Forum ŚFiNiA Strona Główna ŚFiNiA
ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Teoria nadaje znaczenia słowom

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Filozofia
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33545
Przeczytał: 80 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 12:41, 15 Maj 2019    Temat postu: Teoria nadaje znaczenia słowom

Są dwa podejścia do tego, czym jest wiedza, teorie, modele:
- podejście naiwne polega na tym, że owe naukowe dzieła po prostu odkrywają jakąś obiektywną prawdę świata
- podejście zgodne z tym, czym teoria jest w logice, opiera się na posadowieniu teorii, modeli na pozycji języka - narzędzia, które dopiero tworzy nam jakieś ramy postrzegania świata. ( [link widoczny dla zalogowanych] )
Oczywiście ów język teorii nie jest dobrany dowolnie, w szczególności nie jest dobrany chaotycznie. Najczęściej budujemy teorię pod kątem zapewnienia sobie jakichś korzyści, ona da nam jakieś dodatkowe możliwości rozumowania, przewidywania, budowy różnych konstrukcji myślowych.

Wikipedia, teoria napisał:
Teoria (z gr. theoría – oglądanie, rozważanie) – system pojęć, definicji, aksjomatów i twierdzeń, ustalających relacje między tymi pojęciami i aksjomatami, tworzący spójny system pojęciowy, opisujący jakąś wybraną dziedzinę fizyczną lub abstrakcyjną.



W rozumieniu teorii przez wielu ludzi jest częsty brak świadomości tego, jak bardzo kreatywne są teorie względem doznań świata. W naiwnym ujęciu te doznania jakoś niemal deterministycznie wyznaczają kształt teorii. Jest inaczej. Prosty przykład -pojęcie temperatury. Mamy dwa najczęstsze ujęcia tego, czym jest temperatura - raz odczuwanie stanu chłodu i ciepła przez ludzi i inne organizmy, dwa dane pobrane z pomiarów.
Te dwa podejścia są częściowo zgodne, jednak nie sa zgodne w pełni. Serwisy pogodowe piszą nieraz o "temperaturze odczuwanej", która okazuje sie być inna od tej zmierzonej termometrem.
Fizycy teoretycy dość swobodnie nieraz poczynają sobie z pojęciami. Ciągnąc przykład z temperaturą, można wskazać jak bardzo nieraz dziwnie rozciągają ich znaczenia - np. temperaturę mają nie tylko ciała, ale np. promieniowanie. Promieniowanie zwykle nie jest bezpośrednio odczuwane przez zmysły człowieka, nie ma więc przełożenia tego pojęcia na to co czujemy. Ale konstrukt teoretyczny oparty o rozkłady energii kwantów promieniowania został przez fizyków w tym pojęciu utożsamiony z rozkładem energii cząsteczek ciał makroskopowych. W tym sensie teoria STWORZYŁA NOWĄ POSTAĆ POJĘCIA temperatury. Czy musiała takie pojęcie stworzyć?
- Ano nie musiała!
Oto spodobało się fizykom użyć do opisu np. chaotycznie napływających z przestrzeni, rejestrowanych przez czujniki fotonów tła, takich samych pojęć - wielkości fizycznych, wzorów, jak dla znanej szerzej termodynamiki. Fizycy zrobili tak - BO CHCIELI, bo im tak pasowało.

Na koniec, trochę dla ilustracji tych myśli, a trochę dla zabawy, chciałbym zaproponować prosty model, który pokaże jak można rozszerzyć pojęcie na nowe obszary, a w ten sposób arbitralnie stworzyć kolejna "teorię". Pociągnę pojęcie temperatury, ale tym razem w nie używanym przez fizyków kierunku. W języku funkcjonuje pojęcie "gorące uczucia", czy "człowiek zimny uczuciowo". Standardowo jest to tylko przenośnia, która obrazuje nam to, że pewni ludzie swoje uczucia okazują, a inni nie, albo może ci ostatni żyją bardziej w świecie myśli, faktów, dążeń, a w mniejszym stopniu wymieniają emocje z innymi ludźmi. Czy jednak nie dałoby się zastosować jakoś modelu termodynamicznego, znanego fizykom do opisu "temperatury uczuć"?
- Ja uważam, że jest ku temu dość klarowna droga. Jak ściślej zdefiniować "temperaturę uczuć"?
- W fizyce temperatura jest tym wyższa, im więcej wysokoenergetycznych cząstek zawiera dana porcja materii - temperatura zależy od średniej energii kinetycznej cząstek. Gdybyśmy teraz przypisali ludzkim myślom jakoś wartości na jakiejś tam skali emocjonalnej - np. mierzonej obiektywnie impulsami EEG, czy może w oparciu o deklaracje danej osoby (ścisła metodologia byłaby do osobnego ustalenia), to dałoby się dla różnych ludzi określać najpierw energię pojedynczych aktów myśli i uczuć, a dalej wyznaczać z nich średnie. W ten sposób można by zobiektywizować "temperaturę uczuć" - rozumianą jako średnią energię impulsów myślowych i uczuciowych generowanych przez daną osobę. Dałoby się tę temperaturę mierzyć obiektywnie, dałoby się porównywać reakcje ludzi - zwiększać ową temperaturę (np. wprowadzając jakieś emocjonalne bodźce), zmniejszać (za pomocą technik wyciszających emocje) itp. Myślę, że model byłby całkiem spójny, pewnie niejeden ciekawy eksperyment z jego zastosowaniem dałoby się zaproponować.
Ale - wracając do tematu - chcę zwrócić uwagę na to, że coś takiego jak pojęcie temperatury, po sformułowaniu mojego modelu ZMIENIŁO SIĘ. Arbitralnie, w oparciu o jakąś formę mojego chciejstwa/pomysłu/analizy całej sytuacji, "zrobiłem temperaturę" na nowy sposób. Na ile słusznie?...
- To jest osobne pytanie - może słusznie, może nie (myślę, że do pewnego stopnia mój model by się wybronił przed częścią ataków). Ważne jest to, że oto przed sformułowaniem tego modelu temperatury uczuć, w sensie zdefiniowanego ściśle pojęcia NIE BYŁO, a po jego sformułowaniu POJAWIŁA SIĘ. Moja teoria nadała słowu "temperatura" nowe znaczenie.
To jest oczywiście przykład, względnie prosty, ilustracyjny. A jednak znamienny. Zaś jego uogólnienie na całość rozumowania nad teoriami doprowadza do wyjaśnienia, dlaczego mówię o naiwności podejścia polegającego na tym, że traktuje się teorie, jako "obiektywne prawdy świata". Bo teorie są wymyślonymi przez człowieka spojrzeniami na rzeczywistość, stworzonymi pod kątem celów, jakie człowiek sformułował do różnych swoich potrzeb intelektualnych, czy praktycznych.


Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Śro 13:10, 15 Maj 2019, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33545
Przeczytał: 80 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 13:37, 31 Sie 2019    Temat postu: Re: Teoria nadaje znaczenia słowom

Michał Dyszyński napisał:
teorie są wymyślonymi przez człowieka spojrzeniami na rzeczywistość, stworzonymi pod kątem celów, jakie człowiek sformułował do różnych swoich potrzeb intelektualnych, czy praktycznych.

W tym kontekście warto wspomnieć o jeszcze jednym ważnym aspekcie sprawy: o zagadnieniu REDUKOWALNOŚCI.
Dla osób mniej wyrobionych filozoficznie i metodologicznie spróbuję tę redukowalność tutaj zdefiniować po swojemu - polega ono na tym, że podając opis czegokolwiek co funkcjonuje w świecie, co jest jakoś niezależne od samej myśli, ZAWSZE musimy coś pominąć, zawsze uprościmy jakieś aspekty sprawy. Mówiąc np. "Ziemia jest okrągła" podajemy tylko zgrubną własność, bo w rzeczywistości Ziemia (wciąż w przybliżeniu) jest geoidą, a nie dokładną kulą, a po drugie juz na jej powierzchni są góry, rowy, płaszczyzny i wybrzuszenia itd. Zatem owa okrągłość Ziemi nie jest idealna.
Tu oczywiście można zadać pytanie: czy w takim razie mówienie o okrągłości Ziemi nie jest po prostu mylne, czy nie jest zwyczajnie błędem?
Intuicja jednak nam podpowie, że takie rygorystyczne podejście coś nam istotnego zgubi, wręcz zablokuje możliwość przekazywania informacji. Bo jednak, jak się spojrzy na Ziemię z perspektywy, to pierwsze co się rzuca w oczy, jest jej (prawie) kulisty kształt. W tym sensie żądanie przy komunikowaniu się jakichś "pełnych" prawd, oznaczałoby de facto, ze W OGÓLE NIE BĘDZIEMY MOGLI O ZIEMI POWIEDZIEĆ NIC. Po prostu zawsze można będzie postawić zarzut, że ktoś jakiegoś kolejnego reżimu dokładności w opisie nie spełnił. Bo nawet jak ktoś by już idealnie wymodelował jakiś stan skorupy ziemskiej, to powstanie pytanie: a co z wodami? - One przecież tez należą do Ziemi. A te przecież są zmienne, płynne (mamy przypływy i odpływy). A nawet jeśli by ktoś uwzględnił wodę, to może teraz należałoby uwzględnić drzewa, drobne kamyczki, a nawet masy powietrza?... itd...
Aby jakoś sensownie cokolwiek zakomunikować, trzeba bowiem coś zaniedbać, uprościć, właśnie ZREDUKOWAĆ do prostszej postaci, związanej z tym, że język posługuje się ideami ogólnymi, zgrubnymi, prawie nigdy nie pasującymi idealnie do bieżącego zapotrzebowania.
Tak więc, jeśli coś opisujemy, to zawsze redukujemy, zaniedbujemy, skupiając się na jakiejś bieżącej celowości przekazu.
A inaczej po prostu się nie da. Bo świat jest zbyt złożony, za bardzo jest tu wszystko powiązane ze wszystkim, aby jakakolwiek skończona procedura opisująca była w stanie w pełni go odwzorować.
Co to zaś dalej oznacza?
- Ano tyle, że nasze wnioski np. temat przyczyn czegoś i skutków, jakie te przyczyny powodują, są tak samo obarczone błędem niepełnego wyłonienia zarówno owych przyczyn, jak i skutków. Cokolwiek byśmy nie nazwali "przyczyną", będzie to tylko przybliżoną przyczyną. I cokolwiek wyłonimy jako skutek, będzie to tylko zredukowanym, pozbawionym jakichś (nie wiadomo, czy na pewno "niepotrzebnych") cech skutkiem.
Wniosek podsumowujący?
- Chyba taki, że wszystko co na temat świata powiemy ma sens WYŁĄCZNIE ROBOCZY, jakoś incydentalny, przejściowy. I z tym trzeba się pogodzić.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33545
Przeczytał: 80 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 13:38, 31 Sie 2019    Temat postu: Re: Teoria nadaje znaczenia słowom

dubel

Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Sob 13:39, 31 Sie 2019, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Filozofia Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin