Forum ŚFiNiA Strona Główna ŚFiNiA
ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Walka ze światem, czy z samym sobą?
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Filozofia
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Dyskurs
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 28 Wrz 2015
Posty: 9844
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: USA
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 4:01, 26 Paź 2016    Temat postu:

Banjankri napisał:
Dyskurs napisał:
Zbyt prosto to ujales.

Taki był zamiar.
Cytat:
Intencja zalezy os stanu swiadomosci, ktora intencje p[rzyciaga przez elektro-magnes.

Aha...
"Since the origination of the first primitive cell up to present
moment, life on the planet develops and exists in the
presence of a number of physical factors including mag-
netic and electromagnetic fields. It is largely discussed that
the origin and evolution of life happened in the environ-
ment exposed to gravity, ultraviolet and visible light, as
well as lightning as Earth factors."
- Markov, M. (2011). How living systems recognize applied electromagnetic fields. Environmentalist, 31, 89-96.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Banjankri




Dołączył: 17 Kwi 2012
Posty: 5556
Przeczytał: 44 tematy


PostWysłany: Śro 6:49, 26 Paź 2016    Temat postu:

Dyskurs napisał:
Banjankri napisał:
Dyskurs napisał:
Zbyt prosto to ujales.

Taki był zamiar.
Cytat:
Intencja zalezy os stanu swiadomosci, ktora intencje p[rzyciaga przez elektro-magnes.

Aha...
"Since the origination of the first primitive cell up to present
moment, life on the planet develops and exists in the
presence of a number of physical factors including mag-
netic and electromagnetic fields. It is largely discussed that
the origin and evolution of life happened in the environ-
ment exposed to gravity, ultraviolet and visible light, as
well as lightning as Earth factors."
- Markov, M. (2011). How living systems recognize applied electromagnetic fields. Environmentalist, 31, 89-96.

No i? Co jedno ma z drugim wspólnego?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Banjankri




Dołączył: 17 Kwi 2012
Posty: 5556
Przeczytał: 44 tematy


PostWysłany: Śro 7:19, 26 Paź 2016    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:
Chodzi mi o to, że owe motywacje są ostatecznie wrzucone do jednego worka. Dlaczego wybrałem (nie) zjedzenie ciastka?

Nie widziałem żadnego worka z motywacjami. Pisz precyzyjnie.

Cytat:
Dlaczego wybrałem (nie) zjedzenie ciastka?
- Bo wszystko po trochu, bo taka była złożona sytuacja.

Bo to pragnienie wgrało z innymi. Pragnienie mogą na siebie wpływać i zawsze to robią. Taki wewnętrzny konflikt jest znaczących mechanizmem kształtującym naszą osobę. Jeżeli nie potrafisz go ogarnąć, a na to wskazuje twój opis, to masz problem.
Cytat:
Po fakcie mogę sobie analizować, że to, albo tamto miało wpływ. Mogę sobie czynniki rozrózniać, ale w gruncie rzeczy nie będę wiedział dlaczego wybrałem - może ostatecznie przeważył jakiś zupełnie nieświadomy element - np. czyjeś beknięcie za plecami, które odebrało mi apetyt, a ja je odebrałem podświadomością, lecz nawet nie zapamiętałem, nie wiedziałem, że to była ta kropla, która przeważyła szalę na "nie".

Powiedz mi, jakie zjawisko występuje niezależnie od innych zjawisk? Żadne. Możesz powiedzieć, że cały kosmos ci apetyt odebrał, bo to beknięcie miało nieskończenie wiele mieszających się przyczyn. Twoje każde pragnienie to efekt całego istnienia, a więc jest też przez nie zdeterminowany. Nie masz wolnej woli i w ogóle nie istniejesz. Ja jednak potrafię odróżnić akty świadome, od nieświadomych i co więcej, potrafię aktami świadomymi zmieniać te nieświadome.

Cytat:
Nie mamy w głowie kalkulatora, który nam policzy procenty naszych pragnień, czy ostatecznie wyborów, abyśmy mogli to rozgraniczyć cośmy wymyślili, a cośmy odczuli.

A po co ci taki kalkulator, jak to ty podejmujesz decyzję. Musisz mieć parcie na pęcherz przeliczone na procenty, żeby podjąć właściwą decyzję?

Cytat:
To dzieje się jakoś razem.

A co to miałoby znaczyć, że dzieje się osobno?

Cytat:
Gdzieś taki podział względem intencjonalności można sobie ogólnie tworzyć. I pewnie w jaskrawych przypadkach nawet opisze on względnie dobrze powody wyboru. Ale już w całej masie spornych sytuacji, ten rozdział nie da się spójnie wdrożyć, bo wszystko będzie zbyt wymieszane, bo pewne aspekty są trochę intencjonalne, ale jednocześnie trochę nie. Jedynym sposobem wtedy, aby rozstrzygnąć taki dylemat będzie arbitralne: "właśnie mi się tak uwidziało". I, niestety, nic więcej.

To w ogóle, po co ci świadomość? Żebyś mógł powiedzieć, że ci się "uwidziało"? Wszystko masz wymieszane, bo zamiast to usystematyzować, mieszasz. Może zamiast czekać na to, że się wszystko samo wyklaruje, albo ktoś ci wyłoży gotowy opis, usiądziesz, ograniczysz liczbę impulsów zmysłowych, skupisz uwagę na jednym obiekcie, ustabilizujesz myśli i wtedy skupisz je na tym, co się dzieje w środku. Obserwacje zapisuj, a z czasem wyłoni się sensowny obraz tego, jaką rolę odgrywa twoja świadoma wola, w twoim funkcjonowaniu.


Ostatnio zmieniony przez Banjankri dnia Śro 7:22, 26 Paź 2016, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Piotr Rokubungi
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 31 Maj 2014
Posty: 6081
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Polska, Pomorze Zachodnie
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 12:15, 26 Paź 2016    Temat postu:

You are all fuckin stupid! Ale cóż poradzić- jesteście tylko ludźmi! :fuj: :( ;-P
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Banjankri




Dołączył: 17 Kwi 2012
Posty: 5556
Przeczytał: 44 tematy


PostWysłany: Śro 12:18, 26 Paź 2016    Temat postu:

Piotrusiu, albo zaczniesz się dokształcać i będziesz miał coś do powiedzenia, albo idź się pobawić do piaskownicy ;).
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Piotr Rokubungi
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 31 Maj 2014
Posty: 6081
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Polska, Pomorze Zachodnie
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 12:25, 26 Paź 2016    Temat postu:

Banjankri napisał:
Piotrusiu, albo zaczniesz się dokształcać i będziesz miał coś do powiedzenia, albo idź się pobawić do piaskownicy ;).
Milcz człowieku- istoto marna! Ale bowiem nie znasz dnia ani godziny, gdy Anioły [Shito] nadejdą. A wtedy komandor Gendo Ikari cię przed nimi nie obroni swymi Evangelionami. Zaprawdę to wam powiadam! :-> :mrgreen:
Poza tym już właściwie przekazałem ludzkości, co do przekazania miałem- Teorię Wszystkiego. To wasz problem, głupcy, że nie potraficie albo/i nie chcecie Jej zaakceptować.


Ostatnio zmieniony przez Piotr Rokubungi dnia Śro 12:27, 26 Paź 2016, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Banjankri




Dołączył: 17 Kwi 2012
Posty: 5556
Przeczytał: 44 tematy


PostWysłany: Śro 12:30, 26 Paź 2016    Temat postu:

Cytat:
Ale bowiem nie znasz dnia ani godziny, gdy Anioły [Shito] nadejdą.

To jakaś postać z gówna? :)
Cytat:
Poza tym już właściwie przekazałem ludzkości, co do przekazania miałem- Teorię Wszystkiego. To wasz problem, głupcy, że nie potraficie albo/i nie chcecie Jej zaakceptować.

Mówiłeś to już lekarzowi prowadzącemu?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33347
Przeczytał: 62 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 13:37, 26 Paź 2016    Temat postu:

Banjankri napisał:
Cytat:
Gdzieś taki podział względem intencjonalności można sobie ogólnie tworzyć. I pewnie w jaskrawych przypadkach nawet opisze on względnie dobrze powody wyboru. Ale już w całej masie spornych sytuacji, ten rozdział nie da się spójnie wdrożyć, bo wszystko będzie zbyt wymieszane, bo pewne aspekty są trochę intencjonalne, ale jednocześnie trochę nie. Jedynym sposobem wtedy, aby rozstrzygnąć taki dylemat będzie arbitralne: "właśnie mi się tak uwidziało". I, niestety, nic więcej.

To w ogóle, po co ci świadomość? Żebyś mógł powiedzieć, że ci się "uwidziało"? Wszystko masz wymieszane, bo zamiast to usystematyzować, mieszasz. Może zamiast czekać na to, że się wszystko samo wyklaruje, albo ktoś ci wyłoży gotowy opis, usiądziesz, ograniczysz liczbę impulsów zmysłowych, skupisz uwagę na jednym obiekcie, ustabilizujesz myśli i wtedy skupisz je na tym, co się dzieje w środku. Obserwacje zapisuj, a z czasem wyłoni się sensowny obraz tego, jaką rolę odgrywa twoja świadoma wola, w twoim funkcjonowaniu.

Tutaj chyba zagubiony został kontekst. Przypomnę, skąd się całe to rozważanie wzięło - z pytania: czy można funkcjonować bez pragnień.
Ja wskazałem, na pragnienia, ktore zawsze nam towarzyszą (tu m.in. potrzeby fizjologiczne). Ty podzieliłeś pragnienia na intencjonalne i te bardziej zmysłowe. Ja powątpiewam w skuteczność owego rozdziału, ale może nie w jakimś ogólnofilozoficznym sensie (gdzie właściwie wszystko można), ale w odniesieniu do problemu - tzn. pytania, czy jesteśmy w stanie skalkulować spójnie swoje życie, aby rozdzielić w nim różne aspekty pragnień, aby potem ewentualnie panować nad nimi - włączać jedne, wyłączać inne, czyli ostatecznie być panem samego siebie.
Pozwolę sobie tutaj dorzucić kilka naświetlających spostrzeżeń - hipotez. Uważam, że:
- większość ludzi w ogóle nie potrafi nazwać tych pragnień, które w istocie nimi władają w wielu sytuacjach, albo nazywa je mylnie, bo w środku "o coś innego im chodzi"
- nie mamy kompletnego (właściwie to nie bardzo mamy jakikolwiek sensowny) modelu ludzkiej osobowości, a w nim jakiegoś spisu dostępnych ludzkości pragnień.
- nawet wśród tych pragnień, które jakoś znamy, potrafimy je nazwać, zlokalizować w sobie, panuje bałagan (może wyjątki potrafią z tym robić większy porządek, ale to będą wyjątki) - kategorie się nakładają, nie wiadomo do końca co za co odpowiada, albo w jakim stopniu odpowiada
- pojęcia, które mają opisywać niezależne fenomeny powinny się jakoś naturalnie separować. W fizyce mamy zmienne niezależne, funkcje falowe niezależne od siebie. One się separują, tzn. w danej sytuacji można zmieniać jedną zmienną, a druga pozostaje stała. W życiu, w osobowości nie mamy takiego luksusu, bo wpływając na jedną zmienna - motywację, w gruncie rzeczy zaburzamy całość - pozostałe motywacje jakoś się dostosują, zmienią. I być może nie ma tu mechanizmu (matematycznego w opisie) separującego poszczególne motywacje. Bo - jak przypuszczam - jest to w wielu przypadkach niemożliwe. Choć pewnie w jakiejś klasie przypadków możliwe jest - np. pewnie upodobania do muzyki nie będą się zmieniały w zależności od stanu pragnień erotycznych (albo zmieniają się w małym stopniu... choć właściwie nikt tego nie przebadał, a pewnie niejednego ciekawego efektu by się dogrzebano).
Czy to wszystko oznacza, że starając się analizować nasze pragnienia jesteśmy skazani na chaos interpretacyjny i totalna porażkę?...
- Myślę, że aż tak źle nie jest. Coś tam "z grubsza" daje się ustalać. Ale mocno "z grubsza".

Wniosek końcowy?
Jest trochę pesymistyczny. Z tymi pragnieniami będzie trudno dojść do ładu. Na pewno warto próbować, jednak typowe podejście (naukowe?...) polegające na separowaniu poszczególnych elementów i dalej traktowanie ich jako niezależne, będzie dość mało skuteczne. Według mnie trzeba to jakoś inaczej - może bardziej fonomenologicznie, może mniejsza o nazwy dla wielu aspektów i ich separację, a bardziej skupiać się na jakichś całościach...
Tak się zastanawiam. :think:
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Piotr Rokubungi
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 31 Maj 2014
Posty: 6081
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Polska, Pomorze Zachodnie
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 14:56, 26 Paź 2016    Temat postu:

Banjankri napisał:
Cytat:
Ale bowiem nie znasz dnia ani godziny, gdy Anioły [Shito] nadejdą.

To jakaś postać z gówna? :)
Cytat:
Poza tym już właściwie przekazałem ludzkości, co do przekazania miałem- Teorię Wszystkiego. To wasz problem, głupcy, że nie potraficie albo/i nie chcecie Jej zaakceptować.

Mówiłeś to już lekarzowi prowadzącemu?
Pytaj pan cegły, babutasie! :fuj: :rotfl:
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Banjankri




Dołączył: 17 Kwi 2012
Posty: 5556
Przeczytał: 44 tematy


PostWysłany: Śro 15:12, 26 Paź 2016    Temat postu:

@Michał
Nie ruszysz z miejsca, dopóki nie zrozumiesz, gdzie kończysz się ty, a gdzie zaczyna się świat, na który możesz wpływać. Jak na razie jesteś idealnie wpasowany w slot swojego ciała, i jeżeli coś cię z tego miejsca nie ruszy, to się nie zorientujesz.

Cytat:
Tak się zastanawiam. :think:

I co to jest to zastanawianie. Skąd się bierze i jaki masz na nie wpływ? Myślisz, że to po prostu ty, myślisz... a tak na prawdę, tylko je podbijasz, albo zbijasz. Świadomość jest mechanizmem korygującym, przez który wprowadzane są dane do systemu, a później kiedy się pojawiają na wyjściu, może je puścić na wyjście, podtrzymać wzmacniając, albo odrzucić/wyprzeć. To, czego nie wiesz, to że cały układ potrafi działać bez ingerencji, co świadczy o tym, że nie jest tym, co ingeruje. Naszym wkładem jest intencja (tylko!), którą jak czubkiem palca, popychamy różne fenomeny.
Tak się składa, że system ma sprzężenie zwrotne, i to co na wyjściu, wchodzi na wejście. Dlatego też system przyjmując na wejściu x, da na wyjście x, ale jeśli x zostanie zmodyfikowany intencją y, x=x+y wróci na wejście i następnym razem, na wyjściu pojawi się x+y. Oczywiście dalej może być modyfikowane przez intencję z, i tak w kółko. Stąd przeświadczenie, że to co się pojawia na wyjściu jest "moje" bo zawiera moje intencje. Ponad tysiąc late temu, ludzie o tym wiedzieli.

Dlatego na pytanie:
Cytat:
czy można funkcjonować bez pragnień.

Odpowiedzią jest: można.
Czy organizm może funkcjonować bez pragnień?
Nie może.


Cytat:
- nie mamy kompletnego (właściwie to nie bardzo mamy jakikolwiek sensowny) modelu ludzkiej osobowości, a w nim jakiegoś spisu dostępnych ludzkości pragnień.

Zacznij tutaj:
[link widoczny dla zalogowanych]
Ten model jest tak olbrzymi i tak dokładny, że studia trwają kilkadziesiąt lat.


Ostatnio zmieniony przez Banjankri dnia Śro 15:17, 26 Paź 2016, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Agent Tomek
Proszę oczyść posty w DR



Dołączył: 12 Mar 2015
Posty: 795
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 17:32, 26 Paź 2016    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:
W piekle będzie chaos kompletnej negacji - będzie nieustanne rozrywanie na strzępki każdej próby rozsądnej myśli, będzie rozpacz i niewiedza co, jak, dlaczego, po co? Nic tam nie będzie "ciekawsze", bo każde zaciekawienie, jakie mogłoby się pojawić, dostanie po łbie JESTEŚ NICZYM! NIC NIE JEST DLA CIEBIE! WSZYSTKO JEST CHAOSEM SPRZECZNYM Z TYM, CO MOŻESZ SOBIE POMYŚLEĆ!
Faktem jest, że trudno powiedzieć, iż w piekle będzie nudno. Na to ostatnie raczej nie będzie można narzekać, bo umysł będzie wciąż zajęty walką - beznadziejną, wyniszczającą do ostatniego kwantu energii walką o minimum rozsądnej, akceptującej myśli, odczucia. Ale tam nic nie będzie rozsądne, akceptujące, bo wszystko będzie NIEODPARCIE I NIEODWOŁALNIE PRZECIW UMYSŁOWI.
Michał Dyszyński napisał:
… (przecież właściwie nawet nie byłem, tylko też jasno napisałem, że był to SEN) …
Zatem w działach "tematycznych" opisujesz ino swe senne koszmary?! :fuj:
Właściwie nie ma się co dziwić, bo trudno zwalczyć permanentny amok "naprutego winem" grafomana … :(
_________________________________________
"… któż nie dozna obawy, któż nie zadrży, zastanawiając się nad karami piekła, nie tylko nieznośnymi co do srogości, ale także wiecznymi i niekończącymi się nigdy?" Św. Bonawentura
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33347
Przeczytał: 62 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 17:44, 26 Paź 2016    Temat postu:

Banjankri napisał:
@Michał
Nie ruszysz z miejsca, dopóki nie zrozumiesz, gdzie kończysz się ty, a gdzie zaczyna się świat, na który możesz wpływać. Jak na razie jesteś idealnie wpasowany w slot swojego ciała, i jeżeli coś cię z tego miejsca nie ruszy, to się nie zorientujesz.

Jest pytanie, czy w ogóle mam "ruszać z miejsca". Buddyzm, który za chwilę znowu stanie na tapecie powie mi, ze cokolwiek zrobię, to będzie to ułudą, a jak nie zrobię, to będzie ułudą inną.
Bardziej mi się podoba to, co napisałeś niżej:
Banjankri napisał:
Myślisz, że to po prostu ty, myślisz... a tak na prawdę, tylko je podbijasz, albo zbijasz. Świadomość jest mechanizmem korygującym, przez który wprowadzane są dane do systemu, a później kiedy się pojawiają na wyjściu, może je puścić na wyjście, podtrzymać wzmacniając, albo odrzucić/wyprzeć. To, czego nie wiesz, to że cały układ potrafi działać bez ingerencji, co świadczy o tym, że nie jest tym, co ingeruje. Naszym wkładem jest intencja (tylko!), którą jak czubkiem palca, popychamy różne fenomeny.
Tak się składa, że system ma sprzężenie zwrotne, i to co na wyjściu, wchodzi na wejście. Dlatego też system przyjmując na wejściu x, da na wyjście x, ale jeśli x zostanie zmodyfikowany intencją y, x=x+y wróci na wejście i następnym razem, na wyjściu pojawi się x+y. Oczywiście dalej może być modyfikowane przez intencję z, i tak w kółko. Stąd przeświadczenie, że to co się pojawia na wyjściu jest "moje" bo zawiera moje intencje. Ponad tysiąc late temu, ludzie o tym wiedzieli.

To akurat widzę dość podobnie. Choć nie domykam tego modelu, bo jest uproszczony. W szczególności warto by zastanowić się, czym sama intencja jest. W jednym ujęciu jest po prostu kolejnym x-em jak w Twoim opisie. Może bardziej moim x-em, niż inne x-y.
Ale co właściwie jest "moje" to osobny problem.


Banjankri napisał:
Cytat:
czy można funkcjonować bez pragnień.

Odpowiedzią jest: można.
Czy organizm może funkcjonować bez pragnień?
Nie może.

Tu akurat różnimy się. Może nie jakoś bardzo mocno w samym opisie czy zjawiska danego rodzaju występują, czy nie. Różnimy się w INTENCJI JEZYKOWEJ. Rzecz można nazywać różnie - zakreślać znaczenia bardziej spójnie, albo mniej spójnie. Gdyby jednak sprawę trochę ruszyć analitycznie to:
Z jednej strony tego procesu jest oczywiście intuicja - arbitralność - konkretne widzimisię danej osoby.
Z drugiego bieguna mamy uzgodnione procedury, które są bliższe Wittgensteinowskiemu ujęciu języka (ma nie być języków prywatnych). W istocie każdy język uważam za trochę prywatny (w tym miejscu gdzie styka się z osobowością konkretnego człowieka), ale trochę (właściwie jako swój główny cel) PUBLICZNY.
Teraz odnosząc to do słowa "pragnienie". Nie wiem na ile byłeś w stanie sam prześwietlić własną intencję użycia tego słowa, ale mocno żeglujesz do jakiegoś prywatnego konceptu, w którym jest wyraźny podział na pragnienia intencjonalne i te nieintencjonalne. Ja za sensowniejszy podział uznałbym tu pragnienia uświadomione vs nieuświadomione. To jest nawet bliskie sobie, choć w obu przypadkach (Twoim i moim) ma tę samą wadę - arbitralność i niejednoznaczność. Może to kwestia wykształcenia (ja studiowałem fizykę), ale dla mnie model prawidłowy to taki, w którym jest maksimum dostępnej jednoznaczności, a możliwie najmniej arbitralności. Dlatego pewnie (z jakiegoś punktu widzenia można to uznać za jakoś pochopne) odrzucam modele zbyt arbitralne, mało jednoznaczne. Stąd moje zarzuty wobec Twojego podejścia. Może powinienem obniżyć poprzeczkę dla jednoznaczności (w końcu nic w języku nie jest tak absolutnie jednoznaczne) i zgodzić się na poszukiwanie porozumienia bardziej intuicyjne. Wtedy pewnie zaakceptowałbym "pragnienie" na Twoja modłę, czyli (tak to z grubsza rozumiem - będzie próba definicji):
pragnienie to jakoś emocjonalnie wyróżniony kierunek postulowanego myślenia, odczuwania, wartościowania wyznaczony przez jakąś uświadomioną tendencję.
To by było pewnie "pragnienie" w sposób najbliższy Twojemu ujęciu (jeśli dobrze zrozumiałem). Ja chyba pragnienia widzę bardziej ogólnie (alternatywna definicja):
pragnienie to jakoś emocjonalnie wyróżniony kierunek postulowanego myślenia, odczuwania, wartościowania wyznaczony przez (także bliżej nie określony, właściwie dowolny) schemat w psychice.
W myśl mojej definicji praktycznie niemożliwa jest żadna - nawet względnie jednostkowa - myśl bez jakiegoś "pragnienia". Nie musi ona być ani świadoma, ani nazwana (czy możliwa do nazwania), ani tym bardziej wpasowana w jakiś model behawioralny, czy struktury myślowej, albo i duchowej. Można by powiedzieć obrazowo, że: pragnieniem jest wszystko co "ściąga do siebie myśli i uczucia", nawet jeśli to "coś" jest niemożliwe do nazwania, opisania, zdiagnozowania przez umysł.
I to jest taka moja diagnoza pewnych niedogadań w tej dyskusji (skądinąd jednak też i owocnej).

Co do tych buddystycznych schematów, które podlinkowałeś, to są one pewnie i kształcące myślenie i jakoś fajne, ale trochę nie wpisują się w mój aktualny kierunek duchowo-myślowych poszukiwań. W pewnym sensie są albo zbyt oczywiste, albo jakby (za) mało konkluzywne, w stosunku do moich oczekiwań. Nie przeczę pewnej nośności owego podejścia, ale na razie zostawię te problemy "na inną okazję".
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33347
Przeczytał: 62 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 18:12, 26 Paź 2016    Temat postu:

Agent Tomek napisał:
Michał Dyszyński napisał:
W piekle będzie chaos kompletnej negacji - będzie nieustanne rozrywanie na strzępki każdej próby rozsądnej myśli, będzie rozpacz i niewiedza co, jak, dlaczego, po co? Nic tam nie będzie "ciekawsze", bo każde zaciekawienie, jakie mogłoby się pojawić, dostanie po łbie JESTEŚ NICZYM! NIC NIE JEST DLA CIEBIE! WSZYSTKO JEST CHAOSEM SPRZECZNYM Z TYM, CO MOŻESZ SOBIE POMYŚLEĆ!
Faktem jest, że trudno powiedzieć, iż w piekle będzie nudno. Na to ostatnie raczej nie będzie można narzekać, bo umysł będzie wciąż zajęty walką - beznadziejną, wyniszczającą do ostatniego kwantu energii walką o minimum rozsądnej, akceptującej myśli, odczucia. Ale tam nic nie będzie rozsądne, akceptujące, bo wszystko będzie NIEODPARCIE I NIEODWOŁALNIE PRZECIW UMYSŁOWI.
Michał Dyszyński napisał:
… (przecież właściwie nawet nie byłem, tylko też jasno napisałem, że był to SEN) …
Zatem w działach "tematycznych" opisujesz ino swe senne koszmary?! :fuj:
Właściwie nie ma się co dziwić, bo trudno zwalczyć permanentny amok "naprutego winem" grafomana … :(

Dołożyłeś mi!
Wygrałeś!
Zdemaskowałeś moje naprucie winem i ogromny błąd, że w działach tematycznych poruszyłem coś, co pojawiło się w moim śnie. Innym jakoś to mniej przeszkadzało, ale Ty przyłapałeś mnie na tym uchybieniu, więc pewnie będziesz mnie z tego tytułu ścigał w różnych wątkach do UŚ, wytykając tę moją straszną winę.

Dobrze, że są jeszcze na świecie tacy ludzie co nie odpuszczają. Dzięki nim na tym świecie wreszcie zapanuje porządek.



PS.
Jeśli to aż tak bardzo Szanownego Przedpisce boli, że owa dyskusja o obrazach z mojego snu znalazła się w dziale tematycznym, jeśli to jest aż tak poważny problem...
... to można zgłosić sprawę adminom. Można wtedy przenieść ten wątek do innej lokalizacji, aby uczynić zadość regulaminowi. Ale osobiście trochę wątpię, czy admini będę aż tak bardzo zbulwersowani dyskusją o konsekwencjach czegoś, co się mi śniło, w tamtej lokalizacji. W końcu jakoś wiele innych naruszeń regulaminu jakoś się ostało - niektóre całkiem jawnie regulamin "olały". Więc nie wiem, czy ten mój "występek" zostanie uznany za wart ingerencji. Ale zawsze można zgłosić sprawę adminom.
Ja nie będę oponował, jesli forum adminów wyznaczy temu wątkowi inną lokalizację. Nawet mogę zaproponować miejsce na moim blogu.


Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Śro 18:25, 26 Paź 2016, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Banjankri




Dołączył: 17 Kwi 2012
Posty: 5556
Przeczytał: 44 tematy


PostWysłany: Śro 18:15, 26 Paź 2016    Temat postu:

Ty nie chcesz dyskutować, ty chcesz promować swoje myśli, które "jakoś" próbujesz definiować. Takie rozumowanie nie jest dobrym materiałem do dyskusji, bo jest tak wieloznaczne, że nie ma się do czego odnieść. Wygląda na to, że nie interesuje cię zagadnienie, a... no właśnie, co chcesz przekazać?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Agent Tomek
Proszę oczyść posty w DR



Dołączył: 12 Mar 2015
Posty: 795
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 18:23, 26 Paź 2016    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:
Dobrze, że są jeszcze na świecie tacy ludzie co nie odpuszczają. Dzięki nim na tym świecie wreszcie zapanuje porządek.
My name is Tomek, Agent Tomek!:fight:
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Dyskurs
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 28 Wrz 2015
Posty: 9844
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: USA
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 19:43, 26 Paź 2016    Temat postu:

Banjankri napisał:
Dyskurs napisał:
Banjankri napisał:
Dyskurs napisał:
Zbyt prosto to ujales.

Taki był zamiar.
Cytat:
Intencja zalezy os stanu swiadomosci, ktora intencje p[rzyciaga przez elektro-magnes.

Aha...
"Since the origination of the first primitive cell up to present
moment, life on the planet develops and exists in the
presence of a number of physical factors including mag-
netic and electromagnetic fields. It is largely discussed that
the origin and evolution of life happened in the environ-
ment exposed to gravity, ultraviolet and visible light, as
well as lightning as Earth factors."
- Markov, M. (2011). How living systems recognize applied electromagnetic fields. Environmentalist, 31, 89-96.

No i? Co jedno ma z drugim wspólnego?
Zdefiniuj swoja percepcje "jedno" I "drugie", bo ja w powyzszej wypowiedzi nie znajduje konfliktu :rotfl:
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Banjankri




Dołączył: 17 Kwi 2012
Posty: 5556
Przeczytał: 44 tematy


PostWysłany: Śro 20:07, 26 Paź 2016    Temat postu:

Między piernikiem a wiatrakiem też nie ma konfliktu...
Pytałem o to, jak z wypowiedzi Markova wywnioskowałaś, że świadomość przyciąga intencję przez elektro-magnes. Już nie chcę wiedzieć, starczy mi wróżenia na dzisiaj.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33347
Przeczytał: 62 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 20:17, 26 Paź 2016    Temat postu:

Banjankri napisał:
Ty nie chcesz dyskutować, ty chcesz promować swoje myśli, które "jakoś" próbujesz definiować. Takie rozumowanie nie jest dobrym materiałem do dyskusji, bo jest tak wieloznaczne, że nie ma się do czego odnieść.

Jakoś mocno subiektywnie patrzysz na sprawę. Powtórzę mój argument (może w nowej formie stanie się zrozumiały) - pojęcia wg mnie powinny mieć jasno zarysowany zakres obowiązywania, czyli minimalizować arbitralność. W Twoim ujęciu (tak jak je rozumiem) widzę konieczność częstego używania arbitralności w rozstrzyganiu co jest, a co nie jest pragnieniem. Ucinam te arbitralności-wątpliwości definiując bardziej ogólnie pojęcie. Ewentualnie można potem próbować dochodzić do ujęć na Twoją modłę - definiując podpojęcia - np. pragnienia świadome i nieświadome, intencjonalne i nieintencjonalne (choć nie wiem czy w tę ostatnią kategorię zakwalifikują się wyłącznie zmysły). Chce wiedzieć CZYM JEST to, o czym mówimy. czy to takie dziwne?...
Banjankri napisał:
Wygląda na to, że nie interesuje cię zagadnienie, a... no właśnie, co chcesz przekazać?

Jak najbardziej interesuje mnie zagadnienie, ale może akurat różnimy się w diagnozowaniu co jest jego istotą. Może Ty masz rację, może ja. Aby to rozstrzygnąć, trzeba by określić kryterium, które by różnicowało te ujęcia. Nad tym też dałoby się podyskutować.
Ja ogólnie widzę Twoje rozumowanie jako pewien podzbiór szerszej klasy zagadnień. Staram się więc zdiagnozować to Twoje podejście w szerszym kontekście, a potem - jeśli trzeba - zająć się nim jako przypadkiem szczególnym.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Banjankri




Dołączył: 17 Kwi 2012
Posty: 5556
Przeczytał: 44 tematy


PostWysłany: Śro 20:42, 26 Paź 2016    Temat postu:

Cytat:
Chce wiedzieć CZYM JEST to, o czym mówimy. czy to takie dziwne?...

To się źle do tego zabierasz. Wymyślasz arbitralność i wciskasz ją gdzie się da. Bez sensu. Zamiast precyzować uogólniasz. NIC W TAKI SPOSÓB NIE WYJAŚNISZ.

Cytat:
Ja ogólnie widzę Twoje rozumowanie jako pewien podzbiór szerszej klasy zagadnień. Staram się więc zdiagnozować to Twoje podejście w szerszym kontekście, a potem - jeśli trzeba - zająć się nim jako przypadkiem szczególnym.

Jeszcze raz, co chcesz nam powiedzieć? Bo jak na razie powiedziałeś tylko, że wszystko to ci się miesza i nie masz kryteriów, a arbitralność odrzucasz. Co skłoniło cię do rozpoczęcia tego tematu? Co chcesz wyjaśnić i po co?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33347
Przeczytał: 62 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 21:12, 26 Paź 2016    Temat postu:

Banjankri napisał:
Cytat:
Chce wiedzieć CZYM JEST to, o czym mówimy. czy to takie dziwne?...

To się źle do tego zabierasz. Wymyślasz arbitralność i wciskasz ją gdzie się da. Bez sensu. Zamiast precyzować uogólniasz. NIC W TAKI SPOSÓB NIE WYJAŚNISZ.

Piszesz, jak byś tu posiadł jakąś absolutną wiedzę. Ja postępuję w opisany sposób z jednego głównego powodu - aby uniknąć błędów, polegających na mieszaniu kategorii. Jeśli arbitralność (czyli chaotyczność) myśli jest wpleciona na pośrednie etapy rozumowania, to wyniki będą z dużym prawdopodobieństwem bezwartościowe. I to właśnie wtedy nic się nie wyjaśni, choć dostanie się złudne, z dużym prawdopodobieństwem fałszywe, odpowiedzi, które pewnie zostaną uznane za wyjaśnienia.

Banjankri napisał:
Cytat:
Ja ogólnie widzę Twoje rozumowanie jako pewien podzbiór szerszej klasy zagadnień. Staram się więc zdiagnozować to Twoje podejście w szerszym kontekście, a potem - jeśli trzeba - zająć się nim jako przypadkiem szczególnym.

Jeszcze raz, co chcesz nam powiedzieć? Bo jak na razie powiedziałeś tylko, że wszystko to ci się miesza i nie masz kryteriów, a arbitralność odrzucasz. Co skłoniło cię do rozpoczęcia tego tematu? Co chcesz wyjaśnić i po co?

Mam pewną hipotezę. Ta hipoteza z grubsza mówi to, że choć pragnienie ludzi żyjących na tym świecie są mocno ze sobą pokonfliktowane, wymieszane, niespójne, to SILNA ŚWIADOMOŚĆ jest w stanie nad tym zapanować. Coś trzeba odrzucić, coś innego przyjąć, hierarchię znaczeń poustawiać na nowo, ale ostatecznie efekt powinien być pozytywny. A będzie nim JESZCZE SILNIEJSZA ŚWIADOMOŚĆ. Przy czym siłę świadomości mierzę stopniem spójności jej podejścia do świata (co z grubsza zależy od umiejętności rozwiązywania konfliktów rozumowania i odczuwania).
Co ciekawe całkowity brak konfliktów także nie jest czymś pożądanym. Brak konfliktów to martwota, stagnacja, niebyt. Świadomość jest tym, co ustawia POPRAWNĄ WIZJĘ SIEBIE I ŚWIATA, NEUTRALIZUJĄC KONFLIKTY.
Ktoś powie może: taka świadomość nie jest możliwa. Ale ja wtedy spytam: a skąd to wiadomo?
- To pewnik?
- Cóz pewniki pokonuję przeciwpewnikami (są tak samo arbitralne i wisza jedynie na wierze tego, kto je uznaje)
To może wniosek z doświadczenia?
- Doświadczenia są zawsze cząstkowe. Do czasów lotu braci Wright maszyny cięższe od powietrza nigdy nie unosiły się samodzielnie. Ale w pewnej chwili pewnik o takich maszynach (został wcześniej nawet sformułowany) upadł. Podobnie wiele innych pewników upadało pod ciężarem pomysłowości ludzkiej.
Tak wiec wierzę, że - choć nie jest to łatwe - ludzka świadomość jest w stanie "dogadać się z samą sobą i światem". Musi tylko poznać reguły w tym układzie i przemyśleć swoją postawę względem tego wszystkiego.
A cały problem chcę jakoś przedyskutować. Stąd ów wątek.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Banjankri




Dołączył: 17 Kwi 2012
Posty: 5556
Przeczytał: 44 tematy


PostWysłany: Śro 21:53, 26 Paź 2016    Temat postu:

Nic z tego nie wynika. Wprowadzasz zupełnie nowe pojęcia, w ogóle nie wyjaśniając czym są, skąd się biorą i czemu mają służyć. Przeskakujesz z tematu na temat, przeplatając swój wywód jakiś dialogiem. Same ogólniki, ozdobione przypadkowymi pojęciami, które mają wyglądać dobrze.... I chcesz to jakoś przedyskutować, więc nawet nie masz pomysłu na formę.
Gdybym chciał podjąć dalszą dyskusję, musiałbym twój post rozbić na jakieś 40 cytatów, które dalej bym analizował. Skup się bardziej i przedstaw tezę w jednym/dwóch zdaniach, a wtedy będzie szansa na analizę. W takiej dyskusji ani jedno pojęcie nie może być niejasne.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Dyskurs
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 28 Wrz 2015
Posty: 9844
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: USA
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 23:58, 26 Paź 2016    Temat postu:

Banjankri napisał:
Między piernikiem a wiatrakiem też nie ma konfliktu...
Pytałem o to, jak z wypowiedzi Markova wywnioskowałaś, że świadomość przyciąga intencję przez elektro-magnes. Już nie chcę wiedzieć, starczy mi wróżenia na dzisiaj.

Najpierw ciut o elektro-magnesie:

When awake, the human brain produces enough electricity to power a small light bulb.

In one hour, your heart produces enough energy to raise a ton of steel three feet off the ground.Your heart can sense when something thrilling or disturbing is about to happen. When shown a series of neutral and stimulating images in an unpredictable order, people had a quickened heart rate as much a s 10 seconds before being shown the stimulating images.

Pupils dilate and you become wide-eyed when you see something
attractive to you. This can be a delicious food, a beautiful sunset or even a
person you find attractive.

Reference: 15 things you didn't know about the human body. Business People. Feb-2016, Vol. 29 Issue 2, p48-52. 4p


I ciut o badaniu fizjologii ludzkiej intencji:
The ultimate purpose of augmented cognition is to enhance human cognitive abilities, which are intrinsically limited. To enhance limited human cognitive abilities, we developed a human augmented cognition system that can offer appropriate information or services by actively responding to the user's intention. This article mainly describes a framework for probing human implicit intentions for the purpose of augmented cognition. The type of user intention, either task-free human implicit intention or task-oriented human implicit intention, can be predicted based on fixation count, fixation length, and pupil size variation induced by eye response. Further, these features are used to detect the transition point between task-free human implicit intention and task-oriented human implicit intention. Maximum a Posteriori in Naïve Bayes classification model is used for selecting relevant query keywords to search and retrieve specific information from a personalized knowledge database. The experimental results show that the proposed human intention recognition and probing models are suitable for achieving the goal of augmented cognition.

Reference: Hwang, B., Jang, Y-M, Mallipeddi, R., & Lee, M. (2013). Probing of human implicit intent based on eye movement and pupillary analysis for augmented cognition. International Journal of Imaging Systems and Technology, 23(2), 114-126


Wiecej "wrozenia" na zyczenie :)
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33347
Przeczytał: 62 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 0:34, 27 Paź 2016    Temat postu:

Banjankri napisał:
Nic z tego nie wynika. Wprowadzasz zupełnie nowe pojęcia, w ogóle nie wyjaśniając czym są, skąd się biorą i czemu mają służyć. Przeskakujesz z tematu na temat, przeplatając swój wywód jakiś dialogiem. Same ogólniki, ozdobione przypadkowymi pojęciami, które mają wyglądać dobrze.... I chcesz to jakoś przedyskutować, więc nawet nie masz pomysłu na formę.
Gdybym chciał podjąć dalszą dyskusję, musiałbym twój post rozbić na jakieś 40 cytatów, które dalej bym analizował. Skup się bardziej i przedstaw tezę w jednym/dwóch zdaniach, a wtedy będzie szansa na analizę. W takiej dyskusji ani jedno pojęcie nie może być niejasne.

Cóż, najwyraźniej sie nie rozumiemy. Trudno. Może komuś innemu to, co piszę wyda się bardziej zrozumiałe. Ja piszę - w mojej ocenie, w zgodzie z tym co chce przekazać - jak najbardziej konkretnie i węzłowato, a dialogi po prostu mają naświetlać sprawę. Gdy wprowadzam pojęcia, własnie wyjaśniam czym są - stąd (alternatywne dla porównania) definicje.
Moja diagnoza jest więc taka, że nie tyle ja piszę jakoś totalnie niezrozumiale, czy błędnie, ale to po prostu Ty na tyle tkwisz na tyle silnie we własnym schemacie myśłi, że nie próbujesz/nie potrafisz nadążyć za czymś, co od owego schematu znacząco odbiega.
Oczywiście, mogę się w tym mylić. To ewentualnie inni czytelnicy mogą być tu jeszcze arbitrami zrozumiałości pisania Twojego, jak i mojego.
Może ten temat przerósł nasz możliwości dogadania się.
Nie szukam tu niczyjej winy - każdy widzi sprawę, tak jak widzi, najlepiej jak potrafi, albo najlepiej jak mu pozwalają jego emocje, czy umiejętności wyjścia poza dotychczasowe rozumowanie.
Tak ogólnie patrząc jednak na sprawę, to chyba jednak ja się więcej napracowałem przy próbach porozumienia. Ja opisuję, podaję przykłady, dwoję i troję, wprowadzam pojęcia (co sam przyznajesz krytykując), a Ty główne co robisz, to zrzędzisz, czasem łaskawie rzucając w paru słowach jakąś myśl. Pewnie oczekujesz, że taki zdawkowy sposób wyrażania się jest wystarczający do poprawnej dyskusji, bo przecież druga strona powinna błyskawicznie załapać o co chodzi, a jeśli tego nie potrafi, to zapewne jest głupia. Ale (alternatywne wytłumaczenie) może to być też taktyka obronna Twojej strony. W końcu jak się mało napisze, rzuci enigmatycznym sformułowaniem, dodając "przeczytaj sobie coś tam (w domyśle sugestia: czytaj niedouczku, bo mało jeszcze wiesz, a jak zgłębisz te mądrości co ja już mam na rozkładzie, to może pogadamy...) to nikt takiego kogoś nie złapie za słówko, nie będzie miał się czego czepić. Nie wiem jak to jest u Ciebie. Może jeszcze inaczej to działa...
Tak to już jest, że jak coś jest odrębne w spojrzeniu od tego, jakie akurat mamy, to jawi się jakoś bez sensu i głupie. Tak każdy ma, bo w końcu zwykle każdy jest przekonany, że pogląd ma właściwy (w przeciwnym wypadku by go po prostu zmienił). Jest pytanie, na ile chce się jednak jakoś samemu sobie zaprzeczyć, wyjść na przeciw myślom z nami jakoś niezgodnym. To trzeba jednak po prostu CHCIEĆ. Ten zrzędzący, wiecznie krytykujący Twój ton, sugeruje mi, że raczej mało jest w Tobie chęci, do wypróbowania ścieżki myślenia spoza aktualnego rozumienia. Może to wynika z poczucia, że jednak - co jak co - ale Ty to już rozumy pozjadałeś, wiele przemyślałeś, więc co tam jakiś Dyszyński (który na pewno jest o parę klas głupszy...) miałby Ci do powiedzenia. Trochę by to sugerował mentorski, pouczający styl pisania.
Jak jest naprawdę?
- Ja akurat mam pewną swoją AMBICJĘ INTELEKTUALNĄ. Polega ona na nie zakładaniu z góry, tego co mi pasuje (pragnieniami, schematami jakie poznałem). Więc nie potrafiłbym Ci uczciwie powiedzieć, że nie masz racji. Może ją masz....
Faktem jest, że porozumienia nie nawiązaliśmy, więc starcia rozumowania w zakresie myśli było niewiele. Więc każdy zostanie pewnie przy swoim.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Dyskurs
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 28 Wrz 2015
Posty: 9844
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: USA
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 3:53, 27 Paź 2016    Temat postu:

Banjankri napisał:
W takiej dyskusji ani jedno pojęcie nie może być niejasne.
Zstanawiam sie jaki cel bylby tej dyskusji w kontekscie "jasnosci" wszystkich pojec?

Oczywiscie nie bylabym Strzelcem bez zidentyfikowania jednego celu ale inteligentnego inaczej czyli "odfajkowanie" jasnych pojec z listy :)


Ostatnio zmieniony przez Dyskurs dnia Czw 4:03, 27 Paź 2016, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Dyskurs
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 28 Wrz 2015
Posty: 9844
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: USA
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 4:00, 27 Paź 2016    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:
Może komuś innemu to, co piszę wyda się bardziej zrozumiałe.
Mnie, jak najbardziej. :)
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Filozofia Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4  Następny
Strona 2 z 4

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin