Forum ŚFiNiA Strona Główna ŚFiNiA
ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Wszechmoc jako zdolność do tego, co nielogiczne
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 8, 9, 10 ... 31, 32, 33  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Filozofia
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 22:54, 17 Sie 2008    Temat postu:

wuj napisał:
Sprzeczność polega na formalnym przypisaniu regularności takiemu zbiorowi wydarzeń, w którym regularności brak.
konrado5 napisał:
Czyli inaczej mówiąc pojęcie wewnętrznie sprzeczne polega na przypisaniu jednemu obiektowi cech, które nie mogą współwystępować w jednym obiekcie?

INACZEJ mówiąc :D. A jeśli powiesz to tak, jak ja to powiedziałem, to uzyskujesz również ideeę tego, na jakiej zasadzie Bóg nie jest ograniczony zasadą niesprzeczności. Wyrażę to jeszcze innymi słowy: sprzeczność polega na nieadekwatności opisu, "Boga nie ogranicza zasada niesprzeczności" znaczy, że pole działania Boga nie jest ograniczone do tego, co jesteśmy w stanie opisać adekwatnie.


Ostatnio zmieniony przez wujzboj dnia Nie 22:55, 17 Sie 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
konrado5




Dołączył: 02 Gru 2005
Posty: 4913
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Pon 16:39, 18 Sie 2008    Temat postu:

wujzboj napisał:
wuj napisał:
Sprzeczność polega na formalnym przypisaniu regularności takiemu zbiorowi wydarzeń, w którym regularności brak.
konrado5 napisał:
Czyli inaczej mówiąc pojęcie wewnętrznie sprzeczne polega na przypisaniu jednemu obiektowi cech, które nie mogą współwystępować w jednym obiekcie?

INACZEJ mówiąc :D.

To czemu nie chciałeś się zgodzić z tym, że każde pojęcie wewnętrznie sprzeczne mówi o "czymś co jest takie i nie jest takie równocześnie"? Wyjaśniłem, że nie możemy o czymś takim pomyśleć, bo gdybyśmy pomyśleli, to musiałoby to być zarówno coś innego niż "coś co jest takie" jak i coś innego niż "coś, co nie jest takie", a z definicji "coś innego niż coś co jest takie"="coś, co nie jest takie" i z definicji "coś innego niż coś co nie jest takie"="coś, co jest takie". Zatem albo myślimy o "czymś co jest takie" albo o "czymś co nie jest takie". Nigdy nie myślimy o "czymś co jest takie i nie jest takie równocześnie".
wujzboj napisał:
sprzeczność polega na nieadekwatności opisu, "Boga nie ogranicza zasada niesprzeczności" znaczy, że pole działania Boga nie jest ograniczone do tego, co jesteśmy w stanie opisać adekwatnie.

Ale żadne z możliwych działań Boga nie jest takie jak w nieadekwatnym opisie, czyli każde jest niesprzeczne wewnętrznie.
Zgadzasz się?


Ostatnio zmieniony przez konrado5 dnia Pon 16:40, 18 Sie 2008, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33475
Przeczytał: 76 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 20:26, 18 Sie 2008    Temat postu:

Mój problem w tej dyskusji wynika chyba z innego rozumienia (może rozłożenia akcentów) sformułowań. Np. ZGADZAM SIĘ z tymi słowami, które skierowałeś do Konrado.
wujzboj napisał:
Wyrażę to jeszcze innymi słowy: sprzeczność polega na nieadekwatności opisu, "Boga nie ogranicza zasada niesprzeczności" znaczy, że pole działania Boga nie jest ograniczone do tego, co jesteśmy w stanie opisać adekwatnie.

Poza tym cały czas nie mogę się zgodzić z sugestiami (przynajmniej ja tak je zrozumiałem), że sprzeczność jest ściśle związana z chaosem, albo też, z taką interpretacją jaka (gdyby nie odczytać drugiej części) znajduje się w pierwszej części Twojego sformułowania: "Boga nie ogranicza zasada niesprzeczności".
Ja bym takiego sformułowania nie użył, bo wg mnie kieruje ona myślenie o działaniu Boga właśnie w stronę "pokonywania" sprzeczności. Druga część Twojej wypowiedzi to wyjaśnia, ale bez tej drugiej części ciągle Twoje teksty wciągają mnie w sugestię, że pragniesz Boga "zatrudnić" automatycznie w rozwiązywaniu wszelkich możliwych bezsensów i nielogicznosci.
Ale chyba jednak się rozumiemy, że nie o to chodzi.


Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Sob 17:57, 30 Sie 2008, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 0:19, 08 Wrz 2008    Temat postu:

konrado5 napisał:
czemu nie chciałeś się zgodzić z tym, że każde pojęcie wewnętrznie sprzeczne mówi o "czymś co jest takie i nie jest takie równocześnie"

To chyba już wyjaśniałem. Bo takie określenie prowadzi myśli w niewłaściwym kierunku: uniemożliwia zorientowanie się, jakie ograniczenia powodują, że wewnętrzna sprzeczność jest czymś nierealizowalnym dla człowieka.

wuj napisał:
sprzeczność polega na nieadekwatności opisu, "Boga nie ogranicza zasada niesprzeczności" znaczy, że pole działania Boga nie jest ograniczone do tego, co jesteśmy w stanie opisać adekwatnie.
konrado5 napisał:
Ale żadne z możliwych działań Boga nie jest takie jak w nieadekwatnym opisie, czyli każde jest niesprzeczne wewnętrznie.

Nie. Na skutek decyzji Boga, każde z Jego działań mających wpływ na nas jest niesprzeczne wewnętrzne. To nie jest to samo.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 0:41, 08 Wrz 2008    Temat postu:

wuj napisał:
Sprzeczność polega na formalnym przypisaniu regularności takiemu zbiorowi wydarzeń, w którym regularności brak.
Michał napisał:
cały czas nie mogę się zgodzić z sugestiami (przynajmniej ja tak je zrozumiałem), że sprzeczność jest ściśle związana z chaosem...

Przecież chaos oznacza właśnie brak regularności. Przynajmniej, jeśli rzeczywiście jest to "biały" chaos. Bo, rzecz jasna, systemy chaotyczne w sensie matematycznym mają swoją charakterystykę i można bez trudu mówić o regularnościach występujących w takich systemach.

Michał napisał:
...albo też, z taką interpretacją jaka (gdyby nie odczytać drugiej części) znajduje się w pierwszej części Twojego sformułowania: "Boga nie ogranicza zasada niesprzeczności".

Ja bym takiego sformułowania nie użył, bo wg mnie kieruje ona myślenie o działaniu Boga właśnie w stronę "pokonywania" sprzeczności.

I słusznie kieruje. Bo chodzi o to, że Bóg tych sprzeczności nie "pokonuje" jedynie w granicach naszego świata. Natomiast poza tymi granicami? Tam może być dla nas chaos nie do opanowania, ale dla Boga - stan kontrolowany. Próbując wgryźć się w te zagraniczne wydarzenia, popadalibyśmy co krok w sprzeczności. Boga jednak to nie dotyczy, dla Niego nie ma problemu.

Michał napisał:
Druga część Twojej wypowiedzi to wyjaśnia, ale bez tej drugiej części ciągle Twoje teksty wciągają mnie w sugestię, że pragniesz Boga "zatrudnić" automatycznie w rozwiązywaniu wszelkich możliwych bezsensów i nielogicznosci.

Jak rozumiem, wolałbyś tylko tę drugą część? Czyli "nieograniczona wszechmoc Boga znaczy, że Jego pole (wszechmocnego) działania nie jest ograniczone do tego, co jesteśmy w stanie opisać adekwatnie"? Problem polega na tym, że jest to dość długie sformułowanie. Ale w sumie rzeczywiście nie aż tak wiele dłuższe od "nieograniczona wszechmoc Boga znaczy, że nie ogranicza Go zasada niesprzeczności". Zapisałem sobie, dziękuję.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33475
Przeczytał: 76 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 9:10, 13 Wrz 2008    Temat postu:

wujzboj napisał:

Michał napisał:
Druga część Twojej wypowiedzi to wyjaśnia, ale bez tej drugiej części ciągle Twoje teksty wciągają mnie w sugestię, że pragniesz Boga "zatrudnić" automatycznie w rozwiązywaniu wszelkich możliwych bezsensów i nielogicznosci.

Jak rozumiem, wolałbyś tylko tę drugą część? Czyli "nieograniczona wszechmoc Boga znaczy, że Jego pole (wszechmocnego) działania nie jest ograniczone do tego, co jesteśmy w stanie opisać adekwatnie"? Problem polega na tym, że jest to dość długie sformułowanie. Ale w sumie rzeczywiście nie aż tak wiele dłuższe od "nieograniczona wszechmoc Boga znaczy, że nie ogranicza Go zasada niesprzeczności". Zapisałem sobie, dziękuję.

Chodzi mi o coś więcej. Napisałem o tym w wątku na temat istoty zgodności i sprzeczności http://www.sfinia.fora.pl/filozofia,4/istota-zgodnosci-i-sprzecznosci,3105-40.html#64877
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 22:57, 13 Wrz 2008    Temat postu:

OK, kontynuujmy tam.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
konrado5




Dołączył: 02 Gru 2005
Posty: 4913
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Sob 23:01, 13 Wrz 2008    Temat postu:

wujzboj napisał:
konrado5 napisał:
czemu nie chciałeś się zgodzić z tym, że każde pojęcie wewnętrznie sprzeczne mówi o "czymś co jest takie i nie jest takie równocześnie"

To chyba już wyjaśniałem. Bo takie określenie prowadzi myśli w niewłaściwym kierunku: uniemożliwia zorientowanie się, jakie ograniczenia powodują, że wewnętrzna sprzeczność jest czymś nierealizowalnym dla człowieka.

Chodzi mi o to, że wewnętrzna sprzeczność jest również czymś nierealizowalnym dla Boga podobnie jak nierealizowalne dla Boga jest "dasdasdrewr".
wujzboj napisał:
wuj napisał:
sprzeczność polega na nieadekwatności opisu, "Boga nie ogranicza zasada niesprzeczności" znaczy, że pole działania Boga nie jest ograniczone do tego, co jesteśmy w stanie opisać adekwatnie.
konrado5 napisał:
Ale żadne z możliwych działań Boga nie jest takie jak w nieadekwatnym opisie, czyli każde jest niesprzeczne wewnętrznie.

Nie. Na skutek decyzji Boga, każde z Jego działań mających wpływ na nas jest niesprzeczne wewnętrzne. To nie jest to samo.

No to nadal nie rozumiem co to znaczy, że pojęcie wewnętrznie sprzeczne polega na przypisaniu regularności obiektowi, w którym brak tej regularności. Ja rozumiem to w ten sposób, że pojęcie wewnętrznie sprzeczne mówi o cechach, które nie współwystępują w żadnym obiekcie, a więc nie mówi o żadnym obiekcie.


Ostatnio zmieniony przez konrado5 dnia Sob 23:04, 13 Wrz 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 23:33, 19 Wrz 2008    Temat postu:

Ano właśnie nie jest nierealizowalna. "Dasdasdrewr" jest przede wszystkim niezrozumiałe, a nie nierealizowane. Sprzeczność jest nie tyle niezrozumiała, ile wykraczająca poza możliwości ludzkiego opisu.

Sprzeczność składa się ze zrozumiałych elementów; problem następuje dopiero po ich połączeniu, i to nie zawsze jest to problem od razu ewidentny. To tak, jak na grafikach Eschera:

    [link widoczny dla zalogowanych]

Natomiast "dasdasdrewr" z niczego się nie składa; to symbol pusty od początku do końca.

Pojęcie wewnętrzne sprzeczne przedstawia obiekt w takiej sytuacji, w której nie da się przewidzieć jego zachowania. Sprzeczne własności, które mu przypisałeś, są każda z osobna dobrze określone; na przykład, skręcasz w lewo, skręcasz w prawo. Problem pojawia się, gdy korzystając z jednej własności, przewidujesz takie zachowanie się tego obiektu, które jest wykluczone, jeśli przy przewidywaniu korzystasz z innej jego własności. W przykładzie z samochodzikiem: skręt w lewo prowadzi samochód taką drogą, która jest wykluczona poprzez skręt w prawo. Oznacza to, że własność "skręca naraz w lewo i w prawo" jest nieokreślona, chociaż jest kombinacją dwóch dobrze określonych własności. "Zachodzenie" takiej sytuacji oznacza, że nieokreślone jest, co samochodzik tak naprawdę zrobi: czy znajdziesz go na szosie wiodącej w prawo, czy na szosie wiodącej w lewo.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
konrado5




Dołączył: 02 Gru 2005
Posty: 4913
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Pią 23:45, 19 Wrz 2008    Temat postu:

wujzboj napisał:
Sprzeczność jest nie tyle niezrozumiała, ile wykraczająca poza możliwości ludzkiego opisu.

Czyli na przykład sprzeczność istnieje, ale nie da się jej opisać? Nie rozumiem.
wujzboj napisał:
Sprzeczność składa się ze zrozumiałych elementów; problem następuje dopiero po ich połączeniu

Zgadza się. Ale połączenie tych elementów jest tak samo niezrozumiałe jak "dsadasdasd".
wujzboj napisał:
Pojęcie wewnętrzne sprzeczne przedstawia obiekt w takiej sytuacji, w której nie da się przewidzieć jego zachowania.

Jaka to sytuacja na przykład?
wujzboj napisał:
Oznacza to, że własność "skręca naraz w lewo i w prawo" jest nieokreślona, chociaż jest kombinacją dwóch dobrze określonych własności. "Zachodzenie" takiej sytuacji oznacza, że nieokreślone jest, co samochodzik tak naprawdę zrobi: czy znajdziesz go na szosie wiodącej w prawo, czy na szosie wiodącej w lewo.

Po prostu własność "skręca naraz w lewo i w prawo" nie jest własnością żadnego obiektu. Poza tym czy "zachodzenie" takiej sytuacji może oznaczać również, że samochód wcale nie jedzie?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 1:26, 20 Wrz 2008    Temat postu:

Sprzeczność można opisać tylko tak, jak to zrobiłem: nie da się przewidzieć zachowania obiektu, któremu przypisano sprzeczne własności, bo różne w pełni poprawne i niearbitralne przewidywania prowadzą każde do innego wniosku. To oznacza, że gdyby taki obiekt istniał, byłby częścią chaotycznego obszaru rzeczywistości. To są stwierdzenia idące daleko dalej, niż to, co można wydobyć z "dsadasdasd.

Jaka to sytuacja na przykład? Przecież mówimy o samochodziku.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33475
Przeczytał: 76 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 10:10, 20 Wrz 2008    Temat postu:

wujzboj napisał:
Sprzeczność można opisać tylko tak, jak to zrobiłem: nie da się przewidzieć zachowania obiektu, któremu przypisano sprzeczne własności, bo różne w pełni poprawne i niearbitralne przewidywania prowadzą każde do innego wniosku. To oznacza, że gdyby taki obiekt istniał, byłby częścią chaotycznego obszaru rzeczywistości. To są stwierdzenia idące daleko dalej, niż to, co można wydobyć z "dsadasdasd.


Cały czas dziwię się Twojemu przywiązaniu do takiej interpretacji sprzeczności.
Wg mnie warto rozważyć sprzeczność w następujących kontekstach:
1. Istnieje spójny opis, w którym INTENCJONALNIE negujemy jeden z elementów. Np. negujemy pewnik Euklidesa płaskiej geometrii. Mamy ewidentną sprzeczność, a chaos nie jest tu w ogóle adekwatnym słowem opisującym, bo cały czas panujemy nad zależnościami opisu i tylko tworzymy jego alternatywną - nieeuklidesową wersję.
2. Mówienie o właściwościach obiektu ma sens tylko wtedy, gdy potrafimy je przekazać, zdefiniować. Istnieje płynne przejście od słów, które nic nie znaczą, do terminów precyzyjnie określających desygnaty. Np. na jednym biegunie "dstadg" jest zawieszonym w próżni zbitkiem liter, dalej zaczynam się umawiać, że wśród znajomych ten termin będzie określał wrażenie z przeważającym doznaniem czerwieni i czerni. W jeszcze dalszym stopniu ukonkretniania zdefiniuję ową nazwę jako określoną klasę kształtów o tych kolorach itd. Słysząc nazwę - dźwięk - widząc litery nie wiemy na starcie, czy ów symbol okresla cokolwiek sensownego. W takim kontekście mówienie, że ten symbol opisuje chaotyczne właściwości wydaje mi się nadużyciem - być może ten symbol w ogóle do żadnych właściwości się nie odwołuje i nie chce odwoływać. Być może ten symbol to "nicość", "nieokreśloność", "abstrakcja" "nie wiem co", wreszcie "chaos" - jako taki. To np. są terminy bez "właściwości". One jakoś rysują kierunek rozumowania (pokazuję na pewne działanie umysłu, stawiają zarys procedury), ale daleko od nich do tak zaawansowanego pojęcia jak "właściwość".

POdsumowując.
Uważam, że łączenie sprzeczności z chaosem to wybranie tylko jednej wąskiej ścieżynki w interpretacji owego pojęcia. Idea sprzeczność może mieć swoje wydania, w którym wiązanie jej z chaosem, szumem wydaje się wysoce dziwne, nieadekwatne. Owszem - dla pewnej grupy sprzeczności - chaos jest poprawnym wytłumaczeniem. Ale jest to tylko jedna z możliwych opcji, a pozostają takie, przy których użycie owego terminu ("chaos") wydaje się dziwactwem językowym.


Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Sob 10:12, 20 Wrz 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 14:48, 21 Wrz 2008    Temat postu:

Michał napisał:
Cały czas dziwię się Twojemu przywiązaniu do takiej interpretacji sprzeczności.

A ja wciąż się dziwię, że nie zauważasz, że robię to wyłącznie w kontekście wytyczonym przez tytuł wątku: wszechmoc jako zdolność do tego, co nielogiczne.

Nie chodzi o to, do czego można użyć faktu BRAKU sprzeczności w niesprzecznym świecie - a tak się składa, że dokładnie tego dotyczy praktyczne użycie pojęcia sprzeczności w niemal każdym przypadku. Na tych przypadkach koncentrujesz większość swojej uwagi i dlatego wychodzi ci, że przywiązuję się do jednej możliwej opcji. Nie, Michale, nie przywiązuję się do jednej możliwej opcji; po prostu nie interesuję się tutaj tymi opcjami, które ze swej natury nic nie wnoszą do omawianego zagadnienia.

Powtórzę: nie chodzi o to, że w świecie niesprzecznym pojęcie sprzeczności służy do wyodrębniania obiektów. Nie ulega wątpliwości, że do tego służy, ale nie ma to teraz znaczenia. Chodzi natomiast o to, co można powiedzieć o świecie sprzecznym. Chodzi o to, żeby za pomocą naszej wiedzy o świecie niesprzecznym wyrazić genezę sprzeczności na tyle zrozumiale, aby móc nadać sens twierdzeniu "Boga nie ograniczają znane nam prawa, w tym logika".

Ty mówisz o zjawiskach, dla których zasada niesprzeczności jest ZACHOWANA i których nie uniemożliwia, lecz jest generatorem ich opisu. Ja mówię natomiast o hipotetycznej sytuacji ZŁAMANIA zasady niesprzeczności.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
konrado5




Dołączył: 02 Gru 2005
Posty: 4913
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Nie 17:39, 21 Wrz 2008    Temat postu:

wujzboj napisał:
To oznacza, że gdyby taki obiekt istniał, byłby częścią chaotycznego obszaru rzeczywistości. To są stwierdzenia idące daleko dalej, niż to, co można wydobyć z "dsadasdasd.

Przede wszystkim nie wiadomo co miałoby oznaczać istnienie takiego obiektu. Pojęcie wewnętrznie sprzeczne, to tak jakby "kotdom". To słowo składa się ze zrozumiałych słów "kot" i "dom", ale jako całość nie jest zrozumiałe, podobnie jak "dasdasd". Tak samo jest z pojęciem wewnętrznie sprzecznym. Składa się ze zrozumiałych własności, które połączone razem tworzą pojęcie niezrozumiałe, podobnie jak "dasdasd". W związku z tym Bóg potrafi wszystko, ale wszystko co Bóg potrafi jest niesprzeczne wewnętrznie. Pytanie "Czy Bóg potrafi stworzyć trójkątny czworokąt" ma tyle treści, co pytanie "Czy Bóg potrafi ssdsfd".


Ostatnio zmieniony przez konrado5 dnia Nie 17:42, 21 Wrz 2008, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33475
Przeczytał: 76 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 21:55, 30 Wrz 2008    Temat postu:

wujzboj napisał:
Chodzi natomiast o to, co można powiedzieć o świecie sprzecznym.

A według mnie nie ma czegoś takiego jak "świat sprzeczny". Istnieją tylko SPRZECZNE OPISY światów. Dla mnie pojęcie "świat sprzeczny" jest niewyobrażalne, nieoperowalne w umyśle i nie potrafię na jego temat dyskutować. Bo nawet gdyby taki świat (w jakiś zadziwiający sposób) zaistniał, to i tak znacznie większe problemy mielibyśmy wcześniej - z opisem, z przekazaniem czegokolwiek potencjalnego w takim świecie nie dochodząc nawet jeszcze do etapu dopasowywania pojęć do prawdziwych obiektów tego świata.


Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Wto 21:56, 30 Wrz 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Eremita




Dołączył: 30 Mar 2008
Posty: 1352
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 22:44, 30 Wrz 2008    Temat postu:

Można założyć, że istnieje świat sprzeczny z naszą logiką, ale i wtedy nic o nim nie można sensownego powiedzieć.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33475
Przeczytał: 76 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 14:32, 01 Paź 2008    Temat postu:

Klegum napisał:
Można założyć, że istnieje świat sprzeczny z naszą logiką

Założyć można. Tyle, że to i tak nic to nam nie wniesie do sprawy.
Ja wolę inne podejście - tzn. zakładam, że ZAWSZE niezgodność wystepuje po stronie OPISU. Jeśli świat jakiś faktycznie zaistniał, to już nie ma zmiłuj - tak musimy kombinować z jego opisem (czyli m.in. naszą logiką), aby ten świat opisać. Jeśli nam się to nie uda, to "wina" jest nie po stronie błędów wiązania świata z opisem, ale wyłącznie po stronie opisu - formy logiki. Inaczej mówiąc - w moim ujęciu świat sprzeczny - Z ZAŁOŻENIA NIE ISTNIEJE.


Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Czw 14:59, 02 Paź 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Eremita




Dołączył: 30 Mar 2008
Posty: 1352
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 21:23, 01 Paź 2008    Temat postu:

Teraz sie zgodzę :szacunek:
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
rafal3006
Opiekun Forum Kubusia



Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 35498
Przeczytał: 17 tematów

Skąd: z innego Wszechświata
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 22:21, 01 Paź 2008    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:
Klegum napisał:
Można założyć, że istnieje świat sprzeczny z naszą logiką

Założyć można. Tyle, że to niczego nie wniesie wobec faktu, że i tak nic to nam nie wniesie do sprawy.
Ja wolę inne podejście - tzn. zakładam, że ZAWSZE niezgodność wystepuje po stronie OPISU. Jeśli świat jakiś faktycznie zaistniał, to już nie ma zmiłuj - tak musimy kombinować z jego opisem (czyli m.in. naszą logiką), aby ten świat opisać. Jeśli nam się to nie uda, to "wina" jest nie po stronie błędów wiązania świata z opisem, ale wyłącznie po stronie opisu - formy logiki. Inaczej mówiąc - w moim ujęciu świat sprzeczny - Z ZAŁOŻENIA NIE ISTNIEJE.

Zgoda w 100%, na początek proponuję wyrzucić do kosza idiotyzm zwany Klasycznym Rachunkiem Zdań i przyjąć nową logike zawartą w podpisie - wtedy świat będzie normalny :grin:
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
rafal3006
Opiekun Forum Kubusia



Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 35498
Przeczytał: 17 tematów

Skąd: z innego Wszechświata
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 11:45, 05 Paź 2008    Temat postu:

Genialny post Michała wyżej :szacunek:

macjan napisał:

"Casus głupiego obrońcy"
Oskarżyciel: Jeśli oskarżony jest winny, to ma współwinnego.
Obrońca: To nieprawda.
Na czym polegał fatalny błąd obrońcy?

Odpowiedź na zagadkę znaleziona w Internecie:
"Oskarżyciel powiedział, że jeśli oskarżony jest winny, to ma współwinnych. Obrońca odpowiedział, że to nieprawda. Na czym polega fatalny błąd obrońcy". Oskarżyciel potraktuje odpowiedź obrońcy jako ocenę wartości logicznej implikacji prostej. Aby implikacja prosta mogła być fałszywa, poprzednik musi być prawdziwy. Oskarżyciel uzna więc przed sędzią odpowiedź obrońcy za stwierdzenie, że oskarżony jest winny, a na protesty obrońcy powie: "i znów Pan kręci". To da mu dużą przewagę w oczach głupiego sędziego (lub głupich sędziów przysięgłych).

Analogiczny dialog do casusu głupiego obrońcy

Kubuś do Zuzi:
Czy byłaś dzisiaj w sklepiku szkolnym ?
Zuzia:
Tak !
Kubuś:
Jeśli byłaś w sklepiku to na pewno kupiłaś czekoladę
S=>C = ~(S*~C) =1 (prawda)
Zuzia:
Nieprawda !
Byłam w sklepie i nie kupiłam czekolady !
A: S*~C =1 (prawda)

Negujemy implikację wypowiedzianą:
B: ~(S=>C) = S*~C = ~(1) = 0 (fałsz)
… i mamy dokładnie to samo.

Zauważ, Macjanie że twój KRZ doskonale zna 7-letnia Zuzia, więc o czym my tu mówimy ?

Zuzia doskonale zna algebrę Boole'a, nawet buszmeni ją znają, bo to algebra Boole'a wyssana z mlekim matki. Tyle że jest to algebra w wersji Kubusiowej, naturalna i w 100% zgodna z logiką człowieka.

Zobacz macjanie co my tu mamy:
A: S*~C =1 (prawda)
B: ~(S=>C) = S*~C = ~(1) = 0 (fałsz)


Jak widać, z tym bezwzględnym zerem i jedynką jest tu paradoks, który w implikacji występuje zawsze przy przejściu do przeciwnej logiki. Ostatnie zdanie jest fałszywe (kłamstwo), ale to bez znaczenia, liczy się to co jest napisane w języku symbolicznym, asemblerze. Mamy tu paradoks w bezwzględnych zerach i jedynkach. Dlatego dzisiejsi logicy używają zawiłych opisów (patrz casus sędziego), zamiast prostej matematyki na poziomie I klasy LO.

Najwyższy czas w XXI wieku przejść w logice na zapis symboliczny, asembler, mam rację ?

... bo tych paradoksów zero-jedynkowych jest w algebrze Boole'a kilka, dwa z nich już wyłowiliśmy, jeden jest wyżej zaś drugi w prawach Kubusia (pkt. 2.5 w podpisie).

Jestem na 100% pewien, że więcej paradoksów już nie ma !

Michał Dyszyński napisał:
Klegum napisał:
Można założyć, że istnieje świat sprzeczny z naszą logiką

Założyć można. Tyle, że to i tak nic to nam nie wniesie do sprawy.
Ja wolę inne podejście - tzn. zakładam, że ZAWSZE niezgodność wystepuje po stronie OPISU. Jeśli świat jakiś faktycznie zaistniał, to już nie ma zmiłuj - tak musimy kombinować z jego opisem (czyli m.in. naszą logiką), aby ten świat opisać. Jeśli nam się to nie uda, to "wina" jest nie po stronie błędów wiązania świata z opisem, ale wyłącznie po stronie opisu - formy logiki. Inaczej mówiąc - w moim ujęciu świat sprzeczny - Z ZAŁOŻENIA NIE ISTNIEJE.

Weź sobie Macjanie powyższy, genialny post Michała do serca. Przeczytaj go, zrozum, zacznij myśleć w absolutnie naturalnej logice człowieka, tej na poziomie dziecka z przedszkola czyli krystalicznie czystej algebrze Boole’a wersji Kubusiowej.

P.S.
Zauważmy, że jeśli wyrwiemy Kubusiową implikację z kontekstu to mamy wieloznaczność.

Kubuś:
Jeśli byłaś w sklepiku to na pewno kupiłaś czekoladę

Jaka odpowiedź padnie na tak postawione pytanie ?

Większość dziewczynek najpewniej powiedziałby po prostu.
Nie byłam w sklepiku

Choć oczywiście mogą być takie co powiedzą.
Nie kupiłam czekolady

albo takie które powiedzą:
Byłam w sklepie i nie kupiłam czekolady

To też jest OK i na pewno nie jest to obalenie algebry Boole'a.

Zauważmy, że sama implikacja Kubusia wyrwana z kontekstu jest głupawa. Normalni zapytają po prostu o czekoladę jeśli będą chcieli wiedzieć czy została kupiona czekolada.

Kubuś do Zuzi:
Kupiłaś dzisiaj czekoladę ?

Zauważmy, że jeśli Kubusia interesuje czekolada to powyższe pytanie jest jedynym sensownym pytaniem, natomiast implikacja wyrwana z kontekstu jest kompletnie bez sensu, bo Zuzia mogłaby powiedzieć prawdę.

Byłam w sklepiku i nie kupiłam czekolady
S*~C =1 (prawda)

Mimo że w rzeczywistości kupiła czekoladę w innym sklepie.

Pytający Kubuś zostałby zrobiony w balona przez 7-letnie dziecko !
Straszne, czyż nie ?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33475
Przeczytał: 76 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 19:21, 05 Paź 2008    Temat postu:

rafal3006 napisał:
Jak widać, z tym bezwzględnym zerem i jedynką jest tu paradoks, który w implikacji występuje zawsze przy przejściu do przeciwnej logiki.

Z logiką jest problem m.in. dlatego, że ludzka kreatywność ubiera zdania w szereg kontekstów znaczeniowych, które nie są sygnalizowane w samej tresci zdania. Dlatego zdanie skopiowane z wypowiedzi bez właściwego kontekstu zwykle na jakimś etapie wnioskowania generuje sprzeczność.
Wg mnie implikacja jest pewnego rodzaju PROPOZYCJĄ organizowania sobie wypowiedzi. Ta propozycja nie zawsze idealnie pasuje do potrzeb. Może się zdarzyć, że - tradycyjnie rozumiana - implikacja kieruje naszą uwagę na elementy niezgodne z intencją twórcy wypowiedzi. DZieje się tak w szczególności wtedy, gdy mamy na uwadze dwa (lub więcej) konkurujące ze sobą mechanizmy wynikania, czy ogólniej - tworzenia zależności. Wtedy wnioskowanie słuszne w ramach jednego mechanizmu, może okazać się fałszywe w innym. Jednak zwykle w treści wypowiedzi nie precyzuje się, jaka ścieżka wnioskowania jest tą domyślną.
Sytuację dodatkowo komplikuje fakt, że wielu osobom implikacja w sposób naturalny "przechodzi" w równoważność, albo przynajmniej zbliża się do równoważności.
Patrząc na sprawę całkowicie ogólnie - być może istnieją takie zagadnienia i takie ciągi rozumowania, w których implikacja jest po prostu niewłaściwym narzędziem. Czym ją zastąpić? To już następny problem.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
rafal3006
Opiekun Forum Kubusia



Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 35498
Przeczytał: 17 tematów

Skąd: z innego Wszechświata
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 22:53, 05 Paź 2008    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:
rafal3006 napisał:
Jak widać, z tym bezwzględnym zerem i jedynką jest tu paradoks, który w implikacji występuje zawsze przy przejściu do przeciwnej logiki.

Z logiką jest problem m.in. dlatego, że ludzka kreatywność ubiera zdania w szereg kontekstów znaczeniowych, które nie są sygnalizowane w samej tresci zdania. Dlatego zdanie skopiowane z wypowiedzi bez właściwego kontekstu zwykle na jakimś etapie wnioskowania generuje sprzeczność.
Wg mnie implikacja jest pewnego rodzaju PROPOZYCJĄ organizowania sobie wypowiedzi. Ta propozycja nie zawsze idealnie pasuje do potrzeb. Może się zdarzyć, że - tradycyjnie rozumiana - implikacja kieruje naszą uwagę na elementy niezgodne z intencją twórcy wypowiedzi. DZieje się tak w szczególności wtedy, gdy mamy na uwadze dwa (lub więcej) konkurujące ze sobą mechanizmy wynikania, czy ogólniej - tworzenia zależności. Wtedy wnioskowanie słuszne w ramach jednego mechanizmu, może okazać się fałszywe w innym. Jednak zwykle w treści wypowiedzi nie precyzuje się, jaka ścieżka wnioskowania jest tą domyślną.
Sytuację dodatkowo komplikuje fakt, że wielu osobom implikacja w sposób naturalny "przechodzi" w równoważność, albo przynajmniej zbliża się do równoważności.
Patrząc na sprawę całkowicie ogólnie - być może istnieją takie zagadnienia i takie ciągi rozumowania, w których implikacja jest po prostu niewłaściwym narzędziem. Czym ją zastąpić? To już następny problem.

Ogólnie zgoda w tym że język człowieka jest wystarczająco precyzyjny., co oznacza że człowiek nie nosi na szyi komputera, tylko mózg. Mózg nie potrzebuje precyzyjności np. widząc uszkodzony tekst pisma potrafi odtworzyć cały tekst znacznie lepiej od komputera mając do dyspozycji tylko skrawki tekstu. To samo jest z mową, wcale nie musi być precyzyjna, człowiek często bawi się językiem celowo zniekształcając np. gramatykę, używa niedomówień, przenośni itp.
Jednak każdy normalny dialog da się opisać matematycznie, czego przykładem jest Zuzia w poście wyżej. Oczywiście króluje tu implikacja.

Można się bawić językiem z jednym wyjątkiem, groźby i obietnice, czyli najważniejszy język komunikacyjny wszelkich istot żywych. To groźby i obietnice (marzenia) kształtują człowieka od narodzin do śmierci. Ostatnią spełnioną groźbą każdego jest śmierć.

Definicja obietnicy:
Jeśli dowolny warunek to nagroda
W=>N - implikacja prosta bo dobrowolnych obietnic musimy dotrzymywać

Tu szczególnie w interesie odbiorcy leży dobre zrozumienie implikacji, inaczej nagroda może mu uciec koło nosa.

Definicja groźby:
Jeśli dowolny warunek to kara
W=>K - implikacja odwrotna bo nadawca ma prawo do darowania dowolnej kary

Przykłady:
Chrystus i zbrodniarz na Krzyżu
JPII i Ali Agca

Groźby to zdecydowanie ważniejsza sprawa zarówno dla nadawcy jak i odbiorcy np.

Nie wbiegaj na jezdnie bo cie samochód przejedzie

Rodzic tłumaczy powyższą groźbę dziecku dopóty, dopóki nie będzie pewny że dzieciak to zrozumiał. Tu nie można sobie pozwolić na zabawę językiem i używać np. dwuznaczności. Precyzyjne zrozumienie groźby jest bardzo ważne zarówno dla nadawcy jak i odbiorcy.

Pewne jest że 99,99% ludzkości traktuje implikację jako równoważność. Sam zawzięcie tego broniłem 3 lata temu. To że ludzie uważają implikację za równoważność nie oznacza, że w praktyce się nią nie posługują. Implikacją doskonale posługuje się wszystko co żyje. Jest to np. podstawowy język na etapie wychowywania potomstwa, właśnie przez system nagród i kar. Na tym etapie myślę że wykonywanych jest zaledwie 20% wszystkich gróźb, anulowanych po prostu przez „zapomnienie” nadawcy - czyli zaszła implikacja. Odbiorca spełnił warunek kary ale nie został ukarany. Każdy może się zastanowić ile gróźb wykonuje w praktyce. U normalnych będzie to około 50%, u sadystów powiedzmy 90%. Darowanie kary to właśnie piękny przykład działania implikacji odwrotnej, zaś fakt że ludzie nie mają o tym matematycznego pojęcia jest bez znaczenia. W obietnicach implikacja działa jeszcze wyraźniej. Tu nadawca jeśli obiecuje prezent to zwykle daje niezależnie od tego czy odbiorca spełnił warunek nagrody pod byle pretekstem, bo chce dać. No i gdzie tu mowa o równoważności ?

Implikacji ludzie nie rozumieją bo niby skąd ?

Jeśli najwięksi matematycy tego świata nie mają pojęcia o poniższym równaniu:
groźba = implikacja odwrotna
obietnica = implikacja prosta

Jak na razie zaledwie dwóch ludzi na ziemi zna i akceptuje powyższe równanie, Wuj i Kubuś. To jest tak proste że powinno być uczone w I klasie LO. Wtedy nie było by problemów z implikacją.


Ostatnio zmieniony przez rafal3006 dnia Nie 23:03, 05 Paź 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33475
Przeczytał: 76 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 18:01, 06 Paź 2008    Temat postu:

rafal3006 napisał:
groźba = implikacja odwrotna
obietnica = implikacja prosta.

Ubrałeś logikę w psychologię. To może być ciekawe w pewnych sytuacjach, choć na co dzień będzie to ograniczenie, bo np. obiektywna nauka ma zwykle w nosie nasze strachy i oczekiwania, a interesuje ją jedynie korelacja między właściwościami i zdarzeniami.
z drugiej strony to też ciekawy problem - jak w pewnych sytuacjach język przenosi mechanizmy rozumowania na nowe dziedziny. Niestety, rzadko kiedy później panujemy nad mechanizmami tego przeniesienia. I wychodzą paradoksy.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
rafal3006
Opiekun Forum Kubusia



Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 35498
Przeczytał: 17 tematów

Skąd: z innego Wszechświata
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 18:30, 06 Paź 2008    Temat postu:

Michale, tym razem się z tobą nie zgodzę. Zauważ, że w proponowanym wpisie do encyklopedii niżej nie ma grama psychologii. Jest natomiast krystalicznie czysta matematyka. Groźby i obietnice to tylko malutki fragment całości. Implikacja prosta => i odwrotna ~> działa w całym obszarze algebry Boole'a tzn. w matematyce, świecie martwym i świecie żywym. Istotą matematyki ścisłej są tu gwarancje. O gwarancji w implikacji prostej wszyscy wiedzą, natomiast o gwarancji w implikacji odwrotnej ludzie nie mają najmniejszego nawet pojęcia.


SFINIA-owa rewolucja w logice to:
1.
Rozszyfrowanie i nazwanie wszystkich 16 operatorów matematycznych (człowiek zna poprawne nazwy i działanie zaledwie sześciu)
2.
Odblokowanie definicji implikacji odwrotnej
3.
Prawa Kubusia (zupełnie co innego niż prawa kontrapozycji, pkt. 4.2 w podpisie)
p=>q = ~p~>~q
p~>q = ~p=>~q
4.
Odblokowanie prawa kontrapozycji B:
~p=>~q = q=>p
To prawo nie jest używane w dzisiejszej logice bo z punktu odniesienia implikacji prostej jest zawsze fałszywe, dowód tutaj
5.
Po uznaniu równych praw implikacji odwrotnej i implikacji prostej w matematyce przybędzie dokładnie drugie tyle pięknych implikacji odwrotnych, bo prawa Kubusia.
6.
Zredukowanie nieskończenie wielu rodzajów implikacji (Zbanowany) do zaledwie dwóch, implikacji prostej => i implikacji odwrotnej ~>.
7.
Prawdziwa rewolucja będzie w języku mówionym:
obietnica = implikacja prosta
groźba - implikacja odwrotna

Logika człowieka istnieje !
Logika człowieka = algebra Boole’a !


Proponowany wpis do encyklopedii i podręczników dla I klasy LO:

Definicja implikacji prostej:
p=>q = ~p+q
Jeśli zajdzie p to "na pewno" zajdzie q
p musi być warunkiem wystarczającym dla q
=> - operator implikacji prostej, spójnik „musi” między p i q

Definicja implikacji odwrotnej:
p~>q = p + ~q
Jeśli zajdzie p to "może" zajść q
p musi być warunkiem koniecznym dla q
~> - operator implikacji odwrotnej, spójnik „może” między p i q

Prawa Kubusia:
p=>q = ~p~> ~q
p~>q = ~p => ~q

Gwarancja w implikacji prostej:
p=>q - jeśli zajdzie p to "na pewno"=> zajdzie q z powodu że zaszło p
Inna postać tej samej gwarancji wynikająca z definicji:
p=>q = ~p+q = ~(p*~q) - prawo de’Morgana
~(p*~q)
Nie może się zdarzyć, że zajdzie p i nie zajdzie q

Gwarancja w implikacji odwrotnej wynika z prawa Kubusia:
p~>q = ~p => ~q
~p => ~q
Jeśli zajdzie ~p to "na pewno"=> zajdzie ~q z powodu że zaszło ~p
Inna postać tej samej gwarancji wynikająca z definicji:
p~>q = p+~q = ~(~p*q) - prawo de’Morgana
~(~p*q)
Nie może się zdarzyć, że nie zajdzie p i zajdzie q

Przykład implikacji prostej:
Jeśli powiesz wierszyk dostaniesz czekoladę
W=>C - obietnica, zatem implikacja prosta
Powiedzenie wierszyka jest warunkiem wystarczającym by otrzymać czekoladę
Gwarancja:
Jeśli powiesz wierszyk to „na pewno” dostaniesz czekoladę z powodu że powiedziałaś wierszyk. Wszystko inne może się zdarzyć.

Przykład implikacji odwrotnej:
Jeśli ubrudzisz spodnie dostaniesz lanie
B~>L- groźba, zatem implikacja odwrotna
Brudne spodnie są warunkiem koniecznym lania z powodu brudnych spodni. O tym czy będzie to warunek konieczny i wystarczający decyduje nadawca.
Prawo Kubusia:
B~>L = ~B=> ~L
Gwarancja w implikacji odwrotnej wynika z prawa Kubusia:
~B=> ~L
Jeśli przyjdziesz w czystych spodniach (~B) to "na pewno" nie dostaniesz lania z powodu czystych spodni. Wszystko inne może się zdarzyć.

Porównajmy fenomenalną zgodność obu gwarancji (wytłuszczone) wyżej, tylko tyle i aż tyle gwarantuje matematyka ścisła, IMPLIKACJA !


Ostatnio zmieniony przez rafal3006 dnia Pon 18:32, 06 Paź 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 23:13, 22 Paź 2008    Temat postu:

wuj napisał:
Sprzeczność można opisać tylko tak, jak to zrobiłem: nie da się przewidzieć zachowania obiektu, któremu przypisano sprzeczne własności, bo różne w pełni poprawne i niearbitralne przewidywania prowadzą każde do innego wniosku. To oznacza, że gdyby taki obiekt istniał, byłby częścią chaotycznego obszaru rzeczywistości. To są stwierdzenia idące daleko dalej, niż to, co można wydobyć z "dsadasdasd".
konrado5 napisał:
Przede wszystkim nie wiadomo co miałoby oznaczać istnienie takiego obiektu. Pojęcie wewnętrznie sprzeczne, to tak jakby "kotdom". To słowo składa się ze zrozumiałych słów "kot" i "dom", ale jako całość nie jest zrozumiałe, podobnie jak "dasdasd". Tak samo jest z pojęciem wewnętrznie sprzecznym. Składa się ze zrozumiałych własności, które połączone razem tworzą pojęcie niezrozumiałe, podobnie jak "dasdasd". W związku z tym Bóg potrafi wszystko, ale wszystko co Bóg potrafi jest niesprzeczne wewnętrznie. Pytanie "Czy Bóg potrafi stworzyć trójkątny czworokąt" ma tyle treści, co pytanie "Czy Bóg potrafi ssdsfd".

No to jeszcze raz: nie jest mowa o tym, co znaczy, że Bóg potrafi zrobić dokonać jakiejś KONKRETNEJ czynności sprzecznej wewnętrznie, lecz o tym, co znaczy, że zasada niesprzeczności nie obowiązuje Boga, twórcy tej zasady.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Filozofia Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 8, 9, 10 ... 31, 32, 33  Następny
Strona 9 z 33

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin