|
ŚFiNiA ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
lucek
Dołączył: 18 Lut 2011
Posty: 8769
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Sob 20:53, 18 Wrz 2021 Temat postu: |
|
|
już pisałem w innym temacie, że "intersubiektywizm" jest jedynie źródłem sprzeczności, a koherentność i pragmatyzm, w zupełności wystarcza, jako uzupełnienie KKP dla spójnego wyjaśnienia wszystkich doświadczeń.
tylko nie wiem czy ma sens odnosić się w kółko do tego samego, co już wykazałem, czy ostatniej bzdury jaką napisałeś o falsyfikowalności - jedynie indywidualny człowiek może być źródłem opisu doświadczeni, a nie jakaś zbiorowa świadomość, ba ta musiałaby istnieć i dla "intersubiektywnej" prawdy, co dla "materialisty" oznaczałoby konieczność istnienia również mózgu zbiorowej świadomości
toż to totalny lewacki kretynizm.
Ostatnio zmieniony przez lucek dnia Sob 20:56, 18 Wrz 2021, w całości zmieniany 3 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33339
Przeczytał: 64 tematy
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 18:08, 19 Wrz 2021 Temat postu: |
|
|
lucek napisał: | już pisałem w innym temacie, że "intersubiektywizm" jest jedynie źródłem sprzeczności, a koherentność i pragmatyzm, w zupełności wystarcza, jako uzupełnienie KKP dla spójnego wyjaśnienia wszystkich doświadczeń.
tylko nie wiem czy ma sens odnosić się w kółko do tego samego, co już wykazałem, czy ostatniej bzdury jaką napisałeś o falsyfikowalności - jedynie indywidualny człowiek może być źródłem opisu doświadczeni, a nie jakaś zbiorowa świadomość, ba ta musiałaby istnieć i dla "intersubiektywnej" prawdy, co dla "materialisty" oznaczałoby konieczność istnienia również mózgu zbiorowej świadomości
toż to totalny lewacki kretynizm. |
Nie widziałem abyś cokolwiek WYKAZAŁ. Sorry, ale ty STWIERDZASZ, ewentualnie dodając do tego jakiś epitet - np. że coś jest "lewackie".
Wypowiedzenie swojej tezy, nawet jeśli przy okazji oskarży się stronników tezy przeciwnej o lewactwo nie jest wykazaniem niczego.
Gdyby przyjąć konwencję, w ramach której wykazanie oznaczałoby stwierdzanie tez przy jednoczesnym napadnięciu słownym na przeciwników, to wtedy każda dowolna teza (jak i też każda dowolna do niej przeciwteza) byłaby trywialna do "wykazania". Przecież nie ma siły, która komukolwiek zablokuje zgłoszenie tezy, a potem oskarżenie przeciwników o coś tam, co się komu akurat spodobało jako oskarżenie.
Czym jest wykazanie?
- Myślałeś kiedyś nad tym?...
Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Nie 18:09, 19 Wrz 2021, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
lucek
Dołączył: 18 Lut 2011
Posty: 8769
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Nie 18:50, 19 Wrz 2021 Temat postu: |
|
|
Cytat: | Nie widziałem abyś cokolwiek WYKAZAŁ |
to prawda, w ogóle się nie odniosłeś do sprzeczności, o których napisałem, jakie generuje "konsensualna prawda", choć konsensus jak najbardziej może istnieć i tylko na prawdzie może się opierać, to mówienie o "konsensualnej prawdzie" jako definicji, pozbawione jest sensu.
tylko Michale zostawię Ciebie już z tym ewentualnym problemem ... bo chcę sobie, przynajmniej przerwę, zrobić od forum.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33339
Przeczytał: 64 tematy
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 19:23, 19 Wrz 2021 Temat postu: |
|
|
lucek napisał: | Cytat: | Nie widziałem abyś cokolwiek WYKAZAŁ |
to prawda, w ogóle się nie odniosłeś do sprzeczności, o których napisałem, jakie generuje "konsensualna prawda", choć konsensus jak najbardziej może istnieć i tylko na prawdzie może się opierać, to mówienie o "konsensualnej prawdzie" jako definicji, pozbawione jest sensu. |
Nie widzę żadnej sprzeczności w konsensualnej prawdzie.
Ta sprzeczność pojawia się wyłącznie wtedy, gdy ujęcie konsensualne próbujemy na siłę powiązać z koncepcją prawdy absolutnej - jednej dla wszystkich.
A to nie o to chodzi.
Chodzi o uświadomienie sobie CO JEST REALNIE DOSTĘPNE.
Prawda - ta absolutna, jedna, ponad wszystko jest czymś nieosiągalnym dla żadnego człowieka. Analiza w jej kwestii właściwie powinna skończyć się na tej konstatacji, że coś takiego ewentualnie może obsłużyć jedynie Bóg (a i to ja uważam, że Bóg "posiada" ową prawdę w znacząco innym sensie, niż sobie to ludzie wyobrażają, ale to sprawa zbyt trudna do wytłumaczenia...).
Dlatego już nie pytam o tę prawdę, której i tak nikt z nas nie ma, tylko pytam o taką prawdę, która będzie NAJBLIŻSZA TEJ INTUICJI PRAWDY, JAKA JEST NIEZBYWALNA, A JEDNOCZEŚNIE BYŁABY REALNIE DOSTĘPNA.
I wtedy w jakimś stopniu "pada" na prawdę konsensualną. Ta prawda właściwie nie jest prawdą w tym pierwszym sensie, co jest...
DROGĄ do prawdy.
Ta prawda konsensualna jest odkryciem tego, że w sytuacji gdy sama istota rzeczy nie jest nam dana, to musimy przynajmniej NAJLEPIEJ ROZRZĄDZIĆ TYM, CO DANE JEST. A co jest dane?
- Ano to, czym się posługujemy na co dzień tłumacząc sobie różne rzeczy - nasze dyskusje, mniemania, spory próby CHWYTANIA MOŻLIWIE NAJLEPIEJ tego, co niesie nam rzeczywistość. Nic lepszego nie nie zdobędziemy na tym świecie. Każda prawda, która "gdzieś tam jest", jako ta jedyna i ostateczna i tak pozostanie "gdzieś tam", zaś my możemy mówić o niej nie bardziej zasadnie, niż o jednorożcach w galaktyce 5 mld lat świetlnych od nas.
Bo jak się nie ma co się lubi, to się lubi, co się ma.
Ma się tę DROGĘ. Ma się ten WSPÓLNY WYSIŁEK, to wzajemne się pilnowanie i upominanie, te wątpliwości, to doszukiwanie błędów, to co koryguje niespójność obrazowania rzeczy i idei umysłem. To właśnie dzieje się w tej przestrzeni dyskusji.
To mamy, bo na tym działamy. To co prawda doskonałe nie jest, ale doskonalić to próbujemy, a nawet pewne - fakt, że ograniczone - sukcesy odnosimy.
Prawda konsensualna jest zatem innym spojrzeniem na zagadnienie, niż owa prawda absolutna, jest odpowiedzią na pytanie: jak REALNIE osiągnąć NAJSKUTECZNIEJSZĄ Z MOŻLIWYCH zdolność do obrazowania świata i myśli umysłem?
I ja jestem przekonany, że w sytuacji gdy realnie nic lepszego nie mamy, gdy możemy sobie długo i namiętnie bajać o tych prawdach absolutnych, owa prawda rozumiana jako DROGA, WSPÓLNY TRUD, TRENING MYŚLI I SPOSTRZEŻEŃ, którą tworzy aspekt konsensualny, jest całkiem dobrym (bo przynajmniej konstruktywnym) podejściem.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
lucek
Dołączył: 18 Lut 2011
Posty: 8769
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Nie 19:39, 19 Wrz 2021 Temat postu: |
|
|
Cytat: | Nie widzę żadnej sprzeczności w konsensualnej prawdzie. |
ja widzę, sprzeczność chodzby z przytoczonym przeze mnie przykładem Kopernika ... uznając konsensualną już istniejącą prawdę czemu miałby ją zmieniać ?
czyli "prawda konsensualna" jest o niczym, poza zgodą niektórych w jakiejś określonej kwestii - ale to nie definicja prawdy a definicja zgody.
i drugi, to w jej definicji pojawia się "racjonalna dyskusja" - więc to wymagało by zdefiniwania najpierw.... bo może się okazać, że to dyskusja prowadząca do prawdy, a wówczas z definicji konsensualnej prawdy mamy tylko "masło maślane", błedne koło.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Semele
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 23099
Przeczytał: 90 tematów
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 14:30, 25 Wrz 2021 Temat postu: |
|
|
Newsweek Polska Społeczeństwo ...
Dlaczego zagorzali katolicy chętniej popierają prawicę?
- Bo prawicowość i religijność to dwa oblicza tego samego stosunku do świata - tłumaczy Jakub Bierzyński. - Naturalną postawą poznawczą umysłu oświeconego jest zwątpienie, a podstawową metodą poznawczą – pytania. Dla tradycjonalisty poznanie to objawienie, a pytania są szkodliwe, bo podważają wiarę w dogmat - dodaje.
Czytaj dalej w aplikacji >
ojciec Tadeusz Rydzyk kościół PiS
Fot.: Tytus Żmijewski / PAP
Podziel się
Tweetnij
JAKUB BIERZYŃSKI
Data publikacji: 29.06.2018, 08:25
REKLAMA
We współczesnej cywilizacji europejskiej funkcjonują dwa główne rodzaje umysłowości. Z jednej strony jest umysłowość tradycyjna. Fundamentem tej postawy jest przekonanie o uniwersalności prawdy. Prawda jest jedna, niezmienna i uniwersalna – zazwyczaj dana od Boga. Umysł tradycyjny źle znosi zmianę. Relatywizm jest dla niego przerażający. Potrzeba bezpieczeństwa jest najważniejsza, a spójność oraz trwałość przekonań potrzebę tę zaspokajają.
W opozycji do tradycyjnej mentalności funkcjonuje postawa racjonalna, o korzeniach w renesansie. Postrzega ona świat jako zdeterminowany przyczynowo-skutkowym ciągiem zdarzeń. Racjonalny umysł też próbuje zrozumieć rzeczywistość, ale dla niego oznacza to wyjaśnienie mechanizmu zjawisk. Nie muszą one mieć sensu lub znaczenia. Muszą mieć przyczyny i skutki.
Jeśli jedna partia ma wyłączność na moralność, to uzurpuje sobie prawo sądzenia o tym, co jest dobre, a co złe, a to prowadzi do eliminacji oponentów.
Dominikanin Maciej Zięba, z którym niedawno rozmawiałem, nazywa ten mój racjonalizm „racjonalizmem zamkniętym” – zamkniętym na transcendencję, „na istnienie głębszych więzi międzyludzkich”. W oświeceniowym modelu racjonalizmu nie mieszczą się – twierdzi – fundamentalne pojęcia piękna, miłości i etyki. „Piękno bowiem nie da się zamknąć w ściśle rozumowych kategoriach, racjonalna miłość przestaje być miłością, a etyka w granicach czystego rozumu jest arbitralnym wyborem, a nie racjonalnym systemem”. Racjonalizm zamknięty jest fałszywy – dowodzi Zięba – gdyż „mnóstwo dokonań uznanych ongiś za »naukowe« z czasem okazało się błędne”.
REKLAMA
Nieporozumienie bierze się z fundamentalnie różnej definicji prawdy. Racjonalizm zakłada jej relatywność. Prawdą jest to, czemu jeszcze nie udało się zaprzeczyć. Ciągły postęp powoduje, że to, co prawdą wydaje się dzisiaj, jutro możemy uznać za fałszywe.
Takie pojęcie prawdy jest dla tradycyjnej osobowości nie do przyjęcia; wywołuje poczucie niepewności i lęku. Dlatego wiara jest jego naturalnym wyborem – oferuje bowiem obietnicę prawdy objawionej, wiecznej, niezmiennej, uniwersalnej, niepodważalnej, boskiej. Prawdy jedynie prawdziwej. Przy czym tradycjonaliści skutecznie wypierają fakt, że kanony wiary i nauka Kościoła przez wieki ewoluowały, a wiele prawd niedawno niepodważalnych dziś uznaje się co najwyżej za alegorie.
Naturalną postawą poznawczą umysłu oświeconego jest zwątpienie, a podstawową metodą poznawczą – pytania. Dla tradycjonalisty poznanie to objawienie, a pytania są szkodliwe, bo podważają wiarę w dogmat. Stąd naturalna „rozlazłość”, niezdecydowanie, brak jedności ludzi o postawach modernizacyjnych zderza się z monolitem postaw i haseł prawicy.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|