|
ŚFiNiA ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Semele
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 23216
Przeczytał: 59 tematów
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 19:47, 02 Wrz 2018 Temat postu: |
|
|
Ircia
Cytat: | Dlatego wybrałam pastafarianizm, bo elegancko uzupełnia naukę i się z nią nie kłóci, mimo teorii że to LPS stworzył wszechświat i karła , bo jest to religia podkreślająca humorystyczny aspekt Boga i ma na celu przez doprowadzanie pewnych spraw do absurdu aby wspomagać naukę i racjonalne myślenie.
________________ |
To kpina z religii a nie religia.
Ostatnio zmieniony przez Semele dnia Nie 19:54, 02 Wrz 2018, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Andy72
Dołączył: 30 Sie 2010
Posty: 6702
Przeczytał: 103 tematy
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 19:51, 02 Wrz 2018 Temat postu: |
|
|
Nie ma człowieka, który by wierzył w pastafarianizm.
Tylko takie gadki, udawanie że się wierzy.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Irbisol
Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 15750
Przeczytał: 44 tematy
|
Wysłany: Nie 19:53, 02 Wrz 2018 Temat postu: |
|
|
Andy72 napisał: | Nie ma człowieka, który by wierzył w pastafarianizm.
Tylko takie gadki, udawanie że się wierzy. |
Co wcale nie poprawia waszej sytuacji.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Semele
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 23216
Przeczytał: 59 tematów
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 19:58, 02 Wrz 2018 Temat postu: |
|
|
Marcin Kotasinski:
[link widoczny dla zalogowanych]
Napisał:Materializm do dziś nie poradził sobie z tą trudnością, nie potrafi odpowiedzieć skąd pochodzi to, co aprioryczne, czyli to, co stanowi podstawę naszego doświadczenia.
Nie rozumiem tego zdania. Wy rozumiecie?
Ostatnio zmieniony przez Semele dnia Nie 20:15, 02 Wrz 2018, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
fedor
Dołączył: 04 Paź 2008
Posty: 15354
Przeczytał: 31 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 10:53, 25 Paź 2018 Temat postu: |
|
|
Michał Dyszyński napisał: | W zasadzie to nauka nie jest w stanie wyleczyć nikogo sprawnie z przeziębienia |
Możesz to rozszerzyć?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33788
Przeczytał: 61 tematów
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 12:02, 25 Paź 2018 Temat postu: |
|
|
fedor napisał: | Michał Dyszyński napisał: | W zasadzie to nauka nie jest w stanie wyleczyć nikogo sprawnie z przeziębienia |
Możesz to rozszerzyć? |
Założyłem nawet wątek między innymi temu poświęcony. http://www.sfinia.fora.pl/rozbieranie-irracjonalizmu,29/sukcesy-i-porazki-nauki,11915.html#412343
Ale skoro mam rozszerzyć, to zacznę jeszcze w inny sposób.
Na wszystko można patrzeć z przeciwnych punktów widzenia - szklanka jest do połowy pełna, ale do połowy pusta.
Patrząc na przeziębienie, entuzjasta nauki powie pewnie: widzicie, dzięki nauce, wiemy, że przeziębienie to nie kwestia złych duchów, a wirusów! Nauka ustala prawdy i pozbywa się zabobonów!
Na to krytyk powie: może i sukces to jakiś jest, ale dalej wyleczyć przeziębienia nie potrafimy.
Jest pewien rodzaj ZŁUDZENIA POSIADANIA WIEDZY, który ja sobie w myślach nazywam "złudzeniem wiedzy z powodu posiadanej klasyfikacji".
Wszystko wokół da się jakoś poklasyfikować - jeśli nawet nie znamy wewnętrznych przyczyn, to możemy sobie to klasyfikować po zewnętrznych objawach, czy wręcz przypadkowych okolicznościach. Podam, naprędce wymyślony przeze mnie przykład "wiedzy", która jest właściwie pseudowiedzą. Oto ktoś zrobił statystykę chorych zgłaszających się do lekarza ze swoimi dolegliwościami. Wyszło mu, że mamy chorych:
poniedziałkowych, wtorkowych, środowych, czwartkowych, piątkowych, sobotnich i niedzielnych (ci (przed)ostatni na weekendowe dyżury). Klasyfikacja jest. Nawet WIEMY (!) o tych chorobach coś, co jest:
- prawdą (bo statystykę zrobiono rzetelnie)
- faktem (a jakże!)
- jest zrozumiałe, dające się analizować (można z tego robić dalsze statystyki).
Można wręcz zacząć tworzyć rozbudowaną naukę o pacjentach wtorkowych i środowych, a będzie to nauka całkiem rzetelna (jak się ją zgodnie z metodologią naukową zrobi).
Oczywiście, czytając ten opis, pewnie będzie nas tu coś uwierało...
No tak, nauka jest, ale taka bez sensu.
Trudniej jest wyjaśnić DLACZEGO taka nauka jest bez sensu?...
- Tu trzeba wniknąć w kwestie, które pewnej części ludzi umykają - aspekt subiektywny!
Bez subiektywnego aspektu się nie da zrobić nauki, która będzie jakoś celowa. W końcu nie chodzi o to, aby robić naukę w ogóle, ale aby OSIĄGAĆ CELE ZGODNE Z TYM, CO JEST CZŁOWIEKOWI POTRZEBNE. Więc może i wiedza o tym, jaki jest rozkład tygodniowy wizyt pacjentów pewnie będzie rzetelna, ale w głównym celu medycyny - leczyć pacjentów - się niespecjalnie sprawdzi (ewentualnie może trochę pomóc w administrowaniu przychodniami i rozładowywaniu korków do zapisów). Wiedza o chorobach w stylu: "jestem pacjentem środowym" nic nam nie daje, nie pomoże w wyleczeniu anginy ani odrobinę.
Ale przecież wiedza to jest!
Można tworzyć - w podobny sposób - całą masę kompletnie nieużytecznej wiedzy, można coś klasyfikować, robić z tego tabele, statystyki, znajdować zależności, bronić doktoraty, a może nawet profesury.
Do czego dążę?...
- Do głębszej refleksji czym ta SENSOWNA wiedza jest!
Jeśli - posługując się nauką - i tak nie potrafimy wyleczyć przeziębienia, bo nie znamy na to dobrej metody, to trzeba uczciwie przyznać, że szaman, który okadzaniem i ziółkami (a także w związku z wiarą w duchy sprowadzające choroby) jest w stanie z przeziębienia wyleczyć, jest skuteczniejszy, lepiej realizuje cel, któremu wiedza powinna służyć. Z punktu widzenia celu, który byśmy najchętniej przed nauką postawili - rozwiązywaniem problemów ludzkości - trzeba przyznać, że jesteśmy w połowie (o ile nie na początku drogi). Bo nawet w tych cywilizowanych, "podległych nauce" krajach, ludzie cierpią. I choć można wciąż się upajać tym, jak to ta, czy inna korelacja została przez naukę ustalona, to w obliczu tego, czego od nauki oczekujemy, jesteśmy daleko od spełnienia.
Jeśli mamy oceniać cokolwiek, to można to robić pod kątem nieskończonej ilości kryteriów - nawet, podobnie jak w przykładzie - pod katem dnia tygodnia, kiedy ocenę zaczęliśmy tworzyć.
Bez SENSOWNYCH KRYTERIÓW i tak nic nie zdziałamy. Nie wystarczy COŚ robić, trzeba sobie jeszcze ułożyć to, PO CO coś robimy.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
fedor
Dołączył: 04 Paź 2008
Posty: 15354
Przeczytał: 31 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 12:14, 25 Paź 2018 Temat postu: |
|
|
Michał Dyszyński napisał: | Jeśli - posługując się nauką - i tak nie potrafimy wyleczyć przeziębienia, bo nie znamy na to dobrej metody, |
A co z antybiotykami?
Chyba domyślam się o co ci tu chodzi. Ale dlatego wolałbym abyś sam wpierw to rozwinął
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33788
Przeczytał: 61 tematów
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 12:51, 25 Paź 2018 Temat postu: |
|
|
fedor napisał: | Michał Dyszyński napisał: | Jeśli - posługując się nauką - i tak nie potrafimy wyleczyć przeziębienia, bo nie znamy na to dobrej metody, |
A co z antybiotykami?
Chyba domyślam się o co ci tu chodzi. Ale dlatego wolałbym abyś sam wpierw to rozwinął |
Antybiotyki przeziębienia nie leczą, bo antybiotyki nie są w stanie zrobić krzywdy wirusom (przeziębienie jest wywoływane przez wirusy). Leki antywirusowe, choć jakieś tam są, to jednak raczej mało skuteczne.
Mi zaś chodzi o to, że oceniając naukę, zwykle wskazuje się COŚ, co nauka zrobiła. Podobnie krytykując naukę, można wskazać COŚ (zapewne inne), z czym nauka sobie nie poradziła.
Czyli kluczowe jest POSTAWIENIE CELU. Jeśli celu nie postawimy (właściwie to należałoby go UZGODNIĆ), to każdy będzie wskazywał na co zechce, mając przy tym jakąś swoją rację, zaś przeciwna strona będzie miała przeciwrację (równą co do siły, bo tak samo arbitralną).
I znowu dochodzimy do tego, że refleksja światopoglądowa (co jest celem naszego działania jest włąśnie taką refleksją) jest w ogóle niezbędna, aby ruszyć z oceną w ogóle.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
fedor
Dołączył: 04 Paź 2008
Posty: 15354
Przeczytał: 31 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 13:19, 25 Paź 2018 Temat postu: |
|
|
Michał Dyszyński napisał: | Antybiotyki przeziębienia nie leczą, bo antybiotyki nie są w stanie zrobić krzywdy wirusom (przeziębienie jest wywoływane przez wirusy). Leki antywirusowe, choć jakieś tam są, to jednak raczej mało skuteczne |
Ok, o to mi chodziło
Dzięki
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Kruchy04
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 25 Sie 2016
Posty: 3335
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 17:39, 30 Lip 2019 Temat postu: |
|
|
Michał Dyszyński napisał:
Cytat: | Warto zwrócić uwagę na to, jak współczesna nauka wskazuje swoje byty?
Np. ostatnie odkrycie fal grawitacyjnych polegało na tym, że w pewnym momencie jakieś dwa ciężarki, umieszczone w odległości kilometrów od siebie minimalnie (odległość mniejsza, niż rozmiar jądra atomu) "się bujnęły". Z tego bujnięcia naukowcy doszli do wniosku, że miliardy lat temu, w odległości niewyobrażalnej połączyły się ze sobą dwie czarne dziury.
Co było WSKAZANIEM?
Jak weźmiemy sprawę bezpośrednio, to po prostu bujnęły się ciężarki. Kropka.
Tyle, ze naukowcy WYINTERPRETOWALI z tego bujnięcia całą skomplikowaną okoliczność - miliardy lat światła, gigantyczne czarne dziury, fale grawitacyjne, przestrzeń kosmosu... Co jest tu WŁAŚCIWYM WSKAZANIEM?
- Moją odpowiedzią jest: właściwym wskazaniem jest ROZUM, INTERPRETACJA!
Nauka nie wskazuje palcem, nie mówi: "popatrz oto tu widać czarną dziurę...", a ktoś spogląda w tę stronę i czarną dziurę widzi... Nauka działa tak, ze WPROWADZA CAŁĄ MASĘ ZAŁOŻEŃ, a potem jak się te założenia weźmie razem do kupy, przeliczy ogromne ilości danych, WYINTERPRETUJE, to otrzyma się wniosek, że takie oto bujnięcie się ciężarków daje się powiązać z koncepcją łączących się czarnych dziur.
Co robi teista w przypadku Boga?...
Ano też NIE WSKAZUJE Boga palcem! Ateiści próbują tym nieraz "przygwoździć" teistów - mówią: to pokaż mi Boga, wtedy uwierzę...
Teista TEŻ MA BOGA WYINTERPRETOWANEGO.
Teista działa w oparciu o pewne założenia (wiarę) dotyczącą natury rzeczywistości (osoba, Bóg dający osnowę rzeczywistości) i interpretują swoje życie w tym kontekście. Czy coś da się tu sprawdzić?
- Wiele rzeczy można sprawdzić: jak zmienia się nasze życie, rozumienie po przyjęciu koncepcji religijnych. Czy czujemy się bliżej na swojej drodze do prawdy, szczęścia? Czy lepiej rozumiemy siebie?
Religia służy do BADANIA RZECZYWISTOŚCI DUCHA. Religia nie służy do tego co fizyka, albo biologia, ma inny zakres. |
Fale grawitacyjne i czarne dziury wynikają z teorii względności. Naukowcy pomyśleli, że jeżeli fale o takich właściwościach mają istnieć, to jeżeli zbudują odpowiednie urządzenie, to ono powinno w pewnym momencie zrobić DING!. No i zrobiło.
W teologii brakuje mi właśnie tego ostatniego elementu sprawdzającego.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33788
Przeczytał: 61 tematów
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 17:45, 30 Lip 2019 Temat postu: |
|
|
Kruchy04 napisał: | Fale grawitacyjne i czarne dziury wynikają z teorii względności. Naukowcy pomyśleli, że jeżeli fale o takich właściwościach mają istnieć, to jeżeli zbudują odpowiednie urządzenie, to ono powinno w pewnym momencie zrobić DING!. No i zrobiło.
W teologii brakuje mi właśnie tego ostatniego elementu sprawdzającego. |
Może i racja. Ja też pewnie nie jeden raz chciałbym sobie sprawdzić pewne teologiczne tezy. W część z nich z resztą powątpiewam, albo przynajmniej ich nie rozumiem na tyle, że czytam je jak słowa bez znaczeń.
Czasem, po latach, znaczenia do tych słów się pojawiają, stwierdzenia nabierają sensu. Dla niektórych tego sensu nie widzę.
Ale podobnie jest z całą fllozofią.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|