Forum ŚFiNiA Strona Główna ŚFiNiA
ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Życie jest do dupy
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 16, 17, 18 ... 33, 34, 35  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Filozofia
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Andy72




Dołączył: 30 Sie 2010
Posty: 6618
Przeczytał: 2 tematy


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 22:54, 05 Sty 2022    Temat postu:

wujzboj napisał:

Że Obywatel i Andy przeżywają osobne życia, to widzą oni i widzimy wszyscy, po ich wypowiedziach. Ale czy z tego wynika, że są różnymi osobami? Nie, z tego wynika tylko, że pomiędzy dwoma zbiorami postrzeżeń nie ma kanału, którymi te postrzeżenia dałoby się wymieniać. Na tej samej zasadzie mogę zapomnieć, co mi się wczoraj śniło, ale mimo to to mnie się śniło. I w moim wczorajszym śnie mogłem nie pamiętać, co przedwczoraj robiłem, ale mimo to śniło się to mnie.

Jakoś nie bywałem nigdy Obywatelem ani Wujem czy Owieczką.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
szaryobywatel




Dołączył: 21 Wrz 2016
Posty: 6062
Przeczytał: 90 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 23:26, 05 Sty 2022    Temat postu:

wujzboj napisał:

Obywatel napisał:
No to czemu jesteś duszą i ciałem Andiego, a nie moją i moim ciałem, przeżywając moje życie?

Że Obywatel i Andy przeżywają osobne życia, to widzą oni i widzimy wszyscy, po ich wypowiedziach. Ale czy z tego wynika, że są różnymi osobami? Nie, z tego wynika tylko, że pomiędzy dwoma zbiorami postrzeżeń nie ma kanału, którymi te postrzeżenia dałoby się wymieniać. Na tej samej zasadzie mogę zapomnieć, co mi się wczoraj śniło, ale mimo to to mnie się śniło. I w moim wczorajszym śnie mogłem nie pamiętać, co przedwczoraj robiłem, ale mimo to śniło się to mnie.


Jak już się podłączasz do dyskusji, to nie łam jego założeń! Andy twierdzi że jest tożsamy ze swoją duszą i ciałem, a ja jestem wg niego czymś innym, tożsamym z moją duszą i moim ciałem.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 23104
Przeczytał: 96 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 1:29, 06 Sty 2022    Temat postu:

Andy72 napisał:
wujzboj napisał:

Że Obywatel i Andy przeżywają osobne życia, to widzą oni i widzimy wszyscy, po ich wypowiedziach. Ale czy z tego wynika, że są różnymi osobami? Nie, z tego wynika tylko, że pomiędzy dwoma zbiorami postrzeżeń nie ma kanału, którymi te postrzeżenia dałoby się wymieniać. Na tej samej zasadzie mogę zapomnieć, co mi się wczoraj śniło, ale mimo to to mnie się śniło. I w moim wczorajszym śnie mogłem nie pamiętać, co przedwczoraj robiłem, ale mimo to śniło się to mnie.

Jakoś nie bywałem nigdy Obywatelem ani Wujem czy Owieczką.



Pewnie nie będziesz bywać.

Tak samo jak ja nie będę na przykład owieczką.
Gdy ja jem jabłko, kosztelę to w moim umyśle pojawia się cały ciąg obrazów i skojarzeń, które nigdy nie pojawią się u owieczki.

Zapewne nie wie on nawet co to za jabłko.



Dlatego dla naszej tożsamości ważne jest to co łączy nas ze światem. To co łączy nas ze światem kształtuje naszą tożsamość. Ta łączność rodzi się i z ciała i z "duszy".
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 23104
Przeczytał: 96 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 4:34, 06 Sty 2022    Temat postu:

Zdaniem niektórych naukowców, dusza jest nieśmiertelna

Choć naukowcy wciąż pozostają niepewni tego, czym właściwie jest sama świadomość, w ostatnim czasie badacze doszli do wniosku, iż po śmierci człowieka, ulega zniszczeniu jedynie jego ciało, natomiast nie ma mowy o unicestwieniu ludzkiej świadomości. Czy stosując termin świadomość, naukowcy mają na myśli duszę?

Stuart Hameroff z Uniwersytetu Arizony
Stuart Hameroff z Uniwersytetu Arizony oraz Sir Roger Penrose, brytyjski fizyk, są przekonani, iż ludzka świadomość to zbiór informacji składowanych na poziomie kwantowym. Obaj badacze twierdzą, iż nośnikami tych informacji są mikrotubule na bazie białka. Odnośnie nieśmiertelności ludzkiej świadomości, Dr Stuart Hamerhoff wypowiedział się w następujący sposób (źródło 7):
Powiedzmy, że serce przestaje bić i krew przestaje płynąć. Mikrotubule tracą swój stan kwantowy, lecz kwantowe informacje w nich zawarte nie są niszczone. Nie mogą zostać zniszczone i po prostu rozprowadzają się na cały wszechświat. Gdy pacjent jest reanimowany, kwantowe informacje wracają do niego, dlatego mówi, że „miałem doświadczenie bliskiej śmierci”. Jeśli jednak pacjent nie zostaje odratowany i umiera, wówczas jest możliwe, że ta kwantowa informacja może istnieć poza ciałem, być może wiecznie, jako dusza.
Podobnego zdania są także badacze z Instytutu Maxa Plancka w Monachium. Przekonują, iż postrzegany przez nas wszechświat jest jedynie tym, co ogarniają nasze zmysły, jednak po śmierci ludzka świadomość ma do czynienia z wielką nieskończonością!
[link widoczny dla zalogowanych]

Czyli decydująca jest śmierć mózgu? Dzięki rozwojowi neurologii, neurochirurgii i neurofizjologii wiemy, na czym polegają funkcje mózgu, jak te funkcje określać. A rozwój psychologii i psychiatrii pokazał, że to nie serce czy wątroba, jak kiedyś uważano, ale mózg jest siedliskiem osobowości człowieka, tego, co decyduje o nas, jako o człowieku przez duże C, tego, co decyduje o naszej niepowtarzalności. Tam mieszczą się nasze: pamięć, miłość, pożądanie, poglądy religijne, plany na przyszłość, nienawiści, radości, to wszystko, co nas tworzy, w tajemniczy sposób zresztą. Kiedy to umiera, ciało nie może dalej działać. Człowiek umiera wtedy, kiedy umiera jego mózg. Taki pogląd przyjęły obecnie wszystkie religie monoteistyczne: islam, judaizm, chrześcijaństwo. profesor Włodarczyk. "W drodze"


Ostatnio zmieniony przez Semele dnia Czw 4:44, 06 Sty 2022, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
MaluśnaOwieczka




Dołączył: 28 Gru 2020
Posty: 6538
Przeczytał: 7 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 12:48, 06 Sty 2022    Temat postu:

...

Ostatnio zmieniony przez MaluśnaOwieczka dnia Nie 3:01, 26 Maj 2024, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 23104
Przeczytał: 96 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 15:43, 06 Sty 2022    Temat postu:

MaluśnaOwieczka napisał:
Cytat:
Choć naukowcy wciąż pozostają niepewni tego, czym właściwie jest sama świadomość, w ostatnim czasie badacze doszli do wniosku, iż po śmierci człowieka, ulega zniszczeniu jedynie jego ciało, natomiast nie ma mowy o unicestwieniu ludzkiej świadomości.
[...]
Mikrotubule tracą swój stan kwantowy, lecz kwantowe informacje w nich zawarte nie są niszczone. Nie mogą zostać zniszczone i po prostu rozprowadzają się na cały wszechświat.


To tak jakby powiedzieć, że jak komuś utną nogę, to on dalej tę nogę ma. A to że była zmielona w młynku do odpadów medycznych i atomy, z których się składała, leżą obecnie na śmietniku, a częściowo w żołądkach ptaków, które już odleciały do Afryki, to jest fakt pomijalny, bo przecież te atomy nadal istnieją.


Podobnie faktycznie może być z mózgiem :wink:

Mózgi są chyba smaczne.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 21:21, 06 Sty 2022    Temat postu:

Owieczka napisał:
A dlaczego ta chwilowa radość miałaby być powodem, by istnieć zawsze?

Bo radość polega na tym, że jest fajna i nie chce się z niej rezygnować.

Owieczka napisał:
Przecież gdy już przestanie istnieć, to nie będzie chciał istnieć z powrotem, żeby tę radość znów móc odczuwać.

Tak, ale gdy się już istnieje, to ma się wszelkie powody, by nie chcieć przestać istnieć. Oczywiście pod warunkiem, że się widzi pozytywną perspektywę.

Owieczka napisał:
Prawdziwym powodem do tego, by istnieć, może być jednak tylko taki powód, który jest aktualny w momencie, gdy się nie istnieje. A takiego powodu przecież nie może być. Z tego prosty wniosek, że nie ma i nie może być powodu, by istnieć. A więc istnienie jest do dupy.

W tym rozumowaniu kryje się prosty błąd: niejawna żonglerka podmiotem. To jasne, że jeśli ktoś nie istnieje, to nie ma sensu mówienie, że ten ktoś ma powód by istnieć lub nie istnieć. Nie ma podmiotu, to i nie ma żadnej jego funkcji, żadnych jego ocen. Taka jest przesłanka rozumowania, ważna przy założeniu, że podmiot NIE ISTNIEJE. Natomiast wniosek jest wyciągnięty przy założeniu, że podmiot istnieje: istnienie może być (lub nie być) do dupy tylko wtedy, gdy jest podmiot, którego ono dotyczy.

wuj napisał:
Reinkarnację można zaimplementować solipsystycznie. Wchodzisz w swój nowy sen.
Owieczka napisał:
To się nie liczy jako reinkarnacja. Nawet jeśli w nowym śnie nie będzie się pamiętać żadnego poprzedniego snu, to jest to co najwyżej utrata pamięci, ale nie reinkarnacja.

Chyba się nie zrozumieliśmy. Dla solipsysty nowe ciało ZNACZY tyle, co nowy sen.

Owieczka napisał:
w solipsyzmie nie ma niczego zewnętrznego

I tak, i nie; wszystko zależy od definicji i od wyrafinowania ontologii. Ale to i tak nieistotne, bo ważne jest, że zachodzi przejście przez granicę postrzeganą jako śmierć, i że po drugiej stronie tej granicy znajduje się życie w nowym ciele. Może z jakimiś śladami pamięci o poprzednich ciałach, a może bez tych śladów. Też nieważne.

Owieczka napisał:
ona przestaje być wtedy możliwa w sensie takim, w jakim promuje ją Banjankri

Niewykluczone. Ale ja się zgadzam z tezą, że to, co promuje Banjankri, jest niekonsekwentne.

wuj napisał:
Pamięć jest jak ubranie.
Owieczka napisał:
"Pamięć" to był skrót myślowy. Chodziło mi o całość osobowości, sposobu myślenia, rzeczy których się boimy, itd.

Mnie też o to właśnie chodziło. Pamięć to skrót myślowy.

wuj napisał:
I w moim wczorajszym śnie mogłem nie pamiętać, co przedwczoraj robiłem, ale mimo to śniło się to mnie.
Owieczka napisał:
A boisz się o to, co Ci się takiego śniło, a co zapomniałeś?

Nie.

Owieczka napisał:
A jeśli miałbyś jutro przeżyć straszliwy ból, ale jest gwarantowane, że pojutrze wszystko zapomnisz, to zgodziłbyś się na taki eksperyment? Czy nie bardzo?
Przecież pojutrze będzie tak jakby go nigdy nie było.

Nie, nie zgodziłbym się.

Owieczka napisał:
Ja bym się nie zgodził. Bo liczy się teraz. Bez względu na to, czy to teraz jest teraz, wczoraj, czy pojutrze.

Tak, liczy się teraz. Wczorajsze teraz różni się jednak od jutrzejszego teraz między innymi tym, że wczorajszego teraz już nic nie odmieni. A jeśli nie mam do niego żadnego dojścia informacyjnego, to jest ono równoważne nicości: było i nie ma, jak w ruskim cyrku. Natomiast jutrzejsze teraz jest inne, właśnie ze względu na strzałkę czasu. Na perspektywę, która sięga do przodu, nie do tyłu. Z tyłu mam tylko tyle, co mogę sobie przypomnieć dzisiaj. Lub jutro. Lub kiedykolwiek.

O ile teraźniejszość odcina przeszłość informatycznie na stałe, o tyle odsyła tę przeszłość w niebyt. Z ewentualnym dopiskiem na kopercie: no i po co jadłam tę żabę?

Na tej samej zasadzie, jeśli obowiązuje solipsyzm ale przestrzeń odcina informatycznie i na stałe mnie-wuja od mnie-Owieczki, to w efekcie ten solipsyzm jest tylko nominatywny, a w rzeczywistości wuj i Owieczka to różne jednostki.


Ostatnio zmieniony przez wujzboj dnia Czw 21:23, 06 Sty 2022, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 22:25, 06 Sty 2022    Temat postu:

wuj napisał:
Że Obywatel i Andy przeżywają osobne życia, to widzą oni i widzimy wszyscy, po ich wypowiedziach. Ale czy z tego wynika, że są różnymi osobami? Nie, z tego wynika tylko, że pomiędzy dwoma zbiorami postrzeżeń nie ma kanału, którymi te postrzeżenia dałoby się wymieniać. Na tej samej zasadzie mogę zapomnieć, co mi się wczoraj śniło, ale mimo to to mnie się śniło. I w moim wczorajszym śnie mogłem nie pamiętać, co przedwczoraj robiłem, ale mimo to śniło się to mnie.
Andy napisał:
Jakoś nie bywałem nigdy Obywatelem ani Wujem czy Owieczką.

A skąd to wiesz? Możesz tylko powiedzieć: Jakoś nie pamiętam, żebym kiedyś bywał Obywatelem ani Wujem czy Owieczką. I dokładnie to samo napisałem ja.



Obywatel do Andy'ego napisał:
No to czemu jesteś duszą i ciałem Andiego, a nie moją i moim ciałem, przeżywając moje życie?
wuj napisał:
Że Obywatel i Andy przeżywają osobne życia, to widzą oni i widzimy wszyscy, po ich wypowiedziach. Ale czy z tego wynika, że są różnymi osobami? Nie, z tego wynika tylko, że pomiędzy dwoma zbiorami postrzeżeń nie ma kanału, którymi te postrzeżenia dałoby się wymieniać. Na tej samej zasadzie mogę zapomnieć, co mi się wczoraj śniło, ale mimo to to mnie się śniło. I w moim wczorajszym śnie mogłem nie pamiętać, co przedwczoraj robiłem, ale mimo to śniło się to mnie.
Obywatel napisał:
Andy twierdzi że jest tożsamy ze swoją duszą i ciałem, a ja jestem wg niego czymś innym, tożsamym z moją duszą i moim ciałem.

A Problem przecież jest w tym, czy to twierdzenie jest hipotezą czy stwierdzeniem faktu, oraz czy jeśli to hipoteza, to jest ona spójna przynajmniej wewnętrznie. Zgadza się?



Semele napisał:
Zdaniem niektórych naukowców, dusza jest nieśmiertelna

Naukowcy nie mogą mieć NAUKOWEGO zdania na temat duszy, bo jest ona Z DEFINICJI NAUKI niedostępna naukowym badaniom.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
MaluśnaOwieczka




Dołączył: 28 Gru 2020
Posty: 6538
Przeczytał: 7 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 22:41, 06 Sty 2022    Temat postu:

...

Ostatnio zmieniony przez MaluśnaOwieczka dnia Nie 3:01, 26 Maj 2024, w całości zmieniany 5 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Banjankri




Dołączył: 17 Kwi 2012
Posty: 5556
Przeczytał: 44 tematy


PostWysłany: Czw 22:42, 06 Sty 2022    Temat postu:

wujzboj napisał:
Niewykluczone. Ale ja się zgadzam z tezą, że to, co promuje Banjankri, jest niekonsekwentne.

A co takiego proponuje Banjankri?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Piotr Rokubungi
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 31 Maj 2014
Posty: 6081
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Polska, Pomorze Zachodnie
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 23:21, 06 Sty 2022    Temat postu:

MaluśnaOwieczka napisał:
Dlaczego jest do dupy, to pisałem przez cały ten wątek.

Czyli uważasz, że ja i Ty to jedność? Czujesz się mną?
Jeśli możesz, to napisz jeszcze raz w skrócie, dlaczego tak uważasz… Zauważ różnice pomiędzy tym, jakie się tobie wydaje życie, a tym, jakie jest.
Nie czuję się tobą, ani nie czuję jedności z tobą. Chodzi o to, że zarówno ty, jak i ja, jak i wszelkie inne „wymysły”, wytwory Wszechświadomości jesteśmy Nią [jedyną] przeniknięci; jesteśmy jak gdyby tunerami, odbiornikami np. TV: pomiędzy sobą nie mamy kontaktu, ale odbieramy wszyscy tę [samą] rzeczywistość, którą nadaje, wysyła do nas Wszechświadomość, jakby sygnał video/audio ze stacji nadawczej TV np.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
MaluśnaOwieczka




Dołączył: 28 Gru 2020
Posty: 6538
Przeczytał: 7 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 23:29, 06 Sty 2022    Temat postu:

...

Ostatnio zmieniony przez MaluśnaOwieczka dnia Nie 3:01, 26 Maj 2024, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 23:47, 06 Sty 2022    Temat postu:

wuj napisał:
Niewykluczone. Ale ja się zgadzam z tezą, że to, co promuje Banjankri, jest niekonsekwentne.
Banjankri napisał:
A co takiego proponuje Banjankri?

Mam tu na myśli to, o czym wiele razy rozmawialiśmy: o sposobie, a jakim przedstawiasz rzeczywistość.



wuj napisał:
Bo radość polega na tym, że jest fajna i nie chce się z niej rezygnować.
Owieczka napisał:
Nie chce się z niej rezygnować, gdy się istnieje.
Gdy się nie istnieje to już się nie chce z niej nie rezygnować.

A ściślej: gdy się nie istnieje, to się ani chce ani nie chce ani w ogóle cokolwiek.

wuj napisał:
Tak, ale gdy się już istnieje, to ma się wszelkie powody, by nie chcieć przestać istnieć.
Owieczka napisał:
Nie ma się powodów, tylko wydaje się, że się ma powody. Tak naprawdę te "powody" są bez sensu. Nie są one faktycznymi powodami. Te "powody" to tylko racjonalizacja tego, że istnienie jest do dupy.

Powody zawsze są racjonalizacją. Ale w tym przypadku nie tego, że "istnienie jest do dupy", lecz tego, że tylko istniejącemu może być fajnie. Może mu też być niefajnie, ale nadzieja zawsze umiera ostatnia.

Owieczka napisał:
Bez sensu są dlatego, bo nie można tym powodom nie zadośćuczynić. Nie można nie zadośćuczynić potrzebie istnienia. A więc wszelkie odwołania do potrzeby zadośćuczynienia potrzebie istnienia jako argument za czymś są całkowicie bezpodstawne.

Nie rozumiem.

Owieczka napisał:
Powód "gdybym nie istniał, to nie mógłbym się radować" nie jest faktycznym powodem, ponieważ gdy już się nie będzie istnieć, to ten powód automatycznie przestanie być aktualny. Zaś w czasie istnienia też nie jest aktualny, bo w czasie istnienia potencjalna możliwość radowania się istnieje przez sam fakt istnienia.

Pierwsze zdanie nie dotyczy omawianego zagadnienia, gdyż powód do istnienia MA zachodzić właśnie w czasie istnienia; to ma być powód do KONTYNUACJI istnienia. Co do drugiego, to faktycznie istotne jest, że potencjalna możliwość radowania się zachodzi przez sam fakt istnienia podmiotu, tyle że właśnie to jest powodem do tego, by chcieć KONTYNUACJI istnienia. Istniejący chce przed sobą perspektywy, a nie - ściany, za którą jest nicość.

Owieczka napisał:
Jeśli teraz istniejąc boisz się przestać istnieć, bo obawiasz się, że przestaniesz mieć wtedy potencjalną możliwość radowania się, to boisz się czegoś, co nigdy nie nastąpi, bez względu na to, czy podejmiesz decyzję o dalszym istnieniu, czy o przerwaniu swojego istnienia.

Tak, ale nie w tym rzecz. Wiadomo, że nieistnienie nie dotyczy tego, kto istnieje, to oczywista prawda. Tyle, że na tą prawdę da się spojrzeć z dwóch stron. Spojrzenie z jednej strony, to które przedstawiłaś, pokazuje, że nie ma powodu, by bać się śmierci jako końca istnienia. Spojrzenie z drugiej strony pokazuje natomiast, że milej jest żyć, mając przed sobą otwartą perspektywę, niż będąc na kursie kolizyjnym ze ścianą nicości. A że nie wiemy, co mamy przed sobą, to w naturalny sposób wybieramy otwartą perspektywę, a nie ścianę. Chyba, że przychodzi głęboka depresja i wydaje się, że ta otwarta perspektywa jest perspektywą cierpienia (w tym: beznadziei). Wtedy pojawia się zagrożenie samobójstwem.

Owieczka napisał:
Nieistnienie ma jednak tę przewagę nad istnieniem, że nie istniejąc cały czas faktycznie realizujesz potrzebę radowania się,

Nie. Nieistniejąc ani niczego nie realizuję, ani niczego nie nie realizuję. Gdy nie istnieję, nie dla mnie ma niczego, to nie jest stan, o którym można z sensem mówić.

Owieczka napisał:
nie dochodzi wtedy do braku zadośćuczynienia jakiejkolwiek potrzebie. Cel jest osiągnięty.

Cel jest inny: jest nim perspektywa zadośćuczynienia. A nie brak możliwości pojawienia się potrzeb.

Owieczka napisał:
Osoba poddana narkozie jakby przestaje na jakiś czas istnieć

Nie. Osoba poddana narkozie ma ze swoich postrzeżeń wycięty zbiór zdarzeń sparametryzowanych czasem przebywania w stanie narkozy. Istnienie osoby jest ciągłe, bez przerw.

Owieczka napisał:
Ludzie chcą narkozy podczas operacji właśnie dlatego, bo chcą przestać istnieć na czas tego zabiegu. Właśnie dlatego, bo istnienie jest do dupy.

Nie. Ludzie chcą narkozy podczas operacji, by do ich doznań nie trafiło doznanie bólu. Właśnie dlatego, że doznanie bólu jest do dupy.

Owieczka napisał:
problem językowy. Ty nie istniejesz, ale to Ty jesteś operowany.

To problem językowy materializmu. W którym mieszana jest fizyka (postrzegany przedmiot, "ja operowany": ciało) i ontologia (postrzegający podmiot, "ja istniejący": świadomość).

wuj napisał:
Chyba się nie zrozumieliśmy. Dla solipsysty nowe ciało ZNACZY tyle, co nowy sen.
Owieczka napisał:
Rozmawiając o reinkarnacji ja nie rozmawiałem o wrażeniach solipsysty, tylko o tym, co z wrażeniami solipsysty nie ma żadnego związku. O tym, co istnieje bez względu na to, czy Ty istniejesz. A poza solipsystą przecież nic nie istnieje.

Nadal się nie rozumiemy. Nikt z nas nie wie, czy obraz świata według solipsysty jest prawdziwy, czy fałszywy. Dlatego jeśli w tych rozważaniach pojawia się kwestia solipsyzmu, to należy ją właśnie z tej agnostycznej perspektywy rozpatrywać. Nie tak, jakbyśmy wiedzieli, że solipsyzm to błąd.

Owieczka napisał:
Według tutejszych (Banjankri) zwolenników teorii reinkarnacji, jest ona pewnym mechanizmem, który istnieje poza nami, niezależnie od nas. Nie rozmawiam tu o "fizyce snu", ale o "realnej fizyce".

Tak. Ale jak już wspomniałem, podejście Banjankriego uważam za inherentnie niespójne (językowo, choć niekoniecznie niespójne fenomenologicznie).

wuj napisał:
Wczorajsze teraz różni się jednak od jutrzejszego teraz między innymi tym, że wczorajszego teraz już nic nie odmieni. A jeśli nie mam do niego żadnego dojścia informacyjnego, to jest ono równoważne nicości: było i nie ma, jak w ruskim cyrku.
Owieczka napisał:
A gdybyś miał możliwość przenieść się w przeszłość, torturować siebie samego z przeszłości i go zabić, po czym wrócić do teraźniejszości i żyć (mimo że siebie zabiłeś w przeszłości, ten paradoks pomijam) nie mając wspomnień bycia torturowanym przez samego siebie (ale zachowując wspomnienia bycia tym torturującym), to czy zrobiłbyś to, gdybyś dzięki temu mógł zyskać fortunę, miłość, sławę i władzę (czy cokolwiek tam innego uznajesz za cenne) przy założeniu, że dokonałbyś tych tortur gdybyś miał torturować inną osobę?

Zacznijmy od tego, że przy tych założeniach nie byłaby to podróż w przeszłość, lecz w przyszłość. W przyszłość podkolorowaną na przeszłość; podróżowanie w czymś na kształt świata wielowymiarowego, z wieloma wymiarami czasowymi. Przeszłość jest realną przeszłością jedynie gdy nie podlega modyfikacji, a co najwyżej kasacji przez wymazanie danych o niej z teraźniejszości i wszystkich przyszłych wątków. Problem twój daje się więc sprowadzić do pytania o zaplanowanie pewnej sekwencji PRZYSZŁYCH wydarzeń, albo do pytania o to, czy jest to dla mnie dziś przykre, że moje dzisiejsze powodzenie mogę zawdzięczać przeszłym nieszczęściom, o których ani dziś ani już nigdy nie będę pamiętał.

Czy więc chciałbym być torturowany w przyszłości tak, by w dalszej przyszłości tego nie pamiętać lecz mieć zamiast tego powodzenie? Nie, bo to jest przyszłość perspektywiczna, zdarzenia do przeżycia, a ja nie chcę płacić przeżywaniem tortur nawet za największe późniejsze rozkosze.

A czy przykre jest dla mnie, że moje dzisiejsze powodzenie mogę zawdzięczać przeszłym nieszczęściom, o których ani dziś ani już nigdy nie będę pamiętał? Nie, bo to jest przeszłość wymazana, czyli nicość.

Porównajmy teraz jedno z drugim. Wynika z tego porównania, że jeśli wbrew mojej dzisiejszej woli przeżyję takie tortury, to gdy już o nich na amen zapomnę, nie będę się martwił możliwością, że je kiedyś przeżywałem. Nie wynika z tego natomiast, że powinienem dziś się jednak zdecydować na jutrzejsze tortury, bo przecież kiedyś o nich zapomnę. Na tej samej zasadzie ludzie nie życzą sobie narkozy polegającej na tym, że co prawda czują doskonale potworny ból podczas operacji, ale po wybudzeniu się zapominają o wszystkim. Nawiasem mówiąc, przypadki takiego przebiegu narkozy zdarzają się, i ci co po wybudzeniu się coś jednak pamiętają są leczeni tak, żeby te wrażenia im w pamięci jak najbardziej zbladły. Gdy dostatecznie zbledną, to pacjent się cieszy z pozytywnego wyniku operacji. ale nowej o takim przebiegu wcale sobie nie życzy.


Ostatnio zmieniony przez wujzboj dnia Pią 0:01, 07 Sty 2022, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Piotr Rokubungi
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 31 Maj 2014
Posty: 6081
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Polska, Pomorze Zachodnie
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 23:52, 06 Sty 2022    Temat postu:

MaluśnaOwieczka napisał:
Piotr Rokubungi napisał:
Jeśli możesz, to napisz jeszcze raz w skrócie, dlaczego tak uważasz…

To przeczytaj mojego posta wyżej.

Piotr Rokubungi napisał:
odbieramy wszyscy tę [samą] rzeczywistość

Wręcz przeciwnie. Każdy z nas odbiera inną rzeczywistość.
Możemy ją różnie interpretować, również emocjonalnie; jednak przekaz, „nadawanie” jest takie samo- nie to samo, bo to zależy od możliwości „odbiornika”- dla wszystkich. Stąd pozorna niezmienność praw fizycznych i stąd Prawda Uniwersalna, która jest tym przekazem właśnie, nadawaniem, lecz przez poszczególne „odbiorniki”, instrumenty- takie, jak m. in. organizmy ludzkie, ciała- odbierana w pewnych tylko zakresach, cząstkowo [w zależności od ich budowy, funkcji, zatem możliwości takich „tunerów”].

Ostatnio zmieniony przez Piotr Rokubungi dnia Czw 23:54, 06 Sty 2022, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
szaryobywatel




Dołączył: 21 Wrz 2016
Posty: 6062
Przeczytał: 90 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 0:16, 07 Sty 2022    Temat postu:

wujzboj napisał:
Obywatel napisał:
Andy twierdzi że jest tożsamy ze swoją duszą i ciałem, a ja jestem wg niego czymś innym, tożsamym z moją duszą i moim ciałem.

A Problem przecież jest w tym, czy to twierdzenie jest hipotezą czy stwierdzeniem faktu, oraz czy jeśli to hipoteza, to jest ona spójna przynajmniej wewnętrznie. Zgadza się?


Andy uznaje to za fakt, Ty również uznajesz za fakt tezę o istnieniu własnej indywidualnej tożsamości, i tak samo nie potrafiłbyś na gruncie swoich założeń wytłumaczyć dlaczego doświadczasz bycia wujemzbójem, a nie Andym.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 0:42, 07 Sty 2022    Temat postu:

Czemu miałbym tego nie umieć? Przecież nawet pisałem Owieczce, jak mogłoby to działać.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
szaryobywatel




Dołączył: 21 Wrz 2016
Posty: 6062
Przeczytał: 90 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 0:48, 07 Sty 2022    Temat postu:

wujzboj napisał:
Czemu miałbym tego nie umieć? Przecież nawet pisałem Owieczce, jak mogłoby to działać.


Chodzi o założenie że jesteś podmiotem X, a Andy jest podmiotem Y (tożsamość), nie o złamanie tego założenia założeniem jedynego podmiotu, który jest i Tobą i Andym.


Ostatnio zmieniony przez szaryobywatel dnia Pią 1:00, 07 Sty 2022, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 1:05, 07 Sty 2022    Temat postu:

Ale jeśli z założenia wynika wniosek wprost, to dyskusji należy poddać założenie, a nie wniosek.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
szaryobywatel




Dołączył: 21 Wrz 2016
Posty: 6062
Przeczytał: 90 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 1:12, 07 Sty 2022    Temat postu:

wujzboj napisał:
Ale jeśli z założenia wynika wniosek wprost, to dyskusji należy poddać założenie, a nie wniosek.


Chodzi o to co z założeń nie wynika. Jeszcze raz powtarzam: nie wytłumaczyłbyś na gruncie swoich założeń dlaczego doświadczasz bycia wujemzbójem, a nie Andym.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
MaluśnaOwieczka




Dołączył: 28 Gru 2020
Posty: 6538
Przeczytał: 7 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 1:18, 07 Sty 2022    Temat postu:

...

Ostatnio zmieniony przez MaluśnaOwieczka dnia Nie 3:02, 26 Maj 2024, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 23104
Przeczytał: 96 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 8:44, 07 Sty 2022    Temat postu:

MaluśnaOwieczka napisał:
Cytat:
Choć naukowcy wciąż pozostają niepewni tego, czym właściwie jest sama świadomość, w ostatnim czasie badacze doszli do wniosku, iż po śmierci człowieka, ulega zniszczeniu jedynie jego ciało, natomiast nie ma mowy o unicestwieniu ludzkiej świadomości.
[...]
Mikrotubule tracą swój stan kwantowy, lecz kwantowe informacje w nich zawarte nie są niszczone. Nie mogą zostać zniszczone i po prostu rozprowadzają się na cały wszechświat.


To tak jakby powiedzieć, że jak komuś utną nogę, to on dalej tę nogę ma. A to że była zmielona w młynku do odpadów medycznych i atomy, z których się składała, leżą obecnie na śmietniku, a częściowo w żołądkach ptaków, które już odleciały do Afryki, to jest fakt pomijalny, bo przecież te atomy nadal istnieją.


Owieczko jak rzekł Ernst Mach, atomy w ogóle nie istnieją. :wink: :)

Ładnie pisał.

Liniami ostrymi nie zdołamy nakreślić wiedzy przyszłości. Przeczuwać jedynie możemy, że ciężka przegroda między człowiekiem a światem stopniowo zanikać będzie, że ludzie z mniejszym samolubstwem i z cieplejszym uczuciem zachowywać się będą nie tylko względem siebie, ale również względem całej przyrody organicznej, a także względem tak zwanej przyrody martwej. Przeczucie podobne owiało może przed dwoma tysiącami lat wielkim filozofem chińskim Liciusem, gdy na stare kości ludzkie wskazując, stylem lapidarnym, dyktowanym przez właściwe pismo chińskie, do uczniów swoich te słowa wypowiedział: "One tylko i ja mamy świadomość, że ani żyjemy, ani martwi jesteśmy".
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Banjankri




Dołączył: 17 Kwi 2012
Posty: 5556
Przeczytał: 44 tematy


PostWysłany: Pią 9:14, 07 Sty 2022    Temat postu:

wujzboj napisał:
wuj napisał:
Niewykluczone. Ale ja się zgadzam z tezą, że to, co promuje Banjankri, jest niekonsekwentne.
Banjankri napisał:
A co takiego proponuje Banjankri?

Mam tu na myśli to, o czym wiele razy rozmawialiśmy: o sposobie, a jakim przedstawiasz rzeczywistość.

Co dokładnie jest niekonsekwentne? Bo mi się wydaje, że nawet nie pamiętasz jak ja definiuję rzeczywistość.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
MaluśnaOwieczka




Dołączył: 28 Gru 2020
Posty: 6538
Przeczytał: 7 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 19:45, 07 Sty 2022    Temat postu:

...

Ostatnio zmieniony przez MaluśnaOwieczka dnia Nie 3:02, 26 Maj 2024, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Piotr Rokubungi
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 31 Maj 2014
Posty: 6081
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Polska, Pomorze Zachodnie
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 21:42, 07 Sty 2022    Temat postu:

MaluśnaOwieczka napisał:
Piotr Rokubungi napisał:
Możemy ją różnie interpretować, również emocjonalnie; jednak przekaz, „nadawanie” jest takie samo- nie to samo, bo to zależy od możliwości „odbiornika”- dla wszystkich. Stąd pozorna niezmienność praw fizycznych i stąd Prawda Uniwersalna, która jest tym przekazem właśnie, nadawaniem, lecz przez poszczególne „odbiorniki”, instrumenty- takie, jak m. in. organizmy ludzkie, ciała- odbierana w pewnych tylko zakresach, cząstkowo [w zależności od ich budowy, funkcji, zatem możliwości takich „tunerów”].

Nic z tego nie rozumiem.
To wtedy chyba właśnie każdy taki tuner z osobna jest świadomością (osobną), a rozgłaszany z zewnątrz przekaz odbierany przez ten tuner to tylko zewnętrzne sygnały odbierane przez interfejsy tych tunerów.
Tutaj to właśnie ten tuner jest świadomy, a nie wszechświat.
Trochę tak, ale bardziej nie.;-P Tunerem, odbiornikiem i poniekąd przetwornikiem jest każdy obiekt, a dokładniej cała energia [materia też jest rodzajem energii] fizyczna. Nadawcą świadomości, jej wytworów, czyli doznań „ubranych”, jako wyobrażenia jest Jedyna Osoba, Wszechświadomość, To-Które-Odczuwa…
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
MaluśnaOwieczka




Dołączył: 28 Gru 2020
Posty: 6538
Przeczytał: 7 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 21:48, 07 Sty 2022    Temat postu:

...

Ostatnio zmieniony przez MaluśnaOwieczka dnia Nie 3:03, 26 Maj 2024, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Filozofia Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 16, 17, 18 ... 33, 34, 35  Następny
Strona 17 z 35

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin