Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33357
Przeczytał: 62 tematy
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 18:16, 04 Lis 2023 Temat postu: Zakłamanie rodzi się w atmosferze presji, przymusu, rygorów |
|
|
Nieraz się zastanawiałem, jak to się dzieje, że w pewnych warunkach, u pewnych ludzi zakłamanie jest regułą, pojawia się jako bardzo częsta postawa, a inni ludzie i w innych warunkach, nie ma z tym problemu. Dzisiaj olśniło mnie, że wytłumaczenie tego jest bardzo łatwe - wystarcza ogarnąć wyobraźnią sytuację, w której umysł ma o czymś decydować pod presją.
W każdej sytuacji, w której stajemy wobec problemu jakoś tam jeszcze nierozstrzygniętego w normalnym, spontanicznym, nieobciążonym trybie rozpoznań umysłu, lecz jednocześnie dochodzi (konkretny powód jest tu praktycznie obojętny) do tego jakaś silna konieczność, przymus uznania czegoś na już, a często jeszcze w postaci jakoś zewnętrznie zasugerowanej, to umysł...
... czuje się zmuszonym do zrezygnowania z tej optymalnej poznawczo, intelektualnie uczciwej ścieżki wypracowywania rozstrzygnięcia, a bierze coś najłatwiejszego do wykorzystania, najbardziej się narzucającego, choć nie przemyślanego wystarczająco.
W trybie "koniecznie teraz trzeba mieć rozstrzygnięcie", umysł działa trochę tak, jak korporacja, która się zobowiązała do wykonania określonej pracy, a już wyraźnie widać, że się nie wyrobi. Co w takiej sytuacji korporacja najczęściej robi?
- Jeśli nie udaje się wynegocjować przesunięcia terminu, to cały nacisk zostanie położony na efekt zewnętrzny prezentowany podczas odbioru pracy. Ma wszystko wyglądać na poprawnie zrobione. Pod spodem jednak będzie ukrytych wiele niedoróbek, czasem ewidentne fuszerki. Jednak gdy z wierzchu rzecz wygląda na zrobioną, to jest przynajmniej szansa na to, że komisja przyjmująca dzieło, klepnie takie wykonanie. A potem...
... no wiadomo. Rzecz jest już klepnięta, więc nawet gdy to czy tamto wyjdzie, to otwiera się nowa linia negocjacji, z nowymi terminami zasadami itp.
Ta strategia dobrze działa szczególnie wtedy, jeśli uda się ją dodatkowo jakoś sobie przysposobić, czy zmanipulować samą komisję (może przekupić?...).
Ten przykład z gatunku teorii zarządzania bardzo dobrze ilustruje też aspekt zarządzania pod presją, ale już w ramach umysłów. W atmosferze, w której każdy może się przyznać do tego, że jeszcze nie zna rozwiązania, nie dopracował się swojego, wystarczająco wiarygodnego dla siebie samego stanowiska, ludzie nie mają powodów (a przynajmniej nie mają pewnej ich części) do oszukiwania, że już mają gotowe rozstrzygnięcie, że twardo deklarują się po jakiejś tam stronie. Jeśli człowiek nie jest poganiany odgórnie, to zapytany o rozstrzygnięcie w sytuacji, gdy nie jest pewny tego, co myśli, odpowie coś w stylu: teraz pewny jeszcze nie jestem, jeszcze parę rzeczy chcę sprawdzić; podam ci moje stanowisko później, jak się jeszcze dokładniej nad sprawą zastanowię.
Zakłamanie pojawia się najczęściej jako efekt presji ze strony otoczenia. Czasem będzie to presja tylko na czas, a czasem presja mieszana, z sugestią dodatkową, jaka powinna być czyjaś decyzja w sprawie. Na przykład ktoś ma się zdecydować, czy "jego osobistym wyborem" jest popieranie grupy, z którą jest jakoś związany. Odkładanie deklaracji o poparciu owej grupy, czy zasłanianie się kwestią sumienia (np. tłumaczeniem, że nie popieramy niektórych działań owej grupy) będzie poddane presji na to, aby ów ktoś "się zdecydował", przy czym oczywiście o chodzi konkretny typ decyzji, a nie o decyzję opartą o maksymalnie wolne, szczere, zgodne z sumieniem rozstrzygnięcie.
Ten efekt ma swoje dalsze konsekwencje, związane ze zdolnością do kształtowania się atmosfery kreatywności, do tworzenia różnego rodzaju dzieł - a już szczególnie tworzenia ich w ramach pracy grupowej. Tam, gdzie presja ze strony grupy, szefów, autorytetów jest silna, tam rozpoznań, a dalej decyzji WYNIKAJĄCYCH Z OBIEKTYWNEGO ROZPOZNANIA STANU FAKTYCZNEGO, będzie zdecydowanie mniej, niż w warunkach, w których każdy po prostu może śmiało mówić, co widzi, czuje, jakie jest jego stanowisko. Im więcej presji na rozstrzygnięcia, na deklaracje, na rozpoznania spraw w zadanym czasie, czy formie, tym więcej będzie zakłamania.
To samo dotyczy ludzkich sumień. Zakłamywanie dotyczy nie tylko rozstrzygnięć w jakichś sposób "technicznych", ale ogólnie wszystkich, także tych dotyczących dobra i zła w relacjach z ludźmi. Tam, gdzie panuje atmosfera presji, a ludzie się pod nią uginają, będzie pojawiał się efekt zakłamywania sumień, tam też niszczona często będzie empatia, uczciwość we wzajemnych relacjach. Za to więcej będzie zakłamywania, a dalej racjonalizowanie zakłamanych wyborów poprzez kolejne manipulacje i kłamstwa.
|
|