Forum ŚFiNiA Strona Główna ŚFiNiA
ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Zygota już człowiek, czy jeszcze cos nieokreślonego?
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 15, 16, 17 ... 24, 25, 26  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Filozofia
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Anika




Dołączył: 19 Sty 2006
Posty: 82
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Polska centralna

PostWysłany: Pon 23:44, 29 Maj 2006    Temat postu:

wujzboj napisał:
wuj napisał:
Bog nie jest ograniczony ludzka logika, ale na naszym swiecie nie dziala wbrew ludzkiej logice.
ANika napisał:
Ale działa zgodnie ze swoją . Prawda?

Dziala zgodnie z logika, ktora niczym nie rozni sie od naszej.

.



"Myśli moje nie są myślami waszymi"
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Anika




Dołączył: 19 Sty 2006
Posty: 82
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Polska centralna

PostWysłany: Wto 20:05, 30 Maj 2006    Temat postu:

wujzboj napisał:
Sprobuje odpowiedziec tak krotko, jak to mozliwe. Krocej nie moge :D


Nie możesz mówisz, a to niedobrze:

"niech mowa wasza będzie tak, tak, nie, nie, a co nadto jest..." :D

Cytat:

Anika napisał:
Czy dla Boga nie ma nic niemożliwego ?

Tak, dla Boga nie ma nic niemozliwego.

Cytat:

Anika napisał:
Czy jest coś co ogranicza jego działanie?

Tak. Bowiem Bog moze wszystko, ale nie robi wszystkiego.
[/quote]

Widzisz mój drogi na przykładzie tych dwoch pytań wyraźnie widać ,że te Twoje słowa , po : "tak" są wzajemnym zaprzeczeniem, nawzajem się wykluczając, zamazując tym samym obraz.

W pierwszym i drugim pytaniu pytam o to samo, tylko inaczej formułując treść.

Jak może równocześnie dla Boga nie być niczego niemożliwego i jednocześnie istnieć coś co ogranicza jego działanie?


Cytat:
Cytat:
Anika napisał:
Czy jeśli ( załóżmy ), Bóg wie ( my nie wiemy ale Bóg wie) , że zygota to jest już życie konkretnego człowieka , to może dać mu wtedy jego duszę?

Nie rozumiem tego pytania. Nie ma zycia konkretnego czlowieka bez duszy.


Nie rozumiesz założenia, że Bóg może wiedzieć coś czego my jeszcze nie wiemy?

Przecież o ile dobrze pamiętam sam powoływałeś się na takie samo założenie , że Bóg wie coś czego kobieta może nie wiedzieć.

Kiedy ja formułuje dokładnie takie samo założenie jak Ty tylko odwrotnie to jest źle?

Cytat:
Anika napisał:
Czy Ty uważasz, że dusza to tylko świadomość?

Tak; cialo jest WLASNOSCIA swiadomosci, a nie czyms odrebnym.


A i tutaj wydaje mi się dochodzimy do sedna.

Co to jest dusza?

Czym jest dusza w ujęciu chrześcijańskim?

Moim zdaniem bowiem w religii chrześcijańskiej ( a ściślej katolickiej)
dusza to nie tylko świadomość.

W moim odczuciu , bowiem świadomość jest jednym z przejawów duszy ludzkiej ale na pewno nie czymś tożsamym z tym pojęciem.

Dusza to niejako tchnienie Boga w człowieku i jest czymś więcej niż tylko świadomością.




Cytat:
Anika napisał:
Nie ma tutaj żadnej sprzeczności między rozumem, sercem i owocami, jest dokładnie na odwrót : pełna zgodność i wzajemne dopełnienie.

A ja tlumaczylem, na czym polegaja sprzecznosci. Nie przypominam sobie, zebym od kogokolwiek uzyskal spojna odpowiedz.


A w moim odczuciu Twoje sprzeczności są pozorne.

Cytat:
Niezaleznie od tego, czy zgadzasz sie z moimi argumentami czy nie, powinnas teraz widziec, w jaki sposob widze kwestie usuniecia zygoty: tak, jak ty widzisz kwestie antykoncepcji.


Po prostu antykoncepcja i aborcja dla Ciebie to to samo.

Cytat:
Anika napisał:
Zygota to nie jest fragment ciała kobiety. Gdyby tak było to nie było by najmniejszego problemu z zaakceptowaniem ciąży przez każdy organizm matki, przez każdą kobietę, a tak nie jest.

Zygota moze byc odrzucona przez system immunologiczny, bo system ten nie zna tak wygladajacych komorek. Na tej zasadzie twoj system immunologiczny moze rowniez zaatakowac ciebie.


Czy nie dostrzegasz mój drogi absurdalności tej Twojej odpowiedzi:

Piszesz, że zygota może być odrzucona przez system immunologiczny, bo system nie zna tak wyglądających komórek? A u kobiet, których organizm nie odrzuca zygoty to te nowe komorki są znane? Jeden organizm zna komórki zygoty i wie , że są to jego komórki, a inny nie
wie?

Nie jestem lekarzem i nie znam się na chorobach ale powiem szczerze , że nie słyszałam jeszcze aby system immunologiczny organizmu atakował swój organizm. Słyszałam o chorobach spowodowanych brakiem odporności , o chorobach, które niszczą system immunologiczny danego organizmu i przyczyniają się do jego zgonu. Ale o tym o czym Ty piszesz nie słyszałam. Możesz podać przykład takiej choroby?


Cytat:

Anika napisał:
Grzech to wystąpienie przeciw Bogu, przekroczenie Jego przykazań.

Bog jest miloscią, a nie biorokracją. Dlatego grzech to odejscie od Boga, a miernikiem kierunku, w ktorym sie poruszasz, jest twoja milosc. Czyli twoje sumienie.


A gdzie ja piszę, że Bóg jest biurokracją?
Ale zawieszam tutaj rozważania z Tobą o grzechu. Może ktoś inny, bardziej ode mnie kompetentniejszy w temacie podejmie probe wyjasnienia tej kwestii.

Cytat:

Anika napisał:
Czy smierć człowieka przeczy Bożej milości?
wuj napisał:
Nie przeczy.
Anika napisał:
Jeżeli śmierć ludzka nie przeczy Bożej miłosci to ten argument o uśmiercaniu przez Boga połowę swoich Jasiów jest bezzasadny.

Mylisz sie. Czy zastanowilas sie, DLACZEGO smierc czlowieka nie przeczy Bozej milosci, i po co my wlasciwie zyjemy na tym swiecie?


Bóg jest panem życia i smierci.

Cytat:
A tak przy okazji: skoro wierzysz, ze kiedy jajeczko polaczy sie z plemnikiem, to od razu powstaje Jasio, to co dzieje sie twoim zdaniem z tymi Jasiami, ktore rozwinely sie tylko do kilku komorek, a potem obumarly?


"Drogi moje nie są waszymi drogami".


Na sam koniec chciałabym przytoczyć wypowiedź papieża Benedykta XVI z ostatniej wizyty w naszym kraju.

Słowa , które moim zdaniem będą dobrym komentarzem do tych naszych tutaj rozważań:

Benedykt XVI powiedział:

" {...} Nie potrafimy przeniknąć tajemnicy Boga - widzimy tylko jej fragmenty i błądzimy, gdy chcemy stać się sędziami Boga i historii. Nie obronimy w ten sposób człowieka, przeciwnie , przyczynimy się do jego zniszczenia. {...}."
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
marekmosiewicz




Dołączył: 03 Lut 2006
Posty: 334
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Sob 18:34, 03 Cze 2006    Temat postu:

Cytat:
Zygota jest osobnikiem w tym samym sensie, w jakim osobnikiem jest ameba.

Wuju zbóju, na znanym Ci wątku prosiłem patrząc z dat to wcześniej niż ten cytat o wyjaśnienie błędu logicznego jaki popełniasz argumentując w ten sposób.

Przypominam: to samo rozumowanie można odnieść do świadomości zwłok przebywających wiele lat w grobie. Chyba jest dla każdego kto wierzy w nieśmiertelność duszy oczywiste, że dusza musi mieć możliwość istnienia bez dającego się zaobserwować ciała.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 12:13, 05 Cze 2006    Temat postu:

Anika napisał:
Nie jestem lekarzem i nie znam się na chorobach ale powiem szczerze , że nie słyszałam jeszcze aby system immunologiczny organizmu atakował swój organizm. Słyszałam o chorobach spowodowanych brakiem odporności , o chorobach, które niszczą system immunologiczny danego organizmu i przyczyniają się do jego zgonu. Ale o tym o czym Ty piszesz nie słyszałam. Możesz podać przykład takiej choroby?
Angelus napisał:
Bardzo proszę, Wuju, byś podał źródło informacji, że zygota jest zawsze odrzucana przez system immunologiczny i że NA TEJ ZASADZIE system immunologiczny może zaatakować "swój własny" organizm.

Po pierwsze, nie napisalem, ze zygota jest zawsze odrzucana przez system immunologiczny. Napisalem, ze bywa odrzucana przez system immunologiczny. Po drugie, znane sa choroby systemu immunologicznego polegajace na tym, ze atakowany jest wlasny organizm. Na tym polega, na przyklad, choroba, na ktora choruje Hawking: jego system immunologiczny atakuje uklad nerwowy... Innym przykladem jest tzw. reumatoidalne zapalenie stawow. Jesli chcecie wiecej informacji o reakcji autoimmunologicznej, zajrzyjcie, na przyklad, do artykulu w wikipedii: [link widoczny dla zalogowanych].
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 12:25, 05 Cze 2006    Temat postu:

ks.Marek napisał:
Jeśli Bóg dopuszcza do tego, iz będzie zapłodnienie i po 8 dniach implantacja w macicy, to również wie w jaki sposób "zaopiekować" sie całością, by wszystko było OK.

Dlaczego wiec mniej wiecej polowa zaplodnionych jajeczek w ogole sie nie zagniezdza? Sa one bezduszne? I czy dostane od ciebie wreszcie jakas konkretna odpowiedz na wielokrotnie powtarzane przeze mnie pytanie:
wuj napisał:
Jak to jest wiec z blizniakami jednojajowymi? Kazda zygota ma dwie dusze? A moze kazda zygota ma tyle dusz, ile komorek? A potem Bog usuwa dusze nadmiarowe - a raczej wysyla je w zaswiaty (do nieba? piekla? pomiedzy?) bo przeciez dusza jest niesmiertelna. A moze Bog dorabia brakujace dusze, gdy zygocie przyjdzie sie podzielic; co w takim przypadku Bog robi, gdy laborant zlosliwie polaczy polowki w jedna kupke?

Prosze o konkretna odpowiedz, Marku. Jesli umiesz jej udzielic, to udziel. Jesli nie umiesz, to powiedz, ze nie umiesz.

ks.Marek napisał:
Przecież wiesz, że zygota jest jedna, czasem dwie

Marku... Po zaplodnieniu jest ZAWSZE tylko jedno zaplodnione jajeczko :D

wuj napisał:
PO CO w ogole Bog mialby tworzyc dusze tak pospiesznie, tym bardziej, ze polowa zygot w ogole sie nie zagniezdza? Dlaczego Bog mialby wyczyniac takie absurdalne rzeczy? A jesli juz, to czemu nie obdarzyc dusza od razu kazdego jajeczka? Wtedy dopiero teoretycy plci meskiej mieliby dobry argument: kobieto, masz rodzic na okraglo, bo inaczej zabijasz swoje dzieci.
ks.Marek napisał:
No i o co ci idzie z tym "rodzeniem na okrągło" ??

O tradycyjne podejscie tych, ktorzy nie rodza, a szczegolnie tych, ktorzy nie ponosza zadnej konsekwencji za urodzonych, czerpia natomiast korzysci z tego, ze wiele sie rodzi. Traktowanie kobiet jako (paskudnych) maszyn do rodzenia dzieci jest dosc zakorzenione w meskiej tradycji naszego Kosciola. Czas to WYkorzenic. Czas najwyzszy, Marku.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 13:14, 05 Cze 2006    Temat postu:

Anika napisał:
I to Twoje obecne porównanie bym nieco uściśliła aby bardziej unaocznić co to znaczy pojawienie się dziecka (" pieniądze na koncie").

"chcę wygrać na loterii" - pragnienie dziecka przed zajściem w ciążę

" wygrałam na loterii " - poczęcie dziecka ( mam już pieniądze, muszę tylko poczekać jak mi spłyną na konto)

" mam pieniądze na koncie" - moment narodzin dziecka ( mogę te pieniądze wziąść do rąk).

Wszystko w porzadku. Tyle, ze wyrazenie "poczecie dziecka" jest mylace, sugeruje bowiem, ze dziecko juz jest. Dziecko jest jednak dopiero W PRZYGOTOWANIU, twoj organizm zaczal dopiero pracowac nad przygotwaniem warunkow do tego, by je przyjac. Mozesz wciaz wycofac sie; jesli jednak nie wycofasz sie, wszystko toczy sie samo i wkrotce dojdzie do momentu, w ktorym dziecko sie pojawi.

Anika napisał:
niech mowa wasza będzie tak, tak, nie, nie, a co nadto jest...

Wybacz, ale nie znaczy to, ze trzeba (i mozna!) odpowiadac wylacznie slowami "tak" i "nie"! Odpowiedz ma byc JEDNOZNACZNA, ale nie JEDNOSLOWNA. Jesli pytanie jest dobrze postawione, jesli dotyka sedna sprawy, to mozna odpowiedziec jednym slowem. Zwykle jednak tak nie jest, i odpowiedz wymaga objasnien. Dobrze znanym przykladem jest pytanie:

- "Czy przestalas juz bic ojca?"

Odpowiedz "tak" oznacza, ze bilas ojca. Odpowiedz "nie" oznacza, ze nadal bijesz ojca. Jesli wiec ojca nigdy nie uderzylas, to KAZDA twoja odpowiedz udzielona jednym slowem jest niezgodna z prawda!

Anika napisał:
Czy dla Boga nie ma nic niemożliwego ?
wuj napisał:
Tak, dla Boga nie ma nic niemozliwego.
Anika napisał:
Czy jest coś co ogranicza jego działanie?
wuj napisał:
Tak. Bowiem Bog moze wszystko, ale nie robi wszystkiego.
Anika napisał:
Twoje słowa , po : "tak" są wzajemnym zaprzeczeniem, nawzajem się wykluczając, zamazując tym samym obraz.

Nie. Bog jest w mocy uczynic wszystko (rowniez dowolna podlosc), czyni jednak tylko to, co uwaza za wlasciwe (czyli tylko to, co jest dobre). To dosc proste :D

Na tej samej zasadzie: jesli mam w reku kamien, to moge wybic nim szybe, ale szyby nie wybije, bo nie chce. Ogranicza mnie moja wlasna wola, a nie moje mozliwosci fizyczne.

Anika napisał:
Czy jeśli ( załóżmy ), Bóg wie ( my nie wiemy ale Bóg wie) , że zygota to jest już życie konkretnego człowieka , to może dać mu wtedy jego duszę?
wuj napisał:
Nie rozumiem tego pytania. Nie ma zycia konkretnego czlowieka bez duszy.
Anika napisał:
Nie rozumiesz założenia, że Bóg może wiedzieć coś czego my jeszcze nie wiemy?

To zalozenie rozumiem. Natomiast nie ma zycia konkretnego czlowieka bez jego duszy, wiec nie wiem, o co ci chodzi. Nie moze byc tak, ze tu oto jest zygota, ktora jest zyciem konkretnego czlowieka, wiec Bog przyglada sie jej i daje jej dusze. Zygota bylaby zyciem konkretnego czlowieka wtedy i tylko wtedy, gdyby dusze miala.

Anika napisał:
Czy Ty uważasz, że dusza to tylko świadomość?
wuj napisał:
Tak; cialo jest WLASNOSCIA swiadomosci, a nie czyms odrebnym.
Anika napisał:
Dusza to niejako tchnienie Boga w człowieku i jest czymś więcej niż tylko świadomością.

Alez tchnienie Boga (Tegk, Ktory Jest) w czlowieku to wlasnie ludzkie "ja jestem" :D

Anika napisał:
Nie ma tutaj żadnej sprzeczności między rozumem, sercem i owocami, jest dokładnie na odwrót : pełna zgodność i wzajemne dopełnienie.
wuj napisał:
A ja tlumaczylem, na czym polegaja sprzecznosci. Nie przypominam sobie, zebym od kogokolwiek uzyskal spojna odpowiedz.
Anika napisał:
A w moim odczuciu Twoje sprzeczności są pozorne.

Mozemy wiec do tego powrocic. Zeby sie nie zrobil metlik, to moze w jakims osobnym watku?

Anika napisał:
antykoncepcja i aborcja dla Ciebie to to samo

Antykoncepcja i aborcja ZYGOTY do dla mnie to samo. Prosze nie zapominaj, ze - zgodnie zreszta z tradycja naszego Kosciola - odrozniam usuniecie zygoty i usuniecie nienarodzonego dziecka. To pierwsze jest rodzajem antykoncepcji. To drugie jest zabiciem czlowieka.

Anika napisał:
Jeżeli śmierć ludzka nie przeczy Bożej miłosci to ten argument o uśmiercaniu przez Boga połowę swoich Jasiów jest bezzasadny.
wuj napisał:
Mylisz sie. Czy zastanowilas sie, DLACZEGO smierc czlowieka nie przeczy Bozej milosci, i po co my wlasciwie zyjemy na tym swiecie?
Anika napisał:
Bóg jest panem życia i smierci.

Jest przy tym rowniez wszechmocna miloscia. A taka milosc nie tworzy na zaglade lub zbytecznie.

wuj napisał:
skoro wierzysz, ze kiedy jajeczko polaczy sie z plemnikiem, to od razu powstaje Jasio, to co dzieje sie twoim zdaniem z tymi Jasiami, ktore rozwinely sie tylko do kilku komorek, a potem obumarly?
Anika napisał:
"Drogi moje nie są waszymi drogami". /.../ Benedykt XVI powiedział:

" {...} Nie potrafimy przeniknąć tajemnicy Boga - widzimy tylko jej fragmenty i błądzimy, gdy chcemy stać się sędziami Boga i historii. Nie obronimy w ten sposób człowieka, przeciwnie , przyczynimy się do jego zniszczenia. {...}."

Mowiac krotko: nie potrafisz odpowiedziec na moje pytanie. A mimo to zachowujesz sie tak, jakbys doskonale znala odpowiedz! Przedstawiasz mi sie jako "straznik Bozej tajemnicy", jako ktos, kto doskonale wie, gdzie jest prawda a gdzie falsz. Widzisz, Aniko, ja rowniez jestem przekonany, ze prawda jest po mojej stronie. Tyle, ze - w odroznieniu od ciebie - wyjasniam, na czym ta prawda polega.

Moze umowmy sie tak: jesli gdzies widzisz nieprzekraczalna tajemnice, a ja w tym samym miejscu widze jasna, zupelnie nietajemnicza sytuacje, to nie bedziesz argumentowala "z tajemnicy", OK? Powiedz po prostu, ze nie znasz odpowiedzi na ten argument; nie bede sie czepial i nie bede robil z tego wielkiej historii. Jestem w stanie zrozumiec, ze nie musisz uwazac kazdego braku kontrargumentu z twojej strony za dowod twojego braku racji. Prosze pamietaj jednak, ze brak kontrargumentu nie stanowi zadnej odpowiedzi na argument :D

Postaraj sie wiec albo odpowiedziec na moje pytanie, albo ustalmy, ze odpowiedzi nie znasz, lecz ten brak cie nie martwi. Dobrze?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 13:18, 05 Cze 2006    Temat postu:

wuj napisał:
Zygota jest osobnikiem w tym samym sensie, w jakim osobnikiem jest ameba.
marekmosiewicz napisał:
to samo rozumowanie można odnieść do świadomości zwłok przebywających wiele lat w grobie. Chyba jest dla każdego kto wierzy w nieśmiertelność duszy oczywiste, że dusza musi mieć możliwość istnienia bez dającego się zaobserwować ciała.

Tak, to samo rozumowanie da sie odniesc do swiadomosci zwlok. Jest to po prostu argument przeciwko materializmowi.

Cialo w grobie nie jest cialem czlowieka. To "echo" materialne, zbior doznan dostepnych tym, ktorzy na tym swiecie pozostali.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Ks.Marek




Dołączył: 22 Lut 2006
Posty: 1116
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Oikumene
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 16:06, 05 Cze 2006    Temat postu:

ks.Marek napisał:
Jeśli Bóg dopuszcza do tego, iz będzie zapłodnienie i po 8 dniach implantacja w macicy, to również wie w jaki sposób "zaopiekować" sie całością, by wszystko było OK.

wuj napisał:
Jak to jest wiec z blizniakami jednojajowymi? Kazda zygota ma dwie dusze? A moze kazda zygota ma tyle dusz, ile komorek? A potem Bog usuwa dusze nadmiarowe - a raczej wysyla je w zaswiaty (do nieba? piekla? pomiedzy?) bo przeciez dusza jest niesmiertelna. A moze Bog dorabia brakujace dusze, gdy zygocie przyjdzie sie podzielic; co w takim przypadku Bog robi, gdy laborant zlosliwie polaczy polowki w jedna kupke?
Prosze o konkretna odpowiedz, Marku. Jesli umiesz jej udzielic, to udziel. Jesli nie umiesz, to powiedz, ze nie umiesz.

"Beze mnie nic nie możecie uczynić" Powiedział kiedys Jezus. Wuju, mówiłem ci, że Bóg wie co robi i tak poprowadzi proces zapłodnienia i ciąży, że na pewno będzie po jego myśli, i nie napracuje się przy tworzeniu duszy. Przedwczoraj n/t tego rozmawiałem z pewna 19-tką, i ona w lot pojęła w czym rzecz.

wujzboj napisał:
Dlaczego wiec mniej wiecej polowa zaplodnionych jajeczek w ogole sie nie zagniezdza? Sa one bezduszne? I czy dostane od ciebie wreszcie jakas konkretna odpowiedz na wielokrotnie powtarzane przeze mnie pytanie:

ks.Marek napisał:
Przecież wiesz, że zygota jest jedna, czasem dwie

wujzboj napisał:
Marku... Po zaplodnieniu jest ZAWSZE tylko jedno zaplodnione jajeczko :D


Jarku, któryś z nas ma haluny :D

wuj napisał:
PO CO w ogole Bog mialby tworzyc dusze tak pospiesznie, tym bardziej, ze polowa zygot w ogole sie nie zagniezdza? Dlaczego Bog mialby wyczyniac takie absurdalne rzeczy? A jesli juz, to czemu nie obdarzyc dusza od razu kazdego jajeczka? Wtedy dopiero teoretycy plci meskiej mieliby dobry argument: kobieto, masz rodzic na okraglo, bo inaczej zabijasz swoje dzieci.
ks.Marek napisał:
No i o co ci idzie z tym "rodzeniem na okrągło" ??

wuj napisał:
O tradycyjne podejscie tych, ktorzy nie rodza, a szczegolnie tych, ktorzy nie ponosza zadnej konsekwencji za urodzonych, czerpia natomiast korzysci z tego, ze wiele sie rodzi. Traktowanie kobiet jako (paskudnych) maszyn do rodzenia dzieci jest dosc zakorzenione w meskiej tradycji naszego Kosciola. Czas to WYkorzenic. Czas najwyzszy, Marku.


Total odjazd. Kto, gdzie i kiedy tak wyraził swe stanowisko/pogląd
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 21:11, 05 Cze 2006    Temat postu:

ks.Marek napisał:
"Beze mnie nic nie możecie uczynić" Powiedział kiedys Jezus.

Oczywiscie. Czy to jednak znaczy wedlug ciebie, ze nowy czlowiek pojawia sie juz w momencie, gdy Waciowi przyjdzie do glowy, zeby pobaraszkowac z zona Wacia?

ks.Marek napisał:
Wuju, mówiłem ci, że Bóg wie co robi i tak poprowadzi proces zapłodnienia i ciąży, że na pewno będzie po jego myśli, i nie napracuje się przy tworzeniu duszy.

Wobec tego w ogole nie ma sie czym martwic. Bo Bog wie, ze bedzie aborcja i duszyczki w ogole nie przygotuje. Marku, twoje rozumowanie prowadzi w dokladnie przeciwna strone! Ono ZACHECA do aborcji. Przemysl to.

wuj napisał:
Po zaplodnieniu jest ZAWSZE tylko jedno zaplodnione jajeczko
ks.Marek napisał:
któryś z nas ma haluny

Proponuje ci wiec, bys zajrzal do odpowiedniego podrecznika :D

ks.Marek napisał:
o co ci idzie z tym "rodzeniem na okrągło" ??
wuj napisał:
O tradycyjne podejscie tych, ktorzy nie rodza, a szczegolnie tych, ktorzy nie ponosza zadnej konsekwencji za urodzonych, czerpia natomiast korzysci z tego, ze wiele sie rodzi. Traktowanie kobiet jako (paskudnych) maszyn do rodzenia dzieci jest dosc zakorzenione w meskiej tradycji naszego Kosciola. Czas to WYkorzenic. Czas najwyzszy, Marku.
ks.Marek napisał:
Kto, gdzie i kiedy tak wyraził swe stanowisko/pogląd

Pozwolmy sobie na pare fajnych cytatow:
Johannes Teutonicus, Distinctio 56, chapter 5 napisał:
Celem dla którego natura stworzyła kobiety jest rodzenie dzieci /.../ Jest wstydem dla kobiety, jesli nie rodzi tych owocow malzenstwa
Tomasz z Akwinu, Suma Teologiczna I:92:1 napisał:
Z punktu widzenia do natury szczegolnej, kobieta jest czyms niepelnym i niecelowym /.../ Ze wzgledu na nature powszechna, kobieta nie jest czyms niecelowym, lecz z zamierzenia natury przeznaczona jest do rodzenia. Zas to zamierzenie natury powszechnej zalezy od Boga
Decretum Gratiani, 33:5:11 napisał:
Wobec powinnosci malzenskich kobieta ma rowne prawa mezczyznie a mezczyzna kobiecie, i wobec tego ani zona nie moze zlozyc slubow abstynencji bez zgody meza, ani maz bez zgody zony. Ale we wszystkich innych sprawach mezczyzna jest glowa zony, a zona jest cialem mezczyzny, i wobec tego zona moze zlozyc slub abstynencji jesli jej maz na to pozwoli, lecz moze nie spelnic tego slubu jesli jej maz tego zabroni. A jest tak, jak juz wspominalem uprzednio, ze wzgledu na jej status sluzebny, przez ktory jest ona podporzadkowana mezowi we wszystkim. [Tu Gracjan cytuje dziesieciu Ojcow dla poparcia swojej tezy.] Wobec tego jest zupelnie oczywistym, ze maz jest do tego stopnia glowa swojej zony, ze bez jego zgody nie moze ona podjac ani slubow abstynencji ani innych slubow religijnych wobec Boga. Nawet jesli taka obietnica jest uczyniona za zgoda meza, zona moze jej nie wypelnic jesli maz wycofa pozwolenie.
Decretum Gratiani, 33:5:13 napisał:
[Tylko mezczyzna] nosi w sobie obraz Boga. Kobieta nie jest stworzona na obraz Boga

Lubi sie przy tym cytowac ten fragment ze Sw. Pawla (czynil to zarowno Sw. Tomasz jak i Jan Pawel II):
1 Kor 11:8-9 napisał:
(8) To nie mężczyzna powstał z kobiety, lecz kobieta z mężczyzny. (9) Podobnie też mężczyzna nie został stworzony dla kobiety, lecz kobieta dla mężczyzny

Mam kontynuowac? Czy to wystarczy dla przypomnienia?

Powtorze wiec: Traktowanie kobiet jako (paskudnych) maszyn do rodzenia dzieci jest dosc zakorzenione w meskiej tradycji naszego Kosciola. Czas to WYkorzenic. Czas najwyzszy, Marku.

Dobra, w miedzyczasie lece wysiusiac pieska.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Angelus Novus




Dołączył: 16 Mar 2006
Posty: 397
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Pon 22:45, 05 Cze 2006    Temat postu:

wujzboj napisał:
Angelus napisał:
Bardzo proszę, Wuju, byś podał źródło informacji, że zygota jest zawsze odrzucana przez system immunologiczny i że NA TEJ ZASADZIE system immunologiczny może zaatakować "swój własny" organizm.

Po pierwsze, nie napisalem, ze zygota jest zawsze odrzucana przez system immunologiczny. Napisalem, ze bywa odrzucana przez system immunologiczny. Po drugie, znane sa choroby systemu immunologicznego polegajace na tym, ze atakowany jest wlasny organizm. Na tym polega, na przyklad, choroba, na ktora choruje Hawking: jego system immunologiczny atakuje uklad nerwowy... Innym przykladem jest tzw. reumatoidalne zapalenie stawow. Jesli chcecie wiecej informacji o reakcji autoimmunologicznej, zajrzyjcie, na przyklad, do artykulu w wikipedii: [link widoczny dla zalogowanych].


Drogi Wuju, nie chodzi przecież o to, że zygota zawsze jest odrzucana, tylko o to, że - jeśli już jest odrzucana - to ZAWSZE przez system immunologiczny. Ja wiem mniej więcej, co to jest reakcja autoimmunologiczna, ale proszę raz jeszcze o źródło informacji, że:

- odrzucenie zygoty zachodzi w wyniku reakcji autoimmunologicznej
- dzieje się to dokładnie na tej samej zasadzie, co w przypadku pewnych chorób.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Ks.Marek




Dołączył: 22 Lut 2006
Posty: 1116
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Oikumene
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 1:16, 06 Cze 2006    Temat postu:

WUJ napisał:
Oczywiscie. Czy to jednak znaczy wedlug ciebie, ze nowy czlowiek pojawia sie juz w momencie, gdy Waciowi przyjdzie do glowy, zeby pobaraszkowac z zona Wacia?


Jeśli mysl przybrała na sile i została zobiektywizwowana aktem płciowym, to i owszem. Mozna tak powiedzieć: w okolicach 6-go czerwca spodobało sie Bogu obdarzyć Waciów potomkiem.

WUJ napisał:
Wobec tego w ogole nie ma sie czym martwic. Bo Bog wie, ze bedzie aborcja i duszyczki w ogole nie przygotuje. Marku, twoje rozumowanie prowadzi w dokladnie przeciwna strone! Ono ZACHECA do aborcji. Przemysl to.


Tak? a ja sądzę, że to jest taka sytuacja: dajęci ci 100 000 € i mówię: wuju, idź kup sobie dom z poteżna biblioteką. Ty mówisz OK, a idziesz do kasyna i przepuszczasz w ruletce całą kasę. I co, powiesz mi, że ja cię zachęciłem do hazardu?

Co do halunów: Gościu!! to ty piszesz, że połowa jajeczek obumiera. Ja zaś piszę, iz tylko 1, góra dwa zostaje zapłodnione. Jeśli już, to miliony plemników obumierają.!

Co do cytatów: teraz ja, po Angelusie, zreprymenduję cię za preparowanie pod ciebie i twą przekorę cytatu z Dekretu Gracjana 33:5:13 [...] - skąd to wziąłeś ten nawias?. hę?

Zresztą, one i tak nic nie wnosza, bo sa wyrwane z kontekstu.

Chcesz cytat, proszę ciebie bardzo!

1.
JPII w Mulieris Dignitatem nr 30 napisał:
. Godność kobiety wiąże się ściśle z miłością, jakiej ona doznaje ze względu na samą kobiecość i równocześnie z miłością, którą ona ze swej strony obdarza. W taki sposób zostaje potwierdzona prawda o osobie i o miłości. Jeśli chodzi o prawdę osoby, to wypada tutaj raz jeszcze odwołać się do drugiego Soboru Watykańskiego: „człowiek będąc jedynym na ziemi stworzeniem, którego Bóg chciał dla niego samego, nie może odnaleźć się w pełni inaczej, jak tylko poprzez bezinteresowny dar z siebie samego”.[59] Wypowiedź ta odnosi się do każdego człowieka jako osoby stworzonej na obraz Boga, zarówno do mężczyzny, jak do kobiety. Zawarte w tej wypowiedzi stwierdzenie natury ontycznej równocześnie wskazuje na wymiar etyczny powołania osoby. Kobieta nie może odnaleźć siebie inaczej, jak tylko obdarowując miłością innych.


2.
w tym samym dokumencie JP II napisał:
Fakt bycia mężczyzną lub kobietą nie wnosi tu żadnego ograniczenia, podobnie jak w niczym nie ogranicza owej zbawczej i uświęcającej działalności Ducha w człowieku fakt bycia „Żydem czy Grekiem, niewolnikiem czy wolnym”, wedle znanych słów Apostoła: „wszyscy bowiem jesteście kimś jednym w Chrystusie Jezusie” (Ga 3,28). Jedność ta nie niweczy wielości. Duch Święty, który tę jedność sprawuje w nadprzyrodzonym porządku uświęcającej łaski, przyczynia się w równej mierze do tego, że „prorokują synowie wasi”, jak i do tego, że „prorokują córki wasze”. „Prorokowanie” oznacza wyrażanie słowem i życiem „wielkich spraw Bożych” (por. Dz 2,11), w czym zostaje zachowana różnorodność i oryginalność każdej osoby, zarówno kobiety, jak mężczyzny. Ewangeliczna „równość”, „równouprawnienie” kobiety i mężczyzny wobec „wielkich spraw Bożych”, która tak przejrzyście uwydatniła się w czynach i słowach Jezusa z Nazaretu, stanowi bardziej oczywistą podstawę godności i powołania kobiety w Kościele oraz w świecie. Każde powołanie ma sens głęboko osobowy i profetyczny. W tak pojętym powołaniu to, co jest osobowo kobiece, osiąga nową miarę: jest to miara owych „wielkich spraw Bożych”, których kobieta staje się żywym podmiotem, a zarazem niezastąpionym świadkiem.


To niebieskie stwierdzenie, czy adhortacja wujowa nie ma potwierdzenia w nauczaniu Kościoła. To nie moja wina, że na świecie są wojny i w nich biorą częsciej czynny udział panowie, a kobieta ma to do siebie, że lubi być adorowana. To nie moja wina, że Akwinata, będąc szantażowany kobietą, chcąc realizowac się w kapłaństwie, zarzeka się kontaktów z niewiastami i dokonuje kompensacji takimi limerykami, że kobieta to niewydarzony mężczyzna.

Co do Listu do Koryntian, spójrz na 12 wers, a w ogóle to zauważ iz idzie tu o porządek na zgromadzeniu liturgicznym, a nie o pożycie małżęńskie. Chyba, że masz coś wspólnego z jehowitami.

pzdr
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 20:04, 06 Cze 2006    Temat postu:

Angelusie, czyzbym ja twierdzil, ze jesli zygota jest odrzucana, to zawsze jest to odrzucenia przez system immunologiczny? Po co mi takie twierdzenie? Stwierdzam po prostu fakt, ze reakcja systemu immunologicznego bywa powodem odrzucenia zygoty.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 20:48, 06 Cze 2006    Temat postu:

ks.Marek napisał:
"Beze mnie nic nie możecie uczynić" Powiedział kiedys Jezus.
wuj napisał:
Oczywiscie. Czy to jednak znaczy wedlug ciebie, ze nowy czlowiek pojawia sie juz w momencie, gdy Waciowi przyjdzie do glowy, zeby pobaraszkowac z zona Wacia?
ks.Marek napisał:
Jeśli mysl przybrała na sile i została zobiektywizwowana aktem płciowym, to i owszem. Mozna tak powiedzieć: w okolicach 6-go czerwca spodobało sie Bogu obdarzyć Waciów potomkiem.

Ja sie nie pytam o to, czy uwazasz zaplodnienie za poczatek potomka, bo odpowiedz znam. Ja sie pytam, czy potomek powstaje PRZED zaplodnieniem, gdy Wacio wpadnie na chec pobaraszkowania z zona Wacia. Sprobujesz odpowiedziec na moje pytanie?

ks.Marek napisał:
mówiłem ci, że Bóg wie co robi i tak poprowadzi proces zapłodnienia i ciąży, że na pewno będzie po jego myśli, i nie napracuje się przy tworzeniu duszy.
wuj napisał:
Wobec tego w ogole nie ma sie czym martwic. Bo Bog wie, ze bedzie aborcja i duszyczki w ogole nie przygotuje. Marku, twoje rozumowanie prowadzi w dokladnie przeciwna strone! Ono ZACHECA do aborcji. Przemysl to.
ks.Marek napisał:
a ja sądzę, że to jest taka sytuacja: dajęci ci 100 000 € i mówię: wuju, idź kup sobie dom z poteżna biblioteką. Ty mówisz OK, a idziesz do kasyna i przepuszczasz w ruletce całą kasę. I co, powiesz mi, że ja cię zachęciłem do hazardu?

To nie ten przypadek. Po pierwsze, przypominam ci, ze twoim zdaniem Bog wie UPRZEDNIO, czy bedzie dziecko, czy nie - wobec tego problem aborcji ZNIKA, gdyz aborcja NIE JEST zabiciem czlowieka. To wynika wprost z faktu, ze - twoim zdaniem - Bog WIE, czy zostanie dokonana aborcja, czy nie zostanie ona dokonana, ze - twoim zdaniem - Bog zgodnie z ta wiedza tworzy dusze albo nie tworzy. TO ZAMYKA NASZA DYSKUSJE. Chyba, ze zmienisz argumentacje na mniej samobojcza.

A po drugie, nic mi nie wiadomo o stu tysiacach eurosow na dom ani o przepuszczaniu tejze forsy. Jesli chcesz argumentowac od strony "rodzcie dzieci ile wlezie, bo tak jest najlepiej", to napisz to explicite i skup sie na tym, a nie na metafizyce. Bo to zupelnie inna argumentacja, zupelnie inny kontekst, zupelnie inne przyklady i kontrprzyklady. Zdecyduj sie prosze.

ks.Marek napisał:
Co do halunów: Gościu!! to ty piszesz, że połowa jajeczek obumiera. Ja zaś piszę, iz tylko 1, góra dwa zostaje zapłodnione. Jeśli już, to miliony plemników obumierają.!

Cos mi sie widzi, ze zgubiles watek (i zapomniales tez, ze obumiera polowa ZAPLODNIONYCH ZYGOT, nie jajeczek). To ja ci watek przypomne:

wuj napisał:
Dlaczego wiec mniej wiecej polowa zaplodnionych jajeczek w ogole sie nie zagniezdza? Sa one bezduszne? I czy dostane od ciebie wreszcie jakas konkretna odpowiedz na wielokrotnie powtarzane przeze mnie pytanie:
wuj napisał:
Jak to jest wiec z blizniakami jednojajowymi? Kazda zygota ma dwie dusze? A moze kazda zygota ma tyle dusz, ile komorek? A potem Bog usuwa dusze nadmiarowe - a raczej wysyla je w zaswiaty (do nieba? piekla? pomiedzy?) bo przeciez dusza jest niesmiertelna. A moze Bog dorabia brakujace dusze, gdy zygocie przyjdzie sie podzielic; co w takim przypadku Bog robi, gdy laborant zlosliwie polaczy polowki w jedna kupke?
ks.Marek napisał:
Przecież wiesz, że zygota jest jedna, czasem dwie
wuj napisał:
Po zaplodnieniu jest ZAWSZE tylko jedno zaplodnione jajeczko
ks.Marek napisał:
któryś z nas ma haluny
wuj napisał:
Proponuje ci wiec, bys zajrzal do odpowiedniego podrecznika :D

Zajrzales? (Mowie o BLIZNIAKACH JEDNOJAJOWYCH.) Jesli twoja odpowiedz na moje pytanie:
wuj napisał:
Jak to jest wiec z blizniakami jednojajowymi? Kazda zygota ma dwie dusze? A moze kazda zygota ma tyle dusz, ile komorek? A potem Bog usuwa dusze nadmiarowe - a raczej wysyla je w zaswiaty (do nieba? piekla? pomiedzy?) bo przeciez dusza jest niesmiertelna. A moze Bog dorabia brakujace dusze, gdy zygocie przyjdzie sie podzielic; co w takim przypadku Bog robi, gdy laborant zlosliwie polaczy polowki w jedna kupke?

brzmi rzeczywiscie: "Bog wie z gory, ile dzieci sie urodzi, i tyle dusz tworzy", to - jak mowilem - problem aborcji mamy z glowy od strony metafizycznej (udowodniles sobie, ze nie jest to zabojstwo). Pozostaje ewentualnie problem spoleczny. Zgadza sie?

ks.Marek napisał:
33:5:13 [...] - skąd to wziąłeś ten nawias?. hę?

To se przeczytaj calosc po lacinie, kurcze:

Gracjan [link widoczny dla zalogowanych] napisał:
C. XIII. Vir est caput mulieris.
Idem in Questionibus Veteris et Noui Testamenti. [ex utroque mixtim, c. 106.]
Hec imago Dei est in homine, ut unus factus sit ex quo ceteri oriantur, habens inperium Dei, quasi uicarius eius, quia unius Dei habet imaginem, ideoque mulier non est facta ad Dei imaginem. Sic etenim dicit: "Et fecit Deus hominem; ad imaginem Dei fecit illum." Hinc etiam Apostolus: "Vir quidem," ait, "non debet uelare caput, quia imago et gloria Dei est; mulier ideo uelat, quia non est gloria aut imago Dei."

Juz wiesz?

ks.Marek napisał:
one i tak nic nie wnosza, bo sa wyrwane z kontekstu.

Niezaleznie od kontekstu, rzecz jest prosta: kobieta byla (i nadal jest) traktowana przez koscielna plec meska oficjalnie jako cos gorszego od mezczyzny. Raz zdecydowanie gorszego, raz nieco gorszego, raz po prostu gorszego - ale zawsze gorszego i z natury rzeczy (czytaj: z zamierzenia Boga) podporzadkowanego mezczyznie. KKK - Kinder, Kuche, Kirche, czyli dzieci, kuchnia, kosciol; to jest miejsce dla kobiety w tradycyjnym katolickim swiecie. Czas z tym skonczyc. Czas najwyzszy.

Cytujesz JP2. I bardzo dobrze. Tyle, ze w innym miejscu, gdy byla mowa o kaplanstwie kobiet, JP2 postawil sie okoniem w sposob zdecydowany, odwolujac sie smialo do owego Apostolskiego "Bog stworzyl przedtem mezszyzne, a potem kobiete". Niech wiec sie baba nie wychyla, jej miejsce jest pod mezczyzna, a nie obok niego...

Marku, czy ja mam cytowac dalej? Przeciez obaj wiemy, jak to wygladalo i jak wyglada; po co ten cyrk? Wygladalo fatalnie, wyglada lepiej ale nadal niedobrze. Skoncentrujmy sie wiec na kwestii zygoty, OK? Jesli jednak chcesz pogadac o kwestii "kobieta katolicka", to mozemy sobie taki watek otworzyc. Czemu nie.

PS. Tak dla jasnosci: Sw. Tomasz nie wymyslil wyrazenia "kobieta to niewydarzony mezczyzna", lecz wzial je od Arystotelesa.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Angelus Novus




Dołączył: 16 Mar 2006
Posty: 397
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Śro 0:58, 07 Cze 2006    Temat postu:

wujzboj napisał:
Stwierdzam po prostu fakt, ze reakcja systemu immunologicznego bywa powodem odrzucenia zygoty.


Czy mógłbyś jednak podać źródło tego faktu, gdzie będzie jasno podane, że jest to reakcja autoimmunologiczna? Bo przypominam, że cały czas chodzi o Twoją śmiałą tezę, że zygota jest częścią ciała matki.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Anika




Dołączył: 19 Sty 2006
Posty: 82
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Polska centralna

PostWysłany: Czw 21:25, 08 Cze 2006    Temat postu:

[quote="wujzboj"]

Cytat:
Wszystko w porzadku. Tyle, ze wyrazenie "poczecie dziecka" jest mylace, sugeruje bowiem, ze dziecko juz jest. Dziecko jest jednak dopiero W PRZYGOTOWANIU, twoj organizm zaczal dopiero pracowac nad przygotwaniem warunkow do tego, by je przyjac. Mozesz wciaz wycofac sie; jesli jednak nie wycofasz sie, wszystko toczy sie samo i wkrotce dojdzie do momentu, w ktorym dziecko sie pojawi.


Dziecko już jest. To jest ta druga radość kobiety , która jest w ciąży w odrożnieniu od tej , która pragnie zajść w ciążę. To wszak Ty sam okresliłeś tę moją drugą radość jako wygraną na loterii. Różnica między nami tyczyła się pojawienia się dziecka ( pieniądze na koncie). Dla Ciebie pieniądze na koncie były w... ( którym tygodniu ciąży?), dla mnie pieniądzę na koncie - to moment narodzin.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 22:17, 08 Cze 2006    Temat postu:

Z wikipedii. Co do mojego stwierdzenia, ze zygota jest czescia ciala matki: nie ma tu nic do rzeczy, czy zachodzi reakcja autoimmunologiczna czy immunologiczna. Bowiem to tylko NAZWA.

Przypominam, ze tematem jest "czy zygota to czlowiek". Przedstawilem kilka argumentow pokazujacych, ze zygota nie jest czlowiekiem. Powstalo pytanie "jesli to nie czlowiek, to co to jest". Naturalna odpowiedz brzmi: "wciaz czesc ciala matki" (bo po co tworzyc dziwolagi w postaci "wspolna czesc ciala matki i ojca" albo "organizm, ktory zapewne przeksztalci sie w organizm czlowieka"). Jest to zlepek komorek, rozwijajacy sie kosztem organizmu matki i calkowicie od matki zalezny. Mozna go nazwac "pączkiem"; od pączkow organizmow rozmnazajacych sie przez pączkiwanie rozni sie on glownie tym, ze zawiera nowa informacje genetyczną. Ta informacja nie bardziej czyni go jednak czlowiekiem, niz moj genotyp zapisany na dysku czyni mnie. Do czlowieka droga jeszcze daleka. Chociaz wyprawa sie juz zaczela.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Anika




Dołączył: 19 Sty 2006
Posty: 82
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Polska centralna

PostWysłany: Czw 22:26, 08 Cze 2006    Temat postu:

wuj napisał:

- "Czy przestalas juz bic ojca?"


Chcesz wiedzieć jak odpowiedziałabym na to pytanie mając do wyboru : tak lub nie?

Milczeniem.

wuj napisał:
Ogranicza mnie moja własna wola


Wolna wola Cię nie ogranicza. Wolna wola daje Ci wolność.


Cytat:
Anika napisał:
Czy jeśli ( załóżmy ), Bóg wie ( my nie wiemy ale Bóg wie) , że zygota to jest już życie konkretnego człowieka , to może dać mu wtedy jego duszę?
wuj napisał:
Nie rozumiem tego pytania. Nie ma zycia konkretnego czlowieka bez duszy.
Anika napisał:
Nie rozumiesz założenia, że Bóg może wiedzieć coś czego my jeszcze nie wiemy?

To zalozenie rozumiem.


Jeżeli rozumiesz ,to odpowiedz.

wuj napisał:

Anika napisał:
Czy Ty uważasz, że dusza to tylko świadomość?
wuj napisał:
Tak; cialo jest WLASNOSCIA swiadomosci, a nie czyms odrebnym.
Anika napisał:
Dusza to niejako tchnienie Boga w człowieku i jest czymś więcej niż tylko świadomością.

Alez tchnienie Boga (Tegk, Ktory Jest) w czlowieku to wlasnie ludzkie "ja jestem" :D


Widzisz mój drogi okazuje się, że chyba doszliśmy do sedna problemu i trudności w porozumieniu się nas obojga jeśli idzie o początek życia ludzkiego. Tak diametralnie różnimy się w tym podejściu jak diametralnie różnie każde z nas rozumienie pojęcie : duszy.

Czy dusza w ujęciu chrzescijańskim, a ścislej katolickim jest:

- tak jak ty sądzisz - tylko świadomością

-czy tak jak ja uważam - czymś więcej niż tylko świadomością

" przeto nie może być tylko momentem tego, co materialne, który byłby zbieżny z określoną fazą pojawienia się bytu materialnego i przestałby istnieć razem z jego kresem".


Cytat:
Anika napisał:
Nie ma tutaj żadnej sprzeczności między rozumem, sercem i owocami, jest dokładnie na odwrót : pełna zgodność i wzajemne dopełnienie.
wuj napisał:
A ja tlumaczylem, na czym polegaja sprzecznosci. Nie przypominam sobie, zebym od kogokolwiek uzyskal spojna odpowiedz.
Anika napisał:
A w moim odczuciu Twoje sprzeczności są pozorne.

Mozemy wiec do tego powrocic. Zeby sie nie zrobil metlik, to moze w jakims osobnym watku?


Jerżeli chcesz ponownie mówić to samo, co już tutaj było powiedziane.

Cytat:
Anika napisał:
antykoncepcja i aborcja dla Ciebie to to samo

Antykoncepcja i aborcja ZYGOTY do dla mnie to samo.


I Twoim zdaniem nie ma żadnej różnicy między antykoncepcją a przerwaniem ciąży w początkowym jej stadium?

Cytat:
odrozniam usuniecie zygoty i usuniecie nienarodzonego dziecka. To pierwsze jest rodzajem antykoncepcji. To drugie jest zabiciem czlowieka.


O ile dobrze pamiętam i dobrze Cię rozumiem , to uznajesz , że płód w ktorymś tam tygodniu ( przypomniej proszę w ktorym ?) staje się nienarodzonym dzieckiem dlatego, że w tym wyznaczonym przez Ciebie terminie Bóg wlewa w ciało duszę i od tego momentu aborcja jest morderstwem.

Ciekawi mnie jedna sprawa jak uświadomisz osobom, które nie wierzą w Boga( a więc nie wierzą , że człowiek ma duszę), że ten nienarodzony płód jest już człowiekiem.

Bodajże bowiem w Chinach nagminne jest abortowanie zdrowych żeńskich płodów ( czy wiesz, w którym tygodniu ciąży na USG widać, że to płód płci żeńskiej?)


Cytat:
Anika napisał:
Jeżeli śmierć ludzka nie przeczy Bożej miłosci to ten argument o uśmiercaniu przez Boga połowę swoich Jasiów jest bezzasadny.
wuj napisał:
Mylisz sie. Czy zastanowilas sie, DLACZEGO smierc czlowieka nie przeczy Bozej milosci, i po co my wlasciwie zyjemy na tym swiecie?
Anika napisał:
Bóg jest panem życia i smierci.

Jest przy tym rowniez wszechmocna miloscia. A taka milosc nie tworzy na zaglade lub zbytecznie.



Mój drogi wuju , gdzie ja napisałam ( ba nawet tak nie pomyślałam), że Bóg tworzy na zagładę lub zbytecznie?

W ktorymś z wątków ( nie pamiętam dokładnie którym) jeden z forumowiczów, bodajże Ibrisol zwrócił Ci uwagę, że nie dyskutujesz z nim tylko ze sobą.

Z przykroscią muszę stwierdzić, że się nie mylił.

Tutaj także nie dyskutujesz ze mną tylko ze swoimi wyobrażeniami i twierdzeniami, które wkładasz w moje usta.


Cytat:
wuj napisał:
skoro wierzysz, ze kiedy jajeczko polaczy sie z plemnikiem, to od razu powstaje Jasio, to co dzieje sie twoim zdaniem z tymi Jasiami, ktore rozwinely sie tylko do kilku komorek, a potem obumarly?
Anika napisał:
"Drogi moje nie są waszymi drogami". /.../ Benedykt XVI powiedział:

" {...} Nie potrafimy przeniknąć tajemnicy Boga - widzimy tylko jej fragmenty i błądzimy, gdy chcemy stać się sędziami Boga i historii. Nie obronimy w ten sposób człowieka, przeciwnie , przyczynimy się do jego zniszczenia. {...}."

Mowiac krotko: nie potrafisz odpowiedziec na moje pytanie.


Potrafię odpowiedzieć. Zanim odpowiem, poroszę Ciebie najpierw o odpowiedź na moje pytanie:

Co się dzieje Twoim zdaniem z dziećmi, które się rozwinęły w łonach matek do. 14, 15, 16,17, 18,19, , 20, 22, 23 ,22,24, 25, 26, 27, 28, 29, 30 , 31 tygodnia i obumarły , bądź takimi, które urodziły się martwe.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 23:59, 08 Cze 2006    Temat postu:

wuj napisał:
- "Czy przestalas juz bic ojca?"
Anika napisał:
Chcesz wiedzieć jak odpowiedziałabym na to pytanie mając do wyboru : tak lub nie?
Milczeniem.

A jak ty bys zareagowala, gdybym nie odpowiedzial na twoje pytanie? :D

Anika napisał:
Wolna wola Cię nie ogranicza. Wolna wola daje Ci wolność.

Wolna wola powoduje, ze pewnych rzeczy nie zrobie, choc posiadam moc potrzebna do ich zrobienia. W tym sensie wolna wola mnie ogranicza. I w tym sensie wolna wola Boga ogranicza Boga. Bog moze wszystko, ale robi to, co chce. Czyli robi tylko to, co jest dobre.

Amika napisał:
Czy jeśli ( załóżmy ), Bóg wie ( my nie wiemy ale Bóg wie) , że zygota to jest już życie konkretnego człowieka , to może dać mu wtedy jego duszę?
wuj napisał:
Nie rozumiem tego pytania. Nie ma zycia konkretnego czlowieka bez duszy.
Anika napisał:
Nie rozumiesz założenia, że Bóg może wiedzieć coś czego my jeszcze nie wiemy?
wuj napisał:
To zalozenie rozumiem.
Anika napisał:
Jeżeli rozumiesz ,to odpowiedz.

Jak moge odpowiedziec, kiedy pytania nie rozumiem? Wyrazenie "Bog wie, ze zygota to zycie konkretnego czlowieka, i dlatego daje mu dusze" nie ma sensu, bo zaklada, ze najpierw mamy zygote jako zycie konkretnego czlowieka bez duszy, a potem - zycie tego konkretnego czlowieka z dusza otrzymana od Boga. Tymczasem nie ma zycia konkretnego czlowieka bez duszy. Nie chodzi tu o wiedze Boga, lecz o niespojnosc logiczna. Pewno pytasz o cos innego, ale doprawdy nie wiem, o co. Wyjasnij wiec.

Anika napisał:
Czy dusza w ujęciu chrzescijańskim, a ścislej katolickim jest:

- tak jak ty sądzisz - tylko świadomością

-czy tak jak ja uważam - czymś więcej niż tylko świadomością

Podzial czlowieka na "cialo i dusze" jest formalny. Czlowiek jest jednoscia. Ale nie ma czlowieka bez duszy, nie ma czlowieka bez ciala, i nie ma czlowieka bez swiadomosci ("ja istnieję"). Prawde mowiac, swiadomosc jest jedynym, o istnieniu czego mozemy sie sensownie wypowiadac!

Cala istota rzeczy polega wlasnie na tym, ze nie sposob oddzielic czlowieka od jego swiadomosci. I przy tym to wlasnie swiadomosc ("ja istnieję, odczuwam, cierpię, raduję się") nadaje czlowiekowi jego wartosc. To, co swiadomosci jest pozbawione, moze byc co najwyzej piekne, przydatne, mile, budzace nadzieje - ale wartosci czlowieka nie posiada.

(O "czlowieku nieprzytomnym" juz mowilismy; pamietasz?)

Anika napisał:
Twoim zdaniem nie ma żadnej różnicy między antykoncepcją a przerwaniem ciąży w początkowym jej stadium?

Zadnej.

Anika napisał:
O ile dobrze pamiętam i dobrze Cię rozumiem , to uznajesz , że płód w ktorymś tam tygodniu ( przypomniej proszę w ktorym ?) staje się nienarodzonym dzieckiem dlatego, że w tym wyznaczonym przez Ciebie terminie Bóg wlewa w ciało duszę i od tego momentu aborcja jest morderstwem.

Nie wiem, w ktorym. Wiem, ze nie ma sensu mowic o zygocie jako o czlowieku. Z tego nie wynika, ze wiem, w ktorym momencie zaczyna sie czlowiek. Wiem, ze Afryka nie zaczyna sie w Polsce. Z tego nie wynika, ze wiem, gdzie zaczyna sie Afryka.

Anika napisał:
jak uświadomisz osobom, które nie wierzą w Boga( a więc nie wierzą , że człowiek ma duszę), że ten nienarodzony płód jest już człowiekiem.

Spojrzenie na USG pokazujacy dziecko wystarczy. Jesli ktos nie ma problemu z uznaniem, ze narodzone dziecko jest czlowiekiem, to nie ma tez problemu z uznaniem, ze zaawansowany plod to czlowiek.

Anika napisał:
Mój drogi wuju , gdzie ja napisałam ( ba nawet tak nie pomyślałam), że Bóg tworzy na zagładę lub zbytecznie?

Domyslam sie, ze tak nie pomyslalas! Bo gdybys tak pomyslala, to inaczej podeszlabys do faktu, ze polowa zygot nie zagniezdza sie (czyli umiera). Dlatego wlasnie zwrocilem ci uwage na to, ze Bog nie tworzy ani na zaglade, ani zbytecznie. Twierdzenie, ze stworzenie duszy nastepuje juz w momencie zaplodnienia, jest wiec bledne miedzy innymi wlasnie dlatego, ze polowa zygot umiera, a Bog nie tworzy ani na zaglade, ani zbytecznie.

wuj napisał:
co dzieje sie twoim zdaniem z tymi Jasiami, ktore rozwinely sie tylko do kilku komorek, a potem obumarly?
Anika napisał:
Potrafię odpowiedzieć. Zanim odpowiem, poroszę Ciebie najpierw o odpowiedź na moje pytanie:

Co się dzieje Twoim zdaniem z dziećmi, które się rozwinęły w łonach matek do. 14, 15, 16,17, 18,19, , 20, 22, 23 ,22,24, 25, 26, 27, 28, 29, 30 , 31 tygodnia i obumarły , bądź takimi, które urodziły się martwe.

Jest sens mowienia o czlowieku od momentu, w ktorym jest sens mowienia o swiadomosci. Kiedy czlowiek jest swiadomy, to jest tez swiadomy tego, ze umarl. Smierc jest waznym doswiadczeniem, byc moze wlasnie tym doswiadczeniem, ktore jest niezbedne do tego, bysmy poznali, kim jestesmy. Bog wie, jakie doswiadczenia sa komu potrzebne, i umieszcza go w takich warunkach, ktore daja mu szanse na zebranie jak najwiecej potrzebnych doswiadczen. Umierajac w lonie matki, dziecko nie umiera wiec bez sensu. Byc moze dostalo juz od swiata to, co bylo mu potrzebne. Byc moze dalo juz swiatu to, co mialo swiatu dac. Byc moze jest juz gotowe do tego, by powiedziec Bogu: "tak, chce Ciebie". A jesli nie jest? Niejednemu cale dlugie zycie tez nie wystarczy, by dojsc do takiego wyznania...

Smierc czlowieka (bytu swiadomego swojego istnienia) nigdy nie jest bez sensu.

A czy teraz ty mozesz odpowiedziec na moje pytanie?

(Ja zas mialem juz dawno temu pojsc spac... Oberwe, nie ma dwoch zdan...)
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Angelus Novus




Dołączył: 16 Mar 2006
Posty: 397
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Pią 9:10, 09 Cze 2006    Temat postu:

wujzboj napisał:
Z wikipedii. Co do mojego stwierdzenia, ze zygota jest czescia ciala matki: nie ma tu nic do rzeczy, czy zachodzi reakcja autoimmunologiczna czy immunologiczna. Bowiem to tylko NAZWA.


Poproszę o dokładniejsze podanie źrodła, że zygota odrzucana jest w wyniku reakcji autoimmunologicznej, albo uznam, że nazmyślałeś z tymi reakcjami autoimmunologicznymi, by wpuścić mnie w maliny. Ja poświęciłem trochę czasu i porozmawiałem z lekarzem, który na Twoje wywody zrobił wielkie oczy, po czym przetrzegł mnie, bym nie zadawał się z ... [autocenzura}

Bardzo Cię, WUju, proszę o odpowiedzialność za słowo. Albo dyskutujemy poważnie, wymieniamy się wiedzą, albo produkujemy ad hoc fantazje, byle "zagadać" przeciwnika i zyskać na czasie.

Co do NAZW, to - z mojego punktu widzenia - konsekwencją Twoich NAZW jest stygmatyzowanie prowadzące do zgody na zabijanie ("zlepek komórek", "pączek"), więc nazwy te nie są "niewinne". Postaraj się o tym pamiętać, bo lekką ręką porodukując rozmaite fantazje, wiele bierzesz na swoje sumienie.

Raz jeszcze: czekam na dokładne podanie źródła.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 10:11, 09 Cze 2006    Temat postu:

Podzial na "autoimmunologiczne" i "immunologiczne" zalezy od tego, czy odrzucany element jest uwazany za nalezacy do odrzucajacego organizmu, czy za element obcy. Ten podzial nie stanowi kryterium przynaleznosci elementu do organizmu :D Jesli prowadzimy powazna dyskusje, to badzmy powazni.

Przypomne wiec raz jeszcze: zygota bywa odrzucana przez uklad immunologiczny. Uklad immunologiczny potrafi odrzucac zarowno elementy obce, jak i elementy nalezace do wlasnego organizmu. Dlatego fakt odrzucania zygoty przez system immunologiczny nie mozna uwazac za dowod na to, ze zygota jest czyms obcym w ciele kobiety, i dlatego nie jest to zaden krok wiadacy w strone uzasadnienia, ze zygota to nowy czlowiek.

Mowa byla o tym, co napisane w powyzszym akapicie. Nie wkladaj mi wnioskow i twierdzen, ktorych nie formulowalem i ktore nie sa mi do niczego potrzebne. Z gory dziekuje.

CO do NAZW: kazdy z nas uzywa takich, jakie uwaza za stosowne, bo najlepiej odpowiadaja sytuacji. Jesli bedziemy mowili o zygocie "dziecko", to zdanie "zabicie zygoty nie jest zabiciem dziecka" bedzie absurdalne, bowiem bedzie brzmialo "zabicie dziecka nie jest zabiciem dziecka". Dlatego wybacz, ale ELEMENTARNA UCZCIWOSC W DYSKUSJI wymaga, by uzywac wyrazen ROZROZNIAJACYCH pomiedzy zygota i czlowiekiem.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Angelus Novus




Dołączył: 16 Mar 2006
Posty: 397
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Pią 11:30, 09 Cze 2006    Temat postu:

wujzboj napisał:
Nie wkladaj mi wnioskow i twierdzen, ktorych nie formulowalem i ktore nie sa mi do niczego potrzebne. Z gory dziekuje.


Pojęcie systemu immunologicznego wprowadziłeś sam i jednak "po coś", bo w ten sposób zbijałeś konkretne twierdzenie Aniki i sam od razu zasugerowałeś reakcję autoimmunologiczną:

Anika napisała:
Cytat:

Zygota to nie jest fragment ciała kobiety. Gdyby tak było to nie było by najmniejszego problemu z zaakceptowaniem ciąży przez każdy organizm matki, przez każdą kobietę, a tak nie jest.


Ty w odpowiedzi na powyższe napisałeś:
Cytat:
Zygota moze byc odrzucona przez system immunologiczny, bo system ten nie zna tak wygladajacych komorek. Na tej zasadzie twoj system immunologiczny moze rowniez zaatakowac ciebie.


Później pojęcie reakcji autoimmunologicznej wprowadziłeś explicite:

Cytat:
Po pierwsze, nie napisalem, ze zygota jest zawsze odrzucana przez system immunologiczny. Napisalem, ze bywa odrzucana przez system immunologiczny. Po drugie, znane sa choroby systemu immunologicznego polegajace na tym, ze atakowany jest wlasny organizm. Na tym polega, na przyklad, choroba, na ktora choruje Hawking: jego system immunologiczny atakuje uklad nerwowy... Innym przykladem jest tzw. reumatoidalne zapalenie stawow. Jesli chcecie wiecej informacji o reakcji autoimmunologicznej, zajrzyjcie, na przyklad, do artykulu w wikipedii: Autoimmunity.


Czemu to miało służyć, skoro teraz twierdzisz, że Tobie to do niczego nie jest potrzebne. Zasłona dymna, gdy się nie wie, jak odpowiedzieć?


Cytat:
CO do NAZW: kazdy z nas uzywa takich, jakie uwaza za stosowne, bo najlepiej odpowiadaja sytuacji. Jesli bedziemy mowili o zygocie "dziecko", to zdanie "zabicie zygoty nie jest zabiciem dziecka" bedzie absurdalne, bowiem bedzie brzmialo "zabicie dziecka nie jest zabiciem dziecka". Dlatego wybacz, ale ELEMENTARNA UCZCIWOSC W DYSKUSJI wymaga, by uzywac wyrazen ROZROZNIAJACYCH pomiedzy zygota i czlowiekiem.


Cudna logika. Mam wrażenie, że w historii wielokrotnie ją stosowano dla uspokojenia sumień.
Cytat:
CO do NAZW: kazdy z nas uzywa takich, jakie uwaza za stosowne, bo najlepiej odpowiadaja sytuacji. Jesli bedziemy mowili o Murzynie "człowiek", to zdanie "zabicie Murzyna nie jest zabiciem człowieka" bedzie absurdalne, bowiem bedzie brzmialo "zabicie człowieka nie jest zabiciem człowieka". Dlatego wybacz, ale ELEMENTARNA UCZCIWOSC W DYSKUSJI wymaga, by uzywac wyrazen ROZROZNIAJACYCH pomiedzy Murzynem i czlowiekiem.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Anika




Dołączył: 19 Sty 2006
Posty: 82
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Polska centralna

PostWysłany: Sob 12:08, 10 Cze 2006    Temat postu:

wuj napisał:
wuj napisał:
- "Czy przestalas juz bic ojca?"
Anika napisał:
Chcesz wiedzieć jak odpowiedziałabym na to pytanie mając do wyboru : tak lub nie?
Milczeniem.

A jak ty bys zareagowala, gdybym nie odpowiedzial na twoje pytanie? :D


Że uważasz to moje pytanie za tendencyjne, bądź, że nie wiesz jak jednoznacznie odpowiedzieć.

wuj napisał:

Anika napisał:
Twoim zdaniem nie ma żadnej różnicy między antykoncepcją a przerwaniem ciąży w początkowym jej stadium?

Zadnej.


Naprawdę Twoim zdaniem działanie mające na celu nie dopuszczenie do ciąży to to samo co działanie skutkujące jej przerwaniem w początkowym okresie?

Wybacz wuju ale nie mogę wyjść z szoku, że dorosły mężczyzna nie odróżnia kobiety w początkowej ciąży od takiej, która nie jest w ciąży i twierdzi, że obie są w takim samym stanie.


Wobec takiego Twojego stwierdzenia wybacz ale nie wiem czy mamy w ogóle o czym rozmawiać.

Jeżeli bowiem dwa określenia opisujące dwie różne rzeczywistości, traktujesz jakby były tym samym ( stan przed zainicjowaniem ciąży i stan jej zainicjowania) tzn, że Twoim zdaniem:

- kobieta, która nie jest w ciąży niczym się nie różni od kobiety, która zaszła w ciażę i jest w początkowym jej stadium

to doprawdy nie wiem co mam Ci odpowiedzieć. No niestety nie masz możliwości namacalnie, empirycznie na sobie samym stwierdzić, że są to jednak dwa różne jakościowo stany.

Powiedz jeszcze , w którym momencie następuje zapoczątkowanie rozwoju człowieka?

Nie , w którym momencie to jest już człowiek, bo powiedziałeś, że tego nie wiesz, ale w którym momencie można mówić o zapoczątkowaniu jego rozwoju.

Pytania pomocnicze:
Co to jest ciąża, wg Ciebie, i kiedy następuje jej zainicjowanie?


Cytat:
Anika napisał:
jak uświadomisz osobom, które nie wierzą w Boga( a więc nie wierzą , że człowiek ma duszę), że ten nienarodzony płód jest już człowiekiem.

Spojrzenie na USG pokazujacy dziecko wystarczy. Jesli ktos nie ma problemu z uznaniem, ze narodzone dziecko jest czlowiekiem, to nie ma tez problemu z uznaniem, ze zaawansowany plod to czlowiek.


Mówisz więc, że ateiści nie powinni mieć problemu z rozpoznaniem, że płód w późnym okresie ciąży to człowiek.

Ba, bo jak wszak napisałeś, jaki jest koń, tzn. człowiek , każdy widzi:
ma głowę, raczki, nóżki, tułów i to można zobaczyć na USG, że w brzuchu kobiety to coś ma właśnie głowę, rączki, nóżki i tułów.

Ale , ale wszak to JEST PŁÓD 4 miesięczny, 6 miesięczny, 8 miesięczny ale płód, bo nie istnieje samodzielnie tylko potrzebuje organizmu żywej kobiety aby żyć i móc się rozwijać. O CZŁOWIEKU możemy mówić wówczas gdy może istnieć samodzielnie po urodzeniu. Do momentu narodzenia mówimy o PŁODZIE. Fakt, jest to faza rozwoju czegoś co stanie się człowiekiem po urodzeniu ale do tego czasu to jest płód ( co prawda płód ludzki) ale jeszcze nie człowiek i nie mogą mu przysługiwać takie same prawa co ludziom ( m. inn. prawo do życia) . A kobieta - człowiek bądź co bądź ( tak przynajmniej się przyjmuje) powinna mieć prawo do decydowania czy chce urodzić dziewczynkę czy chłopca.
I nie można jej tego zabraniać bo przecież:
- to ona jest w ciąży
- " wara od mojej macicy"
- " mój brzuch to moja sprawa"
-lepiej wyabortowac płód żenski po co skazywać swoje już po urodzeniu dziecko na dyskryminację, na cierpienie, na życie jako obywatel drugiej kategorii - chłopcy mają lepiej, syn to syn." Jak będę w ciąży i będzie chłopiec to urodzę."



Na razie tyle. Do następnych Twoich wypowiedzi ustosunkuje się nieco później.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Anika




Dołączył: 19 Sty 2006
Posty: 82
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Polska centralna

PostWysłany: Sob 20:18, 10 Cze 2006    Temat postu:

Tak jak napisałam wcześniej drogi wuju różnica między nami jest właśnie w pojmowaniu określenia " dusza".

Ty utrzymujesz więc, że dusza to tylko świadomość i że Bóg daje duszę wtedy gdy ciało rozwineło się na tyle, że może być świadome swego istnienia.

Ateiści mogliby powiedzieć, że to bzdura, bo świadomość jest generowana przez materię oraz , że świadomość jest " cechą", przejawem życia mózgu ( jego najwyższego rozwoju ewolucyjnego) . im mózg mniej rozwiniety ( bądź uposledzony) tym mniejsza bądź niemożliwa jest świadomość samego siebie " Ja jestem, ja istnieję".

We wcześniejszym poście napisałeś, że nie wiesz kiedy zaczyna się człowiek czyli nie wiesz kiedy Bóg daje duszę .



Tym niemniej utrzymujesz , że nie może to dziać się w stadium zygoty, bo nie ma wtedy jeszcze rozwiniętego układu nerwowego.

Tym , co Twoim zdaniem, wyznacza ewentualny początek człowieka jest ośrodkowy układ nerwowy. Jeżeli dusza to tylko świadomość, a świadomość przejawia się " objawia się" poprzez ośrodkowy układ nerwowy to może ona zaistnieć tylko wtedy gdy ten układ jest zdolny do działania.

Zgadza się?


Jeszcze raz powtórzę :

różnica między nami jest w pojmowaniu określenia "dusza".

Moim zdaniem " dusza" (w ujęciu chrześcijańskim)
to tchnienie Boga w człowieku, to owe Twoje " ja istnieję" ( świadomość) ale nie tylko i wyłącznie.

Moim zdaniem tchnienie Boże w człowieku ( dusza), to coś więcej niż tylko swiadomość , to coś co ożywia ciało ludzkie, ożywia człowieka. To coś dzięki czemu człowiek żyje. To Bóg powoduje , ze zygota żyje, człowiek żyje " zanim ukształtowałem cię w łonie matki" Bóg kształtuje ( ożywia ciało), kształtuje człowieka. On zna początek i koniec. On jest panem życia i smierci.

Moim zdaniem świadomość jest jednym z przejawów duszy w człowieku ale nie jest czymś z nią tożsamym.

Świadomość dla człowieka wierzacego , moim zdaniem, jest tym dzięki czemu - człowiek moż edostrzec Boże tchnienie w sobie , może zobaczyc, że " ja istnieję". Ale ona , owa świadomość, owo dostrzeżenie obrazu Boga w sobie, nie wyczerpuje " tchnienia Bożego" - pojęcia duszy w znaczeniu chrzescijańskim. I dlatego uważam, że , jeżeli dusza to "tchnienie Boga " w człowieku to to co ewentualnie wyznacza początek człowieka to najwcześniej wysunięty moment zapoczatkowania życia, najwcześniejsze , początkowe stadium rozwoju człowieka.

Ja podobnie jak Ty nie wiem kiedy zaczyna sie człowiek, tym niemniej utrzymuje, że może dziać sie to w stadium zygoty, bowiem uważam, że nie ma niczego poza WOLĄ BOGA " nie z krwi, nie z rządzy ciała, nie z woli męża ale z Boga się narodziłeś", co może " ograniczyć" fakt wlania duszy w ciało ( stworzenia człowieka) w poczatkowym stadium rozwoju osobniczego człowieka.
Kiedy to się dzieje i dlaczego w tym a nie w innym momencie, podobnie jak Ty nie wiem, bowiem to wie tylko Bóg " myśli moje nie są myslami waszymi" oraz w którym momencie i jak to czyni również nie wiem , bowiem " drogi moje nie są drogami waszymi".

Tym niemniej rozpoznając rozumem :

- zygota - połączenie komórek męskiej i żeńskiej , najwcześniejsze z możliwych stadium rozwoju osobniczego człowieka);

sercem:

- jak kocham , to widzę w zygocie dziecko i

po owocach :

- jeżeli nie przerwę rozwoju, życia zygoty to narodzi się człowiek

utrzymuję, że

zygota to może byc już człowiek.


Do innych Twoich uwag - ustosunkuję się póżniej.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 22:17, 12 Cze 2006    Temat postu:

Angelus napisał:
Czemu to miało służyć, skoro teraz twierdzisz, że Tobie to do niczego nie jest potrzebne.

Zdaje sie, ze nie zrozumiales tresci rozmowy.

Ja nie probuje udowodnic, ze z odrzucania zygoty przez organizm kobiety wynika, ze jest to element organizmu kobiety. Ja po prostu tlumacze Anice, ze z faktu, ze zygota bywa odrzucana przez organizm kobiety NIE WYNIKA, ze zygota nie jest elementem organizmu kobiety. Widzisz roznice?

Angelus napisał:
Mam wrażenie, że w historii wielokrotnie ją stosowano dla uspokojenia sumeń.

Kiedy znajdziesz jakis argument, to go napisz.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 22:44, 12 Cze 2006    Temat postu:

wuj napisał:
jak ty bys zareagowala, gdybym nie odpowiedzial na twoje pytanie?
Anika napisał:
Że uważasz to moje pytanie za tendencyjne, bądź, że nie wiesz jak jednoznacznie odpowiedzieć.

I dlatego odpowiedzialem na nie pelnym zdaniem, a nie jednym slowem.

Anika napisał:
nie mogę wyjść z szoku, że dorosły mężczyzna nie odróżnia kobiety w początkowej ciąży od takiej, która nie jest w ciąży i twierdzi, że obie są w takim samym stanie.

Nie mowie o stanie kobiety, lecz o tym, ze ani w przypadku przerwania ciazy w pierwszych jej dniach ani w przypadku niedopuszczenia do zaplodnienia jajeczka nie mamy do czynienia z zabiciem czlowieka.

Anika napisał:
napisałeś, jaki jest koń, tzn. człowiek , każdy widzi:
ma głowę, raczki, nóżki, tułów i to można zobaczyć na USG, że w brzuchu kobiety to coś ma właśnie głowę, rączki, nóżki i tułów.

Nie o raczki i nozki chodzi, lecz o mozg. O te czesc ciala, ktora pozwala byc swiadomym. Bez mozgu nie ma swiadomosci, bez swiadomosci nie ma czlowieka.

Anika napisał:
Ty utrzymujesz więc, że dusza to tylko świadomość i że Bóg daje duszę wtedy gdy ciało rozwineło się na tyle, że może być świadome swego istnienia.

Tak. Uznanie, ze jest inaczej znaczyloby, ze Bog trzyma dusze ludzka w jakiejs lodowce przedporodowej.

Anika napisał:
Ateiści mogliby powiedzieć, że to bzdura, bo świadomość jest generowana przez materię

Ateistom tak sie rzeczywiscie wydaje. I dlatego ateista rowniez uzna, ze kiedy uksztaltuje sie mozg, to pojawi sie swiadomosc i w efekcie pojawi sie czlowiek.

Anika napisał:
im mózg mniej rozwiniety ( bądź uposledzony) tym [wedlug ateisty] mniejsza bądź niemożliwa jest świadomość samego siebie " Ja jestem, ja istnieję".

Tego raczej nie da sie mierzyc w kilogramach. Skaleczony palec boli tak samo geniusza jak idiote. Nie trzeba myslec, by byc swiadomym swojego istnienia. By byc swiadomym swojego istnienia, potrzeba i wystarcza odczuwac.

Anika napisał:
Tym , co Twoim zdaniem, wyznacza ewentualny początek człowieka jest ośrodkowy układ nerwowy. Jeżeli dusza to tylko świadomość, a świadomość przejawia się " objawia się" poprzez ośrodkowy układ nerwowy to może ona zaistnieć tylko wtedy gdy ten układ jest zdolny do działania.

Zgadza się?

Z dokladnoscia do tego, co napisalem uprzednio. Zdanie "dusza to tylko swiadomosc" moze byc mylace. Nie wiem, czy zwrocilas na to uwage, wiec przypomne:

Podzial czlowieka na "cialo i dusze" jest formalny. Czlowiek jest jednoscia. Ale nie ma czlowieka bez duszy, nie ma czlowieka bez ciala, i nie ma czlowieka bez swiadomosci ("ja istnieję"). Prawde mowiac, swiadomosc jest jedynym, o istnieniu czego mozemy sie sensownie wypowiadac!

Cala istota rzeczy polega wlasnie na tym, ze nie sposob oddzielic czlowieka od jego swiadomosci. I przy tym to wlasnie swiadomosc ("ja istnieję, odczuwam, cierpię, raduję się") nadaje czlowiekowi jego wartosc. To, co swiadomosci jest pozbawione, moze byc co najwyzej piekne, przydatne, mile, budzace nadzieje - ale wartosci czlowieka nie posiada.

Anika napisał:
Moim zdaniem tchnienie Boże w człowieku ( dusza), to coś więcej niż tylko swiadomość , to coś co ożywia ciało ludzkie, ożywia człowieka.

To jest jedno i to samo, Aniko.

Zeby to zrozumiec, zastanow sie nad prosta rzecza. Gdybys nic nie czula, niczego nie byla swiadoma, ani teraz ani kiedys ani nigdy potem - czy mozna wyrzadzic ci krzywde, czy mozna cie zbawic, czy mozna cie potepic, czy mozna cie uratowac, zgubic, zmartwic, ucieszyc, zranic? Co nadaje ci wartosc jako czlowiekowi? Co nadaje wiec wartosc drugiemu czlowiekowi? Rozwijajace sie pieknie cialo? Umiejetnosci? Czy tez ta zwyczajna, niewidoczna z boku swiadomosc wlasnego istnienia?

Anika napisał:
Tym niemniej rozpoznając rozumem :

- zygota - połączenie komórek męskiej i żeńskiej , najwcześniejsze z możliwych stadium rozwoju osobniczego człowieka);

sercem:

- jak kocham , to widzę w zygocie dziecko i

po owocach :

- jeżeli nie przerwę rozwoju, życia zygoty to narodzi się człowiek

utrzymuję, że

zygota to może byc już człowiek.

Co do pierwszego (rozum): zygota nie moze byc swiadoma, nie jest wiec czlowiekiem.

Co do drugiego (serce): z tego, ze sie cos widzi nie wynika, ze to cos tam jest.

Co do trzeciego (owoce): rozumowanie jest bledne, bowiem na identycznej zasadzie jesli czlowiek powstac musi juz gdy plemnik jest na drodze do komorki (jesli go nie zatrzymam, powstanie czlowiek), a nawet wtedy, gdy gwalciciel zaczyna dobierac sie do swojej ofiary (jesli go nic nie powstrzyma, powstanie czlowiek), i co wiecej nawet wtedy, gdy jakis obcy mezczyzna podejdzie do ciebie na ulicy i powie ci, ze chcialby teraz zrobic ci dziecko (jesli mu nie odmowisz, powstanie czlowiek).
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Filozofia Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 15, 16, 17 ... 24, 25, 26  Następny
Strona 16 z 26

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin