Forum ŚFiNiA Strona Główna ŚFiNiA
ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Wywyższanie się - jaki w tym sens?
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Filozofia
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
EasternFriend




Dołączył: 20 Mar 2010
Posty: 130
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 22:05, 13 Maj 2019    Temat postu:

Dyskurs napisał:
Nie ma sie co bac. Odkad wrzucilismy caly transport herbaty brytyjskiej do portu bostonskiego i kawa stala sie u nas napojem #1, Brytyjczycy leca pod naszym skrzydlem :)

Czasem ogladam i slucham, ale produkcje brytyjskie sa przystosowywane do amerykanskich warunkow mozliwosci, bo tutaj kazdy urodzony w USA moze byc nastepnym prezydentem :)


Ameryka oczywiscie jest najwazniejszym panstwem na swiecie.
https://www.youtube.com/watch?v=UMdkcTmPS2U
Jednak Londyn jest miastem prezydenckim i swiatowa stolica kulturowa.

Dyskurs napisał:
Zabawne jak Dr. Dawkins chcial zastartowac z magazynem "Free Inquiry" w ktorym wysmiewal sie z ludzi religijnych. U nas to byla "klapa" na calej linii, bo kulturowo Konstytucja USA chroni prywatnosci swiatopogladu i gwarantuje wolnosc wyznania. To bylo jak wyslanie z Polski partii cukierkow krowek z wizerunkiem krowy na rynek indyjski - "klapa" na calej linii :)


Niezbyt orientuje sie w szczegolach, ale to w oczu Pani moze wygladac ciekawie.


Ostatnio zmieniony przez EasternFriend dnia Pon 22:17, 13 Maj 2019, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
EasternFriend




Dołączył: 20 Mar 2010
Posty: 130
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 22:12, 13 Maj 2019    Temat postu:

Dyskurs napisał:
Pamietamy jak JPII ukryl kardynala Law z diecezji bostonskiej przed odpowiedzialnoscia prawna za p-e-d-o-f-i-l-i-e ksiezy.


Papiez ma swoje UFO do ustalania osobowosci ludzi.
Pewnie Ecuador nie bez udzialu papieskiego dal azyl Assangeowi.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
EasternFriend




Dołączył: 20 Mar 2010
Posty: 130
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 22:14, 13 Maj 2019    Temat postu:

Dyskurs napisał:
Zawsze twierdze, ze polskie tlumaczenia terminow angielskich przybylych z USA do Polski sa niezbyt trafione - po co bylo tak utrudnic?


Jest to termin lacinskie jesli chodzi o pochodzenie terminu.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Dyskurs
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 28 Wrz 2015
Posty: 9844
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: USA
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 22:16, 13 Maj 2019    Temat postu:

EasternFriend napisał:
Dyskurs napisał:
Nie ma sie co bac. Odkad wrzucilismy caly transport herbaty brytyjskiej do portu bostonskiego i kawa stala sie u nas napojem #1, Brytyjczycy leca pod naszym skrzydlem :)

Czasem ogladam i slucham, ale produkcje brytyjskie sa przystosowywane do amerykanskich warunkow mozliwosci, bo tutaj kazdy urodzony w USA moze byc nastepnym prezydentem :)


Ameryka jest kluczowym panstwem na swiecie.
https://www.youtube.com/watch?v=UMdkcTmPS2U
USA maja na wzgledzie wspolprace, bo pacyfizm jest u nas tradycja.
EasternFriend napisał:
Jednak Londyn jest miastem prezydenckim i swiatowa stolica kulturowa.
Jest glowna siedziba rodziny krolewskiej oraz Izby Lordow i Gmin. Stolica kulturowa jest kazde miasto w kazdym kraju, bo kazda kultura narodowa jest inna. Stolica kulturowa u nas jest stolica kazdego stanu, bo kazdy jest inny. Z tym, ze nam nie grozi secesja jak w przypadku EU.

EasternFriend napisał:
Dyskurs napisał:
Zabawne jak Dr. Dawkins chcial zastartowac z magazynem "Free Inquiry" w ktorym wysmiewal sie z ludzi religijnych. U nas to byla "klapa" na calej linii, bo kulturowo Konstytucja USA chroni prywatnosci swiatopogladu i gwarantuje wolnosc wyznania. To bylo jak wyslanie z Polski partii cukierkow krowek z wizerunkiem krowy na rynek indyjski - "klapa" na calej linii :)


Niezbyt orientuje sie w szczegolach, ale to w oczu Pani moze wygladac ciekawie.
Niby Amerykanie traktowani sa z usmiechem przez Polakow jako narod osob o nizszej wiedzy. Przyczyn jest kilka jak dla przykladu (1)Amerykanie to pacyfisci - dlatego na wspolpracy opiera sie wszystko; (2) Amerykanie bez ograniczen kwestionuja autorytet i mowia prosto z mostu jak cos jest nieefektywne - na nieefektywnosc nie ma miejsca; (3) Amerykanie to ludzie pokorni stad roznica pomiedzy autorytetem a podwladnymi jest przyjacielska ale bez deprawacji/kumoterstwa, bo to u nas nie przejdzie. Jesli ktos taki jak Dr. Dawkins nie pofatygowal sie aby rozeznac roznice kulturowa pomiedzy USA i GB, to "klapa" byla murowana juz w samym tytule, bo jesli sie wysmiewa cos po banerem "wolny wglad" to u nas takiego goscia wysmieja (delikatnie, po amerykansku) i nikt mu nie da zarobic centa.

Ostatnio zmieniony przez Dyskurs dnia Pon 22:18, 13 Maj 2019, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Dyskurs
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 28 Wrz 2015
Posty: 9844
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: USA
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 22:22, 13 Maj 2019    Temat postu:

EasternFriend napisał:
Dyskurs napisał:
Zawsze twierdze, ze polskie tlumaczenia terminow angielskich przybylych z USA do Polski sa niezbyt trafione - po co bylo tak utrudnic?


Jest to termin lacinskie jesli chodzi o pochodzenie terminu.
Owszem z pozniejszej laciny ale zaadaptowane przez jezyk angielski wyparlo uzycie pierwotne obecnie archaiczne ->

Cytat:
corporation (n.)
mid-15c., corporacioun, "persons united in a body for some purpose," from such use in Anglo-Latin, from Late Latin corporationem (nominative corporatio) "assumption of a body" (used of the incarnation of Christ), noun of action from past-participle stem of Latin corporare "embody, make or fashion into a body," from corpus (genitive corporis) "body, dead body, animal body," also "a whole composed of united parts, a structure, system,community, corporation, political body, a guild" (from PIE root *kwrep- "body, form, appearance").

Meaning "legally authorized entity, artificial person created by law from a group or succession of persons" (such as municipal governments and modern business companies) is from 1610s. -> korporacja (n.)
mid-15c., corporacioun, „osoby zjednoczone w ciele w jakimś celu”, z takiego użycia w języku anglo-łacińskim, z późnego łacińskiego corporationem (nominative corporatio) „założenie ciała” (użyte wcielenie Chrystusa), rzeczownik działania z łodygi dawnego korpusu łacińskiego „ucieleśnić, uczynić lub uformować w ciało”, z korpusu (korpusy dopełniacza) „ciało, martwe ciało, ciało zwierzęce”, „także całość złożona ze zjednoczonych części, struktura, system , społeczność, korporacja, ciało polityczne, gildia ”(z korzenia SROKI * kwrep-„ ciało, forma, wygląd ”).

Oznacza to, że „prawnie upoważniony podmiot, sztuczna osoba stworzona przez prawo z grupy lub sukcesji osób” (np. Samorządy miejskie i nowoczesne przedsiębiorstwa) pochodzi z 1610 roku.
-> [link widoczny dla zalogowanych]

Ostatnio zmieniony przez Dyskurs dnia Pon 22:23, 13 Maj 2019, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
EasternFriend




Dołączył: 20 Mar 2010
Posty: 130
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 22:25, 13 Maj 2019    Temat postu:

Dyskurs napisał:
Niby Amerykanie traktowani sa z usmiechem przez Polakow jako narod osob o nizszej wiedzy. Przyczyn jest kilka jak dla przykladu (1)Amerykanie to pacyfisci - dlatego na wspolpracy opiera sie wszystko; (2) Amerykanie bez ograniczen kwestionuja autorytet i mowia prosto z mostu jak cos jest nieefektywne - na nieefektywnosc nie ma miejsca; (3) Amerykanie to ludzie pokorni stad roznica pomiedzy autorytetem a podwladnymi jest przyjacielska ale bez deprawacji/kumoterstwa, bo to u nas nie przejdzie. Jesli ktos taki jak Dr. Dawkins nie pofatygowal sie aby rozeznac roznice kulturowa pomiedzy USA i GB, to "klapa" byla murowana juz w samym tytule, bo jesli sie wysmiewa cos po banerem "wolny wglad" to u nas takiego goscia wysmieja (delikatnie, po amerykansku) i nikt mu nie da zarobic centa.


W Stanach latwiej jest kupic bron i to daje ludziom wiecej wolnosci.
[link widoczny dla zalogowanych]


Ostatnio zmieniony przez EasternFriend dnia Pon 22:38, 13 Maj 2019, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Dyskurs
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 28 Wrz 2015
Posty: 9844
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: USA
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 22:50, 13 Maj 2019    Temat postu:

EasternFriend napisał:
Dyskurs napisał:
Niby Amerykanie traktowani sa z usmiechem przez Polakow jako narod osob o nizszej wiedzy. Przyczyn jest kilka jak dla przykladu (1)Amerykanie to pacyfisci - dlatego na wspolpracy opiera sie wszystko; (2) Amerykanie bez ograniczen kwestionuja autorytet i mowia prosto z mostu jak cos jest nieefektywne - na nieefektywnosc nie ma miejsca; (3) Amerykanie to ludzie pokorni stad roznica pomiedzy autorytetem a podwladnymi jest przyjacielska ale bez deprawacji/kumoterstwa, bo to u nas nie przejdzie. Jesli ktos taki jak Dr. Dawkins nie pofatygowal sie aby rozeznac roznice kulturowa pomiedzy USA i GB, to "klapa" byla murowana juz w samym tytule, bo jesli sie wysmiewa cos po banerem "wolny wglad" to u nas takiego goscia wysmieja (delikatnie, po amerykansku) i nikt mu nie da zarobic centa.


W Stanach latwiej jest kupic bron i to robi ludzi wolnymi.
Z tym sie nie zgodze i jestem przeciwna posiadaniu broni.

EasternFriend napisał:
Policja tez oczywiscie istnieje.
I widac ich obecnosc na kazdym kroku. Zawsze jade samochodem ze wskazana szybkoscia, bo tylko za pierwsze wykroczenie zapraszaja do Ratusza i za oplata $35 mozna uniknac mandatu. Po powtornym przekroczeniu szybkosci taryfy ulgowej juz nie ma. A jak pojda w gore punkty na ubezpieczenie samochodu, ktore w naszym stanie jest bardzo drogie, to moze bolec.

EasternFriend napisał:
Stany chyba sa najnowszym imperium, ktore wchlonelo fale kulturowe z calego swiata.
[link widoczny dla zalogowanych]
Owszem, ale tradycji pacyfistycznej nie da sie zmienic. W USA nie ma percepcji imperium. Owszem kochamy te nasze "staniki" szczegolnie 4 lipca dostajemy jakby "fiola" na tym punkcie :)
Neil Diamond "Coming to America"
https://youtu.be/9ttDUGM-1mU

Ale nie zgadzam sie z polityka zagraniczna USA gdy w Waszyngtonie jest osoba z militarnymi zapedami jak "dynastia" Bush, bo wychodzi z tego wiecej szkod niz pozytku -> https://youtu.be/vq5NvJvr55Q

Moj Pradziadziu po stronie Mamy przeszedl w Galicji do Bremy u schylku XIX wieku i jest zarejestrowany w the National Registry pod oryginalnym imieniem i nazwiskiem, bo nie byly skomplikowane. Prababacia najprawdopodobniej pochodzila z zaboru rosyjskiego i najprawdopodobniej przyjela inne imie i nazwisko, bo imie i nazwisko panienskie, ktore podala Rodzinie nie widnieje w the National Registry.

Jak widze zdjecia jak emigranci schodza ze statkow po przybyciu do the Ellis Island to wzruszam sie, bo widze nastoletniego Pradziadzia, ktory jak Leo DeCapriopewnie krzyczal: "Jestem krolem swiata', bo nie znal jezyka angielskiego wiec: "I am the king of the world" krzyczec nie mogl :)
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33761
Przeczytał: 66 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 23:12, 13 Maj 2019    Temat postu:

EasternFriend napisał:
W Stanach latwiej jest kupic bron i to daje ludziom wiecej wolnosci.

Najwięcej wolności byłoby, gdyby każdy posiadał u siebie pod łóżkiem atomówkę. Wtedy, jeśli by go naszła ochota, mógłby unicestwić całe miasto, albo nawet cały kraj. W końcu im więcej broni, tym więcej wolności. Każdy wkurzony na życie i ludzi, może spektakularnie wyrazić swoje niezadowolenie, a inni, jak się zorientują w porę, to może go odstrzelą, a jak się nie zorientują, to sami zostaną odstrzeleni.
Nooo, jesli nie atomówka, to dobrze byłoby, aby przynajmniej każdy dysponował dużym zasobem ładunków konwencjonalnych - w zależności od tego, czy ktoś by mu podpadł, czy nie, po prostu byłby w stanie rozwalać domy, samochody, budowle.
Oczywiście, jakby to zrobił źle, niesprawiedliwie, to spotkałaby go kara - inni bowiem mieliby podobne środki do dyspozycji. Więc by go za kare unicestwili (o ile by gdzieś nie uciekł). Ale taki wkurzony ktoś mógłby zrobic im psikusa i, podobnie do tych chłopaków, którzy robią co jakiś czas w USA małe rzezie w szkołach, czy na uniwersytetach, mogliby po prostu sami ostatecznie odebrać sobie życie.
Gdy jest dużo broni w zasięgu ludzi, to daje tym ludziom wolność wyrażenia wszystkich tych emocji, że są wkurzeni na maksa, że życie im zbrzydło, a chcieliby, aby inni to też odczuli. USA są krajem wielkiej wolności, bo wkurzony człowiek może tam nakupić sobie giwer, wejść na wysokie piętro wieżowca i stamtąd strzelać do ludzi jak do kaczek. Na koniec strzela się sobie w łeb i odchodzi z tego świata - ale z jaką klasą!
Nie wiele takich krajów na świecie, gdzie ta wolność do unicestwiania tych, co się nam nie spodobają, byłaby większa, niż to jest w USA.
Szkoda tylko, ze wolność do zabijania jakoś koliduje z wolnością ofiar do przeżycia. Ale to jest już inna strona medalu, więc o niej nie rozmawiamy...


Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Wto 16:16, 14 Maj 2019, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
EasternFriend




Dołączył: 20 Mar 2010
Posty: 130
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 23:16, 13 Maj 2019    Temat postu:

Dyskurs napisał:
W USA nie ma percepcji imperium. Owszem kochamy te nasze "staniki" szczegolnie 4 lipca dostajemy jakby "fiola" na tym punkcie :)


Nowy York. Empire State Building
[link widoczny dla zalogowanych]

Dyskurs napisał:
Ale nie zgadzam sie z polityka zagraniczna USA gdy w Waszyngtonie jest osoba z militarnymi zapedami jak "dynastia" Bush, bo wychodzi z tego wiecej szkod niz pozytku )


Prezydent wspoldziala z masonska elita.
Po ukonczeniu terminu prezydenckiego prezydent konsultuje nowy rzad.

Dyskurs napisał:
Moj Pradziadziu po stronie Mamy przeszedl w Galicji do Bremy u schylku XIX wieku i jest zarejestrowany w the National Registry pod oryginalnym imieniem i nazwiskiem, bo nie byly skomplikowane. Prababacia najprawdopodobniej pochodzila z zaboru rosyjskiego i najprawdopodobniej przyjela inne imie i nazwisko, bo imie i nazwisko panienskie, ktore podala Rodzinie nie widnieje w the National Registry.

Jak widze zdjecia jak emigranci schodza ze statkow po przybyciu do the Ellis Island to wzruszam sie, bo widze nastoletniego Pradziadzia, ktory jak Leo DeCapriopewnie krzyczal: "Jestem krolem swiata', bo nie znal jezyka angielskiego wiec: "I am the king of the world" krzyczec nie mogl :)


Ja chyba jestem dzieckiem mesallianceu. Babcia ze strony mamy przacowala w ksiegowosci, dziadek byl podpolkownikiem. Pochodzil ze strony ojca z ksiazecego rodu.
Ojciec pracowal na kolei inzynierem geologicznym i pozniej inspektowal pozarnictwo tez na kolei. Mial przodkow ze Wschodniej Polski albo z Zachodniej Ukrainy.
Krolem ja chyba jestem, ale nie calego swiatu - jestem drugim krolem szachowym.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
EasternFriend




Dołączył: 20 Mar 2010
Posty: 130
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 23:26, 13 Maj 2019    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:
Najwięcej wolności byłoby, gdyby każdy posiadał u siebie pod łóżkiem atomówkę. Wtedy, jeśli by go naszła ochota mógłby unicestwić całe miasto, alob nawet cały kraj. Im więcej broni, tym więcej wolności. Każdy wkurzony na życie i ludzi, może spektakularnie wyrazić swoje niezadowolenie, a inni, jak się zorientują w porę, to może go odstrzelą, a jak się nie zorientują, to sami zostaną odstrzeleni.


Moze na dzikim Zachodzie zycie tez bylo dzikie, ale wolnosc byla

Michał Dyszyński napisał:
Nooo, jesli nie atomówka, to dobrze byłoby, aby przynajmniej każdy dysponował dużym zasobem ładunków konwencjonalnych - w zależności od tego, czy ktoś by mu podpadł, czy nie, po prostu byłby w stanie rozwalać domy, samochody, budowle.
Oczywiście, jakby to zrobił źle, niesprawiedliwie, to spotkałaby go kara - inni bowiem mieliby podobne środki do dyspozycji. Więc by go za kare unicestwili (o ile by gdzieś nie uciekł). Ale taki wkurzony ktoś mógłby zrobic im psikusa i, podobnie do tych chłopaków, którzy robią co jakiś czas w USA małe rzezie w szkołach, czy na uniwersytetach, mogliby po prostu sami ostatecznie odebrać sobie życie.


Jest Pan chyba generalny i moze potencjalnie wyrzadzic szkode zwyklym ludziom.
Ale ma Pan rozum i ogranicza Pan swoje popedy.

Cytat:
Gdy jest dużo broni w zasięgu ludzi, to daje tym ludziom wolność wyrażenia wszystkich tych emocji, że są wkurzeni na maksa, że życie im zbrzydło, a chcieliby, aby inni to też odczuli. USA są krajem wielkiej wolności, bo wkurzony człowiek może tam nakupić sobie giwer, wejść na wysokie piętro wieżowca i stamtąd strzelać do ludzi jak do kaczek. Na koniec strzela się sobie w łeb i odchodzi z tego świata - ale z jaką klasą!


Na Polnocy to sie nazywa berserk. Wojownik pewnie idzie do Valhally.

Cytat:
Nie wiele takich krajów na świecie, gdzie ta wolność do unicestwiania tych, co się nam nie spodobają, byłaby większa, niż to jest w USA.
Szkoda tylko, ze wolność do zabijania jakoś koliduje z wolnością ofiar do przeżycia. Ale to jest już inna strona medalu, więc o niej nie rozmawiamy...


Jest to kwestia odpowiedzialnosci.
I jak jest np w Australii?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33761
Przeczytał: 66 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 23:58, 13 Maj 2019    Temat postu:

EasternFriend napisał:
Cytat:
Nie wiele takich krajów na świecie, gdzie ta wolność do unicestwiania tych, co się nam nie spodobają, byłaby większa, niż to jest w USA.
Szkoda tylko, ze wolność do zabijania jakoś koliduje z wolnością ofiar do przeżycia. Ale to jest już inna strona medalu, więc o niej nie rozmawiamy...

Jest to kwestia odpowiedzialnosci.

Niewątpliwie jest to kwestia odpowiedzialności. Każdy ma swój rozum, swoją ocenę odpowiedzialności, rozsądku, zdrowia psychicznego innych ludzi.

Najwięcej wolności byłoby wtedy, gdyby każdy człowiek miał do dyspozycji taki przycisk, którym może unicestwić cały Wszechświat. Wtedy naprawdę wolność (do unicestwiania) byłaby największa.
Inną kwestią jest, czy na pewno taka wolność powinna być... :think:
Ja mam taką hipotezę, sądząc z ilości psycholi, znanych zamachów samobójczych, ogólnie szacując zdrowie psychiczne ludzi, że od momentu, gdyby taką wolność ludziom dano, Wszechświat nie przetrwałby godziny.

Teraz osobną sprawa jest zastanowienie się - jeśli tę największą wolność jednak byśmy uznali za mniej wartą, niż istnienie Wszechświata i nie dali jednak ludziom takiej możliwości - w którym miejscu ustawimy granicę, która ograniczy ludziom dostęp do łatwego i wygodnego odbierania życia innym (choć także sobie). Można tę granicę ustawić na linii np. "każdy może unicestwić z grubsza 1 mln ludzi (atomówka, choć nie jakaś największa)", można też postawić granicę na jakich kilkudziesięciu ludziach (każdy ma solidny ładunek konwencjonalny do dyspozycji). Jest też opcja z dostępnością do karabinów różnej klasy - od samopowtarzalnych, do takich, które trzeba przeładowywać. Ale przypadki użycia pokazują, że już zwykły pistolet daje szansę na zabicie z grubsza kilkunastu osób, zanim zabiją samego zabójce. Breivik dobrze się przygotował, więc ma na swoim koncie kilkadziesiąt śmierci. W restrykcyjnych pod tym względem krajach (typu Polska) nie wolno mieć bez pozwolenia nawet pocisku do broni palnej. Z kolei w bardzo restrykcyjnych, nawet śrubokręt (nie wspomnę o nożu) noszony na ulicy może zostać uznany za przekroczenie prawa do posiadania broni.
Wybór jest - granica może być w różnych miejscach... :think:
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Dyskurs
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 28 Wrz 2015
Posty: 9844
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: USA
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 0:03, 14 Maj 2019    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:
EasternFriend napisał:
W Stanach latwiej jest kupic bron i to daje ludziom wiecej wolnosci.

Najwięcej wolności byłoby, gdyby każdy posiadał u siebie pod łóżkiem atomówkę. Wtedy, jeśli by go naszła ochota mógłby unicestwić całe miasto, alob nawet cały kraj. Im więcej broni, tym więcej wolności. Każdy wkurzony na życie i ludzi, może spektakularnie wyrazić swoje niezadowolenie, a inni, jak się zorientują w porę, to może go odstrzelą, a jak się nie zorientują, to sami zostaną odstrzeleni.
Nooo, jesli nie atomówka, to dobrze byłoby, aby przynajmniej każdy dysponował dużym zasobem ładunków konwencjonalnych - w zależności od tego, czy ktoś by mu podpadł, czy nie, po prostu byłby w stanie rozwalać domy, samochody, budowle.
Oczywiście, jakby to zrobił źle, niesprawiedliwie, to spotkałaby go kara - inni bowiem mieliby podobne środki do dyspozycji. Więc by go za kare unicestwili (o ile by gdzieś nie uciekł). Ale taki wkurzony ktoś mógłby zrobic im psikusa i, podobnie do tych chłopaków, którzy robią co jakiś czas w USA małe rzezie w szkołach, czy na uniwersytetach, mogliby po prostu sami ostatecznie odebrać sobie życie.
Gdy jest dużo broni w zasięgu ludzi, to daje tym ludziom wolność wyrażenia wszystkich tych emocji, że są wkurzeni na maksa, że życie im zbrzydło, a chcieliby, aby inni to też odczuli. USA są krajem wielkiej wolności, bo wkurzony człowiek może tam nakupić sobie giwer, wejść na wysokie piętro wieżowca i stamtąd strzelać do ludzi jak do kaczek. Na koniec strzela się sobie w łeb i odchodzi z tego świata - ale z jaką klasą!
Z zadna klasa, MD, lecz statusem mordercy. Ale niestety mozg najnizszy funkcjonuje w oparciu o emocje nie afirumajace zycia. Posiadanie broni rozni sie w roznych stanach. U nas tego problemu nie widac, bo stan jest progresywny. W Michigan (stan czerwony) gdzie mieszka Rodzina posiadanie broni jest powszechne a strzelanie sobie do celow na podworku (duzych rozmiarow) powszechne rowniez. Nie jestem za posiadaniem broni, bo w miescie najlepsza obrona jest "911" i policja pomoze natychmiast.

W kontekscie prawa, ciekawe gdzie maja strzelac aby nie bylo halasu:

Cytat:
R.I. GEN. LAWS. § 11-47-62 (2011)
Notwithstanding the provisions of any general or special law, rule or regulation to the contrary, it shall be lawful for an owner of a rifle, pistol, silhouette, archery, skeet, trap, black powder, or other similar range to operate the range in excess of the applicable noise or noise pollution


Pewnie gdzies sa miesjca gdzie moga sobie postrzelac ale ja o nich nie wiem, bo jak podkreslam jestem przeciwna posiadaniu broni, ktore gwarantuje Konstytucja USA.

MD napisał:
Nie wiele takich krajów na świecie, gdzie ta wolność do unicestwiania tych, co się nam nie spodobają, byłaby większa, niż to jest w USA. Szkoda tylko, ze wolność do zabijania jakoś koliduje z wolnością ofiar do przeżycia. Ale to jest już inna strona medalu, więc o niej nie rozmawiamy...
Rozmawiamy przez nacisk na Rzad Stanu ale NRA ma dlugie "lapy" i zawsze okoniem. I tez niepodwazalnosc Konstytucji USA jest jakby to napisac "swieta". Ogromny problem, bo jest wiele wypadkow gdy naladowana bron znajduja dzieci.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
EasternFriend




Dołączył: 20 Mar 2010
Posty: 130
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 10:35, 14 Maj 2019    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:

Szkoda tylko, ze wolność do zabijania jakoś koliduje z wolnością ofiar do przeżycia. Ale to jest już inna strona medalu, więc o niej nie rozmawiamy...
Niewątpliwie jest to kwestia odpowiedzialności. Każdy ma swój rozum, swoją ocenę odpowiedzialności, rozsądku, zdrowia psychicznego innych ludzi.
Najwięcej wolności byłoby wtedy, gdyby każdy człowiek miał do dyspozycji taki przycisk, którym może unicestwić cały Wszechświat. Wtedy naprawdę wolność (do unicestwiania) byłaby największa.


Zauwazy Pan, ze wszystkie rewolucje na swiecie robione byly przez ludzi z bronia w rekach.
Oczywiscie, pare osob zginelo. Ale taka jest cena wolnosci.
https://www.youtube.com/watch?v=Xgcxd9wtXUE

Michał Dyszyński napisał:
Inną kwestią jest, czy na pewno taka wolność powinna być... :think:
Ja mam taką hipotezę, sądząc z ilości psycholi, znanych zamachów samobójczych, ogólnie szacując zdrowie psychiczne ludzi, że od momentu, gdyby taką wolność ludziom dano, Wszechświat nie przetrwałby godziny.


W wielu krajach bron zezwala sie nosic tylko policji.
Policja i jest tym wolnym czlowiekiem odpowiedzialnym za porzadek.
Ale bron posiadaja rowniez bandyci. Bandyci zawsze maja bron i zagrozaja zwyklym obywatelom.

Michał Dyszyński napisał:

Teraz osobną sprawa jest zastanowienie się - jeśli tę największą wolność jednak byśmy uznali za mniej wartą, niż istnienie Wszechświata i nie dali jednak ludziom takiej możliwości - w którym miejscu ustawimy granicę, która ograniczy ludziom dostęp do łatwego i wygodnego odbierania życia innym (choć także sobie). Można tę granicę ustawić na linii np. "każdy może unicestwić z grubsza 1 mln ludzi (atomówka, choć nie jakaś największa)", można też postawić granicę na jakich kilkudziesięciu ludziach (każdy ma solidny ładunek konwencjonalny do dyspozycji). Jest też opcja z dostępnością do karabinów różnej klasy - od samopowtarzalnych, do takich, które trzeba przeładowywać. Ale przypadki użycia pokazują, że już zwykły pistolet daje szansę na zabicie z grubsza kilkunastu osób, zanim zabiją samego zabójce. Breivik dobrze się przygotował, więc ma na swoim koncie kilkadziesiąt śmierci. W restrykcyjnych pod tym względem krajach (typu Polska) nie wolno mieć bez pozwolenia nawet pocisku do broni palnej. Z kolei w bardzo restrykcyjnych, nawet śrubokręt (nie wspomnę o nożu) noszony na ulicy może zostać uznany za przekroczenie prawa do posiadania broni.
Wybór jest - granica może być w różnych miejscach... :think:


Posiadanie broni jest zgodne z Rewelacja. Kawaler skaczy na koniu i ma bron w rekach.
On ma wladze nad zyciem zwyczajnych osob.


Ostatnio zmieniony przez EasternFriend dnia Wto 10:37, 14 Maj 2019, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33761
Przeczytał: 66 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 11:33, 14 Maj 2019    Temat postu:

EasternFriend napisał:
Michał Dyszyński napisał:

Szkoda tylko, ze wolność do zabijania jakoś koliduje z wolnością ofiar do przeżycia. Ale to jest już inna strona medalu, więc o niej nie rozmawiamy...
Niewątpliwie jest to kwestia odpowiedzialności. Każdy ma swój rozum, swoją ocenę odpowiedzialności, rozsądku, zdrowia psychicznego innych ludzi.
Najwięcej wolności byłoby wtedy, gdyby każdy człowiek miał do dyspozycji taki przycisk, którym może unicestwić cały Wszechświat. Wtedy naprawdę wolność (do unicestwiania) byłaby największa.


Zauwazy Pan, ze wszystkie rewolucje na swiecie robione byly przez ludzi z bronia w rekach.
Oczywiscie, pare osob zginelo. Ale taka jest cena wolnosci.
...
W wielu krajach bron zezwala sie nosic tylko policji.
Policja i jest tym wolnym czlowiekiem odpowiedzialnym za porzadek.
Ale bron posiadaja rowniez bandyci. Bandyci zawsze maja bron i zagrozaja zwyklym obywatelom.
...
Posiadanie broni jest zgodne z Rewelacja. Kawaler skaczy na koniu i ma bron w rekach.
On ma wladze nad zyciem zwyczajnych osob.

Można teraz dowolnie wskazywać na to, że broń na świecie i w historii ludzkości była. Albo że jest w tych, czy innych krajach, warunkach.
Co jednak wynika z tego, że broń gdzieś była, a gdzieś jej nie było?...
Co wynika z tego, że gdzieś tam broń noszą policjanci, a gdzieś indziej zwykli ludzie?...
Osobną sprawą jest to, co było, a osobną to, jak POWINNO BYĆ. To, że rzymscy wojownicy mieli miecze oznacza co dla nas dzisiaj?...
- że też mamy nosić miecze?
A może to, że mamy nie nosić, bo nastały inne czasy?...
To, że rewolucje odbywały się z bronią, jaki daje nam impuls myślowy?
- że należy robić takie rewolucje?
A może jednak należy skupiać się na BEZKRWAWYCH rewolucjach (takie też bywały), albo w ogóle zamiast rewolucji dogadywać się?...
Coś jakieś było - może tu, może tam. Ano było. Teraz mamy pytanie: powtarzać to samo, czy zmienić strategię?...
Ja bym optował za rozumem, który to przeanalizuje, odnajdzie w tym wszystkim słabe i mocne punkty, określi CEL (jak chcemy, aby było, a nie tylko jak było, czy jak może być), a na koniec coś zadecyduje.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
EasternFriend




Dołączył: 20 Mar 2010
Posty: 130
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 11:55, 14 Maj 2019    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:

Można teraz dowolnie wskazywać na to, że broń na świecie i w historii ludzkości była. Albo że jest w tych, czy innych krajach, warunkach.
Co jednak wynika z tego, że broń gdzieś była, a gdzieś jej nie było?...
Co wynika z tego, że gdzieś tam broń noszą policjanci, a gdzieś indziej zwykli ludzie?...
Osobną sprawą jest to, co było, a osobną to, jak POWINNO BYĆ. To, że rzymscy wojownicy mieli miecze oznacza co dla nas dzisiaj?...
- że też mamy nosić miecze?
A może to, że mamy nie nosić, bo nastały inne czasy?...


Ja nie zaprzeczam, ze zdelegowanie prawa do noszenia broni tylko zawodowej policji zwieksza bezpieczenstwo. Ale mowie ze bron jest rzecza statutowa. Niech ja mam bron w domu, nawet jesli jej nie uzywam, bron dodaje mi statutu.
https://www.youtube.com/watch?v=BuSHlWVjDIM


Cytat:
To, że rewolucje odbywały się z bronią, jaki daje nam impuls myślowy?
- że należy robić takie rewolucje?
A może jednak należy skupiać się na BEZKRWAWYCH rewolucjach (takie też bywały), albo w ogóle zamiast rewolucji dogadywać się?...


Rewolucje odbywaly sie tam, gdzie trwala walka o wolnosc.
Wczesniej bron nosila tylko szlachta, ona bronila panstwa w czasie wojny.
Jestem osobiscie przeciwko zabijaniu ludzi, Europa dazy do uwiezenia dozywotniego zamiast kary smierci, wyklucza to rowniez bledy sedzowskie.

Cytat:
Coś jakieś było - może tu, może tam. Ano było. Teraz mamy pytanie: powtarzać to samo, czy zmienić strategię?...
Ja bym optował za rozumem, który to przeanalizuje, odnajdzie w tym wszystkim słabe i mocne punkty, określi CEL (jak chcemy, aby było, a nie tylko jak było, czy jak może być), a na koniec coś zadecyduje.


To o czym mowilem i mowie nie jest moja zachcianka.
I nie jest to podejscie biznesowe.
Probuje udowodnic moich racji.
Strategia zyciowa to zupelnie inna sprawa.


Ostatnio zmieniony przez EasternFriend dnia Wto 11:58, 14 Maj 2019, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33761
Przeczytał: 66 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 12:19, 14 Maj 2019    Temat postu:

EasternFriend napisał:
Ja nie zaprzeczam, ze zdelegowanie prawa do noszenia broni tylko zawodowej policji zwieksza bezpieczenstwo. Ale mowie ze bron jest rzecza statutowa. Niech ja mam bron w domu, nawet jesli jej nie uzywam, bron dodaje mi statutu.
...
To o czym mowilem i mowie nie jest moja zachcianka.
I nie jest to podejscie biznesowe.
Probuje udowodnic moich racji.
Strategia zyciowa to zupelnie inna sprawa.

A ów "statut" czym jest?
- Obowiązkiem?...
Nie widać jakiejś absolutnej życiowej konieczności posiadania broni palnej, ani też posiadania statutu osoby ową broń posiadającą. Miliony ludzi nie mają broni palnej, a żyją, cieszą się swoim życiem, często bardzo udanym. Przed wynalezieniem broni palnej, nikt takiej broni nie posiadał, a ludzie żyli, nic szczególnego się nie stało. Nikomu nawet wtedy by do głowy nie przyszło coś takiego, jak "statut posiadania broni palnej". Czy ci ludzie przez to byli jakoś gorsi, upośledzeni?
To teraz, jak już broń palną wynaleziono, to nagle jakimś absolutnym statutowym obowiązkiem stało się jej posiadanie?...
Ja jednak posiadanie broni palnej kategoryzowałbym jako właśnie zachciankę.


Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Wto 16:19, 14 Maj 2019, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
EasternFriend




Dołączył: 20 Mar 2010
Posty: 130
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 12:36, 14 Maj 2019    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:

A ów "statut" czym jest?
- Obowiązkiem?...


Niewatpliwie!

Michał Dyszyński napisał:
Nie widać jakiejś absolutnej życiowej konieczności posiadania broni palnej, ani też posiadania statutu osoby ową broń posiadającą. Miliony ludzi nie mają broni palnej, a żyją, cieszą się swoim życiem, często bardzo udanym. Przed wynalezieniem broni palnej, nikt takiej broni nie posiadał, a ludzie żyli, nic szczególnego się nie stało.
Ja jednak posiadanie broni palnej kategoryzowałbym jako właśnie zachciankę.


Niech nie liczy mnie Pan jak dziecko male. Bron moze nalezec do posiadacza w porzadku rzeczy.
Bandyci zawsze maja bron chociaz nie zawsze legalna.
Policja opiekuje sie ludzmi i niesie sama odpowiedzialnosc za uzycie broni.
Policja wystepuje w roli aniola, ale w tym wieku aniolowie zeszli na ziemie.
Zwykly sprzedawca w sklepie jest mlodszym aniolem.


Ostatnio zmieniony przez EasternFriend dnia Wto 12:45, 14 Maj 2019, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33761
Przeczytał: 66 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 12:45, 14 Maj 2019    Temat postu:

EasternFriend napisał:
Bron moze nalezec do posiadacza w porzadku rzeczy.
.

Jakiż jest status powyższego stwierdzenia?
- Prawda objawiona? (Biblia, Koran. Bhagavad Gita... - nie znam takiego wpisu w tych księgach)
- Przymus biologiczny? - Jaki?

Co wg Pana konstytuuje owo stwierdzenie jako "porządek rzeczy"?... :shock:
Cóż to takiego jest?...
Już tak konkretnie, co to jest?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
EasternFriend




Dołączył: 20 Mar 2010
Posty: 130
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 13:19, 14 Maj 2019    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:

Jakiż jest status powyższego stwierdzenia?
- Prawda objawiona? (Biblia, Koran. Bhagavad Gita... - nie znam takiego wpisu w tych księgach)
- Przymus biologiczny? - Jaki?

Co wg Pana konstytuuje owo stwierdzenie jako "porządek rzeczy"?... :shock:
Cóż to takiego jest?...
Już tak konkretnie, co to jest?


Seclorum.
[link widoczny dla zalogowanych].
Ludzie posiadaja rozne rzeczy.
Jesli takie posiadanie jest losowe, czlowiek szybko sie go pozbywa.
Natomiast niektore rzeczy przetrwuja razem z czlowiekiem nawet w skomplikowanych sytuacjach.
Jakie rzeczy maja nalezec do osoby licza marsjanie.
Liczy wielki brat.
Zalezy to tez od nazwiska osoby.
Rozne nazwiska to rowniez rozne planety i gwazdy, nawet rozne galaktyki.
Rozne osoby sa na roznych Marsach i moga kolidowac ze soba.


Ostatnio zmieniony przez EasternFriend dnia Wto 13:25, 14 Maj 2019, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33761
Przeczytał: 66 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 13:33, 14 Maj 2019    Temat postu:

EasternFriend napisał:
Michał Dyszyński napisał:

Jakiż jest status powyższego stwierdzenia?
- Prawda objawiona? (Biblia, Koran. Bhagavad Gita... - nie znam takiego wpisu w tych księgach)
- Przymus biologiczny? - Jaki?

Co wg Pana konstytuuje owo stwierdzenie jako "porządek rzeczy"?... :shock:
Cóż to takiego jest?...
Już tak konkretnie, co to jest?


Seclorum.
[link widoczny dla zalogowanych].
Ludzie posiadaja rozne rzeczy.
Jesli takie posiadanie jest losowe, czlowiek szybko sie go pozbywa.
Natomiast niektore rzeczy przetrwuja razem z czlowiekiem nawet w skomplikowanych sytuacjach.
Jakie rzeczy maja nalezec do osoby licza marsjanie.
Liczy wielki brat.
Zalezy to tez od nazwiska osoby.
Rozne nazwiska to rowniez rozne planety i gwazdy, nawet rozne galaktyki.
Rozne osoby sa na roznych Marsach i moga kolidowac ze soba.


Dla mnie to dalej nie daje wskazania na to, aby posiadać w domu broń palną.

Dlaczego właśnie taką broń?...
Na Marsjan?...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
EasternFriend




Dołączył: 20 Mar 2010
Posty: 130
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 13:48, 14 Maj 2019    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:
Dla mnie to dalej nie daje wskazania na to, aby posiadać w domu broń palną.

Dlaczego właśnie taką broń?...
Na Marsjan?...


Na bandytow.
Z pukawka Pan sam jest bandyta.
Albo moze Pan posiadac ochroniarza.
Ochroniarze sa niezbedni w klubach i barach.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33761
Przeczytał: 66 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 16:22, 14 Maj 2019    Temat postu:

EasternFriend napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Dla mnie to dalej nie daje wskazania na to, aby posiadać w domu broń palną.

Dlaczego właśnie taką broń?...
Na Marsjan?...


Na bandytow.

Ale ja w takim razie stawiam pytanie: co właściwie jest CELEM?
- czy posiadanie broni jako takie, czy aby bandyci nie atakowali ludzi.

Jeśli efektem posiadania powszechnego broni miałoby być więcej bandytów, przed którymi za chwilę trzeba się bronić posiadaniem własnej broni, a co spowoduje, że ostatecznie więcej ludzi zginie, to pojawia się pytanie: na ile rozsądną jest taka strategia?... :shock:
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
EasternFriend




Dołączył: 20 Mar 2010
Posty: 130
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 16:37, 14 Maj 2019    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:

Ale ja w takim razie stawiam pytanie: co właściwie jest CELEM?
- czy posiadanie broni jako takie, czy aby bandyci nie atakowali ludzi.

Jeśli efektem posiadania powszechnego broni miałoby być więcej bandytów, przed którymi za chwilę trzeba się bronić posiadaniem własnej broni, a co spowoduje, że ostatecznie więcej ludzi zginie, to pojawia się pytanie: na ile rozsądną jest taka strategia?... :shock:


Gdy cala spolecznosc jest uzbrojona jest to narod wolny.
Gdy pasterze zabraniaja tlumowi liczonemu za baranow miec bron jest to panstwo opiekuncze.
Nie jest to strategia, lecz definicja.
Bandyta szuka latwej i nieuzbrojonej ofiary.


Ostatnio zmieniony przez EasternFriend dnia Wto 18:37, 14 Maj 2019, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Piotr Rokubungi
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 31 Maj 2014
Posty: 6081
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Polska, Pomorze Zachodnie
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 21:23, 14 Maj 2019    Temat postu:

EasternFriend napisał:
Piotr Rokubungi napisał:
Wywyższanie się jest, jak chuj [nie mylić z wuj]: czasami wysoko stawia (siebie), ale i tak zawsze kiedyś oklapnie.

Co to za kolejny ciężki przypadek z oddziału zamkniętego, ten EasternFriend?!
:rotfl: :shock: :fuj:


Myslalem, ze forum jest cenzurowalne.
Nie badz chamem.
Na czym polega problem?
Forum jest otwarte w Internecie - kazdy ma prawo do udzialu.
Jestem ciezki - metalowy - to prawda, ale to nie przeszkadza mi myslec.
Problem na tym polega, że- jak dobitnie wynika z twoich wpisów tu- ty nie masz czym myśleć, może za wyjątkiem z ciężkiego metalu obejm na istotę białą w twoim czerepie.
Jestem chamem i nieźle mi z tym. Niestety jestem też geniuszem, dlatego wielu ludzi ma mnie za wariata albo za kosmitę...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33761
Przeczytał: 66 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 22:15, 14 Maj 2019    Temat postu:

EasternFriend napisał:
Gdy cala spolecznosc jest uzbrojona jest to narod wolny.
Gdy pasterze zabraniaja tlumowi liczonemu za baranow miec bron jest to panstwo opiekuncze.
Nie jest to strategia, lecz definicja.
Bandyta szuka latwej i nieuzbrojonej ofiary.

To mi brzmi jak przemowa proroka - same stwierdzenia. Jakby niepodważalne - bo po prostu ogłoszone. Dyskusji jakby nie dopuszczające.

A ja bym jednak podyskutował...
Nawet jeśli brak broni palnej w społeczeństwie, miałoby być definicją państwa opiekuńczego (przyjmijmy tę opcję dla uproszczenia argumentacji, choć ja widzę definicję państwa opiekuńczego szerzej), to dalej pojawia się pytanie: czy czasem nie lepiej jest mieć państwo opiekuńcze, w którym naszej żony i dzieci nie trzeba strzec przed bandytami z bronią, niż właśnie okopać się domu - twierdzy, z walizka pełną giwer.
Dla mnie akurat państwo opiekuńcze jest znacznie mniejszym "złem" (o ile w ogóle jest złem), niż sytuacja, w której nie wiadomo skąd nadleci kulka, która zastrzeli moje dziecko w szkole, żonę na zakupach, albo mnie przy jakiejś jeszcze okazji.
Oczywiście każdemu wolno jest mieć własne zdanie na ten temat, więc ja z kolei nie zamierzam niczego głosić jako prorok, dysponujący jedynie słusznymi definicjami i diagnozami. Ale naprawdę jednak wolę żyć w pokoju, mniejszym zagrożeniu, niż "posiadać wolność" do wzajemnego sprawnego zabawianie się w polowania na ludzi. Wolność tego rodzaju (! - bo akurat widzę całą masę wolności innego rodzaju) ma dla mnie znacznie niższy priorytet, niż życie. I taką (!) wolność nawet gotów byłbym poświęcić w imię wyższych racji.

W zamian miałbym parę innych wolności - np. wolność do bezpieczniejszego otoczenia dla mojej rodziny, dzieci które są za małe, aby brać ze sobą do szkoły broń palną w celach obronnych. Miałbym tez wolność do nie obawiania się, że jakiś wariat - desperat, któremu już życie się znudziło, a chce je zakończyć pociągając za sobą odpowiednio dużą grupę ludzi, nie zaczai się sprytnie na rogu ulicy, którą chodzę ja, moja żona, czy reszta rodziny. Miałbym wolność do spokojniejszej pracy, twórczości, zabawy. Wolność do posiadania broni palnej bym jednak utracił. To fakt. Jest coś za coś. Wybierać trzeba.
Ja wybieram większą opiekuńczość państwa, więcej pokoju i bezpieczeństwa, niż prawo do bliżej nieokreślonego statutu faceta z giwerą. Właściwie to ów statut raczej mi wisi i powiewa. Ale wiem, że to mój osobisty wybór.


Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Śro 0:21, 15 Maj 2019, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Filozofia Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7  Następny
Strona 6 z 7

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin