|
ŚFiNiA ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
linoskoczek
Dołączył: 13 Lip 2013
Posty: 199
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 10:29, 26 Sie 2022 Temat postu: |
|
|
fedor napisał: | W "słyszę" i "widzę" jest zawarte "ja istnieję" |
Dlaczego? Wydaje mi się, że najbardziej podstawowymi pojęciami są "słyszę dźwięk", "widzę kolor" czyli spotrzeżenia. "Ja istnieję" wydaje się być pojęciem oznaczającym fakt zachodzenia jakiegoś spostrzeżenia.
Możliwe jednak, że posługujesz się inną definicją "ja istnieję" - podasz ją?
Ostatnio zmieniony przez linoskoczek dnia Pią 10:32, 26 Sie 2022, w całości zmieniany 3 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
fedor
Dołączył: 04 Paź 2008
Posty: 15352
Przeczytał: 93 tematy
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 11:42, 26 Sie 2022 Temat postu: |
|
|
linoskoczek napisał: | fedor napisał: | W "słyszę" i "widzę" jest zawarte "ja istnieję" |
Dlaczego? Wydaje mi się, że najbardziej podstawowymi pojęciami są "słyszę dźwięk", "widzę kolor" czyli spotrzeżenia. "Ja istnieję" wydaje się być pojęciem oznaczającym fakt zachodzenia jakiegoś spostrzeżenia. |
Wszystkie te czasowniki są podane w pierwszej osobie liczby pojedynczej więc z góry presuponują istnienie osoby na mocy użycia języka
linoskoczek napisał: | Możliwe jednak, że posługujesz się inną definicją "ja istnieję" - podasz ją? |
Przecież to wynika z języka. "Istnieję" jest czasownikiem w pierwszej osobie liczbie pojedynczej, czyli w domyśle "ja istnieję" (samo słowo "istnieje" jest bezosobowe ale wtedy nie odnosi się ono już do istnienia osoby w pierwszej osobie liczby pojedynczej). Zawierasz więc przez język koncepcję swojej istniejącej osoby, a przecież to istnienie masz dopiero wywieść z niezależnej przesłanki i nie możesz zawierać w przesłance tego, co dopiero masz dowieść, bo mamy na dzień dobry błędne koło. No chyba, że używasz języka niezgodnie z jego przeznaczeniem ale wtedy z kolei wpadasz w sprzeczność z językiem jakiego używasz
Ostatnio zmieniony przez fedor dnia Pią 11:46, 26 Sie 2022, w całości zmieniany 3 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
szaryobywatel
Dołączył: 21 Wrz 2016
Posty: 6058
Przeczytał: 86 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 14:13, 26 Sie 2022 Temat postu: |
|
|
fedor napisał: |
Przecież to wynika z języka. "Istnieję" jest czasownikiem w pierwszej osobie liczbie pojedynczej, czyli w domyśle "ja istnieję" (samo słowo "istnieje" jest bezosobowe ale wtedy nie odnosi się ono już do istnienia osoby w pierwszej osobie liczby pojedynczej). Zawierasz więc przez język koncepcję swojej istniejącej osoby, a przecież to istnienie masz dopiero wywieść z niezależnej przesłanki i nie możesz zawierać w przesłance tego, co dopiero masz dowieść, bo mamy na dzień dobry błędne koło. No chyba, że używasz języka niezgodnie z jego przeznaczeniem ale wtedy z kolei wpadasz w sprzeczność z językiem jakiego używasz |
Czyli wystarczy że zmieni sformułowanie, zamiast "ja słyszę", "ja widzę" powie "istnieją doświadczenia dźwiękowe", "istnieją doświadczenia wizualne", i już ma w Twoim rozumieniu poprawny dowód tezy "ja istnieje" w swojej teorii. Filozoficznie bezwartościowej teorii, tak jak filozoficznie bezwartościowy jest Jan Lewandowski.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Semele
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 23099
Przeczytał: 90 tematów
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 14:36, 26 Sie 2022 Temat postu: |
|
|
istnieć - mieć miejsce w rzeczywistości.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33339
Przeczytał: 64 tematy
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 15:02, 26 Sie 2022 Temat postu: |
|
|
Wtrącę się hipotezą (za którą się opowiadam): nie ma dobrze określonego obiektywnego desygnatu dla stwierdzenia "wiem, że istnieję". I obowiązuje to niezależnie od światopoglądu, czy religii. Wynika to z tego, że NIEJEDNOZNACZNE w tym zdaniu są oba czasowniki - zarówno "istnieć", jak i "wiedzieć". A już ich kombinacje (iloczyn kartezjański) konstruuje tak złożoną siatkę potencjalnych desygnatów, że zupełnie nie wiadomo, na ile to, co chce przekazać nadawca komunikatu "ja istnieję" odpowiada temu, co miałby w swojej głowie utworzyć z konceptów odbiorca komunikatu. Jeden i drugi ma tu zbyt wiele wyborów do dokonania - wyborów, które w praktyce językowej, są spotykane, zatem można bronić ich zasadności.
Efektem zatem - naturalnym - będzie w najlepszym przypadku niepewność przekazania w treści, zaś w tym najczęstszym przekonanie iż z tej bazy możliwości interpretacji owego sformułowania, jaką konstruuje nam język i wyobraźnia, trzeba wybierać bardzo po omacku.
W takich przypadkach, czyli widząc iż nie ma absolutnego rozstrzygnięcia dla potencjalnych alternatyw traktowania, rozsądni, szukający konkluzywności dyskutanci by się UMÓWILI, jak rzecz chcą traktować i przeszli do dalszych rozważań. Ale można tez tu wybrać opcję w ramach schematu "ja głośniej wykrzyczę, że moja racja jest mojsza", opcje alternatywne kwitując, jakby ich nie było. Do wyboru - co kto lubi.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Semele
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 23099
Przeczytał: 90 tematów
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 15:16, 26 Sie 2022 Temat postu: |
|
|
Cały temat zwiazany jest z Kartezjuszem. Potem Barkley . Myślę, ze teiści mają większą tendencję wątpienia w swoje istnienie.
Pewnie także w istnienie świata ...
https://youtu.be/JnffwWhHeLc
Tu coś facet modzi...😊😉
Trochę zbaczam z tematu, ale celowo.
Ktoś, kto cierpi na logoreę i nie potrafi powstrzymać płynącego potoku słów, nie będzie wreszcie w stanie w ogóle porozumiewać się z innymi ludźmi (stan nieobcy filozofom). Podobnie ci, którzy nie mogą zespolić się z wewnętrzną ciszą, ostatecznie stracą kontakt ze sobą i umiejętność klarownego myślenia.
[link widoczny dla zalogowanych]
Ostatnio zmieniony przez Semele dnia Pią 16:10, 26 Sie 2022, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33339
Przeczytał: 64 tematy
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 17:27, 26 Sie 2022 Temat postu: |
|
|
Semele napisał: | Ktoś, kto cierpi na logoreę i nie potrafi powstrzymać płynącego potoku słów, nie będzie wreszcie w stanie w ogóle porozumiewać się z innymi ludźmi (stan nieobcy filozofom). Podobnie ci, którzy nie mogą zespolić się z wewnętrzną ciszą, ostatecznie stracą kontakt ze sobą i umiejętność klarownego myślenia. |
Tak to będzie dygresja nr 2, ale myśl chyba jest ważka: ludzie intelektualnie przesadnie dociekliwi są niezbyt przyjemnymi rozmówcami.
Co by nie rzec o small toku (którego ja nie cierpię), to przynajmniej jest to komunikowanie się dostępne dla osób, niezależnie od ich poziomu wiedzy i intelektu. Gadanie o niczym jest jednocześnie więc najbardziej KOMUNIKATYWNE w sensie bycia niewymagającym od uczestnika warunków wstępnych, merytorycznych zdolności i umiejętności, zatem nikogo nie wyklucza (choć w pewien inny sposób wyklucza takie osoby jak mnie, które śmiertelnie nudzi).
Mam w rodzinie i wśród znajomych parę osób o, silniejszym bądź słabszym, skrzywieniu autystycznym - ci potrafią o swoich myślach, przeczytanych rzeczach gadać bardzo długo i zamęczając tym słuchaczy.
To dotyka aspektu WYBIÓRCZOŚCI MYŚLI. Osobowości bardzo silnie koncentrujące się na zadaniu, celu, temacie, odstają o średniej, która funkcjonuje bardziej ASOCJACYJNIE, PORZUCAJĄC TEMATY, ZMIENIAJĄC JE luźno, nie przywiązujących wagi do ustaleń, reguł, włączających swoje emocje i ogólny spontan.
Nie wiem, czy którąś z tych postaw można zasadnie określić jako "dobrą", czy "właściwą". To chyba zależy. Jest sens dobierania sobie takich rozmówców, z którymi potrafimy wytrzymać, którzy nas nie nudzą, albo i nie ranią. Chyba, że ktoś jest masochistą.
Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Pią 18:24, 26 Sie 2022, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
fedor
Dołączył: 04 Paź 2008
Posty: 15352
Przeczytał: 93 tematy
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 17:39, 26 Sie 2022 Temat postu: |
|
|
szaryobywatel napisał: | fedor napisał: |
Przecież to wynika z języka. "Istnieję" jest czasownikiem w pierwszej osobie liczbie pojedynczej, czyli w domyśle "ja istnieję" (samo słowo "istnieje" jest bezosobowe ale wtedy nie odnosi się ono już do istnienia osoby w pierwszej osobie liczby pojedynczej). Zawierasz więc przez język koncepcję swojej istniejącej osoby, a przecież to istnienie masz dopiero wywieść z niezależnej przesłanki i nie możesz zawierać w przesłance tego, co dopiero masz dowieść, bo mamy na dzień dobry błędne koło. No chyba, że używasz języka niezgodnie z jego przeznaczeniem ale wtedy z kolei wpadasz w sprzeczność z językiem jakiego używasz |
Czyli wystarczy że zmieni sformułowanie, zamiast "ja słyszę", "ja widzę" powie "istnieją doświadczenia dźwiękowe", "istnieją doświadczenia wizualne", i już ma w Twoim rozumieniu poprawny dowód tezy "ja istnieje" w swojej teorii. Filozoficznie bezwartościowej teorii, tak jak filozoficznie bezwartościowy jest Jan Lewandowski. |
Z "istnieją doświadczenia dźwiękowe i wizualne" nie wynika, że ktokolwiek istnieje. Tylko taki dzban jak ty mógł tego nie załapać. Pisał o tym zresztą już Hume ale, że jesteś noga z filozofii to wiadomo już od dawna
Ostatnio zmieniony przez fedor dnia Pią 17:51, 26 Sie 2022, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
szaryobywatel
Dołączył: 21 Wrz 2016
Posty: 6058
Przeczytał: 86 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 18:38, 26 Sie 2022 Temat postu: |
|
|
fedor napisał: | szaryobywatel napisał: |
Czyli wystarczy że zmieni sformułowanie, zamiast "ja słyszę", "ja widzę" powie "istnieją doświadczenia dźwiękowe", "istnieją doświadczenia wizualne", i już ma w Twoim rozumieniu poprawny dowód tezy "ja istnieje" w swojej teorii. Filozoficznie bezwartościowej teorii, tak jak filozoficznie bezwartościowy jest Jan Lewandowski. |
Z "istnieją doświadczenia dźwiękowe i wizualne" nie wynika, że ktokolwiek istnieje. Tylko taki dzban jak ty mógł tego nie załapać. Pisał o tym zresztą już Hume ale, że jesteś noga z filozofii to wiadomo już od dawna |
Tak prosty komunikat i nic nie zrozumiał. Jasiu, jak to nie wynika? W teorii linoskoczka właśnie wynika. Nic Ci nie pomoże czytanie Huma skoro jesteś głupszy niż ustawa przewiduje. Nogą z filozofii jest ten kto nie potrafi rozumować.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Semele
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 23099
Przeczytał: 90 tematów
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 18:49, 26 Sie 2022 Temat postu: |
|
|
Michał Dyszyński napisał: | Semele napisał: | Ktoś, kto cierpi na logoreę i nie potrafi powstrzymać płynącego potoku słów, nie będzie wreszcie w stanie w ogóle porozumiewać się z innymi ludźmi (stan nieobcy filozofom). Podobnie ci, którzy nie mogą zespolić się z wewnętrzną ciszą, ostatecznie stracą kontakt ze sobą i umiejętność klarownego myślenia. |
Tak to będzie dygresja nr 2, ale myśl chyba jest ważka: ludzie intelektualnie przesadnie dociekliwi są niezbyt przyjemnymi rozmówcami.
Co by nie rzec o small toku (którego ja nie cierpię), to przynajmniej jest to komunikowanie się dostępne dla osób, niezależnie od ich poziomu wiedzy i intelektu. Gadanie o niczym jest jednocześnie więc najbardziej KOMUNIKATYWNE w sensie bycia niewymagającym od uczestnika warunków wstępnych, merytorycznych zdolności i umiejętności, zatem nikogo nie wyklucza (choć w pewien inny sposób wyklucza takie osoby jak mnie, które śmiertelnie nudzi).
Mam w rodzinie i wśród znajomych parę osób o, silniejszym bądź słabszym, skrzywieniu autystycznym - ci potrafią o swoich myślach, przeczytanych rzeczach gadać bardzo długo i zamęczając tym słuchaczy.
To dotyka aspektu WYBIÓRCZOŚCI MYŚLI. Osobowości bardzo silnie koncentrujące się na zadaniu, celu, temacie, odstają o średniej, która funkcjonuje bardziej ASOCJACYJNIE, PORZUCAJĄC TEMATY, ZMIENIAJĄC JE luźno, nie przywiązujących wagi do ustaleń, reguł, włączających swoje emocje i ogólny spontan.
Nie wiem, czy którąś z tych postaw można zasadnie określić jako "dobrą", czy "właściwą". To chyba zależy. Jest sens dobierania sobie takich rozmówców, z którymi potrafimy wytrzymać, którzy nas nie nudzą, albo i nie ranią. Chyba, że ktoś jest masochistą. |
Tu cały moj pomysł gadania jak w realu.
ZaUwaz jednak, że wracam do tematu. Poza tym aby usprawiedliwić się. Spokój mam tylko w nocy. W dzien caly czas mi ktoś tu gada lub mam pewne zajęcia. A teraz mam straszny katar i troche ból gardła.
Co do Hume*a, ktory tu króluje faktycznie zaczął on od przeświadczenia, iż człowiekowi są dostępne jedynie jego, bazujące na doświadczeniu, przeżycia psychiczne, faktu zaś, czy poza nimi istnieje jakiś świat obiektywny nie można potwierdzić ani odeprzeć za pomocą doświadczenia. Tę myśl kontynuował Kant. Jednak wniosek, że swiat nie istnieje i my też nie, że istnieją tylko impresje jest zbyt daleko idący.
Wystarczy skonstatować, że nie mamy dostępu do tego świata.
Wedlug mnie nie będziemy mieć ale wielu ludzi wyraza wiekszy optymizm. To są chyba właśnie scjentyści. Są oni przekonani, ze nauka da odpowiedź.
Teiści wiedzą wszystko bo wierzą w Boga. Ale ja nie podzielam tego wniosku.
Religia też nie daje odpowiedzi.
Ostatnio zmieniony przez Semele dnia Pią 19:07, 26 Sie 2022, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
fedor
Dołączył: 04 Paź 2008
Posty: 15352
Przeczytał: 93 tematy
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 19:14, 26 Sie 2022 Temat postu: |
|
|
szaryobywatel napisał: | fedor napisał: | szaryobywatel napisał: |
Czyli wystarczy że zmieni sformułowanie, zamiast "ja słyszę", "ja widzę" powie "istnieją doświadczenia dźwiękowe", "istnieją doświadczenia wizualne", i już ma w Twoim rozumieniu poprawny dowód tezy "ja istnieje" w swojej teorii. Filozoficznie bezwartościowej teorii, tak jak filozoficznie bezwartościowy jest Jan Lewandowski. |
Z "istnieją doświadczenia dźwiękowe i wizualne" nie wynika, że ktokolwiek istnieje. Tylko taki dzban jak ty mógł tego nie załapać. Pisał o tym zresztą już Hume ale, że jesteś noga z filozofii to wiadomo już od dawna |
Tak prosty komunikat i nic nie zrozumiał. Jasiu, jak to nie wynika? W teorii linoskoczka właśnie wynika. Nic Ci nie pomoże czytanie Huma skoro jesteś głupszy niż ustawa przewiduje. Nogą z filozofii jest ten kto nie potrafi rozumować. |
Nie ma wynikania bo zamieniłeś tryb osobowy na bezosobowy więc po ptokach ale jesteś downem więc nic dziwnego, że nie ogarmiasz nawet podstawowych znaczeń w zakresie własnego języka. Z downami tak już jest
Ostatnio zmieniony przez fedor dnia Pią 19:24, 26 Sie 2022, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
szaryobywatel
Dołączył: 21 Wrz 2016
Posty: 6058
Przeczytał: 86 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 22:33, 26 Sie 2022 Temat postu: |
|
|
fedor napisał: | szaryobywatel napisał: | fedor napisał: | szaryobywatel napisał: |
Czyli wystarczy że zmieni sformułowanie, zamiast "ja słyszę", "ja widzę" powie "istnieją doświadczenia dźwiękowe", "istnieją doświadczenia wizualne", i już ma w Twoim rozumieniu poprawny dowód tezy "ja istnieje" w swojej teorii. Filozoficznie bezwartościowej teorii, tak jak filozoficznie bezwartościowy jest Jan Lewandowski. |
Z "istnieją doświadczenia dźwiękowe i wizualne" nie wynika, że ktokolwiek istnieje. Tylko taki dzban jak ty mógł tego nie załapać. Pisał o tym zresztą już Hume ale, że jesteś noga z filozofii to wiadomo już od dawna |
Tak prosty komunikat i nic nie zrozumiał. Jasiu, jak to nie wynika? W teorii linoskoczka właśnie wynika. Nic Ci nie pomoże czytanie Huma skoro jesteś głupszy niż ustawa przewiduje. Nogą z filozofii jest ten kto nie potrafi rozumować. |
Nie ma wynikania bo zamieniłeś tryb osobowy na bezosobowy więc po ptokach ale jesteś downem więc nic dziwnego, że nie ogarmiasz nawet podstawowych znaczeń w zakresie własnego języka. Z downami tak już jest |
O zmianę sformułowania właśnie chodziło.
Cytat: | ja istnieję <= "ja słyszę" lub "ja widzę" |
zamieniamy na:
Cytat: | ja istnieję <= "istnieją wrażenia słuchowe" lub "istnieją wrażenia wizualne" |
i nie ma po prawej stronie zakładania istnienia "ja".
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Semele
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 23099
Przeczytał: 90 tematów
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 2:25, 27 Sie 2022 Temat postu: |
|
|
Szary obywatel istnieje?
Kiedyś zdaje się pisałeś, ze istnieje tylko informacja. Nie kontynuowałeś tego tematu.
Czytam Jana Lewandowskiego na Opoce. Nie wiem jak on rozumie myśl Hume*a.
Jasne, że z ateistą o tym nie pogada.
Cytat:
W teorii poznania Hume był spadkobiercą rodzimej tradycji empirycznej (F. Bacon, J. Locke, G. Berkeley). Wykluczał rozum jako podstawę poznania, za jedyne zaś źródło w tym względzie uważał wrażenia (impresje), warunkujące powstawanie w umyśle ludzkim idei. Sama myśl posiada jedynie „zdolność łączenia, przekształcania, powiększania lub umniejszania materiału dostarczanego nam przez zmysły” (Badania dotyczące rozumu ludzkiego 1748, wydanie polskie 1919, wydanie współczesne 1977). Między ideami, według Hume’a, panuje związek asocjacyjny (asocjacjonizm). Sformułował on prawa kojarzenia idei, które może dokonywać się w trojaki sposób: przez podobieństwo (myśl o ranie przywołuje myśl o bólu), przez styczność w czasie i przestrzeni (np. opis wydarzeń historycznych) oraz na zasadzie związku przyczynowego (analiza następujących po sobie i wynikających z siebie faktów). PWN.
Ostatnio zmieniony przez Semele dnia Pon 20:47, 29 Sie 2022, w całości zmieniany 3 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
linoskoczek
Dołączył: 13 Lip 2013
Posty: 199
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 9:53, 29 Sie 2022 Temat postu: |
|
|
fedor napisał: | Przecież to wynika z języka. "Istnieję" jest czasownikiem w pierwszej osobie liczbie pojedynczej, czyli w domyśle "ja istnieję" (samo słowo "istnieje" jest bezosobowe ale wtedy nie odnosi się ono już do istnienia osoby w pierwszej osobie liczby pojedynczej). Zawierasz więc przez język koncepcję swojej istniejącej osoby, a przecież to istnienie masz dopiero wywieść z niezależnej przesłanki i nie możesz zawierać w przesłance tego, co dopiero masz dowieść, bo mamy na dzień dobry błędne koło. No chyba, że używasz języka niezgodnie z jego przeznaczeniem ale wtedy z kolei wpadasz w sprzeczność z językiem jakiego używasz |
Myślę, że żaden język naturalny nie nadaje się zbyt dobrze do rozmawiania o epistemologii bo powstały one w innym celu. Dlatego też nie przywiązuję raczej dużej wagi do gramatyki tylko do semantyki. Niemniej rozwiązaniem tego problemu może być zmiana którą zaproponował szaryobywatel:
szaryobywatel napisał: | Czyli wystarczy że zmieni sformułowanie, zamiast "ja słyszę", "ja widzę" powie "istnieją doświadczenia dźwiękowe", "istnieją doświadczenia wizualne", i już ma w Twoim rozumieniu poprawny dowód tezy "ja istnieje" w swojej teorii. |
Dzięki za uzupełnienie Też myślę, że to powinno rozwiązać problem.
szaryobywatel napisał: | fedor napisał: | szaryobywatel napisał: | fedor napisał: | Z "istnieją doświadczenia dźwiękowe i wizualne" nie wynika, że ktokolwiek istnieje. Tylko taki dzban jak ty mógł tego nie załapać. Pisał o tym zresztą już Hume ale, że jesteś noga z filozofii to wiadomo już od dawna |
Tak prosty komunikat i nic nie zrozumiał. Jasiu, jak to nie wynika? W teorii linoskoczka właśnie wynika. Nic Ci nie pomoże czytanie Huma skoro jesteś głupszy niż ustawa przewiduje. Nogą z filozofii jest ten kto nie potrafi rozumować. |
Nie ma wynikania bo zamieniłeś tryb osobowy na bezosobowy więc po ptokach ale jesteś downem więc nic dziwnego, że nie ogarmiasz nawet podstawowych znaczeń w zakresie własnego języka. Z downami tak już jest |
O zmianę sformułowania właśnie chodziło.
Cytat: | ja istnieję <= "ja słyszę" lub "ja widzę" |
zamieniamy na:
Cytat: | ja istnieję <= "istnieją wrażenia słuchowe" lub "istnieją wrażenia wizualne" |
i nie ma po prawej stronie zakładania istnienia "ja". |
Zgodzę się z fedorem i szarymobywatelem ;) Faktycznie z "istnieją doświadczenia dźwiękowe i wizualne" nie wynika, że ktokolwiek istnieje" nie wynika, że ktokolwiek istnieje JEŚLI to będą jedyne przesłanki. Tak jednak jak napisał szaryobywatel - przy założeniach które nakreśliłem na początku to wynikanie zachodzi w prosty sposób. Żeby było klarowniej - poprawione rozumowanie:
Cytat: |
1. "wiem, że istnieję" <=> sąd "ja istnieję" jest moim zdaniem prawdziwy
2. sąd prawdziwy - zgodność z obserwacją (subiektywną)
3. ja istnieję <= "istnieją wrażenia dźwiękowe" lub "istnieją wrażenia wizualne" lub "istnieją wrażenia czuciowe" lub "istnieją myśli" itd.
1 i 2 i 3 daje
Jeśli istnieją wrażenia dźwiękowe lub istnieją myśli itd. to wiem, że istnieję.
|
Tak jak Hume, nie potrafię odnaleźć w swoich impresjach "istnienia Ja", stąd przesłanka numer 3. "Ja istnieje' jest definiowane przez pojęcia bardziej podstawowe.
Tym samym jestem bardzo ciekawy fedorze jak Ty definiujesz "Ja istnieje".
Ostatnio zmieniony przez linoskoczek dnia Pon 11:19, 29 Sie 2022, w całości zmieniany 5 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Semele
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 23099
Przeczytał: 90 tematów
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 12:17, 29 Sie 2022 Temat postu: |
|
|
Dlaczego tak nieczęsto odzywasz się linoskoczko?
Boisz się? .
Ostatnio zmieniony przez Semele dnia Pon 20:42, 29 Sie 2022, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
linoskoczek
Dołączył: 13 Lip 2013
Posty: 199
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 12:22, 29 Sie 2022 Temat postu: |
|
|
Semele napisał: | Dlaczego tak nieczęsto odzywasz się liniskoczko?
Boisz się? .
Ja się tu boję odzywać się. Może będę miała kogoś kto mnie będzie rozumiał.
Bo kobiety są tu wyzwanie od cip. |
Bo mam sporo innych rzeczy do robienia w życiu
Mój nick to linoskoczek, bo jestem mężczyzną - coś mignęło mi kiedyś, że ktoś brał mnie za kobietę, ale szkoda mi było czasu na odpisywanie, bo nie ma to dla mnie znaczenia - w pierwszej kolejności uważam się za osobę / świadomość - później człowieka i mężczyznę.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Semele
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 23099
Przeczytał: 90 tematów
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 14:54, 29 Sie 2022 Temat postu: |
|
|
linoskoczek napisał: | Semele napisał: | Dlaczego tak nieczęsto odzywasz się liniskoczko?
Boisz się? .
Ja się tu boję odzywać się. Może będę miała kogoś kto mnie będzie rozumiał.
Bo kobiety są tu wyzwanie od cip. |
Bo mam sporo innych rzeczy do robienia w życiu
Mój nick to linoskoczek, bo jestem mężczyzną - coś mignęło mi kiedyś, że ktoś brał mnie za kobietę, ale szkoda mi było czasu na odpisywanie, bo nie ma to dla mnie znaczenia - w pierwszej kolejności uważam się za osobę / świadomość - później człowieka i mężczyznę. |
Robisz je tak jak bycie na tym forum??
Jan Lewandowski na Opoce piszę:
Już od czasów Hume'a wiadomo, że może istnieć jedynie sam strumień postrzeżeń pod który nie musimy podpinać żadnego bytu, włącznie z postrzegającym swe istnienie ateistą, który to ateista wraz ze swoim postrzeganiem może być jedynie iluzją będącą częścią tego strumienia. Nazwijmy tę koncepcję filmem bez widza, w który to film jest jedynie wmontowane takie zdarzenie jak widz oglądający ten film, choć samego widza de facto nie ma.
Dalej autor pisze:
Ateista nie wie zatem niczego, nawet tego czy on sam istnieje, bo czemu miałby istnieć skoro nikt go nie stworzył.
Odpowiedź na pytanie zadane przeze mnie w temacie jest prosta:
Teista wie, że istnieje bo stworzył go Bóg.
Czy teiści sądzą, że ateistów też stworzył Bóg?
Tekst w całości tutaj:
[link widoczny dla zalogowanych]
Ostatnio zmieniony przez Semele dnia Pon 21:04, 29 Sie 2022, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
fedor
Dołączył: 04 Paź 2008
Posty: 15352
Przeczytał: 93 tematy
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 21:40, 29 Sie 2022 Temat postu: |
|
|
linoskoczek napisał: | fedor napisał: | Przecież to wynika z języka. "Istnieję" jest czasownikiem w pierwszej osobie liczbie pojedynczej, czyli w domyśle "ja istnieję" (samo słowo "istnieje" jest bezosobowe ale wtedy nie odnosi się ono już do istnienia osoby w pierwszej osobie liczby pojedynczej). Zawierasz więc przez język koncepcję swojej istniejącej osoby, a przecież to istnienie masz dopiero wywieść z niezależnej przesłanki i nie możesz zawierać w przesłance tego, co dopiero masz dowieść, bo mamy na dzień dobry błędne koło. No chyba, że używasz języka niezgodnie z jego przeznaczeniem ale wtedy z kolei wpadasz w sprzeczność z językiem jakiego używasz |
Myślę, że żaden język naturalny nie nadaje się zbyt dobrze do rozmawiania o epistemologii bo powstały one w innym celu. Dlatego też nie przywiązuję raczej dużej wagi do gramatyki tylko do semantyki |
My właśnie o semantyce
linoskoczek napisał: | Niemniej rozwiązaniem tego problemu może być zmiana którą zaproponował szaryobywatel:
szaryobywatel napisał: | Czyli wystarczy że zmieni sformułowanie, zamiast "ja słyszę", "ja widzę" powie "istnieją doświadczenia dźwiękowe", "istnieją doświadczenia wizualne", i już ma w Twoim rozumieniu poprawny dowód tezy "ja istnieje" w swojej teorii. |
Dzięki za uzupełnienie Też myślę, że to powinno rozwiązać problem. |
Już o tym pisałem. Zmieniając formę na bezosobową unikasz błędnego koła w dowodzeniu istnienia na podstawie swych wrażeń lecz koszt tego jest taki, że przestajesz dowodzić własnego istnienia. Co zresztą sam niżej zauważyłeś:
linoskoczek napisał: | Faktycznie z "istnieją doświadczenia dźwiękowe i wizualne" nie wynika, że ktokolwiek istnieje" |
Otóż to
linoskoczek napisał: | nie wynika, że ktokolwiek istnieje JEŚLI to będą jedyne przesłanki. Tak jednak jak napisał szaryobywatel - przy założeniach które nakreśliłem na początku to wynikanie zachodzi w prosty sposób. Żeby było klarowniej - poprawione rozumowanie:
Cytat: |
1. "wiem, że istnieję" <=> sąd "ja istnieję" jest moim zdaniem prawdziwy
2. sąd prawdziwy - zgodność z obserwacją (subiektywną)
3. ja istnieję <= "istnieją wrażenia dźwiękowe" lub "istnieją wrażenia wizualne" lub "istnieją wrażenia czuciowe" lub "istnieją myśli" itd.
1 i 2 i 3 daje
Jeśli istnieją wrażenia dźwiękowe lub istnieją myśli itd. to wiem, że istnieję.
|
|
Ale skąd to "wiesz"? Wracamy do punktu wyjścia bo znowu odgórnie zakładasz to, co masz dopiero wywnioskować. W "wiem" znowu jest zawarte "ja istnieję". Pomijam już to, że "wiem" może być tylko jakimś bezosobowym złudzeniem
linoskoczek napisał: | Tak jak Hume, nie potrafię odnaleźć w swoich impresjach "istnienia Ja", stąd przesłanka numer 3. "Ja istnieje' jest definiowane przez pojęcia bardziej podstawowe.
Tym samym jestem bardzo ciekawy fedorze jak Ty definiujesz "Ja istnieje". |
To jest moment w którym trzeba się oprzeć na jakichś intuicjach. Był kiedyś na forum wątek o "istnieniu". Po pięćdziesięciu stronach nikt się w tej sprawie z nikim nie dogadał. Nie wiem jak zdefiniować "ja istnieję" inaczej niż roboczo. Może: "ja to struktura niezależna od czyjegokolwiek postrzegania". Bo Hume powiedział, że nie percypuje "ja" ale ma jedynie percepcje percepcji czegoś, co może być "ja". Oczywiście po podaniu jakiejś definicji możemy żądać kolejnych definicji terminów w tej definicji i tak w nieskończoność. Ale to droga donikąd
Ostatnio zmieniony przez fedor dnia Pon 21:43, 29 Sie 2022, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33339
Przeczytał: 64 tematy
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 22:23, 29 Sie 2022 Temat postu: |
|
|
Semele napisał: | Teiści wiedzą wszystko bo wierzą w Boga. Ale ja nie podzielam tego wniosku.
Religia też nie daje odpowiedzi. |
Ja jestem teistą, a nie uważam, że wiem wszystko.
Gdy ktoś zgłasza taką tez jak Ty "teista wie wszystko", to się łapie za głowę. Co właściwie autorka miała na myśli?...
NAPRAWDĘ nie spotkała teistów, którzy mówią o różnych swoich wątpliwościach?...
Naprawdę!... To na jakim świecie ona żyje?...
A może w ogóle jej się pomieszało?...
Kłamie świadomie?...
Eeee.. ona chyba z jakiejś innej planety jest. Ja bym nigdy tak nie napisał, że teiści wiedzą wszystko...
Nie dogadam się z osobą, która wierzy w takie dziwne stwierdzenia...
To przecież już na pierwszy ogląd nie może mieć sensu.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
szaryobywatel
Dołączył: 21 Wrz 2016
Posty: 6058
Przeczytał: 86 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 23:30, 29 Sie 2022 Temat postu: |
|
|
Dużo upraszcza sprawę, gdy istnienie (czegokolwiek) rozumie się tak, jak istnienie rozumie się w logice - jako predykat, "istnieje X które... (i tutaj jakaś cecha X)". Wtedy gdy coś "istnieje", to znaczy że to coś ma jakąś cechę. Podobnie gdy coś nie istnieje, to znaczy że to coś nie ma jakiejś cechy. Coś istnieje lub nie istnieje tylko w jakimś sensie, czyli w relacji do czegoś innego - bycie w relacji do czegoś jest tożsame z istnieniem.
Jakąkolwiek definicję "ja" byśmy nie wymyślili, na koniec trzeba będzie stwierdzić "jestem tym... (i tutaj definicja "ja")". Fedor mówi sobie "jestem strukturą niezależną od czyjegokolwiek postrzegania", no ale każdy mówiąc o "ja" ma na myśli to samo, i definiuje to sprzecznie z definicjami pozostałych. Więc albo tylko jedna definicja "ja" jest poprawna, co oznacza solipsyzm i utożsamienie się z jakimś określonym bytem, albo żadna. Ja pierwszą opcję zdecydowanie odrzucam ze względu na naiwność utożsamienia się z określonym bytem, i uważam że własna tożsamość nie istnieje, czyli "ja" ani istnieje, ani nie istnieje, bo nie jest bytem.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Semele
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 23099
Przeczytał: 90 tematów
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 0:21, 30 Sie 2022 Temat postu: |
|
|
Michał Dyszyński napisał: | Semele napisał: | Teiści wiedzą wszystko bo wierzą w Boga. Ale ja nie podzielam tego wniosku.
Religia też nie daje odpowiedzi. |
Ja jestem teistą, a nie uważam, że wiem wszystko.
Gdy ktoś zgłasza taką tez jak Ty "teista wie wszystko", to się łapie za głowę. Co właściwie autorka miała na myśli?...
NAPRAWDĘ nie spotkała teistów, którzy mówią o różnych swoich wątpliwościach?...
Naprawdę!... To na jakim świecie ona żyje?...
A może w ogóle jej się pomieszało?...
Kłamie świadomie?...
Eeee.. ona chyba z jakiejś innej planety jest. Ja bym nigdy tak nie napisał, że teiści wiedzą wszystko...
Nie dogadam się z osobą, która wierzy w takie dziwne stwierdzenia...
To przecież już na pierwszy ogląd nie może mieć sensu. |
To sarkazm był Michał
Poza tym tak wynika z artykułu, który zalinkowałam. No i jeszcze ta presupozycja.
[link widoczny dla zalogowanych]
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
linoskoczek
Dołączył: 13 Lip 2013
Posty: 199
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 10:46, 30 Sie 2022 Temat postu: |
|
|
fedor napisał: | linoskoczek napisał: | fedor napisał: | Przecież to wynika z języka. "Istnieję" jest czasownikiem w pierwszej osobie liczbie pojedynczej, czyli w domyśle "ja istnieję" (samo słowo "istnieje" jest bezosobowe ale wtedy nie odnosi się ono już do istnienia osoby w pierwszej osobie liczby pojedynczej). Zawierasz więc przez język koncepcję swojej istniejącej osoby, a przecież to istnienie masz dopiero wywieść z niezależnej przesłanki i nie możesz zawierać w przesłance tego, co dopiero masz dowieść, bo mamy na dzień dobry błędne koło. No chyba, że używasz języka niezgodnie z jego przeznaczeniem ale wtedy z kolei wpadasz w sprzeczność z językiem jakiego używasz |
Myślę, że żaden język naturalny nie nadaje się zbyt dobrze do rozmawiania o epistemologii bo powstały one w innym celu. Dlatego też nie przywiązuję raczej dużej wagi do gramatyki tylko do semantyki |
My właśnie o semantyce
linoskoczek napisał: | Niemniej rozwiązaniem tego problemu może być zmiana którą zaproponował szaryobywatel:
szaryobywatel napisał: | Czyli wystarczy że zmieni sformułowanie, zamiast "ja słyszę", "ja widzę" powie "istnieją doświadczenia dźwiękowe", "istnieją doświadczenia wizualne", i już ma w Twoim rozumieniu poprawny dowód tezy "ja istnieje" w swojej teorii. |
Dzięki za uzupełnienie Też myślę, że to powinno rozwiązać problem. |
Już o tym pisałem. Zmieniając formę na bezosobową unikasz błędnego koła w dowodzeniu istnienia na podstawie swych wrażeń lecz koszt tego jest taki, że przestajesz dowodzić własnego istnienia. Co zresztą sam niżej zauważyłeś:
linoskoczek napisał: | Faktycznie z "istnieją doświadczenia dźwiękowe i wizualne" nie wynika, że ktokolwiek istnieje" |
Otóż to
linoskoczek napisał: | nie wynika, że ktokolwiek istnieje JEŚLI to będą jedyne przesłanki. Tak jednak jak napisał szaryobywatel - przy założeniach które nakreśliłem na początku to wynikanie zachodzi w prosty sposób. Żeby było klarowniej - poprawione rozumowanie:
Cytat: |
1. "wiem, że istnieję" <=> sąd "ja istnieję" jest moim zdaniem prawdziwy
2. sąd prawdziwy - zgodność z obserwacją (subiektywną)
3. ja istnieję <= "istnieją wrażenia dźwiękowe" lub "istnieją wrażenia wizualne" lub "istnieją wrażenia czuciowe" lub "istnieją myśli" itd.
1 i 2 i 3 daje
Jeśli istnieją wrażenia dźwiękowe lub istnieją myśli itd. to wiem, że istnieję.
|
|
Ale skąd to "wiesz"? Wracamy do punktu wyjścia bo znowu odgórnie zakładasz to, co masz dopiero wywnioskować. W "wiem" znowu jest zawarte "ja istnieję". Pomijam już to, że "wiem" może być tylko jakimś bezosobowym złudzeniem
linoskoczek napisał: | Tak jak Hume, nie potrafię odnaleźć w swoich impresjach "istnienia Ja", stąd przesłanka numer 3. "Ja istnieje' jest definiowane przez pojęcia bardziej podstawowe.
Tym samym jestem bardzo ciekawy fedorze jak Ty definiujesz "Ja istnieje". |
To jest moment w którym trzeba się oprzeć na jakichś intuicjach. Był kiedyś na forum wątek o "istnieniu". Po pięćdziesięciu stronach nikt się w tej sprawie z nikim nie dogadał. Nie wiem jak zdefiniować "ja istnieję" inaczej niż roboczo. Może: "ja to struktura niezależna od czyjegokolwiek postrzegania". Bo Hume powiedział, że nie percypuje "ja" ale ma jedynie percepcje percepcji czegoś, co może być "ja". Oczywiście po podaniu jakiejś definicji możemy żądać kolejnych definicji terminów w tej definicji i tak w nieskończoność. Ale to droga donikąd |
Dzięki za odpowiedź. Chętnie podrążę temat, ale potrzebować będę na to trochę czasu do namysłu i napisania odpowiedzi.
Natomiast do tego momentu nie widzę różnicy w rozumowaniu w tej kwestii dla teisty i ateisty. Czy mógłbyś napisać gdzie leży różnica? Sam uważam się za teistę, ale stwierdzając, że wierzę w Boga również zakładam istnienie Ja, więc nie mogę podeprzeć swojej wiedzy o własnym istnieniu, wiarą w to że stworzył mnie Bóg.
Jak rozwiązujesz tę kwestię?
Ostatnio zmieniony przez linoskoczek dnia Wto 10:47, 30 Sie 2022, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
lucek
Dołączył: 18 Lut 2011
Posty: 8769
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Pią 19:19, 09 Wrz 2022 Temat postu: |
|
|
szaryobywatel napisał: | Dużo upraszcza sprawę, gdy istnienie (czegokolwiek) rozumie się tak, jak istnienie rozumie się w logice - jako predykat, "istnieje X które... (i tutaj jakaś cecha X)". Wtedy gdy coś "istnieje", to znaczy że to coś ma jakąś cechę. Podobnie gdy coś nie istnieje, to znaczy że to coś nie ma jakiejś cechy. Coś istnieje lub nie istnieje tylko w jakimś sensie, czyli w relacji do czegoś innego - bycie w relacji do czegoś jest tożsame z istnieniem.
Jakąkolwiek definicję "ja" byśmy nie wymyślili, na koniec trzeba będzie stwierdzić "jestem tym... (i tutaj definicja "ja")". Fedor mówi sobie "jestem strukturą niezależną od czyjegokolwiek postrzegania", no ale każdy mówiąc o "ja" ma na myśli to samo, i definiuje to sprzecznie z definicjami pozostałych. Więc albo tylko jedna definicja "ja" jest poprawna, co oznacza solipsyzm i utożsamienie się z jakimś określonym bytem, albo żadna. Ja pierwszą opcję zdecydowanie odrzucam ze względu na naiwność utożsamienia się z określonym bytem, i uważam że własna tożsamość nie istnieje, czyli "ja" ani istnieje, ani nie istnieje, bo nie jest bytem. |
/na niebiesko zaznaczyłem najbardziej mnie interesjącą kwestię/
jak szaryobywatelu definiujesz "byt" ? dla mnie "byt" to to samo co "istnienie" - "istnieje" ... nie jestem pewien czy rozumie, brzmi mi trochę, to ostatnie zdanie, jak uzasadnianie uzasadnianym.
z koleii w pierwszym/ch zdaniu podajesz swoje definicję istnienia jako czegoś, posiadającego jakąś cechę .... i myślę, że w przypadku "ja" tą cechą (dla istnienia "JA") nie jest "tożsamość" (o ilę dobrze ciebie rozumiem) bo z "definicji" cechą wspólną dla róznych "ja" być nie może. Tą cechą jest bycie 'najwyższą instancją orzekającą dla siebie' - to dla mnie cecha decydująca dla istnienia "ja" .... czyli trzmajac się twojej def. istnienia: istnieje X 'najwyższa instancja orzekająca o sobie/za siebie' i ta cecha jest wspólna dla różnych "ja" pomimo, że posiadają swoją tożsamość i jednoczesnie nie są ze sobą tożsame ..... czyli solipsyzm prowadzi do niesprzeczności, przede wszystkim z doświadczeniem a nie tylko z logiką, oczwiście gdy "tożsamość" rozumiana jako "to samo co" nie jest rozumiana jako cecha wspólna dla wszystkich "ja", a wprost przeciwnie, jako odróżniająca - ostateczna instancja orzekająca o prawdziwości sądu, dla siebie.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
linoskoczek
Dołączył: 13 Lip 2013
Posty: 199
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 20:37, 09 Wrz 2022 Temat postu: |
|
|
fedor napisał: | linoskoczek napisał: | nie wynika, że ktokolwiek istnieje JEŚLI to będą jedyne przesłanki. Tak jednak jak napisał szaryobywatel - przy założeniach które nakreśliłem na początku to wynikanie zachodzi w prosty sposób. Żeby było klarowniej - poprawione rozumowanie:
Cytat: |
1. "wiem, że istnieję" <=> sąd "ja istnieję" jest moim zdaniem prawdziwy
2. sąd prawdziwy - zgodność z obserwacją (subiektywną)
3. ja istnieję <= "istnieją wrażenia dźwiękowe" lub "istnieją wrażenia wizualne" lub "istnieją wrażenia czuciowe" lub "istnieją myśli" itd.
1 i 2 i 3 daje
Jeśli istnieją wrażenia dźwiękowe lub istnieją myśli itd. to wiem, że istnieję.
|
|
Ale skąd to "wiesz"? Wracamy do punktu wyjścia bo znowu odgórnie zakładasz to, co masz dopiero wywnioskować. W "wiem" znowu jest zawarte "ja istnieję". Pomijam już to, że "wiem" może być tylko jakimś bezosobowym złudzeniem
|
Spróbuję więc jeszcze poprawić rozumowanie:
------------------
Aksjomaty:
1. "wiem, że istnieję" <=> sąd "ja istnieję" jest prawdziwy
2. sąd prawdziwy <=> treść sądu jest zgodna z wrażeniami
3. ja istnieję <= "istnieją wrażenia dźwiękowe" lub "istnieją wrażenia wizualne" lub "istnieją wrażenia czuciowe" lub "istnieją myśli" itd.
1 i 2 i 3 daje
Jeśli istnieją wrażenia dźwiękowe lub istnieją myśli itd. to wiem, że istnieję.
------------------
Zaznaczę jeszcze wyraźnie, że 3. to definicja "ja istnieję", a nie obserwacja. Żeby używać jakiegoś pojęcia w sposób zrozumiały trzeba je jakoś zdefiniować za pomocą innych pojęć albo obserwacji.
fedor napisał: | linoskoczek napisał: | Tak jak Hume, nie potrafię odnaleźć w swoich impresjach "istnienia Ja", stąd przesłanka numer 3. "Ja istnieje' jest definiowane przez pojęcia bardziej podstawowe.
Tym samym jestem bardzo ciekawy fedorze jak Ty definiujesz "Ja istnieje". |
To jest moment w którym trzeba się oprzeć na jakichś intuicjach. Był kiedyś na forum wątek o "istnieniu". Po pięćdziesięciu stronach nikt się w tej sprawie z nikim nie dogadał. Nie wiem jak zdefiniować "ja istnieję" inaczej niż roboczo. Może: "ja to struktura niezależna od czyjegokolwiek postrzegania". Bo Hume powiedział, że nie percypuje "ja" ale ma jedynie percepcje percepcji czegoś, co może być "ja". Oczywiście po podaniu jakiejś definicji możemy żądać kolejnych definicji terminów w tej definicji i tak w nieskończoność. Ale to droga donikąd |
Jeśli nie potrafimy zdefiniować "ja istnieję" , nie potrafimy zaobserwować "ja istnieję" to do czego to istnienie ja jest potrzebne? Czy gdyby dalej miały istnieć wrażenia, włącznie z myślami, wrażeniem sprawczości itd., wszystko byłoby takie samo bo w obserwacji nic by się nie zmieniło, ale przestałbym istnieć to właściwie co by się "dla mnie" zmieniło?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Semele
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 23099
Przeczytał: 90 tematów
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 20:51, 09 Wrz 2022 Temat postu: |
|
|
Czy teista bardziej wie , że istnieje niż ateista?
Dla relaksu:
[link widoczny dla zalogowanych]
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|