nauk z wykładem na temat przewodnictwa cieplnego w obwodzie zamkniętym i wyjaśnił, że każdą funkcję okresową można przedstawić w postaci nieskończonej sumy prostych funkcji okresowych (sinus, cosinus), wstał Joseph-Louis de Lagrange, jeden z najwybitniejszych matematyków tamtej epoki, i bez ogródek odrzucił tę teorię. A ponieważ przeciwko Fourierowi wystąpili także inni słynni uczeni, np. Pierre-Simon de Laplace, Jean-Baptiste Biot, Denis Poisson i Leonhard Euler, musiało minąć sporo czasu, zanim uznano doniosłość jego odkrycia. Obecnie nie można sobie wyobrazić matematyki i fizyki bez analizy Fouriera.
• Gdy w latach czterdziestych XIX wieku John James Waterston, nieznany młody fizyk, przedstawił brytyjskiemu Towarzystwu Królewskiemu swój rękopis, dwaj recenzenci nie pozostawili na nim suchej nitki. Gdyby w 1891 roku fizyk i późniejszy laureat Nagrody Nobla John William Rayleight nie odnalazł oryginalnego rękopisu w archiwach tej szacownej instytucji, na próżno szukalibyśmy w podręcznikach fizyki nazwiska Waterstona. A to właśnie on był pierwszym badaczem, który sformułował tak zwaną zasadę ekwipartycji energii dla specjalnego przypadku. W 1892 roku Rayleight napisał: „Bardzo trudno postawić się w sytuacji recenzenta z 1845 roku, ale można zrozumieć, że treść artykułu wydała mu się nadmiernie abstrakcyjna i nie przemówiły do niego zastosowane obliczenia matematyczne. Mimo to dziwi, że znalazł się krytyk, według którego: "Cały artykuł to czysty nonsens, który nie nadaje się nawet do przedstawienia Towarzystwu". Inny opiniujący zauważył: "[...] analiza opiera się – co przyznaje sam autor – na całkowicie hipotetycznej zasadzie, z której zamierza on wyprowadzić matematyczne omówienie zjawisk materiałów sprężystych [...]. Oryginalna zasada wynika z przyjęcia założenia, którego nie mogę zaakceptować i które w żadnym razie nie może służyć jako zadowalająca podstawa teorii matematycznej".
• Gdy pod koniec XIX wieku Wilhelm Conrad Röntgen, odkrywca promieni, bez których trudno sobie wyobrazić współczesną medycynę, opublikował wyniki swoich badań, musiał wysłuchać wielu krytycznych komentarzy. Nawet światowej sławy brytyjski fizyk lord Kelvin określił promienie rentgenowskie mianem .,sprytnego oszustwa''. Friedrich Dessauer, profesor fizyki medycznej, w czasie wykładu wygłoszonego 12 lipca 1937 roku na uniwersytecie w szwajcarskim Fryburgu powiedział w odniesieniu do odkrycia Röntgena: „Nadal widzę sceptyków wykrzykujących: "Niemożliwe!". I nadal słyszę proroków, wielkie autorytety tamtych lat, którzy odmawiali promieniom rentgenowskim jakiegokolwiek, także medycznego, znaczenia".
• Gdy Werner von Siemens, twórca elektrotechniki, zaprezentował przed Scientific Community teorię ładunku elektrostatycznego przewodów zamkniętych i otwartych, wywołał falę gwałtownych sprzeciwów. „Początkowo nie wierzono w moją teorię, ponieważ była sprzeczna z obowiązującymi w tamtych czasach poglądami", wspominał Siemens w autobiografii wydanej pod koniec XIX wieku.
• Podobnych przeżyć doświadczył William C. Bray z Uniwersytetu Kalifornijskiego w Berkeley, gdy w 1921 roku poinformował o zaobserwowaniu oscylującej okresowo reakcji chemicznej. W 1987 roku w fachowym czasopiśmie „Chemical and Engineering News" ukazał się artykuł R. Epsteina, który napisał, że amerykański uczony został wyśmiany i wyszydzony, bo reakcja taka wydawała się niepodobieństwem. I choć odkrycie Braya potwierdzono w teorii i w praktyce, to musiało upłynąć pięćdziesiąt lat, nim uznano znaczenie jego pracy.
Studenci rzadko mają okazję zetknąć się z podobnymi przykładami, ponieważ naukowcy, jak wszyscy inni ludzie, przejawiają osobliwą skłonność do zapominania o rozmaitych „wpadkach", z jakimi na przestrzeni lat musiała się uporać ich dyscyplina wiedzy. Z dumnie wypiętą piersią sprzedają uczniom historię nauki jako pasmo nieustających sukcesów. Wstydliwie przemilczają opowieści o walkach, które poprzedzają wielkie przełomy.
Ostatnio zmieniony przez rafal3006 dnia Nie 18:06, 06 Lis 2016, w całości zmieniany 13 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
fiklit
Dołączył: 24 Wrz 2012
Posty: 4197
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 23:27, 06 Lis 2016 Temat postu: |
|
|
Przeanalizuj naszą ostanią wymianę zdań. Może zauważysz jak głupio i niekulturalnie się zachowujesz.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
rafal3006
Opiekun Forum Kubusia
Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 35643
Przeczytał: 14 tematów
Skąd: z innego Wszechświata Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 1:12, 07 Lis 2016 Temat postu: |
|
|
fiklit napisał: | Przeanalizuj naszą ostanią wymianę zdań. Może zauważysz jak głupio i niekulturalnie się zachowujesz. |
Przepraszam jeśli cię obraziłem.
Nie wiem o co ci chodzi, nie będę strzelał.
Czy mógłbyś uściślić?
Wszystkie drogi prowadzą do Rzymu, czyli po prostu do algebry Kubusia, gdzie zdanie warunkowe „Jeśli p to q” to matematyczne zapisanie jednej z trzech możliwych tu relacji matematycznych między poprzednikiem p i następnikiem q.
Zdefiniowałem te relacje (=>, ~> i ~~>) w ostatnim poście, wiec nie będę powtarzał.
We wszelkich twierdzeniach matematycznych zapisanych zdaniem warunkowym „Jeśli p to q” koniec końców lądujesz w algebrze Kubusia, czyli stwierdzasz że zbiór zdefiniowany w poprzedniku zdania warunkowego jest podzbiorem => zbioru zdefiniowanego w następniku.
Nie podasz kontrprzykładu że tak nie jest - dokładnie o tym jest mój ostatni post.
Dokładnie z tego powodu KRZ i PR jest w matematyce zbędny.
KRZ i RP jest bez sensu bo KRZ i RP to zdania wytłuszczone w cytacie niżej:
[link widoczny dla zalogowanych]
dr. Marek Kordas w powyższym linku napisał: |
Dwa plus dwa równa się cztery wtedy i tylko wtedy, gdy Płock leży nad Wisłą.
Oczywiście, zdanie to jest prawdziwe, ale czy ma sens? Przecież między pewnym faktem arytmetycznym a innym faktem geograficznym żadnego związku nie ma. Dlaczego więc chcemy twierdzić (ba, uczyć tego), że te dwa zdania są równoważne?
Albo zdanie:
Jeśli dwa plus dwa jest równe pięć, to zachodzi twierdzenie Pitagorasa.
Z punktu widzenia logiki to zdanie jest prawdziwe. Tu już po obu stronach implikacji są zdania dotyczące faktów matematycznych. Dlaczego jednak chcemy zmusić młodego człowieka, by widział w tym sens?
.. .. ..
Powstają dwa pytania.
Po pierwsze, czemu logika została tak skonstruowana, że – abstrahując od sensu – okalecza pojęciowy świat?
Po drugie, czy faktycznie należy trzymać ją jak najdalej od młodzieży, bo tylko ją demoralizuje, każąc za wiedzę uważać takie androny, jak przytoczone powyżej?
.. .. ..
Ale naprawdę chodzi o to, że – jak z małżeństwem i demokracją – lepszej propozycji dotąd nie wynaleziono. A szkoda. |
Podsumowując:
KRZ i RP to najzwyklejsza pralnia mózgów z naturalnej logiki matematycznej człowieka zdefiniowanej zaledwie trzema znaczkami => ~> i ~~>, doskonale rozumianymi przez każdego 5-cio latka, z wykluczeniem ziemskich matematyków, niestety.
Dowód:
A.
Jeśli zwierzę ma cztery łapy to może ~> być psem
4L~>P =1
p~>q =1
Bycie psem jest warunkiem koniecznym ~> do tego aby być psem, bo zbiór 4L=[pies, słoń, krowa..] jest nadzbiorem ~> zbioru P=[pies]
Dlaczego zdanie A jest fałszywe zdaniem ziemskich matematyków?
Przecież jeśli w stronę p~>q zachodzi warunek konieczny ~> (jak wyżej) to w drugą stroną musi zachodzić warunek wystarczający q=>p.
czyli:
p~>q = q=>p
Nasz przykład:
B.
Jeśli zwierzę jest psem to na pewno => ma cztery łapy
P=>4L =1
q=>p =1
Definicja warunku wystarczającego => spełniona bo zbiór P=[pies] jest podzbiorem => zbioru 4L=[pies, słoń krowa..]
UWAGA!
Ziemscy matematycy nie widząc w zdaniu A zdania prawdziwego, obalają swoją własną logikę matematyczną!
A: 4L~>P = B: P=>4L
p~>q = q=>p
Ziemscy matematycy na 100% akceptują powyższe prawo czysto matematyczne.
Twierdzą jednak iż zdanie B: P=>4L jest prawdziwe (tu AK i LZ są zgodne) wykluczając prawdziwość zdania A: 4L~>P.
Dokładnie na tym polega bezsens logiki matematycznej Ziemian, iż nie uznaje ona prawdziwości własnej tożsamości matematycznej!
… czyli nie uznaje prawdziwości zdania warunkowego „Jeśli p to q” ze spójnikiem implikacyjnym „może” ~> między p i q.
Zauważmy że bez tego spójnika zdanie A jest fałszywe!
P.S.
fiklit napisał: | Cytat: | Zdanie = relacja między zbiorami
W zdaniu warunkowym „Jeśli p to q” będzie to relacja między zbiorami zdefiniowanymi w p i q |
W matematyce tak nie jest i dlatego są inne operatory/relacje/spójki/itp. dla zbiorów inne dla zdań. |
Taka matematyka jest po prostu błędna.
Dowód:
Zdania warunkowe "Jeśli p to q" operują na zbiorach - to po prostu banalna teoria zbiorów rozumiana przez każdego 5-cio latka.
Patrz:
4L~>P = P=>4L
ciut wyżej.
Ostatnio zmieniony przez rafal3006 dnia Pon 2:18, 07 Lis 2016, w całości zmieniany 11 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
fiklit
Dołączył: 24 Wrz 2012
Posty: 4197
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 6:43, 07 Lis 2016 Temat postu: |
|
|
O to że zadajesz pytania, ja staram się jakoś na nie odpowiedzieć, a ty masz moje odpowiedzi gdzieś,
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
rafal3006
Opiekun Forum Kubusia
Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 35643
Przeczytał: 14 tematów
Skąd: z innego Wszechświata Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 7:32, 07 Lis 2016 Temat postu: |
|
|
fiklit napisał: | O to że zadajesz pytania, ja staram się jakoś na nie odpowiedzieć, a ty masz moje odpowiedzi gdzieś, |
Czy możesz podać przykład?
Najważniejsza twoja odpowiedź na moje stwierdzenie (nie pytanie) jest w tym poście.
fiklit napisał: | Cytat: | Zdanie = relacja między zbiorami
W zdaniu warunkowym „Jeśli p to q” będzie to relacja między zbiorami zdefiniowanymi w p i q |
W matematyce tak nie jest i dlatego są inne operatory/relacje/spójki/itp. dla zbiorów inne dla zdań. |
Co ja mam na to odpowiedzieć?
Czy mam odpowiedzieć że KRZ i RP jest matematycznie poprawna?
Że wszystko jest tu w porządku?
Jeśli pies jest różowy to świnie latają w kosmosie
etc.
... że genialny jest wniosek z KRZ i RP iż ze zdania fałszywego wynika każde inne zdanie?
... skoro to głupota najwyższej próby!
Czy mam kłamać?
Jeśli obecna logika matematyczna Ziemian jest poprawna (załóżmy że jest) to wchodzę na poletko matematyki.
A.
Jeśli dowolna liczba naturalna jest podzielna przez 2 to może ~> być podzielna przez 8
P2~>P8 =1
p~>q =1
Definicja warunku koniecznego ~> jest spełniona (dlatego wartość logiczna tego zdania to 1) bo zbiór P2=[2,4,6,8..] jest nadzbiorem ~> zbioru P8=[2,4,6,8..]
Zbiór zdefiniowany w poprzedniku to:
P2=[2,4,6,8..] - zbiór liczb podzielnych przez 2
P8=[8,16,24..] - zbiór liczb podzielnych przez 8
Warunek konieczny ~> to relacja między tymi zbiorami czyli:
Zbiór P2=[2,4,6,8..] jest nadzbiorem ~> zbioru P8=[8,16,24..]
Skoro w jedną stronę zachodzi warunek konieczny ~> to w drugą stronę zachodzi warunek wystarczający, o czym mówi prawo matematyczne znane ziemianom:
P2~>P8 = P8=>P2
p~>q = q=>p
Stąd mamy zdanie tożsame do A z punktem odniesienia na zdaniu A o brzmieniu:
B.
Jeśli liczba jest podzielna przez 8 to na pewno => jest podzielna przez 2
P8=>P2 =1
Definicja warunku wystarczającego => spełniona bo zbiór P8=[8,16,24..] jest podzbiorem => zbioru P2=[2,4,6,8..]
To wytłuszczone jest tu super ważne, ale to temat na oddzielny post.
Fakt 1.
Logika Ziemian jest wewnętrznie sprzeczna bo twierdzi że zdanie B jest prawdziwe, uważając jednocześnie zdanie A za fałszywe. Ściślej, twierdząc iż zdaniu A nie ad się przypisać matematycznej prawdziwości/fałszywości co jest sprzeczne z rzeczywistością, czyli z logiką matematyczną każdego 5-cio latka.
Patrz zdania identyczne:
A: 4L~>P = B: P=>4L
w moim poprzednim poście.
Fakt 2.
Pomijając fakt 1 twierdzę co następuje.
Dowolne twierdzenie matematyczne wypowiedziane w formie zdania warunkowego „Jeśli p to q” to banalna teoria zbiorów rozumiana przez każdego 5-cio latka!
Oczywiście trzeba tu się posługiwać zbiorami odpowiednimi do jego wieku, jak w moim ostatnim poście:
A: 4L~>P = B: P=>4L
… a nie dawać 5-cio latkowi do rozwiązania problemu NP. twierdząc, że jego logika jest do dupy bo nie potrafi rozwiązać problemu NP. - dokładnie z takim zarzutem spotkałem się na ateiście.pl.
Ja formułuję prawa Kobry, Żmij i prawo Czarnej Mamby w tym poście:
http://www.sfinia.fora.pl/forum-kubusia,12/prawo-subalternacji,8368-1875.html#297467
Te prawa wrzucam do problemów milenijnych oczekując, że ziemscy matematycy albo je potwierdzą, albo obalą. Obalenie jest tu zdecydowanie prostsze bo wystarczy znaleźć jeden kontrprzykład, czyli twierdzenie matematyczne prawdziwe które nie spełnia dowolnego z praw sformułowanych w cytacie (Kobry, Żmij lub Czarnej Mamby)
Twierdzenie matematyczne ma postać:
Jeśli zajdzie założenie to na 100% zajdzie teza
Z=>T
Przykład:
Jeśli trójkąt jest prostokątny (założenie) to na 100% zachodzi w nim suma kwadratów (teza).
TP=>SK =1
Definicja warunku wystarczającego => spełniona bo zbiór TP jest podzbiorem => zbioru SK
Wymuszam dowolny trójkąt prostokątny i mam gwarancję matematyczną => iż będzie w nim zachodzić suma kwadratów.
Najważniejsze z punktu widzenia twierdzeń matematycznych jest tu prawo Czarnej Mamby
Prawo Czarnej Mamby - również roznoszące w puch ziemską logikę „matematyczną”:
Wszelkie twierdzenia matematyczne Ziemian wyrażone zdaniem warunkowym „Jeśli p to q” opisują tylko i wyłącznie relację matematyczną podzbioru => między poprzednikiem p i następnikiem q (p jest podzbiorem => q)
Czekam na dowód że tak nie jest.
Nie interesuje mnie w tym momencie ani KRZ, ani RP!
Czekam na znalezienie kontrprzykładu dla prawa Czarnej Mamby, czyli na znalezienie jednego, jedynego twierdzenia matematycznego prawdziwego wyrażonego zdaniem warunkowym „Jeśli p to q” w którym zbiór zdefiniowany w poprzedniku nie jest podzbiorem => zbioru zdefiniowanego w następniku.
Ostatnio zmieniony przez rafal3006 dnia Pon 8:00, 07 Lis 2016, w całości zmieniany 6 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
fiklit
Dołączył: 24 Wrz 2012
Posty: 4197
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 7:59, 07 Lis 2016 Temat postu: |
|
|
Cytat: | Co ja mam na to odpowiedzieć? |
cofnij się jeszcze o kilka odpowiedzi. żeby sensownie rozmawiać, musisz nauczyć się trzymać wątku.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
rafal3006
Opiekun Forum Kubusia
Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 35643
Przeczytał: 14 tematów
Skąd: z innego Wszechświata Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 8:02, 07 Lis 2016 Temat postu: |
|
|
fiklit napisał: | Cytat: | Co ja mam na to odpowiedzieć? |
cofnij się jeszcze o kilka odpowiedzi. żeby sensownie rozmawiać, musisz nauczyć się trzymać wątku. |
O kilka znaczy o ile?
Czy możesz podać adres punktu restartu?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
fiklit
Dołączył: 24 Wrz 2012
Posty: 4197
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 8:13, 07 Lis 2016 Temat postu: |
|
|
Jaki byłby tego sens?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
rafal3006
Opiekun Forum Kubusia
Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 35643
Przeczytał: 14 tematów
Skąd: z innego Wszechświata Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 12:43, 07 Lis 2016 Temat postu: |
|
|
fiklit napisał: |
Jaki byłby tego sens? |
Proponuję zacząć od najbliższego wspólnego punktu zaczepienia.
Cofając się do tyłu będzie to ten post.
http://www.sfinia.fora.pl/forum-kubusia,12/prawo-subalternacji,8368-1850.html#297401
rafal3006 napisał: | fiklit napisał: |
Nie wiem czy jesteś tak niesamodzielny, czy znowu próbujesz stworzyć jakiś wyimaginowany problem. [link widoczny dla zalogowanych] |
Przyjmijmy notację z algebry Kubusia:
Podzbiór =>:
=> - zbiór na podstawie wektora => jest podzbiorem zbioru wskazywanego przez strzałkę wektora =>
Nadzbiór ~>:
~> - zbiór na podstawie wektora ~> jest nadzbiorem zbioru wskazywanego przez strzałkę wektora ~>
[link widoczny dla zalogowanych]
Wikipedia napisał: |
Niech A i B będą zbiorami.
1.
Jeśli każdy element zbioru A jest jednocześnie elementem zbioru B to zbiór A nazywa się podzbiorem zbioru B
W zapisie logicznym:
A=>B
2.
Jeśli A jest podzbiorem B to zbiór B jest nadzbiorem A, fakt ten oznaczamy:
B~>A
3.
Jeżeli jednocześnie każdy element zbioru B należy do A, to dla zaznaczenia tego faktu podzbiór A zbioru B nazywa się niewłaściwym.
Fakt ten zachodzi dokładnie w jednej sytuacji: cały zbiór jest swoim podzbiorem niewłaściwym, a więc B=>B.
4.
W przeciwnym przypadku gdy A jest podzbiorem B i ~[A=B] zbiór A nazywa się podzbiorem właściwym zbioru B i oznacza:
(A=>B)*~[A=B] |
Punkty 1 i 2 są bezdyskusyjnie wspólne w algebrze Kubusia i logice Ziemian - tu nasze logiki matematyczne są w 100% zgodne.
Możesz mi wierzyć Fiklicie, że dalsze definicje podzbioru i nadzbioru (przede wszystkim po kiego grzyba to wszystko) będą dla ludzi normalnych, czyli gimnazjalistów, potwornie nieczytelne.
Ja nie wiem jak można tak spieprzyć sprawy niesłychanie proste!
Moje dwa kluczowe pytania dotyczyć będą punktów 3 i 4.
3.
W punkcie 3 istotne jest to wytłuszczone, dalsze wywody nie mają w logice matematycznej znaczenia … to takie ble,ble,ble - nic więcej.
Czy zgadzasz się że punkt 1 i 3 definiuje ewidentną tożsamość zbiorów, czyli to:
Zbiory A i B są tożsame wtedy i tylko wtedy gdy każdy element zbioru A należy do zbioru B i odwrotnie
3A: A=B<=>(A=>B)*(B=>A)
Każda tożsamość zbiorów to ewidentna równoważność <=>, stąd zapis tożsamy:
A<=>B = (A=>B)*(B=>A)
Innymi słowy tożsamość zbiorów (równoważność) można zdefiniować tak:
Zbiór A jest tożsamy ze zbiorem B wtedy i tylko wtedy gdy:
Zbiór A jest podzbiorem => zbioru B i jest tożsamy ze zbiorem B, co matematycznie zapisujemy [A=B]
3B: A=B <=> (A=>B)*[A=B]
Zachodzi matematyczna tożsamość:
3A=3B
dowód:
3B: A=B<=>(A=>B)*[A=B]
Po podstawieniu [A=B] z 3A mamy:
3B: A=B<=> (A=>B)*[A=>B)*(B=>A)]
3B: A=B<=>(A=>B)*(B=>A)
3B=3A
cnd
4.
Czy zgadzasz się że punkt 4 definiuje coś fundamentalnie innego niż tożsamość zbiorów, czyli … implikację prostą A|=>B.
Definicja implikacji prostej A|=>B w zbiorach:
Zbiór A jest podzbiorem => zbioru B i nie jest tożsamy ze zbiorem B, co matematycznie zapisujemy ~[A=B]
4A: A|=>B = [(A=>B)*~[A=B]
Na mocy punktu 3 mamy:
[A=B] = (A=>B)*(B=>A)]
Obliczamy ~[A=B] negując powyższe stronami:
~[A=B] = ~[(A=>B)*(B=>A)]
~[A=B] = ~(A=>B] + ~(B=>A) - na mocy prawa De Morgana
Podstawmy do 4A:
4B:
A|=>B = (A=>B)*[~(A=>B)+~(B=>A)]
A|=>B = (A=>B)*~(A=>B) + (A=>B)*~(B=>A)
Stąd:
A|=>B = (A=>B)*~(B=>A)
Matematycznie:
4A=4B
cnd
Zauważmy, że aby udowodnić iż podzbiór A=>B jest częścią implikacji prostej A|=>B nie wystarczy udowodnić iż zbiór A jest podzbiorem => zbioru B.
Dodatkowo musimy udowodnić, iż zbiór B nie jest podzbiorem zbioru A, czyli:
B=>A =0
Dopiero w tym momencie spełniona będzie definicja implikacji prostej A|=>B w zbiorach:
A|=>B = (A=>B)*~(B=>A) = 1*~(0) = 1*1 =1
Moim zdaniem interpretacja Kubusia tego co pisze Wikipedia jest niesłychanie trywialna i zrozumiała dla każdego gimnazjalisty.
Zauważmy przede wszystkim, że Kubusiowa interpretacja daje odpowiedź na pytanie:
Po co to wszystko?
Odpowiedź:
Po to by gimbus widział fundamentalną różnicę między implikacją prostą:
A|=>B = (A=>B)*~(B=>A)
a równoważnością!
A<=>B = (A=>B)*(B=>A)
Nie ma takiej siły w naszym Wszechświecie, by kiedykolwiek implikacja prosta A|=>B była tożsama z równoważnością, bowiem wówczas zbiory A i B musiały być jednocześnie tożsame [A=B] (równoważność) i nietożsame ~[A=B] (implikacja prosta) - takie coś jest w naszym Wszechświecie niemożliwe!
Zauważmy, że interpretacja wzięta żywcem z Wikipedii to jakieś pomyje, nie wiadomo czemu mające służyć … mimo iż matematycznie bez zarzutu.
Matematyczna oczywistość:
Podzbiór właściwy = implikacja prosta p|=>q:
p|=>q = (p=>q)*~(q=>p)
Podzbiór niewłaściwy = równoważność p<=>q:
p<=>q = (p=>q)*(q=>p)
Po kiego grzyba dublować poprawne matematycznie definicje implikacji prostej p|=>q i równoważności p<=>q?
Podsumowując:
Czy możesz napisać co ci się nie podoba w Kubusiowej interpretacji tego, co jest napisane w Wikipedii? |
Czy możesz precyzyjnie odpowiedzieć na ostatnie pytanie?
Nie pytam tu o to że w KRZ jest inaczej, ja doskonale wiem że jest inaczej.
Ja się pytam o błąd czysto matematyczny w cytacie.
Czy możesz precyzyjnie go w skazać?
Proponuję po kolei, zdanie po zdaniu.
I.
[link widoczny dla zalogowanych]
Wikipedia napisał: |
Niech A i B będą zbiorami.
1.
Jeśli każdy element zbioru A jest jednocześnie elementem zbioru B to zbiór A nazywa się podzbiorem zbioru B
W zapisie logicznym:
A=>B
2.
Jeśli A jest podzbiorem B to zbiór B jest nadzbiorem A, fakt ten oznaczamy:
B~>A
3.
Jeżeli jednocześnie każdy element zbioru B należy do A, to dla zaznaczenia tego faktu podzbiór A zbioru B nazywa się niewłaściwym.
Fakt ten zachodzi dokładnie w jednej sytuacji: cały zbiór jest swoim podzbiorem niewłaściwym, a więc B=>B. |
Czy zgadzasz się wytłuszczone fragmenty 1 i 3 to nic innego jak definicja równoważności?
A<=>B = (A=>B)*(B=>A)
Cytuję Wikipedię:
1.
Jeżeli każdy element zbioru A jest jednocześnie elementem zbioru B
Czyli zdanie tożsame (mój dopisek):
Jeżeli każdy element zbioru A należy do zbioru B to mówimy że zbiór A jest podzbiorem => zbioru B
i
3.
Jeżeli jednocześnie każdy element zbioru B należy do zbioru A
Mój dopisek:
Czyli zbiór B jest podzbiorem => zbioru A
Tu mój dopisek:
To mówimy że zbiory A i B są tożsame A=B
Czyli:
A=B = (A=>B)*(B=>A)
gdzie znaczek => z AK oznacza:
=> - zbiór na podstawie wektora => jest podzbiorem zbioru wskazywanego przez strzałkę wektora =>
Stąd matematycznie zachodzi:
A=>B = B<=A
Znaczek tożsamości zbiorów mamy wspólny:
A=B
Porównaj proszę to co napisałem z moim ulubionym źródłem matematyki:
[link widoczny dla zalogowanych]
math.edu napisał: |
Równość zbiorów
Zbiory A i B nazywamy równymi wtedy i tylko wtedy, gdy każdy element zbioru A jest elementem zbioru B i na odwrót.
A=B <=> (A=>B)*(B=>A) |
Doskonale widać, że definicja tożsamości zbiorów A=B z math.edu jest identyczna z moją interpretacją tego co pisze w Wikipedii.
Podsumowując:
Nic nie jest bardziej uparte od faktów, z których wynika iż definicja tożsamości zbiorów A=B z math.edu (także z Wikipedii) to definicja tożsamości zbiorów A=B.
Czyli matematycznie zachodzi:
Podzbiór niewłaściwy z Wikipedii = definicja tożsamości zbiorów A=B z math.edu
Czy masz choćby cień wątpliwości?
P.S.
W dyskusji między nami Fiklicie chodzi o to by znaleźć wspólny punkt zaczepienia i na jego bazie rozwinąć dalszą dyskusję.
Doskonale wiesz że wszystkie kluczowe definicje mamy inne (czyli sprzeczne), zatem bez znalezienia wspólnego punktu zaczepienia po obu stronach będzie to „gadał dziad do obrazu”.
Ja nie oczekuję że strona przeciwna zrozumie naturalną logikę matematyczną człowieka, czyli zaledwie definicje trzech znaczków (=>, ~> i ~~>) natychmiast i bez oporu.
Szukając wspólnego punktu zaczepienia próbuję przekonać drugą stronę iż logika matematyczna człowieka, wyrażona zdaniami "Jesli p to q" to banalna teoria zbiorów na poziomie 5-cio latka np.
A.
Jesli zwierzę ma cztery łapy to moze ~> być psem
4L~>P =1
Definicja warunku koniecznego ~> spełniona bo zbiór zwierząt z czterema łapami 4L=[pies, koń, słoń ..] jest nadzbiorem ~> zbiory P=[pies]
Zabieram zbiór 4L i znika mi zbiór P - dokładnie o to chodzi w warunku koniecznym ~>, to jest DEFINICJA warunku koniecznego ~>.
Liczę na to iż ziemscy matematycy są w stanie to zrozumieć, czyli zrozumieć iż zdanie A wypowiedziane przez 5-cio latka jest matematycznie prawdziwe!
Ostatnio zmieniony przez rafal3006 dnia Pon 13:05, 07 Lis 2016, w całości zmieniany 4 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
fiklit
Dołączył: 24 Wrz 2012
Posty: 4197
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 13:05, 07 Lis 2016 Temat postu: |
|
|
chocby to:
Innymi słowy tożsamość zbiorów (równoważność) można zdefiniować tak:
Zbiór A jest tożsamy ze zbiorem B wtedy i tylko wtedy gdy:
Zbiór A jest podzbiorem => zbioru B i jest tożsamy ze zbiorem B, co matematycznie zapisujemy [A=B]
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
rafal3006
Opiekun Forum Kubusia
Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 35643
Przeczytał: 14 tematów
Skąd: z innego Wszechświata Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 13:46, 07 Lis 2016 Temat postu: |
|
|
Kolejne wielkie odkrycie w algebrze Kubusia
… między niebieskimi klamrami!
fiklit napisał: |
chocby to:
Innymi słowy tożsamość zbiorów (równoważność) można zdefiniować tak:
Zbiór A jest tożsamy ze zbiorem B wtedy i tylko wtedy gdy:
Zbiór A jest podzbiorem => zbioru B i jest tożsamy ze zbiorem B, co matematycznie zapisujemy [A=B] |
Pominąłeś istotny początek i koniec:
Rafal3006 napisał: |
Zbiory A i B są tożsame wtedy i tylko wtedy gdy każdy element zbioru A należy do zbioru B i odwrotnie
3A: A=B<=>(A=>B)*(B=>A)
Każda tożsamość zbiorów to ewidentna równoważność <=>, stąd zapis tożsamy:
A<=>B = (A=>B)*(B=>A)
Innymi słowy tożsamość zbiorów (równoważność) można zdefiniować tak:
Zbiór A jest tożsamy ze zbiorem B wtedy i tylko wtedy gdy:
Zbiór A jest podzbiorem => zbioru B i jest tożsamy ze zbiorem B, co matematycznie zapisujemy [A=B]
3B: A=B <=> (A=>B)*[A=B]
Zachodzi matematyczna tożsamość:
3A=3B
dowód:
3B: A=B<=>(A=>B)*[A=B]
Po podstawieniu [A=B] z 3A mamy:
3B: A=B<=> (A=>B)*[A=>B)*(B=>A)]
3B: A=B<=>(A=>B)*(B=>A)
3B=3A
cnd
|
Po pierwsze czy zgadzasz się z tym stwierdzeniem?
Zbiory A i B są tożsame wtedy i tylko wtedy gdy każdy element zbioru A należy do zbioru B i odwrotnie
3A: A=B<=>(A=>B)*(B=>A)
Każda tożsamość zbiorów to ewidentna równoważność <=>, stąd zapis tożsamy:
A<=>B = (A=>B)*(B=>A)
Na 100% tak!
… i to jest tu najważniejsze.
Twój cytat może się wydawać niewtajemniczonemu masłem maślanym i tak jest w istocie, bo jak zachodzi tożsamość zbiorów to wszystko jedno co sobie postawisz w iloczynie logicznym tej tożsamości np.
**********************************************************************************
**********************************************************************************
1.
A<=>B = (A=>B)*[A=B] = (B~>A)*[A=B] ## A<=>B = (B=>A)*[A=B] = (A~>B)*[A=B]
Szkic dowodów w cytacie.
Uwaga!
W mordę jeża!
Tu musi być znak:
## - różne na mocy definicji
Dlaczego?
Popatrzmy:
A<=>B = (A=>B)*[A=B]
##
A<=>B = (B=>A)*[A=B}
Teoretycznie wynika z tego że:
2. A=>B = B=>A
tyle że to gówno prawda, bo definicja równoważności jest taka:
A<=>B = (A=>B)*(B=>A)
Gdyby zachodziło 2 to mamy czysto matematyczną bzdurę!
A<=>B = (A=>B)*(A=>B) = A=>B
czyli, aby udowodnić równoważność A<=>B wystarczy udowodnić warunek wystarczający A=>B w jedną stronę.
Głupota matematyczna jest tu potworna, zatem w równaniu 2 musi być znak ## różne na mocy definicji.
cnd
UWAGA!
Co najciekawsze wszystko jest tu zgodne z rachunkiem zero-jedynkowym!
Dowód:
Szczegóły matematyczne w tym historycznym poście:
http://www.sfinia.fora.pl/forum-kubusia,12/prawo-subalternacji,8368-1775.html#295703
W tym momencie wbiliśmy ostatni gwóźdź do trumny z napisem „Logika matematyczna Ziemian”
Amen
**********************************************************************************
**********************************************************************************
1.
Powtórzmy naszą definicję równoważności p<=>q:
Zbiór A jest podzbiorem => zbioru B i jest tożsamy ze zbiorem B, co matematycznie zapisujemy A=B
A<=>B = (A=>B)*[A=B]
Jeśli zbiór A nie jest tożsamy ze zbiorem B to mamy::
2.
Definicja implikacji prostej A|=>B:
Zbiór A jest podzbiorem => zbioru B i nie jest tożsamy ze zbiorem B
A|=>B = (A=>B)*~[A=B]
3.
Definicja implikacji odwrotnej A|~>B:
Zbiór A jest nadzbiorem ~> zbioru B i nie jest tożsamy ze zbiorem B
A|~>B = (A~>B)*~[A=B]
Z definicji 1,2,3 doskonale widać fundamentalną różnicę między równoważnością a implikacją (obojętnie jaką)
Równoważność = dwa i tylko dwa zbiory niepuste i rozłączne w obrębie dziedziny
Implikacja = trzy i tylko trzy zbiory niepuste i rozłączne w obrębie dziedziny
Matematycznie zachodzi:
Kod: |
Implikacja prosta ## Implikacja odwrotna ## Równoważność
I.
p|=>q=(p=>q)*~[p=q) ## p|~>q=(p~>q)*~[p=q] ## p<=>q=(p=>q)*[p=q]
Definicje tożsame:
II.
p|=>q=(p=>q)*~(p~>q) ## p|~>q=(p~>q)*~(p=>q) ## p<=>q=(p=>q)*(q=>p)
|
Pamięć człowieka jest pamięcią obrazkową.
Z tego powodu definicje I są po prostu łatwiejsze do zapamiętania - czyli zdecydowanie lepsze z punktu widzenia ucznia!
Uczeń przywołuje sobie np. definicję obrazkową implikacji prostej p|=>q i opisuje dokładnie to co widzi - po kiego grzyba pamiętać tu tysiące wzorków szczegółowych w postaci zapisu symbolicznego definicji implikacji prostej, odwrotnej, równoważności, operatora chaosu?
Przykład!
4.
Definicja implikacji prostej p|=>q:
Zbiór p jest podzbiorem zbioru q i nie jest tożsamy ze zbiorem q
p|=>q = (p=>q)*~[p=q]
Definicja tożsamości zbiorów [p=q] w spójnikach implikacyjnych => i ~>:
Tożsamość zbiorów p i q [p=q] zachodzi wtedy i tylko wtedy gdy spełniona jest jednocześnie definicja podzbioru => i nadzbioru ~> między tymi samymi punktami.
[p=q] = (p=>q)*(p~>q)
Obliczamy ~[p=q] negując dwustronnie powyższe równanie:
~[p=q] = ~[(p=>q)*(p~>q)]
~[p=q] = ~(p=>q)+~(p~>q) - prawo De Morgana
Podstawmy obliczone ~[p=q] do definicji implikacji prostej p|=>q w zbiorach:
p|=>q = (p=>q)*~[p=q]
p|=>q = (p=>q)*[~(p=>q)+~(p~>q)]
p|=>q = (p=>q)*~(p=>q) + (p=>q)*~(p~>q)
p|=>q = (p=>q)*~(p~>q)
Stąd:
Definicja implikacji prostej p|=>q w spójnikach implikacyjnych => i ~>:
Implikacja prosta p|=>q to zachodzenie wyłącznie warunku wystarczającego => między tymi samymi punktami:
p=>q =1
p~>q =0
Definicja implikacji prostej p|=>q w równaniu algebry Kubusia:
p|=>q = (p=>q)*~(p~>q) = 1*~(0) = 1*1 =1
Sens definicji równoważności w zbiorach widać niżej!
6.
Definicja równoważności p<=>q:
Zbiór p jest podzbiorem zbioru q i jest tożsamy ze zbiorem q
p<=>q = (p=>q)*[p=q]
Definicja tożsamości zbiorów [p=q] w spójnikach implikacyjnych => i ~>:
Tożsamość zbiorów p i q [p=q] zachodzi wtedy i tylko wtedy gdy spełniona jest jednocześnie definicja podzbioru => i nadzbioru ~> między tymi samymi punktami
[p=q] = (p=>q)*(p~>q)
Podstawmy [p=q] do definicji równoważności w zbiorach:
p<=>q = (p=>q)*[p=q]
p<=>q = (p=>q)*[(p=>q)*(p~>q)]
p<=>q = (p=>q)*(p~>q)
Stąd:
Definicja równoważności w spójnikach implikacyjnych => i ~>:
Równoważność to jednoczesne zachodzenie warunku wystarczającego => i koniecznego ~> między tymi samymi punktami:
p=>q =1
p~>q =1
Definicja równoważności w spójnikach implikacyjnych => i ~>:
p<=>q = (p=>q)*(p~>q) =1*1 =1
P.S.
Kubuś jest przeciwny uczeniu się matematyki na pamięć!
Po kiego grzyba mi pamiętać tysiące różnych wzorków matematycznych na:
Przekątną w kwadracie, przekątną w prostokącie, wysokość trójkąta równobocznego, przekątną w sześcianie itp.
… skoro wszystkie te wzorki mogę błyskawicznie wyprowadzić korzystając z twierdzenia pitagorasa i logicznego myślenia?
Pamiętam mój egzamin do technikum:
Wszystkie zadanie sprowadzały się do umiejętności posługiwania się twierdzeniem Pitagorasa - wszystkie rozwiązałem błyskawicznie i w zapisach ogólnych - wzorek końcowy był zawsze bardzo prosty - a konkretne dane to sobie podstawiłem na końcu od niechcenia.
Skończyłem wszystko 30 min przed czasem … a egzaminatorka wybiegła z wrażenia za mną pytając z jakiej szkoły jestem.
Zupełnie nie rozumiem myślenia matematyków jak niżej!
http://www.sfinia.fora.pl/forum-kubusia,12/prawo-subalternacji,8368-1850.html#297183
Rafal3006 napisał: |
fiklit napisał: |
A takie coś:
Jeśli 12 jest podzielne przez 6 i 6 jest podzielne przez 2 to 12 jest podzielne przez 2.
? |
Wreszcie jakieś normalne prawo przechodniości:
(p=>q)*(q=>r) => (p=>r)
a nie gówno w stylu KRZ jak niżej ..
KRZ:
Jeśli prawdziwe jest zdanie:
Jeśli Kubuś jest wielbłądem to świnie latają w kosmosie
KW=>SL
i prawdziwe jest zdanie:
Jeśli świnie latają w kosmosie to trójkąt ma trzy boki
SL=>T3B
to z tego faktu wynika prawdziwość zdania:
Jeśli Kubuś jest wielbłądem to trójkąt ma trzy boki
KW=>T3B
Czyli symbolicznie:
(KW=>SL)*(SL=>T3B)=>(KW=>T3B)
Twoje zdanie Fiklicie to dowód iż myślisz w naturalnej logice człowieka mając w dupie brednie KRZ jak wyżej.
Tłumaczę twoje zdanie na naturalną logikę matematyczną człowieka:
Jeśli (zbiór P12 jest podzbiorem => P6) i (zbiór P6 jest podzbiorem => P2) to mamy gwarancję matematyczną => iż (zbiór P12 jest podzbiorem => P2)
Dowód:
LN=[1,2,3,4,5,6,7,8,9,10,11..] - Dziedzina: zbiór liczb naturalnych
P12=[12,24,36..] - zbiór liczb naturalnych podzielnych przez 12
P6=[6,12,18,24,30,36…] - zbiór liczb naturalnych podzielnych przez 6
P2=[2,4,6,8,10,12,16,18…] - zbiór liczb naturalnych podzielnych przez 2
Doskonale widać, iż prawo przechodniości warunków wystarczających => działa tu doskonale.
|
Ostatnio zmieniony przez rafal3006 dnia Pon 19:31, 07 Lis 2016, w całości zmieniany 12 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
fiklit
Dołączył: 24 Wrz 2012
Posty: 4197
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 20:02, 07 Lis 2016 Temat postu: |
|
|
Cytat: | Pominąłeś istotny początek i koniec: |
Rafał, nie będziesz mi dyktował co mi się podoba a co nie.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
rafal3006
Opiekun Forum Kubusia
Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 35643
Przeczytał: 14 tematów
Skąd: z innego Wszechświata Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 22:48, 08 Lis 2016 Temat postu: |
|
|
fiklit napisał: | Cytat: | Pominąłeś istotny początek i koniec: |
Rafał, nie będziesz mi dyktował co mi się podoba a co nie. |
Przyjrzyjmy się definicjom które ci się nie podobają …
1.
Definicja implikacji prostej p|=>q:
Zbiór p jest podzbiorem zbioru q i nie jest tożsamy ze zbiorem q
p|=>q = (p=>q)*~[p=q]
2
Definicja implikacji odwrotnej p|~>q:
Zbiór p jest nadzbiorem ~> zbioru q i nie jest tożsamy ze zbiorem q
p|~>q = (p~>q)*~[p=q]
Matematycznie zachodzi:
Kod: |
Implikacja prosta |=> ## Implikacja odwrotna |~>
p|=>q=(p=>q)*~[p=q] ## p|~>q=(p~>q)*~[p=q]
gdzie:
## - różne na mocy definicji
|
Definicja psa:
Pies to zwierzę szczekające, przyjaciel człowieka
P=ZS*PC
Definicja definicji:
Definicja to jednoznaczny opis wyrażenie definiowanego (pies) przy pomocy wyrażenia definiującego (ZS*P)
Definicja minimalna:
Definicja minimalna to definicja w której usunięcie dowolnego człony z wyrażenia definiującego powoduje niejednoznaczność definicji.
Doskonale widać, że definicje 1 i 2 są definicjami minimalnymi.
3.
Definicja tożsamości zbiorów p=q:
Zbiory p i q są tożsame wtedy i tylko wtedy gdy każdy element zbioru p należy do zbioru q i odwrotnie.
p=q <=> (p=>q)*(q=>p)
4.
Definicja równoważności zbiorów p<=>q:
Zbiory p i q są równoważne wtedy i tylko wtedy gdy każdy element zbioru p należy do zbioru q i odwrotnie.
p<=>q <=> (p=>q)*(q=>p)
Matematycznie każda tożsamość to równoważność i odwrotnie:
(p=q) = (p<=>q)
Definicje 3 i 4 są definicjami minimalnymi.
Prawo dołączania elementów neutralnych:
Do dowolnej definicji minimalnej możemy dołożyć iloczynem logicznym dowolną ilość członów dodatkowych spełniających tą definicję.
Definicja równoważności zbiorów p<=>q:
Zbiory p i q są równoważne wtedy i tylko wtedy gdy każdy element zbioru p należy do zbioru q i odwrotnie oraz zbiór p jest podzbiorem => zbioru q
p<=>q <=> [(p=>q)*(q=>p)]*(p=>q)
Do prawej strony podstawiamy 3 otrzymując tożsamą definicje równoważności (nie minimalną).
5.
Definicja równoważności p<=>q:
Zbiór p jest podzbiorem => zbioru q i jest tożsamy ze zbiorem q
p|=>q = (p=>q)*[p=q]
Definicje 1,2,5 są świetne, jeśli chodzi o zapamiętanie diagramów operatorów logicznych|=>, |~>, <=>. Można je traktować jako wierszyki pozwalające prosto zapamiętać „istotę rzeczy”, czyli diagramy operatorów logicznych. Z diagramów tych bez trudu odczytamy szczegółową definicję dowolnego z operatorów |=>, |~>, <=>, |~~> … i o to w tym wszystkim chodzi!
Zobaczmy to w diagramach.
5.
Definicja równoważności p<=>q:
Zbiór p jest podzbiorem zbioru q i jest tożsamy ze zbiorem q
p<=>q = (p=>q)*[p=q]
1.
Definicja implikacji prostej p|=>q:
Zbiór p jest podzbiorem => zbioru q i nie jest tożsamy ze zbiorem q
p|=>q = (p=>q)*~[p=q]
2.
Definicja implikacji odwrotnej p|~>q:
Zbiór p jest nadzbiorem ~> zbioru q i nie jest tożsamy ze zbiorem q
p|~>q=(p~>q)*~[p=q]
Ostatnio zmieniony przez rafal3006 dnia Wto 23:07, 08 Lis 2016, w całości zmieniany 3 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
fiklit
Dołączył: 24 Wrz 2012
Posty: 4197
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 23:47, 08 Lis 2016 Temat postu: |
|
|
Przeczytaj raz jeszcze co napisałem.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
lucek
Dołączył: 18 Lut 2011
Posty: 8886
Przeczytał: 43 tematy
|
Wysłany: Śro 0:36, 09 Lis 2016 Temat postu: |
|
|
Cytat: | Definicja psa:
Pies to zwierzę szczekające, przyjaciel człowieka
P=ZS*PC
Definicja definicji:
Definicja to jednoznaczny opis wyrażenie definiowanego (pies) przy pomocy wyrażenia definiującego (ZS*P)
Definicja minimalna:
Definicja minimalna to definicja w której usunięcie dowolnego człony z wyrażenia definiującego powoduje niejednoznaczność definicji.
Doskonale widać, że definicje 1 i 2 są definicjami minimalnymi. |
Pieprzysz Rafale tu masz minimalistyczną def. psa:
Pies to zwierzę szczekające.
a tu masz def. kota (gdybyś znów sam nie potrafił ):
Kot to zwierzę miauczące.
........... a tak poważnie, gdy zakładasz, że przedmiot definicji jest znany, to w ogóle możesz dać sobie spokój z definicją, jak w przypadku psa lub kota, a jeśli rzeczywiście chcesz coś zdefiniować to musisz to zrobić wcześniej zdefiniowane pojęcia lub pojęcia "pierwotne" tj. takie które uznajesz za zrozumiałe i ich zdefiniowanie nie jest możliwe jak np. "definicja" ..... wtedy nie będziesz musiał humanistycznie bredzić, a każdy humanista to debil , o definicji definicji ,
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
rafal3006
Opiekun Forum Kubusia
Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 35643
Przeczytał: 14 tematów
Skąd: z innego Wszechświata Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 6:11, 09 Lis 2016 Temat postu: |
|
|
Definicje obrazkowe
fiklit napisał: | Przeczytaj raz jeszcze co napisałem. |
Pamięć człowieka jest pamięcią obrazkową.
Definicje pojęć które dadzą się wyobrazić obrazkiem przechowywane są w naszym mózgu w postaci obrazka np. pies, wielbłąd, mrówka, kwadrat, prostokąt.
Uczeń poproszony o narysowanie prostokąta na 100% narysuje to co jego mózg ma zapisane, czyli tą definicję.
Prostokąt to czworokąt mający wszystkie kąty proste i nie wszystkie boki równe
PR=KP*~BR
Nigdy nie narysuje kwadratu bo to jest zupełnie inny obrazek, zupełnie inna definicja matematyczna (obrazkowa)!
Kwadrat to czworokąt mający wszystkie kąty proste i wszystkie boki równe
KW=KP*BR
Matematycznie zachodzi:
PR=KP*~BR ## KW=KP*BR
gdzie:
## - różne na mocy definicji
Kto tego nie rozumie jest matematycznym jełopem, a nie rozumie tego podręcznik matematyki (o zgrozo!) do czwartej klasy szkoły podstawowej!
Wniosek:
Wspomniany podręcznik matematyki = matematyczny jełop
Definicje operatorów logicznych w poniższej postaci to definicje obrazkowe - najlepsze z możliwych z punktu widzenia człowieka.
p|=>q = (p=>q)*~[p=q]
p|~>q = (p~>q)*~[p=q]
p<=>q = (p=>q)*[p=q]
Które definicje są bardziej czytelne dla człowieka, powyższe, obrazkowe, czy też poniższe ściśle matematyczne do których to na pewno się nie przyczepisz:
p|=>q = (p=>q)*~(q=>p)
p|~>q = (p~>q)*~(p=>q)
p<=>q = (p=>q)*(q=>p)
p<=>q = (p=>q)*(p~>q)
p<=>q = (p~>q)*(q~>p)
Nie ma jedynie słusznych definicji matematycznych!
Na przykład tożsamych definicji równoważności jest 16 i wszystkie można łatwo odczytać z definicji obrazkowych operatorów logicznych p|=>q i p|~>q - dowód w kolejnym poście.
Możesz się tu przyczepić wyłącznie do definicji równoważności, co właśnie zrobiłeś.
fiklit napisał: | chocby to:
Innymi słowy tożsamość zbiorów (równoważność) można zdefiniować tak:
Zbiór A jest tożsamy ze zbiorem B wtedy i tylko wtedy gdy:
Zbiór A jest podzbiorem => zbioru B i jest tożsamy ze zbiorem B, co matematycznie zapisujemy [A=B] |
Ja się zgadzam z tym że formalnie to nie jest poprawna definicja bo to jest definicja typu:
Kot to kot który miauczy
Człowiek to człowiek który potrafi mówić
etc
Zdania:
Kot to kot
K=>K
Człowiek to człowiek
C=>C
etc
są prawdziwe.
To warunek wystarczający => wchodzący w skład definicji równoważności.
Zdanie tożsame:
Jeśli coś jest człowiekiem to na pewno => jest człowiekiem
C=>C
Definicja równoważności:
C<=>C = (C=>C)*(~C=>~C)
Definicja obrazkowa równoważności p<=>q w zbiorach:
Zbiór p jest podzbiorem => zbioru q i jest tożsamy ze zbiorem q
p<=>q = (p=>q)*[p=q]
W równoważności można tu dodać że to jest definicja obrazkowa, że formalnie to nie jest poprawna definicja matematyczna.
Ta definicja jest świetna jeśli porównamy ją z definicjami implikacji.
Definicja implikacji prostej p|=>q:
Zbiór p jest podzbiorem => zbioru q i nie jest tożsamy ze zbiorem q
p|=>q = (p=>q)*~[p=q]
Definicja implikacji odwrotnej p|~>q:
Zbiór p jest nadzbiorem ~> zbioru q i nie jest tożsamy ze zbiorem q
p|~>q = (p~>q)*~[p=q]
Na mocy definicji zachodzi:
p|=>q ## p|~>q
to są definicje minimalne i jednoznaczne, to są definicje obrazkowe - najlepsze z możliwych z punktu widzenia naszego mózgu.
Do tych definicji nie możesz mieć żadnych zastrzeżeń.
Definicja obrazkowa równoważności skolerowana z obrazkami p|=> i p|~>q jest dokładnie taka.
Definicja obrazkowa równoważności p<=>q w zbiorach:
Zbiór p jest podzbiorem => zbioru q i jest tożsamy ze zbiorem q
p<=>q = (p=>q)*[p=q]
Formalnie w zapisie słownym nie jest to dobra definicja, ale jak uczeń narysuje obrazek który opisał tą definicją, to będzie ona po prostu wspaniała i poprawna matematycznie.
5.
Definicja równoważności p<=>q:
Zbiór p jest podzbiorem zbioru q i jest tożsamy ze zbiorem q
p<=>q = (p=>q)*[p=q]
Potoczna definicja konia:
Koń to koń, jaki jest każdy widzi.
Tak,
Widzi na obrazku przechowywanym w swoim mózgu!
Ostatnio zmieniony przez rafal3006 dnia Śro 7:47, 09 Lis 2016, w całości zmieniany 8 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
rafal3006
Opiekun Forum Kubusia
Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 35643
Przeczytał: 14 tematów
Skąd: z innego Wszechświata Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 7:19, 09 Lis 2016 Temat postu: |
|
|
Interpretacja definicji obrazkowych operatorów logicznych |=>, |~>, <=>!
Genialność definicji obrazkowych polega na tym, że łatwo można zrozumieć dowolną z możliwych definicji równoważności.
Wszystkie możliwe definicje równoważności wyprowadzone na bazie rachunku zero-jedynkowego zapisano w tym poście:
http://www.sfinia.fora.pl/forum-kubusia,12/prawo-subalternacji,8368-1775.html#295703
Rafal3006 napisał: |
III.
Definicja równoważności p<=>q:
Zbiór p jest tożsamy ze zbiorem q
p<=>q = [p=q]
Tożsamość zbiorów w logice matematycznej definiowana jest równoważnością, której jedna z możliwych definicji jest następująca.
Równoważność to jednoczesne zachodzenie warunku wystarczającego => i koniecznego ~> miedzy dowolnymi dwoma punktami.
p=>q =1
p~>q =1
Zapis tego faktu w równaniu algebry Boole’a:
p<=>q = (p=>q)*(p~>q) = 1*1 =1
Matematycznie zachodzi:
p=>q = ~p~>~q [=] q~>p = ~q=>~p
p~>q = ~p=>~q [=] q=>p = ~q~>~p
p=>q ## p~>q
Gdzie:
## - różne na mocy definicji
Stąd możemy wygenerować 16 tożsamych definicji równoważności z których najważniejsze to:
IIIB.
Równoważność to jednoczesne zachodzenie warunku wystarczającego => i koniecznego ~> między tymi samymi punktami
p<=>q = (p=>q)*(p~>q)
IIIC.
Równoważność to warunek wystarczający zachodzący w dwie strony (święta krowa dzisiejszej matematyki):
p<=>q = (p=>q)*(q=>p)
IIID.
Równoważność to iloczyn logiczny warunku wystarczającego => w logice dodatniej (bo q) i w logice ujemnej (bo ~q)
p<=>q = (p=>q)*(~p=>~q)
Wszystko co wyżej można sprawdzić w rachunku zero-jedynkowym!
Weźmy dokładnie to samo w tabelach zero-jedynkowych:
Kod: |
Definicja warunku wystarczającego p=>q
p q p=>q
A: 1 1 =1
B: 1 0 =0
C: 0 1 =1
D: 0 0 =1
Ciekawostka:
Definicja warunku wystarczającego => to wyłącznie linia A
Cała reszta wynika z definicji linii implikacji prostej p|=>q w zbiorach:
Zbiór p jest podzbiorem => zbioru q i nie jest tożsamy ze zbiorem q
p|=>q = (p=>q)*~[p=q]
|
Kod: |
Definicja warunku koniecznego p~>q
p q p~>q
A: 1 1 =1
B: 1 0 =1
C: 0 1 =0
D: 0 0 =1
Ciekawostka:
Definicja warunku koniecznego ~> to wyłącznie linia A
Cała reszta wynika z definicji implikacji odwrotnej p|~>q w zbiorach:
Zbiór p jest nadzbiorem ~> zbioru q i nie jest tożsamy ze zbiorem q
p|~>q = (p~>q)*~[p=q]
|
Kod: |
Tabela 1
Definicja implikacji prostej p|=>q w tabeli preferowanej w AK
p q ~p ~q p=>q ~p~>~q q~>p ~q=>~q
A: 1 1 0 0 =1 =1 =1 =1
B: 1 0 0 1 =0 =0 =0 =0
C: 0 1 1 0 =1 =1 =1 =1
D: 0 0 1 1 =1 =1 =1 =1
Doskonale widać że zachodzi:
p=>q = q~>p
ale dla punktu odniesienia p=>q!
Matematycznie zachodzi tożsamość:
p=>q = ~p~>~q [=] q=>p = ~q~>~p
|
Kod: |
Tabela 2
Definicja implikacji odwrotnej p|~>q w tabeli preferowanej w AK
p q ~p ~q p~>q ~p=>~q q=>p ~q~>~q
A: 1 1 0 0 =1 =1 =1 =1
B: 1 0 0 1 =1 =1 =1 =1
C: 0 1 1 0 =0 =0 =0 =0
D: 0 0 1 1 =1 =1 =1 =1
Doskonale widać że zachodzi:
p~>q = q=>p
ale dla punktu odniesienia p~>q!
Matematycznie zachodzi tożsamość:
p~>q = ~p=>~q [=] q=>p = ~q~>~p
|
Definicja równoważności:
Równoważność to jednoczesne zachodzenie warunku wystarczającego => i koniecznego ~> miedzy tymi samymi punktami
p<=>q = (p=>q)*(p~>q)
1.
Punktem odniesienia dla warunku wystarczającego p=>q jest tabela 1.
Stąd mamy tożsamości:
p=>q = ~p~>~q [=] q~>p = ~q=>~p
2.
Punktem odniesienia dla warunku koniecznego p~>q jest tabela 2.
Stąd mamy tożsamości:
p~>q = ~p=>~q [=] q=>p = ~q~>~p
Matematycznie zachodzi:
1: p=>q ## 2: p~>q
Gdzie:
## - różne na mocy definicji
Z 1 i 2 możemy wygenerować 16 tożsamych definicji równoważności.
W żadnej z nich nigdy i pod żadnym pozorem nie będzie zachodziła tożsamość:
p=>q = p~>q
co doskonale widać w tabelach 1 i 2. |
Definicje obrazkowe operatorów logicznych |=>, |~>, <=>:
1.
Definicja implikacji prostej p|=>q:
Zbiór p jest podzbiorem => zbioru q i nie jest tożsamy ze zbiorem q
p|=>q = (p=>q)*~[p=q]
2.
Definicja implikacji odwrotnej p|~>q:
Zbiór p jest nadzbiorem ~> zbioru q i nie jest tożsamy ze zbiorem q
p|~>q=(p~>q)*~[p=q]
3.
Definicja równoważności p<=>q:
Zbiór p jest podzbiorem zbioru q i jest tożsamy ze zbiorem q
p<=>q = (p=>q)*[p=q]
Podstawowa definicje równoważności definiuje tożsamość zbiorów p=q, która to tożsamość wymusza tożsamość zbiorów ~p=~q.
Doskonale to widać w definicji obrazkowej równoważności wyżej.
Trzeba być matematycznym jełopem z zerową wyobraźnią, aby nie rozumieć interpretacji w zbiorach dowolnej z 16 możliwych definicji równoważności.
Weźmy za bazę definicję implikacji prostej p|=>q:
1.
Definicja implikacji prostej p|=>q:
Zbiór p jest podzbiorem => zbioru q i nie jest tożsamy ze zbiorem q
p|=>q = (p=>q)*~[p=q]
Definicja podzbioru =>:
Zbiór p jest podzbiorem => zbioru q wtedy i tylko wtedy gdy każdy element zbioru p należy do zbioru q
p=>q
Definicja nadzbioru ~>:
Zbiór p jest nadzbiorem ~> zbioru q gdy zawiera co najmniej wszystkie elementy zbioru q
p~>q
… i już możemy szaleć!
Kiedy doprowadzimy do tożsamości zbiorów w implikacji prostej p|=>q?
p=q <=> (p=>q)*(q=>p)
p=q <=> (p=>q)*(p~>q)
p=q<=> (p=>q)*(~p=>~q)
to są wszystkie najważniejsze definicje równoważności.
Pozostałe (dowolne z 16 możliwych) są równie łatwo zrozumiałe na bazie naszych diagramów w zbiorach, czyli na bazie Nowej Teorii Zbiorów!
p=q<=>(p~>q)*(q~>p)
p=q<=>(p~>q)*(~p~>~q)
etc
Podsumowując:
Znana ziemianom TM to jedno wielkie gówno w porównaniu z Nową Teorią Zbiorów z algebry Kubusia.
… mam nadzieję, że wszyscy to już rozumieją.
Ostatnio zmieniony przez rafal3006 dnia Śro 7:25, 09 Lis 2016, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
fiklit
Dołączył: 24 Wrz 2012
Posty: 4197
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 7:49, 09 Lis 2016 Temat postu: |
|
|
wow 16 definicji równoważności. super. wow.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
rafal3006
Opiekun Forum Kubusia
Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 35643
Przeczytał: 14 tematów
Skąd: z innego Wszechświata Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 8:49, 09 Lis 2016 Temat postu: |
|
|
Definicje warunku wystarczającego => i koniecznego ~> wyrażone zdaniami warunkowymi „Jeśli p to q”
fiklit napisał: | wow 16 definicji równoważności. super. wow. |
Dokładnie TAK!
p<=>q = (p=>q)*(q=>p) = (p=>q)*(p~>q) = (p=>q)*(p~>q) = (p~>q)*(q~>p) = (p~>q)*(~p~>~q) …
Jak udowodnisz rachunkiem zero-jedynkowym że powyższe tożsamości nie zachodzą to kasuję AK.
Co ja mogę poradzić, że ziemscy matematycy nie rozumieją co to jest tożsamość matematyczna i akceptują zaledwie dwie z powyższych definicji?
I.
Równoważność to zachodzący jednocześnie warunek konieczny ~> i wystarczający => między tymi samymi punktami
p<=>q = (p~>q)*(p=>q)
Do tego aby zaszło q potrzeba ~> i wystarcza => by zaszło p
Dowody:
1.
[link widoczny dla zalogowanych]
Wikipedia napisał: | Równoważność (lub: ekwiwalencja) – twierdzenie, w którym teza jest warunkiem koniecznym ~> jak i dostatecznym => przesłanki. To zdanie zapisuje się za pomocą spójnika wtedy i tylko wtedy (wtw), gdy... |
2.
Klikamy na goglach: „konieczny ~> i dostateczny =>”
Wyników: 2260
Klikamy na goglach: „potrzeba ~> i wystarcza =>”
Wyników: 2860
Przykład:
TP<=>SK = (TP~>SK)*(TP=>SK)
Czytamy:
Do tego aby w trójkącie prostokątnym zachodziła suma kwadratów potrzeba ~> i wystarcza => aby ten trójkąt był prostokątny
II.
Święta krowa matematyków:
Równoważność to warunek wystarczający => (wynikanie) w dwie strony:
p<=>q = (p=>q)*(q=>p)
Ja się zgadzam z faktem, że ta święta krowa jest w matematyce wystarczająca co nie oznacza że inne definicje równoważności nie są matematycznie tożsame!
Dowód:
[link widoczny dla zalogowanych]
math.edu napisał: | Najogólniejszą postacią twierdzenia jest "Jeżeli A, to B". Twierdzenie składa się z dwóch części: założenia (jeżeli...) i tezy (to...). Twierdzenie, które powstało z danego przez zamianę założenia z tezą, nazywamy odwrotnym względem danego. Nie każde jednak twierdzenie odwrotne jest prawdziwe. |
Prawdziwość twierdzenia matematycznego w dwie strony oznacza iż to jest warunek wystarczający wchodzący w skład równoważności:
p<=>q = (p=>q)*(q=>p)
Przykład:
TP<=>SK = (TP=>SK)*(SK=>TP) = 1*1 =1
Wykluczone jest aby twierdzenie Pitagorasa wchodziło w skład implikacji prostej o definicji:
p|=>q = (p=>q)*~(q=>p)
TP|=>SK = (TP=>SK)*~(SK=>TP) = 1*~(1) =1*0 =0
Oczywistym jest że dowolne twierdzenie matematyczne to tylko i wyłącznie warunek wystarczający => o definicji w zbiorach:
Definicja warunku wystarczającego => w zbiorach wyrażona zdaniem warunkowym „Jeśli p to q”:
Jeśli p to q
p=>q
Mówmy że poprzednik p jest wystarczający => dla następnika q wtedy i tylko wtedy gdy każdy element zbioru p należy do zbioru q
Wymuszam dowolne p i musi pojawić się q
Definicja warunku koniecznego ~> w zbiorach wyrażona zdaniem warunkowym „Jeśli p to q”
Jeśli p to q
p~>q
Mówimy że poprzednik p jest konieczny ~> dla następnika q jeśli zawiera co najmniej wszystkie elementy zbioru q
Zabieram wszystkie p i znika mi q
Definicja implikacji prostej p|=>q:
Implikacja prosta p|=>q to zachodzenie wyłącznie warunku wystarczającego => między tymi samymi punktami
czyli:
p=>q =1 - warunek wystarczający => spełniony
p~>q =0 - warunek konieczny ~> nie spełniony
Zapis tego faktu w równaniu logicznym:
p|=>q = (p=>q)*~(p~>q) = 1*~(0) = 1*1 =1
Matematycznie zachodzi:
p~>q = q=>p
stąd:
p|=>q = (p=>q)*~(q=>p) = 1*~(0) = 1*1 =1
Przykład warunku wystarczającego wchodzącego w skąd definicji implikacji prostej p|=>q:
A.
Jeśli liczba jest podzielna przez 8 to jest podzielna przez 2
P8=>P2 =1
Definicja warunku wystarczającego => spełniona bo zbiór P8=[8,16,24..] jest podzbiorem => zbioru P2=[2,4,6,8..]
Wymuszam dowolny element ze zbioru P8 i ten element na 100% jest w zbiorze P2
Twierdzenie odwrotne tu nie zachodzi:
AO.
Jeśli liczba jest podzielna przez 2 to jest podzielna przez 8
P2=>P8 =0 bo kontrprzykład: 2
Stąd wnioskujemy że twierdzenie A to warunek wystarczający => (nigdy implikacja |=>!) wchodzący w skład definicji implikacji prostej:
P8|=>P2 = (P8=>P2)*~(P2=>P8) = 1*~(0) =1*1 =1
zauważmy, że dla twierdzenie Pitagorasa mamy:
TP|=>SK = (TP=>SK)*~(SK=>TP) = 1*~(1) =1*0 =0
czyli:
Twierdzenie Pitagorasa ro warunek wystarczający => na 100% nie wchodzący w skład definicji implikacji prostej p|=>q!
Twierdzenie Pitagorasa to warunek wystarczający => wchodzący w skład definicji równoważności:
p<=>q = (p=>q)*(q=>p)
TP<=>SK = (TP=>SK)*(SK=>TP) = 1*1 =1
cnd
Podsumowując:
Święta krowa współczesnej matematyki:
p<=>q = (p=>q)*(q=>p)
Nie jest jedyną poprawną matematycznie definicją równoważności.
Tożsamych definicji równoważności jest 16 np.
p<=>q = (p=>q)*(q=>p) = (p=>q)*(p~>q) = (p=>q)*(p~>q) = (p~>q)*(q~>p) = (p~>q)*(~p~>~q) …
Kto tego nie rozumie, nie rozumie definicji tożsamości w matematyce.
Ostatnio zmieniony przez rafal3006 dnia Śro 13:26, 09 Lis 2016, w całości zmieniany 11 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
fiklit
Dołączył: 24 Wrz 2012
Posty: 4197
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 9:31, 10 Lis 2016 Temat postu: |
|
|
Cytat: | Wykluczone jest aby twierdzenie Pitagorasa wchodziło w skład implikacji prostej o definicji:
p|=>q = (p=>q)*~(q=>p)
TP|=>SK = (TP=>SK)*~(SK=>TP) = 1*~(1) =1*0 =0 |
Mam do ciebie pytanie, bo piszesz to co powyżej, i ciągle powtarzasz analogiczne rzeczy, po co to robisz?
Po co powtarzasz w kółko to samo?
Czy to jest tak, że uważasz, że matematycy uważają, że "tw. P. wchodzi w skład implikacj prostej |=>"?
Ostatnio zmieniony przez fiklit dnia Czw 9:32, 10 Lis 2016, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
idiota
Dołączył: 10 Lut 2006
Posty: 3604
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: stolnica
|
Wysłany: Czw 16:46, 10 Lis 2016 Temat postu: |
|
|
Jak się tworzy Nową Lepszą Logikę to nie można przecież pisać po dwa zdania, tak jak wymaga tego dyskusja...
Trzeba sobie jeszcze wydrukować skróconą wersję konspektu za każdym razem.
;)
Chuj wie po co...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
rafal3006
Opiekun Forum Kubusia
Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 35643
Przeczytał: 14 tematów
Skąd: z innego Wszechświata Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 23:36, 10 Lis 2016 Temat postu: |
|
|
idiota napisał: | Jak się tworzy Nową Lepszą Logikę to nie można przecież pisać po dwa zdania, tak jak wymaga tego dyskusja...
Trzeba sobie jeszcze wydrukować skróconą wersję konspektu za każdym razem.
;)
Chuj wie po co...
|
Po to by trafić do Idioty.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
rafal3006
Opiekun Forum Kubusia
Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 35643
Przeczytał: 14 tematów
Skąd: z innego Wszechświata Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 23:42, 10 Lis 2016 Temat postu: |
|
|
fiklit napisał: | Cytat: | Wykluczone jest aby twierdzenie Pitagorasa wchodziło w skład implikacji prostej o definicji:
p|=>q = (p=>q)*~(q=>p)
TP|=>SK = (TP=>SK)*~(SK=>TP) = 1*~(1) =1*0 =0 |
Mam do ciebie pytanie, bo piszesz to co powyżej, i ciągle powtarzasz analogiczne rzeczy, po co to robisz?
Po co powtarzasz w kółko to samo?
Czy to jest tak, że uważasz, że matematycy uważają, że "tw. P. wchodzi w skład implikacj prostej |=>"? |
Matematycy uważają iż tw. Pitagorasa jest implikacja prostą TP|=>SK co jest błędem czysto matematycznym - cały czas tego dowodzę.
Kolejny dowód niżej.
Algebra Kubusia
1.
Definicja implikacji prostej p|=>q:
Zbiór p jest podzbiorem => zbioru q i nie jest tożsamy ze zbiorem q
p|=>q = (p=>q)*~[p=q]
Algebra Kubusia plus logika matematyczna Ziemian
Kod: |
Tabela 1
Zero-jedynkowa definicja implikacji prostej.
p q Y=(p=>q)
A: 1 1 =1
B: 1 0 =0
C: 0 0 =1
D: 0 1 =1
|
Kod: |
Tabela 2
Zero-jedynkowa definicja implikacji prostej i jej interpretacja w spójnikach „i”(*) i „lub”(+) wspólna dla algebry Kubusia i logiki Ziemian
p q Y=(p=>q) |implikacja prosta w mintermach - znana ziemianom
A: 1 1 =1 | p* q =1
B: 1 0 =0 | p*~q =0
C: 0 0 =1 |~p*~q =1
D: 0 1 =1 |~p* q =1
|
Dowód iż Ziemianie znają definicję implikacji prostej p|=>q wyrażoną spójnikami „lub”(+) i „i”(*) (mintermy):
[link widoczny dla zalogowanych]
Kod: |
Tabela 3
Zero-jedynkowa definicja implikacji prostej i jej interpretacja w spójnikach „i”(*) i „lub”(+) wspólna dla algebry Kubusia i logiki Ziemian
oraz interpretacja poszczególnych linii w zbiorach jak na diagramie wyżej
|Implikacja opisana warunkiem wystarczającym =>
p q Y=(p=>q) |Mintermy |i koniecznym ~>
A: 1 1 =1 | p* q =1 | p=> q =1
B: 1 0 =0 | p*~q =0 | p~~>~q=0
C: 0 0 =1 |~p*~q =1 |~p~>~q =1
D: 0 1 =1 |~p* q =1 |~p~~>q =1
|
Fiklicie,
Czy możesz skomentować tabele 1, 2 i 3?
tzn.
Z którą tabelą logika Ziemian się nie zgadza?
Ostatnio zmieniony przez rafal3006 dnia Sob 1:16, 12 Lis 2016, w całości zmieniany 3 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
fiklit
Dołączył: 24 Wrz 2012
Posty: 4197
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 2:19, 11 Lis 2016 Temat postu: |
|
|
Ale jaki matematyk twierdzi ze tw.p. jest implikacja prosta |=> ?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
rafal3006
Opiekun Forum Kubusia
Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 35643
Przeczytał: 14 tematów
Skąd: z innego Wszechświata Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 7:38, 11 Lis 2016 Temat postu: |
|
|
fiklit napisał: | Ale jaki matematyk twierdzi ze tw.p. jest implikacja prosta |=> ? |
http://www.sfinia.fora.pl/forum-kubusia,12/elementarz-algebry-boole-a-irbisol-macjan-str-10,2605-240.html#55877
macjan napisał: | rafal3006 napisał: | Zwierzątka które nie odróżniały nagrody od kary dawno wyginęły. |
Tak samo jak zwierzątka, które nie odróżniały łososia od wieloryba. Czy to powód, by zdania logiczne mówiące o łososiu interpretować inaczej, niż zdania mówiące o wielorybie? Zrozum - treść zdania, czyli to, o czym ono mówi, nie może w żaden sposób wpływać na jego zapis symboliczny. Zdanie "... i ..." jest koniunkcją niezależnie od tego, co wstawimy w wykropkowane miejsca. Tak samo zdanie "jeśli ... to ..." jest implikacją. |
Matematycznie zachodzi:
AK: implikacja prosta = LZ: implikacja
bo to są identyczne tabele zero jedynkowe.
Czy teraz możesz skomentować tabele 1,2,3 tzn. która z tych tabel jest fałszem w logice Ziemian?
Ostatnio zmieniony przez rafal3006 dnia Pią 7:38, 11 Lis 2016, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|