|
ŚFiNiA ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
chrystian
Dołączył: 12 Sty 2011
Posty: 36
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: kraków salwator Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 18:23, 14 Sty 2011 Temat postu: |
|
|
wujzboj napisał: | Ateizm nie jest o Bogu. |
o nader ciekawa myśl. rozwiń to jarku. zatem czy można stwierdzić, iż ateizm jest metafizyką skoro nie tyczy się boga?
Ostatnio zmieniony przez chrystian dnia Pią 18:46, 14 Sty 2011, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
wujzboj
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: znad Odry Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 18:59, 14 Sty 2011 Temat postu: |
|
|
Ależ pisałem o tym w pierwszym poście. Mogę zacytować, ale prościej będzie, jak przewiniesz do tyłu. Tam co istotniejsze rzeczy są zaznaczone na niebiesko, powinno się łatwo czytać.
PS. Zwróć uwagę szczególnie na ostatni akapit. Ale przeczytaj proszę całość. Trochę to długie, ale w końcu nie tak bardzo.
Ostatnio zmieniony przez wujzboj dnia Pią 19:04, 14 Sty 2011, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
zbigniewmiller
Dołączył: 19 Sie 2010
Posty: 3210
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: urodzony w szklarskiej porebie ,aktualnie we wrocławiu nad fosa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 21:21, 14 Sty 2011 Temat postu: |
|
|
to jest jasne jak słońce ateizm nie jest o bogu,o bogu jest teologia czyli pobożne zyczenia ,tychże o tymże ,ateizm także nie jest ani ontologia ani metafizyka ,ateizm to pewna postawaspołeczna ,tak jak klerykalizm jest związkiem zawodowym klechów,którzy ostatnio na zamówienioe społeczne1 maja beda kannonizowac ,bez naryszenia ciała , jedną z najbardziej komicznych postaci XX wieku,powiem wiecej ,w zadnym wypadku tragikomicznych;
ateiżm nie jest marksizmem,daleko mu do niego,ateizm nie jest antyreligijny,jest antyreligiancki,ateizm jest jedna z fałszywych swiadomości,w sensie marksowskim,a nawet feuerbachowskim,który za przyzwoleniem marksistów przyłaczył sie doń w swej ideologicznnej i upolityzowanej postaci i tyle z odkrycia odkrytej ameryki;
Ostatnio zmieniony przez zbigniewmiller dnia Pią 21:24, 14 Sty 2011, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33758
Przeczytał: 66 tematów
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 22:03, 14 Sty 2011 Temat postu: |
|
|
wujzboj napisał: | zbigniewmiller napisał: | próba skierowania uwagi na główny nurt myslenia o Bogu |
To jest rozmowa przede wszystkim o ateizmie i o epistemologii. Boga możesz spokojnie zostawić tu na boku. Wyobraź sobie nawet, że nigdy o takim pojęciu nie słyszałeś. |
Ten punkt wyjścia do dyskusji wydaje mi się najbardziej obiecujący. Ateiści tak skupiają się na swojej tezie o nieistnieniu Boga, że przy okazji wylewają z kąpielą sensowne podstawy dla własnej ideologii.
Dobrym punktem wyjścia jest więc odejście od kwestii czy Bóg istnieje, czy też nie, a skupienie się na pytaniu bardziej podstawowym:
Czy istnieje w pełni niepodważalny dowód na COKOLWIEK znanego nam na tym świecie?!
Bez odpowiedzi na to pytanie (twierdzącej), wszystkie opowieści ateistów, stawiających swoją (scjentystyczną) wiedzę w opozycji wobec jawnie nie mającej podstaw wiary teistów, należy potraktować jako czcze przechwałki.
wujzboj napisał: | Michale, niestety Russell nie tyle dał się wmanewrować, ile po prostu faktem jest, że konsekwentny agnostycyzm jest rzeczą spotykaną rzadko także wśród filozofów. Również tych wybitnych. Obawiam się, że to kwestia psychologiczna. Taka konsekwencja po pierwsze boli, bo zawiesza myśl w próżni poznawczej i sprowadza podstawy wszystkiego do "ja sam", a po drugie - kto buduje złożony system filozoficzny, ten zaczyna zazwyczaj nie od podstaw, lecz od pewnego intuicyjnie sensownego poziomu. A potem już może nie mieć ani chęci ani czasu, aby gmerać w fundamentach. Tym bardziej, że od tego może runąć cała konstrukcja... |
Zgadzam się z Tobą. Ateiści są tak święcie (pardon nie "święcie", tylko "naukowo") przekonani o wyższości swojej "wiedzy" (czyli w ich mniemaniu czymś pewnym) nad "wiarą" (czyli w ich mniemaniu tylko zbiorem fantazji), że nie są w stanie przyjrzeć się podstawom owej "wiedzy". Dalej też, nie przyjmują do wiadomości, że wiary są różnego rodzaju i jedna drugiej nierówna. Skoro wyższość "wiedzy", nad "wiarą" jest tak oczywista...
Gdyby starczyło im uczciwości intelektualnej w zgłębianiu podstaw, z zaskoczeniem odkryliby, że ani ich "wiedza" nie jest taka znowu pewna (tzn. z wyjątkiem prawd matematycznych, to właściwie 100% pewnej wiedzy nie ma wcale), ani wiara nie jest (a przynajmniej nie musi być) taka znów oderwana od informacji, jakie dostarczają nam wrażenia pochodzące ze świata zewnętrznego.
Z zaskoczeniem znaleźliby dość bliski związek pomiędzy tym, co w nauce ma status "hipotezy dobrze uzasadnionej", a wiarą w coś, czego co prawda nie jestem w stanie dowieść w sposób ścisły, ale co wyraźnie pasuje mi do obserwacji świata i mnie samego. Nagle okazałoby się, że pod słowem "wiara" można by też umieścić wiele ważnych twierdzeń i idei naukowych, bo ścisłego dowodu one jeszcze nie mają i, póki co, na ten dowód się nie zanosi. I po prostu UCZCIWIE jest powiedzieć, że np. "wierzę" w poprawność tej, czy innej, słabo potwierdzonej procedury badawczej, w stałość tej, czy innej wielkości fizycznej, w poprawność założeń o stałości tej czy innej ważnej dla modelu zmiennej. I tak np. zdecydowana większość fizyków "wierzy" w poprawność zasady zachowania energii - zasady, póki co, sprawdzającej się w znanych nam, zbadanych zjawiskach, ale całkowicie niepewnej dla zjawisk nowopoznawanych. Podobnie archeolodzy muszą "wierzyć" w to, że milion, czy miliard lat temu prawa fizyki działały podobnie jak to jest teraz - wierzą, bo dowodu na to nie da się przedstawić. Wszyscy zaś naukowcy razem WIERZĄ w poprawność procedur naukowych, które zostały przez wieki wypracowane. Wierzą, choć sprawdzili to na skończonej ilości przypadków, a zupełnie nie mają porównania z hipotetyczną inną metodologią naukową, której nigdy nie poznali, a która być może ułatwiłaby dochodzenie do poprawnego opisu rzeczywistości.
I gdziebyśmy nie grzebnęli wgłąb podstaw naszego rozumowania, prędzej czy później dokopiemy się do jakiejś WIARY, czyli do jakichś odgórnie założonych cegiełek intelektualnych, cegiełek, które są czy to "pojęciami pierwotnymi", czy archetypami myślowymi, czy przekonaniem ogólnie przyjmowanym, ale nie posiadającym uzasadnienia w jakiejś procedurze weryfikującej.
Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Pią 22:28, 14 Sty 2011, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
chrystian
Dołączył: 12 Sty 2011
Posty: 36
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: kraków salwator Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 22:07, 14 Sty 2011 Temat postu: |
|
|
jarku rzeczesz, iż
"Zarówno teizm jak i ateizm są więc metafizykami, opartymi każde na swoich pozytywnych stanowiskach nieweryfikowalnych naukowo.Przy czym zarówno ateizm jak i ateizm mogą afirmować nauki przyrodnicze, czyli uznawać metody weryfikacyjne nauk przyrodniczych za poprawne (w ramach nauk przyrodniczych). Moim zdaniem, w dzisiejszych czasach każdy sensowny światopogląd powinien afirmować nauki przyrodnicze - ale, rzecz jasna, taka afirmacja jest metafizyczna (nie podlega naukowej weryfikacji).
a tego to wybacz nie kumam. bowiem z jednej strony twierdzisz, że teizm/ateizm są metafizykami a drugiej "...opartymi każde na swoich pozytywnych stanowiskach nieweryfikowalnych naukowo" z czego wynika, że metafizyka nie jest nauką - i to mnie to powala. bowiem jak mogę mówić o czymś co istnieje w oparciu o dowody naukowe jednocześnie temu przecząc. metafizyka jest nauką - choćby jeden z przykładów - biologia zajmująca się szeroko rozumianym bytem jest nauką tak jak i arystotelowska substancja - a dokładniej byt. nie jarzę twego odniesienia do "opartymi każde na swoich pozytywnych stanowiskach" może się mylę - rozumiejąc to jako logiczna tautologię. ale jest to daleko idąca interpretacja. nie wiem dlaczego posiłkujesz się pozytywem a nie negatywem, który może większy nośnik znaczeniowy. nie zgadzam się z utożsamianiem światopoglądu z metafizyką.
jeśli ateizm nie tyczy się boga to czego? [/i]
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Jacol
Dołączył: 06 Maj 2008
Posty: 539
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Poznań
|
Wysłany: Pią 22:42, 14 Sty 2011 Temat postu: |
|
|
Jacol napisał: | Nic to, że moralność jest płynna. Ważne, że pojawiła się na świecie. To zastanawiający fakt.jeżeli doświadczasz zła, dobra lub nicości to znaczy, że jesteś z jakiegoś powodu zdolny tego dośwadczyć. |
chrystian napisał: | no dobrze - a jeśli istnienie moralności jest wynikiem ludzkiego lęku zabezpieczającego przed samozagładą to czy ten fakt wyraża jakąs wyjątkowość?. |
Myślę, że nieprawdopodobną wyjątkowość. W zasadzie dlaczego nie akceptujemy śmierci nam najbiższych? Gdybyśmy byli wytworem jakiejś nieosobowej podstawy rzeczywistości , to dlaczego mielibyśmy się przeciw niej buntować i z jej prawami nie zgadzać?
Jacol napisał: | Nie ma naukowego dowodu na istnienie Boga |
chrystian napisał: | momencik, a cóż to znaczy "naukowe" abyśmy mogli zaprzeczyć dowodzeniu negującemu istnienie boga? |
Po prostu nie ma takiej wagi którą dałoby się Baga zważyć, ani takiego teleskopu ani mikroskopu przez który można by Boga zobaczyć, ani żadnej innej naukowej procedury nie da się nawet wymyśleć która wykryłaby jednoznacznie istnienie Boga.
Jacol napisał: | Każde życie ludzkie jest jakoś przegrane, niespełnione, niezaspokojone. Jeżeli to widzimy, to rozumiemy, że potrzebne nam jest zwycięstwo, spełnienie i zaspokojenie.
|
chrystian napisał: | zgodzę się życie jest takie jakie opisałaś, ale czy to znaczy, że istnienie boga jest z tego tytułu konieczne? |
Nasza niezgoda na taki stan rzeczy wymaga wiary w Boga.
Wobec Boga trzeba być cierpliwym i dać mu szansę.
W wierze w dobrego i kochajacego ludzi Boga wyraża się sprzeciw przeciw wszelkiej niesprawiedliwości.
Ps. Ja rozróżniam pojęcia Bóg i bóg:
Bóg - ontologiczna osobowa podstawa rzeczywistości. Bóg to alfa i omega, początek i koniec, stwórca wszyskiego.
bóg - jakaś osoba o wyższych niż ludzkich możliwościach, która jest elementem rzeczywistości, tak jak np. człowiek
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
wujzboj
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: znad Odry Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 22:43, 14 Sty 2011 Temat postu: |
|
|
Metafizyka nie jest nauką. Przynajmniej w sensie "nauk przyrodniczych", a w takim znaczeniu używam słowa "nauka" (i w takim sensie jest to słowo używane przez zwolenników "światopoglądu naukowego"). Metafizyka może być systemem wewnętrznie spójnym, ale to jest bardziej ogólna klasa. Nauka jest wewnętrznie spójna, ale nie każdy system wewnętrznie spójny jest nauką.
Natomiast żaden system naukowy nie jest systemem kompletnym. To znaczy, nie wystarczy człowiekowi do podejmowania decyzji.
A czego dotyczy ateizm? Chrystianie, przecież ja to napisałem otwartym tekstem . Proszę, przeczytaj ten post z niebieskimi fragmentami, który napisałem do ciebie na samym początku rozmowy. Tam jest w zasadzie wszystko, co istotne. Przeczytaj go bez pośpiechu. Tu nic nas nie goni.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
wujzboj
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: znad Odry Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 22:49, 14 Sty 2011 Temat postu: |
|
|
Michał napisał: | I po prostu UCZCIWIE jest powiedzieć, że np. "wierzę" w poprawność tej, czy innej, słabo potwierdzonej procedury badawczej, w stałość tej, czy innej wielkości fizycznej, |
Tak, ale ja raczej nie o tym. Ja o tym, że zakres dostępny naukom przyrodniczym nie przekrywa się z tym, co jest niezbędne do ustanowienia sensownego (tj. przynajmniej językowo i logicznie poprawnego) światopoglądu (tj. systemu pozwalającego człowiekowi na podejmowanie decyzji). A nauki przyrodnicze wpasowują się bez problemu zarówno w światopogląd o charakterze ateistycznym jak i w światopogląd o charakterze teistycznym. I nie zależy to od stosunku do poprawności procedur badawczych (chociaż zgadzam się całkowicie z tobą, że ta poprawność może nierzadko być dyskusyjna).
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Jacol
Dołączył: 06 Maj 2008
Posty: 539
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Poznań
|
Wysłany: Pią 22:50, 14 Sty 2011 Temat postu: |
|
|
chrystian napisał: | jeśli ateizm nie tyczy się boga to czego? |
Wg. mnie nieosobowego mechanizmu który powołał Cię do istnienia.
Jeśli jesteś ateistą to musisz wierzyć, że taki istnieje skoro stwierdzasz fakt własnego istnienia.
Niewiele możesz o nim powiedzieć bo ten mechanizm jest niezależy od Twoich wrażeń. Sensownie możesz mówić tylko o tym co związane jest z Tobą. Jeżeli coś z Tobą nie jest związane i istnieje niezależnie od Ciebie, to tego nawet nie potrafisz sobie wyobrazić. Ateista nie tylko zakłada istnienie takiego mechanizmu, ale sądzi, że można go zbadać metadami naukowymi.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
wujzboj
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: znad Odry Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 22:53, 14 Sty 2011 Temat postu: |
|
|
zbigniewmiller napisał: | ateizm to pewna postawa społeczna |
To też. Ale nie tylko. Ateizm to system decyzyjny - czyli światopogląd. Nazwa "ateizm" jest o tyle myląca, że wiąże go z Bogiem (przez zaprzeczenie), a to kieruje myśli na boczne tory. Dyskutowany tutaj problem nie polega na stosunku ateisty do Boga, kleru czy religii. Problem polega na tym, czy da się podstawy światopoglądu uzasadnić przy pomocy nauk przyrodniczych. Nie, nie da się, a dowód tej niemożności jest prosty i znasz go.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
wujzboj
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: znad Odry Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 23:06, 14 Sty 2011 Temat postu: |
|
|
chrystian napisał: | momencik, a cóż to znaczy "naukowe" |
"Naukowe" w sensie "nauk przyrodniczych" oznacza, że spełnia przynajmniej następujące kryteria: - Bada wyłącznie treści możliwe do przekazania od obserwatora do obserwatora w sposób gwarantujący wykrycie i korektę ewentualnych błędów w przekazie.
- W swoich badaniach stosuje metodologię spójną logicznie.
Listę tę można zapewne jeszcze bardziej uściślać, ale poszerzać jej nie można. Poluzowanie pierwszego punktu przenosiłaby nas na pole ideologii, a poluzowanie drugiego - na pole irracjonalizmu. Oczywiście, odstępstwa od obu punktów się zdarzają, są to jednak błędy, wypadki przy pracy, które trzeba korygować, gdy tylko zostaną zauważone.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
zbigniewmiller
Dołączył: 19 Sie 2010
Posty: 3210
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: urodzony w szklarskiej porebie ,aktualnie we wrocławiu nad fosa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 23:11, 14 Sty 2011 Temat postu: |
|
|
ten mechanizm pojwaia sie poraz pierwszy jako logos,potem w historii odkrywa go nauka przez stawianie hipotez i budowanie teorii,które sprawdz sie przez eksperyment,teorie staja sie sprzeczne w specyficznym sensie ze soba,lecz widac tu historyczny "postep',poprawiamy ten mechaniżm np. przez zapobieganie i leczenie,uzyskiwanie władzy nad nim-ZIELONA REWOLUCJA i w tym i tylko w tym sensie uzasadniamy śiwatopogląd materialistyczny i monistyczny,przez praxis a nie logocznie,jesteśmy zbyt doświadczeni historią owej PRAXIS aby coś sobie gwarantować z góry,wykluczamy jednak BOGA ,bo jest nam do niczego w uzasadnianiu naszej władzy nad materia niepotrzebny,potrzebny jest ,jako swiatowe religie ,do panowania nad masami i handlowania rajem i manipulacja SMIERCIĄ,jak na dziśiejszym OBRAZKU w związku z pewna osoba widać!
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Jacol
Dołączył: 06 Maj 2008
Posty: 539
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Poznań
|
Wysłany: Pią 23:26, 14 Sty 2011 Temat postu: |
|
|
zbigniewmiller napisał: | wykluczamy jednak BOGA ,bo jest nam do niczego w uzasadnianiu naszej władzy nad materia niepotrzebny |
Ja Boga nie potrzebuję do władzy nad materią.
Przy tej okazji zacytuję ks. Tomasa Halika, myślę, że to się wpisze w dyskusje.
"Dawkins i współcześni późnooświeceniowi scjentyści negują boga, którego w siedemnastym wieku wymyślili ich poprzednicy, oświeceniowi deiści i teiści, jako użyteczną hipotezę, szukając mechanicznej przyczyny świata. Wielu uczonych tej hipotezy na szczęście nie potrzebowało i nie potrzebują jej ani współczesna fizyka, ani teologia. Jedynie Dawkins z jakiegoś powodu sądzi, że jest ona ciągle żywa i dlatego z zapałem ją neguje, myśląc pewnie przy tym, ze obali zarówno Boga chrześcijan, jak i wszelkich religii. Czytając książki Dawkinsa, miałem wrażenie, że jego krytyka nie dotyczy ani mojej wiary, ani Boga mojej wiary i że bóg, z którym on walczy, wydaje się równie "nieprawdopodobny", płaski i wydumany, jak jego scjentystyczny model przyrody pozbawionej tejemnicy."
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33758
Przeczytał: 66 tematów
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 23:28, 14 Sty 2011 Temat postu: |
|
|
wujzboj napisał: | Ja o tym, że zakres dostępny naukom przyrodniczym nie przekrywa się z tym, co jest niezbędne do ustanowienia sensownego (tj. przynajmniej językowo i logicznie poprawnego) światopoglądu (tj. systemu pozwalającego człowiekowi na podejmowanie decyzji). A nauki przyrodnicze wpasowują się bez problemu zarówno w światopogląd o charakterze ateistycznym jak i w światopogląd o charakterze teistycznym. I nie zależy to od stosunku do poprawności procedur badawczych (chociaż zgadzam się całkowicie z tobą, że ta poprawność może nierzadko być dyskusyjna). |
A ja z kolei o tym, że mnie owa "poprawność" niespecjalnie martwi. Poprawność wiary nie musi być wcale mniejsza niż poprawność wiedzy. Bo zarówno wiara, jak i wiedza, są - w swoich zakresach - POPRAWNE!
Niepoprawne jest jedynie mylenie szufladek i wrzucanie wiary tam, gdzie powinna znaleźć się wiedza i na odwrót.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
zbigniewmiller
Dołączył: 19 Sie 2010
Posty: 3210
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: urodzony w szklarskiej porebie ,aktualnie we wrocławiu nad fosa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 23:48, 14 Sty 2011 Temat postu: |
|
|
zdaje sie jacolu,ze pytałes o co innego i zapomniałes ,poniewaz jestes juz i tak przekonany przez klechów,tą ucieczka ich od ich boga z genessis,że nić ci nie pomoże myślenie,ten ks. którego cytujesza ,a szkoda,niech napisze wyraznie o którym to bogu rozprawia,zrobił sie bowiem politeizm,choć z teizmem mądra cześc ludzkości dała sobie radę jeszcze przed narodzeniem niejakiego chrystusa..;
ludzkośc nie zapomni zbrodni przeciw niej w imie boga szczególnie tego chrzescijanskiego..,nie zapomni sie w azjii, afryce..i całkiem niedługo w am.płd.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
wujzboj
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: znad Odry Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 0:37, 15 Sty 2011 Temat postu: |
|
|
zbigniewmiller napisał: | ten mechanizm pojwaia sie poraz pierwszy jako logos,potem w historii odkrywa go nauka przez stawianie hipotez i budowanie teorii,które sprawdz sie przez eksperyment,teorie staja sie sprzeczne w specyficznym sensie ze soba,lecz widac tu historyczny ''postep',poprawiamy ten mechaniżm np. przez zapobieganie i leczenie,uzyskiwanie władzy nad nim-ZIELONA REWOLUCJA i w tym i tylko w tym sensie uzasadniamy śiwatopogląd materialistyczny i monistyczny,przez praxis a nie logocznie,jesteśmy zbyt doświadczeni historią owej PRAXIS aby coś sobie gwarantować z góry,wykluczamy jednak BOGA ,bo jest nam do niczego w uzasadnianiu naszej władzy nad materia niepotrzebny,potrzebny jest ,jako swiatowe religie ,do panowania nad masami i handlowania rajem i manipulacja SMIERCIĄ,jak na dziśiejszym OBRAZKU w związku z pewna osoba widać! |
Zacytowałem wszystko, bo nie wiem, o co ci chodzi.
Nauka i Bóg mają do siebie tyle, co nauka i ateizm - absolutnie nic.
Może mógłbyś konkretnie ustosunkować się do wypowiedzi na ten temat
zbigniewmiller napisał: | ludzkośc nie zapomni zbrodni przeciw niej w imie boga szczególnie tego chrzescijanskiego..,nie zapomni sie w azjii, afryce..i całkiem niedługo w am.płd. |
To wszystko jest absolutnie bez związku z tematem tej dyskusji. Czy mógłbyś proszę zostawić te płachty na byka w domu?
Napisałem do ciebie na niebiesko. To za mało wyraźne? Tym razem niebieskie jeszcze pogrubię: Dyskutowany tutaj problem nie polega na stosunku ateisty do Boga, kleru czy religii. Problem polega na tym, czy da się podstawy światopoglądu uzasadnić przy pomocy nauk przyrodniczych. Nie, nie da się, a dowód tej niemożności jest prosty i znasz go.
Czy widzisz te słowa? Jeśli tak, to skup się na nich. Dziękuję.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
chrystian
Dołączył: 12 Sty 2011
Posty: 36
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: kraków salwator Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 0:43, 15 Sty 2011 Temat postu: |
|
|
*jacolu
wybacz, lecz akt niezgody nie wiąże się z teistyczna odskocznią - dlaczego? ano dlatego, że nie ma w nas wrodzonych ideii(tu odwołuję się do kartezjusza). stąd bóg nie jest egzystencjalnym bezpiecznikiem.
nie jestem ateistą, gnostykiem czy sceptykiem. poza tym nie muszę wierzyć. jak wspomniałem wcześniej wiara jest dla mnie wyrazem intelektualnego kalectwa. a jeśli już stosować wiarę to w kryptoznaczeniu wiedzy, samoświadomości. nie szukam początku czy też praźródła. istotą mego "mego" jest to, co jest kiedy nie jest - w czym żadna wiara nic mi nie wyjaśni. poznanie rzeczywistości to nicościowanie.
*wujuzbóju
podaj proszę konkretny przykład nie-naukowości metafizyki i tym samym naukowości danej nauki. sorry, lecz nadal upieram się przy naukowości metafizyki, która jest nader spójną dziedziną i nie jest doxą, lecz konkretną wiedzą. i może jeszcze jedno - światopogląd nie wymaga myślenia jest zlepkiem różnej maści puzzli poznawczych. zatem jest spęczniałą fomą bez żadnej treści.
twierdzisz:
1.Bada wyłącznie treści możliwe do przekazania od obserwatora do obserwatora w sposób gwarantujący wykrycie i korektę ewentualnych błędów w przekazie.
2.W swoich badaniach stosuje metodologię spójną logicznie.
po lekturze choćny "metafizyki" arystotelesa powyższe myśli zostają spełnione
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
wujzboj
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: znad Odry Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 3:06, 15 Sty 2011 Temat postu: |
|
|
Co rozumiesz przez metafizykę? Nie ma co tutaj odwoływać się do Arystotelesa, to było dwa i pół tysiąca lat temu i naprawdę wiele się od tego czasu zmieniło i wiele wyklarowało. Dla mnie w każdym razie nauka (powtarzam: używam tego słowa jako skrótu dla wyrażenia "nauki przyrodnicze") jest tym, co spełnia wypisane przeze mnie warunki. Nie spełnia ich ani ateizm, ani teizm. Nie spełnia ich nic, co wypowiada się na temat tego, CZYM jest Rzeczywistość, ani nic, co wartościuje cele, do których dąży dany człowiek. Spełnia je tylko to, co bada, jak wymusić na Rzeczywistości pewien wzór odpowiedzi doznaniami na działanie. Nie każdy wzór, lecz jedynie taki, który jest weryfikowalny publicznie - czyli określony behawioralnie.
Światopogląd natomiast faktycznie nie wymaga myślenia, ale to niczego nie zmienia: jest niezbędny i jest ideologią. No i - rzecz prosta - myślenia nie wyklucza .
Nie określiłeś też, co rozumiesz przez wiarę. Nie wiadomo więc, co krytykujesz. Nie krytykuje się wszak słowa, lecz jego treść.
Ostatnio zmieniony przez wujzboj dnia Sob 3:08, 15 Sty 2011, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
zbigniewmiller
Dołączył: 19 Sie 2010
Posty: 3210
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: urodzony w szklarskiej porebie ,aktualnie we wrocławiu nad fosa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 10:53, 15 Sty 2011 Temat postu: |
|
|
jak herr mueller cos pisze ,to ma to związek i z ATEIZMEM i z metafizykami i z nauka i iz ideologia,o teizmie nie pisze ,gdyż w przeciwinstwie do wyrażanego tu poglądu nie zachodzi symetria miedzy ateizmem a teizmem,i dla nauki nie jest obij etny swiatopogląd ,naukowy,czyli robocza synteza i uogólnienie postawy wobec świata i świata wartości.nie ma nauki chrzescijańskiej,tak samo jak nie ma muzyki chrześcijańskiej,zwłaszcza,że są festiwale tejże;
więc ateizm,światopogląd i to materialistyczny .. i koniec dyskusji,przywracanie KLECHOSTWA na skale światowa skończy sie jeszcze gorsza masakra niz holokaust,co oczywiście mnie nie dziwi,tamten był tylko przygrywka do innej rozprawy sił dobra z siłami zła!
nie wiem czy tym razem udało mi sie wtrącic ale bedę losowo sie wtrącał i podnosił temperature klechostwa i zmniejszał negentropię klechów w sieci.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
wujzboj
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: znad Odry Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 11:08, 15 Sty 2011 Temat postu: |
|
|
zbigniewmiller napisał: | jak herr mueller cos pisze ,to ma to związek i z ATEIZMEM i z metafizykami i z nauka i iz ideologia |
Ale niekoniecznie z tematem. Do nawiązania kontaktu z tematem staram się ciebie zachęcić od pewnego czasu...
zbigniewmiller napisał: | w przeciwinstwie do wyrażanego tu poglądu nie zachodzi symetria miedzy ateizmem a teizmem |
Zbyszku, tak się składa, że gołe opinie to można wygłaszać na trybunie, ale tutaj potrzeba opinie uzasadniać. I co więcej, trzeba odpowiadać na argumenty strony przeciwnej.
zbigniewmiller napisał: | o teizmie nie pisze /.../ bedę losowo sie wtrącał i podnosił temperature klechostwa i zmniejszał negentropię klechów w sieci. |
Nie wiem, czy postrzegasz logiczną sprzeczność pomiędzy tymi dwoma twoimi zdaniami, napisanymi jednym tchem w tym samym poście. Skup się proszę.
Spróbuj raz jeszcze.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
zbigniewmiller
Dołączył: 19 Sie 2010
Posty: 3210
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: urodzony w szklarskiej porebie ,aktualnie we wrocławiu nad fosa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 12:54, 15 Sty 2011 Temat postu: |
|
|
jak byłaby to sprzecznośc ,to bym sie musiał powiesić ,czesto o tym myśle,ą że pisze o tym ,że nie będe pisał ,ale pisze ,to taki wykręt retoryczny,bo juz w zadaniu wyjściwowym była samozwrotnośc ,podobna do samozwrotnosći paradoksu kłamcy,który nie jest paradoksem a pseudo zdaniem,lecz retorycznie da sie uzywac jako takie i wpłynąć na rozwój logiki;
ja nie licze na jakis rozwój a tylko sobie wymieniam znaki z szanowna publicznoscia..
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Jacol
Dołączył: 06 Maj 2008
Posty: 539
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Poznań
|
Wysłany: Sob 13:24, 15 Sty 2011 Temat postu: |
|
|
chrystian napisał: | wiara jest dla mnie wyrazem intelektualnego kalectwa. |
A niewiara w Boga wyrazem intelektualnej sprawności????
chrystian napisał: | wybacz, lecz akt niezgody nie wiąże się z teistyczna odskocznią - dlaczego? ano dlatego, że nie ma w nas wrodzonych ideii(tu odwołuję się do kartezjusza). stąd bóg nie jest egzystencjalnym bezpiecznikiem. |
Nie za barzzo zrozumiałem co chciałeś w tym zdaniu powiedzieć.
Akt niezgody na to, że ten świat jest taki niesprawiedliwy jest faktem. Nienaukowym co prawda ale obiektywnie istniejącym. Nie podoba ci się na przykład fakt, że ktoś kogo kochasz przestaje istnieć.
To niepodobanie zaistniało jako fakt. To niepodobanie jest wytworem ludzkiej świadomości. Jesteś o dziwo świadomy, że coś jest niesprawiedliwe, złe lub dobre.
Wiara w Boga to dopowiedzenie sobie takiego wytłumaczenia rzeczywistości, które zakłada optymistyczny scenariusz.
Niewiara w Boga to dopowiedzenie sobie takiego wytłumaczenia rzeczywistości, które zakłada scenariusz pesymistyczny.
Z tego co doświadczamy nie da się rozstrzygnąć jaki scenariusz się zrealizuje. Intelektualnie (naukowo) nie da się tego rozstrzygnąć.
Brutalnym jednak faktem jest to, ze istniejemy. Istniejemy, cierpimy, mamy idee, kochamy lub nienawidzimy.
Jest tego jakiś powód.
Patrząc jednak na siebie i innych widzę pragnienie dobra i sprawiedliwości.
Moja intuicja mówi mi, że to pragnienie nie jest przypadkowe, jest zasiane w nas przez istotę dobrą i sprawiedliwą.
Tak po prostu myślę
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Jacol
Dołączył: 06 Maj 2008
Posty: 539
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Poznań
|
Wysłany: Sob 13:28, 15 Sty 2011 Temat postu: |
|
|
zbigniewmiller napisał: | zdaje sie jacolu,ze pytałes o co innego i zapomniałes .. (itd.) |
zbigniewmiller napisał: | ja nie licze na jakis rozwój a tylko sobie wymieniam znaki z szanowna publicznoscia.. |
Wybacz, ale skoro tak, to nie chce mi się odnosić do Twoich postów.
Ostatnio zmieniony przez Jacol dnia Sob 13:29, 15 Sty 2011, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
wujzboj
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: znad Odry Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 14:15, 15 Sty 2011 Temat postu: |
|
|
zbigniewmiller napisał: | o teizmie nie pisze /.../ bedę losowo sie wtrącał i podnosił temperature klechostwa i zmniejszał negentropię klechów w sieci. | wuj napisał: | Nie wiem, czy postrzegasz logiczną sprzeczność pomiędzy tymi dwoma twoimi zdaniami, napisanymi jednym tchem w tym samym poście. | zbigniewmiller napisał: | jak byłaby to sprzecznośc ,to bym sie musiał powiesić |
Są inne sposoby unikania błędów, niż stryczek.
zbigniewmiller napisał: | wymieniam znaki z szanowna publicznoscia.. |
Może. Ale ze mną na razie nie wymieniłeś ani jednego znaku, chociaż werbalnie to i na moje posty odpisujesz.
Spróbuj jednak. Naprawdę będzie ciekawiej. Zastanów się, jak marksizm uzasadnia swoje podstawy.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
zbigniewmiller
Dołączył: 19 Sie 2010
Posty: 3210
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: urodzony w szklarskiej porebie ,aktualnie we wrocławiu nad fosa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 16:30, 15 Sty 2011 Temat postu: |
|
|
znaki maja znaczenie JACOLU,to nie byłe lekceważaca uwaga ,ale aluzja do formalizmu który moze przechwycic to co ludzkie w takiej wymianie myśli..
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|