Forum ŚFiNiA Strona Główna ŚFiNiA
ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Zdrowa i chora filozofia

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Filozofia
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Andy72




Dołączył: 30 Sie 2010
Posty: 6618
Przeczytał: 2 tematy


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 9:31, 05 Paź 2014    Temat postu: Zdrowa i chora filozofia

Do zdrowego nurtu zaliczam: Arystotelesa, Tomasza z Akwinu, Leibnitza,
do chorych: Kanta, Berkeleya,Kartezjusza,Marksa/Engelsa.
Jeżeli chodzi o heglowską dialektykę, to nawet dość ciekawy pogląd, tylko został zwulgaryzowany przez marksizm.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
malaavi
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 06 Sie 2011
Posty: 930
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 9:34, 05 Paź 2014    Temat postu:

Ja do zdrowego zaliczam matmę. Do chorego, dywagacje na temat bogów, transcendencji, monad i próby ustawiania danych pod z góry założony wniosek, którym jest doktryna okołochrześcijańska.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Andy72




Dołączył: 30 Sie 2010
Posty: 6618
Przeczytał: 2 tematy


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 10:10, 05 Paź 2014    Temat postu:

Ale matma nie odpowie nic na temat sensu życia, świadomości..
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
malaavi
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 06 Sie 2011
Posty: 930
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 10:26, 05 Paź 2014    Temat postu:

Zdrowo nie da odpowiedzi błędnej. Chora filozofia da odpowiedź - błędną.

Sensy życia i rozważania na temat świadomości są zasadniczo zbędne większości świata. Problemem są tylko dla nielicznych ludzi poszukujących tych odpowiedzi oraz dla liczniejszych, ale wciąż nie przesadnie, którzy się dali tym nielicznym omamić, że te kwestie są ważne.

Ja dam analogię odległą, ale w zasadzie niezłą. Wyobraź sobie dobrą fotografię banalnego przedmiotu i złą fotografię czegoś kojarzonego z głębią, wyższymi wartościami i takimi tam. Dla mnie dobrą sztuką jest to pierwsze, drugie zaś jest złą sztuką, którą ktoś stara się ratować "wielką" tematyką. Spora część sztuki dzisiejszej to usilne montowanie symboli religijnych w różne bzdury, żeby tak sztucznie uwznioślić.

Na podobnej zasadzie matematykę, ogólnie - naukę samokrytyczną i restrykcyjną - cenię jak dobrą fotografię, choćby dziedzina była wąska, zastosowania nieliczne. Nie cenię natomiast dziedzin, które pozwalają na niedociągnięcia, rozumowania złe, kiepskie definiowanie, byle tylko zamieszać jak najwięcej "wielkich" tematów, bogów, świadomości, sensów, zaświatów, granic poznania etc etc.

W moim odczuciu nauka o mikrobach nie jest mniejsza niż nauka o planetach. Planety są większe, ale nauka o nich nie. Dobrą filozofią, szukaniem mądrości, jest zatem to, co do mądrości prowadzi, choć małej, a nie to, co od niej oddala - nawet jeśli od OGROMNIE WIELGACHNEJ, PRZEDUŻEJ.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Banjankri




Dołączył: 17 Kwi 2012
Posty: 5556
Przeczytał: 44 tematy


PostWysłany: Nie 16:46, 05 Paź 2014    Temat postu:

Cytat:
Sensy życia i rozważania na temat świadomości są zasadniczo zbędne większości świata.

Bo jest on omamiony tymi "ważnymi" kwestiami. Absolutnie wszystko o czym możemy mówić, sprowadza się do obecności przed świadomością. Pytanie o świadomość będzie więc zawsze pytaniem walentnym i kluczowym.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
malaavi
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 06 Sie 2011
Posty: 930
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 16:53, 05 Paź 2014    Temat postu:

Nie będzie kluczowym.

Możemy sobie zdefiniować (!) fafhrd jako przyczynę wszystkiego, co ważne, źródło sensu i ostateczny cel, wobec czego zdawać by się mogło, że w temacie, czy zapowiada się dziś deszcz i czy brać parasol, należy zacząć od omówienia ostatnich odkryć na temat fafhrd.
Jest to dość wyraźnie nieprawda. Rozważania na pewnym poziomie oderwania od danych, czy to nazwiemy metafizyką czy czystym zmyślaniem, nie generują żadnych sprawdzalnych wniosków, żadnych przewidywań, żadnych wytycznych racjonalnych bardziej niż ich zaprzeczenia.

Gdy się rozważa, czy samolot nad górą lodową przeleci, to się rozważa tę małą część nad wodą, nie tę wielką, o której nic nie wiadomo. Z powodzeniem można wytworzyć bełkot objętościowo przytłaczający całkiem liczne dziś zdobycze naukowe, ale bełkot ten jest podwodny, nie dotyczy zagadnień naszego nadwodnego świata.
To, co poznawalne, należy poznawać, a jeśli założymy, że istnieje tajemnica i niepoznawalne, to dywagacje na temat tego nigdy nie będą potrzebne. To znaczne marnotrawstwo środków.
Na wojnę idzie tyle, że gdyby szło na edukację, byłby już raj. Na dywagacje idzie mniej, ale też jest to ilość środków (tak starań, jak pieniędzy), która lepiej użyta poprawiłaby jakość życia (wieloaspektowo, nie mówię o komforcie, luksusie, zbytku).
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Banjankri




Dołączył: 17 Kwi 2012
Posty: 5556
Przeczytał: 44 tematy


PostWysłany: Nie 17:09, 05 Paź 2014    Temat postu:

Cytat:
Gdy się rozważa, czy samolot nad górą lodową przeleci, to się rozważa tę małą część nad wodą, nie tę wielką, o której nic nie wiadomo.

Po co?
Żeby przeżyć ten lot.
Po co?
Żeby móc rozważać.
Po co?
Żeby wiedzieć.
Po co?
Żeby przeżyć....

W pewnym momencie robi się to nudne, ale to dopiero w pewnym momencie...

Cytat:
To, co poznawalne, należy poznawać, a jeśli założymy, że istnieje tajemnica i niepoznawalne, to dywagacje na temat tego nigdy nie będą potrzebne.

To po co zakładać, że coś jest niepoznawalne?

Cytat:
Na wojnę idzie tyle, że gdyby szło na edukację, byłby już raj. Na dywagacje idzie mniej, ale też jest to ilość środków[..]

Zdefiniuj "raj".... bez dywagacji.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
malaavi
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 06 Sie 2011
Posty: 930
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 17:24, 05 Paź 2014    Temat postu:

Jesteśmy pewni życia tu, więc zajmowanie się życiem tu jest uzasadnione. Czemu postulować raczej jedno życie tam, duchowe, albo kolejne życia tu, niepewne, zamiast na przykład wersję, że po śmierci trafiamy miejsca, gdzie nas dzielą na części i łączą potem po wymieszaniu z częściami innych ludzi, wobec czego powinniśmy dążyć do jednorodności genetycznej i możliwie zbliżonych rozmiarów? Można sobie cokolwiek uznać za właściwy cel dążeń i wymyślić zaświaty, które tego właśnie celu będą wymagać.

A nic się od tego nie zmienia. :)

Dywagacje z użyciem "wielkich" pojęć dają złudzenie wielkości, ale nie wiedzę. Jeśli nie wiem co jest w kubku i przez 3 sekundy zgaduję, to może być moja zabawa, zmarnowanie 3 sekund, a jeszcze zdaję sobie sprawę ze zgadywanki. Jeśli grube tysiące zgadują przez tysiąclecia, to niektórym słabszym umysłom będzie się zdawać, że to ma sens. Ale sens się nie rodzi tylko dlatego, że błądzi więcej osób.

To jak z gapieniem się w punkt podłogi. Weź kolegę, najlepiej dwóch, patrzcie w jeden punkt podłogi. Zaraz ludzie będą sprawdzać, co tam jest. O ileż silniej zadziałają tysiąca lat dywagacji! Choć w żadnym momencie nie będzie w tym więcej sensu niż w podłogowym żarcie.

----

No po co zakładać, że coś jest niepoznawalne? Jeśli jest poznawalne, to przynależy choć mniej więcej pod którąś naukę. Albo jakoś oddziałuje fizycznie, albo chemicznie, albo żyje, albo ma wpływ na zdrowie. Albo się daje mierzyć. Albo ściśle opisać i weryfikować.
Rejony buddyjskiej udawanej rezygnacji z pojęć albo zachodniego (trochę postmodernistycznego, ale w szerokim sensie) brnięcia w chaos pojęciowy są właśnie założeniem, że normalnie się nie da, że trzeba z poznania drogami poznania rezygnować, a sobie zapostulować nowe drogi poznania, o których istnieniu nic nie świadczy i dywagować, dywagować.

Raj - edukacja, brak zabobonu, zmniejszone różnice posiadania, wysoki średni stan posiadania, dostęp do wiedzy, do usług, wysoki poziom empatii, szanse dla rozwoju, rozwój wieloaspektowy, rozwój i praca skorelowane z talentem, zmniejszenie ilości stresów, wzrost racjonalności, bez dyskryminacji, bez wojen etc.
Dziwnie by było raj definiować przez utopię, nie? :)
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Banjankri




Dołączył: 17 Kwi 2012
Posty: 5556
Przeczytał: 44 tematy


PostWysłany: Nie 17:53, 05 Paź 2014    Temat postu:

Cytat:
Jesteśmy pewni życia tu, więc zajmowanie się życiem tu jest uzasadnione. Czemu postulować raczej jedno życie tam, duchowe, albo kolejne życia tu, niepewne, zamiast na przykład wersję, że po śmierci trafiamy miejsca, gdzie nas dzielą na części i łączą potem po wymieszaniu z częściami innych ludzi, wobec czego powinniśmy dążyć do jednorodności genetycznej i możliwie zbliżonych rozmiarów? Można sobie cokolwiek uznać za właściwy cel dążeń i wymyślić zaświaty, które tego właśnie celu będą wymagać.

A nic się od tego nie zmienia.

Zapuszczasz się w maliny, ja nie pisałem o żadnych zaświatach.
Cytat:
to może być moja zabawa, zmarnowanie 3 sekund

Jeśli zabawa jest dla ciebie marnowaniem czasu, to współczuję. Tak na marginesie...
Cytat:
Jeśli grube tysiące zgadują przez tysiąclecia, to niektórym słabszym umysłom będzie się zdawać, że to ma sens.

Przejmowanie się słabszymy umysłami nie powinno być tu żadnym czynnikiem, a na pewno nie decydującym.

Cytat:
Choć w żadnym momencie nie będzie w tym więcej sensu niż w podłogowym żarcie.

Patrzenie się w podłogę... od razu kojarzy mi się medytacja. Sens jak najbardziej jest, w analizie aktu obserwacji.
Cytat:
No po co zakładać, że coś jest niepoznawalne? Jeśli jest poznawalne, to przynależy choć mniej więcej pod którąś naukę.

Słaby wyznacznik... czy mi się tylko wydaje, czy ty negujesz świadomość?

Cytat:
Raj - edukacja, brak zabobonu, zmniejszone różnice posiadania, wysoki średni stan posiadania, dostęp do wiedzy, do usług, wysoki poziom empatii, szanse dla rozwoju, rozwój wieloaspektowy, rozwój i praca skorelowane z talentem, zmniejszenie ilości stresów, wzrost racjonalności, bez dyskryminacji, bez wojen etc.
Dziwnie by było raj definiować przez utopię, nie?

Miało być bez dywagacji, no ale mniejsza o to, z góry wiedziałem że nie podołasz. Dlaczego/jak chcesz zmniejszać różnicę posiadania? Czy chcesz tępić mądrzejszych za to, że lepiej sobie radzą? Wysoki średni nie istnieją bez niskiego... itd. Fantazjujesz waść :)


Ostatnio zmieniony przez Banjankri dnia Nie 17:54, 05 Paź 2014, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
malaavi
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 06 Sie 2011
Posty: 930
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 18:14, 05 Paź 2014    Temat postu:

Zaświaty to przykład. Ty bełkotałeś o czymś innym, cóż z tego? Jesteś dokładnie takim autorytetem, że najwyżej 1 osoba, jeśli cię wliczać, czuje się w obowiązku opierać na tym, co piszesz.

Przecinek dla ciebie znaczy wynikanie? :) Czy tak sobie zmyślasz, żeby mi coś głupiego zasugerować?

Żeby zanegować świadomość, musiałbym wiedzieć, co akurat tak nazywasz. Podejrzewam, że tak sobie mnożysz pojęcia.

Zapytałeś mnie o raj, więc odpowiedziałem. Miało być tak, więc było. Naprawdę nie pamiętasz swoich pytań z posta wcześniej? To by nieco wyjaśniało brak treści w twoich postach. Pyskówę zachowaj dla lustra, dobrze? Czy masz taką pasję, trollować mnie?

Różnica posiadania przekłada się na wiele stresów i problemów.
Podejście racjonalne eliminuje problemy. Edukacja sprzyja racjonalizacji.
Nie chcę tępić mądrzejszych.
Mądrzejsi sobie niekoniecznie lepiej radzą (na przykład: mimo wszystko żyjesz).

Wysoki średni stan posiadania, czyli wysoka średnia stanu posiadania. Mierzona porównaniem do stanu posiadania innych czasów.

Innymi słowy, jak zwykle czepiasz się mnie, że mało rozumiesz. A mogłeś zacząć myśleć przed wypadkiem, miałbyś teraz także ciekawe uwagi obok tego, co serwujesz.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Banjankri




Dołączył: 17 Kwi 2012
Posty: 5556
Przeczytał: 44 tematy


PostWysłany: Nie 19:04, 05 Paź 2014    Temat postu:

Mam niską tolerancję na głupotę. Przestałem czytać po pierwszym akapicie.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
malaavi
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 06 Sie 2011
Posty: 930
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 19:23, 05 Paź 2014    Temat postu:

To masz niską zdolność czytania i większą - udawania że to dobrze o tobie świadczy.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Piotr Rokubungi
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 31 Maj 2014
Posty: 6081
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Polska, Pomorze Zachodnie
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 21:09, 05 Paź 2014    Temat postu:

Myślę, że sprzeczacie się o nierozstrzygalne.
malaavi, nie jesteś wstanie udowodnić, że to co dostępne zmysłom, świadomości, to wszystko; że nie istnieje nic POZA tym.
Banjankri, nie jesteś w stanie udowodnić, że to "nienamacalne" istnieje. I nie jesteś w stanie udowodnić, że [twoja] świadomość nie ulega złudzeniu. To poprzednie zdanie dotyczy was obydwu, jak również absolutnie wszystkich.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Piotr Rokubungi
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 31 Maj 2014
Posty: 6081
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Polska, Pomorze Zachodnie
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 21:10, 05 Paź 2014    Temat postu:

Post powtórzony.

Ostatnio zmieniony przez Piotr Rokubungi dnia Nie 21:12, 05 Paź 2014, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Andy72




Dołączył: 30 Sie 2010
Posty: 6618
Przeczytał: 2 tematy


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 6:27, 06 Paź 2014    Temat postu:

Gdy komuś coś się śni a uważa to za rzeczywistość, to normalna sytuacja. Sytuacja odwrotna - uważanie rzeczywistości za sen jest chora. Można sobie wyobrazić kogoś kto skacze z dachu myśląc że będzie latał, albo zabija wiele osób, "bo to tylko sen".
Doktryny które twierdzą że rzeczywitość jest snem pochodzą z religii wschodu i są to : solipsyzm, polipsyzm czyli idealizm Berkeleya, matrix
Należy je wszystkie odrzucić i odkryć że ten kamień, którego się dotyka istnieje naprawdę.
Swego czasu, nawiazujac do filozofii Berkeleya, doktor Samuel Johnson kopnal w kamien i zawolal:”tak obalam ten poglad!” ( I refute it thus! ).
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Piotr Rokubungi
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 31 Maj 2014
Posty: 6081
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Polska, Pomorze Zachodnie
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 19:15, 06 Paź 2014    Temat postu:

Wcale nie jest to takie oczywiste, Andy72. W śnie nie "robisz" rzeczy, które dla danego snu "są niemożliwe". Tzw. rzeczywistość może być takim snem [może jednym z wielu], gdzie "śni się", że gdy człowiek skacze z dostatecznie dużej wysokości, to skutkiem tego będzie doznanie licznych urazów cielesny, na skutek których nastąpić może śmierć- i w tym "śnie" nie ma inaczej; w śnie uważanym przez ludzi za rzeczywistość świat działa, oddziałuje właśnie tak, a nie inaczej.
Podobnie kamień na twojej drodze np. z domu do pracy naprawdę prawdopodobnie nie istnieje dla [również świadomego] kosmity z innej galaktyki.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Andy72




Dołączył: 30 Sie 2010
Posty: 6618
Przeczytał: 2 tematy


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 19:22, 06 Paź 2014    Temat postu:

We śnie można np. latać i wtedy wie się że to sen. "Tzw. rzeczywistość może być takim snem" - jak pisałem niedobra to sytuacja, gdy ktoś rzeczywistość uważa za sen. Choć rzeczywistość jest twarda i do bólu rzeczywista, żaden matrix czy maya to przypuszczam (ale to tylko spekulacje) że po śmierci Rzeczywistość Ostateczna jest jeszcze o wiele bardziej rzeczywista, tak samo Bóg jest o wiele bardziej osobą niż my, my dla Boga, to tak jak kamień dla nas. O ile osoba może sobie wyobrazic osobę czy coś mniejszego od niej - kamień, to nie może wyobrazić sobie Superosoby. Choć dla Wuja Bóg to taka sama osoba jak on sam.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Piotr Rokubungi
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 31 Maj 2014
Posty: 6081
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Polska, Pomorze Zachodnie
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 20:57, 06 Paź 2014    Temat postu:

We śnie, podczas śnienia, nie wie się, że to sen; dopiero po wybudzeniu odczuwa się różnicę. :)
Dlaczego to niedobrze? A reszta to faktycznie raczej spekulacje. A co właściwie oznacza "do bólu rzeczywista" albo "Bóg jest o wiele bardziej osobą, niż my"?.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Andy72




Dołączył: 30 Sie 2010
Posty: 6618
Przeczytał: 2 tematy


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 21:14, 06 Paź 2014    Temat postu:

Tak, gdy traktujemy sen jako rzeczywistość to dobrze, nawet lepiej niż świadomy sen, ale rzeczywistości nie należy traktować jako snu, matrixa czy czegoś w tym rodzaju. Rzeczywistość jest rzeczywista, leżący kamień jest rzeczywisty, można wziąć do ręki, jest twardy, chłodny.
Jednak mam nadzieję że przyszły świat, jest jeszcze bardziej rzeczywisty, tak że o ile teraz możemy sugerowąć sobie solipsyzm, to wtedy staniemy przez ostateczną Rzeczywistością, ja wtedy nie będzie centrum, ale wielkie TY - Bóg. Całkowity brak samotności w związku z tym, Coś podobnego jest gdy człowiek się zakocha. Wtedy oprócz siebie dostrzega tego drugiego człowieka, np. zwykle brał gazetę, jeśli tam były opisane znaki zodiaku, to interesował się głownie swoim, gdy się zakochał to najpierw zagląda do znaku tej drugiej osoby.
Przypuszczam, źe w przyszłym świecie będzie się wtedy liczyło wielkie TY, JA będzie wydawało się wtedy o wiele mniej rzeczywiste niż rzeczywistość Boga, podczas gdy teraz każdy o wiele bardziej pewny jest swego istnienia niż istnienia innych czy materii.
Jeżeli Bóg jest doskonały - to jest nad-osobą.
Wyobraźmy dobie że świat jest programem komputerowym, człowiek to klasa TCzłowiek dziedzicząca z TZwierze mająca jednak dodatkowe pola, ludzie to obiekty klasy TCzlowiek. Ogólnie - fizyczne rzeczy to zmienne, rodzaje tych rzeczy to typy.
A w takim razie: czy Bóg to specjalny obiekt klasy TBóg jednyny w swoim rodzaju? Nie, Bóg jest programistą piszącym ten program.
Jest osobą w porównaniu z rzeczami
Dlatego uważam że jest nieskończenie Inny niż wszystko inne nie będące Bogiem.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Andy72




Dołączył: 30 Sie 2010
Posty: 6618
Przeczytał: 2 tematy


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 21:15, 06 Paź 2014    Temat postu:

Tak, gdy traktujemy sen jako rzeczywistość to dobrze, nawet lepiej niż świadomy sen, ale rzeczywistości nie należy traktować jako snu, matrixa czy czegoś w tym rodzaju. Rzeczywistość jest rzeczywista, leżący kamień jest rzeczywisty, można wziąć do ręki, jest twardy, chłodny.
Jednak mam nadzieję że przyszły świat, jest jeszcze bardziej rzeczywisty, tak że o ile teraz możemy sugerowąć sobie solipsyzm, to wtedy staniemy przez ostateczną Rzeczywistością, ja wtedy nie będzie centrum, ale wielkie TY - Bóg. Całkowity brak samotności w związku z tym, Coś podobnego jest gdy człowiek się zakocha. Wtedy oprócz siebie dostrzega tego drugiego człowieka, np. zwykle brał gazetę, jeśli tam były opisane znaki zodiaku, to interesował się głownie swoim, gdy się zakochał to najpierw zagląda do znaku tej drugiej osoby.
Przypuszczam, źe w przyszłym świecie będzie się wtedy liczyło wielkie TY, JA będzie wydawało się wtedy o wiele mniej rzeczywiste niż rzeczywistość Boga, podczas gdy teraz każdy o wiele bardziej pewny jest swego istnienia niż istnienia innych czy materii.
Jeżeli Bóg jest doskonały - to jest nad-osobą.
Wyobraźmy dobie że świat jest programem komputerowym, człowiek to klasa TCzłowiek dziedzicząca z TZwierze mająca jednak dodatkowe pola, ludzie to obiekty klasy TCzlowiek. Ogólnie - fizyczne rzeczy to zmienne, rodzaje tych rzeczy to typy.
A w takim razie: czy Bóg to specjalny obiekt klasy TBóg jednyny w swoim rodzaju? Nie, Bóg jest programistą piszącym ten program.
Jest osobą w porównaniu z rzeczami
Dlatego uważam że jest nieskończenie Inny niż wszystko inne nie będące Bogiem.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Piotr Rokubungi
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 31 Maj 2014
Posty: 6081
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Polska, Pomorze Zachodnie
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 0:55, 07 Paź 2014    Temat postu:

We śnie też czasem chwytasz kamień i też odczuwasz go jako twardy i chłodny...
Reszta powyższego postu to raczej twoje fantazje- ale nie czynię z tego zarzutu, tym bardziej, że sam często kieruję się wyobraźnią i, może szczególnie, intuicją.
Rzeczywistość wcale nie musi funkcjonować wedle jakiegoś planu, programu...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Filozofia Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin