|
ŚFiNiA ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
idiota
Dołączył: 10 Lut 2006
Posty: 3604
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: stolnica
|
Wysłany: Śro 15:36, 14 Mar 2018 Temat postu: |
|
|
Jest tak zasocjowany, że szpilki nie wetkniesz.
;)
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
rafal3006
Opiekun Forum Kubusia
Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 35331
Przeczytał: 23 tematy
Skąd: z innego Wszechświata Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 15:07, 06 Kwi 2018 Temat postu: |
|
|
Zbiór pusty NIE jest podzbiorem każdego zbioru!
Ziemianie twierdzą że:
[link widoczny dla zalogowanych]ór_pusty
Wikipedia napisał: |
Zbiór pusty jest podzbiorem każdego zbioru:
∀ A : ∅ ⊆ A ,
bo zgodnie z definicją zachodzi
∀ x : ( x ∈ ∅ ⟹ x ∈ A ) .
Prawdziwość powyższej implikacji wynika z reguły z fałszu wynika wszystko. |
Ta wytłuszczona bzdura w cytacie wyżej wynika ziemianom z gówna wszech czasów - implikacji materialnej i KRZ.
Fakty są takie:
W obrębie dziedziny:
D=p+~p =1
Zaprzeczeniem zbioru p (uzupełnieniem do dziedziny) jest zbiór ~p
Czyli:
Zbiór p nie zawiera ani jednego elementu zbioru ~p
Identycznie jest z kompletną dziedziną:
Zaprzeczeniem dziedziny D zbiór pusty []
D=p+~p =1
Stąd:
~D = p*~q = [] =0
Czyli:
Zbiór pusty [] to wszystko to, co jest poza przyjętą dziedziną D.
Innymi słowy, zbiór pusty jest rozłączny z dziedziną D!
Wnioski:
1.
Zbiór ~p jest rozłączny ze zbiorem p, zatem zbiór ~p nie może być podzbiorem => zbioru p
2.
Dziedzina D jest rozłączna ze zbiorem pustym [], zatem zbiór pusty nie może być podzbiorem dziedziny D
3.
Zbiór pusty [] nie ma prawa być podzbiorem jakiegokolwiek zbioru niepustego
4.
Wszystko co jest poza przyjęta dziedziną D jest dla nas zbiorem pustym.
Przykład:
A.
Każdy mężczyzna jest człowiekiem
M=>C =1
Naturalną dziedzina jest tu:
C (człowiek) - zbiór wszystkich ludzi
Wszystkie elementy tej dziedziny to:
C = mężczyzna + kobieta
C = M+K
Stąd dla naszego zdania A mamy:
M=> M+K =1
Oczywistym jest że M jest podzbiorem => zbioru M+K
Zauważmy, że wyłącznie dla dziedziny C zachodzą poniższe tożsamości:
~M = [C-M] = [M+K-M] =K
~K = [C-K] = [M+K-M] =M
Stąd mamy przykładowe zdanie prawdziwe:
Nie mężczyzna (~M=1) na 100% jest kobietą, bowiem wszelkie możliwe pojęcia poza zbiorem [M+K] mają z definicji wartość logiczną 0 - są poza przyjęta dziedziną.
Zauważmy, że dopisanie do dziedziny C choćby jednego elementu obcego burzy oczywistą oczywistość, czyli powyższe tożsamości.
Przyjmijmy dziedzinę:
D = mężczyzna + kobieta + rower
D = M+K+R
stąd mamy:
~M = [D-M] = [M+K+R -M] = K+R
Innymi słowy:
Nie mężczyzna to kobieta lub rower
Wypowiemy zdanie prawdziwe w dziedzinie D=[M+K+R]:
B.
Nie mężczyzna to kobieta lub rower
~M=>K+R =1
Tu wszelkie pojęcia poza trzema [K+M+R] są poza dziedziną i z definicji mają wartośc logiczną 0
Ostatnio zmieniony przez rafal3006 dnia Sob 11:13, 07 Kwi 2018, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
fiklit
Dołączył: 24 Wrz 2012
Posty: 4197
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 14:47, 14 Kwi 2018 Temat postu: |
|
|
Wrzucę to do tego wątku, żeby nie zaśmiecać tego o 1*1=0.
Cytat: |
W matematyce nie jest prawdą iż choćby jedna równoważność była zdaniem zawsze prawdziwym, czyli nie istnieje jego zaprzeczenie. |
p<=>p
Ostatnio zmieniony przez fiklit dnia Sob 14:48, 14 Kwi 2018, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
fiklit
Dołączył: 24 Wrz 2012
Posty: 4197
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 16:00, 14 Kwi 2018 Temat postu: |
|
|
A ogólnie o tych twoich obaleniach:
Matematyka jest abstrakcyjna i ścisła.
Nie jest tak, że te matematyczne pojęcia istnieją fizycznie.
Pojęcia i zwroty w matematyce mają swoje ścisłe znaczenie, czasami odbiegające od potocznego znaczenia, które jest często nieścisłe.
Definiowanie pojęć to ich konstruowanie.
Te konstrukcje są opisywane właśnie przy pomocy tych zwrotów o ściśle określonym znaczeniu.
Relacje między tymi konstrukcjami opisywane są również wyrażeniami o ścisłym znaczeniu.
Twoje obalenia, polegają przeważnie na zmianie znaczenia zwrotów użytych albo w konstrukcji, albo w opisie relacji między konstrukcjami.
Zatem mają się nijak to tego co czym są dla wszystkich.
Przykład: próba obalenia "zbiór pusty jest podzbiorem każdego zbioru".
Tu np. zmieniasz sobie znaczenie definicji podzbioru.
A jest podzbiorem B wtw gdy każdy element A jest elementem B.
i próbujesz tu różnych rzeczy:
1. zmieniasz znaczenie bycia elementem.
2. mieszasz bycie elementem z byciem podzbiorem.
3. zmieniasz znaczenie zwrotu "każdy" (każdy x cośtam - oznacza w matematyce, że nie istnieje taki x że nie-cośtam)
Wyszystko to sprawia, że twoje stwierdzenia traktują o czymś zupełnie innym.
Nawet jeśli zdarzy ci sie przeprowadzić prawidłowe rozumowanie, to ono jest o czym innym. Niczego nie obala.
Owszem możesz sobie inaczej rozumieć pojęcie podzbiór i przy takim rozumieniu może nawet ci wychodzić, że nie jest podzbiorem żednego zbioru. Ale nie zmienia to faktu, że przy takim rozumieniu jak wszyscy inni rozumieją: zbiór, podzbiór, każdy, być elementem: zbiór pusty jest podzbiorem każdego zbioru i jest rozłączny z każdym podzbiorem.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
fiklit
Dołączył: 24 Wrz 2012
Posty: 4197
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 16:06, 14 Kwi 2018 Temat postu: |
|
|
I jeszcze raz do przykłądu:
"W matematyce nie jest prawdą iż choćby jedna równoważność była zdaniem zawsze prawdziwym,"
Jeżeli równoważnością nazwiesz sobie coś innego, niż to co matematycy nazywają równoważnością, to może faktycznie być tak, że nie znajdzie się równoważność zawsze prawdziwa. Jednak jak narazie (w sumie to na stałe) nie ty ustalasz jak w matematyce jest rozumiane słowo równoważność. Więc twoje powyższe stwierdzenie jest kłamstwem. Przy takim rozumieniu "równoważnośc" jaki jest obecnie w matematyce istnieją równoważności zawsze prawdziwe. Np. podana przeze mnie p<->p. Jest równoważnością i jest zawsze prawdziwe.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
rafal3006
Opiekun Forum Kubusia
Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 35331
Przeczytał: 23 tematy
Skąd: z innego Wszechświata Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 21:49, 14 Kwi 2018 Temat postu: |
|
|
Zdanie zawsze prawdziwe w sensie matematycznym i fizycznym!
Korekta błędu w algebrze Kubusia!
To jest ciąg dalszy dyskusji z tego wątku:
http://www.sfinia.fora.pl/forum-kubusia,12/p-1-i-q-1-ale-p-q-0,10575-1150.html#374673
fiklit napisał: |
I jeszcze raz do przykładu:
"W matematyce nie jest prawdą iż choćby jedna równoważność była zdaniem zawsze prawdziwym,"
Jeżeli równoważnością nazwiesz sobie coś innego, niż to co matematycy nazywają równoważnością, to może faktycznie być tak, że nie znajdzie się równoważność zawsze prawdziwa. Jednak jak na razie (w sumie to na stałe) nie ty ustalasz jak w matematyce jest rozumiane słowo równoważność. Więc twoje powyższe stwierdzenie jest kłamstwem. Przy takim rozumieniu "równoważność" jaki jest obecnie w matematyce istnieją równoważności zawsze prawdziwe. Np. podana przeze mnie p<->p. Jest równoważnością i jest zawsze prawdziwe. |
W tym momencie uświadomiłem sobie że robię powtarzalny błąd czysto matematyczny, nie mający wpływu na jakość AK, jednak mający kluczowy wpływ na możliwość dojścia do porozumienia w kwestii zdania zawsze prawdziwego w rozumieniu logiki ziemian.
Dotychczas pisałem tak:
Twierdzenie Pitagorasa w formie równoważności wyrażone spójnikami „i”(*) i „lub”(+):
Trójkąt jest prostokątny wtedy i tylko wtedy gdy zachodzi suma kwadratów
TP<=>SK = TP*SK + ~TP*~SK
Zapiszmy naszą wspólną tabelę zero-jedynkową (w AK i LZ) dla tego twierdzenia w zapisach ogólnych:
p=TP
q=SK
http://www.sfinia.fora.pl/forum-kubusia,12/algebra-kubusia-dla-matematykow-c-d-n,10481.html#355595
Algebra Kubusia dla matematyków napisał: |
2.0 Metody tworzenia równań logicznych z tabel zero-jedynkowych
Matematycznie istnieją dwie równoważne metody tworzenia równań logicznych jednoznacznie opisujących dowolną tabelę zero-jedynkową.
Metoda mintermów:
W metodzie mintermów opisujemy wyłącznie jedynki w kompletnej tabeli zero-jedynkowej uwzględniającej wszystkie sygnały niezanegowane i zanegowane.
W poziomach używamy spójnika „i”(*) tworząc funkcje cząstkowe, które łączmy spójnikiem „lub”(+) dla identycznych wartości wyjścia (Y lub ~Y)
Domyślną wartością logiczną w mintermach są jedynki które możemy pominąć otrzymując jednoznaczne równanie logiczne opisujące tabelę zero-jedynkową.
Metoda mintermów tworzy równania alternatywno-koniunkcyjne (alternatywa koniunkcji) dla dowolnej tabeli zero-jedynkowej.
Metoda makstermów:
W metodzie makstermów opisujemy wyłącznie zera w kompletnej tabeli zero-jedynkowej uwzględniającej wszystkie sygnały niezanegowane i zanegowane.
W poziomach używamy spójnika „lub”(+) tworząc funkcje cząstkowe, które łączmy spójnikiem „i”(*) dla identycznych wartości wyjścia (Y lub ~Y)
Domyślną wartością logiczną w makstermach są zera które możemy pominąć otrzymując jednoznaczne równanie logiczne opisujące tabelę zero-jedynkową.
Metoda makstermów tworzy równania koniunkcyjno-alternatywne (koniunkcja alternatyw) dla dowolnej tabeli zero-jedynkowej.
2.1 Pełna metoda mintermów i makstermów
Metoda mintermów:
W metodzie mintermów otrzymujemy równania alternatywno-koniunkcyjne (alternatywa koniunkcji) dla dowolnej tabeli zero-jedynkowej.
Rozważmy przykładową tabelę zero-jedynkową:
Kod: |
W metodzie mintermów tworzenia układu równań Y i ~Y dla dowolnej tabeli
zero-jedynkowej opisujemy wyłącznie wynikowe jedynki na wyjściach Y i ~Y
W wierszach stosujemy spójnik „i”(*) natomiast w pionie spójnik „lub”(+)
Pełna tabela prawdy |Co w minetrmach |Funkcje cząstkowe
bramki logicznej |oznacza |w mintermach
p q ~p ~q Y ~Y | |
A: 1 1 0 0 =1 =0 | Ya=1<=> p=1 i q=1 | Ya= p* q
B: 1 0 0 1 =0 =1 |~Yb=1<=> p=1 i ~q=1 |~Yb= p*~q
C: 0 1 1 0 =0 =1 |~Yc=1<=>~p=1 i q=1 |~Yc=~p* q
D: 0 0 1 1 =1 =0 | Yd=1<=>~p=1 i ~q=1 | Yd=~p*~q
1 2 3 4 5 6 a b c d e f
|
Pełny opis dowolnej tabeli zero-jedynkowej to układ równań logicznych w logice dodatniej (bo Y) i ujemnej (bo ~Y).
Funkcję w logice dodatniej (bo Y) odczytujemy z tabeli mintermów ABCDdef:
1.
Y=Ya+Yd
Y = p*q + ~p*~q
Co matematycznie oznacza:
Y=1 <=> (p=1 i q=1) lub (~p=1 i ~q=1)
… a kiedy zajdzie ~Y?
Funkcję w logice ujemnej (bo ~Y) odczytujemy z tabeli mintermów ABCDdef:
2.
~Y=~Yb+~Yc
~Y = p*~q + ~p*q
co matematycznie oznacza:
~Y=1 <=> (p=1 i ~q=1) lub (~p=1 i q=1)
Zauważmy, że naszą tabelę zero-jedynkową jednoznacznie opisuje dowolne równanie wyżej, bowiem znając funkcję logiczną Y bez problemu wygenerujemy funkcję ~Y poprzez negację równania Y stronami (i odwrotnie).
Nasz przykład:
Y = (p*q)+(~p*~q)
Przechodzimy do logiki ujemnej (bo ~Y) metodą skróconą poprzez negację zmiennych i wymianę spójników na przeciwne:
~Y=(~p+~q)*(p+q)
~Y = ~p*p + ~p*q + ~q*p + ~q*q
~Y=p*~q + ~p*q
cnd |
W którym miejscu robiłem kluczowy błąd?
Przejdźmy na twierdzenie Pitagorasa:
1.
Y = (TP<=>SK) = TP*SK + ~TP*~SK
co matematycznie oznacza:
Y=1 <=> (TP*SK)=1 lub (~TP*~SK)=1
Kiedy twierdzenie Pitagorasa będzie fałszywe (~Y=1):
2.
Negujemy równanie 1.
~Y=~(TP<=>SK) = TP*~SK + ~TP*SK
co matematycznie oznacza:
~Y=1 <=> (TP*~SK)=1 lub (~TP*SK)=1
Wystarczy że którykolwiek człon po prawej stronie zostanie ustawiony na 1 i już ustawi ~Y=1.
Oczywistym jest ze w tym przypadku żaden człon po prawej stronie nie ma szans na ustawienie 1,
Stąd pisałem:
~Y=1 <=> (TP*~SK)=0 lub (~TP*SK)=0 - zastana rzeczywistość
Uwaga!
W tym momencie popełniałem błąd czysto matematyczny bowiem twierdziłem, że aby doprowadzić do zgodności wartości logicznej po obu stronach znaku tożsamości „=” musimy skorzystać z prawa Prosiaczka dla lewej strony.
Prawo Prosiaczka:
(~Y=1) = (Y=0)
stąd mamy:
Y=0 <=> (TP*~SK)=0 lub (~TP*SK)=0
STOP!
To jest błąd czysto matematyczny!
Poprawnie matematycznie powinno być tak.
RESTART punktu 2!
Negujemy równanie 1.
~Y=~(TP<=>SK) = TP*~SK + ~TP*SK
co matematycznie oznacza:
~Y=1 <=> (TP*~SK)=1 lub (~TP*SK)=1
INACZEJ!
~Y=0
To „INACZEJ” jest tu kluczowe:
W twierdzeniu Pitagorasa nie da się ustawić żadnego członu z prawej strony na 1, zatem musimy skorzystać z procedury:
INACZEJ:
~Y=0
Dopiero teraz możemy skorzystać z prawa Prosiaczka:
(~Y=0) = (Y=1)
.. a równanie logiczne dla Y=1 jest takie:
1.
Y = (TP<=>SK) = TP*SK + ~TP*~SK
co matematycznie oznacza:
Y=1 <=> (TP*SK)=1 lub (~TP*~SK)=1
Innymi słowy:
Jest fizycznie niemożliwe, aby istniał trójkąt prostokątny w którym nie jest spełniona jest suma kwadratów lub trójkąt nieprostokątny w którym spełniona jest suma kwadratów:
TP*~SK + ~TP*SK =0
Tak jest w świecie martwym i matematyce gdzie pojęcie kłamstwa i dotrzymania słowa po prostu nie istnieje.
Świat żywy mogący dowolnie kłamać, złamie każde prawo logiczne ze świata martwego i tu nie jest prawdą że w równoważności rodem ze świata żywego nie będziemy w stanie ustawić ~Y=1 w równaniu równoważności w logice ujemnej (bo ~Y):
~Y = p*~q + ~p*q
Dowód w cytacie niżej.
Oczywistym jest że:
Nie może być dwóch logik matematycznych - jednej dla świata martwego i matematyki i drugiej dla świata żywego - po prostu nie ma dwóch różnych zestawów operatorów logicznych dwuargumentowych w ilości 16 sztuk.
http://www.sfinia.fora.pl/forum-kubusia,12/p-1-i-q-1-ale-p-q-0,10575-1150.html#374673
rafal3006 napisał: |
I.
Równoważność w świecie żywym!
Pani:
Jutro pójdziemy do kina wtedy i tylko wtedy gdy pójdziemy do teatru
Y = K<=>T = K*T + ~K*~T
co matematycznie oznacza:
Y=1 <=> (K*T)=1 lub (~K*~T)=1
Czytamy:
Pani dotrzyma słowa (Y=1) wtedy i tyko wtedy gdy:
A: K*T = 1*1 =1 - jutro pójdziemy do kina (K=1) i do teatru (T=1)
„lub”(+)
C: ~K*~T = 1*1 =1 - jutro nie pójdziemy do kina (~K=1) i nie pójdziemy do teatru (~T=1
.. a kiedy pani skłamie (~Y=1)?
~Y = ~(K<=>T) = B: K*~T + D: ~K*T
co matematycznie oznacza:
~Y=1 <=> B: (K*~T)=1 lub D: (~K*T)=1
Czytamy:
Pani skłamie (~Y=1) wtedy i tylko wtedy gdy:
B: K*~T=1*1 =1 - juro pójdziemy do kina (K=1) i nie pójdziemy do teatru (~T=1)
„lub”(+):
D: ~K*T =1*1=1 - jutro nie pójdziemy do kina (~K=1) i pójdziemy do teatru (T=1)
Prawo Prosiaczka:
(~Y=1) = (Y=0)
Zdarzenia B i D są możliwe, zatem w świecie żywym bez problemu ustawiane jest ~Y=1
cnd |
Dokładnie mój cytowany post wyżej plus uwagi Fiklita, doprowadziły mnie do historycznego odkrycia jak w nagłówku tego postu.
Istnieją po prostu dwa rodzaje zdań zawsze prawdziwych!
I.
Zdanie zawsze prawdziwe zarówno w sensie FIZYCZNYM jak i w sensie matematycznym
Najzwyklejszy śmieć, do niczego nieprzydatny (typu P8~~>P3=1)
II.
Zdanie zawsze prawdziwe wyłącznie w sensie FIZYCZNYM
Zdanie zawsze prawdziwe z dwiema gwarancjami matematycznymi => występującymi wyłącznie w równoważności, to bezcenny, matematyczny DIAMENT (typu TP<=>SK)!
Zdanie zawsze prawdziwe w sensie matematycznym:
Zdanie zawsze prawdziwe w sensie matematycznym to zdanie mające same jedynki w kolumnie wynikowej w logice dodatniej (bo Y)
Nie ma tu znaczenie ilu argumentowe jest to zdanie, może być n-argumentowe.
Przykład matematycznego zdania zawsze prawdziwego dwuargumentowego:
Kod: |
W metodzie mintermów tworzenia układu równań Y i ~Y dla dowolnej tabeli
zero-jedynkowej opisujemy wyłącznie wynikowe jedynki na wyjściach Y i ~Y
W wierszach stosujemy spójnik „i”(*) natomiast w pionie spójnik „lub”(+)
Pełna tabela prawdy |Co w minetrmach |Funkcje cząstkowe
bramki logicznej |oznacza |w mintermach
p q ~p ~q Y ~Y | |
A: 1 1 0 0 =1 =0 | Ya=1<=> p=1 i q=1 | Ya= p* q
B: 1 0 0 1 =1 =0 | Yb=1<=> p=1 i ~q=1 | Yb= p*~q
C: 0 1 1 0 =1 =0 | Yc=1<=>~p=1 i q=1 | Yc=~p* q
D: 0 0 1 1 =1 =0 | Yd=1<=>~p=1 i ~q=1 | Yd=~p*~q
1 2 3 4 5 6 a b c d e f
|
Definicję zdania zawsze prawdziwego w sensie matematyczny odczytujemy a tabeli mintermów ABCDdef:
1.
Y = p*q + p*~q + ~p*q + ~p*~q
Dowód iż mamy tu do czynienia ze zdaniem zawsze prawdziwym to minimalizacje powyższego równania:
Y = p*(q+~q) + ~p*(q+~q)
Y = p+~p =1
cnd
I.
Zdanie zawsze prawdziwe w sensie matematycznym i fizycznym!
Przykład zdania matematycznie zawsze prawdziwego zarówno w sensie FIZYCZNYM jak i w sensie matematycznym.
A.
Jeśli liczba jest podzielna przez 8 to może ~~> być podzielna przez 3
P8~~>P3 =1 bo 24
Dziedzina:
LN - zbiór liczb naturalnych
Budujemy tabelę prawdy dla wszelkich możliwych przeczeń p i q:
Kod: |
T1 - zdanie zawsze prawdziwe zarówno w sensie FIZYCZNYM
jak i w sensie matematycznym (same jedynki w kolumnie Y)
Y ~Y
A: P8~~> P3= P8* P3 =1 =0 - Ya=1 bo 24
B: P8~~>~P3= P8*~P3 =1 =0 - Yb=1 bo 8
C:~P8~~> P3=~P8* P3 =1 =0 - Yc=1 bo 3
D:~P8~~>~P3=~P8*~P3 =1 =0 - Yd=1 b0 2
1 2 3 4 5 6
Y=P8*P3+P8*~P3+~P8*P3+~P8*~P3
|
Wniosek 1
Jest oczywistym dla każdego ucznia gimnazjum że możemy sobie losować dowolne liczby ze zbioru liczb naturalnych i nigdy nie otrzymamy zwrotnie fałszu:
Y=0
Wniosek 2
Zdanie:
P8~~>P3 =1
Jest zdaniem zawsze prawdziwym zarówno w sensie FIZYCZNYM jak i w sensie matematycznym, czyli ma 100% pokrycie ze zdaniem zawsze prawdziwym w sensie matematycznym, gdzie w tabeli zero-jedynkowej po stronie wyjścia w logice dodatniej (bo Y) mamy same jedynki w wyniku.
II.
Zdanie zawsze prawdziwe wyłącznie w sensie fizycznym!
Weźmy nasze twierdzenie Pitagorasa:
A.
Jeśli trójkąt jest prostokątny to zachodzi w nim suma kwadratów
TP=>SK = TP*SK + ~TP*~SK
Dziedzina:
ZWT - zbiór wszystkich trójkątów prostokątnych
Tabela prawdy dla twierdzenia Pitagorasa jest następująca:
Kod: |
T2 - zdanie zawsze prawdziwe wyłącznie w sensie FIZYCZNYM
Nie jest to zdanie zawsze prawdziwe w sensie matematycznym
bo nie mamy samych wynikowych jedynek w kolumnie Y!
Y ~Y
A: TP~~> SK = TP* SK =1 =0 - Y=1 bo [3,,4,5]
B: TP~~>~SK = TP*~SK =0 =1 - Y=0 nie ma takiego trójkąta
C:~TP~~> SK =~TP* SK =0 =1 - Y=0 nie ma takiego trójkąta
D:~TP~~>~SK =~TP*~SK =1 =0 - Y=1 bo [3,4,6]
|
Wniosek 3
Jest oczywistym dla każdego ucznia gimnazjum że możemy sobie losować dowolne trójkąty ze zbioru wszystkich trójkątów i nigdy nie otrzymamy zwrotnie fałszu:
Y=0
bowiem w zbiorze wszystkich trójkątów nie istnieją trójkąty prostokątne (TP=1) w których nie zachodzi suma kwadratów (~SK=1)
TP*~SK = [] =0 - linia B
oraz nie istnieją trójkąty nieprostokątne (~TP=1) w których zachodzi suma kwadratów (SK=1)
~TP*SK =[] =0
Wniosek 4
Zdanie:
TP=>SK =1
Jest zdaniem zawsze prawdziwym wyłącznie sensie FIZYCZNYM!
Twierdzenie Pitagorasa nie jest zdaniem zawsze prawdziwym w sensie matematycznym bowiem w kolumnie wynikowej Y nie mamy samych wynikowych jedynek.
Podsumowanie:
1.
Oba nasze zdania:
I. P8~~>P3 =1
II. TP=>SK =1
są zdaniami FIZYCZNIE zawsze prawdziwymi!
Różnica matematyczna między zdaniami I i II jest niebotyczna.
2.
W zdaniu zawsze prawdziwym zarówno FIZYCZNIE jak i matematycznie:
I. P8~~>P3 =1
analizowanym przez wszystkie możliwe przeczenia p i q mamy tylko i wyłącznie najzwyklejsze rzucanie monetą, czyli nie możemy z góry przewidzieć do którego pudełka wpadnie wylosowana liczba.
3.
W zdaniu zawsze prawdziwym wyłącznie w sensie FIZYCZNYM mam co najmniej jedną gwarancję matematyczną (w dowolnej implikacji p|=>q lub p|~>q) lub odkładnie dwie gwarancje matematyczne w równoważności p<=>q.
W naszym twierdzeniu Pitagorasa wypowiedzianym w formie równoważności mamy dokładnie dwie gwarancje matematyczne:
1: TP<=>SK = TP*SK + ~TP*~SK
Pierwsza gwarancja matematyczna - dowód:
1: TP<=>SK = TP*SK + ~TP*~SK
Z równania 1 widać, że jak wylosujemy dowolny trójkąt prostokątny (TP=1)
TP*SK = 1*1 =1
To mamy gwarancję matematyczną => iż zachodzi w nim suma kwadratów (SK=1), bowiem nie istnieje trójkąt prostokątny (TP=1) w którym nie zachodzi suma kwadratów (SK=1) - takiego trójkąta nigdy nie wylosujemy.
TP*~SK = 1*1 =0
Druga gwarancja matematyczna - dowód:
1: TP<=>SK = TP*SK + ~TP*~SK
Z równania 1 widać, że jak wylosujemy dowolny trójkąt nieprostokątny (~TP=1):
~TP*~SK = 1*1 =1
To mamy gwarancję matematyczną => iż nie zachodzi w nim suma kwadratów (~SK=1), bowiem nie istnieje trójkąt nie prostokątny (~TP=1) w którym zachodzi suma kwadratów (SK=1) - takiego trójkąta nigdy nie wylosujemy.
~TP*SK = 1*1 =0
Podsumowanie generalne:
1.
Zdanie zawsze prawdziwe zarówno w sensie FIZYCZNYM jak i w sensie matematycznym:
P8~~>P3 =1
To najzwyklejszy matematyczny śmieć TOTALNIE do niczego nieprzydatny, ani w matematyce ani też w FIZYCE!
2.
Zdanie zawsze prawdziwe wyłącznie w sensie FIZYCZNYM z dwoma gwarancjami matematycznymi typu twierdzenie Pitagorasa to absoluty DIAMENT wśród wszelkich zdań zawsze prawdziwych wyłącznie w sensie FIZYCZNYM.
Tylko i wyłącznie dzięki takim zdaniom ludzkość mogła stworzyć wszelką technikę.
Zdania z jedną gwarancją matematyczną (implikacja prosta p|=>q i odwrotna p|~>q) są z punktu widzenia techniki TOTALNIE bezużyteczne, bowiem w jednej połówce implikacji mamy co prawda gwarancje matematyczną =>, ale w drugiej mamy najzwyklejsze „rzucanie monetą” („wolną wole” człowieka) co dyskwalifikuje te zdanie w obsłudze jakiegokolwiek urządzenia ze świata techniki.
Czy ten post jest zrozumiały?
Jeśli nie to proszę o sygnały w którym miejscu jest niejasny.
Ostatnio zmieniony przez rafal3006 dnia Sob 23:17, 14 Kwi 2018, w całości zmieniany 8 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
fiklit
Dołączył: 24 Wrz 2012
Posty: 4197
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 22:54, 14 Kwi 2018 Temat postu: |
|
|
Choć wydaje się to mało prawdopodobne mam wrażenie, że zbliżasz się do zrozumienia różnicy między KRZ a RP. I różnicy między tautologią KRZ a /\x: P(x).
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
rafal3006
Opiekun Forum Kubusia
Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 35331
Przeczytał: 23 tematy
Skąd: z innego Wszechświata Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 23:09, 14 Kwi 2018 Temat postu: |
|
|
fiklit napisał: | Choć wydaje się to mało prawdopodobne mam wrażenie, że zbliżasz się do zrozumienia różnicy między KRZ a RP. I różnicy między tautologią KRZ a /\x: P(x). |
http://www.sfinia.fora.pl/forum-kubusia,12/kubusiowa-szkola-logiki-na-zywo-dyskusja-z-volrathem,3591-100.html#72064
volrath napisał: | W sumie to ciekawy problem - poprawne skonstruowanie logiki trójwartościowej tak, by nie potrzeba było rachunku predykatów do przetwarzania zdań "istnieje" i "dla każdego" oraz zawierał trzy wartości "prawda" = twarda prawda, "fałsz" = twardy fałsz i "może" = miękki fałsz/prawda.
Ludzie na codzień przetwarzają zdania typu "istnieje X" i "dla każdego ze zbioru Y zachodzi Z". I część tych zdań nie mieści się w logice podstawowej (wymaga rachunku predykatów) - a może powinna. |
Dyskusja z Volrathem to rok 2008 - oczywistym jest że AK w tamtym czasie a AK obecnie, dzielą lata świetlne.
W AK nie ma żadnego rachunku predykatów - w AK to twór matematycznie zbędny, natomiast brak znaczka warunku koniecznego ~>, czyli jednej z 16 definicji dwuargumentowych operatorów logicznych dyskwalifikuje LZ, bowiem warunku koniecznego ~> nie da się zapisać przy pomocy warunku wystarczającego =>, również legalnego operatora logicznego.
Na siłę się oczywiście da dzięki prawom Tygryska:
p=>q = q~>p
p~>q = q=>p
P8=>P2 = P2~>P8
P2~>P8 = P8=>P2
Problem w tym że żaden ziemski matematyk nie odczyta poprawnie zdania warunkowego "Jeśli P2 to ~>P8" - dla ziemianina to czarna magia której NIGDY nie przełoży na język mówiony.
Zasłanianie się że odczyt P2~>P8 nie jest mi potrzebny bo mogę czytać P8=>P2 to gówno-matematyka, bo to jest dokładnie to samo co np. uznanie jedynie słusznego rozwiązywania układu równań liniowych, czy też jakiegokolwiek innego jedynie słusznego rozwiązania matematycznego.
Ostatnio zmieniony przez rafal3006 dnia Sob 23:25, 14 Kwi 2018, w całości zmieniany 4 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
fiklit
Dołączył: 24 Wrz 2012
Posty: 4197
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 23:31, 14 Kwi 2018 Temat postu: |
|
|
Ale po co matematyk miałby odczytywać jakieś Jeśli P2 to ~>P8?
p<-q czy też q->q wyraża dokładnie tę samą zależność między p i q co twoje p~>q. Po co dodatkowy znaczek na to samo?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
rafal3006
Opiekun Forum Kubusia
Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 35331
Przeczytał: 23 tematy
Skąd: z innego Wszechświata Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 0:05, 15 Kwi 2018 Temat postu: |
|
|
Nieznana matematykom definicja równoważności!
Oj, matematycy, matematycy - sami nie wiecie co używacie w matematycznej praktyce!
Definicja równoważności:
Równoważność p<=>q to jednoczesne zajście warunku koniecznego p~>q i wystarczającego p=>q między punktami p i q zachodzące w tym samym kierunku!
p<=>q = (p~>q)*(p=>q)
Matematycy używają w ilościach niebotycznych dokładnie definicję równoważności wyżej … nie znając matematycznej wersji tej definicji!
To jest kluczowy i nieprawdopodobnie silny dowód, iż człowiek wyłącznie podlega pod matematykę ścisłą - na 100% nie człowiek jest autorem matematyki obowiązującej w naszym Wszechświecie!
Człowiek może wyłącznie odkrywać matematykę ścisłą, której rzeczywistym autorem jest Kubuś - stwórca naszego Wszechświata.
Ziemianin Rafal3006 to wyłącznie medium sterowane przez Kubusia, teoretycznie mające wolną wolę, bo przecież może wszystko skasować i zakończyć życie algebry Kubusia dokładnie w tym momencie.
Jednak jeśli ziemscy matematycy zrozumieją i zaakceptują algebrę Kubusia to będzie to koniec „wolnej woli” Rafała3006, bowiem w tym przypadku Rafał3006 musiałby wybić co do nogi wszystkich, którzy uwierzyli w algebrę Kubusia, co jest niewykonalne dla ziemianina - rafała3006.
Niezbędna teoria dla zrozumienia niniejszego postu:
Algebra Kubusia w definicjach napisał: |
4.0 Podstawowe definicje w algebrze Kubusia
Podstawowe definicje w algebrze Kubusia to:
p=>q - definicja warunku wystarczającego
p~>q - definicja warunku koniecznego
p~~>q - definicja kwantyfikatora małego
p~~>~q=p*~q - definicja kontrprzykładu
4.1 Definicja warunku wystarczającego =>
Definicja warunku wystarczającego => w zbiorach:
Jeśli zajdzie p to zajdzie q
p=>q =1
Definicja warunku wystarczającego => jest spełniona (=1) wtedy i tylko wtedy gdy zbiór p jest podzbiorem => zbioru q
Inaczej: p=>q =0
4.2 Definicja warunku koniecznego ~>
Definicja warunku koniecznego ~> w zbiorach:
Jeśli zajdzie p to zajdzie q
p~>q =1
Definicja warunku koniecznego ~> jest spełniona (=1) wtedy i tylko wtedy gdy zbiór p jest nadzbiorem ~> zbioru q
Inaczej: p~>q =0
4.3 Definicja kwantyfikatora małego ~~>
Definicja kwantyfikatora małego ~~> w zbiorach:
Jeśli zajdzie p to może ~~> zajść q
p~~>q = p*q =1
Definicja kwantyfikatora jest spełniona (=1) wtedy i tylko wtedy gdy zbiory p i q mają co najmniej jeden element wspólny.
Inaczej: p~~>q = p*q =[] =0
4.3.1 Definicja kontrprzykładu
Definicja kontrprzykładu:
Kontrprzykładem dla warunku wystarczającego p=>q nazywamy to samo zdanie z zanegowanym następnikiem kodowane kwantyfikatorem małym p~~>~q=p*~q
Rozstrzygnięcia:
Fałszywość kontrprzykładu p~~>~q=p*~q =0 wymusza prawdziwość warunku wystarczającego p=>q =1 (i odwrotnie.)
Prawdziwość kontrprzykładu p~~>~q=p*~q =1 wymusza fałszywość warunku wystarczającego p=>q =0 (i odwrotnie)
Prawa Kubusia
Prawa Kubusia wiążą warunek wystarczający => z warunkiem koniecznym ~> bez zamiany p i q
I Prawo Kubusia
p=>q = ~p~>~q
II Prawo Kubusia
p~>q = ~p=>~q
Interpretacja dowolnego prawa logicznego
Prawdziwość dowolnej strony tożsamości logicznej „=” wymusza prawdziwość drugiej strony
Fałszywość dowolnej strony tożsamości logicznej „=” wymusza fałszywość drugiej strony
Prawa Tygryska:
Prawa tygryska wiążą warunek wystarczający => i konieczny ~> z zamianą p i q
I Prawo Tygryska
p=>q = q~>p
II Prawo Tygryska:
p~>q = q=>p
Prawo Pytona:
Każde pojęcie jest tożsame z samym sobą
Dowód prawa Pytona:
Każde pojęcie jest podzbiorem => siebie samego
Każde pojęcie jest nadzbiorem ~> siebie samego
Stąd:
p<=>p = (p=>p)*(p~>p) =1*1 =1
cnd
Pojęcie podzbioru i nadzbioru jest bezdyskusyjnie wspólne w algebrze Kubusia i logice matematycznej ziemian.
|
fiklit napisał: | Ale po co matematyk miałby odczytywać jakieś Jeśli P2 to ~>P8?
p<-q czy też q->q wyraża dokładnie tę samą zależność między p i q co twoje p~>q. Po co dodatkowy znaczek na to samo? |
Definicja równoważności znana wszystkim humanistom - ziemskim matematykom także, tylko ci o tym nie wiedzą:
p<=>q = (p~>q)*(p=>q)
Do tego aby zaszło q jest konieczne ~> i wystarczające => aby zaszło p.
Zauważ, że w tej definicji znaczek warunku koniecznego ~> to ewidentnie co innego niż znaczek warunku wystarczającego =>.
Dowód z Wikipedii!
Klikamy na googlach:
"warunkiem koniecznym i wystarczającym"
Wyników:
6230
cnd
Oczywistym jest że chodzi tu dokładnie o tą definicję równoważności:
Równoważność p<=>q to jednoczesne zajście warunku koniecznego p~>q i wystarczającego p=>q między punktami p i q zachodzące w tym samym kierunku!
p<=>q = (p~>q)*(p=>q)
Przykład:
Definicja chiralności!
[link widoczny dla zalogowanych]
Wikipedia napisał: | Definicja chiralności:
Warunkiem koniecznym i wystarczającym chiralności jest nieposiadanie przez obiekt ani inwersyjnej osi symetrii, ani płaszczyzny symetrii. W życiu codziennym mamy do czynienia bardzo często z obiektami chiralnymi. Typowe przykłady to prawa i lewa rękawiczka czy prawo- i lewoskrętna sprężyna. |
Innymi słowy:
Obiekt jest chiralny wtedy i tylko wtedy gdy nie posiada ani inwersyjnej osi symetrii, ani płaszczyzny symetrii
Innymi słowy:
Obiekt jest chiralny (CH=1) wtedy i tylko wtedy gdy nie ma osi symetrii (~OS=1) i nie ma płaszczyzny symetrii (~PS=1)
CH<=>~OS*~PS = (CH~>~OS*~PS)*(CH=>~OS*~PS) = 1*1 =1
Równoważność jest przemienna, stąd:
~OS*~PS<=>CH = (~OS*~PS~>CH)*(~OS*~PS=>CH) = 1*1 =1
Oj, matematycy, matematycy - sami nie wiecie co używacie!
Klikamy na googlach:
„konieczne i wystarczające”
Wyników: 10 700
Niestety Fiklicie, zwrot:
„konieczne ~> i wystarczające =>”
To po prostu tożsama definicja równoważności:
p<=>q = (p~>q)*(p=>q)
Jak można zatem mówić że znaczek warunku koniecznego ~> jest matematykom zbędny skoro sami matematycy tego znaczka używają w ilościach niebotycznych w zwrocie „konieczny ~> i wystarczający =>”
Oczywistym jest, że w tym zwrocie chodzi o warunek konieczny ~> i wystarczający => między tymi samymi punktami i w tym samym kierunku:
1: p<=>q = (p~>q)*(p=>q) - poprawna definicja równoważności
Tu absolutnie nie chodzi o coś takiego:
2: p<=>q = (p=>q)*(q~>p) - fałszywa definicja równoważności
Dowód fałszywości definicji 2:
Prawo Tygryska:
p=>q = q~>p
stąd mamy:
p<=>q = (p=>q)*(p=>q) = p=>q
Mamy sprzeczność czysto matematyczną, zatem definicja równoważności 2 leży i kwiczy.
Sam widzisz, że nie jest prawdą iż definicji się nie obala.
Wniosek:
Znaczek warunku koniecznego ~> różny na mocy definicji od warunku wystarczającego => jest w matematyce konieczny inaczej trzeba by usunąć wszelkie zwroty z Wikipedii typu „konieczny ~> i wystarczający =>” … czyli skasować z połowę aktualnej matematyki.
Przykład:
Fałszywa definicja równoważności:
p<=>q = (p=>q)*(q~>p)
P8<=>P2 = (P8=>P2)*(P2~>P8) =1*0 =0 - to jest FAŁSZYWA definicja równoważności
Prawdziwa definicja równoważności:
p<=>q = (p=>q)*(p~>q)
TP<=>SK = (TP=>SK)*(TP~>SK = 1*1 =1 - to jest poprawna definicja równoważności
Definicje w cytacie na początku postu
Jeszcze jeden dowód na poprawność wyłącznie tej definicji równoważności:
Równoważność p<=>q to jednoczesne zajście warunku koniecznego p~>q i wystarczającego p=>q między punktami p i q zachodząca w tym samym kierunku!
p<=>q = (p~>q)*(p=>q)
Klikamy na googlach:
„potrzebne i wystarczające”
Czyli:
„potrzebne ~> i wystarczające =>”
p<=>q = (p~>q)*(p=>q)
Wyników: 1370
Pytanie:
Czy podana w Wikipedii definicja chiralności nie jest definicją matematyczną?
Ostatnio zmieniony przez rafal3006 dnia Nie 7:29, 15 Kwi 2018, w całości zmieniany 5 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
fiklit
Dołączył: 24 Wrz 2012
Posty: 4197
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 7:25, 15 Kwi 2018 Temat postu: |
|
|
Czy chcesz tym przydługim tekstem przekazać, że "(p->q)*(q->p)" nie wyraża tego, że "p jest konieczne i wystarczające dla q"?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
rafal3006
Opiekun Forum Kubusia
Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 35331
Przeczytał: 23 tematy
Skąd: z innego Wszechświata Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 9:22, 15 Kwi 2018 Temat postu: |
|
|
Definicja warunku koniecznego ~> i wystarczającego => w zbiorach
http://www.sfinia.fora.pl/forum-kubusia,12/czysto-matematyczne-obalenie-logiki-matematycznej-ziemian,9269-3225.html#374739
fiklit napisał: |
Czy chcesz tym przydługim tekstem przekazać, że "(p->q)*(q->p)" nie wyraża tego, że "p jest konieczne i wystarczające dla q"? |
p<=>q = (p=>q)*(q=>p) - to jest poprawna definicja równoważności
Prawo Tygryska:
q=->p = p~>q
Stąd definicja tożsama:
Równoważność
Równoważność to jednoczesne zachodzenie warunku koniecznego ~> i wystarczającego => między tymi samymi punktami w tym samym kierunku!
p<=>q = (p=>q)*(p~>q) - to też jest poprawna definicja równoważności
Dla ilustracji tego faktu podałem przykłady:
Fałszywa definicja równoważności:
p<=>q = (p=>q)*(q~>p)
P8<=>P2 = (P8=>P2)*(P2~>P8) =1*0 =0 - to jest FAŁSZYWA definicja równoważności
Prawdziwa definicja równoważności:
p<=>q = (p=>q)*(p~>q)
TP<=>SK = (TP=>SK)*(TP~>SK) = 1*1 =1 - to jest poprawna definicja równoważności
Pytanie;
Czy zgadzasz się że na mocy definicji równoważności, obojętnie której:
p<=>q = (p=>q)*(p~>q)
czy też:
p<=>q = (p=>q)*(q=>p)
równoważność definiuje tu tożsamość zbiorów p=q.
Innymi słowy:
Zbiory p i q nie są tożsame wtedy i tylko wtedy gdy nie zachodzi definicja równoważności.
Definicje podzbioru => i nadzbioru ~> mamy identyczną.
Dowody:
[link widoczny dla zalogowanych]ór
sjp napisał: |
Podzbiór - część danego zbioru |
[link widoczny dla zalogowanych]ór
sjp napisał: |
Nadzbiór - w matematyce, dla danego zbioru: każdy zbiór zawierający wszystkie jego elementy |
… ale definicje warunku koniecznego ~> i wystarczającego => mamy już fundamentalnie różne.
Weźmy to na przykładzie.
I.
Definicja warunku koniecznego ~> w AK to relacja nadzbioru p~>q
Zbiór p jest warunkiem koniecznym ~> dla zbioru q wtedy i tylko wtedy gdy zbiór p jest nadzbiorem ~> zbioru q
P2~>P8 =1
Definicja warunku koniecznego ~> (ta z sjp) spełniona (=1) bowiem zbiór P2=[2,4,6,8..] jest nadzbiorem ~> zbioru P8=[8,16,24..]
Innymi słowy:
Zabieram zbiór P2 i znika mi zbiór P8
Istnienie zbioru P2 jest konieczne ~> dla zbudowania zbioru P8
Inaczej:
P2~>P8 =0
Zauważmy, że w tym przypadku nie zachodzi definicja warunku koniecznego ~> w tym samym kierunku:
P2=>P8 =0
Definicja warunku wystarczającego => (ta z sjp) nie jest spełniona (=0) bowiem zbiór P2=[2,4,6,8..] nie jest podzbiorem => zbioru P8=[8,16,24..]
Tu robię STOP!
… i zadaję bardzo proste pytanie:
Dlaczego u ziemian warunek konieczny p~>q to wyłącznie zbiór p?
Przecież jak zabiorę zbiór q to ziemska definicja przestanie mieć jakikolwiek sens.
Bez znajomości zarówno p jak i q w zapisie:
p~>q
ziemska definicja nadzbioru nie ma najmniejszego sensu!
Dowód:
Zbiór P2 jest konieczny ~> wyłącznie dla samego siebie:
P2~>P2 =1
bo każdy zbiór jest nadzbiorem siebie samego.
Jednak w ogólnym przypadku nie wolno nam powiedzieć:
Zbiór P2 jest warunkiem koniecznym dla jakiegokolwiek innego zbioru?
Doskonale tu widać, że ziemska definicja nadzbioru uważająca w poniższym zapisie:
P2~>P8
za nadzbiór wyłącznie zbiór P2 bez związku z P8 kupy się nie trzyma.
Poprawna definicja warunku koniecznego to relacja nadzbioru ~> z definicji z sjp.
[link widoczny dla zalogowanych]ór
sjp napisał: |
Nadzbiór - w matematyce, dla danego zbioru: każdy zbiór zawierający wszystkie jego elementy |
Ta definicja oznacza, że warunek konieczny ~> to w istocie relacja nadzbioru:
P2~>P8 =1 - gdy P2 jest nadzbiorem ~> P8
Definicja warunku koniecznego p~>q = relacja nadzbioru p~>q
Prawo rachunku zero-jedynkowego:
P~>q = q=>p
Z tego prawa wynika, że jeśli zbiór p jest nadzbiorem ~> q to na 100% zbiór q jest podzbiorem => zbioru p
Mamy zatem definicję warunku wystarczającego =>:
P8=>P2 =1 - gdy zbiór P8=[8,16,24.] jest podzbiorem => zbioru P2=[2,4,6,8…]
stąd:
Definicja warunku wystarczającego p=>q = relacja podzbioru p=>q
Zupełnie nie rozumiem, dlaczego tak prostych banałów nie ma WPROST zapisanych w definicji warunku koniecznego ~> w Wikipedii tzn. w rzeczywistości ta definicja istnieje w Wikipedii, ale trzeba jej się domyślać między wierszami.
Między wierszami w Wikipedii istnieje dowód iż w istocie definicja warunku wystarczającego => w zbiorach to w istocie relacja podzbioru =>.
Podobnie jak definicja warunku koniecznego ~> w zbiorach to w istocie relacja nadzbioru.
Oto ten dowód!
[link widoczny dla zalogowanych]ący
Wikipedia napisał: |
Warunek wystarczający[edytuj]
Warunek wystarczający (inaczej warunek dostateczny) – każdy warunek, z którego dany fakt wynika. Jeżeli warunek wystarczający zachodzi (wystarczy, by zachodził), wówczas zachodzi dany fakt.
Na przykład, jeżeli liczba jest podzielna przez 10, to jest podzielna przez 5. Fakt podzielności przez 10 jest warunkiem wystarczającym dla podzielności przez 5, natomiast fakt podzielności przez 5 jest warunkiem koniecznym dla podzielności przez 10.
Warunek wystarczający nie musi być warunkiem koniecznym — liczba nie musi wcale być podzielna przez 10, by była podzielna przez 5. |
Stoi przecież jak wół!
Jeżeli liczba jest podzielna przez 10, to jest podzielna przez 5
P10=>P5 =1
Fakt podzielności dowolnej liczby naturalnej przez 10 jest warunkiem wystarczającym dla podzielności przez 5
Innymi słowy:
Warunek wystarczający P10=>P5 = relacja podzbioru P10=>P5:
Dowód:
P10=[10,20,30..] =>P5=[5,10,15,20..]
cnd
Uwaga!
Mówienie że sam zbiór P10 jest podzbiorem (jak to jest w LZ) czegoś tam, nie ma najmniejszego sensu matematycznego!
U ziemian jest tak:
Sam zbiór P10 jest warunkiem wystarczającym (dalej jest u ziemian pustka - nie ma nic)
Prawo rachunku zero-jedynkowego:
p=>q = q~>p
Nasz przykład:
P10=>P5 = P5~>P10
Stąd:
Bezpośrednio z tego cytatu wynika też poprawna definicja nadzbioru ~>:
Jeśli liczba jest podzielna przez 5 to może ~> być podzielna przez 10
P5~>P10 =1
Definicja warunku koniecznego ~> spełniona bo zbiór P5 jest nadzbiorem ~> zbioru P10
Innymi słowy:
Warunek konieczny P5~>P10 = relacja nadzbioru P5~>P10
Dowód:
P5=[5,10,15,20..] ~> P10=[10,20,30..]
cnd
Uwaga!
Mówienie że sam zbiór P5 jest nadzbiorem (jak to jest w LZ) czegoś tam, nie ma najmniejszego sensu matematycznego!
U ziemian jest tak:
Sam zbiór P5 jest warunkiem koniecznym (dalej jest u ziemian pustka - nie ma nic)
Doskonale tu widać, dlaczego ziemianie będą walczyć do upadłego broniąc się przed wypowiedzeniem prościutkiego zdanka zrozumiałego dla każdego 5-cio latka.
Jeśli liczba jest podzielna przez 5 to może ~> być podzielna przez 10
P5~>P10 =1
Definicja warunku koniecznego ~> spełniona bo zbiór P5 jest nadzbiorem ~> zbioru P10
Uwaga!
Ewidentnie tu widać, że konieczny tu spójnik „może” ~> zapewniający prawdziwość zdania P5~>P10 to Armagedon logiki matematycznej ziemian!
cnd
Dokładnie dlatego ziemianie będą machać rękami i tupać nóżkami byle tego prościutkiego zdanka nie wypowiedzieć.
Czy mam rację?
Ostatnio zmieniony przez rafal3006 dnia Nie 9:34, 15 Kwi 2018, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
fiklit
Dołączył: 24 Wrz 2012
Posty: 4197
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 9:43, 15 Kwi 2018 Temat postu: |
|
|
Nie czuję ciągłości tej rozmowy. Oczekiwałbym gdzieś w okolicach początku czegoś typu: "tak, mniej więcej chodzi o to co piszesz, a konkretnie...", albo "nie, chodzi mi o coś zupełnie innego".
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Irbisol
Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 15369
Przeczytał: 27 tematów
|
Wysłany: Nie 9:52, 15 Kwi 2018 Temat postu: |
|
|
rafal3006, który wykasował swoją wypowiedź napisał: | Ja mówię o teorii zbiorów idealnie pasujące do tabel zero-jedynkowych operatorów logicznych |
Tak idealnie pasuje, że raz
wg zbiorów masz
p*q=0
a wg tabelki masz
p*q=1
- dla tych samych p i q.
Wszystko ci się w twojej posranej logice rozpierdzieliło.
Cytat: | Twoja gówno-logika prowadzi cię do oczywistego gówna:
Jeśli 2+2=5 to Irbisol jest papierem |
Na to ci, pajacu, już odpowiedziałem, wskazując, czego nie pojąłeś.
Jak zrobisz porządek na swoim forum, gdzie jest nasrane wszelkich pierdoletów bez umiaru, to zauważysz tę odpowiedź.
I ciekawe, że to, na co odpowiadam, później wykasowałeś.
Widać wyraźnie, pajacu, że boisz się dyskusji na ten temat i chcesz odciągnąć uwagę od tego, jakim debilem logicznym jesteś.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
rafal3006
Opiekun Forum Kubusia
Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 35331
Przeczytał: 23 tematy
Skąd: z innego Wszechświata Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 10:21, 15 Kwi 2018 Temat postu: |
|
|
fiklit napisał: | Nie czuję ciągłości tej rozmowy. Oczekiwałbym gdzieś w okolicach początku czegoś typu: "tak, mniej więcej chodzi o to co piszesz, a konkretnie...", albo "nie, chodzi mi o coś zupełnie innego". |
Dobrze, zmieniam początek.
http://www.sfinia.fora.pl/forum-kubusia,12/czysto-matematyczne-obalenie-logiki-matematycznej-ziemian,9269-3225.html#374757
rafal3006 napisał: | Definicja warunku koniecznego ~> i wystarczającego => w zbiorach
http://www.sfinia.fora.pl/forum-kubusia,12/czysto-matematyczne-obalenie-logiki-matematycznej-ziemian,9269-3225.html#374739
fiklit napisał: |
Czy chcesz tym przydługim tekstem przekazać, że "(p->q)*(q->p)" nie wyraża tego, że "p jest konieczne i wystarczające dla q"? |
p<=>q = (p=>q)*(q=>p) - to jest poprawna definicja równoważności
Prawo Tygryska:
q=>p = p~>q
Stąd definicja tożsama:
Równoważność
Równoważność to jednoczesne zachodzenie warunku koniecznego ~> i wystarczającego => między tymi samymi punktami w tym samym kierunku!
p<=>q = (p=>q)*(p~>q) - to też jest poprawna definicja równoważności |
Masz 100% racji, że matematyce, w dowodzeniu prawdziwości/fałszywości wszelkich twierdzeń matematycznych wystarczy nasza wspólna definicja podzbioru =>:
p=>q =1 wtedy i tylko wtedy gdy zbiór p jest podzbiorem => q
Inaczej:
p=>q =0
Dlaczego wystarczy?
Bo wszelkie twierdzenia matematyczne to badanie relacji podzbioru => między dwoma zbiorami p i q z rozstrzygnięciem ciut wyżej.
Definicja twierdzenia Pitagorasa w formie równoważności:
Trójkąt jest prostokątny wtedy i tylko wtedy gdy zachodzi w nim suma kwadratów
TP<=>SK = (TP=>SK)*(SK=>TP)
Ogólnie:
p<=>q = (p=>q)*(q=>p)
To jest jedynie słuszna ziemska definicja równoważności
Weźmy jednak twierdzenie Pitagorasa w warunkach wystarczającym => i koniecznym ~> wypowiedziane w formie równoważności TP<=>SK.
Prawo rachunku zero-jedynkowego:
q=>p = p~>q
Stąd mamy tożsamą definicję równoważności:
p<=>q = (p=>q)*(p~>q)
Nasze twierdzenie Pitagorasa w formie równoważności przybiera postać:
TP<=>SK = (TP=>SK)*(TP~>SK)
Doskonale widać, że w twierdzeniu Pitagorasa w formie równoważności chodzi o spełnienie dokładnie tego warunku koniecznego ~>:
TP~>SK =1 - zajście TP jest konieczne ~> dla zajścia SK
Innymi słowy:
Zbiór TP jest nadzbiorem ~> zbioru SK
Na 100% w twierdzeniu Pitagorasa wyżej nie może chodzić o warunek konieczny ~> w stronę przeciwną:
SK~>TP =1 - zajście SK jest konieczne ~> dla zajścia TP
Mimo że oba te warunki konieczne ~> są w równoważności spełnione z powodu tożsamości zbiorów TP=>SK
Mamy tożsamą definicję równoważności:
1: TP<=>SK = (TP~>SK)*(TP=>SK)
Czytamy:
Do tego aby w trójkącie prostokątnym zachodziła suma kwadratów jest konieczne ~> i wystarczające => aby ten trójkąt był prostokątny.
Moje pytanie jest bardzo proste:
O jaki warunek konieczny ~> tu chodzi?
TP jest konieczne ~> dla SK
TP~>SK =1
Zbiór TP jest nadzbiorem ~> SK
czy też o:
SK jest konieczne ~> dla TP
SK~>TP =1
Zbiór SK jest nadzbiorem ~>TP
Zauważmy, że z powodu tożsamości zbiorów TP=SK definicje obu tych warunków są spełnione (=1).
Pytanie:
Czy poprawa jest następująca definicja równoważności?
2: TP<=>SK = (SK~>TP)*(TP=>SK) =?
Odpowiem za ciebie:
NIE!
Bo wówczas z równań 1 i 2 wnioskujemy matematyczną głupotę, bo wychodzi nam że:
TP~>SK = SK~>TP
w zapisach ogólnych:
p~>q = q~>p
Czy zgadzasz się z dotychczasowym rozumowaniem?
Ostatnio zmieniony przez rafal3006 dnia Nie 10:39, 15 Kwi 2018, w całości zmieniany 3 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
fiklit
Dołączył: 24 Wrz 2012
Posty: 4197
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 11:50, 15 Kwi 2018 Temat postu: |
|
|
Cytat: | Masz 100% racji, że matematyce, w dowodzeniu prawdziwości/fałszywości wszelkich twierdzeń matematycznych wystarczy nasza wspólna definicja podzbioru =>: |
Ja nie pytałem i nie pisałem o tym, że definicja podzbioru wystarcza do dowodzenia jakiś twierdzeń.
Zadam więc moje pytanie jeszcze raz:
Cytat: | Czy chcesz przekazać, że "(p->q)*(q->p)" nie wyraża tego, że "p jest konieczne i wystarczające dla q"? |
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
rafal3006
Opiekun Forum Kubusia
Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 35331
Przeczytał: 23 tematy
Skąd: z innego Wszechświata Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 12:53, 15 Kwi 2018 Temat postu: |
|
|
http://www.sfinia.fora.pl/forum-kubusia,12/czysto-matematyczne-obalenie-logiki-matematycznej-ziemian,9269-3225.html#374763
Irbisol napisał: |
rafal3006, który wykasował swoją wypowiedź napisał: | Ja mówię o teorii zbiorów idealnie pasujące do tabel zero-jedynkowych operatorów logicznych |
Tak idealnie pasuje, że raz
wg zbiorów masz
p*q=0
a wg tabelki masz
p*q=1
- dla tych samych p i q.
Wszystko ci się w twojej posranej logice rozpierdzieliło.
Cytat: | Twoja gówno-logika prowadzi cię do oczywistego gówna:
Jeśli 2+2=5 to Irbisol jest papierem |
Na to ci, pajacu, już odpowiedziałem, wskazując, czego nie pojąłeś.
Jak zrobisz porządek na swoim forum, gdzie jest nasrane wszelkich pierdoletów bez umiaru, to zauważysz tę odpowiedź.
I ciekawe, że to, na co odpowiadam, później wykasowałeś.
Widać wyraźnie, pajacu, że boisz się dyskusji na ten temat i chcesz odciągnąć uwagę od tego, jakim debilem logicznym jesteś. |
Przeanalizujmy twierdzenie Pitagorasa przez wszystkie możliwe przeczenia p i q.
TPP - Twierdzenie proste Pitagorasa:
Jeśli trójkąt jest prostokątny to zachodzi suma kwadratów
TP=>SK =1
TOP - twierdzenie odwrotne Pitagorasa
Jeśli w trójkącie zachodzi suma kwadratów to ten trójkąt jest prostokątny
SK=>TP =1
Definicja zaprzeczenia zbioru:
Zaprzeczeniem dowolnego zbioru p jest zbiór ~p będący uzupełnieniem do dziedziny dla zbioru p
p+~p =D =1
p*~p =[] =0
Oba twierdzenia Pitagorasa zostały udowodnione wieki temu znamy zatem matematyczne fakty:
Fakt 1
Zbiór trójkątów prostokątnych jest tożsamy ze zbiorem trójkątów w których zachodzi suma kwadratów
1: TP = SK
Fakt 2
Zbiór trójkątów nieprostokątnych jest tożsamy ze zbiorem trójkątów w których nie jest spełniona suma kwadratów
2: ~TP=~SK
Fakt 3
Oczywistym jest że zbiory TP i ~TP są rozłączne i uzupełniają się wzajemnie do dziedziny ZWT
Przyjmujemy dziedzinę:
ZWT - zbiór wszystkich trójkątów
3: TP+~TP=ZWT
Identycznie:
Oczywistym jest że zbiory SK i ~SK są rozłączne i uzupełniają się wzajemnie do dziedziny ZWT
4: SK+~SK = ZWT
Fakt 4
Z faktów 3 i 4 wynikają poniższe fakty 5 i 6
5: ~TP = [ZWT-TP]
6: ~SK=[ZWT-SK]
Definicja kwantyfikatora małego ~~> w zbiorach:
p~~>q = p*q =1
Czytamy:
Definicja kwantyfikatora małego p~~>q jest spełniona (=1) wtedy i tylko wtedy gdy zbiory p i q mają co najmniej jeden element wspólny
INACZEJ:
p~~>q = p*q =0 - zbiory p i q nie mają (=0) elementu wspólnego (są rozłączne)
Analiza twierdzenie prostego Pitagorasa przez wszystkie możliwe przeczenia zbiorów.
A.
Jeśli trójkąt jest prostokątny (TP=1) to może ~~> w nim zachodzić suma kwadratów (SK=1)
TP~~>SK = TP*SK = (TP=1)*(SK=1) =1*1 =1 bo [3,4,5]
Dla prawdziwości zdania pod kwantyfikatorem małym ~~> wystarczy pokazać jeden wspólny element zbiorów TP i SK np. [3,4,5]
Czytamy:
TP=1 - istnieje (=1) zbiór trójkątów prostokątnych TP
„i”(*)
SK=1 - istnieje (=1) zbiór trójkątów w których spełniona jest suma kwadratów (SK)
„i”(*)!
Zbiory te mają element wspólny [3,4,5], stąd w wyniku:
1*1 =1
B.
Jeśli trójkąt jest prostokątny (TP=1) to może ~~> nie zachodzić w nim suma kwadratów (~SK=1)
TP~~>~SK = TP*~SK = SK*~SK = (SK=1)*(~SK=1) = 1*1 =0 - bo zbiory SK i ~SK są rozłączne
Czytamy:
SK=1 - istnieje (=1) zbiór SK
„i”(*)
~SK=1 - istnieje (=1) zbiór ~SK
ALE!
Zbiory te są rozłączne, stąd w wyniku:
1*1 =0
Skorzystano z tożsamości zbiorów:
TP=SK
C.
Jeśli trójkąt nie jest prostokątny (~TP=1) to może ~~> w nim nie zachodzić suma kwadratów (~SK=1)
~TP~~>~SK = ~TP*~SK = (~TP=1)*(~SK=1) =1*1 =1 bo [3,4,6]
Dla prawdziwości zdania pod kwantyfikatorem małym ~~> wystarczy pokazać jeden wspólny element zbiorów ~TP i ~SK np. [3,4,6]
Czytamy:
~TP=1 - istnieje (=1) zbiór trójkątów nieprostokątnych (~TP)
„i”(*)
~SK =1 - istnieje (=1) zbiór trójkątów w których nie jest spełniona suma kwadratów (~SK)
Zbiory te mają element s=wspólny [3,4,6], stąd w wyniku 1
1*1 =1
D.
Jeśli trójkąt nie jest prostokątny (~TP=1) to może ~~> zachodzić w nim suma kwadratów (SK=1)
~TP~~>SK = ~TP*SK = (~TP=1)*(SK=1) = 1*1 =0
Czytamy:
~TP=1 - istnieje (=1) zbiór trójkątów nieprostokątnych (~TP)
„i”(*)
~SK =1 - istnieje (=1) zbiór trójkątów w których nie jest spełniona suma kwadratów (~SK)
ALE!
Zbiory te są rozłączne, stąd w wyniku:
1*1 =0
Prośba do Irbisola:
Na 100% Irbisolu nie możesz mieć choćby najmniejszych wątpliwości z zapisach słownych zdań ABCD.
Z góry wiem, że będziesz wściekle atakował sposób kodowania matematycznego tych zdań w algebrze Kubusia.
Usuwam więc sporne kodowanie w 100% a ciebie proszę o zakodowanie poniższych zdań ABCD prawdziwych/fałszywych na mocy naszej wspólnej teorii zbiorów!
A.
Jeśli trójkąt jest prostokątny to może w nim zachodzić suma kwadratów
Kodowanie w teorii zbiorów ziemian to:
………………………………………………………………………
B.
Jeśli trójkąt jest prostokątny to może nie zachodzić w nim suma kwadratów
Kodowanie w teorii zbiorów ziemian to:
………………………………………………………………………
C.
Jeśli trójkąt nie jest prostokątny to może w nim nie zachodzić suma kwadratów
Kodowanie w teorii zbiorów ziemian to:
………………………………………………………………………
D.
Jeśli trójkąt nie jest prostokątny to może zachodzić w nim suma kwadratów
Kodowanie w teorii zbiorów ziemian to:
………………………………………………………………………
Poproszę o odpowiedź.
Mam nadzieję że zechcesz współpracować na gruncie naszej wspólnej teorii zbiorów o ile chcesz się przekonać iż rzeczywiście, to teoria zbiorów generuje wszystkie możliwe definicje zero-jedynkowe wszystkich 16 operatorów logicznych.
Jeśli będziesz się upierał krzycząc że nasza wspólna teoria zbiorów nie ma nic wspólnego z zero-jedynkowymi definicjami operatorów logicznych - to co ja mogę na to poradzić?
NIC!
Wierzę jednak że jesteś rozsądnym matematykiem, czyli jesteś w stanie założyć:
… a może Rafal3006 ma rację?
Załóżmy, że ma i podyskutujmy.
Oczywistym jest Irbisolu, że masz prawo mnie znokautować, ale wyłącznie na gruncie naszej wspólnej teorii zbiorów!
Na początek dowód iż definicja kwantyfikatora małego ~~> którą użyłem w tym poście to nasza wspólna definicja.
[link widoczny dla zalogowanych]
mathdeu napisał: |
Zbiory rozłączne
Zbiory, których iloczyn jest zbiorem pustym, nazywamy rozłącznymi.
A ∩ B = [] |
Dokładnie z tej definicji wynika definicja kwantyfikatora małego ~~>:
p~~>q = p*q =1
Czytamy:
Definicja kwantyfikatora małego p~~>q jest spełniona (=1) wtedy i tylko wtedy gdy zbiory p i q mają co najmniej jeden element wspólny
INACZEJ:
p~~>q = p*q =0 - zbiory p i q nie mają (=0) elementu wspólnego (są rozłączne)
Wyjaśnienie:
Procedura poszukiwania co najmniej jednego elementu wspólnego działa IDENTYCZNIE jak procedura wyznaczania pełnego iloczynu logicznego zbiorów p*q
Różnica jest wyłącznie taka, że po znalezieniu pierwszego wspólnego elementu kończymy procedurę wyznaczania pełnego iloczynu logicznego zbiorów p*q sygnalizując zwrotnie:
TAK (=1) - zbiory p i q mają co najmniej jeden element wspólny
Sygnalizowałeś wiele razy że programujesz, zetem ze zrozumieniem ISTOTY działania kwantyfikatora małego ~~> powinieneś mieć ZERO problemu.
Mam nadzieję, że zechcesz podjąć współpracę i porozmawiać na temat naszej wspólnej, podstawowej teorii zbiorów - dosłownie na poziomie 5-cio latka!
Wtedy i tylko wtedy jestem w stanie ci UDOWODNIĆ iż to banalna teoria zbiorów generuje wszystkie znane ludzkości zero-jedynkowe definicje operatorów logicznych w ilości 16 sztuk.
Wybór należy do ciebie!
Ostatnio zmieniony przez rafal3006 dnia Nie 13:48, 15 Kwi 2018, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
rafal3006
Opiekun Forum Kubusia
Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 35331
Przeczytał: 23 tematy
Skąd: z innego Wszechświata Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 13:06, 15 Kwi 2018 Temat postu: |
|
|
fiklit napisał: | Cytat: | Masz 100% racji, że matematyce, w dowodzeniu prawdziwości/fałszywości wszelkich twierdzeń matematycznych wystarczy nasza wspólna definicja podzbioru =>: |
Ja nie pytałem i nie pisałem o tym, że definicja podzbioru wystarcza do dowodzenia jakiś twierdzeń.
Zadam więc moje pytanie jeszcze raz:
Cytat: | Czy chcesz przekazać, że "(p->q)*(q->p)" nie wyraża tego, że "p jest konieczne i wystarczające dla q"? |
|
Wyraża ale problem rozbija się tu o DEFINICJĘ warunku koniecznego ~> w wyrażeniu powszechnie używanym przez matematyków „jest konieczne ~> i wystarczające =>”
W matematyce nie wolno używać jakiegokolwiek pojęcia uprzednio nie zdefiniowanego a samo wyrażenie „Jest konieczne ~> i wystarczające =>” nie jest definicją warunku koniecznego w zbiorach - mam nadzieję że z tym się zgadzamy.
Proponuję zacząć po kolei, by przekonać się w którym momencie nasze drogi się rozchodzą czyli ty mówisz o czymś innym niż ja.
W poprzednim moim poście napisałem.
Definicja równoważności matematyków:
p<=>q = (p=>q)*(q=>p)
Czytamy;
Definicja równoważności p<=>q definiuje warunek wystarczający => w zbiorach zachodzący w dwie strony dla zbiorów p i q.
Zacznijmy od pierwszego członu:
p=>q
z powyższej definicji.
Przykład:
Twierdzenie proste Pitagorasa:
Jeśli trójkąt jest prostokątny to na 100% zachodzi suma kwadratów
TP=>SK =1
Twierdzenie proste Pitagorasa zostało udowodnione wieki temu stąd mamy matematyczną gwarancję (=100% pewność) iż zbiór trójkątów prostokątnych (TP=1) jest podzbiorem => zbioru trójkątów w których spełniona jest suma kwadratów (SK=1)
Czy akceptujesz to co wyżej?
Ostatnio zmieniony przez rafal3006 dnia Nie 13:10, 15 Kwi 2018, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
fiklit
Dołączył: 24 Wrz 2012
Posty: 4197
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 13:09, 15 Kwi 2018 Temat postu: |
|
|
Czy chcesz przekazać, że "(p->q)*(q->p)" nie wyraża tego, że "p jest konieczne i wystarczające dla q"?
Nie chce mi się 100 raz wczytywać w twój tekst, który jest prawie ciągle tym samym. Rozmawiaj, a nie zalewaj swoja twórczością.
Ostatnio zmieniony przez fiklit dnia Nie 13:10, 15 Kwi 2018, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
rafal3006
Opiekun Forum Kubusia
Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 35331
Przeczytał: 23 tematy
Skąd: z innego Wszechświata Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 13:36, 15 Kwi 2018 Temat postu: |
|
|
fiklit napisał: | Czy chcesz przekazać, że "(p->q)*(q->p)" nie wyraża tego, że "p jest konieczne i wystarczające dla q"?
Nie chce mi się 100 raz wczytywać w twój tekst, który jest prawie ciągle tym samym. Rozmawiaj, a nie zalewaj swoja twórczością. |
Odpowiadam:
Dowolna, spełniona definicja równoważności jest dowodem na to iż spełnione są jednocześnie definicje warunku koniecznego ~> i wystarczającego => między tymi samymi punktami i w tym samym kierunku:
p<=>q = (p~>q)*(p=>q)
gdzie:
p~>q =1 - spełniony (=1) warunek konieczny ~> w kierunku od p do q
p=>q =1 - spełniony (=1) warunek wystarczający => w kierunku od p do q
Tożsamych definicji równoważności jest dokładnie 16 bo:
Definicja warunku wystarczającego p=>q:
p=>q = ~p~>~q [=] q~>p = ~q=>~p
Definicja warunku koniecznego p~>q:
p~>q = ~p=>~q [=] q=>p = ~q~>~p
gdzie:
p=>q ## p~>q
## - różne na mocy definicji.
Stąd wynika 16 możliwych, tożsamych definicji równoważności.
Jest totalnie nieważne którą z tych 16 definicji udowodnimy.
Problem rozbija się tu o definicję pojęcia „konieczne” ~> w ZBIORACH w zwrocie powszechnie stosowanym przez matematyków.
Dowód z Wikipedii!
Klikamy na googlach:
"warunkiem koniecznym i wystarczającym"
Wyników:
6230
cnd
Oczywistym jest że chodzi tu dokładnie o tą definicję równoważności:
Równoważność p<=>q to jednoczesne zajście warunku koniecznego p~>q i wystarczającego p=>q między punktami p i q zachodzące w tym samym kierunku!
p<=>q = (p~>q)*(p=>q)
Idźmy po kolei, najkrócej jak to tylko możliwe:
1.
Wszelkie ziemskie twierdzenia matematyczne to tylko i wyłącznie badanie relacji podzbioru => między dowolnymi zbiorami nieskończonymi p i q
2.
Matematyka operuje wyłącznie na zbiorach nieskończonych stąd kluczowe są tu definicje warunku wystarczającego => i koniecznego ~> dla dwóch zbiorów nieskończonych p i q
3.
Definicja warunku wystarczającego => dla zbiorów nieskończonych:
p=>q =1 - wtedy i tylko wtedy gdy zbiór p jest podzbiorem => zbioru q
Inaczej dowolne twierdzenie matematyczne jest fałszywe:
p=>q =0
4.
Definicja warunku koniecznego ~> dla zbiorów nieskończonych:
p~>q =1 - wtedy i tylko wtedy gdy zbiór p jest nadzbiorem ~> zbioru q
Inaczej:
p~>q =0
Jeśli nie zgadzasz się na punkty 3 i 4 to napisz proszę ziemskie definicje warunku wystarczającego => i koniecznego ~> dla zbiorów nieskończonych - inne definicje z definicji ziemską matematykę TOTALNIE nie interesują, bowiem ta zdefiniowana jest w punkcie 1 wyżej.
Ostatnio zmieniony przez rafal3006 dnia Nie 13:40, 15 Kwi 2018, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
fiklit
Dołączył: 24 Wrz 2012
Posty: 4197
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 13:46, 15 Kwi 2018 Temat postu: |
|
|
Przepraszam, nie zauważyłem jednej odp.
Ostatnio zmieniony przez fiklit dnia Nie 13:49, 15 Kwi 2018, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
fiklit
Dołączył: 24 Wrz 2012
Posty: 4197
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 14:10, 15 Kwi 2018 Temat postu: |
|
|
Cytat: | Wyraża ale problem rozbija się tu o DEFINICJĘ warunku koniecznego ~> w wyrażeniu powszechnie używanym przez matematyków „jest konieczne ~> i wystarczające =>” |
Ok. Super, że rozmawiasz. Wybacz, że nie zauważyłem poprzednio.
Pewną ważną rzecz rozumiesz tu inaczej niż matematycy. Otóż
wyrażenie "p jest konieczne i wystarczające dla q" jest odczytaniem "p <-> q". Czyli to symbol "<->" czytamy "jest konieczne i wystarczające".
Owszem "p<->q" jest równoważne z "p->q * p<-q", ale to ostatnie wyrażenie należałoby raczej odczytać np. "wystarcza p aby q oraz p jest konieczne dla q".
Czyli w wyrażeniu "p jest konieczne i wystarczające dla q" nie występują jakieś samodzielne warunki. To jest wprost po prostu znaczek <->.
Jeszcze mała uwaga. Cytat: | powszechnie używanym przez matematyków „jest konieczne ~> i wystarczające => | Bądz bardzo ostrożny co wkładasz do ust matematykom, bo nasza rozmowa może się szybko skończyć. Czyli: zanim napiszesz, że matematycy coś robią, mówią, że w LZ coś jest - pomyśl czy na pewno tak jest. Tu np. nigdy nie spotkałem ~> i => , a gdyby fakycznie powszechnie tego używali to bym spotkał.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
idiota
Dołączył: 10 Lut 2006
Posty: 3604
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: stolnica
|
Wysłany: Nie 14:56, 15 Kwi 2018 Temat postu: |
|
|
"Matematyka operuje wyłącznie na zbiorach nieskończonych "
To nie jest prawda.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
rafal3006
Opiekun Forum Kubusia
Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 35331
Przeczytał: 23 tematy
Skąd: z innego Wszechświata Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 15:00, 15 Kwi 2018 Temat postu: |
|
|
fiklit napisał: |
Cytat: | Wyraża ale problem rozbija się tu o DEFINICJĘ warunku koniecznego ~> w wyrażeniu powszechnie używanym przez matematyków „jest konieczne ~> i wystarczające =>” |
Ok. Super, że rozmawiasz. Wybacz, że nie zauważyłem poprzednio.
Pewną ważną rzecz rozumiesz tu inaczej niż matematycy. Otóż
wyrażenie "p jest konieczne i wystarczające dla q" jest odczytaniem "p <-> q". Czyli to symbol "<->" czytamy "jest konieczne i wystarczające".
Owszem "p<->q" jest równoważne z "p->q * p<-q", ale to ostatnie wyrażenie należałoby raczej odczytać np. "wystarcza p aby q oraz p jest konieczne dla q".
Czyli w wyrażeniu "p jest konieczne i wystarczające dla q" nie występują jakieś samodzielne warunki. To jest wprost po prostu znaczek <-> |
Zgoda w 100% że jeśli udowodnimy zachodzącą równoważność p<=>q to symbol <=> można czytać jako „warunek konieczny ~> i wystarczający =>”
Pytanie zasadnicze jest skąd się wziął taki odczyt znaczka <=>?
Tajemnica kryje się dokładnie w tym co napisałeś:
fiklit napisał: |
Owszem "p<->q" jest równoważne z "p->q * p<-q", ale to ostatnie wyrażenie należałoby raczej odczytać np. "wystarcza p aby q oraz p jest konieczne dla q". |
Dokładnie!
Zauważ że w równoważności warunek konieczny ~> i wystarczający => zachodzi jednocześnie między dowolnymi punktami p i q, ale tylko w tą samą stronę!
Zauważ, że zdanie p<=>q przy spełnionej (udowodnionej) relacji równoważności będzie prawdziwe dla „wszystkiego co się rusza”!
Prawdziwe jest przykładowo takie zdanie:
Owszem "p<->q" jest równoważne z "p->q * p<-q", ale to ostatnie wyrażenie można czytać:
„wystarcza p => aby q” oraz „q jest konieczne ~> dla p”
Przy udowodnionej równoważności prawdziwe jest praktycznie wszystko np.
p<=>q = (p=>q)*(p~>q) = (p=>q)*(q~>p) = 1*1 =1
Ostatnia definicja to już głupota matematyczna:
p<=>q = (p=>q)*(q~>p) =1*1 =1
Ta wynikowa jedynka wyskoczy tu wyłącznie jak uprzednio udowodnimy prawdziwość równoważności p<=>q, ale to jest musztarda po obiedzie a nie matematyka ścisła.
Definicja logiki matematycznej w matematyce:
Logika matematyczna w matematyce to badanie nieznanych relacji między dowolnymi dwoma zbiorami nieskończonymi p i q.
Zauważ, że jeśli nie mamy udowodnionej równoważności p<=>q to zdanie prawdziwe po fakcie udowodnienia:
p<=>q = (p=>q)*(q~>p) =1*1 =1
Jest automatycznie fałszywe PRZED udowodnieniem prawdziwości równoważności p<=>q =1;
Dlaczego powyższy zapis jest fałszem?
Bo korzystając z niego udowodnimy gówno a nie prawdziwość równoważności:
p<=>q = (p=>q)*(q~>p)
Dowód:
q~>p = p=>q
stąd:
p<=>q = (p=>q)*(p=>q) = p=>q
cnd
Sprzeczność czysto matematyczna została udowodniona.
Podsumowując:
Czy matematycy są w stanie zgodzić się na definicję warunku wystarczającego => i koniecznego => dla zbiorów nieskończonych podanych w punkcie 3 i 4 niżej?
Idźmy po kolei, najkrócej jak to tylko możliwe:
1.
Wszelkie ziemskie twierdzenia matematyczne to tylko i wyłącznie badanie relacji podzbioru => między dowolnymi zbiorami nieskończonymi p i q
2.
Matematyka operuje wyłącznie na zbiorach nieskończonych stąd kluczowe są tu definicje warunku wystarczającego => i koniecznego ~> dla dwóch zbiorów nieskończonych p i q
3.
Definicja warunku wystarczającego => dla zbiorów nieskończonych:
p=>q =1 - wtedy i tylko wtedy gdy zbiór p jest podzbiorem => zbioru q
Inaczej dowolne twierdzenie matematyczne jest fałszywe:
p=>q =0
4.
Definicja warunku koniecznego ~> dla zbiorów nieskończonych:
p~>q =1 - wtedy i tylko wtedy gdy zbiór p jest nadzbiorem ~> zbioru q
Inaczej:
p~>q =0
Definicje 3 i 4 pasują FENOMENALNIE nie tylko do teorii zbiorów nieskończonych, ale przede wszystkich do rachunku zero-jedynkowego!
Napiszę o tym w następnym poście, gdzie nowością będzie złote prawo Tygryska!
P.S.
fiklit napisał: | Jeszcze mała uwaga. Cytat: | powszechnie używanym przez matematyków „jest konieczne ~> i wystarczające => | Bądz bardzo ostrożny co wkładasz do ust matematykom, bo nasza rozmowa może się szybko skończyć. Czyli: zanim napiszesz, że matematycy coś robią, mówią, że w LZ coś jest - pomyśl czy na pewno tak jest. Tu np. nigdy nie spotkałem ~> i => , a gdyby fakycznie powszechnie tego używali to bym spotkał. |
ok,
Od teraz będę na to uważał, bo nie mam już powodu do prowokacji.
Prowokowałem czasami świadomie, czasami nieświadomie non-stop od 12 lat - chodziło mi o to, aby ziemscy matematycy na serio wzięli się za zwalczanie AK bowiem wtedy i tylko wtedy AK mogła się w ogóle narodzić.
Ty Fiklicie jesteś tu absolutnym wyjątkiem, pokazujesz luki w AK lub obszary wiedzy matematycznej którą AK powinna się zająć, za co ci dziękuję. Pewne jest że bez ciebie o AK można by zapomnieć.
O co mi chodziło w całej wojnie o AK?
Ująłem to w odpowiedzi dla Pana Baryckiego:
http://www.sfinia.fora.pl/blog-irob,67/pierwsze-spuszczanie,7431-5425.html#374797
rafal3006 napisał: | Anonymous napisał: | PS. A tak z ciekawości spytam, Kubusiu, czy już poinformowałeś Komandora, że połowę AK już skasowałeś, a drugą połowę poprzestawiałeś do góry nogami pod naciskiem na Forum Kubusia uwag zidiociałych matematyków ziemskich? |
Na tym właśnie polega rzeczowa dyskusja.
Jeśli w takowej dyskusji wyjdzie że moja definicja nie działa to ją zmieniam tak, by zadziałała.
Dyskusja skończy się gdy nie będę miał pomysłu na sensowną zmianę definicji - wtedy dyskusja skończona, a robicie algebry Kubusia - bezdyskusyjne.
Póki co od 12 lat skutecznie się bronię i kontratakuję ... i to jest na prawdę piękne i podniecające - Armagedon logiki ziemian jest przesądzony, to kwestia najbliższej przyszłości, niewykluczone że dożyjemy, ale tu 100% pewności nie ma. |
Oczywistym jest że wszystkich ziemskich matematyków, za moje prowokacje w ostatnich 12 latach:
Przepraszam!
Ostatnio zmieniony przez rafal3006 dnia Nie 15:13, 15 Kwi 2018, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
fiklit
Dołączył: 24 Wrz 2012
Posty: 4197
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 15:41, 15 Kwi 2018 Temat postu: |
|
|
Ok. Choć z wieloma sformułowaniami się nie zgadzam, ale faktycznie jeśli stwierdzimy, że p<->q to tak jakbyśmy stwierdzili że jednocześnie p jest warunkiem wystarczającym dla q (p->q) jak i to, że p jest warunkiem koniecznym dla q (q<-q). Co można zapisać (p->q)*(p<-q).
Ja nie rozumiem tego, co piszesz, że w LZ nie ma znaczka ~>. No nie ma takiego znacza, ale jest znaczek który znaczy to samo "<-". W czym jest problem?
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|