Forum ŚFiNiA Strona Główna ŚFiNiA
ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

wywiad z russellem
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 5, 6, 7 ... 23, 24, 25  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Filozofia
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 15:47, 21 Sty 2011    Temat postu:

Hello napisał:
No i znowu będzie poezyja typu:

Już była. Ale jeśli nie da się inaczej, to będzie musiała wrócić :)
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 16:21, 21 Sty 2011    Temat postu:

Michał napisał:
argument z ruchu na rzecz stworzenia jest bardzo słaby
wuj napisał:
Gorzej: jest całkowicie błędny, a w formie podajej przez krowę - wręcz samobójczy.
krowa napisał:
Zanegujcie ruch
Stańcie w miejscu
Nie ruszajcie się
Niech stanie wam serce
Popełniliście właśnie samobójstwo

Wygląda na to, że nie zauważyłeś, że ani ja nie robię, ani nie robi tego Michał, ani nie robią tego ateiści piszący tutaj, jak i inni krytykujący dzisiaj argument "Z Pierwszego Poruszyciela".

krowa napisał:
A ja nie zrobię tego

Nie przypuszczasz, żebyś to robił. Natomiast taka jest logiczna konsekwencja twierdzenia, że "ruch wymaga Poruszyciela, bo ruch nie może się wziąć z braku ruchu". Wynika bowiem z tego, że taki sam problem jak z ruchem, jest i z Poruszycielem - czyli zarówno ruch jak i Poruszyciel są złudzeniem nieruchomego umysłu. W najprostszym ujęciu jest to po prostu absurd, w nieco bardziej wyrafinowanym podejściu - jest to nic nie warte, chociaż nie absurdalne.

krowa napisał:
ja uważam argument ruchu za fajny, dzięki czemu wierzę w Boga i rozumiem pojęcie przestrzeni i czasu.

Wiesz, wynikanie jest formalnie prawdziwa także wtedy, jeśli z fałszywych przesłanek wyprowadza prawdziwy wniosek. Tyle, że do takiego podejścia nie należy się przyzwyczajać. Bo na dłuższą metę działa ono tylko wtedy, jeśli w cały system rozumowania wbudowany jest mechanizm zabezpieczający przed wyprowadzaniem fałszywych wniosków z fałszywych przesłanek. W logikę wpisać to łatwo, natomiast w praktycznej implementacji trzeba po prostu mieć metodę weryfikacji przesłanek; te fałszywe trzeba wyrzucać do kosza.

O pojęciu przestrzeni i czasu można długo mówić. I warto. Ale niekoniecznie akurat w tym wątku.

krowa napisał:
A was uważam za szaleńców.

Nie szkodzi. Wybaczam. Inni pewno też ci wybaczą.

krowa napisał:
ty pierwszy wkręciłeś pojęcie "zła" do tematu:
wzjzboj napisał:
..Czy podstawą twojej wiary jest przekonanie, że wiara w Boga prowadzi do zła?

Poczytaj chociażby to, co zacytowałeś... I potraktuj tę swoją powyższą uwagę jako przykład konsekwencji niesprawdzania poprawności przesłanek. Chociaż przesłanki sam wypisałeś...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Hello




Dołączył: 07 Sie 2010
Posty: 1988
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 20:28, 21 Sty 2011    Temat postu:

wujzboj napisał:
Już była.

Toż przecie napisałem byłem był: znowu! :)
Zapodaj Wuju trochę linków, to może będzie jakaś nadzieja, że "jakiś ktoś zwalczy lenia" - choć obawiam się, że płonna.:(
_____________________________________
"Wiara narzucona jest szkodliwa." Wuj


Ostatnio zmieniony przez Hello dnia Pią 22:17, 21 Sty 2011, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
krowa
Areszt za spam, do odwołania



Dołączył: 18 Mar 2010
Posty: 16705
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 21:46, 21 Sty 2011    Temat postu:

wykasowano

Ostatnio zmieniony przez krowa dnia Nie 5:55, 27 Mar 2011, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
czita




Dołączył: 14 Sty 2011
Posty: 27
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 0:40, 23 Sty 2011    Temat postu:

wujzboj napisał:
czita napisał:
pierwszego nie znamy tylko wierzymy w niego

Nie jest to jednak tego typu wiara, co wiara teisty lub ateisty. To wiara w ramach nauki, a nie w ramach światopoglądu.


No i tutaj możemy postawić pytanie o co komu chodzi dlaczego woli wierzyć zamiast wiedzieć , wierzyć zamiast myśleć jeśli poszukuje się prawdy nauka się przydaje bo możne wiarę wzmocnić znajdując dowody .
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33357
Przeczytał: 62 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 1:03, 23 Sty 2011    Temat postu:

czita napisał:
możemy postawić pytanie o co komu chodzi dlaczego woli wierzyć zamiast wiedzieć , wierzyć zamiast myśleć jeśli poszukuje się prawdy nauka się przydaje bo możne wiarę wzmocnić znajdując dowody .


Można też też postawić bardzo zasadne pytanie: dlaczego ktoś woli łudzić się, że posiada pewną wiedzę, niż przyjrzeć się krytycznie całemu procesowi powstawania tejże wiedzy, a potem spojrzeć na sprawę z perspektywy mniej życzeniowej, a opartej o poprawne rozumienie mechanizmu?

Z każdą znaną nam "wiedzą" wiąże się bardzo wiele "wiar" - czyli założeń, które są albo niemożliwe do udowodnienia, albo z dowodami tak trudnymi do realizacji, że przyjmuje się je jako pewne prawdy - przyjmuje się, bo tak pasują.
Oczywiście, owe wiary nauki są nieco innego rodzaju, niż wiara religijna. Dlatego wiele różnic da się wskazać. Jest tez jedno bardzo istotne podobieństwo - zarówno wiara (rozsądna), jaki wiedza (realna, nie naiwnie przyjmowana) musi ostatecznie przyjąć pewne KRYTERIUM SUBIEKTYWNE w stylu wydaje mi się, że całość wygląda tu sensownie!
Naukowiec oceniający teorię nie ma tak naprawdę jednych oczywistych kryteriów, które zawsze powiedzą, ze teoria ta jest słuszna. Do dzisiaj istnieją teorie, które są potwierdzone tylko w części, albo nawet jeśli są ogólnie przyjęte, to szuka się w nich "dziur" w nadziei, że nowe odkrycia pozwolą na stworzenie teorii szerszych, bardziej doskonałych. Nie ma żadnej pewnej wiedzy w nauce, bo nauka jest ciągłą drogą poszukiwania LEPSZEGO opisu rzeczywistości. Wielcy badacze dość często używali dla przełomowych teorii argumentu, że dana teoria jest... piękna. Mniej ważne było to, jak jest - na danym etapie - potwierdzona, ale ważne jest, że teoria ma swoją matematyczną urodę, wspaniałość rozumianą przez wybitne umysły. To wskazuje, jak bardzo SUBIEKTYWNE jest ocenianie schematów wiedzy przez samych ich twórców, bo cóż jest mniej subiektywnego, niż odczucie piękna?...
Z resztą każda wiara (ta sensowna) też się rozwija, też ma wpływ na życie, a życie - zwrotnie - ma wpływ na wiarę.
Wiem, ze ateistom jest WYGODNIE przyjąć uproszczony i niesprawiedliwy obraz wiary religijnej - tzn. jako coś przyjętego absolutnie z sufitu, czy może z nadmiaru wypalonych ziół przez jakiegoś proroka. Takie spojrzenie, jeśli ateista w nie konsekwentnie i fanatycznie wierzy, umożliwia dowolnie długie utrzymywanie się z dala od refleksji, że ISTNIEJĄ ISTOTNE POWODY, aby PRZYNAJMNIEJ SIĘ UCZCIWIE ZASTANOWIĆ nad jakąś częścią twierdzeń teistów. To też jest kolejna forma wiary - tym razem ateisty - jakże często fanatycznej wiary w to, że religia to nic innego tylko zabobon.
I jeśli ta ostatnia wiara jest naprawdę silna, to ateista będzie kompletnie nieprzemakalny na rzeczową dyskusję. Zawsze będzie "wiedział lepiej" i już. Na swoją własną stratę.


Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Nie 1:09, 23 Sty 2011, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
krowa
Areszt za spam, do odwołania



Dołączył: 18 Mar 2010
Posty: 16705
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 17:20, 23 Sty 2011    Temat postu:

kreska

Ostatnio zmieniony przez krowa dnia Wto 5:04, 01 Lut 2011, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
czita




Dołączył: 14 Sty 2011
Posty: 27
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 3:41, 24 Sty 2011    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał ....Wiem, ze ateistom jest WYGODNIE przyjąć uproszczony i niesprawiedliwy obraz wiary religijnej - tzn. jako coś przyjętego absolutnie z sufitu, czy może z nadmiaru wypalonych ziół przez jakiegoś proroka. Takie spojrzenie, jeśli ateista w nie konsekwentnie i fanatycznie wierzy, umożliwia dowolnie długie utrzymywanie się z dala od refleksji, że ISTNIEJĄ ISTOTNE POWODY, aby PRZYNAJMNIEJ SIĘ UCZCIWIE ZASTANOWIĆ nad jakąś częścią twierdzeń teistów. To też jest kolejna forma wiary - tym razem ateisty - jakże często fanatycznej wiary w to, że religia to nic innego tylko zabobon.
I jeśli ta ostatnia wiara jest naprawdę silna, to ateista będzie kompletnie nieprzemakalny na rzeczową dyskusję. Zawsze będzie "wiedział lepiej" i już. Na swoją własną stratę.

Ależ właśnie ateiści często są ludźmi poszukującymi nie godzącymi się na stworzone dogmaty ,poszukującymi nie bojącymi się dyskusji otwartymi na argumenty i badającymi ... bo jeśli mają przyjąć i wierzyć - to chcą w jakiś sposób poznać Boga - sam Jezus powiedział szukajcie mnie w pismach , wiadomo że nie mamy całkowitego wglądu w istotę rzeczy ale ludziom poszukującym medytujący zdarza się .Mam w rodzinie i wśród znajomych cały przekrój religii i uważam ludzie mają różne poziomy świadomość i szukają w życiu różnych rzeczy ale na silę nie można wierzyć ani pozbawiać kogoś wiary bo źle się to kończy powinno się jednak uczyć tolerancji i poszanowania poglądów religijnych i filozoficznych i niektórym wystarczą dogmaty a niektórzy czują silna potrzebę dążenia do prawdy wcale nie odrzucając istnienia Boga ale spotykają się często z nietolerancją wierzących .


Ostatnio zmieniony przez czita dnia Pon 4:03, 24 Sty 2011, w całości zmieniany 5 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
czita




Dołączył: 14 Sty 2011
Posty: 27
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 5:41, 24 Sty 2011    Temat postu:

Dobrego dnia wszystkim...
http://www.youtube.com/watch?v=-nx6Phtjv9Y&feature=related
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33357
Przeczytał: 62 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 21:12, 24 Sty 2011    Temat postu:

czita napisał:
Ależ właśnie ateiści często są ludźmi poszukującymi nie godzącymi się na stworzone dogmaty ,poszukującymi nie bojącymi się dyskusji otwartymi na argumenty i badającymi ... bo jeśli mają przyjąć i wierzyć - to chcą w jakiś sposób poznać Boga...

Ok. Nie pisałem o wszystkich ateistach, tylko odpowiadałem na konkretny post - kolejny, w którym czuło się nutkę protekcjonalnego lekceważenia, wynikającego z wyobrażania sobie ludzi wierzących, jako fantastów, którzy - ni z gruszki, ni z pietruszki (może też z konformizmu) - przyjęli za prawdę jakieś tam bajki. Tak duża część ateistów widzi rozumowanie ludzi wiary - że ze strachu przed śmiercią, nagle zaczynają fantazjować i w końcu wyobrażają sobie jakiegoś dobrego tatę, który ich w ostatecznym rozrachunku uratuje przed nicością.
Oczywiście są ateiści niefanatyczni, ateiści starający się myśleć w miarę bezstronnie. Są to najczęściej AGNOSTYCY. Problem w tym, że z publicystyką ateistyczną związane są pewne stare, ale ciągle powtarzane mity, które są w stanie umysł ateisty na tyle zauroczyć, że później trudno jest prowadzić z nim sensowną dyskusję. Do tych mitów należy np. wywód o rodowodzie wiary związanym ze strachem przed śmiercią, przeświadczenie, iż z religią nie są związane żadne przeżycia, odczucia potwierdzające wiarę (ew. jeśli takie odczucie miałoby wystąpić, to jest ono wystarczającym dowodem na chorobę psychiczną).
Dla mnie myślący bezstronnie, niefanatycznie ateista to...
... właściwie kryptoteista...
Bo, prędzej czy później, taki "ateista" zauważy gigantyczne dziury w argumentacji kierunku, jaki wyznaje. Jest też duża szansa, że dostrzeże pewne fakty, zdarzenia, które dadzą mu sporo do myślenia, bo nie dadzą się wytłumaczyć w standardowo "naukowy" sposób. Prędzej, czy później tak się zdarzy, więc jeśli ateista nie ma naprawdę silnej zasłony dla umysłu w postaci (nie)wiary, to ów ateizm skruszeje.
Bo Boga widać niemal...
... na każdym kroku! Tylko trzeba umieć patrzeć.
A żeby nauczyć się patrzeć bez zasłon i filtrów, niestety, trzeba najpierw poczuć/uwierzyć w SAMEGO SIEBIE - poczuć, że "ja" to naprawdę COŚ. Że "ja" to nie złudzenie, nie przelotne pobudzenia impulsów nerwowych, ale coś o wiele bardziej skomplikowanego, a także trwałego. Jeśli ktoś to zauważy, to...
dalej ma z górki.
Z resztą, każdy ateista, który - w swoim przekonaniu uczciwie - próbuje walczyć o prawdę (choćby nawet rozumiał ją błędnie), taki ateista już nosi w sobie ziarno nawrócenia. Bo aby uwierzyć w prawdę - w coś niematerialnego, nieokreślalnego przyrządami, pieniędzmi i czym tam jeszcze - już trzeba poczuć w sobie ów zew, że coś więcej niż materia na tym świecie ma sens, że walczymy o coś więcej, niż przekazanie genów, czy zaspokojenie żądz.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Barah/konto usunięte
Usunięcie na własną prośbę



Dołączył: 25 Maj 2008
Posty: 1654
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Konto usunięte na prośbę użytkownika. Patrz: przycisk WWW

PostWysłany: Pon 21:21, 24 Sty 2011    Temat postu:

Cytat:
Bo, prędzej czy później, taki "ateista" zauważy gigantyczne dziury w argumentacji kierunku, jaki wyznaje. Jest też duża szansa, że dostrzeże pewne fakty, zdarzenia, które dadzą mu sporo do myślenia, bo nie dadzą się wytłumaczyć w standardowo "naukowy" sposób. Prędzej, czy później tak się zdarzy, więc jeśli ateista nie ma naprawdę silnej zasłony dla umysłu w postaci (nie)wiary, to ów ateizm skruszeje.
Bo Boga widać niemal...
... na każdym kroku! Tylko trzeba umieć patrzeć.

Jestem ateistą i nie zgadzam się z tym opisem. Wyciągaj armaty. Jeśli będziesz uczciwy to jak tylko dym po salwach opadnie zobaczysz dlaczego ty Boga widzisz, mimo że go tam nie ma.

Cytat:
A żeby nauczyć się patrzeć bez zasłon i filtrów, niestety, trzeba najpierw poczuć/uwierzyć w SAMEGO SIEBIE - poczuć, że "ja" to naprawdę COŚ. Że "ja" to nie złudzenie, nie przelotne pobudzenia impulsów nerwowych, ale coś o wiele bardziej skomplikowanego, a także trwałego. Jeśli ktoś to zauważy, to...
dalej ma z górki.

Z górki to można tylko w dół... i tak właśnie się dzieje.

Cytat:
Bo aby uwierzyć w prawdę - w coś niematerialnego, nieokreślalnego przyrządami, pieniędzmi i czym tam jeszcze - już trzeba poczuć w sobie ów zew, że coś więcej niż materia na tym świecie ma sens, że walczymy o coś więcej, niż przekazanie genów, czy zaspokojenie żądz.

Chyba ziew. Sorki za ironię, ale nie mogłem się powstrzymać.
Prawdą jest tylko to, że nic nie masz i blefujesz. Wielu da się nabrać i spasuje, ja na razie podbijam, w swoim czasie sprawdzimy.


Ostatnio zmieniony przez Barah/konto usunięte dnia Pon 21:25, 24 Sty 2011, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33357
Przeczytał: 62 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 23:15, 24 Sty 2011    Temat postu:

Barah napisał:
Cytat:
Bo, prędzej czy później, taki "ateista" zauważy gigantyczne dziury w argumentacji kierunku, jaki wyznaje. Jest też duża szansa, że dostrzeże pewne fakty, zdarzenia, które dadzą mu sporo do myślenia, bo nie dadzą się wytłumaczyć w standardowo "naukowy" sposób. Prędzej, czy później tak się zdarzy, więc jeśli ateista nie ma naprawdę silnej zasłony dla umysłu w postaci (nie)wiary, to ów ateizm skruszeje.
Bo Boga widać niemal...
... na każdym kroku! Tylko trzeba umieć patrzeć.

Jestem ateistą i nie zgadzam się z tym opisem. Wyciągaj armaty. Jeśli będziesz uczciwy to jak tylko dym po salwach opadnie zobaczysz dlaczego ty Boga widzisz, mimo że go tam nie ma.

Uczciwie przyznaję, że NIE MAM ARMAT!
Religia nie jest do strzelania, nie jest do przemocy. Nawet przemocy intelektualnej. Nawet gdybym jakąś wunderwaffe posiadał, to i tak bym jej nie użył.
Jestem chrześcijaninem. Jako argument podam tylko cytat z Biblii (czytanie z ostatniego tygodnia):
1 Kor 1,10-13.17)
Upominam was, bracia, w imię Pana naszego Jezusa Chrystusa, abyście byli zgodni, ... Nie posłał mnie Chrystus, abym chrzcił, lecz abym głosił Ewangelię, i to nie w mądrości słowa, by nie zniweczyć Chrystusowego krzyża.

Otóż, jeśli nawet "mądrością" (co tutaj rozumiem, jako przemożną siłę przekonywania wątpiących) miałbym Ci udowodnić słuszność mojej wiary, to jest to niewłaściwa droga.
Twoja droga do Boga wiedzie wyłącznie PRZEZ CIEBIE SAMEGO!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33357
Przeczytał: 62 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 23:17, 24 Sty 2011    Temat postu:

Albo jeszcze inaczej rzecz ujmując - Boga przyjmujesz tylko na drodze WOLNOŚCI wyboru, także wolności intelektualnej. Powinieneś zawsze z grubsza mieć tyle argumentów intelektualnych "za", co i "przeciw". Tylko wtedy o ostatecznym wyborze zadecydujesz Ty sam, a nie zostaniesz pokonany siłą argumentów.

Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Nie 0:29, 30 Sty 2011, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Hello




Dołączył: 07 Sie 2010
Posty: 1988
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 0:56, 25 Sty 2011    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:
Jako argument podam tylko cytat z Biblii (czytanie z ostatniego tygodnia): ...

Wygrałeś ... takiego argumentu nic nie zmoże!
_____________________________________
"Nie wiem, jak ty, ale ja się czasem jej boję."
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
krowa
Areszt za spam, do odwołania



Dołączył: 18 Mar 2010
Posty: 16705
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 4:00, 25 Sty 2011    Temat postu:

wykasowano

Ostatnio zmieniony przez krowa dnia Nie 5:53, 27 Mar 2011, w całości zmieniany 5 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Barah/konto usunięte
Usunięcie na własną prośbę



Dołączył: 25 Maj 2008
Posty: 1654
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Konto usunięte na prośbę użytkownika. Patrz: przycisk WWW

PostWysłany: Wto 9:03, 25 Sty 2011    Temat postu:

Cytat:
Uczciwie przyznaję, że NIE MAM ARMAT!

Z tego co widze to masz jedynie przemokniete kapiszony.
Cytat:
Twoja droga do Boga wiedzie nie poprzez "wysterowanie" zewnętrzne, ale wyłącznie PRZEZ CIEBIE SAMEGO!

Co to za magiczne okreslenie "ciebie samego" ? Postulujesz istnieje jakiegos tajemniczego portalu gdzies wewnatrz ciebie, przez ktory Bog sie z toba komunikuje?

Z tego co napisales, dla mnie nie ma drogi do Boga, bo ja uwazam, ze wszystko to co wewnatrz, pochodzi z zewnatrz.

Cytat:
Boga przyjmujesz tylko na drodze WOLNOŚCI wyboru, także wolności intelektualnej.

Nie ma czegos takiego jak wolny, nieuwarunkowany wybor. Czyli to nie ty wybierasz Boga, a jest to jedynie efekt czynikow, ktore na ciebie wplywaja.

Cytat:
Tylko wtedy o ostatecznym wyborze zadecydujesz Ty sam

I jeszcze raz... co to jest "Ty sam" i na jakich zasadach dziala, ze potrafi podejmowac rozne wybory ? ( np.moj wybor jest inny niz twoj) Czym sie roznia nasze "Ja" ?


Ostatnio zmieniony przez Barah/konto usunięte dnia Wto 9:16, 25 Sty 2011, w całości zmieniany 4 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33357
Przeczytał: 62 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 20:41, 25 Sty 2011    Temat postu:

Barah napisał:
Cytat:
Boga przyjmujesz tylko na drodze WOLNOŚCI wyboru, także wolności intelektualnej.

Nie ma czegos takiego jak wolny, nieuwarunkowany wybor. Czyli to nie ty wybierasz Boga, a jest to jedynie efekt czynikow, ktore na ciebie wplywaja.

Zapewne to właśnie założenie powoduje, że jesteś ateistą (przynajmniej jako jedno z głównych założeń i rozumiane, tak jak to uważasz).
Ja zakładam, że moja osoba nie daje się sprowadzić do prostej gry czynników - zawiera się w niej jakaś tajemnica, która powoduje, że owe "czynniki" nie są w stanie zdeterminować mnie w całości. Inaczej mówiąc, to rzeczywiście JA wybieram.
Jak to sobie można wyobrazić?
- matematycznie np. można założyć, że wszystko co zewnętrzne, gdy je przedstawić w postaci liczby musi mieć skończoną ilość cyfr rozwinięcia, jednak czynnik mój wewnętrzny jest nieskończony jak liczba pi, czy podstawa logarytmu naturalnego. W każdym razie to co składa się na "ja" jest nieobliczalne w żadnym skończonym czasie. I pewne efekty wyboru wymagają sięgnięcia na tyle daleko powyżej owych skończonych, zewnętrznych determinant wyboru, że ujawnia się nieokreśloność (dla kogoś z zewnątrz) mojej osoby.
Może być też tak, że pewne "cyfry mojego rozwinięcia" są dodatkowo zmienne, uzależnione od szczególnie daleko położonych cyfr innego, dokonanego przeze mnie, wyboru. Bądź zmienne mnie charakteryzujące są typu "jednokrotnego użycia" w całej historii Wszechświata.
Oczywiście to tylko model, przedstawiony tu jako przykład, bo jak to naprawdę jest, nie wiem. Piszę o tym tylko dlatego, żeby wskazać na czysto teoretyczną, matematyczną możliwość generowania mechanizmu wolności.
Bo jak by to nie było ostatecznie, ja wierzę, że "jakoś" ta moja wolność się okaże prawdziwa. Gwarantem tego jest właśnie Bóg, bo gdybym był przewidywalny do końca (wraz z innymi ludźmi) to już dawno odtworzyłby ten świat w lepszej postaci. Ponieważ zaś bez moich wyborów, tego zrobić się nie da, to niestety - trzeba się na tym świecie pomęczyć, trzeba się na nim OKREŚLIĆ.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Barah/konto usunięte
Usunięcie na własną prośbę



Dołączył: 25 Maj 2008
Posty: 1654
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Konto usunięte na prośbę użytkownika. Patrz: przycisk WWW

PostWysłany: Wto 23:03, 25 Sty 2011    Temat postu:

Cytat:
Ja zakładam, że moja osoba nie daje się sprowadzić do prostej gry czynników - zawiera się w niej jakaś tajemnica, która powoduje, że owe "czynniki" nie są w stanie zdeterminować mnie w całości. Inaczej mówiąc, to rzeczywiście JA wybieram.

zakładam + tajemnica = rzeczywiście ?
Tak jak się spodziewałem, huku nie było... :wink:

Reasumując, oceniasz światopogląd innych w bardzo wyrafinowany sposób, jednocześnie będąc nieszczery z samym sobą. Zarzucasz ateistom luki w rozsądku, ale do swojej osoby go nie stosujesz. Co więcej obnosisz się z tym nieustannie.

Cytat:
Bo jak by to nie było ostatecznie, ja wierzę, że "jakoś" ta moja wolność się okaże prawdziwa.

Dlaczego uważasz, że forum dyskusyjne jest odpowiednim miejscem do takiego wyznania?
Cytat:
Gwarantem tego jest właśnie Bóg, bo gdybym był przewidywalny do końca (wraz z innymi ludźmi) to już dawno odtworzyłby ten świat w lepszej postaci.

Czyli Bóg jest gwarantem tego, że nie jesteś przewidywalny, a nie przewidywalność twojej osoby jest gwarantem jego braku ? Posadziłem twojego Boga na koniu i nałożyłem mu pętlę na szyję. Ty w romantycznym akcie uniesienia, nie chcąc krzywdzić nikogo wystrzeliłeś w niebo ostatniego suchego kapiszona. Filar wiary zawisł, a Ty usilnie odmawiasz otwarcia oczu.

Cytat:
matematycznie np. można założyć, że wszystko co zewnętrzne, gdy je przedstawić w postaci liczby musi mieć skończoną ilość cyfr rozwinięcia, jednak czynnik mój wewnętrzny jest nieskończony jak liczba pi

Błąd rozumowania.
"Zjawiska konwencjonalnie wydają się przejawiać, gdyż na poziomie ostatecznego wglądu nigdy nie powstały i nigdy nie znikną z powodu nieskończonej ilości niezbędnych do tego przyczyn i warunków"

To nie czynnik jest nieskończony, a nieskończona jest liczba jego składników.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Barah/konto usunięte
Usunięcie na własną prośbę



Dołączył: 25 Maj 2008
Posty: 1654
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Konto usunięte na prośbę użytkownika. Patrz: przycisk WWW

PostWysłany: Wto 23:13, 25 Sty 2011    Temat postu:

{double post}

Ostatnio zmieniony przez Barah/konto usunięte dnia Śro 6:05, 26 Sty 2011, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Hello




Dołączył: 07 Sie 2010
Posty: 1988
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 0:11, 26 Sty 2011    Temat postu:

krowa napisał:
Ale z drugiej strony, (…) , w legendach a nawet bajkach.

Ty się nie „rozprawiasz”, ale zwyczajnie zgadzasz, że nie tylko Biblia niczego nie rozstrzyga! :)
___________________________________
„Im większy biust, tym trudniej zapamiętać twarz.”
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33357
Przeczytał: 62 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 8:54, 26 Sty 2011    Temat postu:

Barah napisał:
zakładam + tajemnica = rzeczywiście ?
Tak jak się spodziewałem, huku nie było...

Nie było, bo nikt nie strzelał.

Barah napisał:
Reasumując, oceniasz światopogląd innych w bardzo wyrafinowany sposób, jednocześnie będąc nieszczery z samym sobą.

Nie widzę tej nieszczerości.

Barah napisał:
Cytat:
Bo jak by to nie było ostatecznie, ja wierzę, że "jakoś" ta moja wolność się okaże prawdziwa.

Dlaczego uważasz, że forum dyskusyjne jest odpowiednim miejscem do takiego wyznania?

Bo stanowi integralny składnik mojego poglądu na ten temat.


Barah napisał:
"Zjawiska konwencjonalnie wydają się przejawiać, gdyż na poziomie ostatecznego wglądu nigdy nie powstały i nigdy nie znikną z powodu nieskończonej ilości niezbędnych do tego przyczyn i warunków"

To nie czynnik jest nieskończony, a nieskończona jest liczba jego składników.

Mógłbyś rozwinąć, bo nie bardzo załapałem myśl, którą tu serwujesz?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Barah/konto usunięte
Usunięcie na własną prośbę



Dołączył: 25 Maj 2008
Posty: 1654
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Konto usunięte na prośbę użytkownika. Patrz: przycisk WWW

PostWysłany: Śro 10:28, 26 Sty 2011    Temat postu:

Twoje "Ja" nie jest tajemniczo nieskończone, tylko jest konceptem stworzonym na mechanicznej struktórze mózgu, w oparciu o nieskończenie wiele składników. Na kształt twojego "Ja" składa się to co widzą twoje oczy, czego doznało ciało, co słyszały uszy itp itd.
Wyjątkowość poszczególnych osób opiera się, oprócz róznic genetycznych, na informacjach, które do nich dotarły. Za pomocą tego co masz (x) interpretujesz to co do ciebie dociera (x1) i przetworząną informację implementujesz w swoim "Ja" (x=x+f(x1)) . Jesli nie masz "Ja" (dzieci wytwarzają je w wieku 1-2 lat), to równanie zmienia się na x=x+x1 - czytaj, przyjmujesz wszystko jak leci.
Takie czynniki zewnętrzne (x1) docierają do ciebie lawinowo, w każdej chwili, co czyni twoje "Ja" unikatowym. Co więcej każdy czynnik (x1) podlega tym samym prawom i na jego kształt miały wpływ inne czynniki itd.

Gdyby cały układ umieścić w systemie monitorującym, to twój następny ruch byłby przewidziany (z uwzględnieniem marginesu błędu wynikającego z opóźnienia). Niestety nie ma takiego urządzenia i ze względu na liczbe czynników dążącą do nieskończoności, stworzenie takiego systemu nie będzie możliwe. Ponieważ Twoje "Ja" modyfikowane jest na bierzącą, więc monitor musiałby wybiec w przyszłość, aby przewidzieć następny ruch z całą pewnością.
Widać z tego wyraźnie, że twoje "Ja" jest przewidywalne, a co za tym idzie, zgodnie z wcześniejszymi postami, Boga nie ma, bo gdyby był to "to już dawno odtworzyłby ten świat w lepszej postaci.".

Prościej nie potrafię.


Ostatnio zmieniony przez Barah/konto usunięte dnia Śro 10:37, 26 Sty 2011, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
krowa
Areszt za spam, do odwołania



Dołączył: 18 Mar 2010
Posty: 16705
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 10:48, 26 Sty 2011    Temat postu:

kreska

Ostatnio zmieniony przez krowa dnia Wto 5:00, 01 Lut 2011, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33357
Przeczytał: 62 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 10:51, 26 Sty 2011    Temat postu:

Barah napisał:
Twoje "Ja" nie jest tajemniczo nieskończone,...
Wyjątkowość poszczególnych osób opiera się, oprócz róznic genetycznych, na informacjach, które do nich dotarły....
Gdyby cały układ umieścić w systemie monitorującym, to twój następny ruch byłby przewidziany (z uwzględnieniem marginesu błędu wynikającego z opóźnienia). Niestety nie ma takiego urządzenia i ze względu na liczbe czynników dążącą do nieskończoności, stworzenie takiego systemu nie będzie możliwe.

Widać z tego wyraźnie, że twoje "Ja" jest przewidywalne, a co za tym idzie, zgodnie z wcześniejszymi postami, Boga nie ma, bo gdyby był to "to już dawno odtworzyłby ten świat w lepszej postaci.".


Wszystko co tu napisałeś to TWOJE ZAŁOŻENIA.
Zwróć uwagę, że nie istnieje dowód potwierdzający, to o czym piszesz. Urządzenie, o którym wspominasz faktycznie nie istnieje, więc nie ma jak potwierdzić Twoich koncepcji. Faktem jest, że ja też nie posiadam dowodu na ową wolność, nieprzewidywalność. Jest po prostu Twoje PRZEKONANIE vs moje.
Dlatego właśnie mówimy o WIERZE w tym zakresie.
Teraz każdy ma wybór
- albo UWIERZYĆ, że rzeczywiście człowiek dysponuje jakąś superzaawansowaną właściwością wolnej woli
- albo UWIERZYĆ, że wszystko jest ostatecznie zdeterminowane, a jedynym problemem jest nasz brak wiedzy i brak dostępu do danych.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Barah/konto usunięte
Usunięcie na własną prośbę



Dołączył: 25 Maj 2008
Posty: 1654
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Konto usunięte na prośbę użytkownika. Patrz: przycisk WWW

PostWysłany: Śro 10:51, 26 Sty 2011    Temat postu:

Cytat:
jeżeli coś jest unikatowe to nie jest przewidywalne.

Po czym wnosisz ? :shock:
Cytat:
cóż to za zwrot - lepszej postaci
któż jest w stanie dociec co jest lepsze?

Pytaj Michała.
Cytat:

to nie ma sensu, gdyby bowiem założyć że coś jest lepsze od czegoś gorszego to świat przestał by istnieć.

Zgodnie z powyższym, ta kwestia mnie nie dotyczy.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Filozofia Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 5, 6, 7 ... 23, 24, 25  Następny
Strona 6 z 25

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin