|
ŚFiNiA ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
1KOR13
Dołączył: 11 Gru 2005
Posty: 120
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Konstancin - Jeziorna
|
Wysłany: Wto 8:44, 02 Maj 2006 Temat postu: Wolter pseudofilozofem? |
|
|
Witajcie!
Ostatnio spotkałem się z niezwykle ciekawą opinią. Ciekawą dlatego, bo wypowiedziała ją osoba, która jest niewierząca, a przecież większość niewierzących intelektualistów znajduje duże upodobanie w filozofii Woltera. Otóż ten gość (warto dodać, że naprawdę obeznany w temacie), powiedział, że filozofów Oświecenia można podzielić na dwie grupy: faktycznych filozofów (np. Kant) i pseudofilozofów, takich jak Wolter.
Co Wy o tym myślicie i jak oceniacie osobę Woltera?
Pozdrawiam,
1KOR13
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Radosław
Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 1722
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 9:15, 02 Maj 2006 Temat postu: |
|
|
Zgadzam sie to pseudofilozof, kor czy można by z ta osoba jakoś nawiazać sieciowy kontakt? Chodzi o serwis przyda nam sie ktoś taki. Tak był pseudofilozofem, wyznawał poglądy podobne jak Locke tyle, ze płyciej. Rozprawiał o Newtoniie nieznajac się na fizyce... .[/url]
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
1KOR13
Dołączył: 11 Gru 2005
Posty: 120
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Konstancin - Jeziorna
|
Wysłany: Wto 10:32, 02 Maj 2006 Temat postu: |
|
|
Wydaje mi się, Radosławie, że to nie jest możliwe... Ale zapytam się go jeszcze, jak wrócę do szkoły (będzie to dopiero 8 maja). Zobaczę, czy będzie taka możliwość i czy byłby chętny, i Ci napiszę.
Co do moich poglądów na Woltera (jako założyciel tematu mógłbym się w nim wypowiedzieć w końcu ) to szczerze powiem, że moim zdaniem jego filozofia po prostu nic nie wniosła. Wynoszenie go na piedestał jako wielkiego filozofa jest olbrzymim nieporozumieniem. Może nie określiłbym go mianem "pseudofilozofa" - uważam w gruncie rzeczy, że takie określenie jest bezzasadne w tym przypadku - ale na pewno był to "zwykły", podrzędny myśliciel, który tak naprawdę niczym wielkim się nie wyróżnił.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
wujzboj
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: znad Odry Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 20:58, 02 Maj 2006 Temat postu: |
|
|
Wladyslaw Tatarkiewicz tak pisze o Wolterze w swojej Historii Filozofii (PWN 1988):
Wladyslaw Tatarkiewicz napisał: | Francuscy wolnomyśliciele zetknąwszy się z nauką angielską znaleźli w niej spełnienie własnych dążeń i postawili sobie za zadanie wprowadzić ją do swej ojczyzny. Najpierw uczynił Monteskiusz, ale w węższym zakresie doktryn politycznych, na większą zaś skalę dopiero Wolter. Jego pobyt w Anglii i wydane w 1734 r. Listy o Anglikach stanowiły datę zwrotną w dziejach umysłowości francuskiej XVIII w., wprowadziły do Francji Oświecenie w jego angielskiej postaci. Wolter poddał się całkowicie wpływom angielskim: od Locke’a wziął teorię poznania, od Newtona — filozofię przyrody, od Shaftesbury'ego — filozofię moralną, od deistów — filozofię religii. Akcją swą dokonał niemałej rzeczy: połączył dwa wielkie szeregi myśli europejskiej myśli europejskiej. Francji, tak długo wiernej tradycji Kartezjusza, ukazał nowa teorię poznania, nowy typ przyrodoznawstwa, nową teorię religii. Przewrót, poparty wymową Woltera, dokonał się z szybkością rzadko spotykaną w dziejach kultury umysłowej Dotąd niepodzielnym autorytetem Francji, jako uczony i filozof, był Kartezjusz i jeśli ktoś z nim rywalizował jako filozof, to tylko Malebranche; teraz Newton stał się synonimem uczonego, Locke — synonimem filozofa. Wolter nie tylko odegrał rolę pośrednika, ale sam sformułtował najpełniej popularne idee Oświecenia.
ŻYCIE WOLTERA. Francois-Marie Arouet (1694-1778) zmienił swe nazwisko anagramem na Voltaire i pod tym nazwiskiem (które spolszczone brzmi: Wolter) przeszedł do historii. Dostawszy się w młodym wieku do sfer dworskich, do których z urodzenia nie należał, doznał tam upokorzeń, które zrodziły w nim trwałe rozgoryczenie i radykalizm społeczny. Lata1726-1729 spędził w Anglii. Z Anglii wrócił innym człowiekiem: filozofem i bojownikiem Oświecenia. Rozwinął olbrzymią działalność: filozoficzną, naukową, poetycką, publicystyczną. Myśli jego miały na usługach jedno z najświetniejszych piór, jakie zna literatura francuska. W niewiele lat umiał zaszczepić krajowi idee Oświecenia, a sobie zdobyć majątek i światową sławę. Gdy zatargi z rodakami skłoniły go do opuszczenia kraju. mieszkał czas jakiś (1750-1753) w Berlinie, na dworze Fryderyka II, a od 1760 r. osiadł w Szwajcarii, w swym zamku Ferney, skąd kierował ruchem liberalnym całej Europy. Ruchu tego do śmierci był wodzem, a po śmierci został symbolem. Należy przede wszystkim do dziejów literatury i kultury społecznej, ale poza tym i do dziejów filozofii. Technicznie wyszkolonym filozofem nie był; był raczej publicystą o filozoficznych zainteresowaniach: toteż cechował go pewien uproszczony sposób filozofowania, przystępny i powierzchowny. Traktaty filozoficzne były mu środkiem do tego samego celu, co utwory beletrystyczne: do walki z ciemnotą i krzywdą. Głosił kult przyrodoznawstwa i sam do późnego wieku uzupełniał swą wiedzę przyrodniczą; jednakże nie nauka dawała orientację jego filozofii, lecz — wyczucie potrzeb społecznych; do tych potrzeb dostosowywał pogląd na świat.
Był czas, kiedy wierzył, iż rozwiąże zagadnienia metafizyki; ale jako siedemdziesięcioletni starzec, znużony i zgnębiony — jak pisał — wrócił do empirycznej filozofii Locke'a, niby syn marnotrawny do ojca ubogiego, lecz rzetelnego.
Umysł jego cechowała nie tyle oryginalność, ile niepospolita bystrość. Jego typ moralny nie był prosty: nieokiełznaną ambicję osobistą, mściwość, próżność i interesowność łączył ze szczerym odczuciem praw społecznych i poczuciem sprawiedliwości. Akcja jego była humanitarna, ale zarazem destrukcyjna. Toteż przez jednych był uważany za wcielenie szatana, przez innych zaś był wielbiony jako największy dobroczyńca ludzkości.
PISMA FILOZOFICZNE stanowią niewielką względnie część jego olbrzymiej spuścizny i literackiej: Lettres philosophiques, 1734 (przedtem po angielsku 1733; wydane również pod tytułem Lettres ecrites de Londres sur les Anglais). — Elements de la philosophie de l Newton, 1738. — Dictionnaire philosophiaue, 1764. — Le philosophe ignorant, 1766. — Filozofczne myśli wyrażają niektóre powieści, zwłaszcza Candide (satyra na optymizm), Histoire de Jenni (ujemne skutki ateizmu). Micromegas (megalomania rodu ludzkiego). |
Podrozdzial "Wolter i filozofia Oswiecenia" ma ponad szesc stron, z czego okolo czterech poswiecone jest Wolterowi. W ocenie Tatarkiewicza, Wolter byl wiec niewatpliwie filozofem. Co zreszta Tatarkiewicz explicite napisal.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Zbanowany Uczy
Dołączył: 05 Lut 2006
Posty: 647
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Gdzieś między niebem a czyśćcem
|
Wysłany: Wto 21:17, 02 Maj 2006 Temat postu: |
|
|
Odpowiada o.m.c. doktor filozofii (nie bójcie się, staram się być obiektywny wobec ateistów): Wolter był faktycznie MIERNYM filozofem. NIC nowego nie wniósł, NIE nawiązał do żadnego z problemów filozoficznych, NIE stworzył żadnej nowej teorii, NIE założył szkoły, NIE miał uczniów, jego JEDYNĄ poważną pracą były... "Elementy filozofii Newtona" - POPULARYZACJA CUDZYCH poglądów.
Tatarkiewicz padł ofiarą swoich upodobań.
Wybitnym ateistą okresu oświecenia był HUME - reszta mu może skoczyć.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
wujzboj
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: znad Odry Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 22:27, 02 Maj 2006 Temat postu: |
|
|
Toz Tatarkiewicz napisal: facio nie byl oryginalny, lecz niepospolicie bystry i skuteczny w scalaniu i popularyzowaniu tego, co uznal za warte scalania i popularyzowania.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Radosław
Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 1722
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 22:53, 02 Maj 2006 Temat postu: |
|
|
Szkda, ze juz ododałem wielotomową historie filozofii, którą miałem, napisaną po za Polską. Wolter został tam nazwany miernym uczniem Locka, jego "dokonania" zostały omówione na kilu stronach.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
wujzboj
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: znad Odry Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 23:44, 02 Maj 2006 Temat postu: |
|
|
Wiesz, Kantem to Wolter nie byl. Ale zeby polaczyc rozne mysli w jedna calosc, na tyle spojna, zeby opanowala umysly wspolczesnych, trzeba byc KIMS. Jesli to sa mysli filozoficzne, to trzeba byc filozofem. Filozof naprawde nie musi wymyslac czegos nowego. Jesli ma do dyspozycji takie teorie filozoficzne, ktore mu sa potrzebne, to wystarczy, ze zrobi z nich zamknieta calosc. Takie dzielo moze wymagac czasami wiekszego lba, niz ulozenie kazdej z przyczynkowych teorii.
Nie zebym byl fanem Woltera. Przeciwnie. Ale jesli sie kogos nie lubi, to nie znaczy, ze trzeba tego kogos uwazac za miernote. Lepiej doceniac przeciwnika. Chocby dlatego, ze w przeciwnym razem latwo obudzic sie z reka w nocniku. I co gorsza, moze to byc jego nocnik...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
1KOR13
Dołączył: 11 Gru 2005
Posty: 120
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Konstancin - Jeziorna
|
Wysłany: Śro 7:10, 03 Maj 2006 Temat postu: |
|
|
I w tym punkcie Wuj Zbój ma trochę racji. Faktycznie Wolter niczego nowego nie stworzył - ale za to jednak, to, co istniało, scalił! I dlatego uważam, że zarzut pseudofilozofa jest wobec niego zbyt ostry.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
neko
Dołączył: 15 Sty 2006
Posty: 817
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: PL, D
|
Wysłany: Śro 8:11, 03 Maj 2006 Temat postu: |
|
|
Chwileczkę, czy Wolter uważał się za filozofa? Wolter był przede wszystkim literatem, z wykształcenia zaś był prawnikiem. Natomiast jego zainteresowania i talent obejmowały niemal wszystkie dziedziny myśli. Oprócz dramatów (w wielkiej liczbie), pisał dzieła historyczne (Ludwik XV mianował go Historiografem króla Francji) i popularyzatorskie teksty z dziedziny filozofii. O ile mi wiadomo, nigdy nie rościł sobie pretensji do stworzenia systemu filozoficznego. Jedną z jego niewątpliwych zasług jest spopularyzowanie teorii Newtona we Francji, i nie wiem, skąd Radosław ma informacje o tym, że Wolter tej teorii sam nie rozumiał, skoro potrafił jej bronić przeciwko zarzutom oponentów (napisał, rok po „Elementach filozofii Newtona”, „Odpowiedź na wszystkie główne zarzuty, czynione we Francji filozofii Newrona”). Nie mówiąc o tym, że do spółki z Madame du Chatelet przeprowadzał naukowe eksperymenty. Pisał również artykuły do „Encyklopedii”. Wzorcowo prowadził majątek, który nabył w późniejszym wieku.
Nie był zwolennikiem wiary chrześcijańskiej, ale kiedy przyszło mu wychowywać pewną pannicę, to co niedziela brał ją pod pachę i prowadził do kościoła – więc pożytki płynące z wiary dla umysłów kobiecych (i kmiecych też) jak najbardziej dostrzegał.
Charakter miał okropny, kłócił się ze wszystkimi, siedział w Bastylii, z Paryża co i rusz musiał uchodzić; był próżny, dla zdobycia miejsca w Akademii Francuskiej gotów był zaprzeć się (na krótko) własnych poglądów. Ale umysł miał genialny, pióro świetne, żarliwie walczył z obskurantyzmem i niesprawiedliwością.
I Kant, i Wolter byli wielkimi ludźmi swojej epoki. Tyle, ze porównywanie ich dorobków jest porównywaniem wypukłego z czerwonym.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Zbanowany Uczy
Dołączył: 05 Lut 2006
Posty: 647
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Gdzieś między niebem a czyśćcem
|
Wysłany: Śro 14:06, 03 Maj 2006 Temat postu: |
|
|
wujzboj napisał: | Ale jesli sie kogos nie lubi, to nie znaczy, ze trzeba tego kogos uwazac za miernote. |
No wiesz, Wuju, sądzisz, że to z nielubienia???? Scalił, popularyzował, wydał w formie strawnej dla prostaczków ("Powiastki", hasła w WE) - nie przeczę. Ale to za mało: przecież wyżej podałem, co powinien ktoś zrobić, by zasłużyć na miano wielkiego filozofa. A takim był w oświeceniu szkocki ateista David Hume.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
neko
Dołączył: 15 Sty 2006
Posty: 817
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: PL, D
|
Wysłany: Śro 14:15, 03 Maj 2006 Temat postu: |
|
|
Alez o to chodzi, ze Wolter wcale NIE pretednowal do miana wielkiego filozofa. Wiec nie rozumiem, dlaczego wciaz robicie mu zarzut z tego, ze nie byl wielkim filozofem. Byl wielki w czym innym.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Radosław
Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 1722
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 16:54, 03 Maj 2006 Temat postu: |
|
|
Moze i rozumiał, tyle, ze nie nzał się na fizycznych zawiłosciach obliczeniowych. Jeśli chodzi o charakter to mial podły. Ludwik Stoma przy okazji opisywania osiemnastowiecznej Francji, wksiażce o królach francuskich napisał jakie to "wyczyny" i błazeństwa wyprawiał Wolter. Dla przykładu zakłucił w czasie świat wielkiej Nocy mszę i wygłosił błazenskie kazanie o kradzieżach. W kilka dni później otrzymał on list od biskupa w który,m biskup uznał, ze przynalezy do kościoła i zwrócił grzeczna uwage, ze aby sakramenty byływ ażne powinien wpierw sie wyspowiadac. W odpowiedzi wysłał Wolter list w którym wyzwiska od fantayków i ciemnych klechów były najlżejsze.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
1KOR13
Dołączył: 11 Gru 2005
Posty: 120
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Konstancin - Jeziorna
|
Wysłany: Śro 19:09, 03 Maj 2006 Temat postu: |
|
|
Musisz chyba zwrócić uwagę, Neko, na jedną rzecz. Wydaje mi się, że osoby, które mówią "Wolter to pseudofilozof" tak właściwie nie mają na celu przykopania Wolterowi, ale dążą do czegoś zupełnie innego - do uderzenia w bezsensowny kult, jakim otaczają jego samego jak i jego myśl racjonaliści nam współcześni. Niech oni sami się wypowiedzą. Ale do czego dążę: wydaje mi się, że Twoje wypowiedzi - mimo że słuszne - tak naprawdę nie nawiązują do tego, co pisze czy to Radosław, czy to Zbanowany Uczy. Ale nich najlepiej oni sami powiedzą, czy dążą do przykopania Wolterowi, czy raczej do podkopania kultu, jakim się go otacza.
A teraz do wszystkich: zwróćcie uwagę na to, że ze słów Neko wynika dosyć ważny dla polemik z racjonalistami wniosek - Wolter samego siebie nie uważał za filozofa => to, co obecnie robią racjonaliści z jego myślą, to, jak ją wyzyskują i stawiają na piedestał jest de facto niezgodne z jego wolą. A czemu tak robią? Tylko dlatego, że tak jest najprościej - bo o wiele trudniej jest prowadzić dyskusje wychodząc od Kanta czy Hume'a, niż gdy wychodzi się od stojącej na niższym poziomie myśli Woltera. Nie sądzicie, że są to wnioski ważne i słuszne?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Radosław
Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 1722
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 20:08, 03 Maj 2006 Temat postu: |
|
|
Odgasłes moje intencje. Zamierzam dokopac pewnym dizęlem nawet w przysżłosci.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
wujzboj
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: znad Odry Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 21:47, 03 Maj 2006 Temat postu: |
|
|
Wolter to pewno by sie ucieszyl, ze jego popularyzacje zbladzily pod strzechy...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
1KOR13
Dołączył: 11 Gru 2005
Posty: 120
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Konstancin - Jeziorna
|
Wysłany: Czw 8:26, 04 Maj 2006 Temat postu: |
|
|
Czemu tak myślisz, Wuju?
Ja bym powiedział zupełnie inaczej... Wolter by się zesmucił, że jego popularyzacje zbłądziły pod strzechy. I że są wykorzystywane w taki sposób (chodzi o bardzo niski poziom intelektualny "Racjonalisty" chociażby).
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Radosław
Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 1722
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 17:25, 04 Maj 2006 Temat postu: |
|
|
Wolter gardził strzechami a tym bardziej romantykami, wogóle nie zrozumiałby o czym mówisz, bo uwaząłby za zbdetny kod poety Mickiewicza.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Tadeusz
Dołączył: 04 Maj 2006
Posty: 219
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Czw 18:28, 04 Maj 2006 Temat postu: |
|
|
Zbanowany Uczy napisał: | Wolter był faktycznie MIERNYM filozofem. NIC nowego nie wniósł |
A pokażcie mi filozofa, który wniósł coś nowego. (wniósł do czego?)
Cytat: | NIE nawiązał do żadnego z problemów filozoficznych
|
Nie ma czegoś takiego jak problemy filozoficzne.
Cytat: | NIE stworzył żadnej nowej teorii
|
Tym lepiej dla filozofii.
Cytat: | NIE założył szkoły, NIE miał uczniów
|
Tak jak większość tych, którzy zwą się filozofami.
Cytat: | jego JEDYNĄ poważną pracą były... "Elementy filozofii Newtona" - POPULARYZACJA CUDZYCH poglądów.
| j.w.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Radosław
Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 1722
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 19:01, 04 Maj 2006 Temat postu: |
|
|
1 Nie wniósł nic nowego w swoją epokę, popularyzował i powtarzał to co powiedzieli inni i to w b. uproszczony sposób.
2. prosze o dowód na prawdziwość teh arbitralnej tezy, można powiedzieć, ze ich nie ma w pewnych, nP: Weigstenowskich interpretacjach filozofii. Ale tak to hjest gdy komuś sie wydaje, ze obowiazuje określona filozofia powiedzmy"Kantowska"
3. Wedgestein? Od razu wiedzmy zjakiej pozycji sie wypowiadasz... .
4. Wróć może do filozofii starożytnej, ileż tam szkół było... . A o prądach i szkołach w filozofii sie mówi, nei mówiąć o historii filozofii.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Tadeusz
Dołączył: 04 Maj 2006
Posty: 219
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Czw 19:15, 04 Maj 2006 Temat postu: |
|
|
Cytat: | Nie wniósł nic nowego w swoją epokę, popularyzował i powtarzał to co powiedzieli inni i to w b. uproszczony sposób. |
Podobnie jak większość filozofów - nie był w tym wyjątkowy.
Cytat: | prosze o dowód na prawdziwość teh arbitralnej tezy, można powiedzieć, ze ich nie ma w pewnych, nP: Weigstenowskich interpretacjach filozofii. Ale tak to hjest gdy komuś sie wydaje, ze obowiazuje określona filozofia powiedzmy"Kantowska" |
Wydawanie nie ma tutaj nic do rzeczy. Po prosty wiele kwestii traktowanych jako poważne problemy okazują się być pseudoproblemami. Nie będę nic udowadniał, gdyż nie jest to żadna teza.
Cytat: |
Wedgestein? Od razu wiedzmy zjakiej pozycji sie wypowiadasz... . |
Chodziło zapewne o Wittgensteina?
Cytat: | Wróć może do filozofii starożytnej, ileż tam szkół było... . A o prądach i szkołach w filozofii sie mówi, nei mówiąć o historii filozofii. |
W starożytności były szkoły, ale byli też samotni myśliciele niczego takiego nie tworzyli. Podobnie było i w wiekach późniejszych. Co to mam jednak do rzeczy? Zarzut był taki, że Wolter był marnym filozofem, gdyż nie założył szkoły i nie miał uczniów. Otóż nie było to nic wyjątkowego w historii filozofii. Zarzut jest więc nietrafiony.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Radosław
Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 1722
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 19:29, 04 Maj 2006 Temat postu: |
|
|
Cytat: | Chodziło zapewne o Wittgensteina? |
Tak, no napisz, że w jegoo duchu interpretujesz sens filozofowania. :-) Nic ci nie zrobię. :-) Jednakze Wolter bardziej zasłużył się jesli juz to dla literaturym, a nie dla filozofii. To jest stwierdzenie historycznego faktu, kogoś kto na chwilę nie ma zamiaru dywagaować o filozofii i jej rozumieniu.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Tadeusz
Dołączył: 04 Maj 2006
Posty: 219
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Czw 19:50, 04 Maj 2006 Temat postu: |
|
|
Radosław napisał: |
Tak, no napisz, że w jegoo duchu interpretujesz sens filozofowania. :-) Nic ci nie zrobię. :-) Jednakze Wolter bardziej zasłużył się jesli juz to dla literaturym, a nie dla filozofii. To jest stwierdzenie historycznego faktu, kogoś kto na chwilę nie ma zamiaru dywagaować o filozofii i jej rozumieniu. |
Ja się przyjaźni z Ludwigiem wcale nie wypieram.
A Wolter może i miał zasługi w literaturze - nie mnie to oceniać.
Chciałbym jednak zauważyć, że "historyczny fakt" to pojęcie dość ryzykowne.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
wujzboj
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: znad Odry Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 21:51, 04 Maj 2006 Temat postu: |
|
|
Myslicie, ze Wolter uznalby dzisiejsze produkcje ateistyczne (np. te rodem z racjonalisty.pl lub ateisty.pl) za prymitywne? Chyba niekoniecznie. Choc z drugiej strony, jak zauwaza neko, Wolter uznawal przydatnosc religii jako czynnika odgrywajacego wazna role w wychowywaniu plebsu, moglby wiec sie krzywic na widok ateizmu w wykonaniu ludzi niewyksztalconych...
Tadeusz napisał: | Nie ma czegoś takiego jak problemy filozoficzne. |
Moglbys wyjasnic, co masz na mysli? Jesli cos glebszego, to najlepiej w nowym watku, bo my tu niby o Wolterze...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Tadeusz
Dołączył: 04 Maj 2006
Posty: 219
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Czw 22:12, 04 Maj 2006 Temat postu: |
|
|
wujzboj napisał: |
Tadeusz napisał: | Nie ma czegoś takiego jak problemy filozoficzne. |
Moglbys wyjasnic, co masz na mysli? Jesli cos glebszego, to najlepiej w nowym watku, bo my tu niby o Wolterze... |
Nie wiem czy jest to aż tak głębokie i skomplikowane by zakładać jeszcze jeden wątek.
Krótko mówiąc chodzi mi o to, że problemy przynależą do nauk takich jak fizyka, matematyka, biologia itp. Filozofia nauką (w sensie science) nie jest. Filozofia realizuje się wg mnie w czymś innym (czym, to już inna bajka). Oczywiście można w języku potocznym, niezobowiązująco powiedzieć, że w filozofii istnieją problemy. Jednakże precyzyjnie rzecz ujmując, problemów filozoficznych nie ma.
A wracając do Woltera. Zarzuca się mu tutaj, że jest filozofem, czyli, że filozofem nie jest. A w jaki sposób stwierdzić, czy ktoś jest, czy też nie jest filozofem. "Zbanowany uczy" stwierdził, że wyznacznikiem dobrego filozofa jest nawiazywanie do problemów filozoficznych. A co ma być tym problemem filozoficznym - tego ja nie wiem.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|