|
ŚFiNiA ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
konrado5
Dołączył: 02 Gru 2005
Posty: 4913
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Sob 15:20, 22 Gru 2007 Temat postu: |
|
|
No jeżeli chcesz założyć osobny wątek na temat dyskutowany w tym wątku to go załóż. W każdym razie chcę widzieć twoją odpowiedź i nie ma znaczenia, czy będzie w osobnym wątku czy nie.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
wujzboj
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: znad Odry Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 21:24, 23 Gru 2007 Temat postu: |
|
|
Konrado, poświęć się i załóż, bo mnie w tej chwili jest technicznie trudno to wszystko polinkować, TPSA ciągle mnie wywala.
Przy okazji będziesz mógł sprawdzić na początku tego wątku, jak brzmi odpowiedź na twoje ostatnie pytanie . Podpowiedź: sprawdź proszę, w jakim celu jest definiowana wszechmoc "bez ograniczeń logiką". Być może jeśli sam to wyszukasz, to zwrócisz na to uwagę i zniknie potrzeba dalszej dyskusji, z zakładaniem nowego wątku włącznie.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Semele
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 23087
Przeczytał: 89 tematów
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 7:50, 19 Sie 2015 Temat postu: |
|
|
wujzboj napisał: | W praktyce, pojecie wszechmocy Boga (bo o takiej chyba mowimy) pojawia sie dlatego, ze nie wydaje sie slusznym ograniczanie Boga tym, co wiemy o swiecie, ktory stworzyl. I dlatego do tego pojecia nalezy mozliwosc robienia rowniez tego, czemu nie jestesmy w stanie nadac zadnej tresci.
Ale jest to jedynie stwierdzenie formalne, podkreslajace to, ze traktujemy Boga jako znajdujacego sie PONAD tym, co znamy. Natomiast w kazdej konkretnej analizie musimy z koniecznosci traktowac Boga jako ograniczonego prawami logiki. Po prostu bez tego nie mozemy nadac tresci naszym wypowiedziom. |
Bóg jest ograniczony prawami logiki??
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33293
Przeczytał: 63 tematy
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 13:02, 19 Sie 2015 Temat postu: |
|
|
Semele napisał: | wujzboj napisał: | W praktyce, pojecie wszechmocy Boga (bo o takiej chyba mowimy) pojawia sie dlatego, ze nie wydaje sie slusznym ograniczanie Boga tym, co wiemy o swiecie, ktory stworzyl. I dlatego do tego pojecia nalezy mozliwosc robienia rowniez tego, czemu nie jestesmy w stanie nadac zadnej tresci.
Ale jest to jedynie stwierdzenie formalne, podkreslajace to, ze traktujemy Boga jako znajdujacego sie PONAD tym, co znamy. Natomiast w kazdej konkretnej analizie musimy z koniecznosci traktowac Boga jako ograniczonego prawami logiki. Po prostu bez tego nie mozemy nadac tresci naszym wypowiedziom. |
Bóg jest ograniczony prawami logiki?? |
Błędnie trochę wychodzi tu treść.
To nie tyle "Bóg jest ograniczony", tylko CZŁOWIEK POSŁUGUJĄCY SIĘ JĘZYKIEM błędnie ujmuje rzeczywistość w kontekście Boga, tworząc w ten sposób paradoksy, interpretacje wewnętrznie sprzeczne. Logika jest nie tyle ograniczeniem osoby, działania, Boga, co OGRANICZENIEM SPOSOBU OPISYWANIA rzeczywistości (skądinąd dość słusznym ograniczeniem, bo porządkującym wiele spraw). Ale logika nie ogranicza Boga, ograniczając jedynie nasze myślenie o Bogu.
Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Śro 13:02, 19 Sie 2015, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Piotr Rokubungi
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 31 Maj 2014
Posty: 6081
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Polska, Pomorze Zachodnie Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 16:32, 19 Sie 2015 Temat postu: |
|
|
wujzboj napisał: | W praktyce, pojecie wszechmocy Boga (bo o takiej chyba mowimy) pojawia sie dlatego, ze nie wydaje sie slusznym ograniczanie Boga tym, co wiemy o swiecie, ktory stworzyl. I dlatego do tego pojecia nalezy mozliwosc robienia rowniez tego, czemu nie jestesmy w stanie nadac zadnej tresci.
Ale jest to jedynie stwierdzenie formalne, podkreslajace to, ze traktujemy Boga jako znajdujacego sie PONAD tym, co znamy. Natomiast w kazdej konkretnej analizie musimy z koniecznosci traktowac Boga jako ograniczonego prawami logiki. Po prostu bez tego nie mozemy nadac tresci naszym wypowiedziom. | Zgadzam się. Z tą różnicą, że zamiast pojęcia Bóg należy tu używać pojęcia Rzeczywistość.
Dlaczego więc Jarku często zarzucasz mi, że opisując Rzeczywistość popełniam błąd, bo nie da się sensownie pisać, przedstawiać czegoś, czemu nie jesteśmy w stanie nadać żadnej treści- a m. in. ty jakoś próbujesz przynajmniej nadawać treść i sens pojęciu "Bóg", co jest jeszcze dalsze semantycznie, bo takiego Boga nie da się właściwie nawet doświadczać, badać, opisywać, analizować- w przeciwieństwie do Rzeczywistości [a raczej Jej drobnych fragmentów, zazwyczaj z osobna biorąc]. Tak więc Jarku to raczej "twój" Bóg, to bzdrynga, nie-wiadomo-co, *****. Wiele bardziej niż jest tym Rzeczywistość, Kosmos.
Oczywiście obracamy się tu w kontekstach znaczeniowych, semantycznych, logicznych, symbolicznych.
Ostatnio zmieniony przez Piotr Rokubungi dnia Śro 16:33, 19 Sie 2015, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
wujzboj
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: znad Odry Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 0:17, 23 Sie 2015 Temat postu: |
|
|
Semele napisał: | Bóg jest ograniczony prawami logiki?? |
"Bóg" nie oznacza "ten, co robi cokolwiek". "Bóg" oznacza "ten, kto robi cokolwiek, co uważa za stosowne". Ponieważ człowiek jest ograniczony prawami logiki, a Bóg uważa za stosowne nie działać przeciwko człowiekowi (w tym - przeciwko ludzkiemu pojmowaniu), to Bóg uważa też za stosowne nie działać wbrew prawom logiki, przynajmniej o ile Jego działanie ma jakikolwiek wpływ na to, co na człowieka wpływa.
Piotr napisał: | Dlaczego więc Jarku często zarzucasz mi, że opisując Rzeczywistość popełniam błąd, bo nie da się sensownie pisać, przedstawiać czegoś, czemu nie jesteśmy w stanie nadać żadnej treści- a m. in. ty jakoś próbujesz przynajmniej nadawać treść i sens pojęciu "Bóg", co jest jeszcze dalsze semantycznie, bo takiego Boga nie da się właściwie nawet doświadczać, badać, opisywać, analizować- w przeciwieństwie do Rzeczywistości [a raczej Jej drobnych fragmentów, zazwyczaj z osobna biorąc]. Tak więc Jarku to raczej "twój" Bóg, to bzdrynga, nie-wiadomo-co, *****. Wiele bardziej niż jest tym Rzeczywistość, Kosmos.
Oczywiście obracamy się tu w kontekstach znaczeniowych, semantycznych, logicznych, symbolicznych. |
A dlatego, że ja takiemu "bzdryngowatemu" Bogu nie przypisuję żadnego wpływu na człowieka. Wszystko, co nami ma jakikolwiek związek, jest także i dla nas pojmowalne. Jeśli pojmowalne nie w sensie technicznym ("jak"), to przynajmniej pojmowalne w sensie praktycznym ("co"): nie musimy wiedzieć, w jaki sposób się fruwa, ale wiemy, co dla nas znaczy, że ptak fruwa.
Nie mówię więc nic o tej bzdryndze; stwierdzam tylko, że nie mam powodu, żeby Boga ograniczać. Poza uczynieniem tego stwierdzenia, nie używam go w żadnym, absolutnie żadnym celu. Nie usiłuję kombinować, że ma ono jakieś znaczenie dla tego, jak oceniam świat. Nie przerabiam tego na irracjonalizm. Nie upieram się, że świat jest niezrozumiały i że trzeba rozum zamieść pod dywan by oddać się nie-wiadomo-czemu nie-wiadomo-po-co.
Na podobnej zasadzie możesz, rzecz jasna, "włączyć" bzdryngę do Rzeczywistości: zrobić to, by Rzeczywistości nie ograniczać. Ale będzie to OK tylko wtedy, jeśli poza tym nie będziesz z tego w żadnym stopniu korzystał. Po co ci to więc tak na prawdę?
Mnie jest to przydatne dlatego, żeby w racjonalny sposób wpasować się w klasyczne, tradycyjnie irracjonalne standardy określania Boga: żeby je zracjonalizować, przenosząc irracjonalność tam, gdzie (a) nie stanowi żadnej przeszkód i (b) czyni cały system otwartym. W efekcie, nie utrzymuję, że Rzeczywistość (rozumiana właśnie jako to, co człowieka dotyczy choćby potencjalnie) jest irracjonalna, lecz twierdzę, że jest w pełni racjonalna, natomiast mogłaby być irracjonalna, gdyby Bóg sobie tego tak zażyczył.
Gdybym jednak nie wierzył w Boga, to jaki miałbym powód, by taką konstrukcję budować? Oraz jak w ogóle mógłbym to zrobić, nie popadając w irracjonalizm? W moim systemie to Bóg jest tym, co pozwala irracjonalnemu pozostawać nieniszczącym. To Bóg zapewnia światu racjonalność; mogę więc pozwolić sobie na to jedno zdanie o bzdryndze, na to jedno zdanie otwierające system na oścież, w niepojęte i nieopisywalne. Ale gdyby Boga nie było, to takie otwarcie byłoby tylko i wyłącznie szerokimi wrotami, przez które irracjonalne wlałoby się do racjonalnego i zniszczyło je. Bo w jaki sposób to, co możliwe, miałoby się bronić przed tym, co niemożliwe, gdyby niemożliwości stały się "realizowalne"?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Piotr Rokubungi
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 31 Maj 2014
Posty: 6081
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Polska, Pomorze Zachodnie Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 17:44, 23 Sie 2015 Temat postu: |
|
|
Cytat: | "Bóg" nie oznacza "ten, co robi cokolwiek". "Bóg" oznacza "ten, kto robi cokolwiek, co uważa za stosowne". Ponieważ człowiek jest ograniczony prawami logiki, a Bóg uważa za stosowne nie działać przeciwko człowiekowi (w tym - przeciwko ludzkiemu pojmowaniu), to Bóg uważa też za stosowne nie działać wbrew prawom logiki, przynajmniej o ile Jego działanie ma jakikolwiek wpływ na to, co na człowieka wpływa. | Fajne to- ale bajkopisarstwo; chyba większe, niż u Michała czasami...
Co do dalszej treści powyższego postu- to trudno mi przestawić się na twój sposób, tok myślenia... Ogólnie wydaje mi się to dość wydumanym widzimisię... Cytat: | dlatego, że ja takiemu "bzdryngowatemu" Bogu nie przypisuję żadnego wpływu na człowieka. | To dlaczego tyle pisałeś, piszesz o wzajemnych zależnościach Bóg - człowiek, o relacjach jednego do drugiego?! Może, kurna, czegoś nie pojmuję- ale wydaje mi się, że w tym zdaniu po prostu skłamałeś. Cytat: | Nie mówię więc nic o tej bzdryndze; stwierdzam tylko, że nie mam powodu, żeby Boga ograniczać. Poza uczynieniem tego stwierdzenia, nie używam go w żadnym, absolutnie żadnym celu. Nie usiłuję kombinować, że ma ono jakieś znaczenie dla tego, jak oceniam świat. Nie przerabiam tego na irracjonalizm. Nie upieram się, że świat jest niezrozumiały i że trzeba rozum zamieść pod dywan by oddać się nie-wiadomo-czemu nie-wiadomo-po-co.
Na podobnej zasadzie możesz, rzecz jasna, "włączyć" bzdryngę do Rzeczywistości: zrobić to, by Rzeczywistości nie ograniczać. Ale będzie to OK tylko wtedy, jeśli poza tym nie będziesz z tego w żadnym stopniu korzystał. Po co ci to więc tak na prawdę? | Nie ma powodu, by boga ograniczać?? A jest powód, by boga w ogóle "wytwarzać", wyobrażać sobie?!
Po co ci to więc tak naprawdę- ten Bóg?? Cytat: | Mnie jest to przydatne dlatego, żeby w racjonalny sposób wpasować się w klasyczne, tradycyjnie irracjonalne standardy określania Boga: żeby je zracjonalizować, przenosząc irracjonalność tam, gdzie (a) nie stanowi żadnej przeszkód i (b) czyni cały system otwartym. W efekcie, nie utrzymuję, że Rzeczywistość (rozumiana właśnie jako to, co człowieka dotyczy choćby potencjalnie) jest irracjonalna, lecz twierdzę, że jest w pełni racjonalna, natomiast mogłaby być irracjonalna, gdyby Bóg sobie tego tak zażyczył. | Sorry, ale to twój "czysty wymysł", twoje indywidualne widzimisię. Jeśli chcesz wszystko racjonalizować- możesz to czynić; ale poza upraszczaniem życia [czasem poprzez "naukowe skomplikowanie" go] i "komfortem psychicznym", nie masz ku temu silniejszych przesłanek, niż ku innemu nastawieniu, światopoglądowi, nawet przeciwnemu- czyli irracjonalizmowi.
A taki Bóg wedle twego widzimisię, to nie bóg, lecz rojenia egocentryka- albo przynajmniej antropocentryka. Wymyślasz sobie boga, żeby pasował do twego "wygodnego" światopoglądu?? Chociaż właściwie większość religii tak czyni, poza może buddyzmem, a szczególnie panteizmem...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
wujzboj
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: znad Odry Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 21:13, 23 Sie 2015 Temat postu: |
|
|
Piotrku, a twoje wydumane widzimisia nie wydają ci się wydumanymi widzimisiami? Twoje bajkopisarstwo wydaje ci się prawdą absolutną lub wynikiem ścisłych badań naukowych? Już wiele razy była o tym mowa: KAŻDY ŚWIATOPOGLĄD TO WYDUMANE WIDZIMISIE i wytykanie tego komukolwiek jest samooszukiwaniem się. Można co najwyżej zastanawiać się. czy dany światopogląd jest logicznie spójny, czy świat jaki on przedstawia zgadza się z tym, co obserwujemy, oraz czy wynikające z niego konsekwencje są akceptowalne. Oraz można porównywać, jak pod tym względem radzą sobie różne światopoglądy. Czyli różne "bajki".
To są bajki. Ale jakieś bajki są w tym miejscu KONIECZNE. Niezbywalne. Zamiatanie tego faktu pod dywan jest bardzo poważnym samooszustwem.
Jedynym poprawnym pytaniem, jakie tu zadałeś, jest więc pytanie: PO CO Boga (nie: boga, ale: Boga) w ogóle sobie wyobrażać. Odpowiedź brzmi: po to, że jeśli sobie ktoś czegoś nie wyobraża, to nie może w ogóle się tym zajmować. A po co zajmować się Bogiem? W poście powyżej podałem jeden istotny powód (Bóg jest jedynym gwarantem racjonalności naszej Rzeczywistości). Innym powodem, wielokrotnie dyskutowanym, jest że Bóg jest jedynym gwarantem ludzkiej wolności i jedynym powodem, dla którego w ogóle warto żyć wiecznie. Innymi słowy, wiara w Boga jest jedynym sposobem racjonalnego zbudowania sobie otwartej perspektywy istnienia. A czy to słuszna perspektywa, tego nie wiemy, ale o ile człowiek nie jest z gruntu szalony lub okłamywany przez Rzeczywistość, o tyle powinien on ją za słuszną uznać, bo takie właśnie uznanie jest KONSEKWENCJĄ uznania tego braku szaleństwa i tego braku okłamywania.
Dlaczego zaś racjonalizm? BO RACJONALIZM DZIAŁA. Doświadczenie uczy, że rozum działa wiele skuteczniej, niż jego brak. Pojedyncze "wypadki przy pracy" tylko potwierdzają tę regułę.
Aha, jeszcze taki drobiazg. Kiedy piszę o Bogu, NIE piszę o żadnej bzdryndze. Podkreślałem to i tobie ze sto tysięcy razy, więc nie wiem, skąd naraz twój pomysł, że robię inaczej.
Ostatnio zmieniony przez wujzboj dnia Nie 21:16, 23 Sie 2015, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Piotr Rokubungi
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 31 Maj 2014
Posty: 6081
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Polska, Pomorze Zachodnie Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 19:09, 30 Sie 2015 Temat postu: |
|
|
Cytat: | Piotrku, a twoje wydumane widzimisia nie wydają ci się wydumanymi widzimisiami? Twoje bajkopisarstwo wydaje ci się prawdą absolutną lub wynikiem ścisłych badań naukowych? | Tak, to jest moje widzimisię. Lecz najbardziej prawdopodobne, wynikające zdopełnienia do badań naukowych oraz- wynikającego z dość oczywistych braków w badaniach naukowych i coraz to nowych wyników prezentujących coś innego, niż się dawniej sądziło- RACONALNEGO PRZEKONANIA, że rozum się myli, a przynajmniej błądzi mocno- szczególnie w strefach wykraczających poza codzienne doświadczenia. Cytat: | Już wiele razy była o tym mowa: KAŻDY ŚWIATOPOGLĄD TO WYDUMANE WIDZIMISIE i wytykanie tego komukolwiek jest samooszukiwaniem się. | No, tak- to racja... Cytat: | Można co najwyżej zastanawiać się, czy dany światopogląd jest logicznie spójny, czy świat jaki on przedstawia zgadza się z tym, co obserwujemy, oraz czy wynikające z niego konsekwencje są akceptowalne. | Można. Ale niezupełnie tędy droga weryfikacji światopoglądów względem Prawdy. Bo okazuje się, że logikę należy zmieniać i dostosowywać w zależności od warunków i sytuacji; obserwujemy raz to, innym razem tamto- niekiedy rozumowo sprzeczne; a to, czy konsekwencje są akceptowalne nie jest już żadnym właściwym kryterium względem Prawdy Absolutnej. Cytat: | To są bajki. Ale jakieś bajki są w tym miejscu KONIECZNE. Niezbywalne. Zamiatanie tego faktu pod dywan jest bardzo poważnym samooszustwem. | Dlaczego? Większość zwierząt żyje i funkcjonuje chyba bez takich bajek- i wcale nieźle sobie radzą... Cytat: | A po co zajmować się Bogiem? W poście powyżej podałem jeden istotny powód (Bóg jest jedynym gwarantem racjonalności naszej Rzeczywistości). Innym powodem, wielokrotnie dyskutowanym, jest że Bóg jest jedynym gwarantem ludzkiej wolności i jedynym powodem, dla którego w ogóle warto żyć wiecznie. Innymi słowy, wiara w Boga jest jedynym sposobem racjonalnego zbudowania sobie otwartej perspektywy istnienia. A czy to słuszna perspektywa, tego nie wiemy, ale o ile człowiek nie jest z gruntu szalony lub okłamywany przez Rzeczywistość, o tyle powinien on ją za słuszną uznać, bo takie właśnie uznanie jest KONSEKWENCJĄ uznania tego braku szaleństwa i tego braku okłamywania. | Jest wiele przesłanek, a nawet dowodów na to, że człowiek niejednokrotnie w danych okolicznościach zachowuje się, postępuje, myśli, jak szalony; a Rzeczywistość jest postrzegana bardzo wąsko, wybiórczo, i wedle uznania. Tak więc nie może być mowy ani o pełnym racjonalizmie, ani o pełnej wolności, ani o jednoznacznej, ustalonej wartości życia [tym bardziej wiecznego]. Aczkolwiek zgadzam się, że W PEWNYM STOPNIU ZACHODZI I JEST SŁUSZNE i racjonalne podejście, i [ograniczona] wolność i oceny wartości życia... Cytat: | Dlaczego zaś racjonalizm? BO RACJONALIZM DZIAŁA. Doświadczenie uczy, że rozum działa wiele skuteczniej, niż jego brak. Pojedyncze "wypadki przy pracy" tylko potwierdzają tę regułę. | Działa dobrze raczej tylko w wyizolowanych systemach, w warunkach przyjęcia konkretnych założeń, wstępnych ustaleń [nie zawsze odpowiadających szerokiemu spektrum zachodzących procesów] i w wąskim zakresie badanych oraz opisywanych zjawisk. Cytat: | Aha, jeszcze taki drobiazg. Kiedy piszę o Bogu, NIE piszę o żadnej bzdryndze. | No, tak- piszesz o swoim wyobrażeniu. Ale w mojej hierarchii wyobrażeń "twój" Bóg może klasyfikować się niewiele "powyżej" bzdryngi, bo ja o Czymś [Kimś] takim nie jestem w stanie jednak nic sensownego powiedzieć, ani napisać- bo, podobnie jak bzdrynga, nie mieści mi się to w głowie; albo inaczej: moje ja jestem nie akceptuje tego.
Ostatnio zmieniony przez Piotr Rokubungi dnia Nie 19:12, 30 Sie 2015, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
wujzboj
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: znad Odry Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 12:41, 20 Wrz 2015 Temat postu: |
|
|
Piotrku, te twoje widzimisia (ani te moje) nie mają akurat żadnego związku z badaniami naukowymi, bo badania naukowe w ogóle się nie zajmują ontologią. A my tutaj o ontologii właśnie.
Badania naukowe można co najwyżej interpretować na podstawie owych widzimiś czy widzimisiów. Ale to już nieco inna historia.
Jeśli o zwierzęta chodzi, to oczywiście, że każde z nich używa swoich własnych bajek. Bajki nie wymagają zaawansowanego umysłu. Konieczność korzystania z bajek jest konsekwencją braku wiedzy absolutnej.
Racjonalizm to postępowanie według tego, co się rozumie. Człowiek postępujący racjonalnie może się mylić; ważne jest tylko, żeby starał się rozumieć, co robi. Każdy z nas nierzadko działa irracjonalnie - ale to nie są momenty chwały.
Racjonalizm zawsze działa lepiej od irracjonalizmu. Nie znam żadnego kontrprzykładu. A ściślej mówiąc: wszystkie kontrprzykłady sprowadzają się albo do efektów statystycznych dobrze wytłumaczalnych na bazie teorii gier, albo do przypadków, w których działanie było w rzeczywistości racjonalne, tyle, że nie oparte na zwerbalizowanym rozumowaniu, na zwerbalizowanych przesłankach, lecz raczej na zrozumieniu intuicyjnym.
Irracjonalizm polegający na odrzuceniu rozumu kończy się zawsze tak samo, jak wyłupienie sobie oczu. Kalectwem się kończy.
Jeśli zaś o Boga chodzi, to zanim będziesz wyskakiwał z bzdryngami, dowiedz się, o czym ja w ogóle mówię. Zresztą, wyjaśniałem ci chyba nie raz, i gdybyś sobie teraz mniej więcej przypomniał, co opowiadałem, to raczej trudno by ci było to jako bzydryngę sklasyfikować. Spróbuj zresztą. Co jest fundamentalnie niepojętego, bezwzględnie niemożliwego do wyobrażenia w koncepcji Boga, o której mówię?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Semele
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 23087
Przeczytał: 89 tematów
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 10:40, 22 Wrz 2015 Temat postu: |
|
|
wujzboj napisał: | W praktyce, pojecie wszechmocy Boga (bo o takiej chyba mowimy) pojawia sie dlatego, ze nie wydaje sie slusznym ograniczanie Boga tym, co wiemy o swiecie, ktory stworzyl. I dlatego do tego pojecia nalezy mozliwosc robienia rowniez tego, czemu nie jestesmy w stanie nadac zadnej tresci.
Ale jest to jedynie stwierdzenie formalne, podkreslajace to, ze traktujemy Boga jako znajdujacego sie PONAD tym, co znamy. Natomiast w kazdej konkretnej analizie musimy z koniecznosci traktowac Boga jako ograniczonego prawami logiki. Po prostu bez tego nie mozemy nadac tresci naszym wypowiedziom. |
To jaki w końcu jest ten Twój Bóg??
Wierzysz w niepokalane poczęcie Marii??
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Semele
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 23087
Przeczytał: 89 tematów
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 10:42, 22 Wrz 2015 Temat postu: |
|
|
Jesteś katolikiem i uważasz, że wszyscy Polacy musza być katolikami?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Piotr Rokubungi
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 31 Maj 2014
Posty: 6081
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Polska, Pomorze Zachodnie Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 1:02, 25 Wrz 2015 Temat postu: |
|
|
@ wujzboj: Cytat: | Badania naukowe można co najwyżej interpretować na podstawie owych widzimiś czy widzimisiów. Ale to już nieco inna historia. | Przecież całe nasze rozumienie, to interpretacja; myślenie opiera się na interpretacji i kodowaniu wyobrażeń. Same wyniki badań również nie mają znaczenia ani sensu, zanim nie zostaną zinterpretowane. Dlaczego więc tak bardzo oddzielasz interpretację interakcji typu świadomość-materia[eksperymentów naukowych], od interpretacji zdarzeń, interakcji wewnątrz świadomości [eksperymentów myślowych, idei ontologicznych]? Cytat: | Bajki nie wymagają zaawansowanego umysłu. Konieczność korzystania z bajek jest konsekwencją braku wiedzy absolutnej. | Konieczność? A nie można bajek zastąpić po prostu brakiem lub czymkolwiek nieistotnym?? Cytat: | Irracjonalizm polegający na odrzuceniu rozumu kończy się zawsze tak samo, jak wyłupienie sobie oczu. Kalectwem się kończy. | Czasem trzeba się skaleczyć- w przenośni i dosłownie- żeby coś osiągnąć, odkryć coś [np. w sobie]. I niekiedy w sposób wcale niezamierzony... Cytat: | Jeśli zaś o Boga chodzi, to zanim będziesz wyskakiwał z bzdryngami, dowiedz się, o czym ja w ogóle mówię. Zresztą, wyjaśniałem ci chyba nie raz, i gdybyś sobie teraz mniej więcej przypomniał, co opowiadałem, to raczej trudno by ci było to jako bzydryngę sklasyfikować. Spróbuj zresztą. Co jest fundamentalnie niepojętego, bezwzględnie niemożliwego do wyobrażenia w koncepcji Boga, o której mówię? | Dobra, o.k.- po prostu nie podoba mi się zbytnio taka twoja koncepcja osobowego Boga na wzór ludzki. Człowiek wydaje się być wybrykiem Natury i ewenementem w skali Wszechświata- a więc Kosmos miałby być stanowiony przez [swój własny] wybryk?!? Poza tym z takim Bogiem jest problem czemu oraz po co miałby być...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Piotr Rokubungi
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 31 Maj 2014
Posty: 6081
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Polska, Pomorze Zachodnie Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 1:04, 25 Wrz 2015 Temat postu: |
|
|
Semele napisał: | Jesteś katolikiem i uważasz, że wszyscy Polacy musza być katolikami? | Ochłoń, kobieto!..
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
yatzeck
Dołączył: 19 Gru 2017
Posty: 70
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 7:11, 21 Gru 2017 Temat postu: |
|
|
"Nie ma powodów by twierdzić, że prawa, które Bóg nadał człowiekowi, są jednocześnie prawami, które są nadrzędne wobec Boga."
wuju czy to znaczy,iż Bóg ów nadał człowiekowi prawa,których sam nie musi respektować?
a jeśli nie musi,to pewnie z tego,że istnieje w jakimś wyimaginowanym świecie- znaczy poza światem,który stworzył.
izolując się od tego,co stworzył.
Weług Biblii, Bóg czyni wszystko, co zechce (Psalm 115:3)
co do wszechmocy - czy w zbiorze nazwanym wszechmoc nie zawierają się pojęcia ograniczeń?
z czego to ograniczanie wszechmocy? wszechmoc to coś takiego,jak pędzący samochód bez hamulców?
i czy zasadna jest logika pozbawiająca Boga możliwości samoograniczania własnej wszechmocy?
kończąc zacytuję tu tylko słowa kolędy -otóż "ma granice nieskończony"....
Ostatnio zmieniony przez yatzeck dnia Czw 7:17, 21 Gru 2017, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Piotr Rokubungi
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 31 Maj 2014
Posty: 6081
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Polska, Pomorze Zachodnie Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 12:06, 24 Gru 2017 Temat postu: |
|
|
Może napiszę tutaj, bo temat jest podobny, łączy się z kwestiami, które poruszyłem w wątku "Dlaczego bóg osobowy nie może być wszechmocny?" oraz w wątku o banalnym rozwiązaniu paradoksu kamienia, czyli wersji paradoksu omnipotencji. Otóż- co do drugiego- to Bóg może "ograniczyć się" do nieuniesienia takiego kamienia, po czym go unieść. Macie z tym problem? Przecież przy wszechmocy nie ma również sprzeczności! Natomiast- co do pierwszego zagadnienia- to przykładowy bóg ze świadomością podobną ludzkiej nie może być wszechwiedzący, ani wszechmocny, bo zachodzi problem pojmowania i realizowania nieskończoności; po prostu nieskończoność jest nie do ogarnięcia ludzkim rozumowaniem. Jeśli komukolwiek wydaje się, że ją "ogarnia", rozumie, to wyprowadzam z błędu: człowiek może pojąć, zrozumieć jedynie "dążenie do"- jak mawiają matematycy- nieskończoności, lecz nie samą nieskończoność [również nie tą w zerze, bo zero, czyli nicość, to także rodzaj nieskończoności].
Ostatnio zmieniony przez Piotr Rokubungi dnia Pią 20:37, 29 Gru 2017, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
yatzeck
Dołączył: 19 Gru 2017
Posty: 70
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 20:24, 28 Gru 2017 Temat postu: |
|
|
zero to rodzaj nieskończoności? chyba nie,to tylko termin matematyczny,symbol albo stan osadzony między minus nieskończonością i plus nieskończonością.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Piotr Rokubungi
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 31 Maj 2014
Posty: 6081
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Polska, Pomorze Zachodnie Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 20:40, 29 Gru 2017 Temat postu: |
|
|
yatzeck napisał: | zero to rodzaj nieskończoności? chyba nie,to tylko termin matematyczny,symbol albo stan osadzony między minus nieskończonością i plus nieskończonością. | Zero w sensie "nic", nicość. Porównaj sobie teraz nic oraz wszystko. Natomiast nie ma "plus", ani "minus" nieskończoności w kontekście ontologicznym; jest tylko wszystko oraz nic- i zjawiska pomiędzy...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
yatzeck
Dołączył: 19 Gru 2017
Posty: 70
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 20:27, 30 Gru 2017 Temat postu: |
|
|
nicość? to coś nie istnieje,chyba,że jako teoretyczne założenie dla wszystkiego co istnieje.
rozumiem założenie,iż dla istnienia czegoś musi również istnieć owa nicość...jako ów drugi biegun.
w kontekście ontologicznym? a cóż to oznacza? ontologia to nauka o wszystkim,co jest.
być może problematycznym jest uściślanie i oddzielanie tego,co jest,od tego,co również jest,ale tylko w ludzkim umyśle,czyli w praktyce nie istnieje,chyba,że jako ów antagonizm dla wszystkiego,czyli nicość.
sam sobie przeczę,bo udowadniam istnienie nicości.
ale jeśli chodzi o tę kwestię,kwestię istnienia i nicości - użyję metafory,iż ziemia jest płaska,czyli że nie istnieje nicość,jako drugi biegun.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Piotr Rokubungi
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 31 Maj 2014
Posty: 6081
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Polska, Pomorze Zachodnie Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 23:26, 30 Gru 2017 Temat postu: |
|
|
yatzeck napisał: | nicość? to coś nie istnieje,chyba,że jako teoretyczne założenie dla wszystkiego co istnieje.
rozumiem założenie,iż dla istnienia czegoś musi również istnieć owa nicość...jako ów drugi biegun.
w kontekście ontologicznym? a cóż to oznacza? ontologia to nauka o wszystkim,co jest.
być może problematycznym jest uściślanie i oddzielanie tego,co jest,od tego,co również jest,ale tylko w ludzkim umyśle,czyli w praktyce nie istnieje,chyba,że jako ów antagonizm dla wszystkiego,czyli nicość.
sam sobie przeczę,bo udowadniam istnienie nicości.
ale jeśli chodzi o tę kwestię,kwestię istnienia i nicości - użyję metafory,iż ziemia jest płaska,czyli że nie istnieje nicość,jako drugi biegun. | To coś nie będzli, więc tym bardziej nie istnieje. Z jeszcze innego powodu jest nie do wyobrażenia. "Drugim biegunem" nieskończoności jest nicość, a nie "minus" nieskończoność; nicość o symbolu zera. Zarówno nicość, jak i nieskończoność jest nie do pojęcia ludzkim rozumowaniem.
W kontekście ontologicznym- w odróżnieniu od matematycznego stricte.
Wszystko, co świadome, to właśnie istnienie. Natomiast będzlenie jest czymś, co świadomość doznaje i interpretuje, jako istnienie.
Dalej to już zbyt niejasno napisałeś...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
yatzeck
Dołączył: 19 Gru 2017
Posty: 70
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 8:59, 31 Gru 2017 Temat postu: |
|
|
to,że coś jest nie do pojęcia ludzkim rozumem to twierdzenie na wyrost.
możesz opisać relację nicości z nieskończonością?jeśli istnieją oddzielnie,jako oddzielne byty.
nieskończoność jest jedna,czy istnieje nieskończenie wiele nieskończoności?
zero,czyli początek nieskończonści,czy zero jako granica pomiędzy nicością,a nieskończonoscią? granica,albo zero jako podstawa na której osadza się nieskończoność?
i w kontekscie świadomości,lub praktyczności - co na to wszystko brzytwa ockhama?
twierdzenie,iż nieskończoność przerasta ludzkie zrozumienie jest tak samo prawdziwym twierdzeniem,jak to,że nie da się obliczyć pola powierzchni koła,bo można utknąć w martwym punkcie wprowadzając do wzoru liczbe PI,która jak powszechnie wiadomo jest nieskończona.
nicość to też rodzaj nieskończoności,a nieskończoność rodzajem nicości.
byt znajduje się pomiędzy nicościa,a nieskończonością -tu i teraz.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Piotr Rokubungi
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 31 Maj 2014
Posty: 6081
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Polska, Pomorze Zachodnie Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 16:27, 31 Gru 2017 Temat postu: |
|
|
yatzeck napisał: | to,że coś jest nie do pojęcia ludzkim rozumem to twierdzenie na wyrost.
możesz opisać relację nicości z nieskończonością?jeśli istnieją oddzielnie,jako oddzielne byty.
nieskończoność jest jedna,czy istnieje nieskończenie wiele nieskończoności?
zero,czyli początek nieskończonści,czy zero jako granica pomiędzy nicością,a nieskończonoscią? granica,albo zero jako podstawa na której osadza się nieskończoność?
i w kontekscie świadomości,lub praktyczności - co na to wszystko brzytwa ockhama?
twierdzenie,iż nieskończoność przerasta ludzkie zrozumienie jest tak samo prawdziwym twierdzeniem,jak to,że nie da się obliczyć pola powierzchni koła,bo można utknąć w martwym punkcie wprowadzając do wzoru liczbe PI,która jak powszechnie wiadomo jest nieskończona.
nicość to też rodzaj nieskończoności,a nieskończoność rodzajem nicości.
byt znajduje się pomiędzy nicościa,a nieskończonością -tu i teraz. | Pierwszy oraz drugi akapit pomijam. M. in. dlatego, że na zawarte w nich pytania sam sobie odpowiedziałeś, i to słusznie, w czwartym akapicie. Natomiast w trzecim porównanie jest niezbyt adekwatne. Chociaż można je, w kontekście tego, o czym tu piszemy, skomentować tak: ano, nie da się obliczyć z nieskończoną dokładnością...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
yatzeck
Dołączył: 19 Gru 2017
Posty: 70
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 22:34, 31 Gru 2017 Temat postu: |
|
|
nieadekwatne? z mojego,praktycznego punktu widzenia jak najbardziej adekwatne.
mój praktyczny punkt widzenia zakłada istnienie bytów użytecznych i bezużytecznych.
a to,że sam sobie odpowiadam na pytania oznacza tylko to,że mój umysł nie szuka,jak koziołek matołek odpowiedzi błądząc po świecie.egzystuje na pustyni,w nicości... nicość to świat,w którym oczekując odpowiedzi od innych błądzi się po manowcach.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Piotr Rokubungi
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 31 Maj 2014
Posty: 6081
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Polska, Pomorze Zachodnie Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 20:26, 01 Sty 2018 Temat postu: |
|
|
yatzeck napisał: | nieadekwatne? z mojego,praktycznego punktu widzenia jak najbardziej adekwatne.
mój praktyczny punkt widzenia zakłada istnienie bytów użytecznych i bezużytecznych.
a to,że sam sobie odpowiadam na pytania oznacza tylko to,że mój umysł nie szuka,jak koziołek matołek odpowiedzi błądząc po świecie.egzystuje na pustyni,w nicości... nicość to świat,w którym oczekując odpowiedzi od innych błądzi się po manowcach. | Na chuj tu wlazłeś, popaprańcu?! Aby trollować?
Ostatnio zmieniony przez Piotr Rokubungi dnia Pon 20:27, 01 Sty 2018, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
yatzeck
Dołączył: 19 Gru 2017
Posty: 70
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 14:59, 03 Sty 2018 Temat postu: |
|
|
żeby wykorzystywać nieskończoność w nieskończoność.
nieskończoność to wymysł na użytek tych,co w nieskończoność chcieliby dociekać tak,by nie dociec.
inaczej rzecz ujmując - alchemików,co to wpatrują się w węzeł gordyjski i ni chuja nie wiedzą jak [albo nie chcą] użyć brzytwy ockhama,by go przeciąć.
Ostatnio zmieniony przez yatzeck dnia Śro 15:00, 03 Sty 2018, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|