|
ŚFiNiA ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
wujzboj
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: znad Odry Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 22:45, 09 Lip 2006 Temat postu: |
|
|
konrado5 napisał: | Przecież uważasz, że pojęcie istnienia ma bardzo różne znaczenia. |
Bo ma. Ty chciales jednak, jak rozumiem, powiazac jakos pojecie istniena absolutnej pustki z pojeciem istnienia bytu.
wuj napisał: | Nicosc absolutna zdefiniowac mozna natomiast uzywajac pojec "brak" i "cos". Nicosc absolutna to brak czegokolwiek. | konrado5 napisał: | Czyli innymi słowami: nieistnienie niczego. |
Raczej "brak". Brak czegokolwiek. Nieistniejacego krasnoludka tez
konrado5 napisał: | Jeżeli coś istnieje to znaczy, że jest czymś (tego nie brakuje) i wtedy nie ma różnych definicji istnienia. |
E tam. Nie ma lekko! A nasz ukochany krasnoludek?
Co znaczy, ze krasnoludek jest (albo nie jest) czyms?
Nawiasem mowiac, mozna by sie pokusic o tautologiczna definicje istnienia: istnieje to, co jest soba samym. Tyle, ze to chyba rowniez pada na naszym krasnoludku. Bo jesli krasnoludek jest fantazja, to jest on soba samym, czyli istnieje...
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
konrado5
Dołączył: 02 Gru 2005
Posty: 4913
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Pon 13:33, 10 Lip 2006 Temat postu: |
|
|
wujzboj napisał: | Bo ma. Ty chciales jednak, jak rozumiem, powiazac jakos pojecie istniena absolutnej pustki z pojeciem istnienia bytu. |
Absolutna pustka to przecież brak jakiegokolwiek bytu.
wujzboj napisał: | Raczej "brak". Brak czegokolwiek. Nieistniejacego krasnoludka tez |
Nieistnienie krasnoludka to właśnie brak krasnoludka. Krasnoludek istnieje, gdy go nie brakuje.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
wujzboj
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: znad Odry Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 21:44, 10 Lip 2006 Temat postu: |
|
|
konrado5 napisał: | Absolutna pustka to przecież brak jakiegokolwiek bytu. |
Absolutna pustka to brak czegokolwiek. Nie trzeba wiec mowic o bytach, by mowic o absolutnej pustce.
konrado5 napisał: | Nieistnienie krasnoludka to właśnie brak krasnoludka. Krasnoludek istnieje, gdy go nie brakuje. |
Alez w moim snie wcale nie brakuje krasnoludkow! W mojej fantazji tez nie.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
konrado5
Dołączył: 02 Gru 2005
Posty: 4913
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Pon 22:07, 10 Lip 2006 Temat postu: |
|
|
wujzboj napisał: | Absolutna pustka to brak czegokolwiek. Nie trzeba wiec mowic o bytach, by mowic o absolutnej pustce. |
To co znaczyłaby rzeczywistość absolutnej pustki?
wujzboj napisał: | Alez w moim snie wcale nie brakuje krasnoludkow! W mojej fantazji tez nie. |
Ale mi nie chodzi o brak wyobrażeń krasnoludków tylko o brak krasnoludków.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
wujzboj
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: znad Odry Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 23:57, 16 Lip 2006 Temat postu: |
|
|
Rzeczywistosc absolutnej pustki? Dziwne wyrazenie. Absolutna pustka to po prostu brak czegokolwiek. Poniewaz oznacza to rowniez brak jakichkolwiek praw, czyli rowniez praw zabraniajacych "powstawania czegos z niczego", mozemy wiec powiedziec, ze stan absolutnej pustki (braku czegokolwiek) moze byc traktowany jako zrodlo czegokolwiek. W szczegolnosci, jako zrodlo Wszechswiata.
Co do krasnoludka: czym ma sie roznic brak krasnoludka od braku wyobrazen krasnoludka? Przypominam, ze jest to nietrywialny problem zwiazany z materialistyczna definicja istnienia (lub tez raczej brakiem tejze). Moze omawiajmy to dalej tam, gdzie do tej pory, OK?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
idiota
Dołączył: 10 Lut 2006
Posty: 3604
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: stolnica
|
Wysłany: Pon 11:36, 17 Lip 2006 Temat postu: |
|
|
Cytat: | W szczegolnosci, jako zrodlo Wszechswiata.
| na jakiej ZASADZIE? :wink:
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
konrado5
Dołączył: 02 Gru 2005
Posty: 4913
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Pon 18:32, 17 Lip 2006 Temat postu: |
|
|
wujzboj napisał: | Co do krasnoludka: czym ma sie roznic brak krasnoludka od braku wyobrazen krasnoludka? Przypominam, ze jest to nietrywialny problem zwiazany z materialistyczna definicja istnienia (lub tez raczej brakiem tejze). Moze omawiajmy to dalej tam, gdzie do tej pory, OK? |
Założmy, że rzeczywiście brakuje czegokolwiek. Co to oznacza? Definicję istnienia omówiłem w wątku: Definicja istnienia. Tutaj w skrócie napiszę: istnienie to to, co różni wyobrazenie (obraz) doznania od doznania. I w tym sensie atom, kranoludek itp. ma znaną definicję istnienia.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
wujzboj
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: znad Odry Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 12:44, 18 Lip 2006 Temat postu: |
|
|
wuj napisał: | Absolutna pustka to po prostu brak czegokolwiek. Poniewaz oznacza to rowniez brak jakichkolwiek praw, czyli rowniez praw zabraniajacych "powstawania czegos z niczego", mozemy wiec powiedziec, ze stan absolutnej pustki (braku czegokolwiek) moze byc traktowany jako zrodlo czegokolwiek. W szczegolnosci, jako zrodlo Wszechswiata. | dr entropia napisał: | na jakiej ZASADZIE? :wink: |
Na obowiazujacej NAS zasadzie: jesli nic nie uniemozliwia i nic nie zabrania, to na dwoje babka wrozyla
konrado5 napisał: | Założmy, że rzeczywiście brakuje czegokolwiek. Co to oznacza? Definicję istnienia omówiłem w wątku: Definicja istnienia. Tutaj w skrócie napiszę: istnienie to to, co różni wyobrazenie (obraz) doznania od doznania. I w tym sensie atom, kranoludek itp. ma znaną definicję istnienia. |
?? Co rozni wyobrazenie (obraz) doznania od doznania? W jezyku potocznym "wyobrazenie doznania" to takie doznanie, ktore nie jest zgodne z innymi doznaniami. Nazwanie czegos wyobrazeniem jest wiec w tym przypadku stwierdzeniem faktu, ze jakies doznanie nie pasuje do doswiadczalnie zbudowanej struktury powiazan pomiedzy doznaniami (na przyklad: widze twarz "oczyma wyobrazni", ale nie twarz ta ani nie ma realnej ostrosci, ani nie nalezy do ciala zachowujacego sie w realny sposob, w szczegolnosci nie nalezy do ciala, ktore pojawilo sie przede mna w sposob typowy dla ciala "realnie doznawanego"). Zauwaz wiec, ze brak (nieistnienie) przeciwstawiles tu nieontologicznej definicji istnienia. Nie jest to wiec definicja, ktorej potrzebujemy.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
idiota
Dołączył: 10 Lut 2006
Posty: 3604
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: stolnica
|
Wysłany: Wto 14:45, 18 Lip 2006 Temat postu: |
|
|
Cytat: | Na obowiazujacej NAS zasadzie: jesli nic nie uniemozliwia i nic nie zabrania, to na dwoje babka wrozyla
|
jak nie wiemy to nie udawajmy że wiemy
Głupota wg. platona to taki przykry rodzaj niewiedzi że się nie wie a się sądzi że się wie!
Cytat: | jezyku potocznym "wyobrazenie doznania" to takie doznanie, ktore nie jest zgodne z innymi doznaniami. |
ty jakimś dziwnym językiem potocznym mówisz. ja nic nie rozumiem.
zgodne według jakich REGÓŁ?
Cytat: | nieontologicznej definicji istnienia |
a to co za diabeł?
niegeometryczna definicja prostej????
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
konrado5
Dołączył: 02 Gru 2005
Posty: 4913
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Wto 16:17, 18 Lip 2006 Temat postu: |
|
|
wujzboj napisał: | ?? Co rozni wyobrazenie (obraz) doznania od doznania? W jezyku potocznym "wyobrazenie doznania" to takie doznanie, ktore nie jest zgodne z innymi doznaniami. Nazwanie czegos wyobrazeniem jest wiec w tym przypadku stwierdzeniem faktu, ze jakies doznanie nie pasuje do doswiadczalnie zbudowanej struktury powiazan pomiedzy doznaniami (na przyklad: widze twarz "oczyma wyobrazni", ale nie twarz ta ani nie ma realnej ostrosci, ani nie nalezy do ciala zachowujacego sie w realny sposob, w szczegolnosci nie nalezy do ciala, ktore pojawilo sie przede mna w sposob typowy dla ciala "realnie doznawanego"). Zauwaz wiec, ze brak (nieistnienie) przeciwstawiles tu nieontologicznej definicji istnienia. Nie jest to wiec definicja, ktorej potrzebujemy. |
Poczytaj moje ostatnie posty z wątku: Definicja istnienia i odpowiedz na nie. Wtedy podyskutujemy na ten temat.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
wujzboj
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: znad Odry Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 23:52, 18 Lip 2006 Temat postu: |
|
|
O tym istnieniu rozmawiamy juz od dawna, z niezmiennym skutkiem. Proponuje wiec, bysmy przedtem zakonczyli - jesli to kiedykolwiek bedzie mozliwe - tamta rozmowe (o istnieniu), a dopiero potem zajmowali sie czyms, co (twoim zdaniem) wymaga jasnej definicji istnienia.
Nawiasem mowiac: nie wydaje mi sie, by mowienie o pustce absolutnej wymagalo definicji istnienia. Bo z definicji pustki absolutnej w pustce takiej istnienia nie ma ani na lekarstwo
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
konrado5
Dołączył: 02 Gru 2005
Posty: 4913
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Śro 21:52, 19 Lip 2006 Temat postu: |
|
|
wujzboj napisał: | O tym istnieniu rozmawiamy juz od dawna, z niezmiennym skutkiem. Proponuje wiec, bysmy przedtem zakonczyli - jesli to kiedykolwiek bedzie mozliwe - tamta rozmowe (o istnieniu), a dopiero potem zajmowali sie czyms, co (twoim zdaniem) wymaga jasnej definicji istnienia. |
No to przeczytaj moje ostatnie posty w tamtym wątku i odpowiedz na nie.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
konrado5
Dołączył: 02 Gru 2005
Posty: 4913
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Śro 1:05, 19 Sty 2011 Temat postu: |
|
|
Wuj Zbój: sądzę, że pojęcie nicości wymaga istnienia, bo nicość (brak czegokolwiek) musiałaby być czymś istniejącym, gdyby faktycznie tak było, że brakuje czegokolwiek.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
wujzboj
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: znad Odry Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 16:24, 21 Sty 2011 Temat postu: |
|
|
Nie rozumiem.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
konrado5
Dołączył: 02 Gru 2005
Posty: 4913
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Pią 16:42, 21 Sty 2011 Temat postu: |
|
|
Twierdzisz, że pojęcie "nicość" jest zrozumiałe. Nawet twierdzisz, że coś może powstać z nicości. Skoro coś powstało z nicości, to kiedyś istniala nicość (stan nic nie istnienia).
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
wujzboj
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: znad Odry Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 16:47, 21 Sty 2011 Temat postu: |
|
|
Ach, nie. Twierdzę (a twierdzenie to jest pewnego rodzaju dowcipem, chociaż ma sens), że ponieważ nicość jest niemożliwa do opisania (czyli niezrozumiała), to nie da się argumentować, że z nicości nie może nic powstać.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
konrado5
Dołączył: 02 Gru 2005
Posty: 4913
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Pią 17:14, 21 Sty 2011 Temat postu: |
|
|
Nicość to brak czegokolwiek, czyli nieistnienie niczego. Jakiego pojęcia istnienia użyłbyś, gdy mówiłbyś o nieistnieniu niczego? Poza tym "brak czegokolwiek" musiałby być czymś tzn. stanem takim, że brakuje czegokolwiek.
Ostatnio zmieniony przez konrado5 dnia Pią 17:36, 21 Sty 2011, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
wujzboj
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: znad Odry Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 17:36, 21 Sty 2011 Temat postu: |
|
|
Skoro nicość jest niepojmowalna, to nie ma sensu mówienie ani o nieistnieniu ani o istnieniu niczego.
Ostatnio zmieniony przez wujzboj dnia Pią 17:36, 21 Sty 2011, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
konrado5
Dołączył: 02 Gru 2005
Posty: 4913
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Pią 17:38, 21 Sty 2011 Temat postu: |
|
|
Wyedytowałem posta, chyba po twojej odpowiedzi dopiero.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
konrado5
Dołączył: 02 Gru 2005
Posty: 4913
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Pią 17:41, 21 Sty 2011 Temat postu: |
|
|
wujzboj napisał: | Skoro nicość jest niepojmowalna, to nie ma sensu mówienie ani o nieistnieniu ani o istnieniu niczego. |
Nicość to "brak czegokolwiek", czyli taki stan, że nic nie istnieje. Zgadza się? Czy nicość to pusty świat?
Ostatnio zmieniony przez konrado5 dnia Pią 17:42, 21 Sty 2011, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
wujzboj
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: znad Odry Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 18:08, 21 Sty 2011 Temat postu: |
|
|
Nie. Nicość jest czymś nieokreślonym, bo "brak czegokolwiek", jeśli taką definicję traktować poważnie, oznacza właśnie kompletne nieokreślenie.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
konrado5
Dołączył: 02 Gru 2005
Posty: 4913
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Pią 18:29, 21 Sty 2011 Temat postu: |
|
|
No to mamy sprzeczność. Nicość jest OKREŚLONA jako kompletnie nieokreślona. Poza tym intuicja mówi, że pytając o to "Dlaczego jest raczej coś niż nic?" pytamy o to dlaczego świat nie jest pusty. Zgadzasz się? Poza tym zauważ w jakich kontekstach słowo "nic" jest używane. Mówi się na przykład: "Myślę o niczym". W ten sposób wyrażamy tylko i wyłącznie myśl "Nie myślę", albo "Nie myślę o czymś" (jeżeli się uprzeć, że można myśleć nie myśląc o czymś).
Ostatnio zmieniony przez konrado5 dnia Pią 18:30, 21 Sty 2011, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Barah/konto usunięte
Usunięcie na własną prośbę
Dołączył: 25 Maj 2008
Posty: 1654
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Konto usunięte na prośbę użytkownika. Patrz: przycisk WWW
|
Wysłany: Pią 19:18, 21 Sty 2011 Temat postu: |
|
|
Nie ma to jak polując na sarnę wpaść we własne sidła pojęć.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
wujzboj
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: znad Odry Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 20:09, 21 Sty 2011 Temat postu: |
|
|
Nie, nie mamy sprzeczności, Konrado. A raczej: mamy sprzeczność, jeśli zaczynamy przypisywać nicości cokolwiek. Na przykład niezdolność do wytworzenia czegokolwiek. Albo zdolność do wytworzenia czegokolwiek. Po prostu w momencie, w którym zaczynamy odwoływać się do nicości jako do czegoś mającego jakiś wpływ na aktualny stan rzeczy, popadamy w irracjonalizm. I dokładnie tyle znaczy, że nicość jest określona jako nieokreślona.
Nie patrz na zdania jako na konstrukcje gramatyczne, patrz na ich znaczenie. To samo słowo pojawiające się dwa razy w tym samym zdaniu nierzadko ma w każdym z tych dwóch miejsc nieco inny sens. Tak jest i tutaj z "określeniem". Podobny paradoks występuje w znanym paradoksie kłamcy: "To zdanie jest fałszywe". Rozwiązanie obu paradoksów jest identyczne: trzeba rozdzielić pozornie identyczne elementy. W paradoksie kłamcy są to elementy nazwane "zdanie", a rozdzielenie uzyskuje się to łatwo, wprowadzając cudzysłów: "«To zdanie» jest fałszywe". W paradoksie nicości są to elementy zwane "określenie" (lub elementy zwane "nicość"), a rozdzielenie uzyskuje się uświadamiając sobie, że "nieokreślenie" oznacza, że żadna z treści możliwych do określenia nie nadaje się na treść oznakowaną przez nazwę "nicość". Czyli: nazwa "nicość" nie posiada desygnatu możliwego do określenia w jakikolwiek sposób. To nazwa pusta.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
konrado5
Dołączył: 02 Gru 2005
Posty: 4913
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Pią 21:11, 21 Sty 2011 Temat postu: |
|
|
Czyli nazwa "nicość" jest jak "złota góra"? Chyba raczej "nicość" to "blab labla". Czym się te nazwy różnią? Czy pojęcie "pustego świata" ma sens? O co chodzi w pytaniu "Dlaczego jest raczej coś niż nic?" Wydaje mi się, że "nic" jest tu rozumiane jako "pusty świat". Co oznacza zdanie "Świat powstał z nicości"? Tyle co "Świat powstał z blablabla"?
Ostatnio zmieniony przez konrado5 dnia Pią 23:50, 21 Sty 2011, w całości zmieniany 4 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|