ŚFiNiA

Michał Dyszyński

Od jakiegoś czasu zastanawia mnie pojęcie własności.
Aby zilustrować problem podam tu fikcyjną historyjkę, która sprawę jakoś naświetli.
Było sobie dwóch braci. Ponieważ ich ojciec był bogaty, to sprezentował im po samochodzie. Jednak owo "sprezentowanie" było dość różne.
Adamowi ojciec sprezentował samochód w ten sposób, że spłacił ów samochód w całości i spisał odpowiedni akt własności (na Adama), ale ukrył go głęboko w sejfie, a kodu dostępu nikomu nie zdradził. Jednocześnie Adamowi powiedział, ze samochód jest niespłacony, ciąży na nimi zapis dłużny, więc prawnie Adam jest tylko użytkownikiem, a nie właścicielem samochodu. Ojciec zrobił tak, bo obawiał się, że Adam - dość lekkomyślny człowiek - będzie chciał sprzedać swój samochód, a zdobyte pieniądze przeznaczy na pierdoły.
Bartkowi z kolei ojciec "sprezentował" samochód na odwrotnych zasadach - powiedział, że jest całkowicie spłacony, jest pełną własnością Bartka. Ale w rzeczywistości nad tym samochodem wisiał niespłacony dług i bank mógł zająć go, gdy tylko termin wynajęcia dojdzie do określonej granicy.
Obaj bracia jeździli swoimi samochodami, a któregoś dnia zderzyli się ze sobą czołowo i obaj zginęli w tym wypadku.
Adam zginął ze świadomością, że jeździ samochodem, który nie jest jego własnością, a Bartek odwrotnie zginął, jako "posiadacz" w swoim mniemaniu, choć prawnie samochód tylko użytkował.
Moje pytanie brzmi: który z tych braci posiadał więcej atrybutów własności?
Przypominam - z punktu widzenia użytkowania ich sytuacja była taka sama. Z punktu widzenia świadomości była różnica, ale z kolei to nie było zgodne ze stanem formalnym (o czym bracia nie wiedzieli). Kto więc był bardziej właścicielem?
Czy jeśli przeżyłem całe swoje życie z myślą bycia posiadaczem, używałem wszystkich możliwych (z wyjątkiem sprzedaży tej rzeczy) atrybutów własności (w obu przypadkach tak było), to mogę powiedzieć, że przez moje życie byłem owym posiadaczem (to co po śmierci jest przecież w tym kontekście nieistotne). A drugiej strony mamy ten przypadek formalnego posiadacza, ale jednocześnie skazę w świadomości, człowiek całe życie się martwił, że to nie jego, że będzie musiał spłacić kiedyś ten przedmiot. Kto w swoim życiu posiadał samochód bardziej?...

krowa

.................