|
ŚFiNiA ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33732
Przeczytał: 74 tematy
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 11:54, 22 Paź 2016 Temat postu: Wiara nauki, a wiara religii |
|
|
Aby posunąć nieco naprzód zagadnienia poruszone w innych wątkach, postanowiłem wystartować z nowym, poświęconym konkretnie tej sprawie. Myślę, że jednak większość sfinskich dyskutantów się zgadza z tym, że naiwny scjentyzm polegający na wierze w to, iż wszystko da się uzasadnić, nie trzeba czynić żadnych założeń, potem dojść do absolutnie pewnej prawdy - taki naiwny scjentyzm jednak jest zdyskredytowany przez rozumowanie. I chyba zdecydowana większość dyskutujących na tym forum zgodzi się, że jest forma "wiary" stosowana w nauce, czyli metodologia, modele, aksjomaty teorii (choćby logika, matematyka) i inne stosowane ZAŁOŻENIA. Niewątpliwie wiara też występuje w religii. Powstaje jednak pytanie, na ile owe wiary można ze sobą porównać. Może są one tak bardzo różnego rodzaju, jak dzień od nocy, ale może też są do siebie podobne.
Jak myślicie?...
Ja widzę na pewno jedną, dość podstawową różnicę pomiędzy wiarą nauki, a wiarą religii - ta pierwsza nie ma atrybutów moralnych, nie ma w niej pewngo nacisku społecznego, aby ją przyjąć - np. pod groźbą piekła. Jak ktoś nie wierzy w żaden z postulatów nauki, odrzuci metodologię, uzna wszystko za bzdurę, to będzie co prawda uznany za dziwaka i oszołoma, ale nikt nie powie mu, że zostanie potępiony na wieki.
Czy jest jeszcze jakaś inna różnica (istotna)?...
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Jan Lewandowski
Dołączył: 12 Gru 2005
Posty: 2547
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 16:07, 22 Paź 2016 Temat postu: Re: Wiara nauki, a wiara religii |
|
|
Michał Dyszyński napisał: | I chyba zdecydowana większość dyskutujących na tym forum zgodzi się, że jest forma "wiary" stosowana w nauce, czyli metodologia, modele, aksjomaty teorii (choćby logika, matematyka) i inne stosowane ZAŁOŻENIA. Niewątpliwie wiara też występuje w religii. Powstaje jednak pytanie, na ile owe wiary można ze sobą porównać. Może są one tak bardzo różnego rodzaju, jak dzień od nocy, ale może też są do siebie podobne.
Jak myślicie? |
Nie widzę specjalnej różnicy między wiarą w "metodę naukową" a wiarą w Boga lub w dowolnie inny aspekt fideistycznej struktury rzeczywistości. Inne przedmioty tych wiar nie rożnicują specjalnie tych wiar, a na pewno nie na tyle, żeby uzasadnić tu jakąś scjentystyczną apologetykę. Sprowadza się to wszystko do wspólnego mianownika i różnica jest tu jedynie formalna, a nie jakościowa. Czym się różni wiara w istnienie nieudowodnionych strun w fizyce od wiary w nieudowodnionego Boga? Niczym specjalnym poza drugorzędnymi kwestiami formalnymi
Ostatnio zmieniony przez Jan Lewandowski dnia Sob 16:10, 22 Paź 2016, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Banjankri
Dołączył: 17 Kwi 2012
Posty: 5625
Przeczytał: 45 tematów
|
Wysłany: Sob 16:11, 22 Paź 2016 Temat postu: |
|
|
Weryfikacja jest podstawą nauki, ale nie religii.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
mat
Dołączył: 28 Maj 2007
Posty: 2977
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 17:19, 22 Paź 2016 Temat postu: Re: Wiara nauki, a wiara religii |
|
|
Michał Dyszyński napisał: | Czy jest jeszcze jakaś inna różnica (istotna)?... |
Element wiary w nauce powiązany jest ze światem, który nas otacza, jego prawami i logiką.
Wiara w religii to zaprzeczenie świata jaki znamy, zmarli ożywają, dziewice rodzą, ludzie rozmawiają z bogami i aniołami, itp., itd.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33732
Przeczytał: 74 tematy
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 23:05, 22 Paź 2016 Temat postu: Re: Wiara nauki, a wiara religii |
|
|
mat napisał: | Wiara w religii to zaprzeczenie świata jaki znamy, zmarli ożywają, dziewice rodzą, ludzie rozmawiają z bogami i aniołami, itp., itd. |
Cóż, wiara naukowa też nieraz postulowała zjawiska, których nie obserwujemy bezpośrednio, które zaprzeczały jakoś doświadczeniu wprost doznawanemu. Nawet tak "głupi" aspekt jak odwrócenie widocznego ruchu słońca po niebie - że to nie słońce, a ziemia się porusza, zaprzecza prostej intuicji i doświadczeniu. Aby wytłumaczyć ruch obiektów na niebie na sposób, który proponuje współczesna nauka, TRZEBA SIĘGNĄĆ GŁĘBIEJ W ROZUMOWANIE. Trzeba tu zaprzeczyć bezpośredniemu doznaniu, grzebnąć w dodatkowe fakty, połączyć z modelem, z rozumowaniem głębszym.
Religia stwierdza w gruncie rzeczy coś podobnego - ŻĄDA GŁĘBSZEGO SIĘGNIĘCIA W ROZUMOWANIE, żąda od nas NOWEGO MODELU RZECZYWISTOŚCI.
mat napisał: | Michał Dyszyński napisał: | Czy jest jeszcze jakaś inna różnica (istotna)?... |
Element wiary w nauce powiązany jest ze światem, który nas otacza, jego prawami i logiką. |
Masz rację. To niewątpliwie jest różnica. Nauka zajmuje się światem, religia zaś osobowością, świadomością, człowieczeństwem, etyką.
Banjankri napisał: | Weryfikacja jest podstawą nauki, ale nie religii. |
Trochę się z ww. zgodzę, a trochę nie. Zgodzę się w tym sensie, że weryfikacja w nauce jest rzeczywiście procesem lepiej uchwytnym, określonym, obiektywizowalnym. W religii jest jednak pewna forma weryfikacji. Polega ona jednak na czymś innym, niż to ma miejsce w nauce. Religia stawia na WERYFIKACJĘ OSOBOWOŚCIĄ, ŚWIADOMOŚCIĄ. Jest to inna forma weryfikacji, ale też weryfikacja, bo polega na porównywaniu doświadczanych fenomenów z wzorcem. Tym wzorcem dla religii są WŁASNE STANY UMYSŁU - jeśli umysł "odnajduje siebie" w konceptach, interpretacjach i zdarzeniach dotyczących religii, to ta ostatnia jest weryfikowana pozytywnie. Odrzucenie owych konceptów, interpretacji i znaczenia zdarzeń przez umysł, uznanie ich za niezgodne z ja, jest weryfikacją negatywną.
Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Sob 23:11, 22 Paź 2016, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Piotr Rokubungi
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 31 Maj 2014
Posty: 6081
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Polska, Pomorze Zachodnie Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 23:49, 22 Paź 2016 Temat postu: Re: Wiara nauki, a wiara religii |
|
|
Michał Dyszyński napisał: | Aby posunąć nieco naprzód zagadnienia poruszone w innych wątkach, postanowiłem wystartować z nowym, poświęconym konkretnie tej sprawie. Myślę, że jednak większość sfinskich dyskutantów się zgadza z tym, że naiwny scjentyzm polegający na wierze w to, iż wszystko da się uzasadnić, nie trzeba czynić żadnych założeń, potem dojść do absolutnie pewnej prawdy - taki naiwny scjentyzm jednak jest zdyskredytowany przez rozumowanie. I chyba zdecydowana większość dyskutujących na tym forum zgodzi się, że jest forma "wiary" stosowana w nauce, czyli metodologia, modele, aksjomaty teorii (choćby logika, matematyka) i inne stosowane ZAŁOŻENIA. Niewątpliwie wiara też występuje w religii. Powstaje jednak pytanie, na ile owe wiary można ze sobą porównać. Może są one tak bardzo różnego rodzaju, jak dzień od nocy, ale może też są do siebie podobne.
Jak myślicie?...
Ja widzę na pewno jedną, dość podstawową różnicę pomiędzy wiarą nauki, a wiarą religii - ta pierwsza nie ma atrybutów moralnych, nie ma w niej pewngo nacisku społecznego, aby ją przyjąć - np. pod groźbą piekła. Jak ktoś nie wierzy w żaden z postulatów nauki, odrzuci metodologię, uzna wszystko za bzdurę, to będzie co prawda uznany za dziwaka i oszołoma, ale nikt nie powie mu, że zostanie potępiony na wieki.
Czy jest jeszcze jakaś inna różnica (istotna)?... | W drugim akapicie mylnie opisałeś sytuacje, błędnie skomentowałeś przykłady. Ale nie mam teraz ochoty tego tłumaczyć.
Natomiast, co do pierwszego akapitu i samego tematu wątku: Jedna i druga wiara jest tej samej natury- bo jest ludzka, i tego samego rodzaju- bo jest wiarą mającą źródło w "wierzę, że jestem, że funkcjonuję, że doświadczam". Sądzę, że z takim postawieniem sprawy chyba szczególnie zgodzi się wujzboj- chociaż to w sumie nie moja rzecz, czy on ewentualnie to skomentuje...
Natomiast różnica główna [pomiędzy tymi typami wiar] jest jedna: ateiści wierzą, że wszystko jest poznawalne, natomiast teiści, że niepoznawalne również zachodzi. Wczoraj, w polemice mojej z wujemzbojem, w wątku "Śmierć nauki?" temat ten został przez niego nieco poruszony, wspomniany... W tym kontekście jestem teistą, podobnie, jak wujzboj- tylko Jarek niedoświadczalne, niepoznawalne "oddziela" transcendencją i wszechmocą Boga, natomiast ja traktuję to, jako dopełnienie Natury z woli Woli, która dla mnie [Wola] jest swego rodzaju bogiem bezosobowym...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Piotr Rokubungi
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 31 Maj 2014
Posty: 6081
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Polska, Pomorze Zachodnie Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 0:00, 23 Paź 2016 Temat postu: |
|
|
Jan L. napisał: | Czym się różni wiara w istnienie nieudowodnionych strun w fizyce od wiary w nieudowodnionego Boga? Niczym specjalnym poza drugorzędnymi kwestiami formalnymi. | Różnią się tym, że pierwsza- chociaż w mocno pokrętny sposób- jednak jest oparta w pewnym stopniu na doświadczeniu zmysłowym; druga natomiast nie. Jednak to wcale nie umniejsza tej drugiej, bo doświadczenia, doznania nie są wyłącznie typu zmysłowego- to po pierwsze, po drugie- niepoznane nie oznacza niepoznawalne, po trzecie- niepoznawalne też prawdopodobnie się odbywa, nawet "pomimo nas", "pomimo" naszych świadomości, z ich pominięciem... Trochę więcej na ten temat w kilku ostatnich postach moich oraz wujazboja w wątku "Śmierć nauki?".
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Piotr Rokubungi
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 31 Maj 2014
Posty: 6081
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Polska, Pomorze Zachodnie Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 0:10, 23 Paź 2016 Temat postu: |
|
|
Banjankri napisał: | Weryfikacja jest podstawą nauki, ale nie religii. | Religie- przynajmniej niektóre- coraz więcej mają wspólnego z nauką, a nauka z wiarą. Nie wymieniając już buddyzmu, który od swych początków był w znacznym stopniu naukowy- choć i np. mistycyzm żydowski też ma sporo z nauką wspólnego, wbrew pozorom może... Nadejdzie kiedyś taki czas, że ludzie w końcu zrozumieją, że wierzenia są tego samego rodzaju i mają tę samą naturę- bo wszystko ma jedną naturę, którą jest..Natura w połączeniu z Wolą. Wtedy zanikną spory, bo ludzie zaakceptują w końcu, że kosmici, anioły, ludzie, bogowie, rośliny, skały, demony, pył międzygwiezdny, planety, czarne czy białe dziury, Rzeczywistość- to w gruncie rzeczy jest to samo: przepływ energii wyłaniający [pozorne] formy. Jak na razie, w prymitywny i niezbyt adekwatny sposób zmierza do tego ruch New Age i jemu podobne...
Ostatnio zmieniony przez Piotr Rokubungi dnia Nie 0:11, 23 Paź 2016, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Piotr Rokubungi
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 31 Maj 2014
Posty: 6081
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Polska, Pomorze Zachodnie Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 0:20, 23 Paź 2016 Temat postu: Re: Wiara nauki, a wiara religii |
|
|
mat napisał: | Michał Dyszyński napisał: | Czy jest jeszcze jakaś inna różnica (istotna)?... |
Element wiary w nauce powiązany jest ze światem, który nas otacza, jego prawami i logiką.
Wiara w religii to zaprzeczenie świata jaki znamy, zmarli ożywają, dziewice rodzą, ludzie rozmawiają z bogami i aniołami, itp., itd. | Wiara w nauce- jak każda wiara, jak już pisałem- nie jest związana ze światem, który nas otacza jedynie, a również, czy nawet przede wszystkim z naszym "wierzę w siebie, wierzę, że żyję, że doznaję". Prawa fizyki czy logika nie są cechami otoczenia, tylko cechami procesów rozumowych w ludziach. Co prawda ich źródło jest we wspólnym oddziaływaniu, w interakcjach osoby ludzkiej z innymi fenomenami, ale same one- jako informacja o informacji, jako interpretacja zjawisk- pochodzą i zachodzą wyłącznie w rozumowaniu, w świadomościach ludzi.
Wiara z religii jest raczej nie zaprzeczeniem świata, jaki znamy, lecz jego dopełnieniem. To dość oczywiste, ale nie będę- przynajmniej na razie- tego jakoś tłumaczyć, bo uważam, że wielu forumowiczów nie jest dojrzałych mentalnie, psychicznie, intelektualnie na tyle, żeby to chcieć zaakceptować w ogóle. A ci, którzy to czują i rozumieją- tych nie trzeba raczej więcej przekonywać.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Jan Lewandowski
Dołączył: 12 Gru 2005
Posty: 2547
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 6:19, 23 Paź 2016 Temat postu: |
|
|
Piotr Rokubungi napisał: | Jan L. napisał: | Czym się różni wiara w istnienie nieudowodnionych strun w fizyce od wiary w nieudowodnionego Boga? Niczym specjalnym poza drugorzędnymi kwestiami formalnymi. | Różnią się tym, że pierwsza- chociaż w mocno pokrętny sposób- jednak jest oparta w pewnym stopniu na doświadczeniu zmysłowym |
Na jakim?
David Schramm, astrofizyk:
"Nawet gdy ktoś występuje z naprawdę piękną teorią, taką jak teoria superstrun, nie da się jej sprawdzić" (za John Horgan, Koniec nauki czyli o granicach wiedzy u schyłku ery naukowej, Warszawa 1999, s. 133)
David Lindley, fizyk:
"Utrzymywał on, że fizycy pracujący nad teorią superstrun nie zajmują się już fizyką, ponieważ ich teorii nie można weryfikować na drodze eksperymentalnej, a jedynie za pomocą subiektywnych kryteriów, takich jak elegancja lub piękno" (tamże, s. 94)
Ostatnio zmieniony przez Jan Lewandowski dnia Pon 7:22, 24 Paź 2016, w całości zmieniany 4 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33732
Przeczytał: 74 tematy
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 12:41, 23 Paź 2016 Temat postu: |
|
|
Jan Lewandowski napisał: | ...fizycy pracujący nad teorią superstrun nie zajmują się już fizyką, ponieważ ich teorii nie można weryfikować na drodze eksperymentalnej, a jedynie za pomocą subiektywnych kryteriów, takich jak elegancja lub piękno" |
Z drugiej strony jednak patrząc, teoria superstrun to raczej skrajny biegun dla podejścia do nauki, więc można się spierać na ile reprezentatywny. Fizycy doświadczalnicy, czy technologowie (na razie dyskusję na ile inżynieria, technologia jest nauką w takim samym sensie jak fizyka, zostawmy na boku) niewiele wkładają w swoje badania iluzoryczności, czy piękna, a po prostu rzemieślniczo sprawdzają kolejne cyfry po przecinku jakichś tam odczytów, testują na ile spójne są jedne sposoby weryfikacji z innymi. Co prawda teoria gdzieś tam głęboko w ich pracy jest, ale często mocno ukryta i "przywalona konkretnością" działania.
Poza tym trudno jest w takim kontekście uznać aspekt weryfikacji za coś szczególnie wartościującego (jak pewnie walczący ateiści chcieliby to widzieć). Czy bycie silnie nakierowanym na weryfikowalność jest takie niezaprzeczalnie korzystne?...
- Tu bym polemizował. Sama idea weryfikowalności oznacza sprawdzenie na ile jakiś niezależny (przynajmniej w założeniu) czynnik spełnia jakiś schemat poprawności, jakiś wzorzec, łączący jedne oczekiwania z innymi. Sama weryfikowalność więc jest też niczym innym tylko konstrukcją myślową, pewnym teoretycznym konceptem, jak to jedne aspekty rzeczywistości miałyby być zgodne z drugimi, badanymi niezależnie od pierwszych.
W moim przekonaniu weryfikowalność - większa, czy mniejsza - sama w sobie nie jest ani dobra, ani zła. Są obszary, gdzie weryfikowalności chcemy mieć dużo (np. gdy trzeba sprawdzić, czy materiał, z którego zrobiono samolot nie uległ zmęczeniu, uszkodzeniom, deformacjom, a więc czy możemy jednak powierzyć mu nasze życie), sa tez obszary daleko posuniętej TWÓRCZOŚCI, gdzie to co weryfikowalne i obiektywizowalne jest jedynie pretekstem, punktem zaczepienia do konstruowania nowych, niezwykłych budowli w świecie idei. I dla tych zastosowań możemy niespecjalnie się przejmować tym, że coś jest nieweryfikowalne - bo może takim będzie w przyszłości, albo nawet ten aspekt nigdy nie będzie wymagał weryfikacji (w końcu to my decydujemy co weryfikowalne być powinno).
Obydwa podejścia mają swoje miejsce - w fizyce np. od lat mamy naukowców "teoretyków" i "doświadczalników". Każdy jest potrzebny w domenie, którą sobie wybrał, która mu odpowiada.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Piotr Rokubungi
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 31 Maj 2014
Posty: 6081
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Polska, Pomorze Zachodnie Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 16:26, 23 Paź 2016 Temat postu: |
|
|
Jan Lewandowski napisał: | Piotr Rokubungi napisał: | Jan L. napisał: | Czym się różni wiara w istnienie nieudowodnionych strun w fizyce od wiary w nieudowodnionego Boga? Niczym specjalnym poza drugorzędnymi kwestiami formalnymi. | Różnią się tym, że pierwsza- chociaż w mocno pokrętny sposób- jednak jest oparta w pewnym stopniu na doświadczeniu zmysłowym |
Na jakim?
David Schramm, astrofizyk:
"Nawet gdy ktoś występuje z naprawdę piękną teorią, taką jak teoria superstrun, nie da się jej sprawdzić" (John Horgan, Koniec nauki czyli o granicach wiedzy u schyłku ery naukowej, Warszawa 1999, s. 133)
David Lindley, fizyk:
"Utrzymywał on, że fizycy pracujący nad teorią superstrun nie zajmują się już fizyką, ponieważ ich teorii nie można weryfikować na drodze eksperymentalnej, a jedynie za pomocą subiektywnych kryteriów, takich jak elegancja lub piękno" (tamże, s. 94) | Dobrze Jaś, już się nie denerwuj. Pisałem ogólnie o teoriach fizycznych, a niekoniecznie tylko akurat o teoriach "strunowych" [superstrun, bran i t. p.].
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Jan Lewandowski
Dołączył: 12 Gru 2005
Posty: 2547
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 6:53, 24 Paź 2016 Temat postu: |
|
|
Michał Dyszyński napisał: | Z drugiej strony jednak patrząc, teoria superstrun to raczej skrajny biegun dla podejścia do nauki, więc można się spierać na ile reprezentatywny |
Może i niereprezentatywny, ale coraz częstszy. Wieloświaty, inne wymiary, zasada holograficzna, coraz częściej goszczą w pracach fizyków i to nie jedyne koncepcje bardziej z zakresu science fiction niż science, nad czym ubolewał już Michio Kaku w swej znanej książce, a Jim Baggott poświęcił wręcz już całą książkę takim niepotwierdzonym spekulacjom fizyków
[link widoczny dla zalogowanych]
Pracowałem kiedyś z kolesiem, który obronił pracę magisterską z filozofii nauki i często powtarzał swój wniosek końcowy z tej pracy, że współczesna fizyka coraz bardziej przypomina filozofię a współczesna filozofia coraz bardziej dawną fizykę. Więc coś jak najbardziej jest na rzeczy
Ostatnio zmieniony przez Jan Lewandowski dnia Pon 8:20, 24 Paź 2016, w całości zmieniany 5 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33732
Przeczytał: 74 tematy
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 1:11, 03 Lis 2016 Temat postu: |
|
|
Myślę, że warto tu wspomnieć o jeszcze jednym aspekcie różnicującym wiarę nauki, a wiarę religii - emocjach.
W nauce emocja jest traktowana jako coś co zaburza poprawność rozumowania. Religia zaś może być właściwie opisywana jako "jedna wielka emocja zawierzenia Bogu". Wiara nauki jest więc jedynie formą "przymiarki" do opisu rzeczywistości - robimy jakieś założenia, zaczynamy im ufać-wierzyć, ale zdajemy sobie sprawę z tego, że może wymienimy cały ten kramik na lepszy.
W religii założenie podstawowe - wiara w Boga jest niewymienialne, jest związane z emocją dążenia do Boga. Choć rozumienie tej wiary pewnie będzie jakoś ewoluować, doskonalić się wraz z człowiekiem.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
lucek
Dołączył: 18 Lut 2011
Posty: 9034
Przeczytał: 82 tematy
|
Wysłany: Sob 23:51, 05 Lis 2016 Temat postu: |
|
|
Cytat: | .... W nauce emocja jest traktowana jako coś co zaburza poprawność rozumowania. Religia zaś może być właściwie opisywana jako "jedna wielka emocja zawierzenia Bogu".... |
nie ma różnicy między "wiarą naukową", a "wiarą religijną" .... oczywiście, o ile nie jest się hipokrytą
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Piotr Rokubungi
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 31 Maj 2014
Posty: 6081
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Polska, Pomorze Zachodnie Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 21:27, 06 Lis 2016 Temat postu: |
|
|
lucek napisał: | nie ma różnicy między "wiarą naukową", a "wiarą religijną" .... oczywiście, o ile nie jest się hipokrytą | Jest sporo różnic. Jednak prawdą jest, że jedno i drugie jest wiarą, i ma korzenie w wierze we własne istnienie, istnienie innych oraz w wierze, że "postrzegam słusznie, prawdziwie". Co wcale nie jest jednak tak oczywiste...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
lucek
Dołączył: 18 Lut 2011
Posty: 9034
Przeczytał: 82 tematy
|
Wysłany: Nie 21:41, 06 Lis 2016 Temat postu: |
|
|
Cytat: | Jednak prawdą jest, że jedno i drugie jest wiarą |
tak i dlatego niczym się nie powinna różnić .... a przedmiot wiary to zupełnie inna sprawa ... w tym już sama "wiara naukowa" co do przedmiotu, to zbiór bardzo różnych przekonań i w tym sensie, przedmiotowym, pewnie, że jest różna.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|