Forum ŚFiNiA Strona Główna ŚFiNiA
ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Życie jest do dupy
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 19, 20, 21 ... 33, 34, 35  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Filozofia
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
MaluśnaOwieczka




Dołączył: 28 Gru 2020
Posty: 6538
Przeczytał: 4 tematy


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 20:10, 14 Sty 2022    Temat postu:

...

Ostatnio zmieniony przez MaluśnaOwieczka dnia Nie 3:13, 26 Maj 2024, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
MaluśnaOwieczka




Dołączył: 28 Gru 2020
Posty: 6538
Przeczytał: 4 tematy


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 20:13, 14 Sty 2022    Temat postu:

...

Ostatnio zmieniony przez MaluśnaOwieczka dnia Nie 3:14, 26 Maj 2024, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
szaryobywatel




Dołączył: 21 Wrz 2016
Posty: 6070
Przeczytał: 62 tematy


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 21:11, 14 Sty 2022    Temat postu:

wujzboj napisał:
Obywatel napisał:
Chodzi o to żebyś pokazał (jeśli uważasz że to możliwe), skąd się bierze Twoje doświadczanie bycia akurat wijemzbójem, a nie Andym, przy założeniu że Andy i wujzbój to różne podmioty.

Jeśli Andy i wujzbój to różne podmioty, to moje doświadczanie bycia wujemzbójem a nie Andym nie ma alternatywy: nie będąc Andym, nie mogę doświadczać bycia Andym.


Skąd się w takim razie bierze bycie wujemzbójem, a nie Andym, i co to oznacza że jesteś wujemzbójem - co jest tożsame z wujemzbójem?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Piotr Rokubungi
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 31 Maj 2014
Posty: 6081
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Polska, Pomorze Zachodnie
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 23:12, 14 Sty 2022    Temat postu:

MaluśnaOwieczka napisał:
Andy72 napisał:
Malusna owieczka szantazuje ze sie zabije.

Każdy zdrowy rozsądny człowiek zabije się zanim przestanie być do tego zdolny.
Tylko wariat chce umrzeć ze starości czy tam na inne choróbsko.
Najlepiej umierać tak, jak się chce.
Dlaczego nikomu nie ufasz? Dlaczego nie ufasz sobie nawet?:think:
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 1:58, 15 Sty 2022    Temat postu:

wuj napisał:
Różnica polega na tym, że w jednym przypadku Jarek coś przeżywa, a w drugim - niczego nie przeżywa, bo Jarka w ogóle nie ma.
Owieczka napisał:
Ta różnica (1) cokolwiek mogłaby znaczyć tylko wówczas, gdyby przeżywanie było lepsze niż nieprzeżywanie.

Ta różnica znaczy wszystko, bo "Jarek coś przeżywa" posiada treść, natomiast "Jarek nie przeżywa" nie posiada treści. Wobec tego "Jarek coś przeżywa" może być albo pozytywne, albo negatywne (daje się wartościować w zależności od tej treści), natomiast "Jarek nie przeżywa" wartościować się nie daje. Wartościować daje się jednak "Jarek przeżywa myśl, że nie będzie przeżywał w przyszłości" (oraz "Jarek przeżywa myśl, że przeżywał w przeszłości"): w zależności od tego, jaka jest treść tej myśli (wyobrażenia o przyszłym lub przeszłym przeżyciu), będzie to wycena na plus albo na minus.

wuj napisał:
Pacjentowi chodzi zarówno o to, żeby go nie bolało, jak i o to, żeby się z narkozy wybudzić.
Owieczka napisał:
Owszem, tak się pacjentowi wydaje.

Oj nie, to co się pacjentowi wydaje, że pacjent odczuwa/myśli/chce, jest na mocy konstrukcji dokładnie tym, co pacjent odczuwa/myśli/chce. Pacjent może się mylić w tym sensie, że gdy to coś na niego nadejdzie, wtedy jego stosunek do tego czegoś może się okazać inny, niż gdy to się działo tylko w jego wyobraźni. Pacjent może też zmieniać swoje odczucia, myśli i chęci dotyczące formalnie tego samego. Ale w każdej chwili, w której odczuwa/myśli/chce, odczuwa/myśli/chce dokładnie to, co odczuwa/myśli/chce. Nic mu się tu nie wydaje.

Owieczka napisał:
Jednak jeśli się nie wybudzi z narkozy, to w jaki sposób uzyska dojście informacyjne do faktu, że się nie wybudził?

Nie da się mówić o nieistniejącym, da się mówić tylko o istniejącym. Czyli na przykład: jeśli pacjent przed operacją poświęcił cokolwiek w celu uzyskania czegoś po operacji, będzie to poświęcenie warte tylko tyle, jak bardzo było pacjentowi miło z powodu nadziei, które z tym poświęceniem wiązał. Pacjent życzy sobie jednak, by jego nadzieje się spełniły (tylko wtedy mają one jakikolwiek sens tu i teraz). Wyobraź sobie, że pacjent WIE, że się nie wybudzi. Wtedy jego nadzieje są żadne, jego perspektywy skracają się z chwili na chwilę. Wyobraź sobie teraz, że pacjent NIE WIE, że się nie wybudzi. Jego perspektywy wybiegają do ostatniej jego chwili daleko w przyszłość; pacjent ma wiele więcej z życia. Do tego pacjent NIE CHCE być oszukiwany co do swojej przyszłości. Tu i teraz tego nie chce, chociażby dlatego, że wiedząc co go czeka, może lepiej zaplanować realne przeżycia i swoje i cudze, te na które może mieć jeszcze wpływ.

wuj napisał:
Istnienie osoby jest ciągłe.
Owieczka napisał:
Czyli teraz mówisz o czasie w innym zupełnie kontekście.

Mówię wciąż w tym kontekście, dla którego ważne są realne wydarzenia, a nie parametry modelu. "Podczas narkozy" dla pacjenta zwrot dotyczący modelu dotyczącego pacjenta jedynie w kontekście jego przyszłych przeżyć, nazywanych przez niego "po narkozie", ale na osi czasu realnego następujących (jeśli nastąpią) natychmiast po zdarzeniach "przed narkozą". Model zbioru "podczas narkozy" jest wartościowany wyłącznie pod kątem tego, co "przed narkozą" i tego, co (hipotetycznie) "po narkozie". Wartościowanie to odbywa się "tu i teraz".

Owieczka napisał:
Czas w użytym przez Ciebie tu kontekście jest tak naprawdę jedynym możliwym czasem - jest całym czasem, jest wiecznością. Podobnie jak o Wszechświecie możemy powiedzieć, że "istnieje od 15 miliardów lat, czyli od zawsze", bo nie mówimy o czasie jako czymś zewnętrznym wobec Wszechświata, tylko o czasie, który jakby stanowi tego Wszechświata część.

Tak, jest jedynym możliwym czasem - ale niekoniecznie wiecznością, gdyż wieczność ma do siebie to, że brak jej końca, natomiast czas realny może mieć koniec i zapewne ma też swój początek, przynajmniej jeśli mowa o moim (czyli ludzkim) czasie.

wuj napisał:
Nie da się więc mówić o powrotach.
Owieczka napisał:
Da się mówić obierając perspektywę chirurga.

Perspektywa chirurga to czas realny chirurga. Jest to więc inny kontekst. Inna osoba, inne istnienie, inne przeżycia, inne podstawy wartościowania, inne wartościowanie.

Owieczka napisał:
Jako chirurg możesz zdecydować, czy pozwolisz pacjentowi powrócić do istnienia, czy nie.

To nieco bardziej złożone. Mogę (zakładamy, że jestem dobrym fachowcem oraz w tym przypadku tylko od mojego działania zależy, czy pacjent przeżyje czy nie) wybrać, czy do moich przyszłych przeżyć będzie należało "pacjent przeżył", czy "pacjent nie przeżył". O ile "pacjent przeżył" jest zapewne równoważne "istnienie pacjenta nie skończyło się w chwili podania narkozy", o tyle "pacjent nie przeżył" może oznaczać też "przeżycia pacjenta po podaniu narkozy przestają być skorelowane z przeżyciami moimi i innych osób, z którymi ta korelacja daje się przedstawić modelami ze świata fizycznego". Czyli "ziom zmył się w inny świat". Załóżmy, że mamy jednak do czynienia z tym pierwszym ("wsio się skończyło na amen").

Owieczka napisał:
W jaki sposób mógłbyś, jako chirurg, doprowadzić pacjenta do tego, by doszła do niego informacja o tym, że go nie wybudziłeś?

W żaden, bo nie ma do kogo dochodzić. To wiemy i nie jest to kontrowersyjne.

Owieczka napisał:
A z faktu, że ta informacja by nie doszła, wynika, że brak tego powrotu nie może być uznany za dla Ciebie gorszy od powrotu.

Ano właśnie w tym problem, że to nie jest prawidłowy wniosek. "Powrót" to w rzeczywistości brak (w tym miejscu) kończącej ściany, "brak powrotu" to w rzeczywistości kończąca ściana. Różnica jest większa niż między jedynką i zerem, gdyż "za" kończącą ścianą jest nie zero, lecz nicość. Zero to brak, ale w istniejącym kontekście. Nicość nie ma nawet kontekstu. Tyle jeśli o ontologii mowa. Natomiast o psychologii pisałem w pierwszym akapicie.

Owieczka napisał:
nigdy nie dojdzie do frustracji tak wyrażonej potrzeby

Da się mówić tylko o tym, co zachodzi lub zajdzie w realnym czasie. Albo więc dojdzie do REALIZACJI, albo do realizacji nie dojdzie bo (a) zrealizuje się coś innego lub (b) zabraknie na osi czasu miejsca dla jakichkolwiek dalszych realizacji. Mamy wobec tego różnicę nie tylko istotną, ale wręcz krytyczną. Która wychodzi na jaw natychmiast, gdy tylko sformułujemy problem w postaci możliwej do poddania go ocenie.

Owieczka napisał:
Tak naprawdę mówiąc "Chcę się wybudzić z narkozy", stwierdzasz niejawnie "Gdy będę w stanie narkozy, to będę chciał się z niej wybudzić". A to nie jest możliwe, żeby cokolwiek chcieć będąc w stanie narkozy. Taka potrzeba wyrażona a priori jest więc pozbawiona wszelkiego sensu.

Ano właśnie nie. Stwierdzam niejawnie: "Nie życzę sobie, by podanie narkozy było moim ostatnim przeżyciem". Nie życzę sobie, by w sytuacji, w której znałbym przyszłość, musiałbym wiedzieć, że nie mam perspektywy.

wuj napisał:
Taki stan jest niemożliwy do opisania i wobec tego nie należy w ogóle się nim zajmować
Owieczka napisał:
To dlaczego jakikolwiek inny stan może być lepszy od tego stanu?

To nie jest w ogóle stan :). Dlatego przez cały czas podkreślam, że problem należy tak sformułować, by zawierał wyłącznie elementy o których można mówić. Stany. To, co przeżywalne. Porównujemy "więcej przeżywalnego" z "mniej przeżywalnego". Sytuacja "koniec istnienia z wejściem w narkozę" odpowiada opcji "mniej przeżywalnego". Porównuję nie jedynkę z nicością ani nie zero z nicością. Porównuję jedynkę z zerem.

Owieczka napisał:
Jeśli chodzi tylko o to, czy ciąg zostanie przerwany czy nie, to bez znaczenia jest długość czasu hibernacji.
A więc czas hibernacji n+1 nie różni się niczym od czasu hibernacji n.
A więc dziesięć lat nie jest w niczym gorsze niż dziesięć godzin hibernacji. Zaś miliard lat hibernacji nie jest w niczym gorsze niż dziesięć lat.
Można wydłużać ten czas w nieskończoność. Metodą indukcji dojdziesz do tego, że każdy dłuższy czas hibernacji nie różni się niczym od krótszego. A więc można się nigdy nie wybudzić (czas hibernacji nieskończony) i to też niczym nie będzie się różnić od hibernacji trwającej dwie godziny.

Wydłużenie w nieskończoność jest tu poprawne o tyle, o ile nieskończoność została tu poprawnie zdefiniowana. Czyli jako element tego, co realne, a nie tylko jako element modelu. Bo w skończonym czasie hibernacji mamy do czynienia z realnie ciągłym istnieniem, dla którego "okres hibernacji" jest punktem opisanym granicznie z jednej strony jako "wejście w hibernację", a z drugiej strony jako "wyjście z hibernacji". Jest więc faktycznie nieistotne, czy "okres hibernacji" będzie skończony czy nieskończony, istotne jest natomiast, czy mamy ów punkt z otoczeniem w realnym czasie po obu stronach, czy tylko po jednej.

Owieczka napisał:
A więc bez znaczenia jest czy umrzesz za chwilę, czy za 50 lat.

Jeśli umrę "w czasie hibernacji", to oczywiście jest to bez znaczenia, bo i jedno i drugie jest w realnym czasie równoważne punktowi z otoczeniem tylko po jednej stronie. Jeśli jednak umrę siedząc w fotelu pilota, to jest istotne, czy będzie to za chwilę, czy za 50 lat, gdyż odpowiada to innym długościom odcinków, czyli "mniej przeżytego" i "więcej przeżytego".


Solipsyzm:

wuj napisał:
Dla mnie hipotetycznego solipsysty wszystko co jest w świecie materialnym jest tym samym, co dla mnie odrzucającego solipsyzm. Różnica polega na opinii co do istnienia INNYCH OSÓB.
Owieczka napisał:
zakładam, że miałeś na myśli "Różnica polega na opinii INNYCH OSÓB co do istnienia"

Nie, chodziło różnicę mojej opinii w kwestii tego, czy inne osoby istnieją czy też nie istnieją.

Owieczka napisał:
gdybyś Ty był solipsystą, to z mojego punktu widzenia (jako osoby dyskutującej o solipsyzmie niezależnie od tego solipsyzmu) wszystko, co by z Twojej (solipsysty) perspektywy istniało poza Tobą, byłoby tylko Twoją imaginacją

Tego się nie da tak dyskutować, gdyż każdy może wypowiadać się jedynie ze swojego punktu widzenia. Jeśli więc teraz przenosimy punkt widzenia na perspektywę Owieczki, to stwierdzamy, że Owieczka (!) może albo przyjąć albo odrzucić solipsyzm. I teraz rozważmy KAŻDĄ z tych opcji w sytuacji, gdy Owieczka czyta wujową gadkę "ja wuj solipsystą jestem". Jeśli Owieczka odrzuca solipsyzm, to oczywiście zauważa, że opinia "tylko wuj istnieje" jest sprzeczna z obserwacją "ja Owieczka istnieję", i wobec tego tylko odrzucenie stanowiska wuja jest kompatybilne z ontologiczną hipotezą Owieczki. To było oczywiste. A teraz druga opcja: Owieczka jest solipsystką czyta wujowe "ja wuj solipsystą jestem". Skoro Owieczka przyjmuje solipsyzm, to ex definitione nie uważa swojej rozmowy za rozmowę z wujem jako inną osobą, lecz za jako pewną szczególną formę rozmowy ZE SOBĄ. I wobec tego wujowe "ja wuj solipsystą jestem" jest dla Owieczki w pełni kompatybilne z jej solipsyzmem.

wuj napisał:
Urojeniem są zaś takie ich modelowe interpretacje, które kupy się trzymają za słabo lub w ogóle
Owieczka napisał:
A co decyduje o odczuciu "trzymania się kupy"?

Odpowiedź zależy od tego, jak sobie wyobrażamy świat. Bo to jest PYTANIE O ONTOLOGIĘ.

Owieczka napisał:
W stanie psychozy lub marzeń sennych możesz pić piwo, które jest piaskiem. I żadnego "oderwania od kupy" w tym nie dostrzeżesz. Wszystko będzie dla Ciebie w całkowitym porządku.

Oczywiście. Ważne jest, czy doznanie spełnia aktualnie przyjęte kryteria trzymania się kupy. Takie sny, w których wszystko pasuje choć się podejrzliwie sprawdza, czy to aby nie sen, to normalka. Także jeśli po obudzeniu się człowiek aż się za głowę łapie przypominając sobie, jak to się kompletnie kupy NIE trzymało.

Dokładnie z tego powodu pojęcie "jawa" jest tylko pojemnikiem na (naturalną i praktycznie niezbywalną) wiarę w poprawność aktualnych przekonań.


Spójność języka:

wuj napisał:
Spójność językowa oznacza, że wypowiedź da się zamknąć do postaci, w której nie zawiera ona sprzeczności możliwej do udowodnienia za pomocą innych przynależnych wypowiedzi.
Owieczka napisał:
Mówiąc o spójności nie miałem na myśli obiektywnej sprzeczności wypowiedzi, ale jej niejednoznaczność.

Wypowiedzi dają się ujednoznaczniać do poziomu, w którym dalsze ujednoznacznianie nie jest potrzebne w praktyce.

Tu przypomina mi się dowcip. Psycholog zaprosił matematyka i fizyka na test. Wziął matematyka i otworzył przed nim drzwi do pokoju, w którym na łóżku pod przeciwległą ścianą wdzięczyła się atrakcyjna naga dziewczyna. I mówi: "Idź do niej. Ale po kawałku. Najpierw przeskocz połowę odległości. Potem połowę reszty. I tak dalej." Na to matematyk spojrzał na niego jak na idiotę, powiedział "Nie zrobisz mnie w jajo, wiem że na nigdy do niej nie dojdę", odwrócił się na pięcie i wyszedł. Ale fizyk gdy zobaczył dziewczynę i usłyszał zadanie, natychmiast z zapałem ruszył do niej, oczywiście według zasad gry. Zdumiony psycholog: "Co ty wyprawiasz, przecież nigdy do niej nie dojdziesz!" Na to fizyk: "Wiem, ale zaraz dojdę na odległość wystarczającą do wszystkich praktycznych celów!"


I nieporozumienie (chyba nie z niejednoznaczności, ale może ze zbyt wielu słów w postach):

wuj napisał:
Odpowiedź zostaje jak przedtem do (1): Nie, bo to jest przyszłość perspektywiczna, zdarzenia do przeżycia, a ja nie chcę płacić przeżywaniem tortur nawet za największe późniejsze rozkosze.
Owieczka napisał:
Przeżycia Twojej kopii, która istnieje równolegle do Ciebie, są dla Ciebie przyszłością perspektywiczną? Dlaczego?

Ależ nie, w tej sytuacji to nie są przeżycia kopii istniejącej równolegle do mnie! Tu chodzi o przeżycia moje. Zauważ, że problem musiał zostać przeformułowany do takiego, który nie zawiera sprzeczności z definicją przeszłości. Co sprowadziło się do umieszczenia go w czasoprzestrzeni z wieloma (co najmniej dwoma) wymiarami czasowymi, tak że "podróż w przeszłość" jest w gruncie rzeczy podróżą w "poboczny czas". Nie mam cukierka, bo zjadłem wszystkie? Robię skok w bok (nie do tyłu, bo w tył się NIE DA Z DEFINICJI), przynoszę sobie dodatkowy cukierek, i wracam, i już okazuje się, że w torebce "cały czas" był jeszcze jeden :).
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 2:15, 15 Sty 2022    Temat postu:

Obywatel napisał:
Chodzi o to żebyś pokazał (jeśli uważasz że to możliwe), skąd się bierze Twoje doświadczanie bycia akurat wijemzbójem, a nie Andym, przy założeniu że Andy i wujzbój to różne podmioty.
wuj napisał:
Jeśli Andy i wujzbój to różne podmioty, to moje doświadczanie bycia wujemzbójem a nie Andym nie ma alternatywy: nie będąc Andym, nie mogę doświadczać bycia Andym.
Obywatel napisał:
Skąd się w takim razie bierze bycie wujemzbójem, a nie Andym, ...

Na przykład stąd, że Bóg stworzył wuja i Andy'ego jako różne osoby. Albo stąd, że takie a nie inne były decyzje osób odpowiedzialnych za nasze powstanie. Albo że to siedzi w warunkach początkowych deterministycznej rzeczywistości. Albo... Opcji jest wiele.

Obywatel napisał:
...i co to oznacza że jesteś wujemzbójem - co jest tożsame z wujemzbójem?

To oznacza, że jestem świadomy bycia sobą i że wyrażam ten fakt za pomocą literek "jestem wujem zbójem". Co nie wyklucza możliwości, że po prostu NIE WIEM (tak jak mogę czegoś NIE PAMIĘTAĆ), że jestem także Andym. Załóżmy, że połączyliśmy kabelkiem nasze mózgi tak, że wszystko odczuwalibyśmy identycznie. Ja odczuwam myśli Andy'ego tak samo jak moje, Andy odczuwa moje myśli tak samo jak swoje, jeden sięga do pamięci drugiego jak do swojej własnej, jeden czuje smutek czy radość drugiego jak swoje własne. Jeśli ja i Andy to różne osoby, wtedy odczucia te oznaczają jedynie, że dwie osoby odbierają te same zestawy danych i że nikt z nas nie wie, który z nas i kiedy decyduje o tym, co robimy. Jeśli zaś ja i Andy to ta sama osoba, wtedy odczucia te oznaczają, że problemu takiego nie ma, po prostu zbudowałem lub odbudowałem połączenie, które w danych warunkach jeszcze nie powstało lub które z jakichś powodów uległo kiedyś przerwaniu: tak, jak kiedy naraz przypominam sobie, co robiłem rok temu o tej porze.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Andy72




Dołączył: 30 Sie 2010
Posty: 6618
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 8:09, 15 Sty 2022    Temat postu:

NIe mo.żna zakładać nicości, ponieważ nie ma takiej opcji.Jest Niebo albo piekło.
Nie wiem, co ci się nie podoba w Niebie ale do piekła nie warto iść.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Andy72




Dołączył: 30 Sie 2010
Posty: 6618
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 8:14, 15 Sty 2022    Temat postu:

wujzboj napisał:

To oznacza, że jestem świadomy bycia sobą i że wyrażam ten fakt za pomocą literek "jestem wujem zbójem". Co nie wyklucza możliwości, że po prostu NIE WIEM (tak jak mogę czegoś NIE PAMIĘTAĆ),

A ja wiem, że nie jestem wujemzbojem.
Pytanie, dlaczego akurat ja jestem od początku do końca i po wieczność Andrzejem jest trudne i teoria reinkarnacji tego nie rozwiąże.
Szary Obywatel uważa pewnie że ciało Andrzeja czy Jarka to takie ubranka, które dusza przyjmuje, ale problem przesuwa się dalej: dlaczego jestem akurat duszą Andrzeja?


Ostatnio zmieniony przez Andy72 dnia Sob 8:50, 15 Sty 2022, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Andy72




Dołączył: 30 Sie 2010
Posty: 6618
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 9:30, 15 Sty 2022    Temat postu:

MaluśnaOwieczka napisał:

Każdy zdrowy rozsądny człowiek zabije się zanim przestanie być do tego zdolny.
Tylko wariat chce umrzeć ze starości czy tam na inne choróbsko.
Najlepiej umierać tak, jak się chce.

Głupoty piszesz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 23143
Przeczytał: 95 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 9:39, 15 Sty 2022    Temat postu:

Andy72 napisał:
MaluśnaOwieczka napisał:

Każdy zdrowy rozsądny człowiek zabije się zanim przestanie być do tego zdolny.
Tylko wariat chce umrzeć ze starości czy tam na inne choróbsko.
Najlepiej umierać tak, jak się chce.

Głupoty piszesz


To jest właśnie ciekawe. Często myślą tak młodzi ludzie. A jak dożyją 60 nagle wzrasta ich apetyt na życie mimo, że strzyka tu i tam A czasami trudno złapać oddech. :) :wink:

[link widoczny dla zalogowanych]

:)


Ostatnio zmieniony przez Semele dnia Sob 9:43, 15 Sty 2022, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Andy72




Dołączył: 30 Sie 2010
Posty: 6618
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 9:56, 15 Sty 2022    Temat postu:

Nie zapominajmy że "wesołe jest życie staruszka" jest bardzo ironiczne.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
szaryobywatel




Dołączył: 21 Wrz 2016
Posty: 6070
Przeczytał: 62 tematy


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 13:52, 15 Sty 2022    Temat postu:

wujzboj napisał:
Obywatel napisał:
Chodzi o to żebyś pokazał (jeśli uważasz że to możliwe), skąd się bierze Twoje doświadczanie bycia akurat wijemzbójem, a nie Andym, przy założeniu że Andy i wujzbój to różne podmioty.
wuj napisał:
Jeśli Andy i wujzbój to różne podmioty, to moje doświadczanie bycia wujemzbójem a nie Andym nie ma alternatywy: nie będąc Andym, nie mogę doświadczać bycia Andym.
Obywatel napisał:
Skąd się w takim razie bierze bycie wujemzbójem, a nie Andym, ...

Na przykład stąd, że Bóg stworzył wuja i Andy'ego jako różne osoby. Albo stąd, że takie a nie inne były decyzje osób odpowiedzialnych za nasze powstanie. Albo że to siedzi w warunkach początkowych deterministycznej rzeczywistości. Albo... Opcji jest wiele.


To że Andy i wujzbój to różne osoby to wiadomo. To że ktoś ich stworzył, nie wyjaśnia tego dlaczego doświadczasz bycia osobą-wujemzbójem, a nie osobą-Andym. Co siedzi w warunkach początkowych deterministycznej rzeczywistości, proszę się wysłowić.

wujzboj napisał:

Obywatel napisał:
...i co to oznacza że jesteś wujemzbójem - co jest tożsame z wujemzbójem?

To oznacza, że jestem świadomy bycia sobą i że wyrażam ten fakt za pomocą literek "jestem wujem zbójem".


Nic ta definicja nie daje, to samo robi Andy, tylko wyraża ten fakt za pomocą literek "jestem Andym".

Widzisz teraz o co chodzi, czy jednak próbujesz? W teorii reinkarnacji o której pisałem, taki problem nie występuje.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Andy72




Dołączył: 30 Sie 2010
Posty: 6618
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 13:56, 15 Sty 2022    Temat postu:

Nie reklamuj swojej ulubionej reinkarnacyjki,
przecież przed chwilą napisałem:

A ja wiem, że nie jestem wujemzbojem.
Pytanie, dlaczego akurat ja jestem od początku do końca i po wieczność Andrzejem jest trudne i teoria reinkarnacji tego nie rozwiąże.
Szary Obywatel uważa pewnie że ciało Andrzeja czy Jarka to takie ubranka, które dusza przyjmuje, ale problem przesuwa się dalej: dlaczego jestem akurat duszą Andrzeja?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
MaluśnaOwieczka




Dołączył: 28 Gru 2020
Posty: 6538
Przeczytał: 4 tematy


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 22:24, 15 Sty 2022    Temat postu:

...

Ostatnio zmieniony przez MaluśnaOwieczka dnia Nie 3:15, 26 Maj 2024, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 1:47, 16 Sty 2022    Temat postu:

Owieczko, dziś krótka piłka, bo muszę iść spać a kręcimy się wokół jednego nieporozumienia. Twierdzisz, że wartościuję to, czego niemożliwość wartościowania podkreślam: "Jarek nie przeżywa", "zderzenie się ze ścianą", itp. Nie, Owieczko, ja nie to wartościuję. Wciąż piszę: trzeba tak przeformułować problem, żeby odnosił się tylko do tego, co da się przeżyć przynajmniej hipotetycznie.

I dlatego porównuję właśnie zbiory takich przeżyć. I wychodzi porównanie między "więcej do przeżycia" i "mniej do przeżycia".

Widzę też kompletne nieporozumienie co do przyczyny niemożliwości wartościowana "Jarek nie przeżywa". Weźmy twój kontrprzykład z więzieniem. "Jarek nie przeżywa" odpowiadałoby nie "więzieniu, w którym nie ma więźniów", ani nawet (choć to już bliższe) "więzieniu, w którym nigdy nie będzie więźniów", lecz "obiektowi, w którym nie da się zdefiniować ani celi ani powierzchni". Nie da się powiedzieć, czy ten obiekt spełnia ustawowe kategorie więzienia, czy ich nie spełnia. Powiedzieć że spełnia jest tak samo bez sensu, jak powiedzieć że nie spełnia. Nie dlatego, że wynik dzielenia przez zero jest niezdefiniowany (bo to jest bez znaczenia, gdyż ustawa mówi o celach z więźniami, nie o celach pustych - o celach pustych mogłaby mówić ustawa o finansach, na podstawie której można by nakazać rozebranie cel, w których nie da się osadzić więźniów, bo osadzenie ich tam złamałoby ustawę); dzielenie przez zero w ogóle nie ma miejsca przy ocenie przydatności więzienia. A więc nie na tym polega niemożliwość podania definicji, lecz na tym, że w wymóg narzucony przez "Jarek nie przeżywa" jest wewnętrznie sprzeczny. Jarek z definicji zawsze przeżywa, jego czas realny jest ciągły, jego istnienie realne nie ma przerw. Tego się nie da połączyć z "Jarek nie przeżywa", to zasada wyłączonego środka!

Przeprowadzasz operacje logiczne na obiektach niezdefiniowanych. I na to usiłuję na początek zwrócić twoją uwagę.

Podobne przeoczenie trafiło ci się przy okazji przykładu z hibernacją. Czas hibernacji to INNY WYMIAR (inna kategoria, inny kontekst) niż czas realny. Przedłużenie czasu hibernacji w nieskończoność, skrócenie go do punktu, czy rozwinięcie go w przestrzeń wielowymiarową dowolnej topologii nie ma żadnego znaczenia, gdyż to jest jedynie model przepłynięcia czasu realnego przez realny PUNKT pod tytułem "narkoza" i nazywany z lewej strony "wejście w narkozę" a z prawej strony "wyjście z narkozy". Ma natomiast znaczenie właśnie to, czy mamy do czynienia z takim przepłynięciem, czy z końcem przepływu. Czyli czy punktowi temu da się nadać także nazwę "wyjście z narkozy", czy też jest to niemożliwe, gdyż po prawej nie ma niczego, do czego można wychodzić i nazwa taka zawierałaby w sobie wewnętrzną sprzeczność.

Czy teraz widzisz różnicę?

Tematy uboczne (ontologia, solipsyzm, jednoznaczność języka) odpuśćmy sobie może przynajmniej na razie, bo nieporozumień już wystarczy...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Andy72




Dołączył: 30 Sie 2010
Posty: 6618
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 2:00, 16 Sty 2022    Temat postu:

Wuju, zdaje się że Maluśna Owieczka dobrze sobie zdaje sprawę że nicość nie jest możliwa, tylko chce bezczelnie w twarz Bogu zakomunikować, że niepotrzebnie go stworzył i nawet woli nicość od Nieba.

Wuju, można wartościować, bo sam Byt jest dobrem


Ostatnio zmieniony przez Andy72 dnia Nie 2:33, 16 Sty 2022, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
MaluśnaOwieczka




Dołączył: 28 Gru 2020
Posty: 6538
Przeczytał: 4 tematy


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 12:07, 16 Sty 2022    Temat postu:

...

Ostatnio zmieniony przez MaluśnaOwieczka dnia Nie 3:16, 26 Maj 2024, w całości zmieniany 13 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Andy72




Dołączył: 30 Sie 2010
Posty: 6618
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 13:31, 16 Sty 2022    Temat postu:

Nie bronię się przed nicością, bo nie istnieje
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
MaluśnaOwieczka




Dołączył: 28 Gru 2020
Posty: 6538
Przeczytał: 4 tematy


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 14:32, 16 Sty 2022    Temat postu:

...

Ostatnio zmieniony przez MaluśnaOwieczka dnia Nie 3:16, 26 Maj 2024, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Andy72




Dołączył: 30 Sie 2010
Posty: 6618
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 16:55, 16 Sty 2022    Temat postu:

"NIe warto" = "lepsza nicość"
skoro nicość eliminujemy to warto
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
MaluśnaOwieczka




Dołączył: 28 Gru 2020
Posty: 6538
Przeczytał: 4 tematy


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 17:01, 16 Sty 2022    Temat postu:

...

Ostatnio zmieniony przez MaluśnaOwieczka dnia Nie 3:17, 26 Maj 2024, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Andy72




Dołączył: 30 Sie 2010
Posty: 6618
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 17:15, 16 Sty 2022    Temat postu:

Można rzec, że niebyt jest nieskończenie zły.
Niebyt ontologicznie nie istnieje, bo niebyt to brak bytu, tak samo jak zło to brak Dobra.
Można to porównać do: czy istnieje zimno i ciemność?
Zimno to brak ciepła, niebyt można by porównać do bezwzględnego zera.
Zamiast być wdzięcznym Bogu że cię stworzył, ty twierdzisz że nie byt byłby lepszy.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
MaluśnaOwieczka




Dołączył: 28 Gru 2020
Posty: 6538
Przeczytał: 4 tematy


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 17:42, 16 Sty 2022    Temat postu:

...

Ostatnio zmieniony przez MaluśnaOwieczka dnia Nie 3:17, 26 Maj 2024, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Andy72




Dołączył: 30 Sie 2010
Posty: 6618
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 17:53, 16 Sty 2022    Temat postu:

złe założeniia: powinno być nie istniejesz => zło
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
MaluśnaOwieczka




Dołączył: 28 Gru 2020
Posty: 6538
Przeczytał: 4 tematy


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 18:24, 16 Sty 2022    Temat postu:

...

Ostatnio zmieniony przez MaluśnaOwieczka dnia Nie 3:18, 26 Maj 2024, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Filozofia Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 19, 20, 21 ... 33, 34, 35  Następny
Strona 20 z 35

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin