|
ŚFiNiA ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Semele
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 23143
Przeczytał: 95 tematów
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 10:30, 23 Sty 2022 Temat postu: |
|
|
Banjankri napisał: | szaryobywatel napisał: | Oznacza ono że nie masz żadnej własnej tożsamości, nie jesteś ani wujemzbójem, ani niczym innym o czym mógłbyś powiedzieć że tym jesteś. |
Istnienie nie jest niczym innym niż konstruktem powstałym z, w tym przypadku, mówieniem. Czyli nie tylko można powiedzieć, czym się jest, ale i jest się dokładnie tym (mówieniem), i niczym innym. |
A śpiewaniem i graniem na instrumentach też?
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Banjankri
Dołączył: 17 Kwi 2012
Posty: 5571
Przeczytał: 54 tematy
|
Wysłany: Nie 10:48, 23 Sty 2022 Temat postu: |
|
|
Jeśli prowadzą do powstania konstruktu, to tak.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
MaluśnaOwieczka
Dołączył: 28 Gru 2020
Posty: 6538
Przeczytał: 4 tematy
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 12:02, 23 Sty 2022 Temat postu: |
|
|
...
Ostatnio zmieniony przez MaluśnaOwieczka dnia Nie 3:32, 26 Maj 2024, w całości zmieniany 4 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
szaryobywatel
Dołączył: 21 Wrz 2016
Posty: 6070
Przeczytał: 61 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 15:20, 23 Sty 2022 Temat postu: |
|
|
wujzboj napisał: | O ile nie można się w ramach teorii posługiwać pojęciem, którego w niej nie ma, o tyle poprawnie przecież sformułowałeś zdanie mówiąc: nie ma żadnego "ja". I właśnie proszę o wyjaśnienie, jak to jest, że na świecie nie ma żadnego "ja". Gdybyś jednak uważał, że "ja" jest po prostu niemożliwe do zdefiniowania, to nie ma sprawy; zamiast tego proszę podaj wyjaśnienie, dlaczego występuje na świecie doświadczanie bycia. Albo jeśli wolisz, podaj wyjaśnienie, dlaczego pewne "wielkości" związane z intencją i doświadczeniem są zachowywane lub zachowywane nie są (zostawiam to do twojego wyboru) |
Ja nie napisałem: "nie ma żadnego "ja"", tylko napisałem: "nie ma żadnego "ja" któremu można by przypisać jakąś tożsamość". To może być tylko werbalna różnica, ale może też być różnica fundamentalna, zależy jak to zinterpretujesz. Łańcuch przyczynowo-skutkowy prowadzący do tego że doświadczasz bycia wujemzbójem, sięga w nieskończoność wstecz, co już kilka razy cytowałeś z moich wypowiedzi, a na pytanie czemu w ogóle taki łańcuch istnieje, czemu w ogóle jest doświadczanie bycia kimś/czymś, czemu rzeczywistość jest w pewnych obszarach symetryczna, i w związku z tym pewne wielkości są w tych obszarach zachowywane, nie da się odpowiedzieć nie generując kolejnych pytań, a nie o to nam teraz chodzi.
wujzboj napisał: |
Obywatel napisał: | Nie ma żadnego "ja" któremu można by przypisać jakąś tożsamość - czyli czegoś czym ono jest. Doświadczanie "bycia czymś/kimś" nie ma początku, ale może mieć koniec. "Byłeś" Andym kiedyś lub w -∞, albo dopiero będziesz. Doświadczasz bycia wujemzbójem, bo tak wynika z "wartości" pewnych "wielkości" które są zachowywane, związanych z intencją i doświadczeniem.
Tylko znowu nie zapomnij, stwierdzenie o "ja" w powyższym opisie teorii oznacza że nie ma w niej w ogóle pojęcia "ja". |
Na moje oko, napisałeś coś bardzo podobnego do tego, co ja opisałem jako solipsystyczną sytuację, w której wuj i Andy rozdzieleni jedynie informatycznie, jak dwa różne sny tej samej osoby. I jako że odżegnujesz od słowa "ja", to różnica pomiędzy tym solipsyzmem i twoim podejściem jest po prostu werbalna, lecz nie - pojęciowa. |
A na moje oko nie. Wytłumaczysz co to jest to "ja", co to jest osoba?
Banjankri napisał: | Istnienie nie jest niczym innym niż konstruktem powstałym z, w tym przypadku, mówienia. Czyli nie tylko można powiedzieć, czym się jest, ale i jest się dokładnie tym (mówieniem), i niczym innym. |
Jak dla mnie taka definicja bardziej komplikuje sprawy niż upraszcza.
Ostatnio zmieniony przez szaryobywatel dnia Nie 15:29, 23 Sty 2022, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
wujzboj
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: znad Odry Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 21:19, 23 Sty 2022 Temat postu: |
|
|
Obywatel napisał: | na pytanie czemu w ogóle taki łańcuch istnieje, czemu w ogóle jest doświadczanie bycia kimś/czymś, czemu rzeczywistość jest w pewnych obszarach symetryczna, i w związku z tym pewne wielkości są w tych obszarach zachowywane, nie da się odpowiedzieć nie generując kolejnych pytań |
I dokładnie tak samo jest z pytaniem o to, dlaczego jestem wujem a nie Andym.
Obywatel napisał: | Nie ma żadnego "ja" któremu można by przypisać jakąś tożsamość - czyli czegoś czym ono jest. Doświadczanie "bycia czymś/kimś" nie ma początku, ale może mieć koniec. "Byłeś" Andym kiedyś lub w -∞, albo dopiero będziesz. Doświadczasz bycia wujemzbójem, bo tak wynika z "wartości" pewnych "wielkości" które są zachowywane, związanych z intencją i doświadczeniem. | wuj napisał: | Na moje oko, napisałeś coś bardzo podobnego do tego, co ja opisałem jako solipsystyczną sytuację, w której wuj i Andy rozdzieleni jedynie informatycznie, jak dwa różne sny tej samej osoby. I jako że odżegnujesz od słowa "ja", to różnica pomiędzy tym solipsyzmem i twoim podejściem jest po prostu werbalna, lecz nie - pojęciowa. | Obywatel napisał: | A na moje oko nie. Wytłumaczysz co to jest to "ja", co to jest osoba? |
A wytłumaczysz co to jest doświadczanie?
To można tylko wskazać samemu sobie. Z tego też powodu poprawność odrzucenia lub przyjęcia solipsyzmu (w jakiejkolwiek formie) zawsze pozostanie hipotetyczna. Ale starać się przybliżać te terminy rozmówcy zawsze można, robi się to zaś zawsze z celem uzyskania pozytywnej korelacji pomiędzy takim przybliżeniem i odpowiedzią na nie: jedynym weryfikowalnym wyrazem wzajemnego zrozumienia jest werbalna zgodność pomiędzy wypowiedziami.
Co to jest więc "ja" i co to osoba? "Ja" i osoba to synonimy. Synonimami są też "ja" i "jestem", "jestem" i "istnieję", "istnieję" i "postrzegam". Ponieważ "postrzegam" zawsze dotyczy chwili teraźniejszej, również gdy mowa jest o wspomnieniach i o planach (czyli gdy odnosi się do przeszłości i do przyszłości)), to jest ono jednocześnie tym, co nadaje postrzeżeniu integralność. Nie ma przy tym i być nie może żadnego dowodu na to, że to "ja" rzeczywiście rozciąga się w czasie, a nie dotyczy jedynie teraźniejszości. Ale o ile traktujemy naszą pamięć i nasze poczucie biegu czasu poważnie, o tyle na poważnie przyjmujemy też czasową rozciągłość "ja". Nie da się też wskazać powodu na to, by tę ciągłość podważać, no chyba że ktoś jest z niej emocjonalnie niezadowolony, bo mu tu i teraz jest ze sobą źle i wolałby wierzyć, że to dotyczy tylko chwili i że za moment nie będzie to problemem, bo jego już nie będzie a inni go nie obchodzą.
wuj napisał: | Aby w ogóle rozważać kwestię wymierzania kary, trzeba przedtem móc umieścić sytuację w kontekście przepisów. Prokurator NIE PRZYJMIE sprawy, jeśli nie będzie miał takiej możliwości. Dlatego odpowiedź brzmi: NIE DOTYCZY. Tak samo, jak pytanie "co chcesz na śniadanie" NIE DOTYCZY astronomii. Choć gastronomii już tak. | Owieczka napisał: | "NIE DOTYCZY" jest powiązane z następnikiem tej implikacji, a nie z nią jako całością. |
"NIE DOTYCZY" oznacza, że nie da się sensownie nadać treści zdaniu, które miałoby w tym przypadku być modelowane implikacją czy czymkolwiek innym. Piszesz:
Owieczka napisał: | z góry wiadomo, że prawdą jest
0 => x
|
Tak, z góry wiadomo - pod warunkiem, że z góry wiadomo, że da się napisać 0 lub 1, tyle że nie wiadomo czy należy napisać 0 czy 1. To jednak nie jest przypadek "NIE DOTYCZY". "NIE DOTYCZY" pojawia się, gdy nie da się napisać ani 0, ani 1, bo zarówno przypisanie temu obiektowi wartości 0 jak i wartości 1 jest BEZ SENSU.
Wspominasz o technice cyfrowej. Użycie jej wymaga przetłumaczenia danych na wejściu na ciągi zer i jedynek. Gdy to jest niewykonalne, technika ta nie znajduje zastosowania. Wtedy właśnie zachodzi: NIE DOTYCZY.
Owieczka napisał: | Mi chodziło o to, że wartości "x" NIE TRZEBA wtedy w ogóle określać. |
Tak jest wtedy i tylko wtedy, gdy zmiennej "x" daje się przypisywać wartości dopuszczalne przez teorię. Musi być możliwość sprawdzenia, czy x => 1 jest w zgodności z owymi dwoma rzędami tabeli implikacji. Jeśli zarówno x=1 jak i x=0 mają sens, to w zdaniu x=>1 nie trzeba określać wartości x bo wiadomo, że dla każdej z nich implikacja jest prawdziwa. Omawiany przypadek dotyczy natomiast PRZECIWNEJ sytuacji: gdy zarówno x=1 jak i x=0 sensu żadnego nie mają! I dlatego nie da się tego wstawić do teorii, nie da się skorzystać z tabelki implikacji, nie da się powiedzieć niczego innego jak tylko NIE DOTYCZY.
wuj napisał: | Po pierwsze, nie zakładam, że nie można nie istnieć. | Owieczka napisał: | Przecież sam napisałeś:
(istniejesz) <=> TRUE
Rozumiem, że teraz się z tego wycofujesz? |
Skądże znowu. Ja tego NIE ZAKŁADAM. To nie jest założenie. To jest warunek konieczny sensowności wypowiedzi w omawianej teorii. Nikt bowiem nie ma żadnych doświadczeń, pozwalających mu na nadanie jakiegokolwiek sensu zdaniu, które odnosiłoby się do jego doświadczeń w sytuacji, w której on nie istnieje.
wuj napisał: | Po drugie, stwierdzam, że warto istnieć nie dlatego, że gdy ktoś nie istnieje, to nie dotyczy go dobro, lecz dlatego, że gdy ktoś istnieje, to dotyczy go dobro. | Owieczka napisał: | To tautologia. W ten sposób udowadniasz sobie to, co najpierw założyłeś. |
To nie ma być dowód, lecz przypomnienie, co stwierdzam.
wuj napisał: | Po drugie, stwierdzam, że warto istnieć nie dlatego, że gdy ktoś nie istnieje, to nie dotyczy go dobro, lecz dlatego, że gdy ktoś istnieje, to dotyczy go dobro. Widzisz różnicę między jednym i drugim, prawda? Pierwsze odnosi się do czegoś, co nie podlega wartościowaniu, i dlatego pierwsze byłoby pozbawione sensu. Drugie przeformułowuje zagadnienie do postaci, w której występują wyłącznie elementy podlegające wartościowaniu. I dlatego drugie ma sens. | Owieczka napisał: | Nie, bo taka różnica nie istnieje. Pisałem już o tym. |
No to zatrzymujemy się w tym miejscu, do skutku.
Aby móc wartościować, trzeba móc wartościować. Temu chyba nie zaprzeczysz?
Nie mogę wartościować, kiedy nie istnieję. Temu chyba nie zaprzeczysz?
Nie mogę wartościować znaczy w szczególności, że nie mogę powiedzieć, czy x jest dobre, czy jest złe. Temu chyba nie zaprzeczysz?
W tej sytuacji zdania "kiedy nie istnieję, dobrze jest że odczuwam x", "kiedy nie istnieję, dobrze jest że nie odczuwam x", "kiedy nie istnieję, źle jest że odczuwam x", oraz "kiedy nie istnieję, źle jest że nie odczuwam x" są jawnie bez sensu. Temu chyba nie zaprzeczysz?
Dlatego problem trzeba przeformułować do postaci pozwalającej wartościować. I dlatego:
Stwierdzam, że warto istnieć nie dlatego, że gdy ktoś nie istnieje, to nie dotyczy go dobro, lecz dlatego, że gdy ktoś istnieje, to dotyczy go dobro. Teraz już widzisz różnicę między jednym i drugim? Pierwsze odnosi się do czegoś, co nie podlega wartościowaniu, i dlatego pierwsze byłoby pozbawione sensu. Drugie przeformułowuje zagadnienie do postaci, w której występują wyłącznie elementy podlegające wartościowaniu. I dlatego drugie ma sens.
Zatrzymuję się w tym miejscu, bo to podstawa, na której opiera się reszta. Reszta i więcej, bo to podstawa sensu jakichkolwiek rozważań.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
MaluśnaOwieczka
Dołączył: 28 Gru 2020
Posty: 6538
Przeczytał: 4 tematy
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 21:25, 23 Sty 2022 Temat postu: |
|
|
...
Ostatnio zmieniony przez MaluśnaOwieczka dnia Nie 3:35, 26 Maj 2024, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
szaryobywatel
Dołączył: 21 Wrz 2016
Posty: 6070
Przeczytał: 61 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 21:56, 23 Sty 2022 Temat postu: |
|
|
wujzboj napisał: | Obywatel napisał: | na pytanie czemu w ogóle taki łańcuch istnieje, czemu w ogóle jest doświadczanie bycia kimś/czymś, czemu rzeczywistość jest w pewnych obszarach symetryczna, i w związku z tym pewne wielkości są w tych obszarach zachowywane, nie da się odpowiedzieć nie generując kolejnych pytań |
I dokładnie tak samo jest z pytaniem o to, dlaczego jestem wujem a nie Andym. |
Tylko że ja problem doświadczania bycia wujemzbójem a nie Andym rozwiązałem, a Ty nie.
wujzboj napisał: |
Obywatel napisał: | Nie ma żadnego "ja" któremu można by przypisać jakąś tożsamość - czyli czegoś czym ono jest. Doświadczanie "bycia czymś/kimś" nie ma początku, ale może mieć koniec. "Byłeś" Andym kiedyś lub w -∞, albo dopiero będziesz. Doświadczasz bycia wujemzbójem, bo tak wynika z "wartości" pewnych "wielkości" które są zachowywane, związanych z intencją i doświadczeniem. | wuj napisał: | Na moje oko, napisałeś coś bardzo podobnego do tego, co ja opisałem jako solipsystyczną sytuację, w której wuj i Andy rozdzieleni jedynie informatycznie, jak dwa różne sny tej samej osoby. I jako że odżegnujesz od słowa "ja", to różnica pomiędzy tym solipsyzmem i twoim podejściem jest po prostu werbalna, lecz nie - pojęciowa. | Obywatel napisał: | A na moje oko nie. Wytłumaczysz co to jest to "ja", co to jest osoba? |
A wytłumaczysz co to jest doświadczanie? |
Ciągła zmiana stanu rzeczy.
wujzboj napisał: |
To można tylko wskazać samemu sobie. Z tego też powodu poprawność odrzucenia lub przyjęcia solipsyzmu (w jakiejkolwiek formie) zawsze pozostanie hipotetyczna. Ale starać się przybliżać te terminy rozmówcy zawsze można, robi się to zaś zawsze z celem uzyskania pozytywnej korelacji pomiędzy takim przybliżeniem i odpowiedzią na nie: jedynym weryfikowalnym wyrazem wzajemnego zrozumienia jest werbalna zgodność pomiędzy wypowiedziami. |
Ja tam nic o żadnym solipsyzmie nie mówiłem.
wujzboj napisał: |
Co to jest więc "ja" i co to osoba? "Ja" i osoba to synonimy. Synonimami są też "ja" i "jestem", "jestem" i "istnieję", "istnieję" i "postrzegam". Ponieważ "postrzegam" zawsze dotyczy chwili teraźniejszej, również gdy mowa jest o wspomnieniach i o planach (czyli gdy odnosi się do przeszłości i do przyszłości)), to jest ono jednocześnie tym, co nadaje postrzeżeniu integralność. Nie ma przy tym i być nie może żadnego dowodu na to, że to "ja" rzeczywiście rozciąga się w czasie, a nie dotyczy jedynie teraźniejszości. Ale o ile traktujemy naszą pamięć i nasze poczucie biegu czasu poważnie, o tyle na poważnie przyjmujemy też czasową rozciągłość "ja". Nie da się też wskazać powodu na to, by tę ciągłość podważać, no chyba że ktoś jest z niej emocjonalnie niezadowolony, bo mu tu i teraz jest ze sobą źle i wolałby wierzyć, że to dotyczy tylko chwili i że za moment nie będzie to problemem, bo jego już nie będzie a inni go nie obchodzą.
|
Nadal nic nie wiadomo o "ja"... poza tym że to synonim "postrzegam", i że "postrzegam" nadaje postrzeżeniom integralność...? Wracamy do punktu wyjścia, jeżeli osób jest więcej, to mamy problem doświadczania bycia wujemzbójem, a nie Andym.
Ostatnio zmieniony przez szaryobywatel dnia Nie 21:58, 23 Sty 2022, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
wujzboj
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: znad Odry Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 22:12, 23 Sty 2022 Temat postu: |
|
|
Obywatel napisał: | ja problem doświadczania bycia wujemzbójem a nie Andym rozwiązałem, a Ty nie |
Tu nie ma żadnego PROBLEMU do rozwiązywania. Podałem ci kilka możliwych INTERPRETACJI FAKTU, że doświadczam bycia wujem, nie Andym. Dokładnie to samo robisz ty, tylko że ograniczasz się do jednej interpretacji.
To "rozwiązanie problemu" jest INTERPRETACJĄ OBSERWACJI, a nie wyjaśnieniem. Co widać po twojej odpowiedzi do pytania dotyczącego twojego wyjaśnienia:
Obywatel napisał: | na pytanie czemu w ogóle taki łańcuch istnieje, czemu w ogóle jest doświadczanie bycia kimś/czymś, czemu rzeczywistość jest w pewnych obszarach symetryczna, i w związku z tym pewne wielkości są w tych obszarach zachowywane, nie da się odpowiedzieć nie generując kolejnych pytań |
I dokładnie tak samo jest z pytaniem o to, dlaczego jestem wujem a nie Andym...
wuj napisał: | co to jest doświadczanie? | Obywatel napisał: | Ciągła zmiana stanu rzeczy. |
A co to jest zmiana i co to jest stan rzeczy?
Obywatel napisał: | Ja tam nic o żadnym solipsyzmie nie mówiłem. |
Nie szkodzi.
wuj napisał: | Co to jest więc "ja" i co to osoba? "Ja" i osoba to synonimy. Synonimami są też "ja" i "jestem", "jestem" i "istnieję", "istnieję" i "postrzegam". Ponieważ "postrzegam" zawsze dotyczy chwili teraźniejszej, również gdy mowa jest o wspomnieniach i o planach (czyli gdy odnosi się do przeszłości i do przyszłości)), to jest ono jednocześnie tym, co nadaje postrzeżeniu integralność. Nie ma przy tym i być nie może żadnego dowodu na to, że to "ja" rzeczywiście rozciąga się w czasie, a nie dotyczy jedynie teraźniejszości. Ale o ile traktujemy naszą pamięć i nasze poczucie biegu czasu poważnie, o tyle na poważnie przyjmujemy też czasową rozciągłość "ja". Nie da się też wskazać powodu na to, by tę ciągłość podważać, no chyba że ktoś jest z niej emocjonalnie niezadowolony, bo mu tu i teraz jest ze sobą źle i wolałby wierzyć, że to dotyczy tylko chwili i że za moment nie będzie to problemem, bo jego już nie będzie a inni go nie obchodzą. | Obywatel napisał: | Nadal nic nie wiadomo o "ja"... poza tym że to synonim "postrzegam", i że "postrzegam" nadaje postrzeżeniom integralność...? |
W tym samym sensie po twoim określeniu co to doświadczanie nadal nic nie wiadomo o doświadczaniu, poza tym że to synonim zmiany stanu rzeczy.
Obywatel napisał: | Wracamy do punktu wyjścia, jeżeli osób jest więcej, to mamy problem doświadczania bycia wujemzbójem, a nie Andym. |
To jest problem tego samego rodzaju, jak problem czemu w ogóle istnieje łańcuch przyczyn i skutków, czemu w ogóle jest doświadczanie bycia kimś/czymś, czemu rzeczywistość jest w pewnych obszarach symetryczna, i w związku z tym pewne wielkości są w tych obszarach zachowywane. Na postawienie tego problemu odpowiedziałeś, że:
Obywatel napisał: | na pytanie czemu w ogóle taki łańcuch istnieje, czemu w ogóle jest doświadczanie bycia kimś/czymś, czemu rzeczywistość jest w pewnych obszarach symetryczna, i w związku z tym pewne wielkości są w tych obszarach zachowywane, nie da się odpowiedzieć nie generując kolejnych pytań |
I dokładnie tak samo jest z pytaniem o to, dlaczego doświadczam bycia wujem a nie Andym.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Semele
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 23143
Przeczytał: 95 tematów
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 6:30, 24 Sty 2022 Temat postu: |
|
|
Banjankri napisał: | Jeśli prowadzą do powstania konstruktu, to tak. |
Jak to jest gdy konstrunkt wystąpi. Jak to czujesz?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Semele
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 23143
Przeczytał: 95 tematów
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 12:31, 24 Sty 2022 Temat postu: |
|
|
Myślę, że w tym odczuwaniu warto zacząć od stwierdzenia:
Mam cycki.
Wtedy już wiem, że nie jestem żadnym facetem z tego forum.:-) :-) :-) :-)
Chyba, że mamy tu hermafrodytów.
Hermafrodyta chyba nie jest facetem...
Ani kobietą.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Banjankri
Dołączył: 17 Kwi 2012
Posty: 5571
Przeczytał: 54 tematy
|
Wysłany: Pon 12:44, 24 Sty 2022 Temat postu: |
|
|
Semele napisał: | Banjankri napisał: | Jeśli prowadzą do powstania konstruktu, to tak. |
Jak to jest gdy konstrunkt wystąpi. Jak to czujesz? |
Uczucie jest czymś innym. Kiedy konstrukt występuje, to ma swoją podstawę w świadomości, czyli wyostrzeniu pewnego obszaru doznania i rozmyciu całej reszty. Wszystko co robisz, zawsze, opiera się o ten mechanizm i wiesz to z pierwszej ręki. Możesz sobie punk skupienia zawęzić do główki od szpilki, albo rozszerzyć na całe niebo. To właśnie ten mechanizm jest podstawą wszelkiego istnienia, ale z jakiegoś powodu, w ogóle się o nim nie dyskutuje. Jest kompletnie pomijany, bo jak to ujął SzaryObywatel, komplikuje sprawy. Zamiast tego, mamy debatę o jakichś wyimaginowanych problemach egzystencjalnych, które próbuje się rozwiązać teoriami informatycznymi, czy snami.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Semele
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 23143
Przeczytał: 95 tematów
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 12:49, 24 Sty 2022 Temat postu: |
|
|
Cytat: | Po drugie, stwierdzam, że warto istnieć nie dlatego, że gdy ktoś nie istnieje, to nie dotyczy go dobro, lecz dlatego, że gdy ktoś istnieje, to dotyczy go dobro.
Owieczka napisał:
To tautologia. W ten sposób udowadniasz sobie to, co najpierw założyłeś.
To nie ma być dowód, lecz przypomnienie, co stwierdzam.
wuj napisał:
Po drugie, stwierdzam, że warto istnieć nie dlatego, że gdy ktoś nie istnieje, to nie dotyczy go dobro, lecz dlatego, że gdy ktoś istnieje, to dotyczy go dobro. Widzisz różnicę między jednym i drugim, prawda? Pierwsze odnosi się do czegoś, co nie podlega wartościowaniu, i dlatego pierwsze byłoby pozbawione sensu. Drugie przeformułowuje zagadnienie do postaci, w której występują wyłącznie elementy podlegające wartościowaniu. I dlatego drugie ma sens.
Owieczka napisał:
Nie, bo taka różnica nie istnieje. Pisałem już o tym.
No to zatrzymujemy się w tym miejscu, do skutku.
Aby móc wartościować, trzeba móc wartościować. Temu chyba nie zaprzeczysz?
Nie mogę wartościować, kiedy nie istnieję. Temu chyba nie zaprzeczysz?
Nie mogę wartościować znaczy w szczególności, że nie mogę powiedzieć, czy x jest dobre, czy jest złe. Temu chyba nie zaprzeczysz?
W tej sytuacji zdania "kiedy nie istnieję, dobrze jest że odczuwam x", "kiedy nie istnieję, dobrze jest że nie odczuwam x", "kiedy nie istnieję, źle jest że odczuwam x", oraz "kiedy nie istnieję, źle jest że nie odczuwam x" są jawnie bez sensu. Temu chyba nie zaprzeczysz?
Dlatego problem trzeba przeformułować do postaci pozwalającej wartościować. I dlatego:
Stwierdzam, że warto istnieć nie dlatego, że gdy ktoś nie istnieje, to nie dotyczy go dobro, lecz dlatego, że gdy ktoś istnieje, to dotyczy go dobro. Teraz już widzisz różnicę między jednym i drugim? Pierwsze odnosi się do czegoś, co nie podlega wartościowaniu, i dlatego pierwsze byłoby pozbawione sensu. Drugie przeformułowuje zagadnienie do postaci, w której występują wyłącznie elementy podlegające wartościowaniu. I dlatego drugie ma sens.
Zatrzymuję się w tym miejscu, bo to podstawa, na której opiera się reszta. Reszta i więcej, bo to podstawa sensu jakichk |
Wielu ludzi istnieje a nie spotyka ich dobro.
Dlaczego wuju drogi???
Są dzieci lepszego i gorszego Boga....
Ostatnio zmieniony przez Semele dnia Pon 16:11, 24 Sty 2022, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
wujzboj
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: znad Odry Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 21:26, 24 Sty 2022 Temat postu: |
|
|
Semele, to nie ten wątek. O teodycei było na forum dużo, problem uważam za rozwiązany, rozwiązanie znasz od dawna, ja natomiast twoich kontrargumentów nie znam. Jeśli doszłaś do wniosku, że problem jednak pozostał, to streść moje rozwiązanie i napisz, jakie wątpliwości ci się pojawiły, daj mi link, porozmawiamy. Ale proszę NIE W TYM WĄTKU, to zupełnie inny temat.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Semele
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 23143
Przeczytał: 95 tematów
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 22:02, 24 Sty 2022 Temat postu: |
|
|
wujzboj napisał: | Semele, to nie ten wątek. O teodycei było na forum dużo, problem uważam za rozwiązany, rozwiązanie znasz od dawna, ja natomiast twoich kontrargumentów nie znam. Jeśli doszłaś do wniosku, że problem jednak pozostał, to streść moje rozwiązanie i napisz, jakie wątpliwości ci się pojawiły, daj mi link, porozmawiamy. Ale proszę NIE W TYM WĄTKU, to zupełnie inny temat. |
Powiem szczerze, że Wy moim zdaniem też nie trzymacie się tematu. Co ma wspolnego mniemanie, że życie jest do dupy z tym czy Andy lub szary obywatel jest wujem czy nie, lub odwrotnie😊😉
Natomiast ludzie mogą postrzegać świat jako odpychający z różnych powodów:biedy, kalectwa choroby.
Dzieci gorszego Boga to przenośnia nia myślę tu o teodycei.
Szukam źródła tak defetystycznego sposobu myślenia.
[link widoczny dla zalogowanych]
Ostatnio zmieniony przez Semele dnia Pon 22:09, 24 Sty 2022, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
wujzboj
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: znad Odry Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 22:39, 24 Sty 2022 Temat postu: |
|
|
Się nie trzymamy, ale to puszcza pomalutku, a nie jednym cięciem . Tu szło drogą reinkarnacji, która się pojawiła bo mowa była o śmierci, a mowa była o śmierci, bo tematem było że lepiej nie być niż być.
Jeśli nie myślisz o teodycei, to o czym myślisz? O przyziemnych powodach powodzenia i niepowodzenia w życiu? Są przecież trywialne. Miejsce i czas urodzenia, DNA, nieuważny kierowca, nie taka pogoda w nie takim dniu, o parę bakterii za dużo na kanapce, nie ten kolega na prywatce, nie to ogłoszenie w gazecie... Wyliczać możliwości można długo, tylko po co to robić?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
szaryobywatel
Dołączył: 21 Wrz 2016
Posty: 6070
Przeczytał: 61 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 0:04, 25 Sty 2022 Temat postu: |
|
|
wujzboj napisał: | Obywatel napisał: | ja problem doświadczania bycia wujemzbójem a nie Andym rozwiązałem, a Ty nie |
Tu nie ma żadnego PROBLEMU do rozwiązywania. Podałem ci kilka możliwych INTERPRETACJI FAKTU, że doświadczam bycia wujem, nie Andym. Dokładnie to samo robisz ty, tylko że ograniczasz się do jednej interpretacji.
To "rozwiązanie problemu" jest INTERPRETACJĄ OBSERWACJI, a nie wyjaśnieniem. Co widać po twojej odpowiedzi do pytania dotyczącego twojego wyjaśnienia: |
No nie, postawiony problem brzmi: dlaczego doświadczasz bycia wujemzbójem, a nie Andym. Nie potrafiłeś tego wyjaśnić na gruncie swoich założeń - robiłeś błędne koła i posługiwałeś się tautologiami, a ja podałem względnie(!) precyzyjne wyjaśnienie. Podałem na Twoje życzenie opis teorii mogącej to wytłumaczyć, bez błędnych kół i tautologii. Możesz się przyczepiać do tego dlaczego coś o czym mowa w teorii (opisie) "w ogóle istnieje", "dlaczego jest takie, a nie inne", itd. Na tej samej zasadzie możesz się przyczepiać do dowolnego innego opisu/teorii, np. pytać, "dlaczego prawa fizyki są takie, a nie inne", "dlaczego stałe fizyczne maja taką, a nie inną wartość". Nic w tym złego i warto takie pytania zadawać, a ja mogę się do tego odnosić konstruując kolejne opisy, ale nie nie możesz tego używać jako argumentu przeciwko opisowi, bo to pytania wykraczające poza opis. Nie zmienisz w ten sposób tego, że postawionego problemu nie potrafiłeś wytłumaczyć, a ja chcę Ci to uzmysłowić. Widocznie wbrew swoim deklaracjom, masz z tym problem. Ja się nie ograniczam do jednej interpretacji, póki co Ty nie potrafisz wyjść poza swoje założenia i ich podważyć.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Andy72
Dołączył: 30 Sie 2010
Posty: 6618
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 0:52, 25 Sty 2022 Temat postu: |
|
|
Obywatelu, rozwiązałeś problem bycia Andym a nie Wujem w głupi sposób, to znaczy, że wcielasz się różne osoby po kolei, jesteś takim bogiem-masochistą, który zapomina że jest masochistą.
To już lepiej nie mieć żadnego rozwiązania problemu niż pseudorozwiązanie.
Jak powiedział Einstein, "wszystko powinno być proste, jak to tylko możliwe, ale nie prostsze", podczas gdy preferowana jest czasami myśl "wszystko powinno być maksymalnie proste, nie ważne czy to możliwe"
Tak jakby przed czsami fizyki kwantowej spytać skąd się bierze energia Słońca : "to proste, po prostu każdego ranka jak Słońce wynurza się z morza, trolle i gnomy ładują węgiel, aż rozpala się do białości"
Pytanie "Dlaczego jestem akurat sobą, od początku aż po wieczność" jest ważne, trudne, i nie można dawać pseudoopowiedzi.
Ostatnio zmieniony przez Andy72 dnia Wto 1:01, 25 Sty 2022, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
wujzboj
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: znad Odry Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 1:49, 25 Sty 2022 Temat postu: |
|
|
Obywatel napisał: | No nie, postawiony problem brzmi: dlaczego doświadczasz bycia wujemzbójem, a nie Andym. Nie potrafiłeś tego wyjaśnić na gruncie swoich założeń - robiłeś błędne koła i posługiwałeś się tautologiami, a ja podałem względnie(!) precyzyjne wyjaśnienie. |
??? To ja przypomnę: Na swoje zarzuty usłyszałeś pytanie dotyczące twojego wyjaśnienia, i na to pytanie odpowiedziałeś w sposób dokładnie tak samo "błędny" jak ja: że "Łańcuch przyczynowo-skutkowy prowadzący do tego że doświadczasz bycia wujemzbójem, sięga w nieskończoność wstecz, co już kilka razy cytowałeś z moich wypowiedzi, a na pytanie czemu w ogóle taki łańcuch istnieje, czemu w ogóle jest doświadczanie bycia kimś/czymś, czemu rzeczywistość jest w pewnych obszarach symetryczna, i w związku z tym pewne wielkości są w tych obszarach zachowywane, nie da się odpowiedzieć nie generując kolejnych pytań, a nie o to nam teraz chodzi." Innymi słowy: zakładasz jakąś nieznaną ci przyczynę takiego doświadczania i świetnie zdajesz sobie sprawę, że dociekanie szczegółów nie ma tu żadnego sensu, trzeba oprzeć się na założeniu. Tu rozumiesz, że nie jest to ani błędne koło ani nic nie mówiąca tautologia. Więc w identyczny sposób sam rozwiązałeś też ten sam problem w moim przypadku: to nie jest ani błędne koło, ani nic nie mówiąca tautologia, tylko taka sama jak u ciebie i jak u wszystkich konieczność oparcia pewnych fundamentalnych rzeczy na założeniach.
Obywatel napisał: | Na tej samej zasadzie możesz się przyczepiać do dowolnego innego opisu/teorii, np. pytać, "dlaczego prawa fizyki są takie, a nie inne", "dlaczego stałe fizyczne maja taką, a nie inną wartość". |
I to nie jest żadne "czepianie się", lecz przykłady pytań, na które odpowiedzi brzmią tak jak twoja i moja: każda próba zgłębiania tego prowadzi tylko do kolejnych pytań i w pewnym momencie zadawanie ich mija się z wszelkim celem, zaś w każdym momencie na początku stoi ZAŁOŻENIE mówiące: ano jest dokładnie tak, jak jest, bo tak jest i tyle.
Obywatel napisał: | Ja się nie ograniczam do jednej interpretacji, póki co Ty nie potrafisz wyjść poza swoje założenia i ich podważyć. |
Zabawne, bo moje wrażenie jest dokładnie przeciwne. I uzasadnione tym, że ja podałem ci całą listę rozwiązań, z których jedno jest równoważne twojemu, natomiast od ciebie usłyszałem tylko to jedno...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
lucek
Dołączył: 18 Lut 2011
Posty: 8824
Przeczytał: 25 tematów
|
Wysłany: Wto 2:21, 25 Sty 2022 Temat postu: |
|
|
szaryobywatel napisał: | No nie, postawiony problem brzmi: dlaczego doświadczasz bycia wujemzbójem, a nie Andym. Nie potrafiłeś tego wyjaśnić na gruncie swoich założeń - robiłeś błędne koła i posługiwałeś się tautologiami, a ja podałem względnie(!) precyzyjne wyjaśnienie. Podałem na Twoje życzenie opis teorii mogącej to wytłumaczyć, bez błędnych kół i tautologii. Możesz się przyczepiać do tego dlaczego coś o czym mowa w teorii (opisie) "w ogóle istnieje", "dlaczego jest takie, a nie inne", itd. Na tej samej zasadzie możesz się przyczepiać do dowolnego innego opisu/teorii, np. pytać, "dlaczego prawa fizyki są takie, a nie inne", "dlaczego stałe fizyczne maja taką, a nie inną wartość". Nic w tym złego i warto takie pytania zadawać, a ja mogę się do tego odnosić konstruując kolejne opisy, ale nie nie możesz tego używać jako argumentu przeciwko opisowi, bo to pytania wykraczające poza opis. Nie zmienisz w ten sposób tego, że postawionego problemu nie potrafiłeś wytłumaczyć, a ja chcę Ci to uzmysłowić. Widocznie wbrew swoim deklaracjom, masz z tym problem. Ja się nie ograniczam do jednej interpretacji, póki co Ty nie potrafisz wyjść poza swoje założenia i ich podważyć. |
wcześniej:
szaryobywatel napisał: | Nadal nic nie wiadomo o "ja"... poza tym że to synonim "postrzegam", i że "postrzegam" nadaje postrzeżeniom integralność...? Wracamy do punktu wyjścia, jeżeli osób jest więcej, to mamy problem doświadczania bycia wujemzbójem, a nie Andym. |
no i wszystko jasne:
skoro "ja" to synonim "postrzegam"
i
nie odświadczam bycia bycia wujem, andym czy kimkolwiek innym, to:
istnieją (znam) tylko moje "postrzeżenia" = istnieję tylko "ja" = solipsyzm
--------------------------------------------------------------------------
reszta to ewentualnie twoje z góry i czapy wzięte założenie, że możesz coś postrzegać wspólnie, czyli być jednocześnie wujem, andym, .... i stąd tylko absurdalny i nielogiczny wniosek (o ile go podtrzymujesz, bo tego tutaj uważnie nie czytałem), że '"ja" nie istnieje'
odwrotnie istnieję tylko ja
no i Bóg (prawda), który jest niezbędnym logicznym założeniem, dzięki któremu sensowna staje się komunikacja ale to już inny temat trudniejszy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Semele
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 23143
Przeczytał: 95 tematów
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 5:50, 25 Sty 2022 Temat postu: |
|
|
wujzboj napisał: | Się nie trzymamy, ale to puszcza pomalutku, a nie jednym cięciem . Tu szło drogą reinkarnacji, która się pojawiła bo mowa była o śmierci, a mowa była o śmierci, bo tematem było że lepiej nie być niż być.
Jeśli nie myślisz o teodycei, to o czym myślisz? O przyziemnych powodach powodzenia i niepowodzenia w życiu? Są przecież trywialne. Miejsce i czas urodzenia, DNA, nieuważny kierowca, nie taka pogoda w nie takim dniu, o parę bakterii za dużo na kanapce, nie ten kolega na prywatce, nie to ogłoszenie w gazecie... Wyliczać możliwości można długo, tylko po co to robić? |
Takim powodem może też być to, że kobieta czuje się mężczyzną i odwrotnie.
Nie uwzglednileś także działań innych ludzi. Ktoś może sądzić, że życie JEST do dupy bo jest nieakceptowany przez jakieś swoje cechy. Brak tolerancji, zrozumienia.Potępianie itp itd. A także "bezinteresowne" znęcanie się i manipulacja. Kiedyś z Andym rozmawialiśmy o filmie Wajdy "Panna Nikt" . Tam występuje taki motyw. Przypomniał mi się bo Wajda pokazał źródło frustracji pewnych grup społecznych, które wynika z transformacji ustrojowej a dziś wyraża się między innymi w krytyce naszej przynależności do UE. Andy temat założył. Dlatego nie oczekuję, że będziemy to ciągnąć teraz i tutaj.
Brak poczucia własnej tożsamości, jakieś rozdwojenie, utrata bliskiej osoby, strach, może być oczywiście powodem, że mamy poczucie iż nasze życie jest do dupy.
Jak sobie z tymi różnymi problemami poradzić?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
fedor
Dołączył: 04 Paź 2008
Posty: 15352
Przeczytał: 92 tematy
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 7:43, 25 Sty 2022 Temat postu: |
|
|
Andy72 napisał: | Jak powiedział Einstein, "wszystko powinno być proste, jak to tylko możliwe, ale nie prostsze" |
Czysto arbitralny postulat. Nie widzę powodu dla którego wszystko miałoby być proste, a nie na odwrót. Kolejne odkrycia nauki zresztą ujawniają, że wszystko jest coraz bardziej skomplikowane, a nie coraz prostsze. Nie mówiąc już o tym, że nikt nie jest w stanie nawet podać definicji prostoty i jest to kolejne mega skomplikowane zagadnienie
Ostatnio zmieniony przez fedor dnia Wto 7:44, 25 Sty 2022, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Andy72
Dołączył: 30 Sie 2010
Posty: 6618
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 14:16, 25 Sty 2022 Temat postu: |
|
|
Ale nie prościej niż to jest możliwe.
To oznacza że skoro rzeczywistość nie jest prosta, to nie należy ją upraszczać mijając się z prawdą, tylko żeby jeszcze bardziej nie komplikować skomplikowanych spraw.
Myślę że chodziło o teorię względności - maksymalnie prosty opis rzeczywistości ale bez uproszczeń typu absolutny czas, co doświadczalnie jest nieprawdą.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
fedor
Dołączył: 04 Paź 2008
Posty: 15352
Przeczytał: 92 tematy
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 18:06, 25 Sty 2022 Temat postu: |
|
|
Andy72 napisał: | Ale nie prościej niż to jest możliwe.
To oznacza że skoro rzeczywistość nie jest prosta, to nie należy ją upraszczać mijając się z prawdą, tylko żeby jeszcze bardziej nie komplikować skomplikowanych spraw.
Myślę że chodziło o teorię względności - maksymalnie prosty opis rzeczywistości ale bez uproszczeń typu absolutny czas, co doświadczalnie jest nieprawdą. |
Same ogólniki, z których nic nie wynika. Nadal brak kryterium skalowania prostoty i samej definicji prostoty. Od kiedy coś przestaje być skomplikowane i staje się proste lub na odwrót? Zero informacji na ten temat. Polecam paradoks stosu. Co więcej, jeśli przyjmie się nawet pewne standardy to pewne rzeczy mogą być zarazem proste i skomplikowane z różnych punktów widzenia
Ostatnio zmieniony przez fedor dnia Wto 18:10, 25 Sty 2022, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33512
Przeczytał: 76 tematów
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 19:31, 25 Sty 2022 Temat postu: |
|
|
fedor napisał: | Andy72 napisał: | Jak powiedział Einstein, "wszystko powinno być proste, jak to tylko możliwe, ale nie prostsze" |
Czysto arbitralny postulat. Nie widzę powodu dla którego wszystko miałoby być proste, a nie na odwrót. Kolejne odkrycia nauki zresztą ujawniają, że wszystko jest coraz bardziej skomplikowane, a nie coraz prostsze. Nie mówiąc już o tym, że nikt nie jest w stanie nawet podać definicji prostoty i jest to kolejne mega skomplikowane zagadnienie |
Nie sądzę, aby ludzkość kiedykolwiek dorobiła się "absolutnie obiektywnej" definicji prostoty (jak i definicji złożoności).
Ostatecznie więc to co jest proste, a co złożone określa (w znacznym stopniu arbitralnie) człowiek - opierając się na swoim wyczuciu, intuicjach.
Tę totalną arbitralność, w ramach której każdy może sobie głosić dokładnie dowolną klasyfikację pod tym względem (także dokładnie odwrotną względem przez kogoś uznanej) mogą złamać dwie rzeczy:
1. wspólnota NATURY CZŁOWIECZEGO ROZUMOWANIA - czy to związana z podobnym układem genów, czy (jak wierzą teiści) z nadaniem cech przez Boga.
2. UZGODNIENIA w ramach jakiegoś tam DOSTOSOWANIA SIĘ MYŚLENIA w określonej grupie, biorąc jakieś gremium. Tutaj oprócz aspektu dyskusji, mamy też wspólną edukację, czy wartości natury ludzkie, nawet politycznej (np. uznanie demokracji za coś lepszego od autorytaryzmu) jaką zalicza większość ludzkości.
Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Wto 19:32, 25 Sty 2022, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
MaluśnaOwieczka
Dołączył: 28 Gru 2020
Posty: 6538
Przeczytał: 4 tematy
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 20:21, 25 Sty 2022 Temat postu: |
|
|
...
Ostatnio zmieniony przez MaluśnaOwieczka dnia Nie 3:36, 26 Maj 2024, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|