Forum ŚFiNiA Strona Główna ŚFiNiA
ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Wrażliwość na kłamstwo
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Filozofia
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33359
Przeczytał: 64 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 22:13, 09 Lut 2012    Temat postu:

Marcin Kotasiński napisał:
Michał napisał:
To jest druga strona medalu. Ja na starcie chciałem się też zastanowić DLACZEGO KŁAMSTWO TAK ŁATWO PRZECHODZI?
Dlaczego ludzie czasami chcą być okłamywani?...

Boją się zapytać o Prawdę, brakuje im odwagi.

No właśnie. Dlaczego (!) brakuje im tej odwagi?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Anka




Dołączył: 01 Kwi 2011
Posty: 23
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Czw 22:16, 09 Lut 2012    Temat postu:

Marcin Kotasiński napisał:
Michał napisał:
To jest druga strona medalu. Ja na starcie chciałem się też zastanowić DLACZEGO KŁAMSTWO TAK ŁATWO PRZECHODZI?
Dlaczego ludzie czasami chcą być okłamywani?...

Boją się zapytać o Prawdę, brakuje im odwagi.


klamstwo jest tak samo skomplikowane jak prawda
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33359
Przeczytał: 64 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 22:56, 09 Lut 2012    Temat postu:

Anka napisał:
Marcin Kotasiński napisał:
Michał napisał:
To jest druga strona medalu. Ja na starcie chciałem się też zastanowić DLACZEGO KŁAMSTWO TAK ŁATWO PRZECHODZI?
Dlaczego ludzie czasami chcą być okłamywani?...

Boją się zapytać o Prawdę, brakuje im odwagi.


klamstwo jest tak samo skomplikowane jak prawda

Kłamstwo może też dawać złudzenie wolności - bo oto nie muszę przejmować się zasadami, poszukiwać zgodności z czymś, dostosowywać się.
Ale to złudna wolność, a właściwie to WOLNOŚĆ NA ZEWNĄTRZ okupiona NIEWOLĄ W ŚRODKU. Bo wraz z kłamstwem zaprzeczamy w jakiś sposób temu co uważamy za słuszne, co wypadałoby chronić jako wartość. Jeśli zaś dojdziemy do braku wewnętrznych wartości, to zagubimy SIEBIE - nie będziemy wiedzieli kim jesteśmy, co nas tworzy w sensie duchowym, intelektualnym, uczuciowym. Kłamstwem dajemy wyraz temu, że oto świat jest od nas silniejszy, że to co nam zaproponował, pokonało porządek, który jest w nas.
Z kolei brak porządku w człowieku objawi się brakiem możliwości zareagowania, określenia się jako JA. To rzuci nas w otchłań zależności od propozycji świata - bo nie będziemy umieli mu przeciwstawić własnej, stabilnej postawy - staniemy się niewolnikami - i to nie dlatego, że ktoś nas do czegoś zmusi, ale dlatego, że nie będziemy potrafili odróżnić tego co narzucone, od tego co własne.


Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Czw 23:22, 09 Lut 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 2:08, 12 Lut 2012    Temat postu:

Michał napisał:
1. Atrakcyjna powierzchowność osób płci przeciwnej powoduje, że mamy problemy z oceną konsekwencji związku z osobą. Dla zwierząt szybka ocena walorów genetycznych ewentualnego partnera do poczęcia potomka jest ważniejsza, niż szczęśliwe życie tej jednostki. U ludzi jest podobnie, mimo ze teoretycznie są oni bardziej obiektywnie myślący. Ale widać na wielu przykładach, że ten obiektywizm często ulega zwierzęcym instynktom. Dlatego np. wiele kobiet cierpi przez lata, żyjąc z facetami tyranami, które je biją i poniżają, ale gdyby przyszło im związać się z kimś "nudnym", odrzuciłyby taką ofertę. Po prost "twardy samiec" jest preferowany ewolucyjnie, bo odpowiada on osobnikowi, który dobrze przetestował swoje geny w licznych walkach z pozostałymi samcami. Podobnie wiele facetów wypruwa z siebie żyły, aby zdobyć seksowną lalę, która swoim partnerom zapewnia życiowe piekło.

Ale czy to jest przykład na kłamstwo? Chyba przeciwnie: to jest przykład na optymalizację. Tyle, że nie bezpośrednio szczęścia jednostki, ale sukcesu gatunku. Szczęście jednostki jest zaś po prostu podporządkowane sukcesowi gatunku w ten sposób, że za większy osobisty sukces odbierane jest to, co jest jednocześnie korzystne z punktu widzenia gatunku, to natomiast, co jest korzystne tylko z punktu widzenia jednostki, jest odbierane jako mniejszy osobisty sukces. Oczywiście, można powiedzieć, że gatunek "okłamuje" jednostki, bo gdyby o nim zapomniały, to byłyby szczęśliwsze: mogłyby sobie znaleźć tańsze szczęście, takie, którego nie trzeba opłacać przykrościami. Ale czy to jest faktycznie kłamstwo w ludzkim myśleniu i postrzeganiu? Chyba niekoniecznie.

Michał napisał:
2. Pragnienie wygranej w dyskusjach, rywalizacji na arenie społecznej powoduje, że dość często bronimy, bądź atakujemy tezy przede wszystkim na zasadzie "moja - nie moja", a nie na podstawie obiektywnych przesłanek. Ta postawa wynika z ewolucyjnie wykształconej potrzeby konkurowania w stadzie, w grupie, a więc ważniejszą rzeczą niż prawda, staje się poziom akceptacji przez innych członków społeczności. Tylko osobnicy o odpowiednio wysokim statusie mogli przekazać swoje geny potomstwu.

Tak, naturalne dążenie do przywództwa jest dążeniem do kontroli nad grupą, ta zaś kontrola jest najskuteczniej uzyskiwana poprzez umiejętne stosowanie kłamstwa. Z drugiej strony, grupa zbytnio okłamywana nie odnosi sukcesów jako grupa, i w konsekwencji ulega innym grupom. Jest więc także mechanizm hamujący kłamstwa i promujący zarówno uczciwość przywódców, jak i polityczną inteligencję poddanych. Co więcej, nie każda jednostka jest zainteresowana byciem przywódcą; to też jest efekt ewolucyjny, bo gdyby każda jednostka dążyła do przywództwa, to walka o władzę pochłaniałaby zbyt wiele sił grupy. Taki podział jest tym wyraźniejszy, im bardziej złożona jest struktura społeczna grupy, czyli im więcej przydatnych zadań różnych od bycia przywódcą mogą członkowie grupy wykonywać.

Jednak zgadzam się, że tędy ewolucja wciska nam motywację do używania kłamstw.

Tak przy okazji: z obserwacji zachowania się zwierząt w stadzie wynika, że potrafią one kłamać. Bodajże u pawianów zauważono, że gdy pojawiał się w okolicy dominujący samiec, a inne zwierzęta robiły akurat coś, co naruszało prawa, które sobie ten samiec zdobył, to zaczynały one udawać, że były zajęte czymś zupełnie innym :).

Michał napisał:
3. badania naukowe wykazują, że optymizm niezbędny emocjonalnie do funkcjonowania skrzywia poprawność postrzegania rzeczywistości. Lepsze wyniki oceny realiów mają pesymiści. Jednak to uczucia "pozytywne" są preferowane i rządzą naszym działaniem - wszak tylko wierząc w sukces mamy szansę w ogóle podjąć się zadania. Optymizm zapewnia naszemu myśleniu przebojowość, elastyczność, kreatywność i to okazuje się ważniejsze ewolucyjnie, niż obiektywizm.

Również to jest niekoniecznie przykładem na ewolucyjną predestynację do kłamstwa. Bo po pierwsze, błędna ocena nie oznacza, że ktoś stosuje kłamstwo w swoim myśleniu - czyli, że świadomie przeinacza informację, z której korzysta. A po drugie, warto się zastanowić, co to jest "prawidłowa ocena realiów". Czy aby prawidłowa nie jest ta, która pozwala skuteczniej wykonać zadanie? To, jaka ocena jest prawidłowa, zależy po prostu od tego, czemu ma ta ocena służyć!

Michał napisał:
4. większość ludzi wyrabia sobie zdania o ludziach i sytuacjach bardzo szybko. To powoduje, że zdania te często są mocno pochopne, niezgodne z trzeźwym osądem, jaki zastosowalibyśmy gdybyśmy zmusili się do bardziej gruntownej analizy. To zachowanie wynika z tego, że ewolucyjnie preferowanym zachowaniem jest szybka reakcja (ucieczka, atak, w każdym razie decyzja, nie deliberowanie nad szczegółami). Dlatego jakże często ludzie na zabój bronią decyzji i pomysłów, które podjęli szybko, bez wniknięcia w istotne elementy sprawy.

To prawda. Jednak nie jest to predestynacja do kłamstwa, lecz do popełniania błędów. Wiadomo zresztą, że na podjęcie dowolnej decyzji mamy skończony czas, zazwyczaj znacznie krótszy od tego, jaki byłby potrzebny do rozpatrzenia wszystkich czynników. Nawet tych istotnych - a żeby umieć odróżnić te istotne od tych nieistotnych, też trzeba poświęcić czas na naukę (rzecz jasna, czas skończony). A że potem broni się błędnych decyzji? To sprawa już rozpatrywana wyżej (patrz dążenie do przywództwa czy do utrzymania korzystnej pozycji w grupie).

Michał napisał:
Można podać wiele innych przykładów, które pokazują, jak nasze ewolucyjne dziedzictwo zniekształca prawdę naszego myślenia i postrzegania. Jesteśmy - jako gatunek - bardziej wrażliwi na kłamstwo (byle było atrakcyjne i wpisywało się w naszą wizję życia), niż na prawdę. Dziw, że jednak ludzkość tak wiele osiągnęła w dziedzinie myśli i opanowywania świata materialnego. Ale chyba już tak jest, że myśl ludzkości pchają nieliczne jednostki, a główną zaletą pozostałych jest to, że jako tak są w stanie przyswoić dokonania tych najmądrzejszych.

Jeśli się pamięta, że prawda i kłamstwo są dobrze określone jedynie w pragmatycznym sensie, to nie ma w tym sukcesie ludzkości nic dziwnego. Jest on konsekwencją zdolności do przetwarzania informacji. Zaś skuteczność tego przetwarzania, mierzona sukcesami w osiągnięciu celu, jest - jak zauważyłeś - powiązana z pewną elastycznością informatyczną, zachodzącą na różnych poziomach. Czasami trzeba przerwać analizę i działać (uciekać, zjeść, zagłosować, podpisać, opublikować), ryzykując popełnienie błędu. Czasami trzeba przekazać fałszywą informację, jeśli chce się zachować władzę lub w ogóle zabezpieczyć istnienie całej grupy (patrz wojna wywiadów). W efekcie ustala się pewna równowaga pomiędzy prawdą i fałszem, przy czym prawda pełni rolę zdecydowanie wiodącą, bo to ona jest uporządkowaniem, a sukces ludzkiego działania wymaga uporządkowania. Fałsz wszelkiego rodzaju jest tylko efektem ubocznym, nieuporządkowaniem, które jest nieuniknione (i czasami celowo wprowadzane), ale które musi jednocześnie pozostawać na poziomie na tyle niskim, aby uporządkowania całokształtu nadmiernie nie zakłócać.

Michał napisał:
W moim przekonaniu, w owym spostrzeżeniu tkwi jeszcze pewna filozoficzna tajemnica dotycząca pojęć obiektywizmu i subiektywizmu w ogóle. Ale opisanie tego, o czym myślę jest dość trudne, więc może ktoś sam rzuciłby tu pomysł?...

Masz na myśli obiektywizm i subiektywizm w społecznym sensie tych słów? Czyli publiczne i prywatne weryfikowanie tez?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33359
Przeczytał: 64 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 17:45, 12 Lut 2012    Temat postu:

wujzboj napisał:
Michał napisał:
1. Atrakcyjna powierzchowność osób płci przeciwnej powoduje, że mamy problemy z oceną konsekwencji związku z osobą. Dla zwierząt szybka ocena walorów genetycznych ewentualnego partnera do poczęcia potomka jest ważniejsza, niż szczęśliwe życie tej jednostki. U ludzi jest podobnie, mimo ze teoretycznie są oni bardziej obiektywnie myślący. Ale widać na wielu przykładach, że ten obiektywizm często ulega zwierzęcym instynktom. Dlatego np. wiele kobiet cierpi przez lata, żyjąc z facetami tyranami, które je biją i poniżają, ale gdyby przyszło im związać się z kimś "nudnym", odrzuciłyby taką ofertę. Po prost "twardy samiec" jest preferowany ewolucyjnie, bo odpowiada on osobnikowi, który dobrze przetestował swoje geny w licznych walkach z pozostałymi samcami. Podobnie wiele facetów wypruwa z siebie żyły, aby zdobyć seksowną lalę, która swoim partnerom zapewnia życiowe piekło.

Ale czy to jest przykład na kłamstwo? Chyba przeciwnie: to jest przykład na optymalizację.

Z jednej strony jest optymalizacja - od strony ewolucji. Ale od strony czysto osobniczej, prywatnej, to osoba mająca toksycznego (choć ewolucyjnie atrakcyjnego) partnera męczy się w swoim życiu, eksploatuje nieskuteczne strategie poprawy swojego życia, traci to życie na walkę z niedojrzałością. Tak często bywa, że owej ludzkiej niedojrzałości nie potrafimy się odpowiednio przeciwstawić - nieuczciwość, cwaniactwo, mydlenie oczu wciąż popłacają?...
Dlaczego popłacają, dlaczego oferta gruszek na wierzbie, oszukanej "wygranej na loterii" zawsze znajdzie frajerów, którzy w nia uwierzą?
- Dlatego, że ewolucja (tu ją nieco personifikuję, ale to świadomy zabieg) NIE DBA O JEDNOSTKĘ. Dla ewolucji liczy się gatunek, a właściwie to jego rozwój, który wiąże się ze sprawnym usuwaniem zbędnych jednostek, nawet całych pokoleń.
Uważam, że niestety - O PRAWDĘ KAŻDY MUSI ZATROSZCZYĆ SIĘ SAM. Wbrew podszeptom ewolucji, bo ta ostatnia ma po prostu inne cele (znowu personifikacja, ale sugeruję nią pewną spójność ewolucyjnych mechanizmów - spójność, dającą się modelować w kategoriach "celów"). Odpowiednio dojrzały człowiek ma szansę stać się "mądrzejszy od ewolucji", czyli odpowiednio wcześniej dostrzec, czy naprawdę pierwsze miejsce w jakiejś grupie da mu szczęście, albo czy zdobycie atrakcyjnego partnera nie obróci się w ostatecznym rozrachunku przeciw spełnieniu jego prywatnych (!) życiowych celów.
Bo optyka ewolucji jest gatunkowa, zaś optyka człowieka - jednostkowa. To, czy gatunek ludzki przetrwa, nie zależy od tego, czy ten konkretnie lepszy samiec zapłodni tę lepszą samicę. Tu działa statystyka. W masie populacyjnej to już ma znaczenie, ale na poziomie jednostkowym - ginie. Dlatego rozsądny człowiek powinien umieć wyśledzić w sobie te wszystkie elementy, które skrzywiają obiektywizm myślenia, nakładają zbyt różowe, albo zbyt czarne okulary tam, gdzie rzeczywistość jest jakaś konkretna.
I to nie jest łatwe zadanie. Bo nasz aparat nagrody - kary wbudowany w myślenie i odczuwania wywodzi się z ewolucji i jej w bardzo dużym stopniu podlega. Trudno jest iść pod prąd, wbrew jego mechanizmom, bo wtedy często poczujemy karę w miejsce nagrody.
W moim przekonaniu chrześcijaństwo jest właśnie wielką formą sprzeciwienia się prawom ewolucji - oto zamiast prawa zabijania (gdy to jest korzystne), mamy miłosierdzie, zamiast odrzucania jednostek słabszych z grupy, mamy opiekę nad pokrzywdzonymi. To ewolucyjnie nie jest poprawne, ani korzystne. Ale najwyraźniej człowiek dojrzał już do tego, aby przestał działać na zasadzie podległości prawom statystyki, a przeszedł do ZASADY INDYWIDUALNYCH WYBORÓW.



wujzboj napisał:
Michał napisał:
Można podać wiele innych przykładów, które pokazują, jak nasze ewolucyjne dziedzictwo zniekształca prawdę naszego myślenia i postrzegania. Jesteśmy - jako gatunek - bardziej wrażliwi na kłamstwo (byle było atrakcyjne i wpisywało się w naszą wizję życia), niż na prawdę. Dziw, że jednak ludzkość tak wiele osiągnęła w dziedzinie myśli i opanowywania świata materialnego. Ale chyba już tak jest, że myśl ludzkości pchają nieliczne jednostki, a główną zaletą pozostałych jest to, że jako tak są w stanie przyswoić dokonania tych najmądrzejszych.

Jeśli się pamięta, że prawda i kłamstwo są dobrze określone jedynie w pragmatycznym sensie, to nie ma w tym sukcesie ludzkości nic dziwnego. Jest on konsekwencją zdolności do przetwarzania informacji. Zaś skuteczność tego przetwarzania, mierzona sukcesami w osiągnięciu celu, jest - jak zauważyłeś - powiązana z pewną elastycznością informatyczną, zachodzącą na różnych poziomach. Czasami trzeba przerwać analizę i działać (uciekać, zjeść, zagłosować, podpisać, opublikować), ryzykując popełnienie błędu. Czasami trzeba przekazać fałszywą informację, jeśli chce się zachować władzę lub w ogóle zabezpieczyć istnienie całej grupy (patrz wojna wywiadów). W efekcie ustala się pewna równowaga pomiędzy prawdą i fałszem, przy czym prawda pełni rolę zdecydowanie wiodącą, bo to ona jest uporządkowaniem, a sukces ludzkiego działania wymaga uporządkowania. Fałsz wszelkiego rodzaju jest tylko efektem ubocznym, nieuporządkowaniem, które jest nieuniknione (i czasami celowo wprowadzane), ale które musi jednocześnie pozostawać na poziomie na tyle niskim, aby uporządkowania całokształtu nadmiernie nie zakłócać.

Michał napisał:
W moim przekonaniu, w owym spostrzeżeniu tkwi jeszcze pewna filozoficzna tajemnica dotycząca pojęć obiektywizmu i subiektywizmu w ogóle. Ale opisanie tego, o czym myślę jest dość trudne, więc może ktoś sam rzuciłby tu pomysł?...

Masz na myśli obiektywizm i subiektywizm w społecznym sensie tych słów? Czyli publiczne i prywatne weryfikowanie tez?

W części właśnie tak. Ale też chodzi mi o pewne dalsze wnioski. Kręcą się one wokół dość kontrowersyjnej tezy, że właściwie to nie ma dobrze zdefiniowanego obiektywizmu. Każdy ugruntowany obiektywizm, zaczął się subiektywnie, jest też związany z wyróżnieniem jednej konkretnej drogi
rozumowania, która doprowadziła do skonstruowania takiego, a nie innego "obiektywnego" opisu. Ale sposobów na poprawne opisanie czegokolwiek jest wiele (może nawet nieskończenie wiele) i głównym wyróżnikiem tych powszechnie przyjętych jest PRACA JEJ POMYSŁODAWCÓW!
Podam przykład:
Stworzenie rachunku różniczkowego i całkowego zawdzięczamy dwóm geniuszom - Newtonowi i Leibnitzowi. Pracowali niezależnie, wymyślili coś podobnego, ale każdy trochę inaczej. Gdyby był jeszcze trzeci (a może, czwarty) geniusz, to może rozwiązałby problemy matematyczne z tamtych (i późniejszych) czasów na jeszcze inny, jakoś tam różniący się sposób. Może nawet ktoś taki był, ale się nie przebił ze swoimi ideami, więc zmarł w zapomnieniu?...
To co się przyjęło jako spuścizna ludzkości wynika w bardzo dużym stopniu z pracy edukacyjno - popularyzatorskiej. To pójście jakąś KONKRETNĄ ścieżką. Czy "obiektywną"?...
W sensie poprawności - tak.
Ale na pewno NIE JEDYNĄ Z MOŻLIWYCH! - co by pewnie wielu chciało dopisać jako atrybut obiektywizmu.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Hello




Dołączył: 07 Sie 2010
Posty: 1988
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 18:18, 12 Lut 2012    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:
- oto zamiast prawa zabijania (gdy to jest korzystne), mamy miłosierdzie, zamiast odrzucania jednostek słabszych z grupy, mamy opiekę nad pokrzywdzonymi.

„Zabijcie wszystkich! Bóg rozpozna swoich.” Cesar z Heisterbach
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 20:19, 12 Lut 2012    Temat postu:

Michał napisał:
- oto zamiast prawa zabijania (gdy to jest korzystne), mamy miłosierdzie, zamiast odrzucania jednostek słabszych z grupy, mamy opiekę nad pokrzywdzonymi.

Dokładnie. Oczywiście, sam fakt istnienia zasad nie pociąga za sobą tego, że będą one przestrzegane. Ale ważne jest, że istnieją. To już ogromny krok na drodze do uczynienia człowieka człowiekiem.

Hello napisał:
„Zabijcie wszystkich! Bóg rozpozna swoich.” Cesar z Heisterbach

A kim był Cesar z Heisterbach?


Ostatnio zmieniony przez wujzboj dnia Nie 20:28, 12 Lut 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Hello




Dołączył: 07 Sie 2010
Posty: 1988
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 21:46, 12 Lut 2012    Temat postu:

wujzboj napisał:
To już ogromny krok na drodze do uczynienia człowieka człowiekiem.
Miłosierdzie przysługuje jedynie ludowi Izraela i człowiekiem może być tylko wyznawca!

wujzboj napisał:
A kim był Cesar z Heisterbach?
Ależ nikim Wuju, to tylko szeregowy „sługa boży” w przysiółku, tudzież innym zaścianku. Gdzie mu tam, do Plotyna czy, nie przymierzając, Atanazego!?
_______________________________
„… grzesznych upominać, nieumiejętnych pouczać, wątpiącym dobrze radzić, strapionych pocieszać, krzywdy cierpliwie znosić, urazy chętnie darować, modlić się za żywych i umarłych.”
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 22:44, 12 Lut 2012    Temat postu:

Hello napisał:
Miłosierdzie przysługuje jedynie ludowi Izraela i człowiekiem może być tylko wyznawca!

To twoja wiara?

wuj napisał:
A kim był Cesar z Heisterbach?
Hello napisał:
Ależ nikim Wuju, to tylko szeregowy „sługa boży” w przysiółku, tudzież innym zaścianku. Gdzie mu tam, do Plotyna czy, nie przymierzając, Atanazego!?

Tak, szeregowy. To taki mnich, który w swoich dość mało opartych na historycznych faktach "Dialogach cudownych" przytoczył te słowa trzydzieści lat później. Co oczywiście nie umniejsza zbrodni dokonanej na Katarach. Z chrześcijańskimi zasadami ma ona jednak tylko tyle wspólnego, że je doszczętnie złamała. Jak zresztą każda zbrodnia.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Hello




Dołączył: 07 Sie 2010
Posty: 1988
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 23:54, 13 Lut 2012    Temat postu:

wujzboj napisał:
To twoja wiara?
Nie Wuju, to nie moja wiara.

wujzboj napisał:
Z chrześcijańskimi zasadami ma ona jednak tylko tyle wspólnego, że je doszczętnie złamała.
Czy chcesz powiedzieć Wuju, że na pogorzelisku Montsegur swoje totemy postawili Irokezi?
Nie o Katarów chodzi, Michał sugerował, że chrześcijaństwo przyniosło: „zamiast prawa zabijania (gdy to jest korzystne), mamy miłosierdzie, zamiast odrzucania jednostek słabszych z grupy, mamy opiekę nad pokrzywdzonymi.„
Jak widać nie przyniosło, nawet po tysiącleciu.

wujzboj napisał:
Ale ważne jest, że istnieją.
Czyżbyś uważał, że przed chrześcijaństwem takich zasad nie było?!
________________
„Nie wmawiaj mi dziecka w brzuch.”
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33359
Przeczytał: 64 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 13:58, 14 Lut 2012    Temat postu:

Hello napisał:
wujzboj napisał:
Z chrześcijańskimi zasadami ma ona jednak tylko tyle wspólnego, że je doszczętnie złamała.
Czy chcesz powiedzieć Wuju, że na pogorzelisku Montsegur swoje totemy postawili Irokezi?
Nie o Katarów chodzi, Michał sugerował, że chrześcijaństwo przyniosło: „zamiast prawa zabijania (gdy to jest korzystne), mamy miłosierdzie, zamiast odrzucania jednostek słabszych z grupy, mamy opiekę nad pokrzywdzonymi.„
Jak widać nie przyniosło, nawet po tysiącleciu

Nie bardzo Cię rozumiem, Czy jak jakiś lekarz źle wykona operację, to będzie to automatycznie oznaczało, że cała medycyna jest do kitu?
Czy jeśli ktoś zje za dużo czekolady i pochoruje się, to będziemy mieli niezbity wniosek o absolutnej szkodliwości tego produktu?...
Są dwie rzeczy:
- ZASADY proponowane przez chrześcijaństwo.
- KONKRETNE POSTĘPOWANIE KONKRETNYCH LUDZI, którzy przyznają się do bycia chrześcijanami.
Jedno i drugie jest ciekawym problemem.
W przypadku mojego posta - miałem na myśli właśnie zasady.
A więc choćby nawet 100% osób deklarujących chrześcijaństwo działało w sprzeczności z owymi zasadami, to mnie tutaj ów aspekt nie interesuje. Mógłbym zająć się nim osobno. A póki co podtrzymuję swoją poprzednią tezę na temat przełomowego charakteru (względem praw ewolucji) ZASAD proponowanych przez Ewangelię.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Hello




Dołączył: 07 Sie 2010
Posty: 1988
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 19:22, 14 Lut 2012    Temat postu:

Cóż Michale … Wrażliwość na kłamstwo”!

Michał Dyszyński napisał:
… miałem na myśli właśnie zasady.
Wymyślanie zasad może być niezłą rozrywką zwłaszcza, jeśli chodzi o „kasę”.

Michał Dyszyński napisał:
A więc choćby nawet 100% …
A więc trochę Cię poniosło Michale, 100% oznacza fałsz lub prawdę, nawet wg NTI. :)

Michał Dyszyński napisał:
A póki co podtrzymuję swoją poprzednią tezę na temat przełomowego charakteru (względem praw ewolucji) …
Ja też - nie przyniosło, nawet po dwóch tysiącleciach.

PS.
Może nie mieszaj praw przyrody z ideologią.
_____________________________
„— Mój przyjacielu — rzekł mówca — czy wierzysz, że papież jest antychrystem?
— Nie słyszałem jeszcze o tym — odparł Kandyd — ale czy jest, czy nie jest, ja nie mam chleba.”
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33359
Przeczytał: 64 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 20:07, 14 Lut 2012    Temat postu:

Hello napisał:
Cóż Michale … Wrażliwość na kłamstwo”!

Michał Dyszyński napisał:
… miałem na myśli właśnie zasady.
Wymyślanie zasad może być niezłą rozrywką zwłaszcza, jeśli chodzi o „kasę”.

Michał Dyszyński napisał:
A więc choćby nawet 100% …
A więc trochę Cię poniosło Michale, 100% oznacza fałsz lub prawdę, nawet wg NTI. :)

Michał Dyszyński napisał:
A póki co podtrzymuję swoją poprzednią tezę na temat przełomowego charakteru (względem praw ewolucji) …
Ja też - nie przyniosło, nawet po dwóch tysiącleciach.

PS.
Może nie mieszaj praw przyrody z ideologią.
_____________________________
„— Mój przyjacielu — rzekł mówca — czy wierzysz, że papież jest antychrystem?
— Nie słyszałem jeszcze o tym — odparł Kandyd — ale czy jest, czy nie jest, ja nie mam chleba.”

Rzuciłeś parę ogólnych uwag z boku nie odnosząc się do PREZENTOWANYCH TREŚCI.
Oczywiście można przyjąć zasadę, że bez względu na to jaka jest myśl przedpiscy i tak staniemy na tym, że będziemy prowadzili jakąś krucjatę przeciwko religii. Co by nie było napisane. Można zawsze powyciągać jakieś połówki zdań i z nich sklecić podstawę do "odpowiedzi". Tą metodą można z dowolnego tekstu osiągnąć "wnioskowanie" dotyczące wszystkiego. Książka telefoniczna może być zostać uznana za przekaz astrologiczny, dzieło antychrysta o recepturach produkcji piwa, czy też może poemat o seksie szympansów. Ale jak dla mnie, jeśli ktoś tak chce dyskutować, to chyba bardziej mu zależy na jakimś "ogólnym fermencie", a nie treściach intelektualnych.
Przypominam więc kontekst w jakim użyłem odniesień do ewolucji i chrześcijaństwa - była mowa o PRAWACH (prawu dominacji i zabijania - właściwych dla walki ewolucyjnej) wobec prawa miłosierdzia, które jednak POSTULUJE chrześcijaństwo. Czy realizują je w praktyce wyznawcy owej religii , to inna sprawa. W tym kontekście uwaga, że ktoś tam gdzieś przyznawał się do chrześcijaństwa, ale zasad miłosierdzia nie realizował, jest nie na temat. Jeśli chciałbyś na ten temat dyskutować to załóż wątek w stylu: "czy chrześcijanie praktycznie realizują wyznawane przez siebie zasady?". Wtedy każdy będzie wiedział o czym dyskutuje, a Twój tekst zamiast zbliżać się intencją do trollingu, znajdzie sensowną oprawę.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Hello




Dołączył: 07 Sie 2010
Posty: 1988
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 20:36, 14 Lut 2012    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:
Można zawsze powyciągać jakieś połówki zdań i z nich sklecić podstawę do "odpowiedzi".
Przyznaję Michale, mam paskudną wadę – z czasem się przystosowuję. Chcesz linka? :)

Ps.
„Prawo dominacji i zabijania” – nie jest właściwe dla ewolucji, ale wręcz przeciwnie!
______________
„My jesteśmy równi aniołom”


Ostatnio zmieniony przez Hello dnia Wto 20:36, 14 Lut 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
lucek




Dołączył: 18 Lut 2011
Posty: 8769
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Śro 0:52, 15 Lut 2012    Temat postu:

Cytat:
„Prawo dominacji i zabijania” – nie jest właściwe dla ewolucji, ale wręcz przeciwnie!


Co to zdanie znaczy?

1. "Prawo dominacji i zabijania" nie jest wynikiem ewolucji? wtedy Hello jest "teistą", bo jeśli nie jest "teistą" to jest idiotą!
2. "Prawo dominacji i zabijania" w ogóle nie istnieje? ale wtedy autor zdania, nie ma o co "czepiać" się Wuja i Michała, oni i ich poglądy są wytworem ewolucji
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33359
Przeczytał: 64 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 8:51, 15 Lut 2012    Temat postu:

Hello napisał:
„Prawo dominacji i zabijania” – nie jest właściwe dla ewolucji, ale wręcz przeciwnie!

Może wyrażam się nie do końca ściśle, ale chodzi mi o darwinowską zasadę doboru naturalnego, która stoi u podstaw teorii ewolucji. Nie jest wielką tajemnicą, że dobór ów odbywa się METODĄ ELIMINACJI słabszych jednostek. Fizycznej eliminacji, czyli za pomocą ich śmierci. Poza tym, aby dokonać głównego zadania ewolucyjnego - rozmnożyć się - w większości przypadków korzystne, albo wręcz niezbędne jest zdobycie DOMINUJĄCEJ POZYCJI (dominujący samiec, dominująca samica), a przynajmniej odpowiednio wysokiej w hierarchii dominowania. To chyba są dość dobrze znane i udokumentowane zależności.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Marcin Kotasiński




Dołączył: 20 Mar 2011
Posty: 1061
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 12:45, 15 Lut 2012    Temat postu:

Nie zgadzam się z takim rozumieniem „doboru naturalnego”, on polega na wyborze dokonywanym przez najlepsze egzemplarze gatunku innych najlepszych egzemplarzy gatunku i w tym sensie wyginięcie egzemplarzy słabszych. Ginąć w wyniku upolowania mogły zarówno osobniki słabe jak i najlepsze, przy czym częściej zdarzało się to słabym. Wybór najlepszego oznacza, że słaby nie zostaje zabity, ale nie znajduje przedłużenia w postaci pokoleń swoich dzieci – to dwie różne sprawy.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Niepoprawna




Dołączył: 11 Gru 2011
Posty: 1671
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 13:24, 15 Lut 2012    Temat postu:

A jednak pierwszy posila się w stadzie najsilniejszy osobnik. Nawet samica, która karmi młode nie pilnuje, żeby dostały po równo tylko każde zjada tyle, ile mu się uda. Zdarza się nawet, że chore jednostki są zabijane przez stado!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
lucek




Dołączył: 18 Lut 2011
Posty: 8769
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Śro 14:30, 15 Lut 2012    Temat postu:

...

Ostatnio zmieniony przez lucek dnia Śro 14:42, 15 Lut 2012, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
lucek




Dołączył: 18 Lut 2011
Posty: 8769
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Śro 14:33, 15 Lut 2012    Temat postu:

Michał napisał:
Nie jest wielką tajemnicą, że dobór ów odbywa się METODĄ ELIMINACJI słabszych jednostek. Fizycznej eliminacji, czyli za pomocą ich śmierci. Poza tym, aby dokonać głównego zadania ewolucyjnego - rozmnożyć się - w większości przypadków korzystne, albo wręcz niezbędne jest zdobycie DOMINUJĄCEJ POZYCJI (dominujący samiec, dominująca samica), a przynajmniej odpowiednio wysokiej w hierarchii dominowania. To chyba są dość dobrze znane i udokumentowane zależności.


Zgadza się. I nadal w społecznościach ludzkich, kobiety, z reguły, chętniej wybierają, mężczyzn o, aktualnie więcej znaczącej pozycji w społeczeństwie. Kryterium doboru, w dużym stopniu zależy od "dominującej pozycji", jednak kryterium tej "dominacji" się zmienia, i zależy od obowiązującej "ideologii" - wartości realnie wyznawanych w tym społeczeństwie, a ściślej w indywidualnym mniemaniu danej kobiety.

//Jednostki biologicznie słabsze, z naturalnych powodów, nadal mają mniejsze szanse, choć w zależności od panującej ideologii większe niż w naturze, bądź mniejsze, gdy panująca ideologia jest "ideologią stada" (np. nazizm hitlerowski, w najbardziej oczywistej formie, ale i w każdej innej ideologii, odwołującej się do "ideologii stada", w mniej oczywistej(lub świadomej) postaci - w każdej, dla której "społeczeństwo" jest wyższą wartością niż jednostka) celowo eliminująca jednostki, jej zdaniem, dla tego "stada" mało przydatne - słabsze.//

//Jeszcze jedna mała dygresja Michale o ile nie mogłem pojąć, "kryterium prawdziwości", bo owo kryterium jest faktycznie tylko "kryterium zgodności", z wcześniej już przyjętą ideologią, o tyle w wypadku "dominacji", w kontekście, o jakim mówimy, właśnie "kryteria" są istotą sprawy. W tym kontekście ideologią jest również "nauka", na tych samych zasadach, co każdy inny przejaw ludzkiego poznania, jak i systemy religijne, zwłaszcza, że "nauka" powstała w opozycji do dogmatyzmu i autorytaryzmu religii, i dla niektórych (nie będę wskazywał palcem :wink: ) bardzo szybko stała się źródłem jeszcze większego autorytaryzmu i dogmatyzmu, niż często, równolegle wyznawana religia. Tego stanu rzeczy nie zmienia fakt, że niektóre dziedziny "nauki", są bardziej odporne na ten autorytaryzm i dogmatyzm - jak np. matematyka, fizyka, ... (przede wszystkim nauki ścisłe), ale ta odporność wynika tylko z abstrakcyjności przedmiotu poznania tych nauk (w stosunku do relacji społecznych) i wymuszonej tym przedmiotem "uczciwości intelektualnej", bez której, w tych dziedzinach, inne osoby, nie mają, czego szukać. Niemniej, i te, są ideologiami, w moim systemie pojęć. //

Wracając do "kryterium dominacji", w społecznościach ludzkich:
1. Nie jest to kryterium biologiczne, o ile obowiązująca ideologia, nie wskazuje "biologii" jako kryterium
2. Aktualne kryterium, wynika z obowiązującej ideologii, jednostki "dominujące", nie tworzą jego, a jedynie je spełniają
3. W społecznościach ludzkich, nowe idee powstają w opozycji do istniejących - przez ich zaprzeczenie, nie tworzą ich, więc Ci, którzy z aktualnych są zadowoleni
4. Z ptk.3 wynika paradoksalnie, że "kryterium dominacji" tworzyć muszą jednostki "słabe" w relacji do istniejącego aktualnie kryterium
5. Ideologie dostrzegające ten fakt (tzn. te bardziej rozumne :wink: ), chronią w społeczeństwie jednostki słabsze, bo w społeczeństwach ludzkich, jednostka, ma potencjał intelektualny, przynajmniej równy społeczeństwu (wyrażonym panującą ideologią) - w skrajnych wypadkach, społeczeństwo może stworzyć sobie Hitlera lub Stalina, w innych, wszelkiej maści psychopatów ...
6. Z tego punktu widzenia, w społecznościach ludzkich, "kryterium dominacji" tworzą jednostki słabsze, a nie silniejsze

Morał, z powyższego jest taki, że choć "kryterium dominacji" ma charakter dialektyczny, to z punktu widzenia myślącego człowieka, ścierające się ideologie (a te, w bardziej lub mniej oczywisty sposób redukują, się jedynie do dwóch) nie są równoprawne. Przenoszenie praw rządzących w stadzie zwierząt na człowieka, tj. ideologii, gdzie jednostka podporządkowana jest dobru społeczeństwa, kończy się dla takiego społeczeństwa i takiej ideologii, wcześniej czy później klęską.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Hello




Dołączył: 07 Sie 2010
Posty: 1988
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 20:07, 15 Lut 2012    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:
… chodzi mi o darwinowską zasadę doboru naturalnego, która stoi u podstaw teorii ewolucji. Nie jest wielką tajemnicą, że dobór ów odbywa się METODĄ ELIMINACJI słabszych jednostek. Fizycznej eliminacji …
Obawiam się, że źle rozumiesz Darwina. Dobór naturalny nie polega na fizycznej eliminacji „słabszych” przez „silniejszych”, a na preferowaniu przez ŚRODOWISKO najlepiej przystosowanych!

Michał Dyszyński napisał:
… wręcz niezbędne jest zdobycie DOMINUJĄCEJ POZYCJI …
Zasadą ewolucji jest unikanie konkurencji, nawet w ramach gatunku!

PS.
To tylko dywagacja na marginesie, bo o ewolucji możemy sobie poczytać gdzie indziej - nawet na Śfini. :)
_____________
„Dzwoni nie w tym porcie.”
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33359
Przeczytał: 64 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 13:24, 16 Lut 2012    Temat postu:

Hello napisał:
Michał Dyszyński napisał:
… chodzi mi o darwinowską zasadę doboru naturalnego, która stoi u podstaw teorii ewolucji. Nie jest wielką tajemnicą, że dobór ów odbywa się METODĄ ELIMINACJI słabszych jednostek. Fizycznej eliminacji …
Obawiam się, że źle rozumiesz Darwina. Dobór naturalny nie polega na fizycznej eliminacji „słabszych” przez „silniejszych”, a na preferowaniu przez ŚRODOWISKO najlepiej przystosowanych!

Michał Dyszyński napisał:
… wręcz niezbędne jest zdobycie DOMINUJĄCEJ POZYCJI …
Zasadą ewolucji jest unikanie konkurencji, nawet w ramach gatunku!

Słyszałeś o walkach samców o samicę, zabijaniu potomstwa pokonanego samca, specjalnych rodzajach plemników, których celem jest eliminacja plemników rywala?
Widziałeś jak zachowują się psy, gdy suka ma cieczkę (niejeden samiec zginął wtedy zagryziony przez konkurentów)?

Poza tym oczywiście zgadzam się z faktem, że oprócz samej konkurencji w walce jest jeszcze konkurencja o zasoby, czyli wyścig kto się lepiej dostosuje. Jej efektem jednak zawsze jest to samo - śmierć (ew. nie natychmiastowa, ale jakoś przyspieszona) słabszych osobników.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Hello




Dołączył: 07 Sie 2010
Posty: 1988
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 19:51, 16 Lut 2012    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:
Słyszałeś o …
Zdecyduj się Michale na jakiś punkt odniesienia, bo przecież o ludzi Ci chodzi.
Czy porównujesz nas z lwami, Gnu, tygrysami, Aborygenami, rozwielitkami czy jeszcze czymś innym?
Michał Dyszyński napisał:
A póki co podtrzymuję swoją poprzednią tezę na temat przełomowego charakteru (względem praw ewolucji) ZASAD proponowanych przez Ewangelię.
Jeśli nie porównujesz to, po co odwołujesz się do ewolucji i ewolucji, czego konkretnie?
Wprawdzie nie przypuszczam, aby chodziło Ci o stosowanie ewangelicznych zasad do zachowań Bonobo, ale kto Cię tam wie!
______________________________________________
„Wtedy każdy będzie wiedział o czym dyskutuje, a Twój tekst zamiast zbliżać się intencją do trollingu, znajdzie sensowną oprawę.”
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33359
Przeczytał: 64 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 20:09, 16 Lut 2012    Temat postu:

Hello napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Słyszałeś o …
Zdecyduj się Michale na jakiś punkt odniesienia, bo przecież o ludzi Ci chodzi.
Czy porównujesz nas z lwami, Gnu, tygrysami, Aborygenami, rozwielitkami czy jeszcze czymś innym?

Oczywiście.
Ja wszystko ze wszystkim porównuję. Jeśli trzeba. Potem z tego porównania wyciągam wnioski - np. jak wyżej. Tzn. porównując zasady ze świata zwierząt (ewolucja) widzę duże różnice z zasadami religii chrześcijańskiej. Właśnie o tym piszę. Dziwię się, że tego nie zauważyłeś.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Hello




Dołączył: 07 Sie 2010
Posty: 1988
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 22:15, 17 Lut 2012    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:
… porównując zasady ze świata zwierząt (ewolucja) widzę duże różnice z zasadami religii chrześcijańskiej.
Czyżbyś chciał wykazać wyższość chrześcijaństwa nad uzbrojonymi plemnikami?!

Michał Dyszyński napisał:
Dziwię się, że tego nie zauważyłeś.
To pewnie się też dziwisz, że żyrafa się nie żegna na Angelus Domini.
Oby więcej takich niespodzianek.
_____________________
„Dajesz ludziom palec, a oni wejdą ci na głowę.”
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Filozofia Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3  Następny
Strona 2 z 3

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin