|
ŚFiNiA ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
konrado5
Dołączył: 02 Gru 2005
Posty: 4913
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Pią 22:32, 27 Paź 2006 Temat postu: |
|
|
rafal3006 napisał: | Konrado5, mógłbys odpowidziec na pytanie które ci zadałem kilka postów wyżej ?
Czemu chowasz głowę w piasek ? |
Przeoczyłem jakoś. Oczywiście, że Bóg może zmienić reguły stworzonego świata, jeżeli tylko ma na to ochotę. Nie obowiązują go reguły naszego świata.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
rafal3006
Opiekun Forum Kubusia
Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 35368
Przeczytał: 20 tematów
Skąd: z innego Wszechświata Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 22:38, 27 Paź 2006 Temat postu: |
|
|
Tylko jeśli zmieni cokolwiek np. podniesie temperaturę minimalna w naszym wszechświacie zaledwie o 2% to nasz wszechswiat zniknie tzn. znikną z niego twory oparte na wodzie i węglu ... ludzie i cała przyroda
Tak więc oczywistym jest że obowiazują go reguły naszego wszechświata, reguły wszechświata który sam stworzył ... czyż nie ?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
konrado5
Dołączył: 02 Gru 2005
Posty: 4913
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Pią 22:49, 27 Paź 2006 Temat postu: |
|
|
rafal3006 napisał: | Tylko jeśli zmieni cokolwiek np. podniesie temperaturę minimalna w naszym wszechświacie zaledwie o 2% to nasz wszechswiat zniknie tzn. znikną z niego twory oparte na wodzie i węglu ... ludzie i cała przyroda |
Ale może prócz tego stworzyć jakaś regułę,która sprawi, że twory oparte na wodzie i węglu nie znikną.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
rafal3006
Opiekun Forum Kubusia
Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 35368
Przeczytał: 20 tematów
Skąd: z innego Wszechświata Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 22:55, 27 Paź 2006 Temat postu: |
|
|
Woda to woda, co się stanie z wodą jeśli minimalna temperatura naszego wszechswiata podniesie się z -273 stopnie do +200 stopni ?
Oczywiście Bóg może sobie stworzyć jakiś inny wszechświat zbudowany na zupełnie innych, nieznanych nam pierwiastkach z innymi regułami gry ... tylko my tu dyskutujemy o naszym wszechświecie.
Czy w naszym wszechświcie Bóg może podnieść od jutra temperaturę minimalną do +200 stopni ?
TAK czy NIE
Obowiazuja go reguły naszego wszechświata czy nie obowiązują ?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33359
Przeczytał: 64 tematy
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 13:38, 28 Paź 2006 Temat postu: |
|
|
konrado5 napisał: | To, że występowanie na raz pewnych 2 zdarzeń w różnych momentach czasu jest niemożliwe nie oznacza, że człowiek nie ma wolnej woli. |
Ja odnoszę wrażenie, że gdybyś po prostu głębiej przemyślał konsekwencję tego faktu, to zmieniłbyś zdanie.
Oczywiście można w dowolnym momencie rozumowania przerwać łączenie jednych faktów i wniosków z innymi. Można pokawałkować łańcuch zależności i konsekwencji. I wtedy, jesli tyko zechcemy, może nam wyjść dowolny wniosek, jaki sobie wymyślimy. Tylko, że to kłóci się z postulatem logicznego myślenia i przekazywania informacji.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
wujzboj
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: znad Odry Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 22:08, 28 Paź 2006 Temat postu: |
|
|
wuj napisał: | jesli rzeczywistosc ponadczasowa istnieje PO zrealizowaniu sie calej historii zdarzen, to jest to historia PO czasie. Oczywiscie, PO dokonaniu sie calej historii, Bog moze znac kazdy jej szczegol ni w niczym nie zaszkodzi to niczyjej wolnosci woli. Sa tylko dwa problemy: (1) dzieje sie to PO, a nie W CZASIE, i (2) swiat nieskoncoony w czasie nie ma konca w czasie... | konrado5 napisał: | Ale teraz jest prawdą, że Bóg wie o tej historii. Bóg żyje poza czasem po prostu. To, że historia jest po dokonaniu wszystkich wydarzeń nie musi oznaczać czasowego następstwa zdarzeń, bo ta historia jest poza czasem, tylko to, że następstwem wydarzeń w czasie jest pozaczasowy punkt widzenia. |
Jesli Bog ma te wiedze PO zrealizowaniu sie calego czasu, to nie ma jej TERAZ. Mozesz odmowic Bogu mozliwosci bycia "teraz" - ale w ten sposob wyrugujesz Go z naszego swiata (na zawsze, bo czas nie ma konca), tworzac w ten sposob deizm, nie teizm.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
konrado5
Dołączył: 02 Gru 2005
Posty: 4913
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Sob 22:28, 28 Paź 2006 Temat postu: |
|
|
wujzboj napisał: | Jesli Bog ma te wiedze PO zrealizowaniu sie calego czasu, to nie ma jej TERAZ. Mozesz odmowic Bogu mozliwosci bycia "teraz" - ale w ten sposob wyrugujesz Go z naszego swiata (na zawsze, bo czas nie ma konca), tworzac w ten sposob deizm, nie teizm. |
Bóg jest przyczyną istnienia czasu, ale poza czasem nie ma chwil. Więc nie można powiedzieć, że Bóg czegoś teraz nie wie, a później o tym wie. Bóg również mógł zaingerować w to co się dzieje na świecie np. zadecydować o czyimś wyborze, ale wtedy nie pozna tego wyboru, gdyby był rzeczywiście wolny i przyszłości wynikającej z tego wyboru. Poznaje po prostu to co jest. Oczywiście prócz tego zna wszystkie możliwe wersje wydarzeń.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
wujzboj
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: znad Odry Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 23:30, 28 Paź 2006 Temat postu: |
|
|
Ależ przecież przeniosłeś Boga "na koniec" czasu po to, by uniknąć paradoksu polegającego na równoległym zachodzeniu dwóch sprzecznych stanów: jednego nieokreślonego, będącego "stawaniem się", i drugiego określonego, będącego "dokonanym". Bóg może znać wszystkie twoje wybory tylko pod warunkiem, ze wszystkie one są dokonane. Aby jednak twój wybór mógł być wolny, musisz mieć do dyspozycji stan niedokonany. Sa dwa sposoby usunięcia tego paradoksu:
1. Przedstawiona przez ciebie hipoteza, równoważna deistycznemu usunięciu Boga ze świata i umieszczeniu Go w stanie nieoddziaływającym ze światem. Sposobu spojrzenia Boga na świat nie można wtedy co prawda opisać (brak do tego pojęć - wszystkie nasze opisy są z konieczności związane z pojęciem czasowości), lecz można twierdzić, ze skoro Bóg ze Swoja wszechwiedza jest pozaczasowy a wolność wyboru odbywa się w czasie, to jedno i drugie nie wchodzi sobie w paradę.
2. Przedstawiona przeze mnie hipoteza, równoważna usunięciu pozaczasowego punktu widzenia i zastąpieniu go nadczasem, będącym w gruncie rzeczy czasem dokonanym, realna przeszłością, czasem wolitarnym (tj. związanym z wolną wolą). Znany nam czas fizyczny to czas będący parametrem w naszym obrazie świata, w naszych wyobrażeniach. Mówiąc o przyszłości, mówimy o tym, co nam się wydaje być realnym wydarzeniem, które może jeszcze zajść. Mówiąc o przeszłości, mówimy o tym, co nam się wydaje być realnym wydarzeniem, które już zaszło. Czas wolitarny i czas fizyczny spotykają sie w jednym punkcie: w teraźniejszości. W przeszłości mogą się one rozbiegać tym bardziej, im dalsza to przeszlosc i im mniej nas bezposrednio dotyczy. W przyszłości natomiast czasu wolitarnego po prostu jeszcze nie ma, bo nic się jeszcze w przyszłości nie zdarzyło. Wszechwiedza Boga polega tu na Jego znajomości wszystkich możliwości przyszłych wydarzeń i na znajomości wszystkiego, co się realnie wydarzyło. Bóg może również "dowiedzieć się" o tym, co się wydarzy, lecz taki akt poznawczy oznacza natychmiast wyłączenie tego wydarzenia z opcji dostępnych wolnemu wyborowi Jego stworzen.
Gdyby Bóg dowiedział się o wszystkim, wtedy mój model stałby się równoważny twojemu.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
konrado5
Dołączył: 02 Gru 2005
Posty: 4913
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Nie 20:45, 29 Paź 2006 Temat postu: |
|
|
wujzboj napisał: | Przedstawiona przez ciebie hipoteza, równoważna deistycznemu usunięciu Boga ze świata i umieszczeniu Go w stanie nieoddziaływającym ze światem. Sposobu spojrzenia Boga na świat nie można wtedy co prawda opisać (brak do tego pojęć - wszystkie nasze opisy są z konieczności związane z pojęciem czasowości), lecz można twierdzić, ze skoro Bóg ze Swoja wszechwiedza jest pozaczasowy a wolność wyboru odbywa się w czasie, to jedno i drugie nie wchodzi sobie w paradę. |
No i ta hipoteza jest słuszna. Nie oznacza ona wcale deizmu, bo przecież Bóg stwarzając czas mógł ustalić pewne wydarzenia. Żeby sprawdzić czy dobrze zrozumiałeś moje myśli muszę ci zadać pytanie: czy uważasz, że możliwe jest, by przyszłe wydarzenie było przyczyną jakiegoś wydarzenia teraźniejszego (przynajmniej z logicznego punktu widzenia)? Myślę, że to jest logicznie możliwe tzn. człowiek może się w jakiś sposób dowiedzieć o przyszłości z logicznego punktu widzenia, tylko, że wiedza o swojej przyszłości oznaczałaby zdeterminowanie jej, bo wydarzenie dowiedzenia się wpłynęłoby na przyszłość.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
wujzboj
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: znad Odry Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 0:20, 30 Paź 2006 Temat postu: |
|
|
Czy jest ona sluszna, tego sprawdzic nie mozemy. Mozemy tylko stwierdzic, ze Bog pojawia sie w niej tylko POZA swiatem i poza wszelkim naszym systemem pojeciowym, podobnie jak omawiana przez nas gdzie indziej nicosc. Takiemu Bogu mozesz przypisac wszechwiedze absolutna, bowiem wszechwiedza ta jest calkowicie oddzielona od wydarzen na tym swiecie i wobec tego wcale z nimi nie koliduje. Nie mozesz jednak wtedy mowic sensownie, ze Bog cos objawil, czyjejs modlitwy wysluchal, czy kogos kocha, cos dla kogos pragnie - te pojecia zawieraja w sobie czas, a ten jest w calej koncepcji dla Boga tabu. Najmniejsze wejscie Boga w czas oznacza albo utrate Bozej wszechwiedzy, albo utrate ludzkiej wolnosci.
Czy przyszle wydarzenie moze byc przyczyna wydarzenia terazniejszego? Aby odpowiedziec na to pytanie, trzeba przedtem ustalic, co w nim rozumiesz jako czas. Jesli czas jest dla ciebie parametrem numerujacym twoje doznania w kolejnosci, w jakiej je sobie uswiadamiasz, zas zwiazki przyczynowe uznajesz za zachodzace w jakims obserwowanym przez ciebie lecz niezaleznym od ciebie srodowisku (na przyklad, ogladasz film, ktorego akcja jest logicznie spojna, ale rezyser ulozyl sceny niezupelnie po kolei - jak to w filmach zreszta bywa), to wtedy wydarzenia przyszle (z pubktu widzenia twojej obserwacji) moga wplywac na wydarzenia wczesniejsze. Twoj czas moze bowiem w takim swiecie plynac plynac pod wlos ciagow przyczynowo-skutkowych.
Cos takiego jest jednak niemozliwe w swiecie wolitarnym. A to dlatego, ze w takim swiecie NIE MA przyszlych wydarzen; jest tylko mozliwosc ich zajscia. Naturalnie, sama struktura tego, co moze sie wydarzyc, jest zwiazana z tym, co wydarza sie dzisiaj. Ale relacja jest tu przeciwna: to, co wydarza sie dzis, narzuca ograniczenia na to, co moze wydarzyc sie jutro, wybierajac pewna grupe mozliwosci z puli wszystkich mozliwosci bedacych realnymi jeszcze wczoraj. Przyszlosc jest w tym przypadku pasywna, podobnie zreszta, jak przeszlosc. Aktywnym punktem jest terazniejszosc, ktora - budujac na przeszlosci - tworzy przyszlosc z dostepnego materialu tak, jak to uwaza w danej chwili za stosowne (i tak, jak jej material na to pozwala).
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
konrado5
Dołączył: 02 Gru 2005
Posty: 4913
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Pon 21:53, 30 Paź 2006 Temat postu: |
|
|
wujzboj napisał: | Nie mozesz jednak wtedy mowic sensownie, ze Bog cos objawil, czyjejs modlitwy wysluchal, czy kogos kocha, cos dla kogos pragnie - te pojecia zawieraja w sobie czas, a ten jest w calej koncepcji dla Boga tabu. Najmniejsze wejscie Boga w czas oznacza albo utrate Bozej wszechwiedzy, albo utrate ludzkiej wolnosci. |
Przecież Bóg prócz tego, że jest transcendentny jest również immanentny. Może również uczestniczyć w wydarzeniach w czasie, tylko, że jak zamierza zaingerować w jakieś wydarzenie czasowe, to nie może mieć pewności czy brak ingerencji byłby niekorzystny.
wujzboj napisał: | Cos takiego jest jednak niemozliwe w swiecie wolitarnym. A to dlatego, ze w takim swiecie NIE MA przyszlych wydarzen; jest tylko mozliwosc ich zajscia. Naturalnie, sama struktura tego, co moze sie wydarzyc, jest zwiazana z tym, co wydarza sie dzisiaj. Ale relacja jest tu przeciwna: to, co wydarza sie dzis, narzuca ograniczenia na to, co moze wydarzyc sie jutro, wybierajac pewna grupe mozliwosci z puli wszystkich mozliwosci bedacych realnymi jeszcze wczoraj. Przyszlosc jest w tym przypadku pasywna, podobnie zreszta, jak przeszlosc. Aktywnym punktem jest terazniejszosc, ktora - budujac na przeszlosci - tworzy przyszlosc z dostepnego materialu tak, jak to uwaza w danej chwili za stosowne (i tak, jak jej material na to pozwala). |
Chodzi mi o to, czy w moim modelu czasu przyczyną mojej wiedzy mógłby być czyiś przyszły wybór? Myślę, że mógłby być, tylko, że to trochę mogłoby zmienić możliwości wyboru, bo dzięki mojej wiedzy mógłbym o czymś powiedzieć itp.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
wujzboj
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: znad Odry Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 22:26, 30 Paź 2006 Temat postu: |
|
|
Jak byt ponadczasowy może cokolwiek zamierzać? Zamiar ma miejsce w czasie!
Na twoje pytanie o przyczynę wiedzy moge sprobować odpowiedzieć dopiero wtedy, gdy odpowiesz mi na pytanie dotyczące czasu. Jest w drugim akapicie poprzedniego mojego postu.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
konrado5
Dołączył: 02 Gru 2005
Posty: 4913
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Wto 12:27, 31 Paź 2006 Temat postu: |
|
|
wujzboj napisał: | Jak byt ponadczasowy może cokolwiek zamierzać? Zamiar ma miejsce w czasie! |
Poza czasem nie ma po prostu chwili zamiaru i chwili zrobienia. Występuje równocześnie zarówno zamiar jak i zrobienie czegoś. Zamiar ma trochę inne znaczenie niż znaczenie czasowe.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Oless
Dołączył: 05 Sty 2006
Posty: 2139
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Łódź Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 14:59, 31 Paź 2006 Temat postu: |
|
|
wujzboj napisał: | Jak byt ponadczasowy może cokolwiek zamierzać? Zamiar ma miejsce w czasie! |
Luźno sobie filozofując Heller napisał: | Otóż twórcą tej geometrii nieprzemienej jest Alain Connes, francuski matematyk i ta geometria tym różni się od zwykłej geometrii, że nie ma w niej punktów ani wielkości lokalnych. Jak się użyje ją w fizyce, to nie ma przestrzeni, bo nie ma punktów i nie ma czasu, bo nie ma chwil. Jest coś zupełnie aprzestrzennego i ta geometria to opisuje bardzo dobrze. W matematyce to jest już dzisiaj potężny dział matematyki. Jeśli założymy, że poziom fundamentalny tam, gdzie łączą się kwanty z grawitacją, jest opisywany matematyką nieprzemienną, to mamy właśnie taką transcendencję; coś, co nie jest czasoprzestrzenne, a nie jest Demiurgiem. Jest fizyką, tylko inną. Co więcej taki model udało się skonstruować. Napisać równania dynamiki na tym poziomie fundamentalnym. Ciekawe filozoficznie jest również, że nie ma czasu, ale jest dynamika. Jak u Pana Boga u św. Tomasza, u którego Pan Bóg jest poza czasem, ale nie jest statyczny. |
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Genkaku
Wizytator
Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 1397
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: pochodzą te myśli?
|
Wysłany: Wto 16:54, 31 Paź 2006 Temat postu: |
|
|
konrado5 napisał: | Poza czasem nie ma po prostu chwili zamiaru i chwili zrobienia. Występuje równocześnie zarówno zamiar jak i zrobienie czegoś. Zamiar ma trochę inne znaczenie niż znaczenie czasowe. | Sprawa wygląda tak, że równocześność istnieje tylko wtedy, gdy jest czas. Zrobienie czegoś także wymaga czasu.
Gdzie nie ma czasu (tak jakby) ? Na fotografii, ale wątpię, by Twoje poza czasem było takie jak obraz...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
konrado5
Dołączył: 02 Gru 2005
Posty: 4913
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Wto 20:24, 31 Paź 2006 Temat postu: |
|
|
Genkaku napisał: | Sprawa wygląda tak, że równocześność istnieje tylko wtedy, gdy jest czas. Zrobienie czegoś także wymaga czasu. |
Dlaczego tak sądzisz? Te słowa mają trochę inne znaczenia poza czasem.
Genkaku napisał: | Gdzie nie ma czasu (tak jakby) ? Na fotografii, ale wątpię, by Twoje poza czasem było takie jak obraz... |
Z zewnątrz czas wygląda jak obraz różnych wydarzeń przyporządkowanych do różnych momentów np. 5 sekund od początku jest przyporządkowane jakieś zjawisko po wielkim wybuchu.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Genkaku
Wizytator
Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 1397
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: pochodzą te myśli?
|
Wysłany: Wto 20:35, 31 Paź 2006 Temat postu: |
|
|
konrado5 napisał: | Dlaczego tak sądzisz? Te słowa mają trochę inne znaczenia poza czasem. | Dawno już nie byłem poza czasem... możesz mi przypomnieć jakie znaczenie mają "zrobić coś" i "równocześnie" poza czasem ?
konrado5 napisał: | Z zewnątrz czas wygląda jak obraz różnych wydarzeń przyporządkowanych do różnych momentów np. 5 sekund od początku jest przyporządkowane jakieś zjawisko po wielkim wybuchu. | Przyporządkowanie wydarzeń do momentów jest w sferze świata, gdzie występuje czas, czyli "tu".
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
konrado5
Dołączył: 02 Gru 2005
Posty: 4913
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Wto 20:56, 31 Paź 2006 Temat postu: |
|
|
Genkaku napisał: | Dawno już nie byłem poza czasem... możesz mi przypomnieć jakie znaczenie mają "zrobić coś" i "równocześnie" poza czasem ? |
Mają takie, że istnieje chęć Boga i coś istniejącego. Coś istniejącego wynika z chęci Boga. Chęć Boga wpływa na istnienie czegoś.
Genkaku napisał: | Przyporządkowanie wydarzeń do momentów jest w sferze świata, gdzie występuje czas, czyli "tu". |
Ale również spoza czasu można zobaczyć to co jest w czasie.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
wujzboj
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: znad Odry Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 11:14, 02 Lis 2006 Temat postu: |
|
|
Oless cytując Hellera mówiącego o niekomutatywnej geometrii napisał: | Ciekawe filozoficznie jest również, że nie ma czasu, ale jest dynamika. |
Wyrażenie "nie ma czasu" może być tu nieco mylące. Niekomutatywność wielkości X i Y (komutacja dotyczy zawsze PARY, z definicji) oznacza, że nie można określić dla tego samego obiektu z dowolną dokładnością wartości, jaką dla niego przyjmuje X i Y. Przykładem z mechaniki kwantowej jest niekomutatywność położenia i pędu, prowadząca do zasady nieoznaczoności Heisenberga. W przypadku geomerii niekomutatywnej, chodzi o niekomutowanie ze sobą operatorów położenia dla rożnych kierunków w przestrzeni, t.j., nie da się określić dowolnie dokładnie trójwymiarowych rozmiarów obiektu (pewnym przykładem takiego zachowania może być czarna dziura: próba lokalizowania obiektu obdarzonego masą w coraz to mniejszej obiętości skończy się wytworzeniem czarnej dziury i w efekcie "oderwaniem się" tego obiektu od naszych możliwości pomiarowych). Przestrzeń nie traci więc bynajmniej swojego sensu polegającego na porządkowaniu wzajemnych relacji między obiektami w ramach jednego wydarzenia, natomiast opis takiego obiektu za pomocą przestrzeni nie może być dokonany z dowolną dokładnością. To samo dotyczy czasu: czas nie traci swojego sensu polegającego na porządkowaniu wzajemnych relacji między obiektami w ramach poszczególnych wydarzeń, natomiast opis pojedyńczego wydarzenia za pomocą czasu i przestrzeni nie może być dokonany z dowolną dokładnością: nie da się na raz określić, w którym miejscu i w jakiej chwili czasu coś się z obiektem wydarzyło. Mamy dynamikę, nie mamy sensu stricte czasu (a raczej czaoprzetrzeni). Przestrzeń i czas są wygodne do opisu na poziomie makroskopowym, ale na poziomie mikroskopowym pojęcie wydarzenia i pojęcie obiektu stają się rozmyte w czasie i w przestrzeni: jeżeli będziemy się upierali, żeby się dowiedzieć dowolnie dokładnie, KIEDYsię wydarzyło, to od pewnej dokładności nasza wiedza będzie musiała być zdobywana kosztem wiedzy o tym, GDZIE się to wydarzyło.
Nawiasem mówiąc, wprowadzenie czasu niekomutującego z przestrzenią prowadzi do problemów teoretycznych i chyba nie jest to procedura obecna w jakiejś teorii fizycznej. Ale to już zupełnie inna historia; jak rozumiem, Hellerowi chodziło tu raczej o idee, a nie o jej implementację w fizyce.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
wujzboj
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: znad Odry Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 11:17, 02 Lis 2006 Temat postu: |
|
|
wuj napisał: | Jak byt ponadczasowy może cokolwiek zamierzać? Zamiar ma miejsce w czasie! | konrado5 napisał: | Poza czasem nie ma po prostu chwili zamiaru i chwili zrobienia. Występuje równocześnie zarówno zamiar jak i zrobienie czegoś. Zamiar ma trochę inne znaczenie niż znaczenie czasowe. |
Przede wszystkim jeśli nie ma czasu, to nie ma czegoś takiego, jak "robienie czegoś". Jak każdy czasownik, czasownik "robić" wiąże się bowiem czasem. Z przemianą się wiąże. U Boga zamiar może być równoważny jego wykonaniu, ale nie znaczy to braku sekwencji czasowych u Boga. Jeśli już mówimy o wykonywaniu, to mówimy o czasie. Nie musi to być czas fizyczny (czyli element opisu świata fizycznego) i nie musi mieć jego własności, ale musi wskazywać na sekwencję wydarzeń.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Oless
Dołączył: 05 Sty 2006
Posty: 2139
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Łódź Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 11:43, 02 Lis 2006 Temat postu: |
|
|
wujzboj napisał: | Nawiasem mówiąc, wprowadzenie czasu niekomutującego z przestrzenią prowadzi do problemów teoretycznych i chyba nie jest to procedura obecna w jakiejś teorii fizycznej. Ale to już zupełnie inna historia; jak rozumiem, Hellerowi chodziło tu raczej o idee, a nie o jej implementację w fizyce. |
Na pewno prof. Hellerowi chodziło o luźną ideę filozoficzną, chociaż nawiązał do pewnego działu matematyki(geometrii nieprzemiennej). Jednak po twoim obszernym wytłumaczeniu wynika że Heller musiał się twoim zdaniem mylić, bowiem dość jasno zaznaczył że dla niego to przykład istnienia dynamiki bez czasu (co jeszcze wyraźniej próbował porównać z Bogiem który jest poza czasem ale nie jest statyczny). Ponieważ nie ma możliwości by sam zainteresowany wypowiedział się sam za siebie nic więcej dodać nie mogę.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
konrado5
Dołączył: 02 Gru 2005
Posty: 4913
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Czw 13:29, 02 Lis 2006 Temat postu: |
|
|
wujzboj napisał: | Przede wszystkim jeśli nie ma czasu, to nie ma czegoś takiego, jak "robienie czegoś". Jak każdy czasownik, czasownik "robić" wiąże się bowiem czasem. Z przemianą się wiąże. U Boga zamiar może być równoważny jego wykonaniu, ale nie znaczy to braku sekwencji czasowych u Boga. Jeśli już mówimy o wykonywaniu, to mówimy o czasie. Nie musi to być czas fizyczny (czyli element opisu świata fizycznego) i nie musi mieć jego własności, ale musi wskazywać na sekwencję wydarzeń. |
A dlaczego ten czasownik musi być związany z czasem? Wystarczy, że równocześnie istnieje chęć Boga i wynik tej chęci (coś co Bóg chce) i już mógłbym to nazwać wykonaniem przez Boga czegoś. Poza czasem trzeba się posługiwać trochę innymi znaczeniami pojęć.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
wujzboj
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: znad Odry Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 23:39, 07 Lis 2006 Temat postu: |
|
|
Konrado, jak możesz mówić o wykonaniu, jeśli nie możesz mówić o zmianie stanu?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
wujzboj
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: znad Odry Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 23:55, 07 Lis 2006 Temat postu: |
|
|
Oless napisał: | Heller musiał się twoim zdaniem mylić, bowiem dość jasno zaznaczył że dla niego to przykład istnienia dynamiki bez czasu |
Myślę, ze chodziło mu o "dynamikę bez czasu" w tym znaczeniu, że choć w układzie zachodzą zmiany, to żadne wydarzenie zachodzące w dobrze określonym miejscu nie zachodzi w dobrze określonej chwili czasu. Jeśli chodzi o ogólna idee (a wiec rzecz niezwiązaną z wartościami stałych fizycznych, determinujących nieoznaczoność iloczynu dx*dt), to można w zasadzie probować doszukiwać się paraleli pomiędzy takim rozmyciem w czasie i ponadczasowością. Tyle, ze to raczej niewiele ma wspólnego z kwestią wolności woli. A przynajmniej związek ten nie jest dla mnie oczywisty.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
konrado5
Dołączył: 02 Gru 2005
Posty: 4913
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Śro 12:35, 08 Lis 2006 Temat postu: |
|
|
wujzboj napisał: | Konrado, jak możesz mówić o wykonaniu, jeśli nie możesz mówić o zmianie stanu? |
W ten sposób, że jak jedna rzecz powoduje inną tzn. ta inna rzecz istnieje z powodu tej jednej. Więc jakieś wydarzenie w czasie może istnieć z powodu chęci Boga.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|