|
ŚFiNiA ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
konrado5
Dołączył: 02 Gru 2005
Posty: 4913
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Śro 20:35, 01 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
wujzboj napisał: | Paradoks kamienia mówi bowiem nie "wszechmocny może dsasasd, ergo mamy sprzeczność", lecz "wszechmocny może stworzyć kamień, którego wszechmocny nie może podnieść, ergo mamy sprzeczność". |
Skoro z tego, że ludzkie pojmowanie nie ogranicza Boga wnioskujemy, że może zrobić to co wewnętrznie sprzeczne, to równie dobrze możemy wywnioskować, że potrafi zrobić "blablabla".
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
wujzboj
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: znad Odry Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 17:59, 04 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
"Wszechmocny potrafi zrobić blablabla" nie sprawia wrażenia żadnego paradoksu; po prostu znaczy "wszechmocny potrafi zrobić coś, czego ja nie pojmuję". Natomiast "wszechmocny potrafi zrobić kamień, którego wszechmocny nie potrafi podnieść" sprawia wrażenie paradoksu. I tyle.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
konrado5
Dołączył: 02 Gru 2005
Posty: 4913
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Sob 21:48, 04 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
wujzboj napisał: | "Wszechmocny potrafi zrobić blablabla" nie sprawia wrażenia żadnego paradoksu; po prostu znaczy "wszechmocny potrafi zrobić coś, czego ja nie pojmuję". Natomiast "wszechmocny potrafi zrobić kamień, którego wszechmocny nie potrafi podnieść" sprawia wrażenie paradoksu. I tyle. |
Sprawia wrażenie paradoksu tylko dlatego, że ktoś nie rozumie, że zdanie "wszechmocny potrafi zrobić kamień, którego wszechmocny nie potrafi podnieść" niesie tyle informacji co zdanie "Bóg potrafi blablabla".
Ostatnio zmieniony przez konrado5 dnia Sob 21:48, 04 Kwi 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33735
Przeczytał: 67 tematów
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 15:29, 05 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
Paradoks ze sprzecznością tym się różni od całkowicie niezrozumiałego ciągu znaków, że zawiera sformułowania, które osobno rozpatrywane wskazują na jakieś obiekty, ale połączone razem już nie. Czasami fakt nieistnienia obiektu wskazywanego przez wyrażenie jest zagmatwany, ukryty. Dopiero głębsza analiza pokazuje, ze zbiór obiektów tego rodzaju jest pusty.
Podobnie jest z niezrozumiałym wyrażeniem - sięgając do pamięci osoby, która interpretuje zdanie, przekonuje się ona, ze zbiór obiektów wskazywanych przez blablable jest pusty.
Takie podejście wydaje mi się najbardziej czyste, bez gmatwaniny.
Ale oczywiście gmatwaninę można sobie na różne sposoby fundować - np. przyjąć konwencję, ze wszystkie wyrazy zaczynające się od bla... mają domyslny odpowiednik w zbiorze dziecięcych zabaw. Poodobnie kamień, którego wszechmocna osoba nie może podnieść można potraktować jako przenośnię, do czegoś niewyobrażalnego na danym etapie. Wtedy paradoks daje się "rozwiązać", bądź zdanie wyraźnie bez sensu na starcie, dzięki dodatkowym zabiegom uzyskuje sens.
Problem w tym, że rzeźbić w materii słowa można dowolnie. Przy odpowiedniej dozie "dobrej woli" każdą sprzeczność da się "wytłumaczyć". Jeśli przyjmiemy konwencję, że tłumaczymy jak chcemy, byle wyszło, uzyskamy niebezpieczną dla porozumiewania się językiem praktykę - oto nie będziemy wiedzieli, czy sprzeczność jest prawdziwą sprzecznością, czy tylko tymczasową. W konsekwencji właściwie stracimy możliwość jednoznacznego komunikowania się, bo rozsypią się te reguły, które nadają wyrażeniom jednoznaczność.
Dlatego najbazpieczniejszym podejściem wg mnie jest pewna forma minimalistycznego relatywizmu - tzn. sens ma to, co (lub może bez większych "akrobacji" językiem) DLA DANEJ OSOBY wskazuje na rozpoznawalne przez nią obiekty.
Przykładowo: jeśli mówię termin "anihilacja deuteronu", to dla mnie (absolwenta fizyki) ma to sens, prowadzi do jakiś obiektów w świecie intelektu. Jeśli to samo powiem typowemu przedszkolakowi, to ma to wartość informacyjną blablable. Gdy komunikuję cokolwiek, to nie wystarczy, że jedna ze stron jest w stanie cokolwiek sobie podstawić pod wyrażenia. Tu należy oczekiwać minimalnej ZGODNOŚCI PO OBU STRONACH - NADAWCY I ODBIORCY PRZEKAZU. Bez tej zgodności język nie spełnia swojej roli komunikującej i nie jest w ogóle językiem - jego zdania się bełkotem.
Dlatego dla mnie ABSOLUTNIE WYSTARCZAJĄCE dla stwierdzenia nieprawomocności zdania z "kamieniem, którego nie może podnieść wszechmocny", jest to, ze w MOIM umyśle nie istnieje taki "kamień".
Tutaj Wuj mówi, że mógłbym z tego wnioskować o braku sądzenia na temat możliwości wszechmocnego. Ja uważam, że tego rodzaju interpretacja jest silnie naciągana - z tego powodu, że wymaga DODATKOWYCH KONWENCJI, które nie są wyraźnie znane obu stronom w momencie komunikowania zdania. Jeśli zaś dodatkowe konwencje są niezbędne, to nie można powiedzieć, że zdanie samo z siebie coś komunikuje, ale że jest to całość jakiejś szczególnej, niestandardowej konstrukcji myślowej.
Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Nie 15:31, 05 Kwi 2009, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
marekmosiewicz
Dołączył: 03 Lut 2006
Posty: 341
Przeczytał: 4 tematy
|
Wysłany: Pon 12:22, 06 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
wujzboj napisał: |
Można więc spokojnie uznać, że Bóg ma moc skutecznego przymuszenia ludzi do uznania Go, lecz ponieważ jest wszechwiedzący i odpowiedzialny za Swoje czyny, to stworzył tylko takie stworzenia, co do których mógł mieć tę właśnie pewność: nie pójdą na zatracenie, lecz z własnej woli do życia wiecznego. W sumie sztuczka sprowadza się do zapewnienia nie-wszechwiedzącym stworzeniom warunków będących odpowiednią kombinacją prawdziwej wolności, poczucia wolności, oraz pozornych ograniczeń, aby stworzenia te mogły krok po kroku samodzielnie poznać, co pozwala im na uzyskanie prawdziwej wolności wyboru - a następnie zrealizować tę prawdziwą wolność dzięki swej prawdziwie wolnej decyzji. Nie-wszechwiedzący człowiek nie rozpozna, która z jego decyzji jest prawdziwie wolna. Wszechwiedzący Bóg rozpozna to jednak bez trudu. |
Moim zdaniem gdyby Bóg miał zdolnośc przymuszania, czy może przekonywania człowieka do wyboru Boga nie wahałby się tego użyć. Problem polega moim zdaniem na tym, że Bóg stworzył naprawdę wolne istoty na swój obraz i podobieństwo. To znaczy istoty obdarzone prawdziwie wolną wolą.
Bóg już nie jest w stanie stworzyć kamienia którego MY nie jesteśmy w stanie przesunąć. Jeżeli by był to wyryłby na nim to czego od nas oczekuje. Biblię, Koran, pisma Buddy lub może coś całkowicie innego.
Ale Bóg naprawdę postanowił zaprzeczyć sobie samemu TOTALNIE.
To powoduje nieporządek, którego nawet Bóg nie jest w stanie od tak sobie usunąć. Bo jeżeli mógłby to by to przecież zrobił. To zadanie wymaga prób a więc i czasu. Moim zdaniem Bóg wie, że wygra partię ale partia MUSI się rozegrać naprawdę. Bóg nie ma w niej żadnej cudownej broni, którą mógłby użyć.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Hanah
Dołączył: 17 Mar 2008
Posty: 378
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: trójmiasto Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 16:49, 06 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
„Paradoks” kamienia powinien skłaniać do zastanowienia: czy Bóg byłby na tyle głupi, aby chcieć stworzyć kamień którego , potem w swojej wszechmocy nie będzie mógł podnieść?
marekmosiewicz napisał
Cytat: | Moim zdaniem gdyby Bóg miał zdolnośc przymuszania, czy może przekonywania człowieka do wyboru Boga nie wahałby się tego użyć. Problem polega moim zdaniem na tym, że Bóg stworzył naprawdę wolne istoty na swój obraz i podobieństwo. To znaczy istoty obdarzone prawdziwie wolną wolą. |
Zgadzam się Bóg , który określa siebie ,ze jest prawdą , życiem czy miłością nie może wprowadzić działań które zaprzeczą temu co on ogłasza prawdą.
Cytat: | Ale Bóg naprawdę postanowił zaprzeczyć sobie samemu TOTALNIE.
To powoduje nieporządek, którego nawet Bóg nie jest w stanie od tak sobie usunąć. Bo jeżeli mógłby to by to przecież zrobił. To zadanie wymaga prób a więc i czasu. Moim zdaniem Bóg wie, że wygra partię ale partia MUSI się rozegrać naprawdę. Bóg nie ma w niej żadnej cudownej broni, którą mógłby użyć. |
Myślę ,że jest tu jakies nieporozumienie. Jak Bóg zaprzeczył sobie samemu?
Ostatnio zmieniony przez Hanah dnia Wto 14:39, 14 Kwi 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
bol999
Dołączył: 02 Maj 2008
Posty: 3306
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: PIEKŁO z klimatyzacja Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 3:54, 07 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
Te wszystkie rozważania, będą dopiero wówczas miały sens, jak przekonamy się ze Bóg wogóle jest.
Jesli już do tego dojdziemy- co wątpliwe, zastanowimy się czy nie jest zwykłym oszustem, co może być bardzo prawdopodobne.
Dlaczego zakładać, że wszyscy w przeszłości zmówili się mówić i pisać "prawdę" o Bogu, skoro te "prawdy" są sprzeczne i zagmatwane?
Trzeba ułożyć nową historyjkę o Bogu, która będzie miała więcej sensu i wiarygodności.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Hanah
Dołączył: 17 Mar 2008
Posty: 378
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: trójmiasto Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 11:12, 07 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
Bolo999 napisał:
Cytat: | Dlaczego zakładać, że wszyscy w przeszłości zmówili się mówić i pisać "prawdę" o Bogu, skoro te "prawdy" są sprzeczne i zagmatwane?
|
Właśnie dlatego ,że te "przkazy" są sprzeczne a jednocześnie religie maja tak kolosalny wpływ na ludzi konieczne jest zbadanie czy i w jakich urywkach przekazywana jest prawda. To,że ta historyjka się zmienia to i tak widać . Zmienia się też sam człowiek i jego przekonania. Ponieważ jednak łatwiej dociekać prawdy o człowieku, dlatego podstawowym badaniom powinno poddawać się człowieka ( co na szczęście się dzieje- jednak z dużymi oporami konserwatywnych stron)- jeżeli przyjąć , że człowiek jest stworzony na obraz i podobieństwo Boga.
A wspomniane zaprzeczenie Boga samemu sobie, może wskazywać bardziej na zaprzeczenie boskości tego który za Boga się podał. Dlatego chcę wiedzieć jakie to przesłanki widzi marekmosiewicz które zxaprzeczają samemu sobie jako Bogu.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
wujzboj
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: znad Odry Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 23:02, 08 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
wuj napisał: | "Wszechmocny potrafi zrobić blablabla" nie sprawia wrażenia żadnego paradoksu; po prostu znaczy "wszechmocny potrafi zrobić coś, czego ja nie pojmuję". Natomiast "wszechmocny potrafi zrobić kamień, którego wszechmocny nie potrafi podnieść" sprawia wrażenie paradoksu. I tyle. | konrado5 napisał: | Sprawia wrażenie paradoksu tylko dlatego, że ktoś nie rozumie, że zdanie "wszechmocny potrafi zrobić kamień, którego wszechmocny nie potrafi podnieść" niesie tyle informacji co zdanie "Bóg potrafi blablabla". |
Ano właśnie niekonieczne. Przypominam dyskusję na temat "sprzeczność jako chaos". Poza tym w przypadku pierwszego sformułowania paradoksu (z kamieniem), każde z występujących w nim słów jest zrozumiałe, natomiast w drugim sformułowaniu występuje niezrozumiałe słowo. Sprzeczność nie jest równoważna niezrozumiałemu, bowiem niesie w sobie informację, w tym przypadku informację o kamieniu, o jego własnościach, o przyczynie jego powstania... Trudność ze sprzecznością polega na tym, że nie da się na nią spojrzeć globalnie, biorąc pod uwagę wszystkie zawarte w niej informacje. Natomiast lokalnie można obejrzeć ją miejsce po miejscu i nie widać wtedy w niej nic a nic niezrozumiałego!
To bardzo zabawna własność. W "blablabla" wcale jej nie widać.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
wujzboj
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: znad Odry Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 23:46, 08 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
Michał napisał: | Dopiero głębsza analiza pokazuje, ze zbiór obiektów tego rodzaju jest pusty. |
Przy założeniu, że sprzeczności są wykluczone.
Głównym powodem, dla którego takie założenie się przyjmuje, jest to, że klasyczna logika potrafi wywieść ze sprzeczności prawdziwość dowolnego twierdzenia. Ale jeśli się dostatecznie ostrożnie ustawi reguły wnioskowania, to nie każda sprzeczność grozi czymś takim (tj. są takie pary teza-antyteza, które można wbudować do teorii i nie spowodować, że się ona załamie na skutek tego, że wszystkie twierdzenia możliwe do sformułowania w jej ramach zostaną wtedy udowodnione jako prawdziwe). Nawiasem mówiąc, w Metodologii mamy wątek Logiki odrzucające zasadę niesprzeczności.
Pytanie teraz brzmi: czy sprzeczność, jaką zawiera w sobie kamień z paradoksu, należy do tych sprzeczności, które można "rozbroić" poprzez odpowiednie skorygowanie reguł wnioskowania, czy raczej do tych sprzeczności, które są nieodwołalnie niszczące? Nieodwołalnie niszcząca jest, na przykład, sprzeczność "można stosować zarówno reguły wnioskowania dozwolone przez teorię, jak i zaprzeczenia tych reguł". Natomiast sprzeczność biorąca się z niedostatecznie konsystentnych definicji nie jest niszcząca.
Patrząc na paradoks kamienia jako na przypadek sprzeczności nieniszczącej, uzyskujemy rozwiązanie brzmiące: "zdanie mówiące o takim kamieniu mówi o chaosie i dlatego sformułowane za jego pomocą zadanie jest nie do pojęcia i wykonania dla ograniczonego człowieka, lecz jest do pojęcia i wykonania dla nieograniczonego Boga". Natomiast jeśli na paradoks ten spojrzymy jako na przypadek sprzeczności niszczącej, to uzyskujemy rozwiązanie mówiące: "takie rozumowanie jest w ogóle nie do przeprowadzenia, mamy więc nie tyle paradoks, ile czysty bełkot".
Michał napisał: | Tutaj Wuj mówi, że mógłbym z tego wnioskować o braku sądzenia na temat możliwości wszechmocnego. Ja uważam, że tego rodzaju interpretacja jest silnie naciągana - z tego powodu, że wymaga DODATKOWYCH KONWENCJI, które nie są wyraźnie znane obu stronom w momencie komunikowania zdania. |
Michale... Osoba przedstawiająca paradoks powinna wiedzieć, że go przedstawia i że uzyskuje odpowiedź w kontekście swojego pytania, a nie w kontekście dowolnym. Co więcej, przypominam, że odpowiedź ta nie sprowadza się zazwyczaj do "tak, Bóg może tak zrobić" chociażby dlatego, że tak lakoniczna odpowiedź natychmiast wywołałaby dalsze pytania. Co więcej, odpowiedź brzmi raczej "tak, Bóg może to zrobić, ponieważ jego moc nie jest ograniczona przez prawa, które dla nas stworzył". I jeśli ktoś nie rozumie tej odpowiedzi, może zapytać, o co w niej chodzi - i wspomnianego przez ciebie problemu nie ma. A jeśli rozumie, to problemu tym bardziej nie ma.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
wujzboj
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: znad Odry Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 23:52, 08 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
marekmosiewicz napisał: | Moim zdaniem gdyby Bóg miał zdolnośc przymuszania, czy może przekonywania człowieka do wyboru Boga nie wahałby się tego użyć. |
Dlaczego? Pytam o przymuszenie. Przecież nawet człowiek może przymusić drugiego człowieka. Jeśli nie przez przemoc fizyczną, to przez przemoc psychiczną, lub po prostu za pomocą podstępu albo wykorzystania przewagi intelektualnej. Nie widzę najmniejszego powodu, dla którego Bóg miałby nie być w stanie tak zakręcić człowiekowi w głowie, żeby ten na oślep poszedł za nim w ogień. Nawet niejedna kobieta tak potrafi. Czy Bóg jest mniej zdolny od - powiedzmy - odpowiednio ukształtowanej blondynki?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
idiota
Dołączył: 10 Lut 2006
Posty: 3604
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: stolnica
|
Wysłany: Czw 0:12, 09 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
człowiek nie jest w stanie przymusić do miłości szczerej. bóg tak. przeprogramuje i będę go kochał.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
bol999
Dołączył: 02 Maj 2008
Posty: 3306
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: PIEKŁO z klimatyzacja Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 8:25, 09 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
dr entropia napisał: | człowiek nie jest w stanie przymusić do miłości szczerej. bóg tak. przeprogramuje i będę go kochał. |
Skąd wiesz, co może Bóg?
Chyba, że byłeś z bogiem na piwie, tam przymusił Cię abyś pokochał żabę a jak się to stało, to pocałowałeś ją czule i stała się księżniczką ale krokodyli.
Odgryzła Ci "klejnoty", więc teraz Ty jesteś księżniczką, niekoniecznie urodziwą, bo o tym nie było mowy ale że cienko śpiewasz, więc potwierdza ten fakt, że tak mogło być.
konrado5 napisał;
Cytat: | "wszechmocny może stworzyć kamień, którego wszechmocny nie może podnieść, ergo mamy sprzeczność". |
To żadna sprzeczność a potwierdzenie, że skoro ja też potrafię wylać betonowy chodnik, którego sam nie jestem wstanie podnieść, to też jestem BOGIEM.
Potrzebuję jeszcze paru wiernych i będę dla nich WSZYSTKIM
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
konrado5
Dołączył: 02 Gru 2005
Posty: 4913
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Czw 11:04, 09 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
wujzboj napisał: | wuj napisał: | "Wszechmocny potrafi zrobić blablabla" nie sprawia wrażenia żadnego paradoksu; po prostu znaczy "wszechmocny potrafi zrobić coś, czego ja nie pojmuję". Natomiast "wszechmocny potrafi zrobić kamień, którego wszechmocny nie potrafi podnieść" sprawia wrażenie paradoksu. I tyle. | konrado5 napisał: | Sprawia wrażenie paradoksu tylko dlatego, że ktoś nie rozumie, że zdanie "wszechmocny potrafi zrobić kamień, którego wszechmocny nie potrafi podnieść" niesie tyle informacji co zdanie "Bóg potrafi blablabla". |
Ano właśnie niekonieczne. Przypominam dyskusję na temat "sprzeczność jako chaos". |
Właśnie nie zrozumiałem interpretacji sprzeczności jako chaosu.
wujzboj napisał: | Poza tym w przypadku pierwszego sformułowania paradoksu (z kamieniem), każde z występujących w nim słów jest zrozumiałe, natomiast w drugim sformułowaniu występuje niezrozumiałe słowo. Sprzeczność nie jest równoważna niezrozumiałemu, bowiem niesie w sobie informację, w tym przypadku informację o kamieniu, o jego własnościach, o przyczynie jego powstania... |
Powiem tak. Jest pewna różnica między wyrażeniem "trójkątny czworokąt" a "blablabla". Różnica ta polega na tym, że z góry wiadomo, że "trójkątny czworokąt" (przynajmniej na płaszczyźnie w geometrii euklidesowej) nie będzie oznaczał żadnego obiektu, bo ten obiekt by musiał równocześnie posiadać 3 kąty i 4 kąty co jest niemożliwe. Natomiast słowem "blablabla" można oznaczyć jakiś obiekt, bo nie jest ustalone jakie cechy by musiał posiadać taki obiekt. Jednak wciąż zdania "Bóg potrafi stworzyć trójkątny czworokąt" albo "Ja narysowałem trójkątny czworokąt" nie niosą żadnej informacji, bo "trójkątny czworokąt" nie mówi o żadnym obiekcie. Jeżeli sądzisz, że wyrażenie "trójkątny czworokąt" niesie informację o jakimś obiekcie, to wyjaśnij skąd wiesz, że jest to wyrażenie wewnętrznie sprzeczne? Ja wiem stąd, że z góry wiem, że nie oznaczę tym wyrażeniem żadnego obiektu.
wujzboj napisał: | Trudność ze sprzecznością polega na tym, że nie da się na nią spojrzeć globalnie, biorąc pod uwagę wszystkie zawarte w niej informacje. |
Czego miałoby dotyczyć spojrzenie globalne? Co masz na myśli mówiąc o "zawartych w niej informacjach"?
wujzboj napisał: | Natomiast lokalnie można obejrzeć ją miejsce po miejscu i nie widać wtedy w niej nic a nic niezrozumiałego! |
Czego dotyczy spojrzenie lokalne?
Ostatnio zmieniony przez konrado5 dnia Czw 11:09, 09 Kwi 2009, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
idiota
Dołączył: 10 Lut 2006
Posty: 3604
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: stolnica
|
Wysłany: Czw 11:28, 09 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
bol999 napisał: | dr entropia napisał: | człowiek nie jest w stanie przymusić do miłości szczerej. bóg tak. przeprogramuje i będę go kochał. |
Skąd wiesz, co może Bóg?
| wszyscy twierdzą że może wszystko...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
bol999
Dołączył: 02 Maj 2008
Posty: 3306
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: PIEKŁO z klimatyzacja Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 14:42, 09 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
konrado5
Cytat: | Czego dotyczy spojrzenie lokalne? |
Lokalnie spogląda koń dorożkarski między klapkami
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Hanah
Dołączył: 17 Mar 2008
Posty: 378
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: trójmiasto Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 20:53, 09 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
Cytat: | człowiek nie jest w stanie przymusić do miłości szczerej. bóg tak. przeprogramuje i będę go kochał.
|
Człowiek przymuszając nie kocha. Jedynym wyjściem aby zachować warunki miłości jest nauka i cierpliwe czekanie aż dziecko się nauczy.
Programowanie też nie jest aktem miłości, bo nie bierze pod uwagę wolnej woli i podchodzi do obiektu miłości przedmiotowo, a przede wszystkim pozbawia godności "dziedzica". Jeżeli już, mamy mieć do czynienia z programowaniem, to powinno ono dotyczyć szybciej odprogramowania. ale wykonanym osobiście z włąsnej woli. Innymi słowy ukazanie jakiemu sterowaniu podlegamy i nauczeniu się omijania go.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
idiota
Dołączył: 10 Lut 2006
Posty: 3604
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: stolnica
|
Wysłany: Pią 1:14, 10 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
a tam godności.
grunt że jest możliwe i nie trzeba koniecznie warunkować miłości przez tworzenie pożądanych połączeń synaptycznych uczestnictwem w danej wspólnocie a można po prostu te neurony poprzestawiać i będzie kochał równie mocno a może i mocniej.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
bol999
Dołączył: 02 Maj 2008
Posty: 3306
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: PIEKŁO z klimatyzacja Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 5:28, 10 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
dr entropia
Cytat: | można po prostu te neurony poprzestawiać |
Ciekaw jestem jak te neutrony przestawiasz?
Jak pionki na szachownicy?
Skoro tak piszesz, to musi być dla Ciebie dziecinnie proste.
Czy szpanujesz w stylu smarkaczy?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
idiota
Dołączył: 10 Lut 2006
Posty: 3604
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: stolnica
|
Wysłany: Pią 12:27, 10 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
bol999 napisał: | dr entropia
Cytat: | można po prostu te neurony poprzestawiać |
Ciekaw jestem jak te neutrony przestawiasz?
Jak pionki na szachownicy?
Skoro tak piszesz, to musi być dla Ciebie dziecinnie proste.
Czy szpanujesz w stylu smarkaczy? | a od kiedy niby zostałem awansowany na boga?
przepraszam ale w tej chwili oficjalnie zrzekam się stanowiska i wnoszę o niski wymiar kary.
edycja:
wpadło mi do głowy, że podobne przypadki zostały opisane w Biblii w ST, a konkretnie w Księdze Wyjścia kiedy to Bóg "utwardza serce" Faraona.
Ostatnio zmieniony przez idiota dnia Pią 13:13, 10 Kwi 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
bol999
Dołączył: 02 Maj 2008
Posty: 3306
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: PIEKŁO z klimatyzacja Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 14:28, 10 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
.
Ostatnio zmieniony przez bol999 dnia Pią 14:44, 10 Kwi 2009, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
bol999
Dołączył: 02 Maj 2008
Posty: 3306
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: PIEKŁO z klimatyzacja Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 14:42, 10 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
dr entropia Cytat: | wnoszę o niski wymiar kary. | edycja:
[link widoczny dla zalogowanych]
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
marekmosiewicz
Dołączył: 03 Lut 2006
Posty: 341
Przeczytał: 4 tematy
|
Wysłany: Wto 20:40, 14 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
wujzboj napisał: | marekmosiewicz napisał: | Moim zdaniem gdyby Bóg miał zdolnośc przymuszania, czy może przekonywania człowieka do wyboru Boga nie wahałby się tego użyć. |
Dlaczego? Pytam o przymuszenie. Przecież nawet człowiek może przymusić drugiego człowieka. Jeśli nie przez przemoc fizyczną, to przez przemoc psychiczną, lub po prostu za pomocą podstępu albo wykorzystania przewagi intelektualnej. Nie widzę najmniejszego powodu, dla którego Bóg miałby nie być w stanie tak zakręcić człowiekowi w głowie, żeby ten na oślep poszedł za nim w ogień. Nawet niejedna kobieta tak potrafi. Czy Bóg jest mniej zdolny od - powiedzmy - odpowiednio ukształtowanej blondynki? |
No najwidoczniej nie potrafi skoro tak nie czyni. Czemu nie zakręcił tak w głowie Stalinowi. No chyba że nie jest dobry.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Oless
Dołączył: 05 Sty 2006
Posty: 2139
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Łódź Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 21:34, 14 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
Nie czyni tak, ponieważ szanuje ludzką wolność (z dobroci).
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
idiota
Dołączył: 10 Lut 2006
Posty: 3604
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: stolnica
|
Wysłany: Śro 1:31, 15 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
Oless napisał: | Nie czyni tak, ponieważ szanuje ludzką wolność (z dobroci). |
ależ robi tak!
z Faraonem tak zrobił.
też z dobroci?
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|